Czy firma ma znaczenie? Czy model ma znaczenie? Czy brać cokolwiek w odpowiadającej mi klasie i wielkości?
Karty o teoretycznie takich samych parametrach potrafią różnić się w cenie prawie dwukrotnie, są 8 GB rzekomo class 10 za 20 zł i 8 GB class 4 za 35...
Sandisk, później długo nic i Transcend, AData, PNY. Ewentualnie Kingston (ja się do nich zraziłem więc to subiektywna opinia), Goodram, Lexar czy Samsung.
Klasa 10 lub U1. Imho U3 nie warto jeśli nie zajmujesz się filmowaniem / fotografowaniem profesjonalnie. No, chyba, że śpisz na kasie ;-)
edit: Chociaż, U3 Sandisk Extreme już nie są takie drogie.
http://antyweb.pl/sandisk-prezentuje-karte-microsd-o-pojemnosci-200gb/
taką bierz, nie ma co się rozdrabniać
A gdzie tam wszystkich. Platinet, Sony, Emtec, Toshiba i ze 30 innych jeszcze ;-)
Wymieniłem te co, mniej więcej, znam i jakie sam osobiście bym kupił.
Zależy do czego to... bo jeżeli np. do odpalania mp3-jek czy zdjęć z radia/telefonu, to żadne wysokie u-classy Ci nie są potrzebne. Ogólnie wtedy w sumie brać jak najtańszą :)
Na pierwszym miejscu raczej sandisk - choć mi wypadł ten cycek od zabezpieczania (w wersji dużej, sdhc), model 45mbps no i niestety producent umywa ręce (a niby gwarancja jest).
Potem kingston. Często też filmowcy wymieniają trascendy, bo są relatywnie tanie w stosunku do szybkości jaką oferują (ale to raczej w compact flashach).
Jeśli do nagrywania w full HD na komórce / seryjnego trzaskania zdjęć - Sandisk Ultra. Nie są drogie, a szybkie i żadna mi jeszcze nie pieprznęła. Do empetrójek albo jakichś tam kindlopodobnych czytników - byle co.
Nie no, do pierdółek właśnie, tzn do telefonu. Pytałem, bo planowałem, że taka większa karta może się potem przydać do czegoś innego, choćby aparatu właśnie, więc może lepiej kupić od razu lepszą niz potem składować w domu gorsze karty... ale ostatecznie faktycznie wezmę chyba jak najtańszą - czyli class 4.
Z drugiej strony - czy w nowszych telefonach zapis na class 10 nie będzie jednak szybszy? czasem nawet kopiowanie paru appek w inne miejsce wydaje się zbyt powolne...
sprawdziłem za pomocą a1 sd benchamrk mojego kingstona bez klasy i dodawaną gratis do Xperii ichnią kartę. wynik sony to ok. 10/3,8 MB/s (read/write) kingstona - 10-11/6-9 MB/s
znalazłem ją chyba na kilku stronach jako produkt archiwalny i teoretycznie minimalny zapis to ok. 6 MB/S - czyli teoretycznie obecne class 6.
szukam jeszcze jakichś informacji w internecie i np. z forum android.com.pl można się dowiedzieć, że SanDiski to obecnie jakiś szrot i loteria. Ludzie piszą, że nie jakieś chińskie podróbki, ale karty kupione np. w Komputroniku i innych pewnych sklepach, choć oznaczone class 10, to ledwie class 4. Ponoć znacznie lepsze są obecnie Kingstony, a najlepiej kupić A-datę albo polskiego GoodRama... do SanDiska na pewno więc nie dopłacę, pomimo, że w Komputroniku jest nawet obecnie promocja.
Wiecie, karta do pierdół, ale jak już za coś płacę, to czemu mam tego nie dostać?
Dawno temu miałem pamięci GoodRama i działały dobrze :)
Do aparatów to i tak wchodzą normalne SDHC - raczej na stałe nie korzystałbym z tych adapterów.
Poza tym myślę, że jak na zakup za 30zł, to zdecydowanie za dużo czasu tracisz na dywagacje :)
wiem, jest ryzyko, że marnuję czas, ale czasem okazuje się, że więcej się go marnuje nie dywagując. :) nie o stratę finansową chodzi, wiadomo, że to nie są duże pieniądze.
A-daty akurat nie ma tam, gdzie kupię, więc zostaje mi wybór pomiędzy Kingstonem i polskim patriotyzmem.