Better Call Saul - wrażenia po dwóch odcinkach spin-offa Breaking Bad
Zastanawiałem się jak twórcy przeskoczą pewien oczywisty problem wynikający z natury niemal każdego pre-quela. Po obejrzeniu 2 odcinków już wiem - nie przeskoczyli ;d.
spoiler start
Tuco chce zabić Saula, cała sekwencja kolejnych scen nakręcona jest perfekcyjnie i teoretycznie powinna trzymać w napięciu. W praktyce nie trzyma w ogóle, bo przecież wiemy, że Saul NIE MOŻE ZGINĄĆ 7 lat przed akcją BB... Podobnie gdy Tuco próbował pozbawić go palucha sekatorem. Zaraz zaraz, czy przypadkiem w BB Goodman nie miał wszystkich 10 palców u dłoni? A no właśnie...
spoiler stop
Nie przekreśla to oczywiście całego serialu, ale póki fabuła znajduje się w fazie retrospekcji, ciężko będzie im zbudować jakieś prawdziwe napięcie - przynajmniej odnośnie samego Saula.
Ciekawe zapowiada się rola Michaela "Vaasa" Mando, oby nie uśmiercili go zbyt szybko ;].
ciężko będzie im zbudować jakieś prawdziwe napięcie
Tu się nie zgodzę, przecież będą też zupełnie nowe postacie.
Ciekawe zapowiada się rola Michaela "Vaasa" Mando
Wiedziałem, że skądś go znam.
<---------------
Nie zajdzie tutaj jakaś wielka przemiana z poczciwego i uczciwego adwokata w niemal gangstera.
Mi się to w sumie podoba. Saul jest od początku oportunistą tyle, że jest jeszcze zielony w temacie, ciekawie się ogląda jak kombinuje by osiągnąć sukces (choćby scena z podpisem). Na jakąś przemianę możemy liczyć jak już serial przegoni BB.
Ja po pierwszych dwóch odcinkach jestem pozytywnie nastawiony.
Jako, że trochę utożsamiam się z bohaterem (taki zawód) to serial mi się podoba. Aczkolwiek odcinki są tak zbudowane, że połowa jest znacznie lepsza od drugiej.
Mnie osobiście serial strasznie zanudził. Spróbuję się jeszcze do niego przekonać. Ale śmierdzi mi tutaj lekkim skokiem na kasę po bardzo udanym BB
[1]
Dokladnie tak, niestety nie udalo sie uniknac tej bolaczki. Ciezko o napiecie skoro wiadomo ze glowna postac (jak i wszystkie powracajace z BB) jest nietykalna.
jestem co prawda dopiero po pierwszym odcinku, ale na pewno bedzie to cos podobnego do bb, aczkolwiek przesadzili z brakiem akcji (nie mowie tutaj o wybuchac itd.... cos jak odcinek z mucha. baaaaardzo malo sie dzieje, nie wiem czy na poczatek serialu nie jest to kill dla przecietnego widza
Co do sceny na pustyni i braku napięcia to mi je w pełni zrekompensowały negocjacje Saula :> Poza tym nie każdy serial to "Gra o tron". Można kreować historię bez kolejnych mordów na głównych bohaterach.
Czy oglądając Breaking Bad byliście pod napięciem myśląc, że Walter zginie po 2 godzinach trwania serialu? Przypomnijcie sobie pierwsze dwa odcinki BB - były na tym samym poziomie co BCS.
Skok na kasę? Raczej nie w AMC...
@Cannibalos
spoiler start
Walter był raczej "chroniony" (jako główny bohater serialu) ale los całej reszty był niewiadomą i nikt nie mógł czuć się bezpieczny*. W rezultacie napięcia nigdy nie brakowało. Tutaj wiemy na 100%, że każdy bohater pojawiający się w BB, przeżyje BCS (a przynajmniej fazę retrospekcji). Na razie mamy Tuco i Mike'a, zobaczymy kto jeszcze się pojawi.
Oczywiście - jak wspomniałem - nie przekreśla to serialu całkowicie, niemniej trochę go osłabia (to przypadłość 99% pre-queli). Dalej mają fajny potencjał do budowania ciekawych scen. Np. tam na pustyni. Widzimy Saula w podbramkowej sytuacji. WIEMY, że nie może zginąć i jakoś wyjdzie z tarapatów. Pytanie - jak? I tu właśnie scenarzyści mają ogromne pole do popisu, z czego - jak na razie - dobrze korzystają. Negocjacje z Tuco było na prawdę świetne ;>.
* chyba każdy szanujący się fan BB wie, że Pinkman - według pierwotnego scenariusza - miał paść trupem w pierwszym sezonie (bodaj z ręki Tuco).
spoiler stop
Persecuted
Mylisz się. Byłoby tak gdyby serial miał samych bohaterów z BB, a tak nie jest. Mamy Saula, ale on jest głównym bohaterem więc to pewne, że nie zginie w drugim odcinku. Mike pojawił się tylko na chwilę i na razie nie odgrywa większej roli. Tuco wykorzystali po prostu do wprowadzenia nowej postaci (Nacho Varga), który będzie dużo ważniejszą postacią niż Tuco.
Nie zapominajmy też, że serial będzie też rozgrywał się po wydarzeniach z BB.
"Ciezko o napiecie skoro wiadomo ze glowna postac jest nietykalna." To chyba normalne w KAŻDYM serialu, że nikt nie zabije głównej postaci po kilku odcinkach. Tym bardziej tytułowej.
Serial póki co trzyma poziom BB, klimat ten sam, główny bohater to wiadomo, Saul był jedną z najlepszych postaci w Breaking Bad, zasłużył na własny serial.
Serial ma klimat taki sam jak Breaking Bad choć ma troche inną strukturę wykonania ,ale po dwóch pierwszych odc moge stwierdzić że serial może być hitem.
zabawne, bo dla mnie Persecuted pierdoli na maksa, dla mnie na razie jest dobrze
Idea spin-offów mnie nie przekonuje. To przede wszystkim. Dam szansę temu serialowi w wolnej chwili, gdy uzbiera się więcej odcinków, ale na nic odkrywczego nie liczę (Breaking Bad na swój sposób był serialem "odkrywczym").
No i to o czym piszecie. Znamy "dalsze" losy wielu bohaterów, bo oglądaliśmy BB. O ile w BB nie znałeś dnia ani godziny, o tyle tutaj wiesz, że w pewnym opisywanym "obszarze czasowym" tym bohaterom włos z głowy spaść nie może.
Mimo wszystko ciekaw jestem czy Saul wybierze się do Belize.
zgadzam się serial jest na bardzo wysokim poziomie i nie jest to typowy skok na kasę przyłożyli się do tej produkcji ten serial jest w tak bardzo dobrym stanie jak breaking bad i z niecierpliwością tygodniami czekam na nowy odcinek