Cześć koledzy.
Czy jest tu ktoś po zawale?
Mam pytanie jak sobie poradziliscie ze świadomością zawału?
Czy pamiętacie może coś tuż sprzed zawału?
Tu średnia wieku jest poniżej 30 lat. Trochę kiepsko w takim wieku być juz po zawale.
No fakt.
Ale kto pyta nie błądzi.
Ja jestem wyraźnie ponad tą średnią i ostatnio przed świętami tak wariują w firmie, że stres i jeszcze raz stres, więc myślałem, że może jest tu ktoś po zawale i mógłbym z nim porozmawiać na ten temat, że lekarz mu coś na ten temat powiedział itp.
Bo nie będę lecieć na pogotowie tylko z lewą dretwiejaca ręka, bo wstyd :D
Lepiej raz się najeść wstydu niż potem jeść przez słomkę i zmieniać kanał mrugając. A nie to bardziej wylew raczej.
Pójście do lekarza i na ogóle badania nie zaszkodzi, nie od razu trzeba wzywać lotnicze pogotowie.
@IGG
Generalnie denerwuje mnie ta ręka już i parę dni temu pobolewala mnie lewa strona klaty, więc poczytałem i to się może zgadzać z zawałem. Ale te objawy były dwa dni temu, więc może ktoś ze "staruchów" na golu miał zawał i może coś powiedzieć na ten temat. Już nie tutaj tylko na gg czy na mailu.
Nie radzę stawiać samemu sobie diagnoz na podstawie informacji znalezionych w sieci. Nawet gdyby był tu lekarz to guzik wielki mógł by stwierdzić. Radzę zapierdzielac do lekarza bo mój brat cwaniaczek zwleka i raz go karetka zabrała bo zwlekal a raz z wyrostkiem było już mocno nieciekawie.
Tak, pobolewająca klata, szczególnie z lewej, jest objawem problemów kardiologicznych. Nie musi to być od razu zawał. Ale może. Może też się ten stan pogorszyć, np. w rozległy zawał.
Dlatego marsz do rodzinnego po skierowanie i do kordiologa na badanie.
Już on Ci powie co i jak.
Niekoniecznie.
Już kiedyś miałem takie coś i lekarz stwierdził u mnie nerwicę, ale teraz to wróciło, zwłaszcza, że ostatnio była epidemia w domu i syn miał zapalenie oskrzeli, a ja następnie także, więc trochę się zmartwiłem.
Oczywiście. Pobolewanie klatki jest tak specyficzne jak jak określenie swoje adresu zamieszkania "Planeta Ziemia".
Może to być neuralgia nerwów międzyżebrowych, problem płuc, zapalenie czegokolwiek i milion innych rzeczy.
Dlatego właśnie kiedy ma się obawy i coś boli, idzie się do lekarza rodzinnego, on po zapoznaniu się z problemem kieruje do specjalisty albo odsyła do domu z witaminą c.
mdłości jeszcze dochodzą poza bólem w lewej części ciała,
z udarem to raczej by nie klepał po internetach, ponieważ wtedy człowiek mało co kontaktuje.
ale z zawałem objawy mogą trwać nawet 2 dni,
znajomy np zawał wódką leczył, bo objawy czasem można zbagatelizować.
poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-krwionosny/zawal-sarca-jak-go-rozpoznac-nietypowe-oznaki-zawalu-serca_39298.html
Ja miałem raz takie świrki z drętwieniem. Okazało się, że to brak witamin itp. magnez potas. Po tym przeszło. Tyle, że ja siedziałem za granicą, więc alkohol codziennie.
pawelisto -> w razie jakbys wybieral sie na ostry dyzur do szpitala z tym problemem to wez ksiazke, spedziesz ok 6h na obserwacji - tyle trwaja badania, no chyba ze po ogledzinach lekarskich wezma cie na oddzial bo masz zawal :)
Mnie też lewą strona klatki lewe ramię bolalo w czwartek, wyladowalem na SOR diagnoza zator płucny i od tego czasu sobie leże. Lepiej dmuchac na zimne.
Forumowy lekarz nie pracuje przez weekend, bez przesady, lekarz też człowiek i wolnego potrzebuje. Musisz poczekać do poniedziałku, ale jeżeli się nie rejestrowałeś to najprędzej dopiero koło czwartku się do niego dostaniesz :/
Mówisz ze masz stwierdzoną nerwice. Przy nerwicy bardzo często ma sie podwyższone tętno spoczynkowe. Wysokie tętno to pobudzenie i jeszcze większe zdenerwowanie. Koło sie zamyka. A na wszystkim tym cierpi serce. Ludzie nerwowi często maja z nim problemy. Chociaż można miec podwyższone tętno z wielu innych powodów a przy podwyższonym tętnie człowiek jest nerwowy. Możliwości jest ogrom. Ja bym sie zastanowił właśnie z jakiego powodu ta nerwica. Wiadomo zazwyczaj lekarz powie jest bo jest.
Ojciec miał zawał parę lat temu, mówił ze straszny ból w klatce i lęk przed śmiercią. Przyjechał z pracy, z tym bólem, spodziewa się ze to zawał, wziął prysznic i do szpitala.
Fajne masz podejscie do zycia :) Wazniejsza praca i kasa niz zdrowie :) Super :)
Proponuję iść do lekarza a nie stawiać sobie samemu diagnozy. Takie problemy zdrowotne to nie zabawa. Idź przynajmniej do lekarza pierwszego kontaktu. On ci powie gdzie masz iść i co robić.
Wiarołomco:)
ale co zrobic jak takie podejscie jest w polsce, bo takie mamy warunki
w moim otoczeniu jest tak samo, z tego co widze
kazde zwolnienie lekarskie kazdy dzien wolnego jest negatywnie odbierany przez szefa i/lub osobe nad toba i wywoluje to dodatkowy stres
pracownik jest trtaktowany gorzej niz smieci (bo one przynajmniej nie dostaja zjebki)
[1] Mi rok temu na studiach (wtedy jeszcze stresujących) też drętwiała lewa ręka (tylko ona) nie wiem czemu, pozycję ręki zmieniałem dość często, ale to nie pomagało.
W tym roku już nie mam w ogóle tego problemu. Jakaś anomalia organizmu :D
""kazde zwolnienie lekarskie kazdy dzien wolnego jest negatywnie odbierany przez szefa i/lub osobe nad toba i wywoluje to dodatkowy stres
pracownik jest trtaktowany gorzej niz smieci (bo one przynajmniej nie dostaja zjebki) ""
Niestety ale w tego typu przypadkach zazwyczaj nie wystarczy się zwolnić z pracy na godzinę. Trzeba się zwolnić aby wystać w kolejce do internisty, później zazwyczaj na kilka badań które zazwyczaj są w rożne dni i w godzinach pracy, następnie znowu kilka godzin na ponowne dostanie się do internisty, dalej skierowanie do specjalisty i tam znowu w godzinach pracy i tak dalej. Na końcu usłyszysz diagnozę i stwierdzenie że da się to wyleczyć ale NFZ nie refunduje.
Jedynym wyjściem jest leczenie się prywatnie wtedy bez najmniejszego problemu dostosowują się czasowo , jednak kupkę pieniędzy zazwyczaj się w takich przypadkach zostawia.
Moj tata mial w wieku 39 lat. Na poczatku duszno, slabo sie czul, to pojechal. Ale to juz podobno poznasz ten stan.