Jak to w końcu jest z tą "kranówą"? Jest ona zdatna do spożycia na surowo? Warto ją pić? Czy może lepiej kupować wodę butelkowaną? A może woda w butelkach to również zwykła kranówa?
Jest, warto, nie, nie sadze
No zależy gdzie mieszkasz i skąd twoja woda z wodociągów płynie.
Z tego co pamietam to w Krakowie i Warszawie woda jest całkowicie bezpieczna do spożycia.
Zalezy zapewne od miejsca.
U mnie podobno sie da.
http://wiadomosci.radiozet.pl/Wiadomosci/Kraj/Olsztyn-Woda-z-kranu-produktem-regionalnym-00003191
Od jakichś 4 lat piję ponad litr "surowej" kranówy (bez przegotowywania czy innego filtrowania) dziennie i żyję, więc chyba nie jest tak źle.
Jak mieszkasz w jakimś większym mieście to na pewno bez problemu znajdziesz info na temat jakości wody u ciebie.
Tak jak wyżej, zależy gdzie mieszkasz. Chociaż wydaje mi się, że picie butelkowanej jest bardziej "higieniczne".
Zależy od czystości "źródła" wody. Kiedyś czytałem, że w niektórych miastach woda z kranu miała więcej minerałów niż niektóre butelkowane wody źródlane dostępne na rynku :)
I to jest inna istotna rzecz, na którą dużo ludzi nie zwraca uwagi. Jak już kupować wodę butelkowaną do mineralną, a nie źródlaną. Oczywiście różni się to zawartością minerałów (mineralna to przynajmniej 1000 mg/dmł jonów). Picie wody źródlanej podobno więcej tych jonów z organizmu wypłukuje niż dostarcza :)
I tak np. Żywiec Zdrój (jedna z najpopularniejszych) ma ledwo 132 mg/l jonów podczas gdy woda z kranu w Krakowie ma ich ponad 300 mg/l np. Muszynianka już ma ponad 1800 mg/l :) Zuber ma 25054,3 mg/l (!) :D ale to już nie woda dla każdego ze względu na dosyć... specyficzny smak i smró... zapach zgniłych jaj :P
Ja jeszcze z 3-4 lata temu targałem do mieszkania (2p. bez windy) całe zgrzewki wody, ale w końcu zaczęło mnie to na tyle mierzić że za główne źródło postawiłem wodę z kranu. Miałem wymieniane instalacje w budynku i okolicy lata temu, więc o ile nie ma awarii i prac dalej w sieci- nigdy nie jest brudna, nie wali specjalnie chlorem itp.
Jak nie jest żółta i niczym nie wali to nie ma żadnego problemu.
Poczytaj o różnicach wody mineralnej i źródlanej.
W Poznaniu i pewnie dużej części Polskich miast można. Często jest to nawet lepsza woda od wód źródlanych, czyli np. takiego Żywiec Zdroju.
W skrócie - im więcej kamienia się osadza w czajniku tym lepsza.
Woda wodzie nie równa, kranówka nie jest jednakowa w całym kraju. Pomimo uzdatniania wody do picia wciąż w niej znajdują się przetrwalniki różnych organizmów jak np. lamblii.
Sam mieszkam bardzo blisko Wisły i niejednokrotnie zdarzyło mi się napić "kranówy", mimo iż picie takiej wody z moich rejonów nie jest zalecane, ale... żyję! ;-)
Warszawa, pije tylko kranówę i polecam. Czasami kiedy nalewam sobie szklankę wody z kranu z firmowej kuchni to ludzie patrzą na mnie jak na wariata, śmieszna sprawa.
Ja tylko i wyłącznie piję kranówę. Jak masz za dużo chloru to wtedy będzie dziwnie smakować :)
W Polsce raczej wszędzie można, szczególnie w tych większych miastach.
Kranówkę piłem od małego. Szklana zimnej wody z kranu po podwórku to było coś. Mieszkałem na Śląsku. Mam się dobrze:-)
Ja mam wode zdatna do picia, pochodzi ze zrodla podziemnego, ale ze wzgledu na polozenie mojej miesciny (jura) woda zawiera od cholery kamienia. Czajnik po dwoch dniach od czyszczenia wyglada jakby nim wapno mieszal. Ale ojciec pije kranowe od 60 lat i nic mu nie jest.
a myslalem, ze to ja jakis dziwny jestem. rzygam juz tymi wszystkimi napojami i oprocz coli juz mi chyba nic nie smakuje, a ze cola to gunwo, to przewaznie sobie nalewam w filtr kranówy i piję.
Ja jestem z Krakowa, woda jest czysta i zdatna do spożycia, mówią nawet że jest zdrowsza od tej butelkowanej.
Teoretycznie tam gdzie woda leci z jakiejś oczyszczalni, to jest spoko, następnie zależy od instalacji, ale to zwykle po prostu jakieś 'wzbogacenie' mineralne, zwykle pogarsza zapach i smak, ale w sumie to nawet zdrowsza jest.
W Białymstoku woda z kranu nie do przełknięcia, śmierdzi i paskudnie smakuje, do picia tylko po przefiltrowaniu w filtrze, za to w mojej mniejszej rodzinnej miejscowości problemu nie ma, woda z kranu świetną jest :)
Mam taki mały nawyk i piję z kranu i też mi nic nie jest z tego powodu ale pod warunkiem że woda jest zimna bo ciepła i gorąca mi nie odpowiada.