Google dba o swoich pracowników na wiele różnych sposobów których nawet nie potrafimy sobie w PL wyobrazić ale mnie zwaliło z nóg to że wypłaca 50% wynagrodzenia przez 10 lat współmałżonkowi lub partnerowi zmarłego pracownika.
[szczęka leży na ziemi]
Nie dziwi mnie nic, w filozofii Google względem pracowników, od kantyny począwszy, przez zabudowę przestrzeni do pracy, wyposażania biur a na uposażeniu pracowników kończąc. Wszystko wraca, do firmowego portfela trzydziestokrotnie pomnożone.
Z tym ze zapominacie o tym co google wymaga w zamian - to wszystko co powyzej to pierdoly. Za to w zamian wymagane jest praktycznie sekciarskie poswiecenie.
Większość korporacji ma takie wymagania
Kurde nieźle...
nie mam starego infa stary :)
Czy prawda - nie wiem. Ale wiem, że płacąc guglowi za adsy nie dostaję ani faktury, ani oni nie odprowadzają VATu. Daj Boże taka marżę w firmie jaką oni przycinają na VAT...
Same stawki gugladsów są w tyłka wzięte. Jeśli tak podchodzą do wszystkiego to nic dziwnego, że mają budżet większy niż budżet Polandii...
Cos w ten desen.
Te wspaniale korporacje. Ciekawe jak dbaja o pracownikow poza krajami EU i USA. Pewnie tak jak Apple/Nestle i kazda inna korporacja.
Swoja drogaceo Nestle powiedzial ze on by sprywatyzowal dostep do wody na calym swiecie. Ciekawe co takiego by chcioalo sprywatyzowac google. Z ich budzetem to ja wiem... tlen? dostep do slonca?
Te wspaniale korporacje.
No i ktos powyzej ladnie napisal - google nei dba o pracownikow. Google dla o niewolnikow. O ile mieli tyle sczescia ze nie sa w kraju 3go swiata i musza pracowac za miske ryzu zeby pan Longwinter mial nowa karte graficzna.
Moj swiat. Taki Piekny.
To nic nie zmienia, nawet jak pracują za miskę ryżu to żona dostaje pół miski ryżu przez 10 lat.
To nic nie zmienia, nawet jak pracują za miskę ryżu to żona dostaje pół miski ryżu przez 10 lat.
Przecież to debilny argument.
Chyba jednak lepiej zarabiać tyle, by odłożyć kasę, z której wdowa będzie się mogła utrzymać. Ewentualnie by stać cię było na wykupienie polisy, która zagwarantuje utrzymanie wdowie i pokryje koszty pogrzebu.
A tak swoją drogą, pracownik Google to nie to samo co pracujący dla Google. Tych drugich jest wiele, wiele więcej i nie mają żadnych przywilejów, którymi cieszą się pracownicy.
Stać ich. Nie wspominając o tym, że mówimy o środowisku, gdzie firmy walczą o pracowników, więc fakt prześcigania się w oferowaniu najbardziej komfortowych warunków pracy zawdzięczamy nie tyle wspaniałomyślności co chłodnej kalkulacji.
A u mnie typowo polska firma - zatrudnianie pracowników na umowę o dzieło, bo zlecenie jest za drogo... no bo po co im ubezpieczenie?
Jak tu nie kochać Polski? :)
Noo, ale zamiast obniżyć koszty pracy to będą podnosić pensje minimalną :D
Proponuję utworzyć flotę niewolniczą, to dopiero obniży koszty pracy.
A nie, chwila, nieroby imigranci zabierają nam pracę.
A 500zl na dziecko maja?
Noo, to niech nie fikaja z polandia bo im jeszcze brakuje. Jarek niedlugo wprowadzi obiecane 5bilionow i google sie schowa.
Dokładnie to co mówi Tzymische. Ta praca fajnie wygląda w filmikach promocyjnych.
Wolalisz zappppiedlac w fabryce 8h za 1200 brutto.
Oczywiscie ze kazdy by tam chcial pracowac tylko jest 1000000 na jedna miejsce.
Moze niektorym sie ze oni tam tylko bawia sie na campusie ale po prostu pracuja. A robota tez pewnie stresujaca bo konkurencja czeka na twoje miejsce.
Ale jak napisalem, w biedronce na kasie tez maja stres i musza uzerac sie z szefem. Wiec nie wciskajcie mi tu kitu ze pracownicy w google jest jakas bardziej stresujaca
Bo dbają o pracowników ( czy raczej wdowy? ).. ot ludzkie podejście jedna z rzeczy która może kusić ...
masz zawsze kolejny powód dlaczego iść do pracy do tej konkretnej firmy (a jak masz coś powyżej grzyba na ścianie zawsze jakieś zabezpieczenie)...
Lepsze to niż spora cześć naszych polskich "przedsiębiorców" którzy prace za miskę ziemniaków traktują jako normalność
Śmieszny bonus, naprawdę. W zasadzie każde korpo mogłaby to wprowadzić, bo to bonus dla picu. Google zatrudnia głównie ludzi po studiach, czyli młodych i oni nie umierają raczej. Do tego inteligencję - wyższa średnia wieku. Bardziej by ich zabolało finasowo, gdyby mieli dać 100 pracownikom podwyżkę o 10 dolców miesięcznie niż taki bonus.
Inna sprawa, że google daje tego typu bonusy, bo strasznie tnie na pensjach szeregowych pracowników i rekrutują poprzez prestiż - jeśli masz kwalifikacje do pracy w google, to możesz zarabiać dwa razy więcej w dowolnej innej firmie informatycznej.
Google płaci bardzo dobrze. Oczywiście wszystko zależy od umiejętności. To śmieszne co piszesz o ludziach prosto po studiach. Oczywiście jak w każdej firmie jest stado starzystów, ale Google to dobrze opłacani wysokiej klasy specjaliści, tacy że większość firm w PL może tylko pomarzyć
Z tym bardzo dobrze bym nie przesadzał. W mojej branży, jako "network engineer", według glassdoor podstawa pensji w google to średnio 115k USD rocznie, a sumując wszelkie bonusy ~146k rocznie. Przy cenach nieruchomości w dolinie krzemowej jest to jakiś ponury żart. Są tam firmy, które płacą więcej. Przeglądałem oferty zdalnej roboty w USA i według widełek na ogłoszeniach firmy z różnych miejsc w USA, nie tylko z okolic San Francisco, oferują 150-200k USD, a sam zainteresowany może się zaszyć w jakiejś dziczy, gdzie będzie miał utrzymanie za pół darmo, oby dostep do internetu był. W samej dolinie pojawiają się ogłoszenia 200-220k + bonusy, więc google nie jest jakąś kopalnią złota dla dobrego inżyniera.
Z ciekawostek dodam, że google myślało nad wprowdzeniem 4 dniowego dnia pracy (nie wiem czy to doszło do skutku) oraz po pracowników dookoła całej zatoki (San Francisco, San Jose, Oakland i wszystkie wiochy po drodze) jeżdzą czarne autokary, co by ludzie nie musieli kolejką, albo samochodami dojeżdżać do roboty :) Na kampusie oprócz popularnych już nawet w polsce gabinetów lekarskich i jakiś rekreacyjnych pierdół są mobilne salony fryzjerskie. Generalnie robią wszystko, żebyś nie musiał nad niczym w życiu myśleć, tylko pojawić się w robocie.
Wolę swoją pracę niż guglować w otoczeniu szczurów.
I pamiętajcie, nie ważne jak o tobie mówią ważne żeby nazwiska nie przekręcali.
PS. Nie daj Boże jak coś się popsuje w małżeństwie takiego pracownika, 50% salara to łakomy kąsek dla drugiej połówki.
Szczurom w naszym kraju też się kiedyś zdawało, że złapali Pana Boga za nogi bo dają im kartę na siłownie i dwa bilety do kina miesięcznie ;-). Jak ktoś pisał, google potrafi liczyć i dokładnie wie jakie jest prawdopodobieństwo i koszt takiego zobowiązania. I nie wiesz jak to jest zapisane w kontrakcie - pewnie mają więcej furtek niż firmy ubezpieczeniowe.
Czytałem opinie, że google ma te wszystkie benefity, jedzenie na miejscu ponieważ duża część pracowników żyje w pracy biorąc pod uwage ilośc nadgodzin.
Ja nie tyle czytałem, co wiem, że na polskim rynku pracy, nie jest niczym niezwyczajnym, że pracownicy żyją w pracy i w życiu nie widzieli żadnego benefitu a jedzenie na miejscu mają jak przyniosą sobie z domu. Ewentualny opór w kontekście nadgodzin, traktowany jest jako brak lojalności względem pracodawcy i kończy się wymianą pracownika na lepszy model.
Ja nie pisałem o polskim rynku pracy, dopowiadaj sobie co chcesz. Jest roznica miedzy dbaniem o pracowników a wyciskaniem ich jak cytryny.
Fajna sprawa. Korporacje generalnie dbają o swoich pracowników. Raz że ich stać dwa że niejako muszą :]
Zabawne nawet są te niektóre narzekania na korpo, ale nauczony doświadczeniem wiem, że najczęściej narzekają ci którzy by bardzo chcieli ale kwalifikacji niestety brak :]
Dokładnie. Jak ktoś jest dobry to poradzi sobie w korpo i poradzi sobie pracując na własny rachunek. Ci co narzekają na korpo robią to najczęściej dlatego że samodzielnie radzą sobie słabo.
To wygląda jak rozmowa typowych Polaków bez wykształcenia sączących piwa, jakie to wszystko jest bee, bo narobił dzieci, wziął kredyt, pracując za najniższą krajową i teraz chodzi jeden z drugim sfrustrowany na wszystko i wszystkich.
Prawda taka, jest jak napisał Soul, jak ktoś potrafi, to da sobie radę wszędzie.
Nikt nikogo nie zmusza do jakiejkolwiek pracy, co najwyżej sytuacja życiowa, ale to zazwyczaj człowiek ma na nią wpływ, bo kieruje swoim życiem. Jeśli jest to niezależne od niego, to nie pozostaje nic innego jak tylko współczuć.
Mam znajomego, który pracuje w FB (obecnie w Londynie) i generalnie mi opowiadał, że więcej to on się tam obija niż pracuje. Fajne ma za to bonusy na miejscu. Co mnie najbardziej zdziwiło to fakt, że ma tam kącik alkoholowy, a w czasie pracy może sobie normalnie popijać piwko, bo zarząd uznał, że każdy doskonale wie ile może wypić, żeby nie odbiło się to negatywnie na jego pracy. Jako pracownik FB co jakiś czas lata do centrali w USA i nie byłoby w tym nic dziwnego, że FB zdecydował, że pracownicy mają latać tylko i wyłącznie pierwszą klasą, oczywiście za bilety płaci firma.
Oprócz tego ma masę eventów, darmowe jedzenie na miejscu, różnego rodzaju zwroty kosztów itp itd.
No ba, mysle, ze jakby inne firmy tez mogly placic takie podatki, jak Google czy FB, to tez moglyby wysylac pracownikow na wycieczki tylko pierwsza klasa...
http://www.dailymail.co.uk/news/article-3421892/Treasury-m-inister-promised-cosy-tax-deals-giants.html
Soulcatcher, od wielu lat obserwuję ten trend, Google, Microsoft, Facebook, Twitter, wszelkiej maści unicorny, świetne biura, balangi (taka np. Zynga znana wszystkim z FB potrafiła wydać na jeden tort bankietowy w biurze równowartość kilku rocznych wypłat deva), przywiązanie, pseudo-flat struktura często, podejście jak do człowieka.
Wszystko jest fajne i super, ale nagle okazuje się, że to wszystko do kupy ma tylko jeden cel - przechylenie work-life balance w kierunku work, oczywiście tak subtelnie jak się tylko da, bo zapotrzebowanie na pracowników jest ogromne a specjalistów ciągle mało.
Wszystko finalnie gówno warte, pracowałem i z jednymi i z drugimi, z ciekawostek teraz startup który ma 3 miesiące po dobrej rundzie inwestorskiej płaci mi 3x tyle co Google Polska, nie mogę za dużo mówić, bo za karę z NDA mógłbym pewnie GOLa kupić.
W tej chwili znalezienie dobrej firmy której naprawdę na Tobie zależy jest cholernie trudne, ale mam pewien złoty standard którego trzymam się od kilku lat i jeszcze mnie nie zawiódł, pierwsze pytanie które stawiam pracodawcy czy rekruterowi:
mogę pracować zdalnie?
I tu jest pies pogrzebany i wychodzi wyrachowanie wielkich graczy, choćbyś miał nic nie robić - w biurze siedzieć musisz, jest playroom, wielka kuchnia, super sprzęt, imprezki, co Ci szkodzi dojeżdżać godzinę w jedną stronę, siedzieć w biurze po 10 i mieszkać z obcymi ludźmi w domu, bo mieszkanie w okolicy biura to $7500 miesięcznie :)
Garstka firm, które dbają o pracowników wg mnie to:
- Mozilla (wewnętrzna kultura pracy, znam ludzi z Mozilli, którzy przez kilka lat pracy w Mozilli zwiedzili po 30-50 krajów, 100% remotely, jedyny problem to zarządzanie i biurokracja + stan w jakim Mozilla jest obecnie),
- Auttomatic (screen po prawej mówi wszystko), cały team zdalnie, mega deweloperzy, ogromna baza odbiorców (impact!), nielimitowane urlopy, gruba kasa na biuro marzeń w domu, super ludzie,
- Buffer (https://buffer.com), trochę startup wciąż, ale podejście jest dobre - nie tylko zdalnie wszyscy to jeszcze mega kultura pracy (np. każdy wie kto ile zarabia, salary calculator), super podejście do meetingów itd., polecam poczytać więcej na ich blogu, tutaj o zarobkach: https://open.buffer.com/introducing-open-salaries-at-buffer-including-our-transparent-formula-and-all-individual-salaries/
Można odnieść wrażenie, że mam fioła na punkcie pracy zdalnej, ale przez tyle lat zauważyłem jedną prostą zależność - bardzo dobrym testem dla firmy jest rozproszona struktura, jeżeli każdy pracownik jest poza biurem to firma musi działać IDEALNIE pod względem organizacyjnym, żeby ten model się sprawdził i przynosił korzyści. Z drugiej strony nawet mega profity od Google nie robią na mnie wrażenia, skoro traktuje się mnie jak debila i mówi gdzie, skąd i jak mam pracować.
To pewnie też kwestia skali, ale wierzę, że to jeszcze kwestia nastu lat i w końcu więcej ludzi dojrzeje do pracy na swoich warunkach. Problem jaki tu widzę jest taki, że wtedy chciwe kropo nie będą mogły w takim stopniu motywować ludzi do pracy za pomocą "zajebistego biura" ;)
Pozdrawiam z biura, tfu, mieszkania ;)
Wszystko jest fajne i super, ale nagle okazuje się, że to wszystko do kupy ma tylko jeden cel - przechylenie work-life balance w kierunku work, oczywiście tak subtelnie jak się tylko da, bo zapotrzebowanie na pracowników jest ogromne a specjalistów ciągle mało.
Sam przesunąłeś ten balans w stronę work, skoro z domu zrobiłeś sobie biuro.
Jesteś teraz w pracy czy w domu ? :)
nie mogę za dużo mówić, bo za karę z NDA mógłbym pewnie GOLa kupić
o kurwa nie spodziewałem się że Mark Zuckerberg nam się tu wpisze.
Drogi Marku, zestawiając ze sobą w jakimkolwiek porównaniu takie firmy jak Google, Facebook, Amazon i Auttomatic to jak porównanie Googla budującego samokierujący się samochód i ciebie strugającego w domu drewnianego ptaszka.
Prawdziwy "twardziel" to bierze kasę za pracę innych ludzi, czyli jest szefem. W domu to ty tylko sobie samemu jesteś szefem.
heheheheheh ale zestawienie Facebook i takiego malenstwa jak Gry-Online juz jest ok ? :) fajne sie ciebie zarty trzymaja.
Tzymische ---> jak zawsze nie rozumiesz o czym dorośli rozmawiaja.
b212 napisał:
"nie mogę za dużo mówić, bo za karę z NDA mógłbym pewnie GOLa kupić"
co miało zapewne oznaczać że wykonuje tak ważne dla wszechświata rzeczy że kara za ich zdradzenie to wartość firmy GRY-Online.pl
To ja powiem jeżeli nie jest Zuckerbergiem lub prezesem wielkiej firmy to wielkość jego kary jest wyolbrzymiona.
Wielkość odszkodowania jest adekwatna do wielkości szkód jakie można swoją działalnością wyrządzić.
Nikt GOLa do Facebooka poza tobą nie porównuje.
Ty dorosly??? czytajac twoje wpisy to brzmi raczej jakby twoj 7 letni syn je pisal.
Mozesz mi powiedziec SKAD ta pewnosc ze nie wykonuje jakiejs waznej pracy, wycenianej bardzo wysoko? Fakt, ze bywa na GOL nie znaczy, ze nie robi czegos waznego i za bardzo duze pieniadze. Twoja arogancja jest zenujaca.
Oczywiscie ze wyolbrzymil - ale jak juz twoj dzeciak pojdzie do szkoly to sie bedzie uczyl o takich zabiegach stylistycznych - podpytaj go to tez sie czegos nauczysz.
Tzymische --->
twój pierwszy post:
Nie na temat, nie zrozumiałeś o co chodzi. Nikt GOLa do Facebooka nie porównuje bo trzeba być idiotą żeby takie porównania jakiejkolwiek firmy robić, co też post wyżej gościowi delikatnie zasugerowałem. Ale ty nic nie rozumiesz i rżysz ... choć rżysz bez sensu.
Gry-Online S.A. jest własnością Empik firmy która ma miliardowy obrót, która to jest włąsnością jeszcze większych koncernów. Takie z GOLa maleństwo. Ale masz rację porównywanie GOLa do Facebooka jest idiotyczne i nikt takich porównań poza tobą nie robi.
drugi post:
"Mozesz mi powiedziec SKAD ta pewnosc ze nie wykonuje jakiejs waznej pracy, wycenianej bardzo wysoko"
Tak mogę ci powiedzieć, widziałem takie umowy i nikt nie wpisuje w nich dziesiątków milionów złotych w wypadku najemnego pracownika pracującego w domu. A jeżeli nawet ma taką umowę to nie jest ona nic warta ponieważ wielkość odszkodowania musi byc adekwatna do wielkości szkód jakie spowodował.
Więc zastanowiłem się jakąż to pracę nasz kolega musi wykonywać aby szkody jakich może uczynić w domu były liczone w miliony, dziesiątki milionów i wyszło mi że jest Zuckerbergiem.
Czy w wystarczający sposób wytłumaczyłem ci mój niezbyt oryginalny i niewarty tłumaczenia dowcip?
Tak argument że piszę jak 7 latek przeważył szalę dyskusji na twoją stronę, wygrałeś. Wole jednak abyć nie atakował mnie personalnie tylko napisał coś na temat wątku.
Kanon, na początku rzeczywiście może to być problem, ale idzie to pogodzić i się dobrze zorganizować, paradoksalnie rzadko pracuję z domu, głównie coworking, kafeje. Chodzi o to, że sam wybieram miejsce :)
Soul, chyba nie do końca zrozumiałeś mój wpis o NDA, tak wysokie kary za brak posłuszeństwa sadzą szeregowym pracownikom firmy, które tutaj wychwalasz i tylko na to chciałem zwrócić uwagę. Mogło się obejść bez "o kur$a", pośrednio od idiotów czy dzieci :)
Kiedyś miałem nawet teorię, że piszesz pod wpływem alkoholu, mam nadzieję, że nie jest trafna patrząc na godziny publikacji :P
I co jest nie tak w porównaniu "Google, Facebook, Amazon i Auttomatic"? :)
Praca w domu od pracy w biurze różni się tym, że w biurze pracuje się w godzinach jakich szef karze, a w domu w godzinach jakich się chce.
Oczywiście mowa o pracy biurowej - laptop i te sprawy. Nie mówimy o wnoszeniu tokarki do pokoju.
To, że wiele firm na różne sposoby dba o pracownika to żadna nowość - pewnie wyliczyli, że kosztowo nie wyjdzie im to jakoś strasznie (w końcu pracownicy nie padają trupem masowo przy pracy), a jest budowaniem dobrego wizerunku firmy i zapewnieniem lojalności pracowników.
Swoją drogą ciekawe jak by się coś takiego przyjęło w Polsce :-)
No cóż firma Googole jako największy złodziej na świecie może sobie pozwolić na cuda dla pracowników. Zwykli ludzie których dane są wykorzystywane i sprzedawane za gigantyczne pieniądze nie dostają nic.
Takie czas, era big data albo jak kto woli Orwell 1984
https://www.youtube.com/watch?v=7z39THpZH0U
https://www.youtube.com/watch?v=gTgXAb9X_Sw