Recenzja filmu Wolny strzelec lub: Jake Gyllenhaal idzie po Oscara
Napisałbym tak samo. To wszystko prawda i w tym oto komentarzu polecam ten film ewentualnym niezdecydowanym. Na pewno wrzucę go do zestawienia najlepszych produkcji w tym roku. Dodatkowy mikro-plusik za muzykę Jamesa Newtona Howarda, który chyba zasłuchał się w soundtrackach Reznora, bo tu i ówdzie słychać delikatne charakterystyczne gitarowo-bzyczące tła.
Fiennes? Za Grand Budapest Hotel? To jest wg. mnie najlepszy film roku (w tym momencie, ale raczej zdania już nie zmienię), więc zdecydowanie przynajmniej nominacja. Ale Jake też nominacja. Zdolny diabeł piekielnie.
Pewnie, że Fiennes i pewnie, że za Hotel.
Ale Jake też nominacja. Zdolny diabeł piekielnie.
Diablo zdolny:) Jeden z moich ulubionych aktorów.
No ale Oscary za główne role są już pozamiatane. Męska powyżej, żeńska - Rozamunda.
brokeback mountain
koobun - napisałam, że Jake dopiero idzie po Oscara, ale czy dojdzie? ;) A Grand Budapest Hotel darzę wielką miłością. Dla takich filmów chodzi się do kina! :)
Gyllenhaal w ostatnich latach jest absolutnie bezbłędny. End of Watch, Prisoners, Enemy i teraz Nightcrawler. Ma też na koncie wiele perełek ze swojej przeszłości. IMO jedna z największych gwiazd kina obecnie.
A ja kompletnie się nie zgodzę. Oglądałem film zachęcony poprzednimi sukcesami głównego aktora i intrygującymi zapowiedziami, ale nic czego nie zobaczyłbym w zwiastunach nie było w filmie. Historia też nie szokuje w dzisiejszych czasach. Nic specjalnego.
Myślę, że dzisiejsze czasy nie mają nic do tego, czy coś dla kogoś jest szokujące. Moim zdaniem to kwestia wrażliwości. Historia odkrywcza nie jest, ale sposób jej przedstawienia oraz kreacja głównego bohatera - interesujące :)