Witam was forumowicze. Bardzo lubię się nudzić w łóżku w nocy, oczywiście przy zasypianiu. Z ulgą kładę się do wyra, myślę, że zaraz usnę, a tu taki huk. Mój musk wie, że jest inaczej i to właśnie teraz jest w swoim szczycie aktywności. A co mnie w tym najbardziej wkurza? Nostalgia. Muszę sobie przypomnieć jak to kiedyś fajnie było. Często przypominają mi się rodzinne spacery, czy jakieś inne przebłyski z dziecięcych lat. Zaraz dopada mnie myśl o szybko płynącym czasie. Dorosłość, potem starość, śmierć bliskich, a na końcu własna. W gronie rodzinnym, jedyna rada to: "nie myśl tyle, bo zwariujesz." Chciałbym, ale nie potrafię. Ta myśl musi mnie w końcu dopaść, a wtedy to już wiem, że ciekawie nie będzie. Czy was też dopadają takie myśli? Wasz charakter jest na nie odporny?
Gdybym miał dość odwagi to zakończyłbym to . Moje życie przepełnione jest bólem, cierpieniem i niezrozumieniem. Jestem zniszczony psychicznie i fizycznie i wiem, że w życiu nic dobrego mnie nie czeka
Nie to nie jest ponury żart ... w końcu zaraz pojawią się forumowe śmieszki toteż uprzedzam
Spodziewam się takich postów, spoko. :P Jednak jest na forum sporo osób, z którymi można normalnie porozmawiać.
Ważne ? Choroby której nie da się wyleczyć ? Która daje o sobie znać jak siedzę, jem czy kładę się spać ?
Kiedy słyszysz, że jesteś zerem, nic nie wartym zjebem od osób, które powinny cię wspierać ? A inne osoby, które cię oceniają chociaż nic o tobie nie wiedzą. Zero współczucia, empatii ... czysta nienawiść i pogarda w imię boga jedynego
17.
Polecam:
http://ksiegarnia.pwn.pl/Psychologia-czlowieka-doroslego,84906296,p.html
pomocniczo:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/56967/paradoks-czasu
Napisane w miarę przystępnym językiem.
Mam obecnie trochę czasu wolnego, może oczytam. Dzięki.
Ok, dzięki wielkie. :) Postaram się gdzieś dorwać tę książkę.
Dorosłość w wieku 17 lat? Nie rozśmieszaj mnie.
W dupie mam poprzednie lata bo to już minęło i nie wróci.
W dupie również mam przyszłość bo mimo naszych planów życie zawsze się toczy inaczej.
PS. MUSK?
Nigdzie nie napisałem, że jestem dorosły, pod żadnym pozorem tak nie jest. W zamierzeniu miało chodzić o dorosłość, która i tak wkrótce mnie dopadnie. :v
PS. Tak MUSK.
Wiem, moi koledzy też tak mówią.
A co z Gęstochową?
Bedziesz zapierdalal na 6 do fabryki to gwarantuje ci ze jak padniesz na lozko to zasniesz w 5sekund bez jakichkolwiek przemyslen egzystencjalnych.
Co Ty, ja będę trzaskał hajsy na kasie w TK-Maxxie.
mam to samo dVk. , ciezkie zycie tyle juz porazek zyciowychj mnie spotkało ze ojej , aktualnie brak pracy ... nigdzie nie moge znalezc wysyłam CV ale nic cisza w moim obrebie to juz wszedzie pracowałem i najlepsze jest to ze zawsze po 6 miesiacach musza mnie zwonic ... Why????? Mysli mam straszne ze smierc niedługo jak ten czas szybko leci i tak dalej i tak dalej... Dopóki rodzice zyja ma mnie kto wspierac i płacić za np, prąd a pozniej? U mnie w regionie ciezko z praca.... To jest moim najwiekszym problemem teraz.
Ostatnio sie zachlałem w trupa i zjebałem impreze przez moje mysli braszkowi pozniej chciałem sie zabijac ale dobrze ze ktos był ze mna...
muj musg ( ale boli to pisanie) jak ma problemy z zaśnięciem włącza sobie filmy które kocha i zna na pamięć (nawet animowane) :)
a wtedy góra 10 min i śpię jak niemowlę :)
Nie robie sobie jaj, idź (idźcie) do lekarza, psychologa. Możliwe, że to początki depresji, a z tym nie ma żartów. Zabrała mi już dwóch dobrych kumpli...
Serio, nie ma się co szczypać. To żaden wstyd iśc do psychologa. Choroba jak każda inna, tylko niestety w Polsce jeszcze mamy o niej takie poczucie, że jak ktoś ma problemy to wstyd bo pewnie świr i go wywiozą do pokoju bez klamek. Idź, nic Ci nie zaszkodzi i dużo czasu na to nie stracisz.
Masz bardziej stan melancholii niż nostalgii (jesteś za granica?). Moze jakoś wykorzystaj twórczo ten stan :)
Jeśli nie jest melancholikiem od urodzenia to ci to przejdzie.
Masz 17 lat wiec psychika Ci się kształtuje i chyba takie stany mogą się pojawiać.
To nie żadna depresja, bo niby po czym ? Miałeś jakiś wstrząs w życiu lub coś co mogło do niej doprowadzić, depresja sama z siebie sie nie bierze.
Nie znam kolegi dVk. ale wydaje mi się ze jest po prostu samotny i potrzebuje szczerej rozmowy o tym jak sie czuje, najlepiej z kimś komu najbardziej ufa, może zrobi u się lżej.
Fett Dzis juz melancholi nie klasyfikuje sie jakio zabuzenia psychicznego jak dawniej wiec wizyta u psychologa to nie potrzebny wydatek.
Takie obawy mogą mieć osoby, które stresują się z byle powodów i byle pierdół, np, że ktoś jutro odpowiada z przyrki, albo, że nie poradzi sobie w nowej pracy i już nie może spać pól nocy. Trochę sam tak mam, że frasuję umysł byle bzdurami, ale tak naprawdę, to trzeba się starać zrobić co w swojej mocy, nie jęczeć i nie dramatyzować. Łatwo mi się samemu mówi, ale już widzę np mój koniec studiów i wizję szukania pracy - chociaż to może większa połowa studentów tak ma/miała? :)
Każdy kiedyś umrze, każdemu przyjdzie pochować swoich rodziców (nie daj Bog odwrotnie), no i tak już jest, najlepiej o tym nie myśleć, bo można pierdolnąć nerwowo myśląc caly czas w ten sposób. A poza tym, masz 17 lat, wyluzuj, jeszcze nie jesteś po pięćdziesiątce, żeby obawiać się śmierci.