Kolejny wątek z cyklu: "A co tam u GOL-owiczów?" :)
Ile kaw dziennie i jaką pijecie?
Ja dziennie dwie sypane. :) Rano, żeby mieć więcej "życia" w sobie po nocy i po południu, żebym miał wieczorem jeszcze deko energii. Choć przyznam szczerze, że za młodu nie piłem kawy wcale i zawsze uważałem że jest strasznie niedobra :> No, ale człowiek z wiekiem się zmienia i mądrzeje lub nie - zleży jak na to patrzeć. ;)
Z reguły dwie, czasem jedną. Na pewno muszę wypić rano, inaczej zaraz boli mnie łeb i jestem rozdrażniony. To mój jedyny nałóg ;)
Kawa jest niedobra, gorąca czekolada lepsza.
Od czasu do czasu w pracy sobie pykne z expressu saeco :) Zwykla ,czarna, z malutka iloscia cukru :)
Ja aktualnie leczę się z kofeinowego uzależnienia i spustoszeń, jakie ten czarny (choć cholernie smaczny) syf poczynił w moim organizmie. Ale takie jest życie nerwicowca ;)
Mam 24 lata, nie wiem jak smakuje kawa, nigdy nie próbowałem. Nie czuję nawet takiej potrzeby. Jestem nienormalny?
@12 nie.
@autor: pije hektolitry herbaty, ale kiedy zdarza się, że mam ochotę na kawę, wtedy jest to bardzo mocna, czarna rozpuszczalna. Najlepiej jak przypomina płynną smołę i jak prostuje włosy na nogach.
Jedyna kawa jaką toleruję to rozpuszczalna i w połowie zalana mlekiem. Niby Latte ale domowej roboty. Kawa też niezbyt mocna a raczej dość delikatna(są takie wersje - Creme itd.). Nigdy się nie uzależniłem od kawy i nie rozumiem 'musu jej picia'. Najodpowiedniejsza pora dla mnie to po obiadokolacji do deseru, czasem po 22 by podtrzymała dodatkowe 2-3 na nogach.
Częstotliwość zazwyczaj 1-2 dziennie, czasem 0. Zależy czy jest do czego i tyle.
Nigdy się nie uzależniłem od kawy i nie rozumiem 'musu jej picia'.
Z musem picia jest tak, że się pije bo jest dobra i tyle (palacz czy alkoholik mówi to samo, ale jest różnica). To nie papieros czy alkohol, od kawy jest się bardzo łatwo odzwyczaić.
0, zeby od niej czarnieja.
Raz dziennie sypana lub z kawiarki, głównie Prima niebieska. Ma całkiem niezły stosunek ceny do jakości. Czasem pije cos bardziej fikuśnego lub rozpuszczalną. Z czasem zauważyłem że mniej słodzę i wole jak nie jest zbyt słodka, raczej nie dodaję mleka/śmietanki chyba że wybitnie mam ochotę.
2 rozpuszczalne z 1/4 objetosci mleka
1 rozpuszczalna 3w1
1 rozpuszczalna 50/50 z mlekiem (jak nie umiem zasnac)
+ 3 łyżeczki cukru ;]
Z rana kawę z ekspresu zwykłą 3 łyżki cukru i niewielka ilość mleka, po południu Capuccino czekoladowe, albo waniliowe.
Nie czuję by kawa mnie pobudzała, więc piję rzadko, głównie dla smaku. Około jedną na dwa tygodnie :)
Ja pijam praktycznie codziennie - zwykle rozpuszczalną z mlekiem, bez jednej kawki z rana to nie to, że się nie obudzę... wstanę jak skowronek, ale za przeproszeniem się nie wypróżnię. Parę łyków kawy i z rana robię zrzut jak alianci przy operacji Market Garden.
Z sześć kaw dziennie z ekspresu.
Do tego codziennie przedtreningówka (kolejne kilka kaw).
Pozdrowienia z Amaroku :)
Ekspres, dużo mleka, 0 cukru, 1 dziennie popołudniu. Z przyzwyczajania lub dla smaku.
Kawę piję dość rzadko, zazwyczaj rano aby postawić organizm na nogi. Już lepsze to niż enerGOLe ;) Standardowej kawy nigdy nie piłem, zawszę muszę dolać 1/5 mleka i zrobić z niej ala'capuccino. Też się zastanawiam jak można pić więcej niż 2 kawy dziennie, przecież to przesada...
Od czasu do czasu w knajpie zamawiam dla smaku. Jaka? Taka, która wpadnie mi akurat w oko :)
raz może ze dwa razy miesiącu, dla smaku. Z cykorią. Wcześniej chyba nazywała się Ricore teraz Nescore
+ 3 łyżeczki cukru ;]
Jak tak można kawę zabić?
Kawę piję 1-4 razy w miesiącu. Zazwyczaj Nescafe Creme z mlekiem i 1 łyżeczką cukru.
w pracy normalna kawa z ekspresu czarna - bo mnie bardziej budzi
w domu rozpuszczalna z mlekiem - bo lepiej smakuje
[34]
Ja czasami mogę dowalić w sumie 4-5 łyżeczek cukru do kawy, jednak muszę mieć wtedy mleko. Bez mleka, z taką ilością cukru to nie tknę nawet kubka.
ostatnio ze 3 espresso w przerwie i od razu potem kakao z cukrem, po takim czymś to nawet jeść nie trzeba... Czasem jeszcze w domu z moki. Oprócz tego codziennie z moki kawę zbożową kujawiankę, jeśli liczyć to jako kawa :P
kawę zalewajkę to piję z musu w odwiedzinach gdzieś, niestety rzadko ludzie mają kawiarki moka czy tłokowe, nie mówiąc o ekspresach, chyba że przelewowych.
Przeważnie jedna dziennie, chyba że dzień jest na tyle ciężki, że potrzeba się dobudzić wtedy dodaje jeszcze jakąś małą espresso. Pijam w zasadzie każdą, byleby czarną, nie toleruję kawy z mlekiem czy cukrem, tylko czarny, gorzki napój.
Z rana kawa w ogóle mnie nie pobudza, dostaje jedynie bólu brzucha.
Jednak gdy czasami w pracy muszę być na nogach(no nie na nogach, raczej siedzę) całą noc, to koło północy wypijam bardzo mocną rozpuszczalną 50/50 z mlekiem i pomaga to w niezasypianiu oraz utrzymaniu względnej koncentracji do rana.
Nie piję nałogowo kawy. Czasami wypiję rozpuszczalną Nescafe z mlekiem bądź bez, a dawniej jeszcze zbożową z mlekiem.
A co do łyżeczek cukru, to ja zazwyczaj trzy :P Ale to też zależy od rozmiaru kubka czy filiżanki. Po prostu muszę mieć odpowiednio słodki (ale też nie za mocno) napój, żebym się mógł nim delektować. Nie lubię gorzkich smaków.
Btw. przypomniało mi się, jak kiedyś byłem w odwiedzinach u rodziny i ktoś pomylił cukier ze solą, a ja sobie dowaliłem z dwie łyżeczki i jak wziąłem łyka, to normalnie... xD
Piję jedną rano w pracy - sypana, nierozpuszczalna (nie cierpię kwaśnej kawy), bez cukru, z kapką mleka. Piję ją raczej z przyzwyczajenia niż z nałogu - w weekendy nie pijam wcale.. Jakkolwiek dobrą espresso świeżo mieloną nie pogardzę, uwielbiam ten zapach :)
Kawa jest jak legalna amfetamina, wiem coś o tym. Moje ciało kiedyś było parkiem rozrywki, teraz jest świątynią(prawie xD). Im mniej kawy tym lepiej. Ja się źle po niej czuję.
Miedzy 0 a 2 dziennie, to zależy. Najlepiej z ekspresu albo rozpuszczalna. Na kacu pomaga mi energetyk.
Zalezy od dnia... Czasem zaczynam dzien od swiezo zmielonej espresso, czasem od kubka czarnej, bez cukru ani mleka. Bywaja dni, gdzie dziennie wypijam do 4 kaw.
Codziennie, przed szkołą (ok. godziny 6:00) wypijam kawusię z dwóch sypanych łyżeczek z dodatkiem śmietanki. Słodzoną, bo innej nie da się wypić. ;-)
Słodzoną, bo innej nie da się wypić. ;-)
Kwestia przyzwyczajenia do picia bez cukru to 2-3 dni, spróbuj, potem nie musisz mi dziękować.
nie wyobrazam sobie slodzic kawy, dla mnie wystarczy jedno ziarenko cukru i juz kawa traci smak.
Kwestia przyzwyczajenia do picia bez cukru to 2-3 dni, spróbuj, potem nie musisz mi dziękować.
To co ja piję powinno mi smakować. Nie cierpię "gorzkości" i dlatego nie wyobrażam sobie picia kawy bez cukru. :-)
Od kilku lat nie wyobrażam sobie wypicia kawy z rana. Kiedyś będąc na delegacji nie miałem możliwości wypicia kawy przez cały dzień. Bardzo słabo się czułem i przede wszystkim bolała mnie głowa. Niestety ja bez kawy nie dam rady funkcjonować. Z rana to OBOWIĄZEK. Nie wyobrażam sobie nie wypicia kawy z rana. Tylko teraz tak. Ja piję zwyczajną parzoną bez żadnego mleka a tym bardziej bez cukru. Cukier zabija smak kawy. Gorzka i mocna to najlepsza w smaku. Na taki zwykły kubek wsypuję 3 kopiaste łyżeczki kawy ( od X-lat jest to tchibo Family bo mi najlepiej smakuje) i zalewam wrzątkiem. Przewspaniała jest kawa z ekspresu z Orlenu, ale 8 zł. to chyba dużo jak na jeden kubek kawy i dla mnie trochę za słaba. Generalnie bez kawy ani rusz. A przez cały dzień to 2 takie kawki zawsze pijam. Ale bywają dni ( jak dziś) że wypijam takie 3.
Kawa raczej dla smaku. Po sniadaniu czarna, po robocie z mlekiem bez cukru. Nalogu nie mam, bo pije jak mi sie przypomni. Ot do papierosa.
Ostatnie lata to przerzuciłem się na rozpuszczalną z mlekiem. Ilościowo to max 2 i słodzę zawsze 1 łyżeczkę cukru. Czasem jakiś wynalazek w kawiarni tez wypiję. Sypanej na co dzień już nie piję ale jak jest dobra to nie pogardzę. Wszystko zależy od tego na co mam w danym czasie ochotę. Zbieram się od jakiegoś czasu żeby kupić sobie jakiś ekspres ale kompletnie się na tym nie znam.
3-4 karmelowe latte miesięcznie. Kawa jest obrzydliwa w smaku i w ogóle mnie nie pobudza. To po co ją pić? Ale mam niedaleko sympatyczną kawiarnię, a ich latte z bitą śmietana to deser palce lizać.
Ja może wypije 2-3 na tydzień.. Wolę Kawę Inkę, która jest dużo zdrowsza i nie latam tak do WC :D