Aktualnie jest w promocji na PSN za 79zł Mass Effect Trilogy. Brać ?!
Jarają mnie te klimaty, jednak kiedyś się odbiłem od jedynki na PC z powodu marnej wydajności.
brac, trojka rozczarowuje mocno wedlug mnie, ale dwojka to mistrzostwo
Jedynka jest mocno archaiczna jeżeli chodzi o gameplay, ale tak czy inaczej warto. Dwójka jest genialna, trójka moim zdaniem też świetna, zakończenie jest trochę rozczarowujące.
Ogólnie to jedna z tych niewielu gier kiedy po jej ukończeniu było mi cholernie smutno, że to już koniec. Zazdroszczę, że masz to przed sobą.
Brać a później wydawać milion zetów na wyciętą zawartość. <- dodatek "Z prochow", ktory przy okazji promocji na serie mozna bylo kupic za 5zl (Ulepszenie do edycji kolekcjonerskiej) oraz "Leviatan" - pozostale nie sa wazne. Oczywiscie mowimy tutaj o ME3, gdyz ME2 nie ma az tak kluczowych DLC. Oczywiscie nie mam pojecia jak jest na PS3, ale tak to wyglada na PC.
Jak cię jarają takie klimaty to brać, ale dla mnie cała seria jest mocno przeciętna - dobre gierki, ale nic ponadto.
Jedynkę kupiłem na fali powszechnego zachwytu i mnie nie porwało specjalnie, ale uznałem, że jak już przeszedłem jedynkę, a dwójka ma być lepsza, to kupiłem dwójkę. Okazało się, że dwójka jest znacznie gorsza, no ale jak już kupiłem to przeszedłem. A jak skończyłem 2/3, no to bez sensu było nie dowiedzieć się jak to się skończy...
No i po całej grze dochodzę do wniosku, że w gruncie rzeczy nie warto było dowiadywać się jak to się skończy :)
Najlepsza jest dwójka(z DLC), więc jedynkę dobrze przejść, żeby wiedzieć o co chodzi w 2, a 3 ze względu na zobaczenie jak się skończy. Ale mnie odrzuciła, bo jest za bardzo jak GoW i do dzisiaj nie przeszedłem.
Brać a później wydawać milion zetów na wyciętą zawartość.
Wersja którą Kerth chce kupić ma większość DLC. Zostaje mu kupić: Arrival, Z Prochów, Lewiatana i Cytadela. Chyba aż tak drogo nie wyjdzie.
Co do gry to wszystkie części mi się podobały mimo, że każda jest trochę inna.
Wybacz Kerth, ale tak lekko się do tematu podepnę, bo też w zasadzie niedługo sam mam zamiar zacząć "przygodę" z tą serią. Mam już na dysku ME1 z tym modem na tekstury: http://forum.bioware.com/topic/241434-mass-effect-1-updatedimproved-textures-mod/ - powinienem coś jeszcze zainstalować, czy to z modów w zasadzie tyle? Są jakieś polecane mody do 2 i 3 części serii? Na jakie DLC z całej trylogii powinienem wydać te punkty Bioware, jeśli interesują mnie głównie te rozwijające historię gry, a nie te bardziej kosmetyczne i dodające same przedmioty? Są jakieś regularne promocje na te punkty czy jednak nie ma znaczenia kiedy bym je dokupywał? Jest w ogóle sens dokupywania tych DLC, czy może darować je sobie?
Nie ma potrzeby modować Mass Effecta, można spokojnie grać na czystej wersji. Ostatecznie możesz sobie te tekstury zainstalować.
wiem ze jesli chodzi o dwojke to shadow broker jest najlepszym dodatkiem, jak juz kupowac ktorykolwiek do tej czesci to wlasnie ten
Lubisz Sci-Fi i Space Opery?
ME= twój growy absolut.Mimo iż trójka zawodzi fabularnie.
Dla mnie ME 2=gra życia.
Trylogia Mass Effect fabularnie to jest majstersztyk. Osobiście nie potrafię ocenić każdej części z osobna pod tym względem, bo dla mnie to jest po prostu jedna, spójna, epicka historia (obowiązkowo z importem save'ów). Mnie trójka w ogóle nie zawiodła, totalnie się wkręciłem i przeżywałem inwazję żniwiarzy razem z Shepardem, uważam że ME3 dorównywało, a nawet przerosło ME2 ;) Bardzo żałuję, że "poszkodowani" fani zmusili BioWare to wypuszczenia takiego na siłę zrobionego DLC jak Extended Cut, bo byłem gorącym zwolennikiem Teorii Indoktrynacji i szczerze mówiąc wolałbym żyć w przeświadczeniu że
spoiler start
to wszystko nie wydarzyło się naprawdę ;)
spoiler stop
No ale cóż zrobić, i tak uważam że zakończenie było w porządku. No i Soundtrack, rany chyba jeszcze nigdzie nie było tak klimatycznego ST jak w ME3...
Także jeśli jesteś fanem Sci-Fi, to trylogia Mass Effect jest dla Ciebie pozycją absolutnie obowiązkową, na pewno nie pożałujesz że zagrałeś, a w szczególności jeśli masz okazję nabyć trylogię za 80 zł.
Co do DLC, osobiście nie przeszedłem jeszcze tych do Trójki, ale wszystkie fabularne dodatki do Dwójki uważam za bardzo udane i polecam zagrać chociażby dla późniejszych smaczków i powiązań w kolejnej części. Szczególnie że większość z nich masz już w pakiecie za te 80 zł i wiele więcej nie wydasz.
Jedynka była słaba bod względem gameplayu.
To zależy jak na to patrzeć. W jedynce jest ten feeling wcześniejszych crpg-ów, czyli ta konstrukcja poziomów umożliwiająca eksplorację(czyli nudne łażenie dla wielu), samo popychanie fabuły też wygląda inaczej niż w dalszych częściach, nie wszystko się robi z pokładu Normandii, jest znów łażenie. W następnych częściach już to zostało znacznie ograniczone. Poza tym jedynka to bardziej crpg niż action-rpg z dwójki czy trójkowy covershooter z levelowaniem... Przez crpg rozumiem walkę bardziej opartą o staty i taktykę niż bieganie i celne strzelanie. Sam system skilli się zmienił i tylko w jedynce można dać towarzyszom snajpy z wybuchającą amunicją(powodującą przeciążenie broni, ale w snajpie to nieważne, bo i tak trzeba przeładować), one shot-one kill zawsze.
Brać.
Pierwsza część to arcydzieło, z dwójki zrobili strzelaninę dla hamburgerów, fabularnie też słabiej, trójka jest kompromisem pomiędzy poprzednikami (bardzo dobra mechanika, fabuła... zobaczysz :)).
Pierwsza część ma największy klimat, troszkę bardziej stawia na eksplorację i jest najtrudniejsza. Musiałem się sporo namęczyć, żeby przejść na najwyższym tę grę. Fabuła jest genialna i ten mindfuck na Virmirze albo rozmowa z Vigilem.
Dwójka mocno rozbudowuje uniwersum. Dodawane są nowe rasy, miejsca, możemy się więcej dowiedzieć o lore Mass Effecta. Fabuła jest poprowadzona bardzo filmowo co nie wszystkim może się spodobać, ale jak dla mnie wyszło to świetnie. Gra nadal była trudna, ale na wyższych poziomach były nowe bronie więc troszkę wynagradzała trud i jakoś przeszedłem na szaleńcu. No i sama misja samobójcza była genialna. Więcej takich w ME4.
Trójka czasami sprawiała wrażenie robionej na szybko, bo nawet graficznie odstawała od dwójki. Było mnóstwo epickich momentów, ale nie było już aż takiego poczucia filmowości jak w dwójce. Gameplayowo niby było lepiej, ale na najwyższym poziomie było strasznie łatwo, tylko walki trwały dłużej. Za to rozwój postaci był najlepszy właśnie w tej części, do tego doszła modyfikacja broni, no i samych broni było dużo.
Kupiłem, póki co rozegrałem tylko prolog, doszedłem do baconu na eden prime :) Zapowiada się epicko, zamierzam wciągnąć całą trylogię z importem save'ów naturalnie. Pytanko odnośnie trójki - lepiej zainstalować od razu dlc Extended Cut ?
@Kerth: a ja na twoim miejscu bym się wstrzymał. Najpierw skończy bez Extended ciut, a jeśli poczujesz się nieusatysfakcjonowany, to wgraj EC. Od siebie jeszcze raz polecę Teorię Indoktrynacji, obadaj po zwykłym zakończeniu. Jeśli wyda ci się to niewiarygodne i na siłę to wgraj EC i będzie spokoj :D
PS3fan, przecież EC mało co wnosi i NIC NIE ZMIENIA FABULARNIE, więc może od razu grać z zainstalowanym.
Ale obala Teorię Indoktrynacji.
Chociaż też mi się wydaje, że lepiej grać z DLC. Sporo luk fabularnych zapycha i nieścisłości, a TI i tak możesz potem na YT obejrzeć.
"Pytanko odnośnie trójki - lepiej zainstalować od razu dlc Extended Cut ?"
- Ja bym zainstalował od razu.
Kerth <- oj epicko jest, warto czasem trochę się ponudzić w windach czy na planetach, żeby całą końcową sekwencję przejść