Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: SOMA - opinia o grze i pytanie do osób, które już ukończyły... [opinia osobny akapit, spoiler oznaczony!]

04.10.2015 22:30
dia8el
1
dia8el
92
Wiedźmin

SOMA - opinia o grze i pytanie do osób, które już ukończyły... [opinia osobny akapit, spoiler oznaczony!]

Moje ocena gry 9/10
Bardzo ciekawa, choć zgadzam się z opoinią, że zaledwie dotknęła wielu bardzo cikawych wątków natury ludzkiej, morlności, egzystencjonalizmu

itd... Mimo, iż po zakończeniu gry mam duży niedosyt, to jest to dla mnie najmocniejsza strona tej... opowieści. Właśnie - celowo użyłem tego

słowa, bo była to dla mnie świetna przygoda, coś jak interaktywna opowieść, a nie typowa "gra do zaliczenia"

Zgadzam się także z opinią, że Soma nie jest jakoś specjalnie straszna. Mówiąc szczerze, jest MAŁO straszna - przynajmniej dla mnie. Jump scare

były w tym chyba najgorsze, kilka razy fajnie zmroziło krew w żyłach, ale zliczyłbym to na palcach jednej ręki i to nie wszystkich:)
Na szczęście nie to w tej grze jest najważniejsze, stąd tak wysoka ocena.

Nadrabia cała reszta - dobry klimat, fajnie poprowadzona fabuła do samego końca trzymająca w napiąciu no i wrażenie, że można zakończyć grę na przynajmniej 2 sposoby było bardzo miłe. Co do tego zakończenia, to było rozczarowanie, bo oba zakończenia mimo odrębnego podejścia do WAU nie różniły się poza kosmetyką...

Oczywiście też zaliczam się do grona wielbiących inne gry FG (chociaż ostatnie "świnie" jakoś mi nie podeszły...)
no i spodziewałem się czegoś bardziej strasznego pierwotnie, ale po pierwszyszym dłuższym gameplau jeszcze przed premierą już wiedziałem, żę to będzie inna gra... NO i ta innoś jest prze ze mnie teraz wychwalana :)

Mało jest takich gier, po zakończeniu których gapię się w napisy końcowe, a w środku coś mnie ciśnie ze smutku, coś nie pozwala przestać myśleć o bohaterze gry...
Muzyka pojawia się rzadko, ale jak już jest jest doskonale wysmakowana...
No i mimo iż mało prawdopodobny jest kolejny gameplay, to i tak już zagrałem na szybko drugi raz, aby m-in zobaczyć alternatywny ending z innym potraktowaniem WAU...

Tak więc - gra warta czasu... i przemyśleń.

Mam pytania do osob, ktore już zakończyły:

UWAGA! SPOILERY! !!!!!!!!!!!!

spoiler start


spoiler start
1/
Kiedy zobaczyłem się pierwszy raz w lustrze - szczerze zamurowało mnie. jakim cudem jestem robotem pomyslem. potem wszystko ulozylo sie w calosc, ale pytanie do Was - bo chyba przeoczylem wazny moment - kiedy simon zdaje sobie sprawe, ze jest robotem? rozumiem, ze to dlatego na poczatku widzi swoje rece jako dlonie ludzkie, a po uswiadomieniu (no wlasnie - przez cathrine? ona go uswiadomila, kiedy?) ze jestem maszyna dopiero wowczas widze sie w lustrze jako maszyna?
2/
na wstepie pisalem ze gralem 2 razy zakonczenie, zniszczenie lub nie wau wywoluje mala roznice w zakonczeniu - kilka zdan i urwana łapa. ot co.
poza tym zadnych roznic.
ale ja nie odlaczylem takze od urzadzenia podtrzymujacego ostatniego czlowieka- ten stephanie bodajze, jesli dobrze pamietam.
czy ktos wie, czy to odleczenie/nie odlaczenie robi jakas roznice?
czy tez zerp roznicy, jak z wypelnianiem tych ankiet...
spoiler stop

spoiler stop

KONIEC SPOILERA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

dziekuje i pozdrawiam
zagrajcie koniecznie :)

14.05.2020 21:23
2
odpowiedz
MajesticPot
1
Junior

spoiler start


Ostatnio przeszedłem grę, zabiłem tę babkę, która była ostatnim żyjącym człowiekiem (jak i zarówno Simona przy zmianie kombinezonu, śmierć może być aktem miłosierdzia) i próbowałem przetestować zakończenia z zabiciem WAU jak i bez tego. Nie ma różnicy po za kilkoma zdaniami i wolniejszym wchodzeniem po drabinie xD.
Troszkę szkoda, choć i tak dostajemy zarówno dobre jak i złe zakończenie jednocześnie bo Simon, który był "oryginałem" dla Simona będącym w Arce został tam, na Ziemi i chyba nawet "Kasia" się popsuła na amen w przypływie złości. Teraz trochę mojej opinii. Odkąd był pierwszy poziom z chodzeniem po dnie / w wodzie, byłem niemal pewny, ze Simon też jest robotem. Później wiedziałem jak skończy się wystrzelenie Arki, że on tam zostanie, choć dał ludzkości tysiące lat przetrwania.
Gdy kolejna kopia Simona zaczęła funkcjonować w Power Suit a ten Simon, którego akcję dotychczas śledziliśmy zasnął (i zależnie od woli gracza zginął) to w windzie wywiązał się monolog na ten temat. Simon stwierdził, że to było jak rzut moneta, albo się obudzi tu albo tam. Uważam, ze to nie prawda. Jest tworzona kopia i od tego momentu losy kopii i oryginału (jest to względny oryginał) mogą być różne ale każde z nich do tego momentu rozdziału będzie miało takie same wspomnienia i przeżycia, jednak będą to 2 osobne istoty. To tak jak z np. systemem operacyjnym. Zainstalowane na dwóch różnych komputerach początkowo są identyczne ale z czasem mogą doznać różnych zmian.
A teraz mały bubel. Jako ktoś z zamiłowaniem do fizyki zauważyłem pewną nieścisłość. Gdy Simon traci rękę odgryzioną przez WAU (do siły ugryzienia zaraz wrócę) to w jego kombinezonie powstaje po prostu dziura. W tym momencie, z racji, ze siedział ponad 4km pod powierzchnią wody to ciśnienie (przekraczające tonę na cm^2) powinno od ręki z przebiciem wcisnąć wszystkie tkanki całej ręki do tułowia a tułów w rękaw, nogawki i hełm :D. I to w błyskawicznym tempie.
Ponadto, strój wytrzymuje nie tylko nacisk wody ale także pożarcie przez tego robako-podobnego potwora, gdy uciekamy przed nim zaraz po zniszczeniu WAU. Jego szczęki wyglądają prze potężnie i gdyby przyjąć siłę nacisku proporcjonalną do masy (tak jak w przypadku żarłacza białego) to strzelam na nacisk szczęk minimum 2-3 tony. Czyli mamy strój , który spokojnie wytrzymuje ciśnienie przynajmniej 4 ton ale ustępuje pod "szczękami" WAU :D Albo pod mackami tego potworka (chyba to był nawet R. Herbert, który zabił "Kasię") gdy wchodzimy do Tau.
Na koniec pochwalę się, że w poziomie gdzie leży trup tego Branda? Zaraz po tym jak trafiliśmy na prototyp Arki, udało mi się zamknąc tego potworka Proxy w jednym pomieszczeniu xD W biurze ochrony była konsolka do zamykania drzwi na klucz xDDDD

spoiler stop

14.05.2020 22:04
maciell
3
odpowiedz
maciell
114
Senator

Gra faktycznie powoduje, ze mysli sie o niej sporo. Jedna z lepszych i niedocenionych gier single player ostatnich 10 lat. Moze dlatego, ze nie ma strzelania (tak wiem, ze jest 1 moment kiedy mamy bron). Duzo ludzi nie wytrzymywalo napiecia przez stwory co spowodowalo opcjonalny patch je usuwajacy.

spoiler start

Chyba wlasnie lustro spowodowalo, ze do mnie dotarlo. Wczesniej myslalem, ze zostal uprowadzony, a to jest jakis eksperyment. Moment z wylaczeniem swojej starej powloki tez masakryczny. No i koncowka mnie wgniotla. Caly czas liczylem na jakies rozwiazanie i usuwalem z mysli taki final.
No i czy on naprawde ocalil ludzkosc i siebie? To nie byli juz ludzie tylko zlepek danych. Takie duchy w maszynie. Przeciez oni nie maja nawet jak fizycznie oddzialywac na rzeczywisty swiat. Beda tam istniec iles tam setek/tysiecy lat, ale tak naprawde nic nie zbuduja/osiagna etc etc. Beda tylko trwac ich kopie. Ta gra naprawde robi niezly fuckup z Twoim mozgiem.

spoiler stop

Forum: SOMA - opinia o grze i pytanie do osób, które już ukończyły... [opinia osobny akapit, spoiler oznaczony!]