Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

tvgry.pl Grzechy główne otwartych światów - edycja wiedźmińska

06.06.2015 16:31
1
kqr
10
Legionista

Wierzę w Bethesdę i jej nowy silnik. Może jestem naiwny ale...

06.06.2015 16:40
2
odpowiedz
dzzzyt
36
Chorąży

Szukanie na siłę niedoskonałości w niemal doskonałej grze, trochę mija się z celem. Trochę na zasadzie: "Geraltowi rośnie broda, szkoda, że nie paznokcie" albo "Można wierzchowcowi kupić juki, szkoda, że autorzy zapomnieli o podkowach" itd. itp.. Bez przesady. Jakby autorzy chcieli zaimplementować wszystkie odjechane pomysły i rozwiązania to byśmy czekali do 2018 roku. Zgadzam się, że można więcej, lepiej, bardziej - oczywiście, że można. Zawsze można. Ale to powinna być raczej dywagacja na zasadzie: co nas może czekać w przyszłości w kolejnych produkcjach z otwartym światem (może Witcher 4, może Witcher 5 itp.) a nie czego zabrakło w Wiedźminie 3.

06.06.2015 16:42
kzwwdo
3
odpowiedz
kzwwdo
75
Generał

Dobrze prawicie, świat mógłby być mniejszy o 1/5 ale lepiej zagospodarowany. Nie mogę ruszyć fabuły bo pełno jest nawsadzanych pytajników i wykrzykników. Robię jeden lokalny quest poboczny a po drodze mijam dwa żółte wykrzykniki, tablicę ogłoszeń, strzeżony skarb, ludzi w opałach. I robią się takie wielogodzinne łańcuchy zadań. A ja chciałbym w końcu zająć się main questem (edit: nie chodzi o to że jest za dużo questów, tylko że z większości nie ma korzyści i zapychają grę). Potworów w grze jest cholernie dużo, respawnują się cały czas w tych samych miejscach, na początku zabijałem wszystko po drodze, teraz omijam bo szkoda mi czasu. Przypominają się bagna z jedynki.

06.06.2015 17:11
FanVonRoheds
4
odpowiedz
FanVonRoheds
23
Centurion

ludzie ... to k... nie zbieraj ich ... zawsze jakieś ale ... jakbyś zniszczył gniazda i by już nie było potworów tobyście płakali że ich niema ... super by było jakbyście przestali robić materiały z wiedźmina ... ja już nie będę tracił czasu na te materiały

06.06.2015 17:18
5
odpowiedz
zanonimizowany565620
25
Legionista

Cholera, czy tylko mnie się wydaje, że GOL z całych swoich sił próbuje w jakiś sposób hejtować Wiedźmina? Oczywiście w taki sposób, żeby jak na reportera przystało, nie dać po sobie tego poznać? Fakt, wymieniają dużo plusów i mówią w większości prawdę, ale jakoś tak się uczepili tych minusów, że ja pierdole. Dzisiaj już chyba drugi artykuł na temat Wiedźmina. Jak wyszedł "wspaniały" Skyrim, to nie przypominam sobie tego typu wideo, chyba że przegapiłem :) Zupełnie jakby coś ich bolało w tej grze, albo CDPR. Nie wiem, odkąd zobaczyłem recenzje Obcy: Izolacja i AC Unity, tak z każdej kolejnej recenzji boki zrywam xD Ten portal naprawdę stracił już wiarygodność, wchodzę tu bo jednak nowinek dużo jest i prezentacji, ale co do pisania recenzji przez ostatnie miesiące, to proszę, redakcjo, pierdolnij się w łeb.

Aha i już żeby nie było. Nie, nie jestem fanbojem Wiedźmina. Jestem zwykłą szarą myszką, która lubi wszystkiego popróbować (nie tylko gier), od Need for speeda przez Penumbrę i Amnezję po TESa i tak dalej i tak dalej.

06.06.2015 17:27
😍
6
odpowiedz
zanonimizowany810890
46
Generał

Też mnie to dziwi. Skyrim, który miał dużo więcej wad był chwalony w niebo głosy, a z wiedźminem jest wręcz przeciwnie...

06.06.2015 17:45
😊
7
odpowiedz
fftc
105
Generał

Ta gra odniosła sukces tylko i wyłącznie dzięki znakomitej kreacji świata, niespotykanej nigdzie indziej. Broni się fabularnie i dialogami. Natomiast wiele aspektów gameplayowych kuleje i pojąć nie mogę że zostało to zignorowane w prasie. Fatalne walki, animacje, wariujące AI, kamera, targetowanie, kolizje obiektów, kiepski rozwój postaci, nieintuicyjny interfejs itd itp. W to się po prostu źle gra i jedyna szansa żeby się to zmieniło w kolejnej odsłonie to wypunktowanie CDP Red błędów. Idę pykać dalej w tę przeciętną produkcję od której się ciężko oderwać ;-)

06.06.2015 17:53
topyrz
8
odpowiedz
topyrz
77
O_O

No, wreszcie materiał bez spoilerów.

06.06.2015 18:16
Kajdorf
9
odpowiedz
Kajdorf
88
Konsul

klimu111 - a mnie przeraża co innego. W sumie to mój znajomy na to pierwszy zwrócił uwagę: im bardziej gra przypomina czasy 8-16 bitowców tym bardziej jest popularna, nieważne że poza tym to coś ma bardzo mało treści ale grunt że ma taki styl rozgrywki. A ceny takich gier np. na steamie są porównywalne do gier AAA. GOL idzie na fali popularności, traci coraz bardziej u mnie na wiarygodności, tym bardziej że już wcześniej wyłapałem kilka ich recenzji które nie pokrywają się z tym co sama gra prezentuje. Zobacz jakie gry są teraz coraz częściej oceniane: styl rozgrywki rodem z FB, gdzie trzeba co chwila w coś kliknąć aby to działało. Nie musisz już myśleć, wystarczy że klikniesz.

06.06.2015 18:16
Zdzichsiu
10
odpowiedz
Zdzichsiu
134
Ziemniak

Szukanie i wytkanie minusów na siłę. Nie podobają się znaki zapytania? No to ich nie róbcie. Ja nie widzę problemu. W większości, o ile nie w każdej grze są zapychacze. Mi one nie przeszkadzają i robię je bardzo chętnie.
@fftc
Nie wiem, gdzie ty we Wiedźminie widzisz fatalną walkę, złe animacje i inne rzeczy, które wymieniłeś. Mi się walka bardzo podoba i nie widzę jej baboli. A uwaga, gram na klawiaturze i myszce, czyli podobno tym gorszym układzie sterowania. Tak samo nie wiem, gdzie interfejs jest nieintuicyjny. Przecież wszystko jest pokazane na pierwszy rzut oka, masz nawet opcję jego konfiguracji.
@kzwwdo
Świat jest fajnie zagospodarowany i na pewno lepiej niż dajmy na to w Skyrimie. Tam to dopiero miałbyś zalew zadań. Z tym, że zadnia w Skyrimie nie były tak fajne, jak tu. We Wiedźminie główne korzyści wykonania zadania to satysfakcja z poznania ciekawych historii.

06.06.2015 18:26
11
odpowiedz
Arcadius
102
Konsul

Trochę czepianie się na siłę. Nie ma sandboksa w którym nie byłoby powtarzalnych questów, znajdziek itd. To jest taki rodzaj gry... A w porównaniu do innych sandboksów to w Wiedźminie naprawdę jest to solidnie urozmaicone.

Oczywiście także marzę aby kiedyś zagrać w grę, w której każdy wybity potwór, każda wykonany quest miałby wpływ na cały świat gry. W grę w której każdy quest i każda znajdźka jest absolutnie unikalna, każdy npc jest kompletnie inny, przy kolejnym spotkaniu z bohaterem gracza mówi co innego itd. Ale jest to przynajmniej na ten moment nierealne...

06.06.2015 18:31
12
odpowiedz
kocur20
51
Centurion

Jaranie się wiedzminem to pedal... no wiecie jak to idzie dalej. Niestety cdpr wałki strzelał, strzela i będzie strzelał dalej, takie studio. @kqr gdzie ty masz tam nowy silnik? toż to silnik od obliviona po porządnym liftingu, później użyto go w F3-->FNV to w sumie ta sama wersja be większych poprawek, a ten cały creation kit to tylko przerobiony po raz kolejny engine z obliviona, sorry ale Bethesda nie umie nic innego zrobić, oby tylko nie zyebali gry.

06.06.2015 18:37
13
odpowiedz
zanonimizowany579358
105
Senator

Ja za wzór otwartych światów stawiam serię Gothic a zwłaszcza dwie pierwsze części. Może nie mają największych światów, ale ich zagospodarowanie jest świetne. Wszystko jest idealnie wyważone i nic nie jest wciśnięte na siłę. Między ważniejszymi miejscówkami nie jest ani za daleko ani za blisko. Wolę już by aktywności było mniej niż żeby wypełniać świat jakimiś bezsensownymi znajdźkami, by później można było się chwalić, że "nasza gra starcza na 1000 godzin!!!". Po co się bić na wielkość świata i długość rozgrywki, jak można stworzyć świat do którego będzie chciało się wracać nie dla setek bezsensownych aktywności, ale dla samego klimatu?
Z tego co opowiadacie to te opuszczone miejsca podobne są do miast w Gothic 3, które odbijamy z rąk orków. Gdy je odbijemy, pojawiają się randomowe enpece i poza handlowaniem nic tam nie można robić. Mam nadzieję, że te znaki zapytania w W3 można wyłączyć z minimapy, bo co to za eksploracja kiedy wszystko jest zaznaczone?

06.06.2015 18:40
14
odpowiedz
goorni
20
Chorąży

Też macie problemy ludziska. Najeżdżanie na redakcje GOLa bo robią swoją robotę - sensowne i dobrze zrealizowane materiały.
Odnosząc się do samego tematu - ciężko dyskutować z tym, że naćkanie znajdźek żadnej grze nie dało nic dobrego, może poza takim Batmanem - gdzie znajdźki są grą w grze. A kompleksowy system ekonomii i ekosystem, czyli realnie reagujący na działania gracza świat to moje marzenie od lat ;)

06.06.2015 18:59
assassin47
15
odpowiedz
assassin47
107
Konsul

Mi tam przeszkadzają te same mordy i sterowanie które czasami robi to czego nie chce robić...

06.06.2015 19:09
Vroo
16
odpowiedz
Vroo
145
Generał

No tak. Kościół Obrony Polskości im. Św. Geralta znowu w formie. Tak, Wiedźmin 3 to gra wybitna, ale panie i panowie, bynajmniej NIE doskonała. Zdejmijcie na chwilę swoje różowe okulary i porozmawiajcie (forum do tego służy, a z tego co widzę, jesteśmy na forum portalu o grach).
Ja osobiście uważam, że Assassin's Creed wyrządził branży najwięcej złego, właśnie dlatego, że UBI wypracowało schemat projektowania świata, który (co jeszcze gorsze) reszta branży usilnie naśladuje w każdym sandboksie.
Liczyłem, że W3 w końcu przełamie passę gier z otwartym światem, gdzie królują powtarzalne czynności, jak widać tak się nie stało. I choć rzeczywiście W3 w zestawieniu z taką Inkwizycją (czyli grą, która zdaje się być zrobiona przez automat, a nie ludzi) wypada znakomicie, tak nie sposób nie dostrzec kilku schematów kopiuj-wklej, których przecież miało kategorycznie zabraknąć.
Zacząłem się zastanawiać, jak to było kiedyś. Teraz mamy kontrabandy, legowiska potworów, wieże do zsynchronizowania, odłamki, piórka, setki szczelin do zamknięcia i inne badziewia, których wykonanie sprowadza się do wciśnięcia klawiszy ctrl+c -> ctrl+v. A dawniej?
Nie przypominam sobie sandboksa, czy jakiegokolwiek RPGa z takimi zapchajdziurami. Gothic, Morrowind, GTA III, Mafia.
Ok. było Fable, gdzie świat upstrzono gadającymi drzwiami, tylko, że każde drzwi stawiały przed nami wyjątkowe zadanie (przypominające dzisiejsze achievmenty), była wędka i łopata, ale korzystaliśmy z tego tak rzadko, że człowiek cieszył się, kiedy zobaczył kręgi na wodzie. W dzisiejszym sandboksie prawdopodobnie wrzucono by z 500 takich miejsc, a w każdym do wyłowienia/odkopania czekałyby na nas śmieci.
Myślę dalej. KOTOR? Jade Empire? No ni cholery nie przypominam sobie znajdziek, czy powtarzalnych czynności. Jedyne co w tych grach robiło się notorycznie, to wyrzynka potworów, co przy dzisiejszych standardach (masowy respawn w Inkwizycji, czy mniej inwazyjny, ale jednak w Wiedźminie 3) i tak było bardzo subtelne.
Kolejny problem to przesadne rozciąganie świata pozbawionego zawartości. Co mi z tego, że W3 jest o ileś tam procent większy od Skyrima, skoro zejście z jakiejkolwiek ścieżki wiążę się z bezsensownym przemierzaniem lasu, czy inne łąki, na której nic nie ma? PRowo ładnie to wygląda na papierze, ale w praktyce jak będe chciał pooglądać las, to się do niego po prostu wybiorę. Gra ma mi oferować różnorodne atrakcje na każdym kroku, realizm mam w życiu. O wiele bardziej przypadłby mi do gustu mniejszy, ale bardziej skondensowany świat (Gothic i Risen się kłania).

06.06.2015 19:12
Persecuted
17
odpowiedz
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

Tylko tyle? Ja po około 60 godzinach z Wiedźminem 3, jestem w stanie wskazać o wiele więcej i o wiele bardziej uciążliwych bolączek przedstawionego tam otwartego świata:

1. Pytajników jest za dużo

Szybko stają się nudne i powtarzalne. Nie będę tego rozwijał, bo sami o tym wspominacie w materiale.

2. Świat jest zbudowany dosyć chaotycznie i bezładnie

Nie raz i nie dwa spotykałem się z sytuacją, że w danej miejscówce (dosłownie obok siebie) występowali przeciwnicy z zupełnie różnych poziomów. Bywało, że zostałem zaatakowany np. przez utopce na poziomie 4 (stanowiące dla mnie "siwe" mięso armatnie ginące od jednego ciosu), a po zakończeniu walki i przebiegnięciu może 10 metrów, wyskakiwała na mnie grupa zgnilców na poziomie 18 oznaczona dla mnie czerwoną czaszką...

Podobnie w przypadku znajdziek. Biegnę sobie do znaku zapytania, gdzie natrafiam na skarb pilnowany przez jakąś drobnicę na 6-7 poziomie doświadczenia. Rozwalam wszystko 1 ciosem i wyciągam ze skrzynki schemat... mistrzowskiego wiedzmińskiego miecza na poziom 30. Lecę do następnego pytajnika (położonego dosłownie kilkadziesiąt metrów od tego pierwszego), a tam baba cmentarna na 23 poziomie (czerwona czaszka). Jakoś się udało i ją ubiłem. Skarbem którego pilnowała, okazała się kupa śmieci (duperele rzemieślnicze) i jakiś badziewny pancerz na 12 poziom (swoją drogą gorszy od zbroi wiedzmińskiej z poziomu 10...).
Takie sytuacje nie dość, że strasznie rażą niedbałością projektantów, to jeszcze bywają po prostu męczące. Eksploracja to nieraz zwyczajna loteria. Człowiek biega sobie od punktu do punktu z nadzieją, że nie natknie się na nic znacznie silniejszego od siebie i że jego wysiłki nie pójdą na marne.

To samo odnosi się do zadań. W pierwszej osadzie do jakiej trafiamy na terenie Velen (mając wtedy może 4-5 poziom doświadczenia) dostajemy zadania na poziom np. 33. Za to docierając do Novigradu (mając pewnie 7-8 poziom, choć ja osobiście miałem 11) możemy wpaść na zadania dla poziomu 2 (czyli "siwe").

3. Siwe zadania i czerwone czaszki czyli Geralt MMO.

Twórcy zastosowali w wieśku strasznie wkurzające mechaniki znane z gier MMO (np. WoWa). Jeżeli zadanie zostało przewidziane na poziom doświadczenia znacznie niższy od tego, który obecnie posiadamy, to jego kolor zmienia się na siwy. To z kolei oznacza, że za jego wykonanie nie dostaniemy żadnego doświadczenia (nie tyczy się to chyba tylko zadań fabularnych z wątku głównego). Jest to o tyle denerwujące, że wymusza na graczu robienie zadań w określonej kolejności. Początkowo chciałem sobie "wymaxować" Velen i Novigrad i dopiero wtedy popłynąć na Skellige. Nic z tego! Musiałem to zrobić już koło 14 poziomu doświadczenia, bo miałem tam zadania na 12 i 13 poziom a nie chciałem żeby "osiwiały" i pozbawiły mnie cennych XPeków (co zdarzyło mi się wcześniej, bo wtedy jeszcze nie zauważyłem, że tak to działa).

Drugi mechanizm to czerwone czaszki, którymi oznaczeni zostają przeciwnicy oraz zadania, znacznie przewyższające nas poziomem doświadczenia. Działa to o tyle słabo, że w takim przypadku Geralt dostaje coś jakby "anty-buffa", który sprawia, że taki przeciwnik jest bardziej wytrzymały i bije mocniej (my ledwo go smyramy srebrem a on może nas zabić 1-2 atakami). Czasem wystarczy jednak wrócić do tej samej paskudy mając 1 poziom więcej (ale ten sam sprzęt, zdolności i mutageny), a czerwona czaszka "magiczne" znika i cała walka przebiega już zupełnie normalnie (bez dziwnego osłabienia).

4. Gwint

Niby to taka meta gra (dodatkowa atrakcja) i nie ma się czym przejmować. Niemniej dla kogoś, kto chce wymaxować wszystko na 100%, jest ona dosyć uciążliwa. Otóż żeby zdobywać nowe karty, musimy pokonać na swej drodze dziesiątki przeciwników i przeszukać asortyment bardzo wielu kupców. Jak znaleźć wszystkich? Co zrobić w sytuacji, gdy musieliśmy kogoś ominąć (bo na dany moment miał zbyt silna talię) i teraz nie pamiętamy z kim i gdzie już wygraliśmy a z kim jeszcze nie? Gra niestety w żaden sposób nie oznacza na mapie osób chętnych do gry w karty co jest moim zdaniem OGROMNYM niedopatrzeniem.

5. NPC w dużych miastach

Czemu do jasnej ciasnej ikonki kupców i rzemieślników w większych lokacjach (jak Novigrad czy Oxenfurt), nie są widoczne przez cały czas?! Czemu muszę ich szukać po omacku biegając na ślepo wąskimi uliczkami i gapiąc się na minimapę?!

6. Wysypisko śmieci

Czemu w grze nie ma - wzorem poprzednich części - skrzynki na graty? Tak wiem, są juki. To jednak nie zmienia faktu, że od pewnego momentu gry jestem niejako zmuszony by marnować masę udźwigu nosząc coś, co przez dłuższy czas do niczego mi służyć nie będzie. O czym mowa? Głównie o wiedźmińskim rynsztunku. Został on w grze podzielony na 4 szkoły (z czego 3 z nich mają pełne zestawy - zbroja + miecze + kusza). Rynsztunek ten został ułożony tak, że w początkowej fazie ma pewną gradację jakościową. Sprzęt ze szkoły gryfa jest najsłabszy, ten kota jest średni, a rynsztunek niedźwiedzia najlepszy. W momencie jednak, gdy zdobędziemy stosowne schematy ulepszeń, wszystkie zestawy stają się mniej więcej równe, tylko że różne w działaniu. Każdy po prostu podnosi jakieś statystyki kosztem innych i to który wybierzemy, zależeć będzie od naszych preferencji i stylu gry. Dopóki jednak tych ulepszeń nie zdobędę (a jest tego 4 poziomy na każdy zestaw!), to NIE WIEM, którego będę używać. To oznacza, że mogę:

A) Za każdym razem rozwalać zestaw na kawałki (po tym jak stanie się dla mnie zbyt słaby) i wykuwać go ciągle na nowo, gdy już zdobędę do niego stosowne ulepszenie (marnując przy tym sporo pieniędzy i materiałów).
B) Nosić nieprzydatne zestawy ze sobą przez jakieś 50 godzin (póki nie zdobędę schematów na ich maksymalne ulepszenie) i marnować tym sposobem ze 30 kilo udźwigu.

Wybrałem B, choć żadna z tych opcji nie wydaje mi się dobra. A wystarczyłaby głupia skrzynka...

7. Geralt niczym baba zielna

Czemu - wzorem poprzednich części - zioła nie zostały oznaczone na mapie ikonkami, wskazującymi na typ rośliny z którym mamy do czynienia? Czemu muszę podbiegać do każdego cholernego listka i sprawdzać co to?
Znowu, mamy zasadniczo 2 możliwości:

A) Zbierać wszystko co się nawinie (bo nie wiadomo kiedy się przyda).
B) Olać roślinki, a potem (gdy będą potrzebne do alchemii)... no właśnie co? Co zrobić wtedy, gdy ktoś odpowiednio wcześniej nie zgromadził zapasów? Gra wszak w żaden sposób nie informuje gracza gdzie co rośnie i wszystko trzeba znaleźć samemu.

Ja wybrałem opcję nr 1, przez co praktycznie nie korzystam z jazdy konnej (ale jestem bogaty ;d).

8. Wiedźmin Rockefeller

Balans gotówki jest w grze mizerny. W początkowej fazie (Biały Sad i pierwsze godziny Velen) dosyć krucho jest z pieniędzmi. Daje to fajny klimat bycia w skórze wiedźmina, który musi szukać zleceń i bezwzględnie się targować, bo inaczej zostanie z gołą d***. Nie trwa to niestety zbyt długo. Ja mając 15 poziom doświadczenia mogłem się pochwalić 12 tysiącami koron (byłoby więcej, ale lekką ręką wydałem z 5 tysięcy na siodło, juki, eliksir czyszczenia umiejętności czy bilet na Skellige ;d). Co gorsza, z tymi pieniędzmi nie bardzo jest co robić. Naprawa ekwipunku albo zakup kart do gwinta czy wypasionych schematów, to groszowe sprawy. Podobnie wytwarzanie klamotów czy wydawanie pieniędzy na łapówki. Szkoda, że nie można tego jakoś zainwestować albo kupić sobie czegoś na prawdę z wyższej półki.

9. Pola, łąki lasy, bagna

Gra jest piękna i ma swój unikatowy klimat, ale mówiąc szczerze mnie wizualnie męczy. Za dużo tam niemalże identycznych widoczków i lokacji zrobionych metodą kopiuj/wklej.

14 z kolei identyczna wioseczka obok identycznego lasku, otoczona identyczną łąką i sąsiadująca z identycznym bagnem, nie robi już takiego wrażenia jak na początku... Skellige to powiew świeżości, ale wszystkiego nie naprawia. Wolałbym chyba jednak mniejszy świat ale bardziej różnorodny wizualnie (w stylu Gothica 3, Risena 3 czy Dragon Age Inkwizycja).

06.06.2015 19:13
18
odpowiedz
Roo23th
28
Pretorianin

dla mnie otwarty świat to [wiem fan G3 jestem ale naprawde tamta produkcja do dziś bije na głowy niektóre aktualne produkcje] ma gra Gothic 3 zobaczcie dostaliśmy 1 JEDNĄ dużą jak na 2oo6 rok mapę bez ANI JEDNEGO loadingu mogłem od jednego krańca mapy do drugiego [nie używając teleportów] przejść sobie i to nie wyglądałoby jak w Wiedźminie że musiałbym wczytywać mapy i TO jest właśnie dla mnie IDEALNY OTWARTY ŚWIAT !
>>> natomiast jeśli chodzi o potwory to w Gothic też jest lepszy nawet od Wiedźmina :D po zabiciu przykładowo goblinów z jaskini po 10 godzinach gry wracając do tej jaskini w 170 godzinie gry dalej jaskinia jest pusta.. TO JEST OTWARTY ŚWIAT.. taki świat w którego się INGERUJE..

06.06.2015 19:23
19
odpowiedz
Roo23th
28
Pretorianin

co do otwartego świata ja w Wiedźminie jestem w Velen i mam 92 znaki zapytania i jestem pewien że ok 10 to będą miejsca mocy 20 to będą obozy bandytów kolejne 30 to potwory itp i wiem że wszyscy narzekają na to że przy odkryciu 10 znacznika z potworami powiedzielibyśmy że ciągle to samo ale w takim razie gra musiałaby mieć na przykładowo 90 miejsc nowych jakby miała tylko 5 gniazd z potworami to gdyby wszystko było w takiej ilości to musielibyśmy mieć 18 różnych nie wiem jak to nazwać rodzai takich pobocznych znajdek ? więc teraz albo zmniejszyć ilość znajdziek co od razu powinno mieć przełożenie w zmniejszeniu świata albo zwiększyć różnorodność tych znaków zapytania.. ja byłbym za zwiększeniem ilości różnorodności przykładowo mogliby dodać obozy scoiatel , może jakichś ludzi z questami małymi w znacznikach zapytania nie wiem jak magowie którzy potrzebują pomocy może naprawa jakiegoś wozu , może jakaś osoba zagubiona w lesie , może jakiś dom nawiedzony w którym straszy , nie wiem ciężko to powiedzieć ale dla mnie ja bym bardziej był za różnorodnością w tych znakach zapytania.. ostatni przykład z Asasyna 2 zbieranie 101 piór... tragedia i monotonia ..

06.06.2015 19:27
ixi1992
20
odpowiedz
ixi1992
88
Pretorianin

Dwa nerdy się dobrały i pieprzą głupoty. Przeczytajcie sobie recenzje Berlina na stronie [ link zabroniony przez regulamin forum ] Wiedźmina 3 to zobaczycie czym są pytajniki. Są to zwykłe zapełniacze tego świata, nieinwazyjne rzeczy, które można z nudów odwiedzić, ale w tym świecie nie da się nudzić. Tu jest tyle zadań głównych, misji pobocznych, poszukiwania rynsztunków i zleceń wiedźmińskich, że głowa boli. Podsumowując: te pytajniki to zwykły dodatek, mały ułamek całości, którzy nawet nie jest żadnym zadaniem! W innych grach te pytajniki są, albo były by zwykłymi zadaniami!!! Czaicie bazę, że to jest coś dodatkowego. Ile można mieć zadań w taki wielkim świecie? Dobijacie mnie, że chcecie mieć wszystko na raz...

06.06.2015 19:30
21
odpowiedz
Roo23th
28
Pretorianin

zauważcie też brak ruchu na dróżkach którymi podróżuje Wiedźmin... powinny jeździć dyliżanse czy ludzie na koniach z jednego miasta do drugiego czy z miasta na grzyby by jechali czy do lasu na wycinkę drzew... wiecie ile by to zadań dało ? choćby to że ktoś ukradł narzędzia masa byłaby do roboty. ja połączyłbym questy z Wiedźmina z tymi z Asasyna i z Gothica i ze Skyrima nawet to by dało wielką różnorodność... jakbym tak usiadł i wszystko przelał na kartkę to trochę tych powtarzających się [?] znaków zapytania umiałbym zmienić na inne sytuacje z Wiedźmina ;) no nic póki co dla mnie to i tak lepsze że jest tam parę różnych sytuacji które można zwiedzić niż jakby były tylko te same gniazda potworów i bandytów [choć nie powiem te ok 100 znaków zapytania powinni urozmaicić] po w pewnym momencie już wiesz co spotkasz w znaku zapytania nie wiadomo tylko z jakim poziomem... może mogli trochę skrócić fabułę Wiedźmina na rzecz rozbudowania tych znaków zapytania O ! TO DOBRY POMYSŁ bo szukanie jaskra ileś godzin jest tak samo nużące jak niektórym odkrywanie znaczników...

06.06.2015 19:35
22
odpowiedz
MrDraiger
85
Konsul

Droga redakcjo, na TVGry.pl wchodzę by oglądać właśnie tego typu filmiki - pogadanki. Nie żebyście w gameplayach byli słabi, źle montowali, czy coś takiego, ale gameplayi na "rynku" jest sporo. A takich pogadanek mało. Dobrą niszę znaleźliście i trzymajcie sie tego, oczywiście nie rezygnując innego typu materiałów.
Po prostu chwalę Was za robienie takich materiałów.

06.06.2015 19:56
kzwwdo
23
odpowiedz
kzwwdo
75
Generał

Zdzichsiu -> Grałem w Skyrima, mam 170h. Tam to jest bieda pod każdym względem; fabuła, klimat, scenariusz etc. Nie ma startu do Wieśka.

[15] te same mordy i te same głosy. Grucha z "Chłopaki nie płaczą" albo jak kto woli Letho, podkłada głos pod połowę wojów/strażników w grze.

[16] i [17] bardzo dobrze wszystko wypunktowane, podpisuję się obiema rencami, o to właśnie chodzi.

06.06.2015 20:14
Zdzichsiu
24
odpowiedz
Zdzichsiu
134
Ziemniak

@Roo23th
Ruch jest, czasem jakiś wędrowny kupiec przejdzie, bandyci przejadą, lub żołnierze. A i nawet zwykli ludzie chodzą. Mało tego, ale jednak jest. Poza tym dyliżanse we Wiedźminie w ogarniętym wojną terenie? Naprawdę? Znaki zapytania to nie jedyne aktywności, prócz tego masz mnóstwo dobrze zrealizowanych zadań pobocznych. Oczywiście, że każdy umiałby zapełnić znaki zapytania w inny sposób, ale do tego są potrzebne koszty, a przed wszystkim czas. I ja osobiście nie chciałbym skrócenia fabuły dla paru dodatkowych aktywności pobocznych. Ta gra historią stoi.

06.06.2015 20:27
FanVonRoheds
25
odpowiedz
FanVonRoheds
23
Centurion

o matko chyba was równo popieściło ... wiadomo że to świat fantazy ... ale opiera się na realiach średniowiecznych ... za mało ruchu na drodze , żal się robi ... to nie czasy gdzie ludu jak mrówków ... a co jeden to mądrzejszy ... wszystko źle zawsze jakieś "ale" Wy nie umiecie się cieszyć tym co macie ... oceniacie gry a dla mnie to śmieszne ... podniecacie się i porównujecie do tytułów w które wszystkie grałem ... a jakbyście mieli klapki na oczach i widzieli święte Grale ... niema i nie będzie idealnej gry ... mam świadomość jakie gra ma błędy i co ją boli ... skończyłem ją ale że mam niedosyt i świadomość podjętych decyzji grę zapodałem na 3 i się świetnie bawię dalej ... niestety stwierdzam że spora część osób tworząca dla nas materiały z Wiedźmina 3 albo ledwie go lizał albo ma jej za złe że nawet sam rdzeń gry jest za obszerny ("to zaraz na samym początku gry ... no ale tam jeszcze nie byłem") i opierają się na książkowej wiedzy a nie na faktach

06.06.2015 20:28
Persecuted
26
odpowiedz
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

Jeszcze sobie przypomniałem ;d

10. Talie w Gwincie

W grze mamy 4 talie (Północ, Nilfgaard, Scoia'tael i Potwory). Problem w tym, że po spędzeniu 60 godzin i spenetrowaniu 90% Velen i 70% Novigradu, dopiero od niedawna mam dostęp do innej talii niż Północ! W pozostałych po prostu brakuje mi kart! Jak sami pewnie wiecie, jest to ustalone tak, że do meczu daną talią musimy posiadać w niej minimalnie 22 karty jednostek (i maksymalnie 10 kart specjalnych). Początkowo tylko talia Północy spełnia wymogi, pozostałe musimy sobie zbudować sami od zera. Jako że za wygraną dostajemy 1 kartę z losowej talii (w tym specjalne karty nie-jednostki), to skompletowanie 22 kart jednostek z jednej konkretnej talii trwa... za długo! Po około 55 godzinach udało mi się zebrać 22 karty jednostek Nilfgaardu ale co z tego, skoro to zbieranina dziadostwa. Grać się da ale to bezcelowe i frustrujące. W rezultacie dalej pykam Północą, bo przynajmniej mam nią jakieś szanse...

11. Targowanie się jest bez sensu

Koleś wykłada bazowe 350 koron na zlecenie a podnosi raban, gdy próbuję wytargować dodatkowe 20 monet... Najczęściej udawało mi się podbić stawkę o jakieś 5-10 (w porywach 15) koron, więc po prostu przestałem się targować, bo i po co?
Raz, że przy zarobku rzędu 400 monet, dodatkowe 10-20 nie robi różnicy, a dwa, że i tak jestem obrzydliwe bogaty ;).

06.06.2015 20:38
FanVonRoheds
27
odpowiedz
FanVonRoheds
23
Centurion

klimu111 - zgadzam się i już starałem się na to zwrócić uwagę ... ale za dużo tu trolli i marionetek
Persecuted - śmieszny jesteś nawet nie chce mi się obalać większości twoich podpunktów bo to strata czasu ... chyba masz bardzo krótką pamięć i nie porównujesz z jakąkolwiek z uznanych gier ... a pozatym Twoje wypociny wyglądają na kogoś z depresją i chyba już Ciebie wszystko męczy

06.06.2015 20:42
Irek22
28
odpowiedz
Irek22
154
Legend

Dla mnie największą wadą płynącą z otwartości lokacji/świata w Wiedźminie 3 jest idiotyczne "poziomowanie zadań". Przez tę wadę - chociaż nie przeszedłem jeszcze całej gry - na pewno nie dam Wiedźminowi 3 10/10. Bardzo psuje to radość płynącą z wykonywania zadań w dowolnej kolejności. -1 pkt od oceny.
Kretyńskie naleciałości MMO! Po uj wprowadzać takie rozwiązanie w grze w 100% ukierunkowanej na singla?!

Pseudo-znajdźki czy inne kontrabandy mi nie przeszkadzają, bo zanim jeszcze pierwszy raz uruchomiłem grę zlikwidowałem wszelkie możliwe znaki z mapy, tak że wszelkie skarby i takie tam traktuję, jako część lokacji, które odkryję kiedyś tam przy okazji, a nie na zasadzie "O, znak zapytania na mapie! Muszę tam zapier*alać!".

Gerr [30]

Czyli mówiąc wprost - balans rozwoju postaci w Wiedźminie 3 jest spier*olony.

06.06.2015 20:43
Persecuted
29
odpowiedz
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

@FanVonRoheds

Odpowiedziałbym na Twoją odpowiedź... ale mi się nie chce. To chyba przez depresję, ajj... :(.

06.06.2015 20:46
30
odpowiedz
Gerr
63
Generał

[28]
" Po uj wprowadzać takie rozwiązanie w grze w 100% ukierunkowanej na singla?!"
Pewnie dlatego że przy dostawaniu pełnego expa za każde zadanie, szybko zdobywa się tak olbrzymi poziom postaci, że gra robi się niewyobrażalnie łatwa... coś za coś, nie ma levelowania przeciwników, jest poziomowanie zadań, żeby gracz nie kończył z setnym poziomem.

06.06.2015 21:09
31
odpowiedz
yareqp
19
Chorąży

Nie no kolejni. Owszem szanuje "pytajniczki" na mapie bo nie każdy je wyłączy bo chce lub ma tyle czasu żeby chcieć. Ba rozumie wtedy że grając z podpowiedziami, znalezienie kolejnego takiego skarbu nic nie wnosi. ALE do cholery jak grasz bez i trafisz na taki nie ma znaczenia co znajdziesz tylko jest radość że masz jakąś zabawę, treść bo komuś się chciało napisać skąd i jaką historie ma ta skrzynia. Nie czytałeś liścików bo już wiedziałeś że tam będzie. Już cie to nie obchodziło. Proste. Kolejne marudy co popsuli sobie grę i teraz płaczą że to nie ich wina. Ap-ropo gniazd. Coś wam napisze jeszcze o geniuszu autorów. Nie ma znaczenia nawet to że wiedźminowi nie płacą za zabijanie wszystkich potworów (chociaż przecież mało bo mało ale zarabia na materiałach).
W białym sadzie uciekł mi jeden wilk. Zabił chłopa. No co zwykły NPC odrodzi się. Jakąś godzinę potem przechodziłem tamtędy. Nikt nie wcisną mi filmiku jak to miało znaczenie. Zrobił inaczej:).
Przy trupie klęczało dziecko. Mówił "Tatusiu tatusiu wstań". Wystarczyło. Genialne. Genialne. Genialne. Chciałem podziękować osobie z CD Projekt która to wymyśliła. Masz człowieku po prostu talent. I nie ma znaczenia że może 90% graczy tego nie zobaczy. Tyle i aż tyle wystarczyło żebym zabijał za każdym razem "respawnujące" się potwory w okolicy wsi w których byłem. Bo całego świata nawet w sadboksie nie da się ocalić panowie redaktorzy.
I taka rada dla tych co mogli by zrezygnować z tak świetnej zabawy po obejrzeniu kolejnej banalnej krytyki. Nie starajcie się być Geraltem z Rivii. Bądźcie raczej autorem, duchem np. Regisa który towarzyszy Geraltowi i pomaga podjąć niełatwe decyzje. Radzicie mu żeby nie odpuszczał. Żeby ryzykując życie a wasz czas zabijał wszystkie potwory jakby faktycznie ratował tym komuś życie. Komuś kto nie jest nawet tego świadomy. A będziecie się zajebiście bawić. I nie ma tu nic do rzeczy cena kamienia w tym świecie. Gambrinus prosze.
Skoro tak łatwo przychodzi wam taka krytyka liczcie się panowie redaktorzy i z waszą. Ja na szczęście nie jestem redaktorem. Tylko fanem gier. Lubie wasze materiały. Ale coraz bardziej w nich widzę jak ciągłe wymuszone "ogrywanie" gier prowadzi was do braku z nich zabawy. Ten materiał jest więc o niczym innym jak o przypierdalaniu się.

06.06.2015 21:15
32
odpowiedz
piaskun87
40
Centurion

Skoro w tej grze jest źle, tragicznie, nudno, etc. to co powiecie o Inkwizycji?! 10/10
Do teraz zbieram jakieś ### okruchy kryształu, fragmenty mozaiki, itp. bzdety!
Dziękuje dobranoc!

06.06.2015 21:23
Zdzichsiu
33
odpowiedz
Zdzichsiu
134
Ziemniak

@yareqp
Pełne poparcie!

06.06.2015 21:26
34
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
109
Senator

@Persecuted
Pytajników jest za dużo
Nikt nie każe ci za nimi latać. Jest to dodatkowy content który odkrywa się niejako "przy okazji" eksploracji świata.

Nie raz i nie dwa spotykałem się z sytuacją, że w danej miejscówce (dosłownie obok siebie) występowali przeciwnicy z zupełnie różnych poziomów. Bywało, że zostałem zaatakowany np. przez utopce na poziomie 4 (stanowiące dla mnie "siwe" mięso armatnie ginące od jednego ciosu), a po zakończeniu walki i przebiegnięciu może 10 metrów, wyskakiwała na mnie grupa zgnilców na poziomie 18 oznaczona dla mnie czerwoną czaszką...
Co w tym złego? Ja rozumiem że skalowanie przeciwników z innych gier rozleniwiło graczy, ale to jest plus Wiedźmina - nie ma skalowania. Jak widzisz coś czego nie możesz obecnie pokonać, po prostu odwracasz się, odchodzisz i wracasz jak podpakujesz.

Skarbem którego pilnowała, okazała się kupa śmieci (duperele rzemieślnicze)
Te duperele rzemieślnicze pewnie sa wymagane do zrobienia tego miecza z 30 poziomu. To raz. Dwa, że loot ze skrzyń jest:
a) częściowo randomowy
b) poziom ekwipunku ze skrzyń również jest losowy (w granicach 3-4 poziomów)

To samo odnosi się do zadań. W pierwszej osadzie do jakiej trafiamy na terenie Velen (mając wtedy może 4-5 poziom doświadczenia) dostajemy zadania na poziom np. 33. Za to docierając do Novigradu (mając pewnie 7-8 poziom, choć ja osobiście miałem 11) możemy wpaść na zadania dla poziomu 2 (czyli "siwe").
Jaki to problem? Robienie "siwych" questów jakoś ci uwłacza? Po raz kolejny - nie ma skalowania poziomów. To jest zaleta, nie wada.

Twórcy zastosowali w wieśku strasznie wkurzające mechaniki znane z gier MMO (np. WoWa).
A jak inaczej chcesz informowac gracza o trudności questa w grze bez skalowania?

Jest to o tyle denerwujące, że wymusza na graczu robienie zadań w określonej kolejności.
Gówno wymusza, nikt ci nie zabrania robić "siwego" questa. To w jakiej kolejności robisz questy jest tylko twoją decyzją.

nie chciałem żeby "osiwiały" i pozbawiły mnie cennych XPeków (co zdarzyło mi się wcześniej, bo wtedy jeszcze nie zauważyłem, że tak to działa).
Błąd logiczny - jak sam zauważyłeś XPki nie są cenne bo jest ich w bród i nie ma najmniejszego problemu w osiągnięciu kolejnego poziomu. Tym samym nie ma żadnego zagrożenia "utraty XPków".

Jak znaleźć wszystkich? Co zrobić w sytuacji, gdy musieliśmy kogoś ominąć (bo na dany moment miał zbyt silna talię) i teraz nie pamiętamy z kim i gdzie już wygraliśmy a z kim jeszcze nie? Gra niestety w żaden sposób nie oznacza na mapie osób chętnych do gry w karty co jest moim zdaniem OGROMNYM niedopatrzeniem.
Na tym polega kolekcjonowanie - musisz kart szukać. Wybacz że developerzy nie podają ci ich wszystkich na srebrnej tacy i w zdobycie ich musisz włożyć - OMG! - wysiłek.

Czemu do jasnej ciasnej ikonki kupców i rzemieślników w większych lokacjach (jak Novigrad czy Oxenfurt), nie są widoczne przez cały czas?!
Są przecież na mapie. Ustaw sobie zielony marker i idź.

Czemu w grze nie ma - wzorem poprzednich części - skrzynki na graty?
Jedyny twój sensowny argument. Brak skrzynki jak i sam design ekwipunku jest cholernie irytujący.

Czemu - wzorem poprzednich części - zioła nie zostały oznaczone na mapie ikonkami, wskazującymi na typ rośliny z którym mamy do czynienia? Czemu muszę podbiegać do każdego cholernego listka i sprawdzać co to?
Każdą roślinę da się z daleka poznać po wyglądzie. Wystarczy się nauczyć.

Za dużo tam niemalże identycznych widoczków i lokacji zrobionych metodą kopiuj/wklej.
Mam dokładnie odwrotne wrażenie. Gra sprawia wrażenie jakby każde źdźbło trawy było ręcznie ułożone. Nigdy nie odniosłem wrażenia że coś było postawione metoda kopiuj/wklej. Każda wieś jest inna, wnętrza unikalne i pełne (różnorodnych) detali.

Wolałbym chyba jednak mniejszy świat ale bardziej różnorodny wizualnie (w stylu Gothica 3, Risena 3 czy Dragon Age Inkwizycja).
Znaczy co, mieli wsadzić do Velen dymiący wulkan, krasnoludzką kopalnię, pustynną oazę i monumentalną antyczna świątynię? Bitch please. Krajobraz jest dokładnie taki jak ma być.

Ogólnie jak zwykle twoje narzekania podążają znanym juz schematem: "hurr durr nie podają mi wszystkiego na srebrnej tacy, hurr zły design, durr zmuszają do myślenia i poszukiwań na własną rękę, hurr durr gra nie przechodzi się sama durr durr durr".
Już się tego nauczyłem od czasów twoich postów o Dark Souls.

06.06.2015 21:28
35
odpowiedz
andrefor
14
Legionista

Panowie "dziennikarze" deprecjonują świetną polską grę bełkotem lobbingu "zielonych ludzików".

06.06.2015 21:33
36
odpowiedz
zanonimizowany1089129
11
Pretorianin

Jakbyś nie grały te casuale na najłatwiejszym poziomie to by im sie tak klepanie bezmyślnie X na padzie nie ważne z czym walczą nie zlewało w jedno i to samo.

06.06.2015 21:34
Maksst
37
odpowiedz
Maksst
13
Chorąży

Moja pierwsza wizyta na Skellige zakończyła się odwiedzaniem wielu znajdziek. Niestety w pierwszej z nich (ciało strzeżone przez Wywernę) znalazłem najzwyklejsze białe buty (to miał być skarb). Druga znajdźka to również był skarb... Niestety, ciała były dosłownie puste, po podniesieniu nic w nich nie było, a na mapie odznaczył się skarb, jako zebrany. Takich sytuacji miałem kilka już w grze. Widać, że zabrakło im czasu nawet na takie proste rzeczy jak dodanie przedmiotów do znajdziek, ale mam nadzieję, że przyszłe łatki i dodatki naprawią ten drobny niesmak.

Podobna sprawa z gniazdami. Po zniszczeniu gniazda Nekkerów i tak one się przy zniszczonym gnieździe respiły... Miałem też bardzo dziwną sytuację, kiedy na drodze nagle zrespiła się Północnica w ciągu dnia... Zaczęła sobie chodzić po drodze pomiędzy wieśniakami, nie reagowała na nich, ani oni na nią. Dopiero kiedy zaatakowała mnie, nagle wszyscy wpadli w panike....

06.06.2015 21:42
😁
38
odpowiedz
zanonimizowany579358
105
Senator

@FanVonRoheds - Używaj... więcej... wielokropków... To takie głębokie...

@Irek22 - Dla mnie największą wadą płynącą z otwartości lokacji/świata w Wiedźminie 3 jest idiotyczne "poziomowanie zadań".

W ogóle wszystko w W3 jest poziomowane: zadania, ekwipunek, potwory... Świadczy to o tym, że twórców przerósł rozmach gry i nie widzieli innego sposobu na lepsze zbalansowanie gry. Powinno być tak, że jak znajduję jakiś mieczyk czy pancerz to mogę go używać, twórców w tym głowa by sprawić by nie wpadł mi w ręce zbyt szybko. Nowe zadania mogłyby się pojawiać stopniowo w miarę rozwoju fabuły.

06.06.2015 21:50
FanVonRoheds
39
odpowiedz
FanVonRoheds
23
Centurion

Cyniczny Rewolwerowiec dzięki za wyręczenie mnie ...

a ja czekam na kolejny wspaniały materiał Wiedźmin 3 jest super "ale" "ale" "ale" "ale" "ale" "ale" "ale" ... dziękuje redakcji i życzę dalszej radosnej twórczości :D:D:D

06.06.2015 21:50
CzarnaKreda
40
odpowiedz
CzarnaKreda
114
Generał

Pytajniki na stałym lądzie są jeszcze znośne ale jak się człowiek dostanie na wyspy i zachce się pływać łódką to szybko się człowiekowi odechce. Walka pod wodą zawsze wygląda tak samo czyli strzelamy z kuszy i tyle. Sama podróż się dłuży jest nużąca bo podziwiamy tylko wodę i nic więcej. Sam sprzęt który wypada to w 90% syf którego nawet nie opłaca się sprzedawać czy też rozmontowywać bo pod koniec gry mamy masę surowców i kasy. Moim zdaniem bardziej ściśnięty świat jednak lepiej by się sprawdził. Nawet na pomniejszych wysepkach nie ma co robić zazwyczaj jest parę utopców i jakiś syf, czasem trafi się mini boss który nie stanowi jakiegoś większego wyzwania i nic więcej. Ogólnie mniejsze wysepki są w dużej mierze wypchane syfem i niczym więcej dobrze że na większych wyspach jest o wiele lepiej. Ogólnie z wysepek jakie odwiedziłem może dwie były warte odwiedzenia reszta to strata czasu.

06.06.2015 21:57
41
odpowiedz
Gerr
63
Generał

"Gerr [30]

Czyli mówiąc wprost - balans rozwoju postaci w Wiedźminie 3 jest spier*olony."

Nie zgadzam się, w innych grach jest to rozwiązane podobnie, z tą różnicą że gracz tego nie widzi (brak oznaczeń że zadanie jest "wyszarzane", z jednoczesnym zmniejszeniem expa), ewentualnie świat podzielony jest na strefy, do których dociera się w określonym czasie (vide Gothic, gdzie w zależności od postępu gry, można zajść dalej, przebijając się przez kolejne, silniejsze maszkary, co wymusza niechcianą kolejność), tych mechanik nie da się dobrze zbalansować (tak by dogodzić każdemu). Można by uzależnić rozwój postaci od większej ilości czynników (wprowadzić współczynniki siły, inteligencji, itd.), z jednoczesnym uzależnieniem tego jakie umiejętności wykupimy, od tych współczynników, ale prędzej czy później to również doprowadziłoby do tego samego ("przekokszenia" postaci).
Głównym problemem jest tu samo założenie "sandboxa", idź gdzie chcesz, rób co chcesz, musi być to zbalansowane pod setki (tysiące, czy nawet miliony) graczy, jedni ruszą tylko z wątkiem głównym, pominą zadania poboczne, więc gra musi dać im taką możliwość (taki mają styl gry, więc nie może im kazać wykonywać zadań pobocznych), inni będą robili i przetrząsali wszystko, co szybko doprowadziłoby że zadania fabularne (i nie tylko one) stawałyby się niesatysfakcjonujące, z racji że Geralt stawałby się z każdym pobocznym zadaniem, coraz to silniejszy, nie da się tego pogodzić (da się, levelscalingiem, lub śmieszną ilością doświadczenia za zadania poboczne, co zrodziłoby kolejny problem), trzeba iść na takie kompromisy. Rozumiem że może się to komuś nie podobać, bo lubi gdy mu rośnie e-muskuł, mi to jednak nie przeszkadza, gdyż dla mnie nagrodą za zadanie, jest to że mogłem je wykonać i było ciekawe, exp to sprawa drugorzędna, bo choć lubię gdy moja postać staje się silniejsza, to rozumiem też że niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć.
Reasumując, świat albo musiałby być podzielony na strefy (np. Velen podzielone na ileś mniejszych stref, z określonymi poziomami, zadań), do których miałoby się dostęp po kolei (ograniczeniem byłyby stwory, czy coś innego), albo gracz od początku powinien mieć dowolność w podróżowaniu po nim, przez co w losowej kolejności dotrzeć do różnych osad, a co za tym idzie, zadania na różne poziomy muszą być przemieszane, by choć część z nich mógł wykonać w tej osadzie, do której akurat dotarł, zamiast wracać się do osady wcześniej (doprowadza to do takich uproszczeń).

Pewnie są gry które robią to lepiej, ukrywają to w swoich mechanikach, jednak tego problemu nie da się łatwo przeskoczyć (o ile w ogóle się da). Można co prawda odejść od poziomów postaci i jej rozwoju, ale czy miałoby to sens w RPGu?

06.06.2015 21:59
coll123
42
odpowiedz
coll123
11
Legionista

Nie słuchajcie Panowie tych pseudo obrońców Wiedźmina, macie rację, dobrze by było gdyby coś się z tymi otwartymi światami ruszyło do przodu. Wiedźmin jest genialny, znajdźki wszystkie zbiorę, jednak zawiódł się ten kto myślał, że ta gra kompletnie wywróci gatunek. Gra jest słodka, ale nadal ma te same ramy (opiera się na podobnych systemach) co inne gry, są one zrobione lepiej, ale nie ma w nich nic ponad to. :)

06.06.2015 22:17
43
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Piękny, zróżnicowany, klimatyczny i zapełniony open-world - nigdy wcześniej nie było tak "soczystego" świata w historii gier. Większość zadań ma jakiś sens, jakieś przesłanie, jakąś fabułę - coś czego ciężko szukać w innych produkcjach tego typu. Fabuła jak na tak ogromny świat to pierwsza klasa. Całość podparta świetnymi dialogami, ciekawymi postaciami - żaden The Elder Scrolls nie ma nawet startu. Niestety gra legnie przy czysto gameplay'owych aspektach.

Rozwój postaci jest mało ekscytujący, a do tego wydaje się ciężko osiągalny, aby zrobić z postaci coś sensownego - zwyczajnie nie ma się pojęcia co w przyszłości będzie bardziej potrzebne - czy eliksiry, czy posługiwanie się mieczem, czy może znaki - i tak prowadzi się dywersyfikacje, która absolutnie spokoju nie daje.
Poziom zadań jest skopany - na tej samej lokacji dostajemy zlecenia na poziomy 20+ jak i na takie, które spokojnie da się wykonać ledwo rozpoczętą postacią. Zdarzało się, że podczas wykonywania zadania dopiero na końcu, przy walce, dowiadywałem się, że jestem za cienki, aby pokonać jakiegoś potwora - więc musiałem uciekać w popłochu, zostawiając go i wracając w to samo miejsce po kilku, lub w gorszych przypadkach, po kilkunastu godzinach gry - wyjątkowo irytujące i bezsensowne. Po co takie zadania w ogóle są dostępne do odebrania?
Sama walka również jest daleka od ideału. Bardziej złożona od tego, co było Wiedźminie 2, ale główny schemat pozostał niezmieniony - skok -> atak -> skok -> atak -> znak -> atak - bywało tak, że jakiś silniejszy przeciwnik dawał się załatwiać w sposób - silny atak -> skok - aż w końcu po kilku minutach padał martwy - bez znaków, bez kombinowania - za łatwo, za długo, zbyt nudno.
@Persecuted ma rację w takich kwestiach jak targowanie się, czy zasypywanie Geralta mamoną na każdym kroku. Na początku odnosiłem wrażenie, że będę musiał co chwila kupować zapasy na drogę, liczyć się z tym, co zarobiłem. Spożywać jedzenie, odnawiać energię, później masowo korzystać z eliksirów. Gram na poziomie o jeden w dół od "marszu śmierci" - i mało co jest mi z tego potrzebne. Może na najwyższym jest inaczej, ale w takim razie, czemu tylko na najwyższym? Później i tak walka to tylko formalność, a nie wyzwanie.

Wiedźmin 3 to bardzo dobra gra. Jedna z lepszych pod względem prezentacji świata, dialogów, postaci i wszystkiego, czego można oczekiwać od takiej produkcji. Problem jest taki, że wiele aspektów rozgrywki to błędne decyzje twórców, które albo mocno utrudniają dobrą zabawę (nie przez poziom trudności), albo irytują, tudzież nudzą.

06.06.2015 22:19
44
odpowiedz
zanonimizowany56091
142
Generał

Persecuted jak już trollujesz. Dodaj że wciąż nie możesz im wybaczyć że nie umieścili postaci innych nacji i koloru skóry.

06.06.2015 22:33
45
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
109
Senator

na tej samej lokacji dostajemy zlecenia na poziomy 20+ jak i na takie, które spokojnie da się wykonać ledwo rozpoczętą postacią.
Co w tym jest złego? Oczywistym jest że w grze z otwartym światem bez skalowania przeciwników w jednej lokalizacji (siłą rzeczy) będą questy na różnych poziomach. To nie jest gra o liniowym progresie żeby móc ustawiać poziom przeciwników do lokalizacji.

06.06.2015 22:38
Persecuted
46
odpowiedz
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

@Cyniczny Rewolwerowiec

Nikt nie każe ci za nimi latać. Jest to dodatkowy content który odkrywa się niejako "przy okazji" eksploracji świata.

Zależy dla kogo. Ja jestem jednym z tych graczy, który "maxuje" prawie wszystko w co gra (dziwnym trafem większość recenzentów też pisała, że postawili sobie za cel, by odwiedzić wszystkie pytajniki w trzecim wieśku).

Co w tym złego? Ja rozumiem że skalowanie przeciwników z innych gier rozleniwiło graczy, ale to jest plus Wiedźmina - nie ma skalowania. Jak widzisz coś czego nie możesz obecnie pokonać, po prostu odwracasz się, odchodzisz i wracasz jak podpakujesz.

Nie zrozumiałeś. Nie narzekam, że trafiają się przeciwnicy zbyt silni - to jest akurat w moim mniemaniu zaleta. Narzekam na to, w jaki sposób zostali oni rozmieszczeni w świecie gry. Raz, że nieraz sąsiadują z bardzo słabymi potworami (co jest po prostu dziwne), a dwa, że nigdy nie wiesz gdzie i na co trafisz. Nie wiadomo, czy nie lecisz przypadkiem przez 5 minut w stronę znacznika, przy którym czeka cię "taktyczny odwrót" z powodu przypakowanej bestii.
Oczekiwałbym czegoś na wzór Gothic'a czy Dark Souls tzn. designu zwiększającego siłę wrogów w jakiś liniowy, przewidywalny sposób. Np. odkrywasz nową lokację, w której jeszcze nie byłeś - cmentarz. Wchodzisz i widzisz, że przeciwnicy mają 5 poziomów więcej od ciebie. Przesłanie jest więc proste - trzeba wrócić później, kiedy różnica poziomów zostanie zniwelowana.

W Wiedźminie tak to niestety nie działa. Tam wchodząc do jakiejkolwiek lokacji, możesz się spodziewać właściwie wszystkiego jednocześnie i obok siebie: potworów na dużo niższym, dużo wyższym albo odpowiednim dla Twojego poziomie. Strasznie to irytuje podczas eksploracji, bo nieraz tylko marnuje czas.

Te duperele rzemieślnicze pewnie sa wymagane do zrobienia tego miecza z 30 poziomu

Niestety nie. Bardzo często są to zwykłe, pospolite i niewiele warte śmieci.

Jaki to problem? Robienie "siwych" questów jakoś ci uwłacza? Po raz kolejny - nie ma skalowania poziomów. To jest zaleta, nie wada.

Czytaj ze zrozumieniem. Uwłacza mi nie kolor, tylko brak nagrody w postaci doświadczenia.

A jak inaczej chcesz informowac gracza o trudności questa w grze bez skalowania?

Jak wyżej - czytaj ze zrozumieniem. Nie chodzi o to, że twórcy skalują zadania pod poziomy i jeszcze wyraźnie to sygnalizują. Chodzi o brak jakiejś sensownej "ścieżki eksploracji" tego świata. Po cholerę w małej wioseczce do której obligatoryjnie trafiamy na 4-5 poziomie po zaledwie kilku godzinach gry, "wywieszać" na tablicy ogłoszeń zadanie przygotowane pod 33 poziom? Żeby "kurzyło się" w dzienniku przez następne 100 godzin?

Tutaj też wychodzi bardzo chaotyczny projekt świata w Wiedźminie. Nie ma w nim (przynajmniej umownego) podziału na obszary, które - niejako przewidując poczynania i postępy gracza - byłby dopasowanie do jego obecnego lub przyszłego poziomu rozwoju. Wszystko jest dziwacznie przemieszane, wchodząc do zupełnie nowej miejscówki, możemy dostać zlecenie na potwora z poziomem 30 jak i głupiego, siwego "fedexa", za którego nie dostaniemy żadnego doświadczenia i ze 20 koron nagrody... Wiele cRPG radzi sobie z tym doskonale już od lat, wiesiek jakoś nie może...

Gówno wymusza, nikt ci nie zabrania robić "siwego" questa. To w jakiej kolejności robisz questy jest tylko twoją decyzją.

Czytaj ze zrozumieniem po raz 3. Wymusza, by inaczej zadanie "osiwieje" i przestanie dawać doświadczenie (które stanowi najcenniejszą walutę w grze).

Błąd logiczny - jak sam zauważyłeś XPki nie są cenne bo jest ich w bród i nie ma najmniejszego problemu w osiągnięciu kolejnego poziomu. Tym samym nie ma żadnego zagrożenia "utraty XPków

Czytaj ze zrozumieniem po raz 4. Niczego takiego nie stwierdziłem. Wręcz przeciwnie, uważam, że doświadczenie jest tutaj cenniejsze niż cokolwiek innego. Sam jeszcze gry nie ukończyłem, ale czytałem, że sporo ludzi miało poważne problemy z jego "niedoborem". To znaczy dopuścili do "osiwienia" zbyt wielu questów, przez co pod koniec zabrakło im poziomów do np. fajnego miecza i musieli iść grindować odradzające się stwory...

Na tym polega kolekcjonowanie - musisz kart szukać. Wybacz że developerzy nie podają ci ich wszystkich na srebrnej tacy i w zdobycie ich musisz włożyć - OMG! - wysiłek.

1. Szukanie kart nie jest proste, gdy masz je rozsiane pośród 200 NPC rozrzuconych po ogromnej mapie. Co w sytuacji, gdy jakiegoś pominę i zabraknie mi np. 1 karty do kompletu? Mam od nowa sprawdzać wszystkich 200 ludzików? Zwłaszcza, że tych NPCów jest na prawdę łatwo przeoczyć. Niektórzy po prostu opuszczają na kilka chwil miejsce pracy (a wtedy ich ikonka znika z mapy), inni są dostępni tylko o określonych porach dnia, czasem jakiś babolek wyskoczy i kupiec w ogóle nie ma ikonki na mapie, mimo, że właśnie z nim handluję...

2. Problemem jest także to, że nie każdy kupiec ma przy sobie karty na handel i nie każdy chce z nami grać. Co w sytuacji, gdy jakiegoś nie mogłem pokonać (bo miałem zbyt słabą talię) albo nie było mnie stać na zakup jakiejś karty? "Hmm, gdzie był ten gość, z którym 40 godzin temu grałem w karty? Zaraz, ja go w końcu pokonałem czy nie?!".
Tak wielkim problemem byłoby oznaczenie takiego NPC (np. już po przeprowadzeniu wstępnej rozmowy) jakąś ikonką wskazującą, że dany osobnik ma coś wspólnego z Gwintem?

Są przecież na mapie. Ustaw sobie zielony marker i idź.

Niestety, w mojej PCtowej wersji nie ma. Przenieś się do znacznika "Rynek" w Novigradzie i powiedź mi, czy widzisz na mapie ikonkę kowala przy "Bramie Oxenfurckiej". Ja nie. Żeby mi się wyświetliła, muszę podejść odpowiednio blisko, ergo: muszę wiedzieć, że ktoś taki tam jest. A skąd niby mam to wiedzieć?! Dobrze, że ludzie już zadbali o interaktywną mapę ;). Rozwiązuje to zarówno powyższy problem, jak i problem z szukaniem kart do Gwinta.

Każdą roślinę da się z daleka poznać po wyglądzie. Wystarczy się nauczyć.

Nie wiem czy zauważyłeś, ale roślinki nie zawsze mają taki sam model. Poza tym rozpoznawanie czegokolwiek wymaga dosyć bliskiego kontaktu. No a skoro już się pofatygowałem, to czemu miałbym nie zebrać? Zrobienie kolorowych ikonek (jak kiedyś) to byłby taki kłopot?

Poza tym problemem nie jest obserwacja i podejmowanie decyzji: zbierać nie zbierać. Tylko sytuacja, gdy potrzebujesz jakiejś rośliny a nie wiesz gdzie szukać i obserwując mapkę widzisz jedynie listki...

Mam dokładnie odwrotne wrażenie. Gra sprawia wrażenie jakby każde źdźbło trawy było ręcznie ułożone. Nigdy nie odniosłem wrażenia że coś było postawione metoda kopiuj/wklej. Każda wieś jest inna, wnętrza unikalne i pełne (różnorodnych) detali.

Detale są spoko, zgoda, ale ogólny wygląd lokacji jest dla większości świata gry niemal identyczny. Bardzo mi się podobają te lasy, pola, łąki i zwłaszcza bagna (okolice sierocińca), ale nie da się ukryć, że każdy kolejny widoczek niczym nie odbiega od poprzedniego. Las to las a bagno to bagno i tak w koło Macieju.

Znaczy co, mieli wsadzić do Velen dymiący wulkan, krasnoludzką kopalnię, pustynną oazę i monumentalną antyczna świątynię? Bitch please. Krajobraz jest dokładnie taki jak ma być

Mogli się postarać o różnorodność. Zrobić Korath jako osobną lokację (choćby i malutką) a nie jako "event" albo pokusić się o jakieś mocniejsze stylizacje. Czemu np. każdy las musi być taki sam? Nie mogliby zrobić dla odmiany np. czegoś na wzór lasu z Flotsam? Ogromne drzewa, mrok, mgła itd.

Ogólnie jak zwykle twoje narzekania podążają znanym juz schematem: "hurr durr nie podają mi wszystkiego na srebrnej tacy, hurr zły design, durr zmuszają do myślenia i poszukiwań na własną rękę, hurr durr gra nie przechodzi się sama durr durr durr". Już się tego nauczyłem od czasów twoich postów o Dark Souls

Ogólnie jak zwykle nie czytasz ze zrozumieniem i opacznie pojmujesz większość tego co piszę (nawet gdy jest to proste i klarowne). Standard, nauczyłem się tego od czasów Twoich postów o Dark Souls ;].

06.06.2015 22:51
k8vt800
47
odpowiedz
k8vt800
100
Pretorianin

Jordan chłopie, 30*C w dzień za oknem a Ty zamiast być fit toś się spasł :-D mniej Wiedźmina, więcej ruchu ;-)

06.06.2015 23:00
48
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
109
Senator

@Persecuted
uważam, że doświadczenie jest tutaj cenniejsze niż cokolwiek innego. Sam jeszcze gry nie ukończyłem, ale czytałem, że sporo ludzi miało poważne problemy z jego "niedoborem". To znaczy dopuścili do "osiwienia" zbyt wielu questów, przez co pod koniec zabrakło im poziomów do np. fajnego miecza i musieli iść grindować odradzające się stwory...
Z logiką u ciebie kiepsko. Sam pisałeś że chciałeś "wymaksować" Velen i dopiero popłynąć na Skellige (co rozumiem, bo sam tak zrobiłem), ale byłeś już przelevelowany na tamtejsze questy. Tym samym masz jak na dłoni że XP nie jest żadnym problemem i jest go spora nadwyżka. Gdyby XP było takie cenne musiałbyś cięzko ciułać maksimum z Velen żeby wbić poziom pod Skellige.

Zależy dla kogo. Ja jestem jednym z tych graczy, który "maxuje" prawie wszystko w co gra (dziwnym trafem większość recenzentów też pisała, że postawili sobie za cel, by odwiedzić wszystkie pytajniki w trzecim wieśku).
Znaczy masz opcjonalny content i narzekasz że jest go za dużo bo ci OCD nie daje spokoju? Ja pierdolę...

Bardzo często są to zwykłe, pospolite i niewiele warte śmieci.
Są, jak juz mówiłem loot ze skrzyni jest w dużej części randomowy. Tylko co z tego?

Las to las a bagno to bagno i tak w koło Macieju.
Ok, w Wiedźminie 4 z lasu zrobią góry, a z bagna pustynię. Zaś w ukrytej lokalizacji stanie wielka aztecka piramida w której smok strzeże wielkiej góry złota.

Czemu np. każdy las musi być taki sam?
Boooo lasy zazwyczaj wyglądają tak samo?

Żeby mi się wyświetliła, muszę podejść odpowiednio blisko, ergo: muszę wiedzieć, że ktoś taki tam jest. A skąd niby mam to wiedzieć?!
Erm... znaleźć w trakcie spaceru po mieście? Hurr durr...
(notabene kowal na rynku, kto by pomyślał...)

Dobrze, że ludzie już zadbali o interaktywną mapę ;). Rozwiązuje to zarówno powyższy problem, jak i problem z szukaniem kart do Gwinta.
Czyli tak jak pisałem, "podajcie mi wszystko na srebrnej tacy".

Chodzi o brak jakiejś sensownej "ścieżki eksploracji" tego świata. Po cholerę w małej wioseczce do której obligatoryjnie trafiamy na 4-5 poziomie po zaledwie kilku godzinach gry, "wywieszać" na tablicy ogłoszeń zadanie przygotowane pod 33 poziom? Żeby "kurzyło się" w dzienniku przez następne 100 godzin?
No bo NIE MA jedynej właściwej "ścieżki" eksploracji. To jest świadoma decyzja. Masz otwarty świat bez podziałów na obszary który możesz dowolnie eksplorować i podążać według własnego widzi mi się.

dwa, że nigdy nie wiesz gdzie i na co trafisz. Nie wiadomo, czy nie lecisz przypadkiem przez 5 minut w stronę znacznika, przy którym czeka cię "taktyczny odwrót" z powodu przypakowanej bestii.
Tragedia. Jak żyć? Zanotować w pamięci by tu wrócic jak się będzie silniejszym? Nieeee, zakwestionujmy design gry na forum!

06.06.2015 23:02
49
odpowiedz
poYarenko
32
Pretorianin

Nie no kurwa, dajcie już sobie siana. Kolejny materiał na TVGRY.pl z serii, "Wiedźmin jest super, ale my byśmy to zrobili jeszcze lepiej". Oglądać się już tego nie chce. Sorry, ale zamiast kolejnego filmiku z waszymi genialnymi przemyśleniami i filozofią robienia gier, może by tak zrobić filmik z jakiegoś zadania pobocznego który zaprezentuje podstawowe mechaniki? Dlaczego w przypadku GTA V czy choćby serii Assassin Creed mogliście robić takie materiały, a w przypadku Wiedźmina to na tvgry.pl widzę tylko filmiki co można by zrobić lepiej?

06.06.2015 23:08
Vroo
50
odpowiedz
Vroo
145
Generał

Tyle było narzekania na level scalling, zwłaszcza w Oblivionie doskwierało levelowanie potworów i bandytów. Oto mamy w końcu tytuł, który pozwala graczowi poczuć moc lub niemoc głównego bohatera (satysfakcja kiedy dostało się bęcki od grupki bandziorów, by po 10 godzinach do nich wrócić i rozrąbać ich jednym ruchem miecza - nieopisana), a okazuje się, że jednak wszystkim to przeszkadza. Nosz kurrr.... Czyli lepiej by było, gdyby utopiec na początku gry przy pierwszo-poziomowej postaci wymagał 10 szlagów i tak samo długo trzeba by z nim walczyć na 50 poziomie? Gdzie w tym wszystkim RPG?

06.06.2015 23:10
51
odpowiedz
AntyGimb
86
Senator

A GOL nadal ciśnie po WIEDŹMINIE! Żal was! Jordan dymisja!

06.06.2015 23:13
52
odpowiedz
WlodarW
84
Generał

TVGry -> o co wam chodzi? Jak nie wiadomo o co... to nie wiem, bez tych znaczków i tego co wam przeszkadza dalibyście 10/10 zamiast 8,5/10? Przecież nie bo jeszcze gameplay jest skopany oraz inwentory, zawsze coś będzie. Powiem tak : za to jak W3 prowadzi questy i na jakim są poziomie, powinno przyćmiewać te małe błędy. Ale nie, stają się one tutaj tak wielkie, że gra nie jest "idealna". Natomiast inne gry -te zagraniczne- które mają identyczne błędy, tam się ich nie widzi i wystawia wyższe oceny jak grze "idealnej" o co chodzi?

06.06.2015 23:23
CzarnaKreda
53
odpowiedz
CzarnaKreda
114
Generał

@Cyniczny Rewolwerowiec
Spróbuj sobie znaleźć kupca który nie jest oznaczony na mapie a graliśmy z nim w gwinta jakoś na początku w małej mieścinie, powodzenia życzę że go sobie znajdziesz by odebrać od niego jedną kartę. Miasta są dosyć rozbudowane co nie jest minus ale miło by było jakby kupiec/kowal/fryzjer był już widoczny cały czas na mapie jeśli go odkryliśmy. Szlajałem się po mieście przez 4 godziny by znaleźć jednego pieprzonego kupca z którym przegrałem bo miałem za słabe karty. Czemu twórcy tak postąpili nie wiem dla mnie jest to nie logiczne.
PS. Dalej mam do znalezienia gdzieś na ziemiach niczyich kowala który się najprawdopodobniej przede mną ukrywa bo jestem pewny że jeszcze jeden mi został do pokonania.
PS. Jaki mieliście lvl po przejściu gry? Ja zrobiłem prawie wszystko na mapie świata zostały mi wyścigi tylko, mam również odkrytych większość pytajników jedynie na wyspach odpuściłem sobie parę miejsc na morzu bo wiem że tam będzie zapewne syf bo nie ma w tych miejscach wysp ja skończyłem na 36 ale słyszałem że ktoś skończył na 38 . Jak niby ma się wbić 47 lvl(na ten lvl mam parę schematów) jak nie ma już nic więcej do roboty? Nie wiem może jest to zrobione pod DLC chociaż 47 poziom to i tak wysoko a znając życie schematów na wyższe lvl dojdzie jeszcze w DLC.

06.06.2015 23:33
Persecuted
54
odpowiedz
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

@Cyniczny Rewolwerowiec

Z logiką u ciebie kiepsko. Sam pisałeś że chciałeś "wymaksować" Velen i dopiero popłynąć na Skellige (co rozumiem, bo sam tak zrobiłem), ale byłeś już przelevelowany na tamtejsze questy. Tym samym masz jak na dłoni że XP nie jest żadnym problemem i jest go spora nadwyżka. Gdyby XP było takie cenne musiałbyś cięzko ciułać maksimum z Velen żeby wbić poziom pod Skellige.

Nie.

Chciałem "wymaxować" Velen i Novigrad tzn. zrobić tam wszystkie zadania na mój poziom (wtedy 14) i wyszukać wszystkie znajdzki które zdołam. Okazało się jednak - jak już pisałem - że mam w dzienniku zadania na 11-12 poziom, które wysyłają mnie na Skellige. Popłynąłem więc bo wiedziałem, że "maxując" Velen i Novigrad wbije spokojnie 18-19 poziom, przez co te zadanka ze Skellige "osiwieją" i pójdą na zmarnowanie. Levele na tym etapie lecą dosyć szybko, co jednak wynika z wymuszonego grindu. Po prostu biegając między pytajnikami trzeba niejako po drodze wysiec sporo tałatajstwa. Problem może pojawić się wtedy, gdy nie będzie już pytajników (a więc zniknie wymuszony grind) i zabraknie zadań.

Erm... znaleźć w trakcie spaceru po mieście? Hurr durr...
(notabene kowal na rynku, kto by pomyślał...)

Zaapelowałbym ponownie o czytanie ze zrozumieniem, ale nauczony doświadczeniem wiem, że to bezcelowe ;].

1. Mam rozumieć, że Ty po 1 spacerze po tak rozległej i architektonicznie złożonej lokacji, jesteś w stanie zapamiętać rozmieszczenie 40 różnych NPCów i potem bezbłędnie do nich trafiać z pamięci? Pogratulować pamięci panie rain man...

2. Nie chodzi o JAKIEGOKOLWIEK kowala, tylko TEGO KONKRETNEGO, który stoi sobie w TYM KONKRETNYM miejscu i posiada np. TĘ KONKRETNĄ kartę do gwinta, której 30 godzin temu nie udało mi się wygrać, a teraz chciałbym po nią wrócić...

Czyli tak jak pisałem, "podajcie mi wszystko na srebrnej tacy".

Jasne, bo przecież nie ma stanów pośrednich między "podaniem wszystkiego na srebrnej tacy" a "poświęcaniem dodatkowych 30 godzin na ponowne przemierzenie calutkiego świata gry i poszukiwania 1 przeoczonej karty potrzebnej do wbicia achievementa"... Przecież wiadomo, że świat jest czarno-biały.

No bo NIE MA jedynej właściwej "ścieżki" eksploracji. To jest świadoma decyzja. Masz otwarty świat bez podziałów na obszary który możesz dowolnie eksplorować i podążać według własnego widzi mi się.

Nie chodzi o ścieżkę narzuconą graczowi (jak np. w Arcanii), tylko przygotowanie spójnych regionów eksploracyjnych.

Całkiem dobrze widać to np. w WoWie. Każda lokacja została tam opisana przedziałem levelowym na jakim teoretycznie powinniśmy sobie dać radę (zarówno z zadaniami jak i potworami). Dzięki temu wchodząc tam, wiemy czego się spodziewać i czy warto się tam fatygować. Większość cRPG od lat stosuje takie rozwiązanie, nawet, jeżeli nie mówi tego graczowi wprost.

Tragedia. Jak żyć? Zanotować w pamięci by tu wrócic jak się będzie silniejszym? Nieeee, zakwestionujmy design gry na forum!

Znowu nie rozumiesz co piszę, tragedia ;). Nie mam nic przeciwko, gdy jakiś obszar (jako całość) mnie przerasta poziomem. Nie lubię natomiast, gdy na jednym obszarze w odstępie dosłownie 20 metrów spotykam potwory i skarby o 10 poziomów wyższe albo 10 poziomów niższe od mojego. To powoduje, że eksploracja staje się nieprzewidywalną loterią i często marnuje mój czas.

07.06.2015 00:07
55
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
109
Senator

@Persecuted
wiedziałem, że "maxując" Velen i Novigrad wbije spokojnie 18-19 poziom
Czyli będziesz kilka poziomów ponad fabułę. Czyli XPków jest w bród skoro w samym Velen możesz dobić kilka poziomów PONAD Skellige. I to samo będzie w samym Skellige. Zrozum - XPków i questów w W3 jest W CHOLERĘ. Dobicie do 30 poziomu, którego wymagają topowe zbroje/bronie nie jest ŻADNYM problemem. Co więcej zapewne osiągniesz go na długo przed końcem gry.

Mam rozumieć, że Ty po 1 spacerze po tak rozległej i architektonicznie złożonej lokacji, jesteś w stanie zapamiętać rozmieszczenie 40 różnych NPCów i potem bezbłędnie do nich trafiać z pamięci?
Yyy, tak? Tak samo jak potrafię sie poruszać po mieście w prawdziwym życiu?

Nie chodzi o JAKIEGOKOLWIEK kowala, tylko TEGO KONKRETNEGO, który stoi sobie w TYM KONKRETNYM miejscu i posiada np. TĘ KONKRETNĄ kartę do gwinta, której 30 godzin temu nie udało mi się wygrać, a teraz chciałbym po nią wrócić...
I masz problem by zapamiętać gdzie ten JEDEN, KONKRETNY był? Wiesz że wymyślono coś takiego jak jak kartka i długopis? Zdajesz sobie sprawę że możesz to - uwaga! - zapisać? A nie, czekaj - to nie byłoby podanie na srebrnej tacy, trzeba by jakiś wysiłek włożyć, pomyśleć, przewidzieć, aż głowa z wysiłku boli! Mój błąd, mi scusi.

poświęcaniem dodatkowych 30 godzin na ponowne przemierzenie calutkiego świata gry i poszukiwania 1 przeoczonej karty potrzebnej do wbicia achievementa
Co tam 30 godzin! Bez kozery powiem tysiąc! Miliard!

Każda lokacja została tam opisana przedziałem levelowym na jakim teoretycznie powinniśmy sobie dać radę (zarówno z zadaniami jak i potworami). Dzięki temu wchodząc tam, wiemy czego się spodziewać i czy warto się tam fatygować.
A tu mamy dziki świat i nie wiemy co spotkamy za rogiem. I dupa, biedny Persecuted się gubi jak mu ktoś świata na tacy nie wyłoży. Aj waj.

Większość cRPG od lat stosuje takie rozwiązanie
A Wiedźmin nie stosuje. Ma otwarty świat bez skalowania, gdzie gracz odkrywa wszystko sam tak jak mu wygodniej, czasem rozbija przeciwników w pył, a czasem musi wziąć nogi za pas. Odświeżające uczucie po setkach gier które traktują cie jak idiotę któremu nie można dać noża bo się skaleczy.

Nie lubię natomiast, gdy na jednym obszarze w odstępie dosłownie 20 metrów spotykam potwory i skarby o 10 poziomów wyższe albo 10 poziomów niższe od mojego. To powoduje, że eksploracja staje się nieprzewidywalną loterią i często marnuje mój czas.
Czyt: "Nie lubię jak gra posiada elementy z którymi sobie nie radzę i nie wyświetla ostrzeżeń TU JEST NIEBEZPIECZNIE!". Aj waj.

07.06.2015 00:43
56
odpowiedz
jaalboja
47
Generał

Jordan wybacz ale:

1. Schudnij.
2. Zacznij sie ubierac luzniej.

Te opięte koszule, podkreslajace piersi. Ten wystajacy brzuch.
Te opięte uda i kawał materiału odstajacy na ....

Źle to wygląda. Obok gambriego który dba o styl wygladasz źle.

07.06.2015 00:50
57
odpowiedz
simbelmine
99
Konsul

...Gram 30 lat....ot tak sobie ..bo kocham...bo lubię...bo mnie wciąga... i WIEDŻMIN 3 DZIKI GON to jak do tej pory w moim "mniemaniu" gra naj naj bliższa IDEAŁOWI GRY jako takiej w swoim określeniu jako MEDIUM przekazu cyfrowego....to jak 100 genialnych filmów i gier w 1 postaci...gratuluję ...czapka z głowy

07.06.2015 00:56
Persecuted
58
odpowiedz
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

@Cyniczny Rewolwerowiec

Czyli będziesz kilka poziomów ponad fabułę. Czyli XPków jest w bród skoro w samym Velen możesz dobić kilka poziomów PONAD Skellige. I to samo będzie w samym Skellige. Zrozum - XPków i questów w W3 jest W CHOLERĘ. Dobicie do 30 poziomu, którego wymagają topowe zbroje/bronie nie jest ŻADNYM problemem. Co więcej zapewne osiągniesz go na długo przed końcem gry.

Ale ja nie dążę do żadnego konkretnego poziomu. Chcę po prostu "wymaxować" grę (zrobić wszystko co się da) i osiągnąć z tego maksymalne korzyści (także w postaci doświadczenia).
A to, że mam taki a nie inny level wynika - jak już pisałem 2 razy - z faktu, że obskoczyłem z 90% znaczników w Velen, tak z 60-70% w Novigradzie i zrobiłem wszystkie "zielone" questy poboczne jakie były tam dostępne na mój poziom. Od tego czasu (mam teraz 19), doświadczenie leci mi zdecydowanie wolniej. Zobaczymy do jakiego pułapu dobiję pod koniec.

Yyy, tak? Tak samo jak potrafię sie poruszać po mieście w prawdziwym życiu?

Aha, czyli mam rozumieć, że wystarczy Ci jedna przechadzka po zupełnie obcym mieście w dowolnym miejscu na świecie i już znasz na pamięć lokalizację wszystkich sklepów, restauracji, urzędów, biur itd? Nie wiedziałem, że jesteś sawantem... Myślałeś o pracy w wywiadzie?

I masz problem by zapamiętać gdzie ten JEDEN, KONKRETNY był? Wiesz że wymyślono coś takiego jak jak kartka i długopis? Zdajesz sobie sprawę że możesz to - uwaga! - zapisać? A nie, czekaj - to nie byłoby podanie na srebrnej tacy, trzeba by jakiś wysiłek włożyć, pomyśleć, przewidzieć, aż głowa z wysiłku boli! Mój błąd, mi scusi.

I na tej kartce, tym długopisem, mam sobie zapewne narysować plan Novigradu w skali i zaznaczyć na nim lokalizację interesującego mnie kupca? Tiaaa... Ty jesteś sawantem więc może nie sprawia Ci to problemu, ale dla normalnego człowieka to nie takie łatwe.

A tu mamy dziki świat i nie wiemy co spotkamy za rogiem. I dupa, biedny Persecuted się gubi jak mu ktoś świata na tacy nie wyłoży. Aj waj.

Coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że żyjesz w bardzo smutnym, zerojedynkowym i czarno-białym świecie. U Ciebie najwyraźniej nie ma stanów pośrednich, jest A albo B, nic więcej nie istnieje...

To o czym piszę nie ma z resztą nic wspólnego z podawaniem na tacy ani gubieniem się. Dostrzegł byś zapewne, że chodzi tu po prostu o zły, chaotyczny, marnujący czas i nie mający nic wspólnego z realizmem, wyzwaniem czy poziomem trudności design, który nie wnosi absolutnie niczego pozytywnego do rozgrywki. Do tego musiałbyś jednak nauczyć się czytać ze zrozumieniem, odrzucić zacietrzewienie i przyznać się do krótkowzroczności, co - jak mniemam - nie nastąpi nigdy.

A Wiedźmin nie stosuje. Ma otwarty świat bez skalowania, gdzie gracz odkrywa wszystko sam tak jak mu wygodniej, czasem rozbija przeciwników w pył, a czasem musi wziąć nogi za pas. Odświeżające uczucie po setkach gier które traktują cie jak idiotę któremu nie można dać noża bo się skaleczy.

Ehh, dalej kompletnie nic nie rozumiesz, ale mnie to jakoś specjalnie nie dziwi... Po raz milionowy powtarzam: nie chodzi o to, że jakiś potwór jest zbyt silny i muszę uciekać. Jest to mechanizm, który znam i cenię co najmniej od czasów pierwszego Gothica i wręcz uważam go a zaletę prawie każdej gry cRPG. Problemem Wiedzmina 3 jest kompletna NIELOGICZNOŚĆ i NIEPRZEWIDYWALNOŚĆ tego mechanizmu wynikająca z faktu, że na bardzo małym obszarze możemy spotkać przeciwników o bardzo różnym poziomie. Jest to nierealistyczne, nienaturalne (z punktu widzenia ekosystemu), czyni eksplorację chaotyczną i często nużącą, nie wnosząc jednocześnie niczego pozytywnego do rozgrywki (no chyba, że dla Ciebie wielkim wyzwaniem jest wciśnięcie klawisza sprintu i przebiegnięcie 10 metrów aż potwór straci zainteresowanie Geraltem).

Czyt: "Nie lubię jak gra posiada elementy z którymi sobie nie radzę i nie wyświetla ostrzeżeń TU JEST NIEBEZPIECZNIE!". Aj waj.

Brak argumentów, żałosny, dziecinny i niczym niepoparty przytyk osobisty. Zostawiam bez komentarza.

07.06.2015 01:18
59
odpowiedz
jaalboja
47
Generał

Niestety przerosła ich ta gra i zwalili podstawową rzecz:

Jak sprawić by ten który zrobi tylko to co konieczne by przejsc dalej nie miał za niskiego levelu by gra była wyzwaniem a nie męką.

jak sprawić by ten który zrobi wszystko i zabije wszystkie potworki na danym terenie nie miał za wysokiego levelu by kolejny etap był wyzwaniem.

A tu okazuje się że w wiedzminie 3 levele dostajemy za szybko, pieniedzy dostajemy za dużo, a to potrafi zabić grę i odebrać jej spory element frajdy z wyzwania.

07.06.2015 01:34
60
odpowiedz
jazon88
26
Chorąży

Powinny być dwa rodzaje pytajników. Jedne które oznaczają większe miejsca. I drugie które oznaczają właśnie kontrabandowe itp taką drobnice.

07.06.2015 01:40
61
odpowiedz
MaXXii
79
Generał

jaalboja-----> jak grasz na najniższym poziomie to się nie dziw że szybko Exp ci leci i kasy masz pełno, zacznij grać na trzecim poziomie trudności i twoje problemy zostaną rozwiązane..ptfu!! nawet na normalu już jest OK. Aczkolwiek trzeci poziom trudności to jest ten optymalny na którym się już fajnie gra.

Tylko łatwy jest dla nieogarów, którzy potem najwiecej płaczą. Znajdzki znajdzkami ale nikt nie przebiję ubisoftu gdzie ich każda gra to 80% znajdziek w całym świecie gry a 20% to zadania poboczne+ wątek główny.

07.06.2015 04:38
GeTe
62
odpowiedz
GeTe
8
Legionista

Kolejny materiał o niczym... normalnie jak kalkowany side quest w RPGu... ;) Wszystkie gry RPG polegają na znajdźkach, questach głównych i pobocznych... Koledzy redaktorzy są już spaczeni profesjonalizmem, ograli już setki albo tysiące gier i kręcą nosem na każdą pierdołę, która sie powtarza w otwartym świecie. Że zacytuje PANA REDAKTORA: "Można było to zrobić lepiej" Hahahahahaha - chłopie to ZRÓB TO LEPIEJ!!!

07.06.2015 09:13
FanVonRoheds
63
odpowiedz
FanVonRoheds
23
Centurion

Zasadniczo rzecz biorąc każdy materiał o Wiedźminie 3 można było zrobić normalnie i profesjonalnie :D ... niestety tak się nie stało ... ale jak tu się dziwić jeśli każdy już sobie sam stworzył świat gry czytając książki ... a od samego początku widać tendencyjne podejście do tematu ...
Persecuted - kończąc grę i wykonując większość 98% zadań jakie wykonałem przed rozpoczęciem końcowego scenariusza miałem 28 lvl ... i nie wykonywałem zadań na szaro ... a za gniazda można zdobyć 95 xp ...
motyw z ograniczonym ekwipunkiem jest super (i realistyczny)
ale no przecież tak fajnie to było w DA:I można było tyle fajnych rzeczy nazbierać (które poza dekoracją nic nie wnosiły) ... no i te różnice w zadaniach pobocznych są niezawiezienie prawie nie widoczne ... bo po co czytać jakiś liścik ...
prymitywy z Jordanem na czele ... robi o jeden materiał tygodniowo za dużo :P
redakcja ma zagwozdkę bo zrobić materiał bez spoilera na temat Wiedźmina 3 jest ogromnie trudno (to nie cynizm lecz fakt ) bo aż kipi treścią w miejscach gdzie dotychczas były żałosne zadania poboczne pojawiła się nowa jakość ... zadania z duszą i nieprzewidywalnym zakończeniem ...
czemu nie porównujecie faktycznej jakości do takich gier uwielbianych w redakcji jak DS - DS 2 - Bloodborne (ale to nie ten gatunek no racja GTA V też nie ).
Materiał Wiedźmin 3 vs. DA:I w sumie był śmieszny i raczej o d... maryny a nie o faktycznych różnicach .
może o grach mam za dużą wiedzę bo grałem w nie dużo więcej i podejście redakcji na początku mnie irytowało potem drażniło a teraz tylko mnie śmieszy :D
profesjonalizm hmmm raczej żenująco niski poziom bo coś tam ich mocno uwiera

07.06.2015 09:26
Irek22
64
odpowiedz
Irek22
154
Legend

Gerr [41]

Po prostu mogli to rozwiązać inaczej - na przykład przez proporcjonalne zmniejszenie liczby zdobywanych PD za wszystkie zadania lub zwiększenie ilości PD wymaganych do zdobywania kolejnych poziomów. Grunt, aby te zdobywane PD za zadania (nie za przeciwników) były stałe. Natomiast rozwiązania z MMO - z oczywistych względów - są uzasadnione właśnie w MMO, ale w grach single-player, w których nie rywalizuje się z innymi graczami nie są w żaden sposób uzasadnione.
Jak napisałem - obecne rozwiązanie sprawia, że nie odczuwam aż takiej frajdy z wykonywania "białych" zadań, jaką mógłbym odczuwać i przez to nie będę mógł z czystym sumieniem wystawić tej grze 10/10 (bo poza tym, jak dla mnie, mankamentem gra jest rewelacyjna, świetna i znakomita i nawet muzyka, która według mnie jest najsłabsza z całej serii tego nie zmienia).

07.06.2015 09:30
65
odpowiedz
mnkh
19
Konsul

Niewiem o co chodzi, skad te narzekania na najlepsza gre RPG w historii. Porownajcie sobie Wiedzmina do Skyrima, czy Dragon Age'a. Tamte gry wypadaja jak kompletny shit przy wiedzminie a wy tu narzekacie ;

07.06.2015 09:45
66
odpowiedz
iras1988
30
Chorąży

Mnie osobiście znaki zapytania na mapie nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie zachęcają mnie do większej eksploracji i zwiedzania nieodkrytych terenów, które w świecie wiedźmina 3 są przepiękne.

07.06.2015 10:14
67
odpowiedz
zanonimizowany848534
7
Legionista

Naprawde, szukacie dziury w całym... przy całym nawale gownianych znajdziek zapychajek w serii Assassina, tutaj chociaz fizycznie cos znajdujemy :>

07.06.2015 10:19
FanVonRoheds
68
odpowiedz
FanVonRoheds
23
Centurion

Irek22 - za dużo grasz w mmo i porównujesz do nich i źle Ci PD dają i jeszcze mają ustalać stałą sumę za zadania ... to nieliniowa gra i jeśli waćpan idziesz gdzie chcesz to jasne że trafisz ryczące czerwonymi wykrzyknikami stworzonko którego nie ubijesz no chyba że po kilku godzinach :D
a PD za zadania poboczne są dawane wedle sposobu wykonania zadania i opcji dialogowych .
co do zarzutu do opcji targowania mam inne odczucia ... grając na 2 poziomie nie było konieczne targowanie się o drobne ... cała zabawa jak dla mnie zaczeła się na 3 poziomie gdzie brak mi funduszy utargowanie z 260 na 300/320 za zlecenie to dodatkowe pieniądze ... pewnie na wyższym poziomie nie będzie to aż tak potrzebne ... i wiadomo czasem nawet mimo braku kasy żal (przynajmniej mi ) wziąć kasę za zlecenie .
Co do gry w Gwinta ... dla mnie bomba i najlepsza mini gierka w jaką grałem ... za pierwszym razem nie zebrałem wszystkiego ale teraz to zrobię .
mnkh każda gra ma swój czas świetności ... tamte gry go miały ... a ja nie widzę na horyzoncie żadnej gry która by mogła zdetronizować tak szybko Wiedźmina 3 jak on sam zdetronizował DA:I ... i to nie super grafiką nie postępem technologicznym ale samą treścią i jej bogactwem ... bo tak naprawdę nikomu wcześniej nie chciało się zrobić tylu ciekawych i opływających różnorodnością zadań pobocznych .
dylematy przed jakimi staniemy grając i rozwiązując zadania poboczne można by obdzielić kilka gier ...

07.06.2015 10:37
FanGta
69
odpowiedz
FanGta
167
Generał

Jak strzelać tymi zimnymi ogniami? (nie igni, tylko tymi iskrami)
Ja znalazłem w jednym miejscu może z 5 zbroi, każda nowa i pierwszy raz spotkana (świetna miejscówka na skale, na północ od drzewa wisielców, poszukajcie sobie), a w wielu miejscach mapy albo nic nie było oprócz jakichś schematów na rzecz ktorą mam czy monet albo spotykałem tą samą cedryjską przeszywalnice. Nieregularnie po prostu rozmieścili te wszystkie unikatowe miecze czy zbroje

07.06.2015 10:37
Planetar
70
odpowiedz
Planetar
67
Pretorianin

Tiaa ... to ja powiem tak. Pan po prawej schudnij, bo widać ci w tym swetrze piersi okropnie to wygląda - MOŻNA BYŁOBY TO ZROBIĆ LEPIEJ. Można dla przykładu trochę pobiegać i poćwiczyć plus przestać jeść golonę i wówczas można byłoby nałożyć normalną luźną koszulinę.

07.06.2015 10:43
Battle_Axe
71
odpowiedz
Battle_Axe
58
Krasnolud

@mnkh [65]

Nie zaprzeczam, że Wiedźmin 3 to świetny tytuł, ale bycie lepszym od DA:I to nie jest nic trudnego w kwestii cRPG ;). W przeciągu ostatniego roku wyszło przynajmniej kilka cRPG-ów zjadających DA:I praktycznie pod każdym względem np. Pillars of Eternity, Wasteland 2, Legend of Grimrock II, Divinity:OS, Dark Souls II, Lords of Xulima czy Shadowrun Dragonfall, więc tak jak mówie gry Bioware od dawna nie są wyznacznikiem dobrych cRPG-ów ;).

07.06.2015 11:21
72
odpowiedz
Lechu4444
61
Pretorianin

Czy da się lepiej wypełnić tak ogromny świat, da się trzeba po prostu do każdego elementu rozgrywki podejść ręcznie czyli tak jak do głównej linii fabularnej, a taka gra jeszcze długo nie powstanie.

07.06.2015 11:31
73
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

@Cyniczny Rewolwerowiec [45] - tak jak pisałem - kilka razy miałem sytuację, że odbierałem zadanie i od razu pędziłem je wykonać, aby po kilkudziesięciu minutach dowiedzieć się, że ukończę je dopiero po kilkunastu(dziesięciu) godzinach gry. Wiesz jak bardzo zabija to immersję, kiedy trzeba zostawić ludzi uwięzionych w jaskini na kupę "growych" dni, bo jednego potwora nie da się załatwić, bo zadanie na poziom 20+ było do odebrania w lokacji, w której obok była tablica z zadaniami na poziomy 6-10? Raz przez takie coś napotkałem buga - zadanie przestało wskazywać kierunek na mapie po kilku godzinach gry. Lokacje powinny być zbudowane w sposób taki, aby gracz nie miał wątpliwości, gdzie się może zapuszczać i skąd powinien brać zadania. Można było to zrobić w sposób sensowny, unikając skalowania.

07.06.2015 11:34
74
odpowiedz
ddeo
83
Centurion

Pytajniki można wyłączyć, podobnie jak minimapę. Sami możemy odkrywać świat, nie ma z góry narzuconego celu "idź tam bo tutaj jest coś do zrobienia". Jest oczywiste że przegapimy przez to sporo lokacji, jednak liczy się immersja i dobra zabawa, nie zaliczenie gry na 100%.

07.06.2015 11:51
75
odpowiedz
zanonimizowany307509
99
Legend

Po prostu mapa świata nie ma "mgły wojny", a więc po to są pytajniki i wykrzykniki, aby twórcy W3 mają pewności, że wielu gracze niczego nie przegapią. Nie każdy łatwo zapamiętuje aż tyle odwiedzone "punkty" przez dłuższy czas rozgrywki.

07.06.2015 12:16
76
odpowiedz
Wachu_90
13
Legionista

Zgadzam się z tym że po pewnym czasie w skrzyniach nie ma nic ciekawego do znalezienia(mimo to mam mentalność hieny cmentarnej i czyszczę wszystko), ale podobny problem jest również w skyrimie. Osobiście rozwiązał bym to tak, aby zmusić gracza do zbierania tego słabego lutu na handel, ale żeby to miało sens pieniądze musiały by mieć jakieś konkretne zastosowanie. Na początku gry odczuwałem potrzebę zbierania kasy, ale teraz mam ponad 30 tysięcy i nie mam co z tym zrobić. Wprowadzenie czegoś na co można by je wydać po za nowym eq który i tak robi się za grosze było by super. Pierwsze na myśl przychodzi mi budowanie zamku itp, to było by fajne, chociaż nie trafione do koncepcji wiedźmina, może jakieś questy np od Zoltana który możemy rozpocząć dopiero po udzieleniu mu pożyczki na 50 tysięcy, lub najnormalniej w świecie podnieść ceny rzeczy podczas kupowania,a zmniejszyć podczas sprzedaży, aby Gerald po pewnym czasie nie dysponował większym majątkiem niż Novigrad czy Emhyr.

07.06.2015 12:32
Irek22
77
odpowiedz
Irek22
154
Legend

Wachu_90 [76]
najnormalniej w świecie podnieść ceny rzeczy podczas kupowania,a zmniejszyć podczas sprzedaży

I to by było najsensowniejsze rozwiązanie - mniej za sprzedaż, więcej za zakupy. I to nie tylko w Wiedźminie, lecz w każdym RPGu (czy szerzej - grze, w której zbiera się i wydaje kasę).
Mało jest w RPGach rzeczy dających równie wiele frajdy, co uciułanie kasy na wymarzony sprzęt, który widziało się u jakiegoś kupca 8 h wcześniej, by w końcu ruszyć z okrzykiem "Teraz ci, ku*wa, pokażę!" na tego chędożonego przeciwnika, którego nie można pokonać od 13 h (oczywiście przy jednoczesnym przypakowaniu postaci kolejnymi poziomami doświadczenia, co też nie powinno przychodzić zbyt łatwo). :)

07.06.2015 13:19
Kajdorf
78
odpowiedz
Kajdorf
88
Konsul

Persuade:
-Ty narzekasz na skalowanie potworów na danym terenie, że są silni obok tych słabszych a mi to idealnie pasuje. To że jest jeden jakiś silniejszy w danym obszarze no bo wyczuł okazje i ma na czym zerować, więc zastanawiam się na podstawie czego takie wnioski wysnułeś że to się nie zgadza z ekosystemem? Jeśli na danym obszarze jest nadmiar pożywienia to zawsze znajdzie się większy drapieżca, czy to będzie jeden który wykończył konkurencje czy np stado wilków czy inne drapieżniki stadne. To są podstawy ekologii jakie mnie uczyli na ochronie środowiska, więc masz je zastosowane tak samo tutaj. Gdyby zastosować tą metodę co Ty proponujesz to miałbyś wtedy grę typową grę MMO (np. Guild Wars) a nie grę singlową, z otwartym nieprzewidywalnym światem. Czyli to coś co zarzucasz W3 jest zastosowane np. w Borderlandsach, a ktoś na to tam narzeka? Wiec czym się różni autoskaling od tej metody co Ty proponujesz? Dla mnie niczym, bo jedna i druga metoda jest do bani.
-zadania questowe: z jednej strony to masz rację z drugiej to się gryzie z tymi zarzutami co podałem wcześniej. Też mnie to denerwowało że zadania są nierówne, że są wymieszane niskie z wysokimi ale one będą i jak na spokojnie to się przemyśli to jest dobre rozwiązanie. Jedni lecą z samą fabułą i w pewnym momencie musza gdzieś tego expa nabić, inni skupiają się na eksploracji i potem gdy ruszą z fabułą to nie ma dla nich wyzwań a zauważ że tutaj nie ma autoskalingu. A RPG nie bazuje tylko na exp ale także na historii, fabule i dopóki questy poboczne maja coś co mnie do nich przyciąga to mnie exp nie interesuje. Na sesjach papierkowych też byś narzekał ze nie dostałeś expa za zadanie chociaż świetnie się przy nim bawiłeś? Czasami trzeba się oderwać od tego ciągłego ganiania za expem, bo to nie tylko na tym granie w RPGi polega.

-pytajniki, oznaczenia na mapie, ścieżki questowe: użyj filtrów, to o czym już wiele osób pisało a widzę mało kto stosuje. Jest wiele możliwości w ustawieniach tylko trzeba chcieć.

A z czym się u Ciebie zgadzam:
- oznaczenia kupców, też zbieram karty i tak samo i mnie irytują ci znikający kupcy, oni akurat nie są oznaczeni questami wiec trzeba sporo się nalatać. w stosunku do graczy którzy niby powinni dawać jakieś rzadkie karty. Co nie zawsze się zgadza bo już miałem kilka przypadków że zwykły kupiec dał mi lepsza kartę niż ten gracz questowy. Zgadzam się także z tym że jest zbyt mała różnorodność kart, bo lecą głównie karty północy, których już mam prawie 40 a do talii potworów mam ledwie 15. Więc mogliby to rozwiązać tym że te najsłabsze karty można by kupić bez problemu u kupców, a nie od czasu do czasu jakiś karczmarz ma coś do zaoferowania po czym okazuje się że to karta pogody albo północy.
-losowy drop, zbyt duża ilość golda. Na to nie ma złotej metody. Gdyby było mniej złota to byście narzekali że nie można kupić lepszego sprzętu, jest go zbyt dużo to wręcz odwrotnie. Są za niskie staty przedmiotów - bo nie ma autoskalingu a gra oferuje zbyt dużo przedmiotów w stosunku do poprzedniczek. Jest po prostu zbyt duży wybór przedmiotów. Obecnie po wprowadzeniu patcha 1.05 można wydawać tego golda na runy i recepty. Gdyby tylko kupcom szybciej ten limit się odnawiał. :p Co wiąże się z brakiem skrzynki na składniki, w poprzednich częściach jakoś nie było z tym problemu to dlaczego teraz się z tego wycofali?

Cyniczny: obydwaj macie racje, tylko każdy z was ma inny styl rozgrywki. Persuade mam wrażenie że o wiele więcej czasu sprzędza w grach MMO, Ty w singlowych. Może się mylę, ale to co chce P. w "wieśku" to jak dla mnie to są cechy typowego MMO.

07.06.2015 13:45
79
odpowiedz
white_wolf99
1
Junior

Panowie oglądam wasze programy od lat, gram w gry od wczesnej młodości, jestem wielkim fanem talentu i twórczości A. Sapkowskiego, osobiście uważam, że wszystkie 3 części Wiedźmina uzupełniają historię z książek w sposób mistrzowski. Nigdy nie komentowałem filmów na tvgry.pl ale ilość hejtu jaki wylewacie na produkcję CD Projekt Red przekroczyła próg mojej wytrzymałości. Dla mnie ta gra to absolutne 10/10. Macie zbyt wiele pytajników na mapie wejdźcie sobie w opcje i wyłączcie je, zbyt łatwo się gra - podnieście poziom trudności w ustawieniach. Na miłość boską przestańcie hejtować grę, która jest spełnieniem marzeń fanów RPG. Porównywanie jej do DA czy Skyrima to bzdura totalna - Wiedźmin jest o niebo lepszy. Zastanawia mnie skąd u was tyle nienawiści do tej produkcji? Czemu tak na siłę chcecie się tam do czegoś przy...dolić? Znajdziemy tu rozwiązania znane z innych otwartych światów ale są one podane w sposób lepszy i bardziej klimatyczny. O fabule i questach pobocznych nawet nie mam zamiaru pisać bo ten element to 15/10 i jakbyście się nie starali to hejtować się tu nie da niczego. Nie mam zamiaru robić wycieczek mało pochlebnych pod adresem wyglądu Jordana. Żal mi tego, że zamiast komentować grę i filmik o niej widzowie komentują wygląd prowadzącego dyskusję. Każdy wygląda jak wygląda i nikt nie musi tu spełniać jakichś określonych wymogów budowy czy ubioru. Mogę się jednak przyczepić do wymyślanych na siłę wad Wiedźmina. Proponuję grę przejść 2 razy robiąc questy na różne sposoby, żeby dopiero oceniać jak świetna jest to produkcja. Panowie dajcie spokój już Wieśkowi, bo każdy kolejny film który o nim nagrywacie to kolejna fala hejtu, która będzie powodowała falę hejtu wymierzoną w was przez komentujących graczy. zróbcie filmiki z innych gier i zachwycajcie się tam jak macie to w zwyczaju rzeczami, które w Wiedźminie tak was bolą.

07.06.2015 14:38
80
odpowiedz
dzzzyt
36
Chorąży

Lekko wezmę redaktorów w obronę, bo myślę, że część z negatywnych komentarzy jest nieuzasadnionych. Ich krytyczne analizy i filmy odnośnie Wiedźmina nie są z pewnością "falą hejtu" bo przecież podkreślali niejednokrotnie, że dla nich to również jest jedna z najlepszych gier i że bardzo wysoko ją oceniają. Myślę, że to się bierze z zupełnie czegoś innego. Mianowicie przy okazji takich produkcji jak Skyrim, AC:Unity czy DA: Inquisition czytelnicy często narzekali, że redakcja jest nieobiektywna, że wystawia wysokie oceny niezasłużenie, nie dostrzegając wad i mankamentów. Może redaktorzy wzięli to sobie do serca i teraz chcą trochę za bardzo pokazać Wiedźmina w obiektywnym świetle, robiąc właśnie takie analizy. Co akurat tej produkcji jest niepotrzebne.
Odnośnie komentujących ubiór czy wygląd prowadzących to nawet się nie wypowiadam, bo albo trzeba być głupcem albo chamem, żeby coś takiego wypisywać. Przydałoby się kilka zablokowanych kont, to może niektórzy by się opamiętali.

07.06.2015 14:38
Kajdorf
81
odpowiedz
Kajdorf
88
Konsul

A co mi się jeszcze przypomniało, P. to co proponujesz to już przerabialiśmy. To było w Baldurze i ile było narzekania na to że Baldur jest liniowy? Jeśli chce taki system to wystarczy ze odpalę sobie gry Spiderweebów. Tak, bo taki system jaki Ty proponujesz to jest powrót do liniowości, tylko w otoczce pseudootwartego świata.

I muszę zgodzić się z Wolfem - panowie przeginacie z tym hejtowaniem Jordana. Trochę kultury wam nie zaszkodzi.

07.06.2015 14:40
82
odpowiedz
ExeGame
4
Junior

@MaXXii Gówno prawda. Ja przeszedłem grę na najtrudniejszym poziomie trudności mając 40k orenów na koniec. Nie używałem żadnych boosterów zwiększających dmg i jakoś większość potworów pokonywałem bez problemu, ba na 18 lvlu udało mi się pokonać golema z 32 poziomem. Dla mnie poziom trudności w wiedźminie to kpina a dodatkowo proponowany level w misjach jest bez sensu bo spowalnia to rozgrywkę i crafting wielu przedmiotów. Jest to dobra gra jednak posiada zbyt wiele błędów i od groma cholernie głupich rozwiązań.

07.06.2015 16:23
83
odpowiedz
ddeo
83
Centurion

"Po prostu mapa świata nie ma "mgły wojny", a więc po to są pytajniki i wykrzykniki, aby twórcy W3 mają pewności, że wielu gracze niczego nie przegapią."
Nie zgadzam się, ważniejszych lokacji gracze i tak nie przegapią, pytajniki są dla ludzi którzy koniecznie chcą "zaliczyć" grę na 100% w jak najkrótszym czasie, dla mnie jest to męczące. Zamiast wczuć się w świat gry, gracz biega od znaku zapytania do znaku zapytania spędzając zbyt sporą część zabawy wpatrując się na mapę i często zbierając przedmioty które nie są w danym momencie rozgrywki potrzebne. Dopiero po "odhaczeniu" wszystkich znaczników na mapie gracz może odetchnąć z ulgą i zająć się interesującą go częścią gry, oczywiście do momentu pojawienia się w nowej lokacji z nowymi znacznikami. W dobrych, starszych grach z otwartym światem nie było tego typu podpowiedzi, każdy sam odkrywał świat i było to niesamowicie satysfakcjonujące. Przykłady: Gothic, lub Morrowind. W Wiedźminie 3 na szczęście można wyłączyć podpowiedzi i minimapę. Nikt niczego co istotne nie przegapia, po prostu grając nie zajmuje się zapchajdziurą zbieractwa.

07.06.2015 16:34
84
odpowiedz
zanonimizowany579358
105
Senator

Przecież za to by gracz niczego nie przegapił miał odpowiadać system POI. Zresztą co to za frajda z eksploracji kiedy dosłownie wszystko jest zaznaczone na mapie? Właśnie o to chodzi by gra nagradzała dociekliwych jakimś dodatkowym sprzętem, może małą misją. A ci którym nie chce się dokładnie odkrywać świata też wiele nie stracą. W Gothicach często nawet po wielu przejściach odkrywałem coś nowego, bo wchodziłem gdzieś na co wcześniej nie wpadłem. A to jakiś pierścień, a to amulet. Niby nic, ale satysfakcja jest. A gdyby to było zaznaczone na mapie? Poszedłbym tam już za pierwszym podejściem, zebrał, wzruszył ramionami i ruszył przed siebie dalej sprawdzać znaki zapytania. Tak szumie mówi się o eksploracji w grach, zwłaszcza sandboksach, a tak naprawdę sprowadza się to jeżdżenia od znacznika do znacznika, często za pomocą szybkiej podróży. Dla mnie eksploracja jest wtedy gdy idę przed siebie nie patrząc na mapę, bez gwarancji czy gra mnie nagrodzi za tą podróż. Może to będzie jakaś fajna broń, a może zapierający dech w piersiach widok? Takie chwile pozostają na długo w pamięci i są to jedne z najlepszych wspomnień w mojej "karierze" gracza. Dlatego właśnie tak miło wspominam Gothiki i Morrowind, starając się do nich powracać co jakiś czas.

07.06.2015 16:38
Irek22
85
odpowiedz
Irek22
154
Legend

sebogothic [84]
Tak szumie mówi się o eksploracji w grach, zwłaszcza sandboksach, a tak naprawdę sprowadza się to jeżdżenia od znacznika do znacznika, często za pomocą szybkiej podróży.

+100 (do całej wypowiedzi, nie tylko zacytowanego fragmentu)

Na pohybel znacznikom! Na pohybel szybkiej podróży! Na pohybel "udebilniaczom"! Na pohybel "uleniwiaczom"!

07.06.2015 16:40
Persecuted
86
odpowiedz
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

@Kajdorf

Gdyby zastosować tą metodę co Ty proponujesz to miałbyś wtedy grę typową grę MMO (np. Guild Wars)

To o czym piszę, nie ma nic wspólnego z MMO... Jest to mechanizm z sukcesem stosowany w gatunku RPG (nawet jeszcze tym papierowym) praktycznie od początków jego istnienia.

a nie grę singlową, z otwartym nieprzewidywalnym światem

Tylko, że ta "nieprzewidywalność" nie ma zastosowania w rozgrywce, wręcz jej szkodzi. Po co mi 25 poziomowa bestia pilnująca miecza na 7 poziom czy jakichś pospolitych składników rzemieślniczych? Po co mi 3 koślawe utopce na 4 poziomie, pilnujące schematu miecza na 31 lvl? Dla mnie to zabija dużą część przyjemności z eksploracji i odbiera poczucie satysfakcji związanej z nagrodą.

Tak samo dziwne jest np. umieszczenie w Velen ulepszonego wiedźmińskiego pancerza niedźwiedzia, pilnowanego przez jakieś mięso armatnie ginące od jednego ciosu i jednoczesne ukrycie podstawowego (czyli słabszego) pancerza z tego samego zestawu, w nieźle strzeżonych jaskiniach na Skellige. To jest beznadziejne gameplayowo, bo - jak wspomniałem - odbiera poczucie zasłużonego i wymęczonego zdobycia czegoś fajnego. Żadna to nagroda, jeżeli przychodzi zbyt łatwo, albo jest nieproporcjonalnie marna w stosunku do włożonego wysiłku.

Wiec czym się różni autoskaling od tej metody co Ty proponujesz?

Nie rozumiem pytania Oo. Przecież to o czym piszę, nie ma ABSOLUTNIE NIC WSPÓLNEGO z autoskalowaniem poziomów (którego z resztą nienawidzę i unikam w grach jak ognia).

Też mnie to denerwowało że zadania są nierówne, że są wymieszane niskie z wysokimi ale one będą i jak na spokojnie to się przemyśli to jest dobre rozwiązanie. Jedni lecą z samą fabułą i w pewnym momencie musza gdzieś tego expa nabić, inni skupiają się na eksploracji i potem gdy ruszą z fabułą to nie ma dla nich wyzwań a zauważ że tutaj nie ma autoskalingu

1. Takie przypadkowe rozmieszczanie zadań jest po prostu głupie. Jaki sens ma dawanie zadania na 28-30 lvl komuś, kto ma poziom 4? Żeby ładnie wyglądało w dzienniku przez następne 50-100 godzin?

2. Nie zwróciłbym na to najmniejszej uwagi, gdyby nie "siwienie" zadań, które odbiera nagrodę w postaci punktów doświadczenia. Po co np. w Novigradzie zadanie na 2 poziom? Kto mając taki level tam pójdzie i w jakim celu? Nawet gdyby ktoś podążał ściśle ścieżką fabularną i olał wszystko inne, to do czasu Novigradu, spokojnie wbije 6-7 poziom... Gdybym mógł wykonać takie zadanie w dowolnym momencie i otrzymać za nie odpowiednią nagrodę (czyli doświadczenie), to nie byłoby problemu. Gdy jednak zaglądam do dziennika i już wiem, że zadanie którego właśnie się podjąłem robię "dla sztuki" (bo 20 koron to żadna nagroda), to od razu mi się odechciewa... Jasne, niektóre questy opłaca się robić dla samej historyjki, ale nie oszukujmy się, strasznie dużo jest tam zwykłych "fedexów" (użyj zmysłów -> wyśledź - > zabij/pogadaj = koniec zadania).

Na sesjach papierkowych też byś narzekał ze nie dostałeś expa za zadanie chociaż świetnie się przy nim bawiłeś? Czasami trzeba się oderwać od tego ciągłego ganiania za expem, bo to nie tylko na tym granie w RPGi polega.

Jak wyżej. Fajne i rozbudowane zadanko bywa nagrodą samą w sobie. 'Fedex" musi dawać wymierne korzyści, bo inaczej jest nudnym zapychaczem. To stara jak świat zasada każdego dobrego cRPG.

pytajniki, oznaczenia na mapie, ścieżki questowe: użyj filtrów, to o czym już wiele osób pisało a widzę mało kto stosuje. Jest wiele możliwości w ustawieniach tylko trzeba chcieć.

Tu nie chodzi o ilość ikonek na mapie, tylko o to, co się pod nimi kryje. Pływające skrzynka pełna śmieci zawsze będzie pływającą skrzynką pełną śmieci, niezależnie od tego, czy znalazłem ją sam czy z pomocą interface'u gry...

Pamiętasz zadanie w elfich ruinach wykonywane u boku Keiry? Wolałbym, żeby w grze było 50 "interesujących punktów" tego kalibru (czyli stanowiących wstęp do emocjonującej i rozbudowanej eksploracji, wzbudzającej autentyczną fascynację), niż 200 punkcików nijakiej drobnicy w postaci gniazda potworów czy skrzynek z rupieciami. Niektóre z resztą pytajniki były zrobione na prawdę fajnie i z pomysłem. Podziemne laboratorium szkoły kota w Novigradzie (lokacyjka na 5 minut, ale jaki klimat!) albo krypta na cmentarzu w Białym Sadzie. To samo z resztą wszelkie ukryte jaskinie, kanały itd. Taką eksplorację, to ja mogę robić nawet bez nagrody ;].

Gdyby było mniej złota to byście narzekali że nie można kupić lepszego sprzętu

Jakiego sprzętu? To Ty kupiłeś kiedykolwiek jakiś fragment ekwipunku w sklepie? Mnie się to do tej pory nie zdarzyło, bo zawsze udaje mi się znaleźć lub wytworzyć coś o wiele lepszego, o wiele mniejszym kosztem.

To właśnie jest problem. Może gdyby kupcy oferowali jakiś mega wypasiony sprzęt niedostępny nigdzie indziej i żądali za niego okrągłych sum, to byłby sens ciułania i "ślinienia się" do wymarzonego rynsztunku przyuważonego na sklepowej półce.
Mogliby chociaż podnieść koszty wytworzenia niektórych przedmiotów. Skoro zlecamy mistrzowi płatnerstwa wykucie legendarnej zbroi wiedźminskiej, to niech ta usługa kosztuje np. 10000 koron. Satysfakcja byłaby nieziemska.

Persuade mam wrażenie że o wiele więcej czasu sprzędza w grach MMO, Ty w singlowych. Może się mylę, ale to co chce P. w "wieśku" to jak dla mnie to są cechy typowego MMO.

Jak kulą w płot... Nie grywam w MMO między innymi dlatego, że nie znoszę ich mechaniki. Gdybyś czytał uważnie i ze zrozumieniem, zauważyłbyś, że krytykuję w Wieśku 3 właśnie głównie elementy zaczerpnięte z MMO (jak "siwienie" zadań i potworów, czerwone czaszki, "fedexowe" zapchajdziury, losowy i zbyt liczny loot czy upierdliwe zielarstwo).

07.06.2015 18:03
87
odpowiedz
zanonimizowany380842
107
Legend

Jop zgadzam się co do świata i różnorodności.. Niektóre obszary są zbędne i powtarzajace się. Mogli faktycznie skrócić świat o 2/5 no może trochę mniej.

Gra mega wypas, ale na 10/10 na pewno nie zasługuje. Historia, fabuła i misje są genialne!!!!!!

07.06.2015 18:04
88
odpowiedz
mikmac
162
Senator

90% żali do tej gry można by zmienić dwiema drobnymi zmianami - pytajniki domyślnie OFF oraz nielimitowane pinezko-notatki na mapie.

Zgadzam się natomiast z idiotycznym pomieszaniem poziomów zdarzeń - tu 4 a obok 33... idiotyzm. Nie służy to grywalności w żaden sposób.

Natomiast gra jest chyba tak zrobiona, żeby za pytajnikami nie ganiać, tylko robić je przy okazji fabuły i questów. Większość w ten sposób odkryjemy sami (bez durnych tablic) i kasa, levele by się pewniej lepiej zgadzały z zamysłem twórców.

Gra z gwinta świetna, aktualnie zbieranie talii to mordęga. Pinezki na mapie by baaaardzo pomogły.

07.06.2015 18:07
89
odpowiedz
12dura
48
Senator

@simbelmine [ 78 ] - Konsul

...Gram 30 lat....ot tak sobie ..bo kocham...bo lubię...bo mnie wciąga... i WIEDŻMIN 3 DZIKI GON to jak do tej pory w moim "mniemaniu" gra naj naj bliższa IDEAŁOWI GRY jako takiej w swoim określeniu jako MEDIUM przekazu cyfrowego....to jak 100 genialnych filmów i gier w 1 postaci...gratuluję ...czapka z głowy

Nie wiem co ty w tej grze idealnego widzisz, jest masakrycznie niedorobiona, a niektóre rzeczy są tak nieprzemyślane, że sprawiają wrażenie jak by to była jakaś niskobudżetówka. Jedyne do czego się nie mogę przyczepić to konstrukcja świata, fabuła i wszystko co z nią związane. Za to zdecydowana część mechaniki gry to jakieś totalne nieporozumienie, chyba w każdym aspekcie mechaniki coś nie gra: alchemia totalnie beznadziejna, głównie przez brak farmingu reagentów do tworzenia mikstur, to zabija cały klimat. Droprate itemów jest kompletnie nieprzemyślany, wszystkiego jest zbyt dużo i tylko niepotrzebnie zalega w ekwipunku, nawet nigdy nie zdołamy zużyć wszystkiego, ba nawet połowy. Co za tym idzie mamy zbyt dużo pieniędzy których nie ma na co wydawać, czyli największą bolączką jest alchemia, byłby farming, potrzebne by były reagenty, nie zalegały by niepotrzebnie, o pieniądze trzeba było by się martwić no i automatycznie przygotowanie przed walką by miało jakiś sens i klimat. Mógłbym tak długo gadać jak zabili Wiedźmina 3, ale zaraz zaczniecie hejcić bo przecież to gra na 11/10 beż grzechów, niedoróbek i idealna. Owszem, zła nie jest, ale mogła być najlepsza.

07.06.2015 18:57
Kajdorf
90
odpowiedz
Kajdorf
88
Konsul

Persuade:
Jest to mechanizm z sukcesem stosowany w gatunku RPG (nawet jeszcze tym papierowym) praktycznie od początków jego istnienia.
Przecież to o czym piszę, nie ma ABSOLUTNIE NIC WSPÓLNEGO z autoskalowaniem poziomów (którego z resztą nienawidzę i unikam w grach jak ognia).
W których RPGach? W komputerowych - masz liniowość (Eye of Beholder, Icewind Dale), pseudo-otwarty świat jak np w serii Might; Baldurs Gate albo otwarty świat (Morrowind, Gothic). To co proponujesz to jest właśnie liniowość i nie ma nic wspólnego z otwartym światem. Ta zasada była w BG i ile narzekania na to było? Usuńmy z BG etapy ładowania i mamy to co Ty proponujesz, podział obszarów na tereny które opłaca się w danym momencie zwiedzać, tylko po co potem na te tereny wracać? A to mi się właśnie w W3 podoba, że gra mnie zmusza do powrotu na stare śmieci i to jest właśnie otwarty świat w moim odczuciu. Druga skrajność to Morrowind, gdzie w pewnym momencie nie było wyzwania dla gracza. Gothic jakoś do mnie nie przemówił, wolałem Morrowinda. Dlatego powstał levelscaling, który zaczął rozwalać rozgrywki w RPG. Dlatego miedzy innymi W3 jest porównywany do Skyrima, bo jeden system polega na autoskalingu a drugi na sztywnym limicie lvl. Pomiędzy tymi dwoma systemami jest Gothic.
Bolączką systemu w W3 jest to że zbyt dużo informacji dostajemy na samym początku, że nagrody za zwiedzanie świata są nieadekwatne do wysiłku jaki musimy w to włożyć. I tu się z Tobą zgodzę.
Świetnie to było rozwiązane w Oblivione, gdzie wszystkie znajdżki musieliśmy sami najpierw odkryć. Tutaj mogli zastosować podobną metodę: że zadania aktywują się albo samoczynnie gdy gracz stwarza warunki do tego, albo zdania same się wyświetlają gdy zdobędziemy taki a taki lvl. Tylko zaraz zaczęłoby się narzekanie że nie ma żadnych wyzwań bo ktoś nie może zrobić zadania na 10 lvl wyżej od niego.

Nie zwróciłbym na to najmniejszej uwagi, gdyby nie "siwienie" zadań, które odbiera nagrodę w postaci punktów doświadczenia. Po co np. w Novigradzie zadanie na 2 poziom? Kto mając taki level tam pójdzie i w jakim celu?
Szczerze, nie zauważyłem abym dostał w Novigradzie zadanie na 2-5 lvl. Jak już to było ok 10 gdzie bez problemu można było się tam dostać, mając taki lvl. A znam kilka osób które skupia się tylko na fabule i zabronisz im robić lvl na niskich lvl? Ciągle mówisz że "ja", sorry ale to gra nie jest stworzona dla kilku osób, tylko dla wielu. A nigdy nie zadowolisz całości. więc jak już wyżej napisałem, mi ten system odpowiada że jest mieszanka questów na danym obszarze tylko nie powinniśmy być od razu nimi zarzucani. Powinni tylko dopracować jakość nagród do wyzwania, tylko się powtórzę "ile osób będzie wtedy narzekało ze nie może założyć danego sprzętu bo jest za wysoki lvl"

Jak wyżej. Fajne i rozbudowane zadanko bywa nagrodą samą w sobie. 'Fedex" musi dawać wymierne korzyści, bo inaczej jest nudnym zapychaczem. To stara jak świat zasada każdego dobrego cRPG.
CRPG nigdy nie dorówna papierkowemu. Podczas sesji masz większą kontrole nad tym co się dzieje, gdyż to MG decyduje o tym co jest tam wrzucone, wkurzysz MG podczas wyboru sciezki przy wykonywaniu zadania to dowali ci bossa i co wtedy? Jak jest dobry MG to skieruje cie np do wcześniej odwiedzonych terenów, bo np. pojawiła się grupa bandytów którzy blokują handel, który rozwinął się po zabiciu stworów przez drużynę. Inny pójdzie na łatwiznę i zmusi drużynę do tego aby poszła jego ścieżką. To się nazywa żywy świat, że teren już zwiedzony nie lubi pustki. Więc czym to się różni od systemu jakie jest w W3? Jak na razie cRPG kuleją pod tym względem że nie ma każdego ręcznie pisanego questa pobocznego, zbyt mało jest dobrych MG którzy potrafiliby na życzenie stworzyć kilkadziesiąt zadań. Świat wiedźmina mógłby być mniejszy? Hm, a kto by to kupił? Sorry, realia rynku dyktują jak gra ma wyglądać. Obecnie na topie jest openworld, to tylko od studia zależy jak go zapełni. A czy to dobrze wykona to już inna bajka. Jak na razie patrząc na inne gry CDP-red na tym wyszło lepiej od konkurencji, gdyby tylko bardziej dopracowali technikalia z dropem, nagrodami.

Jakiego sprzętu? To Ty kupiłeś kiedykolwiek jakiś fragment ekwipunku w sklepie? Skoro zlecamy mistrzowi płatnerstwa wykucie legendarnej zbroi wiedźminskiej, to niech ta usługa kosztuje np. 10000 koron.
A to oni coś maja poza moim sprzedanym sprzętem, bo ja u nich kupuje recepty i surowce. Te ostatnie to rzadko bo jak mi czegoś brakuje to idę w teren. I tu jest właśnie pies pogrzebany. Zbyt dużo rzadkich surowców leży w zapuszczonych dziurach. Gdyby to zlikwidowali to nie byłoby problemu ze zbyt dużą iloscia złota. No widzisz, ciągle mówisz o sobie. Jest duża liczba osób którzy nie grzebią w każdym pojemniku i chcą grać, a nie zaglądać każdej przekupce pod spódnice co tam jeszcze schowała. :P Więc dlaczego im zabraniasz zabawy w zakup superwypasionego sprzętu? Bo Ty nie masz co robić z goldem? To kupuj recepty na runy, zobaczysz jak szybko kasa Ci poleci.

Jak kulą w płot... Nie grywam w MMO między innymi dlatego, że nie znoszę ich mechaniki.
Skoro zacząłeś W3 porównywać do WoWa i udowadniać że tam jest świetny system questów to czego się spodziewałeś? Więc napisze jeszcze raz: to co Ty proponujesz to się nazywa liniowość, tworząc obszary przyporządkowane do konkretnych lvl tworzysz zamknięte obszary do których nie warto wracać, a to się kłóci z zasadą otwartego świata.

07.06.2015 19:35
Persecuted
91
odpowiedz
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

@Kajdorf

To co proponujesz to jest właśnie liniowość i nie ma nic wspólnego z otwartym światem.

Nie, to nie jest liniowość, bo:

1. Nadal możesz iść gdzie chcesz, nikt Cię do niczego nie zmusza.
2. Kto powiedział, że w grze ma być 1 obszar na 1 przedział poziomowy?

No widzisz, ciągle mówisz o sobie. Jest duża liczba osób którzy nie grzebią w każdym pojemniku i chcą grać, a nie zaglądać każdej przekupce pod spódnice co tam jeszcze schowała. :P

Wybacz, ale ja nie słyszałem o istnieniu czegoś takiego jak "umysł zbiorowy" (overmind?)... Jak świat światem, każdy zawsze oceniał z własnej perspektywy i własnym rozumem, przez pryzmat własnych preferencji. Nie jestem w stanie wydać subiektywnej oceny z uwzględnieniem "obiektywnych preferencji ogółu graczy"(?)...

Poza tym takie rozumowanie to ślepy zaułek. Ot można dojść do np. takich wniosków:

1. A po co Ci dobra fabuła? Może są tacy, którzy nie lubią dobrej fabuły!
2. A po co Ci duży świat? Może nie wszyscy lubią duży świat!
3. A po co Ci rozbudowane zadania poboczne? Może nie wszyscy lubią zadania poboczne!

...

Tym sposobem można zakwestionować WSZYSTKO, bo przecież coś, gdzieś komuś może się nie podobać...

Więc dlaczego im zabraniasz zabawy w zakup superwypasionego sprzętu? Bo Ty nie masz co robić z goldem? To kupuj recepty na runy, zobaczysz jak szybko kasa Ci poleci

Po to właśnie przeprowadza się testy. Jeżeli 1 gracz na 1000 ma problemy z nadmiarem gotówki, to nie ma problemu. Może jest zdolny, dociekliwy, przebiegły, wyjątkowo zaradny? Jeżeli sporo osób skarży się na ten element (a tak jest, nawet w tym wątku), to coś jest na rzeczy...

Skoro zacząłeś W3 porównywać do WoWa i udowadniać że tam jest świetny system questów to czego się spodziewałeś?

Po pierwsze nie system questów, tylko konstrukcję świata gry. Po drugie porównałem jeden(!) aspekt gry cRPG do gry MMO (spośród dziesiątek tysięcy aspektów jakimi charakteryzuje się ten gatunek), a Ty automatycznie wyciągnąłeś wnioski, że jestem fanem MMO i chciałbym aby wiesiek przypominał MMO. Żelazna logika, nie ma co...

to co Ty proponujesz to się nazywa liniowość

To nie jest liniowość, tylko uporządkowanie świata gry. Nie chodzi wszak o to, by coś komuś narzucać, tylko by świat był czytelny i logiczny, a przede wszystkim satysfakcjonujący do przemierzania i eksploracji. Jeżeli obszar nie jest dostosowany do rezydujących w nim potworów i dostępnego lootu, to moim zdaniem świat nie jest dobrze zaprojektowany. Psuje to nie tylko immersję ale i satysfakcję ze zdobywania nowych przedmiotów i eksploracji nowych miejsc.

Nie ma to w końcu jak wkroczyć na odległe i posępne bagnisko (które od dłuższego czasu majaczyło w oddali złowrogą aurą, zwiastując zapowiadającą się niezwykle ciężką przeprawę) i spotkać tam... ginące od 1-2 ciosów utopce i baby wodne, pilnujące sterty starych świńskich skór, sznurka czy bel lnu... Ubaw po pachy, jakiż klimat, jaka immersja, jaka satysfakcja...

tworząc obszary przyporządkowane do konkretnych lvl tworzysz zamknięte obszary do których nie warto wracać, a to się kłóci z zasadą otwartego świata.

A co za różnica, czy wrócisz zarąbać babę cmentarną na 25 poziomie na obszarze, który już spenetrowałeś 30 godzin gry temu, czy też zrobisz to w zupełnie nowej lokacji, do której właśnie wkroczyłeś? Coś to zmienia gameplayowo (poza wymuszonym backtrackingiem)?

07.06.2015 20:06
Planetar
92
odpowiedz
Planetar
67
Pretorianin

Może niech redakcja powie, że Farcry 3,4 albo któryś AC jest dla nich lepszym otwartym światem i że tam jest system questów lepiej zrobiony... no nie mogę. Póki co Wiesiek 3 nie ma sobie równych - jasne zawsze można byłoby to lepiej zrobić i pewnie zrobi się, ale w przyszłości może w Cyberpunku. Bo żeby zrobić to jeszcze lepiej w W3 to pewnie potrzebowaliby jeszcze więcej czasu i mielibyśmy premierę na gwiazdkę tego roku... Chcielibyście? Oni i tak już tyle nad tą grą ślęczyli, przesuwali terminy, a przecież kiedyś trzeba ją w końcu wypuścić i zacząć na niej zarabiać, a nie tylko koszty ponosić.

07.06.2015 20:11
Planetar
93
odpowiedz
Planetar
67
Pretorianin
Wideo

Btw AngyJoe ostatnio zrecenzował W3 i dał grze 10/10 plus jego osobisty mark of approval 'Bad Ass' ;) Wersja na konsole dostała od niego 9/10
The Witcher 3 Angry Review:
https://www.youtube.com/watch?v=H6QoEUqadW4

07.06.2015 20:39
FanVonRoheds
94
odpowiedz
FanVonRoheds
23
Centurion

jak by tak zebrać wasze wszystkie problemy z grą i w cudowny sposób ją naprawić gra byłaby najprawdopodobniej niegrywalna ... za dobra gra ... no i zupa była za słona ... nie doceniacie tego co dostaliście jakbyście kiedykolwiek wyszli poza ramy krytyki ... " ja to jestem najmądrzejszy i bym zmienił i to i tamto , byłby ideał " ... to sobie poczekajcie na narzędzia Moderskie i zróbcie innym przysługę ... przeróbcie grę na swój ideał i sobie sami w to grajcie ... geniusze od siedmiu boleści ... zrobić nic nie potrafią a myślą że mają racje ( nawet przeczytać im się w ustawieniach nie chce do czego służy to co jest zaznaczone ) ...

07.06.2015 20:47
95
odpowiedz
12dura
48
Senator

Oficjalnie twój post stał się najgłupszym postem w temacie. GRATULACJE!

07.06.2015 20:52
FanVonRoheds
96
odpowiedz
FanVonRoheds
23
Centurion

12dura uuu widzę że dotknąłem czułego punktu a taki duży chłopczyk

07.06.2015 20:59
97
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
109
Senator

@Persecuted
Aha, czyli mam rozumieć, że wystarczy Ci jedna przechadzka po zupełnie obcym mieście w dowolnym miejscu na świecie i już znasz na pamięć lokalizację wszystkich sklepów, restauracji, urzędów, biur itd?
Tak, nie sprawia mi większego problemu zapamiętać tych kilkunastu handlarzy na krzyż, a tym bardziej nie mam problemu w pamiętaniu gdzie jest ten KONKRETNY od którego nie wygrałem karty i do którego muszę wrócić.

I na tej kartce, tym długopisem, mam sobie zapewne narysować plan Novigradu w skali i zaznaczyć na nim lokalizację interesującego mnie kupca? Tiaaa...
Ręce opadają. Notatka: a) "Wygrać kartę od kupca na rynku"; b) "Wygrać kartę od kowala na targu rybnym"; c) "Wygrać kartę od zielarza we wsi X"; d) "Wygrać kartę od kupca w dokach Oxenfurtu". I tak dalej. No ale to nie jest podane na srebrnej tacy więc biedny Persecuted nie potrafi sobie poradzić.

chodzi tu po prostu o zły, chaotyczny, marnujący czas i nie mający nic wspólnego z realizmem, wyzwaniem czy poziomem trudności design, który nie wnosi absolutnie niczego pozytywnego do rozgrywki.
Oczywiście że wnosi, wymaga bezustannej uwagi i ostrożnej eksploracji, wprowadza elementy niepewności odnośnie tego co możesz spotkać w lesie do którego właśnie wszedłeś i czyni świat żyjącym, a nie podzielonym na strefy levelowania i huby questów MMO. Niestety nie jesteś w stanie tego pojąć.

Problemem Wiedzmina 3 jest kompletna NIELOGICZNOŚĆ i NIEPRZEWIDYWALNOŚĆ tego mechanizmu wynikająca z faktu, że na bardzo małym obszarze możemy spotkać przeciwników o bardzo różnym poziomie.
Ta nieprzewidywalność jest zaletą i bynajmniej nie ma tu ani grama nielogiczności. Po raz kolejny - tak wygląda otwarty świat, a nie zamknięte strefy levelowania jak w MMO.

nienaturalne (z punktu widzenia ekosystemu)
Lol, może jeszcze niezgodne z zasadami współżycia społecznego? Pocieszny jesteś.

czyni eksplorację chaotyczną i często nużącą, nie wnosząc jednocześnie niczego pozytywnego do rozgrywki
Tu się na chwilę zatrzymam. Po pierwsze należy zauważyć że dla ciebie "eksploracja" to bieganie od pytajnika do pytajnika co wielokrotnie powtarzałeś. Powtórzę jeszcze raz - w grze cRPG pełnej fabularnego przepychu, gdzie nie uświadczysz ani jednego "fedexa", a wszystkie questy mają świetne fabularne tła twój sposób na grę i eksplorację to bieganie od jednego OPCJONALNEGO pytajnika do drugiego. Może zwyczajnie gry pomyliłeś? Myślę że taki Assassin's Creed byłby lepszy, miałbyś masę znajdziek do odszukania i klarowny podział na strefy poziomu trudności.

To o czym piszę, nie ma nic wspólnego z MMO... Jest to mechanizm z sukcesem stosowany w gatunku RPG (nawet jeszcze tym papierowym) praktycznie od początków jego istnienia.
W liniowych RPGach z wyraźnie podzielonymi, progresywnymi strefami levelowania. NIE DA się tego przenieść do tak otwartego świata jak w Wiedźminie.

Przecież to o czym piszę, nie ma ABSOLUTNIE NIC WSPÓLNEGO z autoskalowaniem poziomów (którego z resztą nienawidzę i unikam w grach jak ognia).
Oczywiście że ma. Chcesz być zawsze w strefie z przeciwnikami na z góry zdefiniowanym i równym poziomie, żeby przypadkiem jakiś wysokolevelowy mobek nie przeszkodził ci w lataniu po pytajnik... wróć - "eksploracji". Inna nazwa, ten sam mechanizm - i jak widać sam nie rozumiesz czego oczekujesz.

Takie przypadkowe rozmieszczanie zadań jest po prostu głupie. Jaki sens ma dawanie zadania na 28-30 lvl komuś, kto ma poziom 4?
Bardzo prosty. Jest to jasny przekaz dla gracza - "Witaj w otwartym świecie w którym nie traktujemy cie jak idioty i możesz iść gdzie chcesz. Tylko uważaj - na każdym kroku może cię coś zabić".

Po co np. w Novigradzie zadanie na 2 poziom?
To akurat jest zwyczajne kłamstwo - nie ma żadnego questu na 2 poziomie w Novigradzie.

ale nie oszukujmy się, strasznie dużo jest tam zwykłych "fedexów"
Lol wut? Tu nie ma ani jednego fedexa, chyba że skipujesz wszystkie dialogi żeby mieć więcej czasu na bieganie po pytajnikach...

Wolałbym, żeby w grze było 50 "interesujących punktów" tego kalibru (czyli stanowiących wstęp do emocjonującej i rozbudowanej eksploracji, wzbudzającej autentyczną fascynację)
Jest bardzo dużo tego typu questów - kategoria Poszukiwania. Dzięki nim znajdujesz schematy wiedźmińskiego rynsztunku i inne skarby. Ale to trzeba się zainteresować zamiast ciągle po pytajnikach biegać...

To samo z resztą wszelkie ukryte jaskinie, kanały itd. Taką eksplorację, to ja mogę robić nawet bez nagrody
Czyli gra oferuję masę fascynującej eksploracji i lokacji, ale wciąż najważniejszym problemem jest że przy setnym pytajniku był stwór na wysokim levelu!

Nie grywam w MMO między innymi dlatego, że nie znoszę ich mechaniki.
Tak piszesz, a później okazuje się że oczekujesz własnie mechaniki rodem z MMO (strefy levelowania i quest huby).

07.06.2015 23:02
98
odpowiedz
swiki
59
Pretorianin

8:27 jeżeli mówisz o Ogrodzie Melitele, to da radę tam wejść przed głównym zadaniem fabularnym (nie przez drzwi, ale schodami trochę naokoło. Potem są trochę inne dialogi jak sie odczaruje tego wilkołaka przed zadaniem głównym. Więc chyba trochę głupoty gadasz

07.06.2015 23:13
Kajdorf
99
odpowiedz
Kajdorf
88
Konsul

Persuade - na większość zarzutów już Ci odpisał Cyniczny i o wiele bardziej mi do jego poglądów niż do Twoich. Sam nie wiesz czego chcesz. Niby chcesz grę z otwartym światem a zarzucasz jej że musisz latać po całej mapie. Wyłącz sobie znaczniki w opcjach, ścieżkę - jest bardzo wiele ustawień. Ale wątpię czy będzie Ci się chciało i tutaj popieram Cynicznego. Dla ciebie ważniejsze są punkty i latanie od punktu do punktu. Tak, mówię ciągle o tym że Ty mówisz "ja", i to jest Twoja opinia. A moja opinia jest taka że gadasz bzdury, bo nie rozumiesz na czym polega system jaki jest w W3. Instancje z określonym poziomem już mieliśmy. Wiec proszę podaj mi jakie to niby RPG z otwartym światem charakteryzują się instancjami na określony lvl? Powiem ci: gry MMO. Zarzut ze jesteś fanem MMO wziął się miedzy innymi tego że chcesz zamknięte instancje na określony lvl. A to jest specyfika tego rodzaju rozgrywki. Nawet w tak tym wychwalanym Gothicu trzeba było czasem cofnąć sie do wcześniejszych etapów. A nie powiedziałbym że gra należała do typowego open bo były lokacje zamknięte do których miałeś dostęp dopiero w kolejnym rozdziale. Pod tym względem dlatego wolałem Morrowinda, bo tam szedłem gdzie chciałem. Do tej kategorii należał też Fallout 1/2 gdzie questy miałeś rozsiane po całej mapie. Zarzut o tym że można było to przetestować i sprawdzić jak to działa potem, to można schować miedzy bajki. Takie braki wychodzą dopiero po wydaniu gry, gdy dostęp do gry ma kilkaset osób a nie naście. W3 ma duże problemy techniczne, ale to problem każdej gry z openworldem.

08.06.2015 04:57
100
odpowiedz
zanonimizowany668247
168
Legend

Problemem Wiedzmina 3 jest kompletna NIELOGICZNOŚĆ i NIEPRZEWIDYWALNOŚĆ tego mechanizmu wynikająca z faktu, że na bardzo małym obszarze możemy spotkać przeciwników o bardzo różnym poziomie.

Tak, mozna spotkac na tym samym obszarze przeciwnikow o roznym poziomie trudnosci, ale to nie dziala tak, ze spotykamy dokladnie tych samych przeciwnikow, rozniacych sie jedynie poziomem postaci i nie jestesmy w stanie sobie poradzic z przeciwnikami o wyzszym lvlu od nas. Fakt, ze walka z nimi trwa dluzej, ale w ostatecznosci da sie ich pokonac. Przeciwnicy o innym poziomie roznia sie od siebie takze z wygladu np. trafiajac na dezerterow/bandytow to przeciwnikami o wyzszym poziomie niz reszta to bedzie dowodca lub dezerter nilfgardzki (majacy zarazem lepszy ekwipunek od reszty kampanii). Taka sama zaleznosc jest takze przy potworach, kazdy z nich ma okreslony poziom i osobnicy z wyzszym lvlem wyrozniaja sie takze wygladem (i oczywiscie sila i wytrzymaloscia). Jest to jak dotad najlogiczniejszy system jaki dotychczas spotkalem w grach cRPG i pod tym wzgledem gra bardzo przypomina serie Souls.

Fatalne walki, animacje, wariujące AI, kamera, targetowanie, kolizje obiektów, kiepski rozwój postaci, nieintuicyjny interfejs itd itp. W to się po prostu źle gra i jedyna szansa żeby się to zmieniło w kolejnej odsłonie to wypunktowanie CDP Red błędów. Idę pykać dalej w tę przeciętną produkcję od której się ciężko oderwać ;-)
Walka w Wiedzminie jest swietnie zrealizowana. Bardziej od builda postaci i lvlu, liczy sie przede wszystkim umiejetnosc gracza, a sprzet jedynie ulatwia starcia z przeciwnikami, a nie daje jedyna mozliwosc ich pokonania. Co do kamery to trzeba samemu dojsc do tego czy musisz w kazdej walce uzywac targetowania czy nie. Przy blokadzie celu latwo jest wyminac obrone przeciwnika np. tarcze.

W 100% zgadzam sie z wypowiedzia Cynicznego Rewolwerowca.

08.06.2015 07:58
Alt3ir
101
odpowiedz
Alt3ir
88
PlayForFun

Ciekawa sprawa - dla mnie to jest 1-szy ( dosłownie ) spory pootwierany po części świat w którym nie czuję aby COKOLWIEK było choć trochę na siłę. Jest tego dużo ale różnorodność, sposób konstrukcji i sposób ułożenia jest tak rozstawiony że co chwila robię coś innego. I mówię to po 80 godzinach gry - wiedząc że mam jeszcze drugie tyle patrząc na mapy/zadania. O reszcie się nie wypowiadam bo tutaj temat jest konkrety ale cała reszta także jest perfekcyjna ( niektórzy narzekają na walkę - dla mnie tutaj rewelacja, jednen z najlepszych systemów w RPGach, podobnie z rozwojem postaci, o grafice, klimacie, dialogach, fabule czy zawartości nie wspominam ^^ ).

Nie sądziłem że to powiem jeszcze o jakiejś grze ale jestem coraz bliższy stwierdzeniu iż jest to najlepsza produkcja w jaką dane mi było grać.

P.S. Problem mam jeden - i to dość zabawny. Wiedźmin 3 wypaczy mi trochę inne gry - zwłaszcza RPGi/sandboxy. Nie będę w stanie już tak jak kiedyś zbierać pierdyliarda znajdziek wciśniętych na siłę jak w Far Cry, serii AC czy nowym DA. Podobnie jest z suchą jak wiór fabułą w Skyrimie a także ogromnym ale i sztywnym i momentami nudnawym świecie. Tak samo z bardzo przeciętnymi dialogami które po prostu się w takich grach przewija ( w W3 klikam/przewijam tylko przy rozmowach z handlarzami po raz n-ty - przecież to jest niesamowite ). Cholera - będzie problem :D.

08.06.2015 08:27
not2pun
102
odpowiedz
not2pun
110
Senator

Takie odnoszę wrażenie, ze ludzie boja się pisać negatywnie o wiedzminie od początku serii tak jest.
Nie ma co się bać, gra jak każda inna dobra, a nawet bardzo dobra, ale niestety błędów się nie ustrzegła.

08.06.2015 08:35
Elessar90
103
odpowiedz
Elessar90
85
GRYOnline.pl

tvgry.plRedakcja

@FanGta

To jest alternatywne użycie znaku Igni. Żeby to zrobić wystarczy przytrzymać klawisz/przycisk służący do używania znaków.

08.06.2015 09:04
104
odpowiedz
zanonimizowany380842
107
Legend

1. A po co Ci dobra fabuła? Może są tacy, którzy nie lubią dobrej fabuły!

Fabuła to praktycznie najważniejszy element gier RPG. Jeśli fabuła jest niedopracowana to nawet cudowny klimat świata produkcji nie uratuje.

08.06.2015 09:11
105
odpowiedz
zanonimizowany939625
53
Generał

Fabuła to praktycznie najważniejszy element gier RPG. Jeśli fabuła jest niedopracowana to nawet cudowny klimat świata produkcji nie uratuje.

Zupełnie się z tym nie zgadzam. Biorąc pod uwagę, że dobrych fabuł jest jak na lekarstwo to jest to najmniej istotny element wg mnie.

Żadna wymyślona historyjka nie zastąpi ciekawej mechaniki dającej duże pole manewru i dowolność grania. Jeśli to dostanę to sam sobie wykreuje fabułę skrojoną specjalnie pode mnie i będzie dużo lepsza od schematów klepanych od dekad przez wszystkich dookoła.

08.06.2015 10:06
yadin
106
odpowiedz
yadin
102
Legend

Mnie przeszkadza to, że kupcy nie mają tyle pieniędzy, ile chcę im sprzedać. Praktycznie zmonopolizowałem rynek. Mam tyle towaru, że mógłbym sam zaopatrzyć takie trzy miasta jak Novigrad.

Niektóre levele przechodzi się bardzo szybko, a punkty dostaje się nawet jakiś krótki dialog. W innych sytuacjach zabicie potwora nie gwarantuje rozwoju postaci.

Gdy grałem pierwszy raz, starałem się wyczyścić najpierw pierwszą mapę. To był błąd. Poziom wcale nie wzrósł szybciej. Obecnie jestem długo przed połową gry, a już mam poziom 18. Za pierwszym razem, na tym samym etapie, byłem daleko w polu.

Poza tym w tej grze nie ma maksymalnego poziomu doświadczenia. W teorii można odblokować i doprowadzić do perfekcji każdą umiejętność z drzewka zdolności Wiedźmina. To oznacza, że górna granica to 99, powyżej której chyba nie da się więcej nabić. Jeśli się mylę, to proszę wyprowadzić mnie z błędu.

Niemniej szybsze przechodzenie gry, gdy koncentrujemy się na fabule, nie sprawia, że umiejętności postaci rozwijają się wolniej. Skoro zależy od tego, co robimy, ale w rzeczywistości węzłowe punkty rozwoju zalezą od fabuły. Na przykład żołnierze na Skellige mają po 40-45 pkt, a ja dotarłem tam po raz pierwszy mając raptem level 13-14. Nawet po zakończeniu wątku fabularnego, gdy miałem poziom 30, nie próbowałem podskakiwać zwykłym żołnierzom.

Z drugiej strony te poziomy to dziwna sprawa. W Novigradzie łowcy czarownic długo są poza zasięgiem możliwości gracza. Tak samo Skellige, gdzie zwykły żołnierz reaguje na widok Wiedźmina podziwem, a w walce z takim zwykłym żołnierzem nie ma się szans.

08.06.2015 10:47
107
odpowiedz
zanonimizowany579358
105
Senator

Powinno być tak, że w zależności od stopnia trudności zadania otrzymujemy odpowiednią ilość doświadczenia. Przecież w erpegach wraz z osiąganiem kolejnych poziomów, zwiększa się limit PD, które trzeba osiągnąć by wbić kolejny. Na przykład: 200 PD za zadanie na początku gry to sporo, ale już gdy mamy dajmy na to 15 poziom to to jest kropla w morzu, więc niepotrzebne byłoby wyszarzanie misji i odbieranie doświadczenia. Nadal otrzymalibyśmy tę samą ilość ikspeków, a to, że nie przybliżyłoby to tak bardzo awansu na kolejny poziom to to jest inna sprawa.

08.06.2015 12:50
👍
108
odpowiedz
humanday
20
Chorąży

polak zawsze znajdzie dziure w cały i nikt nie powinien się martwić
oraz znajcie mi gre(RPG) lepszą od wiedzmina 3 na pewno nie znajdziecie.

08.06.2015 14:58
109
odpowiedz
zanonimizowany668247
168
Legend

Zupełnie się z tym nie zgadzam. Biorąc pod uwagę, że dobrych fabuł jest jak na lekarstwo to jest to najmniej istotny element wg mnie.
Inna nazwa gier RPG to gry fabularne, wiec logiczne jest, ze w takich grach fabula jest, albo przynajmniej powinna byc najwazniejsza. Oczywiscie te gry prezentowaly sie nie tylko pod wzgledem fabuly ale tez mechanika i stad powstaly rozne pochodne - hack 'n slash, action-crpg, roguelike, dungeon crawlery czy mmo. Seria Wiedzmin chce byc bardziej utozsamiana z klasycznymi cRPG'ami, niz tylko "action-cRPG" czy h'n's.
Poza tym, uwazam osobiscie, ze kazda gra powinna oferowac dobra fabule pasujaca do klimatu gry.

Żadna wymyślona historyjka nie zastąpi ciekawej mechaniki dającej duże pole manewru i dowolność grania. Jeśli to dostanę to sam sobie wykreuje fabułę skrojoną specjalnie pode mnie i będzie dużo lepsza od schematów klepanych od dekad przez wszystkich dookoła.
To ty chyba w ogole nie znasz pojecia "fabuly". Albo jestes schizofrenikiem. :)

Niektóre levele przechodzi się bardzo szybko, a punkty dostaje się nawet jakiś krótki dialog. W innych sytuacjach zabicie potwora nie gwarantuje rozwoju postaci.
Exp za potwory dostajesz jedynie, jak ubijesz cos na twoj lvl lub wyzszy. Za zabicie Biesa o 10 lvli wyzszego ode mnie, wpadlo mi wystarczajaco duzo doswiadczenia do wbicia poziomu.

08.06.2015 16:05
110
odpowiedz
12dura
48
Senator

polak zawsze znajdzie dziure w cały i nikt nie powinien się martwić
oraz znajcie mi gre(RPG) lepszą od wiedzmina 3 na pewno nie znajdziecie.

Już śpieszę z pomocą! (kolejność losowa)
-Kotor 1
-Skyrim
-Dark Souls 1 (nie typowy, ale jednak RPG)
-Mass Effecty
-Wiedźmin 1
-Dragon Age Origins
A to są tylko te w które grałem.

I jak bym się poważnie zastanowił to nawet Inkwizycja, bo miała lepiej rozwiązany exp zone w pół-otwartym świecie niż W3 z tą swoją nielogiczną i nieintuicyjną rozsypką mobów z różnymi lvlami w losowych miejscach na świecie. A na pewno w jednym Inkwizycja była lepsza od Wiedźmina 3, w mechanice gry, która mimo tego, że była ułomna i czasem przez nią wyskakiwał siwy włos, to w W3 wygląda to tak jakby to studio robiło pierwszy raz w karierze grę. Alchemia, AI, walka, poziom trudności, setki niepotrzebnego lootu, wszystko leży i kwiczy.

08.06.2015 17:14
Kajdorf
111
odpowiedz
Kajdorf
88
Konsul

Nie, Skyrim lepszy do Wiedźmina. W czym? W fabule nudnej jak flaki z olejem, co jest odwieczną bolączka TES-ów? W tym że grając pod zaklinanie/kowalstwo/zbroja lekka/skradanie/łuk nawet na najwyższym poziomie jest się nietykalnym? Bo mając wymaksowane kowalstwo z zaklinaniem miałem już smocza zbroje gdzie każdy inny spotkany artefakt był o wiele gorszy od moich statów, i to zanim pojawiła się zbroja ebonowa ja już miałem najlepszy sprzęt w grze, i na kij wtedy mi ten cały drop był. Bo to się skończyło na kupowaniu ulepszęń do domków i masowym zbieraniu golda. Nie i wcale Skyrim nie ma tony bezużytecznych śmieci, a powiedz mi po są są w takim razie świeczniki, talerze, widelce, łyżki, kubeczki i inne duperele w tym świecie?
ME - gra która potem przerodziła się w fabularną strzelankę, która po świetnej jedynce zrobiła się zwykłym actionRPG z naciskiem na akcje w trójce?
Dragon , Kotor/ME to sa RPG drużynowe i większość roboty odwala tam interakcja między postaciami. Sa klasą w swoim rodzaju, ale czy są lepsze od wieśką. Kwestia sporna. Wiesiek jak na razie ma problemy z technikaliami ( to co narzeka P.) ale poza tym klimatem przebija Dragona i DarkSoula. A która z tych gier nie miała problemy? Dlaczego wiele osób narzekało na DA:O że jest zbyt trudne i musiał wyjść specjalny patch ułatwiający rozgrywkę, do tej pory DA ma problemy ze sterowaniem drużyny która zapomina o ustawieniach taktycznych ( a wiem o tym bo ostatnio sobie grę odświeżyłem i przeszedłem całą ze wszystkimi DLC), że DS1 to beznadziejny port z konsoli?

08.06.2015 17:52
112
odpowiedz
zanonimizowany668247
168
Legend

I jak bym się poważnie zastanowił to nawet Inkwizycja, bo miała lepiej rozwiązany exp zone w pół-otwartym świecie niż W3 z tą swoją nielogiczną i nieintuicyjną rozsypką mobów z różnymi lvlami w losowych miejscach na świecie.
Tak, a szczegolnie wtedy, gdy przedzierajac sie przez hordy przeciwnikow na poziom naszej postaci, nagle trafiamy na potwory ze znacznie wyzszym lvlem niz naszej druzyny, nie wyrozniajac sie w ogole niczym z wygladu, niz swoi "poprzednicy". I tak jak przeciwnikow na lvl naszej druzyny sieka sie po 2-3 ciosy, tak te same moby, tyle ze z wyzszym lvlem maja nasza druzyne na 1-2 ciosy i nawet zadna taktyka nic nie pomoze. Tak bylo w Dragon Age Inkwizycja, a w Wiedzminie 3 idzie juz z duzego dystansu okreslic, czy na obecnym poziomie warto isc na przeciwnika/przeciwnikow na obecnym poziomie postaci, czy wrocic za jakis czas. Ten system jest dokladnie taki sam jak w Dark Souls, ktory sam chwalisz. W grze W3 kazda walka wymaga skupienia sie i przylozenia sie do niej, bezwzgledu na to czy przeciwnik jest od nas "slabszy" o 5-10 poziomow lub wiecej, czy mocniejszy o kilka, kilkanascie poziomow.

Alchemia, AI, walka, poziom trudności, setki niepotrzebnego lootu, wszystko leży i kwiczy.
Jedynie masz racje co do AI, bo ten faktycznie ma sporo wad. Alchemia jest bardzo przydatna w grze i nie jest OP. Zdecydowanie wiecej elementow "lezy i kwiczy" w wymienionych przez ciebie gier, niz w Wiedzminie 3.

08.06.2015 18:46
113
odpowiedz
12dura
48
Senator

Nie, Skyrim lepszy do Wiedźmina. W czym? W fabule nudnej jak flaki z olejem, co jest odwieczną bolączka TES-ów?
Owszem jest lepszy i to o wiele, nie pod względem fabuły oczywiście, bo w TES nie to się liczy. Wiedźmin ma lepszą fabułę, ale wszystko inne TES V robi lepiej albo podobnie.

W tym że grając pod zaklinanie/kowalstwo/zbroja lekka/skradanie/łuk nawet na najwyższym poziomie jest się nietykalnym? Bo mając wymaksowane kowalstwo z zaklinaniem miałem już smocza zbroje gdzie każdy inny spotkany artefakt był o wiele gorszy od moich statów, i to zanim pojawiła się zbroja ebonowa ja już miałem najlepszy sprzęt w grze, i na kij wtedy mi ten cały drop był. Bo to się skończyło na kupowaniu ulepszęń do domków i masowym zbieraniu golda. Nie i wcale Skyrim nie ma tony bezużytecznych śmieci, a powiedz mi po są są w takim razie świeczniki, talerze, widelce, łyżki, kubeczki i inne duperele w tym świecie?

Tak, ale przyznaj, że żeby wycraftować sobie tą zbroję musiałeś zasuwać do dungów farmić po kilka godzin dusze i szukać kopalni, żeby wyfarmić kowalstwo. To jest satysfakcja jak pracujesz ciężko, żeby stać się kozakiem, a w W3 jak jest, kupujesz mapę za psi ****, idziesz po schematy na set jakiegoś wiedźmińskiego cechu, zajmuje to 5 minut, a jak wrócisz wycraftować to wszystkie surowce masz już w bagach po 999+ sztuk każdego, bo wszystkiego jest wszędzie tyle, że nawet od niechcenia zbierając wystarcza na wszystko i na jeszcze więcej, a jak jakimś cudem nie masz jakiegoś surowca to kupisz u vendorów. Co do talerzy w TES V to jest taka sama sytuacja jak ze złamanymi grabiami, nożem do masła i innymi pierdołami w W3, są ale są bezwartościowe i jakby ograniczyli się tylko do takich rzeczy w większości skrzyń to OK, ale mi nie chodzi o to. Chodzi mi o surowce, jest ich zbyt dużo, NIGDY nie zdarzyło mi się szukać czegoś do schematu bo zawsze to mam, to jest tak strasznie głupie, że szkoda słów, totalna amatorszczyzna.
ME - gra która potem przerodziła się w fabularną strzelankę, która po świetnej jedynce zrobiła się zwykłym actionRPG z naciskiem na akcje w trójce?
Still better than Witcher 3.

Wiesiek (..) klimatem przebija Dragona i DarkSoula.
Wiedźmin 3 i klimat? Proszę Cię, ja go nigdzie nie czułem, gra jest drętwa, to już jedynka miała lepszy klimat, ba miała wyśmienity klimat. Nie wiem ale może to wszystko przez alchemię?

Dlaczego wiele osób narzekało na DA:O że jest zbyt trudne
Bo są brudnymi każualami. Poza tym są poziomy trudności do wyboru. Super argument.

DS1 to beznadziejny port z konsoli?
Jak ktoś jest na tyle inteligentny, żeby wgrać mody to nie będzie miał problemów z niczym tylko z przeżyciem Capry i O&S.

Tak, a szczegolnie wtedy, gdy przedzierajac sie przez hordy przeciwnikow na poziom naszej postaci, nagle trafiamy na potwory ze znacznie wyzszym lvlem niz naszej druzyny, nie wyrozniajac sie w ogole niczym z wygladu, niz swoi "poprzednicy". I tak jak przeciwnikow na lvl naszej druzyny sieka sie po 2-3 ciosy, tak te same moby, tyle ze z wyzszym lvlem maja nasza druzyne na 1-2 ciosy i nawet zadna taktyka nic nie pomoze. Tak bylo w Dragon Age Inkwizycja, a w Wiedzminie 3 idzie juz z duzego dystansu okreslic, czy na obecnym poziomie warto isc na przeciwnika/przeciwnikow na obecnym poziomie postaci, czy wrocic za jakis czas.
No chyba graliśmy w inną inkwizycję i innego wiedźmina, bo bzdury wypisujesz. Czym niby różnią się mocniejsze moby od słabszych w wiedźminie? Tym samym co w DA:I cyferką nad łbem, którą można dostrzec z daleka w obydwu grach.

W grze W3 kazda walka wymaga skupienia sie i przylozenia sie do niej, bezwzgledu na to czy przeciwnik jest od nas "slabszy" o 5-10 poziomow lub wiecej, czy mocniejszy o kilka, kilkanascie poziomow.

Nie mamy o czym rozmawiać dirty casual detected. Przeszedłem całą grę na najtrudniejszym jedną ręką i nie, to nie przez to, że jestem jakiś nadnaturalnie dobry, po prostu nie jestem nadnaturalnie słaby, gra jest zbyt prosta, a zwiększenie poziomu trudności przez podbicie mobom HP i DMG nie prowadzi do niczego.
Gra jest łatwa i w dodatku wyprana z klimatu przez głupawą alchemię dla newbie. Do walki z potworami czy to ze zleceń czy to z mocniejszymi stworami w otwartym świecie nie jest wymaganie żadne przygotowanie, nóż w plecy dla klimatu. Wszystko z alchemii jest zbyt słabe, bomby nie skalują się z ekwipunkiem czy lvlem przez co dochodzi do sytuacji gdzie bijąc po 1k noncrit stylem szybkim z miecza moja wyśmienita czarcia purchawa zatruwa po 60/s, gra taka dopracowana. Inny przykład, czarna krew, sami zobaczcie jaka pożyteczna. Jak wypiłem przed walką z katakanem ze zlecenia to myślałem, że wybuchnę śmiechem jak zobaczyłem po ile go bije. On mi hitem zmasakrował 90% hp a czarna krew zadała mu 50 dmg, taka dobra czarna krew. Porównajcie sobie to z kochaną jedynką, gdzie czarna krew niszczyła wampiry jak ścierwo, takie coś tworzyło klimat jak cholera. Aż mnie naszło na jedynkę, żeby zmyć ten posmak kupy po trójce.

08.06.2015 20:42
114
odpowiedz
zanonimizowany668247
168
Legend

No chyba graliśmy w inną inkwizycję i innego wiedźmina, bo bzdury wypisujesz. Czym niby różnią się mocniejsze moby od słabszych w wiedźminie? Tym samym co w DA:I cyferką nad łbem, którą można dostrzec z daleka w obydwu grach.
Przede wszystkim rasa w przypadku potworow, a opancerzeniem w przypadku ras humanoidalnych (ludzie, elfy, krasnoludy). I uprzedzajac, w Wiedzminie 3 spedzilem ponad 60 godzin, w Inkwizycji okolo 50.

Nie mamy o czym rozmawiać dirty casual detected. Przeszedłem całą grę na najtrudniejszym jedną ręką i nie, to nie przez to, że jestem jakiś nadnaturalnie dobry, po prostu nie jestem nadnaturalnie słaby, gra jest zbyt prosta, a zwiększenie poziomu trudności przez podbicie mobom HP i DMG nie prowadzi do niczego.
No tak, spodziewalem sie, ze porywam sie z dyskusja na gimbusa. No i mialem racje.

Gra jest łatwa i w dodatku wyprana z klimatu przez głupawą alchemię dla newbie.
Dla newbie? Bo nie nosisz po kilkadziesiat sztuk tych samych mikstur? A wiesz, ze w ksiazce wiedzmini nosili tylko po kilka eliksirow, alkohol oraz zapas ziol zeby zrobic kolejne?

Do walki z potworami czy to ze zleceń czy to z mocniejszymi stworami w otwartym świecie nie jest wymaganie żadne przygotowanie, nóż w plecy dla klimatu.
Cos sciemniasz z tym przechodzeniem gry na najwyzszym poziomie trudnosci, albo po prostu grales na kodach.

Wszystko z alchemii jest zbyt słabe, bomby nie skalują się z ekwipunkiem czy lvlem przez co dochodzi do sytuacji gdzie bijąc po 1k noncrit stylem szybkim z miecza moja wyśmienita czarcia purchawa zatruwa po 60/s, gra taka dopracowana.
Wiesz, ze praktycznie kazda miksture, olej i petarde mozna ulepszyc po kilka poziomow? Juz nie wspominajac o tym, ze taki "hardcore" jak ty to raczej powinien nie opierac sie glownie o "granaty", bo tak robia zoltodzioby.

Reszty belkotu nawet nie skomentuje, bo logiki w tym tyle, ile rzetelnosci w TVN.

08.06.2015 21:05
115
odpowiedz
12dura
48
Senator

Od gimbusa to tylko gimbusy wyzywają czyż nie?

Czy wiedźmini też uzupełniali mikstury i co najlepsze petardy samym alkoholem? Chyba im się w końcu straszna lura robiła co? Twoja logika też jest żelazna hipokryto.

Tak wiem, że można ulepszać petardy, pisałem wyśmienita czarcia purchawa (ostatnie ulepszenie) zatruwa po 60, czytanie ze zrozumieniem nie boli.

Reszty nie skomentuje bo fanboystwo w tobie silne tak, że zaślepia kardynalne błędy i ułomności tej karykatury RPGa, też bym tak chciał, nie miał bym teraz bólu zadka, że dostałem takie przeciętne coś zamiast gry wszechczasów.

08.06.2015 22:14
116
odpowiedz
zanonimizowany668247
168
Legend

Tak wiem, że można ulepszać petardy, pisałem wyśmienita czarcia purchawa (ostatnie ulepszenie) zatruwa po 60, czytanie ze zrozumieniem nie boli.
Mogles po prostu napisac przymiotnik z wielkiej litery. Zasad gramatyki tym bys nie zlamal, a zdanie kompletnie zmieniloby sens.

Reszty nie skomentuje bo fanboystwo w tobie silne tak, że zaślepia kardynalne błędy i ułomności tej karykatury RPGa, też bym tak chciał, nie miał bym teraz bólu zadka, że dostałem takie przeciętne coś zamiast gry wszechczasów.
Masz prawo miec wlasna opinie, ale skoncz juz z tymi wyzwiskami, bo to na powaznie podchodzi pod gimbaze. Bez wzgledu na to, w jakim jezyku je wypisujesz.

08.06.2015 22:24
Kajdorf
117
odpowiedz
Kajdorf
88
Konsul

12dua - fanbojstwo? A czym nazwać twój pogląd na temat Skyrima czy DA?
Skyrim lepszy- pod względem czego? Crafting - tak samo kiepski jak w Wieśku. W pierwszym możesz szybko wycraftowac najlepszy sprzęt w całej grze, i na kij mi ten farming tych dungów w których nie byłem, w wiedzminie jest tak przesycony craft że co chwila się zmienia przedmioty rodem z gier aRPG. W tym drugim musisz przynajmniej się pomęczyć aby znaleźć te najrzadsze surowce, bo wiele przedmiotów ma swoje specyficzne wymagania, a nie jak w Skyrimie masz wszystko pod ręką. Czym różni się farming dungów od szukania tych najrzadszych surowców w Wiesku? Ta, 999+ szkoda że nie milion i do tego dwa osiołki które by za Ciebie to wszystko dźwigały. A przepraszam to nie ta bajka, osiołki to były w Dungeon Siege.
Fabuła, questy poboczne, humor to podstawa dobrego RPG a tego nawet za grosz nie ma w Tesach. I to już samo dyskwalifikuje Skyrima jako dobrego RPG-a.
Otwarty świat - sztuczny autoskaling, gdzie nie ma żadnego wyzwania. O tyle już poprawiony w stosunku do Obliviona że nie ma przypadków że zwykły głupi goblin wyskakuje w szklanej zbroi i nawala tak ze nawet mikstury nie pomagają, gdyż dla tego systemu była tylko liczyły się skille bojowe, bo jak zacząłeś kombinować z noncombat to nawet zwykły szczur potrafił postać ubić. No tak racja, gra bije pod tym względem W3. W W3 przynajmniej jest chwila zastanowienia się nad poziomem wyzwania, a jak ci mało to proponuje powyłączaj sobie wszystkie podpowiedzi, nawet te z poziomem życia i życzę powodzenia na najwyższym poziomie. Obecnie tak gram i jeszcze przy żadnym RPG tak się nie bawiłem jak teraz, bo nawet głupia sfora wilków może mnie ubić bo nie wiem kiedy mi się kończy mikstura, albo czy nie mam za mało życia. Problem zmienić ustawienia? Nie, tylko trzeba chcieć, a nie iść za strzałką jak jest w Skyrimie i zobaczyć co jest podane na telerzu.
A na czym polega wyzwanie w DarkSoulach? Nie masz tam sztucznego nabicia poziomów mobów, zwiększenia ich obrażeń? Zastosowanie taktyki, gdzie jeśli poznałeś jednego moba to wiedziałeś czego po tego rodzaju przeciwnikach się spodziewać. Proponuje zagraj przeciw mglakom, południcom czy innym upiorom bez Yrden i mikstur wzmacniających nie widząc poziomu życia.

09.06.2015 16:11
118
odpowiedz
12dura
48
Senator

W tym drugim musisz przynajmniej się pomęczyć aby znaleźć te najrzadsze surowce, bo wiele przedmiotów ma swoje specyficzne wymagania, a nie jak w Skyrimie masz wszystko pod ręką.
Jest dokładnie na odwrót. W W3 wszystkiego jest jak grzybów po deszczu i nie brakuje niczego, a jeśli brakuje to vendor ma to na 100%. W Skyrimie nie masz wszystkiego pod ręką, vendorzy mają bardzo ograniczone i drogie zasoby, nie sprzedają wszystkiego co popadnie jak w W3.

Fabuła, questy poboczne, humor to podstawa dobrego RPG a tego nawet za grosz nie ma w Tesach. I to już samo dyskwalifikuje Skyrima jako dobrego RPG-a.

Owszem fabuła, humor, dialogi i świetnie powiązane z głównym wątkiem questy poboczne w Wiedźminie są bezkonkurencyjne i tutaj masz całkowitą rację, ale questy poboczne to również znak rozpoznawczy TES i dla nich się właśnie gra w Skyrima, główny wątek to tylko dodatek.
Ale tutaj już w grę wchodzą osobiste preferencje. Wiele osób za priorytet uważa fabułę, a inni (w tym ja) rozgrywkę i pewnie graczy z pierwszego obozu nie razi tak ułomność mechaniki W3 jak mnie, a z kolei ja jestem w stanie wybaczyć nawet najsuchszą i badziewną fabułę jeśli tylko zabijanie stworków i koksanie postaci sprawia mi frajdę.

proponuje powyłączaj sobie wszystkie podpowiedzi, nawet te z poziomem życia i życzę powodzenia na najwyższym poziomie. Obecnie tak gram i jeszcze przy żadnym RPG tak się nie bawiłem jak teraz
Owszem, mógłbym grać bez queen, bez jaskółki, tłuc samymi pięściami, a nawet z wyłączonym monitorem, ale gdzie tu jest sens? To nie ja mam sobie szukać sposobu na utrudnienie gry, to jest rola twórców.

a nie iść za strzałką jak jest w Skyrimie i zobaczyć co jest podane na telerzu.
A bo w Wiedźminie sam musisz wszystko robić, no proszę, zastanów się jak coś piszesz. Obydwie produkcje prowadzą za rączkę, ale teraz (prawie) wszystkie gry tak robią więc tu nie szukam wady.

A na czym polega wyzwanie w DarkSoulach? Nie masz tam sztucznego nabicia poziomów mobów, zwiększenia ich obrażeń?

Wnioskuję, że nie przeszedłeś DS, a jeśli grałeś, a prawdą jest co piszesz o tym podbijaniu sobie poziomu trudności w W3 (czyli pewnie nie jesteś zwykłym żółtodziobem), to nie bardzo mi się chce wierzyć w to co czytam.
Właśnie fenomenem DS jest walka, to nie twój awatar, ale ty sam stajesz się coraz lepszy. Uczysz się strategii na każdego przeciwnika i nie liczy się jaki masz ekwipunek, liczy się tylko twój skill, to czego się nauczyłeś - każdy moveset przeciwnika, żeby wyprowadzić atak w tym idealnym momencie. W DS trzeba uważać dosłownie na wszystko, świat jest mroczny i na każdym kroku próbuje cię zabić (co mu się zresztą bardzo często udaje), przeciwnicy mają świetne AI i są agresywni.

gdzie jeśli poznałeś jednego moba to wiedziałeś czego po tego rodzaju przeciwnikach się spodziewać.
To jest chyba naturalne, że w grach (w tym w Wiedźminie 3) są movesety przypisane konkretnemu szkieletowi moba i nie widzę w tym, żadnego argumentu świadczącego przeciw geniuszowi walki z Dark Souls.

Proponuje zagraj przeciw mglakom, południcom czy innym upiorom bez Yrden i mikstur wzmacniających nie widząc poziomu życia.
...i z wyłączonem monitorem. Amen.

09.06.2015 16:29
Irek22
119
odpowiedz
Irek22
154
Legend

12dura [118]
Obydwie produkcje prowadzą za rączkę

Niezupełnie. W Wiedźminie 3 nie ma magicznego kompasau pod tytułem "Hej, debilu, idź tu, tu, w lewo! Dobrze. A teraz w prawo! W prawo, kretynie!". Z kolei znaczniki na mapie (a także całą minimapę) można wyłączyć, dzięki czemu jedynym "naprowadzaczem" staje się dziennik. I tak powinno być.

09.06.2015 17:33
120
odpowiedz
12dura
48
Senator

Niezupełnie. W Wiedźminie 3 nie ma magicznego kompasau pod tytułem "Hej, debilu, idź tu, tu, w lewo! Dobrze. A teraz w prawo! W prawo, kretynie!". Z kolei znaczniki na mapie (a także całą minimapę) można wyłączyć, dzięki czemu jedynym "naprowadzaczem" staje się dziennik. I tak powinno być.

Ale bredzisz, nie da się wyłączyć znaczników na mapie, bredzisz, bredzisz i jeszcze raz bredzisz, W3 ma takie same schematy prowadzenia za rączkę jak znakomita większość dzisiejszych RPG z segmentu AAA. Ale tak jak mówiłem, nie przeszkadza mi to bo już się przyzwyczaiłem.

09.06.2015 22:05
Kajdorf
121
odpowiedz
Kajdorf
88
Konsul

W Skyrimie nie masz wszystkiego pod ręką, vendorzy mają bardzo ograniczone i drogie zasoby, nie sprzedają wszystkiego co popadnie jak w W3.
Wendor w Skyrimie nie ma specjalnych surowców pod ręką. Tak, oczywiście. Wystarczy zdobyć odpowiednio wysoki lvl aby gra sama odblokowała możliwość zakupu surowców u konkretnego kupca, trzeba tylko polatać po miastach i można między innymi trafić na ciekawe pierścienie czy rzadkie surowce. Levelscaling w Skyrimie dalej istnieje, tylko że jest inaczej zbudowny w stosunku do Obliwiona. Nowe przedmioty/przeciwnicy pojawiają się na mapach w zależności od poziomu postaci. Dlatego pisałem ze crafting jest beznadziejny bo mistrzowskie zaklinanie daje dwa bonusy na przedmiot, a odpowiednio bawiąc się miksturami przy kowalstwie można uzyskać nawet 150% premii. A to jestem w stanie uzyskać zanim przeciwnicy zaczną biegać nawet w zbrojach orkowych. Tak, w wiedzmienie kupcy mają nieograniczona liczbę kasy i surowców. Ciekawe dlaczego najlepszy sprzet można wytworzyć tylko o arcymistrzów, a jest ich tylko dwóch na mapie. Dlaczego w plecaku mam tyle sprzętu że nie mam co z nim zrobić, gdyż kupcy nie mają złota. Dochodzi do tej samej sytuacji co w Skyrimie, nic nie zbieram gram tylko na dropie. Bo w obydwu grach złoto nie ma wartości. Przydaje się jedynie w W3 do zakupu kart i recept jak ktoś chce je skompletować. Każdy wendor w W3 ma wszystko? To powiedz mi dlaczego jest podział na kowali, płatnerzy, alchemików i zwykłych śmieciowych kupców. Dlaczego masz trzy poziomy wyszkolenia rzemieślników, i aby mieć dostęp do arcymistrza to masz zadania na wysokim lvl?

To nie ja mam sobie szukać sposobu na utrudnienie gry, to jest rola twórców.
Ale bredzisz, nie da się wyłączyć znaczników na mapie, bredzisz, bredzisz i jeszcze raz bredzisz, W3 ma takie same schematy prowadzenia za rączkę jak znakomita większość dzisiejszych RPG z segmentu AAA. Ale tak jak mówiłem, nie przeszkadza mi to bo już się przyzwyczaiłem.
To ci twórcy dali możliwość utrudnienia, masz od tego filtry w menu. Zajrzałeś w ogóle do tych ustawień, bawiłeś się nimi. Bo mam wrażenie ze nawet ich palcem nie ruszyłeś. Kłamiesz czy trolujesz? Sam wcześniej mówisz o ściągnięciu moda do DS, moda którego zrobili fani a nie producent i na podstawie tego chwalisz DS, a nawet nie chce ci się pokombinować filtrami w W3 gdzie dostajesz to od producenta.

Tak samo kłamiesz w sprawie wyzwan w DS, gdzie jasno napisałem a Ty to wyciąłeś w komentarzu:
A na czym polega wyzwanie w DarkSoulach? Nie masz tam sztucznego nabicia poziomów mobów, zwiększenia ich obrażeń? Zastosowanie taktyki, gdzie jeśli poznałeś jednego moba to wiedziałeś czego po tego rodzaju przeciwnikach się spodziewać.
Skill rośnie wraz z siłą postaci wydając dusze na rozwój cech. To powiedz mi dlaczego się szuka terenów na farming dusz? A czym to się różni od expa? Tam tak samo rozwijasz postać jak w wiedzminie. Największa różnica to, że te dusze możesz stracić w stosunku do expa. Kolejna różnica że ten skill to jest nauczenie się na pamięć odpowiednich odruchów, i gra zaczyna być zręcznościowa niczym taktyka Koreańców w Starcrafcie. Nie na darmo mówi sie o nich "boty koreańskie". Więc patrząc na Twój wcześniejszy komentarz "zabijanie stworków i koksanie postaci sprawia mi frajdę" bo na tym właśnie polega gra w DS. Dlatego nie dziwie się, ze nawet nie chce Ci się kombinować w W3.

"Owszem fabuła, humor, dialogi i świetnie powiązane z głównym wątkiem questy poboczne w Wiedźminie są bezkonkurencyjne i tutaj masz całkowitą rację, ale questy poboczne to również znak rozpoznawczy TES i dla nich się właśnie gra w Skyrima, główny wątek to tylko dodatek."
Jakość questów to kwestia sporna, dla mnie obydwa rodzaje w Tesach leżą, poza gildijnymi to zwykłe zapchaj dziury. W Tesy się gra dla eksploracji, dla samego fanu zwiedzania. Tesy maja inna strukturę świata, więc tam są inne priorytety dlatego jest więcej dungów, ruin i innego tego rodzaju ozdobników. W3 to świat bardziej naturalny, gdzie o jakości mówi wygląd zewnętrzny jak efekty pogodowe, wygląd nieba, wielkość miasta.

Nie ma sensu chyba dyskutować, bo ani ja Ciebie ani Ty mnie nie przekona do zmiany zdania.

10.06.2015 15:46
122
odpowiedz
12dura
48
Senator

Dlatego nie dziwie się, ze nawet nie chce Ci się kombinować w W3.

Bo zabijanie potworków i koksanie postaci w W3 nie daje ni kszty frajdy, nie ma nawet co porównywać zabicia utopca z zabiciem szkieleta w DS, nie mówię już o frajdzie z pokonania

spoiler start

Imlerith czy Eredina

spoiler stop

nawet nie umywa się do legendarnych bossów jak Capra Demon, Gargoyles, Sif, Queelag, a w szczególności Ornstein and Smough.

Skill rośnie wraz z siłą postaci wydając dusze na rozwój cech. To powiedz mi dlaczego się szuka terenów na farming dusz? A czym to się różni od expa? Tam tak samo rozwijasz postać jak w wiedzminie.
No oczywiście, postać się rozwija, ale cytując guardów ze Skelige "i najlepsza brońna nic gdy słabe ramię ją dzierży", a w Wiedźminie moby z trochę mniejszym lewelem to zwykłe popychadła LPM to win.

Jakość questów to kwestia sporna, dla mnie obydwa rodzaje w Tesach leżą, poza gildijnymi to zwykłe zapchaj dziury. W Tesy się gra dla eksploracji, dla samego fanu zwiedzania.
No fakt te nie-gildyjne q są słabe, może deadryczne jeszcze dają radę, ale w W3 jest podobnie, te poboczne questy, które nie mając nic wspólnego z fabułą są zwyczajnie średnie i nie dają prawie żadnych profitów.

To ci twórcy dali możliwość utrudnienia, masz od tego filtry w menu. Zajrzałeś w ogóle do tych ustawień, bawiłeś się nimi. Bo mam wrażenie ze nawet ich palcem nie ruszyłeś. Kłamiesz czy trolujesz?

Ale brak wglądu na poziom swojego HP to nie jest to co zwiększenie poziomu trudności, albo przebudowanie mechanizmu walki, takie "utrudnianie" nie jest normalne. Nie ruszałem tych ustawień, jedyne co mam wyłączone to paski paniki i wytrzymałości wierzchowca. Nie kłamie i nie trolluje.

Sam wcześniej mówisz o ściągnięciu moda do DS, moda którego zrobili fani a nie producent i na podstawie tego chwalisz DS, a nawet nie chce ci się pokombinować filtrami w W3 gdzie dostajesz to od producenta.

Ale co wspólnego ma mod na poprawienie sterowania myszką z poziomem trudności gry bo nie rozumiem. I po raz kolejny, co mi da, że nie widzą swojego paska HP, gra przez to magicznie stanie się dobra?

Kolejna różnica że ten skill to jest nauczenie się na pamięć odpowiednich odruchów, i gra zaczyna być zręcznościowa niczym taktyka Koreańców w Starcrafcie.

A co, w Wiedźminie jest tyle mobków, że nie ma dwóch takich samych z identycznym movesetem? Ludzie już któryś raz ktoś pisze coś zanim pomyśli, tylko po to, żeby heroicznie bronić ułomności W3. W KAŻDEJ grze z walką a'la shasher ważne jest nauczenie się schematów zachowań przeciwników, czy to jest Dark Souls, czy Wiedźmin 3, czy God of War, czy Lords of the Fallen, ważne jest, żeby ich zachowanie było nieprzewidywalne, nie miało luk które można wykorzystać i zrobione z głową w taki sposób, żeby nie dało się ich pokonać klikając na ślepo LPM (jak niektóre potwory w W3).

10.06.2015 17:17
123
odpowiedz
12dura
48
Senator

Szkoda, że sobie późno przypomniałem i nie mogę już edytować, ale muszę napisać. Bardzo mnie martwi to, że po przejściu gry nie ma sensu robić pozostałych pobocznych questów (które są w większości szare) bo się jedzie na godmode.

10.06.2015 19:57
Adrianun
124
odpowiedz
Adrianun
122
Senator

Ciężko mi się wypowiadać, ponieważ nie grałem jeszcze w nowego Wiedźmina. Mimo to sprawa wydaje mi się być prosta - jeśli po odkryciu paru '?' zaczyna cię to nudzić (bo robi się mniej więcej to samo) to po prostu tego nie robisz. A kto chce wymaksować całą grę, to i tak to uczyni! ;)

13.06.2015 23:30
125
odpowiedz
Manaus
3
Junior

Kontrabanda, ukryte skarby, gniazda potworów i obozy bandytów, a czasem nawet niektóre zlecenia wiedźmińskie to zwykłe zapychacze, ale na szczęście interesujące, świetnie wykonane fabularyzowane questy są inaczej oznaczone (żółte wykrzykniki, osobna kategoria w dzienniku) i jeśli ktoś nie chce zajmować się tymi zapychaczami i marnować czasu na wykonywanie powtarzalnych czynności, to nie jest zmuszany (inaczej niż miało to miejsce w Dragon Age Inkwizycji). Dlatego właśnie nie jest to istotna wada Wiedźmina.

14.06.2015 22:14
126
odpowiedz
Kriszo
149
Generał

Z tymi "ekosystemami i ekonomią świata", to już lekka przesada, jak dla mnie. Pewnie, że byłoby fajnie, ale to tylko gra komputerowa. Zaraz dojdziemy do tego, że rosnąca broda, to za mało, i przydałyby się jeszcze rosnące paznokcie. Oczywiście wtedy twórcy musieliby skupić się na aspektach tzw. żyjącego świata i nie wystarczyłoby czasu na dopracowanie fabuły, dialogów itd. Wtedy byłby lament, że dostajemy drugiego Skyrima.

Wszystkim nie da się dogodzić, dlatego zawsze idzie się na kompromisy. Wydawało się, że stworzenie sandboksa niepowielającego głównych grzechów Skyrima wreszcie wszystkich usatysfakcjonuje, ale nic z tego. Jest otwarty, żyjący świat, do tego dobra fabuła oraz zadania. Jest super? Nie, przydałoby się, żeby odzyskane kopalnie powodowały powstawanie nowych budynków. Ja dodałbym jeszcze, do Gothicowego gotowania zupy, żeby ludzie się pobierali i mieli dzieci. To z kolei otwiera ogromne możliwości w kwestii odzyskanych kopalń, wszakże młoda rodzina potrzebuje domu. I tak oto, gdyby gracz olał kwestię zajętych przez potwory kamieniołomów, nowożeńcy musieliby stacjonować u teściów, co, na dłuższą metę, powodowałoby konflikty, z morderstwami włącznie. Wymarzone zadanie dla detektywa Geralta. Ależ byłaby to gra, normalnie szok, o Jezu...

Przepraszam za szyderczy, w pewnym momencie, ton wypowiedzi, ale już mnie deczko irytuje to ciągłe lamentowanie. Żeby jeszcze sensowne, a więc nad aspektami, które w grze są, są istotne, ale zostały, mniej lub bardziej, skopane. A tak, mamy niewielki wpływ odzyskanych kamieniołomów na świat w Wiedźminie 3 i brak zupy w DA. W ME też jej nie było, ale to akurat zrozumiałe, w końcu w odległej przyszłości nie jada się zupy.

tvgry.pl Grzechy główne otwartych światów - edycja wiedźmińska