Witajcie
Dzisiaj znalazłem w internecie petycję w sprawie papierosów mentolowych. Myślę że każdy kto jest zwolennikiem takich papierosów nie pozwoli aby były one wycofane ze sprzedaży. Na stronie mamy napisane jak polska może na tym ucierpieć.
A tutaj macie stronę.
[link]
Ja już poparłem. Potrzeba 10 000 głosów!
Trzeba być dziwnym żeby nie zajść do trafiki kupić tytoń który jest 100 razy smaczniejszy od zwykłych szlugów, kupić filterki bletki i zaoszczędzić od od 20 do 30zł na każdym opakowaniu.
No i nie jebiesz jak byś się taplał w gównie po paleniu.
Nazgrel - nie tylko, kobiety też.
Ale w sumie kobiety lubią c***e tak samo jak homo :D
Nie sprawdzałem teraz tych linków, ale czasem nie jest tak że chcą zakazać produkcji smakowego tytoniu a nie smakowych fajek? w sensie, że te klikane można sprzedawać i one są ominięciem tego głupiego przepisu.
bisfhcrew ---> Tytoń w fajkach mentolowych jest ten sam co w zwykłych, to dzięki filtrowi czuje się "mięte".
Pozwolić na sprzedaż mentolowych papierosów to tak jakby pozwolić na sprzedaż smaczniejszego alkoholu. A nie zaraz...
Nazgrel ---> Właśnie tak doszedłem do wniosku, że tytoń jest ten sam :) Oderwałem filtr mentolowy i papieros smakował normalnie :)
Nazgrel William ma racje. Mozesz czuc smak miety, bo z filtra przechodzi na tyton. Czasami jak trzymalem zwykle fajki w opakowaniu po mentolowych to tez czulem mentol.
Nie wszystkie :) Te tańsze papierosy mają tytoń maczany w roztworze mentolowym, LD, Route 66 itd. Te lepsze; Marlboro faktycznie mają w filtrze aplikant mentolu.
Choć osobiście i tak jak polecam, jak już ktoś wspominał, kupić tytoń [40 gram za 22 złote starcza na 120 papierosów], filterki i bletki.
Najlepsze to wg mnie: Macbareny jeżeli chodzi o aromaty i Casablanca klasyczna jeżeli chodzi o nie-perfumowany .
Nie palę już ponad dwa lata ale kiedyś sprawdzaliśmy tą legendę z filtrami mentolowymi i na 100% to tytoń był miętowy, nie mógł aż tak bardzo przejść filtrem - nie pamiętam niestety jakie to były szlugi. Może rzeczywiście jest tak jak jak pisze Dark Crow w [14].
Tak btw - znacie dobre sklepy internetowe z wyrobami tytoniowymi?
Kręcić potrafię, bo trochę się jednak nakręciłem u Netherlandsów, ale za dużo z tym z roboty. Co papieros, to muszę kręcić i mieć ze sobą zawsze tytoń, blety i ew. ustniki. No a na zapas nie kręciłbym, bo nie mam czasu na takie pierdoły :D Tak to sobie wyciągam fajeczkę z opakowania, rozpalam i delektuje się. Kręcone mają intensywniejszy zapach, więcej dymu w moim odczuciu idzie z takiego skręta no i nie zawsze idealnie się pali (żar lubi wypadać nawet jak jest dobrze skręcony).
Co do mentoli - zgadza się, że jeśli będziesz trzymać zwykłą fajkę między mentolami, to przejdzie ona miętą. Poza tym jest tak jak pisał Dark Crow, sprawdzone info :)
Nie palę, więc w sumie koło chuja mi to lata, ale niby z jakiej paki chcą tych fajek zakazać?
Lewaki z unii uparli się, że przez smakowe fajki łatwiej jest zacząć palić. Lepiej smakują itp, przez co po papierosy sięgają młodsi. Głupie tłumaczenie, tak na prawdę to chodzi o handel, widocznie jakaś firma grubo posmarowała portfel jakiemuś euro-eko-terroryście za przepychanie tego pomysłu w parlamencie.
To ja już wolę być za "lewakami i eko-terrorystami" niż gigantycznymi koncernami handlującymi ludzkim życiem.
Ja w ogóle to zastanawiam się czasami:
po co w ogóle ludzie zaczynają palić nałogowo papierosy ?
Ani to to dobre, ani żadnej fazy po tym nie ma. No i najważniejsze: można wkopać się w niezłą chorobę przez nie.
Odpowie mi palacz: na coś trzeba umrzeć ! Owszem, ale jak ktoś chce umrzeć na raka krtani czy płuc w wieku 45 lat to niech nie ma potem pretensji do Boga ( czy kogo tam innego ), że umiera w cierpieniach.
Sam znam wiele osób z bliskiego otoczenia, które kopciły jak lokomotywa a później płacz, że nie chce umierać. Np. taki dziadek mój: trochę ponad 50 lat - diagnoza rak płuc. Męczył się niemiłosiernie zanim umarł. A palił i palił za życia. Ile tam 90 coś procent nie ? Taki procent stanowią palacze wśród chorych na raka płuc.
Wujek, brat babci. Również chodząca lokomotywa. Diagnoza: rak + jakaś tam odma płuc czy coś takiego. No ogólnie z płucami też nie najlepiej było.
Tata: nerwy, papierosy = zawał.
Tak więc wcale to nie jest powiedziane, że to takie małe szanse są. Ale jak kto woli. Zresztą nawet jak tam będziesz palił i dożyjesz więcej niż 50 lat to i tak: śmierdzisz, masz żółte zęby, skopaną cerę, słabą kondycję, sapiesz... na co to komu ?
Nałogowo? Zaczyna się od znikomych ilości. Wkręcasz się w to, przyzwyczajasz. Zaczyna Ci czegoś w ręce brakować (if u know what I mean) Papierosy mi smakują, więc je palę. W chorobę wkopać się można, ale też i nie trzeba. Nie trzeba palić, żeby umrzeć na raka płuc.
Jestem młody, jeszcze będę miał czas na rozmyślenia na temat zdrowia, ale i tak palę mało. Maksymalnie kilka fajeczek dziennie. A są też takie dni, w które nie zapalę ani jednego.