Od dłuższego czasu na Allegro roi się od ofert dostępu do konta Steam, GOG, Origin itp. z jakąś grą lub kilkoma tytułami. Na konsolach sytuacja jest podobna.
Jestem ciekaw zdania na wasz temat czy można to nazwać piractwem? (Również redakcji jeśli takowy temat żuci im się w oczy) Bo moim zdaniem sytuacja gdzie ktoś sprzedaję grę którą kiedyś już nabył w formie cyfrowej więcej niż jeden raz nie jest OK względem twórców....
Oczywiście odsprzedasz konta z grą lub grami traktuję jak odsprzedasz gry tak samo jak w formie pudełkowej. Czyli całkowicie ok. No chyba ze sądzicie inaczej?
Sprawa nie jest jednoznacza, bo np. TSUE kilkukrotnie wypowiadał się, że platformy growe nie mogą zabraniać odsprzedazy cyfrowych wersji gier innym użytkownikom.
Rezultatem były zmiany w zapisach regulaminów np. Steam. Dziś nie kupujemy tam gier, a jedynie możliwość grania za pośrednictwem usługi.
Sprzedaż dostępu do konta z grą to złamanie regulaminu usługi, w rezultacie nie jestem w stanie rozstrzygnąć czy to już piractwo, ale na pewno nie jest to legalne.
Nie jest to w porządku, ponieważ sprzedajesz wielu osobom jeden egzemplarz gry bez licencji na rozpowszechnianie.
Wniosek: dla mnie po prostu piractwo tylko w takiej bardziej "wybielonej" formie.
Jak najbardziej jest to piractwo, ponieważ jest to forma udostępniania pirackich kopii jednego egzemplarza gry. Udostępniania, lecz nie sprzedaży, więc niczym się to nie różni od skopiowania gry i następnie sprzedaży jej pirackich kopii. Klient kupuje tylko dostęp do konta, który nawiasem mówiąc często blokowany jest już po kilku minutach, a nie całe konto.