Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Czy jeden czlowiek z 2014 r. moglby zmienic przebieg II WS?

02.08.2014 00:30
1
zanonimizowany801212
16
Pretorianin

Czy jeden czlowiek z 2014 r. moglby zmienic przebieg II WS?

Wielkie swieto, 70 rocznica Powstania Warszawskiego i mnie naszlo.

Wyobrazcie sobie taka sytuacje, kladziecie sie dzis spac, wstajecie jutro i jest 1944. Jestescie w Warszawie. Trwa powstanie (mozemy temat uproscic i uznac, ze sie budzicie 1 wrzesnia 1939 w Warszawie tez).

Pytanie - czy jeden czlowiek z dzisiejsza wiedza moglby zadecydowac o losach wojny? Co musze wiedziec zeby w ogole przezyc w takim klimacie? Obstawiam ze jakis dobry historyk mialby tu niezle pole do popisu, bo wiedzialby np. kiedy bedzie nieudany zamach na Adolfa i moglby sprawic zeby byl udany, ale co z takim ignorantem jak ja, co powieniem wiedziec oprocz tego, ze najlepiej po prostu uciekac jak najdalej? :)

I bonus ode mnie - jesli uznacie, ze jednostka nic nie wskora to co musialbym miec, zeby moc zmienic przebieg wojny? Oczywiscie w ramach rozsadku, mozna sie przeniesc z bomba atomowa, ale przeciez jej nie wystrzele, moge miec F-16, ale nawet nie bede wiedzial jak tym wystartowac itd.

Myslalem, ze calkiem niezla opcja mogloby byc posiadanie np. rzutnika z apelem ludzi z 2014 do Nazistow, mysle, ze ladnie by sie posrali jakby nagle wideo w kolorze ktos puscil na budynku (skad taka technologia?!), moze jakis karabin? Slyszalem, ze moro mogloby duzo namieszac, ale przeniesienie sie ze wspolczesnym mundurem i nakazanie szycia tego tamtejszym ludziom jest za malo spektakularne ;)

Mamy obecnie cos co sprawiloby na ludziach sprzed 70 lat takie wrazenie jak np. odrzutowiec w sredniowieczu? Wiecie, takie, ze padna na kolana i zaczna przepraszac jednego slusznego Boga (mnie) za nieposluszenstwo :> Jestem ciekaw jak ci ludzie zareagowaliby na np. wspolczesna muzyke? Filmy z naszych czasow? Jak myslicie? Jak im udowodnic ze sie jest z przyszlosci w ogole? :)

I jeszcze o wiedzy - jakie daty warto byloby znac z II WS co by nam pomoglo przezyc? Jakies wielkie lapanki, ataki, bombardowania? :)

Zapraszam do dyskusji :)

02.08.2014 00:45
DiabloManiak
2
odpowiedz
DiabloManiak
230
Karczemny Dymek

Nic byś nie zmienił.
Nie znasz nikogo, nie masz forsy, komunikacja nie taką jaką znasz (nie wyślesz @ do rządu, a i telefon do władz jakoś tak trudniej zdobyć, że o zwykłym poruszaniu się nie wspomnę ), a ludzie patrzyliby na ciebie jak na wariata lub szpiega .
Koniec dyskusji.

02.08.2014 00:58
3
odpowiedz
ibortalix
0
Legionista

Napewno trzymać się z dala od Warszawy, a wynieść się koniecznie przed 1 sierpnia 1944, bo grupie szaleńców zachciało się rozwalić miasto.

02.08.2014 01:01
Herr Pietrus
4
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

(skad taka technologia?!)

Cholera wie...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Technicolor

02.08.2014 01:09
5
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

[1]
smartfon by wystarczyl

tylko szybko zostalby rozebrany na czesci pierwsze a ty pewnie trafilbys do niemilych panow, ktorzy postarali by sie z ciebie wycisnac jak toto dziala i jak wyciagnac z tego scalaka/jak go stworzyc etc.

fajnie kiedys to wyjasnil prof. Michio Kaku - moc obliczeniowa scalaka z "kartki z pozytywka" byla wieksza niz moc obliczeniowa wszystkich maszyn liczacych podczas 2 wojny swiatowej.

02.08.2014 09:28
6
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

1 września nic już byś nie zmienił, jeśli chodzi o losy Powstania. Obudziłbyś się bez współczesnych technologii i bez umiejętności wojskowych, więc jedyną rzeczą jaką mógłbyś zrobić by przeżyć, to wydostać się jakoś z miasta. Choć nie znając topografii byłoby to dla Ciebie trudne. Niemcy wciąż wyłapywali cywilów i choć we wrześniu nie było już masowych egzekucji, to nie wiadomo na jakiego żołnierza czy oficera byś trafił. Druga opcja to schronić się w ruinach albo w piwnicy, tak jak inni cywile, i liczyć na szczęście.

02.08.2014 09:30
DM
7
odpowiedz
DM
211
AFO Neptune

GRYOnline.plTeam

kwestia była już rozważana przez Hollywood
Polecam film "Jeszcze raz Pearl Harbor"

po drugie - nie wolno w żaden sposób zakłócać kontinuum czasowego ;)

02.08.2014 09:47
Yoghurt
8
odpowiedz
Yoghurt
101
Legend

Taki scenariusz był rozważany również w polskich realiach, ot choćby:
www.1939.com.pl
www.1944.waw.pl
(To gildii też nie można wklejać? :))

Całkiem przyzwoite czytadła rozrywkowe z zaskakująco niezłym riserczem (choć naiwne, jak wszystko o podróżach w czasie). I od razu podpowiem (choć tego domyśliłaby się średnio inteligentna małpa), nawet kilkuset chłopa z nowoczesnym sprzętem nie zmieniłoby diametralnie biegu Kampanii Wrześniowej, ani Powstania, a co dopiero byle jakiś tam mało ogarnięty cywil co w Warszawie był raz na wycieczce szkolnej w podstawówce i który sądzi, ze kolorowy film byłby uznany w latach 40 za czary.

Przy okazji - poza "Jeszcze raz Pearl Harbor" (choć wolę oryginalny tytuł "Final Countdown") polecam z całego serca GI Samurai - tam czołgi i helikoptery trafiają do sengoku jidai, to są dopiero jaja :)

Acha, no i najważniejsze, gdyby ktoś jednak w czasie się kiedyś przeniósł:
http://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/Main/HitlersTimeTravelExemptionAct?from=Main.ptitlekz83hawz

02.08.2014 09:53
Stra Moldas
9
odpowiedz
Stra Moldas
98
Wujek Samo Stra

Nie. Po prostu nie.

02.08.2014 11:25
Stalin_SAN
10
odpowiedz
Stalin_SAN
56
Valve Software

Wiecie, takie, ze padna na kolana i zaczna przepraszac jednego slusznego Boga (mnie) za nieposluszenstwo :>

Widzę, że ktoś ma kompleks Kurtza.

02.08.2014 15:16
11
odpowiedz
zanonimizowany1014521
10
Generał

Nope.

02.08.2014 15:43
Reg03
👍
12
odpowiedz
Reg03
44
Trust me
02.08.2014 22:15
Cobrasss
13
odpowiedz
Cobrasss
197
Senator

Wezmę cie za szpiega, odadzą na przesłuchanie jak nic to nie przyniesie rzeultatów kulka w łep za głupotę ?

03.08.2014 00:46
Hayabusa
14
odpowiedz
Hayabusa
231
Tchale

Z wielu powodów nie byłoby szans. Po prostu.

Jedyna 'realna' szansa, skoro bawimy się w podróże w czasie?
Atomowy okręt podwodny z głowicami międzykontynentalnymi na środku Atlantyku rzeczywiście mógłby coś zmienić.
I po 17. września ultimatum, wraz z informacją że w celu wyjaśnienia sytuacji 18. września o północy jedna rakieta spadnie na Peenemunde, a druga - powiedzmy - na jeden z poligonów w europejskiej części ZSRR.

A jeśli agresorzy nie zareagują, to 24 godziny później pociski spadną na ważniejsze cele. Do skutku.

03.08.2014 00:55
15
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

Philadelphia Experiment?

EDIT:
nvm. Chodzilo mi o "Jeszcze raz pearl harbor" - zapomnialem tytulu.

03.08.2014 01:33
16
odpowiedz
zanonimizowany801212
16
Pretorianin

Moze jestem marzycielem, ale odnosze warazenie ze tu sami sceptycy. Atomowy okret podwodny "moglby" cos zmienic? 24 Tridenty w kazdym po 8 glowic * 475 kt = 3,8 Mt per bomba (realnie mozna tam upchac prawie 6 Mt, ale uznano, ze bylaby to zbrodnia przeciw ludzkosci, dla porownania bomba z Hiroszimy miala 16 kt, czyli prawie 240x mniej niz jedna glowica...).

I najlepsze - na wspolczesnych okretach atomowych jest ponad 150 Tomahawkow, wiec taki statek nawet nie musialby wystrzelic zadnej atomowki - samymi Tomahawkami zaoraliby polowe miast III Rzeszy (ofc nie mowie o calym ogromie miast, ale celach strategicznych, siedzibach rzadow, skladach broni, czy starym dobrym zwyczajem III Rzeszy - szpitalach :P)... W pol godziny Moskwa, Berlin i kilkanascie innych miast zostaloby zamienionych w pustynie, przy okazji armie, bazy, lotniska zostalyby zdziesiatkowane.

Rzeczywiscie okret atomowy "moglby cos zmienic" :D

Herr Pietrus, mea culpa, dalem dupy.

Asmodeusz, tez o tym myslalem, ale co zrobic ze smarfonem? "Hej mam smartfona/laptopa/piece of modern technology" prowadzcie mnie do Hitlera, powiem mu zeby konczyl wojne? :D ;)

Ahaswer, a gdybym sie obudzil z np. z jakims wspolczesnym LRADem duzej mocy + generatorem? ;)

DM, zapamietam ;) A film juz sie sciaga.

Yoghurt, slyszalem, ze te powiesci to straszna marnosc ale jak mowisz, ze nie jest tak zle to sie za nie wezme. Film tez zobacze. Ukatrupienie Hitlera choc kuszace rzeczywiscie mogloby skonczyc sie dla swiata dziwnie, myslalem o czyms innym, jakims wymuszeniu pokoju, tylko jak.

Stalin_SAN, Widzę, że ktoś ma kompleks Kurtza., says who? :D

Cholera, ciekawa sprawa, bo jednak 70 lat temu to stosunkowo niedawno a z drugiej strony postep nauki przez ostatnie lata byl tak galopujacy, ze II WS wyglada z naszej perspektywy jak jakies sredniowiecze... Mimo to wciaz bez atomowek czy duzej armii wciaz bysmy te 70 lat temu za duzo nie zdzialali? :(

A co powiecie na jakis atak biologiczny? Moze odpalenie np. ospy prawdziwej w Berlinie? :> Oczywiscie zakladajac, ze jakos bym sie tam dostal, co raczej nie jest zbyt prawdopodobne.

03.08.2014 01:42
17
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

Ataki biologiczne byly wykorzystywane podczas WW2. Duzo z tego jest (nie)stety utajnione.

A samo "odpalenie" ospy w berlinie - widze, ze niektorych kreci ludobojstwo (oczywiscie zakladajac skutecznosc takiej broni, gdyz jest ona dyskusyjna...).

03.08.2014 03:06
DiabloManiak
18
odpowiedz
DiabloManiak
230
Karczemny Dymek

Archive - nie po prostu zaczynasz wrzucać 3-4 wątki na raz .
1 człowiek już był zwłaszcza po rozpoczęciu wojny.
2. okręt atomowy to tylko atomówki - te 150 tomahawków to w kuper sobie możesz włożyć (od 82 nie już nuków wśród tomahawków a głowica 450 kilo nie zaora lotniska (potrzeba kilku kilkunastu - zniszczenie pasa startowego/składów paliwa/amunicji/infrastruktury), czy nie mówimy już miasta..
policz sobie 450 kg x 150 (liczymy że w ogóle nie mają przeciw-okrętowych i kasetowych)

przypomnę że były naloty pojedyncze ( i to powtarzane )po kilka tysięcy ton bomb (sp. po 3k na berlin) na jedno miasto
jedna połowa roku 45 (na same Niemcy) to szacunkowo 500.000 ton bomb które poszły (a ile było wcześniej nikt dokładnie nie liczy) w sumie ile milionów ton bomb poszło na naloty na Niemcy - spierają się do tej pory

3. o ile nie nazywasz się Władimir Putin - ciekawe skąd weźmiesz atomowy okręt podwodny (plus ile nasz kraj ma obecnie takich na wyposażeniu? :) )

4. Broń biologiczna - czyli po prostu terroryzm, gorzej jakby nie wytłukła 100% społeczności a dowiedzieli że polak odpalił, to zaoraliby państwo tak że w miejscu tatr miałbyś równinę w imię mszczenia się za krzywdę na niewinnych obywatelach niemieckich

Haya - jak już fantazjować kilka osób (w tym kilku inżynierów) z wykutymi datami, najważniejszymi firmami i zmianami na rynku, etc, kilka ciężarówek złota i walut, plany konstrukcji najskuteczniejszych wynalazków 2 wś ( i późniejszych np. z 2wś np t-34/42+, moskito (samolot łatwy w produkcji "czysto" drewniany więc i przemysł drzewny można wykorzystać), mg42, etc ) , zapasem obecnych leków, min. 20 lat przed konfliktem.
W przeciągu 10 lat budujesz na terenie polski bazę przemysłową i wysyłasz współpracowników do stanów, Szwajcarii itp (żeby zdobyć dodatkowe źródła finansowania) oraz próbujesz dorwać się do władzy.
w kolejne 5-10 lat przezbrajasz armię w wynalazki które powstaną za 5-15 lat (albo i później).

Tylko że wtedy raczej wątpliwe czy wkroczą, albo kto do kogo ;D
bo sporym zaskoczeniem były by pola minowe złożone z claymor-ów ( na drodze wkroczenia), na armie uzbrojoną w wyposażenie o kilka metrów do przodu..

ba zawsze można wtedy pomyśleć i o bombie atomowej ;-) jak fantazjować to fantazjować ! :D

03.08.2014 12:02
Belert
19
odpowiedz
Belert
182
Legend

polecam Pilipiuka :))
jedna walizkowa bombka atomowa w Berlin druga uszkodzona brudna bombka w Londyn i rzadzimy na swiecie.Wazne zeby to zrobic w 1938 r.
Masowa produkacja abramsow i Su--22 plus troche rakiet i kalasznikowow i poimy konie w wladywostoku.A w Moskwie robimy sobie Noworosije z polskim carem.
Co juz kiedys zrobilismy :))
et... powtorka z rozrywki.

03.08.2014 14:30
20
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

Masowa produkacja abramsow i Su--22 plus troche rakiet i kalasznikowow i poimy konie w wladywostoku.A w Moskwie robimy sobie Noworosije z polskim carem.

Troche mnie to bawi prawde mowiac "przenosze sie w przeszlosc i masowo produkuje abramsy i Su-22".

A teraz pytanie: skad wezmiesz: materialy kompozytowe na pancerz (pomijam juz znajomosc ich skladu), fabryki produkujace tenze, elektronike, uzbrojenie, amunicje, nowe lepsze silniki, paliwo (chociaz pewie pojedzie na czymkolwiek wiec jest to najmniejszy problem) itd itp. Podobnie z su-22: gdzie i jak wyprodukujesz odpowiedniej jakosci stal do silnikow odrzutowych, skad wezmiesz elektronike etc. I nagle sie okazuje ze wybudowanie abramsa nawet jesli posiadasz cala dokumentacje bedzie w takim 1938 roku niemozliwe. Gdyz po prostu technika jest zbyt prymitywna i brakuje odpowiedniej infrastruktury.

03.08.2014 17:02
21
odpowiedz
Sinic
234
Legend

Juz nie mowiac o tym, ze stwierdzenie II WS wyglada z naszej perspektywy jak jakies sredniowiecze mozna uznac za conajmniej gruba przesade.

Owszem owczesne dziala przeciwpancerne by pancerza Abramsa nie spenetrowaly od frontu ale od czego jest artyleria ciezka ktorej pociski nawet jesli pancerz tez niekoniecznie spenetruja to wybija zaloge samym wstrzasem lub przynajmniej uszkodza/unieruchomia pojazd. Nie mowiac juz o atakach z powietrza bo w tym "sredniowieczu" to moze mieli i slabsze samoloty ale jednak je mieli a czolg jest tak samo malo odporny na atak Su 22 jak Il 2.

Z tymi Su 22 tez na dwoje babka wrozyla. Co z tego, ze przeniesie wiecej uzbrojenia niz Il 2 skoro relatywnie az tak wiele wiecej zniszczen nie spowoduje a Szturmowikow mozna zbudowac szybciej i wiecej i zalac front nimi, tak jak stalo sie to w rzeczywistosci. Szczegolnie jesli oba samoloty beda przenosic takie samo uzbrojenie ;)

No i jaka zmiana ma byc podczas IIWS. Niemcy w kazdych warunkach przegrywaja i Alianci specjalnej pomocy nie potrzebuja. Wiec pewnie ta zmiana by miala polegac na pomocy Rzeszy.
Przyjmijmy, ze w przeszlosc przenosi sie cala wspolczesna armia niemiecka (pojedyncza jednostka nawet cala dywizja pancerna niewiele da). Podboje Polski i Francji trwaja tyle samo bo specjalnie sie ich przyspieszyc nie da, i tak Niemcy ustawili rekord ;/
No to teraz Sowieci...
Leopardy zakopia sie w blocie tak samo jak Pz III i w koncu zabraknie dla nich czesci zamiennych i amunicji, o paliwie nie wspominajac.
Samoloty im dalej od granic tym mniejsze wsparcie bo skad dla nich lotniska wziac, zreszta i w samej III Rzeszy trudno je znalezc bedzie.
I co z tego ze rozwala 10 tysiecy sowieckich samolotow jak za nimi nadleci kolejne 10 tysiecy...
Ogolnie pewnie wejda bardzo gleboko w ZSRR ale watpie by podboj zostal w pelni ukonczony.
I wciaz pozostana USA a zanim wojna do nich dotrze sprzet sie wyrowna po stratach Niemiec, przede wszystkim, z jednej strony i nadrabianiu technologicznym Amerykanow z drugiej.

Przeniesienie samego sprzetu, nawet z wszystkimi posiadanymi zapasami amunicji, czesci zamiennych i paliwa, obecnej armi Niemiec do III Rzeszy z 1939 tak naprawde wiele nie zmieni. Wiec o pojedynczych ludziach dokonujacych istotnych zmian raczej warto zapomniec.

Jedyna "nadzieja" to zamiana calego przemyslu z 1939 na ten z 2014 by utrzymac zdolnosc uzupelniania zapasow. Ale w takim wypadku przekraczamy nawet "zasady" fantastyki ;p

Ten wspomniany podwodny z zapasem glowic nuklearnych tez bylby "tylko" straszakiem na zasadach jak podczas Zimnej Wojny.
Te prymitywne bombki z IIWS mialy by taki sam efekt odstraszajacy jak nowoczesne glowice i bylyby dla nich calkowicie wystarczajaca przeciwwaga.
A uzycie tego okretu z jego rakietami oznaczaloby zniwelowanie przewagi odstraszania i powrot do broni konwencjonalnej czyli upadku III Rzeszy.

Podarowanie Polsce z 1939 roku naszego obecnego sprzetu z zapasami to oczywiscie te same problemy. O Sowietach mozemy w ogole zapomniec a pewnie zabrakloby czesci, paliwa i amunicji nawet na wygranie z III Rzesza.

03.08.2014 17:05
22
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

[21]
Wazniejsze bylyby chyba zmiany na szczeblu strategicznym... bo powiedzy sobie szczerze - to tam Rzesza popelnila najwiecej bledow. Taktycznie szlo im calkiem niezle (ba, nawet bardzo dobrze).

03.08.2014 17:07
23
odpowiedz
mckk
28
Senator

nie

03.08.2014 17:13
24
odpowiedz
Sinic
234
Legend

Z pewnoscia popelnili Niemcy wiele bledow ale spojrz na bledy jakie popelnili Sowieci...
Gdyby tak zniwelowac bledy dowodztwa Armi Czerwonej i Stalina to III Rzesza by sie odbila od granic i wojna by sie skonczyla w 1941 ;p

A tak naprawde Niemcy przedlluzyli ta wojne tylko i wylacznie dzieki sukcesowi Barbarossy i zniszczeniu wiekszosci sprzetu sowieckiego w bazach na samym poczatku. Pozniej juz nie mialo znaczenia ile bledow popelnili lub nie. Wojna mogla trwac krocej lub dluzej ale przwaga przemyslu ZSRR i USA, no i zasoby ludnosci i surowcow, byla zbyt przytlaczajaca by koniec mogl byc inny.

03.08.2014 17:37
Hayabusa
25
odpowiedz
Hayabusa
231
Tchale

Niemcy na szczeblu taktycznym radzili sobie bardzo dobrze do końca. I co z tego? Wojnę przegrali, nie byli w stanie wyrobić z produkcją mimo cudów Speera. Ze zmian na szczeblu strategicznym, które rzeczywiście mogłyby dużo zmienić dla Niemiec widzę dwie opcje:
1. usunięcie Hitlera.
2. NIE wszczynanie wojny.

A atomowy okręt podwodny i owszem, zmieniłby dużo, z prostej przyczyny. W ciągu doby może wyeliminować potencjał przemysłowy praktycznie dowolnego kraju, przy okazji kasując najważniejsze miasta. Powodzenia w walce w takich warunkach, jak wszystko siada jednocześnie.

W dodatku, co dużo ważniejsze - w realiach II wojny nie ma ŻADNEJ możliwości przeciwdziałania.

Ale to wszystko i tak głęboka gdybologia.

03.08.2014 23:53
PrzemoDZ
26
odpowiedz
PrzemoDZ
132
Legend

Nasza wojna na dobrą sprawę trwała niecały miesiąc, więc budząc się 1.09.1939, nie można by było na nic wpłynąć- nawet jeśli nie było by się samemu, a powiedzmy z doborowym oddziałem współczesnego wojska.
Myślę jednak że dało by się wówczas wpłynąć na powojenną historię polski- trzeba by było:
a) przeżyć ;)
b) przedostać się za granicę (najlepiej USA, od biedy UK)
c) nawiązać kontakt z wywiadami tych krajów- zdekonspirować się i skazać być może na wielogodzinne męczące przesłuchania, ale przekazać całą wiedzę o powojennej historii świata. Była by wówczas spora szansa, że wojska aliantów nie zatrzymały by się w zachodnich Niemczech, a w Moskwie- ZSRR upadło by po niecałych 30 latach istnienia, a polska i szereg innych krajów nigdy nie dostała by się w ręce ruskich.

Wariant przedostania się do francji w pierwszych dniach wojny i nakłonienie jej (i UK) władz do rozpoczęcia operacji militarnej jest jednak totalnie nieprawdopodobny.

Co innego, jeśli ktoś miał by możliwość cofnąć się jeszcze 20 lat wcześniej- do początków II RP. Wówczas nawet pojedynczy przeciętny człowieczek, bez szerokiej wiedzy historycznej, czy technicznej mógł by znacznie wpłynąć na bieg wydarzeń. I nawet nie musiał by ze sobą taszczyć "z przyszłości" żadnego sprzętu.
Wystarczyła by sama podstawowa wiedza o wypadkach mających nastąpić, by przez 20 lat kraj zdołał się znacznie lepiej przygotować do tego co miało by nastąpić (przemysł nastawiony na zbrojenia, inwestycje w nowe technologie, inna polityka zagraniczna). Poza tym- nasze patrzenie na ówczesne działania jest zupełnie inne, niż ludzi podejmujących tamte decyzje. Można by się było ustrzec masy popełnionych błędów.
W konsekwencji myślę, że można by było nawet uniknąć 1 września.
Ale... wojna była niemal nieunikniona- zbyt wiele interesów różnych krajów się krzyżowało, zbyt wiele problemów nie umiano rozwiązać metodami politycznymi... Historia potoczyła się tak, jak się potoczyła- kto wie, czy przy spełnieniu odpowiednich warunków nie mogła by się potoczyć jeszcze gorzej. Może wojna tylko przesunęła by się o kilka lat i wybuchła wówczas gdy niemcy dysponowali by już bronią atomową?

04.08.2014 10:33
27
odpowiedz
Sinic
234
Legend

przemysł nastawiony na zbrojenia, inwestycje w nowe technologie

Pamietam wyliczenia z ktorych wynikalo iz II RP miala w granicach 2% potencjalu przemyslowego III Rzeszy...
Na co bys sie nie nastawial to nie zrobilbys z tego biednego i zacofanego kraiku potegi zdolnej przeciwstawic sie Niemcom czy tym bardziej ZSRR.

W teorii gdybys sie tak cofnal i zabil Pilsudskiego lub zapobiegl jego zamachowi to moze by wczesniej COP powstal. Ale moze by nie powstal wtedy w ogole, i taka mozliwosc istnieje, a tak czy owak niewiele to zmienialo.

Wbrew legendom o trwajacej miesiac obronie wojska polskie w wiekszosci zostaly rozbite w walkach granicznych w ciagu kilku pierwszych godzin a pozniej walczyly tylko odizolowane jednostki i punkty oporu.
Wyobraz sobie jak bardzo musialbys rozwinac przemysl i skad bys na to wzial fundusze?

04.08.2014 12:08
PrzemoDZ
28
odpowiedz
PrzemoDZ
132
Legend

Sinic --> Plan modernizacji polskiej armii powstał dopiero w 1936, i był rozłożony na 6 lat. Środki na jego realizację były przygotowane, zaplecze produkcyjne, zbudowane. Oczywistym jest, że posiadając wiedzę na temat przyszłych wydarzeń, można było by modernizacje przeprowadzić wcześniej.
Polska, nawet w sierpniu 1939, pracy swojej gospodarki nie zmieniła- w obliczu nadchodzącej wojny, przestawienie jej w tryb wojenny było by prawidłowym działaniem.
Kolejna kwestia- Polska dużej ilości środków pieniężnych nie wykorzystała- tak mówię o wywiezionym z RP złocie, które w końcu i tak przepadło. Spora część zagranicznego uzbrojenia została kupiona za późno, przez co nie dotarła do polski przed wojną (m.in. angielskie samoloty).

Całkowicie nietrafiona okazała się inwestycja w okręty nawodne Marynarki RP- Polska nie miała żadnego planu ich użycia w wypadku wojny. Te ogromne pieniądze można było przeznaczyć na wojska pancerne.

Poza tym- współczesny człowiek, nawet całą wiedzę na ten temat czerpiący z amerykańskich filmów, mógł by przyczynić się do zmiany organizacji wojska, czy doktryny militarnej na obecnie znane- bardziej skuteczne.

Nie trzeba też mieć wielkiej wiedzy technologicznej, by przekazać wartościowe pomysły na uzbrojenie wówczas jeszcze nieznane. Ot, choćby taki panzerfaust- większość ludzi wie co to ładunek kumulacyjny, a sama konstrukcja broni jest prosta jak budowa cepa- tania i prosta w produkcji nawet w tamtych czasach. Nawet bez planów technicznych, samo tylko zaszczepienie pomysłu, zapewne zaowocowało by opracowaniem broni w rok, a w kolejny rok wyprodukowanie tysięcy egzemplarzy. Wiemy, że Niemcy odnieśli miażdżące zwycięstwo, dzięki siłom pancernym. Pomyślmy co by było gdyby nawet co trzeci pluton w każdej kompanii miał na wyposażeniu granatniki przeciwpancerne. Blitzkrieg by się Hitlerowi nie udał, gdyby Polska miała skuteczną, tanią i masowo produkowaną broń przeciwpancerną...

04.08.2014 12:57
29
odpowiedz
Sinic
234
Legend

Troche za bardzo zaszalales z ta bronia kumulacyjna ;)
W 1939 niemieckie czolgi byly "papierowe" i do przebicia ich pancerza nie byla potrzebna az tak dobra bron. Produkowane wtedy karabiny ppanc tez sie calkiem niezle w tej roli sprawdzaly. Inna sprawa, ze lezaly w magazynach zamiast byc na wyposazeniu jednostek i to moglbys pewnie zmienic gdyby ci sie udalo polskich politykow, w niczym madrzejszych od wspolczesnych ;), do tego przekonac.
Ogolnie to najwazniejszym wtedy problemem Polski byli jak zwykle politycy/magnaci. Przez setki lat naszej historii w sumie niewiele sie zmienilo... ;/

A blitzkrieg to nie czolgi tylko polaczenie wszystkich rodzajow broni. Gdybysmy nawet mieli wiecej, tanich, dzialek ppanc i karabinow ppanc i rozbijali niemieckie czolgi to wciaz pozostaje problem obrony przed atakami z powietrza ktore by nasze stanowiska obronne demolowaly. W praktyce po walkach granicznych niemieckie czolgi nie walczyly tylko jechaly przed siebie a lotnictwo "popedzalo" uciekajace polskie wojska.

Przesuniecie srodkow z floty na wojska ladowe i lotnictwo cos by zmienilo, kupienie sprzetu wczesniej tez by cos zmienilo. Ale zwyczajnie potencjal byl zbyt maly i wszystko to by spowodowalo obrone przez powiedzmy 5 dni zamiast 5 godzin.
100 nowoczesnych mysliwcow by nam duzo dalo ale nie dalo zwyciestwa jesli naprzeciw jest 1000...

Jesli bys chail zmienic wrzesien 1939 to nalezaloby sie cofnac nie do 1920 (do malego zacofanego kraju) tylko gdzies do XV wieku.. Namowic Jagielle by wzial za mordy magnaterie i byc moze ta by Polski pozniej nie "przepila" ;p

04.08.2014 13:23
PrzemoDZ
30
odpowiedz
PrzemoDZ
132
Legend

Sinic --> Oczywiście, tak czy tak, nie wygrali byśmy w długiej i wyniszczającej wojnie. Niemcy mieli znacznie większy potencjał produkcyjny i lepiej rozwinięte zaplecze logistyczne. Mitem jednak jest wermaht we wrześniu wyprzedzający technologicznie i logistycznie cały świat... Pamiętajmy, że pod koniec kampanii wrześniowej, Niemcy mieli ogromne problemy z zaopatrzeniem- ich zapasy przewidziane na kampanię przeciwko Polsce zwyczajnie się kończyły. Gdyby polski plan modernizacji, która miała zostać zakończona w 1942r, miał szansę zakończyć się wcześniej, obrona kraju trwała by jeszcze dłużej, a straty niemieckie były by znacznie większe co w konsekwencji:
a) Dało by więcej czasu Francji na mobilizację i przystąpienie do większych działań wojennych niż bitwy graniczne
b) Odwlekło by, lub całkowicie zapobiegło atakowi ZSRR
c) Mogło by doprowadzić do podpisania rozejmu między Rzeszą a Polską
d) Być może nawet zapobiegło by arakowi na Polskę (przynajmniej we wrześniu- pewnie odłożył by się w czasie)

04.08.2014 21:47
Hayabusa
31
odpowiedz
Hayabusa
231
Tchale

PrzemoDZ, Sinic

Przepraszam, że tak zbiorczo. Ale...

Sinic, generalnie masz rację z tym cofnięciem. XV wiek to przesada, ale powiedzmy wczesny XVIII jeszcze dawałby jakąś szansę.

Załóżmy jednak, że faktycznie możemy przenieść się gdzieś pomiędzy 1920 a 1939 rokiem, przy czym mamy swobodę wyboru momentu, mamy przygotowane plany oraz w jakiś sposób możemy wykazać, że naprawdę leży nam na sercu dobro kraju i dobrze jest się nas słuchać.

Gdyby to było na początku lat dwudziestych, to jakiś sens miałaby próba przekonania do rozwoju lotnictwa myśliwskiego, rozwoju broni przeciwpancernej oraz przeciwlotniczej. Dużym plusem byłaby możliwość wskazania, które projekty są poronione, czy w ogóle wykazanie trendów które staną się jasne 10 czy 15 lat później.
Czy to by nas uratowało - nie wiem, za dużo zmiennych.
Plusem mogłoby być też poinformowanie o Wielkim Kryzysie i cyniczne dołączenie do spekulacji przed krachem, a potem kombinowanie nad jak najlepszym zniwelowaniem jego skutków w Polsce.

Patrząc ze stricte wojskowego punktu widzenia - przeniesienie środków ciężkości z floty i bombowców na broń ręczną piechoty ( mieliśmy ckmy, ale nie aż tak dużo, nie mieliśmy pistoletów maszynowych, absolutną podstawą były karabiny powtarzalne ), broń przeciwpancerną ( właściwie masowa produkcja karabinów przeciwpancernych połączona z wyszkoleniem piechoty mogłaby coś zmienić ) oraz broń przeciwlotniczą - jednostki piechoty były słabo wyposażone w działka plot.
Nie liczyłbym na jakieś super nowoczesne myśliwce, ale może dałoby się skonstruować coś lepszego, lub w większej ilości.

Choć po prawdzie co by to dało poza wydłużeniem walk we Wrześniu to nie wiem. Przewaga potencjału dalej byłaby po stronie Rzeszy.

04.08.2014 22:06
32
odpowiedz
mefek
106
Senator

Wbrew legendom o trwającej miesiąc obronie wojska polskie w większości zostały rozbite w walkach granicznych w ciągu kilku pierwszych godzin a później walczyły tylko odizolowane jednostki i punkty oporu.

Taki sposób prowadzenia walk wynikał z naszej roli w tym konflikcie. Związani traktatami międzynarodowymi i sojuszami z Francją i Wielką Brytanią mieliśmy jak najdłużej bronić się przed Niemcami, aż pomogą nam sojusznicy co chyba było przewidziane na 15 września. Wiedząc, że jesteśmy skazani na siebie moglibyśmy rozegrać to inaczej strategicznie i zamiast wiązać się w potyczki już od granicy, stawić zorganizowany opór w głębi kraju, chociażby na linii Wisły. Jednak istniałaby możliwość, że III Rzesza zatrzymałaby się po zajęciu Wielkopolski i Śląska.
Oczywiście to nie miałoby raczej większego wpływu na przebieg kampanii, jeśli wszystko potoczyłoby się tak jak w historii.

Edit. A skupiając się na pytaniu to nie dałoby się zmienić przebiegu II wojny światowej. Nie mówiąc już o tym, że człowiek z 2014 roku nie miałby prawdopodobnie realnego wpływu na politykę, gospodarkę, wojsko żadnego kraju. Jedyne co mógłby zrobić to ewentualnie zamach, ale na kogo? Na Hitlera? Nic by to nie zmieniło. Możliwe, że wyszłoby to na dobre III Rzeszy bo jednak upór Fuhrera też czasami pomagał Aliantom.

04.08.2014 23:32
33
odpowiedz
zanonimizowany801212
16
Pretorianin

Sinic, chwila, 7 armia swiata z 2014 roku nie zmienilaby znaczaco przebiegu wojny jakby sie cofnela do 1939? :> Podejrzewam, ze dzieki samym noktowizorom dochodziloby do ladnych czystek w dowolnych warunkach :>

Dziwnie zakladasz, ze obecna armia mialaby popelniac bledy III Rzeszy, nikt normalny by ZSRR nie atakowal (bo i po co?).

A co do gdyby obecna armia np. niemiecka albo amerykanska wsparla Polske 1 wrzesnia? Nadal Niemcy by nas podbili? ]:-> (oczywiscie wylaczamy bron atmowa ze spekulacji, bo tutaj wiadomo jak by sie skonczylo, Polska nie od morza do morza a od oceanu do oceanu :>)

04.08.2014 23:42
PrzemoDZ
34
odpowiedz
PrzemoDZ
132
Legend

Hayabusa --> Tak naprawdę by znacząco zmienić obraz 1939r. wystarczyło plan modernizacji opracować i przeforsować 3 lata wcześniej, niż było to zrobione w historii którą znamy. Różnice w potencjale produkcyjnym były ogromne, ale sam plan był bardzo dobrze przemyślany, i co najważniejsze- były realne szanse na wprowadzenie go w 100% w życie.

W 1937 zaczęliśmy produkować na licencji świetne armaty przeciwlotnicze 40mm- docelowo każda dywizja piechoty miała być wyposażona w ich 8 działową, a brygada kawalerii, w 4 działową baterię, plus 136 plutonów, po dwa działa do punktowej obrony przeciwlotniczej kraju. Łącznie 638 sztuk tej świetnej armaty.
Niestety do 39r wyprodukowaliśmy ich zaledwie 414 szt, z czego spora część poszła na eksport.

Podobnie sprawa się miała z pistoletem maszynowym wz. 38 "Mors", czy NKMem 20mm
wz. 38 - świetna, nowoczesna broń, której do września 39' zbążono wyprodukować zaledwie po jednej partii (kilkadziesiąt sztuk).

Z samolotami też było ciekawie- Polska była w swojej części europy największym eksporterem samolotów.
We wrześniu 39' mieliśmy 155 szt PZL P.11c- konstrukcja, w 1934r była jedną z najlepszych na świecie, ale już po 4 latach stała się przestarzała. Co ciekawe- Dla Rumunii produkowaliśmy i sprzedawaliśmy nowszą i znacznie poprawioną wersję- PZL P.24. (którą rumuni w 1939r sami zmodernizowali niedużym nakładem pracy, tworząc IAR-80- samolot dorównujący niemieckim myśliwcom pod każdym względem). Dlaczego sprzedawaliśmy lepsze, sami posiadając na stanie gorsze? Bo od ~1938 pracowaliśmy nad jeszcze nowszą konstrukcją która miała zastąpić P.11. Dowództwo uznało, że nie ma sensu dużym nakładem modernizować obecnych samolotów, skoro tuż za rogiem czekają całkowicie nowe konstrukcje... Koniec końców w 1939r z nowych konstrukcji mieliśmy tylko kilka prototypów...

Także polska miała swoje świetne konstrukcje- miała też gdzie je produkować, a wiedząc że niedługo przyjdzie walczyć, pieniądze na ich duża produkcję też by się znalazły. Problemem było to, że o tym nie wiedzieliśmy, przez co te projekty nie miały nadanego odpowiednio wysokiego priorytetu. Wojsko Polskie późno zaczęło się modernizować i robiło to pomału, bo aż do 1939r mało kto spodziewał się wojny (a przynajmniej wojny która miała by nastąpić tak szybko).

Cały czas więc uważam, że sama tylko wiedza, co się kroi w europie, przekazana w 1920r ludziom mającym wówczas wpływ na politykę, pozwoliła by zmienić bieg wydarzeń.

mefek --> Akurat zamachu na Hitlera bym się bał... Nie wiemy co wówczas by się wydarzyło- niemieckie społeczeństwo i klasa polityczna była tak nakręcona, a przemysł zbrojeniowy tak wyżyłowany i niemiecki rząd tak zadłużony, że wojna po prostu musiała wybuchnąć. Może uniknęli byśmy dzięki temu Holocaustu, a może nie- wszak ideologia nazizmu, czystość rasy i nienawiść do żydów były już zakorzenione.
Pamiętajmy za to, że przyczyną klęski niemiec, były błędy popełnione przez Hitlera. Gdyby ten zginą w zamachu, i jego miejsce jako naczelnego wodza niezwyciężonej armii niemieckiej zajął wyrachowany taktyk, bardziej cierpliwy i z zimną głową, wojna mogła by potrwać znacznie dłużej, a gdyby był przy tym wytrawnym politykiem, to mogła by się skończyć na podbiciu całej europy...

Dochodzimy więc do następujących wniosków wysuwających się z takich rozważań- niebezpiecznie było by ingerować w historię. Tą która była, znamy i możemy oceniać. Ta która byśmy stworzyli swoją ingerencją, jest dla nas całkowitą zagadką ;)

05.08.2014 00:39
35
odpowiedz
Sinic
234
Legend

Co do czasu tej modernizacji to popelniasz bardzo duzy blad. Rozejrzyj sie po innych armiach swiata. Wlasnie wtedy, na calym swiecie, dopiero rozpoczynano opracowywanie, bo jeszcze nie budowe seryjna, uzbrojenia ktore stalo sie podstawa nowoczesnych konstrukcji z IIWS.
Zadna armia sie wczesniej nie zmodernizowala poza ZSRR ktore jako jedyny kraj bylo wtedy nastawione militarnie, no jeszcze Japonia, i stworzylo potege silniejsza niz chyba wszystkie polaczone armie swiata. Zarowno pod wzgledem jakosci broni jak i organizacji.

Gdybysmy mieli zaczac modrnizacje armii w 1933 to w co bysmy mieli ja wyposazyc? Wydac wszystko na produkcje P.7 i tankietek?
Nieprzypadkowo byl to wlasnie rok 1936, pomijajac juz zgon przeciwnika motoryzacji Pilsudskiego. Moznaby oczywiscie pszyspieszyc opracowywanie nowych mysliwcow dolnoplatowych czy czolgow 7TP ale nie bylaby to wielka roznica i do wrzesnia 39 z pewnoscia nie byloby tego sprzetu tyle by powstrzymac Niemcow. Zwyczajnie nie starczyloby mocy produkcyjnech by dorownac im w produkcji.

Wprowadzenie do produkcji masowej armatek ppanc mogloby nieco sytuacje zmienic ale tez nie az tak. Warto przypomniec ze nasza armia w 1939 skladala sie w przewazajacej wiekszosci ze slabo wyszkolonych poborowych, lacznie z kadra oficerska, i nawet wzmocnienie ich wiekszym nasycieniem bronia ppanc wiele by nie zmienilo. A proba powolania ich wczesniej i intensywnego szkolenia doprowadzilaby jedynie do problemow gospodarczych plus mozliwych buntow ktore wtedy byly calkiem czeste w biednej i wielonarodowej II RP.

Dzialka przeciwlotnicze w liczbie 600 sztuk na caly kraj to liczba smieszna, jesli by mialy byc skuteczne. Do "skutecznej" obrony 1 miasta to tyle by sie zdalo... a tak naprawde jedyna skuteczna oslona przed nalotami byly wtedy mysliwce. Obrona przeciwlotnicza to raczej "przeszkadzajka" i nie jest w stanie zapobiec nalotowi, moze jedynie minimalizowac jego skutki.
Czasy IIWS to nie pociski kierowane i sterowane komputerowo dzialka obrotowe ;)

Wiec powiedzy iz wszyscy cie sluchaja i wprowadzasz priorytety na wlasciwa produkcje i projekty.
W efekcie w 1939 mamy wieksze nasycenie bronia ppanc w piechocie plus te 200-300 czolgow i 100-200 nowoczesnych mysliwcow.
Wiecej nie da sie osiagnac i obrona wiele dluzej by nie trwala. Dalej nasza piechota bylaby pod ciaglym atakiem z powietrza bez mozliwosci obrony.

No moze zmiana planow strategicznych i wycofanie na linie Wisly ale to tez raczej legenda o skutecznej obronie niz rzeczywistosc. Po pierwsze atak wychodzi z Prus po drugie ze Slowacji i tyle z linii Wisly. Juz nie mowiac o tym, ze przeprawa przez taka rzeke jak Wisla przy panowaniu w powietrzu nie jest wcale tak trudna. Skutecznie to Armia Czerwona pokazala ;p

05.08.2014 08:10
wata_PL
36
odpowiedz
wata_PL
205
Ogniomistrz

Moze 1 czlowiek nie ale wszystkie f16 z pilotami mamy ich chyba 48lub 64 niemcy mieli kupe samoltow i co z tego jak sa to sarsze konstrukcje o ponad 40lat...

05.08.2014 08:20
37
odpowiedz
kamilex6
14
Legionista

Pod koniec lipca 44' w Wilczym Szańcu odbył się zamach na Hitlera. Gdyby był skuteczny - kto wie jakby to się skończyło.

05.08.2014 09:55
dasintra
38
odpowiedz
dasintra
196
Zdradziecka morda

PrzemoDZ --> akurat z tym ppanc to też można się pochwalić kolejnym produktem Boforsa robionym na szwedzkiej licencji zwaną u nas armatą ws 36. Owszem, wydawać może się że to pukawka, ale w '39 skutecznie dziurawiła każdego niemieckiego panzera. A z tym IAR-80 to mnie zaskoczyłeś całkowicie. Nie sądziłem że robiony był na bazie PZL.24.

Co do czasu tej modernizacji to popelniasz bardzo duzy blad. Rozejrzyj sie po innych armiach swiata. Wlasnie wtedy, na calym swiecie, dopiero rozpoczynano opracowywanie, bo jeszcze nie budowe seryjna, uzbrojenia ktore stalo sie podstawa nowoczesnych konstrukcji z IIWS.
ano najlepsze jest to, że w przypadku broni p-lot, to akurat zdecydowana większość wykupywała licencję właśnie u Boforsa. Drugo kierunek to Szwajcaria czyli zarówno Oerlikon jak i Hispano-Suiza.

Akurat zamachu na Hitlera bym się bał... Nie wiemy co wówczas by się wydarzyło- niemieckie społeczeństwo i klasa polityczna była tak nakręcona, a przemysł zbrojeniowy tak wyżyłowany i niemiecki rząd tak zadłużony, że wojna po prostu musiała wybuchnąć. Może uniknęli byśmy dzięki temu Holocaustu, a może nie- wszak ideologia nazizmu, czystość rasy i nienawiść do żydów były już zakorzenione.
Gdyby schedę po adlofie przejął np. taki Heydrich... aż strach się bać.

Warto przypomniec ze nasza armia w 1939 skladala sie w przewazajacej wiekszosci ze slabo wyszkolonych poborowych, lacznie z kadra oficerska
to też bardzo istotny czynnik. Z oficerami było imo najsłabiej, bo regułą było przed wojną awansowanie i promowanie słabo wykształconych miernot, byle wiernych obozowi rządowemu i generalicji. We wrześniu zemściło się to okrutnie.

Pod koniec lipca 44' w Wilczym Szańcu odbył się zamach na Hitlera. Gdyby był skuteczny - kto wie jakby to się skończyło.

Nie przejmuj się. Stosunek Stauffenberga i jego kolegów wobec Polaków był raczej jednoznaczny.

05.08.2014 10:32
39
odpowiedz
mefek
106
Senator

Nasza doktryna wojenna głównie za Piłsudskiego za głównego wroga uważała ZSRR dlatego bardziej wojska przygotowywane były do wojny z naszym wschodnim sąsiadem, stąd w dużej mierze polskie wojsko było oparte na kawalerii i koniach co miało ułatwić mobilność wojsk na wschodzie.

Schedę po Adolfie prawdopodobnie miał przejąć Himmler. Planował on obalenie Hitlera przez "trzecią stronę" aby sam nie być zamieszanym w zamach na wodza, następnie podpisanie rozejmu na zachodzie i rzucenie wszystkich sił na sowietów. Oczywiście zamachowcy nie kierowali się współczuciem do Słowian i Żydów tylko wiedzieli, że III Rzesza zmierza ku upadkowi i chcieli ją ratować.

05.08.2014 11:46
PrzemoDZ
40
odpowiedz
PrzemoDZ
132
Legend

Sinic --> Ale dlaczego cała sytuacje sprowadzają do - "więcej samolotów, czołgów, i broni ppanc- i tak nie dali byśmy rady". Zauważ ze omawiana fantazja, to sytuacja gdzie cały kraj przez 20 lat szykuje się do wojny obronnej, wiedząc kiedy atak nastąpi, jakimi siłami i jak będzie wyglądał...

Wyobraź sobie armię oparta o żołnierzy zawodowych w liczbie ~300 tys, z przejętymi dzisiejszymi wzorami i organizacją- umundurowania maskującą, broń automatyczna, oddziały liniowe, rozpoznawcze, specjalne, desantowe...
Wyobraź sobie korpus oficerski przez 20 lat szkolony i tworzący plany obrony kraju.
Oficerów doskonale znających taktykę blitzkriegu.
20 lat akcji dywersyjnych w Niemczech (to pożar w zakładach Kruppa, to cała partia Messerschmitów z wadami produkcyjnymi...)
Utworzone w Niemczech przy fabrykach, magazynach i lotniskach przyczółki dla niedużych oddziałów specjalnych i transport ich incognito na miejsce, jeszcE przed rozpoczęciem działań wojennych.
Zaminowane przejścia górskie, którymi zdolne były przejechać kolumny pancerne.
System umocnień granicznych na zachodzie (Polska posiadała takie tylko od wschodu, bo spodziewała się wojny z ZSRR)
Poborowi szkoleni w działaniach zaczepno-dywersyjnych na swoim terytorium...
Ukryte składy broni i amunicji...

Piszesz, ze modernizacja nie mogła by się zacząć wcześniej... A ja Ci mowię, ze wystarczyło by pokazać kierunek i trendy jakie miały obowiazywać u schyłku lat 30, by pod względem techniki wyprzedzić wszystkie armie swiata... Piszesz o P7 i tankietkach- w sytuacji która omawiamy, te ogniwa rozwoju mogły być całkowicie pominięte. Jeden człowiek w roku 1920 mówiący "dolnopłat, z zabudowana kabiną i chowanym podwoziem, czołgi- ~20 to, pancerz 40-15mm, pochylonych pod kątem". Pisze to po raz kolejny- nie trzeba by nikomu oddawać gotowych planów. Wystarczy kilka pomysłów na które ówcześni konstruktorzy mieli wpaść dopiero za 15-20 lat.

To przecież niesamowite możliwości a pieniądze w takim przypadku są najmniejszym problemem- mając w perspektywie okupacje, która wiemy jak wygladała, nikomu nie było by szkoda zadłużać się (najlepiej u przeszłych przeciwników- wojna zresetowala by długi). Każda złotówka szła by na zbrojenia. Każdy wydatek poniesiony wówczas był by niższy niż straty jakie poniosła Polska w wyniku okupacji - najpierw niemieckiej, potem rosyjskiej.

Jak wiec widzisz, dzisiejszy człowiek w 1920 roku, to znacznie większe możliwości niż "wieksze nasycenie bronia ppanc w piechocie plus te 200-300 czolgow i 100-200 nowoczesnych mysliwcow" i z cała pewnością zmienił by późniejsza historię ...o ile nie zginą by gdzieś na ulicy, zanim ktoś zacząć by go słuchać...

05.08.2014 11:53
41
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

Jeden człowiek w roku 1920 mówiący "dolnopłat, z zabudowana kabiną i chowanym podwoziem, czołgi- ~20 to, pancerz 40-15mm, pochylonych pod kątem". Pisze to po raz kolejny- nie trzeba by nikomu oddawać gotowych planów. Wystarczy kilka pomysłów na które ówcześni konstruktorzy mieli wpaść dopiero za 15-20 lat.

Zobacz na moje wczesniejsze posty. Mozesz podac nawet statystyki abramsa: efektywny pancerz 300mm, 65 ton, predkosc 60km/h, dzialo 120mm. Teraz zobacz na Tygrysa 2: Waga podobna, predkosc gorsza, dzialo gorsze, pancerz gorszy. I ludzie beda pytali "o co chodzi? JAK to wogole zrobic? to jest po prostu niemozliwe!". Gdyz technologia z tamtego czas nie pozwoli na zbudowanie pojazdu nawet w czesci przypominajacego to co mamy dzisiaj.

Jesli w 1920 roku powiesz im, aby budowali czolgi z pancerzem 40mm to dostaniesz klekoty poruszajace sie po polu z predkoscia 15km/h (strzelam, ale patrzac na renault FT to raczej duzo sie nie pomyle). Zobacz jak bardzo rozwinely sie silniki podczas samej WW2, umozliwiajac napedanie coraz to ciezszych zabawek. Proste porownanie: czolg KW z poczatku wojny i chociazby IS-1/2. Ten drugi nie tylko jest lepiej opancerzony (i to sama grubosc pancerza przekladajaca sie na wage, nie mowiac juz o skosnych plytach itp) lecz jest rowniez mobilniejszy. Bo pojawily sie lepsze silniki.

Podobnie samoloty: mozesz napisac dolnoplat albo narysowac im F-16. Bez odpowiedniego silnika nic z tego nie wyniknie.

Niestety bedac czlowiekiem z 2014 roku w 1920tym musisz dostosowac sie do panujacych warunkow. A to mocno limituje twoje mozliwosci.

EDIT:
co do dolnoplatow: sa rumunskie IARy czy wloskie badziewia z poczatku wojny sa i mustangi czy focke-wulfy. I tu tez praktycznie WSZYSTKO zalezalo od silnika.

05.08.2014 11:56
Yoghurt
42
odpowiedz
Yoghurt
101
Legend

Przemo -> Ale zdajesz sobie sprawę, że posunięte na tak szeroką skalę działania mające na celu zwiększenie obronności i budowanie potencjału militarnego za zagraniczne pożyczki nie umknęłoby niczyjej uwadze, podobnie jak podejrzane, niespotykane konstrukcje które znikąd pojawiłyby się w polskiej armii? Czemu mamy założyć, że cały świat by się temu bezczynnie przyglądał? Już pomijam możliwości techniczne przeprowadzenia takiej modernizacji, bo nawet za całą gotówkę Europy niektórych konstrukcji po prostu nie dałoby się fizycznie wyprodukować.
Gdyby dodać do tego zawsze obecne ryzyko dekonspiracji proponowanych przez ciebie dywersantów, nasi sąsiedzi (i nie tylko) mieliby w pełni uzasadnione prawo do jakiejś (mocniejszej bądź słabszej) interwencji i to my wyszlibyśmy na kutafonów, którzy prowokują do wojny (zwłaszcza z temperamentem Marszałka, głośnymi ruchami narodowo-wyzwoleńczymi etc.). Tak ogromnej modyfikacji w tak krótkim czasie po prostu nie da się przeprowadzić bez wpłynięcia na całą arenę międzynarodową. Dlatego zmiany należałoby zacząć znacznie wcześniej i powinny być one długofalowe, by odsunąć podejrzenia. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zapobieżenie rozbiorom, ale tu już dla pełnej skuteczności trzeba by było cofnąć się do późniejszego renesansu i tam zacząć pracę u podstaw.

05.08.2014 12:23
PrzemoDZ
43
odpowiedz
PrzemoDZ
132
Legend

Asmodeusz - Nikt tu nie mówi głupot o schematach abramsa... Prototyp T34 powstał w zacofanym ZSRR w 1937 roku... I był tak dobry nie dla tego, że Rosjanie dysponowali super zaawansowaną technologia, i inni nie potrafili go zbudować, ale dlatego, że niejaki Koszkin miał wizję i pomysły na które nikt wcześniej nie wpadł.

Podczas IIWW da się zauważyć trend ciągłego powiększania kalibrow dział i zwiększania grubości pancerzy. Działo się tak nie dlatego, ze nie potrafiono skonstruować wielkiego działa, czy ciężkiego czołgu od razu, tylko dlatego ze za nikt nie uważał za konieczne kolejnego powiększenia kalibru, dopuki strona przeciwna po raz kolejny nie pogrubila pancerza.

Mając wiedzę jak miał wyglądać sprzęt wojskowy w 1940, można było latach 30 pominąć kilka ogniw w ewolucji, znacznie się w ten sposób wzmacniając. Oczywiście pewnych barier technologicznych się nie przeskoczyć, ale możliwości modernizacji są ogromne.

Yogh --> Zdaje sobie z tego sprawę. Z pozyczonymi pieniędzmi, mogło by być rożnie, ale poza tym? Polska nikomu nie zagrażała- dopiero co tłukła się z Sowietami, a Niemcy zbroiły się na potegę na oczach całego swiata i nikt palcem nie kiwną...

Jak nie zbroić się za pieniądze pozyczone za granica, to za te pożyczanie od swoich obywateli... Koniec końców cały majątek Żydów i Polaków i tak zasilił budżety Rzeszy i ZSRR... Napisze to jeszcze raz- Polska i tak nie mogła ponieść większych kosztów, niż te które poniosła podczas okupacji...

05.08.2014 12:34
44
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

że niejaki Koszkin miał wizję i pomysły na które nikt wcześniej nie wpadł.
mowisz o pochylym pancerzu, ktory posiadal juz ruski BT-7 z 1932 roku, armacie wiekszego kalibu (tez BT-7) czy moze zawieszeniu christiego (BT-7)? Przykro mi to mowic, ale T-34 to po prostu dalszy rozwoj BT-7 i nie ma tam "pomyslow na ktore nikt wczesniej nie wpadl". Po prostu zebrano co najlepsze z poprzednich maszyn i wsadzono do nowego kadluba.

Jesli zas chodzi o tworzenie czolgu jako kontre na inny - niemcy przegraliby wojne w 1943 roku gdyby tak to wygladalo. Pierwsze pomysly na nowy czolg ciezki (z tych pomyslow/projektow powstal ostatecznie tygrys) sa z 1937 roku, na dlugo zanim niemcy spotkali KW-1. Nowe pojazdy owstaja czesto w oparciu o to, co przeciwnik "moglby" zbudowac a nie to co juz ma - bo wtedy jest juz za pozno.

05.08.2014 12:40
PrzemoDZ
45
odpowiedz
PrzemoDZ
132
Legend

Nazwij to jak chcesz- w konsekwencji jednak, gdy pojawił się na froncie był najnowocześniejszymi czołgiem jaki istniał. I to nie za sprawą nieosiagalnej dla innych technologii. Równie dobrze mógł zacząć być produkowany w 37-38r.

I właśnie o takich projektach- wskazania kierunku rozwoju, a nie gotowych schematach wcześniej mówiłem.

05.08.2014 12:52
46
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

gdy pojawił się na froncie był najnowocześniejszymi czołgiem jaki istniał

Zabawne. A myslalem, ze wiekszosc czolgow, ktore po raz pierwsyz pojawiaja sie na froncie sa "najnowoczesniejszym czolgiem jaki istnial". Przeciez to samo mozesz powiedziec o KW-1 jak sie pojawil, o tygrysie, panterze, ISach.... blahblahblah... abramsach, leopardach, leclercach, merkavach :)

I nadal twierdze, ze zalozenia nic nie daja. Moze ewentualnie utną rok z projektu (faza "brainstorm"), ale bez odpowiedniego sprzetu i infrastruktury (ruscy dysponujac calkiem spora liczba fabryk wyprodukowali zaledwie 400 t-34 w pierwszym roku, taka polska ile by ich zrobila? 50?) i tak nie da sie pewnych granic przekroczyc. Pamietaj, ze ruscy mieli fabryki zbrojeniowe nastawione na produkcje czolgow (te wszystkie tysiace t-26 czy bt-7 z powietrza sie nie pojawily). Polska ich nie miala (albo miala niewiele).

05.08.2014 12:59
Yoghurt
47
odpowiedz
Yoghurt
101
Legend

Polska nikomu nie zagrażała

Ale gdyby nagle, znienacka zaczęła wydawać większość swego PKB na zbrojenia, zostałaby za zagrożenie uznana. Podpisywaliśmy układy z państwami zachodnimi (również z Niemcami, do czasu zerwania większości umów w 1934), bo byliśmy słabi i czuliśmy się zagrożeni, głównie ruską inwazją. Gdybyśmy to my zaczęli się zbroić na potęgę, układ sił w Europie rysowałby się zupełnie inaczej.

Niemcy zbroiły się na potegę na oczach całego swiata i nikt palcem nie kiwną...

Bo Hitler, mimo, że był chujaszczym, ktrótkowzrocznym wojskowym, potrafił zgrabnie lawirować na salonach, ściskał sobie rączki z każdym, a poza tym grał na emocjach i powoływał się na klauzulę zbitego psa, za którego uznawano Niemcy po I Wojnie. Aneksja Austrii owszem, powinna być wyraźnym sygnałem, ze jest z niego ciul i podstępna gnida, ale świat po prostu bał się kolejnej wojny ze Szkopami, mając w pamięci rzeź sprzed niespełna 20 lat. Polska, jako państwo wówczas bardzo młode, ledwie zrekonstruowane i jeszcze przed bolszewicką zawieruchą wymachujące szabelką na sąsiadów miałoby po prostu przesrane.

Dodatkowo nie posiadaliśmy takiego potężnego zaplecza politycznego jak komuniści i faszyści - przed wybuchem II Wojny oba te ruchy miały niezliczoną rzeszę sympatyków na caluteńkim świecie, na domiar złego dopiero po zobaczeniu efektów Holocaustu opadła międzynarodowa antysemicka tendencja, która nawet w latach 30, gdy zaczęły się masowe prześladowania, miała absurdalnie dużą liczbę zwolenników, stąd też dobry papa narodu Adolf i kochany wujek Józef oraz ich kumple cieszyli się estymą w świecie.

Zaś nas uważano często za wrzód na dupie i nie za pełnoprawny kraj, ale za wpadkę przy rysowaniu mapki w Wersalu. Dlatego musieliśmy tak hardo i czasem kosztem innych podobnych krajów-wpadek walczyć o swoją pozycję w Europie. Stąd moje gdybania o przeniesieniu się w znacznie odleglejszy okres historii kraju, do czasów, w których o utracie pozycji mocarstwa nawet się nikomu nie śniło.

I tak na marginesie, odnośnie prób załatwienia obu najgorszych mącicieli - propozycje zamachu na Adolfa czy Józka są niedorzeczne, bo jedna osoba nie może wpłynąć na cały świat. Likwidacja gefreitera w okolicach puczu być może zapobiegłaby Holocaustowi, ale jak nauczył nas Red Alert, wcale nie oznaczałoby to pokoju na świecie. Podobnie jak zabójstwo księcia Franciszka nie doprowadziło do I wojny - było jeno pretekstem, konflikt wybuchłby i tak, tylko wymówka byłaby inna, bo nić powiązań, sojuszy i zatargów była tak poplątana, że w którymś miejscu musiałby w końcu pęknąć, o czym wszyscy wiedzieli (toż przecież Bismarck przewidział dokładnie scenariusz, mówiąc, że najeba zacznie się na Bałkanach i pociągnie za sobą resztę świata), ale mało kto podjął jakiekolwiek działania. Aby zapobiec drugiej wojnie, należałoby w pierwszej kolejności uniknąć jej poprzedniczki, a by to osiągnąć, trzeba by się zająć europejskim pierdolnikiem co najmniej w okolicach wojen napoleońskich. A żeby przy tym Polsce się dobrze działo, należałoby namieszać znacznie wcześniej, przed rozbiorami.

Zresztą, teoretycy podróży w czasie (zarówno twórcy popkultury, jak i poważni fizycy czy historycy) wysnuli teorię, że niezależnie od hipotetycznych nitek fabularnych wykreowanych przez setki możliwych w tamtym okresie scenariuszy, zawsze doszłoby do konfliktu na ogromną skalę, co by się człowiek nie namęczył. Końcowy wynik podlegałby zmianom, ale początku, czyli wojny, praktycznie nie dałoby się uniknąć bez szerokich zmian co najmniej paręset lat wstecz.

05.08.2014 15:06
PrzemoDZ
48
odpowiedz
PrzemoDZ
132
Legend

Yoghurt --> Odnośnie nieuchronności wojny, całkowicie się zgadzam. Pisałem już o tym z swoim pierwszym poście tutaj [26].

Odnośnie reszty- a własnie uważam, że anglia i francja bardzo ucieszyły by się z silnego militarnie państwa między III Rzeszą a ZSRR. Przynajmniej w latach 30. Z jednej strony zapora przeciw marszowi komunistów na Europę, a z drugiej, zakładając politykę zagraniczną podobną do tej historycznej, hamulec dla Hitlera przed atakiem na europę. Faktycznie tez właśnie dlatego Polska była jego pierwszym celem. Francuzom i Anglikom nie śpieszyło się z odsieczą, ale gdyby pierwsze uderzenie poszło w kierunku zachodu, to bohaterscy Polacy od razu wleźli by Hitlerowi na plecy...

Nie sądzę by potężne zbrojenia kraju który został zduszony na 100 lat i odbudowywał się praktycznie od zera (praktycznie w tym samym czasie odpierając najazd komuchów) wywołały by jakieś większe poruszenie na salonach. Głośno krzyczeli by Niemcy, pewnie Czesi, z którymi mieliśmy kosę i Litwini, którzy słusznie obawiali się naszej polityki względem ich narodowości i ziem.

Asmodeusz --> Ok... Po prostu uważam, że wiedząc z jakimi dokładnie maszynami i w jakiej ilości przyjdzie nam walczyć za 20 lat, byli byśmy w stanie przez te 20 lat opracować i wyprodukować w wystarczającej ilości maszyny, pozwalające nam tę konfrontację wygrać.

05.08.2014 23:40
Hayabusa
49
odpowiedz
Hayabusa
231
Tchale

PrzemoDZ, jest jeszcze jedna kwestia.

Gdybyśmy zaczęli opracowywać z dwudziestoletnim wyprzedzeniem broń przeciwko temu, co zostąło użyte w 1939, to możliwe, że Niemcy by się zorientowali co szykujemy i wystawili inne zabawki.
Tu niestety nie ma gwarancji.

Forum: Czy jeden czlowiek z 2014 r. moglby zmienic przebieg II WS?