Cześć, nastawiam się na całkowite rzucenie palenia papierosów wraz z nadejściem nowego roku. Polecacie jakiś konkretny preparat z apteki ? Próbował ktoś Desmoxanu ?
Moja koleżanka na początku tego roku kupiła Desmoxan i nie pali do dzis, nie wiem czy to zasługa samych tabletek czy takze tego iż wzięła z mężem kredyt na dom i każdy grosz trzeba odkładać :)
Szkoda kasy, sam rzuciłem od tak, bez żadnych wspomagaczy - wystarczy silna wola, uzależnienie od papierosów jest tylko i wyłącznie psychiczne. Wiem, że łatwo się mówi, ale skoro mi się udało to jest to wykonalne :) Jeśli jednak cię nie przekonałem spróbuj znaleźć sobie motywację, np. to rzucanie palenia będzie dla kogoś, na kim ci zależy, czy coś w tym stylu. I druga rzecz, słyszałem kiedyś teorię, że pomocnym jest zastąpienie odruchu palenia czymś innym, chodzi o to, by zająć czymś usta i dłonie, ludzie doradzali żeby kupić jakiegoś zgniotka (zabawkę) i żuć gumy do żucia - na pewno wyjdzie ci taniej niż jakieś preparaty za kilkanaście (kilkadziesiąt? nie orientuję się) złotych.
Moim 'preparatem' byla moja córka, a probowalem wszystkiego co mozna bylo kupic. Po prostu, zrobilem to dla niej i dalej poszlo samo, w ogolenie ciagnie - a palilem okolo 8 lat.
Generalnie, z doswiadczenia swojego, znajomych i rodziny moge powiedziec - zaden preparat nie byl skuteczny.
Jesli moge spytac, ile palisz?
------->
dalej sie dziwie, ze ludzie wierza w cudowne tabletki.
Mi wystarczalo, ze chcialem -> nastawienie psychiczne (ksiazka) -> troche czasu -> inni palący, nic tak nie daje pewnosci bycia wolnym jak inni zniewoleni :)
uzależnienie od papierosów jest tylko i wyłącznie psychiczne
Nawet nie będę komentował.
To szkoda, bo ma chłop rację. Można ładować w siebie tabletki, dzięki którym zbiera Ci się na wymioty po odpaleniu fajki, ale bez silnej woli, bez mocnego postanowienia nic z tego nie będzie. Miną dolegliwości fizyczne po jakimś tygodniu i zostanie tylko głowa. Poza tym jak się zamierza rzucić palenie, to nie czeka się na magiczną datę, tylko się to robi. Zawsze mnie to rozwalało w nałogowcach, że ustalają sobie terminy na zerwanie z nałogiem. To taki komfort psychiczny, jeszcze chwilę sobie pojaram, a potem rzucę. Yay!
Można ładować w siebie tabletki, dzięki którym zbiera Ci się na wymioty po odpaleniu fajki
Nie znam takich tabletek. :)
Poza tym jak się zamierza rzucić palenie, to nie czeka się na magiczną datę,
Czeka się, ponieważ palenie papierosów wiąże się z szeregiem mechanizmów, które zachodzą zarówno w psychice, jak i mają podłoże somatyczne. Dlatego tak cholernie istotne jest wyznaczenie sobie terminu, który będzie umożliwiał oderwanie się od rutyny. np. urlop, zmiana stresującej pracy itp.
Zawsze mnie to rozwalało w nałogowcach...
Pisząc o NICH dajesz wyraźnie do zrozumienia, że nie masz z nałogiem nic wspólnego. Mnie z kolei "zawsze rozwalało", gdy laicy bez cienia doświadczenia zabierają głos w dyskusji i to wypowiadając się w tonie eksperta od zjawiska. ;)
Do autora wątku. Bierz Desmoxan. Jestem już prawie miesiąc bez papierosa i to cholerstwo działa. Nie zdejmuje z człowiek całkowicie odpowiedzialności, nie wytłumia wszelkich pokus, nie działa jak cudowna tabletka, ale i tak pomaga jak cholera. Bez tych tabletek nie dałbym rady.
rzucic nie rzucilem, bo na imprezach jak sie napije to pale, ale w tak normalnie to nie mialem fajki w ustach od wrzesnia, i tak jestem z siebie dumny biorac pod uwage, ze wczesniej przez prawie 10 lat mi ~paczka dziennie szla :F
NajPhil ---> Gdybym nie miał za sobą tego doświadczenia, to bym się nie wypowiadał. Gadka o terminie jest zabawna, bo taki termin nie istnieje. Nie da się uniknąć sytuacji stresogennych w dorosłym życiu, są one za to doskonałym testem silnej woli.
Właściwie nigdy nie próbowałem rzucać (bo tak), raz jedynie udało mi się mocno ograniczyć. Kupiłem e-papierosa i po jakimś czasie zszedłem z 30, do 3 dziennie. Jak na mnie to był spory sukces, niestety przyszedł stres (ostry) i ponownie zacząłem dymić jak fabryka.
Jeżeli kilka osób wymienia Desmoxan to radzę kupić, może coś w tym być. Jak masz na podorędziu e-papierosa to też nie zaszkodzi. Najpierw niewielka zawartość nikotyny, potem schodzisz z zawartości i dymisz sobie jedynie na liquidach beznikotynowych.
Zresztą ten wątek dowodzi, że nie ma na to złotego środka. Przetestuj co się da. Najważniejsza jest chęć do rzucenia, inne można traktować prawie że jako placebo.
Bullzeye_NEO - ale Ci zazdroszczę. Mam dwóch kumpli z podobnymi supermocami. Jeden na spokojnie pali tylko wieczorkiem jointa, drugi pali tylko na imprezach "cudzesy". I w żaden sposób nie wpływa to na ich zdolność funkcjonowania bez papierosa na co dzień. :D
ważne jest żeby mieć jakieś gumy, draże czy cokolwiek co możesz ładować do mordy jak chce Ci się palić.
częścią uzależnienia jest po prostu przyzwyczajenia do samego palenia i warto zająć czymś ręce i aparat gębowy :)
powodzenia :)
Cześć, nastawiam się na całkowite rzucenie palenia papierosów wraz z nadejściem nowego roku. Polecacie jakiś konkretny preparat z apteki ? Próbował ktoś Desmoxanu ?
X lat palenia, zmieniłem babę na niepalącą, rzucenie z dnia na dzień do dziś dzień i nawet mnie nie ciągnie. Silna wola i tylko tyle. Nawet do piwa nie palę.
Ja póki co nawet nie próbowałem rzucać i pewnie jeszcze przez jakiś czas nie będę... Ale zgadzam się, większość nałogu siedzi w główce. Moja kuzynka np. paliła jak smok do czasu pojawienia się ciąży i dziecka. Wszystko zmieniło się diametralnie i po pięciu latach wciąż tak to wygląda. Jest wolna od nałogu, choć oczywiście raz na ruski rok sobie jednego zapali dla towarzystwa... ;) Jednak poczucie odpowiedzialności za małą istotkę wygrało z koniecznością kurzenia fajek cały dzień. Tak więc, psychika, psychika i jeszcze raz psychika!
UVI -->
To szkoda, bo ma chłop rację.
No wlasnie nie ma racji, bo uzaleznienie od nikotyny to podrecznikowy przyklad uzaleznienia fizycznego:)
eee tam podrecznikowy.... czlowiek sie popoci raptem tydzien czasu (w nocy podczas snu) i tyle z uzaleznienia "fizycznego"
Wszystko rozbija sie o psychike...
Pewnie że tak. Ja mnóstwo papierosów wypaliłem... z nudów :D Jak mam jakieś pochłaniające mnie zajęcie, potrafię zupełnie zapomnieć o nałogu na wieeele godzin.
A ja polecam Tabex/Desmoxan. Nie chodzi o to, że po fajkach chce się żygać. Po prostu przechodzi ochota na palenie a nawet jak ktoś z przyzwyczajenia po prostu sobie zapali to fajki nie smakują i się człowiek po prostu z nią męczy. Ale żeby kogoś na wymioty brało ? :)
Działanie tych tabletek jest takie, że zawierają substancję (cytyzyne) działającą identycznie jak nikotyna, ale dużo mocniejszą. W konsekwencji człowiek powoli zaczyna się uzależniać od cytyzyny, wypierając uzależnienie od nikotyny. Z tym, że regulując dawki (z czasem sie je coraz mniej tabletek) nie ma później problemu uzależnienia od innego środka
Paliłem bardzo długo i bardzo dużo. Osiem lat już nie palę. Pomógł mi debilizm rządzących, bez umiaru windując cenę i akcyzę. Do tego nagonka na palaczy i dyskryminacja jak na plantacji bawełny.
Brałem Tabex i stopniowe według ulotki zmniejszanie palenia. By nie myśleć o paleniu żułem zwykłą gumę prawie non stop. Pomogło i nigdy już nie zapaliłem.
@wysiak: porównaj to sobie do tego co się dzieje z narkomanem na odwyku :) Ja szczerze nie zauważyłem żadnych fizycznych zmian podczas rzucania palenia, nic mi nie było, nie chorowałem, ot chodziłem sobie normalnie do pracy i żyło się dalej, jedynie wkurzało mnie jak koledzy chodzili na fajkę, a ja zostawiałem przy biurku, także uważam, że mam racje. Nikotyna, tak samo jak niektóre inne "miękkie" substancje nie uzależnią w takim stopniu jak np. heroina, a resztą to już lobby odpowiednich ludzi, po to właśnie, żeby wyciągnąć od społeczeństwa pieniądze. To, że ktoś reaguje tak czy inaczej zależy od tego co ma w głowie, reszta to w dużym procencie efekt placebo :)
Też dodam coś od siebie.
Paliłem jakieś 6 lat niby mały staż ale za to wiele paczek tygodniowo wychodziło.
Powiem tak, żeby rzucić palenie musisz nie tylko tego chcieć.
Musisz zrobić coś więcej ... znienawidzić fajek.
Żadne preparaty, książki.
Musisz przestawić cały pogląd, na myśl o machu ma Ci się robić źle. Masz czuć, że jak zapalisz stajesz się chory a twoje płuca gniją. Dopóki nie będziesz podchodził do papierosów jak do największego wroga nie rzucisz palenia.
Nie palę już dwa miechy, ćwiczę, czuję się o wiele lepiej. ; D
Pozdrawiam
Są takie fajki - R1 .. zacznij je palić na jakiś czas przed rzuceniem, najlepiej lewą ręką by zwalczyć nawyk. Pamiętaj że przy rzucaniu najgorsze są pierwsze dni, a myśli o zapaleniu jeszcze jednego zwalczaj w kilka sekund (nie myśl ani dobrze, ani źle o paleniu).
Możesz mieć jakieś dziwne stany depresyjne, ale to przechodzi. Jeśli martwisz się o stres - to jest on większy jedynie przez odstawienie (i zmianę w życiu). Osoby niepalące są mniej zestresowane niż palacze (były badania na ten temat).
uzależnienie od papierosów jest tylko i wyłącznie psychiczne.
Bzdura, nieuku.
Paliłem dwanaście lat, paczka lub dwie dziennie, średnio 1,5 paczki dziennie. Były okresy gorsze, rzadko okresy łagodniejsze.
Ostatecznie rozstać się z moim najczulszym przyjacielem pozwolił Tabex - to taki Desmoxan tylko od konkurencji. Jeśli więc już zamierzasz korzystać z farmakologii, to musisz wiedzieć jedną rzecz - broń boże nie kupuj/nie używaj środków z nikotyną (tych wszystkich Niquitinów itd) - Ty nie chcesz nikotyny w swoim organizmie. Desmoxan i Tabex nie zawierają nikotyny, a jedynie substancję pochodną, która działa podobnie jak powyższa, niejako łagodząc głód. W dodatku nie kosztują 100 zł, a 40-60zł (w zależności od marży w aptekach). I jedna paczka zawiera pełną kurację.
Stosuj się bez pobłażania do ulotki. A reszta to silna wolna. Przede wszystkim silna wola i jakieś zaparcie się w tym wszystkim.
I ściągnij sobie aplikację na telefon, która mówi Ci, ile już nie palisz i ile oszczędziłeś na fajkach.
Poza tym krew mnie zalewa, jak ktoś próbuje tu dokonywać podziału:
- rzucenie papierosów bez farmakologii - super true, jesteś cool
- rzucenie papierosów ze wspomagaczami - jesteś lama, nie rzuciłeś, nie jesteś cool.
Weźcie się - k*** - stuknijcie w głowę, tu nie chodzi o sposób, tu chodzi o skutek. O brak fajki w ryju, kapisz?