Marketing patriotyczny, czyli jak husarią sprzedawać gry
Wiedźmin zawiera w sobie dużo nawiązań do polskiej kultury i chodź nie było to jego główne hasło promocyjne to Polacy bardzo brali to pod uwagę. Podobnie This War of Mine, chodź jest tam jakieś fikcyjne miasto i realia to bazuje na motywie dotkniętego wojną bezbronnej ofiary z jaką jest kojarzona Polska.
Mogliście również wspomnieć o grze z tego materiału https://www.gry-online.pl/newsroom/powstaje-gra-promujaca-polska-armie/ze14ac5.
Mam głęboko w dupie, czy dana gra jest robiona przez Polaków, czy traktuje o Polsce albo czy jest w niej jakikolwiek polski wątek. I nie ma to dla mnie żadnego znaczenia przy wyborze ani ocenianiu gry.
A to, że w Wiedźmina 1 i 3 gra mi się niesamowicie przyjemnie m.in. ze względu na swojski, słowiański klimat, to już całkiem inna sprawa.
Ja wspieram polskie gry jeśli są dobrej jakości. Mogę taką grę kupić nawet jeśli z jakiegoś powodu nie do końca mi odpowiada. Ważne jest też krzewienie uczuć patriotycznych, bo to jest coś co nas jednoczy.
Bezsprzecznie zgadzam się z Tobą w tym temacie!
Problem marketingu patriotycznego jest zauważany nie tylko w branży gier, lecz także w muzyce czy każdej innej domenie kulturowej. I tak długo, jak "polskość" równa się "jakość", nie mam zupełnie nic przeciwko implementowaniu patriotyzmu do gier bądź innych dzieł kultury.
Największy problem pojawia się wówczas, gdy gracze/konsumenci polskość produkcji stawiają nad jej jakość. Wtedy często spotykamy się z komentarzami typu: "Nie grałeś w Wiedźmina? Ciota z ciebie, nie Polak". Element złudnego patriotyzmu w grze staje się ważniejszy od fabuły, grafiki czy ścieżki dźwiękowej, a sam tytuł, do którego powstania przykładały się również osoby spoza Polski, staje się sztandarem polskości i patriotyzmu, chociaż często w ogóle nie leży to w zamysłach autorów.
Co możemy z tym problemem zrobić? Możemy być dumni z polskich producentów gier, muzyki czy filmów, możemy ich wspierać, ale na pewno nie powinniśmy cenić ich dzieł wyłącznie za aspekt polskości. Każdy artysta chce przedstawić coś zupełnie innego swoją działalnością. Szanujmy ich za to, co robią, nie za to kim są.
"Nie grałeś w Wiedźmina? Ciota z ciebie, nie Polak"
Zabawne, że zdanie poniżej nie brzmi już wcale absurdalnie.
"Nie czytałeś Herberta, Prusa, Mickiewicza, Słowackiego? Ciota z ciebie, nie polak"
"Zabawne, że zdanie poniżej nie brzmi już wcale absurdalnie."
Brzmi.
kamienw4 [3]
Największy problem pojawia się wówczas, gdy gracze/konsumenci polskość produkcji stawiają nad jej jakość. Wtedy często spotykamy się z komentarzami typu: "Nie grałeś w Wiedźmina? Ciota z ciebie, nie Polak". Element złudnego patriotyzmu w grze staje się ważniejszy od fabuły, grafiki czy ścieżki dźwiękowej (...).
Generalnie zgadzam się z całą twoją wypowiedzią. Jednakże wstawianie w tym kontekście akurat Wiedźmina jest nie na miejscu. Bardziej pasowałoby tu np. Enemy Front, Uprising 44 tudzież Hatred lub Raven's Cry.
Wybacz, podałem przykład w oparciu o własne doświadczenie. Nie chciałem swoją wypowiedzią urazić żadnego fana serii "Wiedźmin". Mimo to, cieszę się, że zgadzasz się z moją opinią :)
Chodziło mi o to, że w przypadku Wiedźmina nigdy nie stawiono polskości produkcji nad jakość. Bo nigdy nie było takiej potrzeby, ponieważ każda z gier tej serii - w odróżnieniu od właśnie m.in. Enemy Front czy Uprising 44 - broni się sama, bez odwoływania się do (pseudo)patriotycznych pobudek; czego recenzje i opinie na zagranicznych portalach, a także liczne międzynarodowe nagrody najlepszym dowodem.
Gra nie była jakoś pod nasz kraj promowana ani nie jest polska, ale jestem lekko zaskoczony jak w grze Navy Seals SOCOM 3 uzględnili ostatnią kampanię zamieścili w Polsce by zwalczyć polski terroryzm i mamy przypisanych dwóch komandosów GROMu.
Co prawda mówią oni po angielsku ale troszkę czuć nasz polski akcent, nie to co wrogowie co mówią dokładnym językiem a to dla tego bo zatrudnili paru polskich aktorów może nie są jakoś znani ale fakt że są.
https://www.youtube.com/watch?v=3QQamLuaCjI
Warto by było wspomnieć o tym, że w 2/3 militarnych strzelanek mamy do czynienia z takim marketingiem wycelowanym w amerykańskiego gracza.
I co z tego? To jest głupie.
@banenan: Co jest głupie, dostarczenie graczom gry w którą chcieliby zagrać?
Jeśli pojawiają się gry w których można sie wcielić w swojego rodaka i na dodatek mają wydźwięk patriotyczny a ludzie to kupują nawet mimo, że gra jest relatywnie kiepska to udowadnia, że jest na takie gry zapotrzebowanie.
Nie uświadczamy jednak dobrych, wysokobudżetowych gier, skrojone pod polskiego gracza dlatego, że w przeciwieństwie do USA jesteśmy malym rynkiem.
" Co jest głupie"
Marketing oparty na patriotyzmie. Robienie z patriotyzmu głównej siły napędowej "czegoś".
Najdebilniejszy przykład marketingu patriotycznego zaserwował w 2009 roku CD Projekt, kiedy w bodajże grze Age of Conan organizował i solidnie nagłaśniał wojnę Polski z Rosją (w świecie MMO). Było to w mojej ocenie niesmaczne.
Marketingu patriotycznego w świecie gier raczej nie uświadczyłem, może poza przytoczonym Ogniem i Mieczem, ale to przecież nie jest polska gra. Podobnie jeszcze Eternal Sonata w Azji.
Wiedźmin 3 robi nam w świecie lepszą reklamę jako krajowi* niż jak gdybyśmy zrobili 1000 gier o Romanie Dmowskim. Warto to mieć na uwadze, ponieważ PiS wychodzi z dokładnie odwrotnego założenia. Zresztą nie tylko PiS, to ogólnonarodowa cecha, by wypisywać w sieci gdzie popadnie jakim to jesteśmy beznadziejnym krajem, który przegrał wojnę i dał się wydymać własnym sojusznikom, w oczekiwaniu na nie wiem co, współczucie?
*i to chyba ma wpływ na postrzeganie kraju, pamiętam jak na początku XXI wieku bardzo imponowało, że Czesi zrobili Mafię, a Ukraińcy robią Stalkera - wtedy tych krajów nie postrzega się już przez pryzmat scen z Borata
@mest313
Po pierwsze to "choć",a nie "chodź" :P
Po drugie wojna w This war of mine jest "wzorowana" na wydarzeniach w Serbii,nawet twórcy o tym mówili. Nie ogarniam skąd wziąłeś nawiązania do Polski
Ooo, Arasz...MoH Warfighter nie był/jest średniakiem, to dobra gra, kampania była świetna (choć krótka), miała więcej klimatu niż wszystkie kampanie Battlefielda i CoDa razem wzięte.
Tak mi się przypomniało propos tematu. Mam nadzieję, że PRAWDZIWIE patriotyczna młodzież nie zagra w Age of Empires 3, gdzie husaria i ułani szprechają po niemiecku.
Czy jest to z twojej strony żart, czy niewiedza? Albowiem husaria i ułani to popularne formacje lekkiej jazdy używane w wielu krajach, także zachodu. Nie myl z Polską Skrzydlatą Husarią (tak się na naszą elitarną jazdę ciężkozbrojną mówi na zachodzie), której w tej grze nie ma.
Na pewno jest to dobry sposób na podbicie słupków sprzedażowych, ale jak pokazują przykłady ostatnich lat Polacy robią coraz lepsze gry i (w większości przypadków) nie muszą już stosować takich technik.