Do wygrania 50 Snickersów :-)
Zasady: Tematyka tekstu dowolna. Tekst musi zawierać przynajmniej sto piędziesiat wyrazów. Najważniejsze, tekst nie może zawierać litery "r". Litera "rz" jest dopuszczalna.
Wybór zwycięzcy będzie subiektywny. Im sensowniejszy tekst tym większe szanse.
Jeśli ktoś ma ochotę się pobawic, zapraszam :-) Macie trzy dni.
Był sobie pewien baca. Michał miał na imię. Żył spokojnie w lecie i zimie. Nie bał się niczego. Nie zważał czy coś mu zginie czy nie zginie, liczyło się tylko siedzenie w chacie lub pisywanie ołówkiem w zeszycie w linie. Koniecznie z kolegami, gawędząc o winie. Na cóż mu inne zabawy, filmy, siedzenie w kinie. On uwielbiał malować własne pejzaże - nie czuł się jak błazen. Wcale też obcowanie z innymi nie było subiekcją. Uczył się niezwykle sumiennie, nazywał to lekcją. Stale doświadczał emocji, w lesie i na łące. Ale w końcu jego celem staje się wyjazd do Szkocji. Dosyć ma tutejszych zwyczajów i tandety. Dosyć kiełbas, ziemniaków, do tego kotlety! Pakuj się baco, pakuj się szybko. Nie ma czasu! Dalej! Chybko! Gibko to uczynił jakby to były zawody. Nikogo nie winił, ma swoje powody. Bo dla kogo takie życie, gdy smaku żadnego nie ma. Co powiesz, kolego? Kiedy jest nam źle, wyciągnij wniosek z tego, nie bój się podjąć aktu słusznego.
W twoim tekście jest "r" w 5 zdaniu.
James szedł kiedyś ulicą i spotkał człowieka. Odziany był w żółty pancerz, pozłacany trzon miecza wystający z pochwy oraz złote sandały. Lekko się zdziwił, przyznam. Spytał: co tu wyczyniasz towarzyszu? Na co odrzekł mu - walczę dla tej wsi, bo jest bliska zagłady. Usłyszawszy tę głupotę pobiegł do wioski do mistrza Mieczysława. Powiedział mu to co sam usłyszał, na co mistrz odpowiedział: ,,Chcę mieć ten miecz z pozłacanym trzonem!". James długo się nie zastanawiał i pobiegł do spotkanego wcześniej człowieka.
- Przybywam w imieniu mistrza Mieczysława. Oddaj miecz, co masz w pochwie i odejdź.
- W zamian za to żądam jednak pięćset złotych monet.
- O ty bezczelny łajdaku... Zobaczę co da się wykombinować.
Poszedł do mistrza na drugi dzień i zdał raport. Mistrz dał James'owi pięćset monet, aby przekazał tamtemu człowiekowi. Poszedł więc do niego z monetami.
- Masz, o to twoje pięćset monet.
- Dziękuję, o to twój miecz.
Dzień później przybył z wizytą u mistrza Mieczysława. Dał mu obiecany miecz z pozłacanym trzonem. Mistrz Mieczysław chwycił go mocno i zaczął piłować łańcuchy, do których był przykuty.
(poprawiona wersja, bo było jedno ,,r") post [4] do kasacji :P
James szedł kiedyś ulicą i spotkał człowieka. Odziany był w żółty pancerz, pozłacany trzon miecza wystający z pochwy i złote sandały. Lekko się zdziwił, przyznam. Spytał: co tu wyczyniasz towarzyszu? Na co odrzekł mu - walczę dla tej wsi, bo jest bliska zagłady. Usłyszawszy tę głupotę pobiegł do wioski do mistrza Mieczysława. Powiedział mu to co sam usłyszał, na co mistrz odpowiedział: ,,Chcę mieć ten miecz z pozłacanym trzonem!". James długo się nie zastanawiał i pobiegł do spotkanego wcześniej człowieka.
- Przybywam w imieniu mistrza Mieczysława. Oddaj miecz, co masz w pochwie i odejdź.
- W zamian za to żądam jednak pięćset złotych monet.
- O ty bezczelny łajdaku... Zobaczę co da się wykombinować.
Poszedł do mistrza na kolejny dzień. Mistrz dał James'owi pięćset monet, aby przekazał tamtemu człowiekowi. Poszedł więc do niego z monetami.
- Masz, o to twoje pięćset monet.
- Dziękuję, o to twój miecz.
Dzień później przybył z wizytą u mistrza Mieczysława. Dał mu obiecany miecz z pozłacanym trzonem. Mistrz Mieczysław chwycił go mocno i zaczął piłować łańcuchy u swych dłoni.
Mutant z Krainy OZ, wiem, ale miał jeszcze słowa "oraz", "drugi", "raport" i "których"
Gdy Janusz był maly chuligani połamali mu szczeke i nabawil się wady wymowy. Pewnego dnia miał w szkole opowiedzieć o dniu ze swojego zycia. Podniosl się z krzesła i zaczal:
- Wstaje o godzinie 7 i myje zeby. Zjadam sniadanie i około godziny 7:30 wyjuszam do szkoly. Spedzam w niej sjednio 7 godzin dziennie. Najbajdziej lubie jezyk polski, poniewaz jozwija moja wyobjaznie i kocham czytac. Po powjocie do domu zjadam obiad i wychodzę na jowej. Jade przez pole z jabajbajem, ktoje znajduje się za moim domem. Jezdze tak przez jakiś czas i jozmyslam o zyciu. Gdy wjoce odjabiam zadanie domowe i jem pyszna kolecje zjobiona przez moja kochana mame. Czytam jakas ciekawa ksiazke, albo spędzam czas przed komputejem. Najbajdziej lubie fantasy i Konej Stjajka, w ktojym jestem napjawde dobjy. Klade się spac około godziny 22, by następnego dnia mieć pelno sil na nowe przygody.
Pani popatrzyla na Janusza z politowaniem i wystawila mu 2 za checi.
Był na golu kolega, co to za wszystko dzielił się batonami o pewnej znanej nazwie. Jednak przy każdym wątku nie pojawiał się więcej po napisaniu posta [1]. U pozostałych użytkowników budziło to mieszane uczucia. Ostatecznie wzięli i zgłosili go do admina. Ten zaś, mając w pamięci setki batonów otrzymanych wcześniej od rzeczonego, potajemnie kasował posty z doniesieniami, co nachalniejszych banował i wysyłał do ich domów służby specjalne, żeby nic na jaw nie wyszło.
I tak się to wszystko toczyło przez lata, aż założył temat o pewnym zakazanym znaku, co spowodowało, że admin, choć batony ubóstwiał, musiał się go pozbyć. Wątek ten był ostatnim tematem założonym przez batonowego magnata
Co za ludzie tu siedzą - prawie każdy w przed edycją miał w tekście literę: "r" - nawet [13] co poprawiał w [5].
Sprawdź sobie teksty Tymona (ten z CDA) np. https://www.youtube.com/watch?v=x2ObPg68oME
Ma wadę wymowy i unika wyrazów z "r" właśnie
Klawa misja :D w każdym przekleństwie prawie jest "r" :D Dla Polaka "mission impossible" :P
LindtPD --> Nie widzę powodu dla którego miałyby być dyskwalifikowane :)
W tą zabawę można się, też po prostu bawić ze znajomymi, próbując prowadzić zwykłą rozmowę. Fakt, że z czasem człowiekowi w głowie zaczyna się od tego mieszać i po skończeniu zabawy dalej przez jakiś czas unika "r" :D
Gość hotelowy schodzi do do holu i mówi do obsługi:
- Zasłałem łóżko.
- To świetnie, niezwykle miło z pana strony! - odpowiada boy hotelowy
- Nie bałdzo.
Pewna pani biega po łące, po jej twarzy świeci słońce. Wszystko piękne tego dnia, piękna jestem także ja. Dzieci bawią się wesoło, wszystko jest cudowne w koło. Kocham takie dni, kochasz je i Ty! Zabaw się z nami - całymi godzinami. Niechaj świat będzie piękniejszy, Ty poczujesz się dziś mniejszy. Nie będzie smutnej miny, uśmiechną się wszystkie dziewczyny. Chłopcy także będą weseli, niech się świat nam zazieleni! Jak za młodu poczuj się, nikt za to nie zgani Cię!
spoiler start
Stylizacja na wpis z pamiętnika
spoiler stop
Spokojnie jak na wojnie
10.04.1941
Poczułem wojnę. To już nie jest ta sama wymiana ognia. Walki zaczęły się od nowa. Na szczęście nasz oddział ma ekwipunek. Trzy ciężkie gnaty, jeden moździerz i mój Lee-Enfield Mk. IV od tych z USA. To cudeńko to przekleństwo dla szkopów. I co szwaby! moje kule was znajdą! Nie bez powodu w Polsce byłem myśliwym …a tutaj jestem strzelcem. Tylko żebym był bliżej ojczyzny …
Polska, dom…… kiedy tam będę ????????????
15.04.1941
To dziwne, przenieśli nas na „lisią jamę”. Nie jesteśmy godni, żeby pilnować wejścia do kanałów? Wygadałem i tyle, chociaż z mojego Lee jest większy użytek. Ale ma to też wady. Nie mamy gdzie tutaj iść się odlać, a o dłuższym posiedzeniu nawet nie ma mowy. Wszędzie czuć gówno. Ale cóż, jestem na wojnie a nie na wakacjach.
22.04.1941
Żyję z szaleńcami . Ten KLUKILIS to chyba jak był mały to upadł na główkę ! Chłopina pobudzony niedostatkiem toalety zawiązał białą chustę na hełmie i poszedł do takiego dołu na przedpolach miasta, jakieś 5 minut od naszej pozycji, tam dawniej były ustępy dla pasterzy. Co mnie zaskoczyło, nie zabili go . A do tego nawet spokojnie załatwił „to i owo”. Szkopy wstrzymały ogień ale nie bez powodu. Po naszym KLUKILISie do dołka poszedł jakiś Niemiec. Może wojna wojną, ale kibel kiblem.
23.04.1941
Chyba ustanowiliśmy zwyczaj! Dziś sytuacja ta sama, tylko więcej naszych poszło do kibla, a szwaby tak samo wysłały swoich. A ja wiem jedno, po nich na pewno gorzej cuchnie.. Była jeszcze debata czy nie poczekać aż jakiś ich dowódca czy inna ważna szycha pójdzie za potrzebą i wtedy go powitać ołowiem. Ale gadkę zakończył ten nowy bo powiedział„ Spokojnie jak na wojnie chłopcy, macie kibel więc nie kombinujcie” W ogóle to on często powtarza to „spokojnie jak na wojnie”.
30.04.1941
Nawet na wojnie obowiązują zwyczaje i zasady. Wymiana ognia jest wstrzymywana od siódmej po świcie do wpół do jedenastej bo wtedy dowożą zapasy, a do tego od trzynastej do piętnastej bo wtedy idziemy do Kibli KLUKILISa. Chłopak stał się dzięki temu sławny. Dowiedziałem się wielu rzeczy o moim przeciwniku. To nie tylko Niemcy ale też Włosi. Zyskali w moich oczach. Oni tak jak my nie wiedzą za co walczą, mają tępych dowódców i chcą do domów. Chcą alkoholu, tytoniu i kobiet…. A kto nie łaknie, nawet ta jędza co mnie rzuciła przed wojną byłaby dla mnie piękna … ach te wspomnienia, kiedy to się skończy?
Każdy z Was wie, jak skomplikowany jest język ojczysty.
Mateusz, chcąc zaimponować dziewczynie w sposób oczywisty,
ułożył piękny poemat, piękny w jego mniemaniu,
bo silił się na komplementy w niemal każdym zdaniu.
I idealizował ją z miłością swojego istnienia
i nigdy nie uzyska od niej przebaczenia.
- Zwinna niczym Wiedźmin, tak zaczął swą przemowę.
Zszokował ją z pewnością, bo łapie się za głowę
i patrzy z niedowierzaniem i chyba nienawiścią.
Lecz on tego nie widzi gnany kolejną myślą.
- Niczym "dama" z Final Fantasy zmysłowa i pełna wdzięku,
tworzysz dookoła siebie mnóstwo zamętu.
Przebiegła niczym Hobbit, błyszczysz w blasku złota,
i rzucasz przenikliwe spojrzenie kota.
Szczupłą masz sylwetkę, lecz nogi umięśnione,
takie dla amazonki nogi są wyśnione.
Gotować nie umiesz - niestety, lecz to nic nie szkodzi,
bo siedząc przed PC-tem, każdy się czasem głodzi.
Niczym Ellie tak niewinna z piegami na nosku malutkim
i uśmiechem jak miód złotym, słodziutkim.
Dalej nie skończył doczytywać dzieła,
bo siła uderzenia z nóg go ścięła.
I takie z tego wnioski moi chłopacy:
- lepiej kupić kwiaty niż dostać po glacy.
krukilis, niby twoje snickersy, ale proszę cię o jedno. Nie daj wygrać jakiemuś juniorowi z rankiem równym 0. Będę wdzięczny.
- Zabiłam go - wyszeptała do słuchawki.
- Kogo...? Pani wybaczy... ale nie wiem nawet, z kim mam przyjemność mówić... w dodatku wątpliwą przyjemność... - odrzekł skonfundowany mężczyzna.
- To ja potrzebuję wybaczenia, nie ty, Adamie! - krzyknęła do telefonu kobieta.
Adam jęknął w duchu. W jego życiu nie było miejsca na takie dziwactwa, męczyły go. Nie widział, kim była ta szalona kobieta, skąd znała jego imię i czy w ogóle mówiła do rzeczy. Ośmielał się to kwestionować.
- Taak... Cóż, to ja pani wybaczam na wszelki wypadek, ale może lepiej poszukać wybaczenia jeszcze na komendzie lub u spowiednika.
Lub w szpitalu dla obłąkanych, pomyślał.
- Zabiłam naszego syna! - Adam usłyszał zdławiony głos szlochającej kobiety.
Omal nie zemdlał. Opamiętał się jednak szybko i ze złością wycedził:
- Nie mam żadnego syna, idiotko!
- Nie, Adamie. Nie masz. Już nie masz... Choć faktycznie: nie miałeś. Ale miałbyś. Za siedem miesięcy. To ja. Ewelina. Nie zadzwoniłeś już więcej, choć obiecałeś. Nie miałam wyjścia.
- Wybacz mi - zaszlochał Adam po kilku minutach głuchej ciszy.
- Mówiłam ci. To ja potrzebuję wybaczenia.
Witam. Cieszę się, że komuś się chciało :)
Główną nagrodę otrzymuje: CheshireDog
Dodatkowo dwie nagrody pocieszania w postaci 25 Snickersów otrzymują: goldbutterfly oraz Will Barrows
Swoje dane ślijcie na haggart123(małpa)gmail.com
Dzięki za docenienie pracy.
spoiler start
mail poszedł z adresu assa2
spoiler stop
Bardzo dziękuję za wyróżnienie i gratuluję pozostałym zwycięzcom :-) Świetna, aczkolwiek nie łatwa zabawa :-)
Mnie śmieszą osoby które wszystkie litery wymawiają dobrze, a R źle. Taki gość gada normalnie, a nagle stolec zamiast R i potem znowu normalnie :)
Cześć,
krukilik, nie dostałem żadnego potwierdzenia na mail, że moja wiadomość dotarła. Możesz to potwierdzić? Z góry dzięki.
Ja również nie dostałem potwierdzenia odnośnie poprzedniego konkursu.
spoiler start
Poszły 2 maile z maila t********[email protected] na początku i w środku października.
spoiler stop
nvm
Wszystkie Wasze dane mam :) Ciężko u mnie z mobilizacją, ale bez obaw, nagrody zostaną wysłane.
@ Kruklis
spoiler start
Wiem, że jestem upierdliwy, ale możesz powiedzieć czy wysłałeś paczkę? do mnie nic nie doszło
spoiler stop