Witam,
tak.. piszę z nowego konta mimo posiadania dość starego - dlaczego to już nieistotne.
Do sedna i w skrócie, najważniejsze:
Brat znajomego kilka godzin temu "wpadł" motorem w płot. Jechał z pasażerem, kierowca w szpitalu w trakcie operacji (coś tam z kolanem), pasażer też przetransportowany do dużo większego szpitala do innego miasta (i też operowany.. stan cięższy od kierowcy). Pasażer był pijany, kierowca nie wiadomo, podobno wypił "tylko" piwo. Zaznaczam - nie wiadomo, badania i tak wykażą prawdę. Więc przyjmijmy wersję że wypił to piwo. Motor był niezarejestrowany, bez ubezpieczenia.
Kierowca ma w kartotece trwający wyrok w zawiasach.
Pytanie: Co mu grozi? Na szybko nie potrafiłem nic wygooglać, możliwe że źle "pytałem wójka Googla". Ogólnie wiem że jakby nie było jest w ciemnej dupie, bo poważny uszczerbek na zdrowu pasażera, pojazd który nie powinien wyjechać na ulicę, możliwe prowadzenie pod wpływem.. ale co z aktualną karą zawieszenia? Czy z automatu zostaje "odwieszona", czy dopiero sąd może zdecydować ją odwiesić?
Do hejterów, troli, itp.. Nie dbam o to, nie chodzi o mnie, więc tak naprawdę mógłbym machnąć ręką, bo w sumie co mnie to obchodzi, niech ten kretyn się martwi.. ale pytam dla rodziny tego głupka...
Jeśli wcześniej był skazany za jazde po pijaku to tu Sąd nie ma nic do gadania. Udowodnią mu teraz winę to z automatu idzie siedzieć.
To zależy za co został skazany wcześniej. Interesuje Cię art. 75 KK. Być może sąd będzie zobowiązany karę odwiesić a być może będzie miał tylko taką możliwość (czytaj, nie będzie zobligowany prawnie).
Pasażer był pijany, kierowca nie wiadomo, podobno wypił "tylko" piwo. Zaznaczam - nie wiadomo, badania i tak wykażą prawdę. Więc przyjmijmy wersję że wypił to piwo. Motor był niezarejestrowany, bez ubezpieczenia.
Kierowca ma w kartotece trwający wyrok w zawiasach.
Buahahaha mam nadzieje, że w jakiś sposób jego DNA zostanie wyeliminowali z światowej puli zanim zdąży się rozmnożyć.
Nie, nie był karany za jazdę po pijanemu - zupełnie inna sprawa niezwiązana z prowadzeniem pojazdów.
Bo siedzę właśnie w kodeksie i ogólnie za "rozstrój zdrowia" może odpowiadać, tylko nie wiem kto zalicza się do "osoby najbliższej". Czy chodzi o rodzinę (brat, żona, syn, ojciec, itp) czy kuzyn, szwagier też się do tego zalicza?.
Trael - a ja mam nadzieję że twoje DNA też się nie rozmnoży po świecie. Nie masz nic do powiedzenia, nie musisz komentować.
wygląda na prowokacje
oprócz tego co wyżej to pewnie będzie musial zwrocic do ufg to co dostanie na naprawę wlasciciel plotu + zaplacic niemaly mandat za brak ubezpieczenia
No to jak rodzinie zależy i ich stać to niech biorą dobrego prawnika. Jest ryzyko więzienia , ale są spore szanse na kolejne zawiasy.
Volk - to nie prowokacja, gdyby forum było "normalniejsze" pisałbym z mojego głównego konta, które mam od początków istnienia.
Tak jak napisałem w pierwszym poście, pytam głównie dla rodziny z którą jestem blisko związany. Bo sprawca ma swój "mózg", albo i nie sądząc po tym co narobił).
A kwestia odszkodowania i/lub jakichś alimentów (za ew. trwały uszczerbek na zdrowiu) dla pasażera?
Bo zakładamy że nikt nie zginął.
Nie, nikt nie zginą - poszkodowani to kierowca i pasażer, obaj przytomni i obaj w szpitalu operowani. Pasażer podobno 2,5 promila i twierdzi że on prowadził.. czy w ogóle byłoby możliwe utrzymać motor w takim "schlaniu"? Wiem że to dziwne pytanie ale jako pijący piwo od święta to nie wiem :)
Pasażer podobno 2,5 promila i twierdzi że on prowadził
Całkiem ogarnięty, jak na 2.5 promila, skoro zdążył złożyć zeznania i przyznać się do prowadzenia.
Paudyn - znam osobnika i można powiedzieć że "trenuje od dawna". No i jednak wypadek sprawia że szybko się "trzeźwieje".
Ale zaznaczam, nie podaję do końca w 100% pewnych informacji bo wszystko dzieje się w tej chwili i dostaję nowe informacje, a jedna osoba na miejscu powie tak, druga powie co innego... dopiero Policja będzie mogła podać pewne informacje.
swieze, jakies dwa dni (publikacja, nie wypadek)
nie ma flakow, itp. Po prostu pokazane co widzi czlowiek przed smiercia.
moze ten twoj krewny kretyn i wielu mu podobnych powinno zobaczyc ten film - i to nie jeden raz
szczerze - widziałem i kompletnie mnie nie ruszył.
poza tym z tym filmem jest problem tego rodzaju, co z nasza ostatnia urocza kampania społeczna gdzie z podporządkowanej wyjeżdża na drogę stary kamaz i dwa rodzinne wozidła jadą na boczne, tylko jeden ma "10 mniej" i nawet zderzaka nie zarysowuje: też ktoś sie może doczepić, że prędkość prędkością, ale gość nie zabił sie na drzewie po tym jak wyleciał z zakrętu, tylko - o ile się nie mylę - nie ustąpił mu pierwszeństwa ten skręcający. W takich kampaniach i filmach tendencja do wyszukiwania podobnych smaczków jest chyba ogromna. ja wiem ze to niby to samo, gdy sie mowi, że trzeba jechać wolniej bo może pieszy wyjść na jezdnię - i tego wolniej nikt już raczej nie kwestionuje... ale jednak... myślę ze takie pouczenia i kampanie lepiej opierać na "utracie kontroli nad pojazdem". Albo śmiganiu przez przejście gdy na sąsiednich pasach kierowcy zatrzymali sie, by puszczać pieszego.
przeciez to nie jest rezyserowane, moze warto angielskiego sie pouczyc.
chyba wlasnie o to chodzi - ludziom juz tak bardzo smierc spowszedniala w mediach, ze oczekuja nie wiadomo czego.
tu nie ma co "ruszac" takie rzeczy zdarzaja sie codziennie, po prostu nie kazdy ma go-pro na kasku, ktora nakreci nawet to czego delikwent juz nie zobaczy.
Teoretycznie grozi mu również regres z Funduszu gwarancyjnego, ale w praktyce pozywają bardzo niewiele osób. Ale zawsze może mu się trafić.
Sprawa karna to małe piwo w porównaniu do odszkodowań, a może i renty wywalczonej przez pasażera w sądzie cywilnym. Już na pewno w szpitalu odwiedziło go ze trzech przedstawicieli firm odszkodowawczych.
Lutz - na szczęście kierowca i pasażer nie są w żaden sposób ze mną spokrewni. A filmu mimo braku flaków wolę nawet nie oglądać. Mam znajomego który jechał przepisowo na motorze w mieście i kierowca samochodu wymusił pierwszeństwo. Było to dobre 5 lat temu, do dziś chodzi po lekarzach bo ma problemy ze zdrowiem.
**ja** - też o tym myślałem, teoretycznie pasażer który z nim jechał to jakiś kuzyn / brat cioteczny / coś w ten deseń, nie znam się na tych relacjach. Teoretycznie też zdawał sobie sprawę z tego co robi i w jakim stanie wsiada na tył, bo już raz miał odebrane prawko za to że jechał po pijaku. (albo i nie.. bo w takim stanie upojenia to chyba nic w głowie nie miał)
A że pojazd nie miał ubezpieczenia ani w ogóle nie był zarejestrowany to cóż.. kierowca jest w ciemnej dupie, ale jest dorosły i sam to sobie załatwił. I akurat tutaj mam zero jakiegoś współczucia w stosunku do niego. Bardziej mi szkoda rodziny tego głupka.
Później pewnie dowiem się dokładnie co i jak się wydarzyło, bo Policja powinna mieć już w miarę ustalone fakty - to zaktualizuję wątek.
Odwieszenie tak łatwo nie następuje z automatu.
Musi zostać prawomocnie skazany w okresie próby (zawieszenia) a potem sąd ma jeszcze 6 miesięcy by zarządzić wykonanie kary.
Lutz - jesu, co ty nie powiesz? Przecież wiem. Ale z tego filmiku zrobiono swego rodzaju kampanię. "zobaczcie jak skończył mój syn, nie idźcie tą drogą"...