Najlepsze filmy roku 2014. Oh yeah!
I tak oto by tradycji stało się zadość umieszczam pod Twoją listą moje Top coś (znowu nie widziałem wystarczająco dużo filmów dobrych i filmów złych by powstało Top 10).
Zacznijmy, więc od złego.
Top 05 filmowych gniotów i rozczarowań roku 2014
05. American Hustle
04. The Guest
03. Guardians of the Galaxy
02. The Babadook
01. Godzilla
I skończmy na dobrym.
Top 09 najlepszych filmów roku 2014
09.Nebraska
08.Muppets Most Wanted
07.The Lego Movie
06.X-Men: Days of Future Past
05.The Raid 2
04.Edge of Tomorrow
03.12 Years a Slave
02.Captain America: The Winter Soldier
01.Gone Girl
A na koniec bonus. Dwa filmy, które nie miały polskiej premiery (i przez to nie mogą znaleźć się na liście najlepszych), ale należy o nich wspomnieć, bo są naprawdę dobre. Jeden z nich na pewno namieszałby w pierwszej trójce gdyby tylko pojawił się u nas w kinie.
Predestination
Cold in July
Właściwie z większością się zgadzam (oprócz ostatniej trójki, której nie widziałem dlatego nie oceniam). Ja osobiście wyróżniłbym w tym roku jeszcze: The Maze Runner (mimo wielu negatywnych opinii mi się podobał), Non-Stop (Liam Neeson jak zwykle w dobrej formie), The November Man (wg mnie lepszy niż ostatni Bond), Snowpiercer (klimat zbliżony do filmów Terrego Gilliama), The Signal (dobry film sci-fi), Into The Storm (fajnie zrobione tornada, fabularnie gorszy), Someone Marry Barry i Let's Be Cops (jedne z lepszych komedii roku).
Co do tych najgorszych to zawiodły mnie: The Amazing Spider-Man 2, Divergent, Ride Along, Blended, Sabotage.
Nieźle fsmie :) Ładna lista, szkoda że na Transatlantyk mam daleko bo bym tego Borgmana obejrzał. I Origins na rozkładówce ;) No i tradycyjnie wysoko Wes Anderson.
Scott > Ciekawe, że na liście gniotów ZAWSZE dajesz jakieś produkcje określane przez wielu za przynajmniej dobre :P No cóż. Przynajmniej lista "debeściaków" ciekawa jest. O Cold in july nie słyszałem, natomiast Predestination jest od jakiegoś czasu na liście do obejrzenia.
A tak przy okazji: z filmów dobrych lub bardzo dobrych, które ominęły nasze kina (i półki sklepowe) też można zrobić solidną listę.
Wtf? Noe i Strażnicy Galaktyki - rozczarowaniem? Według mnie jest odwrotnie..
Natomiast 22 Jump Street to mega crap i nie wiem jak można chwalić takie marne produkcje :)
Noe rozczarowaniem (mógłbym się rozpisywać dlaczego, ale mi się nie chce - w zalinkowanej w tekście recenzji jest dużo prawdy). Strażnicy mistrzem. Czytać uważnie :)
A 22JS trafia idealnie w moje poczucie humoru, więc nie ma co dyskutować. Albo kogoś to bawi, albo nie.
Grand Budapest Hotel, świetne kino wprost od Wesa Andersona z całą plejadą znakomitych aktorów. Warte polecenia są Frank oraz Wolny Strzelec. Polska kinematografia to Ida oraz Bogowie, co do Jacka Stronga nie rozumiem zachwytów nad tym filmem. Fajna kategoria "czysta rozrywka" idealna pod Strażników Galaktyki, ale nowa część Kapitana Ameryki znacznie lepsza. Co do rozczarowań, Noe: Wybrany przez Boga, 22 Jump Street oraz Wróg (na którym autentycznie przysypiałem).
Mój błąd, że tak późno, ale chciałem powiedzieć jedną rzecz- Snowipiercer jest strasznie kiepskim filmem. Jest astronomicznie niedobry. Nawet nie o to chodzi, że czepiam się fabuły i detali (które są głupie nawet jak na film zupełnie "zmyślony"), ale klimatu nie ma w nim za grosz, rozwiązanie całej sytuacji jest abstrakcyjne i niepoważne, a końcówka - skrajnie absurdalna, bo bohaterzy cieszą się nie wiadomo tak naprawdę z czego- jak obejrzysz chętnie nakreślę dlaczego uważam to rozwiązanie za bardzo głupie. Jestem niezwykle oburzony każdą jedną oceną tego filmu wyższą niż 3,5.
Uwzględnij, proszę Cię mocno, iż nie mam natury pieniacza, szanuję ludzkie gusta i upodobania. Jednocześnie głęboko wierzę, że istnieje obiektywny kanon bezkresnej denności kinematograficznej, a "Snowpiercer" jest jej okrętem flagowym.
W ogóle to musiałem go obejrzeć na 3 razy, a byłęm zawsze wyspany i po kokainie.
Gone Girl jest dobre do połowy. Później jest mało przekonujące, nie trzyma w napięciu, a przy tym scenariusz szybko się rozpada, pozostawiając widza (uważnego widza) z dość dużą liczbą wątpliwości.
Matmańsko > Jak obejrzę, to uwzględnię. Na razie jestem zajęty :P Ale na Rotten Tomatoes mówią, że ten film jest fresh na 95%. Głupi ci Amerykanie czy jak?
I dunno... może? A może ja się nie znam? Ale przecież lubię saj-faje, nawet te głupie... przestań mieszać mi w głowie...