Forum: Nowy trailer Unreal Tournament dedykuje noobom z cs go :)

Grałeś w ogóle w tą grę czy tylko oceniasz to na podstawie opowieści innych? Jako osoba która wychowała się na strategiach i której nigdy nie podeszły arenówki, Modern Warfare czy inne Team Fortressy 2 w csie znalazłem to co chciałem - bardzo wciągającą grę, wymagającą myślenia, taktyki i przy okazji umiejętności strzelania.

Strzelanie w biegu headshotów z połowy mapy w każdym fpsie się może zdarzyć przy odpowiednio dużym szczęściu, ale akurat w csie jest to najmniej prawdopodobne.

Jako osoba, która wychowała się na Unreal Tournament i Quake III Arena, niestety nie znalazłem w csie "bardzo wciągającej gry, wymagającej myślenia, taktyki i przy okazji umiejętności strzelania." :-(

Kwestia gustów i podejścia do gry. Ale mimo tego, że mi arenówki nie podeszły, nie próbuję nikomu sugerować, że jak jesteś w nie dobry, to znaczy żeś bezmózg. Z drugiej strony to właśnie tego typu gry kojarzyły mi się właśnie z szybką, wymagającą dobrego refleksu grą, ale niekoniecznie myślenia. Wytłumaczysz gdzie się mylę i gdzie w tym gatunku jest miejsce na myślenie? Naprawdę mnie to ciekawi i może zmienię zdanie.

Przy okazji tegorocznego turnieju w UT2004, który pomagałem zorganizować dyskutowaliśmy właśnie z kolegą na podobny temat. Otóż on uważał, że w grach typu UT się nie myśli w przeciwieństwie do CSa, tylko nawala jak najszybciej. Wyprowadziłem go z błędu, gdyż w grach tego typu jest wbrew pozorom nad czym myśleć. Przede wszystkim mam tu na myśli 1v1. Tutaj głównie trzeba znać mapę i spróbować przewidzieć następny ruch przeciwnika, wiedzieć jak najbardziej optymalnie się przemieszczać, żeby zdobyć kluczowe pozycje/przedmioty na mapie. Istotne decyzje podejmuje się głównie po straceniu fraga, czy gonić jak najszybciej przeciwnika, póki jest osłabiony, czy zajmować istotne lokacje. Dochodzą do tego jeszcze typy broni i w jakiej sytuacji się lepiej sprawdzają.
Przykład: Na mapie DM-Morbias II w UT99' są 2 windy po przeciwnych stronach areny, schowane nieco w tunelu. Co jednak jest ciekawe nie przylegają one bezpośrednio do ścian po bokach. Żeby zmylić przeciwnika wchodzę na windę i w trakcie jazdy w górę zeskakuję na lewo, lub prawo. Przeciwnik myśli, że jestem na "balkonie", a ja tak na prawdę zostałem na dole i mogę wykorzystać moment zaskoczenia.