Czołem Golasy
Mieszkanie już znalazłem jednak zastanawia mnie interpretacja dwóch punktów umowy mianowicie:
§ 9
1. Najemca zobowiązany jest do przeprowadzenia bieżących napraw wynikających z użytkowania lokalu na własny koszt.
oraz
§ 11
Bez zgody wynajmującego Najemca nie może w wynajętych pomieszczeniach dokonywać zmian sprzecznych z ich przeznaczeniem.
w 9 paragrafie chodzi np. o naprawę rury która pękła pod zlewem ze starości na mój koszt ?
a w 11 Chodzi o zamianę szafy z łóżkiem na którą potrzebna jest zgoda ?
Nie znam się, więc się wypowiem. W 9 jak piszesz, w 11 chodzi o to, że nie możesz zmienić pokoju w klubokawiarnię, , wybudować tam basenu, lub otworzyć agencji towarzyskiej.
meble ruchome oraz kolor scian mozesz aranzowac bez pytania wlasciciela
Ja bym doprecyzował.
Bo np. zepsuje się pralka, bo jest stara. Kto płaci, Ty czy właściciel?
IMO powinieneś pokrywać tylko szkody z Twojej winy oraz wynikające ze zużycia do określonej kwoty.
Tak przynajmniej ja miałem to ugrane. Czyli urwie się uchwyt przy szufladzie, naprawiam na własny koszt. Ale popsuje się pralka czy lodówka - właściciel zapewnia nową, chyba że ustalimy inaczej (również wszystko na papierze a przynajmniej na mailu z potwierdzeniem).
Apocaliptiq -->
ale tego nie trzeba doprecyzowywać, bo reguluje to prawo. Wszelkie naprawy wynikające z normalnego zużycia się rzeczy naprawia najemca.
Właściciel pokrywa tylko takie tematy, które nie można przypisać normalnemu użytkowaniu.. nie wiem.. wypadnie okno, pęknie ściana czy wybuchnie piec. Ale jak okno się wypaczy i przestanie zamykać, czy w piecu coś się rozwali bo się zatkało to naprawia najemca - zwykłe zużycie rzeczy. Nie wiem co by się mogło stać z lodówką co nie zostanie nazwane zwykłą awarią.
No właśnie pytanie jest o lodówkę która jest stara po dziadku. Może w każdej chwili się zepsuć. Jak z babeczką rozmawiałem powiedziała, że naprawiać nie będziemy bo koszt będzie pewnie ogromny tylko możemy kupić lodówkę i potem ją zabrać. Co na kieszeń studenta jest lekką przesadą. A poza tym na ch mi lodówka podzielona własnością na 3 lokatorów.
Pani babeczka powiedziała ,że to w naszej gestii bo właśnie może się zepsuć poprzez zwyczajne użytkowanie.
I co mam jej kupić lodówkę za to, że zepsuła się na naszej warcie ? :D
bo nie rozumiem ;s
Durna baba, nawet jak kupicie lodówkę to ją potem zabierzecie i zostawicie jej mieszkanie bez lodówki. I każdy następny będzie musiał sobie lodówkę targać ze sobą :P co w zasadzie nie jest waszym problemem, ale jej.
Możecie też zrobić tak jak ja mam teraz. Mam kuchenkę za która zapłaciłem 600 zł. Następni po nas jak się będą wprowadzać to oddadzą nam jej koszt. Jak nie będą chcieli to znajdziemy takich lokatorów którzy ją wezmą.
No trzeba będzie to jakoś rozwiązać. Mam jednak nadzieję, że lodówka wytrzyma. :D
jak nie wpisales w umowe ze naprawy robi wlasciciel to sa na Twojej glowie.Nikt ci nie kaze wymieniac calej instalacji w razie awarii , jesli wymaga to poniesienia wiekszych kosztow to zawiadomiasz wlasciciela i na ogol idzie sie dogadac.
Jak padnie stara pralka to wlasciciel kupuje , to nie jest juz normalne uzytkowanie.
W domu tez moze ci wezyk od kibla strzelic ( nawet nowy ) i zalejesz parkiet w cholere plus wykladzine i co ? Spoldzielnia ma placic ?
Ogólnie przestawianie mebli nie powinno byc problemem, bo w razie wyprowadzki możecie wszystko ustawić jak było. Co do zmian których sie nie da w szybki sposób cofnąć np przemalowanie zawsze moim zdaniem trzeba konsultować z właścicielem.
Ogólnie wynajmowanie mieszkania w ktorym sprzęty RTV/AGD są stare badz kiepskiej jakości to ryzyko. Jak się właściciel uprze to moze wam za naprawę potrącić z kaucji, chociaż moim zdaniem gdy nie zepsujecie czegos celowo to np za naprawę pralki, lodówki itp powinien zapłacić właściciel. Przed wami ktos mógł juz np pralkę mocno wyeksploatować i po paru praniach wam się psuje. Dlaczego wiec wy mieli byście płacić ?
