Problem jest następującej kwestii.
Pare dni temu padł mi akumulator - nówka sztuka, kupiony rok temu. Wziąłem do domu, na prostowniku przez noc się podładował i dzisiaj bez problemu odpalił. No, ale że podejrzane mi się wydało, że po roku od zakupu trzeba było ładować to podjechałem do mechanika i powiedziałem w czym rzecz.
Ten wziął miernik, sprawdził najpierw aku, potem alternator i stwierdził że wszystko sprawne... jako że potwierdziłem jego tezę że auto często stoi a jeżdżone jest na krótkich odcinkach to i alternator nie ma czasu tego aku podładować i stąd rozładowanie.
Tyle z oględzin u mechanika. Biorę auto, wracam do pracy, po pracy jadę na zakupy. Pod koniec podróży w czasie jazdy zapaliła się kontrolka aku i zgasła... takie miganie w 5 sekundowych odstępach, czyli zapala się, od razu gaśnie i po 5 sek. znowu zapala i gaśnie.
Trwało to do momentu jak kontrolka już przestała migać i cały czas się świeciła a w pewnym momencie siadło całkiem wspomaganie kierownicy. Zjechałem na pobocze... wyłączyłem silnik, odpaliłem, kontrolka pare sekund się świeciła i zgasła - wspomaganie wróciło.
Później w trakcie jazdy jeszcze pare razy mrugnęła ale w taki sposób jakby jakiś kabelek od aku przerywał bo były to ledwo zauważalne mignięcia... no i potem był spokój. Podjechałem pod jeszcze jeden sklep, wróciłem do domu i już bez incydentów.
I tu moje pytanie - czego to może być wina? Sprawdziłem aku - klemy dobrze przykręcone, nic się nie poluzowało. Aku naładowany, auto ani razu się nie zdusiło przy odpalaniu, tylko ten incydent mnie trochę zaniepokoił.
Jak dla mnie to alternator szwankuje, jak ci zaczęła kontrolka ładowania akumulatora migać to wspomaganie ciągnęło energię z akumulatora do momentu aż nie było czego (w zasadzie to cała elektryka leciała z aku), ciesz się, że odpaliłeś.
Wspomaganie kierownicy mogło przestać pracować z dwóch powodów; silnik zgasł całkowicie ale to powinieneś zauważyć (choć mogłeś nie zauważyć zważywszy, że jesteś mało ogarniętym człowiekiem i kompletnym amatorem za kółkiem) powód drugi to pasek zębaty, który ślizga się i powoduje zatrzymanie pracy pompy wspomagania.
Jeżeli zapala się kontrolka ładowania to też mogą być dwie przyczyny (bo akumulator jako winowajcę wyeliminowałeś u mechanika) przyczyną pierwszą może być zawieszająca się szczotka alternatora (kontrolka wtedy gaśnie i zapala się - jest też wtedy inny objaw lekko przygasających świateł mijania, drogowych podczas jazdy.)
Drugim powodem może być także ślizgający się pasek, wtedy spod maski usłyszeć można niepokojące dźwięki (paniczny wrzask kota, którego flaki wkręciły się w koła pasowe-jednak to wykluczam bo zauważył byś z mechanikiem wywleczone flaki i poczuł zapach spalonej sierści)
Alternator kolego, niech ci mechanik go obejrzy....albo gdzies sie polaczenie przytarlo, albo zwyczajnie w swiecie sie wyrobil i trzeba go bedzie zregenerowac :) Nie jest to bardzo drogie :)
philantrop
wątek jest do forumowych mechaników nie do przygłupów, więc panu już podziękujemy :)
Kharman, Wiarołomca - dzięki, jutro odwiedzę mechanika po raz drugi
Cała przyjemność po mojej stronie - widząc twoją bezradność życiową potraktowałem cię jak przygłupa "z góry" i okazało się że się nie pomyliłem.
I jeszcze dla przypomnienia, podladuj akumulator, nie pozowol by sie calkowicie rozladowal bo moze sie bezpowrotnie uszkodzic, a po takim czyms gwarancji nie uznaja :)
Wiarołomca
aku ładował się całą noc wczoraj, dzisiaj nie będzie powtórki z rozrywki :)
