1. Zawsze jedź przynajmniej 10 km/h wolniej, niż dozwolona w danym miejscu prędkość.
2. Jeśli zakręt ma od 1 do 40 stopni należy zwolnić do minimum 15 km/h.
3. Jeśli zakręt ma 90 stopni, najbezpieczniej będzie przed skrętem zatrzymać się i upewnić czy na pewno możesz bezpiecznie skręcić.
4. Jeśli zbliżasz się do skrzyżowania, zacznij zwalniać przynajmniej 500 metrów wcześniej i do skrzyżowania dojeżdżaj z prędkością maksymalnie 5 km/h.
Z takimi "zasadami" to tylko można zdenerwować innych kierowców, zbyt mała prędkość powoduje nerwowe zachowania np niebezpieczne wyprzedzanie. Za mała prędkość powoduje więcej niebezpiecznych sytuacji niż jechanie szybciej niż "dozwolona prędkość", ale równo ze wszystkimi.
dzisiaj to w jakis dziwny dzien, non stop jakichs opoznionych w rozwoju typow spotykam
w realu tak jest, czemu na necie mialoby byc inaczej . . .
Widzę, że niektórzy nie załapali sarkazmu :) Po prostu dziś jechałem za kobietą i lekko mnie szlag trafiał ;) Dodam jeszcze, że gdyby był to pierwszy raz, to pewnie miałbym to gdzieś, ale "stosowanie" się do powyższych zasada obserwuję ciągle.
Pamiętajcie również, że jeśli jest piękna pogoda i kobieta włącza wycieraczki to znak, że będzie skręcać.
Gdybym tak miał posta walić za każdym razem, gdy na drodze spotykam kierującego faceta - idiotę to chyba na nic innego czasu bym nie miał. Jestem pewny, że na drogach w Polsce mniej jest nieogarniętych kobiet niż facetów próbujących przedłużyć sobie fujarki swoimi "popisami".
Jest w ogóle takie słowo "kierwnicą"? o_O
Słaby strasznie ten sarkazm ci wyszedł. Pomijając już, że widywałem gorszych kierowów, którzy okazywali się facetami.
To i tak nic.
Najgorsi są kierowcy ciągników z naczepami. Ostatnio jadę sobie, chce go wyprzedzić: a ten mi na środek jezdni skręca z tą przyczepą jak ja już nie na swoim pasie jestem. Jedzie taki z gnojem, pewnie napruty i ma wywalone.
Zasada powinna być jedna, jak jedzie kobieta za kierownicą powinna ściągać boczne końskie klapki, bo kobiety jeżdżą najczęściej "jadę jestem panią drogi i nic się nie liczy". Co ma miejsce chcesz się dołączyć do ruchu to żadna udaje że cię nie widzi i nie ma zamiaru cię wpuścić. Mężczyźni reprezentują o wiele większą kulturę w jeździe względem innych użytkowników. Dlatego dzięki bogu stać mnie wjechać gdzie chce i jak chce, najczęściej kończy się to tym że tumanka dostaje olśnienia że ktoś też poza nią jest na drodze, ale radośnie poirytowana zaczyna używać klaksonu, a ja na jej groteskowe krzywienie ryja wysyłam buziaczka. Zdarza się co prawda czasem, że któraś mnie stuknie, cóż oboje reperujemy samochody, nie ma problemu, mam więcej samochodów, a jak nie mam w danej chwili to mam zastępczy samochód z ubezpieczenia. Ogólnie kobiety na drodze (nie generalizuje), bo są zapewne też świetne za kierownicą i życzliwe, ale dla większości samochód to wyjątkowe wyzwanie i skomplikowane urządzenie high-tech.Ogólnie z mężczyznami jest inaczej, nigdy z nikim nie miałem zwady, jak chce się dołączyć do ruchu to jak nie pierwszy...trzeci mnie wpuści. Mężczyźni jedynie co lubią robić to chyba sobie porywalizować, od wielu lat już się w to nie bawię, a jak któryś bardzo chce to niech ma ubaw że jego super stuningowany samochód wyprzedza mój seryjny ;) Trzeba dawać ludziom trochę radości, potem może pochwalić się na forum... i dobrze, po co ma się ktoś czuć gorszy :)
Kobiety nie mają tak dobrego zmysłu do prowadzenia maszyn/auta jak mężczyźni.
Wiele razy jadąc za kimś kto delikatnie mówiąc jedzie niepewnie i tak, że szlak trafia to obstawiam kobietę i wiecie co? nie mylę się nigdy.
Ehh kobiety fajne są ale do prowadzenia auta mało z nich się nadaje. Cieszmy się natomiast, że potrafią świetnie sprzątać, gotować, zajmować się dziećmi itp.
https://www.youtube.com/watch?v=4wT7zM8XgXQ
Nie żebym bronił kobiet za kierownicą, ani ogólnie kierowców, ale jaki cel ma ten wątek? Nie lubię się czepiać, ale ani to śmieszne, ani merytoryczne.
Przecież to nie ma różnicy czy facet czy kobieta lol
A taka ostrożniejsza jazda powinna być wskazana dla świeżo upieczonych kierowców
mógłbym napisać epopeje o rzeczach które mnie wkurzaja na drodze. ojanuszach, parkowaniu, lewym pasie, prędkości, burakach i cwaniakach... ale nie chce mi się cholera... pisałbym do rana...
wspomnę więc jedynie o jednym. najbardziej wkurwiajacy a przy okazji najniebezpieczniejszy typ... dziadek w octavii... to zawsze jest dziadek i zawsze octavia. występuje w miastach. żeruje przez cały dzień ale najbardziej aktywny jest w niedzielę. nieprzewidywalny i bardzo, bardzo niebezpieczny
Ja zawsze staram sie uwazac na kobiety za kolkiem i na panow w czapce/kapeluszu... i najczesciej to ci drudzy oznaczaja klopoty.