Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Najlepszy film romantyczny tych walentynek – recenzja Deadpoola

13.02.2016 15:01
VenomP23
👍
1
2
VenomP23
57
Pretorianin

Dobra recka, zaskakująco stonowana. Osobiście uważam, że Deadpoolowi należą się jednocześnie większe zachwyty i ostrzejsza krytyka. Oto super-but-not-a-hero jakiego bowiem wyczekiwałem od dawna! Dwugodzinna masturbacja siarczystymi żartami, bijatykami, seksem i popkulturową sieczką. Nieskrępowana zabawa, chimifuckinchangas!

Tak z głowy i na gorąco po seansie - UWAGA NA SPOILERY:

Zachwyty:
+ Odwaga na stworzenie takiej historii -0 myślę, że ostatecznie timing powstania Deadpoola jest idealny (szczyt boomu komiksowych ekranizacji), ale i tak kudos, że studio pociągnęło za spust.

+ Ryan Reynolds i kapitalny strój - to już jest życiowa rola Reynoldsa, spokojnie naznaczy jego karierę. Świetna gra głosem, dystans, autoironia względem siebie. Kreacja Deadpoola to bez żadnych wątpliwości największy atut filmu.

+ napisy początkowe - pierwsze minuty filmu, czyli tzw. haczyk, który ma widza przekonać do reszty - strzał w dziesiątkę - jest humor, ironia, akcja i tempo.

+ "ludzka" strona historii - wątek romantyczny (pomimo mdłej Moreny, osobiście nie jestem jej fanem) to faktycznie jedna z lepszych miłosnych historii na walentynki. Dwójka spaczonych, ale pozytywnie zakręconych ludzi, która dopełnia się jak ta wspomniana koślawa układanka.

+ Ajax - karykatura, a jakże, ale Ed Skrein posiada tonę ekranowej charyzmy.

+ robili co mogli przy stosunkowo niskim budżecie, co wyraźnie czuć (brak końcowej strzelaniny wynikł z braku pieniędzy. Scenarzyści mówili, że to właśnie dlatego Deadpool "zapomniał" swoich broni z taksówki). Bardzo na plus jeśli chodzi o akcję: świetny, intensywny podkład dźwiękowy Junkie XL (Mad Max Fury Road, pora zapamiętać ten pseudonim, wróci jeszcze w Batman v Superman razem z Hansem Zimmerem), brutalność (of course) i choreografia (jeśli dobrze kojarzę to człowiek od serialowego "Daredevila" pracował nad walkami) choć często ucieka się do mocno dynamicznego montażu. Czuć jednak że eksplozje i ogólny wygląd to niższy stopień zaawansowania. Następnym razem już kasa posypie się odważniej.

+ humor i meta-nawiązania - tak jak wspomniano w recenzji, żartowanie z liczby członków X-Men i McAvoy/Stewart to perełki, a na plus także rozliczenie się z Deadpoolem z Originu i zaszytymi ustami (kilkukrotnie wracający gag)

+ masa popkulturowych nawiązań, tak do Batmana jak i Avengers i Spider-mana, ale też Liam Neeson i seria Taken. Cała paleta różnych humorów.

Zarzuty:
- brak fabuły, tzn mamy tu tylko wątek miłosny, origin i historię zemsty (duży plus jednak za nielinearną konstrukcję na początku, inaczej film byłby przez 1/3 względnie "normalny" a potem odlot. A tak utrzymali wysokie tempo i logikę historii.). Żebyśmy się dobrze zrozumieli, nie robię z "braku fabuły" specjalnego zarzutu, bo tak jak pisze Czarny Wilk ona spełnia swoje zadanie katalizatora żartów, ale w filmie brakuje też kontekstów - skąd postacie czerpią informacje, jak faktycznie działa ten program, dlaczego końcówka filmu dzieje się na statku/transportowcu, itd. itp. Jest bardzo prosto, wręcz niedorzecznie prosto, ale na "lepszą" historię przyjdzie czas w sequelach.

- niewykorzystany potencjał TJ Millera - jego Weasel to faktycznie w zasadzie jest cameo, a powinien/mógł mieć większą rolę -aktor wprawdzie sam mówił, że celowo jest stonowany i stanowi kontrast dla Wilsona, ale myślę, że część z jego improwizacji i wygłupów jeszcze zobaczymy w wersji Directors Cut.

- film nie demontuje "origin story", a jest wręcz bardzo wierny ramom tego podgatunku (łącznie z klasyczną sceną szycia kostiumu). Myślę, że twórcy spokojnie mogli jeszcze silniej docisnąć gaz do dechy i odważniej wykorzystywać łamanie czwartej ściany i naśmiewanie się z współczesnego Hollywood. A tak rzeczywiście jest to nieszablonowa, przewrotna "super-hero-story" ale głównie z racji na postać Deadpoola i kategorię R. Jeśli chodzi o dekonstrukcję fabularną superbohaterskiego mitu to wciąż wyróżnić można raczej "Watchmen" i ... "Iniemamocnych" Pixara. Z drugiej strony to też jednak atut, bo "Deadpool" nie przekracza granic autoparodii, tzn cały czas jest zwarty i paradoksalnie realistyczny. Pod tym kątem łatwiej będzie go w końcu dopasować do X-Men - a teraz to już pewnik, kwestia czasu.

Kilka "ale/uwag" do tekstu:
- erotyka: faktycznie nie jest jej dużo, wykorzystali ją z umiarem i to na plus. Ale jest też scena w strip-clubie (faktycznym strip-clubie w Vanocuver, nie na planie, Stan Lee kozak) w której są i piersi na prawo i lewo, i waginę też można dostrzec. Zresztą penisa pokazywał i Reynolds, nie trzeba było specjalnie się dopatrywać. Sceny seksu także na plus, bo odważne, dosadne, ale nie wyuzdane.

- twórcy faktycznie podeszli z założeniem ilości i różnorodności żartów, scenarzyści Rhett Reese Paul Wernick mówili w wywiadach, że sięgnęli po paletę jak najróżniejszych humorów i cieszyli się jeśli 7/10 zaprezentowanych żarów rozbawi widza (dla każdego może to być inna siódemka). Nie wiem czy taki odsetek osiągnęli, ale ja na pewno ubawiłem się z więcej niż połowy żartów. Na głos śmiałem się co prawda kilka razy tylko, ale słowo daję, że przez 90% filmu siedziałem z uśmiechem na twarzy. Pod koniec autentycznie bolały mnie mięśnie twarzy. A co do różnorodności humoru to chyba jednak na plus, bo bywało czerstwo, ale każdy mógł wyciągnąć coś dla siebie. Przykładowo: pojawił się gag z meblami, dla mnie i większości raczej niezrozumiały, ale była u mnie na sali grupka osób, która miała z tego potężny ubaw. I w szerszej perspektywie to jest cool.

- napisy z ograniczonymi przekleństwami - często pojawia się kwestia tłumaczenia - ja nie mam w zasadzie żadnych uwag co do jakości tłumaczenia bo rzadko się napisami posiłkowałem. A to dlatego, że zraziły mnie na początku kiedy unikano lub łagodzono przekleństwa. Nie lubię takiego zabiegu, jak pada "fuck" to ma być "k**a", "fucking" --> "pie****ony", a nie "pieprzony". To taka rzecz, która mnie osobiście irytuje. Wiem, że później już przekleństwa się sypały i jak już zerkałem na napisy to było wszystko okej.

- "Na pewno lepsza niż Jeszcze Jedna Polska Komedia Romantyczna Z Tymi Samymi Aktorami." Jeszcze niedawno zgodziłbym się w ciemno, ale niedawno "Listy do M 2", a teraz "Planeta Singli" zbierają naprawdę dobre, zaskakująco pozytywne recenzje. I to zewsząd, od osób po których bym się tego nie spodziewał. Więc to brzydkie uogólnienie na koniec recenzji bym wyrzucił, nie ma co demonizować :)

spoiler start

- PS - to nawet dwie sceny po napisach, całkiem zabawne, szczególnie, że Deadpool 2 już dostał zielone światło. A do roli Cable Tim Miller chce ponoć Jona Hamma. Jestem zaintrygowany.

spoiler stop

20th Century Fox znalazł swojego następcę Wolverine'a i teraz już kasy nie braknie. Jeszcze za Gambita trzymam kciuki i będzie gitara.

I na koniec - wersja Directors Cut. Byłem początkowo zły, że od razu pojawiły się doniesienia, że powstanie, ale teraz jestem jej ogromnie ciekaw. To może być zaledwie 7 minut więcej (Tim Miller mówił, że mniej więcej o tyle różnił się pierwsza wersja od "final cut") ale mają też ponoć sekwencję w Meksyku. Mam nadzieję, że wykorzystają maksimum materiału i to nie tylko wulgarność podkręcą, ale i postacie i fabułę rozbudują.

post wyedytowany przez VenomP23 2016-02-13 15:07:54
13.02.2016 22:01
sekret_mnicha
👍
2
odpowiedz
1 odpowiedź
sekret_mnicha
255
fsm

GRYOnline.plTeam

Seans zaliczony. Odczucia mam bardzo podobne, więc swojej recenzji pisał na GP nie będę, żeby nie powielać pozytywnych opinii. Za jakiś czas natomiast spróbuję ukręcić coś w stylu "wszystkie nawiązania i easter-eggi".

Filmowy Deadpool wyszedł ekstra. Wszystko było na swoim miejscu. Niespecjalnie mam się do czego przyczepić, bo tak naprawdę wszystko zrobiono tu jak należy. Komiksy z DP przeczytałem tylko 2 (ale oba mi się strasznie podobały) i całość oceniam jako nieszczególny znawca. Umiem jednak docenić nawałnicę popkulturowych żartów, przemoc, zabawne dialogi, odpowiednio dawkowane przekleństwa i ogólny klimat. No i sprytny plan, by niezwykle prostą historię poszatkować chronologicznie dla polepszenia odbioru filmu, udał się wyśmienicie. Takiego Deadpoola nam trzeba. Oklaski i podziękowania dla Ryana.

16.02.2016 12:07
Czarny  Wilk
2.1
Czarny Wilk
129
Generał

GRYOnline.pl

Mój ulubiony easter egg to wepchnięcie do filmu Helicarriera w taki sposób że łatwo można nie ogarnąć że to Helicarrier mimo że odgrywa jako lokacja olbrzymią rolę :D

14.02.2016 06:42
3
odpowiedz
1 odpowiedź
Kharman
168

Mierzwiło cię mówisz...

16.02.2016 11:55
Czarny  Wilk
3.1
Czarny Wilk
129
Generał

GRYOnline.pl

We włosach

14.02.2016 13:09
4
odpowiedz
Bazylisheq
103
Konsul

Filmy coraz głupsze, widownia coraz większa...

14.02.2016 13:45
👍
5
odpowiedz
Malaga
135
ma laga
9.5

świetnie się bawiłem na seansie.

Pomimo pełnej sali kinowej dało sie odczuć że dużo osób w wieku mocno licealnym nie łapie żartów Deadpoola, bo większość zabawnych kwestii Wade'a spotykało się z zerową reakcją publiczności, oh well...ich strata :)

ps. czołówka to mistrzostwo świata :)

post wyedytowany przez Malaga 2016-02-14 13:45:59
16.02.2016 12:06
Czarny  Wilk
6
odpowiedz
1 odpowiedź
Czarny Wilk
129
Generał

GRYOnline.pl

@VenomP23: Przede wszystkim, dzięki za tak długi i merytoryczny komentarz, miło czasem takie rzeczy pod swoim tekstem zobaczyć ;) Co do uwag:
- erotyka: faktycznie nie jest jej dużo, wykorzystali ją z umiarem i to na plus. Ale jest też scena w strip-clubie (faktycznym strip-clubie w Vanocuver, nie na planie, Stan Lee kozak) w której są i piersi na prawo i lewo, i waginę też można dostrzec. Zresztą penisa pokazywał i Reynolds, nie trzeba było specjalnie się dopatrywać. Sceny seksu także na plus, bo odważne, dosadne, ale nie wyuzdane.
Mnie jakoś ta scena w strip-clubie wcale nie wydała się jakoś nadmiernie epatująca nagością - było sporo nagich ciał, ale że nie było tam żadnej sceny seksu, to nie wydało mi się to przesadzone
- żarty - ogólnie bawiłem się też nieźle, ale na przykład jak słusznie zauważył ktoś na Avalonie, tak naprawdę poza FRANCIS!'-em zabrakło czegoś, co na dłużej zostałoby w pamięci i co geeki jak my moglibyśmy używać w różnych sytuacjach i co na stale weszłoby w kanon popkulturowych powiedzonek.
- nie zwracałem większej uwagi na nadmiar/niedomiar przekleństw w napisach. Kilka razy na pewno mi jakieś brzydkie słówko mignęło.
- nie wierzę, że jakakolwiek polska komedia romantyczna może się udać. I recenzje też mnie nie przekonują, bo średnio raz na rok na walentynki pojawia się jakaś z dobrymi recenzjami, która jak człowiek się odważy obejrzeć okazuje się takim samym krapiszczem jak wszystkie inne. Nie dam się tu przekonać, Polacy nie umieją w romantyczne komedie i już ;)

23.02.2016 12:56
VenomP23
6.1
VenomP23
57
Pretorianin

W wolnej chwili zapraszam do mojej obszernej, spoilerowej recenzji tutaj:

http://naekranie.pl/recenzje/deadpool-recenzja-spoilerowa

16.02.2016 14:04
zielele
7
odpowiedz
1 odpowiedź
zielele
146
Legend

Czarny Wilk -> z tym, że tutaj 3/5 scenarzystów to zagraniczne nazwiska, więc film nie taki polski :D

16.02.2016 18:08
Czarny  Wilk
7.1
Czarny Wilk
129
Generał

GRYOnline.pl

Okej, w takim układzie jestem w stanie uwierzyć że nie jest kalką od kopii od n-tego krapiszcza ;)

18.02.2016 14:15
NewGravedigger
8
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza
8.0

Po seansie mogę napisać, że film dobry, taki na ósemkę.

Z pewnością nie jest to dycha. Ogólnie pierwsze 30-40 minut jest świetne - mniej więcej do momentu jego powrotu do mieszkania po akcji. Plus momenty poszukiwania Francisa (nie wiem co jest bardziej seksistowskie, uderzyć was, czy oszczędzić?! :D )
Potem film niestety staje się trochę głupawy i momentami nachalny, plus staje się takim zwykłym kinem akcji.

A już końcowa scena walki jest zrealizowana kiepsko, bardziej mnie interesowała walka C z babą, niż Samego DP. Raziło mnie też to, że pomimo regeneracji tkanek i kategorii R praktycznie wszelkie kule mijały go daleka. Noż kurna, przecież on nie jest kuloodporny, nie ma też zwinności Spidermana. W pierwszej walce po wychyleniu się dostał kulę w dupę by potem swobodnie biegać sobie pomiędzy 15 ziomkami. Kiepsko.

Plus polskie tłumaczenie jest momentami tragiczne. Tu mam wrażenie, że oglądałem zupełnie inny film bo w kilku momentach zupełnie co innego było napisane, niż wynikało z kontekstu.

Arcydzieła nie stworzono, ale i tak wyszło znacznie lepiej niż się spodziewałem – i dość dobrze, by nie żałować czasu ani pieniędzy przeznaczonych na seans. TAK

post wyedytowany przez NewGravedigger 2016-02-18 14:23:08
20.02.2016 06:59
Roniq
9
odpowiedz
Roniq
102
Unknown

Film jest wspaniały. Banan na twarzy od początku do końca seansu.

Mam nadzieję, że skoro Deadpool tak dobrze się ogląda i zarabia na siebie pieniądze, wytwórnie zauważą, że wypuszczenie filmu z kategorią wiekową R nie oznacza niskich przychodów. PG-13 skrzywdziło by ten film niemiłosiernie.

20.02.2016 10:58
Czarny  Wilk
10
odpowiedz
Czarny Wilk
129
Generał

GRYOnline.pl

@Roniq: Już zauważyli. Coraz głośniej krążą plotki o R-ce dla trzeciego Wolverine'a. Tak jakby to brak krwi był największym problemem dwóch poprzednich.

23.02.2016 13:02
Nazgrel
11
odpowiedz
Nazgrel
201
tgn

[8] "Noż kurna, przecież on nie jest kuloodporny", właściwie to jest, regeneruje się tak samo błyskawicznie jak Wolverine.

gameplay.pl Najlepszy film romantyczny tych walentynek – recenzja Deadpoola