Pewnie kazdy z Was slyszal pewien porazkowy kawalek, ktory brzmi jak Mumford & Sons w wersji pop z tekstem z tylka: https://www.youtube.com/watch?v=IcrbM1l_BoI
Okazuje sie, ze koles ktory to wypuscil ma 25 lat i jest znany z doslownie 3 innych trackow kupil sobie ostatnio za 50 milionow zlotych dom jak na obrazku.
Wychodzi na to, ze chlopak od 7 lat uzywa programu Fruity Loop do robienia "remiksow i piosenek" i za granie na imprezie bierze wlasnie 623 tysiace co noc! :D
Co najciekawsze - chlopaczyna wszystko robi w programie Fruity Loops, ktory nie tylko nie do konca ogarnia a ktory po prostu piraci - do tej pory wyciekaja filmy gdzie widac, ze program jest scrackowany. Tutaj popis umiejetnosci w FL: https://www.youtube.com/watch?v=-dIcuU58Oy8 :D Piekne sa te momenty jak nie wie gdzie klikac :D
I tutaj pojawia sie pytanie - o co w tym wszystkim chodzi? :D Przeciez gosc bierze wokal, skada to w FT i juz jest hit, jak to mozliwe, ze taki dzieciak ktory robi od stosunkowo niedawna w branzy zarabia ponad polowe tego co Eminem czy inna Rihanna, gosc nie umie ani spiewac, ani nawet nie ma wyksztalcenia muzycznego, nic, kawalki ktore robi to tak naprawde tyle roboty co Bzyku na foro mial, nie jestem w stanie tego pojac :D
Chyba czeba bylo zostac DJ-em.
Zeby nie bylo - nie mam bolu dupy, ale jak sie wczoraj dowiedzialem ile facet zarabia to mnie wbilo w fotel, 2 lata temu nikt o nim nie slyszal a teraz ma kase ktora wbija go w okolice TOP 10 zarabiajacych artystow / bandow na swiecie. Z takim gownem :O
I pytanie extra - jak sie gra w klubie z Fruity Loops? :D
Ja bardzo lubię ten kawałek, a tekst wcale nie jest taki z tyłka. Jak byś w takim razie określił tekst np. How old are you - Miko Mission? :D
Generalnie jednemu się uda, tysiącom nie, takie życie. Sprawiedliwości nie ma, na to nie licz :P
Ja się zastanawiam, kto za to płaci i czemu aż 623tyś za noc. Chciałbym być tak bogaty, żeby wydawać kase na byle śmieci, w tym preordery gier o których mało wiadomo :p. Tutaj na golu też jest sporo takich, co nie mają szacunku do pieniądza, zapewne niektórzy mają tyle kasy, że nie muszą tego szacunku mieć.
Slasher11, trzy rzeczy:
- przeczytaj tekst, sam kawalek to IMO totalne gowno, zarowno lirycznie jak i wykon, juz pomijajac fakt, ze polowe tracka mowi jak to jest byc mlodym i nie chce nim byc zeby pozniej pizdnac "Wish that I could stay forever this young", nie dosc ze to plaskie jak cycki tereski to jeszcze sie kupy nie trzyma,
- pierwszy raz slysze o Miko Mission i nie za bardzo mnie on obchodzi, ale wychodzi na to, ze chociaz sam spiewal, to juz jakis wiekszy effort niz tutaj,
- ciekaw jestem ile Miko Mission zarabial :D
Po prostu jestem zdziwiony, ze ludzie robia monstraulne pieniadze w zespolach grajac od np. 30-40 lat a tutaj typek robi sobie muzyke na scrackowanym FL w garazu, nie umie nawet wlazl kotek na plotek zagrac na dowolnym instrumencie, nie spiewa i po 2 latach juz jest mulionerem? Ze co?
HETRIX22, pewnie jakies technooszolomy na roznych eventach, takie imprezy zawsze sa ogormne.
I pytanie extra - jak sie gra w klubie z Fruity Loops? :D
FL Studio jest dedykowany tworzeniu muzyki, a nie występom live, od tego są inne programy. Co prawda można i do tego celu wykorzystać FL, ale nie jest to ani super wygodne, ani potężne narzędzie do tego celu.
FL to w każdym razie fajny program, ale bywa irytujący. Kilka lat temu kupiłem wersję Fruity, która ma kilka ograniczeń względem producer m.in. gorszą automację (czy jak to się po polsku zwie) i brak obsługi ścieżek audio, ale mi to nie przeszkadzało. Okazuje się jednak, że te podstawowe wersje są pozbawione sensownych wtyczek VST i trzeba trochę pokombinować. Właśnie największą wadą FL jest to, że wypadałoby kupić do niego instrumenty, które często kosztują więcej niż sam program.
Bardzo fajny jest Logic od Apple, ze względu na to, że ma wszystko to co kompozytor potrzebuje od razu, w tym szeroki wybór instrumentów, a nie tylko jakieś proste syntezatory jak FL.
A co do gościa, to zapewne znalazł się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Jakość muzyki, czy czegokolwiek innego jest mało istotna w gruncie rzeczy. Sytuacja podobna jak z Flappy Bird, gdzie prosta gra do zrobienia w dwa dni trafia na szczyt listy sprzedaży i generuje 50tys. $ z reklam na dobę.
Rozumiem, rozumiem. No farta miał. Ale co do samej piosenki, to nie wiem czemu aż tak źle o niej mówisz. Kolo jeszcze ma fajne (imo) Hey brother i Levels.
A przykład podałem taki, bo w momencie pisania posta akurat tego słuchałem :D
Co jak co ale ułożyć bita to potrafi.
Nie ma to jak robić gorzkie żale, a później pisać, że to nie ból dupy. Robi rytmiczne te piosenki, niektóre są naprawdę fajne, więc nie wiem w czym problem- ma talent to zarabia, a ty sobie siedź w tym fotelu ;]
Tylko ze Tim Bergling nie jest znany tylko z trzech utworow. Gosc jest obecnie jednym z najbardziej znanych na swiecie DJ'ow i producentow muzycznych, a muzyke produkuje od 2010 roku i juz jest duzym profesjonalista. Za utwor Sunshine nagrany z Guetta byl nominowany do Grammy, a za koncert bierze 500 tys dolarow. Obecnie jego majatek szacowany jest na okolo 40 milionow dolarow.
Po prostu muzyka elektroniczna stala sie mainstremowa, tak jak kiedys laski obciagaly kolesiom z zespolow glam metalowych to teraz typkom typu Avici, Martin Garrix albo nasz Robert M. Ci dwaj ostatni sa smieszni, Garrix w trakcie wywiadu w swoim studiu pokazal scrackowane pluginy czy program a robienie hita w 10 minut przez Roberta M to swietna komedia. Nie stawiamy kogos robiacego muzyke elektroniczna czy remixy z djem, dj po prostu puszcza piosenki po kolei jakies przejscia a ludzie robiacy muzyke elektroniczna bardzo czesto na zywo nie robia nic, ewentualnie udaja.
Czesto za nimi stoi osoba ktora zrobila kawalki a tak mamy mlodego chlopaczka ktory ma "talent, jest genialny" a laski maja mokro w majtkach, marketing nic wiecej. Sam od jakiegos czasu opanowalem jakies podstawy gry na instrumencie, teorii muzyki wiec mam troche wiecej respektu do ludzi ktorzy sami komponuja, nie bronie wyzej wymienionych bo to chłam dla mas jednak czesto podobnie mozna powiedziec o instrumentalistach lub wokalistach ktorzy graja i spiewaja jakies banalne rzecz lub covery.
Child of Pain -> Nie stawiamy kogos robiacego muzyke elektroniczna czy remixy z djem, dj po prostu puszcza piosenki po kolei jakies przejscia a ludzie robiacy muzyke elektroniczna bardzo czesto na zywo nie robia nic, ewentualnie udaja.
Usmialem sie do lez, serio jak nie masz wogole pojecia czyms to po co sie wypowiadac i narazac sie na smiesznosc. Taki "DJ" o ktorym mowisz to wystepuje na polskiej prowincji glownie na potancowkach w remizach i zapewne to garunek na wymarciu :P Zdecydowana wiekszosc szanujacych sie DJ-ow w klubach mixuje na zywo, ale zapewne mainstream w wali z playbacku. Jesli chodzi o muzyke elektroniczna J.M. Jarre, Vangelis i inni zawsze grali kocerty na zywo, nie wiem czy teraz wogole sa jakies koncerty bo dawno temu przestalem sie tym interesowac.
[11]
Nie o to mi chodzilo, DJ w duzym uproszczeniu puszcza muzyke innych wykonawcow, nie jest to synonim z producentem lub kompozytorem muzyki elektronicznej, oczywiscie nie wyklucza jedno drugiego ale niech ludzie rozumieja jakich pojec uzywaja zamiast stosowac je zamiennie kiedy to nawet nie sa synonimy. Sam napisales o mainstreamie a ty do Aviciego czy Martina Garrixa porownujesz ludzi pokroju Michaela Jarre czy Vangelisa no to chyba masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
Child of Pain -> widze ze ty wogole nie ogarniasz co to jest DJ masz http://pl.wikipedia.org/wiki/DJ
Aviciego czy Martina Garrixa porownujesz ludzi pokroju Michaela Jarre czy Vangelisa no to chyba masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
Najpierw walisz ...ludzie robiacy muzyke elektroniczna ... a pozniej sie dziwisz ze ktos zle cie zrozumial :P porownanie jest w 100% trafne te cztery osoby robia muzyke elektroniczna wiec WTF.
To nie ma znaczenia czy utwór powstanie w FLu czy w Pro Toolsie czy zostanie zarejestrowany w studio na prawdziwych instrumentach. Najważniejsza jest ekipa, która za osobą stoi, a w przypadku Avicii obstawiam, że około 80-100 osób to minimum, w tym połowa od marketingu i promocji.
archiveDB - skoro poznałeś ten patent to czemu jeszcze nie zarabiasz 623,000 pln za noc ?
[13]
Poziom tych ludzi oraz faktyczne granie na zywo albo nie, tak jakbys porownal Biebera do Steve Vai, przeciez obaj potrafia grac na gitarze. No to mi napisz czego nie rozumiem, przeciez opisalem, ze DJ puszcza cudze utwory, robi przejscia i tym podobne. Czepiasz sie ale nie piszesz o co konkretnie. DJ moze byc producentem muzyki i na odwrot, ale nie kazdy DJ to automatycznie producent i vice versa.
osoba zajmująca się dobieraniem oraz odtwarzaniem i miksowaniem muzyki na żywo w celu rozbawienia publiczności. DJ najczęściej stara się stworzyć płynność muzyczną w swoim występie, łącząc ze sobą różne utwory muzyczne, a nawet dodając efekty dźwiękowe, sample, utwory typu acapella. DJ-e turntabliści posługują się także skreczem.
To samo można powiedzieć o Martinie Garrixie. Może nie zarabia tyle co Avicii, ale przez jedną gównianą piosenkę zarabia kupę szmalu :)
http://www.youtube.com/watch?v=pvKeQCLfsHs
Skoro to jest takie proste, to czemu sam tego nie robisz i nie trzepiesz kasiory?
Aaa.. czekaj, pewnie nie potrafisz...
Child of Pain -> chodzi o ta wypowiedz
...ludzie robiacy muzyke elektroniczna bardzo czesto na zywo nie robia nic, ewentualnie udaja.
Biorac pod uwage ilosc DJ-ow robiacych naprawde "na zywo" muzyke np. klubowa, trans, d'n'n etc. to co napisales jest nieprawda i o to mi chodzi.
[20]
No ok, nie podoba Ci to jak to ujalem, w sumie sie zgadzamy, kwestia słów, nie napisalem i nie uwazam, ze wszyscy a czy wiekszosc i sporo, ciezko to tak obiektywnie przeliczyc ale nie da sie ukryc, ze taki obraz tworzy sie nie bez powodu, w sumie jak wszystko z mainstreama. Na darcie ryja i gitary tez narzekano. Tylko zwroc uwage, nie napisalem wszyscy ani wiekszosc a na zywo to czesc z nich modyfikuje, przerabia, tworzy przejscia.
[21]
Jeszcze potrzebujesz skrackowane pluginy vst.
[1] jezeli ktos mu tyle placi to czemu takiej kasy nie brac?
jak mawia kolega - barany sa po to zeby je strzyc...
Jakies 4 lata temu w Techno eJayu zrobilem kilkuminutowa piosenke, ktora potem wrzucilem ukradkiem kumplowi do jego hiperskladanki na impreze. Kiedy przyszla jej kolej, to nikt sie nawet nie zajaknal, ze nie wie co to, tylko wszyscy tanczyli dalej. Po kawalku powiedzialem mu co i jak, on sprawdzil i mial niezly polew. Tak wyglada dla mnie produkcja wszystkich elektro-miksow czy jak to tam nazwiemy. Gosc jest nikim innym jak chalturnikiem, tyle ze kiedys z braku mozliwosci sprzetowych trzeba bylo umiec wiecej.
Mysle, ze tutaj jest inny problem, mianowicie taki, ze naprawde nikly odsetek ma szanse tak zablysnac. Wszystko to kwestia zainteresowania producenta i gigantycznej promocji i calosc pojdzie dalej, w zasadzie niewazne co robimy. Co prawda w wiekszosci po krotkim czasie fama mija, ale zostaje kupa kasy, zarowno w produkcji jak i u wykonawcy.
Na przyklad kiedys mialem faze na sluchanie niszowego rocka (do dzisiaj mam sporo takich niszowych albumow) a wsrod tego kilka utworow z brzegu:
https://www.youtube.com/watch?v=kOhiS66YgSQ
https://www.youtube.com/watch?v=2AHIxlNFZXw
https://www.youtube.com/watch?v=lqHE2u--tXQ
https://www.youtube.com/watch?v=0v57RSnlXtw
https://www.youtube.com/watch?v=3ynqWjNN63g
Jest jeszcze sporo utworow, ktore do dzis mi zapadly mocno w pamiec. Moze nie wszyscy sie ze mna zgodza, ale wydaje mi sie, ze gdyby trafili na odpowiedniego producenta, to dzisiaj w kregach rockandrollowcow, niektore moglyby miec status "kultowych" (jak np. "Just died in your arms tonight" - tak naprawde nieznany zespol, gdyby tego nie nagrali to by nie wyplyneli w ogole). Juz okolo 10 lat temu podczas boomu na techno niemal codziennie powstawaly nowe miksy. Wspolczesnie do muzyki pop wchodzi coraz wiecej elektroniki, a co za tym idzie, coraz latwiej to produkowac. Dlatego dla mnie podstawa to promocja - bez niej jest bardzo, ale to bardzo ciezko sie wybic, nawet w dobie internetu, youtube i tym podobnych mediow. Dlatego dzisiaj zwyczajnie nie wierze jak wykonawca mowi, ze "chcial to robic juz od dziecka, wpadl na pomysl tej piosenki juz dawno temu". Moze i tak, ale na 99% nie w takim ksztalcie jak to dostajemy, z reguly prawdziwe spelnienie wizji to muzyka typowo niszowa - moj dobry znajomy nagral juz swoja druga instrumentalna plyte (dostepna za darmo) i jest to absolutnie jego, ale nadaje sie to do radia komercyjnego tak jak sweter na plaze.
Tym samym - w sumie nic dziwnego, ze gosciu doszedl do takich pieniedzy tworzac w podobny sposob jak dziecko z interaktywna zabawka muzyczna, bo za tym stoi ogromna promocja, jego utwory sa nam wrecz wciskane. Dla ludzi, ktorzy maja zapedy do sluchania rocka - polecam posluchac pozycji na gorze, byc moze cos wpadnie w ucho, a wtedy polecam co 2-3 dni odpalic sobie znowu. Potem moga byc nawet 3 miesiace przerwy, ale po tych 3 miesiacach sprobujcie znowu zrobic sobie maraton z ta piosenka. Gwarantuje, ze zapadnie w pamiec. Tak to dziala ;)
Showbiznes rządzi się swoimi własnymi prawami, Spróbuj sam archiveDB wypuścić hit który się spodoba ludziom, wbrew pozorom nie jest to takie proste.
Rodzimy przykład chłopaki z Weekendu, totalna hałtura która nikomu się nie podobała: https://www.youtube.com/watch?v=3286yCEyfZs
I znany każdemu badziew który robi chłopakom kasę: https://www.youtube.com/watch?v=JvxG3zl_WhU
Eee tam, Avicii robi fajne bity, większość od razu wpadła mi w ucho, do tego spoko wokal i hit gotowy.
bierze tyle kasy, bo przeciez za promocje musi sie zwrocic.
do usrania puszczali (badz co badz niezly kawalek) w radiach, to w koncu podlapalo.
imo z tego segmentu o wiele lepszy jest calvin harris, ale nie o tym jest wate, kto lepszy
Już pomijając ile kasy wwalił w reklamę na Spotify. To było aż irytujące, dlatego przez Aviciego kupiłem premium.
Wykopę :)
Minęło 3,5 roku od tego wątku i w sumie nadal EDM króluje. Natomiast podąża to w kierunku "upopowienia" elektronicznej muzyki, bo wielu wykonawców grających np. komercyjny progressive house jak np. byli członkowie Swedish House Mafia - Axwell, Ingrosso czy Steve Angello - wszyscy wydali albumy, gdzie ta muzyka nijak nie przypomina tej granej przez nich w 2014 czy wcześniej. To jest muzyka pop i tyle.
Jest kilka wyjątków, ale kurczę dzieje się źle. Robi się to samo co Nickleback zrobił z rockowej muzyki - "upopowił" ją, i do dziś jest wyśmiewany.
Ciekawie jest na naszym podwórku, bo jeśli chodzi o pop, to są osoby za którymi stoi sztab ludzi i producentów muzycznych, sami muszą mieć autotune, a na żywo już tak ciekawie nie jest. Co do sceny klubowej to jest... Taito, grający pompki. No i w zasadzie można na tym zakończyć. Jest DJ Hanzel, wg. mnie klasę wyżej od tego gościa na T.
I tom swoon ktory siedzi w ciupie za smiertelny wypadek po pijaku
monza liczyc jeszcze skytecha i fafaqa ale to cześki i tylko w featuringach wystepują
Taa ściema dla naiwnych debili.
Jakby tak było to nikt by nie pracował tylko śmigał najnowszymi modelami Mercedesa. :)
Oczywiście, że ściema. Topowi DJ'e, biorą nieco ponad 10 tys. dolarów za występ, więc nikt amatorowi nie zapłaci takiej kasy.
