Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Opracuj scenariusz komiksu ze Spider-Manem i zgarnij PlayStation 4!

12następnaostatnia
19.04.2014 12:15
Sandro
👍
1
Sandro
120
Legend

Opracuj scenariusz komiksu ze Spider-Manem i zgarnij PlayStation 4!

Dzisiaj mamy przyjemność zaprosić Was do kolejnego konkursu, tym razem organizowanego z okazji zbliżającej się (już 25 kwietnia) premiery filmu Niesamowity Spider-Man 2. Wszystkich, którzy chcą spróbować swoich sił w tworzeniu scenariuszy komiksów, zachęcamy do udziału i walki o konsolę ósmej generacji - Sony PlayStation 4 :)

Więcej szczegółów (a także przygotowane przez redakcję GRYOnline.pl artykuły o Człowieku-Pająku) znajdziecie na stronie:

http://spiderman.gry-online.pl/

19.04.2014 12:25
agamas
2
odpowiedz
agamas
36
Chorąży

" Poza scenariuszem tekstowym możecie stworzyć także własny szkic komiksu!"-czyli znowu konkurs tylko i wyłącznie dla rysowników po asp,a szkoda .

19.04.2014 12:27
bogi1
👍
3
odpowiedz
bogi1
128
The Best in the World

agamas --> Możecie a nie musicie ;)

19.04.2014 12:29
agamas
4
odpowiedz
agamas
36
Chorąży

Wiec możesz się dalej łudzić ze wygra opis a nie praca graficzna-naprawdę jesteś taki naiwny ?-pierwszy raz taki konkurs na golu jest ze w cud wierzysz ?

19.04.2014 12:32
bogi1
😜
5
odpowiedz
bogi1
128
The Best in the World

[4] --> Domyślam się, że jest tak jak mówisz. Ale nie zmienia to faktu, że szanse jakieś są bo szkic obowiązkowy nie jest. Mi to i tak zwisa bo brać udziału nie będę

pierwszy raz taki konkurs na golu jest ze w cud wierzysz ?

Nie śledzę więc nie wiem kto wygrywa...

I z utęsknieniem wracam pamięcią do konkursów, gdzie trzeba było odpowiedzieć na 3 pytanka

19.04.2014 14:13
Sandro
6
odpowiedz
Sandro
120
Legend

agamas - wielokrotnie w historii konkursów na GOLu dawaliśmy możliwość wzbogacenia pracy tekstowej elementami graficznymi, a mimo to wygrywały zgłoszenia, które takich dodatków nie miały. Ostatni taki przykład: http://thief.gry-online.pl/

Szkic ma głównie służyć lepszemu zrozumieniu pracy. Najważniejszy i tak jest tekstowy scenariusz.

19.04.2014 16:12
7
odpowiedz
zanonimizowany581957
99
Generał

Czekałem na wasz kolejny ciekawy konkurs! :) Będą emocje!

19.04.2014 19:41
8
odpowiedz
Alex360
30
Chorąży

Nigdzie nie mogę znaleźć wytycznych odnośnie długości pracy. Nie dokładnie o ilość stron, ale czy chodzi o coś formatu typowego zeszytu komiksowego, kilka plansz, kartka, czy parę kadrów?

19.04.2014 19:42
Matekso
9
odpowiedz
Matekso
96
Generał

chce zagrać!!!na PS$4

19.04.2014 19:49
10
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Alex360 - nie ma tu limitu. Prosimy jednak o długość w granicach zdrowego rozsądku ;)

19.04.2014 19:51
11
odpowiedz
Alex360
30
Chorąży

mycha734 - pytam, bo skoro ma być ilustrowane, to może Organizatorzy mieli na myśli konkretną długość. Ale fajnie - więcej swobody :)

19.04.2014 20:31
12
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Scenariusz, to jak prawdziwy scenariusz? Tzn. opis scen, wszystko dokladnie wypunktowane - suche i bez emocji, czy moze macie na mysli cos w rodzaju opowiadania?

19.04.2014 20:58
13
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Sethlan - chodzi bardziej o opis, co ma znaleźć się w komiksie - co w którym kadrze, dialogi, może układ postaci. Opowiadanie nie do końca spełni to zadanie. Bardziej ta pierwsza forma, o której wspomniałeś, choć nie musi być to suche i bez emocji, bo komiks powinien jakieś emocje budzić i przeważnie jest jakaś puenta.

20.04.2014 00:09
14
odpowiedz
Buri_CKY
23
Legionista

Dobra to ja mam pytanie odnośnie formatu.Czy wrzucić każdą stronę komiksu z osobna czy połączyć je w jedna duża grafikę, gdzie każda strona będzie koło siebie itp?

20.04.2014 00:13
15
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Czyli nalezy opisac kazdy kadr komiksu, dodajac troche inwencji (Np. opis dramatycznych przezyc wewnetrznych bohatera), nie pomijajac scen z walka, w ktorych nikt nic nie mowi? Mam nadzieje, ze wyrazen dzwiekonasladowczych nie trzeba dodawac? :P

Forma ma byc spojna, czy moze (Tak, jak napsialem wyzej) - zrobic podzial, tj. 1. kadr - "to i to"; 2. kadr "tamto i tamto"? Chyba, ze trzecia mozliwoscia jest dowolna... mozliwosc? Dopytuje o takie szczegoly, aby wszystko bylo jasne i wyraznie (Przynajmniej dla mnie) - gdyz nie mam pojecia do czego dopasowac swoj przyszly pomysl.

20.04.2014 00:14
adonis03
16
odpowiedz
adonis03
9
Legionista

Mam pytanko. Czy mogę napisać "scenariusz" w Word Padzie ? i jak tak to mam je dać tutaj w "PRZEGLĄDAJ" tak ?
przepraszam że takie głupie pytania ale przed chwilą założyłem sobie konto jak zobaczyłem ten konkurs i kto pyta nie błądzi :D

20.04.2014 01:46
17
odpowiedz
TRaCe
8
Chorąży

Takie wrzucanie prosto w komenty skończy się plagiatem od lewej do prawej :/

20.04.2014 02:49
😊
18
odpowiedz
appecznik
1
Junior

A więc będę pierwszy który go zamieści abym nie był oskarżony o plagiat :)

Komiks dla Gry-Online.pl

Peter Parker człowiek o pajęczych zdolnościach który mimo wszystkich problemów staje się najwiekszym strażnikiem miasta, ludzie zaczeli czuć się bezpiecznie aż do momentu
kiedy to pojawia się bardzo okrutny przeciwnik. GENNKI jest to okrutny człowiek który po powrocie z wojska gdzie został strasznie okaleczony i stracił czucie na całym ciele.
Zdesperowany wojskowy nie ma nic gorszego od takiego człowieka. Postanowił wejść w ekperymenty razem z profesorem Revoltem który specjalizował się w mutacjach genetycznych. Gennki mając szanse stać się silniejszy, sprytniejszy oraz odzyskać czucie
postanowił rozkazać profesorowi prace gdzie sam Gennki miał być przykładem jego prac. Revolt postanowił połączyć jego geny z małpą dzięki czemu miał stać się niepowstrzymany
Oczywiście nie wszystko poszło zgodnie z planem i Gennki stał się człowiekiem o unikatowych zdolnościach których nawet sam człowiek pająk mógł się lękać. Był On niesamowicie
zwinny, silny oraz skoczny kończynami dalnymi poruszał tak sprawnie jak i górnymi jescze ta chęć zemsty na państwie za to co przeżył w wojsku, stał On się bowiem nie do opanowania
kiedy to Peter spacerował pewnego rozu po słyszy nagle wrzaski dobiegające z alejki, szybko się przebrał w swój kostium i ruszył w pomocy kiedy to już tam dotarł zobaczył jak
mężczyzna szarpie człowieka w garnituże po czym Gennki zauważając Spider Mana chciał spróbować swoich sił i skakał od sciany do sciany z niewiarygodną prędkościa i swoim wielkim
owłosionym ogonem powala Parkera ten zaś uderzając w sciane przedziurawia ją na wylot, zdziwiony co się stało mówi jak ktoś może być tak niesamowicie szybko i posiada ogon!?
Gennki zaczyna się śmiać i ucieka. Peter nie martwiąc się czy człowiekowi małpie ude się uciec, pobiegł do człowieka w garniturze i spytał się czy wszytsko w porządku i czego ten
facet mógł chcieć od pana. Mężczyzna odpowiada że to jest Gennki Wallbart były wojskowy który był w moim odziala i chciał się zemścić na mnie i wszystkich co mu to zrobili
po czym Spider man odszedł za śladem Gennkiego i szukając go całą noc nie dał rady był on bowiem taki szybki że nawet sam Parker nie był w stanie go zatrzymać.
Kiedy to już Peter wrócił do swego domu, usłyszał w radiu że coś się stało w mieszkaniu Generała Arnolda Agiera. Ruszył na pomoc gdzie spotkał swojego przeciwnika Gennkiego ten znowu
wykonująć zwinne ruchy powala Parkera mówiąc mu aby ten nie wtrącał się w nie swoje sprawy bo ucierpią jego bliscy. Spider wkurzony grożbami wstaje i pluje siecią na Małpe
ten znowu wykonuje parę zwinnych ruchów unikając każdej wypuszczonej sieci i porywając Generała ucieka z miejsca zdarzenia gdzie podoża za nim skradając się Peter.
patrzy że Gennki wchodzi do małego opuszczonego budynku z wielkim napisem U.S. Army gdzie cała gleba była ominowana a w oknach były kraty bowiem był to stary bunkier gdzie
była to siedziba Wallbarta. Peter wiedząc że nie ma szans w pojedynku z Małpą musiał wykombinować sprytny plan aby go przechytrzyć zaczął go zwabiać przed budynek gdzie Genki
nie miał tak wielkiej możliwości poruszania się. Spider gotowy na pojedynek czeka aż On się odpowiednio zbliży i w odpowiednim momencie wyskoczył wysoko w góre i z tamtąd zaczął
strzelać sieciami kiedy to genki był pod Peterem zorientował się że to wszystko to podstęp. Ale złapany przez Petera leży przybity do ziemi kiedy to Parker podchodzi do niego
i mówi mam Cie Małpo wredna i co teraz już se nie poskaczesz! Gennki myśląc jak by tu się uwolnic wpada na pomysł aby go przechytrzyć i mówi do Pająka że jeśli go uwolni i pomoże mu
dostać się do laboratorium gdzie czeka dla niego antidotum dla niego które pomoże mu stać się normalnym odda się w ręce prawa mówiąc to przykrym głosem. Peter ufająć mu pozwala
się uwolnić z sideł. Gennki po chwili wstał i rzucił się na Parkera masakrując go totalnie oraz myśląc że ten już nie żyje bierze jego ciało i wrzuca do wody w której już blisko
śmierci Spider Man otrząsa się po pojedynku i resztaki sił próbuje wydostać się na zewnątrz, rozglądając się widzi że Gennkiego już tam nie ma a generał został zamordowany.
Pająk wkurzony tym że dał się wrobić i przegrał kolejny pojedynek zdesperownay myśli gdzie On może się teraz podziewać lecz nie mając kompletnie sił wraca do domu gdzie to znowu w radiu słyszy
że człowiek małpa znowu demoluje miastom, zmienia swój kostium i w pragnieniu zemsty na Gennkim rusza za nim. Po chwili go znajduje i mówi że tym razem mu nie ujdzie, Gennki zdziwiony
że Parker jeszcze żyje odpowiada mu. Tym razem pogrzebie Cie raz na zawsze! Wkurzony(grzecznie ujmując) rzuca się na spidermana ze swoimi łapami lecz temu udaję się uniknąc jego ataku
zmasakrowany poprzednim pojedynkiem Peter nie liczy na to że uda mu pojedynek w zwarciu próbuje złapać go siecią która też nie jest efektowna. Gennki po raz drugi rzuca sie na
Parkera tym razem uderzając go ogonem powala Pająka o sciane. Peter nie mając już sił na reszte pojedynku. Wallbart wyporowadzając ostatnią szarżę na swojego przeciwnika aby go dobić
porusza się z maksymalną prędkością i nie patrząc na otoczenie lecz skupiony tylko na Parkerze biegnie prosto w jego strone, Peter wyczekał odpowieni moment wiedząc że jest za nim
sciana podskakuje do góry przez co Gennki uderzając w sciane powala sam siebie i traci przytomność. Jeszcze tylko zaplata go w sieci i odchodzi na dach i czeka aż wojsko się pojawi
i pojmie Gennkiego za wszystkie jego szkody.

Z góry dziękuje była to dla mnie przyjemność troszkę wytężyć wyobrażnie choć praca nie jest doskonała ponieważ nie ma w niej dużo dialogów ale to tylko scenariusz.
Pozdrawiam appecznik :)

20.04.2014 10:25
19
odpowiedz
rafigroszek
15
Legionista

A ja mam pytanie ważne pytanie odnośnie konkursu.
Otóż chciałbym użyć w opowiadaniu innych bohaterów marvela, a jak wiemy to w tym momencie uniwersum jest podzielone na różne wytwórnie. Wy współpracując z Sony możecie rysować komiks tylko z bochaterami do których ma prawo Sony czy też innych? Bo jak wiadomo superherosi są podzieleni na Disney, Sony i Fox co może stanowić pewien problem odnośnie praw do bohaterów dla was. Podsumowując czy wykorzystując w pracy wizerunek Silver Surfera czy Kapitana Ameryki dalej mogę wygrać czy zostanę odrzucony od razu bo nie możecie ich rysować

20.04.2014 12:28
20
odpowiedz
zanonimizowany958327
30
Chorąży

Również mam pytanie jak kolega. Czy mogą występować tu inne postacie jak np. Wolverine, Magneto, Hulk, Galactus lub Iron Man? I czy mogę dać lokacje jak np. Helicarrier lub Stark Tower albo Oscorp?

20.04.2014 13:37
21
odpowiedz
BracioGeralta
3
Junior
Image

Komiks dla Gry-Online.pl

31 Grudnia 11:12...

Peter Parker wraz z Mary Jane chodzą po centrum handlowym w poszukiwaniu prezentów Noworocznych. W pewnym momencie Peter zauważa podejrzanego mężczyznę ubranego w czarny długi płaszcz oraz ciemne okulary, który podąża bez opamiętania za rudowłosą kobietą. Mary Jane spostrzegła to spojrzenie Petera i powiedziała:
-Idź mój bohaterze, będę przy telefonie.
Po czym pocałowała go w policzek i weszła, do któregoś ze sklepów.
Wchodząc do toalety Peter minął się ze swoim dawnym znajomym Jackiem, który specjalizuje się, w dziedzinie mutacji biologicznej. Lecz nie tracąc czasu przebrał się w jednej z kabin i wyszedł wzruszając tym poruszenie w calej toalecie.Spider-man nie zwracał na to uwagi i ruszył za podejrzanym. Było już za późno, gdyż mężczyzna stojący na końcu parkingu zamknął bagarznik i wsiadł do wozu. Peter zdążył jednak zauważyć, że w bagażniku leżała związana kobieta, więc nie zwlekając rzucił się w pościg. Użył wyrzutni sieci, by wybic się w powietrze, miasto było dość zatłoczonę, więc zbieg nie mógł jechać za szybko dzięki czemu spider-man z łatwością go dogonił. Skoczył na dach samochodu po czym zamachując się na okno w drzwiach kierowcy, coś podcieło mu nogi i czuł jak spada na ziemię. Spadł na maskę samochódu jadącego za nim. Poczuł ból w żebrach, po czym szybko rzucił swój nadajnik na zderzak uciekającego wozu. Kierowca wozu, na którego spadł spider-man zatrzymał się i zaczął trąbić.
-Już schodzę, już, już!
Krzyknał Spider-man, który z mocnym bólem zszedł z maski auta.
Peter postanowił udać się do swojego przyjaciela doktora Jacka. Wszedł przez okno ledwie trzymając się na nogach, które z reszą miał pocięte od czegoś co zrzuciło go z dachu samochodu. Widzial jak doktor pracuje przy różnych substancjach w probówkach.
-Nie chciałbym przeszkadzać.
Powiedział Peter zdejmując maskę.
-Ale jesteś mi potrzebny.
Wysapał siadajac na krzesło.
-Rany Peter! Co się stało?!
Powiedział przestraszony doktor biegnąc do niego z całą swoją apteczką.
-Nic takiego, potrzebuje twojego komputera no i możę trochę bandaży.
Odrzekł Peter cały obolały.
-Komputer stoi obok Ciebie, a ja już się tobą zajmuję.
Po czym poprosił o ściągnięcie stroju.
Peter nie przejmujac się doktorem, który w międzyczasie go opatrywał, podłączył swój nawigator do komputera i zlokalizował porywacza w starej fabryce z odpadami.
No to pięknie, kolejny psychol! Pomyślał sobie Peter i zapiszczał jak mała dziewczynka.
-Nie krzycz tak. To tylko woda utleniona.
Powiedział doktor diagnozując dziwne rany na nogach.
-Peter z kim ty walczyłeś czy wiesz ze masz na nogach ślady po jakichś kolcach.
-Nie mam pojęcia, to działo się tak szybko, teraz wybacz ale musze uratować tę dziewczynę. Dzięki za pomoc, trzymaj się!
-Do zobaczenia Peter!
Krzyknął, gdy Spider-man już wyskoczyl z okna.
Peter postanowił poinformować Mary Jane krótkim sms o treści:
"Nie czekaj z kolacją. Kocham Cię".
Wiedział, że nie będzie zadowolona ale jakoś musi to znieść.
Widząc już fabrykę Spider man postanowił wymienić wkłady z siecią na nowe. Chyba przeczuwał co się szykowało.
Wszedł niezauważenie, przez dziurę w ścianię. Okazało się, że to była jedna wielka hala obrośnięta roślinnością bagienną oraz mająca nieznośny zapach zgnilizny i zepsutej wody, nic dziwnego, gdyż na ziemi było niewielkie jeziorko przypominające bagno.
Zauważył też część przypominajacą labolatorium, i Ją, dziewczynę przywiązaną do krzesła. Brakowało mu tylko jednego elementu, porywacza.
I nagle poczuł silne ukłucie w plecach, już wiedział, że to nie jest zwykły czlowiek.
Wylądował w tym cuchnącym bagnie i usłyszał ten diaboliczny smiech.
-Waaahaahaha!
Śmiech rozniósł się po budynku.
Spojrzał w jego stronę i zauważył ogon długi na 3 metry pokryty czymś przypominającym kolce, twarz była cała w ciemnoczerwonych łuskach, oczy były na kształt oczu kota, pionowe źrenice, dłonie miał normalne, gdyby nie to, że wystawały z nich ogromne szpony, na klatce piersiowej miał pancerz wyglądający, jak skorupa żółwia. Tylko jedno miejsce na jego ciele przypominało o tym, że kiedyś był człowiekiem. To jego plecy, były dość ludzkie choć duże i umięśnione. Peter już wiedział gdzie uderzać.
-Czego tu szukasz pajączku!?
Zabrzmiał przeraźliwy głos.
-Czyżbyś się zgubił ? To mój teren, a ja Cię nie zapraszałem!
W jego głosie było słychać wyraźny gniew i oburzenie.
-Moi znajomi mówili na mnie Retektor, dopóki nie rozszarpałem ich własnymi zębami.
Po przyjżeniu się, Spider-man zauważył jego uśmiech, nie wiele różnił się od uśmiechu aligatora.
-Retektorze, zostaw tę dziewczynę w spokoju, wypuść ją!
-Waaahaahaha! Oszalałeś? Nigdy, jej krew jest mi potrzebna do mojej ostatniej mutacji.
-Skoro tak stawiasz sprawę, to najpierw musisz złapać mnie, gadzie!
-To będzie dla mnie sama przyjemność. Waaaha.. Khe khe khee..
-Co się stalo, trochę sieci i aligatorek już się nie śmieję !?
Wykrzyczał Peter.
Po czym ruszył w stronę Retektora. On natomiast szybkim ruchem wywijał ogonem potrącajac różnę probówki na swoim stole alchemicznym. Peter nie przestraszył się i wystrzelil sięć w belkę za nim, złapał się i z rozmachem kopnał gada w plecy.
-Zabolało?
Zadrwił Peter.
Lecz nie miał za dużo czasu, aby tak sobie drwić, gdyż jego pajęcze zmysły ostrzegły go przed uderzeniem zza pleców, tym razem zrobił unik i Retektor dostał własnym ogonem po plecach.
-Aaaarrrgg!
Wykrzyczał z bólu.
Po czym podniósł się z ziemi i w mgnieniu oka doskoczył do Spider-mana wymachując szponami w przeróżne strony. Spider-man oberwał po ramieniu, a cofając nogi potknął się o wystawiony przez jaszczura ogon. Zauważył jednak że za jaszczurem jest wielki transformator, a nad Retektorem dwa kable. Miał na tyle szcześcia, że aligator stał w swoim bagnie po kolana. Spider-man złapał siecią kabel i pociągnął, by spadł do bagna.
Udało się, Retektor został rażony prądem, a Spider-man złapał go siecią i przyciągnał, aby wywrócił się na ziemie.
-Aaaarrgg!
To był ostatni odgłos, który wydał aligator.
Spider-man podszedł do wystraszonej dziewczyny, rozwiązał ją i zapytał:
-Jak masz na imię ?
-Jj..Jessi.
Odpowiedziała przestraszona.
-Nie martw się Jessi, już jesteś bezpieczna.
Powiedział. Po czym wyszli z fabryki, a spider-man wziął ją na ręcę i zaniósł szpitala.
Wracając do domu, zauważył na wystawie piękną ciemno czerwoną pokrytą łuskami torebkę.Kupił ją.
Wchodząc do domu. Zmęczony po tym ciężkim dniu pomyslał, nareszcie bezpieczny po czym dostał w twarz z ręki.
-Jak mogłeś mnie tak wystraszyć, cały dzień na Ciebie czekałam. Czy Ty wiesz, która jest godzina?!
Powiedziała lekko wkurzona Marry Jane i przytuliła się do Petera.
Zaskoczony Peter zdążył zauważyć na zegarze, który stał na wprost niego, że jest godzina 23:59. Po czym krzyknął:
-Szczęśliwego Nowego Roku! i dał Marry torebkę, którą kupił wracając do domu i pocałował ją namiętnie.

Koniec.

Przyjemnie się pisało :) dołączę zdjęcie chociaż artysta ze mnie żaden haha :) takie tylko dla wyobrażenia :P

20.04.2014 13:51
22
odpowiedz
zanonimizowany992404
1
Junior

gry-online to śmieszna strona z pseudo ekspertami i pseudo znawcami którzy kompletnie się nie znają na grach video tylko pieniądze wam we łbach i abonamenty oraz masa reklam. Nigdy więcej nie wejdę na waszą stronę oraz się nie zarejestruje. Jesteście żałośni.

20.04.2014 13:57
👍
23
odpowiedz
zanonimizowany970791
47
Generał

@up
Nikt Cię tu nie trzyma, tak więc droga wolna.

20.04.2014 14:14
😡
24
odpowiedz
appecznik
1
Junior

Żałosna jest twoja wypowiedz. Jestem ciekaw jak bardzo Ty znasz się na grach, jestem pewny że nawet byś nie potrafił wymienić 1/4 tytułów w które przegrał zespół Gry-Online...

20.04.2014 16:23
25
odpowiedz
Tomahawk69
25
Chorąży

I kadr: Spiderman stoi na środku drogi (dajmy na to - Wall Street)
II kadr: Kubotman (afroamerykanin wyglądający jak Blade w okularach i w granatowym stroju z logiem Kubota na klacie) z klapkiem w ręku stoi na drugim końcu drogi (droga oczywiście pusta - jak w westernach)
III kadr: Oddalenie na obu bohaterów (taka panorama z widokiem na obu bohaterów)
IV kadr: Kubotman używa niesamowitej mocy klapka i zgniata Spidermana
Fin.
Morał: Miej zawsze przy sobie jakieś kapcie/klapki przy sobie.

Wygrałem? :3 Mógłbym jeszcze narysować to dzieło w paincie ale chce dać jakąś szanse innym

@xSzybi1992xx
adblock i zero reklam, nikt cie tu nie trzyma, i jeszcze jeden klasyk: zrób lepszą stronę.

20.04.2014 16:43
26
odpowiedz
TRaCe
8
Chorąży

Komiks dla Gry-Online.pl
Autor TRaCe.

Nowy Jork 20 Kwietania 2014 roku. Godzina 22:35.

Noc jest piękna. Bezchmurne niebo nad miastem pozwala na obserwowanie świecących na nieboskłonie gwiazd. Peter Parker stojąc w poszarpanym i zakrwawionym stroju SpiderMana, podziwia ten widok z najwyższego piętra Empire State Building. Wie, że nie zostało mu dużo czasu, więc podchodzi do krawędzi dachu i spogląda w dół na miasto. Miasto, które chronił przed złem, które chciało zrobić mu krzywdę. Patrzy na miasto, w którym się wychował, odkrywał, co to znaczy prawdziwa przyjaźń oraz miłość. Metropolia, z której złoczyńcy chcieli zrobić własny plac zabaw.
Był wykończony. Cała gonitwa którą przeżył do tej chwili zaczynała zbierać swoje żniwo. Wolnym ruchem prawej ręki ściągnął z głowy poszarpaną maskę, która odkrywała jedno jego oko. Czynność niby prosta, ale jednak sprawiająca ból. Peter wiedział, że oberwał bardzo mocno a zdjęcie maski tylko utwierdziło go w tym. Chwycił ją w dłonie jak największy skarb, który kiedykolwiek został znaleziony na ziemi. Maska poszarpana i nasiąknięta krwią wyglądała jak twarz Carnage'a.
Patrząc na nią powiedział "z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność"..., po czym zakrył nią twarz. Łzy spływały mu po jego poranionej twarzy. Były to łzy rozpaczy, gdyż przypomniał sobie, że nie pośrednio doprowadził do śmierci wujka Ben'a. Mimo, że miasto tętniło życiem on tego nie słyszał. Dla niego nastała całkowita cisza. Cisza, która mogła zwiastować najgorsze. Peter odsunął maskę od twarzy i trzymał ją już w jednej ręce tak mocno, że nawet Rhino nie był, by w stanie mu jej wyrwać. Spojrzał na nią przez łzy, po czym powiedział "to nasza ostatnia randka stary". Po czym zwolnił uścisk i maska bezwładnie zaczęła opadać. Leciała niesiona lekkim wiatrem w stronę miasta, które bronił bohater, który ją nosił. Peter dopuścił się niewybaczalnego czynu. Mimo, że wcześniej zdarzało mu się włamywać w dobrej wierze do różnych miejsc lub obić jakiegoś zbira mocniej niż zwykle pod wpływem złości. To tym razem wiedział, że przekroczył granicę, której nie powinien. Patrząc jak jego ukochana maska opada coraz niżej i niżej rzekł "ciociu May wybacz mi, nie chciałem tego uczynić". Usiadł na krawędzi budynku i patrząc na miasto rozpłakał się jeszcze mocniej. Wspomnienia, które w niego uderzyły potęgowały tylko poczucie winy. Przypomniał sobie, jak pomagał cioci w przygotowaniach do święta dziękczynienia. Przypominał sobie wiele rzeczy związanych z May. Nagle ból przeszył jego serce. Oplótł swoje ręce dokoła ciała mając nadzieje, że ból ustąpi, jednak nic to nie dawało. Ból nasilał się i łzy, które do tej pory płynęły z powodu smutku i rozpaczy zmieniły się w łzy bólu. "Nie! Nigdy więcej na to nie pozwolę!" wykrzyczał Peter zaciskając swoje ramiona coraz mocniej. Ból ustąpił albo przynajmniej zmniejszył się do akceptowalnego poziomu. Peter odetchnął chwilowo z ulgą. Spojrzał po raz kolejny na bezchmurne niebo, gwiazdy świeciły jak tysiące małych słońc. Jednak nie tak mocnych, żeby oświetlić, choćby całe miasto. Po chwili usłyszał jęk syren. Brzmiały one znajomo. Po krótkiej chwili spojrzał w dół na ulicę przed budynkiem Empire i wiedział, że jego czas się zbliża. Wyciągnął z wewnętrznej kieszonki stroju, jedno małe zdjęcie. Było ono całe pogięte i zaczynało już nasiąkać krwią. Przyglądał się przez jakiś czas zdjęciu, po czym wypuścił je z rąk tak samo, jak zrobił to ze swoją maską. Wiedział, że już nie będzie mu potrzebne.
Nagle poczuł tępy ból głowy. "A, więc mój zmysł jeszcze w miarę działa" powiedział, po czym wstał. Spojrzał ostatni raz na miasto, które kochał i bronił. Kilka chwil później drzwi wejściowe na dach wystrzeliły z wielką siłą. Zostały wyłamane przez specjalnie przygotowany na takie chwile sprzęt. Kilka sekund po wyważeniu drzwi wkroczyła specjalna jednostka policyjna do walki z super przestępcami. Wszyscy członkowie byli odziani w ciężko wyglądający sprzęt. Od stóp po czubek głowy pokryci byli sprzętem typu tytan. Nie minęło nawet jedno mrugnięcie, kiedy jednostka bojowa zajęła swoje pozycje i zaczęła celować w swój cel z broni. "Stój SpiderManie!" krzyknął dowódca jednostki. Widząc, że Peter nie reaguje, dowódca krzyknął znowu, "Mamy rozkaz odprowadzić Cię NZPA!". Trzech specjalistów z jednostki bojowej zaczęło wolnymi krokami zbliżać się do SpiderMana. Peter podniósł ręce zupełnie jakby chciał się poddać, odwrócił się spokojnie i powiedział "Niestety chłopcy, nie pójdę z wami na randkę. Jestem całkowicie nie z waszej ligi". Oddział bojowy stanął w miejscu przyglądając się uważnie poczynanią ich celu. Po krótkiej wymianie spojrzeń między SpiderMan'em a dowódcą, Peter zrobił krok w tył. Ułamek sekundy. Tyle zajęło dowódcy podjęcie odpowiednich działań. Działanie nie były jednak pokojowe i w stronę dawnego bohatera posypał się grad kul. Większość minęła go o milimetry, lecz kilka sięgnęło celu. Jednak i tak było już za późno. SpiderMan znalazł się za krawędzią budynku spadając głową w dół. "Oho, jednak chyba mieli na mnie większą ochotę niż okazywali" pomyślał, po czym zamknął oczy. Lecąc, a raczej spadając przyjazny sąsiad spiderman jak lubiły nazywać go dzieci wiedział, że tym razem nie ma ucieczki. "Fajnie było bujać się na pajęczynach przez życie" pomyślał. Moment od postawienia kroku wstecz trwał dla niego wieczność. Nigdy nie przypuszczał, że ostatni lot może tyle trwać. Siła grawitacji ciągnęła go w dół jak Julia swojego Romeo do łóżka. Jednak nie ma tutaj miłości a tylko tragedia, która się zakończy. "Przepraszam ciociu May" takie były jego ostatnie słowa. Wiedział, że zbliża się do swojej ostatniej stacji. Zastanawiał się czy zobaczymy slajdy ze swojego życia na chwilę przed śmiercią. Po czym stwierdził, że wolałby nie. Nie chciał przeżywać znowu dramatu, który doprowadził do obecnej sytuacji. W momencie zderzenia z płytami chodnikowymi nie czuł już nic. Jego świadomość odpłynęła na chwilę przed uderzeniem. Krzyk ludzi rozległ się w chwile po nieubłaganym spotkaniu ciała z ziemią. Siły bojowe, które zostały przed wejściem do budynku szybko opanowały tłum. Cała akcja trwała dosłownie kilka minut. Wydział do usuwania nieprzewidzianych zdarzeń S.H.I.E, .L.D sprawił się na medal. Zanim cywile zrozumieli co się stało, specjalistów już nie było. Wszystkie oddziały jakby rozpłynęły się w powietrzu a na ziemi nie została nawet plama krwi. Mary Jane, która dotarła na miejsce za późno przeczuwała co mogło się stać. Spojrzała w stronę nieba i najwyższego piętra Empire State Building. "Peter?" powiedział w duchu, po czym opuściła głowę. Jej długie włosy zakryły jej twarz i łzy, które próbowała otrzeć. Niestety, dwie dłonie to za mało a łez było za dużo. Wiatr zawiał mocno a szum drzew zagłuszył dla niej odgłosy ludzi i pobliskich samochodów. Nie wiedziała czemu, ale spojrzał w stronę drzew, które ozdabiały wejście do Empire State Building. Na jednym z tych drzew wisiała maska. Poznała ją od razu, po czym upadła na kolana i nie była już w stanie powstrzymać łez. Dla niej wydawało się, że płynęły strumieniami.

Główna Powietrzna Baza S.H.I.E, .L.D 20 Kwietnia 2014 roku. Godzina 23:55.

Nick Fury wszedł do jednej z wielu sal w skrzydle medycznym. Pokój nie różnił się niczym od przeciętnego pokoju szpitalnego. Przynajmniej tak to wyglądało na pierwszy rzut oka. Mimo wszystko różnica między sprzętem w normalnych szpitalach a tym, który posiadało S.H.I.E, .L.D była ogromna. Przekraczając próg, dyrektor Fury zauważył tylko jedną zaświeconą lampę. Lampa rzucała światło na stół operacyjny, na którym leżało coś przykrytego. Stawiając kolejne kroki w stronę jedynego bastionu światła w pokoju Nick powiedział szeptem "A, więc do tego doszło...to w pełni moja wina Peter". Nick nie zwracał uwagi na aparaturę, która znajdowała się dookoła. Po drodze do stołu operacyjnego złapał jedynie rozkładane krzesło o, które poprosił, żeby zostawili je w sali. Rozłożył krzesło i spojrzał na leżące ciało Petera Parkera, a raczej to, co z niego zostało.
"Chcieliśmy Ci pomóc, nie przewidzieliśmy efektów ubocznych" wyszeptał, po czym wstał i odwrócił się, żeby nie patrzeć na skutki jego poczynań. Fury, weteran wielu akcji. Człowiek, który pomógł uratować świat niezliczone ilości razy. Odwrócił się szybko i jednym mocnym kopnięciem posłał krzesło w stronę najbliższej ściany. Uderzenie sprawiło, że krzesło rozpadło się, ale to nie miało dla Nicka znaczenia. Podszedł do drzwi, którymi przed chwilą wchodził i zamknął je od środka. Nie chciał, żeby ktokolwiek widział to, co teraz się stanie.
Dyrektor, który był twardszy od adamentium upadł na kolana. Oparł głowę o drzwi i krzyknął.
"Czemu do cholery to musiał się stać! Czemu na mojej zmianie i z mojej winy!". Łzy spływały po policzku Nick'a, który opuścił ręce w ruchu ostatecznego poddania się. Wiedział, że to wszystko jego wina. To on zaproponował Peterowie pomoc w okiełznaniu jego mocy i odkryciu nowych możliwości. Wspomniał jak podali mu zmodyfikowane serum super żołnierza. Na początku wszystko przebiegało pomyślnie. Nie było widać żadnych skutków ubocznych. Fury stanął na obie nogi, po czym odwrócił głowę w stronę stołu z resztkami SpiderMana mówiąc "Przepraszam Cię, to z mojej winy zginęła Twoja Ciotka." Odwrócił się cały i oparł się plecami o drzwi wejściowe do sali, po czym dodał "Gdybyśmy nie podali Ci tego serum nie stał byś się silniejszy,szybszy i wytrzymalszy..., ale również nie odczułbyś ataków nagłe szału. Szału, w którym zabiłeś ciotkę May." Nick Fury chwiejnym krokiem udał się ponownie w stronę stołu. Oparł się o stół operacyjny i powiedział "Kapitan nas ostrzegał, ale go nie słuchaliśmy. Gdzieś w głębi wiedziałem, że on pójdzie Cię odwiedzić i sprawdzić czy wszystko jest ok. Jednak trafił w zły moment. Widział Cię, kiedy w napadzie szału zabijałeś swoją ciotkę. Chciał Cię powstrzymać, ale serum sprawiło, że byłeś zbyt silny, nawet dla niego". Nick otarł łzy, po czym starał się doprowadzić do stanu, zanim wszedł do sali. Kiedy udało mu się przywdziać kamienną twarz udał się do wyjścia. Odblokował drzwi, po czym przestąpił próg i nie odwracając się powiedział "Żegnaj, przyjacielu". Drzwi zamknęły się za, nim cicho, po czym światło w sali operacyjnej zgasło.

20.04.2014 16:53
Hellmaker
😊
27
odpowiedz
Hellmaker
258
Legend

sANDRO ---> "wielokrotnie w historii konkursów na GOLu dawaliśmy możliwość wzbogacenia pracy tekstowej elementami graficznymi, a mimo to wygrywały zgłoszenia, które takich dodatków nie miały." - Ty naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy konkursem na opowiadanie (takie coś, co się składa głównie ze słowa pisanego), a konkursem na komiks (takie coś, co się składa głównie z obrazków)? :)
Porównanie trochę jakby nie ten teges :)

20.04.2014 18:04
28
odpowiedz
Peplik
33
Centurion

Komiks dla Gry-Online.pl. [Pierwszy kadr] Z lewej strony jest Spider-man ,a z prawej Deadpool, a na środku napis "Niesamowity Spider-Man: Porwanie". [Drugi kadr] Spider-man stoi na krawędzi dachu i myśli -Ciekawe kogo mam dziś uratować? [Trzeci kadr] Nowy York z góry i ktoś krzyczy - Mary Jane została porwana! [Czwarty kadr] Na to Spider-Man-Już lecę. I wypuszcza pajęczynę z rąk i leci. [Piąty kadr] Jest ulica i na niej Deadpool z Mary ,którą trzyma za rękę i spider na przeciwko ich-Mary co ty robisz?!. [Szósty kadr] Deadpool zdejmuję maskę i całuje Mary. Spidey się odwraca i wymiotuje. [Siódmy kadr] Deadpool ,założył maskę i mówi -Pocałunek z kobietą szybciej regeneruje ciało niż adamantium. [Ósmy kadr] Na środku napis "Walka" [Dziewiąty kadr] Spider gra w szachy z Wadem (Deadpoolem ,dla nie kumatych) i Spider wygrywa. [Dziesiąty kadr] napis "Wiele godzin grania w nudne szachy" [Jedenasty kadr] Deadpool leży z krzyżykami na oczach, Spider-Man ledwo stoi i mówi: -Dobra rozgrzewka przed walką z Zielonym Goblinem, Rhinem i Electrem. [Dwunasty kadr] Spider całuje w masce Mary i w prawym dolnym rogu napis "Ciąg Dalszy Nastąpi w Niesamowitym Spidermanem 2". Myślę że mój scenariusz zostanie doceniony przez Masterów z GOLa :D

20.04.2014 18:44
adonis03
29
odpowiedz
adonis03
9
Legionista

tylko coś sprawdzam :)

20.04.2014 18:51
30
odpowiedz
zanonimizowany958327
30
Chorąży

Test

20.04.2014 19:01
31
odpowiedz
TRaCe
8
Chorąży

Ciekawi mnie czy musi być ten pełny podział na kadry...bo jak tak to już odpadłem w przedbiegach xD
Mimo że wydaje mnie się że u mnie bardzo dobrze widać gdzie byłyby zmiany kadrów i co by na nich było.

20.04.2014 21:34
32
odpowiedz
BracioGeralta
3
Junior

Moim skromnym zdaniem, gdybyśmy mieli pisać na te kadry to nikt by do tej pory nie napisał tego co już napisał :P
W końcu w tych napisanych przez nas "opowiadaniach" jest ukazane kto co mówi jak wygląda itp. :)

21.04.2014 14:56
33
odpowiedz
zanonimizowany958327
30
Chorąży

Komiks dla Gry-Online.pl.
Autor: Adi122PL

Moje dzieło ma trzydzieści cztery kadry, 5633 liter i 871 słów.

[Pierwszy kadr] Z lewej strony widnieje postać Nicka Fury'ego i Spider-Mana, a w oddali Marii Hill. Pająk wraz z Nickiem stoją w alejce. Są odwróceni w stronę czytelnika. Za nimi widać ulicę i chodnik, na nim widoczna jest agentka S.H.I.E.L.D. (T.A.R.C.Z.A.) Za chodnikiem widać typowe domy. Całość odbywa się w nocnej scenerii. Nick podaje dłoń Peterowi i mówi: Dziękuję ci Spider-Manie. Pająk odpowiada: Nie ma za co. [Drugi kadr] Na górze widać napis: Tydzień temu. Peter rozmawia wraz z MJ (Mary Jane) obok szkoły. Wokół niej jest wiele drzew a przed szkołą widniały dwie ławki po lewej i prawej stronie. Nagle odzywa się jego pajęczy zmysł. [Trzeci kadr] Odwraca się i widzi swego wroga, Rhino który nadbiega z górnej części jezdni. Po prawej stronie widać budynki i aleję. [Czwarty kadr] Peter ucieka wraz z MJ do pobliskiej alei. [Piąty kadr] Parker szybko się przebiera w strój pająka, a dziewczynie każe uciekać. [Szósty kadr] Po wyjściu z alejki patrzy a Rhino demoluje pobliskie budynki. Pierwszy budynek z prawej-górnej strony jest już cały zdemolowany a dokładniej wywalony, ludzie z następnych domów i sklepów uciekają w dolną stronę kadru. [Siódmy kadr] Pająk przyciąga się za pomocą pajęczyn do Nosorożca. [Ósmy i Dziewiąty kadr] Spider-Man zaczyna uderzać Rhino a nad nimi pojawiają się się napisy typowe dla walk w komiksach. [Dziesiąty kadr] Rhino uderza ręką w twarz Petera. [Jedenasty kadr] Bohater blokuje ruch wroga i nokautuje go. [Dwunasty kadr] Parker związuje pajęczyną potwora. Wokół niego pojawiają się mieszkańcy i pracownicy budynków, zaczynają klaskać. Wśród nich jest też przyjaciółka Spider-Mana. [Trzynasty kadr] Peter komunikuje się z T.A.R.C.Z.Ą. Po paru minutach mieszkańcy zaczynają odchodzić. Czekała jedynie MJ [Czternasty kadr] Po następnych paru minutach pojawił się Helicarrier desantując Nicka i dziewięciu żołnierzy Fury'ego. [Piętnasty kadr] Kapitan pogratulował pająkowi. [Szesnasty kadr] Odwrócił się i wraz z agentami, (którzy wzięli Rhino) szybko wrócił na sterowiec. [Siedemnasty kadr] Peter zauważył, że Fury jest jakiś przygnębiony. Wrócił do MJ i ruszyli przed siebie. [Osiemnasty kadr] Na górze kadru był napis Parę dni później. Pająk zastanawiał się o co chodzi z Nickiem więc ruszył do niego. Była to wieczór. Wychodził z domu Cioci May. Światła były już pogaszone oprócz tych ulicznych. Był przebrany w strój pająka.[Dziewiętnasty kadr] Spider-Man był już na Helicarrierze, a dokładniej w pomieszczeniu dowodzenia. Na środku jest winda. Dalej widać stół w kształcie loga S.H.I.E.L.D. Dalej widać hologram planety, wokół niej są cztery komputery. Na prawym dolnym siedzi Maria Hill, a po lewej i prawej stronie widać komputery i pracowników. Na samej górze kadru jest Spider-Man i Nick Fury, a za nimi widać dużą szklaną ścianę. [Dwudziesty kadr] Peter pyta się: Sir, co pan taki przygnębiony? Kapitan T.A.R.C.Z.Y. odpowiada: Nic mi nie jest... A nawet jeśli to czemu mam ci o tym opowiadać... Bohater odpowiada: Okej. Jak coś to się ze mną skontaktujcie. [Dwudziesty Pierwszy kadr] Peter nie daje za wygraną więc udaje że odchodzi. Siada na krześle i patrzy jak inni pracują jednocześnie patrząc na Fury'ego. [Dwudziesty Drugi kadr] Po paru minutach Nick wychodzi do swojej kwatery a pająk za nim. Przechodzi obok wielkiego korytarza. Po prawej stronie były dwa pokoje. W jednym były sypialnie agentów, a w następnym była kantyna. Na samej górze kadru było centrum medyczne a po lewej stronie następny korytarz prowadzący do pokoju Nicka Fury'ego. [Dwudziesty Trzeci kadr] Kapitan wszedł do pokoju. [Dwudziesty Czwarty kadr] Spider-Man próbuje wejść jednak drzwi są zamknięte. Parker myśli: O nie Nick. Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. [Dwudziesty Piąty kadr] Pająk wchodzi więc przez kraty szybu wentylacyjnego obok. [Dwudziesty Szósty kadr] Szyb wentylacyjny okazał się za słaby na Parkera. Rozwalił się i Pająk wylądował na łóżku. A na krześle, obok łóżka siedział Fury. Powiedział: Wreszcie jesteś. Wiedziałem, że nie odpuścisz. Peter na to: Przepraszam za zdemolowanie szybu wentylacyjnego ale to wasza wina, że macie taki słaby... Dobra to w takim razie o co chodzi? [Dwudziesty Siódmy kadr] Nick: Pamiętasz jak walczyłeś z Rhino? Parę godzin wcześniej dowiedziałem się, że moja siostra żyje! Peter: To ty masz rodzeństwo? Czemu nic nie wspominałeś? Nick: Sam nie wiedziałem... I po paru minutach dowiedziałem się, że jest ona na Helicarrierze!!! [Dwudziesty Ósmy kadr] Peter: Aha... Czyli w czym problem? Nick: Nie wiem kim ona jest i jak do niej się odezwać... Przecież nie powiem: Ej ty jesteś moją siostrą? Peter: Hmmmm. Rozumiem. A nie masz przeczucia kim ona jest? Nick: No właśnie mam. Jestem pewien że to Maria. [Dwudziesty Dziewiąty kadr] Parker: No to podejdź do niej. Zaproś ją do siebie i zapytaj się jej. Fury: Tak właśnie zrobię... Aha i nie słyszałeś tego. Parker: Oczywiście, Sir. [Trzydziesty kadr] Na górze kadru widać napis: Na następny dzień, a właściwie noc. Peter, dostaje wiadomość by spotkać się z Kapitanem S.H.I.E.L.D. [Trzydziesty Pierwszy kadr] Po dotarciu do miejsca Spider-Man wchodzi do alejki. Zastaje tam Nicka Fury'ego. Nick podaje dłoń Peterowi i mówi: Dziękuję ci Spider-Manie. Pająk odpowiada: Nie ma za co. [Trzydziesty Drugi kadr] Peter znajduje się w łóżku w domu Cioci May. Parker mówi na głos: Hmmm. Ciekawy sen. [Trzydziesty Trzeci kadr] Pająk schodzi na dół. Zjada śniadanie wraz z Ciocią May oglądając telewizję. W telewizji widać J. Jonah Jameson'a. który kolejny raz obraża Spider-Mana. [Trzydziesty Czwarty kadr] Po wyjściu z domu dzwoni do niego Mary Jane. Zaprasza go na spotkanie przy szkole. KONIEC.

Mam nadzieję, że docenicie mój trud. Życzę powodzenia także wszystkim innym. :)
Aha i przepraszam że takie długie. Narysował bym parę rzeczy ale jestem kiepski w rysowaniu :D

21.04.2014 20:49
34
odpowiedz
mateusy04
8
Legionista

Komiks dla Gry-Online.pl

Nowy Jork 4 lipca godz: 21:45.

W samym centrum miasta zgromadziło się wielu ludzi którzy wesoło rozmawiając i wymachując narodowymi flagami zebrali się aby razem świętować ten wielki dla Stanów dzień: Dzień niepodległości kraju. Peter Parker trzymający się gdzieś w środkowej części zebranej grupy z lekkim uśmiechem obserwował otoczenie i śledził spokojnie następujące wydarzenia.
- Już od dawna nie było tak spokojnie - myślał.
- Może ludzie nauczyli się, że Nowy Jork znalazł sobie swojego obrońcę, który poradzi sobie z każdym przestępcą.

Takie myśli i szczypta zarozumialstwa zaprzątały głowę Petera, gdy nagle w powietrze wzleciało kilka fajerwerków które rozświetlając niebo wzbudziły wrzawę i aplauz tłumu. Krótka dezorientacja przez zachwyt i po chwili skupienie wszystkich oczu na podwyższeniu z przodu gdzie miał pojawić się przewodnik dzisiejszej uroczystości.
Jednak zamiast tego w jednej chwili rozległ się huk i zamiast elegancika w garniturze pojawił się dziwnie i bardzo niestandardowo wyglądający… ktoś. Niezbyt wysoki (około 160 cm) ubrany w podarte łachmany z chustą owiniętą w około szyi jakby chciał coś ukryć (może jakąś ranę) i z małym kapeluszem na głowie. Oprócz tego wzrok przyciągała szeroko rozpostarta pierś i stalowe przedramię zamiast zwyczajnej ręki. Przy odrobinie szczęścia można dostrzec też stalowe wzmocnienia czaszki pod wyjątkowo brzydko poszarpaną i odrażającą twarzą, która prawdopodobnie uległa kiedyś dużej deformacji. W stalowej ręce widniało wysoko uniesione i zapewnie już martwe ciało tegoż elegancika w garniturze. Był on niesiony jak jakiś robak: trzymany kurczowo jedną ręką za ubranie na plecach. Bezwładnie zwisała jego głowa i ręce. Zaraz po tej osobie na podest wkroczyło jeszcze dwóch innych facetów którzy dosiadali metalowych cudów techniki. Były to dwa wielkie roboty: wysokie na około trzy metry i wyposażone w najróżniejsze gadżety. Zauważyć można było małe rakiety, karabinki, miotacze ognia czy też wiele hydraulicznych udogodnień zapewniających swobodę ruchu i niebywałe możliwości.
Po ukazaniu się tej straszliwie wyglądającej trójki wśród tłumu rozpoczęły się nerwowe szmery, pojedyncze krzyki i wieeelkie poruszenie. Zapanował strach który przypieczętował obraz martwego człowieka w rękach nieznajomego oprawcy. Peter dokładnie przyglądając się całej sytuacji wykręcał głowę aby jak najlepiej widzieć i dowiedzieć się z czym tym razem się musi zmierzyć. Już wiedział, że jest potrzebny i za chwilę będzie musiał wkroczyć do akcji. Nagle… całą gwarę uciszył donośny głos najniższego terrorysty i stojącego pośrodku terrorysty, który zapewne dowodził:
- Witajcie Nowy Jorku w dniu waszej niepodległości!!!
To mówiąc rzucił martwą osobę na bruk przed tłumem do której po chwili doskoczyli inni obywatele, którzy próbowali pomóc poszkodowanemu. Nieznajomy kontynuował:
- Obchodzicie dzień niepodległości a nie potraficie się obronić przed takimi trzema jak my? Co z wami? Co z Tobą Ameryko?
Słychać po tym było tylko ciszę…
- Gdzie moje maniery? Jesteśmy… efektem waszych eksperymentów.. Tak! Niestety nie wszystkie brudy i zbrodnie jakich się dopuściliście zostały zagrzebane i zapomniane, bo jeszcze są tacy jak my! Ja i moi współpracownicy – wtem wskazał dwóch facetów, którzy stali jak jego ochraniarze po lewej i prawej stronie.
– Pracowaliśmy nad najnowszą bronią dla Stanów zjednoczonych w tajnym laboratorium na północy. W ośrodku były prowadzone też inne badania, między innymi z radioaktywnym uranem. Po nieszczęśliwym wypadku i wybuchu jednego z zestawów doświadczalnych powstało tak wielkie promieniowanie, że nas: waszych najbardziej oddanych pracowników uznaliście za zmarłych i burząc laboratorium pogrzebaliście nas żywcem. Hmmm… jednak nie każdy odbiera to promieniowanie tak samo. Jak widać MY ŻYJEMY!!! – krzycząc to zaśmiał się złowieszczo.
-Teraz przekonacie się jak to jest gdy kraj z was zrezygnuje. Zniszczymy was wszystkich, a rozpoczniemy właśnie tu – w Nowym Jorku.
To mówiąc wskazał na szczyt Empire State Building. Można było zauważyć tam coś wielkości dużego kartonu, co świeciło przenikliwym zielonym światłem.
- Oto dzieło naszych rąk. Największa broń jaką widział świat!!! – krzyczał.
Po tych słowach wśród tłumu nie było już Petera, który znów zwinnie i niespostrzeżenie zniknął. Wydaje się to już normą, ale tym razem była to dosłownie chwila gdy nad głowami mieszkańców pojawił się mknący na pajęczynie SpiderMan, który co chwilka wystrzeliwał kolejną porcję sieci w sąsiedni budynek i bardzo szybko i zwinnie przemieszczał się pomiędzy nimi.
„Hmm… albo się już przyzwyczaiłem, albo to się robi coraz prostsze” – myślał przebrany za człowieka pająka Peter zmierzając wprost do celu. Ludzie wskazywali palcami człowieka, który przesuwał się na pajęczej sieci i z lekkim uśmiechem mówili do siebie: „To SpiderMan”. Peter będąc już niebywale blisko uwiadomił sobie, ze przestępcy nic nie robią aby go powstrzymać i nagle… BUM! Niebywale mocne uderzenie w SpiderMana wytrąciło go z rytmu i na chwilę stracił on przytomność. Spadając bezwładnie z bardzo dużej wysokości kilkukrotnie odbił się od wystających zdobień budynków lekko zwalniając, aż na samym dole uderzył w zaparkowaną na poboczu taksówkę, w której wyleciały wszystkie szyby a dach wgniótł się to wnętrza auta. Nieprzytomny po uderzeniu Peter leżał na rozbitym samochodzie i zanim ktokolwiek zdołał doskoczyć do niego i sprawdzić jego stan, jeden z blaszanych osiłków chwycił go i przełożył przez ramię po czym podszedł do swoich towarzyszy. Wtem ich przywódca przemówił spoglądając na Nowojorskiego bohatera:
- Żałosne… no cóż, to by było na tyle. Hahaha… wróćcie do domów i pożegnajcie się z najbliższymi, bo wasz koniec już blisko.
Po tych słowach drugi z jego pomocników zabrał go na ramię i obydwa roboty mocno odbijając się od ziemi wyskoczyły w powietrze jednym susem przeskakując kilka wieżowców. Śród ludzi zapanowała panika.

Kilka godzin później…

Parker budzi się i pierwszym obrazem jaki spostrzega jest jasne światło… lecz jest ono bardzo małe wśród wszechobecnie rozległej ciemności. Powoli kręcąc głową i rozglądając się uświadomił sobie, że owo światło to lekko uchylone okno i jest ich więcej, a on sam znajduje się w jakiejś starej i opuszczonej już hali towarowej. Za oknem było jasno i widać było dużo ptaków… zapewne mew, co wskazywałoby, ze znajdują się gdzieś w dokach. Pod ścianą stary, niewielki dźwig, kilka kontenerów, jakieś paczki.. odkryte instalacje z kablami biegnącymi po ścianach, niestarannie wykonany dach z wieloma przeciekami, który był wsparty na kilkunastu drewnianych belkach.
Powoli SpiderMan uświadamiał sobie co się wczoraj stało i bardzo był ciekawy jak do tego doszło. Próbując się ruszyć zorientował się, że znajduje się w twardo zaciśniętym uścisku jednego z robotów, w którym aktualnie nie ma jego operatora. Próbował się wykręcić i wyślizgnąć ze stalowej łapy ale na próżno.
- Długo byłeś nieprzytomny, naprawdę długo – usłyszał.
- Już myślałem.. baa MIAŁEM NADZIEJĘ, że moje pole siłowe było dla Ciebie zabójcze.
Po tych słowach SpiderMan podniósł głowę spoglądając na mówcę i powoli łącząc wszystkie wypadki. Mówca kontynuował:
- Tak, pole siłowe. Nie mogę uwierzyć, ze byłeś tak naiwny myśląc, że od tak wskażę Ci to, na co tak długo pracowałem… żałosne… Wiesz, nie wiem po co to wszystko robisz? Po co pomagasz tym wszystkim ludziom. Są oni ofiarami systemu, ale jeszcze o tym nie wiedzą. Ja przekonałem się o tym na własnej skórze i każdy… DOSŁOWNIE każdy z nich na moim miejscu postąpiłby tak samo. A ty co z tego masz, że znów uratujesz miasto i dasz im kolejny dzień złudnej nadziei na dobrą przyszłość. A no i nie ma żądnej bomby, to tylko podpucha. Wiesz.. dam Ci szansę. Przyłącz się do mnie i razem zmieńmy tą chorą rzeczywistość na coś lepszego.. Na coś, gdzie możemy sami decydować o przyszłości. Co ty na to?
Tym pytaniem kończąc spojrzał z lekkim uśmiechem w stronę SpierMana wyciągając do niego rękę. Przebrany Peter Parker odpowiedział na te słowa:
- Dlaczego mam na sobie mój strój? Nie chcesz wiedzieć kim jestem?
- Nie takie było pytanie, ale nie…. nie chcę wiedzieć bo zgadzając się sam się ujawnisz, bo co tu ukrywać, a odmawiając mi i tak Cię zabiję – i to bez żadnego zastanowienia kim jesteś. No więc? - zapytał ponownie już z wyraźnym grymasem i złością wypisaną na twarzy.
- Propozycja jest bardzo ciekawa, ale nie podobają mi się twoje poglądy… chcesz zniszczyć Amerykę za to, że się nie liczyła z Tobą jak z człowiekiem? Rozumiem, ale za to odpowiedzialnych jest kilka osób, a nie milionowa społeczność. Oni nie zawinili, a muszą ponieść karę? I jeszcze zabiłeś niewinną osobę. Muszę Ci odmówić i jeszcze jedno… sam też nie spełnisz swojej wizji. – odpowiedział Peter składając ręce do walki.
- No dobrze, więc zginiesz, a ja zabiję Cię osobiście. Będzie to dla mnie ogromna przyjemność zabić kogoś, kto namieszał już tylu ludziom w ich planach. – to mówiąc wskazał ręką jednemu ze swoich pomocników na robota, nakazując użycie go. Ten uruchomił maszynę i klikając jakieś przyciski jeszcze bardziej zacisnął stalową dłoń wokół tułowia bohatera. Ten wydał straszliwy okrzyk bólu, po czym więzy się rozwolniły a SpiderMan upadł na ziemię. Zanim zdążył się zorientować, że nie może stanąć na nogach, z powodu chwilowego braku dopływu krwi do kończyn otrzymał trzy uderzenia: dwa lżejsze z lewej – normalnej, ludzkiej ręki i jedno powalające go na kilka metrów dalej ze stalowego ramienia. Wstał z trudem i otrząsnął się a po chwili już mógł w pełni walczyć. Strzelił siecią w jedną z drewnianych belek pod dachem i przelatując nad głową swojego oprawcy drugą ręką wycelował w niego drugą strugę sieci, która na moment go zatrzymała. Wykonał kilka energicznych ruchów i zatrzymał się pod dachem na jednej z krokwi. Wtedy spostrzegł, że z dwóch stron ogromnej Sali ruszyły na niego sterowane blaszaki, które to na zmiany strzelały w niego to rakietami, to kulami ognia i ciągle zbliżały się w jego kierunku. Do tego w sali rozlegał się donośny i złowieszczy głos przywódcy szajki, który niespostrzeżenie zniknął z pola widzenia.
- Hahaha.. nie dasz sobie z nimi rady. To cuda techniki, które stworzyłem i którym nie dasz rady. Tym razem polegniesz SpiderMan’ie.
„Szybko, myśl Peter MYŚL… są ze stali, nie pokonam ich swoją siecią. Co pokona stal? Myśl, myśl…” – tak rozmyślając SpiderMan wystrzelił strugę sieci w jeden z rogów hali gdzie stał dźwig i przyciągnął się do niego robiąc uniki przed pociskami i przelatując nisko nad głową jednego z stalowych osiłków. Po tym ponownie zmienił miejsce i jeszcze raz, ciągle myśląc nad rozwiązaniem, a w Sali słychać było przeraźliwy, złowieszczy śmiech.
„Stal, metal i… i prąd – no jasne” – w duchu uśmiechnął się i po kolejnym skoku Peter zatrzymał się przed skrzynką od napięcia i zawołał:
- Tu, no chodzcie!!!
Po tym pierwszy z nich, zachowując się zupełnie bezrozumnie, próbując go uderzyć trafił w ową skrzynkę i zesztywniały stanął w iskrach a później w płomieniach. Drugi natomiast zatrzymał się nie popełniając tego samego błędu i stojąc za martwym już kolegą zaczął rozglądajac się w około gdy nagle pojawił się człowiek pająk pędzący na sieci po obwodzie koła i mocnym kopnięciem wepchnął drugiego blaszaka na to samo miejsce co pierwszego, a tym samym wykluczył z gry obydwu przeciwników posługując się zwykłym prądem. Po tym słychać było głośne „Nieee, zabiłeś ich!!!!” i trzask drzwi. Peter już wiedział, że musi dogonić uciekiniera, który już w tym Momocie jest gdzieś na zewnątrz. Wystrzelił sieć w okno i wydostając się prze nie wdrapał się na dach wypatrując uciekającego przestępcę. Był on kilkadziesiąt metrów przed nim, na otwartym placu z kontenerami poustawianymi w około. Biegł on dość wolno, ponieważ nie pozwalał mu duży ciężar, jaki stanowiło żelazne przedramię i zapewne jego ruchy były krępowane przez stalowe wzmocnienia ciała, jakie posiadał. Nagle… nie wiadomo skąd otrzymał on ogromnie mocne uderzenie, które powaliło go na ziemię i spowodowało utratę największego atutu – metalowego ramienia. Nie wytrzymało ono uderzenia i w najzwyklejszy sposób odczepiło się. Oszołomiony przestępca leżał na ziemi a przed nim, nie wiadomo skąd pojawił się Człowiek pająk i podpierając się rękoma po bokach powiedział:
- I co, chyba jednak twoje wynalazki zawiodły, co? Wcale te twoje wynalazki nie były takie super. Szalony inżynier techniki nie miał już siły walczyć i poddał się, obiecując jeszcze swoją zemstę, gdy tylko uda mu się oswobodzić. Peter pozbył się stalowej ręki wyrzucając ją daleko do wody, do zatoki w której byli i nikt jej już nie widział, a przestępcę zabrał ze sobą na wysoki wieżowiec i tam przykuł go do jednej z rur na samym końcu gzymsu. Po tym zawiadomił jeszcze służby porządkowe o miejscu, gdzie znajduje się przestępca i jednocześnie morderca urzędnika, oraz gdzie można znaleźć kryjówkę i pozostałości po blaszanych złomach. Jedyne co musiał jeszcze zrobić to spojrzeć na przepiękną panoramę miasta i rzucić się w dół. Leciał wzdłuż ogromnego budynku aż do ostatniej chwili, ratując swoje życie poprzez wystrzelenie sieci tuż nad ziemią i dalej mógł już tylko mknąć wśród gwaru i hałasu ulic. Jakie myśli chodziły mu teraz po głowie? Może zastanawiał się co może go jeszcze spotkać w walce z nieładem i przestępczością, a może rozmyślał gdzie jest i co robi jego ukochana? To wie już tylko on sam.

22.04.2014 10:45
35
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Buri_CKY - połącz proszę w jedną dużą grafikę.
Sethlan - napisz proszę wszystko, co jest istotne. Forma tutaj jest dowolna, aczkolwiek podział na kadry jest dla nas bardziej wdzięczny.
adonis03 - poradziłeś sobie już czy potrzebujesz jakieś pomocy?
Hellmaker - myślę, że Sandro doskonale wie, co pisze, gdyż konkurs tutaj nie jest na namalowanie komiksu, a na stworzenie scenariusza do niego. Grafikę dołączyć można, dla lepszego zrozumienia konceptu, podobnie jak było przy konkursie do gry Thief.
rafigroszek - można używać innych postaci z uniwersum Marvela.

22.04.2014 10:51
😉
36
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Dzieki za odpowiedz. Koncept zaczal powstawac w mojej glowie juz wczesniej - podzial na kadry, dialogi i skromny opis tego, co dany obrazek przedstawia, znajdzie sie w ostatecznym projekcie.

22.04.2014 16:07
37
odpowiedz
marcino17
24
Legionista

Komiks dla Gry-Online.pl

[Pierwsza scena] Szkoła do, której uczęszcza Peter.
Peter wchodzi do budynku szkoły. Tuz po przekroczeniu progu placówki wpada na Mary Jane, a ta upuszcza przez to książki. Kiedy Peter zbierał jej książki z podłogi ona zaczęła dialog.
MJ: O Pete jak dobrze, że Ciebie widzę. Posłuchaj to co ostatnio zaszło między nami... wiesz chyba oboje zbyt pochopnie ze sobą zerwaliśmy. Oboje mieliśmy trudny okres Ty... miałeś całe miasto na głowie, a u mnie było kilka zdarzeń... może moglibyśmy do siebie wrócić?
A właściwie to monolog bo Peter chcący jej coś odpowiedzieć nie może wykrztusić z siebie słowa i kończy się na tym, że zaczerwieniony podaje jej książki bez słowa udaje się do swojej szafki, która znajduje się dalej. Kiedy zbliża się do swojej szafki jego sytuacja staje się jeszcze bardziej niezręczna ponieważ spotyka Kitty Pryde (aka. Shadowcat), czyli dziewczynę z która spotykał się jeszcze przed jego niedawno zakończonym związkiem MJ. Jako, że Kitty już go zauważyła nie mógł zrobić nic innego jak wypytać ją o to co się z nią działo.
Peter: Hej Kitty co tam u ciebie? Gdzie się podziewałaś przez cały ten czas?
Kitty: W porządku Pete. Musiałam pilnie wyjechać, nie mogę Ci dokładnie powiedzieć o co chodzi przy najmniej nie teraz.
Peter: Nie no spoko nie musisz mi mówić jeśli nie chcesz. Po prostu wiesz... zniknęłaś akurat wtedy kiedy się pokłóciliśmy i... no.. myślałem, że ze mną zrywasz...
Kitty: Tak dziwnie to wtedy wyszło, że tak nagle wyjechałam bez słowa, ale tamta kłótnia... chyba nie była na tyle poważna żeby od razu zrywać? Co nie? Mam nadzieję, że nadal coś do mnie czujesz Pete?
Nasz Parker zaczyna się niespokojnie wiercić z nerwów.
Peter: Ymm... no wiesz... kłótnia była w sumie dość poważna w końcu poszło o...
I właśnie wtedy na szczęście dla naszego pająka rozbrzmiewa dzwonek szkolny sygnalizujący rozpoczęcie zajęć.
Peter: O kurde dzwonek. No nic dokończymy tę rozmowę później, może podczas lunch'u albo lepiej po lekcjach.
Kitty: Lub w klasie chodzimy teraz do tej samej.
Powiedziała z uśmiechem Kitty.
Peter: Taaak. Jej to super, ale może lepiej już chodźmy do klasy bo jeszcze nam się oberwie.
Udali się oboje do klasy.
[Druga scena] Klasa.
Peter usiadł w ławce, a obok niego po lewej MJ. W między czasie kiedy Profesor przedstawiał klasie Kitty Peter odbywał w myślach monolog do samego siebie.
Peter w myślach: No brawo Peter! Kitty wcale z Tobą nie zerwała tylko udała się na misję z X-MEN'ami, a Ty w tym czasie zdążyłeś zarwać MJ bo myślałeś, że związek z Kitty się skończył! Po prostu pięknie! Co ona sobie w ogóle pomyśli o mnie kiedy się dowie, że na raz właściwie chodziłem z nią i MJ. Ahh co teraz zrobić? Kitty nadal uważa mnie za swojego chłopaka, MJ chce do mnie teraz wrócić. Brakuje mi jeszcze żeby nie wiem... ktoś wydał moją tożsamość jako Spiedr-Man!(przedstawianie Kitty przez profesora jest tłem dla obrazka z Peterem na pierwszym planie w którym to wygłasza on w myślach tę mowę)
Profesor kończył przedstawianie Kitty, która siada w ławce tuż obok Peter'a po prawej. W tym momencie do sali wchodzi Gwen Stacy, czyli pierwsza miłość Peter'a Parker'a.
Profesor od Fizyki: Klaso zapewne pamiętacie Pannę Stacy! Uczęszczała z wami do tej klasy w pierwszym roku waszej nauki tutaj. Gwen cieszę się, że do nas wróciłaś w końcu w tej klasie będzie można porozmawiać z kimś innym niż tylko z Panem Parkerem.
Peter w tym momencie ma miną z wielki wytrzeszczem oczu. A profesor zwraca się do niego.
Profesor od Fizyki: Panie Parker czy coś się Panu stało? Wygląda Pan na...
Peter: Nie, nie profesorze po prostu tyle się dzisiaj u nas dzieje.
Profesor od Fizyki: No tak. Cóż trzeba by zacząć lekcję. Proszę bardzo już koniec rozmów wszyscy na miejsca.
Peter zakrywa głowę rękami i mówi do siebie.
Peter w myślach: Teraz to już na prawdę nie może być gorzej.
[Trzecia scena]Kryjówka Kingpina.
W kryjówce zebrała się cała śmietanka wrogów Spider-Man'a na zaproszenie Kingpina.
Kingpin: Drodzy koledzy! Nie łatwo żyje się przestępcom w Nowym Jorku ze Spider-Man'em czyhającym gdzieś za rogiem. Naszym najważniejszym priorytetem jest pozbycie się tego pająka z miasta raz na zawsze. A Ja wiem jak to zrobić.
Dr. Octopus: Ooo, a ciekawe jak sam chcesz tego dokonać Fisk?! Każdy z nas próbował tutaj po kilka razy wykończyć tego robala. I nic z tego.
Kingpin: Właśnie Octaviusie nie chcę tego robić sam. Naszym największym błędem jest stawanie ze Spider-Man'em do pojedynku sam na sam albo w niewielkiej i kiepsko zorganizowanej grupce. W końcu jesteśmy złoczyńcami czemu chcemy walczyć w uczciwym straci jeden na jednego. Chcę abyście razem ze mną założyli pułapkę na pająka. Nie będzie żadnego łupu ani nagrody poza śmiercią Spider-Man'a, której wszyscy tak mocno pragniemy. Co wy na to?
Tłum złoczyńców: Dobra więc jaki jest plan?
Kingpin: Plan jest bardzo prosty. Przede wszystkim trzeba się dowiedzieć im tak na prawdę jest nasz pajączek. Na szczęście dla nas jestem w posiadaniu bardzo ciekawego materiały wideo...
Na wielkim wyświetlaczu za Kingpinem ukazuje się krótki filmik wideo na którym widać jak Spider-Man wspina się po ścianie, zdejmuje maskę i obraz zatrzymuje się gdy ten akurat zdjął swoją maskę.
Kingpin: Jak widzicie tożsamość dzięki mnie mamy już z głowy. Nazywa się Peter Parker. Chodzi do Liceum, dorabia jako fotograf Spider-Man'a w Daily Bugle, mieszka ze swoją ciotką w Queens, która razem ze zmarłym już jego wujkiem opiekuje się nim od małego ponieważ jego rodzice szpiedzy zginęli.
Skorpion: Spider-Man to jakiś rozwydrzony nastolatek?!
Kingpin: Oj nie rozwydrzony jak na swój wiek jest bardzo odpowiedzialny i bystry. Sprawa jest prosta. Jak na każdego szkodnika potrzebna jest przynęta. Myślę, że jego ukochana i jedyna ciotka będzie wystarczającą zachętą do spotkania się z wami. Niech jeden z was porwie kobietę, a reszta niech już się szykuję na walkę z pająkiem przed Daily Bugle.
Wszyscy złoczyńcy wychodzą, a Kingpin po ich wyjściu podchodzi do ekranu. Wystukuje coś na klawiaturze i na ekranie pojawiają się Green Goblin, Cameleon oraz Electro.
Kingpin: Kiedy chłopak opuści budynek odczekajcie chwilę i przystępujcie do fazy drugiej.
[Czwarta scena]Hol szkoły.
Peter idzie przygnębiony korytarzem po ciężkich rozmowach z Gwen, Kitty oraz MJ.
Peter w myślach: Ekstra ten dzień już na pewno nie może być gorszy. Jednego dnia spotkać w jednej szkole trzy swoje byłe. I do tego każda z nich chce być dalej ze mną. No teraz już pewnie są na mnie wszystkie obrażone więc...
Użalanie nad sobą Pete'owi przerywa jego dzwoniący telefon. Peter odbiera i...
Kingipn: Witam Panie Parker, albo może woli Pan zwrot Spider-Man.
Peter otwiera oczy ze zdumienia i mówi.
Peter: Kingpin?!
Kingpin: O jak miło, że obaj wiemy dokładnie z kim mamy do czynienia. Jak tam w szkole? Na pewno złapał Pan jakąś dobrą ocenę?
Peter: Czego chcesz?! Myślisz, że wydanie mojej tożsamości jako...
Kingpin: Spokojnie Parker. Nikomu nie wydałem Twojej sekretnej tożsamości. No może dwóm osobom, albo trzem... właściwie to pewnej grupce osób. I właśnie z tym do Ciebie dzwonię. Nie sądzę, aby towarzystwo Lizard'a, Scorpion'a, Rhino, Dr. Octopus'a, Venom'a, Kraven'a, Sandman'a oraz Shocker'a było odpowiednie dla Twojej ukochanej ciotki. Radziłbym odwiedzić biurowiec Daily Bugle jak najszybciej. Ja nie żartuję Panie Parker!
Kingipn rozłączył się. Peter biegiem wychodzi z budynku szkoły, udaje się za jej róg, ubiera kostium i na pajęczynie zmierza w kierunku biurowca Daily Bugle. Po drodze mówi jeszcze to siebie.
Spider-Man: Kiedy ja się nauczę, że dla mnie zawsze może być gorzej!
[Piąty kadr] Skrzyżowanie przed budynkiem Daily Bugle.
Spidey dociera przed biurowiec. Na okolicznych budynkach pojawiają się postacie złoczyńców, a na jednym z okolicznych telebimów ukazuje się twarz Kingpina.
Kingpin: Panie P..., a no tak miało być bez nazwisk, przynajmniej na razie. Mam dla Ciebie Spider-Man'ie ciekawe wyzwanie. Jeżeli dobrze się przypatrzysz to dostrzeżesz, że po okolicy cały czas krąży mój helikopter z ważną dla Ciebie osobą na pokładzie.
Spider-Man: Co chcesz tym osiągnąć Kingpin?!
Kingpin: Chcę po prostu Ciebie sprawdzić. Twoje zadanie jest proste musisz pokonać po kolei ośmiu moich ludzi w ciągu 30 minut bo tylko na tyle starczy paliwa w helikopterze.Niech zawody się zaczną!
Po tych słowach Kingpin zaczyna się śmiać i znika z wizji.
Spider-Man zaczyna walkę z Shocker'em, którego pokonuje najpierw miażdżąc mu jego bransolety, a następnie wykopem w brzuch wyrzuca na zaparkowaną furgonetkę i dorzucając tekstem.
Spider-Man: Poczułeś te wibracje?!
Następny w kolejce jest Sandman, którego Spidey załatwia rozwalając tuż przed nim okoliczny hydrant, a ten rozpływa się prosto do ścieków, kiedy spływa Spidey mówi.
Spider-Man: Spływaj tam gdzie Twoje miejsce!
Teraz Spider-Man'a atakuje Scorpion. Spidey najpierw kilka razy unika jego ciosów ogonem, potem chwyta go za ogon i kieruje go w stronę Scorpian'a tak, że ten sam strzela sobie swoim jadem w twarz, a Spidey komentuje to.
Spider-Man: Uuu, co za kwas.
Kolejny w szranki z pająkiem staje Rhino. Tego załatwia wskakując mu na kark i kieruje go na ścianę na, której ten się rozbija i traci przytomność.
Spider-Man: Nie musiałeś brać tak dosłownie tego tekstu z rozpędzeniem i zatrzymaniem się na ścianie.
Spidey zaczyna odczuwać lekkie zmęczenie i trochę sapie z wysiłku. Spogląda na telebim na którym to Kingpin odmierza czas walki Spider-Man'a. Zegar pokazuje mu, że jeszcze mu zostało 17min.
Do walki przystępuje Dr.Octopus. Tego Spider-Man załatwia bardzo szybko łapie go po kolei za każdą mackę i wyrywa mu je. Kiedy Octopus zostaje bez macek rzuca się do ucieczki, a Spidey mówi.
Spider-Man: Komuś podać trzecią mackę?!
Kiedy Spidey się cieszy od tyłu zachodzi go Kraven. Dzięki pajęczemu zmysłowi odskakuje od niego na kilka metrów. Wtedy łowca rzuca w niego granatem usypiającym, ale pająk łapie go w sieć i odrzuca adresatowi krzycząc.
Spider-Man: Gorący kartofel!
Kraven robi wielkie oczy, dostaje granatem prosto w głowę i zasypia
Do akcji wkracza teraz Lizard, który kilka razy rani pazurami Spider-Man'a i niszczy mu trochę kostium. Spider-Man odskakuje w końcu na dalszą odległość, jaszczur rzuca się na niego, ale Spidey przewrotem wyrzuca go na pobliską linię wysokiego napięcia. Lizard po chwili wyplątuje się z lin i chwilę chwiejnie utrzymuje się na nogach, ale jest już zbyt osłabiony żeby walczyć i mdleje.
Spider-Man: Zamawiał ktoś smażoną jaszczurkę?
W tym momencie Venom doskakuje do Spider-Man'a i łapiąc go za głowę ciska z całej siły w ścianę. Pająk robi w niej dziurę po czym po chwili spada na ziemię i ociężale się podnosi, zbiera kilka mniejszych odłamków ściany i rzuca w kierunku Venom'a, ale żaden nie leci na tyle celnie żeby zmusić go chociaż do uniku.
Venom: Chyba Ci się pogorszył wzrok pajączku. Może chcesz usiąść i odpocząć? Hehe.
Spider-Man: Chętnie, a może posłuchamy do tego muzyki? Co lubisz? Bo ja uwielbiam słuchać alarmów samochodowych.
Venom'owi powiększają się oczy, ogląda się za siebie dostrzegając cztery stojące za nim samochody i po chwili zaczyna zwijać się z bólu na dźwięk rozszalałych alarmów samochodowych.
Spider-Man: Czujesz ten rytm?!
Venom ucieka, a Spidey zdaje sobie sprawę, że nie potrzebnie marnuje czas. Szybko wspina się po budynku na taką wysokość żeby mógł doskoczyć do helikoptera. Wskakuje do maszyny której za sterami siedzi nieprzytomna ciocia May. Bierze szybko kobietę na ręce i opuszcza się z helikoptera na pajęczynie. Oddaje ciotkę ekipom ratunkowym, które właśnie dotarły na miejsce.
Spider-Man: Co z nią? Wyjdzie z tego?
Ratownik: Spokojnie jej funkcje życiowe są w normie. Po prostu została uśpiona jakimś środkiem nasennym.
Słysząc to Spidey zostawia ciocię w opiece ratowników i unieruchamia helikopter pajęczynami.
Kingpin: Brawo pająku! Świetny czas, zdążyłeś pokonać ośmiu mocnych rywali, upewnić się czy wszystko w porządku z naszym "pilotem" i do tego bezpiecznie uziemić helikopter żeby nie narobił szkód. Wszystko w 27 minut. Jestem pod wrażeniem, ale pewnie jesteś mocno zmęczony?
Spider-Man: Trochę na pewno, ale mam jeszcze dość sił by Ciebie dopaść!
Kingipn: Nie wątpię, ale nasze zawody wciąż trwają. Przeszedłeś dopiero pierwszy etap.
Spider-Man: Pierwszy?!
Kingpin: O tak może nie miałeś czasu się nad tym zastanowić podczas walki, ale czy nie brakowało Ci tu kogoś. Zebrałem wszystkich Twoich największych przeciwników oprócz...
Spider-Man: Oprócz Green Goblina..., Cameleon'a... i Electro!
Kingpin: Dokładnie pajączku, a teraz pomyśl nie wydało Ci się dziwne, że akurat dzisiaj w swojej klasie spotkałeś się z trzema swoimi miłościami? Jak myślisz dlaczego Panna Pryde i Stacy tak nagle powróciły i to jeszcze do tej samej klasy w której jesteś Ty i ognistowłosa Mary Jane Watson, również obiekt Twoich westchnień Panie PARKER. To Ja stoję za ich powrotem do tego miasta i to Ja kazałem Je porwać kiedy Ty walczyłeś tutaj z moimi marionetkami. A teraz proszę skup się.
W tym momencie na pozostałych trzech telebimach pojawił się obraz. Z perspektywy Spider-Man'a najbardziej z lewej Telebim ukazywał Shadowcat więzioną przez Electro w jednym z Nowo Jorskich magazynów, dalej idąc w prawo była Gwen i Green Goblin na moście, następnie jest telebim z Kingpinem i po prawej na końcu z MJ i Cameleon'em na placu budowy.
Kingpin: Jak widzisz na telebimach masz obraz na każdą z Twoich ukochanych wraz z jej dokładnym położeniem. Masz 7 minut na dotarcie do jednej z dziewczyn, pokonanie jej strażnika i rozbrojenie bomby, którą ma na ciele. Jesteś w takim miejscu, że nawet ze swoimi pajęczymi zdolnościami dotarcie do którejkolwiek z nich zajmie Ci minimum 5 minut, więc nie zdążysz uratować wszystkich, a nawet dwóch na raz. Musisz wybrać jedną. Aha i nie głów się dla Shadowcat mam specjalny ładunek, który zniweluje jej moc i nie będzie mogła uniknąć skutków wybuchu bomby.
Spider-Man: Wiesz, że tego pożałujesz Kingpin!
Kingpin: Odgrażanie nic nie pomoże Panie Parker. Dam CI chwilę na przemyślenie prostego pytania. Która jest dla Ciebie tak ważny, że nie darujesz sobie jej śmierci? Którą ocalisz? Swoją pierwszą miłość Gwen Stacy, a może kogoś kto dokładnie rozumie Twoją sytuację jako bohatera jak Kitty Pryde, albo piękną rudowłosą Mary Jane. No którą uratujesz Parker!... Tik, tak czas start!
Kingpin znika z telebimu śmiejąc się.
Koniec.

Ciąg Dalszy Nastąpi!
Du du du dumm!
Nie to już koniec resztę do powiedźcie sobie sami. Nigdy nie podobał mi się związek Peter'a z MJ, więc skoro nadarzyła się okazja wymyśliłem taką historię w której każdy może sam zdecydować z kim będzie Pete.

22.04.2014 16:20
38
odpowiedz
zanonimizowany970791
47
Generał

Nie będzie żadnego utrudnienia, gdy w kadrze pod/nad dialogiem zamieszczę historię na temat bohatera, opis danej sytuacji, definicje wymyslonego przedmiotu, aby zrozumieć koncept?

22.04.2014 19:48
39
odpowiedz
PIESER123
1
Junior

Komiks dla Gry-OnLine.pl

Pewnego wieczoru Peter Parker zauważył przechodząc przez ulicę grupkę bandziorów, którzy przy śmietniku, w czarnych garniturach i białych maskach w kształcie czaszki, znęcają się nad dwoma dzieciakami. Peter szybko się przebrał i kopnął w locie w twarz jednego z nich, zaskakując całą resztę. Złoczyńcy chwycili za broń, ale Spider-man ich rozbroił, przyszpilając broń do ściany. Peter zaatakował bandziorów pięściami i kopniakami, a jednocześnie akrobatycznie kontrował i unikał ataków. Tylko dwóch łotrów zdołało uciec, porywając jednocześnie jednego z chłopców. Drugie zapłakane dziecko poprosiło o odnalezienie jego kolegi. Spider-man przykucnął przy chłopcu i obiecał mu, że odnajdzie jego kolegę. Gdy Peter usłyszał syrenę policyjną od razu uciekł huśtając się na swojej pajęczynie. Po ciężkim wieczorze Peter wrócił do domu i zasnął. Następnego ranka obudził się w zamieszaniu, gdyż zaczynał się jego czwarty wykład i musiał się śpieszyć. Na szczęście zdążył na początek zajęć, kiedy wykładowcą był Dr Connors [Niski blondyn o długich włosach, w okularach i z jedną ręką]. Na następnym wykładzie Trick zaczął rzucać w Petera kulkami z papieru. Był to nowo przybyły student, albinos, który miał problemy z widzeniem. W środku zajęć doktor Connors został poproszony do swojego gabinetu przez mężczyznę w garniturze i ciemnych okularach. Peter zauważył wystającą z kieszeni nieznajomego białą maskę w kształcie czaszki. Nagle Connors oznajmił studentom, że mogą wyjść na przerwę. Parker szybko ruszył za nieznajomym i doktorem. Gdy już chciał wejść do gabinetu usłyszał dźwięk zamykanej kłódki, więc przeszedł za róg i szybko się przebrał. Następnie wszedł przez kanał wentylacyjny do gabinetu doktora Connorsa. Spider-man zaskoczył łotra z nożem w ręku, który próbował rzucić się na Connorsa. Na szczęście Peter przylepił go do ściany siecią . Przesłuchał złoczyńcę i dowiedział się dlaczego prześladują doktora Connorsa. Okazało się, że doktor Connors i porwany chłopiec są prześladowani, gdyż są rodziną, która udaremniła kradzież klejnotów z jubilera owej grupie złoczyńców w maskach, a chłopiec został ukryty w opuszczonej fabryce. Po chwili do gabinetu weszła reszta bandziorów. Spider-man odbił się od ściany atakując jednego z nich i rzucając w kolejnego pierwszym łotrem. Na końcu obezwładnił ostatniego waląc go mocno w brzuch. Po chwili w gabinecie pojawiła się również policja, ale nie było już Spider-mana. Wieczorem Parker huśtał się po Manhattanie w poszukiwaniu opuszczonej fabryki pilarek, gdzie miał znajdować się porwany chłopiec. Spider-man znalazł owego chłopca w szafie i szybko przyprowadził go do rodziców. Peter wreszcie po całym dniu wrócił do domu gdzie czekała na niego niespodzianka urodzinowa, ciocia May i przyjaciele oraz ciepła …. kolacja.

KONIEC

23.04.2014 10:04
40
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Bitten Apple - zamieść wszystko, co jest istotne dla zrozumienia komiksu. Upewnij się proszę, że będzie to czytelne i widoczne :)

23.04.2014 17:53
VenomP23
41
odpowiedz
VenomP23
57
Pretorianin

@mycha734

Pozwolisz, że ja też będę miał parę pytań:

1) w tytule i poleceniu konkursu mamy jasno sprecyzowane zadanie - stworzyć SCENARIUSZ KOMIKSU. Pojawiające się wyżej wpisy są raczej opowiadaniami, którkimi historyjkami. Tego oczekujecie? Jak w takim razie porównacie te prace jeśli ktoś rzeczywiście stworzy scenariusz, albo przynajmniej tekst mający jego znamiona?

2) W regulaminie konkursu wpisane jest, że wskazani zostaną "zwycięzcy". Czy w takim razie, biorąc pod uwagę wspomnianą różnorodność prac dopuszczacie możliwość kilku zwycięzców? Czy definitywnie będzie jedno PS4 do wygrania.

3) wspomniałaś już gdzieś wyżej, że długość pracy powinna zamknąć się w granicach rozsądku. Bezpieczniej byłoby skonkretyzować tą odpowiedź. I tak odwołując się jeszcze raz do polecenia - mamy za zadanie stworzyć scenariusz komiksu. Przeciętny komiks ma 20-25 stron i to jest wg mnie rozsądna długość ;) Bo jak oceniać będziedzie prace jeśli ktoś stworzy 5 stronnicową historyjkę, ktoś standardowe 25 stornnicowe wydanie, a ktoś trzeci 160 stronnicową epopeję. Jeśli wszystkie te historię będą miały emocje i "pazur" to czy automatycznie nie wygra ta dłuższa?

Z tego miejsca, o ile mogę oczywiście, proponuję właśnie ok 20 stron (w sensie 20 plansz komiksu, czyli ok 80-100 kadrów). Ja na taką długość standardowego komiksu rozplanuję swój pomysł ;)

23.04.2014 18:58
42
odpowiedz
zanonimizowany581957
99
Generał

Również jestem za określeniem, ile mniej więcej tekstu mieści się w granicach rozsądku. Ja już ze swoją zbliżam się do końca, jednak pozostaje we mnie taka niepewność, czy to nie będzie za dużo/za mało.

23.04.2014 19:44
VenomP23
43
odpowiedz
VenomP23
57
Pretorianin

@boojan27

No właśnie o to chodzi. A jeśli wszystkie z naszych prac będą miały podobną długość to łatwiej będzie je porównywać. Ja osobiście proponuję ok 20-25 plansz (stron komiksu). Ile wyjdzie to stron scenariusza sensu stricte to już zależy.

23.04.2014 20:30
😐
44
odpowiedz
7Jupiter
20
Chorąży

Jako ze i ja postanowilam wziąć udzial w tym konkursie ... Zastanawia mnie fakt tego jakim programem najlepiej polaczyc strony w jedno. I pytanie czy taką na prawdę dużą grafikę którą wrzuce na jakiegos hosta np imageshacka i zarzuce link tutaj to bedzie gut?

Tak wiem pewnie w regulaminie jest gdzies zapisane ale jestem, wredna, leniwa i w ogole bum bum... I jesli chodzi o konkursy to chce sie po prostu upewnic bo to co wyśle bedzie olbrzymie (i tak musi byc olbrzymie zeby bylo czytelne) . I przepraszam z góry za wszelakie poirytowanie moim postem.

23.04.2014 21:20
👍
45
odpowiedz
mateo4000
40
Chorąży

Komiks dla Gry-Onlie.pl
[Kadr 1] Noc, deszcz i burza, Spider-man kucający na dachu drapacza chmur z odkrytą twarzą, jednak z maską na głowie i spoglądający na miasto.
[Kadr 2] Następnie spogląda na swoją prawą rękę,
[Kadr 3] zdejmuje rękawice.(ujęcie ściąganej rękawicy, widoczne już przedramię lecz nie wyciągnięta jeszcze dłoń i połowa przedramienia)
[Kadr 4] Ręka jednak nie jest ludzka, jest to biotyczna proteza posiadająca w osprzęcie wyrzutnie pajęczyn.( czysta lecz nie lśniąca gruba stal,
[Kadr 5] Wtedy Peter mówi, " Jak mogłem do tego dopuścić.".
[Kadr 6] Teraz przejście w przeszłość, Peter wstaje ze swojego łóżka w domu cioci i pajęczy zmysł daje o sobie znać.
[Kadr 7] Peter mówi: "znowu to samo". Narrator: ”Mimo iż przeszukał dom wiele razy nie znalazł w nim nic co by było zagrożeniem”.
[Kadr 8] Narrator: „ Pożegnał się z ciocią i
[Kadr 9] poszedł wraz z Mary Jane na kawę”, (pogoda jest słoneczna lecz z widocznym zachmurzeniem, zbliża się burza)
[Kadr 10] Narrator: ”potem do parku…”( ukazanie pary trzymającej się za rękę, głowami zwróceni w swoją stronę i widoczna ekspresja rozmowy(otworzone usta i gestykulacja))
[Kadr 11] Narrator: „…i ostatecznie do kina”( ukazani oboje siedzący w dosyć pustym kinie, głowa MJ na ramieniu Petera gdy on wpatrzony w ekran i jedzący popkorn)
[Kadr 12] Narrator: „Na dworze, przy mieszkaniu MJ Peter zobaczył mewę kryjącą się przed deszczem” Mary Jane powiedziała: "Wiesz Peter że mewa to symbol nadchodzącego nieszczęścia i zagłady ( burza ,ponurość ,ulewa) Peter: " A cóż złego może się dziś stać" ( odpowiedział z uśmiechem)
[Kadr 13] Narrator: „Gdy wracał do domu nagle zadzwonił jego telefon”.
[Kadr 14] Nieznajomy głos : „dałem ci dwa dni na znalezienie zagrożenia ale ty postanowiłeś je zignorować”, Peter: " kto mówi" (Peter zatrzymał się z zaniepokojonym wyrazem twarzy),
[Kadr 15] ?: " pogrzebie twój świat i zaleje go cierpieniem, a ty będziesz szukał zemsty. Moja ostatnia rada, biegnij do cioci”, Peter: „co?! Halo!!”.( przerażenie i złość w oczach Petera)
[Kadr 16] Narrator: „ Zmartwiony i przestraszony ruszył z niesamowitą szybkością do domu…”,
[Kadr 17] „…Gdy dotarł, ciocia w spokoju oglądała telewizje w pokoju”.
[Kadr 18] Cały czas czując przeszywający go pajęczy zmysł spytał „wszystko dobrze?”, Ciocia „ ależ oczywiście kochanie”,
[Kadr 19] Peter " To dob...". ( tutaj ujęcie na twarz Petera bez ujęcia cioci i błysk od jej strony, z naprzeciwka Petera)
[Kadr 20] Wybuch, niszczący cały dom, rozrywający go na strzępy.
[Kadr 21] Peter nieprzytomny leżący na trawie za domem w szczątkach( ukazana tylko jego twarz zakrwawiona).[Kadr 22] Peter wstający pierwszy raz z łóżka szpitalnego widzi że stracił rękę razem z łokciem, zostawiając mu tylko małego kikuta
[Kadr 23] Lekarz mówi: „ to cud że pan przeżył, skruszone żebro czwarte piąte i siódme plus do tego piszczel lewej nogi, zastąpiliśmy je wszystkie stalowymi zamiennikami. Jeśli chodzi o pana prawą rękę to proteza jest już gotowa” Peter: „ a co z ciocią May?”,
[Kadr 24] Lekarz: „ Przykro mi ale była w samym epicentrum wybuchu, nic nie zostało”, Policjant: „ to była bomba odłamkowa z elementami wibranium to one ci odcięły rękę, wiesz kto mógł chcieć to zrobić?”.
[Kadr 25] Peter powiedział na głos: „nie wiem” a w myślach: „Nic dziwnego że nie znalazłem zagrożenia, była nim moja ciocia, ktoś musiał jakoś w niej ten ładunek umieścić”
[Kadr 26] Peter na pogrzebie stojący nad grobem ciotki nie wymawiający nawet jednego słowa( deszcz, ponurość i ciemne barwy). Parker ma na oczach okulary przez co widać tylko spływające po policzkach łzy.
[Kadr 27,28] Peter przerabiający protezę w broń ( dodaje wyrzutnie pajęczyny i utwardza stop) w obskurnym mieszkaniu w centrum.
[Kadr 29] Powrót do teraźniejszości, Peter patrzący na prawą rękę mówi „nie ma miejsca na sprawiedliwość, spotka ich kara.”
[Kadr 30] Peter zaciska pięść i mówi "zemsta..."
[Kadr 31] Ręka chwyta za maskę która odkrywa jego twarz ale maska jest na głowie „...dosięgnie ich...”
[Kadr 32] Peter naciągnął na cała twarz maskę „...WSZYSTKICH!”
Koniec.

Chciałem ukazać coś nowego i innowacyjnego, mam nadzieję że w pewnym sensie się udało. Miał być niestety scenariusz jednego komiksu, mój mógłby być wstępem do serii ;p. Jeżeli coś waszym zdaniem powinno być głębie opisane to proszę o info. Dałem z sb wszystko, mam nadzieję, że to wystarczy.

23.04.2014 22:15
46
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

VenomP23 - tak jak pisałam już wcześniej, forma jest dowolna, aczkolwiek preferujemy chociażby podzielenie historii na kadry. Nagroda jest jedna i jest nią konsola PS4. Długość pracy... hehe, jak dajemy ograniczenie to pretensje, że jest limit, jak nie ma, to prośby o jego wyznaczenie... Nie będziemy narzucać tutaj limitu, podkreślę jednak, że nie długość się liczy, a pomysł, ciekawa historia i dobre opisanie. I baardzo prosimy o nie pisanie "160 stronnicowej epopei", bo jak my to przeczytamy? ;P

7Jupiter - z darmowych programów polecam Gimpa. Nie musisz jednak wszystkiego spisywać na obrazku, możesz objaśnienia dodać w poście.

25.04.2014 10:06
47
odpowiedz
nokeiro
1
Junior

Komiks dla Gry-Online.pl [Scena 1] Jest chłodny jesienny wieczór, Peter Parker siedzi w parku na ławce, uśmiechnięty pełen dumy i myśląc - "Wreszcie, po pokonaniu Vultur'a zapanował spokój w New York". Nagle Peter otrzymuje telefon od dr. Connors'a - "Peter, musisz zjawić się w moim laboratorium jak najszybciej!" Po czym Peter pyta się doktora - "Doktorze Connors co się stało?" Dr. Connors nie chciał rozmawiać z Peterem przez telefon po czym, Peter wsiadł na rower i udał się do OSCORP. [Scena 2]. Peter pojawia się w laboratorium dr. Connors'a i pyta ponownie "Doktorze co takiego ważnego chciał mi Pan powiedzieć?" Na to doktor siedząc przy biurku zdenerwowany odpowiada mu. - "Peter, mam okropną wiadomość pamiętasz Venom'a i Carnage?" Peter zdziwiony, usiadł najpierw obok dr. Connorsa i odpowiadając na to - "Oczywiście, pamiętam dlaczego Pan pyta?" dr.Connors - "Ktoś ich uwolnił z naszego laboratorium!" Peter, zdenerwowany wstał nagle z krzesła i odpowiedział - "Jak to uwolnił?! Przecież byli oni w specjalnych pomieszczeniach." Dr. Connors - "Owszem, byli ale to jeszcze nie koniec, te dwa symbioty połączyły się w jedność" Peter z niedowierzaniem odpowiada - "Jak to w jedność? Przecież to niemożliwe" dr. Connors pokazuje Peter'owi na komputerze nagranie z kamery pomieszczeń symbiotów, w których widać jak oba łączą się ze sobą i stają się jednością tworząc symbiota o nazwie Vencar połączenie Venom'a z Carnag'em. Peter zdołowany, nie mógł uwierzyć w to co ujrzał na nagraniu i szybko wybiegł z laboratorium. [Scena 3] Peter jak najszybciej chce dotrzeć do domu, przemieszcza się między ulicami na swojej sieci, gdy nagle wpada na niego Vencar i spadają razem na auto, umieszczone na ulicy. Peter lekko ogłuszony wstaję i patrzy na owego stwora i mówi - "Czym Ty jesteś?" twarz niczym przypominające najgorsze monstrum, jedno czarne okrągłe oko niczym cyklop, połączenie dwóch symbiotów dało kolor szarości stali się oni doskonałością, umiejętności Venom'a który miał wszystko co spider-man oraz Carnag który mógł tworzyć broń, ze swoich dłoni. Vencar podnosząc się, nagle odpowiada - "Jesteśmy, ideałem jesteśmy po to aby Cie zniszczyć Peterze Parkerze" Vencar rzuca się na spider-mana, Peter leży na ziemi stara się odepchnąć dziwnego stwora, po czym strzela siecą mu w twarz i ucieka. Koniec, mógłbym napisać całą epopeję ale, już nie chcę was męczyć pewnie i tak lypa :D.

25.04.2014 10:08
48
odpowiedz
nokeiro
1
Junior

Jeżeli będzie taka potrzeba z wielką przyjemnością dopiszę kilka stron :).

25.04.2014 13:09
RAP7OOR
49
odpowiedz
RAP7OOR
4
Junior

moj komiks(opisze po koleji jak wg mnie powinno to wygladac): otoz na poczatku mielibysmy lezacego ledwo zyjacego spidermana a nad nim electro ktory przymierza sie do jego zgladzenia(oraz dialog pomiedzy nimi narazie tylko szkic jak to ma mniej wiecej wygladac). pozniej mamy napis np 2tyg wczesniej (wiem ze motyw oklepany ale mysle ze tu by sie sprawdzil), mamy tutaj parkera ktory je obiad u swojej ciotki i rozmawiaja, peter(spiderman) narzeka ze po harrym slad zaginal i mimo ukladania sie zwiazku z merry nie jest szczesliwy, pozatym jest juz zmeczony byciem spidermanem co ztego ze pomoze ludziom jak zaraz pojawiaja sie nowi coraz silniejsi wrogowie, nastepnie mamy ukazany wypadek maxa dillona i ukazane jak powstal electro ktory zaskoczony ze przezyl wypadek dochodzi do wniosku ze wykorzysta swoje moce do wlasnych celow, postanawia wpierw wzbogacic sie wiec dokonuje rabunku i dochodzi do pierwszej potyczki ze spidermanem zktorej oboje wychodza ranni chodz peter bardziej, electro zdaje sobie sprawe ze jest silniejszy od spidermana i ze musi go pokonac zeby w przyszlosci mu nie zawadzal uwaza ze spiderman jest jedyna przeszkoda na jego drodze, electro wywoluje burze i z najwyzszego budynku w miescie posyla pioruny niszcac wszystko liczac ze zjawi sie spiderman, ten zas jeszcze nie wydobrzal po ostatniej potyczce wie jednak ze jego moce zobowiazuja i mimo ze watpi ze wyjdzie ztego zywy postanawia stanac do walki , udaje sie wpierw porozmawiac z ciotka a nastepnie z ukochana i zmierza w kierunku electra gdzie walcza i dochodzi do sceny z poczatku komiksu, electro wypowiada ostatnie slowa i przymierza sie zabic petera a wtem pojawia sie harry i wspomaga petera ktorzy oczywiscie pokonuja electra, spiderman dodaje na koniec ze obrona miasta to jego obowiazek i bedzie to robil niezaleznie od wszystkiego nawet jesli bedzie kosztowac to utrate zycia.
moze troche krotkie ale wkoncu to komiks z ograniczonom liczba stron scenariusz moze troche oklepany ale to tylko ogolny zarys mozna wprowadzic kilka poprawek, wg mnie fani powinni byc zachwyceni komiksem sam jestem ciekaw jakby to wyszlo licze ze wygram bo ps4 tez by mi sie przydala, nie ogladalem najnowszego filmu a mysle ze doskonolaym pomyslem byloby dodanie kilku smaczkow z filmu np dotyczacych oscorp ale i tak jak na poczatek ogolny szkic scenariusza uwazam ze jest ok
pozdrawiam wszystkich organizatorow konkursu i wszystkich pracownikow gry-online oby wiecej takich konkursow :)

25.04.2014 16:44
50
odpowiedz
zanonimizowany581957
99
Generał
Image

Niesamowity Spider-Man: Więcej niż gra – scenariusz komiksu
(WD – skrót od „wizualizacji dźwięków”, które zostaną ukazane w komiksie)
(U – skrót od „ubioru”, czyli krótki opis stroju bohatera)

Kadr 1 - Ciemna piwnica. Na pierwszym planie w nikłym świetle widać sylwetkę otyłego nastolatka trzymającego przy uchu telefon. (U: czerwony t-shirt, czarne spodnie dresowe)
MICHAEL
Nie mam jej… Jest zniszczona… Zniszczył mi ją…
GŁOS Z SŁUCHAWKI
Jak to?! O kurczę, przykro mi stary. Rozumiem, jak się musisz teraz czuć…

Kadr 2 - Widać załzawioną, pryszczatą twarz Michaela. Ma brunatne, potargane włosy i okulary na nosie.
MICHAEL
Ehe…
MYŚLI MICHAELA
Twój ojciec jest biznesmenem. Mieszkasz w willi z basenem. Nic nie rozumiesz. Nic a nic.

Kadr 3 - Michael ociera łzy prawą dłonią. W lewej cały czas trzyma przy uchu telefon.
GŁOS ZE SŁUCHAWKI
Mike, niedługo targi komputerowe! Będzie super, a ty się trochę rozluźnisz! Mój kuzyn pracuje tam w ochronie. Wpuści nas od zaplecza. Wcześniej możesz do mnie wpaść. Mam nową grę – „Krwawe Pająki 3”. Jest świetna, spodoba ci się!

Kadr 4 – Postać Michaela z profilu. Spuszczoną głowę opiera na kolanach. (Telefon cały czas przy uchu)
MICHAEL
Dzięki…
MYŚLI MICHAELA
Krwawe pająki…
GŁOS Z SŁUCHAWKI
A swoją drogą, kto ci ją zepsuł? JD, prawda? Musisz mu się w końcu postawić. Odegrać się…
MICHAEL
Muszę kończyć. Do zobaczenia…

Kadr 5 – Dłoń Michaela trzymająca telefon. Kciukiem naciska guzik, rozłączając rozmowę. (WD: Biiip)

Kadr 6 – Kadr podzielony na dwie części. Na pierwszej Michael robi zamach ręką, w której trzyma telefon. Na drugiej słuchawka roztrzaskuje się o ścianę. (WD: BRASSH)
MYŚLI MICHAELA
Krwawe pająki…

Kadr 7 – Zbliżenie na dłoń Michaela, która sięga po leżący obok jego stóp kontroler do Playstation 4. W tle słychać krzyki:
GŁOS 1
Może, gdybyś spędzał z nami więcej czasu, byłoby inaczej!
GŁOS 2
Ktoś w tym domu musi pracować, wariatko!

Kadr 8 – Siedzący na podłodze Michael. Ma szeroko otwarte usta. Wzrok skupia na czymś przed sobą. W dłoniach trzyma kontroler. Kciukami naciska przyciski. (WD: klik klik klik)
MYŚLI MICHAELA
Tak, Tak! A macie, durne pająki. Świetnie, 10 punktów! Już ja się na was odegram!
GŁOS 1
Przypominam ci, że masz syna! Nie wystarczy przynosić do domu pieniędzy!
GŁOS 2
Och, nie zaczynaj! Moja wina, że nie ma przyjaciół? Moja wina, że jest ciamajdą? Wiesz, ile pieniędzy zmarnował na ten chłam?

Kadr 9 – Zbliżenie na szeroko otwarte oczy Michaela. Są przekrwione i mają nieprzytomny wyraz.
MYŚLI MICHAELA
Odegram się… Już ja się odegram… Odegram się, pająki…
GŁOS 1
Nie mów tak o swoim synu, draniu!

Kadr 10 – Widok znad ramienia Michaela. W wyciągniętych dłoniach trzyma kontroler, po którym wciąż przebiera palcami. (WD: klik klik klik) Naprzeciw niego jest pusta ściana. Pod nią leży rozwalona na kawałki konsola Playstation 4. Z góry docierają odgłosy szamotaniny. (WD: SMAASH, ŁUP ŁUP, DUUM – litery chaotycznie rozsypane w górnej części kadru)
MYŚLI MICHAELA
20 punktów, dobrze… Odegram się. Odegram… ODEGRAM! GAME OVER!

Kadr 11 -Trzy dni później. Godzina 14:30. Zatłoczona, nowojorska ulica widziana z lotu ptaka.
GŁOS MŁODZIEŃCA DOBIEGAJĄCY Z TŁUMU
Niech pan nie będzie taki! Brakuje mi tylko dwadzieścia centów!
GŁOS STARSZEGO MĘŻCZYZNY DOBIEGAJĄCY Z TŁUMU
Nie ma mowy! Cena jest, jaka jest. Nie ma żadnego targowania!

Kadr 12 - Ulica w samym centrum miasta. Wzdłuż niej wysokie biurowce i drapacze chmur. Na pierwszym planie, poirytowany Peter Parker (U: szara bluza, niebieskie jeansy) idący z Gwen Stacy pod ramię (U: żółty płaszczyk, czarne rajstopy) . Za ich plecami widać stoisko z hot-dogami, którego właściciel (wyglądający jak Stan Lee) łypie na Petera nieprzyjaźnie.
PETER
Widziałaś go?! Co za sknera…
GWEN
Daj już spokój. Nie jestem aż tak głodna.

Kadr 13 - Widok zza pleców Petera i Gwen. Otacza ich tłum przechodniów, większość poprzebierana w najróżniejsze kostiumy (np. Kapitana Ameryka, Magneto, Hulka)
PETER
Nie przeraża cię to? Ten szerzący się materializm? Parę dni temu uratowałem życie dzieciakowi, a ten tylko jęczał, że popsuła mu się przy tym konsola do gier.
GWEN
Może dużo dla niego znaczyła?
PETER
Więcej niż życie? A zresztą, nieważne…

Kadr 14 - Gwen spogląda na wysoki budynek, oznaczony kolorowym bilbordem („Targi Komputerowe”), wokół którego zbiera się tłum przebierańców. Przed wejściem widać cztery humanoidalne roboty o cienkich, metalowych kończynach, stożkowych głowach i olbrzymich, świecących oczach. Wykonują niezgrabne akrobacje, oklaskiwane przez obserwujących je ludzi.
GWEN
O, to te targi! Jak to możliwe, że się tam nie wybierasz? Przecież uwielbiasz wynalazki i gry wideo!
PETER
Gry przestały mnie bawić, odkąd zostałem Spider-Manem. Żadna nie może się z tym równać. A te roboty, to nawet nie jest sztuczna inteligencja. Sterują nimi z głównego komputera. Nic specjalnego…

Kadr 15 - W tym samym czasie. W ciemnym pomieszczeniu widzimy siedzącą przed kilkoma monitorami (na ekranach białe kody na czarnym tle), otyłą postać. Na głowie ma czerwoną kominiarkę. Jest ubrana w szarą bluzę, spodnie dresowe, rękawice i zawiązaną pod szyją czerwoną pelerynę. Prawą ręką gmera przy klawiaturze (WD: klik klik klik), lewą celuje z pistoletu do dwóch ochroniarzy(U: niebieskie koszule, czarne spodnie), którzy siedzą pod ścianą. Obok klawiatury leży długi nóż.

Kadr 16 - Akcja przenosi się z powrotem przed budynek, w którym organizowane są targi. Zdalnie sterowane roboty przerywają występ i zaczynają napastować zgromadzonych gapiów. Jeden wręcz rzuca się na stojącego obok mężczyznę.

Kadr 17 - Widok z profilu na twarz Gwen. Zasłania ona usta i ze strachem patrzy na powstałe zamieszanie. Tłum zaczyna się rozbiegać. (WD: TUP TUP TUP) Roboty coraz agresywniej atakują ludzi.
GWEN
Boże, co tam się wyprawia, Peter! Peter..?

Kadr 18 - Widok z góry na stojącą po środku ulicy Gwen. Opiera ręce na biodrach i spogląda w górę. Wokół niej przemykają spanikowani ludzie. Petera nie ma nigdzie w pobliżu.
GWEN
Eh… Nigdy się do tego nie przyzwyczaję.

Kadr 19 - Na pierwszym planie widzimy jednego z humanoidalnych robotów, który trzyma za gardło mężczyznę. Mężczyzna to szatyn, o krótkiej, kędzierzawej czuprynie (U: czarny t-shirt z logiem „Gry-Online.pl”, szare jeansy). Okulary zsuwają mu się z nosa. Na tle nieba niewyraźna sylwetka lecącego w ich stronę Spider-Mana.

Kadr 20/21/22/23 - Te cztery kadry, płynnie się przenikają a tło jest rozmazane, by podkreślić dynamikę akcji.
20.Spider-Man kopniakiem pozbawia robota głowy. Ten, puszcza mężczyznę i leci do tyłu. (WD: smassh)
21.Wystrzelonymi z nadgarstków wiązkami sieci, powala dwóch kolejnych przeciwników. (WD: tss bump)
22.Ostatniego napastnika chwyta za stalową nogę. Robot traci równowagę.
23.Spider-Man roztrzaskuje go o chodnik, (WD: kraaatch) krzycząc przy tym triumfalnie:
SPIDER-MAN
Tak się właśnie postępuje z miernymi wynalazkami!

Kadr 24 - Uratowany przez Spider-Mana mężczyzna chwyta go za ramie. Na jego twarzy maluje się ulga.
MĘŻCZYZNA
Uff, dziękuję! Ty jesteś Batman, prawda?
SPIDER-MAN
Kto?

Kadr 25 – Widać rozbawione oblicze mężczyzny.
MĘŻCZYZNA
Hehe, żarcik taki. Jestem Hed. Przyjechałem na te targi z Polski. Wiesz co? Koledzy z redakcji posikaliby się z zazdrości, gdybym przywiózł twój autograf!
SPIDER-MAN
Nie wiem czy zauważyłeś, ale jestem nieco zajęty.

Kadr 26 - Hed unosi lewą rękę w błagalnym geście, w prawej zaś trzyma kartkę papieru. Spider-Man nie patrzy na niego. Obserwuje wejście do budynku.
HED
Oj, nie bądź taki!
MYŚLI SPIDER-MANA
Ktoś musiał przeprogramować komputer… Sprawca zapewne dalej jest w budynku.

Kadr 27 - Widok z góry. Na pierwszym planie wyskakujący w górę Spider-Man. Lewą rękę ma wyciągniętą do tyłu. Z nadgarstka wystrzeliwuje sieć na kartkę (WD: tss), którą na drugim planie trzyma Hed.
SPIDER-MAN
Proszę bardzo! Pozdrów kolegów!

Kadr 28 - Z perspektywy żabiej widzimy Spider-Mana stojącego w rozkroku wewnątrz dużego pomieszczenia. Pięści ma oparte na biodrach, a głowę zadartą do góry. W tle widać stoiska z komputerami i kolorowe plakaty.
SPIDER-MAN
No, pokaż się żartownisiu! Przez ciebie zostawiłem dziewczynę samą na randce. Obyś okazał się ciekawym wyzwaniem, bo potem ona zgotuje mi piekło!

Kadr 29 - Spider-Man odwraca głowę usłyszawszy czyjś głos:
GŁOS
Roznoszenie gazet, wyprowadzanie psów, mycie samochodów…

Kadr 30 – Widać uchylające się drzwi, z napisem „Zaplecze”. (WD: Trrww)
GŁOS
Pakowanie zakupów, koszenie trawników, grabienie liści…

Kadr 31 – Widok znad ramienia Spider-Mana. Z zaplecza wychodzi otyły chłopak w szarym dresie, rękawicach oraz czerwonej kominiarce i pelerynie w tym samym kolorze. Na bluzie ma wyszyte różnokolorowe znaki – krzyżyk, kółko, kwadrat oraz trójkąt. W prawej dłoni trzyma pistolet.

Kadr 32 – Spider-Man wykonuje palcami wskazującym i środkowym obu dłoń gest „cudzysłowia”
SPIDER-MAN
Ummm, fajny „kostium”… Na głowie masz skarpetę? Wiesz, kiedy jedna z pary się zgubi, drugiej nie zakłada się na głowę. Powinni pisać to na opakowaniu…

Kadr 33 – Zbliżenie zamaskowanej twarzy Michaela.
MICHAEL
„Nie maż się. Ciesz się, że żyjesz.” To mi powiedziałeś, gdy roztrzaskiwałeś efekt ośmiu miesięcy, trzech tygodni i czterech dni mojej pracy - świeżo kupione Playstation 4.

Kadr 34 – Spider-Man wskazujący prawą ręką przed siebie (na Michaela)
SPIDER-MAN
To byłeś ty! Przecież cię uratowałem! Musiałem jakoś wytrącić rabusiowi broń. Zastrzeliłby ciebie lub mnie, gdybym nie rzucił tą konsolą! Była dla ciebie warta więcej od życia?

Kadr 35 – Michael unosi zaciśniętą pięść.
MICHAEL
TAK! Ale co ty możesz wiedzieć. Wielki Spider-Man, którego wszyscy kochają. Nie mam przyjaciół. Co najwyżej jednego kolegę. Ale on mnie nie rozumie. Gry były dla mnie ucieczką od szarej rzeczywistości. Były od niej lepsze. Były dla mnie wszystkim. A ty…

Kadr 36 – Szeroki kadr, ukazujący wyłaniające się zza stanowisk z komputerami kilkanaście robotów.
MICHAEL
TY MI TO ODEBRAŁEŚ! Dlatego teraz zagramy… Tak, tak! To są moi waleczni komandosi. Masz pięć minut, na pokonanie ich wszystkich, krwawy pająku! W przeciwnym razie…

Kadr 36 – Otwarte drzwi zaplecza, z których wyłania się robot ciągnący za kołnierze dwóch związanych ochroniarzy.
MICHAEL
Oni zginą… Zastrzelę ich, twoich plugawych towarzyszy, krwawy pająku!

Kadr 37 – Spider-Man, widziany od tyłu, stoi z ugiętymi kolanami i rozłożonymi rękoma, gotów do walki. Ze wszystkich stron zbliżają się do niego roboty powtarzające mechanicznym głosem jedno zdanie.
ROBOTY
ZABIĆ KRWAWEGO PAJĄKA! ZABIĆ KRWAWEGO PAJĄKA…
MYŚLI SPIDER-MANA
Krwawego pająka? Plugawych towarzyszy? O co mu chodzi!?

Kadr 38 – Widok znad ramienia Spider-Mana. Spogląda on w górę, gdzie widać trzy roboty skaczące z wyciągniętymi do przody stalowymi rękoma.
MYŚLI SPIDER-MANA
O rety…
Kadr 39 – Zbliżenie głowy jednego z robotów. Jedno z jego oczu nie świeci. (WD: Bzzzz)

Kadr 40 – Roboty upadają na posadzkę. Ich oczy już nie świecą. W tle widać sylwetkę Spider-Mana.
MYŚLI SPIDER-MANA
Co..? Ktoś musiał je dezaktywować.

Kadr 41 – Zbliżenie na zamaskowaną twarz Spider-Mana.
SPIDER-MAN
Posłuchaj mnie teraz, mamy mało czasu! Roboty wyłączono, więc policja jest już w budynku. Przepraszam, że zniszczyłem twoją konsolę! Nie wiedziałem, jak ważna dla ciebie była. Nie uważam się za lepszego od innych. Nie jestem też żadnym „krwawym pająkiem”. Jestem zwykłym chłopakiem, jak ty. Spójrz...

Kadr 42 – Spider-Man ściągą z twarzy maskę.

Kadr 43 – Widok zza pleców Spider-Mana. Widać jego potarganą czuprynę oraz maskę w prawej dłoni. Naprzeciwko stoi Michael. Z opuszczonymi rękoma obserwuje poczynania Spider-Mana. Związani ochroniarze leżą obok jego nóg.
PETER
Widzisz? Jestem normalnym facetem! Tak jak ty! To nie jest żadna gra, to jest życie. Ściągnij tą maskę. Nie jesteś złoczyńcą ani mordercą… Proszę, zdejmij ją.

Kadr 44 - Widok z profilu na spuszczoną głowę Michaela.

Kadr 45 – Michael sięgający dłonią do twarzy. W tle zachęcający okrzyk Petera:
PETER
Tak! Bardzo dobrze, dasz radę...

Kadr 46 – Widok znad ramienia Petera spoglądającego w górę. Patrzy na znajdujący się pięć metrów pod sufitem pomieszczenia balkon. Na nim widać niewyraźną sylwetkę antyterrorysty opierającego karabin o balustradę.
MYŚLI PETERA
O nie...

Kadr 47 – Zbliżenie na głowę Petera, szybko zakładającego maskę Spider-Mana.
PETER
Nie, nie, nie!

Kadr 48 – Widok z perspektywy balkonu. Na pierwszym planie antyterrorysta ubrany na czarno (U: kamizelka kuloodporna, kask, gogle itd.). Celuje w stronę znajdującego się na drugim planie Michaela. Po drugiej stronie pomieszczenia widać machającego rękoma Spider-Mana.
SPIDER-MAN
NIEE, STÓJ!

Kadr 49 – Zbliżenie na naciśnięty przez antyterrorystę spust. W tle odgłos strzału. (WD: PAFFFF)

Kadr 50 - Na pierwszym planie upadający na ziemię Michael. Na drugim planie biegnący ku niemu Spider-Man. W tle widać wpadających do pomieszczenia antyterrorystów. (WD: łup łup łup)

Kadr 51 – Spider-Man trzyma w ramionach postrzelonego Michaela. Wokół nich stoją antyterroryści z opuszczonymi karabinami.
SPIDER-MAN
To tylko dziecko! Zabiorę go do szpitala! Wytrzymaj chłopie, będzie dobrze. Będzie dobrze…

Kadr 52 – Kilka dni później. Słoneczny park. Alejką przechadzają się Peter i Gwen. (U: obaj tak samo, jak na początku) Oboje trzymają w dłoniach hot-dogi. W tle śpiewa ptak (WD: ćwir ćwir ćwir)
GWEN
To miłe, że pozwoliłeś sprzedawcy zachować resztę.
PETER
Przygoda z Michaelem czegoś mnie nauczyła… Wielu z nas nie dostrzega, że coś, co nam wydaje się nic nie warte, dla innych może być bezcenne…
GWEN
Co się stało z tym chłopcem?

Kadr 53 – Zbliżenie na zamyśloną twarz Petera.
PETER
Wydobrzeje… Niestety wyląduje w zakładzie poprawczym, gdzie zajmą się nim psychiatrzy. Przed dotarciem na targi zastrzelił ojca z broni, którą mu ukradł… Podobno w obronie własnej. Jego tata od wielu lat maltretował zarówno Michaela, jak i jego matkę. Mam nadzieję, że chłopak ułoży sobie życie. Nie zasłużył na taki los…

Kadr 54 - Trzy miesiące później. Pochmurny dzień. Zakład Poprawczy. Widać duży szary budynek z wieloma rzędami małych okienek, otoczony wysokim murem.

Kadr 55 – Mały pokoik. Ściany mają pozdzieraną, brudną tapetę. Na pryczy siedzi skulony Michael (U:biała koszulka, białe spodnie), a w otwartych drzwiach stoi mężczyzna w garniturze – właściciel ośrodka, Pan Kellers.
PAN KELLERS
Masz gościa, Mike.

Kadr 56 – Widok z perspektywy drzwi. Widać ciemną sylwetkę mężczyzny w czarnym prochowcu i kapeluszu tego samego koloru. Michael patrzy na niego niepewnie.
MĘŻCZYZNA W KAPELUSZU
Witaj, Michael. Wiele o tobie słyszałem.
MICHAEL
Kim pan jest?
MĘŻCZYZNA W KAPELUSZU
To nie jest teraz ważne. Twój wyczyn zrobił na mnie wrażenie. Mało kto ma odwagę postawić się Spider-Manowi. Naprawdę zrobiłeś to z powodu zniszczonej konsoli?

Kadr 57 – Zbliżenie na przygnębioną twarz Michaela.
MICHAEL
Trochę tak… Zawsze chciałem być bohaterem. Kimś wyjątkowym. W grach miałem taką możliwość.

Kadr 58 – Mężczyzna siada obok chłopca. Wciąż nie widać jego twarzy.
MĘŻCZYZNA W KAPELUSZU
Wciąż możesz się stać kimś wyjątkowym. Mogę cię stąd zabrać. Człowiek, który mnie przysyła, prowadzi akademię dla takich jak ty, Michaelu Bingham*. Spider-Man to nie jedyny zuchwalec, który ma się za lepszego od innych. Do walki z takimi właśnie ludźmi przygotuje cię nasze szkolenie. Po nim, mogę ci obiecać, dostaniesz to, czego pragniesz. Zemstę.

Kadr 59 – Kieszeń płaszcza mężczyzny. Wyciąga z niej kartkę papieru. Nie widać, co na niej jest.

Kadr 60 – Michael widziany z perspektywy siedzącego obok mężczyzny.
MĘŻCZYZNA W KAPELUSZU
Dostałem to od twoich lekarzy. To twój rysunek? Chcesz tak wyglądać? Mieć taki kostium?
MICHAEL
Tak…
Kadr 61 – Zbliżenie na twarz mężczyzny. W cieniu, który ją skrywa widać tylko oczy, spoglądające w dół (na trzymaną kartkę).
MĘŻCZYZNA W KAPELUSZU
Spider-Man nieświadomie wyrządził ci przysługę. Wyrwał cię ze świata gier. Świata, w którym utknąłeś. Ale to jest już koniec, Michael. Czas na prawdziwe życie. Na coś więcej niż gra. Mamy wobec ciebie plany. Wielkie plany. Staniesz się…
MICHAEL
Krwawym Pająkiem… Chcę się nazywać Krwawy Pająk…

Kadr 62 – Pokazany rysunek Michaela. Umięśniona postać w czarnym kostiumie. Na piersi ma białego pająka. Oczy, duże i białe z żółtymi obwódkami. Górna połowa maski jest czerwona, ozdobiona czarną siecią.
MĘŻCZYZNA W KAPELUSZU
Blood Spider… Tak, to dobra nazwa.

KONIEC
*Michael Bingham (Blood Spider) pojawił się na łamach komiksu „The Amazing Spider-Man” nr. 367. Został wykreowany i wyszkolony w akademii Tyrana (Taskmaster) na podobieństwo Spider-Mana, by pewnego dnia na niego zapolować i ostatecznie pokonać. Zielony Goblin, Electro, Dr. Octopus… Tych antagonistów znają wszyscy. Ja postanowiłem przedstawić moją wersję genezy mniej znanego bohatera komiksów Marvela. Każdy ma swój początek, nie tylko ci znani.

26.04.2014 11:44
👍
51
odpowiedz
Arhes
7
Legionista

SCENARIUSZ KOMIKSU NA KONKURS DLA GRY-ONLINE.PL

OBSADA:
-Peter,Spiderman
-Maria
-Mark
-Oliver
-Demon
-Lekarze
-Straż Pożarna
-Policja
-Znajomi

[Pierwsza scena]Dom Petera Parkera 6 październik 2013 Niedziela Godzina:02.00
Peter podczas swojego snu jest w swoim własnym umyśle,wszystko wokół jest czarne ponure i mroczne
-Co się dzieje co ja tu robię-Mówi Peter
-Spidermanie znajdujesz się we własnym umyśle,jestem tutaj ci powiedzieć że tak za niedługo będzie wyglądał świat,czyli
właściwie nic niego nie zostanie-Zaśmiał się złowrogo tajemniczy głos
-Nic nie rozumiem,kim ty jesteś,o czym ty mówisz?
Po tych słowach tajemniczy głos zniknął a Peter obudził się cały przerażony i kompletnie niewiedzący co się teraz
dokładnie stało.

[Druga scena]Szkoła do której uczęszcza Peter 7 październik 2013 Poniedziałek Godzina:07.50
Po ostatniej nocy Peter bardzo niemrawo przychodzi do szkoły cały zaspany i wyglądający jakby całą noc grał przy kompie.
-Stary co ci jest wyglądasz jak mutant,pieczony pączek z dziurką zrobiony z ciasta francuskiego.-Powiedział jego przyjaciel
Mark
Mark był średnio wysoki,miał czarne buty,jeansy,białą koszulkę i skórzaną kamizelkę.Był człowiekiem o czarnej karnacji i miał
krótkie czarne włosy.
-A nieważne zwyczajnie zasnąć nie mogłem.-Peter chcąc ukryć to co się działo nie mówi prawdy.
-Jasne pewnie z tą blondyneczką z naszej klasy coś tam kręciłeś w domu haha.
Peter nie chciał dłużej rozmawiać z Markiem na korytarzu,mimo tego że Maria naprawdę mu się podobała.
-Dobra stary idę na zajęcia trzymaj się-Powiedział Peter i udał się na zajęcia.

[Trzecia scena]Koniec zajęć szkolnych 7 październik 2013 Poniedziałek Godzina:15.00
Peter nie miał sił żeby siedzieć na zajęciach i cały czas spał,dostał trzy jedynki,i jedyne co chce teraz zrobić to pójść do domu
i odpocząć.Po wyjściu ze szkoły Petera jednak zatrzymuje Maria blond włosa dziewczyna która mu się całkiem podoba.
-Hej Peter.-Podeszła i przywitała się.
-Yyy.cze..hej..no..witaj-Peter całkowicie zdziwiony tym że zagadała do niego Maria,sam nie wie co ma powiedzieć.
-Słuchaj mógłbyś mi pomóc z matematyką,ponieważ słyszałam że jesteś niezły,a ja potrzebuję korepetycji.
-No okej,to kiedy chcesz przyjść?
-Jutro o 17,pasuje ci?
-Tak pasuje....ała moja głowa
-Co się dzieje-spytała lekko zaniepokojona Maria
-Nic lekko głowa mnie rozbolała,przyjdź jutro o 17.
Peter udał się do domu.

[Czwarta scena] Dom Petera 8 październik Wtorek Godzina : 17.00
Peter już czekając na przyjście Marii postanawia spojrzeć za okno i zobaczyć czy przypadkiem Maria już do niego nie idzie.Peter
zauważa że Marię szarpią w ciemnej alejce.
Maria!!-Krzyczy Peter,ale wie że nie może się zdradzić i ubiera strój Spider-mana.
Spiderman wyskakuje z okna i po dachach biegnie w stronę Marii.W momencie gdy napastnik wyciąga nóż,Spiderman zeskakuje z budynku
na napastnika z nożem i ogłusza go.W tym samym momencie napastnik który trzyma Marię puszcza ją i postanawia uciekać Spiderman nie daje za wygraną i niczym Usain Bolt dogania bandytę łapie go w sieć, i tak samo jak Muhammad Ali ubija napastnika.
Spiderman podchodzi do Marii.
-Nic ci nie jest?-pyta się Spiderman
-Nie jest ok,kim jesteś?-pyta roztrzęsiona i przerażona Maria
-Nieważne wróc do domu i......
-AAAAAAAA!!!!!!!!!- Spidermana zaczęła boleć głowa słyszał głosy,i złowrogie śmiechy,takie same jak w ostatnią niedziele.
-Muszę iść!!- Spiderman wskoczył na dach i zaczął biec przed siebie.

[Piąta scena]Centrum Miasta 8 październik Wtorek Godzina:23.00
Po kilkuminutowym biegu Peter postanowił się zatrzymać i pomyśleć na spokojnie o tym co się wydarzyło w niedziele,i kilka minut
temu.W tym samym momencie rozpętała się ogromna ulewa,z mocną burzą,i silnym wiatrem.Oparł się na dachu o mur i zaczął wszystko przemyśleć.Deszcz uderzający o jego strój stawał się coraz mocniejszy,i jedynie co przyszło Peterowi do głowy to to że powinien poszukać pomocnika,ktoś kto go zrozumie i mu pomoże,bo zdał sobie sprawę z tego że sam nie da rady.

[Szósta scena] Budka telefoniczna 10 październik Czwartek Godzina :12.00
Po dwóch dniach odpoczynku i odespania nieprzespanych nocy Peter zadzwonił do swojego znajomego z dawnych lat który zajmuje
się teraz badaniem nadludzkich rzeczy,Peter wiedział że Olivera właśnie z tego powodu że bada takie rzeczy na pewno go zrozumie i
może będzie umiał pomóc.
-Halo,Oliver?-zapytał się Peter
-Tak,kto mówi?-zastanawiał się Oliver
-To ja Peter z liceum pamiętasz?
-Ahaaa pamiętam,siema Pit co tam u ciebie?
-Słuchaj mam taki jeden problem,ale to nie jest rozmowa na telefon musiałbym z tobą porozmawiać,kiedy masz czas i gdzie moglibyśmy
się spotkać?
-Mam swoje własne laboratorium ogólnie możesz nawet dzisiaj wpaść-Zaproponował Oliver
-Okej,podaj mi tylko adres.-Poprosił Peter,wziął kartkę i zaczął zapisywać
-Wall Street 23/7
-Okej dzięki zaraz tam będę-Podziękował Peter i poszedł do Laboratorium Olivera

[Siódma scena] Laboratorium Olivera 10 październik Czwartek Godzina:12.10
Peter po dziesięciu minutach znalazł się już w Laboratorium Olivera,zadzwonił i wszedł.Wszystkie ściany,podłoga i sufit było w
kolorze białym,setki półek a na nich fiolki z jakimiś dziwnymi substancjami.
-Siema Pit,witaj w mojej krainie-Oliver powitał,Petera i powitał go w jego krainie.....tak koleś miał trochę nie tak z głową.
Olivier od zawsze był lekkim świrem doktorskim.W 1 klasie liceum podpalił zapalniczkę sądząc wtedy że będzie to ognio-zapalniczka,
coś jak miecz ognisty.....Teraz Oliver może wydoroślał chociaż po stroju nie było tego miał długie czarne włosy okulary jak jakiś
robot,biały fartuszek,rękawice i buty jakby po alpach się wspinał.
-Yyyy,no cześć Oliver-Peter lekko zdziwiony wyglądem Olivera podał mu rękę i przywitał się.
-Z czym do mnie przychodzisz w takim razie?
-Słuchaj najpierw muszę ci coś powiedzieć,ale obiecaj że nikomu nie powiesz
-No jasne
-Jestem Spidermanem-Wyznał Peter
Na tą wiadomość Oliverowi opadła szczęka i już nie potrzebował okularów,teraz już oczy same miał jak robot.
-Łoo rany stary nie wierzę,ty jesteś tym co skacze po dachach robi ciu ciu ciu w sieć daje i cały NY się go boi-Zapytał z zachwytem
Oliver
-Taa..tylko nikomu nie mów.
-Okej,ale czad mam przyjaciela Spidermana juhuuuuuuuuu-Oliver jak się można było spodziewać dostał ataku jakiegoś zachwytu.
-Dobra ale słuchaj mam taki,problem w ostatnią niedzielę,obudziłem się we własnym umyśle nic nie było widać wszędzie było czarno
i mówił do mnie tajemniczy głos że tak będzie wyglądał świat czyli nic z niego nie zostanie,dostałem strasznego bólu głowy i
to samo miałem w poniedziałek po zajęciach i we wtorek o co tutaj chodzi?-Opowiedział Peter wszystko Oliverowi i czekał na
odpowiedź
-Słuchaj Peter,wierzę ci i ten ktoś kto mówił do ciebie to jest demon który jest tutaj w prawdziwym świecie a zniszczyć świat chce
za pomocą kuli która musi się znajdować gdzieś tutaj w NY.-Odpowiedział Oliver
-CO!!?? Skąd ty to wszystko wiesz?-Bardzo zaciekawiło Petera to skąd Oliver to wszystko wie
-Bo to jest to nad czym pracuje tyle lat,zacząłem robić te badania od momentu kiedy zobaczyłem wielki cień i czarne skrzydła
3 lata temu w alejce obok naszej dawnej szkoły.Nikomu o tym nie mówiłem,chciałem sam dojść do tego wszystkiego i doszedłem
ale nikt by mi nie uwierzył gdybym powiedział o tym co odkryłem a ja nie potrafię rozwiązać takiego problemu,jednak ty jesteś
Spidermanem i po tym co cię spotkało jesteś jako jedyny mnie zrozumieć.
-Rozumiem cię stary dzięki,ale powiedz mi jak mam to coś powstrzymać?-pytał z zaciekawieniem Peter
-Weź ten nadajnik,i w momencie kiedy będzie pikał jak szalony to znaczy że znalazłeś kulę i demona,aha i Peter, demon jest w
stanie ubierać ludzki wygląd uważaj na to.Powodzenia
-Dzięki,przyda się-po długiej rozmowie Peter pożegnał się z Oliverem i poszedł zacząć się przygotowywać.

[Ósma scena] Okolice NY 15 październik Wtorek Godzina:22.00
Po pięciu dniach przygotowywania i zarazem odpoczynku,Peter był gotowy stawić czoła swojemu przeciwnikowi i zatrzymać kulę
która ma zniszczyć świat.Ubrał strój,wziął nadajnik i poszedł szukać demona i kuli.Spiderman spowitym już w ciemności Nowym
Jorku krążył 2 godziny wiele,przedostawał się z jednego dachu na drugiego za pomocą pajęczyny lub dalekich skoków,nadajnik wiele
razy pikał dosyć szybko ale jeszcze ani razu nie zapaliła się czerwona lampka która wskazywałaby na to że Spiderman jest już w
odpowiednim miejscu,jednak na jednym z dachów w końcu zapaliła się czerwona lampka i Spiderman zobaczył że jest nad opuszczonym
magazynem.
-Wreszcie,mam cię!-Powiedział uszczęśliwiony Peter jeszcze na dachu,lecz po chwili wszedł do magazynu przez okno.
Wszędzie było ciemno i pusto lecz z dołu dobiegały dziwne dźwięki.Spiderman zszedł na sam dołu i dostrzegł wielką kulę która
kręciła się dookoła z niesamowitą prędkością,i była zamknięta przez tytanowe kraty.Obok kuli stał w powietrzu demon wokół niego
latały dziwne czarne płomienie,on sam był cały spowity w mroku twarzy praktycznie nie miał,czarne skrzydła ogromne nogi i ręce
to wszystko powodowało że demon był bardzo straszny

[Dziewiąta scena] Opuszczony Magazyn 15 październik Środa Godzina:01.00
Spiderman podchodzi do demona
-Czekałem na ciebie pajączku,wiedziałem że prędzej czy później mnie odnajdziesz-powiedział demon głosem podobnym i mrocznym jak
duch
-I się nie pomyliłeś,ale tutaj się również kończy twoja podróż
-Naprawdę? mogłem cię załatwić już tyle razy,w twoim umyśle,w twojej szkole,i wtedy kiedy mnie uratowałeś przed wizją...
-Jakie uratowanie i jaka wizja!!!-Krzyknął Spiderman w stronę demona.
Demon odwrócił się do Spidermana stanął na ziemi i zamienił się w Marię dziewczynę która podobała się Peterowi.
-Co..................-Spiderman zamilknął nie spodziewał się w ogóle tego że dziewczyna która mu się podoba jest tylko wizją,a jej
prawdziwym wygląd to czarny demon
-Hahaha naprawdę jesteś taki tępy,jedyne czego się bałem to było to że może się domyślisz że Maria to tylko wizja,ale na szczęście
w tym małym pajączku nie ma żadnego mózgu-Szyderczo zaśmiał się Demon
-Załatwię cię!!-Zdenerwowany Peter rzucił się w stronę stronę Demona

[Dziesiąta scena] Opuszczony Magazyn 15 październik Środa Godzina:01.30
Spiderman już w pełnej złości podbiegł w stronę Demona i zaczął go atakować,niestety wszystkie nawet najzwinniejsze ruchy
Spidermana nie wystarczały.Demon każdy cios był w stanie uniknąć a każda pajęczyna która była rzucona w stronę Demona spalała
się momentalnie.W końcu Demon zaatakował Spidermana i po jednym ciosie Peter został rzucony boleśnie o ścianę,potem nastąpiły
jeszcze kolejne podobne ataki ze strony Demona.Spiderman już leżał na ziemi i zwijał się z bólu,wiedział natomiast że musi coś
wykombinować,bo w otwartej walce nie ma z Demon najmniejszych szans.
-Kula,rozwalę cię o kule-powiedział pod nosem Spiderman
Wstał i stanął tyłem do krat gdzie w środku była kula która miała zaraz odpalić wszystkie mechanizmy i spowodować wybuch i
zniszczenie świata.
-Teraz z tobą skończę raz na zawsze mały pajączku-demonicznym głosem powiedział demon i poleciał w stronę Spidermana
Kiedy dzieliło ich dosłownie pół metra Spiderman odskoczył w prawą stronę a demon z ogromną siłą rozwalił nawet tytanową kratę i
wleciał w kulę.
NIEEEEEEEE!!!!!!!!!!!-Był to ostatni krzyk demona.
Po tym jak demon wleciał w kulę ona od razu wybuchła,nie był to wybuch na skalę zniszczenia świata ponieważ nie zdążyła ona
uruchomić wszystkich mechanizmów żeby mieć moc na miarę zniszczenia świata.Wybuch jednak bez tego był duży,cały magazyn wyleciał
w powietrze,a kolejne 3 ulice również stanęły w płomieniach.

[Jedenasta scena] Obrzeża Nowego Jorku 15 październik Środa Godzina:2.30
Na miejsce gdzie wszystko płoneło szybko przyjechały karetki,straż pożarna, i policja.W telewizji,i w radiu mówili tylko o
wielkim tajemniczym wybuchu na obrzeżach Nowego Jorku.Nikt nie mógł przejść przez płomienie pożar był tak mocny i tak rozprzestrzeniony że nie można było pomóc rannym.Poza płomieniami dalej nic nie było widać,jednak po chwili z płomieni wybiegł Spiderman
a za nim 10 cywilów.Pomoc od razu ruszyła do nich żeby dostarczyć im tlenu,i żeby zobaczyć czy nic im nie jest.Peter Parker
niestety był w najgorszym stanie jedyne co z jego stroju zostało to kawałki ubrań na ciele,cały był poparzony a jego stan był
krytyczny.
-SZYBKO DO KARETKI GO,I DO SZPITALA!!-Głośno powiedział jeden z lekarzy.
Peter został położony na nosze,wsadzony do karetki,która od razu odjechała do najbliższego szpitala

[Dwunasta scena] Szpital 29 Październik Wtorek Godzina:12.00
14 dni tyle czasu trzeba było czekać aż Peter po operacji która trwała 20 godzin,obudzi się.W końcu 29 października o godzine
dwunastej Peter został obudzony ze śpiączki farmakologicznej.Kiedy otworzył oczy zobaczył że koło jego łóżka są:Mark,Oliver,lekarze
którzy się nim opiekowali cały czas,znajomi ze studiów jak i dawni znajomi z liceum.
-Aaa....Co ja tu robię?-Zapytał wszystkich
-Panie Parker miał pan naprawdę wielkię szczęście że Pan to przeżył,widać jest Pan zbudowany z najtrwadszego materiału-zaśmiał się
doktor.
-Jaki jest dzień ile byłem nieprzytomny ci się ogólnie stało?-Nadal zadawał pytania Peter
-Stary,ja ci wszystko powiem-Powiedział Mark
-Byłeś nieprzytomny kilkanaście dni,pożar na obrzeżach miasta został ugaszony ale trwało to ponad 4 godziny,wszyscy ludzie którzy
mieszkali w tamtych okolicach na szczęście przeżyli jedni z mniejszymi ranami,inni z większymi.Natomiast ty miałeś największe
obrażenia,demona jak i kuli już nie ma wszyscy wierzą tobie i Oliverowi ponieważ znaleziono substancje,jakąś czarną maź
pochodzącą od demona,i znaleziono również szczątki kuli.
-Uhh..Całe szczęście że ten koszmar się już skończył-Peter odetchnął z ulgą i spojrzał na kalendarz.
-CO!!?? To jest już 29 październik
-No tak-odpowiedzieli mu wszyscy
Peter wstał szybko odłączył od siebie różne przyrządy do monitorowania pracy jego ciała,ubrał buty,spodnie,i kurtkę.
-Co ty robisz!!-spytali wszyscy
-Jak to co!? dzisiaj premiera PlayStation 4 mam pre-order od roku
-Narka!! I dzięki za pomoc czas się walnąć z padem na kanapę i pograć kilkadziesiąt godzin,jeszcze raz dzięki za pomoc,trzymajcie
się.-Po tych słowach Peter pobiegł do najbliższego sklepu,kupił konsolę i nikt już go na mieście nie widział.

KONIEC____________________________________________________________________________________

P.S Mam nadzieję że wam się podobało kilka dni pracowania nad tym się opłaciło,zobaczymy co z tego wyjdzie. :)

27.04.2014 02:53
52
odpowiedz
mario666666
8
Junior

SCENARIUSZ KOMIKSU NA KONKURS NIESAMOWITY SPIDER MAN. 1 KADR: Pewnego deszczowego dnia Peter przeczytał w lokalnej gazecie o brutalnym rozboju w okolicach mostu brooklyńskiego. 2 KADR: Peter po przybyciu na miejsce zastaje nie pokojącą cisze, mówiąc do siebie: Gdzie podziała się reszta ludzi. 3 KADR: Rozglądając sie wokół zauważa konającą z bólu osobe krzyczącą resztkami sił: POMOCY!! Peter nie przejmując sie krzykiem pobiegł ku śladom stóp widocznych na ziemi w ciemną pełną grozy boczną uliczke, 4 KADR: Peter-a przykuwa uwage dziwna postać ubrana w czarną skórzaną kurtkę kierująca się ku przodowi w sposób nie możliwy do opisania, kiedy peter podbiega do podejrzanej postaci zostaje ogłuszony wieloma ciosami tak mocnymi, że nawet jego nad naturalna moc nie jest wstanie sobie poradzić z tym bólem. Postać w czarnej skórze z szyderczym uśmiechem powoli, dokładnie związuje bezwładne ciało. 5 KADR: Peter zostaje obudzony pluskiem zimnej wody, podnosząc głowe do góry jego oczom ukazuje się postać która jeszcze przed chwilą prosiła go o pomoc. Nazywał sie Billy miał 5 lat: powiedział z żalem człowiek, Kto?: zapytał peter po czym poczuł zimny dotyk bladej Jenny, barmanki z baru "Wild Bobby", Jenny powiedziała: Nasz wybawiciel, ale coś poszło nie tak i zamienił sie w straszliwego potwora. 6 KADR: Dlaczego ja??,czemu mnie porwaliście-zapytał Peter. Jenny rozwiązała petera opuściła głowe w dół i powiedziała: krocz ścieżkami zła a poznasz prawde. 7 KADR: Peter rozmyslająć nad słowami Jenny przypadkowo usłyszał rozmowe dwóch przechodniów którzy rozmawiali o niebezpiecznym potworze który siał postrach wszystkich mieszkanców miasta.Przypomniał sobie o 5 letnim Billy-m po czym udał sie ku swojemu domowi. 8 KADR: W domu na Petera czeka miła niespodzianka Billy który postanowił zakończyć losy spidermana. Wycieńczony peter nie ma szans na wygraną walke z Billy-m Pora zakończyć twój żywot superbohaterze -powiedział billy po czym silnym ruchem uderzył petera w korpus. 9 KADR: Peter nie dając za wygraną krzyknął: nie jesteś godzien nosić mienia władcy świata. Chwytając za stojący obok hak peter potyka sie o stolik i upada na kanape na której leżał magiczny pierścień billyego który ten dostał od Jenny, był jedyna skuteczna bronią przeciwko billyemu 10 KADR: Billy z lekkim niepokojem stanął w miejscu mówiąc: Tylko ja jestem wstanie okiełznac moc tego pierścienia po czym rzucił sie na petera,zaś ten sprytnym ruchem zrobił unik i niewiedząc jak rzucił na billyego trzy zakapturzone postacie które były duchami. Peter z dumą przyglądał sie patrząc jak duchy zabierają billyego w daleką otchłań zła i okrucieństwa

28.04.2014 19:13
53
odpowiedz
Alex360
30
Chorąży

Komiks dla Gry-OnLine.pl
Autor: Jakub Kamola (konto GOL - Alex360)
Tytuł: Amazing Spider-Man Samozwaniec

Scenariusz zawiera dołączone strony ze szkicami autora. Autor nie umie rysować. Nie są to szkice „reprezentatywne”, pełnią jedynie rolę poglądową, pokazują przede wszystkim układ kadrów na stronach. Czasem autor przyznaje, gdzie szkic jest bez sensu. Scenariusz pisany z założeniem, że oceniający widzi zarówno tekst jak i szkice. Szkice były zbyt dużym plikiem by zamieścić je w komentarzu, więc znajdują się jako jedna grafika pod linkiem. Scenariusz jest podzielony na strony, wedle identycznego podziału szkiców. Numery oznaczają kadry na stronie.

Szkice:
http://i.imgur.com/nKCSkX9.jpg

Strona 1

1. Dłoń Spider-Mana wystrzeliwująca sieć.
Podpis: Dryń! Dryń! Cześć, tu Peter Parker. Nie mogę teraz odebrać, zostaw wiadomość.
2. Dłoń łapie pajęczynę…
Podpis: Beep! Peter? To ja, Ciocia May…
Pięć ujęć lotu Spider-Mana 3-6 w ramkach. 7 to duże ujęcie na wieżowiec wokół którego przemieszcza się Spider-Man. W 7 zawarte są 3-6. Sugerować się szkicem.
3. Podpis: Nie pamiętam już kiedy ostatnio dzwoniłeś…
4. Podpis: To pewnie stres związany z nową pracą.
5. Podpis: Ale jednak liczę, że się odezwiesz, jak tylko znajdziesz chwilę.
6. Podpis: W niedzielę będzie u mnie Anna Watson. Może przyprowadzi siostrzenicę.
7. Myśli Spiker-Mana: Nie wiem, czy Peter Parker zasłużył na tę kobietę.
8. Spiker-Man leci siłą rozpędu nad ulicami. Ujęcie zza pleców, z wysoka. W tle widać budynki Nowego Jorku.
Myśli Spider-Mana: Ale Spider-Man z pewnością nie jest jej wart.

Strona 2

1. Większe ujęcie na fast-fooda. Podjazd dla zamawiających z pojazdów. Nie widać kto zamawia. Przez okienko widać obsługującą kobietę ze słuchawką w uchu.
Głos kobiety z głośnika: Dzień dobry, czy mogę przyjąć zamówienie?
2. Zbliżenie na ucho ze słuchawką kobiety obsługującej. Mniejszy kard 2 w większym 1 ma podtrzymać dialog przez głośnik.
Głos ze słuchawki: Cześć. Cheeseburger i frytki.
Dymek z zamówieniem wychodzi na większy kadr.
3. Widok z zewnętrz, prosto na okienko. Kobieta ze słuchawką wychyla się z papierową torbą i wygląda za zamawiającym. Patrzy w prawo. Banknot leży pad nią, na parapecie. Kadr pokazuje trochę więcej ściany z lewej.
Kobieta: Halo?
4. Identyczne ujęcie co w punkcie 3. Kobieta patrzy w dół na banknot, z lewej strony (poprzednio było zostawione miejsce) zwisa głowa Spider-Mana i jego ręka sięgająca po torbę.
Spider-Man: Wielkie dzięki, reszty nie trzeba.
Kobieta: Hę!?
5. Szersze ujęcie na Spider-Mana w trakcie skoku po energicznym podciągnięciu się w górę. Ściska papierową torbę.
Spider-Man: Przyjacielski pajęczak z sąsiedztwa nic dziś nie znalazł w swojej sieci.

Strona 3

1. Duże ujęcie na strony rozłożonej gazety. Artykuły: „Volture nie żyje?”, „Doktor Octavius znów na wolności!” i na całą stronę „Ceremonia wręczenia kluczy do miasta Johnowi Jamesonowi”. Widać palce Spider-Mana ściskające gazetę.
2. Spider-Man „w kuckach” na ścianie obok gargulca czyta gazetę. Na ścianie między gargulcem, a herosem jest przyczepiona pajęczyną papierowa torba z fast-fooda.
Spider-Man: Wczoraj już mi się zdawało, że spadłem na drugą stronę tylko na chwilę.
3. Ujęcie z boku z przyczepioną torbą na pierwszym planie. Spider-Man ma do niej wsadzoną rękę, by wyjąć jedzenie. Gazetę trzyma drugą ręką. Widać kawałek łba gargulca.
Duży dymek Spider-Mana: Ale nawet Jamesom nie wciśnie mnie na front, gdy jego syn ma dostać takie wyróżnienie.
Mały dymek Spider-Mana: (Do gargulca) Dziś też nic nie zjesz stary?
(Mały dymek odnosi się do tego samego kadru, ale ma sugerować, że Spider-Man po pierwszej wypowiedzi przypomniał sobie o „kompanie”)
4. Ujęcie na Spider-Mana z gazetą od góry. Pół kadru zasłania ciemny kształt przypominający Volture’a (sugerować się szkicem).
Spider-Man: O ile znam Octaviusa, nie będzie się wychylał,, aż szum nie ucichnie. Bardziej martwię się Volturem. Straciłem już wiarę, że ta stara ptaszyna może wyzionąć ducha.

Strona 4

1. Bliskie ujęcie na maskę Spider-Mana z boku. Odzywa się Pajęczy Zmysł™.
Spider-Man: Oj…
2. Ujęcie lekko od góry, prosto na maskę Spider-Mana, który patrzy prosto w kadr.
Spider-Man: Mój zmysł!
3. Ujęcie od tyłu Spider-Mana, który patrzy w górę na spokojne niebo. Widzimy tył jego głowy.
(Kadr bez dymków. Ma to podkreślić konsternację Spider-Mana.)
4. Mniejszy kadr w większym 5. Spider-Man odrzuca zgniecioną papierową torbę, drugą ręką wystrzeliwuje sieć.
Spider-Man: Dziwne.
5. Wspomniany wyżej większy kadr. W lewym górnym rogu ma małą ramkę 4, w prawym dolnym będzie podobny o numerze 6. Widok z góry, zza pleców Spider-Mana. Widać krawędź dachu. Spider-Man już jest w trakcie skoku. Na dachu widać cień przypominający Volture’a z poprzedniej strony. Perspektywa łotra atakującego z zaskoczenia.
Spider-Man: Z jakiegoś powodu przestało mi się tu podobać.
6. Drugi, wspomniany wyżej, mniejszy kadr w większym 5. Ujęcie pajęczyny przeciętej czymś ostrym. (Skrzydłem atakującego, którego wciąż nie widać)
Ciach!
7, 8 i 9 to trzy ujęcia na jednym poziomie, oddzielone pochyłą linią.
7. Widok od góry na spadającego Spider-Mana.
Spider-Man: Moja pajęczyna!
8. Spider-Man uderza w ścianę. (Brak propozycji ujęcia, na szkicu widok z boku. Spider-Man upada pod skosem, bo w momencie zerwania sieci bohater był w ruchu)
Spider-Man: Uch!
Bam!
9. Ujęcie od góry. Spider-Man złapał się prawą dłonią ściany i wisi na palcach. Dłoń na pierwszym planie.
Spider-Man: Auu… W takich chwilach żałuję, że nie mam dublera.

Strona 5

1. Spider-Man wspina się w górę po ścianie. Prawą obolałą rękę ma przy ciele. Używa trzech kończyn.
Spider-Man: Drogi pamiętniczku. Gdy następnym razem zwątpię w swój pajęczy zmysł…
2. Dach. Widać krawędź i dłoń Spider-Mana sięgającą szczytu.
Spider-Man: …przypomnij mi…
3. To samo ujęcie. Spider-Man już w połowie wgramolił się za krawędź. Wciąż trzyma prawą rękę przy ciele.
Spider-Man: …żebym wtedy stał na ziemi.
4. Ujęcie na Spider-Mana od dołu. Widać korpus, ręce i głowę. Rozgląda się po niebie widocznym w tle.
Spider-Man: A teraz czas znaleźć tego żartownisia.
5. Niższe ujęcie. Widać krawędź dachu. Z prawej strony widać tylną część zaciśniętej pięści Spider-Mana. (Co sugeruje, że Spider-Man patrzy na krawędź widoczną w kadrze)
Spider-Man: Gdyby to był tandetny komiks, pewnie wyłoniłby się teraz zza krawędzi dachu.
6. Zza krawędzi dachu wyłania się postać w zielonym kostiumie Volture’a.
Spider-Man: Może powinienem zacząć pisać scenariusze.
7. Widok na Spider-Mana od góry. Przyjmuje swoją charakterystyczną pozę na czworakach. (Olać szkic)
Spider-Man: Wiedziałem, że nie warto wierzyć w śmierć starego sępa.
8. Obie ręce Spider-Mana wystrzeliwujące sieć.
9. Przeciwnik lecący w stronę czytelnika. Unika obu sieci przelatując nisko pod nimi. Widać wyraźnie twarz napastnika. (To nie Volture)
10. Zbliżenie na maskę Spider-Mana.
Spider-Man: Co?!
11. Dłuższy, poziomy kadr. Ujęcie z boku. Napastnik w stroju Volture’a wlatuje w Spider-Mana. Ciągnie go w stronę krawędzi dachu.

Strona 6

1. Ujęcie z dołu na parę w powietrzu. Walczący rozdzielają się. Przeciwnik w stroju Volture’a leci dalej, Spider-Man zaczyna spadać.
2. Spider-Man wyrównuje spadek obrotem.
3. Spider-Man wystrzeliwuje sieć, dzięki czemu opanowuje lot.
4. Spider-Man huśta się na sieci w kierunku przeciwnika, który zdążył zawrócić. Sęp leci na Spider-Mana.
Spider-Man: Ty nie jesteś Volturem!
5. Ujęcie zza głowy łotra. Widać Spider-Mana, który po rozhuśtaniu się, leci i wymierza cios
Spider-Man: Jesteś tylko latającym plagiatem!
6. Widok z boku. Sęp wyhamował gwałtownym machnięciem skrzydeł. Spider-Man nie trafił go pięścią.
Spider-Man: Oj…
7. Spider-Man znika z widoku (spada). Sep zmienia kierunek lotu i nurkuje za Spider-Manem.
8. Długie pionowe ujęcie. Spider-Man w dolnej części kadru spada. Zaczyna celować z sieci w nurkującego za nim przeciwnika, którego widać na górze kadru.
9. Identyczne ujęcie co 8. Spider-Mana już nie widać. Sęp przekręcony względem swojej pozycji na poprzednim kadrze. Mijają go pociski z sieci, wystrzeliwane przez wciąż spadającego Spider-Mana (którego już nie widać w ujęciu).
Zmiana pozycji sępa sugeruje unikanie pocisków.
Strona 7

1. Sep dogania Spider-Mana i wymierza mu cios, wciąż lecąc w dół, lekko skręcając. (By po ciosie nie lecieć dalej pionowo w dół)
2. Ujęcie na spadającego Spider-Mana od góry.
Myśli Spider-Mana: Muszę złagodzić upadek!
3. Ujęcie z boku na miejsce lądowania Spider-Mana. (Może to być jakiś niższy dach) Pierwsza faza lądowania. Widzimy Spider-Mana lądującego na nogach.
4. Identyczne ujęcie co w 3. Druga faza lądowania – Spider-Man wykonuje przewrót, wytracając prędkość.
5. Widok z boku. Spider-Manowi udaje się zatrzymać. Tuż za nim niskim lotem nadciąga sęp.
6. Perspektywa z oczu łotra lecącego na Spider-Mana. Bohater odwrócił się i błyskawicznie celuje siecią w atakującego.
7. Znów ujęcie z boku. Spider-Man stoi na nogach, po uniknięciu zderzenia (powiedzmy, że wykonał krok w bok). Sęp go minął (nie widać go w kadrze). Spider-Manowi udało się zaczepić o niego sieć. Trzyma ją jedną ręką.
8. Mały kadr. Druga ręka Spider-Mana wystrzeliwuje drugą pajęczynę w przeciwną stronę. (Jeśli sęp poleciał w prawo, to ta sieć leci w lewo)
9. Drugi mały kadr. Sieć zaczepia się o słup (czy cokolwiek co wytrzyma).
10. Ujęcie na Spider-Mana. Wciąż trzyma pierwszą sieć (zaczepioną o sępa) w wyprostowanej ręce. Drugą pajęczyną (przyczepioną do słupa) owinął wokół nadgarstka drugiej ręki.
11. Sępa zatrzymuje pajęczyna zaczepiona o jego plecy. Traci kontrolę nad lotem, zaraz upadnie.
12. Widok na Spider-Mana stojącego nad leżącym przeciwnikiem z perspektywy tego przeciwnika. (Spider-Man może być pokazany do góry nogami, co będzie sugerować, że stoi nad głową leżącego)
Spider-Man: Dobra, kiepska kopio. Nie ruszaj się jeszcze przez chwilę.
13. Sęp błyskawicznie się podnosi, rozkładając szeroko skrzydła. Widzimy go od przodu.
Sęp: Nie dziś, pająku!

Strona 8

1. Sęp odlatuje. Widzimy go zza Spider-Mana, którego tył głowy widać na pierwszym planie.
Sęp: Zaśpiewasz inaczej, gdy skompletuję resztę sprzętu.
2. Szersze ujęcie zza pleców Spider-Mana patrzącego na miasto i zastanawiającego się.
Myśli Spider-Mana: Kim jest ten naśladowca? Ma identyczny kostium jak Volture. Ale stary sęp ponoć nie żyje… albo dalej siedzi na Ryker’s Island, gdzie go ostatnio zostawiłem.
3. Proste ujęcia na myślącego Spider-Mana.
Myśli Spider-Mana: Ryker’s Island! Tylko tam mogę odkryć co dzieje się z Volturem.
4. Spider-Man huśtający się na pajęczynie.
Myśli Spider-Mana: Znów nie wrócę na kolację.
5. Podpis: Wybrzeże.
Spider-Man kuca na budynku. Nie widać na co patrzy, bo widać go od przodu.
Spider-Man: No dobra.
6. Widok bardziej z boku Spider-Mana. Teraz widać zatokę i wyspę z więzieniem.
Spider-Man: Jak mam teraz pokonać wodę na pajęczynie?
7. Spider-Man gwałtownie odwraca się na bok. Usłyszał coś. Jeszcze nie widać źródła głosu.
Głos: Tak, potwierdzam.
8. Widok na policjantów i radiowozy od góry. Jeden z nich rozmawia przez radio.
Głos z radia: Straciliśmy kontakt z placówką na wyspie. Czekamy na transport.
Policjant: Przyjąłem. A wszystkie łodzie i helikoptery zostały na wyspie.
9. Ujęcie od dołu na Spider-Mana wiszącego głową do dołu na ścianie.
Spider-Man: Odcięto łączność z wyspą? Teraz koniecznie muszę się tam dostać.

Strona 9

1 i 2. Dłonie Spider-Mana wystrzeliwujące sieć.
3. Ujęcie z boku. Spider-Man naciąga obie pajęczyny zaczepione poziomo o coś czego nie widać.
Spider-Man: Niestety Ryker’s Island Express dziś nie kursuje…
4. Ujęcie zza jego pleców. Widać głowę i ramiona Spider-Mana naciągającego sieci o słupy billboardu stojącego na dachu.
Spider-Man: …muszę się zadowolić własną usługą.
5. Spider-Man wystrzeliwuje się w stronę wody. Widok na niego od przodu. Ręce i nogi ma wyprostowane przy ciebie, by zminimalizować opór powietrza. Widać billboard i zużyte sieci.
Spider-Man: YUHUUU!!!
6. Ujęcie na wodę. Linie ruchu muszą sugerować, że Spider-Man odbił się raz od wody i wpadł do niej przy następnym zetknięciu z nią.
7. Spider-Man wychodzi na brzeg wyspy. Z lewej widać wodę.
Spider-Man: Na filmach z Kapitanem Ameryką wyglądało to prościej.
8. Ujęcie na kucającego Spider-Mana.
Spider-Man: Ale jednak udało się. Nie widzę strażników.
9. Ujęcie na latarnię do której przyczepia się sieć Spider-Mana.
10. Spider-Man leci na sieci ku wejściu do budynku więzienia. Widok zza jego pleców.

Strona 10

1. Spider-Man otwiera przyciskiem mechaniczne drzwi, które usuwają się na bok. Widok z wnętrza. Sylwetka Spider-Mana przyciemniona. Tak samo wnętrze. Dwór jasny. Spider-Man wciąż trzyma rękę uniesioną, jest sekundę po naciśnięciu guzika na zewnętrznym panelu.
2. Widok zza głowy Spider-Mana. Widać korytarz więzienia z zamkniętymi celami. Na podłodze leżą strażnicy.
3. Ujęcie z boku. Spider-Man kuca przy jednym z ciał. Widać przy nim drzwi do celi. Spider-Man patrzy na „okienko” drzwi do celi. Okienko jest czarne.
Spider-Man: Wszyscy nieprzytomni. Ktoś uśpił całe więzienie?
Drugi dymek Spider-Mana: Słyszałem, że w drzwiach do cel nie ma wizjerów, tylko ekrany z widokiem z kamery w pokoju.
4. Widok z jednej ze ścian. Spider-Man idzie w głąb korytarza. Wciąż widać drzwi i ciała.
Spider-Man: Jeżeli zasilanie też padło, to możliwe, że uciekł ktoś jeszcze.
5. Pomieszczenie kontrolne strażników. Widać monitor na którym wyświetlany jest kadr 4. Ktoś naciska jeden z guzików.
6. Ujęcie znad prawego ramienia Spider-Mana. Widać korpus, ręce i głowę. Naciska kolejny panel przy drzwiach. Patrzy w głąb kadru na inny korytarz, który względem jego kierunku ruchu jest po lewo.
Spider-Man: Zamknięte. Muszę upewnić się co zaszło w tym miejscu.
7. Wąskie ujęcie z góry. SPider-Man idzie korytarzem. Widać drzwi do cel po obu stronach.
Spider-Man: Muszę przejść tędy.
8. Znów ujecie z pomieszczenia kontrolnego. Na ekranie Spider-Man. Postać w mroku sięga do dźwigni.
Spider-Man z ekranu: Blokiem z osadzonymi, którym nie zdołali zdjąć kostiumów.
9. Mały kadr. Dłoń przesuwa dźwignię.
10. Mały kadr. Zbliżenie na Spider-Mana od tyłu. Ogląda się gwałtownie w tył. Można graficznie zasugerować odezwanie się Pajęczego Zmysłu™.
11. Wszystkie drzwi w korytarzu się otwierają
12. Z cel wychodzą postacie: Skorpion, Shocker, Rhino, Mysterio i Hobgoblin. W rogu mała ramka ze zbliżeniem na oczy Spider-Mana.
Shocker: Zaraz, widzicie to?
Rhino: To nasz pająk!

Strona 11

1. Dłuższe, poziome ujęcie z atakującymi łotrami. Pierwszy szarżuje Rhino (A), za nim skacze Skorpion (B), następny Shocker (C) ładuje rękawice w biegu, Hobgoblin (D) pozbawiony „latadełka” po prostu biegnie. Mysterio (E) jedyny stoi z rozłożonymi rękami i rozpoczyna swój atak iluzjami.
Wszyscy: Jest mój!
2. Widok na Spider-Mana z perspektywy atakujących. Stoi w bojowej pozie i czeka na atak.
Cztery podobnej wielkości kadry 3-6 w jednym wierszu. Ujęcia z boku.
3. Spider-Man wskakuje Rhino na kark, unikając szarży.
Podpis: Jestem Spider-Manem.
4. Spider-Man unika w locie ciosu ogonem Skorpiona.
Podpis: Gdybym miał wybrać pięć najgorszych dni życia, byłby to nie lada kasting.
5. Spider-Man lądując nokautuje ciosem Shockera.
Podpis: Zdawało się jednak…
6. W biegu Spider-Man barkiem przewraca Hobgoblina.
Podpis: …że dzisiejszy dzień miał ambicje wdrapać się na szczyt rankingu.
7. Spider-Man przygważdża Misteria do ściany i wystrzeliwuje mu sieć na hełm, by go oślepić.
8. Ujęcie zza pleców Spider-Mana. Stoi przed otwartymi drzwiami, które wcześniej były zamknięte.
Myśli Spider-Mana: Razem z celami otworzyły się te drzwi.
9. Perspektywa Spider-Mana zamykającego drzwi. Widać zamykane drzwi, dłonie Spider-Mana popychające je, a zza nich szarżujących łotrów.
Rhino: Stój!
10. Widok z boku. Spider-Man gwałtownie domyka drzwi.
11. Identyczny kadr co 10. Spider-Man odskakuje w tył. „Bum!” sugeruje, że atakujący uderzy w drzwi z drugiej strony.
Bum!
12. Widok zza Spider-Mana. Widać jego głowę i ręce wystrzeliwujące sieci zalepiające drzwi.
Spider-Man: Na teraz musi wystarczyć.
Bum! Bum!

Strona 12

1. Ujęcie na klatkę schodową. Spider-Man przemieszcza się po ścianie na wyższe piętro.
2. Spider-Man otwiera gwałtownie drzwi. Ujęcie z wnętrza pokoju. Spider-Man stoi przodem. Jedną rękę ma przy drzwiach, drugą unosi, gotowy do walki.
Spider-Man: Nie ruszaj się!
3. Widok na postać stojącą tyłem. Perspektywa Spider-Mana. Widać panel i ekran za postacią. Na ekranie walczą Rhino, Skorpion i Hobgoblin.
4. Ujęcie z boku. Z lewej strony kadru Spider-Man celuje palcem oskarżycielsko w tajemniczą postać. Z prawej człowiek w mundurze strażnika więziennego unosi ręce na znak poddania się.
Spider-Man: Pokaż się.
Strażnik: Spokojnie, jestem po twojej stronie.
Spider-Man: Jesteś jedynym przytomnym strażnikiem jakiego spotkałem. U mnie to kwalifikuje się to jako podejrzane. Kto otworzył drzwi?
(Na szkicu źle rozrysowano dymki. Muszą dobrze sugerować kolejność wypowiedzi w dialogu.)
5. Zbliżenie na strażnika. Ma opuszczone ręce i głowę, jakby zrezygnowany.
Strażnik: Tak, to byłem ja.
6. Szersze, poziome ujęcie. Z prawej widać strażnika tyłem z uniesionymi dłońmi, tłumaczącego się. Z lewej widać Spider-Mana spokojnie podchodzącego do strażnika.
Strażnik: Zmusił mnie do tego! Uśpił cały personel więzienia! Powiedział, że tak samo jak rozprowadził gaz usypiający przez wentylację, może zatruć wszystkich wewnątrz!
7. Widok na ekran, do którego Spider-Man przyparł strażnika. Ekran pokazuje Rhino próbującego zrzucić z siebie Skorpiona.
Spider-Man: Kto taki!?
8. Widok z boku. Po lewą są twarz i ramiona strażnika trzymanego przez Spider-Mana. Reszta kadru służy za miejsce na dymek.
Strażnik: Nie mam pojęcia! Gaz dotarł wszędzie, poza tym pomieszczeniem. To chyba sprawka więźnia, który musiał być poza celą. Jakoś wykradł kostium Volture’a i uniknął gazu. Zmusił mnie bym mu otworzył wyjście. Siedzę tu zamknięty od tamtej pory. Jak tylko wszedłeś na blok więzienny odezwał się przez krótkofalówkę i znów mnie szantażował.

Strona 13

1. Zbliżenie na maskę Spider-Mana.
Spider-Man: Gość w stroju Volture’a?
2. Widok od tyłu Spider-Mana. Bohater puścił strażnika, który rozmasowuje ramię. Widać ekran z leżącymi Shockerem i Mysterio.
Strażnik: Musiał wykraść kostium po ucieczce. Był mu potrzebny do odlecenia z wyspy. Ale wątpię, by zrobił to sam.
Spider-Man: Kim o jest? Nie wiecie kogo wam brakuje?
Strażnik: Mamy tu sytuację wyjątkową. Nie jestem w stanie teraz sprawdzić listy obecności wśród więźniów.
3. Spider-Man i strażnik rozmawiający. Widok zza strażnika. Spider-Mana widać od przodu.
Spider-Man: A co się dzieje z samym Volturem? To prawda, że nie żyje?
Strażnik: Na to wygląda. Wczoraj stwierdzono zgon.
4. Z lewej strony kadru strażnik obsługuje panel pod monitorem.
Spider-Man(spoza kadru): Jakoś trudno mi to uwierzyć.
Strażnik: Możesz sam zobaczyć. Mamy działający monitoring w kostnicy.
5. Ekran na cały kadr. Widok na kostnicę z otwartą jedną z „szuflad”.
Strażnik: Co?
6. Widok na rozmawiających od strony ekranu. Obaj stoją przodem, patrzą w stronę czytającego. Strażnik ma ręce ułożone u dołu kadru na panelu.
Strażnik: Nie ma go…
Spider-Man: Jeden ptaszek naraz. Możliwe, że Volture miał współwięźnia w celi?
Strażnik: Tak. Skoro został pozbawiony kostiumu, mógł przebywać w bloku niskiego ryzyka. Siedział w celi z Martinem Sterille.
7. Spider-Man wychodzi przez drzwi. Widok z pomieszczenia. Widać strażnika.
Spider-Man: Zamknij drzw. Jeśli ten nowy ptaszek mówił do ciebie przez krótkofalówkę, znaczy to, że znów jest na wyspie.
Strażnik: Cisza radiowa na wyspie musiała wzbudzić podejrzenia. Niedługo powinny się pojawić posiłki.
8. Widok z perspektywy strażnika zamykającego drzwi. Widać odchodzącego Spider-Mana.
Spider-Man: Jeśli ten gość naprawdę może zagazować całe więzienie, nikt nie będzie bezpieczny na tej wyspie.
9. Podobne ujęcie co w 8. Tym razem zamknięte drzwi i dobiegający zza nich głos Spider-Mana.
Spider-Man: Tylko upewnij się, że nie wypuścisz na mnie więcej morderców.
10. Ujęcie na sufit korytarza od przodu. Spider-Man przemieszcza się po suficie w stronę czytelnika.
Spider-Man: Miejsce ptaszka jest na dachu. Jednak nie będzie chciał zwracać na siebie uwagi, gdy policja w końcu ściągnie jakieś łodzie. Do głowy przychodzi mi tylko jedno miejsce.
11. Podpis: Spacerniak.
Widok zza pleców Spider-Mana siedzącego na dachu więzienia i patrzącego na prawie pusty spacerniak otoczony siatką. Na jego środku, w oddali stoi samotna postać.

Strona 14

1. Prawą stronę kadru zasłania czarne skrzydło. Na reszcie widać Spider-Mana opuszczającego się na sieci.
Skrzydlaty łotr: Chciałem cię znaleźć. Nie sądziłem, że zmusisz mnie do powrotu w to miejsce.
2. Szersze ujęcie na skrzydlatego przeciwnika od przodu. Rozłożył skrzydła. Ma inny strój niż wcześniej. Zieleń zastąpiły czarno-czerwone barwy.
Skrzydlaty łotr: Ale teraz już mi nie uciekniesz. Mam cały swój sprzęt! Cormorant jest kompletny!
3. Ujęcie z boku na Spider-Mana w bojowej pozie.
Spider-Man: Poddaj się Sterille! Powiedz kto ci pomógł rozprowadzić gaz!
4. Widok na Cormoranta z przodu. Z lewej na pierwszym planie widać pięść Spider-Mana.
Cormorant: No tak, latający mądrala. Ale to prawda, że nie mogłem zastawić tej pułapki sam, siedząc w celi.
Spider-Man: Jesteś tylko marną kopią. Co zrobiłeś z Volturem?
5. Zbliżenie na maskę Cormoranta.
Cormorant: Wiedziałem jak ulepszyć kostium samodzielnie. Nie potrafiłem tylko odtworzyć podstawowych mechanizmów nośnych. Gdy wyciągnąłem od starca jak działa strój, wstrzymałem jego pracę serca, wedle umowy. Przerobiłem sprzęt przygotowanymi wcześniej gadżetami.
6. Widok trochę z góry. Z lewej widać tył Cormoranta. Z prawej Spider-Mana od przodu.
Spider-Man: Chyba wszyscy powierzają ci swoje sekrety, skoro tak dobrze je strzeżesz.
Cormorant: Nie powtórzysz tego nikomu.
7. Zaczyna atak. Szeroki kadr na lecącego Cormoranta od przodu. Bliskie ujęcie – widać głowę i kawałek skrzydeł.
Cormorant: Wszystko co robiłem, miało na celu dopadnięcie ciebie.

Strona 15

1. Widok z miejsca gdzie stał Spider-Man. Cormorant atakuje lotem, Spider-Man odskakuje na lewo wspomagając się siecią.
Spider-Man: Taki szybki przepis na zaistnienie w światku superłotrów?
2. Z lewej strony Spider-Man wystrzeliwuje kolejną sieć w stronę Cormoranta, odlatującego w głąb kadru.
Spider-Man: Mam jednak wrażenie, że nie będą cię chcieli nawet w podrzędnym talk-show.
3. (Rysunek do bani, pokazuje sytuację, ale ze złego kąta)
Wysokie ujęcie na Cormoranta wzlatującego w górę i Spider-Mana trzymającego go siecią. Ujęcie od góry. Cormorant na pierwszym planie, Spider-Man jest trochę mniejszy na drugim planie. Spacerniak więzienia w tle.
4. Poziomy kadr. Cormorant zatrzymuje się w locie i odwraca w stronę Spider-Mana.
Cormorant: Co?
5. Identyczny kard i perspektywa. Spider-Man wykorzystuje pęd i wymierza cios w twarz Cormorantowi.
Spider-Man: A kuku!
6. Widok z góry. Cormorant i Spider-Man spadają z wysoka. Cormorant zdaje się spadać bezwładnie.
7. Ujęcia na Spider-Mana, który wyrównał lot i wyciąga rękę, by wystrzelić sieć.
Spider-Man: Pozwolisz, że tu wysiądę…
8. To samo ujęcie. Cormorant otrząsnął się i wlatuje w plecy Spider-Mana, wykrzywia jego ciało. Są skierowani w dół.
Spider-Man: Nie pozwolisz…

Strona 16

1. („Scenarzysta” wymiękł przy szkicu)
Widok od dołu na złączonych spadających. Spider-Man wciąż naciskany jest od tyłu przez Cormoranta i ciągnięty w dół. Spider-Man sięga do twarzy Cormoranta i wystrzeliwuje mu sieć w twarz.
2. Ujęcie z boku na wysokości. Cormorant hamuje gwałtownie i sięga rękami z przymocowanymi skrzydłami do pajęczyny na twarzy. Spider-Man natychmiast po uwolnieniu się wystrzeliwuje kolejną sieć.
3. Zbliżenie od przodu na maskę Cormoranta rozrywającego pajęczynę na twarzy. Ma zaciętą minę.
Cormorant: Mam dość tych zabaw!
4. Szersze ujęcie na atakującego Cormoranta od przodu. Sprzydła są na pierwszym planie.
Cormorant: Dziś zginiesz, Spider-Manie!
5. Widok z boku. Z prawej atakujący Cormorant, z lewek Spider-Man końcu bujnięcie na pajęczynie, co sugeruje sieć wygięta w łuk.
6. Identyczne ujęcie jak w 5. Spider-Man skończył bujnięcie i puścił sieć, wylatując w górę. Cormoranta zmyliło to i przeleciał między Spider-Manem i puszczoną siecią.
7. Kontynuacja kadru. Cormorant gwałtownie wyhamowuje i zaczyna zwrot. Spider-Man zamachuje się obiema rękami znad głowy, wciąż będąc w powietrzu.
8. Spider-Man celnie uderzył. Cormorant zostaje strącony i zaczyna spadać.
9. („scenarzysta” chyba traci formę do rysowania pod koniec)
Widok na spadających od dołu. Cormorant ma zamknięte oczy, twarz wykrzywioną w grymasie po ciosie, jest na pierwszym planie, bo jest niżej. Spider-Man jest mniejszy, ręce ma przy ciele by pokonać opory powietrza i dogonić Cormoranta.
10. Podobne ujęcie – Spider-Man dogonił Cormoranta i objął go ręką. Drugą celuje w ziemię, by wystrzelić sieć.

Strona 17

Trzy podobne kadry 1-3 w jednym wierszu.
1. Ujęcie prosto z góry. Spider-Man i Cormorant są małym kształtem na środku kadru. Spider-Man wystrzeliwuje sieć w bok.
2. Identyczne ujęcie co w 1. Sieci jest już około pięciu, każda w innym kierunku.
3. Kolejne identyczne ujęcie co 1 i 2. Jest już dużo sieci wystrzelonych we wszystkich kierunkach.
4. Szersze ujęcie z boku. Spider-Man utworzył wielką pajęczynę, która zatrzymała upadek ich obu. Cormorant leży w środku pajęczyny. Spider-Man kuca na nim. Są około metra nad ziemią.
5. Widok od góry na utkaną pajęczynę. Cormorant leży na środku. Spider-Man stoi na pajęczynie obok niego. Z góry widać tylko czubek jego głowy i ramiona.
6. Większe, „triumfalne” ujęcie. Perspektywa leżącego Cormoranta. Stoi nad nim Spider-Man, za nim niebo i dwa helikoptery.
Głos z megafonu: Wy dwaj na dole! Nie ruszać się!
7. Ujęcie z góry na Spider-Mana odwracającego się by spojrzeć na śmigłowce. Widać Cormoranta w pajęczynie.
Podpis: To chyba był koniec.
8. Podobne ujęcie, większe zbliżenia na maskę Spider-Mana.
Podpis: Trzeba było jeszcze posprzątać, wywietrzyć, no i znaleźć wspólnika ptaszyny…
9. Szerokie, poziome ujęcie na miasto.
Podpis: Ale kawaleria zawsze przybywa na koniec, prawda?

Strona 18

1. Ujęcie na dom Cioci May. Przez furtkę wchodzi Peter Parker. Trzyma papierową torbę.
Podpis: Halo, Ciociu May?
2. Zbliżenie na dłoń Petera dzwoniącą do drzwi.
Podpis: To zabawne, że teraz to ja się nie mogę dodzwonić do ciebie.
3. Widok na drzwi. Widać Petera od tyłu i otwierające się drzwi. Za nimi Ciocia May.
Podpis: Chciałem tylko powiedzieć, że wpadnę w niedzielę na obiad. Przyniosę deser.
4. Widok na zamknięte drzwi, przez które wszedł Peter.
Dymek z wnętrza domu: Peter, tak się cieszę, że jesteś.
5. Oddalenie i widok na dom.
Dymek z wnętrza domu: Anno, Mary-Jane, patrzcie kto przyszedł.
(Obserwator nie jest wpuszczony do domu, by wytworzyć atmosferę prywatności)
6. Podpis: Gdzieś.
Widok na łóżko w ciemnym pokoju. W łóżku leży stary Volture. Ma podpiętą kroplówkę. W ścianie jest duża przyciemniana szyba, za którą widać kontur postaci.
7. Widok zza pleców postaci w pokoju obok. Widać szybę i łóżko za nią. Wszystko poza pokojem za szybą jest czarne, włącznie z konturem tajemniczej postaci.
Postać: W ciągu kilku dni odzyskasz sprawność starcze.
8. Podobny widok co 7, ale perspektywa jest bliższa. Szerszy, poziomy kadr. Postać uniosła mechaniczne ramiona przyczepione do pleców (są to macki Dr Octaviusa). Kontur postaci wciąż jest czarny.
Dr Octavius: A wtedy zaczniemy pracę twego życia!

Koniec

28.04.2014 22:11
54
odpowiedz
Psychol12
3
Junior

Zbliża się zakończenie szkoły, ale Peter Parker ma ważniejsze sprawy na głowie. Jego życie to ściganie złych facetów jako Spider-Man i spotykanie się z ukochaną Gwen Stacy. Peter nie zapomniał o obietnicy złożonej ojcu dziewczyny, jednak nie potrafi jej dotrzymać. Wszystko zmienia się, gdy pojawia się nowy złoczyńca, Electro i do miasta wraca jego stary znajomy Harry Osborn,który okazuje się być śmiertelnie chory i prosi Spider-mana o jego krew co potem okazuje się być złym pomysłem.Harry trafia do szpitala obmyślając zemstę na pajaku,a do tego celu werbuje do siebie Electro i innych superzłoczyńców.Lecz nie łatwe jest życie spider-mana i spokojnego chłopaka będącego w szczęśliwym związku.

29.04.2014 03:08
😜
55
odpowiedz
Alex360
30
Chorąży

Na podstawie historii Psychola12 powinni nakręcić film...

01.05.2014 10:50
56
odpowiedz
Helluczolg
1
Junior

SCENARIUSZ KOMIKSU NA KONKURS DLA GRY-ONLINE.PL
Peter trafia na chłopaka który przeżył podobną tragedię jak on sam, mianowicie stracił oboje rodziców w pożarze a sam cudem przetrwał starcie z ogniem. Parker stara się pomóc młodzieńcu lecz przynosi to marny skutek. Chłopak buntuje się i obwinia Spider-mana o śmierć swoich rodziców, postanawia się zemścić.

Młodzieniec odkrywa że nie przeżył dzięki cudu, poznaje że ma podobne moce dokładnie jak inni super bohaterowie.
Panuje na ogniem, zdaje sobie sprawę żeby opanować swoją moc w stu procentach potrzebuje więcej czasu.
Po jakimś czasie jest gotów by siać zniszczenie i zemścić się na Pająku.

Nazwał się władcą piekielnych płomieni - Hellfire.
Dochodzi do starcia pomiędzy zagubionym chłopakiem i Spider-manem. Po niesamowitej walce, starcie wygrywa Hellfire, który chcę dowiedzieć się kim tak naprawdę jest Pająk, zdejmuje mu maskę i odkrywa że to Peterk Parker.
Władca płomieni doskonale go pamięta i zdaje sobie sprawę z tego jak wielki błąd popełnił. Tak naprawdę za śmierć jego rodziców odpowiadają podpalacze. Hellfire pomaga Peter'owi i zaprowadza go do szpitala. Postanawia walczyć ze złem i naprawiać świat razem z Pająkiem.

02.05.2014 00:08
57
odpowiedz
Mr.K1
5
Legionista

peter parker(dość wysoki niebieskooki blondyn ubrany w czerwony t-shirt i jeansy) wraca po szkole do domu. Witają go ciocia Mary (starsza, krótko włosa, lekko zgarbiona kobieta) i wujek Ben (starszy,przygruby,siwowlosy mężczyzna).Peter mówi opiekuna że zaraz wychodzi na miasto. Gdy spotkał się na mieście se swoimi kolegam zaczepił go pewien człowiek i powiedział aby peter czym prędzej wrócił do domu ponieważ jego wujostwu grozi wielkie niebezpieczeństwo. Peter biegł najszybciej jak potrafił lecz nie zdążył. Na miejscu zastał tylko zwłoki wujostwa. Peter wiedział kto to zrobił.GOBLIN!!!!!!Krzyknął.Peter szukał goblina przez bardzo długi czas. Chwilę przed tym jak peter (spider man) miał zmierzyć się z goblinem poszedł nad grób wujostwa i powiedział -pomszczę was choć bym miał sam zginąć. Gdy Peter stanął oko w oko z goblinem zobaczył w jego oczach wzrok który zna od dawna cicho powiedział sobie pod nosem -Harry. Peter rozpoznał w oczach goblina Harrego Osborna swojego najlepszego przyjaciela. Goblin poleciał do Petera na swojej desce i powiedział -,ty już wiesz kim ja jestem Parker- poczym strzelił do niego szurikenami Peter mocno oberwał leżał bezwładnie na podłodze a gdy goblin podszedł do niego aby go dobić Peter zadał mu pytanie -czemu?- A goblin mu odrzekł -z zazdrości bo tobą zawsze ktoś się interesował a mną nikt-.Peter powiedział -przepraszam- poczym wbił goblinowi szuriken prosto w serce. Potem Peter wstał i wrócił spokojnie do domu.

02.05.2014 00:09
58
odpowiedz
Mr.K1
5
Legionista

peter parker(dość wysoki niebieskooki blondyn ubrany w czerwony t-shirt i jeansy) wraca po szkole do domu. Witają go ciocia Mary (starsza, krótko włosa, lekko zgarbiona kobieta) i wujek Ben (starszy,przygruby,siwowlosy mężczyzna).Peter mówi opiekuna że zaraz wychodzi na miasto. Gdy spotkał się na mieście se swoimi kolegam zaczepił go pewien człowiek i powiedział aby peter czym prędzej wrócił do domu ponieważ jego wujostwu grozi wielkie niebezpieczeństwo. Peter biegł najszybciej jak potrafił lecz nie zdążył. Na miejscu zastał tylko zwłoki wujostwa. Peter wiedział kto to zrobił.GOBLIN!!!!!!Krzyknął.Peter szukał goblina przez bardzo długi czas. Chwilę przed tym jak peter (spider man) miał zmierzyć się z goblinem poszedł nad grób wujostwa i powiedział -pomszczę was choć bym miał sam zginąć. Gdy Peter stanął oko w oko z goblinem zobaczył w jego oczach wzrok który zna od dawna cicho powiedział sobie pod nosem -Harry. Peter rozpoznał w oczach goblina Harrego Osborna swojego najlepszego przyjaciela. Goblin poleciał do Petera na swojej desce i powiedział -,ty już wiesz kim ja jestem Parker- poczym strzelił do niego szurikenami Peter mocno oberwał leżał bezwładnie na podłodze a gdy goblin podszedł do niego aby go dobić Peter zadał mu pytanie -czemu?- A goblin mu odrzekł -z zazdrości bo tobą zawsze ktoś się interesował a mną nikt-.Peter powiedział -przepraszam- poczym wbił goblinowi szuriken prosto w serce. Potem Peter wstał i wrócił spokojnie do domu.

02.05.2014 13:38
59
odpowiedz
ronaldo1230
91
Pretorianin

Scenariusz Spider-man:

Scena 1

Peter Parker żyję sobie spokojnie, gdyż od kilku miesięcy nic złego nie zdarzyło się w mieście, je kolację ze swoja ciocią May, gdy podczas wieczornych wiadomości słyszy iż Dr Octopus porwał jednego z najlepszych hakerów na świecie Kevina Mitnicka który pracował dla rządu nad tajnym projektem, niewiele się zastanawiając pod pretekstem bólu głowy udaję się do swojego pokoju i opuszcza go w stroju Spider-mana.

Scena 2

Udaję się na miejsce porwania (stacja kolejowa) aby znaleźć jakieś wskazówki dotyczące kryjówki Octopusa, na jednym z przewróconych wagonów znajduję ślady dziwnej substancji, oraz kartę magnetyczną . Spider-man aby zbadać dziwną substancję udaję się do Dr. Curta Connorsa.

Scena 3

Dr. Connors jest zdziwiony wizytą Spider-mana gdy dowiaduję się po co przybył natychmiast stara się mu pomóc, okazuję się że tajemnicza substancja jest mu nieznana i jest zafascynowany nowym odkryciem. Spider-man prosi Dr. Connorsa o dokładne zbadanie tej substancji i jej możliwego wykorzystania, on natomiast udaję się do laboratorium rządowego które jako jedyne używa takich kart magnetycznych jaką on znalazł.

Scena 4

Spider-man zakrada się do laboratorium, zauważa doktora Octopusa otwierającego jakieś podziemne wejście nie zastanawiając się ani chwili podąża zanim aby zobaczyć co kombinuję. Pod ziemią znajdują się ogromne słoje z substancją znalezioną na stacji, Spider-man postanawia unieszkodliwić Dr. Octopusa niestety jak się okazuję Octopus nie pracuję sam, zwerbował Sandmana, Tombstone'a, Kingpina i Electro, wspólnie udaję im się pojmać Spider-mana który zostaję przykuty do krzesła. Spider-man pyta złoczyńców jaki mają plan, okazuję się że przy pomocy Kevina Mitnicka chcą wysadzić w powietrze całą ziemię, a tajemnicza substancja to znaleziona na Marsie Nitozyl który jest zdolny zniszczyć cały otaczający nas świat. Złoczyńcy pewni swego ładują wielkie słoje z Nitozylem i podkładają bombę w laboratorium aby Spider-man nie mógł uciec, po czym sami pryskają.

Scena 5

Do wybuchu bomby pozostało pięć minut, zdenerwowany Spider-man próbuję znaleźć jakiś sposób na wyrwanie się z paszczy śmierci, czas leci nieubłaganie a Spider-man powoli godzi się ze swym losem, "20 sekund do wybuchu" słyszy jest już pewny śmierci, jednak pojawia się Gwen Stacy która pracuję w laboratorium ratuję Spider-mana i razem w pośpiechu uciekają z laboratorium. Gwen zauważyła wyjeżdżające ciężarówki z podziemi laboratorium, zdziwiona przyszła zobaczyć co się stało. Spider-man po podziękowaniu Gwen rusza do Dr. Connorsa.

Scena 6

Gdy Dr. Connors dowiaduję się o planach Octopusa i jego bandy postanawia pomóc Spider-manowi, w telewizji słyszą iż Dr. Octopus i jego banda wkroczyli na prom kosmiczny Atlantis i przygotowują się do lotu pozaziemskiego. Niestety jak twierdzi Dr Connors we dwóch nie dadzą sobie rady, udaję im się przekonać do współpracy Black Cat, Hydroman'a i New Goblina. Wspólnie udają się na pokład promu Atlantis.

Scena 7

Wspólnymi siłami udaję im się dostać na prom, niestety ten rusza i wszyscy udają się w podróż kosmiczną. Spider-man i reszta zastanawiają sięjaki jest cel Octopusa "Czyż nie chciał zniszczyć świata?" mówi Black Cat. Aby się tego dowiedzieć ruszają przez kolejne piętra promu. Gdy docierają na miejsce muszą zmierzyć się z grupą Octopusa.

Scena 8

Spider-man pyta Octopusa jaki jest jego prawdziwy cel, w jaki sposób chcę zniszczyć świat będąc na orbidzie poza ziemskiej, Octopus wyjawia swój plan chcę użyć wszystkich rakiet znajdujących się na terenie USA do wysadzenia w powietrze całej Ziemi, ma mu w tym pomóc Nitozyl w który została uzbrojona każda rakieta na terenie USA. Haker Kevin Mitnick pod przymusem ze strony Octopusa włamuję się do komputerów rządowych i wydaję rozkaz wystrzelenia rakiet po całym świecie, bohaterowie mają 30 minut na pokonanie wrogów ludzkości i wycofanie rozkazu.

Scena 9

Bohaterowie i złoczyńcy stają naprzeciw siebie, rozpoczyna się walka od której będzie zależeć istnienie Naszego Świata. Po bardzo ciężkiej i zaciętej walce naprzeciw się stają Spider-man i Octopus reszta poległa, człowiek pająk ma 2 min na pokonanie Octopusa z wielkim trudem wrzuca Octopusa na niższe piętro promu po czym odpina go od reszty statku, tym samym udaję mu się uratować cały świat. Dr Octopus będzie krążył w przestrzeni kosmicznej do końca swojego życia.

Scena 10

Bohaterowie choć poturbowani wracają na Ziemie, czeka tam na nich powitanie godne Króla ludzie świętują i cieszą się że nadszedł nowy dzień. Tombstone, Sandman, Kingpin i Electro zostali skazani na karę śmierci poprzez powieszenie. Imperium Kingpina zostało przekazane na domy dziecka w całym USA.

W całości opracowane i wymyślone prze moją osobę.
Mam nadzieję że się podobało :D

02.05.2014 18:57
60
odpowiedz
Crottor
7
Chorąży

A czy określenia miejsca akcji, czasu, postaci występujących jest konieczne? Aktualnie swój piszę w ten właśnie sposób, ale jest to bardzo czasochłonne...

02.05.2014 21:55
61
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Crottor - musisz sam zdecydować, czy dane te są niezbędne dla Twojego komiksu czy nie.

03.05.2014 00:42
62
odpowiedz
blade 3333
88
Pretorianin

Peter Parker dowiaduję się w lokalnej stacji radiowej że Carnage i Green Goblin oraz Sandman terroryzują miasto.Peter namyślając się w szybkim tempie wkłada kostium spidermena i dzwoni do Tonyniego Starka żeby mu pomógł walce ze złoczyńcami .Spotykają się na dachu budynku Spidermen powiedział Iron Manowi że jest jeszcze jedna osoba którą trzeba namówić do walki ze złoczyńcami jest nim Eddie Brooke .Docierają oni do labolatorium gdzie Eddie Brooke został oddzielony od symbiota dowiaduję się on że jego kobieta została uwięziona przez złoczyńców.Spiederman i Iron Man docierają do labolatorium po krótkiej rozmowie z bohaterami Eddie Brooke w szybkim tempie omija personel labolatorium i zbija szybę z więzionym symbiotem i ponownie staję się Venomem.Superbohaterowie wraz z Venomem docierają do miejsca gdzie złoczyńcy sieją zniszczenie.Iron man i Spidermen zajmują się złoczyńcami .Venom uwalnia ukochaną i zabiera ją w bezpieczne miejsce.Po czym Venom zamieniwszy się ponownie w Brooka wyznaje jej miłość i powiedziewszy jej że musi już wrócić pomóc superbohaterą w walce ze złoczyńcami.Venom dotarł na miejsce i walczy z Green Goblinem.Green Goblin wystrzeliwuje ze swojego latającego pojazdu rakiety Venom unika wybuchu rakiet swoim fenomenalnym refleksem wytwarza sieć która trafia w pojazd green goblina po sieci wspina się Venom i zadaję mocny cios w twarz Goblina po czym Goblin spada na drzewo i szybko z niego się wydostaję rzuca granatem w stronę biegnącego Venoma .Venom wystrzeliwuję sieć w granat po czym wziął zamach ręką do tyłu i rzucił granatem w goblina i ten upadł na ziemie.Venom owinął go siecią pajęczą .Goblin się podał.Spidermen walczy z Cernage zawija go w sieć lecz cernage uwalnia się z niej po czym rzuca spidermena w okno budynku .Spidermen szybko wstaję wystrzeliwuje sieć z obu rąk w nogi cernage i ciągnie do siebie po czym cernage się przewraca się .Spidermen szybko dociera wyplatając sieć na budynkach dociera do pobliskiego kościoła cernage podąża za nim i atakując spidermena rzuca go w okolicy dzwonu spidermenowi właśnie się przypomniało że symbioty nie lubią dzwięków także uderza w dzwon poczym cernage upada na kolana trzymając się za głowę słabnie poczym symbiot oddziela się od żywieciela Cletusa Kasady.Spidermen oplata go w sieć która rzyma się ściany.Natomiast Sandman rośnie do olbrzymich rozmiarów wielkości wieżowca atakuję prawą ręką iron mena który uderza o ścianę budynku i przed bliskim upadkiem na ziemię włącza silniki po czym wystrzeliwuję rakiety i miotacze ręczne w Sandmana powodując jego upadek lecz Sandman podnosi się dokonuję zamachu ręką Iron man uniknął ciosu i użył miotacza z reaktora łukowego po czym Sandman upada na okoliczny wieżowiec i już się nie podnosi i podaję się .Zjawia się tarcza i odsyła przestępców do specjalnego więzienia.Venom nagle znika z pola widzenia .Iron man żegna się ze Spidermenem po czym mówi w razie potrzeby zadzwoń do mnie. Spidermen wraca do domu po czym myśli że to był kolejny dzień z życia superbohatera i że walce ze złoczyńcami może liczyć na innych i że jego największy wróg Venom w sparł go pomocą w ratowaniu swojej miłości .Z wielką siła wiąże się wielka odpowiedzialność .Tu wasz Peter Parker z odrobiną sieci pająka .

03.05.2014 09:05
👍
63
odpowiedz
Crottor
7
Chorąży

A jeszcze mam takie dwa pytania:

1. Czy zamiast wklejać cały scenariusz do komentarza, mógłbym podać link do pobrania go w formacie doc/docx?

2. Czy nagroda (PlayStation 4), to sama konsola, czy wraz z padem, i PS Eye?

03.05.2014 10:17
64
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Crottor - nie, taka forma nie jest dopuszczana.
Konsola ma w zestawie pad DualShock 4, zestaw słuchawkowy, kabel HDMI, kabel USB oraz kabel zasilający.

03.05.2014 10:26
65
odpowiedz
Crottor
7
Chorąży

Zrobiłem już 26 kadrów. I mam jeszcze drobne pytanko odnośnie dialogów. Czy gdyby były długie, to czy praca mogłaby być unieważniona?

03.05.2014 11:18
66
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Crottor - nie sądzę, że praca byłaby nieważna, aczkolwiek w komiksach dialogi nie są zbyt długie.

03.05.2014 14:28
Ridż Forrester (Marone)
67
odpowiedz
Ridż Forrester (Marone)
43
Konsul

mycha734 -> a czy w pracy można wymyślić własnych bohaterów ( np. czarne charaktery ) czy trzeba trzymać się tych z universum tylko ?

03.05.2014 14:33
68
odpowiedz
zanonimizowany970791
47
Generał

@up

Mam nadzieję, że tak, bo sam jestem w trakcie pisania i wymyśliłem własnych.

03.05.2014 15:42
VenomP23
69
odpowiedz
VenomP23
57
Pretorianin

E, no myślę, że tylko wyobraźnia może nas ograniczać ;)

03.05.2014 17:19
pasza12
70
odpowiedz
pasza12
49
Pretorianin

SCENARIUSZ KOMIKSU NA KONKURS NIESAMOWITY SPIDER MAN. 1 kadr(Spider man wystrzeliwuje pajęczynę którą łapie o niebieski wieżowiec na twarzy ma gazetę) spider- man jak co dzień patrolował miasto wystrzeliwując swoją pajęczynę gdy nagle wpadła na niego gazeta. 2 kadr(spider man trzyma gazetę na którym jest jego zdjęcie trzymającego worek z pieniędzmi obok banku miał on niebiesko czerwony kostium. I nagłówek ze słowami SPIDER-MAN OKRADA BANK) Widniał na niej nagłówek ,,SPIDER-MAN OKRADA BANK'' i zdjęcie spider-mana kradnącego pieniądze z banku lecz nie miał klasycznego go czerwono- niebieskiego stroju albo czarnego lecz kolory odwrotne niebiesko-czerwone. 3 kadr (spider- man a nad nim w chmurce słowa widzę że postawił na orginalność ) Peter wtedy rzekł ,,widzę że postawił na orginalność. 4 kadr (spider man stoi przed bankiem jego wzrok jest zwrócony osobę w czerwonej bluzie mającej założony kaptur ) spider man stanął przed bankiem którego według gazet okradł lecz tam nic ciekawego nie znalazł lecz kiedy tak stał zauważył zakapturzoną postać która zaczęła uciekać przed nim. 5 kadr(Spider man łapie za ramie postać a nad nim w chmurce słowa ,,kim jesteś") Spider-man doścignął dziwną postać i spytał ją kim jest. 6 kadr (postać ma ciemną brode ciemne długie włosy trzyma pistolet mierzący do spider mana ) Osoba wystrzeliwuje i zastrzeliwuje spider-mana.

03.05.2014 20:39
RaQman
71
odpowiedz
RaQman
111
We know

Scenariusz Niesamowity Spider-man 4 Gry-OnLine.pl

Kadr 1

Peter Parker ucina sobie pogawędka z sekretarką w redakcji Daily Bugle. Z gabinetu Johna Jonah Jamesona dochodzi głośny krzyk " Dawać mi tu natychmiast tego Parkera!!!"

Kadr 2

Kadr przedstawia przestraszoną minę Parkera. Peter w myślach "co go naszło?"

Kadr 3

Widok zza pleców Johna. Peter nieśmiało wychylony zza drzwi mówi "Pan mnie wzywał?". John odpowiada " Właź Parker, nie będę tracił na ciebie całego dnia".

Kadr 4

John siedzi za biurkiem. W prawej ręce trzyma cygaro, dym roznosi się po jego biurze. Naczelny zwraca się do Parkera tymi słowami " Mam dla ciebie proste zadanie. Gdzieś w centrum powstaje instalacja artystyczna upamiętniająca tego ćwoka w kostiumie pająka. Zrobisz parę zdjęć a ja tym czasem wymyślę jakiś nośny tytuł na pierwszą stronę".

Kadr 5

"Nowy Jork jak zawsze zakorkowany" pomyślał Parker (jeszcze w redakcji, spogląda przez okno). Przez okno widać ogromną ilość samochodów stojących w korku.

Kadr 6

Peter na dachu już w kostiumie przygotowuje się do skoku.

Kadr 7

Peter ukazany w locie. W dole widać park a tam ogromna instalacja składająca się z metalowego szkieletu i lampek.

Kadr 8

Peter ląduje na ziemi niezauważony. Do koła pełno drzew. Gdzieś w oddali widać placyk na którym znajduje się grupka(6) ludzi (artystów) stojących obok instalacji. Każdy z nich ubrany jest w garnitur innego koloru: biały, żółty, pomarańczowy, różowy, brązowy, niebieski.

Kadr 9

Peter będąc jeszcze daleko od Instalacji usłyszał krzyk jednego z artystów " Miałeś się dowiedzieć gdzie znajduje się ten sklep jubilerski"

Kadr 10

Zbliżenie na twarz Parkera. W myślach "Coś mi tu śmierdzi".

Kadr 11

Zbliżenie na buty Parkera. Na cały głos " O w mordę! Wpadłem na minę"

Kadr 12

Kadr zz pleców artystów. Artyści zwróceni w stronę Parkera jednym głosem " Coś nie tak???". Parker nadal skupiony na butach.

Kadr 13

"Wszystko w jak najlepszym porządku. Nazywam się Peter Parker z Daily Bugle, czy mógłbym zrobić parę zdjęć?" Artyści na to " Ależ proszę bardzo, dziś wieczorem uroczyście odpalimy naszą instalację!

Kadr 14

Peter parker robi zdjęcia. W tle widać piątkę artystów. Brakuje jedynie pomarańczowego.

Kadr 15

Peter stoi przed instalacją z aparatem. Na głos mówi: "Musze mieć oko na nich!".

Kadr 16

Zbliżenie na przestraszoną twarz Petera Parkera tuż zanim znajduję się pan w pomarańczowym. Pan w pomarańczowym zwraca się do niego takimi słowami: "Wyglądasz na dobrego chłopaka. Zrobisz coś dla mnie?"

Kadr 17

Zbliżenie na rękę pana pomarańczowego, na niej koperta . Pomarańczowy do Petera: " Przekaż tę kopertę detektywowi Pulaskiemu". Peter zdawkowo: " ok "

Kadr 18

Peter zostawia pomarańczowego obok Instalacji. Pomarańczowy do Petera "Do zobaczenia wieczorem"

Kadr 19

Peter w stroju pająka przemierza miasto.

Kadr 20

Peter ląduje na dachu komendy policji.

Kadr 21

Zbliżenie na dłonie spider-mana. Ma w nich kopertę która jest lekko otwarta. Peter myśli "wiem że to nie wypada".

Kadr 22

Spider-man czyta notatkę która była w środku.

Kadr 23

Zbliżenie na notatkę. Na niej "sklep jubilerski na Washington Street".

Kadr 24,25

Spider-man spuścił się na pajęczej nici aż do okna gabinetu detektywa Pulaskiego.

Kadr 26

Spiderman puka w okno. W oknie widać zdziwionego Pulaskiego.

Kadr 27

Pulaski otwiera okno. Spider-man wrzuca kopertę przez okno z słowami " Coś dla Ciebie od pomarańczowego".

Kadr 28

Peter w stroju pająka przemierza miasto.

Kadr 29

Ląduje na dachu redakcji Daily Bugle.

Kadr 30

Peter już w redakcji, rzuca teczkę z zdjęciami na biurko Johna. Naczelny lekko zdezorientowany.

Kadr 31

Naczelny patrzy w teczkę. Mówi do Petera "Chociaż raz dobrze się spisałeś mały".

Kadr 32

Peter podnosi rękę do góry w geście pożegnalny przestępując przez próg biura.

Kadr 33

Peter w stroju pająka przemierza miasto. Na dole kadru w ramce "tymczasem wieczorem".

Kadr 34

Wokoło świecącej instalacji znalazło się chyba pół miasta. Spiderman ogląda widowisko z daleka.

Kadr 35

Wszystkie światłą w okolicy gasną. Słychać syreny. Peter wie już co się wydarzyło ,kieruję się do sklepu jubilerskiego.

Kadr 36

Gdy trafia na miejsce widać jedynie światła latarek policji.

Kadr 37

Peter zawiedziony że nie zdążył na czas kieruje się do domu.

Kadr 38

Peter otwiera drzwi do domu. W przedpokoju widzi ciocie May.

Kadr 39

Zbliżenie na twarz cioci May. Mówi do Petera " O której to się wraca?! W telewizji jest twój ulubiony film Tarantino... "

Koniec ;-)

Powodzenia wszystkim!

03.05.2014 20:42
72
odpowiedz
Crottor
7
Chorąży

Jeśli chodzi o dialogi, to czy czytelność ich zapisu wpływa na werdykty?

03.05.2014 21:54
👍
73
odpowiedz
tomcio92
56
Konsul

SCENARIUSZ KOMIKU SPIDER-MAN: AKT1(Wstęp). W porannej gazecie, zamieszczony został artykuł, o wykładzie prowadzonym, przez zagranicznego doktora Tomasza Sikore, który ma zamiar opowiedzieć o pobudzaniu martwych komórek do życia. Peter Parker, przeczytawszy tą informacje, postanawia udać się na ten wykład, gdyż dr. Tomasz Sikora opierał swoje badania na wcześniej opublikowanych odkryciach Curta Connorsa. Dodatkowo informacja, że jego autorytetem był dr. Otto Gunther Oktawiusz, bardziej podsyca ciekawość Petera. AKT2(Wykład). Wykład miał charakter otwarty i każdy mógł wejść i posłuchać. Peter zajął miejsce w środkowym rzędzie. Razem z nim przyszła Mary Jane Watson. Zaczął się wykład. Dr. Tomasz Sikora zaczął opowiadać, że dzięki wstrzykiwaniu odpowiednio zmodyfikowanych bakterii, martwe komórki mogą odżyć. Jest to o tyle istotne, że jeżeli człowiek umrze, to można jego komórki ponownie odrodzić, i przywrócić funkcje życiowe. Niestety jest to sucha teoria, gdyż badania jeszcze nie zostały przeprowadzone. Na sali wybuchła wojna komentarzy. Wiele osób uważało, że "ożywienie" w taki sposób osoby, może nie gwarantować w pełni funkcjonalnej jednostki, czyli, że mózg może nie być już taki sam, zaś inni widzieli w tym jakąś nadzieję, na ratowanie ludzi. Peter miał mieszane uczucia, ale nie ingerował w dyskusje. Wykład się skończył. Peter poszedł przywitać się z doktorem, i zapytać się o więcej szczegółów. Doktor mimo mieszanych uczuć na sali, cieszył się, że byli i tacy, którzy zainteresowali się jego odkryciem. Peter zapytał, na jakim etapie dokładnie są badania, i kiedy tak naprawdę poznamy prawdę. Dr. powiedzieć, że fundusze są, i wkrótce ruszą. Peter niczego nie widział nic niezwykłego w tym co robią. Akt3.( Badania ). Dr. Tomasz Sikora udał się do swojego nie dawno wybudowanego laboratorium. Jak się okazuję, budynek jest bardzo rozległy, gdyż jego korytarze sięgają pobliskiego cmentarza. Nie przypadkiem, gdyż do eksperymentów, potrzeba ciał martwych. Sponsorem badań okazał się Norman Osborn, który jeszcze za życia przekazał dużą kwotę, na tego typu badania. Do laboratorium zebrano ponad sto martwych ciał, które umieszczono w jednej komorze. Komora była szczelna, i dobrze zabezpieczona. Poprzez specjalne urządzenie, do każdego ciała umieszczono ok 200ml płynu zawierającego specjalnie zmodyfikowane bakterie. Wszyscy czekali na reakcje, lecz po godzinie nic się nie wydarzyło, a czynności życiowe nie wróciły. Dr. Tomasz postanowił skończyć na dziś, i wrócić do domu. Akt4. ( Przebudzenie ). O czwartej w nocy do Tomasza zadzwonił telefon. Po chwili drugi raz, aż ktoś nagrał się na sekretarkę. Tomasz zaspanym wzrokiem poszedł odsłuchać wiadomości. Były 3 wiadomości. Pierwsza. Doktorze tu Parkson, ciała zaczęły reagować, kilka ciał zaczęło wytwarzać ciepło, jak u normalnego żyjącego człowieka, chyba jest przełom. Wiadomość druga: To niewiarygodne, ciała zaczynają reagować, ruszają się, przystępujemy do badania pracy mózgu. Tomasz nie mógł uwierzyć w to co słyszy, już chciał się zbierać, ale jeszcze trzecia wiadomość. Doktorze, ratuj, ciała ożyły, nie reagują na nasze polecenia, zaczęły wszystko niszczyć, stały się silne, nieobliczalne, doktorze co robić, co psfpsfpsfpsfpsfpsf........... Tomasz szybko podniósł słuchawkę, krzycząc Parkson, Parkson, słyszysz mnie, po czym złapał kurtkę i wybiegł z domu. Akt5(chaos). Po przybyciu do laboratorium, pierwsze co rzucało się w oczy, to zniszczone wejście, w środku, wszystko było zniszczone, dziwne zaś było to, że nie było żadnych ciał. Doktor szybko udał się do komory, z ciałami, lecz była pusta. Postawił komputer i przejrzał nagrania kamer. To co zobaczył, było przerażające, początkowo wszystko wyglądało fajnie, ale po czasie istny chaos. Jakby tego było mało, okazało się, że bakterie mogą przenosić się za pomocą krwi, więc, gdy naukowiec został ugryziony, po chwili był taki jak oni. Wyglądało to jak w filmach o zombie, takie skojarzenie miał doktor, ale nie mógł w to uwierzyć. Szybko pobiegł szukać to co stworzył. Akt6(pierwsze spotkanie). Peter podczas obchodu miasta, napotkał rabusiów, którzy próbowali okraść sklep, szybko się z nimi uporał. Gdy wiązał siecią przestępców, na jego drodze pojawiła się gromadka dzwnie zachowujących się osobników. Zawołał do nich, a oni nie zareagowali. Zawołał drugi raz. Nagle zaczęli dziko biec, jakby chcieli rzucić się na spider-mana, ten odskoczył, i zobaczył, jak te osobniki zaczynają dosłownie zjadać wcześniej schwytanych złodziei. Szybko przystąpił do ataku. Mimo skutecznych ciosów, osobniki ciągle wstawały, więc postanowił się wycofać, i obadać sytuację. Jak się okazało, to nie jedyna grupka osobników. W między czasie dr. Tomasz jechał do swojego domu, gdzie znajdował się preparat mający zapobiegnąć bakteriom. W jednej z uliczek, wykonując gwałtowny skręt uderzył w grupkę obiektów, które w złości zaczęły atakować samochód, nie miał szans na ucieczkę, więc nagrał szybko wiadomość na swoją sekretarkę w domu, z informacjami. Tomasz został ugryziony, i po chwili zmienił się w niemyślący obiekt, który wszystko niszczył. Okazało się, że doktor leczył się na serce, i leki które przyjmował, spowodowały modyfikacje bakterii, przez co doktor stał się dwa razy większym monstrum, i większej sile. W mieście zapanował chaos. Ogłoszono stan wyjątkowy. Wojska zamknęły ulice, a mieszkańcom kazano nie wychodzić z domów. Rozpoczęła się wojna z umarłymi. Petter, próbował ratować sytuacje, a miało to charakter bardziej ratunkowy, niż zapobiegawczy. Mary Jane Watson, w wiadomościach dowiedziała się wszystkiego, i skojarzyła te potwory z wykładem dr. Tomasza Sikory. Postanowiła skontaktować się z Peterem w tej sprawie. Akt7. ( Prawda ). Mary Jane udała się do punktu, gdzie wojsko zbierało ranne osoby, z myślą, że i Peter tam przybędzie z kimś. Tak też się stało. Peter był bardzo zdziwiony, że ją tam zobaczył, ale nie zdążył czegokolwiek powiedzieć, gdyż Jane od razu przeszła do sedna. Usłyszawszy wszystko postanowił udać się do miejsca, gdzie miał miejsce wykład, i dowiedzieć się, gdzie mieszka doktor. Po przybyciu, nie musiał długo szukać, gdyż w komputerze, który się tam znajdował, wszystkie dane były podane. Więc ruszył. Gdy dotarł na miejsce, wszedł do mieszkania, przez uchylone okno znajdujące się w łazience. Mieszkanie, z pozoru wyglądało normalnie, z wyjątkiem papierów, z różnymi notatkami, których wszędzie było dużo. Na papierach było pełno kodów genetycznych, i różnych równań. Możliwe, że miały one związek z badaniami, lecz Peter szukał doktora, ale go nie znalazł. Wychodząc zahaczył o kabale telefonu, z którego spadła słuchawka, a w nim usłyszał głos, masz jedną nową wiadomość. Pierwsza nowa wiadomość. Tu doktor Tomasz Sikora, jestem właśnie atakowany prze obiekty moich badań, nie wiem czym tak naprawdę są, najbliższe mi określenie to zombie, ale to nie możliwe. w każdym razie, długo już pewnie nie pożyję, więc jeżeli ktoś to usłyszy, nie robi to co mu powiem, za biurkiem, jest skrytka, klucz do niej znajduje się za obrazem w sypialni. W skrytce znajduje się preparat, który neutralizuję działanie bakterii, lecz nie gwarantuję powrotu do normalności, prawdopodobnie spowoduję to uśmiercenie organizmu. Przykro mi, że nie udało mi się jej bardziej dopracować, ale nie sądziłem, że sprawa przyjmie taki obieg. Dlatego też, nie, nie aaaas piiiiiiiii....... Koniec wiadomości. Peter szybko udało się po klucz i po preparat. Wrócił, do wojsk, i przekazał informacje. Zaczęła się walka, ludzie wyposażeni w broń z preparatem, i sam spider-man. Preparat działa idealnie, aż do momentu napotkania zmienionego doktora. Doktor był zmutowaną wersją bakterii, więc preparat na niego nie działa. Zaczęła się walka doktora i Spider-mana. Akt8 ( walka ostateczna ). Spider-man przyjął taktykę, że będzie siecią atakować, a potem przejdzie do ataku siłowego. Lecz bestia była zbyt silna, szybko z sieci się uwolniło. Była próba z uderzeniem auta, i innych ciężkich przedmiotów, ale skutek nie był mocny. Walka z chwili na chwilę, coraz bardziej się zaostrzała. Peter zauważył, że nie daleko jest złomowiec, więc dla bezpieczeństwa ludzi chciał przenieść tam walkę, co mu się udało. Gdy doktor stanął przy ścianie pełnej zgniecionych aut, za pomocą pajęczyny Peter zrzucił na niego wszystkie pojazdy, obezwładniona bestia, otrzymała dużą dawkę preparatu, mimo, że się uspokoiła, nie zmieniło to faktu, że ciągle była bestią, i mimo mozolnych ruchów, ciągle atakowała. Spider-man mocnym kopnięciem przewrócił bestie na taśmociąg, i bestia powędrowała, do wielkiego pieca, gdzie przetapiano złom, i razem z nim została przetopiona. Była to ciążka walka, ale wygrana. Akt.9 ( Wielki powrót ), miasto wróciło do normy, lecz wojsko dalej patrolowało miasto, w poszukiwaniu niedopitych umarłych, ale wszystko szło ku dobrej drodze. Spider-man znów mógł patrolować miasto. Akt10. ( Koniec, który stanie się początkiem). Miasto odżyło, a ludzie zaczęli powoli zapominać o tym co miało miejsce. Lecz nikt nie pomyślał, że całe zło nie zostało unieszkodliwione. Podczas ataku umarłych, został zakatowany pies, który uciekł i zaszył się w kanałach. Pies ma trochę inny organizm niż człowiek, więc bateria zadziałała z opóźnieniem, ale jednak zdołała zmienić psa. Czy ludzie mogą spać spokojnie, czy Spider-man uratuję ponownie miasto, czy pies nie przeistoczy się jeszcze w większą bestie, niż doktor, to wszystko w kolejnym numerze Spider-man i zabójcza bakteria.

04.05.2014 11:29
74
odpowiedz
Crottor
7
Chorąży

Proponuję nanieść jakieś wytyczne odnośnie długości scenariuszy. Wydaje mi się, że dobry scenariusz nie powinien mieć mniej niż 60 kadrów, ale też nie więcej niż 120. Co sądzicie o takim limicie?

04.05.2014 14:49
VenomP23
75
odpowiedz
VenomP23
57
Pretorianin

@Crottor

Już był ten temat wałkowany i mycha wyraźnie dała znać, że żadnych limitów nie będzie ;) Prosiła tylko o rozsądek, żeby nie walić po 160 stron ;D Prace będą więc się trochę różnić długością. Kropka

Możesz też darować sobie dalsze pytania (w tym te o dialogi). Tak jak jest zaznaczone w poleceniu forma jest dowolna, a mycha w komentarzach dała znać, że my sami decydujemy jak nasza praca będzie wyglądać. Ja przypominam tylko, że ma to być scenariusz, a nie opowiadanie ;)

04.05.2014 15:18
76
odpowiedz
Crottor
7
Chorąży

Bo wedle moich wyliczeń, wyjdzie mi około 90-100 kadrów. Organizatorzy mogliby podać jakieś informacje, ile będzie "w sam raz".

04.05.2014 16:25
77
odpowiedz
Alex360
30
Chorąży

Przejrzałem właśnie pytania zadane wyżej i postanowiłem się upewnić - Czy mój sposób zamieszczenia stron ze szkicami (link do grafiki) jest do zaakceptowania?

04.05.2014 17:57
78
odpowiedz
Zerr0
2
Legionista

Praca na Konkurs dla Gry-Online KONTAKT: [email protected]
Peter Parker zostaje uwiedziony przez Emmę Hellstone. Zaślepiony fałszywą miłością chłopak rzuca pracę Spidermana, aby mieć więcej czasu dla Emmy.
Gdy uczucie fałszywej miłości powoli znika, Peter poświęca coraz mniej czasu dla "Ukochanej". Zaś ona sama staje się strasznie zazdrosna. Nienasycona
odpowiedziami Petera, zdesperowana idzie do Doktora Stellana, starego znajomego ze szkoły. Prosi go o zmutowanie jej genów. Badania udają się. Emma
przeistacza się w straszną istotę, podobną do Piranii. W ataku szału niszczy całe laboratorium Stellana, zabijając go. Nadaje sobie
przydomek "Even". Nieświadoma niedawnej tożsamości Petera, Even próbuje go zabić. Dochodzi do konfliktu między nimi. Dziewczyna już wie, że Peter to Spiderman.
Chłopak odparł atak Even. Zwiedziwszy dawne laboratorium Stellana, znajduje antidotum na jej przypadłość. Emma wraca do normalnego stanu. Jedak Peter
nie potrafi jej tego wybaczyć. Zrywa z nią wszelkie kontakty i powraca do normalnego życia... do bycia Spidermanem!

05.05.2014 14:10
79
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Alex360 - najważniejszy jest tekst, a ten umieściłeś w komentarzu, więc wszystko jest w porządku :) Szkice tez widzimy, bardzo fajnie, że nawet mimo iż twierdzisz, że rysować nie umiesz i tak je dodałeś :)

05.05.2014 15:33
80
odpowiedz
Crottor
7
Chorąży

Jeśli chodzi o szkice, to jeszcze jedno pytanie zadam. Czy jeśli ktoś wymyślił postać, a znalazł postać niemal identyczną (graficznie), to czy może ją zamieścić?

05.05.2014 16:08
81
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Crottor - nie bardzo wiem co masz na myśli... Możesz podać więcej szczegółów?

05.05.2014 17:17
82
odpowiedz
alchemiakr
34
Konsul

Podobno zwycięski komiks będzie narysowany przez kogoś z redakcji GOL więc myślałem, że tutaj chodzi o to aby stworzyć takie komiksy jakie co jakiś czas się pojawiają na GOLU, czyli maksymalnie 6 kadrów z jakimś przesłaniem, a tutaj czytam sobie kilka prac i widzę, że powstają jakieś same Mega Marvele.

Crottor - nie bardzo wiem co masz na myśli... Możesz podać więcej szczegółów?

Zapewne chodzi mu tutaj o to, że stworzył w swoim komiksie jakąś postać, a nie potrafi jej narysować więc chce on wrzucić coś podobne znalezionego w internecie co przypomina jego postać.

05.05.2014 17:25
83
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

alchemiakr zasial ziarno niepewnosci. Sam tworze epopeje, a nie kilkukadrowa historyjke. Brak wytycznych sprawia, ze nie mam pojecia (Jak wszyscy - prawdopodobnie), co bardziej sie oplaca. Czy ma to byc cos powaznego, czy moze zartobliwa historyjka. Mam ogromny dylemat i obawiam sie, ze moja praca okaze sie za dluga.

będzie narysowany przez kogoś z redakcji GOL <- nie jest powiedziane, ze przez kogos z GOLa.

05.05.2014 17:28
😊
84
odpowiedz
Adrianeg123
1
Junior

1.Obrazek. Zatłoczone miasto.Samochód jedzie i z głośnika wydobywa się głos: Świat po wielu nie dołach może stać się dobry.Zagłosujcie na Vonomena

2.Obrazek W prawym górnym rogu napisz na żółtym tle:W biurze Vonomena

Na obrazku wysoka,dobrze zbudowana postać stoi obok przywiązanego na krześle grubego faceta.

Venomen:Witam prosze pana.Może podpiszesz traktat związany z produkcją broni atomowej?!

3.obrazek Vonomen pokazuje mu telefon z nagraniem z jego żoną i pistoletem przystawionym jej do głowy.

4.obrazek Prezydent z łzami w oczach bierze długopis i zaczyna podpisywać traktat.

5.Nagle za oknem słyszy krzyki "Spider-Man" !!!

6.Wtedy za oknem Vonomen zobaczył przelatującego spidermana.

7.Przestraszony że przyleciał on zabrać prezydenta wyjmuje pistolet i zaczyna strzelać.

8.Spiedr-Man zawraca się i wskakuje przez okno.

9.Nagle rozpętauje się pojedynek.

10.Spider-Man kopie Vonomena w kierunku okna.

11. Vonomen wypada przez okno

12.Zawiesza się jednak na rękach na krawędzi okna.

13. Spider-Man:CZemu do mnie strzelałeś,kim jesteś?

14. Vonomen:Jestem twoim zabujcą!

15.Wtedy Vonomen postrzela jedną ręką Spider-Mana,drugą podtrzymując się.

16.Spider-man przewraca się i przyokazji kopie Vonomena

17.Vonomen spada.

18. Piszesz w lewym górnym rogu:W szpitalu.

Spider man na kancie łóżka mówi sam do siebie:Co się stało?Co ze mną jest?

19.Wtedy do pokoju wkracza jakiś pan.

20.Zbliżenie na zdumione oczy spidermana

21.Spiderman:-Pan prezydent!?

22. prezydent:tak to ja,uratowałeś mi życie,dziękuje Ci.W nagrodę dostaniesz 4000 euro i wiedz ,że jak czegoś będziesz potrzebował dostaniesz to.

23.Nie przyjmę tej forsy.Dla mnie wystarczy sama satysfakcja ,że pomoglem kolejnemu człowiekowi.

05.05.2014 18:43
85
odpowiedz
Panfukacz
1
Junior

Komiks dla Gry-Online.pl

J.J założył program telewizyjny w którym to przekonuje miasto że spider-man to zagrożenie nr.1 jako zarzuty wymienia rzekome morderstwo Eddiego Brocka oraz udaremnienie ucieczki Flintowi Marko znanego również jako sandman na pogrzebie Brocka J.J spotyka rodziców Eddiego całych zapłakanych i w rozpaczy obwiniają go za zrujnowanie Eddiemu życia zwalniając go z pracy ten tłumaczy się że miał swoje powody lecz ci oddalają się nie słuchając go J.J dzwoni do swojego starego znajomego Gargana i prosi go o przysługę w to ma się poddać eksperymentowi neogenicznemu dzięki któremu będzie mógł zniszczyć spider-mana Gargan się zgadza i tak powstaje scorpion następnego dnia Jamyson jest bardzo podekscytowany co wzbudza ciekawości Petera który podsłuchuje rozmowę telefoniczną J.J gdy o wszystkim się dowiedział postanowił znaleźć scorpiona zanim on znajdzie jego to jednak mu się nie udaje i zostaje zaskoczony przez scorpiona walka przenosi się do portu w której to Moris Bench wpada do wody wraz z rekombinatorem neogenicznym którym miał być przetransportowany w inne miejsce drogą wodną spider nie zdążył go uratować zdekoncentrowany został pokonany przez scorpiona i zasypany stertą gruzów starego pobliskiego budynku zniszczonego przez swojego rywala Gargan widząc jakim potworem się stał postanawia dorwać J.J uważając go za przyczynę tego tego co się z nim się stało Bench przeżył zaś wypadek i uzyskał niesamowitą umiejętności zmieniania swojego ciała w ciecz lecz on nie chcąc zaakceptować swojej inności przysięga zemstę na spider-manie scorpion zaś prawie ma J.J lecz pozbierany spider-man pokonuje go lecz gdy Jamyson zsyła obelgi na spider-mana obwiniając go za wszystko nikt nie zauważył że Gargan uciekł hydro-man i scorpion przypadkowo się spotykaja i zakładają sojusz by pozbyć się spidera Peter zaś pomocy szuka u starego znajomego Flinta Marco.

Pozdrawiam Panfukacz .

05.05.2014 20:18
86
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Opcja z narysowaniem zwycięskiego konkursu to wciąż opcja - jeśli najciekawsza historia zostanie opisana w parunastu lub kilkudziesięciu kadrach to oczywiście ma szanse wygrać, ale istnieje możliwość, ze nie zostanie zobrazowana. Jeśli natomiast wygra błyskotliwa, krótka praca to zostanie narysowana.
Pamiętajcie, że liczy się pomysł i zgrabne jego ujęcie. Jeśli macie jakiś innowacyjny pomysł to nie sugerujcie się wcześniejszymi pracami, uwierzcie w siebie ;)

05.05.2014 20:20
87
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Sethlan - tworzysz epopeje? O mamo... Naprawdę, nie długość się liczy, a pomysł! Nie ograniczamy Was, ale prosimy o zdroworozsądkowe podejście do tematu :)

05.05.2014 20:37
88
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Bardziej mialem na mysli, ze tworze cos powaznego i za razem nie komiks w 6 kadrach. :P. Staram sie teraz obmyslec sensowne laczniki, aby komiks nie byl dlugi, ale aby rowniez mial zachowany sens. Jakbym nie mial serca, to wypisalbym tutaj baaardzo dlugi scenariusz - ale nie chce tego robic. Czuje sie jak Peter Jackson tnacy swoje filmy z trylogii Wladcy Pierscieni. :P

Dobrze, ze zobrazowanie to tylko opcja. Moge w miare spac spkojnie.

05.05.2014 20:37
89
odpowiedz
Crottor
7
Chorąży

Mycha734 - Chodziło mi o taką sytuację. W moim komiksie, stworzyłem złoczyńcę. Nie wiedziałem jednak, jak się z niego zabrać, a rysować całkowicie nie potrafię. W Google Grafika, jednak znalazłem rysunek (jest to tak jakby postać z gry), lecz w wersji komiksowej. Czy takowe mogę zamieścić?

05.05.2014 20:58
VenomP23
90
odpowiedz
VenomP23
57
Pretorianin

@mycha734

No to teraz mieszasz :) W zadaniu konkursowym stoi jak byk: Najlepsza praca zostanie uwieczniona przez rysownika, a następnie przedstawiona na łamach GRYOnline.pl, więc starajcie się dokładnie opisać, co ma się wydarzyć w każdym kadrze! Nie ma tu żadnej mowy o "opcji". A tak sugerujesz, że przychylniejszym okiem jury będzie patrzeć na te krótsze prace...

05.05.2014 23:47
91
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

VenomP23 - w regulaminie nie ma zapisu o obowiązku tworzenia i publikowania komiksu na GRYOnline. Jeśli wygra praca powiedzmy z ponad 60 kadrami to będzie to bardzo ciężkie do narysowania - a na pewno niemożliwe przez naszych topowych rysowników. Nie wiem, gdzie sugeruje, że faworyzowane będą krótsze komiksy. Napisałam przecież: "Pamiętajcie, że liczy się pomysł i zgrabne jego ujęcie." Pod tym kątem będziemy wybierać prace, nie pod kątem możliwości narysowania komiksu. Czy według Ciebie to złe podejście?
Crottor - lepiej będzie, jak postarasz się sam go narysować. Zawsze wyżej ocenia się autorskie podejście do tematu niż wklejanie gotowych zdjęć z internetu.

06.05.2014 08:49
VenomP23
👍
92
odpowiedz
VenomP23
57
Pretorianin

mycha734 - No okej, okej. W takim razie zabieram się do skończenia swojej, a będzie miała ponad 60 kadrów;)

06.05.2014 11:30
93
odpowiedz
r_dest
2
Junior

Czy można wrzucić sam link do PDFa zawierającego scenariusz? :)

06.05.2014 11:32
94
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

r_dest - nie, scenariusz należy wkleić w treść komentarza.

06.05.2014 12:50
95
odpowiedz
FanDamme
1
Junior

Scenariusz na konkurs .

Tytuł scenariusza " Kooperacja na wysokim poziomie "

AKT 1 Nowy York , 6:30 rano ( mieszkanie Peter’a Parker’a - Brooklyn ).
Peter jak zwykle budzi się wcześnie rano aby zdążyć na autobus na uczelnie. Dziś ma w planach uczestnictwo w wykładzie znanego chirurga oraz nauczyciela Pana Curt’a Connors’a na temat: „Taksonomii”. Peterowi zależy aby w końcu zjawić się na czas zrobić kilka dobrych zdjęć, a także przeprowadzić krótki wywiad. Szybko się ubiera, dopija wczorajszą herbatę i żwawym krokiem wychodzi z mieszkania.

AKT 2 Uczelnia, 9:00 rano ( sala wykładowa Uniwersytetu Empire State, Nowy Jork)
Na sali Peter spotyka paru znajomych i postanawia razem w grupie wysłuchać ciekawego wykładu renomowanego uczonego. Nagle z komórki Peter’a wydobywa się znajomy dźwięk SMS. To Mary Jane. Pisze, że spóźni się na umówioną od tygodnia wspólną kolację, gdyż ma kolejne próby do swojego spektaklu. Peter przyzwyczaił się do tego, że MJ zarywa nocki aby utrzymać się w teatrze i spełniać swoje marzenia, tym samym zaniedbując trochę ich związek ale z drugiej strony wie, że i on ma sporo obowiązków związanych z uczelnią, pracą oraz… . No właśnie.
Wreszcie otwierają się wielkie, podwójne drzwi do auli gdzie znajduję się około trzydziestu studentów, czworo wykładowców, a także daje się zauważyć dwóch fotoreporterów z New York Times. Curt Connors to powszechnie znana osoba. W przeszłości wybitny chirurg wojskowy, a następnie uznany naukowiec.
Wszystkich bardzo ciekawią jego najnowsze badania na temat DNA jaszczurek oraz ich wykorzystanie w leczeniu amputacji kończyn. W trakcie wstępnego przemówienia Connors w każdym zdaniu zaznacza jak bardzo ważna jest budowa komórek krwi tego nietypowego z punktu anatomii gada oraz jak wielkie korzyści można z niej czerpać. Podaje przykład odrastania kończyn po operacyjnych amputacjach bądź po prostu po wypadkach. Peter wsłuchując się w każde słowo naukowca, zaczyna zdawać sobie sprawę z rangi tematu morfologii krwi, DNA oraz możliwości wszelkich mutacji związanych z prowadzonymi przez Connorsa badaniami na żywych organizmach. Trochę go to niepokoi gdyż wie czym może grozić uzyskanie niepożądanych rezultatów przez kogoś kto nie do końca może nad nimi zawładnąć. (Przypomina mu się wątek Otto Octaviusa). Po półtora godzinnym wykładzie Peter chce zadać Connorsowi kilka pytań odnośnie wykładu:

- Dzień dobry, nazywam się Peter Parker pracuje na uczelni w kółku dziennikarskim i chciałbym zadać Panu kilka pytań odnośnie Pana interesującego wykładu, a także zrobić pamiątkowe zdjęcie.
- Przepraszam Cię chłopcze ale nie mam teraz czasu.
Doktor szybko pakuje swoje rzeczy i mówiąc wygodnie do widzenia , żegna się z pozostałymi uczestnikami spotkania. Peter troszkę zdziwiony pośpiechem naukowca, postanawia porzucić pomysł dowiedzenia się czegoś więcej na temat gadów i udaję się na kolejne zajęcia.

AKT 3 Dom cioci May, 18:00, Queens.
Peter odwiedza ciocię aby jak zawsze pomóc jej w pracach domowych. Rozmawiają o Benie. Wspominają jego żarty oraz razem spędzony czas. Do dziś Peter nie może sobie wybaczyć, że nie uratował ukochanego wujaszka. Jednak zwalcza to w sobie nie dając poznać, że coś go trapi. Po chwili słyszy dźwięk swojego telefonu dobiegający z korytarza. Obiera go i na jego twarzy maluje się uśmiech. Harry zaprasza go na kolację razem z MJ. Niestety Peter musi odmówić, gdyż wcześniej umówił się na romantyczny wieczór z ukochaną. Harry to rozumie więc proponuje inny termin. Przypomina również Peterowi, że ma do niego bardzo ważną sprawę dotyczącą Spider- Mana. Peter tak naprawdę nie chce wiedzieć co to za sprawa. Odpowiada , że oczywiście porozmawiają na ten temat, chociaż sam wie , że będzie go unikać jak ognia. Po rozmowie Peter udaję się do swojego pokoju w którym mieszkał całe swoje dzieciństwo . Sprawdza półki oraz szuflady i stara się zabrać wszystkie drobiazgi, których nie zdążył spakować bądź nie zauważył ich podczas przeprowadzki do własnego, małego mieszkanka na Brooklynie. W garderobie znajduje stare zdjęcia rodziców, a także mały pamiętnik. Na pierwszej stronie cytat: „Pamiętaj, że wielka siła pociąga za sobą wielką odpowiedzialność – Dla ukochanej Mary, Richard” . Słowa te pasowały jak ulał do Peter’a – chłopca, którego życie wywróciło się do góry nogami w momencie kiedy stał się super bohaterem w mieście, które nigdy nie śpi. Na pewno chciałby usłyszeć to samo od swojego ojca na żywo. Jednak to nigdy nie nastąpi, z czego po chwili namysłu zdaje sobie sprawę. Zamyka plecak, pod pachę bierze ostatni karton pokojowych skarbów i wychodzi z pokoju. Żegna się z ciocią, całując w policzek i obiecując, że jutro znów zjawi się o 18:00 aby pomóc w pracach domowych.

AKT 4 Mieszkanie Peter’a, 21:00 ( Brooklyn )
Peter nie śpiesząc się przygotowuje kolację. Wie, że zanim wróci Mary Jane on będzie mieć wszystko dopięte na ostatni guzik.

AKT 5 Tymczasem w laboratorium OSCORP…
Curt Connors jak zwykle pracuje do późna. Czas pochłaniają mu badania nad DNA jaszczurek. Doktor pragnie stworzyć serum, dzięki któremu odcięte kończyny zaczną się odbudowywać. Sam przed laty stracił rękę, a więc cel zdobycia leku jest jeszcze bardziej pożądany. Do sukcesu brakuje mu tylko jednego.
W przeszłości pracując nad serum wraz ze swoim kolegą Richardem Parkerem, wyhodowali nad wyraz niebezpiecznego wirusa, który w połączeniu z czerwonymi krwinkami żywego organizmu powoduje nieodwracalne zmiany w systemie nerwowym człowieka, bądź każdego innego żywego stworzenia. Kluczem działania wirusa było podanie go martwym komórkom, które dzięki niezwykłej sile nowego genu powracały jeszcze silniejsze do życia. Niestety o tym wiedział tylko Richard, który spędzał więcej czasu nad wirusem niż Curtis, lecz o wynikach nie zdążył już go poinformować . Po śmierci Richarda wszystkie raporty badań , a także sam wirus zniknął z baz OSCORP. Curtis sądził, że to właśnie władze OSCORP są odpowiedzialne za tę sytuacje. Jednak nie mógł tego dowieść i dlatego sam od podstaw pracował nad wirusem.
Po pewnym czasie i kolejnych fiaskach, doktor zdał sobie sprawę z tego, że bez pomocy Richarda nie poradzi sobie z wyhodowaniem wirusa i dlatego musi wkraść się do tajnego archiwum w systemie OSCORP aby za wszelką cenę wyszukać choć małą zmiankę na temat wirusa. Connors udaję się windą na poziom 6 aby skorzystać z komputera. Po drodze spotyka pracownika sieci energetycznej niejakiego Maxa Dillona, którego tak naprawdę nikt nigdy nie dostrzega. Prosi go o pomoc w związku z niedziałającymi lampami nagrzewczymi w laboratorium. Max jest dobrym człowiekiem i podświadomie cieszy się z tego, że ktoś prosi o jego pomoc i od razu udaje się na miejsce awarii. W tym samym czasie Curtis buszuje po twardym dysku komputera w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji na temat wirusa. Natrafia jednak na informacje o tragicznej śmierci Richarda i jego żony Mary. Dowiaduje się , że rodzice osierocili małego chłopca o imieniu Peter. Doktor zaczyna się zastanawiać czy śmierć Parkerów mogła mieć coś wspólnego z pracą nad serum.

AKT 6 15 tygodni później, Times Square
„Spider-Man to równy gość !” , „Spider-Man ratuje dziecko z pożaru wieżowca przy Piątej Alei”, „Wall Street szaleje ! Akcje Pajączka rosną !” – Peter wczytuje się w poranną prasę. Zdaję sobie sprawę, że Nowy Jork go kocha. A on kocha go. Pogodził się z tym, że musi walczyć o porządek w mieście oraz żyć jak normalny człowiek. W pewnym momencie spogląda na wielkie telebimy, które rozświetlają centrum Nowego Jorku i widzi w nich znajomą twarz. Doktor Curtis Connors prezentuje światu nowe odkrycie. W wyniku przeprowadzonych badań na zwierzętach i uzyskaniu pozytywnych wyników naukowiec z OSCORP odkrywa lek dzięki któremu niepełnosprawni „rodzą” się na nowo, a raczej rodzi się to co stracili. Mowa jest o samo leczeniu się ciężkich ran, a także odrastaniu kończyn. Wiadomość ta wywołuje burzę w mediach na całym świecie. Doktor Curtis staję się bohaterem ludzkości i na wielkiej konferencji w Madison Square Garden prezentuje 2 fiolki z lekarstwem. Na dowód działania serum, którego nazwał GENEZIS ukazuje światu swoją nową rękę. Na konferencji obecny jest Peter. W dłoni dzierży swój aparat, pragnie uwiecznić cały ten magiczny wieczór. Dostrzega jednak, że doktor staję się coraz bledszy, poci się i wydaje się jakby miał zaraz zemdleć. Doktor przeprasza zgromadzonych i wychodzi do jednych z pomieszczeń, obiecując , że zaraz wróci. Peter czuje , że coś jest nie tak z doktorem i podąża za nim. Wchodzi do pokoju wypełnionego kartonami oraz przeróżnymi rzeczami związanymi z przygotowaniami do uroczystości. Nagle zauważa , że doktor leży na podłodze i nie daje znaku życia. Podbiega do niego , stara się budzić, krzyczy aby otworzył oczy, jednak doktor nie odpowiada. Ciało doktora drga, jest mokre. Coś dziwnego dzieje się ze jego skórą. Jakby samoczynnie schodziła. Na oczach Petera doktor przemieniał się w coś czego nigdy wcześniej nie widział. Peter odskoczył od ciała Connorsa. Działo się coś dziwnego...

AKT 7 / 11 tygodni wcześniej – Laboratorium OSCORP , godzina 2:15 nad ranem.
Doktor Curtis po wielu badaniach otrzymuje gotowe serum. Jest bardzo podekscytowany uzyskanymi wynikami. Jednak nie testował jeszcze leku na ludziach. Jak na prawdziwego naukowca oddanemu nauce przystało, był pierwszy który wstrzyknął sobie serum. Poczuł ból w miejscu gdzie przed paroma laty miał rękę. Zalał się zimnym potem. Jego skóra zaczęła zmieniać kolor. Narastały na niej połyskujące łuski. Doktor zemdlał. Gdy się obudził był pokryty nowym rodzajem skóry. Czuł się świetnie. A co najważniejsze miał nową rękę. Ucieszył się, że serum działa jednak pozostawała kwestia zapanowania nad substancją, która była w jego organizmie i powodowała chwilowe zmiany skórne. Aby znów stać się człowiekiem w ludzkiej skórze, doktor musiał opracować jeszcze jeden rodzaj leku, który utrzymywał jego hormony na tym samym poziomie co powodowało, że naukowiec bardziej przypominał człowieka niż „gada”.
Po 3 tygodniach doktor uświadamia sobie, że za odbudową utraconych kończyn czai się skutek uboczny. Mianowicie powolna lecz całkowita zamiana człowieka w jaszczurkę oraz zaburzenia w układzie nerwowym. Doktor wie, że nie może tego ujawnić światu i musi dalej pracować nad ulepszeniem serum. Niestety. Od samego początku jego badania są obserwowane przez Normana Osborna – bogatego biznesmena z korporacji OSCORP. Norman sam zajmuje się nowinkami technologicznymi i bardzo podoba mu się odkrycie Connorsa. Zawiera z nim umowę w zamian za pomoc w uzyskiwaniu surowców do tworzenia serum. Pragnie też grubo na tym zarobić więc pod naciskiem zmusza Curtisa do sprzedawania światu GENEZIS . Ostrzega doktora, że jeżeli nie będzie robić tego co mu każe, spotka go przykra kara w postaci obwinienia go za śmierć rodziny Parkerów, a także ujawnienia tej informacji mediom.

AKT 8 Medison Square Garden, czas obecny.
Connors przebudza się i widzi przed sobą osobę, którą już wcześniej gdzieś widział. To Peter. Pamięta go z wykładu. Czuje się głupio widząc twarz studenta, który najwyraźniej czeka na wyjaśnienia tej całej sytuacji.
Doktor ogarnia się i zaprasza Petera do kawiarni. Tam opowiada mu historię pracy nad serum i o swoim przyjacielu jakim był Rochard. Dowiaduje się, że to właśnie Peter jest osieroconym dzieckiem Parkerów. Od tej pory chłopak zaprzyjaźnia się z doktorem. Jednak Connors ukrywa przed Peterem umowę między nim a Osbornem, a także szczegóły na temat GENEZIS oraz jego wpływu na organizm.

AKT 9/ 3 tygodnie później. Apartament Harrego Osborna, godzina 16:00, Centrum.
Peter przychodzi do Harrego na umówione od dawna spotkanie. Pojawia się sam, bez MJ, która jak zwykle ma pełne ręce roboty w teatrze. Harry interesuje się zdjęciami Spider-Mana w New York Times zrobione przez Petera. Zaczyna wypytywać Parkera o Pajączka. Jednak Pete próbuje za wszelką cenę unikać tego tematu. Powtarza tylko, że jest fotografem i udaje mu się znaleźć we właściwym miejscu o właściwej porze i robić te zdjęcia. Harry przyjmuje to do wiadomości i właśnie ma się pytać o Mary Jane kiedy do salonu wchodzi ojciec Harrego. Wita się z Peterem i daje do zrozumienia, że Pete to geniusz i bardzo mu się podoba, że przyjaźni się z jego synem, bo ma nadzieje, że Harry coś dobrego wyciągnie z tej znajomości. Po czym wychodzi na spotkanie. Harry przyznaje Peterowi , że jego ojciec ostatnio bardzo dziwnie się zachowuje. Nie śpi po nocach, pracuje do późna w korporacji. Czuje, że coś przed nim ukrywa. Pete zapewnia Harrego , że nie ma się czym przejmować. Jego ojciec w końcu jest człowiekiem biznesu więc musi ciężko pracować aby na starość żyć z poczciwej emerytury.

AKT 10 Dom dr Connorsa.
Dochodzi do sprzeczki między Osbornem a Curtisem. Za kilka godzin oficjalnie lek ma być dopuszczony do dystrybucji. Jednak ciągle brakuje kolejnych badań oraz uniknięcia skutków ubocznych. Norman nie wytrzymuje. Grozi Connorsowi, że jak tylko opuści jego dom od razu uda się do mediów. Między mężczyznami dochodzi do przepychanki. Osborn chce zrobić krzywdę przeciwnikowi aby ten go popamiętał ale jest za słaby. Connors z racji przyjmowania serum jest dużo silniejszy. W ferworze walki oboje przewracają się na podłogę po drodze trącając walizkę w której znajduje się serum. Wypełnione substancją strzykawki wylatują z walizki i pokrywają podłogę salonu. W pewnym momencie Norman będąc bliżej strzykawek bierze jedną z nich i jakimś cudem wbija w udo Connorsa. Curtis wyrywa się z rąk napastnika i zaczyna dziwnie się zachowywać. Norman nie wie co się dzieję. Wygląda na to, że Curtis ma zawał, jednak coś mamrocze:
- Zrobiłeś wielki błąd Osborn – jego głoś staje się coraz grubszy.
Norman nie zdaje sobie sprawy, że teraz dawka serum we krwi Connorsa jest na tyle wysoka, że może dojść do niepożądanych skutków ubocznych. Osborn widząc co się dzieje z doktorem, wybiega czym prędzej z jego domu udając się do laboratorium.

AKT 11 CNN News, godzinę potem.
Nad Nowym Jorkiem panuje chaos ! Instytut OSCORP został zaatakowany przez nieznajomą do tej pory kreaturę, która przypomina gigantyczną jaszczurkę. (Kamera uwiecznia moment kiedy to LIZARD wspina się po budynku na 33 piętro prosto do biura Normana Osborna).
- Drodzy państwo ! Widzimy teraz jak Norman Osborn walczy o życie, wisząc do góry nogami na krawędzi za które trzyma je to COŚ ! Ale zaraz ! Widzę nadciągającą pomoc ! Tak ! To Spider-Man !!!

AKT 12 Dach budynku OSCORP – 2 minuty potem
Spider-Man każe zostawić Lizardowi ojca Harrego.
- Hej ! Dziwna jaszczurkowata kreaturo ! Puść tego biednego człowieka, który najwyraźniej chce wracać do domu – mówi z przekąsem.
- SPIDER-MAN!!! – mówi grubym głosem LIZARD – wiedziałem , że przybędziesz. Jesteś taki dobry chcąc ratować nawet takiego człowieka jakim jest Norman Osborn. Niestety, nie wiem czy będziesz miał do tego okazje. W tym momencie Lizard puszcze nogi Osborna, który jak kamień spada z wieżowca na ziemie.
Lizard jest bardzo szybki, i w parę chwil znajduje się przed Spider-Manem. Spidy jest zdziwiony szybkością przeciwnika i niewiele myśląc odbija się obunóż od klatki piersiowej Lizarda, robi akrobatyczny, powietrzny przewrót w tył i elegancko ląduje na nogach jakieś 10m od przeciwnika i wypuszcza z nadgarstków pajęczynę aby przyblokować napastnika. Z pajęczyny wije coś na obraz koła, tarczy – zyskuje tym parę sekund aby porwać się na ratunek Osbornowi, który lada chwila uderzy o ziemię. Spider-Man wyskakuje z dachu wieżowca, przyjmując w powietrzu charakterystyczną figurę, jakby skakał do basenu na główkę i podąża za ojcem swojego przyjaciela. Uświadamia sobie, że Osborn jest zbyt daleko i go nie dogoni, więc wypuszcza pajęczynę, która w pewnej fazie przyjmuje obraz małej dłoni, która za wszelką cenę chce chwycić swój cel. W tym samym czasie Lizardowi udaje się oswobodzić z pajęczyny. Jest bardzo zły. Chce zniszczyć Spider-Mana. Jest szybki, więc udaje się w pościg za Pajączkiem.
Teraz czas jakby zwolnił – w głowie Petera pojawił się obraz Harrego, który jest zrozpaczony śmiercią ojca. Peter wie jak to smakuje. Nie chce do tego dopuścić. Robi wszystko aby złapać Osborna. W końcu udaję mu się złapać Normana i bezpiecznie z nim wylądować. Mogłoby się wydawać, że zagrożenie minęło, jednak w tym samym momencie Lizard dopada Spider-Mana i rzuca nim o ścianę budynku. Na zewnątrz jest już cała gwardia policji, wojska i oddziałów specjalnych. Jest też mnóstwo cywilów, którzy korzystają ze swoich telefonów, aparatów czy kamer aby uwiecznić kolejną spektakularną akcję w Nowym Jorku. Lizard jest mocny, uderza Pajączka swym wielkim, grubym ogonem, który jest jego główną bronią. Spider-Man odbija się raz od ścian, raz od ziemi – nie wie co robić. Z tak silnym i szybkim przeciwnikiem nie było mu dane jeszcze walczyć. Ludzie tracą nadzieję a Lizard karmi się tym , że jest niepokonany. Nie robi na nim żadnego wrażenia ołów, który co jakiś czas uderza w jego grubą jak skała skórę. Pajączek opadł z sił. Lizard unosi ręce w geście triumfu, napręża swoje mięśnie, bicepsy – mówi, że nikt nie jest w stanie jego pokonać.
Teraz zrobiło się cicho. Wszyscy zamarli z przerażenia. Wiedzą , że teraz to Spider-Man potrzebuje pomocy, jednak nikt nie odważy się stanąć naprzeciw Lizarda. Z tłumy dobiega przez megafon głos mężczyzny. Mówi, że lepiej byłoby aby Lizard poddał się póki jeszcze ma na to czas. Wszyscy zdumieli. Lizard próbuje dostrzec kto jest tym śmiałkiem. Peter też to słyszy, powoli podnosząc się spod gruzu i wyostrzając wzrok na tłum. Wreszcie postać ujawnia swoją tożsamość. To wysoki mężczyzna, czarnoskóry, w czarnym długim skórzanym płaszczu z opaską na lewym oku.
- A więc tak jak mówiłem. Poddaj się póki jeszcze masz czas. – Ostrzega go raz jeszcze tajemniczy mężczyzna.

Lizard zaczyna się śmiać. Nie może wyobrazić sobie, że ktoś ze zwykłych śmiertelników i to w dodatku z opaską na oku każe mu się poddać.
- Poddam się tylko wtedy jak umrę, choć nie jestem do końca przekonany czy kiedykolwiek to nastąpi ! – zakomunikował z pewnością jaszczur.
Nie czekając zbyt długo, czarnoskóry zaczyna wygwizdywać utwór hymnu narodowego USA. To jest sygnał, że do walki zostaje powołany super bohater, którym jest Kapitan Ameryka ! Aby tego było mało, na niebie pojawia się ktoś jeszcze. Świat go zna. To Iron Man. Teraz Spider-Man ma kompanów, którzy mają ten sam cel. Chcą nieść dobro i walczyć z przestępczością. Ustawiają się w trójkę w szyku przed Lizardem. Jaszczur wie, że teraz o zwycięstwo będzie o wiele trudniej, dlatego jako zakładniczkę łapie jedną dziewczynę z tłumu i wygraża, że ją zabije. Trzej bohaterzy obmyślają plan, który zakłada zapanowanie nad sytuacją. Lizard nieświadomy nadchodzącego kresu zaczyna wygrażać, że zapanuje nad całym światem i traci na moment z oczu super bohaterów. W tym momencie Iron Man korzysta z sytuacji i uderza wiązką lasera w Lizarda, ten wyrzuca dziewczynę ku górze i ląduje kilka metrów dalej. Siła uderzenia była tak mocna, że swoim ciałem porozbijał zaparkowane w obszarze samochody. Spider-Man wypuszcza pajęczynę i bezpiecznie łapie dziewczynę. Laser nie przebił skóry Lizarda. Trochę ją tylko okopcił. Teraz jaszczur jest wściekły. Atakuje Iron Mana jednak natrafia na Kapitana Amerykę. Chcąc go zneutralizować, wymachuje silnym ogonem w jego stronę, jednak uderzenia są zgrabnie przechwytywane na tarczę, za którą chroni się Kapitan Ameryka. Spidy dołącza do kompanów i razem walczą z Lizardem. Walka wygląda tak jakby walczyły ze sobą roboty. Jest dużo ognia, iskier, uderzeń. Nikt się nie poddaje, każdy chce wygrać. Ostrzał Iron Mana nie robi krzywdy Lizardowi. W pewnym momencie jaszczur obraca się niczym baletnica wokół własnej osi powodując silny podmuch wiatru. Tym samym zwalając z nóg super bohaterów , a także wszystkim w okolicy. Iron Man jest wyłączony z walki, gdyż coś się zacięło w jego zbroi. Kapitan Ameryka traci swoją tarczę, która pofrunęła w nieznanym kierunku. Spider- Man znów uderza w coś twardego, tym razem w latarnie, która przewraca się na radiowóz, powodując pożar pojazdu. Lizard znów jest górą. Patrzy na rozproszonych bohaterów i chce zadać każdemu śmiertelny coś. Nagle zza pleców słyszy:
- Nie wiem kim jesteś i jak powstałeś ale zapamiętaj te słowa „ Wielka siła pociąga za sobą wielką odpowiedzialność” - Lizard odwraca się i znów widzi znajomego czarnoskórego mężczyznę.
- Nazywam się Nick Fury i zwalniam cię.
Lizard robi dziwną minę, jakby nie wiedział o co chodzi i zaczyna zbliżać się do Fury’ego z zamiarem szybkiego ataku, jednak ten odbija się od ziemi, robi fikołka nad Lizardem ląduje za nim i przecina jego ogon. Nick zrozumiał, że to jest jego najsłabszy punkt. Lizard traci moc. Zaczyna się zmieniać z powrotem w człowieka. Peter dostrzega , że za grubą skórą gada krył się jego nauczyciel dr Connors, który na jego oczach umiera.

AKT 13 Tydzień potem, Nowy Jork
New York Times – „Kolejna spektakularna akcja super bohaterów”, „Do Pajączka dołączają nowi bohaterowie. Nick Fury pozamiatał miasto”

AKT 14 Brooklyn, mieszkanie Petera Parkera, godzina 6:45 rano.
Wcześnie rano Peter znajduje w swojej skrzynce na listy tajemniczą czarną kopertę. Otwiera ją i okazuje się , że został zaproszony do grona super bohaterów organizacji do walki z przestępczością o nazwie S.H.I.E.L.D. Piszę do niego osobiście Nick Fury, który pragnie poznać kim tak naprawdę jest Spider-Man. Peterowi jest bardzo miło. Wie, że takich jak on jest więcej. Lecz członkostwo wiąże się z opuszczeniem Nowego Jorku, cioci May, znajomych oraz Mary Jane i walką z przestępczością na całym globie. Na to Peter Parker nie może sobie pozwolić. Kocha Nowy Jork, a on go. Postanawia więc odpowiedzieć na zaproszenie:

„Drogi Nicku Fury, cokolwiek czeka mnie w życiu nigdy nie zapomnę tych słów „Wielka siła pociąga za sobą wielką odpowiedzialność”. To jest mój dar, ale też moje przekleństwo. Chcę bronić tych których kocham najbardziej i którzy są blisko mnie. Bo tylko wtedy czuje się silny. Pytasz, że chcesz wiedzieć kim jestem ? Odpowiadam: Jestem SPIDER-MAN.

06.05.2014 15:48
96
odpowiedz
Crottor
7
Chorąży

Jak nie trudno zauważyć - lwia część wykonanych prac, to zwykłe opowiadania, a nie jak wyraźnie wspominano - scenariusz. Czy te prace będą nieważne?

06.05.2014 16:13
97
odpowiedz
zanonimizowany581957
99
Generał

Crottor - Boże, człowieku, rób w końcu swoje i nie oglądaj się na innych! Jeszcze się okaże, że lista twoich wypowiedzi będzie dłuższa niż praca konkursowa...

06.05.2014 16:48
98
odpowiedz
marcino17
24
Legionista

Crottor - Jakby Ci to powiedzieć, scenariusz jest formą opowiadania, więc jeżeli ktoś napisze opowiadania to teoretycznie jest to poprawne. Oczywiście scenariusz ma nieco inną budowę, a raczej rozkład tekstu niż zwykłe opowiadanie, ale zawiera te same treści opis otoczenia, dialogi i opisy akcji.
Także jak pisał mój poprzednik po prostu wstaw swój pomysł,a nie staraj się wyeliminować inne osoby.

P.S. Trochę to dziwne. Pisząc nasze scenariusze robimy trochę na przekór temu co wymyślił pomysłodawca Spider-Mana oraz legenda komiksów, czyli Stan Lee. Chodzi mi o współpracę między rysownikiem, a scenarzystą. Oczywiście nie twierdzę, że tak powinno się tutaj to odbywać bo to nie możliwe. Jednak tak jakoś musiałem o tym wspomnieć nie wiem czemu XD

06.05.2014 17:40
99
odpowiedz
Borosolo
1
Junior

Spider-man " Każdy ma gorszy dzień" SCENARIUSZ KOMIKSU NA KONKURS DLA GRY-ONLINE.PL
Autor: Adam Borowski (BoroSolo)
Do scenariusza dołączam moje szkice . Mówię od razu nie umiem rysować:)
1 STRONA
1 kadr - Na pierwszym planie widzimy Peter'a idącego do Daily Bugle . "Nie dość, że pracuje charytatywnie jako super bohater ,to jeszcze ten idiota z Daily płaci mi jakieś grosze " Pomyślał Parker . W oczy rzucają się poharatane ręce po ostatniej eskapadzie . W prawym górnym rogu notka " Praca, praca, praca...."
2 kadr- Widzimy jak z tylnej kieszeni naszego bohatera wystaje maska Spidermana . Jeansy wyglądają na dobrze znoszone, na kolanie wylewa się plama krwi której nabawił się walcząc z Rhino . W myślach " Zawsze po tym nosorożcu mam zakwasy..."
3 kadr - Peter widząc odbicie maski w drzwiach Daily, nerwowo pakuje ją głębiej do kieszeni . " Może gdybym chociaż raz spróbował jak to jest być po drugiej stronie mogło by mnie wreszcie stać na lepsze życie "
4 kadr- Bohater puka do drzwi Redaktora naczelnego Jamesona . " Co z tego, że pomagam innym ? Dlaczego nikt nie pomoże mi? Może pora trochę zmienić podejście i udowodnić, że nie jestem tylko pionkiem . Eh Peter zamknij się już lepiej... " Parker cały dzień biję się z myślami” - notka w lewym górnym rogu.
2 STRONA
1 kadr- " Parker znów przyniosłeś mi zdjęcie tego bandyty . Masz tu 50 $ i spadaj.. " Na pierwszym planie Jameson rzucający pieniądze na biurko . Obok stojący Parker " ale obiecał mi Pan przynamniej 2 razy tyle " . Na twarzy Petera widać coraz większą irytację, już dawno nie wygląda jak radosny nastolatek .
2 kadr- . Jameson odpalając cygaro " Dopóki nie przyniesiesz mi dowodów na to ,że ten pajac jest taki sam jak Ci z którymi walczy ,może pożegnać się z kasą . Bierz to albo idź żebrać do metra ! ... " Wzrok naszego bohatera przykrywa coraz większa mgła . Ewidentnie bije się z samym sobą .
3 duży kadr - Peter trzaskający drzwiami mówi pod nosem " Chcesz poznać drugie oblicze Spidermana? Tylko no poczekaj… " W lewym górnym rogu widzimy obraz, na nim zdjęcie Spidermana a pod spodem podpis " Nie potrzebujemy super bohaterów ! "
3 STRONA
1 kadr - Nasz bohater siedzi na łóżku wpatruje się w kostium Spidermana . W prawym rogu okienko z cytatem " Wielka siła to wielka odpowiedzialność "
2 kadr - Peter trzymając ramkę ze zdjęciem Gwen i Cioci May " Minęło już tyle od Waszej śmierci , a ja wciąż nie potrafię uporządkować swojego życia . Może po prostu muszę spróbować czegoś innego ,żeby zrozumieć czego potrzebuje "
3 kadr - Parker wystrzeliwuje wiązkę pajęczyny zakrywając zdjęcia które mu przypominały o najbliższych . " Przepraszam " ledwo wydostało się z jego ust.
4 kadr- Spiderman wyskakuje przez okno. W prawym górnym rogu napis " Pora zacząć dbać o swoje interesy" . Na obrazku widać ,że miasto już zasnęło. Idealny więc moment na ujawnienie swoich najstraszniejszych cech.
4 Strona
1 kadr- Widzimy Spidermana lecącego na pajęczynie między wieżowcami Nowego Yorku . Na ulicach mimo tak późnych godzin, mnóstwo samochodów . W szybie budynku widzimy Spidermana, ale jego rozmazane odbicie .
2 kadr- Za pleców lecącego Spidermana widać budynek Daily Bugle . Dookoła widać mrugające syreny policyjne .Jednak ich światło jest zamglone, a budynek Daily ma wyraźnie ostre kontury .
3 kadr- Spiderman otwiera okno ,które najwidoczniej nie było zamknięte przez jednego z pracowników . " Jest łatwiej niż myślałem "
4 kadr - " Gdzie Ty trzymasz te swoje pieniądze Jameson ? " W biurze redaktora ogromny bałagan a pomiędzy nim Spiderman który odrzuca biurko . Biuro do którego się przyzwyczailiśmy w poprzednich odcinkach Pająka nie wygląda już tak samo . W prawym górnym rogu notka " Jameson lubił chwalić się swoimi pieniędzmi oraz niesamowitym sejfem który posiada w biurze"
5 mały kadr - Sejf znajdował się pod plakatem Spidermana o którym pisałem wcześniej. Na pierwszym panie Bohater trzymający ramkę ,a przed nim odsłonięty sejf . " Mam Cię, ciekawe czy redaktor będzie wciąż taki mądry " Notatka u prawej strony " Mimo tego ,że na masce nie możemy ujrzeć uśmiechu Petera ,to na pewno on tam jest "
5 strona
1 kadr - Widzimy Spidermana który za pomocą kilku wiązek pajęczyny wyrywa drzwi od sejfu . Postać jego jest oparta nogami o ścianę ,a właz wylatuje razem z trzymającymi go pnączami
2 kadr - Spiderman podchodzi do włazu do sejfu . " Wreszcie pozwolę sobie na nowe mieszkanie ..."
3 kadr - Ujęcie z samego środka sejfu . Na zewnątrz zaglądający Parker ,a w środku tylko jedna mała kartka . U góry notka " nie wszystko jednak poszło po myśli naszego bohatera..."
4 kadr - Kartka w rękach Petera . Na niej napis " Mam Cię Ty paskudny złodzieju, nie uciekniesz mi" Jameson na tyle szukał sensacji i czegoś na pierwszą stronę swojej gazety ,że specjalnie rozgłaszał wszystkim wiadomość o swoim sejfie . Nie przypuszczał jednak ,że tym złodziejem będzie jego "ukochany" Spiderman . Można dodać notkę w lewym dolnym rogu " Nasz bohater poraz kolejny raz dał się nabrać..."
5 kadr - W tym momencie widzimy postać Spidermana odwróconą przez ramie . Nad jego głową pojawiają się charakterystyczne błyski (6 zmysł) świadczące o zbliżającym się zagrożeniu". Chmurka nad głową bohatera " Tylko nie to..."
6 kadr - Spiderman wyglądający przez okno ,a przed budynkiem kilka wozów policyjnych. Kolejna myśl w głowie bohatera " co ja narobiłem"
6 strona
1 kadr - przez drzwi gabinetu wbija się oddział policjantów w drugim końcu Spiderman wyskakuje przez okno .
2 kadr - Spiderman lecący między budynkami, w trakcie wystrzeliwania wiązki pajęczyny . " Mam nadzieję, że mnie nie zobaczyli " pomyślał . W oddali widzimy lecący helikopter . Podpis w prawym górnym rogu " To nie koniec kłopotów na dziś "
3 kadr- Ujęcie z pokładu helikoptera . Snajper celujący do Spidermana . Bohatera widzimy przed helikopterem , który najwidoczniej niczego się nie spodziewa . " Czyżby pajęcze zmysły zostały osłabione poprzez zatracenie się naszego Bohatera ? " Podpis w prawym rogu
4 mały kadr - Widzimy nabój wylatujący z karabinu
5 kadr - Nabój wbija się w nogę bohatera .
6 kadr - Spiderman spada pomiędzy budynkami ,widzimy to z dalekiego ujęcia . " Czy nasz bohater to przeżyje? " Podpis w lewym górnym rogu.
7 strona
1 kadr -Spiderman leży w kałuży ." ledwo to przeżyłem " pomyślał
2 kadr - Obok naszego bohatera widzimy jakieś stare duże lustro .
3 kadr - Spiderman przegląda się w lustrze . Nie widzi jednak swojego odbicia tylko coś znacznie bardziej strasznego ( postać w dodanym przeze mnie szkicu ) . " Czy ja śnie ? " Zadaje sobie w myślach pytanie.
4 kadr - Postać wyskakuje z lustra . Scenę widzimy z boku . Spiderman zaskoczony zostaje zaatakowany przez tą postać, dookoła latają kawałki szkła . Rozdwojenie jaźni przekroczyło granicę
8 strona
1 kadr - Rozpoczyna się walka ( postać nazwałem Shadow ) Spiderman uderza pięścią w twarz Shadow'a w zamian otrzymuje to samo . W tle widzimy zjeżdżających na linach funkcjonariuszy SWAT.
2 kadr - Shadow otrzymuje serię z karabinu w plecy .
3 kadr - Kule nic nie robią naszemu anty-bohaterowi . Widzimy jak wysyła w kierunku żołnierzy wiązkę lepiącej się mazi.
4 kadr - Funkcjonariusze oblepieni i uwięzieni .
5 kadr - Spiderman atakuje pociskami z pajęczyny
6 kadr - Widzimy Spidermana atakującego z powietrza, Shadow został na chwilę zastopowany przez pajęczyny .
9 strona
1 kadr - Spiderman uderza przeciwnika w tym samym momencie ten łapie go za nogę . " tylko nie to!" Krzyknął nasz bohater
2 kadr -Second ciska naszym bohaterem o ścianę . " Alter-ego naszego bohatera lubi płatać figle.." podpis w prawym dolnym rogu.
3 kadr - Spiderman trzymając się za głowę, ledwo trzyma się za nogach ( na tylnim planie ) (na przednim planie) biegnie rozpędzony Shadow .
4 kadr - Bohaterowi zderzaja się ze sobą z pełnym impetem . Widzimy ujęcie zaraz obok twarzy Shadow’a i Spidermana . W oczy rzucają się zaciśnięte zęby naszego bohatera (maska jest na tyle zniszczona ,że możemy to zauważyć)
10 strona
1 kadr - Peter leżący na łóżku ,obok dzwoni budzik .
2 kadr - Parker przebudzony siedzi na łóżku
3 kadr - mam nadzieję ,że to był sen " powiedział sobie w myślał nasz bohater
4 kadr - szczotkując zęby Peter " kurcze ten koleś był silny, ale miałbym przerąbane. W prawym górnym rogu "nawet super bohaterowie myją zęby”
5 kadr -Peter zakładający plecak " ehh pewnie ten cały cień nie musi latać do pracy "
11 strona
kadr 1- Widzimy sklep "Crystal" sklep w którym z reguły nasz bohater robi zakupy. " pora na codzienną monotonie " podpis w prawym dolnym rogu.
kadr 2 - Peter ( w prawej dłoni trzyma szklaną butelkę z napojem) przemierzający poprzez alejki sklepowe dochodzi do działu z gazetami.
kadr 3 - Widzimy roztrzaskującą się butelkę o sklepową posadzkę
kadr 4 - ujęcie na gazetę którą trzyma nasz bohater, a na niej tytuł " Spiderman włamuje się do DAILY BUGLE " ( szkic gazety dodany w załączniku)
kadr 5 - ujęcie na przerażoną twarz naszego bohatera " Mam nadzieję ,że przynajmniej ten Shadow to był wymysł mojej głupkowatej wyobraźni.
12 strona
kadr 1- Peter podchodzi do kasy, prawym rogu widzimy telewizor na którym lecą wiadomości
kadr 2 - ujęcie na telewizor i twarz prezentera . "Tajemniczy bohater, bardzo podobny do Spidermana terroryzuje miasto”
kadr 3 - Parker z niedowierzaniem łapie się za głowę, czując ogromny guz przy skroni . " o nie..." mówi w myślach
kadr 4 - "Spidermanie jeżeli gdziekolwiek tam jesteś odbuduj nasze zaufanie, potrzebujemy Cię" Kontynuuje prezenter wiadomości . W rogu przekazu telewizyjnego widać postać Shadow’a .
kadr 5 - " Ile trwa już walka z tym Tyranem?" zapytał sprzedawcy Parker , ten odpowiada " hm, bodajże 5 dni"
kadr 6 - "czyżbym spał od 5 dni???!!!" myśl przebiegła Peterowi przez głowę
Strona 13
kadr 1 - Bohater w biegu przebierając się za spidermana " Nie mogę tak tego zostawić ,nabroiłem pora to naprawić" w prawym górnym rogu " Wielka siła to wielka odpowiedzialność ...."
KONIEC
W następnym wydaniu komiksu , walka Spidermana z Shadow’em

-Dlaczego Shadow ? Shadow wygląda jak cień Spidermana . Jest jego złym wcieleniem . Jego moce są praktycznie takie same, ale napędza go chciwość i nienawiść.
[link] - tak ma wyglądać Shadow
[link] - propozycja okładki Daily Bugle
[link] - propozycja okładki komiksu

06.05.2014 18:48
100
odpowiedz
kapitalnykapi
1
Junior

Akcja dzieje się w niedalekiej przyszłości skład Avengers rozpadł się po tym jak: zbroje Tony'ego Stark'a zostały zniszczone, Bruce Banner wynalazł antidotum na swoją ,,przypadłość", Hawkeye i Kapitan Ameryka założyli szkołę wojskową o nazwie "Thor" po tym gdy Thor poświęcił swoje życie i osłonił ich swoim ciałem, nikt z bohaterów nie chciał zdradzić dokładnych informacji na temat jego śmierci, a Czarna Wdowa odeszła ze służby po ciężkiej kontuzji. (wymyśliłem kilku nowych bohaterów)
*
*
*
Kadr 1. Spider-man jak na co dzień latał na sieci pomiędzy budynkami gdy nagle jego telefon zaczyna dzwonić.

K2. Spider-man odbiera telefon po drugiej stronie był Nick Fury:
-Witaj Spidermanie! Mam dla ciebie ważną wiadomość proszę, przyjdź na Helicarrier.

K3. Spiderman przybywa na Helicarrier, spotyka tam: Novę, Nuclear-man'a oraz Lady Explosion; wszyscy na niego patrzyli z wyrzutem. Spidey zapytał:
-Hej?! Co się tak dziwnie na mnie patrzycie? Mam coś na kostiumie?[patrzy na siebie]
[Nick Fury] -Nie... Spóźniłeś się o 1h! Miałeś być o 18:00!
-Aha... No tak, miałem spotkanie z JJJ odnośnie kupienia nowego aparatu.

K4. Nick Fury wyciąga z kieszeni 4 odznaki.
[SM] -Łoa! Co to jest? Mini-wyrzutnia rakiet, wysuwany sztylet?
[NF] -Nie, to oznaki T.A.R.C.Z.Y dzięki którym staniecie się pełnoprawnymi jej członkami. Ten orzeł oznacza, że jesteście godni poświęceń dla kraju oraz męstwo i odwagę w obliczu zagrożenia.
[Wszyscy członkowie oprócz Spidermana] -Dziękujemy, szefie! Obiecujemy strzec jej jak oka w głowie!
[SM] -Zaraz, zaraz chcesz nam właśnie powiedzieć, że należymy do Mścicieli?
[NF] -Tak.
[Spiderman zaczyna krzyczeć z radości]
[NF] -Ok, ok przestań już wrzeszczeć. Idźcie teraz się dokładnie poznać w końcu będziecie kompanami.
[Bohaterowie wychodzą]

K5. Spotkanie bohaterów zakończyło się. Wychodzą z baru roześmiani, gdy nagle słychać wielki wybuch.
[Nova] -Co to było?! Dochodziło jakby ze strony banku! Chodźmy to sprawdzić!
[Bohaterowie pojawiają się obok banku]
[Nuclear-Man] -Poczekajcie tu chwilę, muszę sprawdzić ilu ich tam jest.[zmienia się w proch i wlatuje do środka banku, po chwili wylatuje]
[Lady Explosion] -I co?!
[NM] -Jest ich 3: Bullseye, Carnage, Whirlwind.
[SM] -Ok, dzielimy się tak: ja zajmę się Carnage, Nuci (Nuclear-man) zajmiesz się Bullseyem a Nova i Eksplozja (Lady Explosion) zajemiecie się Whirlwindem.
[LE] -Dobra, to do dzieła!

K6. Bohaterowie wywabiają złoczyńców poza bank i tam zaczynają bitwę.
[Carnage] -Witaj, Spidermanie! Mój ojciec (VENOM) wiele mi o tobie opowiadał między innymi że jesteś podłym...[uderza obok głowy SM] zakłamanym... [znowu uderzenie] robalem którego trzeba rozgnieść! [jego ręka przybiera kształt młota, Carnage zaczął robić zamach gdy Spiderman wypuścił sieć i zatrzymał jego rękę]
-Nie tak szybko! [SM przyciąga go do siebie] -Zapewne wiesz że przez twojego ojca zginęli moi kumple: Eddy Brock i Harry Osborne! Teraz ty za to zapłacisz! [Zapomocą sieci włącza alarm w kilku samochodach]
[Carnage krzycząc z bólu] -Arrrghh...! Prz...estań!!! Argggg... Moj...a głowa! [Wtedy SM przyciąga w jego stronę kilka samochodów i uderza nimi w Carnage]
[Cletus Kassady i Carnage] -Aaaaa!!! Nigdy nas nie pokonasz marny pająku! Nigdy! [Ostateczny cios SM i Carnage wraz z nosiecielem rozpada się]
[SM] -Hmmm... a jednak...! Ok czas pomóc reszcie.

K7. Bohaterowie cieszą się ze zwycięstwa. Dziękują Spidermanowi za pomoc. Nagle odzywają się ich odznaki.
[SM] -Ha! Wiedziałem że w tych odznakach jest jakiś bajer! [odbierają]
[Nick Fury] -Witajcie Mściciele! Za kilka minut widzę was na Helicarrierze!

K8. Mściciele są już na umówionym miejscu.
[NF] -Wszystko widziałem. Świetnie poradziliście sobie z tymi wyrzutkami społeczeństwa!
Korzystając z okazji chciałbym mianować ciebie Spidermanie na przywódcę Mścicieli.
[Brawa innych bohaterów]
[SM] -Czyli będę potężniejszy nawet od ciebie?! A dostanę tą czadową opaskę na oko?!
[NF] -Nie. Będziesz 2 najważniejszą osobą na tym statku. A teraz Mścieciele macie następne wezwanie tym razem Absorbing Man terroryzuje budowlańców. Powodzenia Mściciele!
*
*
*
I tak właśnie skończył się pierwszy dzień Spidermana jako przywódca Mścicieli.

A teraz krótki opis bohaterów komiksu:
- Nuclear-Man - imię i nazwisko: James Olders, pochodzenie: Anglia, przezwisko: Nuci, moce: może przybierać dowolne formy, latać, jest telepatom.
- Lady Explosion - imię i nazwisko: Elisabeth Long, pochodzenie: USA, przezwisko: Eksplozja, moce: umie skupiać energię i wyrzucać ją z siebie jako olbrzymie wybuchy, umie latać.
-Cletus Kassady - (jego nie wymyśliłem) jest to nosiciel Carnage syna Venoma.

06.05.2014 19:08
😜
101
odpowiedz
musiaradka
31
Chorąży

TYTUŁ KOMIKSU:
"SPIDERMAN I AL-KAIDA"
UDZIAŁ BIORĄ BOHATER POZYTYWNY SPIDERMAN I BOHATERZY NEGATYWNI OSAMA BIN LADEN I SPÓŁKA.
NIE JESTEM PISARZEM SCENARIUSZY I NIESTETY NIE POSIADAM BUJNEJ FANTAZJI ALE MOJA WIZJA W SKRÓCIE BRZMI MNIEJ WIĘCEJ TAK:
SPIDERMAN RATUJE WORLD TRADE CENTER PRZED ATAKIEM AL-KAIDY NAJPIERW WYKRYWAJĄC PLANY ATAKU A PÓŹNIEJ UNIEMOŻLIWIAJĄC SAM ATAK.RESZTĘ SAMI SOBIE DOPISZCIE

06.05.2014 19:59
102
odpowiedz
Tekkkkit
1
Junior

Sam nie biorę udziału w konkursie, ale w Internecie znalazłem poniższy scenariusz.

Niesamowity Spider-Man: Więcej niż gra – scenariusz komiksu
(WD – skrót od „wizualizacji dźwięków”, które zostaną ukazane w komiksie)
(U – skrót od „ubioru”, czyli krótki opis stroju bohatera)

Kadr 1 - Ciemna piwnica. Na pierwszym planie w nikłym świetle widać sylwetkę otyłego nastolatka trzymającego przy uchu telefon. (U: czerwony t-shirt, czarne spodnie dresowe)
MICHAEL
Nie mam jej… Jest zniszczona… Zniszczył mi ją…
GŁOS Z SŁUCHAWKI
Jak to?! O kurczę, przykro mi stary. Rozumiem, jak się musisz teraz czuć…

Kadr 2 - Widać załzawioną, pryszczatą twarz Michaela. Ma brunatne, potargane włosy i okulary na nosie.
MICHAEL
Ehe…
MYŚLI MICHAELA
Twój ojciec jest biznesmenem. Mieszkasz w willi z basenem. Nic nie rozumiesz. Nic a nic.

Kadr 3 - Michael ociera łzy prawą dłonią. W lewej cały czas trzyma przy uchu telefon.
GŁOS ZE SŁUCHAWKI
Mike, niedługo targi komputerowe! Będzie super, a ty się trochę rozluźnisz! Mój kuzyn pracuje tam w ochronie. Wpuści nas od zaplecza. Wcześniej możesz do mnie wpaść. Mam nową grę – „Krwawe Pająki 3”. Jest świetna, spodoba ci się!

Kadr 4 – Postać Michaela z profilu. Spuszczoną głowę opiera na kolanach. (Telefon cały czas przy uchu)
MICHAEL
Dzięki…
MYŚLI MICHAELA
Krwawe pająki…
GŁOS Z SŁUCHAWKI
A swoją drogą, kto ci ją zepsuł? JD, prawda? Musisz mu się w końcu postawić. Odegrać się…
MICHAEL
Muszę kończyć. Do zobaczenia…

Kadr 5 – Dłoń Michaela trzymająca telefon. Kciukiem naciska guzik, rozłączając rozmowę. (WD: Biiip)

Kadr 6 – Kadr podzielony na dwie części. Na pierwszej Michael robi zamach ręką, w której trzyma telefon. Na drugiej słuchawka roztrzaskuje się o ścianę. (WD: BRASSH)
MYŚLI MICHAELA
Krwawe pająki…

Kadr 7 – Zbliżenie na dłoń Michaela, która sięga po leżący obok jego stóp kontroler do Playstation 4. W tle słychać krzyki:
GŁOS 1
Może, gdybyś spędzał z nami więcej czasu, byłoby inaczej!
GŁOS 2
Ktoś w tym domu musi pracować, wariatko!

Kadr 8 – Siedzący na podłodze Michael. Ma szeroko otwarte usta. Wzrok skupia na czymś przed sobą. W dłoniach trzyma kontroler. Kciukami naciska przyciski. (WD: klik klik klik)
MYŚLI MICHAELA
Tak, Tak! A macie, durne pająki. Świetnie, 10 punktów! Już ja się na was odegram!
GŁOS 1
Przypominam ci, że masz syna! Nie wystarczy przynosić do domu pieniędzy!
GŁOS 2
Och, nie zaczynaj! Moja wina, że nie ma przyjaciół? Moja wina, że jest ciamajdą? Wiesz, ile pieniędzy zmarnował na ten chłam?

Kadr 9 – Zbliżenie na szeroko otwarte oczy Michaela. Są przekrwione i mają nieprzytomny wyraz.
MYŚLI MICHAELA
Odegram się… Już ja się odegram… Odegram się, pająki…
GŁOS 1
Nie mów tak o swoim synu, draniu!

Kadr 10 – Widok znad ramienia Michaela. W wyciągniętych dłoniach trzyma kontroler, po którym wciąż przebiera palcami. (WD: klik klik klik) Naprzeciw niego jest pusta ściana. Pod nią leży rozwalona na kawałki konsola Playstation 4. Z góry docierają odgłosy szamotaniny. (WD: SMAASH, ŁUP ŁUP, DUUM – litery chaotycznie rozsypane w górnej części kadru)
MYŚLI MICHAELA
20 punktów, dobrze… Odegram się. Odegram… ODEGRAM! GAME OVER!

Kadr 11 -Trzy dni później. Godzina 14:30. Zatłoczona, nowojorska ulica widziana z lotu ptaka.
GŁOS MŁODZIEŃCA DOBIEGAJĄCY Z TŁUMU
Niech pan nie będzie taki! Brakuje mi tylko dwadzieścia centów!
GŁOS STARSZEGO MĘŻCZYZNY DOBIEGAJĄCY Z TŁUMU
Nie ma mowy! Cena jest, jaka jest. Nie ma żadnego targowania!

Kadr 12 - Ulica w samym centrum miasta. Wzdłuż niej wysokie biurowce i drapacze chmur. Na pierwszym planie, poirytowany Peter Parker (U: szara bluza, niebieskie jeansy) idący z Gwen Stacy pod ramię (U: żółty płaszczyk, czarne rajstopy) . Za ich plecami widać stoisko z hot-dogami, którego właściciel (wyglądający jak Stan Lee) łypie na Petera nieprzyjaźnie.
PETER
Widziałaś go?! Co za sknera…
GWEN
Daj już spokój. Nie jestem aż tak głodna.

Kadr 13 - Widok zza pleców Petera i Gwen. Otacza ich tłum przechodniów, większość poprzebierana w najróżniejsze kostiumy (np. Kapitana Ameryka, Magneto, Hulka)
PETER
Nie przeraża cię to? Ten szerzący się materializm? Parę dni temu uratowałem życie dzieciakowi, a ten tylko jęczał, że popsuła mu się przy tym konsola do gier.
GWEN
Może dużo dla niego znaczyła?
PETER
Więcej niż życie? A zresztą, nieważne…

Kadr 14 - Gwen spogląda na wysoki budynek, oznaczony kolorowym bilbordem („Targi Komputerowe”), wokół którego zbiera się tłum przebierańców. Przed wejściem widać cztery humanoidalne roboty o cienkich, metalowych kończynach, stożkowych głowach i olbrzymich, świecących oczach. Wykonują niezgrabne akrobacje, oklaskiwane przez obserwujących je ludzi.
GWEN
O, to te targi! Jak to możliwe, że się tam nie wybierasz? Przecież uwielbiasz wynalazki i gry wideo!
PETER
Gry przestały mnie bawić, odkąd zostałem Spider-Manem. Żadna nie może się z tym równać. A te roboty, to nawet nie jest sztuczna inteligencja. Sterują nimi z głównego komputera. Nic specjalnego…

Kadr 15 - W tym samym czasie. W ciemnym pomieszczeniu widzimy siedzącą przed kilkoma monitorami (na ekranach białe kody na czarnym tle), otyłą postać. Na głowie ma czerwoną kominiarkę. Jest ubrana w szarą bluzę, spodnie dresowe, rękawice i zawiązaną pod szyją czerwoną pelerynę. Prawą ręką gmera przy klawiaturze (WD: klik klik klik), lewą celuje z pistoletu do dwóch ochroniarzy(U: niebieskie koszule, czarne spodnie), którzy siedzą pod ścianą. Obok klawiatury leży długi nóż.

Kadr 16 - Akcja przenosi się z powrotem przed budynek, w którym organizowane są targi. Zdalnie sterowane roboty przerywają występ i zaczynają napastować zgromadzonych gapiów. Jeden wręcz rzuca się na stojącego obok mężczyznę.

Kadr 17 - Widok z profilu na twarz Gwen. Zasłania ona usta i ze strachem patrzy na powstałe zamieszanie. Tłum zaczyna się rozbiegać. (WD: TUP TUP TUP) Roboty coraz agresywniej atakują ludzi.
GWEN
Boże, co tam się wyprawia, Peter! Peter..?

Kadr 18 - Widok z góry na stojącą po środku ulicy Gwen. Opiera ręce na biodrach i spogląda w górę. Wokół niej przemykają spanikowani ludzie. Petera nie ma nigdzie w pobliżu.
GWEN
Eh… Nigdy się do tego nie przyzwyczaję.

Kadr 19 - Na pierwszym planie widzimy jednego z humanoidalnych robotów, który trzyma za gardło mężczyznę. Mężczyzna to szatyn, o krótkiej, kędzierzawej czuprynie (U: czarny t-shirt z logiem „Gry-Online.pl”, szare jeansy). Okulary zsuwają mu się z nosa. Na tle nieba niewyraźna sylwetka lecącego w ich stronę Spider-Mana.

Kadr 20/21/22/23 - Te cztery kadry, płynnie się przenikają a tło jest rozmazane, by podkreślić dynamikę akcji.
20.Spider-Man kopniakiem pozbawia robota głowy. Ten, puszcza mężczyznę i leci do tyłu. (WD: smassh)
21.Wystrzelonymi z nadgarstków wiązkami sieci, powala dwóch kolejnych przeciwników. (WD: tss bump)
22.Ostatniego napastnika chwyta za stalową nogę. Robot traci równowagę.
23.Spider-Man roztrzaskuje go o chodnik, (WD: kraaatch) krzycząc przy tym triumfalnie:
SPIDER-MAN
Tak się właśnie postępuje z miernymi wynalazkami!

Kadr 24 - Uratowany przez Spider-Mana mężczyzna chwyta go za ramie. Na jego twarzy maluje się ulga.
MĘŻCZYZNA
Uff, dziękuję! Ty jesteś Batman, prawda?
SPIDER-MAN
Kto?

Kadr 25 – Widać rozbawione oblicze mężczyzny.
MĘŻCZYZNA
Hehe, żarcik taki. Jestem Hed. Przyjechałem na te targi z Polski. Wiesz co? Koledzy z redakcji posikaliby się z zazdrości, gdybym przywiózł twój autograf!
SPIDER-MAN
Nie wiem czy zauważyłeś, ale jestem nieco zajęty.

Kadr 26 - Hed unosi lewą rękę w błagalnym geście, w prawej zaś trzyma kartkę papieru. Spider-Man nie patrzy na niego. Obserwuje wejście do budynku.
HED
Oj, nie bądź taki!
MYŚLI SPIDER-MANA
Ktoś musiał przeprogramować komputer… Sprawca zapewne dalej jest w budynku.

Kadr 27 - Widok z góry. Na pierwszym planie wyskakujący w górę Spider-Man. Lewą rękę ma wyciągniętą do tyłu. Z nadgarstka wystrzeliwuje sieć na kartkę (WD: tss), którą na drugim planie trzyma Hed.
SPIDER-MAN
Proszę bardzo! Pozdrów kolegów!

Kadr 28 - Z perspektywy żabiej widzimy Spider-Mana stojącego w rozkroku wewnątrz dużego pomieszczenia. Pięści ma oparte na biodrach, a głowę zadartą do góry. W tle widać stoiska z komputerami i kolorowe plakaty.
SPIDER-MAN
No, pokaż się żartownisiu! Przez ciebie zostawiłem dziewczynę samą na randce. Obyś okazał się ciekawym wyzwaniem, bo potem ona zgotuje mi piekło!

Kadr 29 - Spider-Man odwraca głowę usłyszawszy czyjś głos:
GŁOS
Roznoszenie gazet, wyprowadzanie psów, mycie samochodów…

Kadr 30 – Widać uchylające się drzwi, z napisem „Zaplecze”. (WD: Trrww)
GŁOS
Pakowanie zakupów, koszenie trawników, grabienie liści…

Kadr 31 – Widok znad ramienia Spider-Mana. Z zaplecza wychodzi otyły chłopak w szarym dresie, rękawicach oraz czerwonej kominiarce i pelerynie w tym samym kolorze. Na bluzie ma wyszyte różnokolorowe znaki – krzyżyk, kółko, kwadrat oraz trójkąt. W prawej dłoni trzyma pistolet.

Kadr 32 – Spider-Man wykonuje palcami wskazującym i środkowym obu dłoń gest „cudzysłowia”
SPIDER-MAN
Ummm, fajny „kostium”… Na głowie masz skarpetę? Wiesz, kiedy jedna z pary się zgubi, drugiej nie zakłada się na głowę. Powinni pisać to na opakowaniu…

Kadr 33 – Zbliżenie zamaskowanej twarzy Michaela.
MICHAEL
„Nie maż się. Ciesz się, że żyjesz.” To mi powiedziałeś, gdy roztrzaskiwałeś efekt ośmiu miesięcy, trzech tygodni i czterech dni mojej pracy - świeżo kupione Playstation 4.

Kadr 34 – Spider-Man wskazujący prawą ręką przed siebie (na Michaela)
SPIDER-MAN
To byłeś ty! Przecież cię uratowałem! Musiałem jakoś wytrącić rabusiowi broń. Zastrzeliłby ciebie lub mnie, gdybym nie rzucił tą konsolą! Była dla ciebie warta więcej od życia?

Kadr 35 – Michael unosi zaciśniętą pięść.
MICHAEL
TAK! Ale co ty możesz wiedzieć. Wielki Spider-Man, którego wszyscy kochają. Nie mam przyjaciół. Co najwyżej jednego kolegę. Ale on mnie nie rozumie. Gry były dla mnie ucieczką od szarej rzeczywistości. Były od niej lepsze. Były dla mnie wszystkim. A ty…

Kadr 36 – Szeroki kadr, ukazujący wyłaniające się zza stanowisk z komputerami kilkanaście robotów.
MICHAEL
TY MI TO ODEBRAŁEŚ! Dlatego teraz zagramy… Tak, tak! To są moi waleczni komandosi. Masz pięć minut, na pokonanie ich wszystkich, krwawy pająku! W przeciwnym razie…

Kadr 36 – Otwarte drzwi zaplecza, z których wyłania się robot ciągnący za kołnierze dwóch związanych ochroniarzy.
MICHAEL
Oni zginą… Zastrzelę ich, twoich plugawych towarzyszy, krwawy pająku!

Kadr 37 – Spider-Man, widziany od tyłu, stoi z ugiętymi kolanami i rozłożonymi rękoma, gotów do walki. Ze wszystkich stron zbliżają się do niego roboty powtarzające mechanicznym głosem jedno zdanie.
ROBOTY
ZABIĆ KRWAWEGO PAJĄKA! ZABIĆ KRWAWEGO PAJĄKA…
MYŚLI SPIDER-MANA
Krwawego pająka? Plugawych towarzyszy? O co mu chodzi!?

Kadr 38 – Widok znad ramienia Spider-Mana. Spogląda on w górę, gdzie widać trzy roboty skaczące z wyciągniętymi do przody stalowymi rękoma.
MYŚLI SPIDER-MANA
O rety…
Kadr 39 – Zbliżenie głowy jednego z robotów. Jedno z jego oczu nie świeci. (WD: Bzzzz)

Kadr 40 – Roboty upadają na posadzkę. Ich oczy już nie świecą. W tle widać sylwetkę Spider-Mana.
MYŚLI SPIDER-MANA
Co..? Ktoś musiał je dezaktywować.

Kadr 41 – Zbliżenie na zamaskowaną twarz Spider-Mana.
SPIDER-MAN
Posłuchaj mnie teraz, mamy mało czasu! Roboty wyłączono, więc policja jest już w budynku. Przepraszam, że zniszczyłem twoją konsolę! Nie wiedziałem, jak ważna dla ciebie była. Nie uważam się za lepszego od innych. Nie jestem też żadnym „krwawym pająkiem”. Jestem zwykłym chłopakiem, jak ty. Spójrz...

Kadr 42 – Spider-Man ściągą z twarzy maskę.

Kadr 43 – Widok zza pleców Spider-Mana. Widać jego potarganą czuprynę oraz maskę w prawej dłoni. Naprzeciwko stoi Michael. Z opuszczonymi rękoma obserwuje poczynania Spider-Mana. Związani ochroniarze leżą obok jego nóg.
PETER
Widzisz? Jestem normalnym facetem! Tak jak ty! To nie jest żadna gra, to jest życie. Ściągnij tą maskę. Nie jesteś złoczyńcą ani mordercą… Proszę, zdejmij ją.

Kadr 44 - Widok z profilu na spuszczoną głowę Michaela.

Kadr 45 – Michael sięgający dłonią do twarzy. W tle zachęcający okrzyk Petera:
PETER
Tak! Bardzo dobrze, dasz radę...

Kadr 46 – Widok znad ramienia Petera spoglądającego w górę. Patrzy na znajdujący się pięć metrów pod sufitem pomieszczenia balkon. Na nim widać niewyraźną sylwetkę antyterrorysty opierającego karabin o balustradę.
MYŚLI PETERA
O nie...

Kadr 47 – Zbliżenie na głowę Petera, szybko zakładającego maskę Spider-Mana.
PETER
Nie, nie, nie!

Kadr 48 – Widok z perspektywy balkonu. Na pierwszym planie antyterrorysta ubrany na czarno (U: kamizelka kuloodporna, kask, gogle itd.). Celuje w stronę znajdującego się na drugim planie Michaela. Po drugiej stronie pomieszczenia widać machającego rękoma Spider-Mana.
SPIDER-MAN
NIEE, STÓJ!

Kadr 49 – Zbliżenie na naciśnięty przez antyterrorystę spust. W tle odgłos strzału. (WD: PAFFFF)

Kadr 50 - Na pierwszym planie upadający na ziemię Michael. Na drugim planie biegnący ku niemu Spider-Man. W tle widać wpadających do pomieszczenia antyterrorystów. (WD: łup łup łup)

Kadr 51 – Spider-Man trzyma w ramionach postrzelonego Michaela. Wokół nich stoją antyterroryści z opuszczonymi karabinami.
SPIDER-MAN
To tylko dziecko! Zabiorę go do szpitala! Wytrzymaj chłopie, będzie dobrze. Będzie dobrze…

Kadr 52 – Kilka dni później. Słoneczny park. Alejką przechadzają się Peter i Gwen. (U: obaj tak samo, jak na początku) Oboje trzymają w dłoniach hot-dogi. W tle śpiewa ptak (WD: ćwir ćwir ćwir)
GWEN
To miłe, że pozwoliłeś sprzedawcy zachować resztę.
PETER
Przygoda z Michaelem czegoś mnie nauczyła… Wielu z nas nie dostrzega, że coś, co nam wydaje się nic nie warte, dla innych może być bezcenne…
GWEN
Co się stało z tym chłopcem?

Kadr 53 – Zbliżenie na zamyśloną twarz Petera.
PETER
Wydobrzeje… Niestety wyląduje w zakładzie poprawczym, gdzie zajmą się nim psychiatrzy. Przed dotarciem na targi zastrzelił ojca z broni, którą mu ukradł… Podobno w obronie własnej. Jego tata od wielu lat maltretował zarówno Michaela, jak i jego matkę. Mam nadzieję, że chłopak ułoży sobie życie. Nie zasłużył na taki los…

Kadr 54 - Trzy miesiące później. Pochmurny dzień. Zakład Poprawczy. Widać duży szary budynek z wieloma rzędami małych okienek, otoczony wysokim murem.

Kadr 55 – Mały pokoik. Ściany mają pozdzieraną, brudną tapetę. Na pryczy siedzi skulony Michael (U:biała koszulka, białe spodnie), a w otwartych drzwiach stoi mężczyzna w garniturze – właściciel ośrodka, Pan Kellers.
PAN KELLERS
Masz gościa, Mike.

Kadr 56 – Widok z perspektywy drzwi. Widać ciemną sylwetkę mężczyzny w czarnym prochowcu i kapeluszu tego samego koloru. Michael patrzy na niego niepewnie.
MĘŻCZYZNA W KAPELUSZU
Witaj, Michael. Wiele o tobie słyszałem.
MICHAEL
Kim pan jest?
MĘŻCZYZNA W KAPELUSZU
To nie jest teraz ważne. Twój wyczyn zrobił na mnie wrażenie. Mało kto ma odwagę postawić się Spider-Manowi. Naprawdę zrobiłeś to z powodu zniszczonej konsoli?

Kadr 57 – Zbliżenie na przygnębioną twarz Michaela.
MICHAEL
Trochę tak… Zawsze chciałem być bohaterem. Kimś wyjątkowym. W grach miałem taką możliwość.

Kadr 58 – Mężczyzna siada obok chłopca. Wciąż nie widać jego twarzy.
MĘŻCZYZNA W KAPELUSZU
Wciąż możesz się stać kimś wyjątkowym. Mogę cię stąd zabrać. Człowiek, który mnie przysyła, prowadzi akademię dla takich jak ty, Michaelu Bingham*. Spider-Man to nie jedyny zuchwalec, który ma się za lepszego od innych. Do walki z takimi właśnie ludźmi przygotuje cię nasze szkolenie. Po nim, mogę ci obiecać, dostaniesz to, czego pragniesz. Zemstę.

Kadr 59 – Kieszeń płaszcza mężczyzny. Wyciąga z niej kartkę papieru. Nie widać, co na niej jest.

Kadr 60 – Michael widziany z perspektywy siedzącego obok mężczyzny.
MĘŻCZYZNA W KAPELUSZU
Dostałem to od twoich lekarzy. To twój rysunek? Chcesz tak wyglądać? Mieć taki kostium?
MICHAEL
Tak…
Kadr 61 – Zbliżenie na twarz mężczyzny. W cieniu, który ją skrywa widać tylko oczy, spoglądające w dół (na trzymaną kartkę).
MĘŻCZYZNA W KAPELUSZU
Spider-Man nieświadomie wyrządził ci przysługę. Wyrwał cię ze świata gier. Świata, w którym utknąłeś. Ale to jest już koniec, Michael. Czas na prawdziwe życie. Na coś więcej niż gra. Mamy wobec ciebie plany. Wielkie plany. Staniesz się…
MICHAEL
Krwawym Pająkiem… Chcę się nazywać Krwawy Pająk…

Kadr 62 – Pokazany rysunek Michaela. Umięśniona postać w czarnym kostiumie. Na piersi ma białego pająka. Oczy, duże i białe z żółtymi obwódkami. Górna połowa maski jest czerwona, ozdobiona czarną siecią.
MĘŻCZYZNA W KAPELUSZU
Blood Spider… Tak, to dobra nazwa.

I jeszcze to: KONIEC
*Michael Bingham (Blood Spider) pojawił się na łamach komiksu „The Amazing Spider-Man” nr. 367. Został wykreowany i wyszkolony w akademii Tyrana (Taskmaster) na podobieństwo Spider-Mana, by pewnego dnia na niego zapolować i ostatecznie pokonać. Zielony Goblin, Electro, Dr. Octopus… Tych antagonistów znają wszyscy. Ja postanowiłem przedstawić moją wersję genezy mniej znanego bohatera komiksów Marvela. Każdy ma swój początek, nie tylko ci znani.

06.05.2014 21:06
103
odpowiedz
zanonimizowany581957
99
Generał

Tekkkkit - to mój scenariusz...

06.05.2014 23:56
104
odpowiedz
KOKOLINOMEN
1
Junior

Witam!
A jak ukradniecie pomysł komuś i będzie to po konkursie?
Trzeba całkowicie zrobić rewolucje w spider-menie bo zginie przez klony scenariuszy i klony przeciwników!!!!
Mam fajne pomysły już konsultowane nawet ze znajomymi z branży gier i zaciekawili się tym co było by dalej;)
Na gry też mam parę pomysłów tylko dużo ludzi kradnie najmniejszy pomysł;)
Bez talenciaków całe hordy ;) Może ktoś podpowie gdzie się udać by pomysł nie dostał premiery?
Podam maila jak ktoś wie kto by pomógł;) [email protected]

07.05.2014 10:25
105
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

boojan27 - tekkkkit zaznaczył, że nie bierze udziału, a pracę tą znalazł w Internecie. Nie bardzo rozumiem czemu tak zrobił, ale wiemy, że to nie jego praca.
KOKOLINOMEN - nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi...

07.05.2014 10:30
106
odpowiedz
zanonimizowany581957
99
Generał

A, to przepraszam. Myślałem, że to jakieś posądzenie o plagiat czy coś... ;)

07.05.2014 11:10
😜
107
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

tekkkkit napisal prawde. Znalazl ja w internecie - czyli tutaj, na forum.

07.05.2014 17:04
108
odpowiedz
Crottor
7
Chorąży

Tekkkkit - ewidentny plagiat. Nawet tytułu nie chciało Ci się zmienić, nie żebym zachęcał do popełniania tego typu działań.

07.05.2014 20:29
109
odpowiedz
zanonimizowany5018
15
Legend

Chciałbym wziąć udział w konkursie. Przygotowałem więc mój scenariusz na konkurs o Spider-Manie dla gry-online.pl. Ciekawe czy wam się spodoba? To pierwsze moje tego typu tworzywo, ale grafiki nie dodaję, bo nie chcę się kompromitować :)

Scenariusz do komiksu pt. „The Return of The Amazing Spider-Man: Prequel”

[Kadr 1] Na ulicach Nowego Jorku w pięknym słonecznym dniu trwa pościg głównymi ulicami miasta. Dwóch zbirów, autorów napadu na jubilera, kieruje się wysłużonym fordem shelby w bliżej nieokreślonym kierunku. Za nimi pędzą cztery radiowozy dumnie oznaczone napisem NYPD.

[Kadr 2] W środku jednego z radiowozów trwa dialog.

Policjant 1: „Przydałaby się pomoc Spider-Mana”.
Policjant 2: „Daj spokój! Teraz musimy sobie radzić sami”.

[Kadr 3] Wysłużony shelby wpada w poślizg, wjeżdża w pobliski parking i taranuje kilka samochodów. „Trzaaask!”.

[Kadr 4] Jeden ze zbirów wychodzi ze samochodu. Strzela na oślep. „Żywego mnie nie weźmiecie!” – wykrzykuje mierząc ze Smitha & Wessona, którym przed godziną wpakował dwie kule w głowę jubilera.

[Kadr 5] Na miejsce kraksy nadjeżdżają wszystkie radiowozy z pościgu. Agresywny zbir nie przestaje strzelać. Kule z jego pistoletu przelatują obok radiowozów policyjnych – „Świst! Świst!” – położenie napastnika i dogorywającego kompana wydaje się beznadziejne. Są otoczeni.

[Kadr 6] Widzimy grupę strzelających policjantów, schowanych za radiowozami, trwa wymiana ognia.

[Kadr 7] Agresywny zbir zostaje postrzelony. Spojrzenie na jego twarz. „Już po mnie!” – wykrzykuje żegnając się z życiem. Pada martwy.

[Kadr 8] Policjanci zakuwają w kajdanki drugiego ze zbirów, jest wyraźnie ranny, w okolicach głowy cieknie mu strużka krwi. W tle widać policjantów zakrywających czarnym workiem dwie przypadkowe ofiary wymiany ognia – kilkuletnie rodzeństwo, które udawało się z pobliskiego sklepu do samochodu pozostawionego przez rodziców na parkingu. Tego dnia Spider-Man nie pomógł policji i społeczeństwu.

[Kadr 9] Przenosimy się do jednego z mieszkań w typowej nowojorskiej kamienicy. Późnym popołudniem widzimy okna od mieszkania, w którym rozgrywa się dramat. Człowiek stanął naprzeciw bohaterowi.

[Kadr 10] W kącie skromnego pomieszczenia z rękami ułożonymi na głowie siedzi zrezygnowany około czterdziestoletni mężczyzna. To Peter Parker. Ma na sobie kostium Spider-Mana, ale bez nałożonej maski. Jego głowa jest spuszczona w kierunku ziemi. Ta żałosna postać w niczym nie przypomina bohatera sprzed lat.

[Kadr 11] Peter opuszcza ręce na ziemie. Podnosi wzrok. W jego oczach można dostrzec świeże łzy. Twarz sprawia wrażenie zmęczonej i pozbawionej chęci do życia. Nad Peterem rozchodzą się myśli: „Kim dzisiaj jestem? Kim jest Spider-Man?”.

[Kadr 12] Ręka Petera sięga po fragment stłuczonego lustra tak niezdarnie, że przecina fragment kostiumu w okolicy przegubu. „Auć!” – syczy Peter.

[Kadr 13] Poddany spadkowi formy psychicznej bohater przygląda się swojemu obliczu we fragmencie lustra, teraz ozdobionego kilkoma kroplami jego krwi. Konfrontacja z samym sobą nie przebiega zbyt łagodnie. To nie jest twarz bohatera. Widzimy wykrzywione, grymaśne spojrzenie Petera.

[Kadr 14] Peter rzuca fragmentem lustra w ścianę, ale odpowiada mu wyłącznie cichutkie „Brzdęk!”. Bohater ponownie zakrywa głowę rękami. Widzimy go takiego, jakim go wcześniej zastaliśmy. Siedzącego w kącie skromnego pomieszczenia. Złamanego.

[Kadr 15] Tymczasem w Nowym Jorku dochodzi do kolejnej zbrodni. Obserwujemy negocjatora policyjnego stojącego naprzeciw kilkudziesięcioletniego mężczyzny trzymającego broń w ustach młodej kobiety. Akcja rozgrywa się w okolicy nowojorskiego sklepu.

[Kadr 16] „Zabiję ją! Zabiję!” – warczy przestępca groźne zaciskając zęby.

[Kadr 17] „Niech się Pan uspokoi. Proszę zachować spokój” – niezdarne prośby wygłasza negocjator. Za jego plecami można dostrzec tłum ewakuowanych i spanikowanych ludzi, których teraz strzeże kordon policji.

[Kadr 18] Wystrzał! Drugi tuż za nim! Widzimy upadającego napastnika i jego ofiarę, obojgu cieknie krew z ust, twarze jakby zatrzymane w odrętwieniu.

[Kadr 19] Policjanci zasuwają w czarnych workach dwoje zmarłych ludzi. Słychać w tle niepewne komentarze: „Gdzie jesteś Spider-Manie?”. Nad Nowym Jorkiem zbliża ku zmierzchowi.

[Kadr 20] Przenosimy się do mieszkania, w którym wcześniej swój dramat przeżywał Peter Parker. Teraz obserwujemy go w pełnym kostiumie Spider-Mana, zwisającego pod sufitem pokoju w pajęczej sieci, którą sam utkał.

[Kadr 21] Zbliżenie na głowę Spider-Mana. Nałożona maska nie chroni go przed nawałem myśli: „Pozostać tu na zawsze? W imię czego? A może kogo?!”.

[Kadr 22] W Nowym Jorku zapadł zmierzch. Obserwujemy otwarte okno od pomieszczenia, w którym przebywał Peter Parker. Pojawia się w nim Spider-Man. „Muszę stawić temu czoło…” – niepewnie wyszeptuje.

[Kadr 23] Obserwujemy Spider-Mana przemykającego między nowojorskimi budynkami. Jego sieć wydaje się mniej trwała niż kiedykolwiek wcześniej. Ruchy sprawiają wrażenie, jakby byle podmuch wiatru miał go za chwilę zdmuchnąć.

[Kadr 24] Nad Nowym Jorkiem już wieczór. Jeden z mieszkańców, typowy nowojorski urzędnik meldunkowy, właśnie powrócił do domu po ciężkim dniu pracy. Zapalił światło w pokoju.

[Kadr 25] Urzędnik zdjął marynarkę i udał się w kierunku lodówki. Widzimy luz w jego oczach, połączony z ulgą, że jutrzejszy dzień będzie dniem wolnym od pracy z okazji nowojorskiego święta ustanowionego przed rokiem.

[Kadr 26] Towarzyszem sutej kolacyjki owego urzędnika będzie telewizor. Widzimy go wyłożonego na kanapie z pilotem w jednej ręce i kanapce w drugiej. Typowy wieczór samotnego amerykańskiego urzędnika meldunkowego.

[Kadr 27] Jego oczom ukazują się wiadomości TV Daily Bugle. Starzejący się spiker opowiada poważnym tonem: „To już jutro będziemy obchodzić pierwszą rocznicę naszego nowego święta ustanowionego na rzecz pamięci o naszym bohaterze Spider-Manie, który przed rokiem bohaterską śmiercią uchronił nasze miasto od zagłady…”.

[Kadr 28] Urzędnik oglądający telewizję jedną ręką poprawia okulary, drugą drapie się po głowie. „Spider-Man…” – wzdycha w myślach.

[Kadr 29] Spiker TV Daily Bugle: „…Nowy Jork nie jest najbezpieczniejszym miastem, tylko dzisiaj w przeddzień naszego święta, doszło do dwóch zbrodni, ale pamięć o Spider-Manie pozwala nam wierzyć, że wszelkie akty terroru w naszym mieście wkrótce ustaną”.

[Kadr 30] Znajdujemy się w okolicach małego domku w skromnej nowojorskiej dzielnicy. Na tarasie przy niezbyt imponującym świetle rozmawia para ludzi.

Mary Jane Watson-Parker: „To był ciężki dzień dla Ciebie, co?”.
Peter Parker: „Czułem rozpacz tych ludzi, którzy umierali. Widziałem nieporadność policji. Oni są bezbronni bez Spider-Mana”.

[Kadr 31] Mary Jane wzruszyła ramionami.

Mary Jane Watson-Parker: „Spider-Mana już nie ma, nie pamiętasz?”

[Kadr 32] Peter spojrzał z powagą na swą towarzyszkę.

Peter Parker: „Dzisiaj znowu nim byłem. Znowu poczułem swoją dawną moc. Stałem się Spider-Manem”.

[Kadr 33] Mary Jane równie poważnie odparła na słowa wypowiedziane przez Petera.

Mary Jane Watson-Parker: „Pamiętaj dlaczego Spider-Man już nie istnieje. Pamiętaj, jak niewiele brakowało byś przed rokiem stracił życie. Nie jesteś już Spider-Manem. Nie jesteś już nawet Peterem Parkerem. Ty dzisiaj jesteś ojcem, będziesz nim też jutro i przez resztę życia…”.

[Kadr 34] W tle tarasu, przez lekko uchylone drzwi od domu Parkerów, widzimy uroczo urządzony korytarzyk. W pokoju znajdującym się na jego końcu, również z uchylonymi drzwiami, rozległ się płacz dziecka. „Łeeeee! Łeeeeeee!”. Nawoływanie przybierało na sile z każdą chwilą. W kierunku lekko uchylonych drzwi spoglądali Mary Jane i Peter.

[Kadr 35] Mary Jane zwróciła się w kierunku Petera:

Mary Jane Watson-Parker: „Wiem, że miałeś ciężki dzień. Wejdźmy już do środka. Benjamin nas woła”.

[Kadr 36] Peter popatrzył na Mary Jane z niepewnym uśmiechem.

Peter Parker: „Tak, za chwilę, mam jeszcze coś do załatwienia”.

[Kadr 37] Kilka chwil później pod okryciem gwieździstej nocy w samym środku jednego z nowojorskich cmentarzysk zarysowała się sylwetka bliżej nieokreślonego śmiertelnika. Okrywają go cienie nielicznych drzew i rozmaitych pomników cmentarnych, które próbują bronić się przed blaskiem najjaśniejszych gwiazd. „Co Cię sprowadza w samym środku nocy do tego ponurego miejsca?” – zdają się wypowiadać okoliczne sowy.

[Kadr 38] Ów posłaniec nocy wpatruje się w niewyróżniający się nagrobek w kształcie niewielkiej pionowej płyty, na której znajduje się dawno wypalony znicz. Nagrobek sprawia wrażenie zaniedbanego. Bystre oko jest w stanie dojrzeć nieduże pęknięcie na górnej części płyty. Wpatrującego się w nagrobek śmiertelnika takie drobiazgi najwyraźniej nie interesują. Stoi w bezruchu, sprawia wrażenie jakby się modlił, ale w rzeczywistości został pochłonięty przez myśli. Światło gwieździstej nocy wciąż nie potrafi odkryć jego twarzy.

[Kadr 39] Obserwujemy przednią część nagrobka. Epitafium mówi: "Peter Benjamin Parker. Zginął tragicznie. Miej go w swej opiece Panie Światła i Ciemności".

[Kadr 40] W szerokim planie widzimy oddalającego się śmiertelnika. Znajduje się kilka kroków od nagrobka. Widzimy go takiego, jakiego poznaliśmy wcześniej – ukrytego w cieniach. Ów tajemnicza postać nie spędziła zbyt dużo czasu na cmentarzu, nie pozostawiła po sobie żadnej świeczki, ani kwiatów. Najwyraźniej Peter Benjamin Parker nie potrzebował by oddać mu hołd.

[Kadr 41] Śmiertelnik znajduje się tuż przed bramą cmentarza. Spogląda w górę w kierunku słabo święcącej lampy. Teraz dopiero można dostrzec jego twarz. Gwiazdy jakby przestały lśnić. To twarz pająka. Tego samego, który przed rokiem poświęcił swoje życie, aby uratować Nowy Jork.

[Kadr 42] Spider-Man odchodzi w górę przycmentarnej ulicy. Widzimy jego postać odwróconą tyłem, maszerującą w objęciach nocy, często rozpraszanej przez lampy uliczne. Pająk odchodzi nie korzystając ze swoich nadzwyczajnych mocy.

[Kadr 43] Noc zaprowadziła Spider-Mana do centrum najważniejszego miejsca w Nowym Jorku. Izby pamięci, którą zdobi wielki monument w kształcie człowieka pająka. Jutro odbędą się tu wielkie uroczystości ku jego chwale. Jutrzejszy dzień w Nowym Jorku będzie dniem Spider-Mana, który ocalił miasto przed nieuchronną katastrofą.

[Kadr 44] Spider-Man stojąc w lekko oświetlonym miejscu ściąga maskę. Jego wzrok jest skierowany w kierunku monumentu.

[Kadr 45] Widzimy Petera Parkera ubranego w kostium człowieka pająka, ale z osuniętą maską. Myśli, które nie opuszczały go przez cały dzień znowu zaczęły mu towarzyszyć: „A może Spider-Man jeszcze powróci?”. (koniec).

Miałem kilka pomysłów graficznych, aby to ozdobić, ale po prostu nie potrafię rysować. Z tyłu głowy rodzi się następna część pt. "Breaking The Unnatural Habits", ale mam wrażenie, że to historia wykraczająca znacznie ponad ramy konkursu.

07.05.2014 20:34
👍
110
odpowiedz
B ee
1
Junior

[…] Peter po uporaniu się z ostatnim przeciwnikiem zrezygnował z miana super bohatera .
Po upływie niejakiego miesiąca na ziemi pojawił się Doktor Hello Kity(Marin Villes) .
Dr. Nadał sobie taki przydomek ponieważ bardzo lubił różowy kolor .
Gdy Martin zauważył ze spidermana już nie ma postanowił cały świat pomalować na różowo.
Próbował, pytał ludzi czy Bi im się podobało nawet czekał na spotkanie z prezydentem czy by
chociaż pasy zrobił różowe zamiast białego , niestety to wszystko było na marne Kity się załamał.

Próbował wiele razy skonstruować coś pokroju machiny zdołającej spełnić jego oczekiwania lecz wszelkie próby spełzły na niczym. Dowiedział się z pewnego źródła iż taka maszyna istnieje i w końcu postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Pod osłoną mroku zakradł się do tajnej bazy wojskowej na pustyni i podprowadził parszywator - urządzenie, które potrafi zmieniać barwy otoczenia rozszczepiając ją na atomy i zmieniać kolor na poziomie molekularnym. Przystąpił do działania. Umieścił w maszynie wszelkie przedmioty o różowym ubarwieniu i dosłownie zalał całe miasto różem. Następnego dnia ludzie wychodzący na przedmieścia doznali szoku, gdyż wszystko co ich otaczało przeobraziło się w róż. Parker także doznał szoku. Z początku nie mógł wyjść ze zdumienia że to dzieje się naprawdę, lecz po pewnym czasie zaczęło go to niepokoić gdyż ubarwienie nie znikało i wszystko zaczynało się dosłownie rozpływać. Postanowił dowiedzieć się co i kogo skłoniło do tak nikczemnego czynu. Musiał się spieszyć. Miasto zaczynało przybierać coraz ostrzejsze barwy. Ludzie nie mogli chodzić po ulicach ponieważ nawet najlepsza ochrona przed promieniami różowych blasków nic nie dawała. Największe umysły z całego świata zebrały się aby opracować coś przeciw promieniowaniu tych przerażających fal. Niestety to też nic nie poskutkowało ponieważ każdy anty przedmiot tylko zwiększał siłę i natężenie barw.

Nasz bohater w końcu znalazł sposób na to aby uporać się raz na zawsze z piekielnym doktorkiem i jego zabójczym parszywatorem. Udało mu się zlokalizować położenie doktora hello kity. Z początku chciał załatwić to z nim po dobroci lecz doktorek nie dawał za wygraną. Oznajmił Peterowi, że to miasto jest dopiero początkiem jego zabawy kolorami. Zamierzał zawładnąć całym światem. Peter nie wytrzymał i powiedział dosyć. Wpadł w szał i otulił pajęczą siecią doktorka. Następnie zabrał się za parszywator. Użył wszelkich zapasów swojej pajęczej sieci i zbudował z niej ogromną procę. Umieścił w niej maszynę i z całych sił wystrzelił ją w kierunku Słońca. Pod wpływem ogromnej temperatury maszyna roztopiła się i została wchłonięta przez wielką gwiazdę.

Pomału wszystko zaczęło wracać do normy. Mieszkańcu zaczęli wychodzić na ulice i wspólnymi siłami doprowadzili miasto do porządku naprawiając szkody, które wyrządził nieistniejący już parszywator. Krążyły pogłoski, że czasem spoglądając na Słońce widać było różową łunę która roztaczała się nad horyzontem. Wszystko wróciło do normy.

KONIEC

07.05.2014 21:58
😃
111
odpowiedz
B ee
1
Junior

nie wyświetliło całego tekstu więc wysyłam napisane w wordzie :-)

07.05.2014 22:54
112
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

B ee - mamy dwa tryby komentarzy: skrócony, widoczny bezpośrednio na stronie i pełny, dostepny np. po kliknieciu guzika "wszystkie komentarze". Jeśli Twoja praca kończy sie słowem "KONIEC" to widzimy ją całą ;)

08.05.2014 12:29
113
odpowiedz
rafigroszek
15
Legionista

Czy mogę zamieścić dwie wersje tego samego opowiadania tzn. wersję z rozpisanymi wszystkimi kadrami dialogami itp, oraz drugą w wersji opowiadania która by lepiej opisała to co chciałem przekazać??

08.05.2014 12:33
114
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

rafigroszek - a nie dasz rady zamieścić tego razem w jednej pracy?

08.05.2014 12:35
115
odpowiedz
rafigroszek
15
Legionista

właśnie boję się że przy nadmiernych opisach stanie się nieczytelny podział na kadry, ale spróbuję

08.05.2014 17:11
116
odpowiedz
Alex360
30
Chorąży

Ja bym tu raczej bronił pierwotnej "suchości" scenariusza. Nie chodzi o to, by ten tekst był porywający - liczy się to, by ukazane przez rysownika zgodnie z zamysłem autora finalne dzieło wzbudzało emocje, bo z założenia samego scenariusza nikt nie czyta poza twórcami. A z wypowiedzi znanych scenarzystów Marvela słyszałem, że ważne jest danie pewnej swobody samemu artyście. Nie chodzi mi o "Jestem leniem, sam se wymyśl", tylko o napisanie "Widać Spider-Mana od przodu" - nie trzeba dodawać dokładnego opisu stroju, tu wkracza rysownik, który prawdopodobnie estetycznie lepiej się zna na takim projektowaniu niż scenarzysta.

Z drugiej strony należy chyba pamiętać, że ten konkurs ma inną specyfikę.

08.05.2014 18:41
117
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend
Image

Słowem wstępu. Komiks jest niekanonicznym w żaden sposób. Historia przedstawionych tutaj postaci potoczyła się inaczej, zgodnie z kanonem. Każdy bohater, posiadający imię występuje w oryginalnej serii Marvela. Miejsca, wpisane w nawiasach - są rzeczywiste. Warto sprawdzić, aby mieć lepszą świadomość tego, gdzie odgrywa się dana scena - nie ma kuriozalnych sytuacji, gdzie Peter do pracy, piechotą idzie z jednego końca miasta na drugi w przeciągu 15 minut. ;) Szare kwestie to myśli i narracja bohaterów. Następna sprawa, to podział. Zdecydowałem się zrobić coś w rodzaju rozdziałów. Ciąg kadrów to jedna scena, a kolejne "rozdziały" oddzielają wpisy w nawiasach, przedstawiające dzień i godzinę - aby rozdzielić pewne sytuacje. Opisy są skąpe, jak to w scenariuszu - narysowanie i ubranie tego wszystkiego, to zadanie, spoczywające na barkach rysownika (Już wiem, że mój komiks nie zaliczy się do tych, które będzie można zobrazować :/). Tutaj dochodzę do ostatniej, najważniejszej kwestii - długość. Wiem, i jestem tego świadom, że napisałem ścianę tekstu. Koncept zaczął się rodzić od razu po rozpoczęciu komiksu, a przelanie go na "papier" w zgrabnej formie to była dla mnie tortura. Ciężko było ubrać to w słowa i skrócić tak, aby miało to ręce i nogi - stąd pominąłem trochę wątków. Ponad 200 kadrów. Przepraszam za to i mam nadzieję, że komisja nie dostanie zawału z tego powodu. Dość usprawiedliwień, dorzucam po prawej zdjęcie niektórych bohaterów. Warto je zobaczyć dopiero po przeczytaniu - chyba, że ktoś zna dokładnie komiksy, to dla niego nie będzie to żaden spoiler. W spoilerze imiona, a wszystkim życzę powodzenia!

spoiler start

Od lewej: George Stacy, Kingpin (Wilson Fisk), Richard Fisk, Fredrick Foswell/Big Man, Jean DeWolff.

spoiler stop

(4 lipca, godz. 00:15, Herald Towers na ulicy 34th St New York, apartament w jednym ze środkowych pięter)

[Kadr 1.] Salon – za biurkiem siedzi Wilson Fisk - Kingpin. Na stoliku stoi szklana popielniczka. Za nim widnieje otwarte okno. Leje deszcz. Kingpin samotnie pali cygaro.
[Kadr 2.] Przez okno przenika ciemna sylwetka mężczyzny.
[Kadr 3.] Zacieniony mężczyzna w masce i kapeluszu przystawia pistolet do głowy Kingpinowi.
[Kadr 4.] Zaskoczony i przestraszony Kingpin wykrzykuje:
- Co do chol...
W tym samym momencie tajemnicza postać łapie go jedną ręką za usta, tłumiąc okrzyk Wilsona.
[Kadr 5.] Kingpin wydaje z siebie stłumione odgłos. Wywiązuje się konwersacja, zaczyna mężczyzna, wciąż trzymający Wilsona za gardło od tyłu:
- Ciszej, nie chcę abyś pobudził sąsiadów;
- Czego chcesz przybłędo...?
[Kard 6.] Mężczyzna ściska Kingpina za gardło mocniej, a ten się krztusi.
[Kard 7.] Mówi Wilson:
- Pieniędzy, broni, kobiet - mam wszystko. Z pewnością posiadam to, co zechcesz, a jeśli nie - mogę to załatwić.
- Nie, moje wymagania są inne. Widzisz... Nie jestem pospolitym przestępcą, mam wyższe cele, chcę pokazać temu miastu coś, czego nigdy nie zapomną.
[Kadr 8., 9., 10.]
Kingpin wykorzystuje chwilę nieuwagi mężczyzny i uderza go popielniczką w okolice głowy. Po czym wyciąga nóż i próbuje nim dźgnąć napastnika. Ten jednak wykręca rękę Wilsonowi i przybija ostrze do stołu, razem z dłonią Kingpina.
[Kadr 11.]
Perspektywa od przodu. Kingpin próbuje wydać okrzyk, jednak mężczyzna ściska go za usta, tłumiąc bulgot. Wilson charkocząc z grymasem na twarzy:
- Więc czego chcesz?!
- Nadeszła nowa era, a ty do niej nie należysz.
[Kadr 12.] Mężczyzna pociąga za spust. Pistolet wydaje huk, a głowa Kingpina upada zakrwawiona na stół.

(4 lipca, godz. 01:30 po północy. Miejsce to samo, co wyżej.)

[Kadr 1.] Większa scena. Na środku stoi biurko z leżącym na nim, zakrwawionym Kingpinem. W okolicy leży rozbita popielniczka. W okół kilku policjantów, badających miejsce zbrodni.
[Kadr 2.] Rozmowa George'a Stacy'ego - kapitana nowojorskiej policji z detektywem, kobietą - Jean DeWolff. Zaczyna George, podchodzący do Jeany, która stoi nad ciałem Kingpina:
- Nie wierzyłem, dopóki nie zobaczyłem.
- Ja również. Śmierć Fiska... To wydarzenie przyćmi dzisiejszy Dzień Niepodległości.
- W takich chwilach nie mam ochoty szukać mordercy. Wyświadczył przysługę temu miastu i nam. Osobiście bym mu pogratulował.
[Kadr 3.] Do odchodzącego George'a, odzywa się DeWolff:
- Albo może to być zguba całego departamentu.
Odwrócony do niej twarzą Stacy:
- Śmierć władcy półświatka...
- Kryminaliści będą wzburzeni. Może dojść do tego, że 4 lipca będzie zapamiętany inaczej.
[Kadr 4.] Wychodzący przez drzwi George:
- Więc trzeba znaleźć ochotę na znalezienie naszego... "Bohatera".

(4 lipca, godz. 6:00 rano. 2nd Ave & E 44th St. Salon w miekszaniu Petera Parkera)

[Kadr 1.] Peter zaspany siedzi w fotelu oglądając poranne wiadomości W TV. W ekranie Widać niewyraźnie kobiętę za biurkiem, trzymającą papiery. Głos z telewizora:
- Najgorętsze aktualności. Wilson Fisk - organizator i przedstawiciel przestępczej grupy zorganizowanej Nowego Jorku, został znaleziony martwy w swoim apartamencie. Zginął w wyniku postrzału w głowę przez niezidentyfikowanego sprawcę. Policja wciąż poszukuje mordercy. Funkcjonariusze, narazie powstrzymują się od jakiegokolwiek komentarza.
[Kadr 2.] Parker wstaje z fotela i sięga po swoją kurtkę. Głos z telewizora:
- A teraz prognoza pogody...
[Kadr 3.] Widok z wnętrza mieszkania. Peter wychodzi z domu, zamykając za sobą drzwi.
[Kadr 4.] Większy kadr ukazujący ruchliwą ulicę i idącego wzdłuż chodnika Parkera.

(4 lipca, godz. 6:20 rano. 2nd Ave & E 39th St. Budynek redakcji Daily Bugle. Gabinet J. Jonah Jamesona)

[Kadr 1.] Perspektywa zza pleców. Jameson siedzi za biurkiem, popijając kawę. Palec trzyma na przycisku od telefonu i mówi:
- Ta oferm... Znaczy Parker. Tak, Parker. Już przylazł?
Głos z telefonu:
- Właśnie wszedł.
- W końcu! Ile można na niego czekać? Następne zdjęcia Pająka go nie uratują przed wylaniem na zbity pys..
[Kadr 2.] Ta sama perspektywa. Słychać stukot do drzwi.
[Kadr 3.] Ta sama perspektywa. Wchodzi Peter. Odzywa się do niego Jameson:
- O! Nasz nagminny pstrykacz zdjęć kolorowego klauna! Właź Parker, nie będę czekał aż mi kawa wystygnie!
- Co się stało panie Jameson?
- Cholera! Czy ja wszystko muszę mówić wprost? Kingpin nie żyje, a ja nadal nie otrzymałem żadnych zdjęć, które warto wrzucić do gazety. Ciekawe, gdzie takie materiały mogą być? Zastanówmy się...
[Kadr 4.] Perspektywa zza pleców Petera. Przed nim stoi Jamson, oparty o biurko, wykrzykujący:
- A, już wiem! NIGDZIE, BO NADAL TU STOISZ GAMONIU! Rusz swój zad i przynieś mi zdjęcia. Masz czas do ósmej.
[Kadr 5.] Parker szybkim krokiem wychodzi z gabinetu, mówiąc:
- Już się robi panie Jameson;
Dyrektor siedzi za biurkiem i pije kawę.

(4 lipca, godz. 6:55 rano. Herald Towers na ulicy 34th St New York. Salon, gdzie zamordowano Kingpina)

[Kadr 1.] Widać lecącego nad miastem Spider-Mana. Na szyi ma aparat.
[Kadr 2.] Przez otwarte okno wchodzi Spider-Man z aparatem w ręku i staje za biurkiem. Ciało Kingpina zostało zabrane.
[Kadr 3.] Perspektywa zza pleców, trochę w bok od Petera. Spider-Man uważnie obserwuje pokój, robiąc zdjęcia całego bałaganu. Myśli:
- Rozbita popielniczka, ślad po kuli na biurku, krew po prawej stronie stołu i strzępy przybicia noża do biurka.
[Kadr 4.] Perspektywa z przdodu. Widoczny tylko tułów Spider-Mana - dalej robi zdjęcia. Ponownie myśli:
- Ktokolwiek to zrobił, wiedział po co tu przyszedł.
[Kadr 5.] Perspektywa zza pleców Spider-Mana - trzyma opuszczony aparat. Widać zataśmowane przez policję drzwi. Dalsze myśli:
- Nie wszedł drzwiami. Na zewnątrz musiała być ochrona.
[Kadr 6.] Spider-Man odwrócony twarzą w stronę otwartego okna. Myśli:
- Doskonałe wejście i wyjście. Wiedział po co tu przyszedł.
[Kadr 7.] Ujęcie na drzwi. Zza nich słychać głosy:
- Ciekawe co skrywa krypta "Pana Ciemności"
- Zamknij się! Nie przylazłem tu po to, aby się pobawić. Wyłamuj drzwi, czyścimy co trzeba i spadamy.
[Kadr 8.] Słychać głośny chrzęst. Drzwi zostają wyłamane.
[Kadr 9.] Do środka wchodzi dwóch oprychów. Jeden z nich ubrany jest w jasną marynarkę, drugi w zwykłe, codzienne ubrania.
[Kadr 10.] Perspektywa zza pleców Spider-Mana - wiszącego na suficie, tuż nad głowami włamywaczy. Jeden z nich mówi do drugiego (Tego w marynarce):
- Richard! Ten koleś ma to samo nazwisko co ty, zauważyłeś?
- Tak baranie, a teraz zamknij się!
[Kadr 11.] Spider-Man z hukiem opada na bandziora ubranego w codzienne ubrania. Uderza jego głową o podłogę.
[Kadr 12.] Parker kopie mężczyzne w marynarce tak, że ten się przewraca. Drugi bandzior leży nieprzytomny.
[Kadr 13.] Perspektywa zza pleców Pająka. Spider-Man trzyma za fraki, przy ścianie mężczyzne. Włamywacz z wyraźnie zmęczoną twarzą mówi charkotliwym głosem:
- Niech to szlag! Już wiem, co czują ci wszyscy, którzy siedzą przez ciebie za kratami. Tak blisko. Chwilowa robota i można było spadać...
- Nie mam na to czasu Richard...
[Kadr 14.] Z profilu obu postaci - widok do połowy tułowia, kontynuuje Spider-Man:
- ...Richard? Zaraz - Richard Fisk!
- Cholera, skąd znasz moje imie?
[Kadr 15.] Ukazuje nieprzytomnego oprycha, leżącego na podłodze. Mówi Spider-Man (Nie widać go, ani Richarda):
- Twój nieopierzały przyjaciel wydaje się byc trochę nazbyt gadatliwy. Przyszedłeś ograbić martwego?
[Kadr 16.] Twarz Richarda - lekko uśmiechnięta:
- Martwi, żywi? Co za różnica.
[Kadr 17.] Perspektywa podobna do kadru 14. - widok od oboku. Zaczyna Spider-Man:
- O co z tym wszystkim chodzi, co wam przerwałem? Co sprowadza cie do apartamentu twojego ojca?
- Ten człowiek nie był moim ojcem.
- Widzę, że idziesz w jego ślady, pracując dla oprychów podobnych Kingpinowi.
[Kadr 18.] Perspektywa od tyłu - widoczna twarz Richarda, z grymasem gniewu. Mówi do Petera:
- Nie byłem taki jak on, nie jestem i nigdy nie będę! Ten oprych to Big Man.
- Nawet nie musiałem się wysilać. Czemu mi to mówisz?
- To było moje zadanie.
[Kadr 19.] Widok od przodu na twarz Spider-Mana. Mówi Peter:
- On wiedział, że tu będę? Nie trafiłem tu przez przypadek?
[Kadr 20.] Podobna perspektywa jak w kadrze 17. i 14. Słychać głosy zza drzwi wejściowych:
- Szybciej, biegiem!
Mówi Richard:
- On cię odnajdzie. Dzisiaj wielki dzień!
[Kadr 21.] Ukazana perspektywa z drzwi wejściowych. Przez okno wylatuje Spider-Man, po lewej stronie siedzi pod ścianą Richard, a na środku leży nieprzytomny włamywacz.
[Kadr 22.] Ta sama perspektywa. Do środka weszło czterech policjantów, jeden z nich wykrzyjuje:
- Skuć go! Sprawdź, co stało się temu tutaj - wskazuje na nieprzytomnego mężczyznę.
[Kadr 23.] Widać lecącego wysoko nad miastem Spider-Mana. Jego myśli:
- "Dzisiaj wielki dzień!"(CYTAT). Chyba nie mówił o dzisiejszym - 4. lipca?

(4 lipca, godz. 7:50 rano. 2nd Ave & E 39th St. Budynek redakcji Daily Bugle.)

[Kadr 1.] Perspektywa na drzwi gabinetu Jamesona z zewnątrz. Z gabinetu wydobywa się głos:
- Jasny szlag! To jest znakomite!
[Kadr 2.] Widać kilka zdjęć leżących na biurku - na nich widać miejsce morderstwa Kingpina. Mówi Jamson:
- Parker musiałby się nieźle postarać.
[Kadr 3.] Perspektywa zza pleców siedzącego za biurkiem Jamesona. Trzyma palec na przycisku od telefonu i mówi:
- Proszę przekazać Foswellowi, że zdjęcia przejdą do jutrzejszego numeru. Tylko bez entuzjazmu! Nikt mi w redakcji nie bedzię wpadał w samozachwyt!
[Kadr 4.] Ta sama perspektywa. Do gabinetu wpada Peter ze zdjęciami w ręku.
[Kadr 5.] Ujęcie z boku. Parker podchodzi do biurka i kładzie zdjęcia. Mówi Jameson:
- Wybacze ci brak pukania do drzwi. Gratuluje zachodu, ale zabierz mi te świstki teraz.
- Ale jak to?
[Kadr 6.] Zza pleców Parkera. Kontynuuje Jameson:
- Tak to! Wynoś się z gabinetu, mam pełne ręce roboty! Foswell cię wyręczył. Możesz mu podziękować. Jutro przyjdź o ósmej. Bedę miał coś dodatkowego.
[Kadr 7.] Widać Petera idącego wzdłóż korytarza redakcji. Spochmurniały myśli:
-Foswell? Skąd on miał zdjęcia? Wspólnik? Ktoś z policji? Sam się tam włamał?

(4 lipca, godz. 8:00 rano. 17th Precinct komisariat policji, 167 East 51st Steet.)

[Kadr 1.] Pomieszczenie przesłuchań. Na środku stoi stół. Przy nim siedzi skuty Richard Fisk, na przeciwko niego detektyw Jean DeWolff. Ujęcie lekko z góry. Jeden większy kadr. Zaczyna DeWolff:
- Wszedłeś tam z drugim włamywaczem - Carradienem?
- Tak.
- Przyszliście tam na zlecenie niejakiego - Big Mana?
- Tak.
[Kadr 2.] Ujęcie zza pleców siedzącej DeWolff. Widać twarz Richarda - lekko uśmiechnięta, patrząca w oczy przesłuchjącego. Kontynuuje DeWolff:
- Więc po co tak naprawdę się tam znaleźliście?
- Tak
[Kadr 3.] Bliskie ujęcie z profilu - widać obie postacie. Richard w identycznej pozycji jak w poprzednim kadrze. Detektyw podirytowana mówi:
- Cholera jasna! W taki sposób do niczego nie dojdziemy. Koniec z tym!
[Kadr 4.] Jean Dewollf wychodzi z pomieszczenie. Stoi odwrócona do Richarda, którego widać od tyłu. Fisk wypowiada:
- Wszystko w swoim czasie pani detektyw.
[Kadr 5.] Perspektywa od tyłu za szybą pokoju przesłuchań. Przez szybę widać siedzącego samotnie Richarda. Jeden z policjantów odzywa się do kapitana George'a Stacy'ego:
- Obawiasz się tego?
- Nie sądze, aby ten tutaj był zdolny do czegokolwiek.
- Mówię o tym... Big Manie.
- Dzień Niepodległości, a pracy więcej niż w okresie wzmożonej działalności Kingpina. Musimy się skupić na Big Manie... I tylko na nim.

(4 lipca, godz. 9:50 rano. Roosvelt Island, Franklin D. Roosevelt Four Freedoms Park - opuszczony magazyn przy E Rd.)

[Kadr 1.] Ujęcie przedstawia kilku mężczyzn w garniturach siedzących w okół stołu. W jednym z krzeseł, w centralnej części widać mężczyznę w jasnym płaszczu, kapeluszu i stalowej masce. Jeden z gangsterów zaczyna:
- Kingpin zabity, my jesteśmy pod ścianą. To tylko kwestia czasu zanim psy dopadną nasze własne tyłki, a wtedy ty nie będziesz miał życia!
Wypowiada się mężczyzna w stalowej masce:
- Życia...? Swoje straciłem dawno temu. Jestem nikim - jestem zwykłym obywatelem i chcę dopiąć swego, jak każdy mieszkanieć Nowego Jorku. Jedni zarabiają uczciwie, inni kradną i również zyją - ale mnie... Mnie nie interesuje żadna z tych rzeczy.
- Więc po co zająłeś miejsce Fiska?!
[Kadr 2.] Bliższe ujęcie na posturę mężczyzny w masce, który mówi:
- To miasto zasługuje na coś więcej. Kolejny zmutowany klaun? Wielki człowiek z mechanicznymi ramionami? Żaden z nich nie był w stanie zmieść Spider-Mana.
[Kadr 3.] Ponowne ujęcie ogólne, gdzie widać wszystkich. Jeden z mężczyzn mówi do człowieka w masce:
- Chcesz zabić Spider-Mana? J... Jak?
- A co, odpadły wam jaja? Spider-Man to człowiek. Więc należy zniszczyć go jak człowieka.
- Nie nadążam.
- Bo odpadły wam jaja. Pokażę temu miastu, że "bohater" to pojęcie względne.
[Kadr 4.] Zbliżenie twarzy człowieka w stalowej masce. Kontynuuje:
- Mówiąc prościej - udowodnię, że bohaterowie nie istnieją. Zaczniemy od tego, że wy i wasze nic nieznaczące grupki oprychów - zapolujecie na Pająka. Jakkolwiek to brzmi - Spider-Man jest odpowiedzią na pytanie: "Kto zabił Kingpina?"
[Kadr 5.] Ponowne ujęcie ogólne. Mówi jeden z mężczyzn:
- Ten klaun zabił Kingpina?
- Czy ja mówiłem o tym, że można teraz zadawać pytania? Do roboty - chcę to skończyć dzisiaj. Wilson Fisk to był tylko początek.

(4 lipca, godz. 11:00 rano. 17th Precinct komisariat policji, 167 East 51st Steet.)

[Kadr 1.] Za kratkami widać Richarda Fiska. Przed celą siedzi przy biurku policjant. Wypełnia jakiś raport.
[Kadr 2.] Eksplozja wydająca ogromny huk za plecami siedzącego w celi Fiska - lekko obok niego.
[Kadr 3.] George stoi na równych nogach, widząc jak z dymu wyłania się jakaś postać.
[Kadr 4.] Postać podnosi Richarda, po czym przecina jego krtań.
[Kadr 5.] Klawisz spotrzega, że tajemniczy mężczyzna to Spider-Man. Funkcjonariusz wykrzykuje:
- STÓJ! POLICJA!
dobywa pistolet i oddaje dwa strzały.
[Kadr 7.] Spider-Man ucieka.
[Kadr 6.] Policjant wyciąga swój komunikator i pełen zaskoczenia na twarzy, mówi:
- 17-51 - mówi sierżant Vin Gonzalez. Mamy włamanie na komisariat i do celi. Ofiarą jest Richard Fisk. Sprawcą, nie uwierzycie, ale to chyba był Spider-Man!

(4 lipca, godz. od 11:20 rano do 1:00 po południu [około] - kadry następują po sobie w przeciągu kilkunastu/kilkudziesięciu minut - wezwania z radia policyjnego)

[Kadr 1.] Mamy nagły wypadek - ktoś... To chyba Spider-Man spowodował wypadek!
[Kadr 2.] Centrala? Mamy napad na bank. Grupa ludzi, którym przewodzi... Spider-Man?
[Kadr 3.] Odbiór! Odbiór! Spider-Man dokonuje ataku na cywili! Jeden z nich jest w ciężkim stanie.
[Kadr 4.] Zgłoście się! Potrzebujemy wsparcia! Piknik w Central Park został przerwany przez atak... Spider-Mana - to naprawdę on? Wezwijcie ambulans!

(4 lipca, godz. od 1:05 po południu - 2nd Ave & E 44th St. Salon w miekszaniu Petera Parkera.)

[Kadr 1.] Ujęcie oddalone, lekko w górze. W fotelu, przed telewizorem siedzi Peter, nasłuchując głosu z telewizora:
- Spider-Man widziany był w kilku miejscach w przeciągu kilkudziesięciu minut. Zdołał zranić kilka osób, okraść bank z bardziej niezidentyfikowaną grupą przestępców. Na ulice wyszli rozjuszeni mieszkańcy. Czy to upadek bohatera? Co tak naprawdę się stało?
[Kadr 2.] Widać zamyśloną twarz Parkera. Zastanawia się:
- Zaczęło się? To jest to, o czym mówił Fisk? Jedynym podejrzanym wydaje się Foswell.
[Kadr 3.] Widać jak Peter, ubrany w strój Spider-Mana - wychodzi przez okno.
[Kadr 4.] Ujęcie z daleka - Spider-Man przelatuje nad miastem.

(4 lipca, godz. 1:15 po południu 2nd Ave & E 39th St. Budynek redakcji Daily Bugle.)

[Kadr 1.] Ujęcie zza pleców - widać przyklejonego do szyby na jednym z wyższych pięter Spider-Mana. Obserwuje wnętrze pomieszczenia. Na biurku widać plakietkę z napisem: "Frederick Foswell".
[Kadr 2.] Ujecie z daleka. Eksplozja z miejsca, w którym przebywał Spider-Man.
[Kadr 3.] Spider-Man z uszkodzonym strojem leży na dachu przeciwległego budynku.
[Kadr 4.] Widać Petera stojącego na skraju bloku, na który upadł. W dole zebrał się tłum gapiów i kilka radiowozów.

(4 lipca, godz. 1:20 po południu. 2nd Ave & E 39th St. Ulica przed budynkiem redakcji Dailby Bugle.)

[Kadr 1.] Widać radiowóz, a przynim policjanta z komunikatorem.
[Kadr 2.] Zbliżenie na profil funkcjonariusza. Mówi do komunikatora:
- Ludzie widzieli lecącego Spider-Mana, zaraz po tym nastąpiła eksplozja. Bez wątpienia to był on... Przynajmniej było to coś było związane z nim.

(4 lipca, godz. 2:00 po południu. Plac Times Square)

[Kadr 1.] Widać tłumy ludzi wiwatujących z okazji Dnia Niepodległości. W tle widnieją telebimy z reklamami.
[Kadr 2.] Telebimy zaczynają szumieć i powstają zakłócenia. Tłum zaczyna obserwować ekrany.
[Kadr 3.] Na wszystkich widocznych ekranach pojawia się mężczyzna w stalowej masce i kapeluszu. Ludzie cichną.
[Kadr 4.] Mężczyzna przemawia z telebimów:
- Obywatele Nowego Jorku! Ostatnie kilka wydarzeń musiało wami wstrząsnąć. Spider-Man zagrażający waszemu bezpieczeństwu? Ten człowiek potrafi dokonać wiele dobrego, ale jak widzicie...
[Kadr 5.] Na ekranie przewijają się różne nagrania sytuacji z napadu na bank i ataku w Central Parku. Mężczyzna kontynuuje:
- ...To wszystko jest kłamstwem!
[Kadr 6.] Zbliżenie na jeden z telebimów. Człowiek w masce mówi dalej:
- Przestańcie wierzyć w to, że Spider-Man jest kimś, komu można zaufać. Wykorzystał was! Wykorzystał waszą ufność! Sprzeciwcie się mu, a ja sprowadzę sprawiedliwość...
[Kadr 7.] Tłumy zaczynają wykrzykiwać hasła przeciw Spider-Manowi. Mężczyzna z telebimu, ściszonym głosem i zatłumiony przez zebranych ludzi dokańcza:
- ...Sprawiedliwość, której nie zapomnicie.

(4 lipca, godz. 3:15 po południu. 2nd Ave & E 44th St. Salon w miekszaniu Petera Parkera)

[Kadr 1.] W tle słychać włączony telewizor. Peter w stroju Spider-Mana, ale bez maski - stoi przy oknie, obserwując miasto. Obok widnieje biurko z radiem policyjnym. Widać tył Parkera.
[Kadr 2.] Z telewizora słychać strzały broni i krzyki.
[Kadr 3.] Peter odwraca głowę w stronę telewizora. Na kranie widać grupę zamaskowanych ludzi z broniami automatycznymi. Mówi jedna z prezenterek:
- Co się tu dzieje?! Pomocy! Ratu...
Słychać stłumiony głos.
[Kadr 4.] W kamerze pojawia się mężczyzna w stalowej masce - ten sam, co na telebimach. Mówi:
- Cięcie! Obywatele Nowego Jorku. Część z was już mnie poznała. Ale moje plany mogą wydawać się mgliste, dlatego zdecydowałem się przejść do działania.
[Kadr 5.] Ujęcie na telebim w mieście - widać głowę człowieka w masce. Kontynuuje:
- Jeśli Spider-Man nie dostarczy w ciągu 30 minut trzech, własnoręcznie zabitych bandytów, włamywaczy, morderców... Kogokolwiek! Zginie pięć, niewinnych osób. Czekam...
[Kadr 6.] Widzimy Spider-Mana zakładającego maskę i wyskakującego przez okno. W radiu policyjnym, stojącym obok na biurku słychać:
- 7 Lincoln Squre - potrzebujemy wsparcia! Porwanie w stacji telewizyjnej!
- Mamy nagłą sytuację! Kilku uzbrojonych mężczyzn dostało się do Geneva School of Manhattan. Prawdopodobnie wzięli zakładników!

(4 lipca, godz. 3:30 po południu. 123 W 57th St. Geneva School of Manhattan)

[Kadr 1.] Perspektywa z dachu przeciwległego budynku od szkoły. Widać zbliżającego się Spider-Mana do tylnego okna, otwartego z tyłu budowli.
[Kadr 2.] Widzimy Spider-Mana od tyłu. Przed nim leży ciało zastrzelonego mężczyzny, ubranego w marynarkę - prawdopodobnie nauczyciel.
[Kadr 3.] Spider-Man wyczuwa dwóch zbliżających się mężczyzn.
[Kadr 4.] Perspektywa z sufitu. Widać Spider-Mana przyczepionego w rogu. Pod nim dwóch bandytów w maskach z bronią automatyczną w rękach.
[Kadr 5.] Jeden z bandytów mówi:
- Jezu... Zastrzeliliśmy dwóch nauczycieli - tak mieliśmy działać? Ten Big Men to jakiś szaleniec. Co my tu w ogóle robimy.
- Rozkazy, to rozkazy. Kingpina nie ma, musimy słuchać się kogo innego. Życie...
[Kadr 6.] Spider-Man, nie dając dokończyć zdania, jednym płynnym ruchem pozbawia obu bandytów ich broni za pomocą pajęczyny.
[Kadr 7.] Peter szybko zeskakuje na dół, powalając jednego z porywaczy uderzając go obiema noga z wyskoku, robiąc salto w tył.
[Kadr 8.] Drugiego bandytę Parkekr przyciąga za pomocą pajęczyny i wybija mu szczękę za pomocą prawego łokcia.
[Kadr 9.] Perspektywa z profilu. Chwyta jednynego przytomnego bandziora za gardło i przyciska go do ściany, wykrzykując w twarz:
- Gdzie pozostali?! Gdzie oni są?!
[Kadr 10.] Spider-Man pełen nerwów uderza bandytę pięścią w twarz.
[Kadr 11.] Zaczyna wypluwa strumień krwi i zaczyna mówić:
- W cholerę z tym. Jesteśmy tylko my dwaj - pozostali uciekli zanim tutaj przybyłeś. To była tylko dywersja.
- Dywersja czego?!
- Spytaj Big Mana. Ten gość jest zagrożeniem nie tylko dla miasta, ale i dla nas...
- Nie robie tego dla was!
[Kadr 12.] Spider-Man chwyta bandytę od tyłu w sposób umożliwający skręcenie karku. Bandzior wykrzykuje:
- Aaaa! Co ty wyprawiasz?!
[Kadr 13.] Perspektywa lekko oddalona. Widzimy Spider-Mana i bandytę od przodu. Myśli Petera:
- 5 niewinnych w zamian za morderców? Uczciwy układ?
[Kadr 14.] Spider-Man przygotowuje się do skręcenia karku. Peter zaczyna krzyczeć
[Kadr 15.] Parker uderza głową bandyty o ścianę - ten traci przytomność. Spider-Man przestaje krzyczeć, spogląda w dół na nieprzytomnego mężczyznę i mówi do siebie:
- Nie jestem mordercą!
[Kadr 16.] Zmysł Parkera wyczuwa grupę uzbrojonych policjantów za plecami.
[Kadr 17.] Słychać okrzyk:
- To on! Spider-Man! OGNIA!
[Kadr 18.] Peter płynnie wskakuje na sufit i wymyka się przez wentylację, unikając kul.

(4 lipca, godz. 3:50 po południu. 25th Precinct 120 East 119th Street - komisariat policji)

[Kadr 1.] Kapitan Stacy z detektyw DeWolff stoją przy biurku. Przy nich jeden z oficerów policji. Oficer zwraca się do George:
- Stacja telewizyjna jest opanowana przez 5 ludzi, w srodku przebywa 5 pracowników. Dodatkowo - jakiś szaleniec w masce oddał się dobrowolnie - mówi, że koordynował akcją ataku na stację.
- Co? Gdzie on jest?
- W pokoju przesłuchań.
[Kadr 2.] Widać Stacy'ego. Obok niego stoi Jean DeWolff. Przed nimi siedzi mężczyzna w masce i kapeluszu. Zaczyna George Stacy:
- Więc to ty jesteś Big Man. O co ci chodzi? Cały dzisiejszy dzień to jakiś koszmar.
- Dzień Niepodległości kapitanie. Ziema zdobyta krwią, potem i... Śmiercią.
Kontynuuje Stacy:
- O co chodzi? Co to za maskarada? To niemożliwe, aby Spider-Man dopuścił się do tego wszystkiego.
[Kadr 3.] Zbliżenie na twarz Big Mana - zdejmującego maskę i kapelusz.
[Kadr 4.] Ujawnia się lekko uśmiechnięta twarz Fredricka Foswella. Zaczyna mówić:
- Nie mam z tym bezpośredniego doczynienia. W tym mieście jest wielu kryminalistów i żaden nie był wstanie uczynić tego, co ja tworzę na waszych oczach.
[Kadr 5.] Ujęcie z profilu. Mówi DeWolff:
- Foswell. Pracownik Daily Bugle.
Kontynuuje kapitan:
- Znasz go?
- Przewinął się kilka razy podczas śledztw.
Mówi Fredrick:
- Wróćmy do tego, po co tu jesteśmy, bo czas nagli. Zacznę od tego, aby przekonać was, że to Spider-Man jest tym, kogo powinniście się obawiać.
[Kadr 6.] Widać od tyłu kapitana Stacy'ego i detektyw DeWolff. Kontynuuje Big Man:
- Morderstwo Kingpina. Wysłałem tam swojego... Przyjaciela - Richarda Fiska. Został obezwładniony przez Pająka - ciekawe czemu? Dalej... Włamanie na komisariat i morderstwo biednego Fiska - policja potwierdziła, że widzieli tam Spider-Mana. Czyżby wasz bohater chciał coś ukryć? Następnie, kilka ataków w tym zranienie cywili w Central Parku i kradzież banku z grupą współtowarzyszy.
[Kadr 7.] Ujęcie z profilu. Kotnynuuje Foswell:
- W szkole widziano Spider-Mana... I dwie ofiary.
Kwituje Stacy:
- Było tam też dwóch nieprzytomnych bandytów z karabinami. To niczego nie dowodzi.
- Ale... Nie da się zaprzeczyć, że coś stało się z pańską córką.
[Kadr 8.] Stacy pełen nerwów uderza sierpowym skutego Foswella. Mówi kapitan:
- Gwen... Co z nią? Coś ty zrobił?!
Mówi DeWolff:
- Kapitanie... Spokojnie.
[Kadr 9.] Widać lekko obitą twarz Big Mana. Kontynuuje:
- Nie martw się kapitanie. Powiem. Zagrasz w moją grę, wygrasz, odzyskacz córkę.
- Ty draniu.
- Franklin D. Roosevelt Four Freedoms Park - tam będzie magazyn, tam czeka na pana... Test.
[Kadr 10.] Stacy wybiega z pomieszczenia, za nim wychodzi DeWolff. Krzyczy Foswell:
- Pani detektyw!
[Kadr 11.] Widzimy odwróconą detektyw:
- Czego?
- Która godzina?
- 4:05
- Wezwijcie koronera do stacji telewizyjnej, a i jeszcze jedno... Ktoś zostawił pani wiadomość w samochodzie.

(4 lipca, godz. 4:15 po południu. 7 Lincoln Squre - stacja telewizyjna na zewnątrz)

[Kadr 1.] Widzimy Spider-Mana na dachu budynku, spoglądającego w dół.
[Kadr 2.] Perspektywa z góry, ukazująca to, co dzieje się na dole. Widać tam pięć wózków z workami na ciała. Myśli Spider-Mana:
- Kim jestem? Kim powinienem być, aby go powstrzymać? Mordercą?
[Kadr 3.] Perspektywa z daleka - widać odlatującego Petera.

(4 lipca, godz. 5:15 po południu. Roosvelt Island, Franklin D. Roosevelt Four Freedoms Park - opuszczony magazyn przy E Rd.)

[Kadr 1.] Grupa radiowozów widziana z daleka.
[Kadr 2.] Widać kapitana Stacy'ego. W okół niego zebranych kilku policjantów. Mówi George:
- Czy ktoś wie, gdzie jest detektyw DeWolff?
[Kadr 3.] Nadbiega policjant, krzycząc:
- Kapitanie!
[kadr 4.] Ujęcie z profilu - przed kapitanem stoi policjant i mówi:
- Pani DeWolff... Detektyw. Jej samochód został wysadzony w drodze.
- Jak wysadzony?
- No... W powietrze. Nastąpił wybuch.
[Kadr 5.] Ujęcie na George'a, łapiącego się za usta:
- Kim jest ten człowiek?! Nie ma czasu. Wchodzę tam!
- Kapitanie, jeszcze nie nadjechał oddział SWAT.
- Mam to gdzieś! Tam jest moja córka!
[Kadr 6.] Wewnątrz budynku. Widać drzwi, przed nimi leży kamera wideo.
[Kadr 7.] George wyciąga pistolet - powoli podchodzi do kamery.
[Kadr 8.] Widok na kamerę. Na niej nagrany został Big Man. Przemawia do osoby odtwarzającej wideo:
- Za tymi drzwiami... kapitanie - znajduje się pańska córka, ale...
[Kadr 9.] Perspektywa na twarz zmarnowanego i zdenerwowanego Stacy'ego. Big Man kontynuuje:
- Decyzja będzie należeć do pana...
[Kadr 10.] George rzuca kamerę na ziemię i wchodzi do pomieszczenia.
[Kadr 11.] Wewnątrz widzi przypiętą na wysokości nieprzytomną córkę - Gwen. Obok niej wisi starsza kobieta - również nieprzytomna. Pod nimi znajdują się dwa silosy z kwasem - oba łańcuchy powoli się opuszczają.
[Kadr 12.] Stacy pełen nerwów wyrzkykuje:
- GWEN!
[Kadr 13.] Córka nie reaguje. Zbliżenie na mocno zirytowaną twarz kapitana. Myśli:
- Zestrzelenie prosto do kwasu niewinnej osoby, aby ratować drugą... Niewinną?
[Kadr 14.] Ze skrzywieniem na twarzy George stoi z wycelowanym pistoletem w stronę łańcucha, na którym wisi starsza kobieta .
[Kadr 15.] Stacy oddaje strzał i widać przecięcie łańcucha.
[Kadr 16.] W tym samym momencie jakaś postać łapie łańcuch ze starszą kobietą, ratując ją od upadku, a czymś, co wygląda jak lina - przyciąga do siebie opadającą w kwas Gwen.
[Kadr 17.] Postać ląduje z obiema postaciami, kładąc je na ziemi przed twarzą George.
[Kadr 18.] Widok z profilu z daleka:
- Spider-Man... Jezu, ja... Ja nie ch...
- Nieważne kapitanie. George...
- Zginęłyby obie, nawet jak zestrzeliłbym jedną. On... Foswell widział.
- Foswell za wszystko odpowiada? Tego się spodziewałem.
[Kadr 19.] Słychać trzask, tupot i okrzyki. Mówi Stacy:
- Uciekaj! SWAT nadeszło - mają prawdopodobny rozkaz zabicie ciebie.
- Robią wszystko, czego oczekuje Big Man...

(4 lipca, godz. 7:00 po południu. 25th Precinct 120 East 119th Street - komisariat policji)

[Kadr 1.] W areszcie widać przebywającego Foswella. Przed celą przechadza się kilkunastu funkcjonariuszy.
[Kadr 2.] Perspektywa na drzwi wejściowe. Wchodzą przez nie mężczyźni w maskach z wycelowanymi w policjantów karabinami.
[Kadr 3.] Widać stojącego przy kracie Big Mana - przemawia do policjantów:
- Spokojnie! Zostawcie broń, nie przyszli tutaj nikogo zabijać. Przyszli zaoferować wam pomoc... W schwytaniu Spider-Mana. Oczywiście nie pomoc charytatywną. Udajcie się na New York Times Tower. Tam znajdziecie byłego bohatera, aktualnego bandytę - Spider-Mana. Jestem gotów wysłać was na wcześniejszą emeryturę - mam do zaoferowania okrągłe 20 milionów dolarów dla was... I tylko dla was!
[Kadr 4.] Ukazuje rozchodzących się policjantów, a przez środek przechodzi bandyta z kluczami.
[Kadr 5.] Perspektywa z drzwi wejściowych. Przez środek przechodzi Big Man, mówiąc:
- Wszystko jest kwestią ceny. W tym świat nigdy się nie zmieni - inna sprawa, co jest walutą. Zostawcie im zaliczkę.
[Kadr 6.] Jeden z bandytów rzuca na środek sporych rozmiarów teczkę.
[Kadr 7.] Po opuszczeniu budynku przez bandytów - widać na zewnątrz ogromny wybuch rozrywający betonowe ściany.
[Kadr 8.] Widok z wnętrza luksusowego samochodu - siedzi Big Man, obok niego mężczyzna ubrany w marynarkę. Big Man pyta:
- Wszytko gotowe?
- New York Times Tower, pięciu ludzi, do tego pięciu pilnujących.
- Czas na ostatnią kwartę i nie przewiduję dogrywki.

(4 lipca, godz. 9:15 po południu. New York Times Tower. Okolice budynku oraz piętro, na którym trwały jeszcze prace budowlane.)

[Kadr 1.] Widok z daleka na budynek. W okół niego znajduje się wiele radiowozów i cywilów. Z przeciwległego budynku słychać komunikaty radiwe:
- 03-64 - Mamy kontakt wzrokowy z porywaczami. Szcześciu ubranych w stroje Spider-Mana. Nie widać zakładników.
[Kadr 2.] Widok na windę, wieżdżającą na górę. W środku zebranych jest 5 funkcjonariuszy oddziału SWAT. Jeden z dowódzców przemawia:
- Zostało nam tylko kilka pięter. Przygotujcie się.
[Kadr 3.] Słychać zgrzyt. Winda się zatrzymuje. Dowódzca kontynuuje:
- Winda stanęła! Wyważcie drzwi. Centrala - dalej idziemy pieszo!
[Kadr 4.] Widok na stojących porywaczy w strojach Spider-Mana. Przy nich siedzą zwyczajnie ubrani ludzie z wycelowanymi karabinami.
[Kadr 5.] Widok zza pleców snajperów, przebywających na przeciwległym budynku, jeden z nich mówi do drugiego:
- 6 ofiar za 20 milionów... Zestrzelmy ich - jeden z nich musi być Spider-Manem. Słyszałeś co dzisiaj się stało.
Komunikat radiowy:
- Tu oddział SWAT - jesteśmy tuż za ścianą. Wchodzimy na trzy.
- Oddajemy strzał zaraz po ich wejściu.
- Raz
[Kadr 6.] Widok na oddział SWAT:
- Dwa
[Kadr 7.] Oddalony widok na szybę. Za nią widać "Spider-Manów". Dalszy komunikat radiowy:
- Trzy!
[Kadr 8.] Drzwi zostają wysadzone i do środka wpada granat dymny. W tym samym momencie rozległ się huk strzałów karabinów snajperskich. Jeden z przebierańców uwalnia się z kajdan po czym szybkim ruchem przewraca wszystkich "Spider-Manów" na ziemię.
[Kadr 9.] Spider-Man wkakuje na sufit. Rozlega się strzelanina między oddziałem SWAT, a siedzącymi "zakładnikami" z karabinami.
[Kadr 10.] Peter korzystając z pajęczy pociąga do siebie cały oddział policji, zrzucając ich z budynku.
[Kadr 11.] Parker wskakuje na trzech porywaczy, po czym szybkimi uderzeniami, powala ich na ziemię.
[Kadr 12.] Oddalenie na budynek - widać pięciu funkcjonariuszy policji, wiszących z okna na pajęczynie.
[Kadr 13.] Perspektywa na snajperów, jeden z nich mówi:
- Dym ucichł. Mamy ponowny konta... Co tam się stało? Oddział SWAT obezwładniony. Zwisają... Zwisają z budynku? Widać trzy ofiary - nie mamy potwierdzenia, czy są martwi. Po "Spider-Manach" ani śladu.
[Kadr 14.] Widok na Petera spoglądającego na zakładników ubranych w stroje Pająka. Z tyłu mają przyczepiony nadajnik oraz ładunek wybuchowy.
[Kadr 15.] Pomieszczenie bez dużych okien. Wewnątrz widać stojącego tyłem Foswella (Big Mana). Przy drzwiach dwóch oprychów z karabinami.
[Kadr 16.] Ta sama perspektywa. Przez drzwi przebijają się ręce, które łapią pilnujących wejścia bandytów. Spider-Man uderza ich o siebie głowami.
[Kadr 17.] Perspektywa zza pleców Spider-Mana. Do środka wchodzi Peter, na ziemi leżą bandyci. Przed nim stoi odwrócony Big-Man. Zaczyna Peter:
- To koniec Foswell!
[Kadr 18.] Widzimy odwróconego twarzą do Spider-Mana Foswella. Odpowiada:
- Dotarłeś do finału... Peter.
- Skąd... Skąd wiesz?
- Praca w Daily Bugle, zlecenie Jamsona na zdjęcia z miejsca zbrodni i nagły zbieg okoliczności - ty, pojawiający się z aparatem.
- Fisk został zamordowany w komisariacie, kto zdążył ci to przekazać?
- Carradin - kolega pana Fiska, który przebywał wówczas tam z nim. Zdołał zapamiętać tyle, że nie miałem problemów z połączeniem faktów. Zadziwiające jak działą umysł... Prawda panie Parker?
[Kadr 19.] Zmiana perspektywy na profil obu postaci. Mówi Parker:
- Zabójstwo Kingpina - zwróciłeś na siebie uwagę, zdołałeś przejąć spóściznę. Wrobienie mnie było tylko dywersją - odwrócenie uwagi i przekonanie ludzi, abym to ja był tym "złym". Po co?
- Obywatele Nowego Jorku... Brzmi dumnie - ale ich zachowanie było godne pochwały? Zwątpili w ciebie praktycznie tak szybko, jak potrafili w ciebie uwierzyć. Policja była w stanie zabić za kilkanaście milionów, a kapitan Stacy - dokonał wyboru...
[Kadr 20.] Zbliżenie na twarz Petera w masce:
- Który nie skończył się tak, jak przewidywałeś.
[Kadr 21.] Ukazana twarz Fowella w lekkim uśmiechu:
- Nadal zachowujesz resztki człowieczeństwa? Pozwoliłeś umrzeć pięciu ludziom - nie wiem, czy ja byłbym zdolny do takich czynów.
[Kadr 22.] Perspektywa zza pleców Petera:
- To koniec Big Man - dowiodłeś tego, co chciałeś...
- Jeszcze jedno.
[Kadr 23.] Ta sama perspektywa. Widać podniesioną, lewą rękę Foswella. Przy niej znajduje się przyklejony taśmą włącznik.
[Kadr 24.] Big Man rzuca pistolet pod nogi Spider-Mana, mówiąc:
- Trzymaj! Teraz zostało jedno. Poświęcisz pięciu niewinnych ludzi, którzy mają przyczepione ładunki fosforowe w imię swoich ideałów? Zdołałeś zrobić to raz, uczynisz to drugi, wiedząc co w dzisiejszym Dniu Niepodległości zdołałem uczynić?
[Kadr 25.] Zbliżenie na dłoń Petera, podnoszącą pistolet.
[Kadr 26.] Widoczna perspektywa zza pleców Spider-Mana. Pistolet w prawej ręce. Przed nim Big-Man z zapalnikiem. Mówi Peter:
- Kto będzie to pamiętał?
- Obie możliwości zostanął zapamiętane. Będą naśladowane! Złamałem wiarę tego miasta, będąc nikim. Będąc człowiekiem z grupą wiernych ludzi i sporą ilością bomb fosforowych.
[Kadr 27] Zbliżenie od przodu na Spider-Mana. Mówi Peter:
- Nie zrobię tego. Ale ty, będziesz musiał żyć z tą decyzją przez resztę swojego życia.
[Kadr 28] Ukazana twarz Foswella w lekkim uśmiechu:
- Muszę ci przyznać. Jesteś twardy...
[Kadr 29] Zbliżenie na rękę Foswella, przyciskającą guzik od zapalnika.
[Kadr 30] Oddalona perspektywa - Spider-Man ciska pajęczą kulą w Foswella.
[Kadr 31.] Foswell lekko oszołomiony stoi pod ścianą. Mówi Spider-Man:
- Przez resztę swojego życia, czyli jakieś 5 sekund...?
[Kadr 32.] Przez wejście wyskakuje Spider-Man. W tym samym momencie rozlega się pikanie na zewnątrz pomieszczenia.
[Kadr 33.] Na zewnątrz budynku widać stroje Spider-Mana z ładunkami, podłożone w okół pokoju, w którym przebywa Foswell.
[Kadr 34.] Widać twarz Foswella, siedzącego pod ścianą z ironicznym uśmiechem na twarzy. Mówi do siebie:
- Nie będzie dogrywki... Jeden do zera Pająku.
[Kadr 35.] Widok na zewnątrz - miejsce, gdzie przebywał Foswell pożera ogromny ogień, wysadzjąc ściany w tym miejscu.

(4 lipca, godz. 12:00 w nocy. "Gdzieś" na budnyku jednego z nowojorskich komisariatów.)

[Kadr 1.] Na przeciwko siebie stoją kapitan Stacy i Spider-Man. W tle widać księżyc. Mówi George:
- Ludzie będą chcieli winnych. Nadal będą wobec ciebie nieufni. Wobec nas zresztą też... Zabójstwo przez funkcjonariuszy za pieniądze? Ten człowiek naprawdę pokazał nam nasze własne odbicie.
- Wszczyscy jesteśmy ludźmi kapitanie - wszyscy popełniają błędy.
[Kadr 2.] Widzimy odlatującego Spider-Mana. Narracja:
-To miasto zasługuje na lepszego bohatera.
[Kadr 3.] Widok na tłum ludzi. Wszyscy stoją zaskoczeni i zmartwieni. Dalsza narracja:
- Symbol, który bez mrugnięcia okiem - mimo zwątpienia i strachu tych, którzy stracą wobec niego wiarę...
[Kadr 4.] Perspektywa na Spider-Mana w oddali:
- Będzie gotów zrobić wszystko, aby ich bronić.
[Kadr 5.] Zbliżenie na twarz Spider-Mana:
- Bo z wielką mocą w parze przychodzi... Wielka odpowiedzialność.

08.05.2014 20:25
118
odpowiedz
Liftern
3
Legionista

Tytuł komiksu: "Spider-Man Powrót do lat 60"
1 kadr. Spider-Man siedzi na szczycie Big Bena w Londynie z oddali nadciąga burza. 2 kadr W szczyt wieży uderza piorun. 3 kadr Pająk spada z dużej wysokości i uderza w marmurowo posadzkę. 4 kadr. Budzi się w restauracji i pyta się: Co się stało ? 5 kadr Zauważył że ludzie dziwnie się na niego patrzą. 6 kadr. Wybiega na ulice pełną ruchu. 7 kadr. Uderza ciałem o mustanga z lat 60 którego prowadził młody mężczyzna obok kierowcy siedzi kobieta. 8 kadry [Na lewym górnym rogu pisze: Po ucieknięciu z ruchliwej ulicy i ściągnięciu stroju spider-mana.Parker postanawia się rozejrzeć]Parker podchodzi do starszej pani i postanawia się spytać: Co to za miasto? Na co starsza kobieta odpowiada: Nowy Jork. 9 kadr. Po wypowiedzi staruszki wystraszony Peter opuszcza starszą panią. 10 kadr.Nasz człowiek pająk zastanawia się czemu ludzie w restauracji i w mieście są tak dziwnie ubrani. Podchodzi do grupki osób ubranej w czarne płaszcze i kapelusz. 11 kadr. Pyta się ich:Jaki jest rok.Oni odpowiadają mu: 1964 rok.i zaczynają się z niego śmiać że się pogubił. 12 kadr. W końcu najgrubszy z nich wyciąga rewolwer.Grubas zaczyna krzyczeć:Oddaj wszystko co masz przy sobie ! 13. kadr. Spider-man zaczyna uciekać. 14 kadr. Ucieka w uliczkę bez wyjścia w której szybko zakłada maskę. 14 kadr. Wspina się po ścianie i czeka na swoją ofiarę. 15 kadr. Ludzie którzy zaczęli gonić spider-mana trafili w pułapkę. 16 kadr. spider-man rzuca się na jednego który wyciąga broń gotową do strzału krzycząc: Już po tobie!. 17 kadr. Człowiek pająk nicią łapie broń i ja odrzuca na bok. 18 kadr. zakleja oczy cwaniak który mierzył w niego 19 kadr Za Parkerem biegnie chudy długowłosy koleś z maczetą.Bohater uderza go z pół obrotu w twarz . 20 kadr Grubas który groził pająkowi rzucił broń na bok i się rozpłakał. Parker zlitował się nad nim. I krzykną donośnym głosem :Spadaj ! 21 kadr Odwracający się spider-man widzi wozy policyjne.
22 kadr Spider-man ucieka przelatując nad policjantami którzy pytają się co to było. 23 Udaję się do domu rodziców/
24. Stoi przed oknem i widzi żyjącego tatę i mamę i zaczyna płakać. (Matka była wysoką , długą włosą szatynką.A tata wysokim blondynem o twarzy pełną piegów) 25 kadr. Za oknem widzi telewizor w którym są pokazani przestępcy z którymi walczył w ciasnej uliczce. Okazało się z mówiącej reporterki że należą do Maffi Skowrońskiego i mieli napaść na bank. 26 kadr. Nagle przed domem zobaczył 2 czarne mercedesy z których wychodzi grubas. 27 kadr. Oglądający ze zdziwieniem Parker widzi jak ludzie z maffi zaczynają strzelać do domu. 28. Spider-Man rzuca się na strzelających mężczyzn a buło ich 5. 29 kadr. Najsilniejszego zaczyna owijać nicią. 30 kadr. Upada mu broń która wystrzeliwuje mu w nogę. 31 kadr Spider-Man stoi na lini strzału 2 osób. 32 kadr. Oby dwóch strzeliło w tym samym w Pająka lecz podskoczył i 2 dostało kulkę od siebie. 33 kadr 2 strzela to Petera lecz on robi uniki niczym z filmu matrixa. Jednego oślepia i nie widzi że gdzie strzela i trafia swojego kolegę w brzuch. 34 kadr. W Parkera wjeżdża samochód towarowy. 35 kadr Parker budzi się w szpitalu w Londynie przed 36 kadr Przychodzi pielęgniarka i mówi: Że dostał po uderzeniu pioruna śpiączki i spał w niej 4 tygodnie i 3 dni. Parker: Pyta się ze strachem : który jest rok ? pielęgniarka mówi mu że jest 2008 rok. Parker z zadowoleniem kładzie głowę na poduszce i za sypia The End Komiks by Dawid Przeszło

08.05.2014 21:13
👍
119
odpowiedz
Zerr0
2
Legionista

Komiks dla Gry-Online.pl
Kontakt: [email protected]
Autor: Norbert Molak (konto Gry-Online - Zerr0)
Tytuł: Pokonać samego siebie

Stasystyki
-13 stron
-65/69 kadrów

1-Zdaniowe streszczenie:
Dr. Octavius skonstruował bombę atomową, posyła Spidermana do przeszłości aby pokonał jego samego i zapobiegł wynalezieniu bomby.

Za wszelkie błędy i literówki serdecznie przepraszam, poważniejsze proszę mi zgłosić.

Strona 1

1.Ujęcie Spidermana uderzającego bandytę w twarz, w tle wnętrze banku.
2.Spiderman stoi na tle leżących (owiniętych w sieć) bandytów i mówi: Mogli się bardziej postarać.
3.Spiderman przemieszcza się na pajęczynie. Ujęcie zza pleców (wysoko), w tle rozświetlone budynki
i wieżowce (noc).
4.Peter w swoim pokoju rozbiera się ze stroju Spidermana. W tle okno, za któeym widać migoczące
światła policyjne.
5.Chłopak łapie się za głowę, upada. Napis: (rozbrzmiewa w jego głowie) Hauron Street... 42.
Przyyyjdź! Potrzebuję... pomocy!
6.Zbliżenie na twarz Petera, jest lekko przerażony.

Strona 2
1.Ujęcie wciąż przerażonego Petera i drzwi zza których dochodzi dymek: Peter? Jesteś w domu? To ja,
ciocia May!
2. i 3.Chłopak (poważna mina) wyskakuje przez okno, i wystrzeliwuje pajęczynę w kierunku pobliskich
budynków.
4.Kamera skupiona na drogowskazie: Hauron Street obok idzie wyprostowany Spiderman.
5.Spiderman powoli roztwiera drzwi do budynku nr.42 Napisy, wyrazy dźwiękonaśladowcze (zgrzyt drzwi)

Strona 3

1.Ujęcie zza dzwi w prawe ramię Petera uderza strzałka. Spiderman zaczyna upadać.
2.Spiderman budzi się pośrodku ciemnego pokoju. Od niego chmurka (myśli): Gdzie ja jestem...? Naprzeciw niego siedzi mężczyzna na obrotowym krześle z 4 pracującymi
mechanicznymi ramionami. (Dr. Octupus)
3.Dr. Octupus obraca się na krześle w stronę Spidermana i zaczyna mówić (Przez całą rozmowę Octupus: Chyba... nie muszę się przedstawiać, hę? Na pewno dobrze mnie
znasz. Hmmmm.. od czego by tu zacząć?
A, nie bój się. Potrzebuję twojej pomocy
4.Dalszy monolog Octopusa: Niestety obaj niemamy czasu więc powiem ci krótko... Postanowiłem zawrzeć z tobą sojusz.
5.Octupus: Sprawa jest taka - Jakiś czas temu ja i moje przyjaciele (patrzy się na jedną ze swoich mechanicznych ramion) skonstruowaliśmy pewną... bombę atomową.
Niezwykle niebezpieczną.

Strona 4

1.Octupus: Ale sprawa wymknęła się spod kontroli. Pancerz który uratowałby mnie przed wybuchem, rozpadł się na kawałki. A następnego - nie zdążę zbudować.
I tu wkraczasz ty...
2.Octupus:Dzięki mojej maszynie, teleportujesz się w przeszłość, i pokonasz mnie przed wynalezieniem Bomby Atomowej.Proste... tak? (Odkleja taśmę z ust Spidermana)
3.Spiderman stara zachować się spokój i mówi: Nie wierzę ci, naprawdę myślisz, że ugnę się pod twoimi rozkazami?
4.Octupus łapie go (przydusza) dwoma z czterech swoich mechanicznych ramion i mówi: Aleeż taak... nikt cię nie pyta o zdanie.
Zresztą... tak będzie lepiej dla nasz wszystkich! Ahahaa... Hahahaaa!

Strona 5

1.Doktor Octupus przyklęka, jego mechaniczne ramiona łączą się w jeden punkt, tworzy się tam czarna dziura.
2.Czarna dziura wsysa spidermana, zaś on krzyczy: Arggghhh! Aaaaa! (Czy coś w tym stylu :-) )
3.Spiderman upada na czarną posadzkę gdzieś w ciemnym zaułku, w tle jeżdzące samochody. (Dzień)
4.Ujęcie, lekko zbliżone na ręke Spidermana. On przybiera pozycję jakby chciał wystrzelić pajęczynę. Jednak z jego ręki nic się nie pojawia.
5.Myśli spidermana: Co... co się... Co się dzieje?!

Strona 6

1.Chłopak zaczepia przechodnia i pyta się: Przepraszam, który mamy rok?
2.Przechodzień dziwnie patrzy na Petera który cały czas ma na sobie strój Spidermana. Lecz odpowiada: 2012...
3.(Ten kadr jest duży, zajmuje większą część strony) Peter odchodzi, i dziękuje za pomoc: (mówi) "Dziękuję!" macha ręką i myśli:
No tak, przecież to jasne! Rok temu jeszcze nie posiadałem mocy Spidermana. Octupus chyba o tym nie pomyślał...

Strona 7

1.Peter łapie lecącą gazetę (jest duży wiatr).
2.Ujęcie zbliżone na gazetę. Nagłówek na gazecie: "Wielkie odkrycie Otta Octaviusa?"
3.Spiderman spojrzał w niebo, zamyślił się.
4.Ujęcie z góry, widoczny Spiderman wchodzący do sklepu z odzieżą. Nad nim wielki napis reklamujący sklep: "Odzież i nie tylko, najlepsze produkty!"
5.Spiderman w pośpiechu łapie pierwszą lepszą bluzkę i wchodzi do przebieralni. Po prawej stronie kadru widoczna jest sklepikarka która
mówi: Coś panu podać?! Spiderman nie zwraca na nią uwagi (jest zamyślony).

Strona 8

1.Ujęcie pokazuje człowieka z mechaniczną ręką (lewą), ubrany w biały garnitur.
Oko również ma cybernertyczne. (prawe)
On znajduje się w ciemnym pomieszczeniu, wokół jest dużo komputerów, jedynie ich włączone ekrany oświetlają
całe pomieszczenie. Mężczyzna nic nie mówi.
2.Ta sama postać lekko schyla się na jednym komputerem (wszystkie nowoczesne),
lekkie zbliżenie na ekran na którym wyświetla się napis: "FOUND!" a obok
zdjęcie twarzy Petera Parkera (bez stroju) i obok Spidermana (z założoną maską, strojem Spidermana). Widać, kątem, że się złowieszczo uśmiecha. (Ten facet z mechaniczną ręką)
3.Peter pamięta, gdzie jest laboratorium Octaviusa a więc Dymek od niego (myśli): Hauron Street 42...

Strona 9

1.Spiderman chcę wystrzelić pajęczynę i dymek (myśli): No tak...
2-4 Ujęcie takie same (tak jakby z kamery ulicznej) na ulicy mało ludzi, więc dobrze widać petera. Idzie wyprostowany. Na każdym kadrze posuwa się do przodu.
5.Rysunek podobny do tego z 3 strony kadr 1, czyli wchodzi przez drzwi.
6.Ujęcie zza pleców Spidermana. Widać cały pokój. Rozzświetlone pomieszczenie. Miejsce jest raczej ubogie (a raczej zdewastowane) popękane ściany, podłogi
w kątach robite szkła eksperymentalne z dziwną mazią. Na podłodze leżą (nieprzytomni, czy też oszołomieni) różni "Super-złoczyńczcy". (Tu rysownikowi puszczam wodze fantazji, niech je narysuje jak chce :))

Strona 10

1.Spiderman wyczuwa niezpieczeństwo i myśli: Tam czai się coś złego... spróbuję się zakradnąć.
2.Po cichu wykręca pobliski Kanał wentylacyjny.
3.Wchodzi tam.
4.Widok dowolny, widać Petera siedzącego w wentylacji (za taką krateczką...) i widzi tego samego człowieka (tego z mechaniczną ręką) który mierzy pistoletem
w leżącego Doktora Octopusa.
5.Ujęcie zbliżone na Petera Parkera, on jest przerażony. (Niewiem jak to wytłumaczyć, ale widać robłysk pistoletu) i wyraz dźwiękonaśladowczy: (Trzask, Huk itp.)

Strona 11

1.Ujęcie tego mężczyzny jak jest w trakcie skoku do Petera.
2.Ujęcie jak mężczyzna przytrzaskuje Parkera do podłogi. Dymek od chłopaka: Kim... jesteś?
3.Ten z mechaniczną ręką robi zamach (w tej ręce, którą robi zamach, trzyma strzykawkę z zielonym płynem, ewentualnie innym) i mówi:
Ja... tylko chcę pomóc. Niemaam czasu na wyjaśnienia. I ironiczne/złowieszczo się uśmiecha.
4.Ujęcie, kamera przybliżona na ramię petera, igła jest wbita. Płynu w strzykawce jest trochę mniej.
5.Twarz Petera jest omdlała, usta przykrywa ręka tamtego mężczyzny.

Strona 12
ny
1.Pokój Petera, on w pidżamie i cały zlany potem. Wszystko wygląda, że to był tylko zły sen. I myśli (chmurka): Co do...
2.Szybko łapie się w miejsce ukłucia. Odkrywa rękaw i paterzy... w miejscu ukłucia średniej wielkości literami pisze (Tak jakby... wyryte nożem?). THANKS, OCTAVIUS.

I TU NASTĘPUJĄ 2 ZAKOŃCZENIA, RYSOWNIK ZDECYDUJE, KTÓRE WYBRAĆ JEDNO "THE END" A DRUGIE "CDN...: :) (TE OSTATNIE LEPSZE)

"THE END"

1.Peter wyraźnie zmęczony (ale zarazem szczęśliwy) pada na poduszkę spać.

"CDN..."

Zakończenie lepsze -
1.Peter zaskoczony. Wyraz dźwiękonaśladowczy: "Ding-Dong"
2.Peter ubiera się
3.Peter otwiera drzwi, jeszcze nie widać kto za nimi jest.
4.W drzwiach stoji uśmiechnięty tamten, z mechaniczną ręką, tylko teraz w T-Shircie, Jeansach i czapce z daszkiem (i z okularami przeciwsłonecznymi).
Jest wuluzowany, opiera się o ścianę. TAJEMNICZO się uśmiecha, ale zarazem miło. Widok zza pleców Petera, nie widać jego twarzy.
5. Wielki napis na dowolnym tle CND...

Ps.Mam nadzieję, że tydzień pracy nie poszedł na marne :(

09.05.2014 00:58
👍
120
odpowiedz
new161
6
Junior








spoiler start





S P I D E R - M A N
P O C A Ł U N E K




spoiler stop









Proponowane tło muzyczne:
http://www.1.fm/tunein/atr64k.pls

Stron: 20
Paneli: 93



________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 1/20 ________

LOKALIZACJA: New York City - Noc

Samochody mijają się na ulicach. Mieszkańcy żyją swoim życiem. Jakby nigdy nic się nie stało.
Ale na szczycie wieży kościelnej siedzi postać w ciemnym czerwono-niebieskim kostiumie.
Siedzi sam w ciemności. Wspomina. Jak mógłby zapomnieć? To wpłynęło na niego tak bardzo.
Po tym wszystkim, to on ją zabił.

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Ciemna sylwetka postaci przenosi album fotograficzny pod światło księżyca i otwiera go.
Jest siedem zdjęć na pierwszej stronie, a ona była na każdym z nich. Jedno z jej ojcem, trzy z nią samą.
Jedno z jej przyjaciółmi Flashem Thompsonem i Harrym Osbornem oraz dwa z nim.
Peterem Parkerem. Jej chłopakiem. Jej mordercą.

POSTAĆ (narracja myśli):

"Czasami, gdy patrzę wstecz, wydaje mi się, jakby to było wczoraj, to że mnie opuściła. A czasami…
...czuje się jakbym żył w innym wcieleniu."

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Zbliżenie na zdjęcia albumu. Kontynuacja narracji postaci.

POSTAĆ (narracja myśli):

"Gwen Stacy była kobietą... nie, dziewczyną… która nauczyła Petera Parkera znaczenia słowa - miłość.
Czuliśmy się tacy niewinni. Spoglądając na wszystko beznadziejnie naiwnym optymizmem, gdzie cynicy mogliby drwić.
Ale nie ja. Nie ja."

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 2/20 ________

LOKALIZACJA: Na zewnątrz domu Stacy, nie tak dawno temu - Wieczór, zachód słońca

POSTAĆ (narracja myśli):

"Czy ja po prostu koloryzuję przeszłość? Zastanawiam się. Czy tak było naprawdę?”

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Niewyraźna sylwetka spada z drzewa i ląduje na górze domu.

POSTAĆ (narracja myśli):

"Ale jeśli zdecyduję spojrzeć na nich oczyma, jak na niewinnych, wciąż nietkniętych przez okropności świata… więc co?
To moje wspomnienia po tym wszystkim.”

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Coraz wyraźniejsza sylwetka postaci ściąga plecak z ramion i zdejmuje kostium przebierając się w zwykłe ubrania.
Tą postacią właściwie jest 19-letni mężczyzna. Peter Parker.

PETER (narracja myśli):

"Wspomnienia na ile są prawdziwe? Ile z nich jest iluzją, przeszłością owiniętą złudzeniami owiniętymi wokół kłamstw?"

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

Peter, już przebrany, zeskakuje z dachu domu i podchodzi do frontowych drzwi.

PETER (narracja myśli):

"Może to wszystko co wiążę ze sobą jest jak z dymem i lustrem… Kompletnie błędnym myśleniem.
Może całe nasze życie nie ma większego znaczenia niż sen."

________ PANEL V ____________________________________________________________________________

Peter puka do drzwi.

PETER (narracja myśli):

"Ale jedno wiem na pewno: miłość jest sercem marzeń."

________ PANEL VI ____________________________________________________________________________

Drzwi otwierają się i ona tam jest. Młoda. Piękna. Blondynka. Gwen Stacy. Uśmiecha się do Petera.

PETER (narracja myśli):

„…To działo się naprawdę. To była tylko kolejna noc. Tylko inna data. I spóźniłem się, jak zwykle.
Ale Gwendy to nie przeszkadzało. Nie sądzę, żeby wyglądała kiedykolwiek bardziej oszałamiająco niż w tej chwili…
...kiedy otworzyła drzwi.”

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 3/20 ________

Peter kontynuuje narrację dopóki Gwen zaprasza go i mówi mu, żeby usiadł, a ona pójdzie na piętro.

PETER (narracja myśli):

"Znowu braki w pamięci? Być może. Możliwe, że nie zwracałem uwagi na to, jak wyglądała tamtej nocy.
Możliwe, że zgubiłem się we własnej głowie, martwiąc się o naukę, rachunki, zdrowie cioci May i kłopoty Spider-Mana.
Ale mam nadzieję, że nie. Poszła na górę, aby poprawić włosy - które, jak zwykle, nie wymagały tego.
Malowidło na ścianie przykuło mój wzrok.

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Peter patrzy na obraz niedawno zmarłego ojca Gwen, Georgea Stacy.

PETER (narracja myśli):

„…Portret taty Gwen, George Stacy. I przez chwilę, poczułem straszny lęk, który całego mnie przeszedł.
Patrząc wstecz, miałem dziwne przeczucie. Taki rodzaj psychicznej wskazówki strasznych rzeczy jakie nastąpią.
Biorąc pod uwagę wszystkie straty jakich doświadczyłem w moim życiu, nie sądzę, żebym przyglądał się przyszłości.
Przypomniałem sobie moją przeszłość."

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Zbliżenie na oczy Petera.

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 4/20 ________

LOKALIZACJA: Midtown High School - Cztery lata temu

Peter stoi na przodzie tłumu młodych ludzi, naprzeciwko naukowców i ich nowym radioaktywnym eksperymentem.

NAUKOWIEC:

"A teraz pokażemy, jak możemy kontrolować radioaktywne promieniowanie, tutaj w laboratorium."

PETER (narracja myśli):

"Pamiętam pająka…"

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Naukowiec włącza urządzenie. W tym czasie mały pająk spuszcza się z sufitu na prawie niewidocznej nici.
Podchodzi do emitera niewidzialnych promieni i odrzucony mocą silnej wiązki ląduje na prawej ręce Petera.
Zanim umrze, gryzie Petera.

PETER:

„Auć!”

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Peter rzuca pająkiem w ziemię. Pająk leży martwy na plecach.
Peter oszołomiony, potykając się wychodzi z laboratorium na zewnątrz szkoły.

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 5/20 ________

Peter upada na chodnik i wymiotuje. Jęczy. Turla się po ulicy.

PETER (jęcząc):

„Co się ze mną dzieje?”

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Peter wstając widzi nadjeżdżający na niego samochód. Dźwięk klaksonu. PAJĘCZY ZMYSŁ! Peter skacze z drogi.
Skacze wysoko.

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Dach szkoły. Peter skoczył z ziemi aż na szczyt budynku szkoły. Spogląda w dół.

PETER:

„Niesamowite."

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

Peter dostrzega plakat z zawodami zapaśniczymi. Na plakacie jest napisane:
"Tysiąc dolarów dla osoby, która ustanie w ringu 3 minuty z Crusherem Hoganem.”

PETER (narracja myśli):

"Pamiętam, zapasy…"

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 6/20 ________

LOKALIZACJA: Mecz zapaśniczy

Crusher Hogan ubrany w kostiumie. Biegnie w stronę Petera. Peter przeskakuje Hogana.
Ten odwracając się w stronę Petera zostaje uderzony w twarz. Peter przewraca go. Wiwat tłumu.

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Spiker zawodów wchodzi na ring i wręcza Peterowi tysiąc dolarów.

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

LOKALIZACJA: Siłownia - Po zawodach

Peter wychodzi z łazienki. Wciąż w przebraniu, opuszcza budynek siłowni.

PETER (narracja myśli):

"...I pamiętam, co stało się potem."

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

Mężczyzna i policjant przebiegają obok niego.

OFICER POLICJI:

"Zatrzymać złodzieja!"

________ PANEL V ____________________________________________________________________________

Peter pozwala złodziejowi dostać się w stronę zamykających się drzwi windy budynku obok.

MĘŻCZYZNA:

"Udało się!"

________ PANEL VI ____________________________________________________________________________

Policjant patrzy na Petera.

OFICER POLICJI:

„Co jest z tobą, człowieku? Wystarczyło potknąć go?”

PETER:

"Przykro mi, stary. To twoja praca. Jestem zmęczony!"

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 7/20 ________

LOKALIZACJA: Dom Parkera - Później

Peter zbliża się do swojego domu. Przed domem stoi radiowóz. Peter podbiega do policjanta.

PETER:

„Co się stało?”

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

OFICER POLICJI:

„Ty jesteś Peter? (Peter kiwa głową). Twój wujek został zastrzelony, ale twoja ciotka jest obok w domu Watsonsów.
Twój wuj nie żyje, synu."

PETER:

"Wujek Ben - nieżyje! Nie, to nie możliwe. Kto to zrobił?"

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Peter szarpie policjanta.

PETER:

"Kto go zastrzelił!"

DYSPOZYTOR (przez radio):

"Uwaga! Do wszystkich jednostek, wzywam wszystkie radiowozy.
Mamy włamywacza Parkerów. Jest uwięziony w starym magazynie ACME na nadbrzeżu."

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

Na wieść o włamywaczu, Peter ucieka. Dziewczyna z długimi rudymi włosami - Mary Jane Watson, biegnie za nim.

MJ:

"Peter! Zaczekaj!”

________ PANEL V ____________________________________________________________________________

Peter biegnie dalej. Sięga do torby i wyciąga swoją maskę i rękawice, zakłada je. Jest bardzo daleko od Mary Jane.

MJ:

"Peter, co ty robisz?”

________ PANEL VI ____________________________________________________________________________

Peter wyuszcza plecak z rąk i strzela pajęczymi nićmi w latarnie. Nabierając szybkości, oddala się.
Mary Jane zatrzymuje się w pół kroku i stoi w miejscu, z szeroko otwartymi oczami. Stoi sama w ciemności.

MJ (po długiej przerwie):

„Peter?”

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 8/20 ________

LOKALIZACJA: Magazyn ACME

Włamywacz stoi przy oknie, patrzy przez nie. Cisza. Nie ma żadnego hałasu za nim.
Włamywacz odwraca się i widzi Petera w zapaśniczym kostiumie, skradającego się po ścianie.

PETER:

„Zaskoczony, że mnie widzisz?"

WŁAMYWACZ:

„Boże."

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Włamywacz próbuje uciec, ale Peter spada tuż przed nim. Włamywacz celuje pistoletem w Petera.
Ten owija pajęczą siecią rękę z bronią włamywacza, doskakuje do niego i uderza go mocno w twarz jak tylko może.
Włamywacz opada na ziemię, nieprzytomny. Jego kapelusz odlatuje, a Peter łapie przeciwnika za kołnierz.

PETER:

„Morderca!”

Wtedy Peter widzi twarz włamywacza. To człowiek z zawodów z siłowni.
Ten sam, którego nie zatrzymał, kiedy miał szansę to zrobić.

PETER (narracja myśli):

"Nie. Nie ty.”

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

PETER (narracja myśli):

"To była moja wina, że wujek Ben umarł. Gdybym zatrzymał włamywacza z siłowni, wujek Ben nadal by żył.
Ostatnią rzeczą tej nocy, jaką do mnie powiedział odbijało się echem w mojej głowie."

WUJ BEN (głos Bena P. w głowie Parkera):

Wielkie rzeczy przydarzą się tobie, Peter. Masz tę wielką moc.
Wraz z wielką mocą musi również przyjść wielka odpowiedzialność.
Czy rozumiesz?

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

PETER (narracja myśli):

„Robię to. Stałem się Spider-Manem, walczyłem z przestępczością i chroniłem tych, którzy mnie nienawidzili.
Walczyłem z każdym złem, jak tylko mogłem. Spider-Man walczy i chwyta różnych super łotrów."

________ PANEL V ____________________________________________________________________________

PETER (narracja myśli):

„Ale był jeden, którego nigdy nie zapomnę…”

________ PANEL VI ____________________________________________________________________________

Zbliżenie na usta Petera.

PETER (do siebie):

„...Dr. Otto Octavius - Dr. Octopus.

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 9/20 ________

LOKALIZACJA: New York Building In Hell's Kitchen - Nowy Jork, Manhattan

Spider-Man spogląda w dół na człowieka pokrytego gruzem. Dr Octopus ucieka w tle.

SPIDER-MAN:

„Kapitanie Stacy!”

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Spider-Man skacze w dół na gruzowisko i zaczyna odgarniać cegły z ciała Kapitana Georgea Stacy. Ten powoli umiera.

SPIDER-MAN:

„Trzymaj się, Kapitanie Stacy.”

KAPITAN STACY (słabo):

"Zadbaj o Gwen, Peter.”

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Spider-Man patrzy na Stacy, zszokowany.

SPIDER-MAN:

"Nazwałeś mnie Peter. Wiesz.”

KAPITAN STACY:

"Bądź dla niej dobry, synu. Bądź dla niej dobry. Ona kocha cię... tak bardzo.

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

Potem umiera w ramionach Spider-Mana.

________ PANEL V ____________________________________________________________________________


Oddalenie się od oka Petera. Gwen pojawia się za plecami Petera i patrzy na obraz ojca.
Kładzie rękę na jego ramieniu. Peter odwraca się i patrzy na swoją piękną dziewczynę.

PETER (narracja myśli):

"Kiedy Gwen wróciła do pokoju, kiedy zobaczyła wyraz mojej twarzy, nic nie powiedziała.
Nie musiała. Nasze słowa straciły na znaczeniu. Liczyło się tylko to, że byliśmy razem."

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 10/20 ________

LOKALIZACJA: Kino Rialto - Później

Peter trzyma za rękę Gwen siedząc w kinie i oglądając „Nic nie mów”.

PETER (narracja myśli):

"Zabawne. Nie przypominam sobie, co widzieliśmy tej nocy.
Ale jeśli o tym pomyślę, mógłbym jeszcze sobie wyobrazić zapach perfum Gwen,
ścisk jej dłoni z moją, delikatne pocałunki, które dawała mi w nieoczekiwanych momentach.

Teraz jest szansa, muszę się przyznać, że nie miała na sobie żadnych perfum tej nocy.
Jak pamiętam, nie było nam tak nigdy przytulnie i błogo.

Może patrzę na całe nasze relacje przez tę jedną noc.

A dlaczego nie powinienem? To była, przecież, nasza ostatnia noc.

Następnego dnia udam się do Kanady, na sesję zdjęciową i w ciągu 24 godzin od mojego powrotu…

...Gwen będzie martwa."

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

LOKALIZACJA: Kino Rialto - Trochę ponad godzinę później

Peter i Gwen wybiegają z budynku. Pada deszcz.

PETER (narracja myśli):

"Kiedy wyszliśmy z filmu, wpadła na pomysł, że powinniśmy pójść do centrum miasta w deszczu."

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

GWEN:

"Mogłoby być tak romantycznie."

PETER (narracja myśli):

„Pomyślałem, że to kiepski pomysł. Co jest romantycznego w byciu przemoczonym do suchej nitki? Weźmy taksówkę.”

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

Peter zatrzymuje przejeżdżającą taksówkę. Gwen spogląda w dół i zajmuje miejsce z tyłu samochodu. Peter wsiada.
Taksówka odjeżdża.

PETER (narracja myśli):

„Skręciłem kark. Zdaję sobie sprawę to teraz. Bądźmy szczerzy, zdałem sobie tę sprawę później.
Nie jest łatwo przyznać się, ale to prawda.”

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 11/20 ________

LOKALIZACJA: Taksówka

Gwen patrzy przez okno, oczywiście smutna. Peter patrzy na nią. Dociera do niego, że zepsuł tę chwilę.

PETER (narracja myśli):

"Jak wiele chwil przemija tak w naszym życiu? "Zrobimy to jutro” - mówimy.
"Nie, nie mam na to ochoty. Pójdziesz beze mnie.” albo " Może innym razem.”
Ale każde jutro bierzemy za pewnik, które nie zawsze przychodzi."

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Peter przeciąga palcem po policzku Gwen. Uśmiecha się.

PETER:

"Co powiesz na zostawienie samotnych facetów w Coffee Bean i pójście gdzieś indziej, gdzie byśmy mogli być sami?"

GWEN:

"To byłoby miłe. Gdzie?"

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Peter całuje ją w policzek.

PETER:

„To niespodzianka.”

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

Peter pochyla się do przodu i po cichu mówi taksówkarzowi nowy cel podróży.

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 12/20 ________

LOKALIZACJA: Central Park

Peter i Gwen siedzą z tyłu na bryczce. Gwen leży w ramionach Petera.

PETER (narracja myśli):

„Okej, okej - taka przejażdżka bryczką po parku jest romantycznym banałem.
Ale takie rzeczy są banałami, ponieważ są prawdziwe. I powiem ci tak.
Cokolwiek kierowało moimi motywami, wtedy na tyłach taksówki,
natychmiast ujrzałem rozpromienioną twarz Gwen, z taką niewypowiedzianą radością i miłością.
A świat wokół nas tylko… ustąpił i uważam, że znalazłem cały wszechświat w jej oczach.

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Pocałunek Petera i Gwen.

PETER (narracja myśli):

"Zapamiętałem go jako najbardziej niesamowity pocałunek w historii całowania.
Wydawał się trwać dni, tygodnie, miesiące, wieki. Przytuliliśmy się do siebie, jakby to był pierwszy raz…
...a może ostatni… nie doświadczyliśmy kiedykolwiek tak nieopisanej rozkoszy.
Ale zastanawiam się: czy byliśmy wtedy tego świadomi?”

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

LOKALIZACJA: Kilka przecznic od domu Gwen

Gwen i Peter idą chodnikiem. Trzymają się razem.

PETER (narracja myśli):

"I ciągle dumam na tym pytaniem, wracając do gry w odkrywanie niedostępnych zakamarków pamięci.

…może nie było nic szczególnego… w tym pocałunku...

Być może, wobec moich wszystkich wysiłków… Gwen wciąż była na mnie zła.
A może ja wciąż próbuje odnaleźć sens - a długo poszukiwane pocieszenie… tak naprawdę nie istnieje.
Ale to naprawdę nie ma już znaczenia, ponieważ, jeśli zdecydowałem się uwierzyć, że tak to było...

...więc jest tak, jak to było."

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

Gwen i Peter podchodzą do drzwi. Gwen przytula Petera i całuje go w policzek. Następnie wchodzi do swojego domu.

PETER (narracja myśli):

"I tak zawsze będę pamiętać Gwen Stacy…"

________ PANEL V ____________________________________________________________________________

Peter zaczyna tańczyć na chodniku. Jest zakochany. Jest szczęśliwy. Gwen obserwuje go z okna, jak idzie ulicą.

PETER (narracja myśli):

"…na naszej ostatniej magicznej nocy."

________ PANEL VI ____________________________________________________________________________

Gwen się uśmiecha.

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 13/20 ________

LOKALIZACJA: Cmentarz - Nagrobek Gwen Stacy

Grzmi, błyska, pada deszcz. Na grobie Gwen znajduje się wielki anioł. Na nagrobku napis:

spoiler start

Gwen STACY
* 31 grudnia 1983
+ 12 czerwca 2003
Śpij z Aniołami

spoiler stop

Spider-Man siedzi na ramionach anioła. Powoli podnosi głowę do góry. Zeskakuje przed grób.
Zdejmuje maskę, aby odsłonić szorstką twarz Petera Parkera.
Jego włosy są dłuższe i wygląda na to, że nie golił się od miesięcy.

PETER (do siebie):

"Tęsknię za Tobą, Gwendy. Wydaje się, jakbyś wczoraj mnie opuściła.”

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

LOKALIZACJA: Mieszkanie Petera - Czerwcowe popołudnie

Spider-Man wchodzi przez okno swojego mieszkania. Ściąga maskę. Jest wyczerpany. Zdejmuje kostium.
Pachnie perfumami Gwen.

PETER (cicho do siebie):

"O nie. Gwen jest tutaj."

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Rzuca kostium pod łóżko, sięga po koszulę i zakłada ją na siebie.

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

Peter spogląda przez szparkę od klucza w drzwiach i widzi leżącą na stole portmonetkę Gwen.
Uśmiecha się i otwiera drzwi, przypadkowo uderzając o leżącą halloweenową dynię.

PETER:

„Gwen!”

________ PANEL V ____________________________________________________________________________

Spogląda w dół na dynię. Odnajduje obok banknot. Twarz Jerzego Waszyngtona jest zakreślona kółkiem.

PETER: (do siebie)

„Goblin.”

________ PANEL VI ____________________________________________________________________________

Peter upuszcza dolar, podbiega do swojego łóżka i zabiera kostium. Wkłada go i wyskakuje przez okno.

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 14/20 ________

LOKALIZACJA: Most Jerzego Waszyngtona

Spider-Man uderza Green Goblina, który unosi się na swoim szybowcu. Goblin traci kontrolę i odlatuje.
Spider-Man podbiega do Gwen, która leżąc na skraju krawędzi mostu, najwyraźniej jest uśpiona.

SPIDER-MAN:

"Gwen, wszystko w porządku?”

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Gwen powoli przebudza się.

SPIDER-MAN:

"Trzymaj się, Gwen. Zabiorę cię do szpitala."

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Goblin podlatuje do nich i ciska dyniową bombę w Spider-Mana.

GOBLIN:

„Nigdzie nie pójdziesz!"

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

Spider-Man zakrywa Gwen, lecz siła uderzenia rozdziela ich, staczając Gwen z krawędzi mostu w dół rzeki.
Goblin śmieje się.

SPIDER-MAN:

„GWEN!!!”

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 15/20 ________

Spider-Man pochyla się nad krawędzią i trafia pajęczą nicią w nogę spadającej Gwen. Ta gwałtownie zatrzymuje się.
Słychać trzask w szyi. Spider-Man wyciąga ją z powrotem. Trzyma w swoich ramionach. Przytula ją.

SPIDER-MAN:

"Och, dzięki Bogu, złapałem cię... (jej głowa opada bezwładnie) Gwen? O nie. Nie, nie może być - Nie."

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Zdejmuje prawą rękawicę i sprawdza puls.

SPIDER-MAN:

"O nie. O Boże nie. Proszę Boże, nie. Gwen, nie może być."

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Przytula jej martwe ciało.

SPIDER-MAN:

"Uratowałem ci kochanie. Uratowałem cię."

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

Goblin lata nad nimi, śmiejąc się. Spider-Man bierze Gwen w ramiona, wstaje i patrzy, jak Goblin odlatuje.

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 16/20 ________

LOKALIZACJA: Budynek starego teatru

Spider-Man mocnym kopnięciem w powietrzu strąca Goblina z jego szybowca.
Spider-Man chwyta szybowiec i rzuca nim w miejsca widowni.

GOBLIN:

„Mój szybowiec!”

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Spider-Man chwyta Goblina i zaczyna bić go, wielokrotnie. Goblin ma dość.

SPIDER-MAN (wściekły):

„MORDERCO! GIŃ!”

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Spider-Man podnosi pięść w powietrzu, aby zadać śmiertelny cios.
Patrzy na krwawiącą twarz Goblina. Ten patrzy na jego podniesioną pięść.

WUJ BEN (głos Bena P. w głowie Parkera):

"Masz tę wielką moc. Wraz z wielką mocą musi również przyjść wielka odpowiedzialność.”

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

Spider-Man rzuca Goblinem w dół. Ten naciska przycisk na swoim pasie.

GOBLIN:

"Dlaczego mnie nie zabijesz, Parker?"

SPIDER-MAN:

"Śmierć jest zbyt szybka, Goblinie. Idziesz do więzienia.”

GOBLIN:

„Obawiam się, że nie, Pająkogłowy!”

________ PANEL V ____________________________________________________________________________

Szybowiec nadlatuje z tyłu Spider-Mana. PAJĘCZY ZMYSŁ!
Spider-Man wygina się wychylając się w łuk i szybowiec przelatuje nad nim przybijając Goblina do ściany.
Goblin płacze z bólu. Krew leje się z jego ust.

________ PANEL VI ____________________________________________________________________________

Spider-Man z przerażeniem ogląda, jak umiera Green Goblin. Łzy Goblina spływają po szybowcu, stara się go wyłączyć.
Spider-Man wyrywa przewód i wyłącza maszynę. Goblin spada na ziemię, martwy, z przebitą klatką piersiową.

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 17/20 ________

LOKALIZACJA: Cmentarz

Peter kładzie się na grobie Gwen.

PETER:

"Nie chcę tu być bez ciebie, Gwen. Chcę być z tobą. Chcę cię tu ze mną. Żywą.”

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Peter zamyka oczy i leży. PAJĘCZY ZMYSŁ! Peter podskakuje. Mary Jane Watson stoi pod parasolem.

MJ:

"Tak myślałam, że cię tu znajdę.”

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Peter próbuje wyjaśnić, dlaczego jest w kostiumie.

PETER:

"Mary Jane. Byłem w drodze na bal kostiumowy.”

MJ:

"Nie kłam, Peter. Wiem, że jesteś Spider-Manem.”

PETER:

„Skąd wiesz?”

MJ:

"Widziałam, jak odleciałeś w niebo w nocy kiedy twój wujek zmarł."

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

PETER:

„Acha."

MJ:

"Wyglądasz okropnie, Peter."

PETER:

"Czego chcesz, Mary Jane?"

MJ:

"Wszyscy za nią tęsknią, Peter. Ale życie toczy się dalej."

________ PANEL V ____________________________________________________________________________

PETER:

"Życie nie jest o zabawie i byciu popularnym, Mary Jane. Życie to realny świat."

MJ:

"Żyję w realnym świecie. Nie jestem tą jedną co ukrywa się za maską."

PETER:

"Sprawiedliwości musi się stać zadość.
Tak długo, jak istnieją szumowiny takie jak Octopus i Goblin, muszę chronić niewinnych."

MJ:

"Istnieje różnica między laniem ich na miazgę, a pociągnięciem ich do odpowiedzialności."

________ PANEL VI ____________________________________________________________________________

PETER:

"Nie chciałabyś wiedzieć."

MJ:

"(sarkastycznie) O, nie. (głośno) Mój ojciec znęcał się na obojgu siostrach, nie wspominając już o mojej matce i mnie.
Nie sądzisz, że każdej nocy chciałam zabić mego ojca. Ale nie miałam odwagi - siły też.
I w końcu, wszystko jakoś się poukładało i skończyłam mieszkać z ciotką Anny.

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 18/20 ________

PETER:

"Mam moc."

MJ:

"I z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność.”

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

Oczy Petera rozszerzają się.

MJ:

„Czy nie tak, twój wujek zawsze powtarzał.”

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Peter skinął głową.

MJ:

"Gwen Stacy była wspaniałą dziewczyną. Była typem dziewczyny, którą zawsze chciałam być.
Miała pieniądze, dobrą rodzinę… i ciebie."

________ PANEL IV ____________________________________________________________________________

Peter patrzy na nią.

MJ:

"Była dobrym przyjacielem i zawsze będę za nią tęsknić. Ale nie możesz pozwolić sobie umrzeć z nią.
Masz ten dar i nie wolno pozwolić ci go zmarnować. Od czterech lat, Spider-Man chronił niewinność.
Walczył o prawdę i sprawiedliwość. Nie daj się być tym, kim byłeś wcześniej przed walką.
Nie splam dziedzictwa Gwen oraz spuścizny swojego wuja.”

________ PANEL V ____________________________________________________________________________

Peter patrzy na grób Gwen.

MJ:

"To trudne, Peter. Ale jestem tu dla Ciebie. Harry jest tutaj dla Ciebie. Nie zawiedź nas."

________ PANEL VI ____________________________________________________________________________

Peter patrzy na nią.

MJ:

"Zostawiam cię. Zobaczymy się później.”

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 19/20 ________

Mary Jane zaczyna się oddalać.

PETER:

"Marry Jane.”

MJ:

„Tak?”

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

PETER:

"Dzięki. Za wszystko.”

MJ:

"Nie ma problemu, tygrysie.”

________ PANEL III ____________________________________________________________________________

Mary Jane odchodzi. Peter uśmiecha się i patrzy w dół na grób, potem na anioła, na końcu w niebo.

________ PANEL I _______________________________________________________ STRONA 20/20 ________

LOKALIZACJA: New York City

Widok na panoramę miasta. Zbliżenie na Petera, siedzącego na gargulcu.

PETER (narracja myśli):

Jak nic takiego innego, życie - czy jest to tragiczne lub radosne, bolesne albo absurdalne - zawsze jest... zaskakujące.
Wobec wszystkich naszych desperackich strategii, nigdy nie wiemy, co się wydarzy. Teraz już nic nie zrobię.
Ale pytam się: czy jeśli Gwen by żyła, czy zostalibyśmy razem - czy nie doroślibyśmy na tyle szukając innych ścieżek…
...szukalibyśmy innych partnerów? I czy było by tam jeszcze jakiekolwiek miejsce na zastanawianie się?
Wszystko, co wiem na pewno, to, że nikt nie może zabrać tego, co Gwen i ja dzieliliśmy.
Nie radość, że będę kochać na zawsze. Nie żal, że będę go nosił ze sobą tak długo, jak żyję.

Każda nasza chwila razem była bezcennym darem.

I w miarę upływu czasu, widzę, że największym darem, jaki dała mi w tak krótkim czasie była odwaga by kochać.

________ PANEL II ____________________________________________________________________________

WYCIE SYREN! Peter spogląda w dół. PAJĘCZY ZMYSŁ!
Peter zakłada maskę, strzela w powietrze pajęczymi nićmi,
chwyta je mocno i rzuca się w mroczną otchłań ulic miasta.



Gotowy do walki o sprawiedliwość.



spoiler start





S P I D E R - M A N
P O C A Ł U N E K

.: T H E .:. E N D :.




spoiler stop

spoiler start




.: W rolach głównych wystąpili :.

Spider-Man...........PETER PARKER
Gwen......................GWEN STACY
MJ...........................MARRY JANE
Goblin..................GREEN GOBLIN
Kpt. Stacy............GEORGE STACY
Włamywacz.......CRUSHER HOGAN
Wuj Ben...................BEN PARKER




spoiler stop

spoiler start




.: Scenariusz i reżyseria :.

Sylwester (aka 'new161') K.





spoiler stop

spoiler start




.: Czytał(eś) :.

Właśnie Ty! ;-)





spoiler stop

09.05.2014 16:29
121
odpowiedz
MistycznyCielak
7
Junior

Wstęp
Peter Parker obecnie ma 30 lat. Po cichu wycofał się z bycia Spider-manem 5 lat temu, gdy uznał, że nie jest już tak dobry w tym co robi jak dawniej, a Nowy Jork jest już bezpieczniejszym miejscem dla jego żony Mary Jane Parker i syna – Bena Parkera.
[KADR 1]
Peter siedzi w fotelu w swoim domu (ściany są pomalowane na fioletowo, a fotel jest z brązowej skóry) i czyta gazetę, na okładce widać wiadomość o napadzie na bank, dokonanym przez trzech nieznanych sprawców. Do pokoju wchodzi Mary (widać za nią kuchnię, stoi w progu pomiędzy kuchnią i salonem).
[KADR 2]
[M]ary mówi: spójrz, ktoś napadł na bank
[P]eter odwraca gazetę i bez większego zainteresowania mówi:
- Rzeczywiście.
[KADR 3]
[M]: - (wzdycha). Naprawdę nie tęsknisz za tym? Nie brakuje ci tego?
[P]: - Nie.
[KADR 4]
Peter odkłada gazetę i spogląda na Mary.
[P]: - Chciałabyś, żebym do tego wrócił? Wiesz, że nie mogę… Mam teraz Ciebie i Bena…
[M]: - Kiedy byłeś Spider-manem, byliśmy razem…
[P]: - Tak i o mało nie zginęłaś. I mów ciszej z łaski swojej bo Ben usłyszy.
[KADR 5]
Wchodzi Ben – ma 7 lat, 130 cm wzrostu i jasne włosy.
en pyta: - usłyszę co?
- Co kupimy ci na urodziny, ty mały szpiegu – powiedział Peter z uśmiechem. – Chodź tutaj.
Mary wychodzi z pokoju.
[KADR 6]
Kadr pokazuje widok z ulicy na mały bar w strugach deszczu – całość jest utrzymana w ciemnej kolorystyce. Wnętrze baru jest zadymione, miejsce nie wygląda przyjaźnie. W barze siedzi Kingpin – otyły, łysy władca przestępczego świata, który planuje, wraz ze wspólnikami – Rhino (niezbyt błyskotliwy, jednak bardzo silny oraz Misterio - potrafi generować różne złudzenia optyczne) - wznowienie przestępczej działalności na terenie Nowego Jorku. Wspólnie dochodzą do wniosku, że nie mogą zacząć dopóki Spider-man wciąż żyje. Postanawiają dokonać serii przestępstw różnego rodzaju, by zmusić Spidy’ ego do powrotu i ujawnienia się.
[KADR 7]
[K]ingpin: - Panowie, widzę to tak: zaczniemy od napadów na banki, sklepy i różne tego typu „drobne” przewinienia. Będziemy atakować coraz większe placówki, potem będziemy się stopniowo ujawniać, by na końcu wysłać Spider-manowi oświadczenie, że ataki nie ustaną, dopóki się nie ujawni.
Kingpin rozłożył się na swoim fotelu z wyrazem zadowolenia widocznym na twarzy.
[KADR 8]
Rhino próbuje poukładać w głowie usłyszane informacje, Misterio pyta lekko złośliwie Kingpina
- Czy taki plan nie jest zbyt oklepany?
Kingpin wychyla się przez stół w stronę Misterio.
[K]: - Może, ale zechciałbyś mi powiedzieć, dlaczegóż to miałbym komplikować prosty i skuteczny plan?
[KADR 9]
Misterio burknął pod nosem, ale nie odpowiedział. Kingpin ponownie zadowolony z siebie rozłożył w fotelu. Rhino w tym czasie poukładał już informacje w swojej głowie i spytał:
-Kiedy?
[KADR 10]
Kingpin spogląda na obu i mówi:
-Choćby i teraz.
Misterio i Rhino wymieniają zdumione spojrzenia, ale idą za Kingpinem do samochodu.
[KADR 11]
Kadr pokazuje jadące auto Kingpina, od tyłu (szary mini van ). Całość jest utrzymana w ciemnej kolorystyce.
[KADR 12]
Peter Parker siedzi w swoim fotelu i wspomina czasy, kiedy był jeszcze Spider-manem. Sam nie był pewny, czy tęskni za tymi czasami. Mary woła Petera:
- Może pojedziesz już po Bena?
[KADR 13]
Peter kieruje się do wyjścia, mówiąc:
-Dobrze, już jadę
[KADR 14]
Peter jedzie samochodem, – dość stary, niegdyś czerwony golf - a w radiu słyszy komunikat o kolejnym napadzie, tym razem była to większa zorganizowana grupa, a napad miał miejsce w centrum handlowym.
[KADR 15]
Peter przełącza stację z poirytowaniem. Mówi pod nosem:
- Za dużo już się tym zajmowałem. Czas na kogoś innego.
[KADR 16]
Kadr pokazuje szkołę Bena, zza samochodu. Szkoła jest koloru żółtego, wybiegają z niej uczniowie, a przed ogrodzeniem stoją autobusy szkolne, którymi Ben nie jeździ. Dzień jest słoneczny, jest wiosna.
[KADR 17]
Ben wsiada do samochodu, wita się z tatą:
- Cześć tato!
- Cześć Ben – mówi Peter. Jak było?
- Normalnie – odpowiada Ben.
[KADR 18]
Peter, uznawszy odpowiedź syna za wystarczającą, jedzie do domu.
**********************************************************************************
Wydarzenia w następnych kadrach będą miały miejsce miesiąc po kadrze 18. Życie Petera Parkera toczy się bez zmian, aż do ujawnienia prawdziwych powodów działalności Kingpina.
**********************************************************************************
[KADR 19]
Peter jak zwykle siedzi w swoim fotelu, jak zwykle czyta gazetę i jak zwykle nie zauważa informacji o napadzie (szóstym od czasu pierwszego napadu na bank). Mary (jak zwykle) informuje go o wydarzeniu. Peter spojrzał na artykuł i zbladł.
[KADR 20]
Peter zabiera gazetę i wychodzi z pokoju, uważając by Mary nie zauważyła tytułu nad artykułem.
[KADR 21]
Pokazany jest tytuł artykułu, pod nim jakiś tekst, niekoniecznie czytelny:
„Kingpin wyzywa Spider-mana”
[KADR 22]
Peter czyta gazetę, widać głównie jego twarz.
[KADR 23]
Na tym kadrze Kingpin jest przedstawiony dokładnie tak jak Peter. Obecnie planuje gdzie wysłać swoich najemników.
[KADR 24]
Do pokoju wchodzi Rhino. Wnosi sztabki złota, patrząc na Kingpina.
[KADR 25]
Rhino pyta Kingpina:
- Co robimy?
Kingpin odpowiada:
-… szefie….
[KADR 26]
Rhino: - Hę?
Kingpin: - Chciałeś powiedzieć „Co robimy szefie”.
[KADR 27]
Rhino patrzy na Kingpina ze złością, ale nic nie mówi.
Kingpin: - Cóż, odpowiadając na twoje pytanie: Czekamy na reakcję Spider-mana.
[KADR 28]
Peter wychyla się przez barierkę balkonu (w tle widać schody pożarowe i ceglaną ścianę) i spoglądając na miasto myśli o tym, czy wrócić do bycia Spider-manem.
[KADR 29]
Peter idzie sprawdzić, czy Ben już śpi – idzie korytarzem (białe ściany, wiszą na nich obrazki).
[KADR 30]
Ben nie śpi (jego pokój jest pomalowany na niebiesko, obok łóżka stoi kilka pudeł). Odwraca się do Petera. Peter pyta:
- Dlaczego nie śpisz?
[KADR 31]
Ben pyta:
- Tato, myślisz że Spider-man wróci?
- Czytałeś moją gazetę, co?
- Nie, mama mi powiedziała
[KADR 32]
- Chyba będzie musiał, nie sądzisz? – odpowiada Peter.
[KADR 33]
: - Hmm… Chyba tak. Dobranoc Tato.
[P]: - Dobranoc Ben.
[KADR 34]
Peter idzie do piwnicy po schodach (ściany są szare, tak jak schody. Poręcze przy schodach są niebieskie).
[KADR 35]
- Peter otwiera drzwi piwnicy i wchodzi do pomieszczenia.
[KADR 36]
Na kadrze widać pudło (średnich rozmiarów, tekturowe) w którym znajdują się ubrania.
[KADR 37]
W pomieszczeniu jest dość ciemno, jedynym źródłem światła jest mała żarówka podwieszona pod sufitem. Na tym kadrze Peter stoi, dookoła niego leżą rozrzucone ubrania z pudła, a on trzyma strój Spider-mana. Peter mówi:
- Jak trzeba, to trzeba.
[KADR 38]
Następnego ranka Peter wstaje i idzie do kuchni. Mary ogląda telewizję (siedzi na kanapie – z brązowej skóry - , widać tył jej głowy – nie zauważa Petera). Jest pokazywana transmisja na żywo z gmachu sądu na Manhattanie. Grupa uzbrojonych przestępców przetrzymuje w budynku zakładników.
[KADR 39]
Peter po cichu wychodzi do piwnicy, bierze strój i wychodzi z domu. Mówi po cichu do siebie:
- Czemu nie teraz?
[KADR 40]
Peter (już jako Spider-man) przemierza Nowy Jork przy pomocy pajęczyn.
[KADR 41]
Kadr pokazuje widok zza Spider-mana. Widać na nim gmach sądu otoczony radiowozami.
[KADR 42]
Spider-man ląduje obok policjanta i pyta:
- Co z zakładnikami?
[P]: - SPIDER-MAN?!
[KADR 43]
- Tak, Spider-man – powiedział Peter. Co z zakładnikami?
[KADR 44]
[P]olicjant : - Trzymają ich w głównej sali rozpraw. Obstawili wszystkie wejścia.
[S]pider-man: - Przedstawili żądania?
[KADR 45]
[P]: -…
[S]: - Przedstawili, czy nie?
[KADR 46]
[P]: - Taaak. Chcą Ciebie Spider-manie.
[S]: - Ilu zakładników?
[P]: - Dwoje
[KADR 47]
[S]: - Tylko dwoje? Odbijemy ich.
[KADR 48]
Kingpin siedział w swoim fotelu i czytał gazetę. Nie zauważył, że w telewizji leci transmisja na żywo sprzed gmachu sądu. Powiedział mu o tym Misterio.
- Nasz plan chyba działa szefie. Wskazał na ekran na którym widać było Spider-mana.
Kingpin (z wyrazem zadowolenia na twarzy oczywiście) rozłożył się w fotelu.
- Jak tam nasi więźniowie? – spytał.
- Całkiem jak żywi. – odpowiedział Misterio.
[KADR 49]
Spider-man przedostał się na dach gmachu sądu. Rozgląda się za wejściem do środka.
[KADR 50]
Spider-man wchodzi do budynku przez otwarte okno.
[KADR 51]
Spider-man przemierza korytarze sądu, rozglądając się za więźniami Kingpina.
[KADR 52]
Spider-man znajduje główną salę rozpraw, na środku widzi dwoje więźniów. Woła ich, ale nie reagują.
[KADR 53]
Peter (żeby nie napisać znowu Spider-man) wbiega do sali.
[KADR 54]
Spider-man (-.-) nie zauważa Rhino i zostaje przez niego stratowany. Jest cały poobijany, czołga się w inne miejsce i wstaje
[KADR 55]
Nasz super-bohater podnosi się z ziemi i czeka na kolejną szarżę przeciwnika.
[KADR 56]
Protagonista uskakuje przed kolejnym atakiem i pęta Rhino pajęczyną.
[R]: - To nie koniec niespodzianek, pajączku.
[KADR 57]
Człowiek-pająk rozgląda się po sali w poszukiwaniu innego zagrożenia. Nie znajduje żadnego, więc rusza uwolnić zakładników.
[KADR 58]
Kingpin obserwuje Spider-mana przez kamery (siedzi na fotelu – nie, nie z wyrazem zadowolenia na twarzy – i patrzy na poczynania Spider-mana obserwowane przez kilka kamer rozmieszczonych w różnych miejscach różnych miejscach ). Czeka na moment, gdy Spider-man odkryje prawdę o zakładnikach.
[KADR 59]
Spider-man podbiega do więźniów krzycząc, że trzeba uciekać. Ponieważ nie reagują, chwyta jednego z zakładników za ramię. Cóż, próbuje złapać bowiem jak się okazuje są to złudzenia optyczne wygenerowane przez Misterio.
[KADR 60]
Spider-man rozgląda się po raz kolejny po Sali, ale nadal nikogo nie widzi. Słyszy jednak powolne klaskanie za swoimi plecami oraz głos Misterio
- Brawo Spider-manie, ukończyłeś nasze małe szkolenie z wynikiem celującym. Teraz zobaczymy jak sobie poradzisz z naszą małą armią.
[KADR 61]
Spider-man rozgląda się po sali i wskakuje na sufit.
[KADR 62]
Gdy Spider-man wisi na suficie do sali wkracza kilkunastu uzbrojonych najemników Kingpina.
[KADR 63]
Kiedy najemnicy są w głębi sali Spider-man dostaje się do drzwi i blokuje je.
[KADR 64]
Spider-man planuje opuścić budynek, ale najpierw chce zmierzyć się z Kingpinem i zaczyna go szukać.
[KADR 65]
Kingpin, pozbawiony sprzymierzeńców próbuje opuścić gmach sądu. Po drodze natyka się jednak na Spider-mana.
[KADR 66]
Kingpin wyciąga broń i mierzy z niej do Spider-mana.
[K]: - Wygląda na to, że jednak nie przegrałem.
[S]: - Straciłeś swoich ludzi, a budynek obstawiła policja. Przegrałeś.
[KADR 67]
[K]: - Może, ale mam ciebie.
[S]: - Niezupełnie.
[KADR 68]
Spider-man odskakuje, Kingpin puszcza serię z karabinu w ślad za nim.
[KADR 69]
Kingpin nie widzi Spider-mana, szuka go i woła:
- Chodź tu Spidy, chodź tu i pogadaj ze mną!
[KADR 70]
Spider-man wacha się, czy kazać policji wejść do środka, czy samodzielnie zająć się Kingpinem.
[KADR 71]
Spider-man decyduje się zakraść do Kingpina i unieruchomić go pajęczyną.
[KADR 72]
Spider-man jest dwa metry od Kingpina, gdy ten odwraca się. Spider-man trafia go siecią, ale jedna z wystrzelonych kul trafia go w ramię.
[KADR 73]
Po usłyszeniu drugiej serii z karabinu policja wchodzi do środka.
[KADR 74]
Policja znajduje związanego Kingpina i postrzelonego Spider-mana.
[KADR 75]
Policjanci zamykają Kingpina i Ruino w furgonetce, a Spider-manem zajmuje się lekarz.
[KADR 76]
Lekarz pyta Spider-mana:
- Spider-manie, czy wróciłeś na stałe?
[S]: - Sam nie wiem. Jeśli wydarzy się coś złego Nowy Jork może na mnie liczyć, jednak po zamknięciu Kingpina zrobię sobie chwilę przerwy.
[KADR 77]
Kadr pokazuje wnętrze furgonetki, a w nim Kingpina i Rhino. Siedzą naprzeciw siebie i nie rozmawiają. Kingpin czuje, że przegrał. Kierowca otworzył szybkę dzielącą go od więźniów. Kierowca mówi:
- Cóż szefie, może należało lekko skomplikować ten plan, co?
[KADR 78]
Kingpin patrzy w kierunku kierowcy i widzi Misterio prowadzącego furgonetkę. Rozłożył się na tyle wygodnie na ile pozwalały ławki dla więźniów i z zadowoleniem zaśmiał się i powiedział:
- Cóż Spider-manie. Wygląda na to, że jednak nie przegrałem.

Mam nadzieję, że czytało się równie miło co pisało :). Pozdrawiam, MistycznyCielak

09.05.2014 17:17
122
odpowiedz
Dobrodziej666
1
Junior
Image

Cześć wszystkim... stworzyłem komiks o Spidermanie połączony z tym co się dzisiaj dzieje...

Tytuł: No To War

Strona 1:

Scena 1 : (zdjęcie pewnej planety, pod nią napis) "Na odległej planecie istniał pewien kraj. Kraj, w którym od kilku miesięcy nie panował pokój."
Scena 2: (widzimy kawałek jakiś ziem, na których stoją dwa narody: Ukraina po prawej i Rosja po lewej; odczuwamy nie pokój; napis) "Codziennie dochodziło do wielu krwawych zamieszek."
Scena 3: (przedstawia strzelającego żołnierza, płonące budynki: pod spodem napis) "Codziennie ginęło wiele bezbronnych i bez winnych ludzi."
Scena 4: (na białym tle napis) "Nikt nie mógł zapanować nad tym co się działo. I wszystko, dlatego, że jeden człowiek pragnął więcej. Wiele narodów starało się pomóc, lecz bez skutku. Tym razem ginęło coraz więcej ludzi. W końcu specjalne Międzynarodowe Biuro Ochrony powołało jego, tylko on mógł powstrzymać coraz bardziej rozkręcającego się wroga."
Scena 5: (widzimy spidermana wpatrzonego w fotel w którym zasiada "zły pan"( ze względu bezpieczeństwa nie ujawniam jego imienia i nazwiska) przez okno można dojrzeć płonące budynki; brak napisów)
Scena 6: (Spiderman wraz z wrogiem jednej ludności prowadzi dialog)
-STOP!
-Niby czemu?( śmiech)
-Bo codziennie ktoś ginie!
-Muszę dokończyć to co zacząłem( kolejny atak śmiechu)
-Nie! Nie nie dopuszcze do tego!
-Zabrać go!

Strona 2:

Scena 1: (napis a białym tle) "W tym momencie słychać było tylko jęki i krzyki ginących kolejno ludzi, a głównie strażników. W prasie codziennej podano informację, że ten, który to wszystko rozpoczął- zginął. Nie było to jednak prawdą. Prawdą jednak było, że wraz z całą armią nadciąga na granice ich kochanego kraju."
Scena 2: (widać gazetę na której widniej fotografia przywieszonych do sufitu żołnierzy, nad tym nagłówek "Wielka rzeź na Rosji" Po środku "Czy to był Spiderman?" Na dole "Władca zginął"; napis) "Takie informacje pojawiły się w prasie codziennej."
Scena 3: (widać nadciągające niebezpieczeństwo, widać jadący czołg i transporterowiec)
Scena 4: (monolog Spidermana) "To mój czas!"
Scena 5: (widok na skrzynie, w której znajduje się RPG; napis) Tym razem postanowił spróbować czegoś innego."
Scena 6: (przedstawienie pola na którym widać zniszczone czołgi, ogień, duże dziury pozostawione po wybuchach oraz dużo dymu; To Spiderman!; Zza chmurki wyłania się słoneczko, które o dziwo się cieszy, to słońce świecące nad Ukrainą)
Scena 7: (widać więzienie, w którym przebywa schwytany "zły pan" z torbą papierową na głowie; napis) "Zły przywódca został złapany i zamknięty. A Spiderman został wielkim bohaterem!
Scena 8: (potężny napis) NO TO WAR!
Koniec.

Ten komiks powstał w ramach konkursu oraz by wzmocnić myśli Ukrainy, że nie wszystko stracone.

09.05.2014 18:26
123
odpowiedz
zanonimizowany970791
47
Generał

Tytuł komiksu: Powrót bestii.
Miejsce akcji: Nowy Jork.
Czas akcji: Jesień, 2006 rok.

[Kadr 1]
Centrum miasta. W tle widać wysokie budynki.
Jest gorące popołudnie. Całe miasto tryska optymizmem i radością. Klauny żonglują piłeczkami, ludzie są dla siebie mili, uśmiechnięci, a dzieci bawią się w berka.
[Kadr 2]
Peter Parker kieruje się do pizzeri, swojego miejsca pracy. Trzyma w ręku czerwoną torbę z której wystaje termos. Przemieżając rynek miasta zauważył wznoszące się ku górze trzy kruki, a tuż za nimi podąrzające czarne chmury zwiastujące deszcz. W oddali szybuje samolot.
(Wygląd Petera Parkera: Czerwona koszulka, jeansy, krótko ostrzyżone włosy).
[Kadr 3]
Przeciskając się przez tłum ludzi minął wróżkę, która wykrzkynęła mu: "Vita, Vita!" (Życie, Życie!). Nie zwracając zbytnio na nią uwagi poszedł dalej.
(Wygląd wróżki: Przygarbiona postać z długimi czarnymi włosami, założona niebieska peleryna).
[Kadr 4]
Pizzeria - ceglany budynek znajduje się między dwoma szarymi budynkami. Budynek na lewo to mieszkanie alchemika, Louisa Millera, który jest współwłaścicielem pizzeri, natomiast drugi to mały domek z pękniętym oknem i starym dachem, w którym mieszka uboga duża rodzina.
Parker przybył na miejsce, ale to co go spotyka jest niewiarygodne. Pizzeria spłonęła, widać odjeżdżające wozy strażackie. Na niebie szybują ku górze dwa kruki.
[Kadr 5]
Z wielkim żalem złapał się rękami za głowę i krzyknął:
P.P: Niech to szlag!
[Kadr 6]
Zauważa, po czym podchodzi do swojego szefa, Eddy'ego Mansona, który ze łzami w oczach spogląda na pozostałości po pizzeri.
P.P: Eddy!
(Wygląd Eddy'ego Mansona: Afroamerykanin, tęgi, czarna marynarka, czarne spodnie, nosi okulary, posiada wielką bliznę na prawym oku).
[Kadr 7]
P.P: Nic Ci się nie stało? Jak doszło do pożaru?!
E.M: Mnie na szczęście nic. Ehh... Pożar mówisz? To przez to babsko! Odwiedziła nas jakaś kobieta, która przyniosła do budynku martwego kruka. Wykrzyczała, że wszyscy zginiemy za sprawą jakiegoś Thorgala! To z pewnością ona podpaliła budynek... - powiedział cały podenerwowany z wydobywającymi się łzami.
[Kadr 8]
Z przerażeniem na twarzy rzekł:
P.P: Wróżka? Zaraz, zaraz... Thorgala powiedziałeś?
[Kadr 9]
Kepnął go po ramieniu i podziękował.
Przypomniał sobie słowa wpowiedziane pod jego adresem od wróżki: "Vita, Vita!".
[Kadr 10]
Podejrzewał kto może wiedzieć coś więcej w tej sprawie. Nie zastanawiąc się ani chwili, szybko wybiegł w stronę mieszkania Louisa Millera. Czarne chmury przysłoniły niebo. Widać lecące dwa kruki.
[Kadr 11]
(Wygląd Louisa Millera: Łysy, siwa broda, brązowa marynarka, nogi okryte czerwonym kocem).
Louis Miller - porusza się na wózku inwalidzkim, zawsze siedzi przy rozpalonym piecyku i rozmawia odkręcony plecami do adresata.
Wygląd pomieszczenia, w którym odbywa się rozmowa: Ściany przysłonięte półkami, na których znajdują się książki. Na środku pomieszczenia, położony jest czerwony dywan. Obok piecyka jest stolik, na którym znajduje się świeczka.
Powiedział stojąc w drzwiach ze strachem w oczach i drżącym głosem:
P.P: Thorgal... On... On... On nadal żyje!
[Kadr 12]
Siedzący Miller na wózku inwalidzkim skierowany do piecyka, odpowiada:
L.M: Nie, to niemożliwe. (kaszle)
P.P: Nie wiem czy to istotne... Ale minąłem się z wróżką, która wykrzyczała do mnie jakiś łaciński zwrot "Vita, Vita!"
[Kadr 13]
Miller odwrócił się wózkiem inwalidzkim w stronę Parkera i spojrzał na niego z ogromnym niepokojem. W kadrze znajduje się stara schorowana twarz Millera.
L.M: Tym hasłem posługują się tylko istoty z rodu Thorgala! Więc to jednak prawda...
[Kadr 14]
Widok zza pleców Parkera.
Zdeterminowany z agresją, odpowiada:
P.P: Jaka prawda? Mów!
L.M: Thorgal pozostawił po sobie potomka. Według księgi Karazeusza trzeba go zgładzić nim całe miasto zostanie zniszczone!
Parker domyślił się dlaczego to akurat dziecko Thorgala zaczęło od zniszczenia budynku pizzeri. Było to ostrzeżenie przed większym zagrożeniem, a także zemsta na Milleru.
*(Thorgal - bestia, kilka lat temu zgładzona przez Millera).
*(Księga Karazeusza - spis najgroźniejszych istot z ulic Nowego Jorku).
[Kadr 15]
Stojąc w otwartych drzwiach mieszkania Millera, ścisnął pięści u obu rąk i powiedział dumny siebie:
P.P: Najwyższa pora na Spider-Mana...
[Kadr 16]
Wieczór. Peter Parker wraca do swojego mieszkania przez ponurą ulicę ściśniętą pomiędzy dwoma ceglistymi budynkami. Nie znajduje się tam dosłownie nic, prócz starego samochodu bez kół.
[Kadr 17]
Na wycieraczce przed drzwiami do swojego mieszkania zauważa martwego kruka.
[Kadr 18]
Myśli: Kruk przynosi nieszczęście... Pierwsze pożar pizzeri, a teraz co?! Zaczynam łączyć pewne fakty...
[Kadr 19]
Wygląd pomieszczenia w którym mieszka Parker: Niezaścielane łóżko, otwarta szafa, na której wiszą ubrania, laptop na biurku, duży regał na którym są figurki Spider-Mana, wiszące dyplomy na ścianie.
Parker jest w trakcie zakładania kostiumu Spider-Mana.
[Kadr 20]
Spider-Man zauważa, że na biurku leży jakiś list.
S.M: Huh?
[Kadr 21]
Czyta: Miller jest już martwyyy.
Na kartce jest plama krwi.
[Kadr 22]
Nagle przez okno, które mieści się po prawej stronie od biurka, wskakuje czarna zakapturzona postać.
Spider-Man nie krył przerażenia, wypuścił list z rąk i odchylił się lekko.
[Kadr 23]
Zbir: Pamiętasz datę 19 sierpnia? Poćwiartuję Cie jak Millera!
S.M: Czego chcesz? O co w tym wszystkim chodzi?
Zbir: Dowiesz się w swoim czasie, złotko...
[Kadr 24]
Zakapturzona postać wzięła zamach nożem na Spider-Mana, ale chybiła. Spider-Man był szybszy i uniknął dźgnięcia w brzuch.
[Kadr 25]
Dzięki szybkości, splątał go w pajęczynę.
Zbir: Przeznaczenia nie oszukasz...
[Kadr 26]
S.M myśli: 19 sierpnia? Nie mam pojęcia, co miał na myśli.
[Kadr 27]
Miejsce: blaszany garaż bez oświetlenia.
Przywiązał łancuchami zbira do rury.
Widok Spider-Mana stojącego nad złoczyńcą.
[Kadr 28]
S.M: A teraz wszystko mi wyśpiewasz.
Zbir: Choćbyś mnie torturował, nic Ci nie pisnę!
[Kadr 29]
Spider-Man przeszukuje kieszenie zbira.
[Kadr 30]
Spider-Man znajduje, po czym wyjmuje z jego kieszeni złoty klucz z napisem "VIVA Hotel, nr 44".
[Kadr 31]
Podczas gdy odwrócony plecami do zbira, Spider-Man miał wychodzić z garażu, usłyszał jego szept.
Zbir: Vita, Vita, Vita...
[Kadr 32]
Jest wieczór.
Spider-Man stoi na dachu hotelu VIVA.
[Kadr 33]
Widok zza pleców Spider-Mana. Zauważa, Louisa Millera jak wjeżdża wózkiem inwalidzkim do hotelu.
S.M: Co? To nie możliwe, przecież on nie żyje.
[Kadr 34]
Palcami w ramię stuknął go zza pleców Hulk.
[Kadr 35]
Spider-Man odwraca się gwałtownym ruchem i zadaje mu kopniaka w brzuch.
[Kadr 36]
Bez żadnej wymiany zdań, zaczęła się walka. Spider-Man spróbował wplątać go w sieć, ale Hulk był sprytny i poradził sobie z tym. Zadał szybki cios z pięści, wyglądający niczym zamach młotem.
[Kadr 37]
Spider-Man łapie się za głowę z bólu, tuż przed nim Hulk z zaciśniętymi zębami.
[Kadr 38]
Hulk splunął na Spider-Mana, co sprawiło, że S.M przez chwilę nic nie widział.
[Kadr 39]
Hulk zaszedł go od pleców i zaczął go mocno dusić.
[Kadr 40]
Widok bezpośrednio z oczu Spider-Mana. Rozmazany obraz i widok kilku postaci Malvera, w tym: Human Torch, Invisible Woman, Deadpool, Kpt. Ameryka.
[Kadr 41]
W kadrze jest czarny obraz. Spider-Man stracił przytomność.
[Kadr 42]
Spider-Man budzi się ze zdjętą maską, na krześle.
Akcja odbywa się teraz w pokoju nr 44, hotelu VIVA w pomieszczeniu pełnym gości.
Wokół Spider-Mana jest natłoczonych dużo gości, są to postacie z Malvera, a także Louis Miller, Eddy Manson i Zbir, który jak się okazało po zdjęciu kaptura jest nim Mary Jane Watson. Wszyscy są weseli, piją szmpana i rozmawiają ze sobą.
W tle po środku kadru widnieje wielki banner z napisem: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN!
[Kadr 43]
Mary Jane przywiozła na stoliczku tort z zapalonymi świeczkami.
M.J: Wszystkiego najlepszego.
[Kadr 44]
Spider-Man wstał i obejrzał się wokół siebie.
Myśli: Co jest u licha?
[Kadr 45]
Podjeżdża pod niego Louis Miller na wózku.
L.M: To Twoje święto, bracie. Masz dzisiaj urodziny, a więc wszystkiego najlepszego!
[Kadr 46]
(Widok na twarz Spider-Mana). Z uśmiechem na twarzy, wypukłymi żyłami i czerwonymi oczami, mówi:
S.M: Upozorowaliście pożar pizzeri, śmierć Millera, nasłaliście na mnie zbira, wróżkę, byłem duszony przez Hulka, wplątywaliście mnie w jakieś zagadki, a to wszystko po to, aby ściągnąć mnie na moje urodzinowe przyjęcie?
[Kadr 47]
(Widok na twarz Spider-Mana). Ma zaczerwieniałe oczy i wyraz twarzy jakby komuś miał zaraz dokopać.
S.M: GDZIE JEST THORGAL?!
[Kadr 48]
Widok na wszystkich.
Przybyli goście mają dosłownie opadnięte szczęki i wytrzeszcz gałek ocznych. Nie przewidywali, że Spider-Man, aż tak zaangażuje się w tą całą ich akcję i przy tym zostanie szaleńcem.
[Kadr 49]
Dwa lata później...
Miejsce: Szpital Psychiatryczny.
Jest dzień.
W kadrze znajduje się budynek Szpitalu Psychiatrcznego. Przed tym budynkiem na placu zabaw z uśmiechem na twarzy, wytrzeszczonymi czerwonymi oczami i kwaśną miną w przebraniu Spider-Mana bez założonej maski, przykucnięty na huśtawcę, huśta się Spider-Man.

09.05.2014 21:19
124
odpowiedz
zawzi24
2
Junior
Image

Konkurs ze strony http://spiderman.gry-online.pl/

Temat: Scenariusz do komiksu Spider-man.

Tytuł: Zemsta Spider-mana

Autor: Konrad

Bohaterowie: Peter Parker (Spider – man), Harry Osborn (Przyjaciel Petera), Mary Jane (Ukochana Spider-mana), Dr. Norman (Death-man Wróg), John (Double-earth Wróg pomocnik death-mana), Ciocia Brigitte, Wujek Adam (Zamordowany), Ludzie, Mroczna armia.

Akcja rozgrywa się w Nowym Yorku.

Kadr 1: Mieszkanie Petera Parkera (Mała, skromna, szara znajdująca się w wieżowcu na 5 piętrze kawalerka). Jest godzina 8:00 rano. Wpadające z prawej strony oknem światło słońca oświetla twarz Petera budząc go.

Kadr 2: Peter próbując jeszcze trochę pospać okrył się kołdrą po same uszy. Nie pospał jednak sobie zbyt długo, gdyż 8:10 rozległ się skrzeczący dźwięk budzika ( odgłos donośnego dźwięku budzika) co postawiło go zaraz na baczność.

Kadr 3: Peter Parker zwany Spider-manem stoi ospały przed łóżkiem (U: Umięśnione ciało bez koszulki w długich dresowych spodniach. Roztrzepane włosy). Idzie do Kuchni zrobić sobie kawę na pobudzenie.

Kadr 4: (Kuchnia jest mała, skromna oklejona żółtymi kafelkami) Parker siada przy stole biorąc łyk kawy robił praktycznie tak codziennie, rozmyślając o zamordowanym wujku Adamie, którego zabójca jest nieznany.

Kadr 5: Wreszcie nie wytrzymując wstał strącając kubek kawy na podłogę (dźwięk stłuczonego kubka i rozprysk kawy we wszystkie strony) i powiedział ,, Dość myślenia !!! czas na zemstę ! ‘’.

Kadr 6: Peter przebrał się w jasne Jeansy, niebieską koszulę oraz czarne trampki i wybiegł z domu trzaskając drzwiami (trzaśnięcie drzwiami).

Kadr 7: Odwiedził instytucje zajmującą się badaniami genetycznymi Devine, która już dawno była mu podejrzana. Z początkowych obserwacji podejrzenia padły na Dr. Normana ( U: Czarny płaszcz do kolan, granatowe jeansy i czarne eleganckie buty. Czarna lekko roztrzepana fryzura) oraz Johna jego wspólnika (U: Brązowy T-shirt, jasne jeansy oraz adidasy. Brązowe długie, kręcone włosy) Peter postanowił ich bliżej obserwować.

Kadr 8: Wychodząc z instytucji Parker wstąpił do skromnej restauracji aby skorzystać z toalety.

Kadr 9: W kabinie przebrał się w swój niebiesko - czerwony kostium Spider-mana (Kabiny były naprzeciwko umywalek, a z prawej strony było okno za którym znajdowały się schody przeciw pożarowe).

Kadr 10: Spider-man udał się w obcisłym stroju pająka schodami na dach budynku, po czym wystrzelił swoją nić pajęczą (Dźwięk wystrzeliwanej nici) i przemieścił się w ten sposób na dach instytucji, w której był wcześniej.

Kadr 11: Nasz bohater wchodzi do budynku przez szyb wentylacyjny znajdujący się na dachu tego budynku.

Kadr 12: Przez kratkę od szybu podsłuchał rozmowę Dr. Normana z Johnem. ,, Norman (Podekscytowany) - Przekażemy zmutowane geny w postaci szczepionki przeciwko wirusom, w ten sposób zakazimy ludzi i stworzymy armie ciemności, która będzie mi posłuszna”(Norman przekazuje probówkę Jonowi), John przytaknął tylko głową ocierając ręce z szyderczym uśmiechem na twarzy”.

Kadr 13: Spider-man mówiąc ,, Nie mogę na to pozwolić!” wyłamuje kratkę od szybu (dźwięk spadającej kratki na podłogę) i spuszcza się na swojej nici do laboratorium Dr. Normana.

Kadr 14: Zaskoczony John krzyknął inna nazwę Normana ,, Death-manie co to ma być?! ‘’ Norman odpowiedział ,, Spider-man! ‘’ krzyknął to z zaciśniętymi zębami.

Kadr 15: Spider-man wiedział już, że ta instytucja musi być powstrzymana przed wydaniem szczepionek dla ludzi.

Kadr 16: Laboratorium było ciemne oświetlone jedną lampą. Wokół Death-mana utworzył się czarny dym.

Kadr 17: Spider-man wyleciał na swojej nici z powrotem przez szyb, przyklejając nicią do ściany Death-mana, który krzyknął ,, Załatwię cię tak jak Twojego wujaszka!!!”. Spider-man usłyszał to i postanowił pomścić wujka i uratować ludzkość.

Kadr 18: Peter postanowił odpocząć po tym co się wydarzyło i co się dowiedział.

Kadr 19: Na drugi dzień budzi go hałas walenia się budynku. Parker wyskoczył z łóżka i przebrał się szybko w Spider-mana.

Kadr 20: Wyskakuje przez okno idąc jak pająk po budynku (Budynek przepoławiał się w pół).

Kadr 21: Po drodze ratuje dziecko, które nie zdążyło uciec z burzącego się budynku. Wystrzeliwując nić przetransportował się z chłopcem na ziemię.

Kadr 22: W oddali zauważa Johna (U: Pół ciała jest jak umięśniony człowiek, a druga połówka jest z kamienia. Miał na sobie spodnie do kolan z paskiem oraz trapery. Wygląda na to, że John miał moc władania Ziemią), który krzyczy ,, Jestem double-earth niedługo wszyscy będziecie posłuszni mojemu panu”.

Kadr 23: Spider-man wyciągnął telefon aby zadzwonić do swojego przyjaciela
Harrego Osborna (Dźwięk wybierania numeru telefonu).
Harry - ,, słucham Cię bracie”
Spider-man - ,, Stary słuchaj mam do Ciebie prośbę”
H - ,, No mów śmiało” (Harry mówi to z przejęciem)
S - ,, Mógłbyś włamać się do systemu Devine i usunąć listę adresów aptek oraz szpitali do których mają dotrzeć szczepionki, to dla dobra ludzi?”
H - ,, Jasne dla ludzkości zrobię wszystko”.

Kadr 24: Spider-man rozłącza się ( dźwięk rozłączającego się telefonu) i rusza dalej na swojej pajęczej nici.

Kadr 25: Przelatując nad ludźmi zauważył death-mana z double-earthem jak niosą probówki do ciężarówki.

Kadr 26: Spider-man zeskoczył z nici prosto na death-mana (odgłos upadku).
S- ,, Nie stworzysz tej armii !!”
D- ,, Część testowa już jest, Za chwilę wypuszczę ją na miasto”.

Kadr 27: W oddali widać jak z budynku wychodzi Mroczna Armia. (Słychać dziwne odgłosy Armii).

Kadr 28: Spider-man wystrzelił swoją sieć w stronę probówek wytrącając je na ziemię z rąk death-mana (dźwięk stłuczonego szkła).

Kadr 29: Wściekły Death-man mówi
D - ,, Teraz poznasz potęgę mojej mrocznej mocy”, po czym przemienił się w ciemną posturę z czarnymi obłokami. (U: Death-man po przemianie Sina skóra, czarne potargane włosy, Długi czarny płaszcz do kostek, czarne spodnie i czarne buty).

Kadr 30: Z dłoni Death-mana wydobywał się czarny dym, którym owinął Spider-mana.

Kadr 31: Spider-man nie poddał się jednak death-manowi i owinął się w kokon z pajęczej nici co pozwoliło mu na przemyślenie jak się wydostać.

Kadr 32: Nagle pojawia się nieznana postać, która była pokryta lodem. Był to przyjaciel Petera Parkera Harry Osborn, który miał moc o, której nie wiedział Peter.

Kadr 33: Po długiej walce z Death-manem, Harry zamroził swoim lodowym podmuchem ciemne chmury wokół Spider-mana. Lód, który pochłaniał mroczny dym doszedł do rąk Death-mana i zamienił go w bryłę lodu (Dźwięk zamarzającego się Death-mana).

Kadr 34: Zdenerwowany Double-earth uderzył w ziemię po czym Death-man i kokon dzięki któremu Spider-mana przeżył rozpadł się na kawałeczki, po czym mroczna armia znikła, a Double-earth uciekł.

Kadr 35: Spider-man nie mógł uwierzyć że nie wiedział o tajemnicy swojego przyjaciela. (Spider-man spogląda na przyjaciela i kiwa głową).

Kadr 36: Spider-man oraz jego przyjaciel wyruszyli szukać Johna. (Zaczyna się ściemniać).

Kadr 37: Spider-man (U: podarty czarno-czerwony strój Spider-mana), poszedł sprawdzić czy z jego ciotką wszystko w porządku. Kiedy tam dotarł jego ciotka w bogatym domu siedziała na krześle po środku korytarza związana i dotkliwie pobita. (Przerażony Spider-man pomaga ciotce).

Kadr 38: Kiedy ciotka się ocknęła się i powiedziała
Ciotka - ,, pół człowiek porwał Mary chciałam jej bronić ale byłam słaba i mnie pobił oraz tu przywiązał”
S - ,, Obiecuję Ci ciociu pomszczę wujka, bo to oni go zabili”

Kadr 39: Po czym pocałował ją w czoło, wystrzelił pajęczą nić przez okno i znikł między budynkami. Wściekły Spider-man wyruszył w poszukiwaniu ukochanej.

Kadr 40: W drodze do instytucji Devine Spider-man zauważa na dachu Double-eartha który szarpie Mary Jane (U: Jeansy, zielony top i trampki. Włosy rude) za włosy i próbuje trzymać ją na krawędzi budynku.

Kadr 41: Spider-man zeskakuje z pajęczej nici, kopie Double-eartha po czym Mary upada obok. Upadek Double-eartha powoduje trzęsienie, przez które ziemia zaczęła pękać.

Kadr 42: Double-earth uderzył Spider-mana tak, że przeleciał on na drugi budynek.

Kadr 43: Zbulwersowany Spider-man
S - ,, Nikt nie będzie tak traktował Marry ani nikogo z moich bliskich!!”
De- ,, Hahaha”

Kadr 44: Spider-man przeskoczył na nici z powrotem, owinął Double-eartha jak pająk swoją zdobycz i zrzucił go z wieżowca w dół, a że był w połowie z kamienia skruszył się jak głaz spadający ze szczytu góry. (w dole słychać uderzający głaz o ziemię).

Kadr 45: Marry Jane ciesząc się na widok Spider-mana objęła go zdjęła mu maskę i pocałowała swojego wybawiciela ,, M – Cieszę się że Ciebie widzę Peter”.

Kadr 46: Spider-man i Marry Jane odlecieli na nici przy wschodzie słońca.

KONIEC

09.05.2014 23:18
SackDanio
125
odpowiedz
SackDanio
23
Centurion

Mój scenariusz. "Elektrochemia"
Kadr1: Electro lewituje przy ogromnym zbiorniku z nieznaną substancją. Na jego ustach maluje się uśmiech. Na około jego głowy widzimy „ha ha ha”. Pogoda jest ładna, świeci słońce, bezchmurne niebo. Jego prawa ręka dotyka owego zbiornika. Energia błądzi naokoło jego dłoni dotykającej silosu.
Kadr2: Spider-Man leży na ziemi. Ma podarty kostium. Cieknie mu krew z nosa. Opiera się na lewej ręce, prawą wyciąga w stronę Electro. Krzyczy: „Nie, nie rób tego”.
Kadr3: Wybuch. Nie widzimy żadnej z postaci. Panorama miasta a dokładniej małej wysepki, nad którą unosi się „grzyb atomowy” w kolorze zielonym.
Kadr4: W prawym górnym rogu widzimy napis „parę dni później”. Peter budzi się w łóżku, w swoim pokoju w domu cioci.
Kadr5: Peter schodzi na dół z plecakiem zarzuconym na ramię.
Kadr6: Ciocia May cieszy się na widok chłopaka. Ona go pyta: „Jesteś głodny? Co zjesz?”. On odpowiada: „Nic ciociu, nie jestem głodny. Zjem coś potem, w szkole”.
Kadr7: W prawym górnym rogu widnieje napis: „chwilę później”. Widzimy Spider-Mana bujającego się na sieci w centrum miasta. Sieć trzyma lewą ręką. Na około znajduje się dużo oszklonych wieżowców. Pochmurne popołudnie.
Kadr8: Człowiek Pająk wisi w powietrzu. Nogi ma ugięte w kolanach, lewą rękę odciągniętą w tył. Prawa ręka jest przed Peterem a palce ma złożone w specjalny sposób, by wystrzelić pajęczynę. Nad bohaterem widnieje chmurka z napisem: „Co jest?”.
Kadr9: Spider-Man nadal znajduje się w powietrzu. Nogi dalej ugięte. Obie ręce ma przed sobą. Palce ugięte, chce wystrzelić sieć, ale nic z tego. Nie ma sieci. Pajączek mówi: „O nie!”.
Kadr10: Bohater spada w dół chaotyczne wymachując kończynami. Nad jego głową widzimy napis: „AAAAAAAAA”. Kadr11: Bohater uderza rurę wentylacyjną pobliskiego budynku. Spadł na nią brzuchem. Rura jest wgięta, leci z niej para. Zaczyna kropić deszcz.
Kadr12: Pada deszcz. Bohater stoi na dachu, na którym przed chwilą wylądował. Maskę ma zdjętą, położoną na lewym ramieniu. Obie ręce ma wyciągnięte przed siebie. Stara się wystrzelić sieć, jednakże mu nie wychodzi. Na jego twarzy maluje się zdziwienie. Postać jest zwrócona w stronę czytelnika. Peter mówi: „Co się ze mną dzieje?”.
Kadr 13: Bohater klęka. Trzyma się za głowę. Patrzy w niebo. Kostium daje delikatną poświatę. Na kostiumie widzimy malutkie sześciokąty. Pokrywają cały ubiór Spider-Mana, łącznie z gołą głową. Świecą się kontury sześciokątów. Świecą się w kolorze tła (kontury sześcianu znajdujące się na czerwonych częściach kostiumu świecą się na czerwono). Chłopak krzyczy: „AAAAAAA”.
Kadr14: Postać nadal klęczy. Sześciany świecą mocniej. Opis tego kadru jest ciężki. Postać na rysunku ma dwie nogi, ale jakby dwa tułowia. Drugie, dodatkowe tułów wychodzi z dolnej części pleców drugiego. Oba tułowia wyglądają identyczne oprócz jednego szczegółu, drugie tułów ma założoną maskę na twarz. Zamaskowane tułów odpycha te pierwsze ramionami, jakby wychodziło z pierwszego, oryginalnego. Scenie towarzyszą liczne krzyki. Kadr15: Spider-Man bez maski nadal klęka, drugi natomiast trzyma go za ramię w geście pomocy, zainteresowania.
Kadr16: Postacie stoją twarzą w twarz. Oryginalny Spider-Man, ten bez maski mówi: „O co tu chodzi? Jesteś moim klonem? Co się stało?”. Drugi odpowiada: „Pewnie to przez ten wybuch. Wiedziałem, że tamtą substancją nie należało się bawić”.
Kadr17: Postacie nadal rozmawiają. Oryginalny Peter: „Jak to wiedziałeś? To ja tam byłem”. Drugi mu odpowiada: „Może jesteśmy identyczni? Dlatego mam twoje wspomnienia.” Postać bez maski: „Zdejmij maskę. Przekonajmy się”.
Kadr18: Zamaskowany Spider-Man próbuje ściągnąć maskę. Ona napręża się jak ludzka skóra. Widzimy, że się wysila, ma naprężone mięśnie. Klęka na lewym kolanie. Drugi Pająk, bez maski, patrzy na wysiłek postaci w masce.
Kadr 19: Zamaskowany Peter nadal klęka na lewym kolanie. Nie ściąga już maski. Lewą rękę ma opartą na lewym kolanie, a prawą ręką opiera się o ziemię. Patrzy w górę, na postać bez maski. Oryginalny Peter stoi z założonymi rękoma. Pająk bez maski mówi: „Nie schodzi. Dziwnie” Drugi mu odpowiada: „Jest jak skóra. A ty możesz zdjąć kostium?”
Kadr20: Peter bez maski stara się zdjąć górną część kostiumu. Ma naprężone mięśnie. Na jego twarzy widać wysiłek.
Kadr21: Postacie stoją twarzą w twarz. Spider-Man bez maski: „Tak samo jak u ciebie. Zaczynam się bać”. Drugi mu odpowiada: „Powinniśmy pogadać z Connorsem. Możesz wystrzelić sieć?”.
Kadr22: Dwójka bohaterów stoi obok siebie. Są zwróceni w stronę czytelnika. Widzimy ich tylko od pasa w górę. Mają wyciągnięte ręce przed siebie, składają palce by wystrzelić sieć. Strumień pajęczyny wydobywa się jedynie z nadgarstków zamaskowanego Spider-Mana.
Kadr23: Bohater bez maski stoi wpatrzony w ręce. Na jego twarzy maluje się zdziwienie. Druga postać patrzy się na pierwszą. Spider-Man bez maski: „Czemu nadal nie mam sieci, a ty ją masz?”. Drugi mu odpowiada: „Może przejąłem twoją moc? Naprawdę musimy złożyć wizytę Connorsowi. Nie możesz latać. Poskaczemy razem po budynkach. W sumie to nie daleko.”
Kadr24: Obie postacie znajdują się w powietrzu. Są zwrócone plecami w stronę czytelnika. Przed nimi znajduje się oszklony wieżowiec. Oryginalny Peter zakłada maskę a jego kopia ma wyciągnięte ręce przed siebie.
Kadr25: Obie postacie są przyczepione do ściany budynku. Kadr25: Spider-Man, który może wystrzelić sieć się ześlizguje ze ściany.
Kadr26: Kopia Spider-Mana spada w dół. Krzyczy: „AAAAA”. Drugi Spidey patrzy na spadającego.
Kadr27: Spadający Peter wisi na pajęczynie i mówi: „No tego się nie spodziewałem. Chyba cię podrzucę”.
Kadr28: W prawym górnym rogu znajduje się napis: „Jakiś czas później”. Sala lekcyjna Connorsa. Po lewej stronie stoi Connors, po prawej dwójka bohaterów. Dr. Connors mówi: „Rozumiem, rozumiem. Dość niespotykane, o czymś takim jeszcze nie słyszałem. Niestety wam nie pomogę”.
Kadr29: W lewym górnym rogu napis: „Później”. Słoneczne południe. Dwójka bohaterów siedzi na dachu budynku. Opierają się plecami i murek. Nogi mają ugięte a ręce położone na kolanach. Spider-Man po lewej mówi: „Wiesz co? Zgłodniałem”. Drugi na to: „Ja też. Ale jak ja coś zjem nie mając ust. Umrę z głodu. Musimy szybko znaleźć rozwiązanie, bo jak nie, to już nigdy nie wystrzelisz pajęczyny”. Ten pierwszy: „Racja, ale chociaż ja coś zjem. Pod nami jest sklep. Szybko skoczę po coś”.
Kadr30: Jeden ze Spider-Manów zeskakuje z dachu a drugi siedzi tak, jak siedział.
Kadr31: Spider-Man w sklepie spożywczym. Stoi przy kasie z pączkiem w jednej ręce i z banknotem w drugiej. Tuż obok niego stoi lodówka z napojami. Patrzy na otyłą uśmiechniętą kasjerkę. Alarmuje go pajęczy zmysł. Na około głowy ma paseczki, które to symbolizują.
Kadr32: Scena taka sama. Dodano tylko napis „BOOM” po lewej stronie.
Kadr33: Spider-Man z pączkiem w ręce wygląda za drzwi. Zaglądamy przez jego prawe ramię – czytelnik widzi kawałek głowy bohatera po lewej stronie. Postać z pączkiem widzi innego Spider-Mana wciśniętego w asfalt i duszonego przez Electro.
Kadr34: Zbliżenie na Electro. Oponent dostał pączkiem w twarz.
Kadr35: Widok zza ramienia Electro. Postać spogląda w stronę sklepu. Nadal dusi Spider-Mana.
Kadr36: Electro jest zwrócony twarzą do czytelnika. W prawy policzek kopie go nieduszony (wolny) Spider-Man. Napis „BAAM”.
Kadr37: Electro leci w powietrzu. Nie z własnej woli, siła uderzenia go pchnęła. Leci jak szmaciana lalka.
Kadr38: Electro stoi naprzeciw pajęczej dwójce. Spider-Mani po prawej stronie a ich oponent po lewej. Jak na dzikim zachodzie. Electro mówi: „Ha! Dwóch Spider-Manów to podwójna przyjemność. Was jest dwóch, moja moc jest zwiększona podwójnie. Miałem rację mówiąc, że ten kwas to cud techniki. Spider-Mani: „Jaki kwas?”.
Kadr39: „Nanokwas. Substancja idealna. Ulepsza wszystko, nawet naprawia. Cud techniki tego świata.” Spider-Man (nie ważne który): „Ale ty cudem nie jesteś!”.
Kadr40: Spider-Man przyciąga do siebie Electro za pomocą sieci.
Kadr41: Drugi Spider-Man wyprowadza cios kolanem dla Electro.
Kadr42: Electro pada na ziemię.
Kadr43: Spider-Mani stoją obok siebie, patrzą na Electro, który jest zawijany w kokon z sieci przez Spider-Mana.
Kadr44: W prawym górnym rogu znajduje się napis: „Parę dni później”. Gabinet Normana Osborna w Oscorp. Szef firmy siedzi przy biurku. Widok zza jego prawego ramienia. Patrzy na dwójkę Spider-Manów i na nieprzytomnego Electro zawiniętego w kokon z sieci i opartego o ścianę. Norman mówi: „Hmmm, rozumiem.”
Kadr45: Identyczny kadr jak poprzedni. Różni się tylko wypowiedzią Osporna, który w tym kadrze mówi: „Wiem co zrobimy. Połączymy was w jedną osobę wyciągając z was Nanokwas.”
Kadr46: Ogromne laboratorium pełne różnych substancji w probówkach i innych sprzętach chemicznych, przy których majstrują osoby w fartuchach i maskach. Przy ścianach znajdowały się wielkie silosy. Widok zza Spider-Manów – widzimy ich od tyłu. Rozglądają się.
Kadr47: Spider-Mani leżą na wielkim szpitalnym łóżku obok siebie. Troszkę dalej innym łóżku leży Electro. Są podpięci masą kabelków do komputera.
Kadr48: Nad trójką postaci unosi się zielony dym. Każdy cierpi, napiera mięśnie, starają się wymknąć z łóżek do których są przypięci.
Kadr49: Przez dym nic nie wydać.
Kadr50: Widok kabiny bez dymu. Na wielkim łóżku jest jeden Spider-Man, Electro bez zmian.
Kadr51: Spider-Man stoi po za kabiną. Kabina znajduje się w tle. Po prawej stronie Electro w specjalnym, żółtym skafandrze jest wyprowadzany przez dwójkę policjantów. Spider-Man, stojący po lewej stronie, bliżej czytelnika. Ma gołą lewą rękę, rękawiczkę trzyma w prawej. Patrzy na gołą dłoń.
Kadr52: Spider-Man po lewej stronie, Norman Osborn po prawej. Spider-Man, już w rękawicze, ściska dłoń Osborna i patrzy mu w oczy. Osborn patrzy w oczy Spider-Mana, drugą rękę trzymając w kieszeni. Peter mówi: „Dziękuje”.
Kadr53: Peter siedzi na dachu budynku otoczonego masą oszklonych wieżowców. Jest w kostiumie, maskę ma w ręce. Jest słonecznie. Uśmiecha się. Mówi: „Dobrze znowu być sobą”.
Kadr54: Spidey jedną ręką naciąga maskę na głowę a drugą wystrzeliwuje sieć.
Kadr55: Spider-Man huśta się na sieci. Widzimy go od tyłu.
KONIEC

10.05.2014 10:30
126
odpowiedz
kr7y5iu
1
Junior

Praca na konkurs Komiksu ze Spider-Manem
Zapraszam na moją luźną opowieść, ale mocno nawiązującą do komiksów i filmów, bo z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność.
To do dzieła :)
[Kadr 1]
Opis: Wieczór, Spider-Man zamyślony, cierpliwe siedzi oparty o krawędź dachu. Nosi swój niebiesko-czerwony strój. Pod nim światła lamp ulicznych i samochodowych reflektorów świecą się niczym małe gwiazdy.
(Narrator):Peter Parker znany również nam jako nasz „Przyjazny Sąsiad Spider-Man” , spoglądając na Manhattan, wypatrywał przestępców szukających okazji do łatwego zarobku.
(Peter/Spider-Man): Nuudyy. Już ciekawsze jest siedzenie obok Flasha Thompsona i słuchanie jaki to z niego fan Spider-Mana. Gdyby tylko wiedział kto jest jego bohaterem...
[Kadr2]
Opis : Spider-Man spoglądając w górę, zauważył strugę dymu.
(Narrator): W pewnym momencie spostrzegł to, czego niekoniecznie szukał…
(Peter/Spider-Man): Może to nie jest tak spokojna noc za jaką ją uważałem. Nie podoba mi się to.
Muszę to sprawdzić!
[Kadr 3]
Opis: Spider-Man zeskakuje z dachu, jednocześnie wypuszczając sieć ze swojego urządzenia na nadgarstku.
[Kadr 4]
Opis: Spider-Man huśtając się na sieci, widzi poruszającą się sylwetkę zostawiającą smugę dymu. Sylwetka pogrążona jest w ciemności.
(Peter/Spider-Man): Czyżby Green Goblin wrócił do miasta?
[Kadr 5]
Opis : Zbliżenie na sylwetkę Postaci. Odwrócony plecami do Spider-Mana, leci na urządzeniu przypominającym deskę snowboardową wyposażoną w silniki odrzutowe. Twarz pokryta niebieskimi plamami,tak odwrócona że widać jej tylko połowę
Złowieszczo się uśmiecha. Cały czas nie widać jego pancerza.
(Postać) : Spider-Man!
[Kadr6]
Opis: Spider-Man strzela w Postać swoją siecią, przyczepiając się do jego deski.
[Kadr7]
Opis: Postać leci dalej, a zanim Spider-Man trzymający się sieci.
(Peter/Spider-Man): Mogłeś zadzwonić że wracasz. Przygotowałbym imprezę powitalną! A swoją drogą co cię sprowadza do Nowego Jorku?
(Postać): Nie powinno cię to interesować! Zawsze wtykasz sieć w nie swoje sprawy!
(Peter/Spider-Man): Taki już mój urok!
[Kadr 8]
Opis: Spider-Man próbuje się wspinać po sieci, ale Postać wykonuje manewry by mu to utrudnić.
(Peter/Spider-Man): Ej no weź, to nie fair!
[Kadr 9]
Opis: Spider-Man zniecierpliwiony strzela siecią w jeden z silników.
[Kadr10]
Zbliżenie na ten silnik. Widać jak sieć zakryła go i jak się krztusi.
[Kadr 11]
Opis:Przez zablokowany silnik Postać traci panowanie nad deską. Spider-Man trzymając się sieci przyczepionej do deski leci razem z postacią torem kolizyjnym w Oscorp tower.
(Blue): Coś ty narobił!
(Peter/Spider-Man): Ja? Nic! To twoja wina!
[Kadr12]
Opis: Postać i Spider-Man wlatują do Oscorp Tower, rozbijając szyby pomieszczenia zwanego „Specjalne Projekty”.
[Kadr13]
Demolują wyposażenie pomieszczenia. Biurka poprzewracane, monitory leżą na ziemi a dokumenty są porozrzucane.
[Kadr 14]
Opis: Spider-Man ledwo wstaje, Postać również.
(Peter/Spider-Man): Twarde lądowanie.
[Kadr15]
Spoglądają na siebie. Spider-Man zmieszany patrzy na Postać.
(Peter/Spider-Man): No dobra, a ty to kto?
[Kadr16]
Opis: Postać widoczna w całej okazałości. O przeciętnym wzroście (170-180 cm), ciało umięśnione, twarz z licznymi bliznami, lekkie niebieskie plamy na szyi i na lewym policzku. Jego pancerz to egzoszkielet, na który nałożone są średniej wielkości heksagonalne płytki koloru ciemno-niebieskiego. Na lewym przedramieniu zamontowane zostało urządzenie monitorujące funkcje życiowe użytkownika, a na prawym namalowany napis OSCORP. Postać stoi złowieszczo z wyprostowanymi rękoma i zaciśniętymi pięściami w gniewie. Głowa lekko pochylona, twarz złowieszczo uśmiechnięta.
(Postać):Zabawne że mnie nie znasz. Na imię mi Blue!
(Peter/Spider-Man): Pasuje ci.
(Postać):Aghh! NIC NIE ROZUMIESZ! ONI MNIE TAK NAZWALI!
[Kadr 17]
Opis: Zbliżenie na Spider-Mana, gotowego już na walkę.
(Peter/Spider-Man): Oni? To znaczy kto?
[Kadr 18]
Opis: Blue z pogardą i gniewem pokazuje palcem na logo OSCORPU, znajdujące się na ścianie pomieszczenia. Spider-Man nadal przygotowany na walkę.
(Blue): ONI! Ci pseudonaukowcy , ci szaleńcy!
(Peter/Spider-Man): Dlaczego?
[Kadr19]
Opis: Flashback Blue. Europejski Port. Szczęśliwy mężczyzna z założonymi okularami przeciwsłonecznymi niosący bagaż, wchodzi na pokład statku, płynącego do Nowego Jorku.
(Blue): Miało być jak w bajce. Jak w amerykańskim śnie…
Miałem dostać wymarzoną pracę….
[Kadr20]
Opis: W/w mężczyzna w garniturze stara się o pracę w Oscorp Tower. Przed nim siedzi kobieta o czarnych włosach z założonym fartuchem laboratoryjnym z logiem Oscorpu.
(Kobieta): Pan… Jacob Delay. Tak się pan nazywa? Pochodzi pan z Francji?
(Jacob Delay/Blue): Tak to ja. Pochodzę z Paryża.
(Kobieta): Przejdźmy na Ty. Jestem Doktor Kafka.
(Dr Kafka):Zgłosiłeś się do nas, by zostać pracownikiem działu IT? Z zawodu jest pan informatykiem?
(Jacob Delay/Blue): Tak, bardzo mi na tym zależy, na tej pracy…
[Kadr21]
Opis: Jacob Delay siedzi przy komputerze w dziale IT w Oscorp Tower. Zszokowany. Na monitorze wyświetlany jest napis „Projekt B.L.U.E”
(Narrator Blue): Kilka miesięcy później na serwerze znalazłem coś, co stało się moim przekleństwem...
(Jacob Delay): To niemożliwe! Muszę to zgłosić na policje!
[Kadr22]
Opis: Jacob próbuje wyjść z Oscorp Tower, ale zostaje zatrzymany przez ochronę. Ochroniarze- czarny garnitur, pistolet przy boku, słuchawka w uchu.
(Ochroniarz): Pójdzie pan z nami.
(Jacob Delay): O... o co chodzi?
(Ochroniarz):Wyjaśnimy to później…
[Kadr23]
Opis: Jakob siedzi zamknięty w specjalnie przygotowanej do badań celi (oszklona, szczelnie zamknięta), która znajduje się w ośrodku badawczym, mieszczącym się kilka pięter pod Oscorp Tower. Przy celi stoi Dr Kafka, która rozmawia z Jacobem.
(Dr Kafka): Widzę, że jesteś ciekawski Delay.
(Jacob Delay): To co robicie jest złe. Powinni was wszystkich zamknąć!
(Dr Kafka):Proszę się nie unosić. Powinieneś się cieszyć, że uczestniczysz w badaniach.
(Jacob Delay): Jakich badaniach?! Co to jest „Projekt B.L.U.E”?! Czego chcecie? Jestem tylko zwykłym informatykiem!
(Dr Kafka): O nie! JESTEŚ niezwykły. Odkryłeś projekt nad którym tak długo pracowaliśmy.
Projekt B.L.U.E to Bojowy Lekki Ulepszony Egzoszkielet. Miał poprawić zdolności bojowe żołnierzy, leczyć ich, a ty jesteś naszym pierwszym obiektem badań. Zaczniemy od Fazy Pierwszej, czyli od wyostrzeniu twoich zmysłów i zwiększeniu szybkości reakcji na bodźce.
(Jacob Delay):Wypuśćcie mnie!!!
(Dr Kafka): Jeszcze nie….
[Kadr24]
Opis: Do celi wpuszczony zostaje niebieski gaz. Jacob krzyczy, uderza w szyby, próbuje się wydostać.
(Dr Kafka): Za chwile skończymy, proszę się nie martwić.
(Jacob Delay): AAAAAAaaaaAAa!!!
[Kadr25]
Opis: Powrót do Spider-Mana gotowego do walki z Blue, który kontynuuje swoją opowieść.
(Jacob Delay/Blue): Faza Druga to ten pancerz, którego nie mogę zdjąć. Powiedzieli że eksperyment się nie udał, że pancerz trzyma mnie przy życiu i umrę jeśli tylko go zdejmę. Gdy uznali, że popełnili błąd, próbowali się mnie pozbyć. Gdy tylko się dowiedziałem o ich zamiarach, uciekłem za pomocą tej prototypowej odrzutowej deski. A teraz wracam by się zemścić! By nikt już nie musiał cierpieć jak ja!
(Peter/Spider-Man): W jaki sposób chcesz się zemścić?
(Jacob Delay/Blue): Ładując do głównego serwera wirus, który zniszczy wszystkie dane oraz projekty i pozwoli zaprzestać tym chorym eksperymentom.
(Peter/Spider-Man): Nie możesz! Oscorp prowadzi badania nad nieuleczalnymi chorobami, jeśli to zrobisz zabijesz mnóstwo ludzi, którzy czekają na lekarstwo.
(Jacob Delay/Blue): Jeśli taka jest cena by zaprzestać tych chorych badań, to muszą ją ponieść!
(Peter/Spider-Man): Nie pozwolę na to, by twoja zemsta zabiła tyle istnień!
[Kadr26]
Opis: Blue wyprowadza lewy prosty w Spider-Mana, lecz on unikając ciosu szybkim skokiem w bok, strzela siecią w dłoń Blue, przyklejając ją do ziemi.
(Jacob Delay/Blue): Ughhh!
(Peter/Spider-Man): Nie spodziewałeś się tego co?
[Kadr 27]
Opis: Blue wyrywa się z potrzasku, sięga prawą dłonią do pasa po błękitny granat, i rzuca nim w kierunku Spider-Mana. Granat w kształcie niewielkiej kuli mieszczącej się w dłoni, bez zawleczki. Blue aktywuje granat poprzez przytrzymanie kciukiem przycisku znajdującego się w niewielkim wgłębieniu.
(Jacob Delay/Blue): Zobaczymy jak z tym sobie poradzisz!
[Kadr28 ]
Opis: Spider-Man, aby uniknąć odłamków wybuchającego granatu, strzela siecią w stalowe biurko leżące obok niego i przyciąga do siebie ,by się zasłonić.
(Myśl Spider-Mana): Muszę działać szybko!
[Kadr29]
Opis: Granat wybucha. Biurko chwile wcześniej znalazło się między Spider-Manem a granatem chroniąc Petera. Biurko zatrzymało większość odłamków, ale nie zatrzymało fali uderzeniowej i Spider-Man odlatuje kilka metrów w tył, a biurko przelatuje nad nim.
(Peter/Spider-Man): Aaauć.
[Kadr30]
Opis: Blue widząc jak Spider-Man leży, postanawia kontynuować swoją zemstę i odwraca się. Spokojnym krokiem podchodzi do odrzutowej deski i zrywa sieć z silnika.
(Jacob Delay/Blue):HAHAHAHAHA. Ostrzegałem Cię, abyś się nie wtrącał.
[Kadr31]
Opis: Blue przepełniony chęcią zemsty i radością z faktu, że już nikt mu nie przeszkodzi, staje na desce gotowy do startu. Spider-Man powoli się podnosi.
(Peter/Spider-Man): To nie był najlepszy pomysł.
[Kadr32]
Opis: Blue widząc, że jego wróg jednak żyje, chce jak najszybciej wystartować. Spider-Man szybko wstaje ze świadomością, że musi go powstrzymać, strzela siecią w Blue.
(Peter/Spider-Man): Nie tak prędko przyjacielu!
(Jacob Delay/Blue): Czy wy nigdy nie umieracie?
(Peter/Spider-Man): Jak widać nie tak łatwo!
[Kadr33]
Opis: Blue stojąc na desce unosi się już w powietrzu, przygotowany do odlotu. Wystrzelona sieć trafia w odrzutową deskę.
(Jacob Delay/Blue): HAHA, Myślisz że to mnie powstrzyma?
(Peter/Spider-Man): Nie to!
[Kadr 34]
Opis: Spider-Man ciągnie sieć do siebie, by pozbawić przeciwnika pojazdu. Blue już ruszył.
(Peter/Spider-Man): To Cię powstrzyma!
[Kadr35]
Opis: Rozpędzony Blue traci deskę przez atak Spider-Mana, i z impetem wylatuje przez szybę budynku. Spider-Man niszczy deskę z ogromną siłą ciskając nią o ścianę.
(Peter/Spider-Man): Nigdzie już nie polecisz!
[Kadr36]
Opis: Blue zaczyna spadać z dużą prędkością wzdłuż budynku Oscorp Tower na ulice Nowego Jorku. Spider-Man rusza w kierunku okna.
(Jacob Delay/Blue): Aaaa! Pomocy!
[Kadr 37]
Opis: Spider-Man dobiegł do miejsca, gdzie wypadł Blue, spogląda w dół, i szybkim ruchem ręki strzela siecią w Blue, by go uratować.
Blue nadal spada.
(Peter/Spider-Man):O nie! Nie pozwolę by znowu się to stało.
[Kadr 38]
Opis: Zbliżenie na sieć i nogę Blue. Widać jak łapie go kilka chwil przed nieuchronnym zderzeniem z ulicą.
[Kadr39]
Opis: Blue przeżywa, zwisa na sieci wściekły, że jego plan się nie powiódł.
(Peter/Spider-Man): Uff! Udało się!
[Kadr40]
Opis: Spider-Man z pocieszony, że go uratował , zaczyna schodzić po linie do Blue i wiąże mu siecią dłonie niczym kajdanki, by nie uciekł lub nie próbował walczyć.
(Peter/Spider-Man): Było blisko co?
(Jacob Delay/Blue): Zemszczę się!Zobaczysz!
(Peter/Spider-Man): Tak, tak każdy to mówi…
[Kadr41]
Opis: Na ulicy rozstawione już policyjne auta ,a policjanci schowani za osłonami z samochodowych drzwi celują w Spider-Mana, prowadzącego Blue w stronę policji.
(Jacob Delay/Blue):To jeszcze nie koniec Spider-Man! Jedynie przeciągnąłeś w czasie moją zemstę.
(Peter/Spider-Man): Najpierw posiedź trochę w więzieniu.
[Kadr42]
Opis: Blue odprowadzany jest przez policje do ciężarówki więziennej. Spider-Man obserwuje to wszystko już z dachu.
(Peter/Spider-Man):Ta noc nie była tak nudna jak myślałem. Trochę mi go szkoda. Trochę...
Już późno! Czas wracać do cioci May. Nie chce żeby się martwiła.
[Kadr43]
Opis: Spider-Man oddala się w kierunku domu huśtajac się miedzy wieżowcami Nowego Jorku.
[Kadr44]
Opis: Zbliżenie na dokumenty wylatujące z okna, przez które Spider-Man i Blue wlecieli do Oscorp Tower. W szczególności na jeden z podpisem „Projekt Venom”.
(Narrator):Tak oto kończy się ta krótka,lecz intersująca przygoda w której Spider-Man walczył z nowym wrogiem. Jak widać ta noc nie była taka nudna za jaką Peter ją uważał. Jak na razie Nowy Jork jest znów bezpieczny. Ale czy na długo?

10.05.2014 11:29
127
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

[117] Odnosnie mojego postu ze scenariuszem. Przepraszam za pewne literowki. Mimo, ze czytalem to i ja (I w sumie nie tylko ja) - nie wszystko wylapalem. :/

10.05.2014 12:12
128
odpowiedz
mistrzunio553
6
Junior

Komiks dla Gry-online.pl
Kadr 1: Miasto ukazane, z dalekiej perspektywy.
Myśli Spider-mana, którego na razie nie widać: „Nowy-Jork, miasto którego strzeże Peter Parker. Zwykły kujon, który przez przypadek został ugryziony przez napromieniowanego pająka, i zyskał moce, o których marzy nie jeden mały chłopiec”.
Kadr 2: Duży budynek, w około którego jest pełno gargulców. Na jednym z nich klęczy Spider-man patrzący na w Prost. Jest Ukazany z bocznej perspektywy.
Nie przerywa myślenia: ”Bycie super bohaterem wymaga dużego poświęcenia… Musze pomagać każdemu bez względu na godzinę czy powagę sytuacji. Czasami przeprowadzam staruszkę przez ruchliwą ulicę, a czasami ratuje ludzi z walącego się wieżowca. I wszystko to kompletnie za darmo!”
Kadr 3: przybliżenie na maskę bohatera.
Myśli dalej: „Ale nie zamieniłbym tej roboty na żadną inną! Ludzie mnie podziwiają, mam wielu fanów. Ostatnio pogratulował mi nawet sam burmistrz!”
Kadr 4: Spider-man spuszcza głowę.
Myśli: „Ach… szkoda, że Peter Parker nie jest tak znany i lubiany jak Spider-man”.
Kadr 5: pokazana ręka z podciągniętym rękawem, na której jest zegarek wskazujący godzinę 18:00.
Mówi sam do siebie: Szósta!?
Kadr 6: Spider-man stoi na gargulcu i patrzy na inny pomnik po swojej lewej.
Spider-man: No nic muszę lecieć zobaczyć co się dzieje na drugim końcu miasta… Do jutra!
Kadr 7: Spider-man trzyma sieć dwoma rękami.
Myśli: „Peter, przestań rozmawiać z gargulcami! Ciocia ma rację, chyba muszę znaleźć sobie przyjaciół…”
Kadr 8: Dużo budynków. Spider-man leci na pajęczynie(obraz lekko zamazany aby pokazać, że leci z dużą prędkością).
Myśli: „Ale nudny dzień! Tylko dwa pożary, trzy napady na banki i pięć prób kradzieży samochodów… no nic, mam nadzieje, że policja miała więcej do roboty”.
Kadr 9: Na pierwszym planie stoi odwrócony tyłem Spider-man. Spogląda na tłum ludzi zebrany przed budynkiem z wielkim ekranem na ścianie.
Myśli: „Co to za zbiorowisko? Czy ja o czymś nie wiem?”
Kadr 10: Stojący policjanci, opierający się o samochód(Jeden z nich ma długie wąsy i podły wyraz twarzy. Drugi zaś jest młody, wysportowany i przystojny).
Kadr 11: Na pierwszym planie dalej policjanci, tylko odwróceni do swojego samochodu, na którym siedzi Spider-man.
Spider-man: Cześć… Szykujecie dla mnie przyjęcie niespodziankę!? Miło z twojej strony Lucas(Policjant z wąsami).
Kadr 12: Lucas macha ręką na znak spławienia Spider-mana, bohater nachyla się do niego. Młodszy policjant opiera się dalej.
Lucas: Odejdź świrze! Nie mam czasu rozmawiać z przebierańcami…
Spider-man: Co się dzieje? Po co tu tyle ludzi?
Kadr 13: Młodszy policjant odwraca do nich głowę. Lucas przechyla głowę w stronę Spider-mana.
Młodszy policjant: To co nic nie wiesz!?
Spider-man: nie wiem o czym?
Lucas: Ach…jakiś świr pojmał burmistrza, komendanta policji i jakąś dziennikarkę…
Kadr 14: Spider-man zerwał się na nogi, patrzy na Lucasa, który odwraca od niego głowę. Młodszy policjant patrzy na zegarek.
Spider-man: To co wy tu jeszcze robicie!? Dalej, szybko zacznijmy poszukiwania!
Lucas: Dlatego tu stoimy. Porywacz o 18:30 ma powiedzieć ile wynosi okup.
Policjant: Szefie… powinien już zaczynać!
Kadr 15: Wielki Ekran włącza się. Ukazuję się na nim młody chłopak( krótkie, blond włosy. Niebieskie oczy, duże kwadratowe okulary).
Mówi: Witam mieszkańców miasta! Jak wiecie… albo nie wiecie… zresztą nie ważne, pojmałem trzy ważne osoby… ach czekajcie! Gdzie moje maniery… nazywam się Max, Max Nolan. A moje żądania są następujące… Spider-man ma pojawić się na dachu opuszczonej kamienicy obok szpitala, w centrum miasta…Natychmiast!
Kadr 16: Pokazany dalej obraz chłopaka, który ma złą minę.
Max: Ostrzegam wszystkich policjantów aby nawet nie próbowali tam się pojawić!
Kadr 17: chłopak się szeroko uśmiecha.
Max: Do widzenia i życzę miłego dnia!
Kadr 18: monitor zgasł
Kadr 19: Lucas i młodszy policjant dalej opierają się o samochód, na którym nie ma już Spider-mana.
Lucas: Tylko nie rób żadnych głupot Spider-manie…
Policjant: Szefie… poszedł sobie.
Kadr 20: Ukazany jest lecący na sieci Spider-man.
Myśli: „Ciekawe co o demie chce… w ogóle kim on jest!? Wygląda jakby miał 16 lat!”
Kadr 21: Spider-man stoi na dachu, na górze kadru napis: „15 minut później”. Obok niego znajduję się metalowa klapa.
Myśli: „To chyba tu!”
Kadr 22: Klapa otwiera się, wychyla z niej głowę jakiś osiłek( Łysy, na twarzy pełno blizn).
Osiłek: Pan Nolan każe ci wejść Pająku.
Spider-man myśli: „ Ach świetnie się zapowiada! Herbatka, ciasteczka… i strzał w głowę!”
Kadr 23: Spider-man stoi w ciemnym pokoju za nim drabina, z której schodzi osiłek.
Osiłek: Tędy pająku, trzecie drzwi po lewej.
Myśli: „Och jaki on miły! Świetny kandydat na nowego przyjaciela…”
Kadr 24: Spider-man stoi przed solidnymi drzwiami bez klamki. Puka w nie.
Myśli: „Spokojnie Peter, tylko spokojnie!”
Kadr 25: W drzwiach odsuwa się mały prostokącik, w którym widać tylko oczy.
Spider-man: Cześć, ja do szefa.
Postać zza drzwiami: Wchodź Pająku.
Kadr 26: Drzwi otwarte na oścież obok nich stoi, postać czarnoskórego osiłka z koszulką na ramiączka, dresami i wełnianą czapką na głowie. Spider-man przechodzi przez próg.
Kadr 27: Pokój, na środku którego stoi biurko z laptopem. Za biurkiem siedzi Max.
Max: Witaj Spider-manie! Wiedziałem, że przyjdziesz. Proszę siadaj!(Mówiąc to pokazuję ręką na krzesło).
Kadr 28: Max pokazuje drzwi. Spider-man siedzi przed nim.
Max: A ty wyjdź, chce zostać sam z moim gościem!
Osiłek: Mam pana zostawić z tym dziwakiem?
Max: Ogłuchłeś? Kazałem ci wyjść!
Kadr 29: W pokoju zostają tylko Spider-man i Nolan.
Max: Przepraszam za niego. Może chce ci się pić albo jesteś głodny?
Spider-man: Czego o demie chcesz?
Kadr 30: Max śmieje się.
Max: Widzę, że przechodzisz od razu do konkretów…
Spider-man: po prostu nie wiem po co to wszystko? Powiedz gdzie oni są a obejdzie się bez bólu…
Kadr 31: Max wyciąga pilot(Mały, jeden przycisk).
Max: Wiesz Spider-manie. To nie będzie takie proste…bo widzisz, każda z osób jest dobrze ukryta, w trzech innych miejscach, każda w odległości jednego kilometra od tego budynku.
Spider-man: Dobra, rozumiem. Ale po co ci ten pilot?
Kadr 32: Nolan zdenerwowany.
Max: Daj mi dokończyć! Dziękuje…ach wybiłeś mnie z wątku, na czym to ja…?
Spider-man: O pilocie, mówiłeś o pilocie…
Max: Ach tak! No więc. Gdy nacisnę jeden guzik, to w pomieszczeniu w którym znajduje się ofiara otworzy się śluza wypuszczająca gaz, który zabije człowieka w góra 5 minut.
Kadr 33: Spider-man zrywa się z krzesła.
Spider-man: Jesteś chory!
Max: Spokojnie! Nie zabije ich, che tylko porozmawiać.
Spider-man: Porozmawiać? O czym porozmawiać?
Kadr 34: Nolan pokazuję Spider-manowi na krzesło, aby ten usiadł.
Max: Najpierw siadaj…mam dla ciebie pewną propozycję, porozmawiamy. Jeżeli mnie przekonasz, to wypuszczę ich i oddam się w ręce policji
Spider-man: A jeżeli nie przekonam?
Max: To zabije ich, i ciebie.
Myśli: „No nic, trzeba spróbować”.
Spider-man: Zgadzam się.
Kadr 35: Max z nie dowierzaniem, patrzy na Spider-mana.
Max: Zgadzasz się? Tak po prostu?
Spider-man: A mam jakiś wybór?
Kadr 36: Max podpiera się łokciami na biurku.
Max: no dobra, ale nie chce rozmawiać ze Spider-manem…Tylko z Peterem Parkerem!
Myśli: „Skąd on wie kim ja jestem!?”
Max: Pewnie zastanawiasz się skąd wiem? To nie było łatwe, ale po miesiącu śledzenia cię w końcu mi się udało!
Kadr 37: Spider-man ściąga maskę, ukazuję się twarz Petera( Ciemne, długie i postawione do góry włosy, niebieskie oczy i mały zarost).
Max: Już lepiej.
Kadr 38: Peter opiera się o krzesło i patrzy na Nolana.
Peter: Ok… to o czym chcesz ze mną gadać?
Max: O życiu, o tym co nas denerwuje, o utracie bliskich...O wuju Benie.
Kadr 39: Peter straszy Max-a pięścią, który z uśmiechem na ustach pokazuje przycisk w pilocie.
Peter: Jak śmiesz o nim mówić!
Max: Spokojnie! Jeden zły ruch a będziesz miał trzy osoby na sumieniu!
Kadr 40: Peter usiadł, Max patrzy na niego opierając się o oparcie fotela.
Max: Powiedz, czy pamiętał byś o nim jeżeli by to nie była twoja wina? A może gdybyś jednak złapał tamtego zbira, pomógł temu człowiekowi, którego okradł… może gdybyś nie myślał tylko o pieniądzach twój wujek żył by do dzisiaj?
Peter: To nie jest takie proste…
Kadr 41: Nolan opiera się łokciem o biurko. Ma poważną minę.
Max: Jeden mały wybór, czasem głupi, może zmienić wszystko.
Peter: Mówisz tylko o mnie, a może powiesz w końcu coś o sobie?
Max: Tak jak ty straciłem rodziców, i tak jak ty trafiłem do wujostwa. Tylko ja w porównaniu do ciebie nie miałem tyle szczęścia. Wujek był psychopatą, znęcał się na de mną i nad ciotką. Ciocia w końcu nie wytrzymała i pewnego wieczoru gdy zaczął mnie bić, podeszła do niego od tyłu i wbiła mu nóż w plecy.
Kadr 42: Peter spuszcza głowę. Max ma złą minę.
Peter: To przykre…
Max: Ciotka poszła do więzienia. Ja do sierocińca, gdzie też nie było kolorowo, byłem obiektem żartów, traktowano mnie jak odmieńca, byłem nikim w oczach rówieśników i opiekunów. Najgorszy był John, znajomy z pokoju, obiekt do naśladowania, lubiany przez wszystkich, osoba która najbardziej mi dokuczała…
Kadr 43: Max nachyla się, na twarzy pojawia się lekki uśmiech.
Max: I wiesz co zrobiłem?
Peter: Zaskocz mnie…
Max: Gdy miałem 14 lat. John przegiął, zaczął opowiadać o tym jak to rodzice zostawili mnie dlatego, że mnie nie kochali. Zdenerwowałem się poszedłem do kuchni wziąłem młotek do ubijania mięsa, i pobiłem go tak mocno, że umarł na miejscu.
Kadr 44: Peter patrzy z niedowierzaniem.
Myśli: „On jest chory…”
Max: Trafiłem do poprawczaka na 10 lat. Wyszedłem 2 lata temu… i tak znalazłem się tutaj.
Kadr 45: Peter śmieje się, Max ma wściekłą minę.
Max: Coś cię śmieszy!?
Peter: nie po prostu, pierwszy raz trafiłem na osobę, która miała gorzej o demie.
Kadr 46: Max chce nacisnąć guzik w pilocie.
Max: Nie przekonałeś mnie Peter!
Kadr 47: Peter łapie pilot na sieć, Max próbuje go złapać.
Max: Nie!
Peter: Nie tak szybko!
Kadr 48: Peter trzyma pilot w dłoniach.
Peter: To cię przekonało aby oddać się w ręce policji?
Max: nie mam takiego zamiaru…
Kadr 49: Max wyciąga pistolet i celuje w Petera.
Peter: Strzelaj śmiało, i tak mnie nie zabijesz!
Max: Szkoda mi na ciebie nabojów nędzny pająku!
Kadr 50: Max przybliża sobie broń do skroni.
Max: Miło się rozmawiało…
Peter: Nie!
Kadr 51: Max strzela sobie w głowę.
Kadr 52: Max upada na ziemie.
Kadr 53: Pokazany pokój z góry, Peter stoi i patrzy na leżącego na ziemi, w kałuży krwi
Max-a.
Myśli: „Tak po prostu? Chciał zakończyć życie, to strzelił sobie w głowę…”
Kadr 54: Peter Wyciąga telefon.
Kadr 55: Trzyma go przy uchu.
Peter: Halo!? Lucas? To ja Spider-man, kłopot zażegnany… sprawca…sprawca nie żyje.
Kadr 56: Peter chowa telefon w kieszeni.
Myśli: „Tak oto kolejni ludzie zostali uratowani. Ale nie przez Spider-mana lecz przez Petera Parkera! Szkoda tylko, że sprawca odszedł z naszego świata… na pewno ktoś mógłby mu pomóc.”
Kadr 57: Peter ubiera maskę.
Myśli: „Na długo zapamiętam jego imię…”
Kadr 58: Peter otwiera okno i patrzy przez nie na miasto, które opanowała już ciemność.
Myśli: „Max Nolan pokazał mi, że Peter Parker też może być bohaterem…”
Kadr 59: Spider-man stoi w oknie.
Myśli: „Tylko musi w siebie uwierzyć!”
Kadr 60: Spider-man skacze z okna.

KONIEC!
Wiem, że w moim scenariuszu nie ma dużo akcji, ale mam nadzieje, że wam się podobało :).

10.05.2014 13:32
129
odpowiedz
kondigla
4
Junior
Image

Komiks dla Gry-OnLine.pl
Niesamowity Spider-Man: Więcej niż gra- scenariusz komiksu
Tytuł komiksu: Spider-Man: Ostateczne starcie
Użytkownik: kondigla

1.WNĘTRZE.SYPIALNIA.NOC
Tradycyjnie urządzona sypialnia. W łóżku śpi Peter Parker. Pokój cechuje wszechobecny bałagan. Porozrzucane książki, ubrania i czerwono-niebieski strój Spider-Mana. Przez okno pokoju można zauważyć tętniące życiem miasto- Nowy Jork. W całym domu panuje głucha cisza… Nagle rozlega się dźwięk komórki, którą Peter pozostawił włączoną na szafce nocnej. Oszołomiony, zdziwiony po chwili patrzy na wyświetlacz swojego telefonu, na którym widnieje zastrzeżony numer, próbujący się z nim połączyć. Upływa kilka dobrych sekund zanim to decyduje się na odebranie połączenia. Strachliwy, przerażony młodzian postanawia w końcu się odezwać…
Peter
YYY…Halo?.. mówi Peeeteter, ekhm Peter Parker.
Tajemniczy głos
Witam, miło jest usłyszeć twój głos, Peter.
Peter
Czego ode mnie chcesz i dlaczego dzwonisz do mnie o tej porze? Kim jesteś?
Tysiące pytań kłębiło się w jego głowie.
Tajemniczy głos
Dowiesz się tego już niedługo. Chciałbym, abyśmy się spotkali w pobliżu Mostu Brooklińskiego około godziny 17:00. Proszę również, żebyś przyszedł ubrany jak normalny człowiek i nie bawił się w superbohatera…
Po tych słowach tajemniczy rozmówca rozłącza się. Do pokoju wchodzi ciocia May.
Ciocia May
Peter, słyszałam jakieś dziwne odgłosy dobiegające z twojego pokoju. Czy rozmawiałeś z kimś o tej porze?
Peter
YYY… Aaaależ skąd, ciociu, hmmm… musiałaś się przesłyszeć…
Ciocia May
Być może, być może… Pójdę jeszcze spać… Strasznie mi brakuje wujka Bena. Całe szczęście
Spider-Man postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i wymierzyć sprawiedliwość…

Peter
Tak, ciociu, całe szczęście…
Następuje chwila refleksji, zadumy cioci May i Peter’a. Oboje wspominają wujka Bena.
Ciocia May
No nic, dobranoc, Peter… miłych snów.
Peter
Dobranoc, ciociu.
W chwili gdy ciocia May wychodzi z pokoju, Peter zaczyna myśleć o tajemniczym rozmówcy. Kim jest? Czego chce? Jakim sposobem zdobył jego prywatny numer telefonu? Było to dla niego czymś zupełnie nieprawdopodobnym. Jednak najważniejszą rzeczą było to, że ktoś odkrył jego tożsamość. Wiedział, że to on jest super bohaterem, który ratuje miasto od złoczyńców.. Po długich i intensywnych rozmyślaniach główny bohater zasypia…
2.WNĘTRZE.SYPIALNIA.DZIEŃ
Jest 7 rano (Peter patrzy na budzik na szafce nocnej). Widać słońce za oknem i rozpogodzone niebo. Peter energicznie rozpoczyna dzień od zjedzenia 2 tostów na śniadanie.
3.PLENER.ULICE MIASTA. DZIEŃ
Wyrusza na uczelnię, do której uczęszcza na co dzień. Ubrany jest w jasne dżinsowe spodnie i prostą marynarkę w stylu retro. Przemierza pełne przechodniów, zatłoczone ulice Nowego Jorku. Twarz Petera wydaje się być zafrasowana z powodu wydarzeń z poprzedniej nocy. Z jednej strony ciekawość, z drugiej strach przed tym co może go spotkać w pobliżu Mostu Brooklińskiego. Po półgodzinnej wędrówce bohater przekracza mury szkoły (gmach szkoły zbudowany jest w stylu wczesno modernistycznym).
Jest godzina 15:00 (zbliżenie zegarka na ręce Petera). Za dwie godziny Spider-Man, a właściwie Peter Parker stanie przed najdziwniejszym, najbardziej tajemniczym zadaniem, z jakim kiedykolwiek miał się zmierzyć. Serce z minuty na minutę biło mu coraz mocniej. Na jego twarzy widać przerażenie. „Nie z takimi przeciwnościami losu przyszło mi się zmierzyć”- tymi słowami dodaje sobie otuchy. Ale warunkiem spotkania jest brak stroju Spider-Man’a, stroju, który zapewnia mu tę supermoc, podczas walki z wrogami. W tej sytuacji jest skazany tylko i wyłącznie na siebie…

4.PLENER.OKOLICE MOSTU BROOKLIŃSKIEGO.GODZINA 17:00
Peter Parker stoi na moście. Jest 5 minut po godzinie 17:00. Zdezorientowany i niecierpliwy wyczekuje na jakiś ruch nieznajomego. „Co jest? Czy to są jakieś żarty? Może to wszystko mi się śniło?”- myśli. Nagle obok chodnika zatrzymuje się czarna limuzyna nieznanej marki. Bardzo podobna do Batmobila, którym jeździł Batman. Gdy Peter był dzieckiem, zaczytywał się w komiksach o człowieku-nietoperzu – narrator. Z samochodu wychodzi sam Batman.

Batman
To ja dzwoniłem do Ciebie poprzedniej nocy. Miło mi Cię poznać Peter.
Peter
Czyyy, to Ty jesteś prawdziwym Batmanem, o którym tak wiele czytałem w komiksach?
Na twarzy Petera widać uśmiech i niedowierzanie.
Batman
Tak się składa… Jednak nie mamy zbyt wiele czasu. Podczas gdy my spokojnie rozmawiamy. Nasz wróg knuje spisek przeciw miastu.
Peter
Aaale jak to… Komu znowu marzy się przejęcie władzy nad miastem?
Batman
Wsiadaj do samochodu… Wszystko opowiem Ci na miejscu.
5.WNĘTRZE.SAMOCHÓD.OKOŁO 17:15
W tym momencie Peter Parker wraz z Batman ruszają w drogę do siedziby tego drugiego, aby przedstawić specjalny plan działania przeciw wrogowi. Pędzą przez ulice Nowego Jorku. Widać oszołomienie na twarzy Parker’a. Podczas jazdy Peter decyduje zadać pytanie Mrocznemu Rycerzowi.
Peter
Dlaczego opuściłeś Gotham?
Batman
Tam już mnie nie potrzebują, zaprowadziłem w Gotham porządek, na który już od dawna zasługują jego mieszkańcy. Widzę natomiast, że w Nowym Jorku Spider-Man potrzebuje pomocy przed nadchodzącym wrogiem.
Widać lekki uśmiech na twarzy Batmana i rumieńce na policzkach Petera. W końcu dojeżdżają na miejsce. Wysiadają z samochodu.
Batman
A oto i mój dom jak i „centrum dowodzenia”.
Opis domu Batmana: Wielki drapacz chmur. Przeszklone szyby budynku. Na samym szczycie świeci się czerwona dioda.

Peter
Wow, nie wiedziałem, że masz do dyspozycji takie luksusy… fajne…
Batman patrzy na Petera przeszywającym wzrokiem, chłopak milknie i wchodzą do środka budynku.
6.WNĘTRZE.SIEDZIBA BATMANA.OKOŁO GODZINY 17:35
Przechodzą przez wielki, opustoszały hol na którego końcu znajduje się oszklona winda. Wchodzą do niej. Jadą około 2 minuty. Panuje głucha cisza. Po wyjściu z windy Peter zauważa przedmioty, które znał tylko z komiksów. Peter i Batman idą wąskim korytarzem. Po jednej stronie widać wielkie „próbówki” wypełnione zieloną substancją, w, której pływają wszyscy złoczyńcy, jakich udało mu się schwytać. Na końcu korytarza znajduje się wielkie pomieszczenie, w którym jest masa monitorów, komputerów i przeróżnych gadżetów, pomagających Batmanowi w walce ze złem. Zatrzymują się przy jednym ze stanowisk (wielki, nowoczesny ekran, z dotykowym panelem sterowania).
Peter
Co to za urządzenie?
Batman
To AMX. Ułatwia mi ochronę miasta, gdy ktoś próbuje się dopuścić jakichś niecnych czynów. Od razu widzę, gdzie potrzebna jest pomoc.
W tym momencie Peter uśmiecha się i nie dowierza, że takie urządzenie może istnieć. Nagle na ekranie pojawia się jakiś potwór. Peterowi w mgnieniu oka znika uśmiech, a na twarzy rysuje się przerażenie. W całej swojej „karierze” superbohatera nie spotkał się z czymś takim. Po chwili jąka się…
Peter
Aaaa… Kto ttto jest?
Batman
To Velias.
Peter
Czym jest ten… Velias?
Batman
Velnias to utożsamienie wszystkich samego zła. Przeciwnik, którego celem jest zniszczenie całego świata. Swoje „dzieło” zacznie właśnie w Nowym Jorku. Musimy go powstrzymać.
Nagle w Peterze budzi się nienawiść. Na twarzy widać gniew.
Opis Veliasa: Metaliczny potwór, z ciemnym kapturem na „głowie”. Twarzy nie widać. Zamiast twarzy jest ciemność. W rękach trzyma dwie olbrzymie kosy. Dół tułowia długą, czarną spódnicę. Moja wizja Veliasa przedstawiona jest na ilustracji.

Peter
A więc kiedy zaczynamy?
Batman
Jutro z samego rana musimy ustalić, gdzie aktualnie przebywa Velias, a uwierz mi, że nie będzie to takie proste, jak ci się wydaje. Ten przeciwnik przewyższa mocą, inteligencją i przebiegłością wszystkich naszych wrogów razem wziętych. Na razie musisz odpocząć. Rankiem rozpoczniemy przygotowania. Dobranoc.
Peter
Zaraz, zaraz a co z ciocią May? Przecież ona musi się denerwować… Zawsze wracam do domu o wiele wcześniej… No i strój Spider-Mana. Przecież bez stroju jestem zupełnie bezużyteczny w walce ze złem…
Batman
O nic się nie martw. Ja się wszystkim zajmę.
Batman lekko się uśmiecha się, a Peter zasypia…
7.WNĘTRZE.SIEDZIBA BATMANA. OKOŁO GODZINY 2:00
Wielki huk rozlega się po całym domu. Peter i Batman zrywają się na nogi! Peter dostrzega trzy monstra, które wdzierają się do siedziby.
Opis wrogów: trzy metalowe machiny bojowe wyposażone w jednej „ręce” w ostry niczym brzytwa nóż, a w drugiej w piłę tarczową. Ich celem jest zagłada Batmana.
Peter
AAA !!! Co się dzieje?? Baatman??
Batman
Ubierz strój, który pozostawiłem w szafie i pomóż mi w walce!!!
Jeden z przeciwników
Jack zajmij się nim. My sobie poradzimy z nietoperzem!

Peter biegnie do szafy i z Petera Parkera przemienia się w Spider-Mana! Szybko rozprawia się z pierwszą machiną. Postanawia pomóc Batmanowi w walce z kolejnymi wrogami. Jednocząc siły wspólnie udaje im się pokonać dwóch następnych wrogów

Spider-Man
Kim oni byli i czego od nas chcieli?
Batman
Nie od „nas” lecz od ciebie. Moja obecność była dla nich sporym zaskoczeniem. Były to sługusy Veliasa. Nie znają litości. Zagładę miasta postanowili zacząć ode mnie.
Spider-Man
Velias poniesie klęskę, prędzej czy później… Nie pozwolimy mu, aby przejął kontrolę nad Nowym Jorkiem.
Batman
Z całą pewnością, lecz nie będzie to takie proste. Pamiętaj, że jest to potężny przeciwnik, najpotężniejszy z jakim przyszło nam kiedykolwiek się zmierzyć.
Spider-Man
Skąd będziemy wiedzieć, gdzie aktualnie się znajduje?
Batman
AMX pomoże nam zlokalizować miejsce, z którego przybyły te monstra.
Batman i Spider-Man idą w kierunku AMX-a, aby sprawdzić lokalizację, która pomoże im schwytać Veliasa.
Batman
Coś jest nie tak… To chyba jakieś żarty…
Spider-Man
O co chodzi i dlaczego na mapie pokazało się jezioro w Central Parku?
Batman
Nie mam pojęcia, zrestartuję system…
Lokalizacja, skąd przybyły sługusy, wskazywała jednoznacznie na jezioro w Central Parku. Spider-Man zaczyna się śmiać.
Spider-Man
Chyba trochę popsuło się twoje urządzenie, jeśli uważa, że „najwyższe zło” ma siedzibę pod wodą. To nie potwór z Loch Ness.
Batman
Oj pajączku, pajączku… Widzę, że nie wiesz jeszcze, do czego zdolne są siły ciemności i gdzie potrafią się zaszyć, aby nie dosięgła ich ręka sprawiedliwości. Natychmiast wyruszamy do Central Parku sprawdzić, co się dzieje pod wodą.
Spider-Man
Ale, że co?
Zdziwił się niedorzeczną (według niego) decyzją podjętą przez Batmana.
Batman
Radzę ci się pospieszyć. Nie mamy zbyt wiele czasu.
Spider-Man wraz z Batman wsiadają do przeszklonej windy.
8.PLENER.SAMOCHÓD.NOC
Teraz jadą Batmobilem. Ukazany jest widok Batmobila i ogarniający miasto chaos. Sługusy Veliasa sieją terror i zniszczenie.
Batman
Zaczyna się…
9.PLENER.OKOLICE JEZIORA.NOC
Bohaterowie stoją przy brzegu jeziora.
Batman
No to co? Będziemy tak stać nad brzegiem tego jeziora wieczność? Przekonajmy się co dla nas przygotował Velias.
Batman skacze do wody, a Spider-Man tuż po nim.
Spider-Man (sam do siebie, jeszcze nad brzegiem jeziora)

Czas na zawsze z tym skończyć.

10.WNĘTRZE.JEZIORO.NOC
Bohaterowie nurkują w jeziorze. Nagle Spider-Man pokazuje ręką w kierunku tajemniczych drzwiczek, które zauważył. Człowiekpająk za wszelką cenę chce poluzować koło od drzwi, które służy do ich otwierania. Nie daje rady. Wspólnie próbują otworzyć pokrętło- UDAŁO SIĘ!!!
11.WNĘTRZE.KOMPLEKS TAJEMNICZYCH POMIESZCZEŃ POD JEZIOREM.NOC
Po wejściu do środka zauważają podziemny tunel. Czerwone diody świecą się na ścianach. Za rogiem spostrzegają sylwetkę potwora tej samej „rasy” co wcześniejsze. Batman postanowiają załatwić sprawę po cichu i rzuca bumerangiem prosto w kark wroga. Posuwają się coraz dalej. Na ich drodze nie ma żadnych wrogów.
Spider-Man
Czyżby Velias nie spodziewał się nasze obecności?
Batman
Ciii!!!
I nagle jakby znikąd zza rogu wyszło dwóch uzbrojonych w karabiny maszynowe sprzymierzeńców Veliasa. Zaczynają strzelać. Spider- Man i Batman robi unik po czym wystrzeliwuje pajęczyny prosto w żelazne maski wrogów. Przyciąga się do nich i szybkim ciosem w „twarz” ich rozbraja.
Batman
Całkiem nieźle…
Spider-Man
Jeszcze nie wiesz na co mnie stać!
Po szybkim pokonaniu wrogów zauważają drzwi. Bohaterowie zgodnie podchodzą do nich. Spostrzegają zabezpieczenie. Wejść może tylko ten, kto zna specjalny kod. Batman zachowuje świeży umysł i spostrzega na suficie dziwną pokrywę, która odznaczała się na tle.
Batman
Zobacz czy da się tędy przejść.
Spider-Man
Już się robi!
W tym momencie człowiek pająk wystrzeliwuje pajęczyny w kierunku pokrywy i z całej siły próbuje ją oderwać w kierunku ziemi. Pokrywa dosyć łatwo ustępuje. Bohaterowie postanawiają zbadać co za nią się znajduje. Ich oczom ukazuje się szyb, który pozwolił się przedostać nad obwarowaniem. Nagle jedna z płyt odrywa się pod ciężarem Batmana i oboje spadają na ziemię. Słyszą bardzo głośny śmiech. Na piedestale ukazał im się sam Velias.

Velias
HaHaHaHa!!! Myślałem, że moi podwładni już dawno się z tobą rozprawili. Myślisz, że nietoperz pomoże wygrać ci ze mną bitwę? Abadonie!!! Wzywam cię!!!
Nagle z chmury dymu wywołanej przez Veliasa wychodzi potężne monstrum- Abadon. Metaliczny (jak wszyscy podwładni Veliasa) olbrzym. Velias znika wraz z wywołaną chmurą dymu.
Velias
Rozpraw się z tymi nieudacznikami… Ja tymczasem zajmę się tym na co czekałem od dawna!!! Dokończę swoje dzieło zniszczenia miasta!!! HaHaHa!!!
Zaczyna się walka… Abadon z impetem szarżuje na bohaterów. Oni natomiast robią unik. Potwór obija się o ścianę. Batman próbuje walczyć z nim na dystans za pomocą swojego bumerangu, lecz to na nic. Wszystkie rzuty odbijają się od pancerza potwora. Spider-Man zauważa, że na grzbiecie bestia posiada dwa akumulatory.
Spider-Man
Jeśli zniszczymy akumulatory, to jest nadzieja, że potwór przestanie istnieć.
Batman
Rzeczywiście, spróbuj się jakoś dostać na jego grzbiet.
W tym momencie Spider-Man przyciąga się za pomocą swojej pajęczyny do potwora i niszczy pierwszy akumulator. Bestia wydaje z siebie przerażający ryk.
Batman
Dobra robota! Teraz ja postaram się zniszczyć drugi akumulator. Spróbuj odwrócić jego uwagę!
Spider –Man wykonuje ruchy, które prowokują bestię do walki z nim. Potwór ponownie szarżuje w stronę Spider-Mana, ten zwinnym ruchem unika ciosubestii. Kiedy potwór zdezorientowany stoi wbity w mur, Batman wspina się na jego grzbiet i serią ciosów obija akumulator. Bestia z hukiem pada na ziemię…
Spider-Man
Ufff… to była naprawdę wyczerpująca walka.
Do pomieszczenia zaczyna napływać woda…

Batman
Woda! Wstrząsy spowodowane przez bestię musiały zniszczyć ściany zbiornika. Widzę tam drabinę, która pomoże nam się stąd wydostać.
Bohaterowie prawie bez szwanku wydostają się na zewnątrz. Ich oczom ukazuje się prawie doszczętnie zrujnowane miasto. Spostrzegają Veliasa, który pod postacią wielkiej zjawy ogarnia cały Nowy Jork.
Velias
HaHaHa!!! Tak się składa, że gdy „super bohaterowie” zabawiali się z moją maskotką, ja w tym czasie postanowiłem przejąć kontrolę nad Nowym Jorkiem… Już nie długo wasza rasa przestanie istnieć. Co ty na to PANIE PETER PARKER?...PETER PARKER…PETER PARKER…
12.WNĘTRZE.SALA WYKŁADOWA.DZIEŃ
Peter Parker zapadł w dziwny sen podczas wykładu nauczyciela. Wykładowca próbuje go obudzić.
Wykładowca
Halo? Panie Parker? Dobrze się pan czuje? Proszę pana?
Peter Parker
YYYYY… Veliasie… Spider-Man z Batmanem cię unicestwią … Zobaczysz…
Wszyscy zebrani uczniowie zaczynają się śmiać…
Thompson
Oj Parker, Parker Ktoś tu się chyba za dużo bajek się naoglądał… Zobaczymy się na przerwie…
Dzwoni dzwonek…
Wykładowca
Dziękuję za dziś, do zobaczenia jutro … A tobie, Parker, radziłbym następnym razem uważać na lekcji.
Peter Parker
YYY… Tak, oczywiście, proszę pana…
Peter Parker wychodzi z klasy i wszystko wraca do normy…

KONIEC

10.05.2014 14:34
andruś18
130
odpowiedz
andruś18
5
Legionista

Oto moja praca na konkurs o Spider-Manie dla Gry-Online.pl
Tytuł: "Powrót Zielonego Goblina"
[Strona 1]
[Kadr 1]
Obrazek przedstawia Petera Parkera leżącego wygodnie na łóżku w swoim mieszkaniu.
[Kadr 2]
Nagle słyszy dźwięk dobiegający z radia policyjnego.
(Policjant)- Uwaga do wszystkich jednostek, człekokształtna istota przemierza w szybkim tempie ulice miasta. Bandyta jest uzbrojony i bardzo niebezpieczny, proszę zachować czujność !!!
[Kadr 3]
Peter w pośpiechu zakłada kostium Spider-Mana.
[Kadr 4]
Spider-Man wyskakuje przez okno.
[Kadr 5]
Bohater zmierza w kierunku Empire State Building w celu zlokalizowania przestępcy.
[Kadr 6]
Spider-Man rozglądając się z budynku zauważa większego od normalnego człowieka zielonego stwora.
(Spider-Man)- Jakiś nowy ?
[Strona 2]
[Kadr 1]
Spider-Man bez większego namysłu z dużą prędkością zmierza w kierunku przeciwnika.
[Kadr 2]
Bohater zaskakuje przeciwnika krępując mu nogi pajęczyną i wskakując mu na głowę.
[Kadr 3]
Zielona postać z dużą siłą uderza Spider-Mana wbijając go w budynek.
(Spider-Man)- no trzeba mu przyznać ma krzepę.
[Kadr 4]
Spider-Man wygrzebując się z gruzów spogląda na potwora mając wrażenie, że wygląda zupełnie jak Zielony Goblin tylko większy i silniejszy.
(Spider-Man)-Norman Osborn, czy to ty?
(Zielony Goblin )- We własnej osobie.
(Spider-Man)-Przecież widziałem jak giniesz.
[Kadr 5]
(Zielony Goblin )- No to już wiesz jak wygląda śmierć!!!
Mówiąc to potwór wgniata Spider-Mana w asfalt.
[Kadr 6]
Oszołomiony Spider-Man nawet nie zauważył jak Zielony Goblin uciekł.
[Strona 3]
[Kadr 1]
Bohater po otrząśnięciu się wskakuje na dach pobliskiego budynku.
[Kadr 2]
Siedząc na krawędzi dachu myśli:
(Spider- Man(w myślach))- To nie możliwe by on to przeżył. Niosłem jego ciało. Jeżeli to prawda muszę się dowiedzieć jak zmartwychwstał.
[Kadr 3]
Spider-Man sprawnie przemieszczając się po Nowym Jorku dociera do domu Normana Osborna.
[Kadr 4]
Bohater po cichu wkrada się do domu przez okno.
[Kadr 5]
Spider-Man chodząc po domu na oślep przeszukuje napotkane szafki.
[Kadr 6]
Spider-Man w końcu dociera do podziemnego pomieszczenia. W rogu pokoju stała duża przezroczysta kapsuła, a po prawej strony kapsuły znajdowały się liczne komputery połączone ze sobą. Po lewej stronie kapsuły wisiał na ścianie mały odrzutowiec w kształcie nietoperza. W pokoju porozrzucane były zdjęcia rentgenowskie i różne papiery.
[Strona 4]
[Kadr 1]
Niespodziewanie do pokoju wchodzi facet ubrany w biały fartuch.
[Kadr 2]
Bohater przyciska do ściany przestraszonego mężczyznę.
(Spider-Man)- Ktoś ty za jeden ?
(Naukowiec)- Jestem zwykłym naukowcem, czego ode mnie chcesz ?
[Kadr 3]
(Spider-Man)- Może mi powiesz jak to się stało, że Norman Osborn żyje ?
Naukowiec wskazuje na kapsułę.
(Naukowiec)- Widzisz tą kapsułę, wprowadziliśmy do jego ciała prototyp substancji dzięki której miał zmartwychwstać.
[Kadr 4]
(Naukowiec)- Niestety komórki w jego ciele zmutowały dając mu siłę, wzmożoną agresję i szybkość. Jego głównym celem jest chaos i zniszczenie.
(Spider-Man)- Istnieje sposób na pozbawienie go tych zdolności ?
[Kadr 5]
(Naukowiec)- Istnieje ale nie należy do najprostszych.
Spider-Man grozi facetowi pięścią.
(Spider-Man)- Gadaj, szybko !!!
[Kadr 6]
(Naukowiec)- Trzeba będzie wyprowadzić go daleko w ocean, działanie soli morskiej i pusta przestrzeń w której nie ma co zniszczyć powinny zneutralizować jego moce.
(Spider-Man)- Obyś miał racje.
[Strona 5]
[Kadr 1]
Bohater wybiega z domu tajnym przejściem znajdującym się za kapsułą.
[Kadr 2]
Spider-Man szybko znajduje Zielonego Goblina niszczącego kolejny budynek.
[Kadr 3]
Spider-Man prowokuje potwora do ataku strzelając w niego pajęczyną.
[Kadr 4]
Bohater szybko ucieka w kierunku oceanu mając na ogonie potwora.
[Kadr 5]
Przy samym brzegu Zielony Goblin łapie Spider-Mana i okłada go pięściami .
[Kadr 6]
Spider-Man szybko zadaje kilka ciosów w głowę tymczasowo obezwładniając potwora.
[Strona 6]
[Kadr 1]
Bohater sprawnie owija Zielonego Goblina pajęczą siecią.
[Kadr 2]
Przebudzony złoczyńca zaczął się szamotać po czym Spider-Man przyłożył mu porządnie.
[Kadr 3]
Spider-Man chwycił za odstający kawałek sieci i zaczął się obracać wokół własnej osi.
[Kadr 4]
Gdy w końcu Bohater puścił sieć bandyta poleciał daleko aż za horyzont.
[Kadr 5]
Spider-Man wiedząc, że policja zacznie szukać Zielonego Goblina po oceanie udał się do mieszkania.
[Kadr 6]
Peter ściągając strój Spider-Mana położył się w łóżku i zaczął słuchać w radiu przebiegu akcji policyjnej.
(Policjant)- Nigdzie nie widać ciała stwora ani nic innego jakby się rozpłyną.
KONIEC ?

10.05.2014 16:03
131
odpowiedz
lol60000
1
Junior

Tytuł "Niesamowity Spider-man 3''
Początek-Piter idzie ulicą gdy obok niego przejeżdża niebezpieczny złodziej, który przejął konwój który wiózł silnik atomowy.
Chłopak przebiera się za Spider-mana i rusza w dyskretny pościg.
Rozwinięcie-Złodziej dociera do opuszczonego złomowiska gdzie czeka na niego zabójca wujka Bena.
Bohater myśli tylko o zemście ale tego nie robi.Parę godzin póżniej Spider-man nadal ich obserwuje gdy widzi gigantyczne wiertło wkracza do akcji zaczyna się walka szanse są równe lecz w ostatniej chwili Spider-man zadaje cios nokautujący.
Zakończenie-Policja zabiera zabójcę i dziękuje bohaterowi za pomoc.
Mam nadzieję że się wam spodoba. Pozdrawiam

10.05.2014 17:07
132
odpowiedz
Wannai
2
Junior

Tytuł: Vicious Viper(Złośliwa Żmija) (numery odpowiadają poszczególnym paskom/stronom)
1. Zwykły dzień, Peter i Gwen rozmawiają przy kawie i ciastku o wszystkim i o niczym. Dziewczyna chwali się zaproszeniem na prestiżową galę inżynierów genetyki. Chce, żeby Peter również na nią poszedł.
2. Peter idzie do pracy. Jego szef, pan Jameson ma do niego pretensje o brak nowych zdjęć spidermana.
3.Peter w kostiumie spidermana wspina się na szczyt budynku. Zauważa, że kiedy w mieście nie dzieje się nic złego cierpi na tym jego kieszeń. Robi zdjęcie na szczycie budynku by choć chwilowo zapewnić sobie dochód.
4.Wieczór gali. Gwen i Peter wchodzą do sali bankietowej. Peter odkryta, że w zespole który gra do tańca śpiewa jego dawna dziewczyna Mary-Jane. Rozpoczyna się gala. Zostają rozdane nagrody w dziedzinie genetyki. Gwen zostaje odznaczona za pracę w międzynarodowym projekcie.
5.Rozpoczyna się część taneczna, Gwen i Peter tańczą wraz z innymi parami, na scenie Mary-Jane śpiewa wolne piosenki. Nagle w całym budynku gaśnie światło. Przez okno wpada do środka postać w ciemnozielonej skórzanej kurtce i takich samych spodniach oraz wojskowych butach. Wśród gości panika, Peter zasłania Gwen przed przebiegającym obok napastnikiem który chwyta jakiegoś mężczyznę i wybiega z sali.
6.Peter upewnia się, że dziewczynie nic się nie stało. Wybiega za napastnikiem(strój zmienia na spidermana). Wystrzela w nogi porywacza pajęczynę. Ten wywraca się i wypuszcza porwanego profesora. Peter zauważa, że napastnik jest kobietą, ma oczy, kły i język żmii.
7.Walka spidermana z przeciwniczką która przedstawia się jako(Vicious Viper-Złośliwa Żmija). Człowiek-pająk wielokrotnie strzela pajęczą siecią jednak Viper sprtynie je wymija. Spiderman zostaje ukąszony w ramię, znacznie słabnie. Żmija łapie przerażonego profesora i ucieka.
8.Gwen odnajduje Petera. Pomaga mu zmienić strój i zabiera do szpitala. Jad z rany Petera zostaje zbadany i chłopak otrzymuje odpowiednią antytoksynę.
9.Gwen odwozi Petera do domu. Chłopak wypytuje ją o porwanego profesora. Okazuje się, że to prof. Banners, specjalista w dziedzinie podnoszenia wybranych cech u węży. Za pomocą odpowiednich badań i wykreowania specjalnych preparatów jest w stanie znacznie podwyższyć szybkość, siłę czy moc jadu stworzenia.
10. Kryjówka Żmii. Małe pomieszczenie, zamiast ścian okna, pełne słońca, jest to jakby przybudówka do miejscowej piekarni. W pomieszczeniu jest bardzo ciepło. Żmija zmusza profesora do opracowania substancji która sprawi, że będzie silniejsza. Przerażony człowiek początkowo się opiera, zastraszony jednak wizją bardzo bolesnej śmierci przez ukąszenie zabiera się do pracy.
11.Spiderman przemierza miasto w poszukiwaniu poszlak które mogłyby pomóc mu w odnalezieniu kryjówki napastniczki. Postanawia wybrać się(już jako Peter Parker) do terrarium.
12. Peter ogląda różne okazy, człowiek który go oprowadza opowiada o upodobaniach węży. Chłopak dowiaduje się, że potrzebują nasłonecznionego i ciepłego miejsca dlatego mają specjalne lampy generujące odpowiednie światło i nadające odpowiednią temperaturę.
13. Peter otrzymuje telefon od pana Jamesona. Dowiedział się o tym co wydarzyło się na gali. Jest zły, że Parker nie zrobił żadnych zdjęć. Nakazuje żeby Peter zajął się tą sprawą.
14. Peter przypadkiem słyszy rozmowę piekarzy którzy skarżą się na dziwną kobietę która zabarykadowała się w jednej z części piekarni. Mężczyźni dyskutują o tym, że już dawno by się jej pozbyli gdyby ich nie przerażała jej twarz. Zastanawiają się czy to jakaś nowa moda wśród młodziezy, jakieś soczewki do oczu i chirurgiczne rozcinanie języka.
15. Spiderman trafia do kryjówki żmii. Wywiązuje się walka. Żmija jest już jednak znacznie silniejsza, zażyła pierwszą dawkę preparatu przygotowanego przez profesora Bannersa. Spiderman z trudem ucieka zabierając ze sobą profesora. Żmija jednak ma wciąż dużo preparatu.
16. Żmija postanawia zemścić się na spidermanie. W starych gazetach odnajduje wiadomości o tym, jak wielokrotnie ratował on Mary-Jane. Postanawia odnaleźć i porwać dziewczynę.
17. Spiderman zabiera profesora do Gwen, gdzie rozmawiają z nim na temat tego czego chciała od niego żmija. Profesor przyznaje, że wykonał preparat którego chciała. Peter wie, że musi ją odnaleźć jak najszybciej.
18. Do Petera dzwoni telefon. To jego ciocia May, dzwoni z wiadomością że Mary-Jane została porwana. Gwen włącza telewizor w którym jest relacja na żywo. Żmija porwała Mary-Jane i przywiązała ją do szczytu starego, opuszczonego budynku. Głośno wzywa Spidermana by się zjawił. Peter natychmiast wyrusza, pozostawiając profesora pod opieką Gwen.
19.Spiderman pojawia się na miejscu i od razu zaczyna uwalniać Mary-Jane. Jednak zostaje zaatakowany od tyłu przez Żmiję która ściska mocno jego szyję. Chłopak zaczyna się dusić, chwytając z trudem powietrze strzela jej w twarz pajęczyną.
20.Żmija puszcza spidermana (który ucieka w głąb budynku) i zdziera pajęczynę z twarzy. Z rykiem goni za nim do środka. ,,Bawią się w kotka i myszkę" w starych pomieszczeniach.
21.Spiderman dostrzega detonator. Budynek przeznaczony jest do rozbiórki, po ścianach nośnych rozlokowane są ładunki wybuchowe. Spiderman zabiera detonator ze sobą. Próbuje zwalić żmiję na najniższe piętra.
22.Żmija odnajduje Spidermana w jednym z pomieszczeń. Chce się na niego rzucić, jednak człowiek-pająk jest szybszy. Strzela w nią pajęczą nicią, tworząc wielką, mocną plątaninę, którą przytwierdza ją do jednego ze słupów. Żmija jest jednak bardzo silna i próbuje się uwolnić. Widać jak pojedyncze nitki sieci pękają. Spiderman zaczyna wspinać się jak naszybciej w górę aż na sam szczyt.
23. Spiderman wbiega na dach, słyszy, że Żmija się już wyplątała i zaczyna go gonić. Naciska guzik na detonatorze. Ściany nośne zawalają się. Chłopak jedną ręką łapie Mary-Jane, drugą strzela w najbliższy budynek i przeskakuje na niego.
24. Budynek zawalił się doszczętnie. Żmija została przywalona ciężką warstwą gruzu. Spiderman i Mary-Jane przeskakują dalej na kolejne budynki. W końcu zostają sami. Mary-Jane rzuca się Peterowi na szyję i dziękuje, że jeszcze raz ją ocalił. Chce pocałować Petera w podziękowaniu. W tym momencie na dachu budynku pojawia się Gwen. Okazuje się, że budynek na którym się zatrzymali to budynek w którym mieszka dziewczyna.
25.Mary-Jane przypomina sobie, że Peter jest teraz z Gwen. Szybkim krokiem odchodzi. Gwen rzuca się Peterowi w objęcia. W Nowym Yorku zapada noc.

10.05.2014 17:44
133
odpowiedz
The Hool
1
Junior
Image

Komiks dla Gry-Online

SPIDER-MAN : Wiek cudów

Streszczenie: Komiks opowiada o Piterze Parkerze, który przez przypadek odkrywa historie związaną
z jego drugim wcieleniem jakim jest Spider-Man. Okazuje się, że kilka wieków temu, a dokładniej w
czasach wielkiego renesansu we Włoszech żył człowiek na, którego wołali Ragno co
oznacza po Włosku pająk. Podczas wgłębiania się w historie, poznajemy sekrety Ragno i ludzi z nim
związanym jak np. Leonardo da Vinci. Zapraszam!

Kadr 1
(Muzeum)
Widok na frontowe wejście od muzeum pod lekkim kątem. Widać małe grupki ludzi wchodzących po schodach ku głównemu wejściu.

słupek [NY City, 2014]

Kadr 2
(Wejście muzeum)
Widok na wejście frontowe lecz od środka, od strony wielkiego holu. Grupki ludzi wchodzą przez wejście i zbierają się pomału w jedną
większą grupę.

Kadr 3
(Hol muzeum)
Widok na przewodniczkę za pleców małego tłumu (ok. 30 osób)
‹;;Ok. 54 lata, nie wysoka, czarno włosa kobieta ubrana w wyblakły, zielony sweter pod, którym znajdowała się biała koszula, z której było widać kołnierzyk i spód nie włożony pod szarą spódnice›;;

Przewodniczka - Witam bardzo serdecznie naszych zgromadzonych tu studentów. Ja nazywam się Hannah Weakly i będę waszą dzisiejszą
przewodniczką po tym jak, że wspaniałym muzeum historii, nie tylko narodowej.

Kadr 4
(Hol muzeum)
Widok na wejście frontowe z, którego wbiega Piter Parker.
‹;;Ok 20 lat, wysoki, dobrze zbudowany, brązowo włosy młodzieniec, ubrany w luźne, jasne jeansy, w bordową bluzę z kapturem i w granatowo-białych butach z czerwoną podeszwą (model buta podobny do Jordanów Nike ;) ).

Piter - Przepraszam za spóźnienie!

Kadr 5
(Hol muzeum)
Widok na wychowawce klasy, który mruczy pod nosem.
‹;;Ok 51 lat, niski, podsiwiły z okularami mężczyzna, ubrany w brązową marynarkę z szarymi łatami na łokciach›;;

Wychowawca - Achh.. ten niereformowalny Parker.

Kadr 6
(Hol muzeum)
Widok na Pitera dołączającego do Harrego Osborna w tłumie.
‹;;Harry, ok. 20 lat, zaczesany na lewą stronę, brązowo włosy młodzieniec, ubrany w czarny płaszcz, szare spodnie, ciemno fioletowy szalik( nie.. zawiązany, tylko zwisający) i czarne buty›;;

Harry - I kolejne spóźnienie na twoje konto...Jeszcze kilka i będą kłopoty.
Piter - No wiem, no wiem.. Coś mnie zatrzymało.

Kadr 7
(Hol muzeum)
Widok na rozmawiających przyjaciół

Harry - Czy to miało coś wspólnego z pościgiem, atakiem kosmitów lub uciekającymi zwierzętami ze zoo? - Patrzył na niego z lekkim uśmiechem i drwiną
Piter - Co?..heh..he..Nie ale z kąt. Czemu pytasz.. heh.. o takie rzeczy.. - Piter się trochę jąkał

Kadr 8
(Hol Muzeum)
Widok na twarz Pitera

Myśli Pitera - Uff mało brakowało..Co mu powiedzieć?!

Kadr 9
(Hol Muzeum)
Widok na rozmawiających przyjaciół

Harry - To jak? Wymyśliłeś już jakąś wymówkę? - Harry się uśmiechnął
Piter - Yyy co? Ehmm po prostu musiałem wyprasować skarpetki. - niekomfortowa mina Pitera

Kadr 10
(Hol muzeum)
Widok na twarz Pitera

Myśli Pitera - Musiałem wyprasować skarpetki. Serio spajdi.. Tylko ta tyle cię stać? - Piter klepną się w czoło

Kadr 11
(Hol muzeum)
Widok na lekko poddenerwowaną przewodniczkę wycieczki

Przewodniczka - Halo! Śpiący królewiczu, wycieczka już poszła w pierwszy korytarz. Szybko! Dołącz do nich proszę.

Kadr 12
(Hol muzeum)
Widok na Pitera który szybko umyka koło przewodniczki i wchodzi w pierwszy korytarz

Kadr 13
(Korytarz)
Widok na wycieczkę przed, którą stoi przewodniczka i pokazuje palcem na obraz "Dama z gronostajem" namalowany przez Leonarda da Vinci

Przewodniczka - Tutaj drogie dzieci widzimy obraz namalowany przez słynnego malarza, filozofa, wynalazce jakim jest Leonardo da Vinci.
"Dama z gronostajem" taką nosi nazwę te arcydzieło i jest chlubą naszego muzeum.

Kadr 14
(korytarz)
Widok na Pitera i Harrego rozmawiających ze sobą

Harry - Ej Pit, słyszałeś, że da Vinci skonstruował coś na wzór małej wyrzutni lin, sieci czy jak to tam, która dawała podobny efekt jaki Spider-man
wykorzystuje to poruszania się.
Piter - Co ty gadasz. Jak na to wpadłeś?

Kadr 15
(korytarz)
Widok na Harrego

Harry- Mojego taty firma prowadziła badania i naukowcy, archeolodzy i bóg wie kto tam jeszcze był, pozyskali informacje, a dokładniej notatki, szkice
i plany tej wyrzutni. Wszystko pasowało do reszty, oprócz jednej rzeczy, a mianowicie... - przeszkodziła mu akurat przewodniczka.

Kadr 16
(korytarz)
Widok na przewodniczkę

Przewodniczka - Ehyym, ehymm... Przeszkadzam panom?! Proszę o ciszę! - Poirytowana Przewodniczka

Kadr 17
(korytarz)
Widok na przyjaciół

Harry i Piter - Przepraszamy proszę pani.. - spuścili głowy na dół lecz uśmiech pozostawał nadal.

Kadr 18
(korytarz)
Widok na Pitera

Piter - Dokończ proszę. Mówiłeś coś o jakieś rzeczy, która się nie zgadzała - Piter trochę wystraszony szeptał do Harrego.

Kadr 19
(korytarz)
Widok na Harrego i Pitera

Harry - A no tak.. Nie pasowało tylko to że brak temu wynalazkowi czegoś czym mógł by strzelać, wyrzucać, miotać.

Kadr 20
(korytarz)
Widok na Pitera, który aż podskoczył

Piter - Czegoś jak SIEĆ!? - Piter z bananem na twarzy że udało mu się rozwiązać prawieczną zagadkę

Kadr 21
(korytarz)
Widok na Przewodniczkę

Przewodniczka - PROSIŁAM O CISZĘ !!! - wydarła się na chłopaków

Kadr 22
(korytarz)
Widok na bardzo przestraszonych przyjaciół gotowych do ucieczki w razie czego

Piter - Ej Harry.. - Przełykał ślinę
Harry - Tak Pit? - Był bliski płaczu
Piter - Chyba czas na nas..
Harry - Oj chyba masz racje...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kadr 23
(Rzym)
Widok na panoramę Rzymu

słupek [Rzym, 1500 r]

Kadr 24
(Rzym)
Widok z lotu ptaka pod małym kątem na jakiś plac przed wielką katedrą, na którym stały grupki ludzi rozmawiających, targujących się, itp.

Kadr 25
(Plac w Rzymie)
Widok z profilu na człowieka poruszającego się wzdłuż małej ścieżki utworzonej prze stragany.
‹;;Ok. 50 lat, niezbyt wysoki i dobrze zbudowany mężczyzna, z średnią, brązową brodą , ubrany w szaty godne artysty i odkrywcy w latach renesansu i z
charakterystyczną czapką jaką się nosiło w tamtych czasach›;;

Kadr 26
(Boczna uliczka)
Widok na mężczyznę idącego przez boczną i okrytą cieniem dachów uliczkę

Kadr 27
(Frontowe drzwi)
Widok na mężczyznę chcącego wejść do domu

Kadr 28
(Frontowe drzwi)
Widok na wysuwającą się rękę postaci w stronę klamki

Kadr 29
(Frontowe drzwi)
Widok na wysuniętą rękę przed klamką, ale zaciśniętą w pięść

Kadr 30
(Frontowe drzwi)
Widok od strony drzwi na mężczyznę

Mężczyzna - Dziwne..Hymm.. - wyraz twarz niespokojny

Kadr 31
(Frontowe drzwi)
Widok na rękę postaci która popycha lekko uchylone drzwi

Kadr 32
(Dom)
Widok na mężczyznę z zagraconego przedmiotami pokoju, stojącego na progu w drzwiach ( w pokoju półmrok )

Kadr 32
(Dom)
Widok na da Vinciego robiącego kilka kroków w głąb pokoju, który trzyma pod pachą jakieś rulony

Mężczyzna - Jest tu kto?! - zawołał ze zaniepokojeniem

Kadr 33
(Dom)
Widok w głąb zagraconego pokoju w cieniu za, którego odezwał się głos

Ktoś - Owszem..

Kadr 34
(Dom)
Widok na Ragno wychylającego się z cienia
‹;;Ok. 35 lat, w czarno-białym stroju ( załączony koncepcyjny rysunek ) ›;;

Ragno - ..Owszem jest.

Kadr 35
(Dom)
Widok na da Vinciego przestraszonego

Vinci - Uff.. Jasny piorun.. Nigdy mnie już tak nie strasz.

Kadr 36
(Dom)
Widok na siedzącego sobie na stole Ragno

Ragno - Wyluzuj haha.. Każdy przecięty obywatel tego miasta by się ucieszył na mój widok.

Kadr 37
(Dom)
Widok na twarz Ragno

Ragno - No przecież...ty nie jesteś przeciętny. - Uśmiechnął się, ale jego uśmiechu nie było widać bo miał maskę -_-

Kadr 38
(Dom)
Widok na ich dwoje z czego profil da Vinciego był bliższy a Ragno nadal siedział na stole

da Vinci - A więc, co cię tu sprowadza? Potrzebujesz naprawić wyrzutnie, kostium w, którym wyglądasz jak głąb czy może przyszedłeś odwiedzić
starego znajomego, który tyle dla ciebie zrobił?

Kadr 39
(Dom)
Widok na Ragno

Ragno - Mała rada.. zdań nie zaczyna się od " A więc", poza tym owszem potrzebuje pomocy ze sprzętem. - Mówił, siedząc na stole i wpatrując się w zepsutą
wyrzutnię na prawej ręce.

Kadr 40
(Dom)
Widok na odkładającego czapkę na wieszak Leonarda

da Vinci - Od małych rad to ja tu jestem, jasne. Weź się już nie wygłupiaj i zdejmij tą maskę. - Z uśmiechem wypowiedział kwestie

Kadr 41
(Dom)
Widok na Ragno

Ragno - Nie mam pewności czy jestem tu bezpieczny. - Mówiąc zdanie zdejmował wyrzutnie z rąk

Kadr 42
(Dom)
Widok na poważnego Leonarda

da Vinci - Przecież wiesz, że jesteś tu zawsze bezpieczny Daniele.

Kadr 43
(Dom)
Widok z bliska na Ragno

- Wiesz, że nie lubię jak mówisz do mnie po imieniu - Mówiąc trzymał maskę tak jakby miał ją zdjąć

Kadr 44
(Dom)
Widok z bliska na twarz Daniele
‹;;ok. 35 lat, dłuższe, do ramion, poplątane przez wiatr czarne włosy i niebieskie oczy)

- To dobra..Niech ci będzie. - Ragno zdjął maskę i ukazał swoją twarz

Kadr 45
(Dom)
Widok na da Vinciego masterkującego przy wyrzutni

da Vinci - Potrzebujesz tą wyrzutnie własnie teraz ?

Kadr 46
(Dom)
Widok na Daniele

Daniele - Potrzebuje tego jak najszybciej. Dzieją się złe rzeczy w Rzymie... bardzo złe.

Kadr 47
(Dom)
Widok na ich obu

da Vinci - Można wiedzieć jak złe?
Daniele - Można..

Kadr 48
(Dom)
Widok na Leonarda

da Vinci - Tak? A więc?

Kadr 49
(Dom)
Widok na stojącego i prężącego się Ragno

Daniele - Te coś złego to coś, co spadło z nieba na kamieniu. Jest czarne, obślizgłe i wchłania się w ludzi. Wchłania i przejmuje kontrole nad umysłem.

Kadr 50
(Dom)
Widok za pleców Daniele na da Vinciego robiącego coś przy biurku z odwróconą głową

da Vinci - To mój chłopcze.... To mój chłopcze jest VENOM.

TUM TUM TUM TUMMMMMMM C.D.N.!!!

10.05.2014 19:23
134
odpowiedz
Crottor
7
Chorąży

Tekst dodam zaraz (z pół godziny jeszcze mi się zejdzie) tekst. Aktualnie mam 73 kadry, a sądzę, że zmieszczę się w 80 kadrach. Czy grafiki koncepcyjne (wygląd postaci w moim scenariuszu) mogę dodać jutro, czy koniecznie dziś?

10.05.2014 19:59
anastazja1979
135
odpowiedz
anastazja1979
111
Pretorianin

Praca na konkurs:

Tytuł: Jasność w Nowym Jorku
Lokacja: Nowy Jork, centrum i wybrzeże
Czas: Sierpniowa Noc
Bohaterowie: Spiderman-Peter Parker,Birds,Doktor Connors,Monstrum,Mary Jane

Scena 1.

- Peter - zawołała Mary Jane
- Gdzie się tak spieszysz, pociąg ci przecież nie ucieknie...
- Doktor Connors dzwonił i ma do mnie jakąś pilną sprawę, przez telefon nie chciał mi nic powiedzieć, naukowcy są dziwni - odparł Peter

Scena 2.

Peter pobiegł na stację Krishena, po drodze wpadł na stertę gazet, w biegu złapał jedną i rzucił okiem na nagłówek "Tajemnicze zgony w NY - kolejny atak Spidermana?", pomyślał - znowu Jonah próbuje mnie oczerniać - ile razy ja mu uratowałem skórę - nie próbowałem liczyć - nawet koty nie maja tylu żyć, uśmiechnął się i pobiegł na pociąg.

Scena 3.

- Doktorze... co to za sprawa - wysapał Peter
- Witaj Parker - doktor Connors zawsze był taki oficjalny - aż do przesady, a przecież znał moja tożsamość.
- Czytałeś nagłówki dzisiejszych gazet? - zapytał
- Coś zerknąłem na szybko - odparł Peter
- Z początku pomyślałem ze Vulture znów grasuje na wolności, rysopis ofiar pasował do tego wariata, ale coś nie dawało mi spokoju, jak wiesz jego "specjalnością" jest wysysanie życia z ludzi - najlepiej bezbronnych i dzięki swoim szponom - transferuje siły życiowe w swoje ciało-wyjaśnił Connors
- Coś mi świta, miałem z nim kilka starć -odpowiedział Peter
- Ale to nie mógł być on, ofiary nie tylko nie miały życia w sobie, ale były blade jak śmierć, i przy odrobinie szczęścia dochodziły do siebie bardzo długo... o wiele dłużej niż po ataku tamtego szaleńca - skwitował Connors
- To faktycznie wygląda niepokojąco
Spotkałeś się z czymś takim wcześniej?- zapytał Parker
- Bezpośrednio nie, lecz czytałem o takim przypadku kilka miesięcy temu. Skontaktowałem się z kimś, kto prowadził tamtą sprawę i mam pewien trop. Uprzedzam jednak, że łatwo nie będzie. - doktor nigdy nie lubił mówić wprost.
- I? … - wtrącił zaniepokojony Parker
- Mam kontakt; ale to dość specyficzna osoba, nie lubi obcych. Wydaje mi się jednak, że tylko on może mieć jakieś konkretne informacje - podał Peterowi mały kawałek papieru - było na nim nagryzmolone imię i adres "Birds - light station". Peter kojarzył to miejsce: to stara nieczynna już latarnia morska
- Dziwne że ktoś tam jeszcze mieszka, myślałem że to opuszczone miejsce...
- Nie dowiesz się jak nie sprawdzisz - odparł doktor


Scena 4.

Peter zabrał kartkę i wyszedł z gabinetu.
- Muszę się najpierw przespać, padam z nóg. Nawet superbohater musi czasem spać.
Nagle usłyszał krzyk, wydawało mu się ze to kobieta.
- Wyśpię się kiedy indziej - zażartował i pobiegł w ciemną uliczkę założyć na siebie kostium Spidermana.
Kierując się pajęczym zmysłem i podążając za krzykiem, próbował odnaleźć ofiarę, nagle krzyk umilkł, tak nagle że Spiderman obawiał się najgorszego, odnalazł kobietę, leżała w ciemnej uliczce, była nieprzytomna i strasznie blada, ale puls był wyczuwalny, ledwo bo ledwo ale żyła, miał wrażenie ze napastnik nie dokończył swojej roboty...
-Musiałem go wystraszyć-pomyślał
Nie była zbyt rozmowna - ale nie ma co się dziwić - ledwo oddychała. Zabrałem ją do najbliższego szpitala miejskiego.
- Nie ma co czekać, sen dzisiaj nie jest mi pisany, wyśpię się jak to monstrum zniknie z mojego miasta - pomyślał i skierował się do opuszczonej latarni.


Scena 5.

Już z oddali było widać że to miejsce jest opuszczone przez wszystko co żywe, nawet wałęsających się w setkach- kotów po całym mieście tutaj nie widziałem żadnego.
- Dziwne - zastanowił się i poszukał wejścia do latarni.
Główne drzwi nie były zamknięte.
- Uśmiałbym się jakby było zamknięte na 3 spusty - pomyślał. Zaskoczony widokiem wewnątrz jaki ujrzał, który znacząco odbiegał od tego co widział na zewnątrz.
W środku było... normalnie - ściany nie wyglądały jakby miały runąć, porządek - miał wrażenie, że ktoś tu może nawet mieszkać - jeśli lubi takie otoczenie.
-Hop hop - zawołał Peter
Nikt mu nie odpowiedział, ale zdawało się że słychać ciche chrobotanie na szczycie
- Czeka mnie długa wspinaczka ,sieć się tu na nic nie zda - z lekkim zawodem Peter zaczął się wspinać.

Scena 6.

Na szczycie ujrzał Birdsa. Był to duży facet, o wyglądzie mechanika silników i tak samo pachniał, to chyba był olej samochodowy, majstrował coś przy latarni.
- Witaj przyjacielu - zażartował Spiderman
- Znam cię - odparł Birds
- A kto mnie nie zna? - odparł zadowolony z rozpoznawalności Peter - Doszły mnie słuchy że masz coś wspólnego z dziwnymi bladymi ofiarami w mieście.
- Słyszałeś już o tym... - westchnął i zaczął opowiadać - Kilka miesięcy temu zaczęły się te dziwne "zgony" na początku myślałem, że to jakaś choroba, ale to byłoby zbyt proste, długo zajęło mi dojście do sedna sprawy, trop zaprowadził mnie do… lepiej usiądź - dodał Birds
- Mało co mnie potrafi już zaskoczyć - odparł Parker
- To jakieś dziwne stworzenie, przypomina posturą człowieka, ale daleko mu do niego, potrafi bardzo wysoko skakać i żywi się krwią ludzi, dodaje mu to szybkości i siły.
Peter stał chwile w osłupieniu, po krótkiej chwili dodał
- Może udało ci się mnie zaskoczyć, ale tylko może - dodał z przekąsem Peter
- Próbowałem go złapać, ale rezultat widzisz - pokazał na swoją nogę, była cała obwiązana bandażami.
- To musiało boleć - zażartował Peter
Mężczyzna popatrzył na niego ale nie odpowiedział.
- Mam kilka zabawek które pomogą w walce ale nie załatwią go, przez dłuższy czas pracuje nad tym wielkoludem - pokazał palcem na ogromny reflektor starej latarni - nie mam 100% pewności ale może się udać go unieszkodliwić może nawet na zawsze
- Jest jakiś minus, brzmi to zbyt łatwo - zapytał Peter
- Dla mnie nie ,ale dla Ciebie może być to problem, musisz go tu zwabić
- Jak mam to niby zrobić? - zapytał Parker
- Jest to zwierzę a przynajmniej tak wygląda, w nocy widzi jak nietoperz i ma bardzo wyczulony węch
- I jak ma to niby pomóc? - skrzywił się Peter
- Gdy znalazłeś tą kobietę...
Peter mu przerwał
- Skąd o niej wiesz? To było przed chwilą...
- Mam swoje sposoby - Birds uśmiechnął się - Nie przerywaj mi bo nie dowiesz się najważniejszego, gdy ją znalazłeś, ten stwór się pożywiał na niej, a ty mu przerwałeś, nie wiem dlaczego ale on musi "dokończyć" to co zaczął.
- I co mam zrobić-zapytał Parker
- Udaj się do szpitala, i zabierz rzeczy tej kobiety - stwór będzie podążał za zapachem, i w ten sposób zwabisz go do mnie
- Lubisz się przebierać? - Peter nie mógł się powstrzymać od złośliwości ale wiedział doskonale co Birds szykował.
- Bardzo ciężko się z tobą rozmawia - dodał Birds - zwab go do mnie, kończę naprawiać "wielkoluda" blask światła powinien go unieszkodliwić na dobre. I weź to
Wręczył mi mały przedmiot, z pozoru wyglądający jak zwykła latarka.
-Nie za mała jak na takiego bohatera jak ja?- zapytał z uśmiechem Peter
-Nie możesz być przez chwile poważny? to moja specjalna zabawka, to młodszy brat "wielkoluda" krzywdy potworowi nie zrobi ale na kilka sekund poważnie go oślepi
-Dzięki, może się przydać, dochodzi 23, przed północą uszykuj swoją błyskotkę; będziesz miał gości - dodał z przekąsem Peter

Scena 7.

Spiderman wyskoczył z latarni i udał się do centrum. Jego celem był szpital.
Kobietę odnalazł niezwykle łatwo, korytarz był pełen dziennikarzy, zabrał z szatni lekarzy fartuch lekarski i udał się do pokoju, omijając dziennikarska hordę.
Kobieta leżała nieprzytomna przypięta do aparatury medycznej, w szafce wisiała jej kurtka, zabrał ją czym prędzej i wyszedł z pokoju.
-To było łatwiejsze niż myślałem,
Tłum dziennikarzy wziął go za lekarza miejskiego szpitala.

Scena 8.

Jak ja go teraz znajdę - pomyślał,
- Zacznę tam gdzie się to rozpoczęło - Peter ty to masz łeb - nagrodził w myślach sam siebie
Gdy zbliżał się do uliczki, w mroku zauważył cień, była to tak krótka chwila ze zwykły śmiertelnik nie miał by szans to zobaczyć, ale on nie był "zwyczajny"
Nagle cień się poruszył gwałtowniej, potwór musiał zwąchać kurtkę, i ruszył na Spidermana, to co zobaczył Peter zszokowało go, a widział już wiele.
Stwór miał posturę dużego faceta, i twarz pokrytą bliznami, ręce zwieńczały pazury jak u dużego kota.
- Może najpierw pogadamy? - zapytał Peter
- RRR- wykrzyczał stwór
- Jak widzę to nie jesteś zbyt rozmowny-powiedział Peter
Potwór ruszył na Spidermana, pierwsze dwa ciosy dosięgneły pająka, trzeci ominął go o włos
- Jak on to robi? Pierwszy raz walczę z kimś tak szybkim - pajęczy zmysł głupieje - pomyślał zdziwiony
Perter strzelił siecią ale potwór był bardzo szybki i pajęczyna uderzyła w mur zamiast w napastnika. Ten rozjuszony jeszcze bardziej, złapał Pająka i rzucił nim jak szmacianą lalką o śmietnik.
- Auu - zawył Spiderman
- Birds miał racje, ostrzegając mnie przed nim. Nie mam z nim szans w otwartej walce, będę musiał pomysł Birdsa wprowadzić w życie dużo szybciej niż sądziłem - pomyślał Peter

Scena 9.

- Chodź zwierzaku - rzucił mimowolnie
Peter strzelił pajęczyną w najbliższy wystający dach i poszybował w górę z prędkością światła, potwór nie czekał na nic i ruszył za pająkiem, ścigali się po mieście.
Spiderman ledwo dawał rade być na przedzie tej zabawy, starał się omijać najbardziej zatłoczone miejsca, nie mógł pozwolić na straty w ludziach - ich życie było najważniejsze.
Monstrum złapało go za nogę i rzuciło na ziemie
-Jesteś dziś nieznośny-rzucił w stronę potwora Peter
Stworzenie skoczyło na niego, z zamiarem rozszarpania. Peter wyciągnął swojego asa z rękawa.
-Uśmiech do kamery-i włączył "małego wielkoluda" od Birdsa
-AAA- zawył potwór
Światło latarki oślepiło zaskoczonego stwora.
-Oby dało mi to chociaż kilka sekund na ucieczkę- pomyślał Parker

Scena 10 .

Pognał w kierunku wybrzeża.
Na horyzoncie już widział starą latarnię, tracił już siły, ale nie mógł pozwolić by potwór go dopadł. Znalazł w sobie resztki energii i przyspieszył, złapał się okna latarni i krzyknął ostatkiem sił
- BIRDS!
Potwór był sekundę za nim, dopadł go przy szybie i zaczął atakować z zacięciem wściekłego zwierzęcia.
Birds już czekał w gotowości na potwora:
- Uważaj! - krzyknął do pająka
Peter nie zdążył nawet pomyśleć, odepchnął stwora i odskoczył w lewo. Słup światła, który wystrzelił z "wielkoluda" oślepił stwora, nie było nic widać w tak rażącym świetle, słychać było jedynie głośny skowyt bestii.
Gdy Birds wyłączył światło po potworze nie było już śladu.
- Zginął, wyparował... Co się z nim stało? - zapytał zaniepokojony Spiderman
- Mam nadzieję, że pozbyliśmy się problemu, a przynajmniej pozbyliśmy się go na razie - odpowiedział mu mężczyzna.
Nie wyglądasz dobrze - dodał
- Nie spałem od wieków, marzę o łóżku i chwili spokoju - odparł Peter
- Dzisiejszej nocy na pewno potwór nie wróci – odparł Birds -może nawet na zawsze. Dzięki za pomoc ,czasem się przydajesz– dodał z uśmiechem - na pewno się spotkamy jeszcze
- Wolałbym nie, a przynajmniej nie w takich okolicznościach - parsknął Parker

Scena 11.

Peter wrócił do swojego mieszkania, zmęczony a nawet skonany po nocnych przygodach, na zewnątrz zaczęło już świtać.
Położył się do łóżka i zasnął wtem obudził go przeraźliwie głośny dzwonek do drzwi, zwlókł się z łóżka ledwo widząc na oczy.
- Mary Jane! Co ty tutaj robisz?
- Zapomniałeś Peter? Dziś jedziemy do mojej Cioci, obiecałeś mi pomóc w przyjęciu urodzinowym ubieraj się, dosyć leniuchowania...

10.05.2014 20:22
136
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Crottor - poświeć proszę jeszcze chwilkę czasu i do tekstu dorzuć w tym samym poście grafikę. Będzie nam o wiele łatwiej oceniać i wtedy na pewno jej nie pominiemy! :)

10.05.2014 21:01
VenomP23
137
odpowiedz
VenomP23
57
Pretorianin

@Crottor

Szósty punkt regulaminu: 6. Propozycje należy zamieszczać w miejscu wskazanym w punkcie 3 niniejszego regulaminu do dnia 11 maja 2014 roku włącznie. Jeszcze jutro jest cały dzień na zamieszczanie prac.

Dobrze rozumuję, nie mycha734? :)

10.05.2014 21:03
138
odpowiedz
Crottor
7
Chorąży
Image

"Spider-Man: Bohater Powraca®"
Scenariusz komiksu dla Gry-Online.PL®
Strona konkursowa: http://spiderman.gry-online.pl/
Autor: Bartek "Crottor®" Podleśny
Autor zaświadcza, iż jest pełnoprawnym twórcą tego scenariusza. Nie kierował się żadnymi fragmentami z innych prac konkursowych.
Kadr 0
Kadr przeznaczony na całą stronę. Ciepła wiosenna noc. Spider-Man (Peter Parker) stoi na krawędzi barierki na dachu Epire State Building. Ogląda przejeżdżające w dole samochody, oraz neony świecące w szyldach sklepów. Wspomina wydarzenia, które odbywały się ostatniej zimy.

Kadr 1
Peter wieczorem wracał do domu. Ubrany był w dżinsową kurtkę, ciemne prążkowane spodnie. Na głowie miał czarną, bawełnianą czapkę. Po drodze spotykał setki ludzi, którzy nie przejmowali się niczym innym, jak tylko swoimi sprawami. Chłopak rozglądał się po przechodniach, obserwował reakcje, czekał na rozwój wydarzeń. Jednak jedna osoba przyciągnęła jego uwagę. A był to zwykły bezdomny, już wyraźnie w sile wieku.
Kadr 2
Peter podchodzi do mężczyzny, patrzy na niego z politowaniem.
[Bezdomny] Och... chłopaku, już dawno niemiałem nic ciepłego do żarcia. Wszystko przez to przeklęte miasto. Miejsce tu jedynie dla młodych, nic dla życiowych weteranów. Masz wielkie szczęście, że urodziłeś się tak niedawno, wielkie szczęście. Teraz miasto jest "przyjazne", "bezpieczne", na każdym kroku ktoś pilnuje, abyś przypadkiem na psią kupę nie wdepnął.
[Peter] Ma pan rację, świętą rację. Proszę, niech pan przyjmie te 10 dolarów, starczy na nocleg, może nie jakiś luksusowy, ale przynajmniej będzie mógł pan godnie wypocząć.
Kadr 3
Mężczyzna obserwuje Petera. Spogląda na niego z uśmiechem na ustach.
[Bezdomny] Dziękuję. Dobry z ciebie chłopak, temu państwu potrzeba więcej takich jak ty...
[Peter] Kiedyś, kiedyś byłem . Teraz... sam nie wiem.
[Bezdomny] Kiedyś byłem takie jak ty. A teraz? Ślęczę przed budynkiem starej, chińskiej knajpki na rogu czekając na to, aż ktoś niedbale rzuci mi cenciaka.
Kadr 4
Peter wkłada ręce w kieszenie od kurtki, poprawia włosy i wraca do rozmowy.
[Peter] Wiem. W dzisiejszych czasach nikomu nie chce się podnieść czterech liter z kanapy. Nikt nie pomyśli nawet o pomocy sąsiadowi, o tym, że ktoś może potrzebować pomocy.
[Bezdomny] *kaszle* Chłopaku, idź już lepiej. Nie jestem wart niczyjego zainteresowania. Wracaj do domu, do ciotki. Na pewno się o ciebie martwi. Nie każ jej czekać... *mdleje*
Kadr 5
Parker łapie mężczyznę za ręce, szturcha, widzi, że żyje.
[Peter] *nerwowo* Proszę pana! Proszę pana! Czy pan mnie słyszy? Proszę pana! *myśli* Muszę wezwać pomoc, ktoś musi mu pomóc! On nie może umrzeć, nie zrobił nic złego! *kończy myśl, jednocześnie wyjmując telefon dzwoniąc po pogotowie*
[Pogotowie] Dobry wieczór. Z tej strony przedstawicielka pogotowia medycznego, Anna Shadow. Co się stało?
Kadr 6
Anonimowy bohater rozmawia przez czarny, dość wysłużony telefon komórkowy.
[Peter] Na ulicy... a niech to szlag! Ta zapchlona alejka nawet nie ma nazwy! Więc... zna pani chińską knajpę York Dragon?
[Pogotowie] Tak, tak! Czy to właśnie tam? Proszę dokładnie opisać całe zajście, oraz sprawdzić, czy ofiara żyje, czy funkcje życiowe są w normie.
Kadr 7
Peter zdenerwowany rozmawia z kobietą.
[Peter] Rozmawiałem z bezdomnym. Nie powiedział, jak się nazywa, ani też ile ma lat. Zauważyłem jedynie, że jest dość chłodny, choć oddycha. Bicie serca jest w normie. Czy mogę jakoś pomóc?
[Pogotowie] Oczywiście! Nakryj go czymś, inaczej jego organizm się wyziębi. Szybko, w takich przypadkach istotny jest czas. Już wysyłam karetkę i ekspertów!
Kadr 8
Zastanawia się na sensem życia, wspomina początki tego spotkania.
[Peter] *myśli* Dlaczego to wszystko przydarza się właśnie mi?! Co takiego zrobiłem? Najpierw ta akcja z pająkiem, teraz ratowanie bezdomnych. Oj Peter, Peter. Co ty robisz ze swoim życiem...*kończy myśl*.
[Lekarz] Chłopaku! Ten człowiek jest już zimny, nie żyje! Co ty narobiłeś?
Kadr 9
Tłumaczy się z niezręcznej sytuacji.
[Peter] Przepraszam, zamyśliłem się... nad życiem, moim życiem! Fakt, odwróciłem się do niego plecami, ale...
[Lekarz] Żadne "ale"! Naraziłeś go na niebezpieczeństwo! Tak jak myślałem, kolejny zakompleksiony młodziak, co mu się wydaje, że może zbawić miasto!
Kadr 10
Zdenerwowany, kłóci się z lekarzem, jednocześnie gestykuluje.
[Peter] *myśli* "wydaje mu się" co?! Przecież to JA naprawiam wszystkie niedociągnięcia naszych władz, to JA bronię niewinnych, to JA nie oczekuję żadnej zapłaty, to JA jestem Spider-Manem. Kiedyś potrafiłem zbawić miasto, samemu. A teraz? Nawet staruszka nie mogłem uratować. *kończy myśl*. Ale co pana to obchodzi. I tak nikt tego nie zrozumie...
[Lekarz] I żeby mi to było ostatni raz. A teraz znajdź tego mężczyznę i opowiedz mu o całej sytuacji. Takie zdarzenie wymaga wytłumaczenia się.

Kadr 11
Spocony na czole wraca do domu. Jest przygarbiony i smutny.
[Peter] *myśli* I co teraz? W mieście bezprawie, a ja nawet nie mogłem pomóc bezdomnemu staruszkowi. Wszystko zaczyna się sypać... *kończy myśl*
Kadr 12
Peter budzi się o godzinie 7:15 (kadr ze zbliżeniem na zegarek cyfrowy).
[May] *głos z dołu* Peteeer! Dziś czwartek, pamiętasz, że obiecałeś mi pomóc w zakupach? Schodź już na dół. Ile razy ci powtarzam, że powinieneś kłaść się wcześniej spać? Potem przez cały dzień chodzisz zaspany. Złaź już!
[Peter] Już dobrze, dobrze ciociu, nie musisz tak krzyczeć, przecież nie jestem głuchy!
Kadr 13
Peter, wciąż w piżamie, schodzi ze schodów, potykając się.
[May] Peter! Cały czas coś psujesz! Mam nadzieję, że nie połamałeś stopni. Zawsze byłeś fajtłapą, ale to już szczyt wszystkiego!
[Peter] Dziękuję ciociu, że tak bardzo się o mnie troszczysz. A, no tak, nic sobie nie złamałem. Dzięki za troskę. *myśli* czy ten głupi pająk nie mógł mi wstrzyknąć też odporności na ból? Aua! *kończy myśl*
Kadr 14
Peter i May jedzą śniadanie. Dyskutują o dziwnych wydarzeniach w mieście.
[May] Pete, słyszałeś może o ostatnich poczynaniach Spider-Mana? Wedle brukowców, zostawił Nowy Jork na pastwę losu. Już od ponad trzech miesięcy nikt nie widział żadnej interwencji z jego udziałem. To niepokojące. Zazwyczaj w telewizja kilka razy dziennie trąbiła o jego działalności, a teraz - cisza. A przecież bandziory muszą znać swoje miejsce w szeregu. Wkrótce mogą poczuć się zbyt pewnie...
[Peter] Ciociu, każdy ma prawo do zaprzestania działania, nawet bohaterowie tacy jak Spider-Man. A policja i wojsko powinni być w stanie obronić miasto przed złodziejaszkami. To tkwi w obowiązkach władz miasta.
Kadr 15
Mary patrzy za okno, tam widoczna jest tylna część deski Green Goblina. Peter wciąż z oczami wtopionymi w talerz.
[May] Peter, widziałeś to? Coś przeleciało. Tam, za oknem!
[Peter] *zaspany* Co?! Nie, nie, nic nie widziałem... *myśli Czyżby Green Goblin zaczynał mieszać? *kończy myśl*
Kadr 16
Ciocia May wystawia głowę przed okno, rozmawia z Peterem.
[May] Może i mi się zdawało, ale Peter, Spider-Man MUSI wrócić do miasta. Bez jego pomocy, ludzie nie są bezpieczni.
[Peter] Ciociu, skończmy lepiej tę dyskusję. Jeśli już musimy, to chodźmy na te zakupy.

Kadr 17
[Kadr przedzielony na dwie części] Na pierwszym ciocia i Peter wychodzą z domu, Peter otwiera drzwi. Na drugim Mary i Peter idą chodnikiem. Nic nie mówią.
Kadr 18
[Kadr podzielony na cztery części] Na każdym w szybach budynków, Peter widzi odbicia lecącego na desce Green Goblina.
Kadr 19
Peter zaczyna słyszeć głos Goblina. Rozgląda się po przechodniach, odwraca, się. W myślach rozmawia z Green Goblinem.
[Goblin] Ohh, Peter! Jak dawno się nie widzieliśmy... minęło tyle lat! Co tam u rodzinki, wszystko w porządku? Nie? Jak przykro... bo wiesz, u mnie też nie jest świetnie. A wiesz dlaczego?
[Peter] Pprzestań. Przecież wiem, że gdybyś tylko chciał, pokonasz siebie... czymkolwiek nie jesteś!
Kadr 20
Peter próbuje zamaskować rozmowę z niewidzialnym wrogiem, nie wychodzi mu to zbyt dobrze. Przygryza wargi i jest zdenerwowany.
[Goblin] To wszystko przez ciebie, pajączku. Kiedyś byliśmy przyjaciółmi, teraz jesteśmy wrogami. Widzisz, jak to wszystko się układa?
[Peter] Nie wiem o czym mówisz. Ja już nie mam zamiaru udawać kogoś, kim nie jestem, już nie jestem. Chcę prowadzić normalne życie, spotykać się z Gwen, być jak normalny człowiek.
Kadr 21
Peter jest zdziwiony argumentami, które stawia Green Goblin.
[Goblin] Pajączku, ale nie zapomniałeś chyba, że nie ładnie odchodzić bez pożegnania? No właśnie... ty zrujnowałeś moje życie, moją karierę, teraz ja muszę odpłacić się tym samym.
[Peter] Ale, ale... ja nie chciałem. Czy myślisz, że moim zamiarem było zmutowanie najlepszego przyjaciela w... coś?
Kadr 22
Peter rozważa ponowne stanie się bohaterem, lecz jest niepewny co do tego.
[Goblin] Pete, gdybyś miał rodziców, zabiłbym ich, gdybyś miał rodzeństwo, zabiłbym je, gdybyś miał kogokolwiek innego, zabiłbym go, ach tak... ciocia Mary! Z tego, co widzę, jest nawet blisko ciebie. Możesz się z nią pożegnać!
[Peter] Jeśli tylko ją tkniesz, przysięgam, zabiję cię! *myśli* Ale przecież obiecałem sobie, że już więcej nie stanę się Spider-Manem, w bezpośredniej walce nie mam szans *kończy myśl*
Kadr 23
Goblin wychodzi z umysłu Petera, dzięki niekontrolowanemu użyciu Pajęczego Zmysłu.
[Goblin] Lepiej uważaj. Chwila nieuwagi i...
[Peter] Wyjdź z mojej głowy! *tło staje się czerwone*
Kadr 24
Peter tłumaczy cioci, dlaczego tak dziwnie się zachowuje.
[May] Pete, dlaczego się nie odzywasz? Czy coś ukrywasz?
[Peter] Ciociu, w moim życiu ostatnio wydarzyło się dużo szalonych rzeczy, o których zwyczajnie nie mam ochoty mówić. Zbyt dużo takich wydarzeń...
Kadr 25
Ciocia May i Peter wchodzą przez automatycznie otwierane drzwi do Galerii Handlowej Orange Tiger.
[May] I jesteśmy na miejscu. Galeria Handlowa Orange Tiger. Idź rozejrzeć się po sklepach, gdzie tylko chcesz. Ja muszę kupić kilka rzeczy.
[Peter] Ale miałem pomóc ci w zakupach, a nie łazić samemu po sklepach.
Kadr 26
Ciocia prawą ręką podaje Peterowi listę zakupów spożywczych, które ma zrobić.
[May] Skoro nie masz żadnych konkretnych oczekiwań, to przynajmniej zajmij się częścią zakupów na kolację.
[Peter] *myśli* Czemu to zawsze mi się przydarza? Najpierw Goblin, a teraz zakupy. Przecież nie znoszę galerii handlowych... *kończy myśl*
Kadr 27
Peter idzie po bułki. Wchodzi do piekarni na rogu o nazwie "Billy the Baker". Tam spotyka właściciela - Billy'ego. Kiedy stał do niego plecami, wyglądał normalnie, jednak kiedy się odwrócił, miał główę identyczną jak Green Goblina.
[Peter] Ach! Zielony Gob...
[Billy] Chłopaku! Chyba z kimś mnie pomyliłeś! To ja, Billy, a ty jesteś Peter, jak sądzę. Twoja ciotka przychodzi tu prawie codziennie.
Kadr 28
Peter rozmawia z piekarzem. Teraz wyglądał normalnie, miał siwe włosy, krótką brodę i czerwone okulary na nosie. Oczy niebieskie, jasne, a ubrany był w jasny fartuch, jak to piekarz. Billy uśmiechał się lekko do Petera.
[Peter] Tak, wziąłem przypadkiem pana za kogoś innego. Nie ma pan na pewno na imię Harry, prawda?
[Billy] A skąd?! Ta piekarnia ma ponad siedemdziesiąt lat, mój ojciec także miał na imię Billy, ja przyjąłem je właśnie po nim.
Kadr 29
Peter zamawia bułki, płaci w sumie pięć dolarów, wydaje je w jedynym banknocie. Mężczyzna dziękuję z uśmiechem i macha ręką na pożegnanie Parkerowi.
[Peter] A więc dziesięć bułek z sezamem poproszę.
[Billy] Proszę uprzejmie. To będzie razem pięć dolarów.
[Peter] Dokładnie pięć dolarów.
[Billy] Dzięki, życzę smacznego i zapraszam ponownie! *myśli* Dobry chłopak z tego Parkera *kończy myśl*
Kadr 30
Zbliżenie na rękę Petera trzymającą listę zakupów w lewej ręce. Chłopak patrzy na listę, śledząc tekst palcem wskazującym prawej ręki.
[Peter] *sam do siebie* A co jest następne na liście? Ach tak, dwa kilogramy jabłek. Może w jakimś małym sklepie je znajdę. *kończy monolog*
Kadr 31
Peter wchodzi po schodach do sklepu "Lucy's Fruit Garden". Tam spotyka właścicielkę - Lucy.
[Peter] Dzień dobry. Czy ma pani w ofercie jabłka?
[Lucy] Oczywiście, ale proszę chwilę zaczekać, jestem na zapleczu.
Kadr 32
Kobieta ubrana w kwiatową sukienkę i biały kapelusz z rondem, wychodzi z zaplecza. Rozmawia z Peterem na temat zakupów.
[Peter] Więc, czy mogę liczyć na dwa kilogramy świeżych jabłek?
[Lucy] Oczywiście, ale skrzynka z jabłkami jest na zapleczu. Możesz ją przynieść?
[Peter] Oczywiście. Cieszę się, że mogę pomóc.
Kadr 33
Peter przynosi starą, drewnianą skrzynię pełną jabłek.
[Peter] Oto i skrzynka. Strasznie ciężka.
[Lucy] Weź za darmo, ile tylko chcesz. Jesteś dobry chłopakiem.
Kadr 34
Peter płaci symbolicznego dolara za jabłka. Podając go do ręki kobiety, zauważa, że jej dłoń wygląda niczym Goblina. Na twarzy Petera pokazuje się wielkie zdziwienie.
[Peter] Nie wezmę ich za nic. Proszę, niech pani weźmie tego dolara, symbolicznie...
[Lucy] No niech ci będzie.
[Peter] *myśli* Co znowu?! Najpierw głowa, a teraz ręka Goblina. O co tu chodzi... pewnie mi się zdaje, to tylko moja wyobraźnia. Ogarnij się Parker, ogarnij się! *kończy myśl*
Kadr 35
Peter wychodzi ze sklepu. [Z głowy wychodzą dwie chmurki oznaczające myśli] w nich znajdują się odpowiednio; głowa i ręka Green Goblina (takie same, jak te widziane w sklepach).
Kadr 36
Zbliżenie na prawą rękę Petera, w której trzyma listę zakupów.
[Peter] *sam do siebie* Co? Tylko tyle? No dobrze, bo to mniej roboty *kończy monolog*
Kadr 37
Peter ponownie słyszy w głowie głos Goblina. Łapie się za głowę. Ponownie odzywa się Pajęczy Zmysł, także tym razem wyrzuca Goblina z jego umysłu.
[Goblin] Pete! Chyba o mnie nie zapomniałeś, prawda?
[Peter] Odejdź! Czym ci zawiniłem? To, że jesteś tym, czym jesteś, to nie moja wina! *pajęczy zmysł. Tło ponownie robi się czerwone*.
Kadr 38
Goblin ponownie wchodzi do umysłu Parkera, namawia Petera na spotkania przy opuszczonej stacji metra.
[Goblin] Peter. Wiem, że może nie udało nam się zacząć... nowej znajomości. Chcę cię przeprosić za to wszystko. Spotkajmy się przy opuszczonej kanalizacji, pamiętasz? Tam, gdzie bawiliśmy się w młodości. Będzie bezpiecznie, bez żadnych świadków. Jutro o piętnastej.
[Peter] Pomimo tego, że nie do końca ci wierzę, zgadzam się. Muszę z tobą porozmawiać.
Kadr 39
Peter biegnie do domu z dwoma siatkami (w prawej ręce ta z bułkami, w lewej z jabłkami, obie siatki zielone).
[Peter] *sam do siebie* muszę jak najszybciej wrócić do domu. Ciocia miała wrócić szybciej ode mnie, mam nadzieję, że nic się jej nie stało. *kończy monolog*
Kadr 40
Kadr podzielony na trzy części. W pierwszej Peter w biegu otwiera drzwi. W drugiej rzuca siatki z zakupami na podłogę, a na trzeciej woła ciocię, jednocześnie wskakuje na stare schody prowadzące na piętro domu.
[Peter] Ciociu, ciociu May! Jesteś w domu? Ciociu May, ciociuu!
Kadr 41
Peter domyśla się, że ciocia została porwana przez Goblina oraz jego pomocnika. Znajduje kartkę z namalowaną głową Green Goblina, oraz pomocnika (którego imienia jeszcze nie znał), był to wysoki, rosły mężczyzna ubrany w zielony garnitur i czerwoną maskę. Peter zdejmuje kartkę przybitą gwoździem do brązowych, drewnianych drzwi. Trzyma ją w prawej ręce, wpatruje się w dwie twarze.
Kadr 42
Peter ponownie biegnie na górę, klęka przed drewnianą szafkę, zaczyna wyrzucać z niej ubrania za siebie.
[Peter] *sam do siebie* Goblin za to zapłaci. Jeśli tylko coś stanie się cioci... nie, to się nie stanie. Uratuję ją! *kończy monolog*
Kadr 43
Peter wyjmuje z szafki zakurzony, lekko odrapany strój Spider-Mana.
[Peter] *sam do siebie* Ale obiecałem sobie... przysięgałem też bronić cioci May. To słuszna sprawa, ten jeden raz zrobię wyjątek!
Kadr 44
Kadr przedstawiający Petera, który już założył strój Spider-Mana. Jedynie maska nie została jeszcze założona. Ją natomiast Spider-Man trzyma w prawej ręce, wpatruje się w otwory oczne.
[Peter] *sam do siebie* Zapomniałem, jak świetne to uczucie, być kimś, kim się nie jest. Ale to zbyt duża odpowiedzialność. To ten jeden raz, to ten jeden raz, Peter... *kończy monolog*
Kadr 45
Peter naciąg maskę na głowę. Kadr ukazuje sylwetkę Spider-Mana stojącego. Ręce ma oparte na biodrach.
[Spider-Man] To uczucie wolności, swobody, siły! *myśli* spokojnie Peter, nie przyzwyczaj się *kończy myśl*
Kadr 46
Kadr podzielony na cztery części; na pierwszym Peter otwiera okno, na drugim przeskakuje na parapet, na trzecim z lewej ręki wystrzeliwuje sieć trafiając w latarnię, przesuwa się daleko do przodu, a na czwartym powtarza czynność, lecz prawą ręką, tym razem trafia w średniej wielkości, przeszklony budynek.
[Peter] Tak dawno tego nie robiłem, że aż zapomniałem, ile frajdy daje takie skakanie! *myśli* Peter, przecież twoja ciocia jest w niebezpieczeństwie, weź się w garść! *kończy myśl*
Kadr 47
Napis "10 minut później".
Kadr 48
Spider-Man puszcza się wystrzelonej sieci, trzymanej w prawej ręce i ląduje przed wejściem do kanalizacji. Podnosi właz zamieszczony w chodniku. Ulica jest pusta, a światła zgaszone.
[Peter] *kropla potu spływa po czole z wysiłku w wyniku podnoszenia włazu* Albo kiedyś były lżejsze , albo ja jako dzieciak byłem silniejszy...
Kadr 49
Kadr podzielony na dwie części. Na pierwszej Spider-Man trzyma ma w rękach zardzewiały właz. Na drugiej odkłada go na chodnik, po lewej stronie od otworu.
Kadr 50
Spider-Man schodzi do kanałów przy pomocy wmurowanej w ścianę, żelaznej drabinki o dwunastu szczebelkach. Kadr podzielony na trzy części. Na pierwszej Spider-Man oparty o wnękę kanału, podsłuchuje rozmowę:
[Goblin] Słuchaj, Kingpin. Pajączek zaraz tu będzie, jestem tego na sto procent pewien, zaczekaj jeszcze chwilę.
[Kingpin] Na pewno powiedziałeś, że będziemy w kanalizacji?
Na drugiej Spider-Man włącza Pajęczy Zmysł. Tło staje się czerwone, a na tle pozostaje niebieski obiekt - stara, niedziałająca lampa.
Na trzeciej Spider-Man opracowuje taktykę
[Spider-Man] *myśli* Pajęczy Zmysł podpowiada mi... tak! Lampa! Zaczekam tylko, aż ustawią się w dobrej pozycji.*kończy myśl*
Kadr 51
Kingpin (ubrany w biały garnitur i fioletową koszulę, jasnoskóry umięśniony mężczyzna) oraz Green Goblin stoją pod okrągłą lampą. W rękach trzymają latarki.
[Peter] *myśli* Tak, tak jeszcze bliżej, jeszcze trochę, jeszcze trochę... jeszcze jeden krok! *kończy myśl*
Kadr 52
Spider-Man wyciąg rękę, aby wystrzelić się. W tym samym momencie rękaw kostiumu rozpruwa się, alarmując złoczyńców. Po wydaniu odgłosu rozpruwania, Kingpin i Green Goblin odwracają się w stronę wnęki
[Spider-Man] *myśli* Raz pająkowi śmierć - strzelam! *kończy myśl* *rozprucie rękawa* [odwracają się]
Kadr 53
Kingpin i Green Goblin rozmawiają o całym zajściu.
[Kingpin] Co to było? Coś jakby... rozdzieranie.
[Goblin] To zapewne nasz wyczekiwany gość - Spider-M..., nie, nie, nie! Przepraszam - Peter Parker!
Kadr podzielony na trzy części. Na pierwszym widok na plecy wychodzących łotrów, na drugim, przedstawione są myśli Spider-Mana.
[Spider-Man] *myśli* Oni tu idą! Muszę się schować! *kończy myśl, patrząc na sufit*
Na trzecim Killbane i Green Goblin wchodzą do tunelu, gdzie uprzednio znajdował się Spider-Man. Widok jest tak jakby z ziemi, na suficie widać spoglądającego na nich Spider-Mana.
[Goblin] Nie ma tu nikogo. Znowu ci coś przesłyszało.
Kadr 54
Kingpin schyla się po oderwany fragment kostiumu Spider-Mana
[Kingpin] Patrz. Nadal sądzisz, że nikogo tu nie ma?
[Goblin] A widzisz go tutaj? Gdziekolwiek? Rozpłynął się w powietrzu, wsiąknął w ziemię?
Kadr 55
Kadr podzielony na dwie części. Na pierwszej przestępcy wychodzą z wnęki, a na drugiej Spider-Man zjeżdża na ziemię na pajęczynie.
[Spider-Man] *myśli* Nie wiele brakowało... *kończy myśl*
Kadr 56
Kadr podzielony na trzy części. Na pierwszej, zacieniona sylwetka Spider-Mana (widok na plecy bohatera) idzie przed siebie. Tło jest ciemne, lecz na ścianach widać przebłyski światła z lamp. Na drugiej Spider-Man widzi na podłodze ślady krwi. Pochyla się nad nimi
[Spider-Man] właśnie tego się spodziewałem. Jestem coraz bliżej.
Na trzeciej, Spider-Man znajduje ślad zakrwawionej ręki odciśniętej na ścianie. Widok z prawego boku, bohater wyciąga do niej prawą rękę.
[Spider-Man] To z pewnością nie odcisk ręki cioci May. Na szczęście nie jej...
Kadr 57
Kadr podzielony na cztery części. Na pierwszej (widok z boku, na plecy bohatera) Spider-Man widzi szyb wentylacyjny. Na drugiej podchodzi do niej i mówi
[Spider-Man] *sam do siebie* To może się przydać... *kończy monolog*
Na trzeciej wyrywa kratkę szybu z pokrytej pajęczynami ściany. Na czwartej, pochylony wchodzi do otworu za kratką.
Kadr 58
Spider-Man poruszając się "na czworaka", idzie przez ciasny, lecz miejscami oświetlony korytarzyk wentylacyjny.
Kadr 59
Spider-Man zauważa kratkę w "podłodze" szybu. Podchodzi do niej powoli i delikatnie, aby nie alarmować tam obecnych zbirów. Pochyla głowę w stronę otworu i obserwuje, co się tam dzieje.
Kadr 60
Kadr na całą stronę. Ciemny, pochłonięty nieprzeniknioną czernią pokój. Jedynie na środku pomieszczenia znajduje się lapma oświetlająca tam znajdujące się obiekty. Dwie postacie; Kingpin'a oraz Green Goblina. Ten drugi związany i cały zakrwawiony siedzi na bujanym krześle. Nad nim stoi Kingpin, w dłonii trzyma kij baseballowy, którym zadaje cios Goblinowi.
[Kingpin] Chciałeś mnie oszukać? Myślałeś, że jestem naiwny?
[Spider-Man] *myśli* O mój Boże... *kończy myśl*
[Goblin] Auch... Kilbane, nie chciałem, nie wiedziałem...
Kadr 61
Kadr podzieloy na dwie części. Na pierwszej nastepuje zbliżenie na głoe Golbina, na twarzy Green Goblina pojawia się szyderzy uśmiech.
[Goblin] Nie, nie sądzę, że jesteś głupi. Ale to JA jestem sprytniejszy...
Na drugiej, także zbliżenie, lecz na twarz Kingpin'a. Jest pełen zdziwienia.
[Kingpin] Jak to?! O co ci chodzi?
Kadr 61
Zbliżenie na rękę Green Goblina (długie paznokcie, zakrwawiona dłoń). Turla w stronę Kingpin'a (stoi po drugiej stronie oświetlonego kręgu) wybuchową wydrążoną dynię z namalowaną hallowenową twarzą.
[Kingpin] Co do...!
Kadr 62
Następuje wybuch. W powietrzu unosi się dym powybuchowy. Widać jedynie zacienioną sylwetkę Green Goblina, który wstaje z fotela.
Kadr 63
Kadr podzielony na dwie części. Na pierwszej, Green Goblin idzie w stronę Kingpin'a, rozmawia z nim.
[Goblin] Spójrz na siebie, Bane. Jesteś żałosny, nawet nie zasługujesz na miano przestępcy. Jesteś zwykłym, wyrośniętym chłopakiem, który miał ciężkie dzieciństwo.
[Kingpin] Nic o tym nie wiesz. Ty dorastałeś w luksusie, ja walczyłem o przeżycie na ulicy. A kim TY teraz jesteś?
Kadr 64
Spider-Man zdejmuje maskę, aby przemyśleć całą sytuację.
[Spider-Man] *myśli* Jeśli oni są tutaj, to gdzie jest ciocia May? Co się z nią w ogóle dzieje, czy jeszcze żyje? Peter, spokojnie, wystarczy, że będziesz uważał... *kończy myśl*
Kadr 65
Widok ponownie z pomieszczenie, gdzie znajdowali się Kingpin i Green Goblin. Ten drugi odchodzi z miejsca, niosąc (ugina się pod ciężarem masywnego cielska).
Kadr 66
Kadr podzielony na dwie części. Na pierwszej Spider-Man (wciąż bez maski. Ją trzyma w lewej ręce), wyrywa kratkę z "podłogi" szybu, w którym znajdował się uprzednio. Na drugiej, Spider-Man wyskakując z szybu, kuca aby zamortyzować upadek.
[Spider-Man] Kiedyś to było o wiele łatwiejsze...
Kadr 67
Zbliżenie na twarz Spider-Mana. Naciąga na głowę maskę z kostiumu.
[Spider-Man] *myśli* Tak, teraz o wiele lepiej... *kończy myśl*
Kadr 68
Spider-Man idzie ciemnym korytarzem. Widzi schody, za którymi odbija się jasne światło.
[Spider-Man] Nie myślałem, że to będzie aż tak łatwe!
Kadr 69
Spider-Man idzie w stronę światła. Stamtąd słyszy odgłosy walki i krzyki Goblina.
[Kingpin] Teraz się przeliczyłeś. Chciałeś wykiwać mnie, a potem dobrać się do mojej spółki z Kingpinem?
[Goblin] Ile razy mam ci powtarzać, nie chciałem, nic nie zrobiłem.
Kadr 70
Spider-Man przechodzi przez ścianę oślepiającego światła. Zasłania oczy (a raczej otwory w masce) obiema rękami.
Kadr 71
Spider-Man znalazł się w dużej sali. Nie było tam nikogo, oprócz leżącej na podłodze cioci May. Peter biegnie w jej stronę.
Kadr 72
Peter klęka przed ciocią (May leży na plecach).
[Spider] Cio... *myśli* Ona przecież nie wie, że jestem Spider-Manem! *kończy myśl* Proszę pani, proszę pani, czy pani żyje?
[May] Peter? Poznaję twój głos. Od trzech lat ratowałeś miasto przed przestępcami, a ja nawet o tym nie wiedziałam...Peter, rodzice byliby z ciebie dumni.
Kadr 73
Ciocia May umiera przed Peterem.
[Spider-Man] Ciociu, czy coś ci się stało? Jesteś cała?
[May] Pete, to już mój czas... zielony... mężczyzna... *umiera*
Kadr 74
Kadr podzielony na trzy części. Na pierwszej, Peter bezradnie rokłada ręce. Jest załamany śmiercią najbliższej mu osoby. Na drugiej, zdejmuje maskę. Na trzeciej, Peter płacze z powodu śmierci May.
[Spider-Man] Dzisiaj... Goblin zapłaci za jej śmierć.
Kadr 75
Zdliżenie na rękę Petera położonej na oczach May. Peter zamyka powieki zmarłej.
[Spider-Man] Ciociu... żegnaj, na zawsze.
Kadr 76
Widok z boku. Spider-Man ponownie naciąga maskę na głowę.
[Spider-Man] To wszystko moja wina. Doprowadziłem do śmierci wujka, a teraz cioci... Co ja zrobiłem?!
Kadr 77
Peter wraca do wyjścia z kanałów. Wychodzi przez otwór na właz.
[Spider-Man] Muszę go znaleźć. On zginie. Dzisiaj...
Kadr 78
Napis "20 minut później"
Kadr 79
Spider-Man znajduje się na dachu Empire State Bilidng, kończy wspomnienie (patrz. kadr 0).
Kadr 80
Kadr na całą stronę. Peter spogląda na samochody, neony. W tle, widać słabo widoczne twarze; May i Bena. Patrzą na chłopca z dumą.
[Spider-Man] Nie udało mi się ich uratować. Ani Bena, ani May. Nie oznacza to, że nie mogę bronić Nowego Jorku przed zbirami... Jestem Peter Parker. Jestem Spider-Manem. To miasto potrzebuje swojego zbawiciela. Potrzebuje mnie...
KONIEC

Grafiki:

10.05.2014 21:05
139
odpowiedz
CrisS13
11
Legionista

Komiks CrisS13 tekst w takim nawiasie (---) to tekst Spider-Mana Tytuł:Azgard Dar czy Klątwa

KADR1:Spider lata sobie nad ulicami (Ach..Nic ciekawego się niedzieje)KADR2:Spider wpada na niewidzialny obiekt,chodzi po nim i nagle wpada do środka.KADR3:(Ktoś nadchodzi schowam się ),I wtedy wchodzą Mroczne Elfy rozglądają się i wracają.
(Zobaczmy dokąd mnie zaprowadzą)KADR4:Doszli na mostek,zaczeli mówić w niezrozumiałym języku,(Hmm,hiszpański nie może Macedoński) i tak się zastanawiając spider spada prosto za nimi.KADR5:Elfy celują do Petera, zaczyna biegać po całym statku,przewraca jakiś pojemnik,wylatuje z niego czerwona chura.KADR6:Mroczne Elfy padają na kolana i kłaniają się mówiąc Eter,Eter...(nie Spider-Man) Eter (aha chodzi o ten dym)(To nic strasznego patrzcie)Parker wchodzi w ten dym wciąga go całego i mdleje.KADR7:Elfy niemając wyboru przywiąznują łańcuchami Parkera do Stołu,i lecą dalej.KADR8:Gen Pajęczy w połączeniu z Cząstką Eteru powoduje mutację,Spider zyskuje nowe umiejętności Siłę,Zwinność,Znajomość Języka Elfów i nieskoniczone pokłady elfich suchych żartów.KADR9:Spider-Man otrzymuje też nowy strój czerwono czarny.KADR10:Peter budzi się,(nie tak szybko chłopcy bo kobiet nie widziałem) zrywa łańcuchy,robi dziurę w statku i wypada z nigo.KADR11:Spada na czyjś balkon,zajmuje triumfalną pozę i patrzy jak statek rozbija się i tonie w wodzie.KADR12:Rozgląda się po okolicy
(ale tu pięknie,szkoda że Gwen tu nie ma),i wtedy dostaje młotem w głowę unika ciosu i krzyczy (przybywam w pokoju)
Na to Odyn mu odpowiada a z kąd jesteś (z Nowego Yorku),więc co tu robisz ?(sam nie wiem, elfy mnie porwały)KADR12:więc jesteś szpiegiem Straże!!! teraz wbigają straże Thor ozraz Loki,Thor zabiję tego stwora chwta młot i chcę uderzyć Petera ale wtedy czerwona siła blokuje cios odpychając Thora,Loki przestań chroni go moc Eteru.KADR13:Odyn skąd w tej czerwonej kreaturze Eter(kreaturze?)Spider-Man ściąga maskę.Jednak to człowiek jak i my mówi Thor,(gdzie ja jestem?)W Azgardzie głupcze najpotężnieszym z królestw tego wszechświata.(Co zamierzacie ze mną zrobić?)Tego dowiesz się puźniej odpar Odyn.
KADR14:Spider-Man udaje się do komnaty (ale gdzie tu jest TV) ściąga kostium, patrzy na swoje ręce i załwarza dodatkowe żyły bardzo czerwone i biegnące do koniuszka wszystkich palców (odlot,normalnie bym za to jeszcze płacił).KADR15:Uczta bogato zastawiony stół,na środku siedzi Odyn obok niego Thor i Loki,czy zdajesz sobie jaką moc masz w sobie (tak)
(a jakbym niewiedział to powiedz) nosisz w sobie wielką broń (to super)ale moc to nie tylko zabawa to też wielka odpowiedzialność,(wiem dam radę)KADR16:Wbiega strażnik Mroczne Elfy wdarły się do Azgardu,do broni krzyknoł Odyn,Pająk idziesz z nami bo o ciebie tu chodzi(a co ja zrobiłem?)ukradłeś ich świętość(ale ale no dobra).KADR17:Walka z Elfami
Thor razi błyskawicą elfy,Loki używa magii,a spider-man łapie wszystkich w sieć zciąga w jeden punkt i zatruwa (o tej mocy jeszcze nie znałem)Loki Eter to wciąż zagadka nikt nie zliczył dokładnie wszystkich mocy. KADR18:Spider pyta się (jak mam wrucić na ziemie) to niemożliwe mówi Odyn.(no to chociaż rozejdzie się po okolicy).KADR19:Peter lata ulicami Azgrdu(nic się nie dzieje jeszcze nudniej niż na ziemi).Spider wraca do pałacu.KADR20:Odyn mówi przyjdź do mnie mam dla ciebie zadanie(mów słucham)musisz wkraść się do sekretnego klasztoru w górach i przynieść z tamtąd rytualny miecz(buła z masłem)
KADR21:Zakon jest ciemny i pusty(o są schody)Parker schodzi do podziemi klasztoru.(o jest tam na końcu korytarza)i wtedy wyłaniają się upiory (to proste przecież potrafię zatruwać)Spider-Man łapie jednego upiora i zatruwa jednak trucizna wraca do niego(tak to ja nie wygram)rozpędza się i przebiega zgarnia miecz i ucieka jeszcze szybciej niż tam wszedł.
KADR22:(Odynie mam miecz)świetnie daj mi go i idź za Lokim.KADR23:Loki z Spider-manem wchodzą do dziwnej komnanty cała w czaszkach i na środku stoi jaky ołtarz,Loki połóż się(ale po co?)nie dyskutuj tylko się kładź powiedział Loki.(już dobra)
Peter się kładzie.KADR24:łapią go jakieś kajdany(co jest wypuść mnie)wtedy wchodzą Thor i Odyn miecz który zdobyłeś odbierze ci moc którą oddałeś powinna ona należeć do Azgardu.KADR25:Odyn mówi Loki czyń swoją powinność,Jednak kiedy Loki chce wbić miecz rozlega się dźwięk Peter Wstawaj.KADR26:Peter leży w łóżku obok niego Gwen mówiąca to tylko koszmar,(koszmar o rany a był taki piękny sen)Jesteś zdenerwowany zrobię ci kawy odparła Gwen.KADR27:Spider-Man ociera z rękami twarz z potu,patrzy na ręce i widzi czerwone żyły.KADR28:Pżerażona mina Petera i napis Ciąg Dalszy Nastąpi...

10.05.2014 21:18
140
odpowiedz
Crottor
7
Chorąży
Image

Niestety - nie mogłem dodać dwóch grafik na raz, więc dodaję w oddzielnym poście. Mam nadzieję, że zostanie uznany przy sprawdzaniu mojego scenariusza.

10.05.2014 21:22
andruś18
141
odpowiedz
andruś18
5
Legionista
Image

Oto mój rysunek przedstawiający zmutowanego Zielonego Goblina

10.05.2014 21:32
😉
142
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Crottor - ladne rysunki. Twoje?

10.05.2014 21:46
VenomP23
143
odpowiedz
VenomP23
57
Pretorianin

[scenariusz na komiks dla GryOnline.pl]

SPIDER-MAN
Rok -62

Całość: http://imgur.com/nE2IkSm

1: http://imgur.com/hy5ZeXU
2: http://imgur.com/knPCbi0
3: http://imgur.com/LkB1E3v
4: http://imgur.com/9gXVzuA
5: http://imgur.com/9eANtBo

PLANSZA 0
Okładka – rysunek mojego autorstwa jeszcze z czasów dzieciństwa. Przedstawia Spider-mana na pajęczynie w rzucie poziomym. W linkach skany, razem z szkicami (jakość niestety taka sobie, stąd wrzucam modyfikowaną całą grafikę w jednym pliku, a także 5 osobnych grafik o większych rozmiarach), a także układem i wymiarami kadrów.

PLANSZA 1
[kadr 1] Zbliżenie na Statuę Wolności. Zamarznięta, wyraźnie podniszczona. Na krawędziach zalega śnieg. Pora dnia: dzień. Tło stanowi białe lekko fioletowe niebo. Takie jakie widzimy zaraz przed zachodem słońca.

Ramka 1: NOWY JORK. (położenie: lewy górny róg)

Ramka 2: DOKŁADNIE TAKI SPOKOJNY NA JAKI WYGLĄDA STĄD Z GÓRY. (położenie: u dołu kadru)

*Zdanie to jest parafrazą cytatu z otwierającej kwestii pierwszego odcinka animacji „Spider-Man: The Animated Series”.

[kadr 2] Zniszczony budynek OSCORP,. Dziura na &#190; wysokości, a w niej zalegający na krawędzi śnieg. Ślady zniszczeń, powybijane okna. Brak jakichkolwiek oznak życia. Litery OSCROP wszystkie widoczne, ale R lekko przechylone. Niebo takie jak wcześniej.

Ramka: SPOKOJNY, ZNISZCZONY, MARTWY…

[kadr 3] Panorama zniszczonego Mostu Brooklyńskiego. Widziany bliżej z lewej strony, urwany w połowie. Niektóre olinowania zwisają luźno. Woda pod nim na wysokim poziomie, całkowicie zamarznięta. Na niej gruba warstwa śniegu. W prawym dolnym rogu unieruchomiony, zniszczony kuter rybacki. Na moście widać wraki samochodów. Brak ludzi, brak oznak życia. Po prawej stronie niewyraźna panorama miasta. Niebo takie jak wcześniej.

Ramka: TEMPERATURA SPADŁA NIEDAWNO PONIŻEJ MINUS 60 STOPNI. CI, KTÓRZY PRZEŻYLI SCHRONILI SIĘ W NIEZALANYCH PIWNICACH, KANAŁACH I STACJACH METRA. GŁEBOKO POD ZIEMIĄ. NA POWIERZCHNI ZOSTAŁEM JA…

[kadr 4] Wąski pasek u dołu strony przedstawiający zbliżenie na oczy Spider-Mana. Nie są to oczy na masce, ale zimowe gogle w kształcie oczu Spider-Mana. Znać na nich ślady mrozu. Maska klasyczna.

Ramka: WASZ PRZYJACIEL Z POSTAPOKALIPTYCZNEGO BEZLUDZIA…

PLANSZA 2
Plansza na całą stronę przestawiająca futurystycznego, post-apokaliptycznego Spider-Mana, przykucniętego na Chrysler Building. Spider-Man taki jak na przedstawionym szkicu. Opis: maska klasyczna, na niej gogle w kształcie oczu Spider-mana, a także czarna maska zasłaniająca szczękę i usta. (W kształcie podobna do tej Zimowego Żołnierza z filmu Captain America: Winter Soldier). Kurtka – ocieplana, elastyczna, ciemnogranatowa. Bluza pod spodem – czerwona z czarnym symbolem pająka na całej klatce piersiowej. Pasek z sprzączką w kształcie pająka. Spodnie czarne. Buty do kolan – ciemnogranatowe z czerwonymi wstawkami. Rękawiczki takie jak na szkicu – klasyczne, ale kciuk w innym kolorze. W prawym górnym rogu wielki napis SPIDER-MAN ( np. czcionką znaną z filmów Raimiego) a pod nim tytuł ROK -62 (tą samą czcionką).

Ramka 1: YUP, WYGLĄDAM TROCHĘ INACZEJ NIŻ KOJARZYCIE. ZE WZGLĘDU NA MRÓZ MUSIAŁEM USPRAWNIĆ SWÓJ KOMBINEZON. NO, ALE PO KOLEI BO ZDAJE SIĘ, ŻE JESTEM WAM WINNY WYJAŚNIENIE. PRAWIE MAM JESZCZE TROCHĘ CZASU DO ZACHODU SŁOŃCA WIĘC…

Ramka 2: WIECIE JUŻ GDZIE JESTEM. STARY, DOBRY NOWY JORK. TROCHĘ POTURBOWANY, ALE NIE PRZEJMUJCIE SIĘ. BROOKLYN I TAK WYGLĄDA NAJGORZEJ. ZAPYTACIE JAKĄ MAMY DATĘ? SZCZERZE, SAM NIE WIEM. PO „ZAĆMIENIU” SIADŁA CAŁA ELEKTRONIKA, A W DNIACH CHAOSU JAKIE POTEM NASTĄPIŁY NIKT NIE ZWRACAŁ UWAGI NA KALENDARZ. DZIŚ DATĘ OKREŚLAMY WZGLĘDEM TERMOMETRU, A WIĘC MAMY ROK MINUS 62. JAK UDAJE MI SIĘ ŻYĆ W TAKIEJ TEMPERATURZE? OKAZAŁO SIĘ, ŻE PO UKĄSZENIU PRZEZ RADIOAKTYWNEGO PAJĄKA POJAWIŁY SIĘ U MNIE NIE TYLKO PAJĘCZE ZDOLNOŚCI, ALE WZMOCNIŁY SIĘ RÓWNIEŻ LUDZKIE ZDOLNOŚCI ADAPTACYJNE. Z CZASEM MÓJ ORGANIZM PRZYSTOSOWAŁ SIĘ DO TAKICH MROZÓW, CHOĆ PRZYJEMNIE NIE BYŁO.

Ramka 3: NO, ALE OD POCZĄTKU. „ZAĆMIENIE”. JAK ŻADNA INNA HISTORIA O APOKALIPSIE TA ZACZYNA SIĘ OD… A WŁAŚNIE, WIEDZIELIŚCIE, ŻE PRZECIĘTNIE POŚWIĘCAMY PRAWIE 1/3 ŻYCIA NA SEN?

PLANSZA 3
[kadr 5] zbliżenie na opadającą kroplę śliny. Tło ciemne.

Ramka: TO DAJE NAM PONAD 33% SZANS, ŻE PRZEŚPIMY KTÓREŚ WAŻNE WYDARZENIE. MECZ GIANTSÓW ALBO POWIEDZMY… METEOR UDERZAJĄCY W ZIEMIĘ.

[kadr 6] Peter Parker siedzący przy szkolnej ławce. Podparty na łokciu, śpi. Buzia otwarta, z kącika ust skapuje strużka śliny. Ubrany w zwykłą, kraciastą koszulę. Z prawej strony widoczne okno. Przy głowie można umieścić komiksowe literki „zzz” sygnalizujące sen. Kolorystyka dowolna.

Ramka: METEORU NIE PRZESPAŁEM, ALE ZDARZYŁO MI SIĘ COŚ W TEN DESEŃ. OTO JA, PETER PARKER. ZA DNIA STUDENT U PROFESORA CONNORSA, ZAŚ HEROS W NOCY... I ZA DNIA TAKŻE. A PRZECIEŻ, JAK KAŻDY POTRZEBUJĘ SIĘ CZASEM KIMNĄĆ.

[kadr 7] lekko przekrzywiona głowa profesora Connorsa, w okularach z pełnymi oprawkami. Na twarzy wyraz politowania.

Dymek: PANIE PARKER! CZY JA PANU PRZYPADKIEM NIE PRZESZKADZAM?

[kadr 8] głowa Petera, jedno oko ciągle przymknięte, drugie szerzej otwarte. Usta w geście ziewania.
Dymek: TYLKO TROCHĘ, ALE PROSZĘ SIĘ NIE PRZEJMOWAĆ… COOOO? – (ziewając)

[kadr 9] tors i głowa Petera, wokół głowy żółte zygzaki sygnalizujące Pajęczy Zmysł.

Dymek myślowy: OHO, ZAGROŻENIE. PORA SIĘ ZBIERAĆ. – (Dymek nie w wersji klasycznej z regularnym kształtem, ale bardziej chmurka z kropeczkami sugerującymi, że dymek ten prezentuje myśli Parkera. Dla uproszczenia dalej nazywał go będę Dymkiem Myślowym. Ramki zostaną wykorzystane do przedstawienia głosu Petera-narratora historii, który opowiada z perspektywy czasu)

[kadr 10] widok z zewnątrz na okno, przy którym siedział Peter. Po bokach kadru widać cegły. W oknie po prawej stronie na skraju widać nogę i rękę odchodzącego Parkera. Na środku stoi profesor Connors z szeroko otwartymi ustami. Z wyrazem zdziwienia na twarzy patrzy w okno. Połowa kadru znajduje się w półokrągłym cieniu.

[kadr 11] Na nim schody i biegnący po nich w górę Peter. Chłopak rozpina koszulę ukazując pod nią strój Spider-Mana. Strój klasyczny. Kolorystyka tła dowolna.

Dymek myślowy: ANI CHWILI SPOKOJU. BĘDĘ PÓŹNIEJ MUSIAŁ PRZEPROSIĆ CONNORSA, BO TO JUŻ KTÓRYŚ RAZ JAK ZASYPIAM NA JEGO ZAJĘCIACH. MOŻE KUPIĘ MU TAKIE DOMOWE TERRARIUM? I JASZCZURKĘ.

Dymek myślowy: (niżej, drobnym drukiem) OKEJ, ŻARTEM JEST TUTAJ SŁOWO „KUPIĘ”.

PLANSZA 4
[kadr 12] duży na pół strony. Po lewej stronie Spider-Man w klasycznym stroju (od tej pory cały czas ma klasyczny strój, aż do zaznaczenia zmiany) stojący na szczycie Chrysler Building, trzymający się jedną ręką wierzchołka. W prawym górnym rogu widać zaćmienie słońca. Reszta kadru to panorama Nowego Jorku z widocznym Central Parkiem. Przykład przedstawiony na szkicu.

Ramka: (w prawym dolnym rogu) DOBRZE SIĘ DOMYŚLACIE. OD TEGO „ZAĆMIENIA” ZACZEŁA SIĘ NOWA RZECZYWISTOŚĆ. WTEDY JESZCZE TEGO NIE WIEDZIAŁEM. TAK JAK TEGO, ŻE ZAĆMIENIU TOWARZYSZYŁY POTĘŻNE FALE PRZYPOMINAJĄCE IMPULSY ELEKTROMAGNETYCZNE, KTÓRE USMAŻYŁY CAŁĄ ELEKTRONIKĘ. WSZYSTKO, OD PRĄDU PRZEZ BATERIE I AKUMULATORY.

Dymek: ZAĆMIENIE SŁOŃCA? NIEMOŻLIWE, NAJBLIŻSZE MIAŁO WYSTĄPIĆ ZA KILKA LAT. STAWIAM RESZTKI SWOICH DROBNYCH I NIEUPRANE SKARPETKI, ŻE TO ROBOTA MYSTERIO.

[kadr 13] Spider-Man spadający w powietrzu, lecący w dół z rozłożonymi rękami.

Dymek myślowy: PAJĘCZY ZMYSŁ PRZESTAŁ WIBROWAĆ, WIĘC SKORO MYSTERIO NIGDZIE NIE WIDAĆ, TO SPRAWDZĘ CO U CIOCI MAY. NA WSZELKI WYPADEK LEPIEJ ŻEBY ZOSTAŁA W DOMU.

[kadr 14] Spider-Man bujający się na pajęczynie. Jedną ręką trzyma pajęczynę, drugą wyciąga telefon z paska pod kombinezonem. W tle wielkie okna wieżowca.

Dymek myślowy: NA JEDNO DOBRZE, ŻE M.J. JEST W LOS ANGELES NA SESJI ZDJĘCIOWEJ. PRZYNAJMNIEJ O NIĄ NIE MUSZĘ SIĘ MARTWIĆ.

[kadr 15] (mały rozmiar, położony tak jak zaznaczone na szkicu, w rogu większego kadru 16) Przedstawia dłoń Spider-mana, a na niej telefon. Telefon mały, prostokątny. Kształtem przypomina Sony Xperię Go. Ekran czarny, zgaszony.

Dymek myślowy: NO CO JEST !? A BYŁEM PEWIEN, ŻE WCZORAJ GO ŁADOWAŁEM.

[kadr 16] Przedstawia ulicę Nowego Jorku, a na niej zatrzymane w korku (i unieruchomione „zaćmieniem”) samochody. Ludzie stoją przy otwartych drzwiach i spoglądają w niebo. Z lewej strony facet wysiadający z samochodu od strony kierowcy. W tym samochodzie (z lewej dolnej strony kadru) na fotelu pasażera siedzi pies i z wywalonym językiem też spogląda w niebo. Głowę wystawia przez okno, lub patrzy przez przednią szybę. Z prawej strony kobieta wysiadająca z samochodu od strony pasażera. Również patrzy w niebo z wyrazem zdziwienia. Ubiór ludzi dowolny. Ludzie nie mówią nic. Za nimi kierowca też wysiadł ze swojej taksówki i sprawdza telefon. Za nim inne samochody, mniej wyraźne. Po lewej stronie u góry kadr 15. Za nim ewentualnie fasada budynku. Po prawej stronie u góry sylwetka oddalającego się Spider-Mana. Buja się na pajęczynach, zwrócony jest plecami. Pamiętać o cieniu padającym przez zaćmienie słońca. Przyciemnione barwy.

Dymek (Spider-Man) : KOMÓRKI SĄ JAK PUBLICZNE TOALETY. NIGDY ICH NIE MA KIEDY CZŁOWIEK JEST W POTRZEBIE. SWOJĄ DROGĄ CIEKAWE CZY IRON-MAN MA WBUDOWANY ROZPOREK.

PLANSZA 5
[kadr 17] Przedstawia dwa dwupiętrowe domki, typowe dla osiedli Nowego Jorku. Takie jak w filmach o Spider-Manie bądź w kreskówce. Pamiętać o przyciemnionych barwach. Kolorystyka domów dowolna. (Ogólnie jeśli nie zaznaczone inaczej kolorystyka jest dowolna)

Dymek: (nad dachem domu): CIOCIU MAY, JESTEŚ W DOMU?

[kadr 18] Peter siedzący na parapecie okna. Nogi spuszczone do wewnątrz. W stroju Spider-mana, ale z podniesioną powyżej ust maską. Z boków zasłony.

Dymek: TO JA, PETER! HALO, JEST TU KTO?

[kadr 19] zbliżenie na srebrnoszarą lodówkę. Na niej żółta karteczka z odręcznym napisem: „Peter, jestem na zakupach. M.” Karteczka przypięta magnesem w kształcie kreskówkowej maski Wolverine’a.

[kadr 20] (mały rozmiar) Widoczny fragment napisu „WALL” od „Wall mart” oraz fragment budynku supermarketu.

[kadr 21] widziana z ukosa hala z półkami pełnymi różnych towarów. Stojący ludzie. W środku dość ciemno. Po lewej stronie u góry trzymający się częściowo lamy, a częściowo sufitu widoczny jest Spider-Man. W prawym górnym rogu widać ladę z kasą a przy niej ciocię May. Za ladą osoba w kominiarce wyciąga pieniądze z kasy.

Dymek myślowy (Spidey): OKEJ, CIOCIA MAY ZLOKALIZOWANA.

[kadr 22] zbliżenie na ladę i gościa w kominiarce rabującego kasę. Za nim wisi na pajęczynie Spider-Man w klasycznej pajęczej pozycji głową w dół. Rabuś nie odwraca głowy, patrzy w kierunku kasy, nie widzi Spider-Mana. Z tyłu widoczne różnorakie butelki na półkach. Z prawej strony można wcisnąć ciocię May zasłaniającą dłonią usta.

Dymek #1 (Spidey): A TY KTO?

Dyemk #2(Rabuś): MYSZKA MIKI. – (odpowiada nie odwracając się).

[kadr 23] ta sama sceneria, tylko tym razem Rabuś przyklejony pajęczyną do ściany z butelkami. Spider-Man stoi po prawej stronie i wystrzeliwuje pajęczynę.

Dymek (Spidey): A JA GARFIELD. KOT BIJE MYSZ.

Dymek (Spidey): (niżej i drobnym drukiem): TROCHĘ GŁUPIE SKORO JESTEM CZŁOWIEKIEM PAJĄKIEM, ALE WIECIE O CO CHODZI, NIE?

*użycie nazwy Garfield, jest oczywiście nawiązaniem do Andrew Garfielda, aktora odtwarzającego główną rolę w filmach The Amazing Spider-Man. Gdyby jednak zaistniały obawy o prawa autorskie do postaci „kota Garfielda” i „Myszki Miki” to proszę mnie nie dyskwalifikować, ale zamienić dialog na RABUŚ: CICHA MYSZKA, i SPIDEY: A JA GRUBY KOTEK. KOT BIJE MYSZ.

[kadr 24] Spider-Man w powietrzu buja się na pajęczynach, obejmuje Ciocię May, trzyma ją w celu przetransportowania. Tło może być rozmazane, lub widoczne budynki. Kolory już rozjaśnione. Zaćmienie słońca minęło. Peter skomentuje to za chwilę.

Dymek #1 (Spidey): SERDECZNIE PRZEPRASZAMY ZA FATALNĄ OBSŁUGĘ, W RAMACH REKOMPENSATY OFERUJEMY DARMOWĄ PODWÓZKĘ DO DOMU. BEZ KORKÓW. PROSZĘ TYLKO PODAĆ ADRES.

Dymek #2 (May): ALE…

Dymek #3 (Spidey): ŻADNYCH ALE. I Z GÓRY ODPOWIADAM: TAK, DORABIAM W WALL MARCIE. PROSZĘ ZAPYTAĆ PIERWSZEGO NAPOTKANEGO POLICJANTA JAK MARNIE PŁACI SIĘ ZA WALKĘ Z PRZESTĘPCZOŚCIĄ. A ONI MAJĄ CHOCIAŻ EMERYTURĘ ZAPEWNIONĄ.

[kadr 25] Spider-Man w powietrzu z prawej strony, oddalający się. W dole widać ciocię May przed domem. Kolorystyka jasna, zaćmienie przeszło. Dzień.

Dymek #1 (Spidey): I PROSZĘ ZOSTAĆ JUŻ DZIŚ W DOMU. ZAĆMIENIE JUŻ MINEŁO, ALE ZANOSI SIĘ NA CHŁODNY WIECZÓR, A NIE CHCEMY SIĘ PRZEZIĘBIĆ.

Dymek #2 (May): (mniejszym drukiem) … ALE ZAPOMNIAŁAM KUPIĆ MLEKA.

PLANSZA 6
[kadr 26] Z prawej strony w rogu na lampie chodnikowej przykucnięty w klasycznej pajęczej pozycji Spider-Man. Nad głową pajęczy zmysł. Przed nim widać drogę, a dalej osiedle domków – tj. głównie czerwone dachy i korony drzew. Z lewej strony domek z białym płotkiem. Na trawniku starszy facet w szlafroku podlewa trawnik i patrzy w niebo. Można dodać więcej ludzi. W tle obrazka, mniej więcej na wysokości 2/3 widać panoramę miasta – drapacze chmur, wieżowce, budynki. Na niebie widać 2 spadające meteoryty. Proporcjami rozmiarów przypominają koło samochodu terenowego. W prawym górnym rogu wieżowiec który oberwał meteorytem. Widać ogromną dziurę, a z niej unosi się czarny dym.

Dymek (Spidey): A TO CO? NAJPIERW ZAĆMIENIE, A TERAZ GRAD METEORYTÓW. TAK JAKBY SEZON KNICKSÓW NIE BYŁ WYSTARCZAJĄCĄ KATASTROFĄ JAKA TRAFIŁA SIĘ NOWEMU JORKOWI.

*nawiązanie do koszykarskiej drużyn New York Knicks, grającej w NBA, która w tym roku zanotowała fatalny sezon i nie awansowała do Playoffs (fazy pucharowej).

[kadr 27] zbliżenie na twarz Spider-mana. Zaprezentowana pod lekkim kątem, tak że jedno oko jest większe. W oku widać odbijający się zarys wieżowca i uchodzącego z niego czarnego dymu.

Dymek: DOBRA, BEZ ŻARTÓW. OBOWIĄZKI WZYWAJĄ. WYGLĄDA TO POWAŻNIE.

*całkiem niechcący wyszła mi tutaj mała aluzja do 9/11 i ataku na WTC. Jeśli nie jest to uważane za zły smak, to niech tak zostanie. Jeśli ktoś skojarzy ten kadr z wspomnianym atakiem na WTC to niech od razu widzi, że Spidey poważnieje i natychmiast wraca do miasta.

[kadr 28] Spider-Man w mieście, buja się na pajęczynie, w tle przeszklony budynek. Spider-Man jedną ręką wystrzeliwuje pajęczynę i podtrzymuje przechylającą się sygnalizację świetlną. U dołu kadru widać uciekających ludzi.

Dymek (Spidey): ZEJDŹCIE Z ULIC, SCHOWAJCIE SIĘ W NAJBLIŻSZYM BUDYNKU!

[kadr 29] Spider-Man stoi na masce samochodu i wystrzeliwuje pajęczą sieć, która zatrzymuje spadający gruz, chroniąc przed zmiażdżeniem małą dziewczynkę i chłopca. Samochód na popękaną przednią szybę. Dziewczynka trzyma chłopca za rękę. Chłopiec mniejszy od dziewczynki. Płacze. W 2/3 tło kadru stanowi ceglany budynek – kamienica, z widocznymi schodkami prowadzącymi do drzwi. W 1/3, od lewej strony tło to rzut na ulicę miasta, na której widać buchający ogień i unoszący się dym.

Dymek #1 (Spidey): GDZIE WASI RODZICE? MUSICIE SIĘ STĄD ZMYWAĆ.

Dymek #2 (dziewczynka): MAMA POSZŁA DO SKLEPU, A MY GRALIŚMY W KLASY.

[kadr 30] Chodnik, Spider-man pomagający wstać starszej pani.

Dymek (Spidey): PROSZĘ ZABRAĆ TAMTE DZIECI I SCHOWAĆ SIĘ W NAJBLIŻSZYM BUDYNKU. ZEJDŹCIE NAJNIŻEJ JAK TO MOŻLIWE, ALBO SCHOWAJCIE SIĘ POD STOŁEM!

PLANSZA 7
[kadr 31] zajmuje 3/4 strony. Przedstawia Spider-mana przycupniętego na dachu budynku, na kominie. Patrzy w dół. Obok niego inny, mniejszy komin. W tle Chrysler Building po lewej stronie, a po prawej inny wieżowiec/biurowiec w kierunku którego zmierza meteoryt. W tle na niebie widać wiele kolejnych spadających asteroid. Powoli zbierają się też czarne chmury. Na tym kadrze umieszczone zostaną od góry małe kadry 32,33,34,35. Tak jak na szkicu.

Dymek (Spidey): WSZĘDZIE CHAOS I SZALEŃTWO. CO SIĘ DZIEJE?!

[kadr 32] (mały prostokątny, w prawym górnym rogu kadru 31) Na nim po prawej uciekająca kobieta i mężczyzna. Trzymają się za rękę. Po lewej widać wybuchający samochód.

[kadr 33] (jeszcze mniejszy prostokątny, poniżej 32) Widać tylko dłoń leżącą na ziemi, a na niej przebiegający but. Sugestia kogoś zadeptanego.

*jeśli kadr ten sugeruje przemoc, to proszę mnie nie dyskwalifikować, ale kadr ten usunąć.

[kadr 34] Widać na nim zbitą szybę wystawową, a przez nią wychodzi dwóch młodych chłopaków. Niosą we dwóch duży telewizor plazmowy. Obok nich lub w tle widać bójkę pomiędzy chłopakiem w ich wieku, a starszym mężczyzną. Ubiór, wygląd i rasa postaci dowolne.

[kadr 35] policjant stojący na dachu samochodu osobowego wskazuje drogę uciekającym ludziom. Ludzie przedstawieni u dołu kadru, od klatki piersiowej wzwyż. Biegną. Płeć, wiek, obojętne. W lewym górnym rogu widać czarny dym. W tle widać dachy innych samochodów.

[kadr 36] (mniej więcej na 1/4 wysokości strony i 2/3 szerokości). Na nim budynek Daily Bugle. Ten zwężający się znany z filmów Raimiego. Widoczne litery „DAIL” umieszczone tak jak w filmie od góry do dołu. Meteoryt trafia w budynek na wysokości litery I. Litera I odpada, poniżej litera L się przekrzywia. Widać sypiący się gruz. „D” i „A” ciągle wiszą.

[kadr 37] (1/4 wysokości, 1/3 szerokości) Spider-Man na ceglastej ścianie budynku głową w dół.

Dymek : PROSTO W GABINET JAMESONA. O TEJ GODZINIE NA PEWNO BYŁ W ŚRODKU. LEPIEJ TO SPRAWDZĘ.

Plansza 8
[kadr 38] (2/3 wysokości strony, cała szerokość) Spider-Man przez dziurę w ścianie wpada na do gabinetu JJ Jamesona. Wszędzie dym, widać przewrócone biurko i dalej po prawej ogień. U dołu kadru po lewej przewrócone krzesło, a po prawej leży na ziemi J. Jonah Jameson. Ubrany w białą koszulę, ciemną kamizelkę i zielony krawat. Na ubraniu znać ślady zniszczenia. Nie zapomnieć o wąsie. Za Spider-manem widoczna dziura w ścianie, zniszczone krawędzie, niebo niewidoczne przez dym.

Dymek #1 (Spidey): HEJ JJ, I JAK TAM… EEE DOBRA, NIE BĘDĘ KOPAŁ LEŻĄCEGO.

Dymek #2 (JJ Jameson): KHY, KHY, KHY.

[kadr 39] Spider-Man trzyma JJ Jamesona, razem wyskakują na pajęczynie przez dziurę w ścianie, znajdują się w powietrzu. Za nimi z dziury w ścianie i z okien bucha ogień. Widoczny fragment budynku. W powietrzu sypiące się szkło i dym.

Dymek #1 (JJ): KHE, KHE. PUŚĆ MNIE… KHE… TY WSTRĘTNY ŚCIANOŁAZIE TY… KHE.

Dymek #2 (Spidey): UWIERZ MI JJ NIEWDZIĘCZNIKU, O NICZYM INNYM TERAZ NIE MARZĘ.

[kadr 40] (mały kadr w lewym górnym rogu większego kadru 41) Spider-Man na ścianie powyżej Jamesona. Jameson stoi na ziemi, widzimy go raczej z ukosa. Lekko skulony, kaszle. Brudny, poszarpana koszula. Na Spider-Manie też może być znać sadzę i brud. Ewentualnie, ale niekoniecznie lekko poszarpany kostium. Ściana ceglasta.

Dymek #1 (Spidey): SŁUCHAJ JAMESON, TRZEBA POMÓC INNYM, NIE MAMY CZASU NA ANIMOZJE WIĘC ZBIERZ LUDZI Z ULICY I CHOWAJCIE SIĘ WEWNĄTRZ. UWAŻAJ NA SZABROWNIKÓW. SCHOWAJCIE SIĘ GDZIEŚ W BEZPIECZNYM MIEJSCU I BĄDŹCIE CZUJNI. COŚ MI SIĘ WYDAJE, ŻE TO JESZCZE NIE KONIEC.

Dymek #2 (Spidey): (mniejszym drukiem i poniżej dymka 1) ACHA, I ZGÓL TEGO GŁUPIEGO WĄSA.

[kadr 41] W lewym górnym rogu kadr 40. Po prawej stronie widać fasadę i wejście do banku. Przez zniszczone drzwi po schodach przed wejściem zbiega Rhino. Rhino w klasycznej komiksowej wersji. W rękach trzyma kilka toreb z pieniędzmi. Torby jasnobrązowe, ze znaczkiem dolara. Rhino z uśmiechem zadowolenia na twarzy. Po lewej stronie kadru płonący samochód. Przy wejściu do banku dwie kolumny, powyżej napis BANK. Przy literze „A” na ścianie jest Spider-Man.

Dymek myślowy (Spidey): JESTEM PRAWIE PEWIEN, ŻE RHINO NIE WPADŁ TUTAJ PO KREDYT. TRZEBA GO POWSTRZYMAĆ ZANIM NAROBI WIĘKSZYCH SZKÓD.

PLANSZA 9
[kadr 42] (proporcje i układ tak jak na szkicu. Ogólnie jeśli nie jest to zaznaczone to wstępny układ kadrów zaprezentowałem na szkicach. Gdzie nie jest zaznaczone inaczej dopuszczalne są zmiany) Sylwetka Rhino, który uderza głową w tors Spider-Mana. Spider-Man z odchyloną głową i rozłożonymi rękami odlatuje w tył. Dał się zaskoczyć. W lewym dolnym rogu widoczny samochód, w który uderza Spidey. Tło za Rhino może być rozmazane podkreślając dynamikę z jaką uderzył.

Dymek #1 (Spidey): HEJ BRZYDALU, KONIEC TRAAAAA…

Dymek #2 (Rhino): NIE DZISIAJ, PAJĄCZKU. MASZ WAŻNIEJSZE SPRAWY NA GŁOWIE.

[kadr 43] Spider-Man przykucnięty na jednym kolanie, wstaje, podpiera się jedną ręką o ziemię, drugą o samochód. Głowa opuszczona. Tło stanowią wgniecione drzwi samochodu, rozbita szyba. Wokół Spider-Mana odłamki szkła.

Dymek myślowy: DAŁEM SIĘ ZASKOCZYĆ JAK AMATOR. NIEŹLE MI PRZYŁOŻYŁ. PAJĘCZY ZMYSŁ WARIUJE, Z KAŻDEJ STRONY DOCIERA DO MNIE SYGNAŁ O ZAGROŻENIU.

[kadr 44] Spider-Man spoglądający na ulicę biegnącą w głąb kadru. Spider-man już w pozycji stojącej znajduje się w lewym dolnym rogu. Widzimy go tyłem, widoczny jest też fragment dachu samochodu, w który uderzył. Po lewej stronie widać budynek, z którego okien bucha ogień. Z jednego okna, trzymając się parapetu zwisa człowiek. Niżej na ziemi, ktoś próbuje się podnieść. W oddali widać dym. Prawa strona kadru należy do Rhino, który ucieka, nisko pochylony, głową i rogiem toruje sobie drogę. Można zaznaczyć np. odlatujący na skutek uderzenia Rhino motocykl.

Dymek #1 (Rhino): HA, HA, HA.

Dymek myślowy #2 (Spidey): Z BÓLEM SERCA (mniejszym drukiem w nawiasie I PLECÓW) MUSZĘ PRZYZNAĆ, ŻE RHINO MOŻE MIEĆ TROCHĘ RACJI. NAJPIERW MUSZĘ POMÓC CYWILOM. KIEDY SYTUACJA WRÓCI DO NORMY, WTEDY SIĘ Z NIM ROZPRAWIĘ.

Ramka: PÓŹNIEJ JESZCZE WIELE RAZY MIAŁEM ROZWAŻAĆ TĄ DECYZJĘ. WTEDY WYDAWAŁA MI SIĘ WŁAŚCIWA.

[kadr 45] Rzut na niebo, ciemne chmury, pierwsze krople deszczu, u dołu kadru widać wierzchołki drapaczy chmur.

Ramka: JAKOŚ W TYM MOMENCIE, ALBO CHWILĘ PÓŹNIEJ USTAŁ GRAD METEORYTÓW. NIEWIELE PAMIĘTAM Z TAMTYCH GODZIN, PONIEWAŻ RZUCIŁEM SIĘ W WIR POMOCY POSZKODOWANYM. SZCZĘŚCIE W NIESZCZĘŚCIU, NA NIEBIE ZEBRAŁY SIĘ CIEMNE CHMURY A DESZCZ, KTÓRY Z CZASEM PRZYBRAŁ NA SILE OGRANICZYŁ WIĘKSZOŚĆ POŻARÓW.

[kadr 46] Widzimy na nim Harry’ego Osborna i Spider-Mana. Harry siedzi na chodniku, złamał nogę, Spider-Man wykonuje prowizoryczny opatrunek. Przy lewej nodze widać urwaną deskę, którą Spider-Man mocuje do nogi, usztywniając ją za pomocą pajęczyny. Harry siedzi na krawężniku, Spider-Man przykuca, wokół gruzy, cegły. Harry brudny i w poszarpanym ubraniu. Tak jak wspominałem wcześniej i na stroju Spider-Mana może być znać zniszczenia. Pamiętać o padającym deszczu. U nóg Harrego zbiera się kałuża.

Ramka: PAMIĘTAM JEDNAK, ŻE NA MANHATTANIE SPOTKAŁEM HARRY’EGO. ZŁAMAŁ NOGĘ PRÓBUJĄC KOGOŚ RATOWAĆ. CAŁY ON. UDAŁO MI SIĘ JĄ USZTYWNIĆ, ALE TO BYŁO WSZYSTKO CO MOGŁEM ZROBIĆ. CIESZYŁEM SIĘ, ŻE ŻYJE. DAWNO Z NIM NIE ROZMAWIAŁEM, NASZE DROGI PO LICEUM TROCHĘ SIĘ ROZESZŁY. KILKA DNI PÓŹNIEJ ODNOWIŁEM Z NIM KONTAKT I PATRZĄC WSTECZ MOŻE TO BYĆ JEDYNY PLUS „ZAĆMIENIA”.

[kadr 47] Spider-Man wyskakuje przez okno, w rękach trzyma zawiniątko z niemowlęciem. W oknie widać nieśmiałe płomienie. Pamiętać o padającym deszczu. Kolorystyka przyciemniona ze względu na chmury i wieczór.

Ramka: ZANIM ZAPADŁA NOC UDAŁO MI SIĘ ZAPAJĘCZYĆ JESZCZE KILKA ZŁAMANYCH KOŃCZYN, WYCIĄGNĄĆ PARĘ OSÓB Z WALĄCYCH SIĘ BUDYNKÓW I POMÓC W DOGASZANIU POŻARÓW. SKAKAŁEM NA PRAWO I LEWO, ALE NIE BYŁEM SAM. WIDZIAŁEM DAREDEVILA,
KTÓRY ZORGANIZOWAŁ PUNKT POMOCY RANNYM I KILKU X-MENÓW, KTÓRZY PRZESZUKIWALI ZGLISZCZA W POSZUKIWANIU OCALAŁYCH. DEADPOOL TEŻ POMAGAŁ (CHOĆ ON OGRANICZYŁ SIĘ DO DŁUGONOGICH BLONDYNEK). NIE UWIERZYCIE, ALE ZJAWIŁ SIĘ NAWET KRAVEN, KTÓRY ZAJĄŁ SIĘ ZWIERZĘTAMI. NAGLE ZNALEŹLIŚMY SIĘ W EPOCE KAMIENIA ŁUPANEGO I KAŻDA POMOCNA PARA RĄK BYŁA NIEOCENIONA.

PLANSZA 10
[kadr 48] Peter Parker w swoim regularnym stroju przechodzący przez próg domu cioci May. Widać otwarte do wewnątrz drzwi, a także ganek przed wejściem. Peter z ręką na klamce, jedną nogą już w środku. Pora dnia: noc. Ciemne barwy. Pada rzęsisty deszcz. Parker przemoczony.

Ramka: (lewy górny róg) DO DOMU UDAŁO MI SIĘ WRÓCIĆ DOPIERO PÓŹNYM WIECZOREM. CIOCIA MAY MUSIAŁA ODCHODZIĆ OD ZMYSŁÓW.

Dymek (Spidey) : CIOCIU MAY, WRÓCIŁEM!

[kadr 49] Kuchnia cioci May. Lewy dolny róg kadru zajmuje stół, a na nim 2 palące się świeczki. Jedyne źródło światła. Wyżej po lewej widać okno, a przez nie padający deszcz i błyskawicę na niebie. Prawą stronę kadru zajmują obejmujący się Peter i ciocia May. Ciocia May ubrana zwyczajowo w spódnicę i sweter, Peter w koszulę i jeansy. Kolorystyka ubioru dowolna, pamiętać, że jedyne źródło światła dają świeczki na stole, więc kolorystyka kadru musi być odpowiednio dostosowana. Peter jest przemoczony.

Dymek #1 (May) : OCH, PETER! TAK SIĘ O CIEBIE MARTWIŁAM! NIC CI NIE JEST?

Dymek #2 (Peter): NIC, CIOCIU MAY, JUŻ DOBRZE. A JAK TY SIĘ CZUJESZ?

Dymek #3 (May): NIE WIEDZIAŁAM CO ROBIĆ. BYŁAM NA ZAKUPACH KIEDY WSZYSTKO ZGASŁO, POTEM SPIDER-MAN ODSTAWIŁ MNIE DO DOMU. KIEDY ZOBACZYŁAM WYBUCHY PRÓBOWAŁAM DO CIEBIE ZADZWONIĆ, ALE ŻADEN TELEFON NIE DZIAŁAŁ. OCH PETER, TAK SIĘ CIESZĘ, ŻE NIC CI NIE JEST!

Ramka: (umiejscowiona raczej w dolnym prawym rogu, ale może nachodzić na kadr 50) SKŁAMAŁEM CIOCI, ŻE NA MIEŚCIE SPOTKAŁEM HARRY’EGO I POMAGALIŚMY POSZKODOWANYM. TA WYMÓWKA STAŁA SIĘ TEŻ DLA MNIE PRETEKSTEM ABY WYCHODZIĆ Z DOMU PRZEZ KILKANAŚCIE NASTĘPNYCH DNI. CIOCIA MAY ZOSTAŁA RAZEM Z ANN WATSON, KTÓRA POD NIEOBECNOŚĆ MARY JANE, TAKŻE BYŁA SAMA. RAZEM STWORZYŁY COŚ NA WZÓR CENTRUM POMOCY SĄSIEDZKIEJ, KTÓRE OBJEŁO KILKA PRZYLEGŁYCH OSIEDLI. NO CÓŻ, WIEDZIAŁEM, ŻE CIOCIA NIE BĘDZIE SIEDZIEĆ BEZCZYNNIE, A TAK PRZYNAJMNIEJ CAŁY CZAS BYŁA BEZPIECZNA WŚRÓD LUDZI.

[kadr 50] (zajmujący resztę planszy 10) Spider-Man na dachu budynku walczący z Scorpionem. Scorpion o wyglądzie klasycznym i zielonej kolorystyce. Dzień, ciągle pada deszcz. Skorpion trzyma torbę z skradzioną biżuterią, Spider-Man nadlatuje na pajęczynie. W tle inne wieżowce. Na kadrze dodać można kilka mniejszych paneli, które zaprezentują walkę z Scorpionem. Tj. uderzenie pięścią, albo związanie pajęczyną. Nie jest to konieczne. Na budynku w tle widać napis.

Ramka: BRAK PRĄDU OZNACZAŁ BRAK ALARMÓW, A WSZYSTKIE SŁUŻBY PORZĄDKOWE ZAJĘTE BYŁY POMOCĄ MIESZKAŃCOM. OKAZJA NA ŁUP BYŁA ZBYT ŁATWA ŻEBY JĄ PRZEPUŚCIĆ I WIEDZIAŁEM, ŻE RÓWNIEŻ SPIDER-MAN BĘDZIE MIAŁ PEŁNE RĘCE ROBOTY. NA PIERWSZY OGIEŃ POSZEDŁ SKORPION, KTÓRY OBRABOWAŁ KILKA SALONÓW JUBILERSKICH NA DOLNYM MANHATTANIE.

PLANSZA 11
Panel zajmujący całą stronę. Walka Spider-Mana z Shockerem. Tak jak przedstawiono to na szkicu. Shocker z kijem bejsbolowym, Spider-Man atakujący go z powietrza. W tle rozbita szyba i sypiące się odłamki szkła. Pora dnia dzień, barwy jasne, ale ciągle pada deszcz. Na chodniku sporych rozmiarów kałuże. Można dodać kilka małych kadrów prezentujących walkę, ale nie jest to konieczne.

Ramka: NASTĘPNEGO DNIA PO POKONANIU SCORPIONA NATKNĄŁEM SIĘ NA SHOCKERA, KTÓRY PRZEWODZIŁ BANDZIE SZABROWNIKÓW I OKRADAŁ OPUSZCZONE MIESZKANIA. CO DZIWNE „ZAĆMIENIE” POZBAWIŁO MOCY RÓWNIEŻ JEGO RĘKAWICE, WIĘC ZOSTAŁ ZDEGRADOWANY DO POZIOMU ULICZNEGO HULIGANA. NO CÓŻ, PO ROZBICIU SINISTER SIX NIGDY NIE ASPIROWAŁ WYŻEJ. POKONANIE JEGO I JEGO MAŁEGO GANGU NIE ZAJEŁO MI DUŻO CZASU.

Dymek (Spidey): CO JEST, SHOCKER? BEZ RĘKAWIĆ UMIESZ JUŻ TYLKO SZOKOWAĆ BRAKIEM WYSZUKANIA?

Dymek (Shocker): ZOSTAW MNIE W SPOKOJU ŚCIANOŁAZIE!

PLANSZA 12
Panel zajmujący całą stronę. Walka Spider-mana z Vulturem. Wygląd i kolorystyka Vultura klasyczny, znany z animacji Spider-Man. Akcja dzieje się w powietrzu, tak jak na zaprezentowanym szkicu. Lewy dolny róg zajmuje wznoszący się Vulture, górę planszy zajmuje Spider-Man na pajęczynie. Po lewej stronie panorama bloku mieszkalnego. Po prawej stronie u dołu budynek. U góry widok na niebo. Pora dnia noc. Na niebie widać ogromną błyskawicę, która jest jedynym źródłem światła. Ciągle pada rzęsisty deszcz.

Ramka: KILKA DNI PÓŹNIEJ, WRACAJĄC JUŻ DO DOMU ZMIERZYŁEM SIĘ Z VULTUREM. TEN KORZYSTAJĄC Z PANUJĄCEGO MROKU TERRORYZOWAŁ MIASTO I POD OSŁONĄ NOCY NAPADAŁ NA KAŻDEGO NIESZCZĘŚNIKA, KTÓRY ZDECYDOWAŁ SIĘ WYJŚĆ NA ZEWNĄTRZ. MAM NADZIEJĘ, ŻE MICHAEL MORBIUS NIE WPADŁ NA PODOBNY POMYSŁ. WALKA NIE NALEŻAŁA DO ŁATWYCH Z POWODU OGRANICZONEJ WIDOCZNOŚCI. NA CAŁE SZCZĘŚCIE ROZPĘTAŁA SIĘ WTEDY POTĘŻNA BURZA Z BŁYSKAWICAMI, KTÓRA ROZŚWIETLIŁA MIASTO. ZABAWNE, ALE POJAWIAJĄCE SIĘ GĘSTO NA NIEBIE BŁYSKAWICE BYŁY JEDYNYM ŚLADEM ELEKTRYCZNOŚCI OD KILKU DNI I W PEWIEN SPOSÓB DAŁY LUDZIOM NADZIEJĘ. NADZIEJĘ, KTÓRA SZYBKO WYPŁOWIAŁA. WRAZ Z BURZĄ JESZCZE BARDZIEJ WZMÓGŁ SIĘ DESZCZ I POZIOM WÓD ZACZĄŁ SIĘ DRASTYCZNIE PODNOSIĆ. POJAWIŁO SIĘ ZAGROŻENIE POWODZIĄ.

PLANSZA 13
Panel zajmujący całą stronę. Spotkanie Spider-Mana z Doctorem Octopusem. Spider-Man po lewej stronie planszy, zwisa na pajęczynie u góry w klasycznej pajęczej pozycji. Po prawej stronie na ziemi, gotowy do walki stoi Doc Ock. Tak jak zaprezentowano na szkicu. Tło stanowi przeszklona ściana, a na niej widać odwrócone litery STARK. Akcja dzieje się wewnątrz STARK TOWER. Widać na zewnątrz gęsto padający deszcz. Krople rozbijają się o szybę. Na podłodzie widać różne butle i pojemniki. Pora dnia dzień, tak więc pomimo deszczu do środka wpada wystarczająco dużo światła.

Ramka: Z CHAOSU POSTANOWIŁ SKORZYSTAĆ RÓWNIEŻ DOCTOR OCTOPUS, KTÓRY WŁAMAŁ SIĘ DO STARK TOWER. JESTEM PEWIEN, ŻE POD NIEOBECNOŚĆ IRON-MANA PRÓBOWAŁ PRZECZESAĆ BUDYNEK W POSZUKIWANIU JAKICHŚ BRONI. PO ZACIĘTEJ WALCE I JEGO UDAŁO MI SIĘ POKONAĆ. NO CÓŻ, PRAWDĘ MÓWIĄC ROBIŁEM TO JUŻ WIELE RAZY. W TYM MIEJSU POWINIENEM TEŻ WAM WSPOMNIEĆ, ŻE OD „ZAĆMIENIA” NIE WIDZIAŁEM ANI IRON-MANA, ANI NIKOGO Z AVENGERSÓW. PLOTKA GŁOSIŁA, ŻE KRĘCILI SIĘ GDZIEŚ W KOREI.

*Avengers kręcący się w Korei to oczywista aluzja do filmu AvengerS 2: Age of Ultron, który obecnie kręcony jest na planie zdjęciowym w Seulu w Korei Południowej.

Dymek #1 (Doc Ock): ZEJDŹ TU NA DÓŁ I WALCZ JAK MĘŻCZYZNA!

Dymek #2 (Spidey): ZEJŚĆ NA DÓŁ? A TO DA SIĘ ZEJŚĆ DO GÓRY? NIBY „DOKTOR” A TAKA GAFA…

PLANSZA 14
[kadr 51] Starcie Spider-Mana z Mysterio. Spider-Man z lewej strony, Mysterio upada na ziemię po prawej. Po lewej za Spider-Manem widać dziurę w ścianie a w niej kominy fabryczne. Po prawej widać wygaszone ekrany komputerów. Pora dnia dzień, pada deszcz. Światło pada jedynie przez dziurę w ścianie. Akcja dzieje się w Oscorp. Wszędzie roztacza się dym.

Ramka: UDAŁO MI SIĘ NAWET TRAFIĆ NA MYSTERIO, KTÓREGO POCZĄTKOWO PODEJRZEWAŁEM O UDZIAŁ W „ZAĆMIENIU”. JAK SIĘ OKAZAŁO NIE MIAŁ Z TYM NIC WSPÓLNEGO, A TYM RAZEM PLANOWAŁ WYKRAŚĆ Z OSCORP URZĄDZENIE DO ROZPRZESTRZENIENIA GAZÓW W POWIETRZU. NIE WIEM CZY CHCIAŁ ZATRUĆ NOWY JORK, CZY PRZEPROWADZIĆ DEZYNSEKCJĘ W DOMU. NIE MIAŁEM CZASU NA PYTANIA. JEGO TEŻ POWSTRZYMAŁEM. NIE UDAŁO MI SIĘ TYLKO ODSZUKAĆ RHINO, CZEGO MIAŁEM PÓŹNIEJ JESZCZE WIELE RAZY ŻAŁOWAĆ.

[kadr 52] Widać na nim cieśninę East River, która wylała z brzegów i zalała pobliskie magazyny. W tle panorama mostu brooklyńskiego. Wysoki poziom wód. Pora dnia popołudnie, pada deszcz. Kolorystyka chłodna. Dalej w tle słabo widoczna panorama miasta.

Ramka: KILKA DNI PÓŹNIEJ POWÓDŹ PRZESTAŁA BYĆ ZAGROŻENIEM, A STAŁA SIĘ FAKTEM. RZEKA HUDSON WYLAŁA ZALEWAJĄC NIEMAL CAŁY NOWY JORK. LUDZIE, KTÓRZY ZDĄŻYLI OSIEDLIĆ SIĘ NA NIŻSZYCH PIĘTRACH LUB POD ZIEMIĄ ZNÓW POTRZEBOWALI POMOCY, A WIĘC TYM SIĘ ZAJMOWAŁEM.

[kadr 53] Spider-Man wychodzący po ceglanej ścianie. Na jego plecach widać trzymającego się jego szyi starca. Starzec przypomina Stana Lee. Wąs, klasyczne okulary. Wzorowany na „woźnym” z animacji Ultimate Spider-Man. Starzec ma głowę zwróconą w stronę czytelnika i zwraca się jakby do niego (lub autora komiksu:P) Ponieżej sylwetki Spider-Mana i Stana Lee widać do 2/3 zalane okno. Pamiętać o padającym deszczu. Tym razem już lżej.

Dymek #1 (Stan Lee): CZY UDA CI SIĘ UDŹWIGNĄĆ MÓJ CIĘŻAR?

Dymek #2 (Spidey): NIE PRZEJMUJ SIĘ DZIADKU, CAŁKIEM NIEŹLE SIĘ TRZYMASZ.

Ramka: STAN LICZEBNOŚCI NOWEGO JORKU DRASTYCZNIE SIĘ ZMNIEJSZAŁ. CZĘŚĆ Z TYCH, KTÓRZY PRZEŻYLI UCIEKAŁA. CI STARSI I MNIEJ MOBILNI, KTÓRZY ZMUSZENI BYLI ZOSTAĆ SZCZEGÓLNIE POTRZEBOWALI WTEDY POMOCY.

*Jeśli to możliwe chciałbym pogrubić samo „Stan li” w ramce, a resztę zostawić bez pogrubienia. Oczywista gra słów.

[kadr 54] Widać na nim siedzącego na kontenerze i opierającego się o ceglaną ścianę zarośniętego mężczyznę. Ubrany jest w brązowy prochowiec i czarną czapkę. Pod prochowcem widać klasyczny komiksowy, zielono-żółty strój Electro. W prawej ręce facet trzyma klasyczną żółtą maskę Electro. Nad głową widać schody pożarowe. Siedzi w zaułku. Nogi ma opuszczone z kontenera i trzyma je w wodzie. Woda sięga jego kolan. Facet ma spuszczoną głowę, prawdopodobnie drzemie. Rasa raczej biała wzorem klasycznych komiksów, ale może też być to Afroamerykanin.

Ramka: POMAGAŁEM RÓWNIEŻ TYM, KTÓRZY POMOCY NIE SZUKALI. NO CÓŻ, NIE KAŻDY POTRAFIŁ PRZYSTOSOWAĆ SIĘ DO ŚWIATA BEZ ELEKTRYCZNOŚCI.

PLANSZA 15 i 16
Panel dwustronny, na wysokość zajmuje ok &#190; wysokości. Widać na nim zwężającą się ulicę, a na niej zatrzymane w korku samochody. Ulica zwęża się w głąb obrazka. Po obu stronach panelu widać fasady budynków. Na środku ulicy w oddali widać wznoszącą się falę wody. Na jej szczycie niewyraźna postać. Po lewej stronie kadru bliżej dołu widać taksówkę. Koniecznie jej numer na drzwiach to 050662 – jest to oczywistym nawiązaniem do daty premiery pierwszego komiksu z Spider-manem. 5 czerwca 1962. Za taksówką widoczne inne samochody. Po prawej stronie widać zwisającego na pajęczynie Spider-Mana. Trzyma się jej jedną ręką, drugą ręką podtrzymuje mężczyznę z kadru 54, (czyli Electro, co nie jest jednak nigdzie w komiksie powiedziane). Zwróceni są do nas tyłem, patrzą na opisaną wcześniej falę, która zmierza w ich kierunku. Lekko pada deszcz. Całość zaprezentowana na szkicu.

Dymek #1 (Spidey): WYDAJE MI SIĘ, ŻE WIDZIAŁEM TO JUŻ W JAKIMŚ FILMIE.

Dymek #2 (Electro): EEE.. W „PRZEDWCZORAJ” CZY JAKOŚ TAK?

*Nawiązanie do filmu „Pojutrze”, który jest prywatnie jednym z moich ulubionych. Panel nawiązuje do sceny powodzi w Nowym Jorku, w której bohaterzy uciekają do publicznej biblioteki. Film stanowił dla mnie poniekąd inspirację do wymyślenia fabuły komiksu. Co oczywiste nie może jednak paść jego nazwa, bo wyprodukowało go studio 20th Century Fox. Gdyby jednak sama aluzja była niezgodna z regulaminem to proszę mnie nie dyskwalifikować, ale dymki pominąć.

[kadr 55] (o wysokości około &#188; i szokości ok. połowy strony, umieszczony jest w lewym dolnym rogu planszy 15, która stanowi połowę opisanego wyżej obrazka) Na nim twarz Spider-Mana i Electro. Obie z profilu. Bez słów patrzą sobie w oczy. Twarz Spider-Mana wyżej.

[kadr 56] (o takich samych rozmiarach jak 55, umieszczony obok niego) Dokładnie ten sam obrazek co na kadrze 55, tylko tym razem pojawi się dymek.

Dymek (Spidey): GADAŁEM NA GŁOS?

[kadr 57] (o proporcjach takich samych jak kadry 55 i 56, umieszczony w prawym dolnym rogu planszy 16, która stanowi drugą połowę dwustronicowego obrazka) Widać na nim twarz i tors Hydromana, wokół niego woda. Hydroman zbudowany z wody, kolor niebieski lekko przeźroczysty.

Dymek : SPIDER-MANIE, NADCIĄGA ZEMSTA I TYM RAZEM NIE UDA CI SIĘ MNIE POKONAĆ! STAŃ DO WALKI!

[kadr 58] Spider-Man na krawędzi płaskiego dachu, spogląda w dół.

Dymek myślowy: ECH, MUSZĘ PRZESTAĆ W KOŃCU GADAĆ DO SIEBIE, BO PRZESTAJĘ NAD TYM PANOWAĆ. A W MIĘDZYCZASIE TRZEBA SKOPAĆ HYDROMANOWI HYDRANT.

PLANSZA 17
[kadr 59] (trójkątny kształt, w lewym górnym rogu tak jak na szkicu) Spider-Man na pajęczynie atakujący Hydromana (widoczny w lewym górnym rogu kadru). Podkulone nogi gotowe do kopnięcia. Pamiętać o deszczu. Tło dowolne.

Dymek (Spidey): NIE NAPINAJ SIĘ TAK, BO JESZCZE SIĘ ZMOCZYSZ I CO BĘDZIE?

[kadr 60] (trójkątny kształt, ułożony tak aby pasował do kadru 59) Spider-Man atakujący ręką Hydromana (z lewej strony) Ręka niewidoczna gdzieś na wysokości bicepsa, poniżej niego znajduje się w Hydromanie. Spider-Man wybija się z jednej nogi, prawa noga prosta, lewa zgięta w kolanie. Wstępnie zaprezentowano na szkicu. Pamiętać o deszczu. Tło dowolne.

Dymek (Spidey): JUŻ SIĘ TAK SPOCIŁEŚ, CZY ZACZYNASZ PŁAKAĆ?

[kadr 61] Spider-Man otrzymuje cios w brzuch skumulowaną wiązką wody. Jedną ręką osłania twarz, lewa noga wyprostowana, znajduje się on w lewym dolnym rogu kadru. Z prawej strony sylwetka Hydromana. Pamiętać o deszczu. W tle zatopiona ulica. Spider-Man wpada do wody zaraz przy samochodzie.

Dymek (Hydroman): POŻAŁUJESZ TEGO SPIDER-MANIE!

[kadr 62] Spider-Man pod wodą, obrazek lekko zamazany. Spidey leży na plecach, prawa ręka unosi się bezwładnie. Widać koła samochodów.

Dymek myślowy: DAŁEM SIĘ ZASKOCZYĆ. DZIĘKI TEJ POWODZI HYDROMAN JEST SILNIEJSZY I SZYBSZY NIŻ ZWYKLE. BĘDĘ MUSIAŁ…

[kadr 63] Spider-Man pchany falą wody wylatuje na powierzchnię w kierunku okna mieszkania. Pamiętać o deszczu.

Dymek myślowy (Spidey): UCH… POTRAFI PANOWAĆ NAD CAŁĄ WODĄ W OKOLICY, JEST NIEMAL WSZĘDZIE. TEGO WCZEŚNIEJ NIE BYŁO.

PLANSZA 18
[kadr 64] (ok 1/3 strony, prostokątny pasek na całą szerokość strony.) Widoczny na nim jest przekrój mieszkania. Od lewej strony 1/3 zajmuje fasada budynku, 1/3 łazienka, a 1/3 sypialnia. Na kadrze znajdują się małe prostokąty, które sugerować mają ruch Spider-mana. W pierwszym prostokącie Spider-Man wpada w okno, ciągle pchany przez wiązkę wody Hydromana, w drugim prostokącie Spider-Man wpada w wannę z prysznicem, w 3 razem z zasłoną od prysznica i rączką prysznica przelatuje przez drzwi i ląduje na łóżku. Kolorystyka dowolna. Pamiętać o deszczu. Pora dnia, cały czas dzień.

[kadr 65] (proporcje wykazane na szkicu) Spider-Man cały przemoczony siedzi na łóżku, pod nim widać częściowo zasłonkę od prysznica. W lewej ręce trzyma urwaną rączkę od prysznica. Z tyłu za plecami widoczne fragmenty rozwalonych drzwi.

Dymek: PLANOWAŁEM DZIŚ BRAĆ PRYSZNIC, ALE NIE TO MIAŁEM NA MYŚLI.

[kadr 66] Spider-Man wyskakuje przez okno. Zwrócony jest w prawą stronę co sugeruje, że wychodzi z okna po drugiej stronie budynku, do którego cisnął go Hydroman. Pamiętać o deszczu.

Dymek myślowy: OKEJ, PANIE PARKER. NAWET JAK NA CIEBIE, TO WYSZEDŁ OKROPNY SUCHAR. NAJWYŻSZA PORA PRZYZNAĆ, ŻE NIE POKONAM GO PÓKI ZASILA SIĘ DESZCZEM. MUSZĘ PLANOWAĆ SWOJE WALKI Z GŁOWĄ, A NIE BIĆ NA OŚLEP.

Dymek myślowy #2 (niżej) I NIE PANIE PARKER, TO NIE JEST UCIECZKA. TO SIĘ NAZYWA TAKTYCZNY ODWRÓT. A I PRZESTAŃ WRESZCIE GADAĆ DO SIEBIE (mniejszym drukiem)

[kadr 67] Hydroman od klatki piersiowej w dół zamieniony w wodę. Tworzy wokół siebie wir wodny. Znajduje się blisko środka kadru po prawej stronie. Po lewej widać podniesioną przez wodę taksówkę.

Dymek: GDZIE JESTEŚ TCHÓRZU! WRACAJ TU I WALCZ! SŁYSZYSZ, ZNISZCZĘ CIĘ SPIDER-MANIE, ZNISZCZĘ!

[kadr 68] w całości stanowi wąską ramkę na całą szerokość strony. Ma sugerować przeskok czasowy i odcięcie się od wydarzeń wyżej. Kolor ramki taki jak każdych poprzednich ramek (czyli najlepiej błękitno-biały, sugerujący mróz) W ramce napisane jest: JAK SIĘ OKAZAŁO BYŁA TO DOBRA DECYZJA. JESZCZE PRZEZ 2 DNI HYDROMAN SZALAŁ PO NOWYM JORKU. W GNIEWIE ZUPEŁNIE STRACIŁ KONTROLĘ NAD SWOIM CIAŁEM I STAŁ SIĘ WODNYM UOSOBIENIEM CHAOSU I NIEPRZEWIDYWALNOŚCI. NIKT NIE POTRAFIŁ GO POWSTRZYMAĆ. W ZASADZIE TO NIKT NIE PRÓBOWAŁ, PONIEWAŻ JAK SIĘ OKAZAŁO NOWY JORK STAŁ SIĘ MOIM TERYTORIUM. RESZTA SUPERBOHATERÓW WYBYŁA ABY ZAJĄĆ SIĘ INNYMI MIASTAMI AMERYKI. WSZĘDZIE DZIAŁO SIĘ TO SAMO I LUDZIE POTRZEBOWALI POMOCY. PO 2 DNIACH ZIEMIA PRZESZŁA W OSTATECZNĄ FAZĘ ANOMALII POGODOWYCH. ZASKAKUJĄCO W JEDNEJ KRÓTKIEJ CHWILI PRZESTAŁ PADAĆ DESZCZ, CHMURY ZNIKNĘŁY Z NIEBA, A TEMPERATURA ZACZEŁA GWAŁTOWNIE SPADAĆ…

[kadr 69] Przedstawia tylko termometr rtęciowy. Temperatura zaznaczona na poziomie -26 stopni.
Ramka: USTABILIZOWAŁA SIĘ NA POZIOMIE MINUS 26 STOPNI CELSJUSZA (TAK, SPECJALNIE DLA WAS PRZELICZYŁEM) I OD TEJ PORY STOPNIOWO SPADAŁA, ALE JUŻ W WOLNIEJSZYM TEMPIE. I TAK W CIĄGU ZALEDWIE KILKUDZIESIĘCIU GODZIN WSZYSTKO ZAMARZŁO

[kadr 70] Rzut na dom cioci May, podobny jaki pojawiał się wcześniej. Pada śnieg. Woda na poziomie 2 piętra. Zamarznięta. Widać tylko jeden rząd okien. W jednym oknie szyby wybite. Przed Domem widać zamarzniętą koronę drzewa. Na lodzie leży miejscami śnieg. Widać również dach domu obok, a w nim ogromną dziurę. Pora dnia dzień. Kolorystyka spójna z poprzednim wyglądem domu. Na dachach też znać śnieg.

Ramka: OD TEGO CZASU ZACZEŁY POJAWIAĆ SIĘ OPADY ŚNIEGU. NA SKUTEK POWODZI, A POTEM NIESAMOWITYCH MROZÓW MUSIELIŚMY UCIEKAĆ Z DOMU CIOCI MAY. WIĘKSZOŚĆ LUDZI WRÓCIŁA POD ZIEMIĘ – DO NIEZALANYCH KANAŁÓW, PIWNIC I STACJI METRA. TAM GDZIE ŁATWIEJ BYŁO UTRZYMAĆ CIEPŁO. JA I MAY PRZEPROWADZILIŚMY SIĘ DO HARRY’EGO, DO JEGO MIESZKANIA NA MANAHATTANIE, KTÓRE BYŁO ŚWIETNIE WYPOSAŻONE. TRZEBA BYŁO JE TROCHĘ ZMODYFIKOWAĆ I USZCZELNIĆ, ALE SPRAWOWAŁO SIĘ BEZ ZARZUTU.

PLANSZA 19
[kadr 71] Rzut na zamarznięty staw pośrodku Central Parku. Wokół zamarznięte korony drzew. W tle niewyraźna panorama miasta. Na środku stawu widać zamarzniętą, przykucniętą postać ogromnych rozmiarów. Kolorystyka chłodna. Głównie jest to lód i śnieg. Pada śnieg.

Ramka: CO SIĘ ZAŚ TYCZY HYDROMANA, TO PRZEGRAŁ ON Z POGODĄ. ZAMARZŁ NA ŚRODKU CENTRAL PARKU. NIE WIEM CZY PRÓBOWAŁ CHOCIAŻ WRÓCIĆ DO LUDZKIEJ POSTACI. TAK JAK WSPOMINAŁEM, POD KONIEC OGARNEŁO GO ZUPEŁNE SZALEŃSTWO. NIESTETY MATKA NATURA ZEBRAŁA TEŻ ŻNIWO PO STRONIE TYCH DORBYCH…

[kadr 72] Przedstawia postać Lizarda, który siedzi na śniegu podparty o wystającą z niego końcówkę latarni. Pada śnieg. Lizard ma opuszczoną na podbródek głowę i wyciągnięty język. Siedzi w nieładzie. Nie żyje. Ubiór stanowi poszarpana kurtka. Kolorystyka chłodna, przyciemniona. Pora dnia – wieczór.

Ramka: MNIEJ WIĘCEJ W TYM CZASIE ZGINĄŁ LIZARD. DOKTOR CURT CONNORS BYŁ PIERWSZYM PRZYJACIELEM, KTÓREGO MUSIAŁEM POCHOWAĆ. NIE ZDĄŻYŁEM GO NAWET PRZEPROSIĆ ZA TO PRZYSYPIANIE NA WYKŁADACH. OKOLICZNOŚCI JEGO ŚMIERCI DO DZIŚ NAWIEDZAJĄ MNIE W KOSZMARACH. JAK SIĘ PÓŹNIEJ DOWIEDZIAŁEM CONNORS ZABUNKROWAŁ SIĘ W DOMU RAZEM Z ŻONĄ I DZIECKIEM. SZŁO IM NIEŹLE, ALE Z CZASEM ZABRAKŁO PROWIANTU I WODY. WYSZEDŁ NA ZEWNĄTRZ, PRAWDOPODOBNIE DO KTÓREGOŚ Z POBLISKICH SUPERMARKETÓW. NIE CHCIAŁ, ABY JEGO ŻONA RYZYKOWAŁA, ALE MUSIAŁ WIEDZIEĆ CO STANIE SIĘ Z NIM JEŚLI PRZEMIENI SIĘ W LIZARDA. JASZCZURKI NIE ZNOSZĄ MROZU. W DRODZE NATKNĄŁ SIĘ NA… TAK, ZGADLIŚCIE. NA RHINO. TEGO SAMEGO RHINO, KTÓREGO JA PUŚCIŁEM WOLNO, I KTÓREGO NIE POTRAFIŁEM ODSZUKAĆ. CONNORS WDAŁ SIĘ Z NIM W BÓJKĘ, ZMIENIŁ W LIZARDA I… ZGADUJĘ, ŻE JEGO SERCE NIE WYTRZYMAŁO TAK NISKIEJ TEMPERATURY. ZMARŁ NA MIEJSCU. SKĄD TO WIEM? TO JA GO ZNALAZŁEM, A PO ŚLADACH WALKI WYWNIOSKOWAŁEM CO SIĘ STAŁO. TYM RAZEM ODNALAZŁEM RHINO, KTÓRY DO WSZYSTKIEGO SIĘ PRZYZNAŁ. NIE OD RAZU, ALE SIĘ PRZYZNAŁ. UPEWNIŁEM SIĘ, ŻE JUŻ WIĘCEJ NIKOGO NIE SKRZYWDZI. SZCZEGÓŁÓW NIE MUSICIE ZNAĆ. CHCĘ WIERZYĆ, ŻE WTEDY POD BANKIEM PODJĘŁEM WŁAŚCIWĄ DECYZJĘ. TYLKO CZY TAKIE TEŻ NIOSĄ ZE SOBĄ STRASZLIWE KONSEKWENCJE? (ramka może znajdować się u dołu strony, albo u góry. Zależnie jak lepiej wyjdzie. Może też być rozbita na kilka ramek ze względu na zawartość tekstu. Ewentualnie tekst może zostać skrócony)

[kadr 73] Przedstawia mieszkanie Harry’ego. Z lewej strony wielkie okno, który przy framudze zabite jest deskami. Dalej lampa, kanapa i fotel. Na podłodze leży dywan. Na środku obrazka kominek, a w nim palący się ogień. Na kanapie, tyłem do czytelnika siedzi od lewej Peter, a obok niego ciocia May. Na fotelu z wyciągnięta nogą w pajęczynie (gipsie) siedzi Harry. Obok kominka półki z książkami. Po lewej stronie widać książki, półki po prawej puste.

Ramka: TAK JAK WSPOMINAŁEM WCZEŚNIEJ, RAZEM Z MAY SCHRONILIŚMY SIĘ U HARRY’EGO. PRZEZ PEWIEN CZAS PRZESTAŁEM BYĆ SPIDER-MANEM. WYCHODZIŁEM TYLKO PO ZAPASY, WIĘKSZOŚĆ CZASU SPĘDZAŁEM Z NIMI. WTEDY TEŻ ODWIEDZIŁA MNIE POSTAĆ Z ZAMIERZCHŁEJ PRZESZŁOŚCI.

[kadr 74] taki sam jak kadr 73 z wyjątkiem wpadającej przez okno kuli, która wydziela z siebie gaz/dym oraz Petera, który rzuca się na ciocię May. Nad jego głową widać żółte zygzaki sygnalizujące pajęczy zmysł.

Dymek (Peter): UWAGA!

[kadr 75] Kadr wypełnia dym, w tle widać okno, a przez niego niewyraźnie lotnię i nogi Goblina. Całość w szarym kolorze ze względu na dym.

Dymek (Goblin): HO, HO, HO. W TYM ROKU MIKOŁAJ PRZYSZEDŁ WCZEŚNIEJ! – głos mechaniczny, nie sposób go zidentyfikować. Na rysunku może to być zaznaczone w ten sposób, że dymek będzie miał nieregularne kształty. Kolejne Dymki Ice Goblina również przedstawiać w ten sposób.

PLANSZA 20
[kadr 76] Przedstawia nowego Goblina nazywającego się Ice Goblin. Lodowy Goblin, ale będziemy trzymać się angielskojęzycznej nazwy Ice Goblin. Projekt kombinezonu nowego Goblina został przedstawiony na osobnym szkicu. Na kadrze tym Goblin wchodzi przez rozbite okno i widzimy całą jego postać. Tło stanowi rozbite okno i fragmenty widocznej lotni Goblina, przy podłodze ciągle unosi się dym. Kolorystyka stroju Ice Goblina to głównie kolor błękitny wpadający w biel (przypominający lód) a także ciemnoniebieski w miejscach pokrytych na szkicu wąskimi kreskami. Głównie są to łączenia pod pancerzem. Można wprowadzić inne odcienie niebieskiego, błękitnego do wypełnienia stroju. Można również uprościć strój dla ewentualnej wygody rysownika. Lotnia również została zaprezentowana na szkicu. Zaznaczyć, że przez okno wpada powiew wiatru, możliwy śnieg.

Dymek (Ice Goblin): PO ZASTANOWIENIU, „MIKOŁAJ” JEST JUŻ ZAJĘTE. MÓWCIE MI ICE GOBLIN!

[kadr 77] Przedstawia leżącego na ziemi Harry’ego. Widać jeszcze ślady dymu. Harry jedną ręką zasłania usta. Pamiętać o nodze w pajęczynie. Podłogę stanowi dywan, widać przewrócony fotel. Ubiór postaci prosty, dowolny.

Dymek (Harry): KHE, KIM… KIM JESTEŚ?

[kadr 78] Przedstawia ciocię May, która zemdlona leży częściowo na kanapie, a częściowo na podłodze. Znać ślady dymu. Ubiór postaci prosty, dowolny.

[kadr 79] Twarz Petera Parkera. Ręką osłania usta. Na policzkach znać kilkudniowy zarost. Włosy potargane. Ślady dymu.

Dymek (Peter): ALE SIĘ KTOŚ MUSIAŁ ŚNIEGU NAŻREĆ, ŻEBY TAKIEGO BAŁWANA URODZIĆ.

[kadr 80] Przedstawia tors i głowę Ice Goblina, który łokciem odpycha Petera na ścianę. Pamiętać o zaroście Parkera, ręce ma szeroko rozłożone. Z tyłu półka z książkami. Kilka książek może spadać o ile będzie miejsce na rysunku.

Dymek (Ice Goblin): ŚMIEJ SIĘ PÓKI MOŻESZ PARKER! A NA RAZIE ZEJDŹ MI Z DROGI.

[kadr 81] Ice Goblin ustawiony do nas plecami, kieruje się w stronę rozbitego okna przez które wleciał. W lewej ręce trzyma nieprzytomną ciocię May. Prawą ręką wyrzuca jeszcze jedną „kulę śnieżną” która wydziela dym. W oknie widać lotnię Goblina.

[kadr 82] Maska Ice Goblina przedstawiona lekko z profilu. Kolorystyka zgodna z opisaną wcześniej. Oczy maski białe, lodowate.

Dymek: BĘDZIESZ WIEDZIAŁ GDZIE MNIE ZNALEŹĆ.

[kadr 83] Twarz Petera Parkera, usta otwarte, krzyczy. Na twarzy znać złość. Pamiętać o zaroście. Tło dowolne.

Dymek: NIE! ZOSTAW JĄ W SPOKOJU! CZEGO TY CHCESZ?

[kadr 84] Peter pomaga podnieść się Harry’emu. W tle widać palący się kominek, ale na skutek mrozu ogień jest już dużo mniejszy, przygaszony. Ubiór Petera prosty, dowolny, ale tak jak poprzednie musi to być ubiór ciepły. Pamiętać o zaroście. Na podłodze dywan.

Dymek #1 (Peter): HARRY, CO Z TOBĄ? MUSZĘ…

Dymek #2 (Harry): IDŹ PETER, ZE MNĄ OKEJ. SPROWADŹ POMOC, ZNAJDŹ SPIDER-MANA.

PLANSZA 21
[kadr 85] Peter stojący na skraju dachu i przebierający się w Spider-Mana. Jeśli to koszula to może ją rozrywać, podobnie jak bluzę. Pora dnia dzień.

Dymek myślowy: MUSZĘ SIĘ ŚPIESZYĆ, ALE HARRY NIE MOŻE MNIE ZOBACZYĆ. MAM NADZIEJĘ, ŻE NIC MU NIE BĘDZIE.

[kadr 86] Spider-Man w powietrzu w jednej z klasycznych pozycji. Nogi rozłożone, lewa ugięta, prawa bardziej prosto. Widzimy go od tyłu.

Dymek myślowy: JEST TYLKO JEDNO MIEJSCE, KTÓRE PRZYCHODZI MI NA MYŚL.

[kadr 87] Panorama mostu Waszyngtona widziana od góry. Pod nim widać zamarzniętą rzekę, a na niej śnieg. Czyli de facto widać głównie śnieg. W tle możliwa panorama miasta. W lewym górnym rogu mała sylwetka nadlatującego Ice Goblina. Trzyma nieprzytomną May.

[kadr 88] Kadr ten wzorowany jest na ostatnim kadrze z 18 strony 121 numeru The Amazing Spider-Man. Przedstawia Spider-Mana w powietrzu, który zbliża się do mostu Waszyngtona. Po prawej stronie widać jeden dźwigar. Na jego szczycie Goblin, który trzyma ciocię May tuż nad krawędzią. W tle widać zniszczony wieżowiec. Pamiętać o mroźnej pogodzie, zalegający śnieg. Można zaznaczyć miejscowe zniszczenia. Pora dnia dzień, kolorystyka chłodna.

Dymek (Spidey): OSBORN JEŚLI TO TY TO WIESZ ŻE, MAY NIE MA Z TYM NIC WSPÓLNEGO! NIE RÓB JEJ KRZYWDY.

Dymek (Goblin): WAŻNIEJSZE JEST KIM TY JESTEŚ PETERZE PARKER (wytłuszczone)! BOHATEREM CZY POTWOREM? ZNISZCZYŁEŚ MOJE ŻYCIE, DZIŚ JA ZNISZĘ TWOJE. W TYM SAMYM MIEJSCU, GDZIE ZACZEŁY SIĘ TWOJE KOSZMARY.

[kadr 89] Przedstawia dłoń Goblina zwalniającą chwyt. Widać fragment ubioru May.

[kadr 90] rzut na twarz nieprzytomnej cioci May. Wiatr rozwiewa jej włosy. Nie jest pewne czy żyje.

[kadr 91] małych rozmiarów sylwetka spadającej May, w tle widać fragment mostu. Kolorystyka chłodna.

[kadr 92] Przedstawia połowę maski Spider-mana. Widoczne jedno oko.

Dymek: NIEEE!

CIĄD DALSZY W DRUGIM POŚCIE - okazuje się, że wykorzystałem limit tekstu jak na jeden post.

10.05.2014 21:51
VenomP23
144
odpowiedz
VenomP23
57
Pretorianin

PLANSZA 22

[kadr 93] Spider-Man w dynamicznej pozie w powietrzu. Widziany z profilu.

Dymek: NIE, NIE POZWOLĘ, ŻEBY TAK SIĘ TO SKOŃCZYŁO. NIE MOGĘ!

[kadr 94] Sylwetka spadającej głową w dół cioci May. Blisko ziemi/lodu.

[kadr 95] Dłoń Spider-Mana palcami dosięgająca cioci May. Widać tylko dłoń i fragment ubioru May.

[kadr 96] Spider-Man tuż nad ziemią łapiący ciocię May w talii. Zaznaczona liniami dynamika ruchu Petera, który buja się na pajęczynie.

[kadr 97] Spider-Man w powietrzu. Dwoma rękami obejmuje ciocię May. Obraca się w powietrzu, tak aby upaść na plecy.

[kadr 98] zbliżenie na plecy Spider-Mana zderzające się z ziemią pokrytą śniegiem.

[kadr 99] Spider-Man trzymający przed sobą ciocię May. Za plecami zebrała mu się górka śniegu. Przed nimi widać korytarz jaki wyżłobili sunąć z siłą upadku. Po bokach rozsypujący się śnieg.

[kadr 100] Ice Goblin w powietrzu, na lotni, nogi lekko ugięte w kolanach. Robi zamach ręką wypuszczając ostre gwiazdki w kształcie śnieżynek.

Dymek: NIE DASZ RADY JEJ URATOWAĆ, SŁYSZYSZ! SPIDER-MAN TO PETER PARKER, ZNISZCZĘ PARKERA, ZNISZCZĘ SPIDER-MANA! HA HA HA!

[kadr 101] zbliżenie na wyrzucone przez Goblina śnieżynki. Widać z bliska jedną śnieżynkę, wyraźnie zaznaczony kształt.

[kadr 102] widać 3 lecące śnieżynki, kształt lekko rozmyty.

[kadr 103] przedstawia ramię Spider-mana, które osłania twarz May. W ramię wbijają się 3 śnieżynki. Rozrywają materiał.

[kadr 104] Spider-Man na ugiętych nogach wybija się z śniegu, który uzbierał się za jego plecami. Przy jego stopach widać głowę cioci May. Nieprzytomna. Nie jest jasne czy żyje.

Dymek (Spidey): ZAPŁACISZ MI ZA TO OSBORN!

[kadr 105] Przedstawia Spider-mana, który z dwóch rąk wystrzeliwuje pajęczynę. Tło stanowi śnieg. Pamiętać o śnieżynkach w ramieniu.

[kadr 106] Przedstawia pajęczynę, która przykleja się do spodu lotni Goblina. Lotnia widoczna tylko we fragmencie.

[kadr 107] Ręce Spider-Mana trzymające oburącz pajęczynę i pociągające ją w dół. Rozmieszczenie i proporcje kadrów ukazane na szkicu. Pamiętać o śnieżynkach w ramieniu.

PLANSZA 23
[kadr 108] Ice Goblin wylatujący ze swojej lotni. Po prawej sylwetka Goblina w powietrzu, po lewej lotnia, do której od spodu przyczepiona jest w dwóch miejscach pajęczyna.

Dymek (Ice Goblin): HA HAAAA AAAA!

[kadr 109] Ice Goblin upadający niezdarnie na śnieg. Tworzy się mały krater w śniegu. Ułożenie ciała zależne od rysownika. Może upadać na plecy lub twarzą do dołu.

[kadr 110] Sylwetka Spider-Mana widoczna od tyłu. Zmierza w stronę Goblina, którego leżącą sylwetkę widać w oddali. Pamiętać o śnieżynkach w ramieniu Petera. Zaznaczyć krew.

[kadr 111] Podnoszący się na kolana Ice Goblin. Kadr małych rozmiarów. Kolorystyka cały czas chłodna, pora dnia ciągle dzień.

[kadr 112] zbliżenie na atakującą pięść Spider-mana. Widoczna od przodu.

[kadr 113] Kadr ten podobnie jak kadr 88 wzorowany jest na 121 numerze The Amazing Spider-Man. Chodzi o kadr z 22 strony przedstawiający Spider-Mana uderzającego Goblina. Po lewej stronie i dalej widać Spider-Mana, który właśnie skończył zamach, po prawej i bliżej widać odlatującego Golibna.

Dymek (Spidey): JEŚLI MAY NIE PRZEŻYJE, ZGINIESZ! NIE OBCHODZI MNIE SKĄD ZNASZ MOJĄ TOŻSAMOŚĆ ANI, ŻE JESTEŚ OJCEM HARRY’EGO. ZABIJĘ CIĘ!

[kadr 114] zbliżenie na dłoń Spider-Mana ułożoną w charakterystycznym geście wypuszczania pajęczyny. Widać wiązkę pajęczyny.

[kadr 115] Pajęczyna przykleja się do spodu buta leżącego Goblina.

[kadr 116] sylwetka Spider-Mana przyciągającego pajęczyną Goblina. Tło stanowi śnieg.

[kadr 117] Spider-Man z nogą na szyi leżącego Goblina. Sylwetka Spider-Mana nie musi być w pełni widoczna. Wystarczą nogi. Podobnie Goblin, wystarczy tors i głowa.

[kadr 118] Ręka Spider-Mana sięgająca do maski Ice Goblina.

[kadr 119] (mały kadr, który znajduje się w lewym górnym rogu kadru 120) Na nim twarz/maska Spider-Mana. W miarę możliwości można zaznaczyć zdziwienie, ale z wiadomych przyczyn mimika jest tu ograniczona.

Dymek (Spidey): CO?

[kadr 120] prezentuje leżącego na ziemi Goblina bez maski. To kobieta. Na śniegu rozsypuje się burza blond włosów. Osoba jest przytomna i spogląda na Petera. Ręce ma rozrzucone na śniegu. Po lewej stronie widać nogę Spider-mana i fragment palców dłoni, z których wypada maska Goblina.

Dymek (Ice Goblin): CZEŚĆ PETER. KOPĘ LAT, CO?

*kadr 120 jest ostatnim kadrem na stronie 23. Ma on sugerować czytelnikowi, że Ice Goblinem jest Gwen Stacy, co oczywiście jest zmyłką. Postaci Gwen wskrzeszać nie wolno, jak głosi kanon i nie mam zamiaru dokonywać tu swoistego bluźnierstwa. Blondynką skrywająca się pod maską Ice Goblina jest Debra Whitman. Jest to mało znana postać z komiksów, która pojawiła się również w animacji The Amazing Spider-Man. Więcej na

http://en.wikipedia.org/wiki/Debra_Whitman

W skrócie: była sekretarką w Empire State University (lub koleżanką Petera z grupy naukowej w wersji animowanej) która nieszczęśliwie zakochała się w Parkerze. Miała problemy z psychiką. Domyśliła się, że Peter jest Spider-Manem, a później była tego pewna. Wyjechała z Nowego Jorku, ale po wydarzeniach z Civil War (kiedy Peter ujawnił światu swoją sekretną tożsamość) została wmanipulowana w stworzenie książki, w której oczerniała Petera i wskazywała na szkody moralne jakie jej wyrządził. Chciała ratować chorą matkę. Jej historia została wymazana na skutek restartu historii Spider-Mana do jakiej doszło po tym kiedy Peter zawarł umowę z demonem Mephisto. Jako, że postać Debry Whitman może nie być znana szerszej widowni, wyjaśnienie to w postaci przypisu może znaleźć się na ostatniej stronie komiksu.

PLANSZA 24
[kadr 121] Po lewej stronie, bliżej góry kadru, widać głowę i fragment torsu Spider-Mana. Spider-Man bez maski, ukazana jest głowa Petera. Pamiętać o zaroście. Można zaznaczyć, że Peter trzyma maskę w ręce. Po prawej stronie kadru widać głowę i fragment torsu Debry Whitman/Ice Goblina. Przedstawiona w pozycji półleżącej, opiera się o zaspę śnieżną. Parker patrzy na nią z góry. W prawym dolnym rogu ręka Goblina, która wciska przełącznik trzymany w dłoni.

Dymek #1 (Spidey): DEBRA? DEBRA WHITMAN. ALE DLACZEGO?

Dymek #2 (Debra): OD ZAWSZE WIEDZIAŁAM, ŻE JESTEŚ SPIDER-MANEM. DOMYŚLAŁAM SIĘ TEGO JUŻ ZANIM SIĘ PRZYZNAŁEŚ. PRZYZNAJĘ, ŻE WTEDY MI POMOGŁEŚ I PO ROZWODZIE POSTANOWIŁAM WYJECHAĆ Z NOWEGO JORKU. Z CZASEM O TOBIE ZAPOMNIAŁAM, SZCZEGÓLNIE PÓŹNIEJ KIEDY ZACHOROWAŁA MOJA MATKA. JEJ STAN SYSTEMATYCZNIE SIĘ POGARSZAŁ, A JA NIE MOGŁAM ZAPEWNIĆ JEJ OPIEKI JAKIEJ POTRZEBOWAŁA. ZAPADŁA W ŚPIĄCZKĘ, ALE ŻYŁA. ODWIEDZAŁAM JĄ REGULARNIE, ROZMAWIAŁAM Z NIĄ. BYŁAM PEWNA, ŻE MNIE SŁYSZY. PRZYNOSIŁAM KWIATY. MOGŁA SIĘ WYBUDZIĆ, ALE WTEDY NA NIEBIE POJAWIŁO SIĘ TO ZAĆMIENIE I URZĄDZENIA PRZESTAŁY DZIAŁAĆ. ELEKTRONIKA, WSZYSTKO. MOJA MATKA ZGINEŁA I TO TWOJA WINA! TWOJA I TOBIE PODOBNYCH! WRÓCIŁAM PO ZEMSTĘ I BĘDĘ MIAŁA SWOJĄ SPRAWIEDLIWOŚĆ!

[kadr 122] Spider-Man bez maski stoi plecami do czytelnika. W jego kierunku nadlatuje lotnia Goblina. Spider-man ma opuszczoną głowę. Lotnia w kolorze lodu. Błękit i biel.

Dymek (Peter): DEBRA, JA NIE.. NIE WIEDZIAŁEM. TAK MI PRZYKRO, ALE TO NIE MOJA WINA, MUSISZ ZROZU…

[kadr 123] Głowa Parkera z ukosa, wokół niej żółte zygzaki sygnalizujące pajęczy zmysł. Pamiętać o zaroście Petera.

[kadr 124] Spider-Man uchyla się przed nadlatującą lotnią. Znajduje się po prawej stronie kadru. Debra chwyta się obiema rękami za przelatującą lotnię. Widoczna jest z lewej strony. W środku kadru lotnia.

[kadr 125] widać na nim odlatującą Debrę, która trzyma się lotni rękami. W tle białe niebo. Śnieg nie pada.

Dymek (Debra): ZEMSZCZĘ SIĘ PETER! KTÓREGOŚ DNIA, KIEDY NIE BĘDZIESZ SIĘ TEGO SPODZIEWAŁ JA BĘDĘ TAM ŻEBY ZADAĆ CI CIOS. ZAPŁACISZ ZA ŚMIERĆ MOJEJ MATKI.

[kadr 126] (trójkątny kształt) Na nim twarz Petera, który bez słów patrzy w niebo.

[kadr 127] (trójkątny kształt) Na nim leżąca na ziemi, w śniegu maska Ice Goblina.

[kadr 128] Przedstawia czarne niebo a na nim szmaragdowozielone, błyszczące gwiazdy. Widać jedną spadającą gwiazdę. Również takiego samego błyszczącego zielonego koloru. Ciągnie za sobą ogonek w takim samym kolorze.

Ramka: CIOCIA MAY PRZEŻYŁA. Z TEGO CO SIĘ WYDARZYŁO NIE PAMIĘTAŁA PRAWIE NIC. PO TYCH WYDARZENIACH PRZENIEŚLIŚMY SIĘ Z MIESZKANIA HARRY’EGO POD ZIEMIĘ. ZE WZGLĘDU NA CIĄGLE SPADAJĄCA TEMPERATURĘ I TAK W KOŃCU MUSIELIBYŚMY TO ZROBIĆ. OD TAMTEJ PORY CZUWAŁEM KAŻDĄ NOC, ALE ICE GOBLINA JUŻ WIĘCEJ NIE SPOTKAŁEM. NIE WIEDZIAŁEM SKĄD DEBRA WYTRZASNEŁA SPRZĘT GOBLINA, ALE POMIMO TEGO CO SIĘ STAŁO MIAŁEM NADZIEJĘ, ŻE PRZEŻYŁA…

PLANSZA 25
Panel na całą stronę. Przedstawia dalej noc z kadru 128. W prawym dolnym rogu widoczny jest Spider-Man. Siedzi na gargulcu w wygodnej pozycji, nogi podciągnięte, ręce w łokciach oparte na kolanach. Głowa uniesiona, patrzy w niebo. Niebo czarne na nim wiele szmaragdowozielonych, błyszczących kropek (gwiazd). Na panelu tym widoczne będą kadry 129, 130, 131, 132 i 133.

Dymek (Spidey): Z PIĘKNĄ NOCĄ WIĄŻE SIĘ WIELKA SENTYMENTALNOŚĆ… CO NIE GARGULCU?

*oczywiste nawiązanie i parafraza kultowego hasła „z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność”.

[kadr 129] (Od góry strony, rozmieszczenie zaznaczone na szkicu. Proporcje dopasować względem tekstu). Przedstawia ręcznie zbity z desek lub patyków krzyż, a na nim napis „May”. Krzyż jest wbity w śnieg, przed nim leży już częściowo zamarznięta róża. Kolorystyka koniecznie szaro-biała. Jedynie na czerwono pokolorować różę.

*krzyż nie występuje tutaj jako element religijny, ale uniwersalny symbol wykorzystywany przy pochówku osób. Jeśli jednak stanowi naruszenie 4 punktu regulaminu to proszę mnie nie dyskwalifikować, ale zamienić krzyż na głaz z wyrytym na nim napisem „May”. Reszta obrazka tak jak opisane wcześniej.

Ramka: CZUWNIE NOCAMI Z CZASEM WESZŁO MI W NAWYK. SIEDZIAŁEM GDZIEŚ WYSOKO I ZUPEŁNIE NIE CZUJĄC MROZU WSPOMINAŁEM STARE LATA. NIE WIEDZIAŁEM WTEDY CO MNIE CZEKA, A WYDARZYĆ SIĘ MIAŁO JESZCZE SPORO. CIOCIA MAY PRZEŻYŁA JESZCZE KILKANAŚCIE STOPNI, ALE JEJ ORGANIZM W KOŃCU NIE WYTRZYMAŁ. ODESZŁA WE ŚNIE I LUBIĘ MYŚLEĆ, ŻE BYŁA TO BEZBOLESNA ŚMIERĆ. POCHOWAŁEM JĄ TAK BLISKO WUJKA BENA JAK TYLKO MOGŁEM.

[kadr 130] (Niżej od kadru 129, bliżej prawej strony. Rozmieszczenie ukazane na szkicu, proporcje dopasować względem tekstu). Przedstawia twarz Thora. Klasyczny wizerunek, ale z długą brodą. Thor nie ma prawego oka. W jego miejscu biała kulka, a nad i pod oczodołem widać bliznę. Kolorystyka koniecznie szaro-biała. Jedynie na czerwono pokolorować bliznę wokół oka.

Ramka: KTÓREGOŚ DNIA SPOTKAŁEM PRZELATUJĄCEGO THORA. UDAŁO NAM SIĘ ZAMIENIĆ KILKA SŁÓW DZIĘKI CZEMU DOWIEDZIAŁEM SIĘ, ŻE ZAĆMIENIE I EPOKA LODOWCOWA STAŁY SIĘ SKUTKIEM SPISKU LOKIEGO I BEYONDERA. OKAZAŁO SIĘ, ŻE ZIEMIA ZOSTAŁA PRZENIESIONA DO ZUPEŁNIE INNEJ GALAKTYKI, Z DALA OD STAREJ DOBREJ DROGI MLECZNEJ. NIE WIEM O CO DOKŁADNIE CHODZIŁO, BO GUBIĘ SIĘ W RODZINNYCH WAŚNIACH THORA I LOKIEGO, ALE ZDAJE SIĘ, ŻE LOKIEMU W KOŃCU UDAŁO SIĘ POGRĄŻYĆ ZIEMIĘ I NOWY JORK. NO, A THOR WYGLĄDA JUŻ PRAWIE JAK SWÓJ OJCIEC.

[kadr 131] Przedstawia zdjęcie Mary Jane Watson w ramce ze stłuczonym szkłem. Kolorystyka koniecznie szaro-biała. Jedyny czerwony element to włosy MJ.

Ramka: NIGDY PÓŹNIEJ NIE WIDZIAŁEM SIĘ Z MARY JANE. MAM NADZIEJĘ, ŻE U NIEJ WSZYSTKO W PORZĄDKU. MOŻE W LOS ANGELES JEST TROCHĘ CIEPLEJ? NIE ZROZUMCIE MNIE ŹLE, CIĄGLE JĄ KOCHAM, ALE NIE MOGĘ NA RAZIE UDAĆ SIĘ NA JEJ POSZUKIWANIE.

[kadr 132] Przedstawia zakapturzoną, niewidoczną twarz. Spod kaptura wystaje tylko żarzące się cygaro. Widać biały dymek. Kaptur jest ocieplany futerkiem, tak jak u Eskimosów. Kolorystyka koniecznie szaro-biała. Jedyny czerwony element to końcówka żarzącego się cygara.

Dymek: JESTEM TEŻ PRAWIE PEWIEN, ŻE JEDNEJ BEZCHMURNEJ NOCY WIDZIAŁEM WOLVERINE’A. W KOŃCU KTÓŻ INNY MÓGŁBY WYTRZYMAĆ TAKIE TEMPERATURY I JESZCZE PORUSZAĆ SIĘ NA ZAPRZĘGU CIĄGNIĘTYM PRZEZ WILKI. CIEKAWE CO U NIEGO?

*Jeśli cygaro jest kwalifikowane jako niezgodne z treścią 4 punktu regulaminu konkursu (choć papierosy nie są w nim wymienione) to proszę mnie nie dyskwalifikować, ale cygaro usunąć. Bronię się jednak, iż nie jest wprowadzone bezcelowo gdyż ma sugerować Wolverine’a. A jak wiemy z komiksów i filmów bardzo często jest ono jednym z jego atrybutów. Jeśli jednak obecność cygara odbierana jest jako promowanie palenia to proszę zamienić kadr na obrazek osoby, która porusza się na zaprzęgu ciągniętym przez wilki. Wtedy jedyny czerwony element mogą stanowić oczy wilków. Wolałbym jednak, żeby kadr pozostał w takiej formie jak opisałem.

[kadr 133] Przedstawia ludzi skupionych wokół beczki, w której pali się ogień. Ludzie ubrani w ciepłe ciuchy, kurtki, płaszcze czapki. Osobie z lewej strony zaznaczyć wąsa. To J. Jonah Jameson.

Ramka: CI, KTÓRZY OCALELI I ZDECYDOWALI SIĘ ZOSTAĆ, SCHRONILI SIĘ POD ZIEMIĄ. NAJLICZNIEJSZEJ SPOŁECZNOŚCI PRZEWODZI SAM J. JONAH JAMESON. I NIE UWIERZYCIE, ALE STAŁ SIĘ NAJWIĘKSZYM ORĘDOWNIKIEM NADZIEI I POPARCIA DLA SPIDER-MANA. WĄSA OCZYWIŚCIE NIE ZGOLIŁ.

PLANSZA 26
[kadr 134] (Wąski prostokąt u góry strony na całą jej szerokość) Przedstawia Ziemię i kilka mniejszych planet. Ziemia znajduje się po prawej stronie. Po lewej stronie czerwone słońce, zaznaczyć jego blask. Pomiędzy słońcem a Ziemią widać 4 nieregularnie ułożone planety. Tło, czyli próżnia oczywiście czarna. Kolor planet dowolny, wygląd Ziemi klasyczny, ale pamiętać, że teraz pokrywa ją śnieg, więc dopasować kolorystykę. Można wprowadzić małe plamy zieleni.

[kadr 135] (zajmuje resztę strony). Przedstawia futurystycznego Spider-Mana z początku komiksu. Stoi plecami do czytelnika na gzymsie budynku. Znajduje się w lewym, dolnym rogu kadru. Pamiętać o jego nowym stroju zaprezentowanym wcześniej. Na plecach kurtki widnieje ten sam symbol pająka, jaki Spidey ma na plecach klasycznego stroju. Kurtka jest ciemnogranatowa, symbol pająka czerwony. Stoi wyprostowany z rękami ułożonymi wzdłuż ciała. Poza superherosa. Po lewej stronie przy jego nodze leży wypchany plecak lub torba. Kadr przedstawia panoramę zamarzniętego Nowego Jorku. W tle widać ogromne, zachodzące słońce czerwonego koloru. Lewa strona kadru znajduje się jeszcze w świetle. Prawa już w cieniu. Pamiętać o zniszczeniach miasta i wszędzie zalegającym śniegu. Kolor nieba zbliżony do jasnego fioletu, znać przebarwienia. Kolor nieba jest zgodny, choć intensywniejszy z kadrami na planszy 1. W panoramie miasta można zaznaczyć Central Park, ale pamiętać o zamarzniętym Hydromanie.

Ramka #1: MUSZĘ WAM POWIEDZIEĆ, ŻE OSTATNIO MAM NAPRAWDĘ MNÓSTWO CZASU NA ROZMYŚLANIE. CAŁE ŻYCIE ZASTANAWIAŁEM SIĘ, CZY TO, ŻE ZOSTAŁEM SPIDER-MANEM BYŁO MOIM BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM CZY KLĄTWĄ? NA TO PYTANIE NIE MA JEDNEJ PRAWIDŁOWEJ ODPOWIEDZI, ALE DZIŚ WIEM, ŻE BYCIE SPIDER-MANEM TO MOJE PRZEZNACZENIE. I CAŁY SĘK W TYM ŻEBY TO PRZEZNACZENIE NIE TYLKO ZROZUMIEĆ, ALE I ZAAKCEPTOWAĆ. DZIŚ JESTEM NA TO GOTÓW PONIEWAŻ WIEM, ŻE JEST ONO NIEZMIENNE I NIEZALEŻNE OD OKOLICZNOŚCI.

Ramka #2: JESTEM SPIDER-MAN’EM, SYMBOLEM NADZIEI NA LEPSZE JUTRO. MOJE ZADANIE POLEGA NA NIESIENIU POMOCY LUDZIOM. POMOCY TAM, GDZIE SAMI NIE SĄ W STANIE SOBIE POMÓC. PRZY MINUS 60 STOPNIACH MAŁO KTO WYCHODZI NA POWIERZCHNIĘ, WIĘC ODE MNIE ZALEŻY ZAPEWNIENIE MIESZKAŃCOM PODZIEMI NOWEGO JORKU PROWIANTU, WODY, PALIWA, CIEPŁYCH UBRAŃ I WIELU INNYCH ARTYKUŁÓW. TYM TEŻ ZAJMUJĘ SIĘ CAŁYMI DNIAMI. PRZESZUKUJĘ SKUTE LODEM BUDYNKI I HIPERMARKETY, A TO CO ZNAJDĘ PRZEKAZUJĘ OCALAŁYM. PATRZĄ NA MNIE Z WDZIĘCZNOŚCIĄ I WIEDZĄ, ŻE MOGĄ NA MNIE POLEGAĆ.

Ramka #3: POZOSTAŁY CZAS SPĘDZAM Z HARRYM. JEGO NOGA NIE ZROSŁA SIĘ PRAWIDŁOWO I NIE MOŻE CHODZIĆ, WIĘC CAŁE DNIE SPĘDZA POD ZIEMIĄ. CZĘSTO NARZEKA, ALE NASZA PRZYJAŹŃ NIGDY NIE BYŁA MOCNIEJSZA. KIEDY MÓWIĘ MU, ŻE WYCHODZĘ POMÓC SPIDER-MANOWI WIDZĘ W JEGO OCZACH, ŻE ON WIE. JA WIEM, ŻE ON WIE I ON WIE, ŻE JA WIEM. ALE NIGDY O TYM NIE ROZMAWIAMY. PRZESZŁOŚĆ ZOSTAWILIŚMY TAM, GDZIE JEJ MIEJSCE.

Ramka #4: PRZED POWROTEM DO PODZIEMIA ZWYKLE OGLĄDAM ZACHÓD SŁOŃCA. JEŚLI TYLKO POGODA POZWALA. NIE MA NIC PIĘKNIEJSZEGO NIŻ TEN WIDOK. ZANIM DRUGIE SŁOŃCE ZNIKNIE ZA HORYZONTEM PRZYPATRUJĘ SIĘ PANORAMIE NOWEGO JORKU. WIEM, ŻE NIGDY NIE BYŁ TAK SPOKOJNY JAK TERAZ. WIEM TEŻ, ŻE GDZIEŚ TAM CZEKA NA MNIE KTOŚ JESZCZE. MOJA OSTATECZNA WALKA. NEMEZIS. JESTEM PEWIEN, ŻE ON JAK NIKT INNY DOSTOSOWAŁ SIĘ DO NOWYCH WARUNKÓW, TAK SAMO JAK JESTEM PEWIEN, ŻE…

PLANSZA 27
W całości przedstawia sylwetkę Venoma, widoczną od torsu w górę. W połowie Venom ukryty jest w cieniu. W prawym górnym rogu widać ceglany łuk. Venom w klasycznym komiksowym wizerunku i kolorystyce. Ma otwartą buzię i wywalony język. Tak jak zaprezentowano na szkicu.

Ramka: … ZNACIE JEGO IMIĘ.

W prawym dolnym rogu napis „KONIEC”.

- - -
Scenariusz i historia: Piotr Wosik (rocznik ’92, student stosunków międzynarodowych)
Szkice: orientacyjne – jak wyżej.
Rysunki: Agnieszka Wosik (rocznik ’97, uczennica Liceum Ogólnokształcącego) - Jak się okazało, ze względu na długość mojej pracy, nie ma ona szans zostać zobrazowana. Poprosiłem więc siostrę o wykonanie kilku przykładowych rysunków.

LEGENDA:

Plansza – de facto oznacza po prostu stronę

(*) - Gwiazdką oznaczyłem swoje przypisy, które nie wchodzą generalnie w skład scenariusza, ale stanowią mój komentarz.

[kadr] – w kilku miejscach opisywałem rozmiar i umieszczenie kadru, ale generalnie ich układ i rozmiar przedstawiony jest na załączonych szkicach. Muszę również zaznaczyć, że niektóre ze szkiców inspirowane są na kolorowanką, którą posiadałem w dzieciństwie. Starałem się opisać je dokładnie, stąd duża ilość tekstu.

Dymek, Dymek myślowy i Ramka – stanowią główną część i meritum scenariusza. W gestii ewentualnego rysownika pozostawiam włączenie do historii koniecznych wyrazów dźwiękonaśladowczych. Dialogi pisane są wielkimi literami dla wyróżnienia się w tekście. Zapis w komiksie byłby oczywiście zwyczajny.

Historia inspirowana jest lubianym przeze mnie motywem post-apo. Sam komiks przedstawia opowieść Spider-Mana, a jego długość zamknąłem w bliskich standardowi 27 stronach. Komiks nie ma wyraźnej osi fabularnej, ale jest chronologicznym zbiorem różnych wydarzeń do jakich doszło głównie w pierwszym okresie po „Zaćmieniu”. Chciałem uniknąć również tych najbardziej zgranych zabiegów (poza oglądaniem zachodu słońca :P), stąd wprowadzenie m.in. właściwej decyzji, która niesie ze sobą fatalne konsekwencje, wyższości przyjaźni i poczucia obowiązku nad miłością, czy też walk, których Spider-Manowi nie udało się jednoznacznie wygrać (zamarznięty Hydroman). Jako zwolennik przepychu i easter-egg’ów postanowiłem również nawiązać w komiksie do znanych Pajęczych motywów (śmierć Connorsa - mentora Petera, przywodząca na myśl morderstwo wujka Bena; powrót na most na którym zginęła Gwen Stacy, parafraza hasła „z wielką mocą… itd) a także mniej znanych komiksowych postaci (Debra Whitman) oraz wprowadzić jedną nową (Ice Goblin). Ponadto również kilka odniesień do popkultury (Garfield, czyli aluzja do Andrew Garfielda, który obecnie gra Spider-Mana, numer taksówki, który jest datą pierwszego ukazania się komiksu ze Spider-Manem; Avengers kręcący zdjęcia do filmu w Korei; kadr przywodzący na myśl kultową scenę z filmu „Pojutrze”; parafraza cytatu z animacji; NBA itd.) Wspominam również całą paletę znanych miejsc i innych bohaterów Marvela. Mam jednak nadzieję, że historia pozostaje czytelna i znajdą się fani, którym przypadnie ona do gustu. Przypominam również, że polecenie konkursu wymaga od nas stworzenie scenariusza, a nie opowiadania. Ufam, że powyższa praca ma jego znamiona. Za ewentualne błędy ortograficzne i interpunkcyjne, których nie wyłapałem serdecznie przepraszam. Aloha !

PS. Nie miałem zielonego pojęcia, że wykorzystam limit wyrazów w poście ;) Nigdy mi się to nie zdarzyło, mam nadzieję, że nie zostanę przez to zdyskwalifikowany. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że polecenie konkursu wymagało od nas aby JAK NAJDOKŁADNIEJ opisać każdy kadr. A w połączeniu z brakiem limitu wyszło mi tyle tekstu. Oryginalnie tekst wklepałem w jednym poście, ale po kliknięciu "Dodaj" okazało się, że wyświetliło się do 22 planszy. Stąd musiałem dodać kolejny komentarz. Sorry ;)

11.05.2014 00:10
145
odpowiedz
PSPMania
2
Junior

I po czasie

11.05.2014 00:19
146
odpowiedz
alchemiakr
34
Konsul

I po czasie

Proszę cię chyba bym zawału dostał moja praca cały czas powstaje mam nadzieję, że czas jest do 11 maja do 23:59 tak jak to zazwyczaj bywa w konkursach.

11.05.2014 03:44
😍
147
odpowiedz
7Jupiter
20
Chorąży

Jako fanka wielkich rozdzielczości (wygoda, estetyka pracy) miałam problem z hostem któryby to pomieścił i jednocześnie nie budziłby podejrzeń. Z początku chciałam stworzyć jedna wielką grafike (wybaczcie.. ale to byłoby na prawde olbrzymie, zmniejszenie grafiki nie wchodziło w gre, ponieważ byłoby mało czytelne... a trudno cos wyczytać już z i tak mało czytelnych rysunków). Tak więc postanowiłam wrzucić to na google dysk..

https://drive.google.com/a/gazeta.pl/folderview?id=0Bx2aRjij5ueTOVk1NmU3Y0tCZms&usp=sharing#list

Chciałam dopiąć wszystko na ostatni guzik ale ostatecznie i tak stroiło to duze fochy ; p - strony są nie po kolei (możliwe, że uda mi się to ogarnać ale dopiero z rana wybaczcie)
Tak więc już oficjalnie
Koncepcja powstała w godzine.. tworzyłam to tak na prawdę 4 dni.. z przerwami dłuugimi przerwami, traktuję to jako odskocznie od ciężkiego egzaminu zawodowego i szkoły. Chodź to co przedstawiłam ma tak na prawdę predyspozycje do olbrzymiego tasiemca to postarałam się to jakoś skrócić, dlatego w niektórych momentach akcja może wydawać się zbyt szybka i nierealistyczna jeśli chodzi o bieg wydarzeń.

Komiks dla gry-online

Tytuł: EF: Spider-man (EF-EnterFuture)
Autorstwa: 7Jupiter- nick na gry online
Link: https://drive.google.com/a/gazeta.pl/folderview?id=0Bx2aRjij5ueTOVk1NmU3Y0tCZms&usp=sharing#list
Słów kilka o świecie:
Przedstawiłam w swoim scenariuszu koncepcje przyszłości, w uniwersum marvela. Nie zależalo mi na schematycznym powielaniu tematu jednego złego gościa i wspaniałego spidermana, wolałam przedstawić spajdiego jako ikone i początek czegoś nowego.
Świat przedstawiony:
Daleka przyszłość, ziemie opanowała rasa konstruktorów, która mianowała się tytułem wybawiciela podrasy-człowiek. Pierwotnie przybyli by zniszczyć całą rase ludzką, jednak ostatecznie okazali nam "łaskę" i "współczucie"... Uznali, że ludzie niezwłocznie ich potrzebuja dlatego też wyslali na ziemie swoje roboty tzw. "robotec'ki" które zaczęły siać śmierć, trwałe okaleczenia z miłością na blaszanych twarzach. Jednym z pierwszych rozporządzeń nowych władców było pozbycie się wszystkiego co nie pasuje do ludzi i ich psuje, wszystkiego co nadludzkie czyli bohaterów i antybohaterów którzy byli ponadprzeciętni. W przeciągu 3'ech lat cała populacja nadludzi została schwytana i umieszczona w pilnie strzeżonym instytucie na obrzeżach Nowego Jorku- na boga czemu nie w kosmosie?!- w 3 lata cała nadzieja uleciała, a ludzie zaczęli przypominać chodzące zombie bez życia wykorzystywane do ciężkiej pracy, bez godności. Przestali zadawać sobie pytania: Jak wygladają konstruktorzy, czy to nie dziwne ze nikt ich nigdy nie widział? Może nasza atmosfera jest dla nich szkodliwa? A moze.. Może nie istnieją, a to wszystko dzieło jakiegoś szaleńca? Gdzie są bohaterzy? Historia zaczyna się 50 lat po tych wydarzeniach.

Może zedytuje, może nie ... Wiem tylko, że powinnam przeprosić za wszelakie błędy ortograficzne i interpunkcyjne.. przepraszam osobo, która jest wyczulona na tym pkt i musi czytac takie bzdury ; /..

Jeśli chodzi o wygląd postaci to nie wymagam trzymania się twardo ustalonego przeze mnie klucza ; d

PS.
Trzymajcie kciuki w czerwcu jak będe musiała egzamin zawodowy zaliczyć - tak zamiast się uczyć wymyślam scenariusz.

11.05.2014 09:45
😉
148
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

@alchemiakr - byc moze przed przystapieniem do konkursu, warto byloby przeczytac regulamin, co? Wyraznie jest napisane, ze do 11 maja wlacznie.

11.05.2014 09:48
😜
149
odpowiedz
zanonimizowany970791
47
Generał

@Sethlan

Ty to się chyba wszędzie z tymi regulaminami czepiasz. (gram, gol) :D

11.05.2014 09:50
😊
150
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Probuje milo zwrocic uwage. Na GOLu jest to szczegolnie widoczne i wyraznie napisane w formie zartobliwego hasla - a mimo to, niektorzy nadal nie stosuja sie do elementarnych zasad przystepowania do konkursu. Weszlo mi to w nawyk i gdziekolwiek biore udzial, zasady musowo przewertowuje.

11.05.2014 10:11
151
odpowiedz
Elethmor
7
Legionista
Image

[1] Peter patrzy na zdjęcie dr.Curtisa Connora i jego ojca.

[2] Peter myśli: "Może nie powinien trafiać do więzienia. Nie miał złych zamiarów, nie chciał nikogo
skrzywdzić.

[3]Peter schodzi po schodach.

[4]Peter mówi: "Ciociu, pamiętasz może Curtisa Connora, tego wspólpracownika taty?"Ciocia odpowiada:
"A, tak doktor Connor. Oczywiście że go pamiętam."

[5]Peter mówi:"Trafił ostatnio do więzienia, nie chciałabyś go odwiedzić?" ciocia odpowiada:"On? Za
co? Oczywiście że chcę możemy wychodzić nawet teraz."

[6]Peter i Ciocia przychodzą do więzienia.

[7]Podchodzą do celi Curtisa Connora. Po przywitaniu się Peter prosi ciotkę by na chwilę zostawiła
ich samych.

[8]Peter mówi:"Doktorze wiem że nie zrobił pan nic z tego specjalnie. Jeżeli mógłbym jakoś pomóc..."
Doktor mówi:"Peter, ciężko mi cię o coś prosić szczególnie po tym, jak chciałem cię zabić"

[9](dalsza część wypowiedzi doktora)"ale już nie mogę wytrzymać w tym więzieniu. Wszyscy wiedzą za
co tu trafiłem, i cóż, nie mam łatwo. Chciałbym, abyś pomógł mi uciec. Nie martw się nikt cię nie
zauważy. Od razu po ucieczce, pojade do Meksyku. Mam nadzieje że nikt mnie tam nie rozpozna. Słuchaj
mam plan..." (to możesz podzielić na 2 kadry, lub poprostu zająć tym kadrem więcej miejsca. W formie
wyobrżałem to sobie jako gębe doktora i wielki dymek).

[10](wieczorem, tego samego dnia) Peter ubrany na czarno z maską (nie spider-mana) pochyla się z
krawędzi dachu więzienia. pod nim na ścianie znajduje się szyb wentylacyjny.

[11/12]Peter strzela w kratę siecią a następnie ją wyrywa.(Tu możesz zrobic ekran przecię ty na
skos. Polecam.)

[13]Peter czołga się przez szyb wentylacyjny myśląc: "Nie mogę uwierzyć że to robię" (albo coś
takiego)

[14]Peter jest już na końcu szybu i pchnięciem otwiera kratkę.

[15]Peter spuszcza linę z sieci w stronę doktora i mówi "chodźmy."

[16]Razem z doktorem zeskakują z szybu na zewnątrz bydynku.

[17]Doktor mówi: "O, Peter nie wiem jak ci dziękować"

[18]Z więzienia rozlegają się syreny i czerwono-niebieskie światło.

[19]Peter krzyczy : "Uciekaj!" (W tle widać wybiegającego zza rogu policjanta."

[20]Peter też zaczyna uciekać.

[21]Peter trafia do ślepego zaułku a za nim zgrzany policjant.

[22]Peter mówiąc "Przepraszam" uderza policjanta w twarz.

[23]Peter (w zupełnie innym miejscu, nie na widoku.) upewniwszy się że nikt go nie widzi, wspina się
na budynek za pomocą sieci.

[24]Peter wraca do domu.

[25]Następnego dnia, Peter widzi list.

[26]Widok listu na którym jest napisane: "Peter, dziękuję że mnie uwolniłeś. Jestem już w drodze do Meksyku.
Obiecuje już zaprzestać swoich badań. Jeżeli kiedyś się czegoś dorobię, na pewno sobie o tobie przypomnę."

Komiks jest krótki ze względu na to że chciałem wykonać rysunki. Nie mam talentu, więc nie narysowałem a po prostu przerobiłem zdjęcia. Jeżeli komiks jest za krótki można go rozciągnąć na 60+ kratek.

11.05.2014 10:34
152
odpowiedz
NewMe
7
Legionista

Tak z obserwacji:
to chyba pierwszy konkurs w którym brakuje komentarzy w stylu "fajna praca", "ekstra to zrobiłeś". Za długie prace żeby je wszystkie czytać :D

11.05.2014 13:07
153
odpowiedz
gten
4
Legionista

Scenariusz na konkurs w 24. kadrach:

Tytuł: Niesamowity Spider-Man: Wszystkie światy na literę G.

1. kadr: Czarne tło. Pośrodku srebrna kula, od której wydobywają się różnokolorowe światła. Te światła niczego nie oświetlają. Na tym napisy rozlane po całym kadrze równomiernie:
Miasto to sieć. Każdy wybór jest splątany z innym: cokolwiek zrobisz, gdzieś tam przyniesie to odwrotny skutek. Sieć bez początku, powtórka i krąg: miasto.

2. kadr: Obraz z poprzedniego kadru wyświetla się teraz na ścianie w tle. Niewielka sala. Z przodu na stoliku po prawej projektor wyświetlający obraz. Kadr z perspektywy zza projektora. Po lewej naprzeciw siebie dwie postacie – Peter Parker odwrócony tyłem do czytelnika, ubrany w szare kolory, ma wymięte ubranie. Drugi mężczyzna w garniturze, to on teraz mówi:
- Ten przekaz pojawił się cztery godziny temu. Najpierw na uniwersytecie, później prywatni użytkownicy zaczęli twierdzić, że widzieli go na swoich monitorach.

3. kadr:
- A od godziny trwa to. Potrzebujemy materiału. – Mężczyzna w garniturze wpatruje się w okno. Widok zza jego pleców częściowo zasłania to, na co spogląda. W dole na ulicy stoją porzucone samochody blokujące przejazd. Niektóre z porozbijanymi szybami i otwartymi drzwiami. Naraz świecą wszystkie światła na skrzyżowaniu. W powietrzu fruwają rozrzucone wszędzie śmieci; jedno z większych ich skupisk jaśnieje od trawiącego go ognia.

4. kadr: Postać w garniturze wciąż wpatruje się w okno, znów widać jednak pomieszczenie, w którym się znajduje. Peter wstał, odwrócony w stronę czytelnika zaczyna wychodzić, zbliżając się do początku kadru. Mówi:
- Gwen zniknęła. Dopóki jej nie odnajdę, nie zrobię żadnego reportażu, Mike.
- Ta wiadomość pierwszy raz pojawiła się na komputerze, z którego ostatnia korzystała Gwen. – osoba w garniturze wciąż zwrócona w stronę okna. – Nie wiesz tego ode mnie.

5. kadr: Budynek uniwersytetu jest ogromny, składa się z trzech części: pośrodku wznosi się jego fragment wysoki na kilkanaście pięter, cały przeszklony. Ciągną się tam na każdej wysokości półki ciężkie od książek. Między nimi ludzie, niewielu. Fragmenty budowli na lewo i prawo podłużne, sięgające do trzeciej części wysokości środkowego segmentu. Całe z ciemnoczerwonej cegły i szerokich okien. Przed uniwersytetem asfaltowy plac, pusty – na nim tabliczka: Uniwersytet Nowojorski. Bud. D6

6. kadr: Widok z perspektywy drzwi wejściowych do pomieszczenia: stół wygięty w łuk – jego końce zwrócone w stronę czytelnika, pośrodku komputer; wyłączony ekran również zwrócony w stronę czytelnika. W tle pusta ściana, światło dobiega z lewej strony kadru. Peter Parker i kobieta siedzą naprzeciw ekranu, kobieta wpatruje się w Petera, ten ma twarz zwróconą do monitora. Rozmawiają:
- Wiem, że Gwen pracowała z tobą nad pewnym projektem, Alex. Muszę ją odnaleźć.
Alex ma na sobie biały fartuch. Upięte, ciemne włosy:
- Chodzi o pamięć. Kiedy mózg synchronizuje informację z dwóch odbiorników odebraną w mikroskopijnej różnicy czasu, myśli że to już było, ale nie wie, kiedy.

7. kadr: Alex widziana z bliska i umieszczona w centrum kadru ma twarz o spiętym wyrazie, wyciera rękawem pot z czoła:
- Ale jeśliby MUSIAŁ określić czas i nie mógł tego zrobić, nadpisywałby ją na pozostałe, wciąż i wciąż, i od nowa. Ktoś jej o tym mówił w ,,Eternium’’.
Na ścianie teraz stanowiącej tło jest okno: w nim widać zachodzące słońce.

8. kadr: Ciemność przecinana różnokolorowymi światłami wydobywającymi się z zawieszonej na górze kuli umieszczonej z przodu kadru. Te światła niczego nie oświetlają.

9. kadr: Klub. Poprzewracane stoliki i krzesła, potłuczone szkło. Światło pada z otwartych drzwi z prawej strony, spoza kadru. Większość pomieszczenia skąpana w mroku, wyżej srebrna kula, a od niej: kolorowe światła, niewyraźne. W świetle padającym z zewnątrz Peter w stroju Spider-Mana profilem do czytelnika, rzuca długi cień. W ręku trzyma jedne ze słuchawek spośród wielu leżących na ziemi. Przykładając je do ucha, słucha wydobywającego się z nich głosu:
- Przeszłość jest jak płyta z filmem o sobie, którą zgubiłeś. Chcesz ją odzyskać? Axlington 12. Przeszłość jest jak płyta…

10. kadr: Spider-Man z bliska, w powietrzu – zawieszony na sieci, drugą wystrzeliwujący w stronę następnego budynku, przemieszcza się do innej części miasta. W dole policja, lecz widać tylko niebiesko-czerwone światła z ich pojazdów. Słońce całkiem zaszło. Tylko niektóre lampy świecą, sygnalizacja wyłączona. Mimo to wszystkie wieżowce rozświetlone od wewnątrz.

11. kadr: Postać Spider-Mana przed niewielkim budynkiem – to dom jednorodzinny, świecą się w nim światła, wokół dużo drzew – ale to wszystko w tle. Z przodu kadru ulica, wąska i cicha. Dobrze oświetlona. Nikogo więcej.

12. kadr: Spider-Man otwiera drzwi. Widać tylko jego rękę naciskającą klamkę.

13. kadr: Po lewej i prawej szpitalne łóżka w rzędzie pod ścianą – od leżących na nich ludzi odchodzą różnokolorowe kable, na głowie mają urządzenia przypominające słuchawki; te kable łączą się z tyłu w każdym z monitorów stojących obok łóżek. Wyświetlają się na nich niebieskie sinusoidy. Pod ścianą z tyłu, w tle, kolejne monitory z tymi samymi sinusoidami wraz z niewielką konsolą sterowniczą. Naprzeciw tego wątła postać mężczyzny. Siedzi, ale teraz odwraca głowę w stronę Spider-Mana:
- Co?...
- Gwen?! – Peter spogląda przed siebie. Na żadnym z łóżek nie ma w ogóle kobiet.
- Gwen?... – na twarzy siedzącego wciąż mężczyzny rysuje się zdziwienie, kiedy zadaje każde z tych pytań.

14. kadr: Pajęcza sieć owinięta wokół dolnej części krzesła przymocowuje je do podłogi wraz z będącą w tle postacią. Wygląda jakby ta sieć wydobywała się z wyciągniętej ręki Spider-Mana:
- Gdzie jest Gwen?! Mów albo wszystko to zniszczę.
- Jak to miasto przez te wszystkie lata?

15. kadr: Twarz mężczyzny widziana z bliska, wykrzywiona w zdenerwowaniu:
- Myślisz, że nie jesteś odpowiedzialny, bo liczy się większa sprawa i straty są konieczne? Ci ludzie tu wiedzą, że nie.

16. kadr:
- Co to jest? – Spider-Man podnosi mężczyznę w górę, obok przewrócone krzesło i strzępy pajęczyny na podłodze – widok zza pleców Spider-Mana, częściowo z góry. W tle cały czas płyną kolejne fragmenty sinusoid na ekranach.
- Ja naprawiam twoje zniszczenia.

17. kadr: Znów całe pomieszczenie: prócz rozrzuconych strzępów pajęczyny i leżącego krzesła, od ściany odpadły kawałki farby i tynku – mężczyzna leży na ziemi, skulony zaczyna się podnosić. Widząc, że Spider-Man odrywa przewody z ciała człowieka leżącego na najbliższym łóżku, krzyczy:
- Nie! Oni żyją jakby w filmie o sobie, który ogląda się za każdym razem po raz pierwszy. To nie przeszłość.

18. kadr: Postać przyparta przez Spider-Mana do ściany, widok zza pleców. Wyciągniętą ręką trzyma mężczyznę w okolicach szyi:
- Gdzie jest Gwen Stacy?!
- Gwen Stacy? Ja… To ona… Nie chciałem… Ona… Nie żyje. Wpadła do rzeki… Tutaj.

19. kadr: Mężczyzna zawieszony na pajęczynie, głową w dół, na środku pomieszczenia. Gdzieniegdzie postrzępione ubranie odsłania skórę. Jego słowa:
- Nie! Nie! – jest umieszczony w centrum kadru, oprócz niego w tle drzwi wejściowe do domu, ściana i okna: noc.

20. kadr: Zawieszona postać całkowicie otoczona siecią.

21. kadr: Ciemna sylwetka mężczyzny w prawej górnej części kadru – widok z góry, częściowo zza zawieszonej postaci. Spider-Man sięga po leżącą na podłodze kartkę papieru i niewielki przedmiot połyskujący na niebiesko - wielkości kropli wody.

22. kadr: Zbliżenie na kartkę papieru – na niej napis:
nanobot, wer. 0.8a. Rozpoznanie wspomnienia: badany musi o nim myśleć po wprowadzeniu nanobotów. Dop. jakie i ile innych wspomnień związanych z tym myślanym również ulegnie zapętleniu – nieznane.

23. kadr: Peter trzymający w ręku zdjętą maskę – widziany od przodu siedzi na podłodze oparty o ścianę. Ramiona spuszczone w dół, pochylona głowa. Kartka papieru zmięta, leży obok. W drugiej ręce: niebieska pigułka w otwartej dłoni. Na nią kieruje wzrok.

24. kadr: Peter Parker stoi przed domem na chodniku, wciąż z maską trzymaną w ręku, druga dłoń – zaciśnięta w pięść. Ciemno, ale oświetlają go lampy. Jest odwrócony tyłem do domu, w którym przed chwilą wszystko się skończyło.
- Peter? – obok domu, spomiędzy drzew, nieoświetlona: kobieca sylwetka.

11.05.2014 14:33
📄
154
odpowiedz
alchemiakr
34
Konsul
Image

Tytuł komiksu - The Amazing Spider-Man Kontra Gwiazdy E3
Okładka z boku

Scenariusz Komiksu -
W życiu Petera Parkera w ostatnim czasie wiele się działo najpierw musiał stawić czoło złowieszczej szóstce co było bardzo ciężkim wyzwaniem, a później przez swoje obowiązki utrzymania porządku w Nowym Jorku zaniedbał swoje małżeństwo z Mary Jane Watson, mało tego w dodatku poważne problemy pojawiły się także w jego karierze dziennikarskiej, a wszystko to przez jego ostatni pracowity okres, więc Człowiek Pająk postanowił wziąć się w garść i naprawić wszystko.

Peter Parker najpierw zabrał się za swoje problemy w pracy, a problem polegał na tym, że nie dostarczył w długi czasie żadnego widowiskowego zdjęcia Spider-Mana w akcji ani nie stworzył jakiegoś emocjonującego materiału do gazety a przecież Peter Parker w tym był zawsze najlepszy więc znany ze swojej nerwowości redaktor naczelny pisma Daily Bugle J. Jonah Jameson tracił powoli cierpliwość i dał Peterowi ostatnią szansę, mianowicie Peter żeby uratować swoją posadę najlepszego fotografa w gazecie musiał w miesiącu czerwcu zdobyć najlepszy materiał i zdjęcia na pierwszą stronę Daily Bugle. Gdy Tylko Peter Parker wyszedł z redakcji pomyślał, że zadanie które zlecił mu J. Jonah Jameson nie będzie stanowiło dla niego większego problemu i, że jego posada fotografa w Daily Bugle jest już uratowana.

Niestety kolejne dni mijały, a Peter Parker cały czas nie miał widowiskowych zdjęć Spider-Mana, a tym bardziej dobrego materiału do gazety, a było to spowodowane tym, że Peter Parker jak Spider-Man oczyścił w ostatnim czasie całe miasto z najgorszych złoczyńców i mniejszych rabusiów którzy napadali na banki i okradali starsze babcie z ich torebek, a w dodatku majowe upały w Nowym Jorku zniechęcały złoczyńców do szerzenia zła w mieście. Był to wielki problem, a zarazem duma dla człowieka pająka, że w Nowym Jorku nic złego się nie dzieję, a termin na czerwcowy temat do gazety zbliżał się coraz bardziej, więc Peter postanowił się odstresować i zaprosić swoją ukochaną miłość Mary Jane którą ostatnio mocno zaniedbywał na kolację do restauracji, a później na spacer po mieście przy okazji liczył na kobiecą pomoc co do jego problemów w pracy. Podczas spaceru po mieście i wspólnej rozmowy, Marry Jane uświadomiła Spider-Manowi, że musi w wolnych chwilach, kiedy to jest on tylko zwykłym Peterem Parkerem a nie superbohaterem poświęcać jej więcej czasu, a nie grać na konsoli którą mu podarowała na ostatnie urodziny, i właśnie przechodzili oni obok Times Square, a wtedy Peter Parker zobaczył wielką reklamę czerwcowych targów gier i wirtualnej rozrywki E3 i powiedział do swojej ukochanej "Marry Jane to jest to podsunęłaś mi świetny pomysł gry i wirtualna rozrywka, mam już doskonały pomysł na czerwcowy materiał który znajdzie się na pierwszej stronie Daily Bugle, a dzięki niemu J. Jonah Jameson da mi nawet awans.

Peter Parker na następny dzień pomyślał, że wyjazd ten wykorzysta aby uratować swoje małżeństwo z Marry Jane bo przecież jaka kobieta nie marzyła by o tym aby wybrać się razem ze swoim ukochanym do rozpalonego słońcem Los Angeles, Peter postanowił więc od razu zadzwonić do Marry Jane i przypomnieć jej jego wczorajszy pomysł na temat targów E3 i zaproponował jej aby zabrała się ona na targi razem z nim, z początku Marry Jane nie brała tej propozycji na poważnie ale Peter uświadomił jej w końcu, że musi tam pojechać aby zdobyć doskonały materiał do czerwcowego numeru Daily Bugle, po dłuższej rozmowie Marry Jane się zgodziła.

Terminy w redakcji zbliżały się coraz szybciej więc Spider-Man postanowił jak najszybciej wspólnie z Marry Jane zabrać się na samolot który leciał prosto do Los Angeles, po wylądowaniu i wyjściu z samolotu wspólną parę oślepiało upalne słońce, postanowili oni jak najszybciej, że swoim bagażem zabrać się do hotelu położonego niedaleko tuż obok wielkiej hali na której miały odbywać się największe targi elektronicznej rozrywki E3.
Od razu po rozpakowaniu bagażu w których Peter Parker miał swój niezbędny aparat, a także strój Spider-Mana który postanowił założyć mając przeczucie, że Los Angeles to niespokojne miasto i nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć, Peter wraz z Marry Jane nie tracąc czasu postanowili czym prędzej wyruszyć na wielkie otwarcie targów.

Gdy targi się tylko zaczęły Peter zaczął na około pstrykać mnóstwo zdjęć, atmosfera na targach była wspaniała i było tak gorąco, że Peter Parker żałował, że miał pod swoimi ubraniami dodatkowy strój Spider-Mana tym bardziej, że nic nie wskazywał na to aby na targach działo się coś złego. Tymczasem w opuszczonym pokoju do którego nikt nie miał dostępu na najwyższym piętrze targów swoje stoisko zła postanowił rozłożyć Doctor Doom czyli niezwykle pomysłowy złoczyńca który wykorzystuje głównie siłę umysłu a nie siłę pięści który uknuł chytry plan na tegoroczne targi E3, a polegał on na tym, że Dr. Doom dzięki swoim mocom Voodoo postanowił przenieść najbardziej znanych bohaterów gier z wirtualnego do rzeczywistego świata.

Nagle na głównej hali targów, Petera Parkera ostrzegł pajęczy zmysł z początku nic się nie działo, ale tłum na hali naglę zaczął panikować gdy tylko zobaczył, że postacie z gier ożyły, z początku wszyscy myśleli, że to zwykli przebierańcy jednak wszystko się wydało gdy nagle Gordon Freeman zaczął walić swoim czerwonym łomem po głowie zwykłego chłopaka który miał na głowie Headcraba, od razu Peter Parker przebrał się w strój Spider-Mana i zaczął działać i był zajęty walką z takimi gwiazdami jak Max Payne, Ray Man czy Pac Man z początku szło mu bardzo łatwo i wszystko wskazywało na to, że Spider-Man poradzi sobie z tym problemem, nagle na podium w głównej hali zjawił się Dr. Doom trzymający Marry Jane, a wokół niego Gordon Freeman i Heavy z TF2, wtedy Dr. Doom rzucił wyzwanie Spider-Manowi mianowicie musiał on przenieść się wraz z Marry Jane do świata Mario Brosa i pokonać go tam, a później uratować Marry Jane zamiast Księżniczki Peach czyli ukochanej Mario Brosa, Spider-Man nie mając wyjścia zgodził się na to propozycję.

Gdy Spider-Man znalazł się w legendarnej grze Mario Brosa, a tam spotkał tytułową postać i Mario przedstawił mu proste zasady które polegały na tym, że wygrywa ten kto pierwszy uratuje swoją ukochaną, Spider-Man swoją Marry Jane, natomiast Mario księżniczkę Peach, człowiek pająk jednak nie wiedział, że to wszystko cały czas jest podstępem, a postacią Mario Brosa steruje Dr. Doom, gdy tylko rozgrywka się zaczęła Mario Bros zostawił daleko w tyle Spider-Mana dzięki temu, że Mario korzystał, że swoich tuneli, nagle Spider-Man przypomniał sobie, że może korzystać z pajęcze sieci i tak dogonił postać Mario, jednak Mario którym sterował Dr. Doom wiedział, że nie może przegrać ten potyczki i pozwolić na to, żeby Spider-Man wygrał, wtedy zaczęła się zacięta walka między Mario a Spider-Manem.
http://i.imgur.com/wqL1SLT.jpg
http://i.imgur.com/u0iF6kQ.jpg

Spider-Man pokonał Mario Brosa i uratował swoją Marry Jane, jednak to nic nie dało ponieważ człowiek pająk nie znalazł sposobu ja wydostać się z tej najpopularniejszej gry świata, a złowieszczy Dr. Doom triumfował w realnym świecie razem z armią bohaterów wirtualnej rozrywki z którymi poradziła sobie dopiero drużyna Avengersów, i tak oto skończył się los super bohatera Spider-Mana który tak samo jak nieszczęsny Mario Bros będzie zmuszony już na zawsze sunąć w prawą stronę zabijając przy tym grzybki i waląc głową w płaskie murowane belki, a od tamtej chwili był by Spider-Bros
http://i.imgur.com/KRn2PkL.jpg

Oczywiście tak jak to bywa w komiksach Marvela, Spider-Man w kolejnym numerze komiksu był by cały i zdrowy ratując przy tym Nowojorskie ulice.

Skrócone Kadry -

Kadr numer 1 - Peter Parker w swoim domu rozmyśla nad wieloma problemami które nagromadziły się w ostatnim czasie.

Kadr numer 2 - Peter Parker odwiedza swoją redakcję w której pracuje, tam sprzecza się z J. Jonah Jameson i otrzymuje propozycję na najlepszy materiał i zdjęcia na miesiąc czerwiec.

Kadr numer 3 - Peter Parker spaceruje po mieście z Marry Jane i odbywa z nią rozmowę, w końcu widzi na Times Square wielką reklamę targów E3 i wpada na pomysł w którym to wyruszy do Los Angeles razem z Marry Jane.

Kard numer 4 - Lądowanie na lotnisku wspólnej pary, Peter Parker w hawajskiej koszuli i dwoma walizkami ogląda panoramę słonecznego Los Angeles.

Kadr numer 5 - Marry Jane i Peter Parker są już na targach E3, tam Perer pstryka mnóstwo zdjęć i ogląda przebierańców z gier Wideo.

Kadr numer 6 - Dr. Doom sam w ciemnym pokoju ma przed sobą rozłożone zwoje z czarami Voodoo, odczytuje je i nagle spogląda przez otwór wentylacyjny jak na dole hali bohaterowie wirtualny gier ożywają i przenoszą się do rzeczywistego świata.

Kadr numer 7 - Doktor Gordon Freeman goni Headcraba, w tle wszystkiemu przygląda się Peter Parker którego ostrzega pajęczy zmysł, nagle gdy widzi, że Gordon wali łomem w przypadkowych ludzi to szybko przebiera się po kryjomu w strój Spider-Mana.

Kadr numer 8 - Spider-Man walczy z najróżniejszymi postaciami z gier wideo.

Kadr numer 9 - Dr. Doom chwyta Marry Jane i rzuca wyzwanie Spider-Manowi.

Kadr numer 10 - Spider-Man znajduje się w świecie 2D Mario Brosa, Mario przedstawia mu zasady gry.

Kadr numer 11 - Na dole kadru Spider-Man z trudem przedziera się przez kolejne hordy grzybków, natomiast na dole kadru widzimy jak Mari z łatwością pokonuje kolejne poziomy swoich tuneli.

Kadr numer 12 - Spider-Man dzięki pajęczej sieci dogania Mario Brosa i zaczyna się ich walka, moje wstrętne szkice są na górze w linku jak ta walka mniej więcej by wyglądała.

Kadr numer 13 - Spider-Man dochodzi do końcowego poziomu i tam ratuje Marry Jane, jednak nie wie jak się wydostać z tej gry.

Kadr numer 14 - Górna część kadru Spider-Man cały czas przebywa w planszy z Mario pełno pikseli, kadr dolny Dr. Doom walczy z drużyną Avengersów.

Kadr numer 15 - Rok później kolejne targi E3, hitową grą tegoroczny targów jest Spider-Bros, link do szkicu na górze.

Skrócone kadry to trochę bida ponieważ w głowie miałem trochę co innego, a, że łeb mnie boli i jest to mój deadline to nie dałem rady. Gdybym był takim rysownikiem jak Stan Lee to wyglądało by to zupełnie inaczej, chodzi mi tu o szkice.

11.05.2014 15:27
155
odpowiedz
DeZir
6
Legionista

Ogólny zarys fabuły.
Rok 2039. Peter Benjamin Parker jako 50-letni staruszek nie radzi sobie z życiem w futurystycznym Nowym Jorku. Głównie za sprawą tragicznej śmierci jego żony - Mary Jane Watson-Parker. Jej tragiczne odejście jest owiane tajemnicą. Do wypadku doszło 2019 roku w godzinach wieczornych w Nowym Jorku na skrzyżowaniu ulic Atlantic Ave i Pennsylvania Ave. Podobno pijany kierowca taksówki jadąc ulicą Pennsylvania Ave chciał zjechać na jedną z głównych arterii miasta - Atlantic Ave. Wjeżdżając na skrzyżowanie z bardzo dużą prędkością przejechał przez chodnik. Niestety na jego drodze znalazła się Mary która tego nie przeżyła, kierowca również zginą uderzając w budynek. Sprawa mogła by wydawać się jasna, niestety w tajemniczy sposób nie znalazł się żaden świadek zdarzenia a kamery monitoringu akurat w tym okresie nie działały. Załamany Peter próbuje rozwikłać zagadkę niestety nie przynosi to żadnych rezultatów. Po około trzech latach po wypadku rezygnuje z bycia super bohaterem. W roku 2035 zaostrza się sytuacja w Europie. Konflikt narasta aż do tego stopnia ,że powiększa się zagrożenie wojną nuklearną. Właśnie w tym momencie duża część super bohaterów zostaje wysłana na stary kontynent aby załagodzić spór. Działanie te nie przyniosły żadnego skutku ,a sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Rok 2039 chaos jaki dzieje się w Europie oraz fakt ,że superbohaterowie skupieni są właśnie na tym konflikcie, postanawiają wykorzystać Chiny. Chcą objąć panowanie nad całym światem. Jako pierwszy cel wybierają osłabione Stany Zjednoczone. Jedyną przeszkodą jaka stoi na drodze do użycia broni nuklearnej są nowoczesne tarcze antyrakietowe rozmieszczone po całych Stanach. Chiny postanawiają wysłać specjalnie wyszkolonego do tego celu Athoma aby zniszczył wszelkie zabezpieczenia a tym samym skazał całe stany na zagładę. W misję Athoma wplątuje się Peter Parker który czując obowiązek ocalenia setek istnień powraca do bycia super bohaterem. Walcząc z nowym nemezis Peter dowiaduje się całej prawdy o „wypadku” jego żony oraz postanawia się zemścić.

Krótki opis i historia bohaterów.

Peter Benjamin Parker – Po stracie żony bardzo się zmienił. Przeprowadził się na obrzeża Nowego Jorku, stał się domatorem, całe dnie ogląda telewizję - głównie wiadomości. Nie utrzymuje kontaktów z dawnymi przyjaciółmi oraz superbohaterami. W roku 2022 zrezygnował z bycia Spider-Manem i zakopał swój strój w Central Parku. Nowe wyposażenie jakie otrzyma to granaty IEM. Broń ta po wyciągnięciu zawleczki przez krótki okres czasu wytwarza silny impuls elektromagnetyczny który uszkadza elementy elektroniczne oraz obwody elektryczne. Jest to przerobiony granat M67. Granaty IEM będą szczególnie skuteczne przeciw nowemu wrogowi Spider-Mana.
Athom – Od dzieciństwa trenowany był w górskiej tajnej bazie w okolicach miejscowości Yeyikexiang w Chinach. Wraz z postępem technologicznym bardzo popularne stały się implanty. Wszczepiano je pod skórę. Dzięki nim człowiek mógł biegać szybciej, być nadzwyczaj silny, widzieć nawet w zupełnej ciemności itp. Zdecydowano zaimplementować dziesiątki odpowiednio zmodyfikowanych implantów w ciało Athoma. Świetne wyszkolenie w połączeniu z futurystyczną technologią stworzyło superzłoczyńcę. Jednak implanty mają swoje wady. Po pierwsze Athom musi cały czas nosić maskę która stymuluje płuca aby te były bardziej wydajne. Po zdjęciu wspomnianej maski implanty przestają działać. Kolejną wadą jest podatność na wszelkie impulsy elektromagnetyczne. Wygląd Athoma przedstawiony jest na załączonym rysunku. Gwiazdy na jego piersi mają symbolizować flagę Chin.
Rysunki

Okładka: http://imgur.com/C2y0UBz

Athom: http://imgur.com/hrzG73q

Spider-Man
Rozszczepienie Atomu

(okładka przedstawiona jest na załączonym rysunku)
Rok 2039
Kadr 1 - Ciemny pokój. Na kanapie siedzi Peter Benjamin Parker jako 50-letni staruszek. Nie widać w co jest ubrany. Widać jedynie jego twarz rozświetloną przez ekran telewizora.
Kadr 2 – Cały kadr zajmuje telewizor. A w nim widzimy prezentera wiadomości który siedzi w studiu telewizyjnym. Po jego lewej stronie na wysokości głowy zamieszczone jest zdjęcie wybuchu bomby atomowej. Prezenter ubrany jest w czarny garnitur, niebieską koszulę i czerwony krawat.
Prezenter wiadomości:
W Europie zagrożenie wojną atomową jest coraz większe. Czy Stany są bezpieczne?
Kadr 3 – Cały kadr zajmuje pilot od telewizora. Na pilocie widzimy palec który naciska duży czerwony przycisk.
Dźwięk wyłączonego telewizora:
PIK
Kadr 4 – Widzimy twarz Petera z profilu, jest lekko rozświetlona promykami słońca.
Peter:
W myślach:
Dawno nie odwiedzałem Mary.
Kadr 5 – Peter wychodzi ze swojego jednorodzinnego domku. Ubrany jest w ciemną czapkę z daszkiem, ciemną skórzana kurtkę, ciemno niebieskie dżinsy i sportowe buty również ciemnego koloru.
Kadr 6 – Peter podąża przez miasto. Widzimy go z boku. Omija nowoczesny samochód zaparkowany na chodniku. W tle widzimy sklep „Marvel Store”.
Kadr 7 – Peter stoi przodem do bramy wejściowej do cmentarza. Widzimy go od tyłu. Nad bramą widnieje wielki napis: St. Paul's Chapel Cemetery.
Peter:
W myślach:
Mary...
Kadr 8 – Peter stoi nad nagrobkiem na którym pisze: RIP. Mary Jane Watson-Parker.
Kadr 9 – Widzimy twarz Petera z profilu. Po jego lewym policzku płynie łza.
Peter:
Gdybyś była ze mną, wszystko było by inaczej. Gdyby nie ten wypadek...
Kadr 10 – W całym kadrze widzimy bardzo szybko lecącą maczetę. Broń ma szarą klingę z białą gwiazdą na środku. Rączka jest czarna.
Kadr 11 – Maczeta wbija się w ziemie przed nogami Petera. W taki sposób że widać białą gwiazdę
Kadr 12 – Pomiędzy nagrobkami stoi Athom. W tle widzimy lekko rozmazane drzewa z zielonymi liśćmi.
Athom:
A już myślałem że nigdy cię nie dorwę Parker.
Kadr 13 – Cały kadr zajmuje twarz Petera. Jest kamienna, bez emocji.
Kadr 14 – Athom biegnie w stronę Petera wymierzając pięść w jego twarz.
Kadr 15 – Peter stoi w miejscu i zasłania twarz rękoma.
Kadr 16 – Widzimy tułów Petera i uderzającą w jego brzuch pięść Athoma.
Kadr 17 – Widzimy Petera z boku. Klęczy na kolanach, ze spuszczoną głową i z wyraźnym grymasem bólu na twarzy, trzyma się za brzuch.
Kadr 18 – Kopniak Athoma uderza w twarz Petera.
Kadr 19 – Nad leżącym Parkerem stoi Athom.
Athom:
Poluję na ciebie już od paru tygodni. Dziś cię zabiję i udowodnię memu mistrzowi że jestem gotów na misję.
Kadr 20 – Peter leży na ziemi a Athom wyciąga wbitą wcześniej maczetę.
Kadr 21 – Athom stoi nad Peterem oglądając ze skupieniem ostrze maczety.
Athom:
Jednak zanim oddam ostateczny cios opowiem ci niesamowitą historię. O pewnej Mary i wypadku.
Kadr 22 – Cały kadr pokazuje twarz Petera. Jest bardzo zaszokowany i jednocześnie zły.
Peter:
TY!
Kadr 23 - Cały kadr pokazuje twarz Athoma. Duża część twarzy zakrywa maska (tak jak na załączonym obrazku) Athom ma rozwiane włosy.
Athom:
A owszem i ja. Chciałem cię zniszczyć nie fizycznie a psychicznie i jak widać odniosłem sukces. Teraz gdy zginiesz Chiny zapanują nad światem!
Kadr 24 – Cały kadr zajmuje pięść Petera uderzająca w maskę Athoma.
Kadr 25 – Maska Athoma uderza o ziemię i roztrzaskuje się na kawałki.
Kadr 26 – Peter wyprowadza kolejny cios wymierzony w brzuch Athoma.
Kadr 27 – Athom uderza Petera prawym podbródkowym.
Kadr 28 – Peter pada na ziemię w tumanach kurzu.
Kadr 29 – Widok z góry. Widzimy lezącego Petera oraz uciekającego w stronę wyjścia Athoma.
Kadr 30 – Widzimy leżącego w łóżku Petera, ma on zabandażowane okolice żeber. Pomieszczenie jest całe białe, sterylne. Łóżko na którym leży jest takie jak w dzisiejszych szpitalach. Nad Peterem stoi Tony Stark. Jest ubrany w ciemno niebieskie dżinsy, czarny sweter przez który widać świecący się na niebiesko reaktor łukowy. Twarz Tonego wygląda tak jak w filmie Iron Man 3. Lecz jego włosy są lekko siwe.
Peter:
Ach! Moja głowa.
Tony:
Peter nie ruszaj się. Masz złamane dwa żebra.
Kadr 31 – Cały kadr zajmuje bardzo zdziwiona twarz Petera.
Peter:
Jak mnie znalazłeś? Z skąd wiedziałeś?
Kadr 32 – Cały kadr zajmuje twarz Tonego. Jest lekko uśmiechnięty.
Tony:
Obserwujemy cię odkąd zakopałeś swój strój w Central Parku. Byłeś jednym z najlepszych Superbohaterów myślałeś że damy ci tak po prostu odejść?
Kadr 33 – Kadr obejmuje łózko na którym leży Peter a nad nim stoji Tony.
Peter:
Kto to był? Ten co mnie zaatakował, zabił moją żonę.
Tony:
Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o nim.
Kadr 34 – Widzimy Tonego z boku. Jeździ palcem po tablecie.
Tony:
Nazywa się Athom. Został wyszkolony w Chinach. Jego ciało naszpikowane jest implantami przez co jest bardzo poważym wrogiem.
Kadr 35 – Tony wskazuje palcem na półkę która stoi w kącie. Na półce znajdują się cztery granaty.
Tony:
Przygotowałem broń dzięki której pokonasz Athoma.
Kadr 36 – Tony stoi przed łóżkiem Petera i bawi się jednym z granatów.
Tony:
Jest to przerobiony granat M67. Po wyciągnięciu zawleczki wytwarza impuls elektromagnetyczny który na kilkanaście sekund dezaktywuje implanty Athoma.
Kadr 37 – Tony patrzy na tablet który wydaje ostrzeżenie dźwiękowe: UWAGA. Tarcza antyrakietowa znajdująca się na Breezy Point została uszkodzona.
Kadr 38 – Peter z grymasem na twarzy wstaje z łóżka.
Peter:
TARCZA ANTYRAKIETOWA!? Więc Chiny chcą zaatakować bronią nuklearną. Nie pozwolę na to, moje miasto mnie potrzebuje.
Kadr 39 – Widzimy Tonego od przodu. Trzyma strój Spider-Mana w rękach. Jest lekko uśmiechnięty.
Tony:
A więc wracasz, to świetnie! I chyba będziesz potrzebował tego.
Kadr 40 – Peter z wyraźnym entuzjazmem na twarzy łapie strój.
Kadr 41 – Cały kadr jest czarny, widnieje na nim napis: chwilę później.
Kadr 42 – W sterylnym pokoju na przeciw siebie stoją Spider-Man i Iron Man.
Peter:
To jest ten dzień w którym pomszczę moją żonę.
Tony:
Do dzieła!
Kadr 43 – Spider-Man używając swojej sieci zaczepia się za drążek na którym wisi flaga w tle widać lecącego na wysokości wieżowców Iron Mana.
Kadr 44 – Widzimy od tyłu Spider-Mana oraz Iron Mana stojących na Manhattan Beach. Mają świetny widok na Breezy Point. Przed bohaterami rozpościera się ogromne ilości czarnego dymu który pochodzi z Breezy Point ze zniszczonej tarczy antyrakietowej.
Kadr 45 – Cały kadr zajmuje twarz Iron Mana w masce.
Iron-Man:
Plan jest prosty. Ja wyjdę na środek Breezy Point i będę podążał w kierunku dymu natomiast ty będziesz obserwował z ukrycia i w razie potrzeby zaatakujesz.
Kadr 46 – Cały kadr zajmuje twarz Spider-Mana w masce.
Spider-Man:
Zgoda.
Kadr 47 – Iron Man podąża w kierunku zniszczonej tarczy antyrakietowej z której wydobywają się kłęby czarnego dymu. Jest naprawdę blisko źródła dymu.
Kadr 48 – Widzimy Spider-Mana siedzącego na wysokim drzewie który obserwuje rozwój wydarzeń.
Kadr 49 – Iron Man stoi około 0,5 metra od zniszczonej tarczy antyrakietowej. Maczeta z szarą klingą, białą gwiazdą na środku niej oraz czarną rączką leci skierowana w jego plecy.
Kadr 50 – Iron Man robi szybki zwrot i odbija maczetę prawą ręką.
Kadr 51 – Maczeta wbija się w ziemię.
Kadr 52 – Athom z rozwianymi włosami i maską na twarzy biegnie w kierunku Iron Mana.
Kadr 53 – Iron Man celuje w Athoma z laserów zamieszczonych pod nadgarstkiem i oddaje strzał.
Kadr 54 – Athom cały czas biegnie w kierunku Iron Mana a po jego prawej stronie widzimy ogromny wybuch.
Kadr 55 – Spider-Man siedzący na drzewie jest w trakcie rzucania granatu IEM.
Kadr 56 – Granat IEM spada pod nogi Athoma.
Kadr 57 – Granat IEM wybucha pod nogami Athoma. Wybuch wgląda jak rozbłysk dzisiejszych flashbangów.
Kadr 58 – Athom leży powalony na ziemi w tumanach kurzu.
Kadr 59 – Widok z góry. Spider-Man stojący obok Iron Mana zawija Athoma w kokon.
Kadr 60 – Athom leży na ziemi obwinięty w kokon. Nad nim stoją Spider-Man i Iron Man.
Iron Man:
Jak na tyle lat przerwy dobrze sobie radzisz Peter.
Spider-Man:
Ty też nie wyszyłeś z formy bracie.
Kadr 61 – Cały kadr zajmuje twarz Spider-Mana w masce.
Spider-Man:
Teraz odpowiesz za śmierć mojej żony Athom.
Kadr 62 – Widzimy twarz leżącego na ziemi Athoma. Ma szalony wyraz twarzy, włosy w nieładzie potęgują te wrażenie.
Athom:
(śmiech)
AHAHAHAH... Na wszystko jest już za późno...
Kadr 63 – Widzimy od tyłu stojących obok siebie Spider-Mana oraz Iron Mana. Przed nimi rozpościera się widok na cały Nowy Jork. Niebo jest lekko czerwone, pokryte czerwoną łuną, wyraźnie widoczne są trzy głowice nuklearne które spadają na miasto.

KONIEC

11.05.2014 17:19
156
odpowiedz
ndr
2
Junior

--LUSTRZANE ODBICIE--

[1]
Na pierwszym planie Spiderman, który przykucnął na jednym z dachów w Nowym Jorku. Spogląda na dół, na ulicę, gdzie powoli przemieszczają się auta.

[2]
Spiderman, odwraca głowę w prawo, gdzie znajduje się kawiarnia.

Wydobywają z niej krzyki: Pomocy! Spiderman!

[3]
Spiderman, dzięki swojej pajęczej sieci, przemieszcza się wśród wieżowców. Jest odwrócony plecami do czytelnika, a w oddali widać kawiarnię.

[4]
Kawiarnia ma typowy wystrój z lat 80. Po prawej stronie, za ladą jest starsza kobieta, która zakrywa twarz płacząc. Po lewej stronie, nieco dalej, widzimy Spiderman'a stojącego obok drzwi.

Spiderman: Co się stało?

[5]
Zbliżenie na twarz starszej kobiety, jej wyraz twarzy to połączenie żalu i złości. Usta ma otwarte, krzyczy.

Starsza kobieta: O nie, to znowu ty! Nie mam już więcej pieniędzy!

[6]
Spiderman robi krok w przód, podchodząc do kobiety, ręce ma rozstawione szeroko. Kobieta cofa się,
jest przerażona.

Spiderman: Ja... nic nie zrobiłem.
Starsza kobieta: Odejdź!

[7]
Spiderman jest na ulicy, zaraz obok drzwi kawiarnii. Jego mowa ciała wskazuje na to, że jest zaskoczony.
Ulica jest zdewastowana, po prawej stronie widzimy palący się budynek, na ulicy jest przewrócone auto, które zastawia drogę innym pojazdom. Niedaleko Spiderman'a są ludzie, wyraźnie zdenerwowani. Niektórzy wskazują palcem w jego stronę.

Mężczyzna #1: To on, łapać go!
Mężczyzna #2: Zatrzymać go!

[8]
Spiderman ucieka, wspinając się na wysoki budynek. Jest pokazany z góry, za nim, na ulicy, widzimy
ulicę, na której są poprzewracane auta, w niektórych miejscach widać ogień.

Spiderman: Muszę dowiedzieć się, co się stało.

[9]
Spiderman tym razem spogląda w górę, widząc dach budynku. Widać na nim człowieka, ubranego w kostium Spiderman'a. Na lewym ramieniu ma obwiązaną czarną opaskę.

Człowiek z czarną opaską: Czasem odpowiedzi są bliżej niż myślisz.

[10]
Spiderman stoi na dachu budynku, plecami do czytelnika. W oddali widać uciekającego człowieka w stroju Spiderman'a, przeskakującego na następny budynek.

[11]
Widzimy Spiderman'a, który jest w pościgu za jego sobowtórem, obaj używają pajęczej sieci do przemieszczania się, po ich lewej i prawej stronie widzimy wieżowce.

[12]
Ciemna, ciasna uliczka, otoczona zniszczonymi budynkami, w dalszej perspektywie jest ostry zakręt w lewo,
w który właśnie skręca człowiek z czarną opaską. Spiderman jest daleko za nim.

[13]
Spiderman jest w następnej uliczce, której wygląd jest podobny do poprzedniej. Nie widać śladu po człowieku z czarną opaską. Zaraz obok prawego buta Spiderman'a znajduje się kartka, na której jest rysunek. Wygląda jak plan budynku.

[14]
Spiderman stoi z kartką papieru w prawej dłoni, wpatrując się w nią.

Spiderman: Przecież to jest plan Banku Centralnego!

[15]
Spiderman przebiega przez ulicę. Po prawej stronie widzimy budynek Banku Centralnego, a przed nim trzy radiowozy, obok nich policjanci z pistoletami wycelowanymi w drzwi. W oddali widać kolejne radiowozy zmierzające do banku, a niedaleko stoi grupka cywili, obserwujących sytuację.

[16]
Spiderman jest już na tyłach budynku. Nikogo tam nie ma, panuje półmrok. Zaraz obok budynku leżą dwa śnieżnobiałe worki,
wypełnione po brzegi. Widać postać, która wyskakuje z okna.

[17]
Spiderman i jego sobowtór z czarną opaską stoją naprzeciwko siebie, w pozycji oznaczającej to, że szykują się do walki.

Spiderman: To koniec twojego planu! Nie opuścisz tego miejsca z tymi pieniędzmi!
Człowiek z czarną opaską: Myślisz, że to był mój plan? Ha ha!

[18]
Zbliżenie na twarz Czarnej Opaski, w sposób w którym właśnie czarna opaska jest widoczna.

Czarna Opaska: Mam wystarczająco pieniędzy, by to wszystko zorganizować. Pieniądze nie są moim problemem. Ty nim jesteś.

[19]
Widok ponownie na stojących naprzeciwko siebie Spiderman'a i Czarnej Opaski. Obaj mają zaciśnięte pięści i wpatrują się w siebie.

Czarna Opaska: Nie zasługujesz na to, by być superbohaterem. Ja powinienem nim być. Ja!
Spiderman: Dość tego! Nie jesteś superbohaterem, jesteś zapatrzonym w siebie egocentrykiem.

[20]
Zbliżenie na twarz Spiderman'a, z prawego profilu.

Spiderman: Moją misją jest ochrona obywateli, a ty jesteś dla nich zagrożeniem.

[21]
Zbliżenie na twarz Czarnej Opaski, z lewego profilu.

Czarna Opaska: Pokonałeś wielu przeciwników, ale czy jesteś w stanie pokonać siebie?

[22]
Czarna Opaska uderza Spiderman'a w brzuch z prawej ręki.

[23]
Spiderman uderza Czarną Opaskę lewym sierpowym.

[24]
Widzimy budynek banku od frontu. Po lewej stronie stoją policjanci, z budynku wychodzi postać, bez paski na ramieniu. Głowę ma spuszczoną w dół, w dłoniach trzyma worki, które wcześniej były za budynkiem. Wygląda na zmęczoną walką.

Policjant: To Spiderman!

[25]
Spiderman przekazuje worki policjantowi. W oddali widać tłum, ludzie są szczęśliwi, niektórzy mają ręce uniesione w górze.

Mężczyzna #1: Brawo, Spiderman!
Mężczyzna #2: Spiderman!

[26]
Obraz jest pokazany z góry, na Spiderman'a, obok niego są policjanci, dalej wiwatujący tłum. Na pierwszy plan wysuwa się jednak czarna opaska, która leci pomiędzy budynkami Nowego Jorku.

--KONIEC--

Notatka: Opaska nie ma być znakiem, że to Spiderman wygrał - zakończenie jest otwarte. Równie dobrze, człowiek z czarną opaską mógł ją zwyczajnie rozwiązać, po pokonaniu Spiderman'a. Stroje były identyczne. W scenariuszu, pod koniec opisuje postać jako "Spiderman", dla wygody.

11.05.2014 17:19
Kashim 25
😊
157
odpowiedz
Kashim 25
77
Centurion

Moja propozycja na konkurs:

Strona 1
Kadr 1
(Nowy York, miasto całe spowite w deszczu. Godzina ok. jedenastej przed południem. Spider-man przemieszcza się na pajęczynie)

Spider-man (w myślach): I kolejny tydzień zmarnowany na uganianiu się za psycholami. W zeszłym tygodniu był to stary i lubiany Kraven, dzisiaj Hobgoblin.

Ech, gdyby tak wziąć dzień lub dwa wolnego. Obiecałem MJ kolację w tej nowej włoskiej restauracji.
Baa! Zacząłem się nawet uczyć włoskiego żeby jej zaimponować. Szczególnie, od kiedy czeka na ekranizację tego assasyna – makaroniarza.

Strona 2
Kadr 1 (2)
(Spider-man okrąża jeden z budynków na pajęczynie)

Spider-man (w myślach): Normalnie nie rozumiem. Co one widzą w tym makaroniarzu? Albo w Gambicie. Albo w starym Rosomaku. Albo…

Kadr 2 (3)
(W kadrze są dwie postacie szybujące w powietrzu. Spider-man i Hobgoblin. Na pierwszym planie Hobgoblin ucieka z torbą pod lewym ramieniem na śmigaczu. Na dalszym planie Spider-man)

Spider-man (w myślach):… albo Peter weź się wreszcie za robotę. (krzyczy do Hobgoblina) Czekaj pan!

Hobgoblin: Spider-man!

Kadr 3 (4)
(mały kadr, Hobgoblin odbezpiecza prawą ręką dyniowy granat)

Kadr 4 (5)
(mały kadr, Hobgoblin rzuca granat za sobą, który wybucha zielonym dymem)

Strona 3
Kadr 1 (6)
(Spider-man uchyla się przed granatem puszczając się pajęczyny i ląduję na ścianie budynku)

Kadr 2 (7)

(Kaszląc patrzy się jak Hobgoblin ucieka osłonięty zielonym dymem)

Spider-man (w myślach): Ludzie, co to za świństwo? Jedyna dobra myśl to taka, że jeszcze żyję. A nie organizuję listę gości na stypę.

Kadr 3 (8)
(Wystrzeliwuję sieć i odbija się od ściany)

Spider-man: Koniec przerwy, czas na drugą rundę.

Strona 4
Kadr 1 (9)
(minęło niecałe 10 minut. Spider-man siedzi przykucnięty na balkonie jednego z budynków)

Spider-man: Pięknie, facet zniknął, a ja wciąż marznę na tym deszczu.

Kadr 2 (10)
(kadr ustawiony za plecami ścianołaza. Z daleka z zaułka widać zielony dym)

Kadr 3 (11)
(Spider-man zeskakuję z balkonu)

Strona 5
Kadr 1 (9)

(Spider-man ląduje w zaułku, do którego wleciał Hobgoblin. Zielony dym już się trochę przerzedził)

Kadr 2 (10)

(Spidey szuka śladów Hobgoblina. W tle jest bezdomny, który co chwilę powtarza do siebie „cake is a lie”)

Spider-man: Gdzie się on podział i co jest z nim? Zazwyczaj mam zapewnienia o moim rychłym końcu, a dzisiaj nawet się nie pożegnał.

Strona 6
Kadr 1 (11)
(Spider-man dochodzi do starego, opuszczonego sklepu. Ze sklepu słychać wydobywające się głosy)

Kadr 2 (12)
(Spidey zakrada się bliżej. Zatrzymuje się przy uchylonych drzwiach)

Kadr 3 (13)
(Widzimy przerażonego i zmęczonego Hobgoblina mocno ściskającego torbę. Rozmawia z kimś. Nie widzimy drugiego rozmówcy)

Hobgoblin: …zostawcie mnie! Nie dostaniecie tego! Nigdy!

Nieznany głos: Ależ dostaniemy to. Poddaj się wreszcie i zakończmy to.

Kadr 4 (14)
(Ścianołaz wciąż czai się przy drzwiach. Szykuje się do wejścia na scenę)

Spider-man: Po głosie poznaję, że to kobieta. Ale, o co w tym wszystkim chodzi? Chociaż chyba się już domyślam. Serum goblina. Chcę od niego serum. Mam nadzieję, że o to jej chodzi, a nie o portfel.

Kadr 5 (15)
(Nagle odzywa się szósty zmysł Spider-mana)

Spider-man: Co jest?

Strona 7
Kadr 1 (16)
(Ze sklepu przez wystawę wyłania się Hobgoblin na śmigaczu krzyczący „zostawcie mnie!”, a za nim trzy niezidentyfikowane (nie widać ich wyraźnie) latające postacie)

Kadr 2 (17)
(Spider-man wystrzeliwuję sieć)

Spider-man (w myślach): Szybko! Byle trafić w ten śmigacz.

Kadr 3 (18)
(Pajęczyna oplotła nogę jednej z latających postaci)

Spider-man: No pięknie…

Strona 8
Kadr 1 (19)
(W kadrze cztery postacie. Trzy pierwsze postacie to kobiety w zbrojach podobnych, do Iron-mana i pancerzy legionistów z metalowymi skrzydłami. Zamiast hełmów posiadają kaptury podobne do kapturów aniołów z Heroes of Might & Magic V.

Dla uproszczenia nazwijmy je właśnie aniołami.
Od lewej anielica w złotej zbroi, druga w kolorze rubinu (najwyższa z nich, dowódczymi) i ostatnia w szarej zbroi.

Kaptury są podobnego koloru, co zbroje tylko, że ciemniejsze (czyli ciemnożółty, ciemnoczerwony i mocny szary).
Spider-man znajduję się w tle uczepiony pajęczyny.)

Rubin (będę nazywał je w kolorami): Przygotujcie się, nie może nam znów zniknąć.

Złota i Szara (jednocześnie): Zrozumiano.

Kadr 2 (20)
(Spider-man wciąż uczepiony pajęczyny)

Spider-man (w myślach): Nie wiem, po co im to serum, ale muszę zadbać o to żeby tego nie dostały.

Kadr 3 (21)
(Spider-man wystrzeliwuję pajęczynę w stronę budynku żeby zbliżyć się do Hobgoblina)

Spider-man: I wrócić do domu przed pierwszą.

Strona 9
Kadr 1 (22)
(Spider-man omija anielice, złota lekko potrącając)

Rubin: Na mój znak (nagle zauważa Spider-mana). Spider-man! On jest nasz!

Spider-man: Ustaw się w kolejce!

Kadr 2 (23)
(Spider-man ląduję na śmigaczu Hobgoblina)

Spider-man: Dobra Hob, czas pogadać.

Strona 10
Kadr 1 (24)
(Spider-man i Hobgoblin na śmigaczu. Gonią ich anielice)

Spider-man (w myślach): Muszę to szybko załatwić i wyjść z całego tego bajzlu. Dziewczyny nie wyglądają na takie, które dają sobie w kaszę dmuchać. A jeśli są od Red Skulla czy innego psychola większego kalibru to wolę zrzucić to na Avengersów.

(Na głos do Hobgoblina) Mówiłem, że masz mówić Hob. Kim są te białogłowy, co trzymasz w tej torbie i dlaczego kiedy będzie po wszystkim to mnie oskarżą o wszystko w gazetach.

Kadr 2 (25)
(Spider-man i Hobgoblin wciąż są na śmigaczu. Zaczyna padać coraz bardziej. W tle jedna z anielic (Złota) coraz bardziej do nich się zbliża.

Hobgoblin: To sprawa najwyższej rangi, a ty coraz bardziej przeszkadzasz. Moi mocodawcy powyrywają Ci te sześć nóżek jak tylko się dowiedzą…

Spider-man: Osiem nóżek Hob, osiem nóżek. Streszczaj się, kim są, co masz w torbie i co tu się w ogóle dzieję, bo inaczej oddam cię dziewczynom.

Kadr 3 (26)
(Na kadrze przerażona twarz Hobgoblina)

Hobgoblin: Dobra, dobra! Pracuję dla…

Kadr 4 (27)

(Pomimo odezwania się pajęczego zmysłu, nagle w Spider-mana uderza Złota. Trzymając go, zrzuca ze śmigacza. Hobgoblin sam prawie się nie przewrócił, jednak utrzymuję się na nim)

Strona 11

Kadr 1 (28)

(Dwie pozostałe anielice lecą dalej. Zbliżają się do Hobgoblina)

Rubin: Anastazja zajmie się nim przez pewien czas.

Kadr 2 (29)
(W lewe skrzydło Szarej z niesamowitą prędkością uderza nieznany przedmiot. Przedmiot leci dalej. Szara jest zaskoczona i zdezorientowana)

Kadr 3 (30)

(Zbliżenie na Rubin, która ogląda się za siebie z przerażeniem i zdziwieniem w oczach. Pot spływa po jej twarzy)

Strona 12

Kadr 1 (31)

(Kadr z widoku oczu ścianołaza. Widać obie ręce wyciągnięte w stronę coraz bardziej oddalającego się goblina, pozostałych anielic i jeszcze jednej nieznanej osoby. Spidey jest już zbyt daleko żeby dojrzeć, kto to mógłby być)

Spider-man (w myślach): No pięknie. Tylko tego jeszcze brakowało. Teraz, kiedy miałem się dowiedzieć, o co dokładnie chodzi plus to ja oczywiście musiałem zawalić sprawę. Załatwiony jak jakiś amator. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie ona. Jedno jest pewne, nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.

Kadr 2 (32)
(Twarz Złotej/Anastazji, zdziwiona i zarówno zdenerwowana z powodu wystrzelonej sieci w jej twarz)

Złota: Heeej!

Kadr 3 (33)
(Spider-man i Złota zaczynają szamocząc się między sobą. Złota straciła orientację i leci na oślep)

Kadr 4 (34)

(Złota wraz z Spider-manem coraz bardziej zbliżają się do budynku Daily Bugle)

Strona 13
Kadr 1 (35)
(Biuro Daily Bugle. Od lewej strony siedzi za biurkiem siedzi John Jonah Jameson (J.J.J). Po prawej dwóch jego pracowników)

J.J.J: Wezwałem was tutaj by omówić, co powinniśmy zrobić żeby konkurencja skończyła na samym dnie!

Kadr 2 (36)

(Do biura przez okno od strony J.J.J wpada Spider-man i Złota)

J.J.J: Spider-man!

Strona 14
Kadr 1 (37)
(Złota i Spider-man walczą między sobą. J.J.J. wraz z dwoma pracownikami przygląda się temu)

Złota: Zostaw mnie głupi owadzie! Zostaw mnie!

Spider-man: Va bene belladona, ale dopiero, kiedy wreszcie ukończysz podstawówkę i poznasz prawdę, że pająki nie są owadami!

Strona 15

Kadr 1 (38)
(J.J.J zwraca się do swoich pracowników)

J.J.J: Czy ja dobrze słyszałem? To było po włoskiemu? Teraz wszystko rozumiem! To dowód na to, że Spider-man należy do włoskiej mafii! A pewnie trzyma jeszcze z chińską triadą i cartelem!

Kadr 2 (39)

(J.J.J odwraca się od pracowników, jest uśmiechnięty i podnosi kciuk do góry)

J.J.J: To będzie artykuł! Ludziska będą walić drzwiami i oknami, a konkurencja zdębieje! Dziękuje Spider-manie!

Kadr 3 (40)

(J.J.J wciąż z podniesionym kciukiem, ale z twarzą, po której widać, że dociera do niego, co przed chwilą powiedział)

Kadr 4 (41)

(Łapię się za głowę i krzyczy)

J.J.J: Spider-man!

Pracownik (do drugiego pracownika): Myślałeś kiedyś o tym, by rzucić tę robotę?

Strona 16
Kadr 1 (42)
(Złota jest wściekła. Zrywa resztki pajęczyny z twarzy. Na jej zbroi dioda (podobnie jak u Iron-mana przed oddaniem strzału) zaczyna się świecić)

Złota: Dosyć! Zgniotę cię jak robaka, którym jesteś!

Kadr 2 (43)
(Spider-man łapię za przewrócone biurko J.J.J.)

Spider-man (w myślach): O rety, o rety!

Kadr 3 (44)
(Rzuca w nią biurkiem)

Spider-man (w myślach): O rety, rety, rety!

Kadr 4 (45)
(Biurko uderza w nią zanim odpaliła wiązkę energii. Wypada przez okno. Jest ogłuszona)

Strona 17
Kadr 1 (46)
(Widać budynek Daily Bugle. Złota spada na ziemię, ale Spider-man już leci w jej kierunku)

Kadr 2 (47)
(Łapię ją i wystrzeliwuję sieć)

Kadr 3 (48)
(Szybuje z nią na pajęczynie. Widać panoramę miasta w deszczu)

Spider-man (w myślach): Kobieto, strasznie ciężka jesteś w tej zbroi. Dobrze, że przynajmniej korzystasz z dobrych perfum.

Kadr 4 (49)
(Ląduje z nią w jakimś oddalonym miejscu. Złota wciąż jest ogłuszona)

Spider-man: Chętnie bym cię przesłuchał, ale chyba na to jeszcze poczekam. (Odzywa się pajęczy zmysł). No nie! Co znowu?

Strona 18
Kadr 1 (50)
(Wokół wszędzie agenci SHIELD. Celują w pajęczaka. Na pierwszym planie idzie w stronę czytelnika Black Widow. Jest wściekła)

Black Widow: Co ty tu robisz?!

Kadr 2 (51)
(Podchodzi do Spider-mana. Patrzy się na Złotą)

Black Widow (do żołnierzy): Zabierzcie ją.

Kadr 3 (52)

(Zwraca się z powrotem do Spider-mana)

Black Widow: Możesz mi wytłumaczyć, czemu przeszkadzałeś w wykonywaniu zadania naszemu agentowi (wskazuję na Hobgoblina, który stoi nieco dalej od niej wciąż z torbą pod pachą)?

Spider-man: Słuchaj, ja tyl…KOMU?!

Black Widow: Agentowi Double H.

Strona 19

Kadr 1 (53)
(„Kamera” kadru trzymana z dołu. Black Widow prowadzi gdzieś Spider-mana. Spider-man trzyma się trochę z tyłu)

Spider-man: To co? Może jeszcze mi powiesz, że Hulk wygrał międzynarodowy konkurs piękności ?

Black Widow
: Tak, Jennifer (She-Hulk) wygrała ostatnio.

Spider-man: Dobra, to inaczej. Powiesz mi co tu się dzieje?

Black Widow
: Czemu nie?

Kadr 2 (54)
(Spider-man i Black Widow są pokazani z tyłu. Przed nimi kilku żołnierzy zabezpieczający teren i Thor, który pilnują Szarą)

Black Widow: Ścigaliśmy pewną grupę, która skradła niedawno ważny specyfik.

Spider-man: Chodzi o serum goblina?

Black Widow: Tak, tak. Double H wykradł z powrotem serum Osborna, a my zajęliśmy się resztą. Thor pomógł nam zatrzymać aniołki Charliego. Niestety, jedna z nich uciekła

Spider-man (w myślach): A mnie to pominęła…

Kadr 3 (55)
(W kadrze sam Thor zwracający się do Spider-mana)

Thor: Spider-man.

Kadr 4 (56)

(Spider-man i Black Widow stoją obok siebie. Black Widow przewraca oczami)

Spider-man: Wrex.

Strona 20
Kadr 1 (57)
(Cała trójka stoi razem i rozmawiają. W tle widać żołnierzy SHIELD, obydwie (znokautowane) anielice i zbliżającego się w ich stronę Hobgoblina)

Black Widow: Cóż, pomimo wszystko to trochę się przydałeś, ale na tym koniec. To już nie jest twoja sprawa i nie chce ciebie już tu widzieć. Zrozumiano?

Spider-man (salutuję): Tak, mamo!

Kadr 2 (58)
(Idzie uśmiechnięty Hobgoblin)

Hobgoblin (mówi do samego siebie): Wreszcie koniec tego. Będę mógł odpoczą…

Kadr 3 (59)
(Hobgoblin przewraca się i upuszcza torbę. Coś z niej wypada. Żołnierze szybko biegną w jego stronę)

Strona 21
Kadr 1 (60)
(Kadr przedstawia przedmiot, który wypadł z torby. A jest to odcięta głowa Kapitana Ameryki. Na głowie jest podarta, zniszczona maska. Sama twarz jest poobijana, widać zadrapania i siniaki)

Kadr 2 (61)

(Kamera ustawiona z dołu. Spider-man zobaczył głowę)

Spider-man: Przecież to…to…

Kadr 3 (62)
(Żołnierze coraz bardziej się zbliżają)

Kadr 4 (63)
(Spider-man wystrzeliwuje za sobą sieć, gotów stąd uciec)

Spider-man (w myślach): Czyli jednak nie zdążę wrócić na pierwszą. (Teraz na głos) Wyślę wam pocztówkę z wysp wielkanocnych.

Kadr 5 (64)
(Sytuacja się jeszcze mocno zagęściła, Thor zaczyna machać swoim młotem, żołnierze szykują się do walki. Jedyna spokojna osoba to Black Widow, która patrzy się z obojętną twarzą. Wypowiada jedynie spokojnie dwa słowa)

Black Widow
: Brać go.

11.05.2014 17:38
158
odpowiedz
benreily
2
Legionista
Image

Łukasz Muraszko
Scenariusz komiksu The amazing spider-man na konkurs gry-online.pl
"Życie pająka"
"Niełatwe jest życie superbohatera"-Myśli lecąc w dół, na ulicę. (Notka: <Pajęczy zmysł szaleje>)
(Uderza w ziemię, po chwili z trudem podnosi się na nogi; spadł do zaułka, w koło niego kilka kubłów na śmieci, kartonów tekturowych)
"Sieciowody znowu się zacięły, już drugi raz w tym tygodniu!" - mówi do siebie
(Wtem do jego uszu dobiega wołanie o pomoc)
"Ratunku, pomocy!"
"Lepiej to sprawdzę" - mówi spidey
(obolały wdrapuje się na dość niski budynek aby zorientować się w sytuacji)
"Hej!Zostawicie tę panią czy mam wam w tym pomóc?" -mówi do dwóch zbirów okradających kobietę, po drugiej stronie zaułka.
"To spider-man! Co on tu robi?" - krzyczy jeden do drugiego
"Akurat wybierałem się po bułki, ale was też miło widzieć"(odpowiada spider)
(Przestraszeni i roztrzęsieni bandyci nie wiedzą co robić, aż jeden z nich popycha drugiego żucając się do ucieczki i krzycząc):
"Załatw go Eugene, (czytaj: "Judżin") ja się stąd zmywam!"
Spider: "Eugene? Nie słyszałem tego imienia od wieków!" (chodzi mu o Flash'a Thompson'a)
"Zostaw mnie pełzaczu" - krzyczy zbir i także ucieka w popłochu
"Oni zawsze uciekają..." – mówi do siebie pająk
"Na szczęście sieciowody zdają się już działać!"
(Nadgarstki poszły w ruch i po chwili bandyci siedzieli związani sieciosplotem)
(Sieciowody na przegubach aż zrobiły się ciepłe i zaczęły lekko parować)
"Dziękuję Spider-manie! Wszystko opowiem rodzinie; nie uwieżą mi!"- wykrzyknęła kobieta
"Nie ma sprawy w końcu po to tu jestem! Pani osobisty super-bohater z sąsiedztwa!"
(Po tym wyskakuje już z pajęczyną w ręku. W dali wciąż widać sylwetki zbirów oraz machającej kobiety)
"Niełatwe jest życie superbohatera... ale nie zamieniłbym go na żadne innie!" - myśli
(Tekst podzielony na dwie części :
1: "Niełatwe jest życie superbohatera..."
2: "... ale nie zamieniłbym go na żadne inne")
(<Kilka godzin później> W tym samym zaułku, siedzi dwóch związanych pajęczyną gości)
"Nie cierpię pająków!" - mówi jeden, do siebie

11.05.2014 17:40
159
odpowiedz
benreily
2
Legionista

Dodam jeszcze kilka szkiców mojego autorstwa

11.05.2014 17:41
160
odpowiedz
benreily
2
Legionista
Image

szkic

11.05.2014 17:42
161
odpowiedz
benreily
2
Legionista
Image

szkic

11.05.2014 17:43
162
odpowiedz
benreily
2
Legionista
Image

szkic

11.05.2014 17:44
163
odpowiedz
benreily
2
Legionista
Image

szkic

11.05.2014 17:46
164
odpowiedz
benreily
2
Legionista
Image

to jest opis całego miejsca akcji

11.05.2014 17:57
165
odpowiedz
benreily
2
Legionista

1 szkic od dołu - opis całej sytuacji
2 szkic spadający spider-man (jest napisane że "pajęczy zmysł szaleje")
3 szkic (spider-man z siecią w ręku) - odnosi się do tego gdy pająk oddala się od miejsca w którym związał bandytów(w dali widać sylwetkę kobiety [niezbyt estetycznie, wiem] - tam można by umieścić tekst "niełatwe jest życie superbohatera...itd)
4 szkic od dołu to spider-man już po całej "walce (czyli trochę przed 3 szkicem) - można by dodać parujące sieciowody
6 szkic od dołu (czyli szkic zamieszczony razem ze scenariuszem pokazuje sytuację gdy spidey wdrapał się już na budynek by sprawdzić hałasy; zaczyna rozmawiać z bandytami

11.05.2014 18:01
166
odpowiedz
benreily
2
Legionista

szkice są wyłącznie mojego autorstwa nie korzystałem z żadnych źródeł zewnętrznych, z innych zamieszczonych prac, szkice są z mojej głowy. Oświadczam że zapoznałem się z regulaminem.

11.05.2014 18:02
167
odpowiedz
zanonimizowany996514
1
Junior

Scenariusz do konkursu dla gry-online.pl
Tytuł komiksu "Coś za coś"

[Kadr 1]Codzienny dzień Petera Parkera/Spider-mana w szkole,do Petera przy szafce podchodzi Mike osoba z którą miał zawsze problemy w szkole z dokuczaniem,co widać po minie Petera .[Kadr 2] Mike zrzuca książki Peterowi,na co on odpowiada ze zdenerwowaniem "odwal się ,nie rób sobie problemów". [Kadr 3]Mike wybucha głośnym śmiechem i drwiącym głosem pyta się Petera ,czy mu grozi.[Kadr 4] Peter przyciska Mike'a do ściany co zauważa dyrektor szkoły.[Kadr 5]Dyrektor woła ich obu do siebie i grozi im kozą, Peter tłumaczy się,że to Mike go prowokował,na co dyrektor odpowiada "nie obchodzi mnie to,marsz do klasy".[Kadr 6]Peter idąc do klasy myśli "obym tylko zdążył na spotkanie z Michelle,muszę jej pomóc w sprzątaniu mieszkania".Michelle była ciemnowłosą,ładną dziewczyną Petera,miał pomóc jej w sprzątaniu o 18:30 ,ponieważ miał do niej przyjechać jej ojciec,generał wojskowy,który wyjechał na misje.[Kadr 7]Na szkolnym zegarze wybiła godzina 17:30 ze szkolnej ubikacji przez okno wylatuje Spider-man śpiesząc się na spotkanie z dziewczyną.[Kadr 8]Lecąc przez miasto Spider-man zauważa jadącą policję na sygnale myśląc sobie "o nie,jeszcze coś".[Kadr 9]Za policją widać lecącego za nią Spider-mana,który jest oklaskiwany przez ludzi skandujących jego imię.[Kadr 10]Spider-man dolatuje za policją przed teatr.[Kadr 11]Bohater pyta się policjanta dowodzącego akcją co się stało,na to on prosi go o pomoc i mówi mu,że w budynku schował się morderca i jest on uzbrojony w nóż.W tle widać mnóstwo policyjnych wozów i policjanta wołającego przez megafon "jesteś otoczony,wyjdź z rękami w górze".[Kadr 12]Spider-man bez namysłu wlatuje przez okno do teatru.[Kadr 13]Na scenie stoi Spider-man a za parawanem widać czającego się na niego mordercę.[Kadr 14]Spider-man dostaje pajęczego zmysłu.[Kadr 15]Zza parawanu biegnie na bohatera przestępca,na co on wykonuje unik w powietrzu i powala bandytę.[Kadr 16]Pająk mówi:"hmm,to było łatwe".[Kadr 17] Spider-man wylatuje ze zbrodniarzem na plecach przez okno.[Kadr 18]Oddaje go policji.[Kadr 19].Główny dowodzący policji podaje rękę pająkowi i mówi "Dzięki ci,nie wiem co byśmy bez ciebie zrobili",na co Spider-man "nie ma za co".[Kadr 20]Zegar uliczny wskazuje 18:15.[Kadr 21]Spidey myśli "mam nadzieje,że zdążę".[Kadr 22]Michelle siedzi zrezygnowana przy stole i pyta sama siebie "gdzie on jest?".[Kadr 23]Na wieżowcu Peter ściąga z siebie kostium i mówi "oby nie zaczęła beze mnie".[Kadr 24]Michelle zaczyna już sprzątać sama,kiedy słychać pukanie do drzwi.[Kadr 25]W drzwiach ukazuje się Peter,uśmiecha się i przeprasza za spóźnienie tłumacząc się,że musiał pomóc swojej babci w przemeblowaniu ,na co Michelle :"już myślałam,że nie przyjdziesz".[Kadr 26]Peter sprzątając pokój znajduje pod łóżkiem gazetę z roku 2005,na której jest napisane "Emilia McKartney zginęła w wypadku samochodowym"[Kadr 27]Peter pyta się Michelle "twoja mama miała na imię Emilia,prawda?",odpowiedziała "tak".[Kadr 28] Peter:"Przepraszam,że poruszam temat,ale czemu mi nie powiedziałaś,że nie żyje?"Michelle wpadła w płacz i wydusiła "nigdy nie chciałam poruszać tego tematu,jest mi tak ciężko,dlatego ciągle boje się o mojego tatę,po prostu nie chce zostać sama"
[Kadr 29]Peter przytula Michelle i mówi "jestem z tobą"[Kadr 30]Parker wychodzi,a Michelle mu dziękuje za pomoc.[Kadr 31]Peter wieczorem podjeżdża deskorolką pod dom swojej babci.[Kadr 32]Babcia Kate wita Petera w drzwiach z radością "cześć Peter" i go przytula.[Kadr 33]Peter pije z babcią herbatę przy stole i nagle zadaje pytanie "jacy byli moi rodzice?" Babcia odpowiedziała mu "Bardzo cię kochali,to byli wielcy i sympatyczni ludzie,na pewno byliby z ciebie dumni Peter".[Kadr 34]Peter mówi:"powiedz mi babciu,radzisz sobie jakoś?",babcia:"od kiedy się okazało,że mama ci zostawiła mieszkanie i się wyprowadziłeś jest troszeczkę trudniej,ale daje sobie radę",Peter: "to dobrze".[Kadr 35]Peter wstaje od stołu i mówi:"dobra babciu,ja już muszę iść,do zobaczenia następnym razem".[Kadr 36]Peter jest już w drzwiach i jego babcia woła siedząc przy stole:"do zobaczenia".[Kadr 37]Peter odjeżdża deskorolką spod brązowego domu babci.[Kadr 38]Parker wchodzi do budynku,w którym ma mieszkanie.[Kadr 39]Wchodząc po schodach słyszy strzały spod pobliskiego sklepu.[Kadr 40]Z okna klatki schodowej czerwonego budynku wylatuje Spider-man.[Kadr 41]Ze sklepu spożywczego przy głównej ulicy wybiega dwóch mężczyzn w kominiarkach.[Kadr 42]Spider-man łapie jednego z dwóch w locie na pajęczynie,a bandyta ze zdziwieniem krzyczy"aaaa!!!" .[Kadr 43]Rzuca nim o ścianę budynku i przykleja go pajęczyną do ściany,tak że pajęczyna pokrywa go całego oprócz głowy.[Kadr 44]Drugi przestępca ucieka w ciemną uliczkę,miedzy dwoma budynkami.[Kadr 45]Bandyta ogląda się za siebie i widzi Spider-mana,który jest na ścianie tuż za nim,na to mówi "zostaw mnie w spokoju",Spider-man:"nie mogę cię zostawić po tym co zrobiłeś".[Kadr 46]Bandyta wyciąga broń i strzela do Spider-mana.[Kadr 47]Spider-man sprytnie unika strzałów skacząc w powietrze.[Kadr 48]Bohater łapie się pajęczyną budynku i lecąc powala złoczyńcę nogami.[Kadr 49]Spider-man obok pierwszego przestępcy przykleja tak samo drugiego.[Kadr 50]Pająk odlatując na pajęczynie na tle pełni księżyca znika między budynkami.[Kadr 51]Pod bandytów przyjeżdżają dwa radiowozy policyjne.Kadr[52]Z jednego wysiadają dwaj policjanci i jeden z nich mówi "jak zwykle ten cały Spider-man odwala za nas całą robotę".[Kadr 53]Peter wchodzi zmęczony do swojego mieszkania.[Kadr 54]Wchodzi do kuchni i patrząc na zegarek na ścianie,który wskazuje północ myśli "ja nie wiem jak ja jutro wstanę"[Kadr 55] Peter wstaje bardzo zmęczony i patrzy na zegarek,który wskazuje 9:30.[Kadr 56]Peter szybko wyjeżdża z budynku na desce.[Kadr 57]Jadąc ulicami miasta myśli "już nie daje rady,kolejne spóźnienie".[Kadr 58]Peter biegnie przez szkolne korytarze do klasy.[Kadr 59]Nauczyciel pisze coś na tablicy,kiedy Peter wbija do klasy i krzyczy"przepraszam za spóźnienie".[Kadr 60]Do Petera siedzącego w ławce mówi nauczyciel "Parker,znowu oblałeś",załamany Peter łapie się za głowę.[Kadr 61]Wszyscy są znudzeni wykładem nauczyciela,kiedy w szkole rozlega się dzwonek.[Kadr 62]Peter Parker idzie sam ulicą wracając do domu i myśląc "muszę w końcu się sobą zająć".[Kadr 63]Bohater siedzi sam wpatrzony w jeden punkt w swoim pokoju i zastanawia się nad sobą ''chyba muszę skończyć z tym całym bohaterstwem,pora abym zaczął pracować nad sobą,już nie wyrabiam przez spider-mana z normalnymi sprawami,może pora żeby pająk sobie zrobił przerwę".[Kadr 64]Peter chowa strój Spider-mana do skrzyni pod łóżko.[Kadr 65]TYDZIEŃ PÓŹNIEJ.[Kadr 66]Peter idzie z Michelle ulicą jedząc lody,obydwoje są zadowoleni.[Kadr 67]Michelle mówi do Petera "ciesze się,że w końcu jakimś cudem mamy dla siebie czas",Peter: "ja też,postanowiłem coś w końcu ze sobą zrobić",Michelle :"i bardzo dobrze".[Kadr 68]Idąc dalej ulicą Peter podtrzymuje rozmowę "jak tam twój tato?" Michelle odpowiada z uśmiechem:"bardzo dobrze,zaprasza cię na kolacje,bardzo chce cie poznać"Peter :"bardzo chętnie,ja też go poznam,ale na razie muszę już iść,odprowadzić cię?"Michelle:"jasne".[Kadr 69]NASTĘPNEGO DNIA W SZKOLE.[Kadr 70]W klasie nauczyciel zwraca się do Petera "Parker,no ładnie wziąłeś się za siebie,od razu widać,gratulacje piątka".[Kadr 71]Peter z uśmiechem na twarzy idzie odebrać swoją pracę od nauczyciela.[Kadr 72]Nauczyciel mówi:"jutro wybieramy się klasą do laboratorium".[Kadr 73]NASTĘPNEGO DNIA W LABORATORIUM.[Kadr 74]Peter idąc za grupą w korytarzu laboratoryjnym przypadkowo wpada na kolegę Martina.[Kadr 75]Peter przeprasza Martina,na co Martin:"nic nie się nie stało".[Kadr 76]Nastąpiła ostatnia cześć wycieczki do laboratorium.Cała grupa weszła do odizolowanego pomieszczenia,na środku którego,stała pigułka otoczona szkłem na podpórce.[Kadr 77]Kobieta,która oprowadzała grupę,stojąc przy pigułce mówi:"ostatnio dokonaliśmy bardzo niewiarygodnego odkrycia"[Kadr 78]Oprowadzająca kontynuuje:"dzięki tej pigułce człowiek dostaje niewiarygodnej siły,ale to jeszcze nie koniec,może także,jeśli jest umierający tak jakby wysysać życie z innych aby samemu żyć".[Kadr 79]Nagle Martin zaczął słuchać z uwagą,jakby nagle pani mówiła coś co jego dotyczy.[Kadr 80] Cała wycieczka szkolna do laboratorium skończyła się,wszyscy się rozchodzą na ulicy pod wielkim budynkiem z napisem"Laboratorium chemiczno-genetyczne w Nowym Jorku"[Kadr 81]Martin wchodzi do swojego ubogiego domu.[Kadr 82]Przechodzi przez kuchnię i idzie do ciemnego pokoju,w którym na łóżku leży jego umierający ojciec w średnim wieku.[Kadr 83]Martin mówi do ojca:"zdobędę to dla ciebie",na co ojciec:"liczę na ciebie".[Kadr 84]Na zegarku na ścianie w domu Martina wybiła godzina 1:00 w nocy.Chłopak ubrany na czarno wychodzi z laptopem z domu.[Kadr 85]W nocy pod laboratorium w którym odbywała się wycieczka widać Martina,który hakuje na swoim laptopie zabezpieczenia do systemu alarmowego.[Kadr 86]Kiedy w końcu mu się udało wchodzi do laboratorium przez okno.[Kadr 87]Martin staje przed pomieszczeniem,w którym znajduje się pigułka,którą chciał wręczyć swojemu ojcu i łamie kod wstępu za pomocą swojego laptopa.[Kadr 88]Martin znajduje już się w pomieszczeniu z pigułką i mówi "nareszcie jesteś,w końcu nie będę się musiał martwić o zdrowie mojego ojca".[Kadr 89]Martin wchodzi do pokoju,w którym leży jego ojciec i mówi "ojcze mam to",ojciec Martina:''doskonale mój synu"[Kadr 90]Ojciec Martina zażywa pigułkę.[Kadr 91]Dostaje potwornego bólu,upada na podłogę i krzyczy.[Kadr 92]Wstaje na nogi i mówi:"czuje się dużo lepiej i silniej,dziękuje mój synu,trzeba będzie przetestować nowe umiejętności"-wypowiedział do ze złowieszczym uśmiechem na twarzy.[Kadr 93]NASTĘPNY DZIEŃ.[Kadr 94]Do mieszkania Martina przychodzi jego ciotka.Tato Martina wita ją ,po czym pyta"mogę coś wypróbować?",ciotka:"pewnie,tylko co?"[Kadr 95]Ojciec Martina podchodzi do jego ciotki i chce ją zamordować,aby żył dłużej.Kiedy wyciągnął rękę do ciotki to wyleciało z tej ręki pole siłowe o kolorze fioletowym.[Kadr 96]Użył swojej świeżo odkrytej mocy,aby udusić swoją ofiarę .[Kadr 97]Morderca podchodzi do ciotki i wysysa z niej energie życiową,która ma biały kolor.[Kadr 98]Ojciec Martina ubrał się w garnitur,stanął przed lustrem i kazał się od teraz nazywać "Nieśmiertelny".[Kadr 99]Peter Parker pracuje na stanowisku kelnera w jednej z restauracji Nowojorskich,właśnie podaje kawę jednemu z klientów,kiedy widzi wchodzącą z uśmiechem do restauracji Michelle.[Kadr 100]Michelle podchodzi do Petera i pyta się go "cześć,wpadniesz dzisiaj poznać mojego tatę?",Peter:"pewnie,wpadnę po pracy,ok?",Michelle"ok,ja muszę iść,pa",Peter:"pa".[Kadr 101]Peter wychodząc z restauracji w drzwiach mówi do stojącego obok szefa"do widzenia".[Kadr 102]Peter ubrany w garnitur wybiera się do domu Michelle wychodząc z własnego budynku mieszkalnego.[Kadr 103]Do drzwi Michelle rozchodzi się pukanie.[Kadr 104]W drzwiach stoi Peter i przytula Michelle na przywitanie.[Kadr 105]Peter wchodzi do salonu,gdzie już czeka ojciec Michelle.[Kadr 106]Peter wita się z ojcem Michelle przez podanie ręki i przedstawienie się.[Kadr 107]Przy kolacji z telewizorem w tle ojciec Michelle pyta się Petera "czym się interesujesz?"Peter:"interesuje się fizyką i informatyką,w wolnym czasie gram w kosza i jeżdżę na desce,jak na razie się uczę,chodzę z Michelle do klasy".[Kadr 108]Miłą atmosferę psują wiadomości z TV.Prezenterka mówi"od kiedy Spider-mana zabrakło w mieście przestępczość wzrosła o 10%,po tym powiadomienie: uwaga,uwaga z ostatniej chwili:każdemu mieszkańcowi Manhattanu nakazuje się zostać w domu.Na ulicach szaleje człowiek-morderca w garniturze,który szaleje po ulicach zabijając,wygląda na to,że on czerpie siłę ze śmierci innych ludzi,właśnie w takich momentach przydaje się Spider-man"
[Kadr 109]Peter mówi "chyba już pójdę do domu",na co ojciec Michelle:"dla bezpieczeństwa tak będzie lepiej"[Kadr 110]Peter wychodzi z mieszkania żegnając się z Michelle i z jej tatą.[Kadr 111]Peter siedzi w swoim pokoju ze zmartwioną miną i zastanawia się czy powrócić do Spider-mana,ponieważ jest potrzebny.[Kadr 112]Peter patrzy na wyciągniętą na łóżku walizkę ze strojem Spider-mana.[Kadr 113]Peter,jako Spider-man wyskakuje przez okno pokoju prosto na Manhattan,gdzie nocą czeka go walka z Nieśmiertelnym.[Kadr 114]Z daleka widać nadlatującego Spider-mana,na tle wielkich wieżowców Manhattanu,a na ulicy czekającego na niego w garniturze Nieśmiertelnego.[Kadr 115]Spider-man lądując przed nim pyta się go kim jest,ten odpowiada: "tym,który będzie żył wiecznie poprzez śmierć"[Kadr 116]Nieśmiertelny uderza w Spider-mana falą siłową,przez co ten wylatuje w powietrze.[Kadr 117]Spider-man wbija się w jedno z okien wieżowca,trochę drąc sobie przy tym kostium.[Kadr 118]Nieśmiertelny wpatruje się w tamto okno i pyta się sam siebie"gdzie on jest?"[Kadr 119]Zza pleców Nieśmiertelnego przylatuje Spider-man i z powietrza kopie go i wbija w budynek.[Kadr 120]Nieśmiertelny rozwala całą ścianę dookoła,w którą się wbił polem siłowym.[Kadr 121]Wysyła kolejną falę w stronę Spider-mana.[Kadr 122]Pająk skacze na ścianę budynku omijając falę i strzela siecią prosto w oczy Nieśmiertelnego.[Kadr 123]Spider-man podlatuje do Nieśmiertelnego i zasypuje go ciosami.[Kadr 124]Ostatecznie Spider-man kopie go.[Kadr 125]Ten ląduje na wielkiej reklamie elektrycznej,na budynku,wywołując spięcie i porażenie prądem pokrywając się dymem.[Kadr 126]Kiedy dym opadł Nieśmiertelnego już nie ma.[Kadr 127]Pośród chaosu ogarniającego tamtą dzielnicę,czyli porozwalanych aut,i zdemolowanej okolicy Spider-man myśli:"kto to był?".[Kadr 128]
Spider-man wchodzi cały podarty i z krwawiącą klatą przez okno do swojego mieszkania.[Kadr 129]Spidey zastanawia się kto to był ściągając z siebie kostium i kładąc się do łóżka po wyczerpującym dniu.[Kadr 130]Peter siedzi w pokoju oglądając telewizję.[Kadr 131]Głos z TV "W Kanadzie doszło do wybuchu reaktora atomowego,liczba nieżyjących-nieznana,nikt kto był w pobliżu nie miał szansy przeżyć,a nawet jeśli,to doszłoby u niego w organizmie do trwałych,nieprzewidywalnych zmian genetycznych.[Kadr 132]Lotnisko w Ottawie-widok na samolot.[Kadr 133]W samolocie siedzi Jason Payne-jedyna osoba,która przetrwała wybuch atomowy,nie dając po sobie poznać siedzi spokojnie w normalnych ciuchach-czerwona koszulka,niebieskie jeansy.[Kadr 134]Godzina 11:00 na zegarku w samolocie,Jason daje dziwne oznaki-poci się,traci przytomność,po chwili czuje ogromny ból w miejscu łopatek.[Kadr 135]Po chwili ból ustaje a Jason oddycha z ulgą "ufff".[Kadr 136] Widok na taksówkę otoczoną innymi autami w centrum Nowego Jorku.[Kadr 137]W taksówce siedzi Payne,któremu pot spływa z czoła,jęczący z bólu mówi do taksówkarza"szybciej".[Kadr 138]Jason wchodzi do ubogiej,szarej kamienicy,w której ma mieszkanie.[Kadr 139]Jason leży na podłodze w mieszkaniu prawie konający z bólu i krzyczy:''aghhhhhh".[Kadr 140]Z łopatek Payna powoli wyrastają skrzydła,jak u ptaka.[Kadr 141]Jason stoi obok łóżka z pełni ukształtowanymi skrzydłami,dużą muskulaturą i podartymi ciuchami na sobie i mówi do siebie"muszę się od tego uwolnić".[Kadr 142]W szkolnej szatni przebiera się w kostium Spider-mana Peter,aby szybko zdążyć do pracy.[Kadr 143]Wszystko zza drzwi widzi Martin-syn nieśmiertelnego.[Kadr 144]Martin w domu, przy stole mówi swojemu ojcu kto jest Spider-manem.[Kadr 145]Ojciec Martina mówi:"Peter Parker,tak?A czy przypadkiem on nie ma babci Kate?Poznałem ją jak mieliśmy iść do szkoły na spotkanie klasowe,nawet wiem gdzie ona mieszka".[Kadr 146]Peter wraca na desce z pracy do domu babci.[Kadr 147]Wchodząc przez drzwi widzi jak Nieśmiertelny "wysysa" z jego babci na podłodze w salonie życie,przez co staje się zdrowszy i silniejszy.[Kadr 148]Peter biegnie w jego stronę i krzyczy "nieeee!".[Kadr 149]Peter chce zaatakować Nieśmiertelnego lecz ten uderza go w twarz.[Kadr 150]Peter ląduje na szafce niszcząc przy tym umeblowanie i tłukąc naczynia.[Kadr 151]Morderca podchodzi do leżącego Petera i mówi:"radze ci dobrze,nie wtrącaj się w moje sprawy albo skończysz jeszcze gorzej".[Kadr 152]Nieśmiertelny wychodzi w garniturze z klasą przez drzwi wyjściowe mówiąc:"zapamiętaj Spider-manie".[Kadr 153]Peter dzwoni na pogotowie zrozpaczony.[Kadr 154]Peter klęczy nad babcią opłakując ją gorzko.[Kadr 155]Peter mówi sam do siebie:"obiecuje sobie,że on za to zapłaci".[Kadr 156]Petera w jego mieszkaniu na łóżku pociesza Michelle.[Kadr 157]Peter zapłakany mówi do Michelle:"boję się o ciebie",Michelle odpowiada z powagą:"Nie martw się o mnie,damy sobie radę"[Kadr 158]Peter leży sam zapłakany na łóżku.[Kadr 159]Z radia stojącego obok łóżka na półce słychać "napad na bank przy ul.Bond St."[Kadr 160]Peter myśli:"to może być on"[Kadr 161]Widok na bank przy Bond St.[Kadr 162]W banku
przy skarbcu stoi Jason,z ogromnymi skrzydłami,podartymi ciuchami na sobie i ogromną muskulaturą i myśli:"muszę się wyleczyć".[Kadr 163]Za Paynem stoi Spider-man i pyta się go:"kim ty jesteś?",Jason odpowiada:"sam nie wiem,a teraz zostaw mnie w spokoju".[Kadr 164]Pająk mówi:"nie mogę cię zostawić,chyba że odejdziesz",Jason:"Ty nic nie rozumiesz głupcze"[Kadr 165]Payne wybija się w powietrze i rzuca się na Spider-mana.[Kadr 166]Spidey unika ataku odskakując na ścianę.[Kadr 167]Pająk strzela pajęczyną do Payna,przyklejając go do ściany.[Kadr 168]Jason rozrywa sieć.[Kadr 169]Payne atakuje Spider-mana z ręki wybijając go w górę.[Kadr 170]Spider-man leci ku ścianie.[Kadr 171]Pająk odbija się nogami od ściany i leci w kierunku Jasona.[Kadr 172]Spidey powala go rękami,ten uderza głową o ścianę.[Kadr 173]Z oddali słychać odgłos syreny policyjnej.[Kadr 174]Payne ledwo się podnosi z podłogi.[Kadr 175]Jason mówi do Pająka:"jeszcze się policzymy".[Kadr 176]Jason wybiega z banku i wybija się w powietrze.[Kadr 177]Peter wraca do domu lecąc przez środek Manhattanu i myśląc:"jeszcze jego mi tutaj brakowało".[Kadr 178]Nieśmiertelny w domu mówi do syna:"Synu ja chce jeszcze tej pigułki" ,Martin:"Tobie już wystarczy"[Kadr 179]Nieśmiertelny mówi:"ja chce być jeszcze potężniejszy,w razie jakby Spider-man chciał mi jeszcze w czymś przeszkodzić".[Kadr 180]Ojciec Martina podczas rozmowy w ciemnym pokoju dostaje niespodziewanego ataku,czuje,że umiera,ma nagły spadek siły,pozostaje mu tylko jedno:zabić własnego syna aby żyć dalej.[Kadr 181]Nieśmiertelny polem siłowym dusi swojego syna.Martin krzyczy:"tato,nie!".[Kadr 182]Martin leży martwy na ziemi,a jego ojciec wchłania z niego życie w postaci białej energii i mówi:"chce jeszcze większą moc"[Kadr 183]Nieśmiertelny rozwala ściany laboratorium chemiczno-genetycznego w Nowym Jorku,dostając się do środka.[Kadr 184]Nieśmiertelny znajduje się w magazynie,gdzie było dużo różnych substancji i trzyma w ręku kolejną pigułkę.[Kadr 185]Spider-man stoi za zbrodniarzem i mówi:"spodziewałem się,że tutaj przyjdziesz".[Kadr 186]Nieśmiertelny wpada w śmiech i mówi do Spider-mana:"ty głupcze wystarczy,że teraz zjem tą pigułkę i zginiesz,moja siła wzrośnie dwukrotnie"[Kadr 187]Spider-man:"nie pozwolę ci na to".[Kadr 188]Spider-man rzuca się na Nieśmiertelnego powalając go z powietrza nogami i wytrącając mu pigułkę z ręki.[Kadr 189]Morderca używa pola siłowego i rzuca Spider-manem prosto w zbiornik z różnymi substancjami.[Kadr 190]Substancje lekko przedzierają kostium Pająka ale i lekko ranią jego ciało.[Kadr 191]Spider-man chwyta się pajęczyną sufitu i lecąc kopie Nieśmiertelnego tak,że przebił ścianę i znalazł się w pomieszczeniu z substancjami łatwopalnymi.[Kadr 192]Nieśmiertelny zbiera potężną energię fali uderzeniowej i rzuca nią w Pająka.[Kadr 193]Spider-man unika ataku,a ten trafia w instalację elektryczną światła na suficie.[Kadr 194]To powoduje iskrę,która podpala pewną zieloną substancje.[Kadr 195]Substancja spala się powoli i za chwilkę wybuchnie.[Kadr 196]Spider-man siedzi na krawędzi wieżowca i w tle widać wybuchające doszczętnie laboratorium,w którym był Nieśmiertelny.[Kadr 197]Spider-man myśli:"Jeden musi zginąć,aby inni mogli żyć".[Kadr 198]Widać Spider-mana odlatującego między wieżowcami w stronę księżyca.[Kadr 199]W mieszkaniu Michelle siedząc na kanapie i trzymając Petera za rękę Michelle mówi:"Peter,dzisiaj jadę na rozmowę o prace na drugi koniec miasta,pojechałbyś ze mną?",Peter odpowiada:"jasne"[Kadr 200] Wieczorem widok na most Brookliński.[Kadr 201]Peter z Michelle jadą tym mostem w taksówce.[Kadr 202]Po drugiej stronie mostu widać Jasona,który niesie 2 worki z pieniędzmi i taranuje wszystko i wszystkich idąc środkiem ulicy.[Kadr 203]Widać rozszalały tłum uciekający ze zdemolowanej ulicy,za tłumem stoi Payne.[Kadr 204]Peter i Michelle wysiadają z taksówki.[Kadr 205]Peter mówi do Michelle :"ukryj się gdzieś,muszę coś załatwić.[Kadr 206]Peter biegnie w ciemną uliczkę.[Kadr 207]Michelle krzyczy stojąc na ulicy:"Peter,gdzie biegniesz?"[Kadr 208]Zza pobliskiego budynku na pajęczynie przylatuje Spider-man.[Kadr 209]Ląduje przed Paynem i mówi:"o nie,znowu ty".[Kadr 210]Payne rzuca się na Pająka odpychając się skrzydłami.[Kadr 211]Jason Powala rękami Pająka.[Kadr 212]Spider-man wbija się w szybę sklepu z obuwiem.[Kadr 213]Michelle stoi sama,przerażona na chodniku.[Kadr 214]Payne podchodzi do niej i pyta się"co ty tutaj,robisz?"[Kadr 215]Spider-man wylatuje ze sklepu i lecąc na pajęczynie krzyczy:"zostaw ją!".[Kadr 216]Spidey uderza nogami w Jasona,tuż przed Michelle.[Kadr 217]Payne wbija się w auto ciężarowe przewracając je.[Kadr 218]Michelle mówi do Pająka:"dziękuje",Spider-man odpowiada:"schowaj się gdzieś''.[Kadr 219]Jason wstaje,otrząsa się i mówi:"zależy ci na niej?"[Kadr 220]Payne lecąc w powietrzu łapie Michelle.[Kadr 221]Payne odlatuje z Michelle w rękach w stronę dachu wieżowca.[Kadr 222]Spider-man rusza za nimi.[Kadr 223]Jason ląduje na dachu wieżowca z Michelle.[Kadr 224]Za chwile na tle księżyca stoi na dachu po jednej stronie Spider-man,a po drugiej Payne z Michelle.[Kadr 225]Spider-man mówi:"zostaw ją",na co Jason:"zostawię ją jeśli ty dasz mi spokój".[Kadr 226]Payne mówi:"Ty nic nie rozumiesz,ja muszę zdobyć pieniądze,nie mogę tak żyć",Spider-man:"nie w taki sposób".[Kadr 227]Payne przygląda się Michelle i mówi:"Ja cie poznaję,pamiętam cię sprzed lat,to ty byłaś tą dziewczyną która opłakiwała swoją matkę".[Kadr 228]Jason mówi:"To ja ją wtedy potrąciłem,uciekłem,wróciłem i schowałem się za tłumem,żeby nie wpaść,widziałem cię,klęczałaś wraz ze swoim ojcem na ulicy i nie potrafiłaś opanować płaczu".[Kadr 229]Michelle wpada w wściekłość i krzyczy do Payna:"to ty zabiłeś moją matkę?!",przy tym wymachując rękami próbując go bić.[Kadr 230]Jason:"to teraz nieistotne".[Kadr 231]Payne rzuca się na pająka uderzając go mocno,przy tym wydzierając mu maskę.[Kadr 232]Peter uderza w komin.[Kadr 233]Michelle stoi ze łzami w oczach i mówi:"Peter?".[Kadr 234]Peter wstaje i skacze na Payna,powalając go nogami.[Kadr 235]Jason upada na ziemie z krzykiem"aghhh".[Kadr 236]Payne wstaje i próbuje uderzyć Spider-mana.[Kadr 237]Spidey unikając cios przeskakuje nad nim.[Kadr 238]Peter będąc za plecami przeciwnika wykonuje potężnego kopa w plecy przestępcy.[Kadr 239]Payne upada mdlejąc 15 metrów dalej.[Kadr 240]Peter mówi do Michelle:"miałem ci o wszystkim powiedzieć za jakiś czas",Michelle ma łzy w oczach i nie potrafi wydusić ani słowa.[Kadr 241]Peter mówi:"nie wiedziałem jakbyś zareagowała,bałem się,że cię stracę",Michelle:"niepotrzebnie,zaakceptowałabym to,już wiem dlaczego się prawie zawsze spóźniałeś"-dodała z uśmiechem.[Kadr 242]Za nimi wstaje Jason Payne,który jest spokojny i nie atakuje Spider-mana.[Kadr 243]Jason mówi:"potrzebuje tych pieniędzy na leczenie ale teraz wiem,że w niewłaściwy sposób chcę je zdobyć",Spider-man:"zmierzasz w dobrym kierunku".[Kadr 244]Payne:"Nie mogę żyć z tym ile szkód narobiłem i z tym jaki jestem".[Kadr 245]Jason kontynuuje:"chce wam powiedzieć tylko jedno,przepraszam".[Kadr 246]Payne skacze z wieżowca i bezwładnie tak jakby nigdy nie miał skrzydeł spada ku ziemi,z nadzieją,że zaraz zginie.[Kadr 247]Peter wraz z Michelle stają na krawędzi dachu i Peter mówi:"szkoda,że zszedł na złą drogę,mógłby się wyleczyć",Michelle:"teraz już za późno".[Kadr 248]Peter mówi do Michelle:"A taką drogę sobie ja obrałem i choćby nie wiem co to zawsze będę musiał na nią wracać i zawsze będą wiązały się z tym pewne konsekwencje,już od tego nie ucieknę i taki będę aż do końca".[Kadr 249]Michelle przytula Petera i mówi:"już mamy dużo za sobą,a z następnymi przeciwnościami losu sobie już poradzimy".[Kadr 250]Peter leci z Michelle na plecach na pajęczynie między budynkami Nowego Jorku,przed nimi widać wschodzące słońce.KONIEC

Tytuł wziął się stąd,że Peter aby być superbohaterem musi się wyrzec wielu rzeczy.Zaniedbuje normalne obowiązki np.szkołę.Peter przez to traci ciotkę i prawie stracił Michelle.Czyli będąc superbohaterem wiążą się z tym konsekwencje i straty.

11.05.2014 18:38
168
odpowiedz
rafigroszek
15
Legionista

W tym opowiadaniu starałem się opisać moją historię w którą początkowo zaangażowałem nawet więcej superbochaterów (ostatecznie ograniczyłem ich do 3). Oparłem to całkowicie na świecie stworzonym przez Marvela, bo uważam że super-bohaterzy powinni dużo częściej współpracować, szczególnie przy najsilniejszych wrogach.
Opis kadrów uogólniłem tak by rysownik mógł sam dobrać odpowiedni wygląd kadrów. Ich ilość też nie jest przeze mnie ściśle określona gdyż można dodać ujęcia pomiędzy kadrami (walka itp.), rozbić moje kadry na dwa (przy kwestiach), lub pominąć, w końcu ja napisałem tylko historie, a rysownik odpowiada za wygląd dlatego do scenariusza na koniec daje krótkie streszczenie by przy ewentualnych zmianach przy rysowaniu ciągle to była moja praca”

• Szeroki kadr coś z kosmosu (kometa?!) spada na miasto.
• Spider-Man bujający się pomiędzy budynkami, mówi: „Znowu coś się dzieje”.
• Pająk przelatuje nisko nad trawą w parku, widzimy że leci w kierunku miejsca uderzenia.
• Widzimy tył głowy człowieka-pająka skierowanej na krater przysłonięty dymem, pyta sam siebie: „Co to do diabła jest”
• Duży kadr. Widzimy srebrną postać ukazującą się za pyłem. Mówi ona: „Nie co lecz kto”, "Jestem srebrnym surferem, dawnym sługą Galactusa”, „W czasie podróży po kosmosie uszkodziłem jedną z planet, a jej odłamki rozeszły się po galaktyce”, „Niestety, było to coś więcej niż zwykłe skały”, „Był w nich symbiont który może przejąć kontrolę nad dowolną istotą”, „Wiem jak groźna jest ta istota więc przybywam by ją zniszczyć” (Ten monolog można połączyć w większe fragmenty lub rozbić na więcej dymków tak jak to bywa w komiksach przy dużym fragmencie tekstu, wszystko zależy od rysownika).
• Normalny kadr z twarzą spider-man’a który mówi: „Wiem o czym mówisz i mogę ci pomóc, lecz nie tutaj, chodź za mną.”
• Kolejny duży kadr Surfer i Spider-man na dachu jakiegoś budynku. Spider-man mówi: „Nieraz z nim walczyłem, lecz nigdy go nie zabiłem. Jak ty to zrobisz?" Surfer odpowiada: „Nic prócz mnie nie jest w stanie przetrwać ciepła gwiazd i to jest nasza jedyna nadzieja…” Spider-man odpowiada: „Znam kogoś gorętszego od gwiazd. Poczekaj tu na mnie.”
• Przeniesienie do nowoczesnego pomieszczenia, widzimy Spider-man'a idącego w kierunku jakiejś postaci która mówi: "Hej Peter"
• Spider-man mówi: „Johny musisz mi pomóc”. Johny Storm (teraz widzimy już go dokładnie w stroju fantastycznej czwórki) odpowiada: „Jasne, co tym razem?” Spider-man odpowiada „Powiem ci wszystko w drodze, teraz leć za mną”
• Szeroki kadr pokazujący trzech herosów podczas narady. Surfer stoi na dachu, Spider-man i ludzka pochodnia(jeszcze w postaci płomieni) lądują koło niego. Spider-man mówi: „Panowie oto mój plan…” Pod tym kadrem podpis ”Później wieczorem”
• Spider-Man lecący w kierunku kościoła w nocy
• Widzimy Spider-man’a od przodu za nim wieża kościoła, a wśród mroku nocy widzimy ciemną postać… Venoma który mówi „Witaj pajączku…”
• Venom rzuca się na spider-man’a, Peter krzyczy: „Teraz!!!!”
• Widzimy lecącego Surfera, a na drugim planie walczących Venoma i Spider-man’a
• Surfer złapał Venoma, czarna substancja przechodzi na niego, spod Venoma zaczyna wyłaniać się Eddie Brock
• Szersze ujęcie, na silver surferze widzimy więcej czarnej substancji, a Spider-man wyciąga pajęczyną Eddiego który jest już prawie uwolniony
• Spider-Man trzyma nieprzytomnego Eddiego w ramionach
• Silver Surfer pokryty już symbiontem mówi: „Już czas, Johny teraz!!!”
• Płonąca pochodnia obejmuje Surfera
• Widzimy z perspektywy ulicy rozświetlone przez Johnego nocne niebo.
• Olbrzymie zbliżenie na pękające komórki ciała Venoma w płomieniach.
• Rozgrzany Silver surfer i płonąca pochodnia lądują na ulicy.
• Spider-man trzymający Eddiego mówi: ”Trzeba go zabrać do szpitala”.
• Cała trójka stoi na dachu w tle widać szpital, silver surfer mówi: „Teraz wszystko w waszych rękach, musicie pilnować by zło nie powróciło do jego serca bo wszystko pójdzie na marne…”.
• Widzimy Eddiego w szpitalnym łóżku z szyderczym uśmiechem Venoma.
Koniec (25 kadrów)

Krótki opis historii: Silver surfer przybywa na ziemie by zniszczyć Venoma, spotyka Spider-man’a, ten chce mu pomóc więc ściąga do pomocy ludzką pochodnie (członka Fantastycznej czwórki). Spider-man wabi Venoma, silver surfer przejmuje symbionta, a ludzka pochodnia go pali. By zasadom którymi kieruje się Marvel stało się zadość (nic nie jest wieczne), na koniec na Eddim Brocku dostrzegamy pozostałości Venoma, a dzięki temu można też tą historię umieścić w kanonicznym świecie Spider-Mana, gdzie Venom (wraz z innym symbiontami) ciągle istnieje.

11.05.2014 20:37
169
odpowiedz
Otagan
10
Legionista

Scenariusz komiksu Spider-Man do konkursu gry-online.pl
Autor: Otagan

Tytuł: Spider Man 5 światów

Panele będę podpisywał po prostu numerami czytając je w kolejności od lewej do prawej.

Strona 0

Jeden duży panel będący okładką, na niej widzimy Spider-mana stojącego bokiem, twarzą w lewą stronę zaś po prawej stronie petera bez kostiumu patrzącego przed siebie, po jego wzroku i wyrazie twarzy widać dużą pewność siebie oraz wielką determinacje. Obie postacie przylegają do siebie plecami. W tle za nimi widać cień który jakby próbował objąć ich swoimi rękoma.

Strona 1

Cała strona podzielona jest na 5 paneli, 1 duży na górze który zajmuje 1/3 całej strony oraz 4 mniejsze poniżej.
1 ( Czarny panel a na nim same napisy ) Od około 2 lat w Nowym Jorku panuje ład i porządek. Od dawna nie pojawił się jakikolwiek łotr który mógł by stanowić dla Spider-mana wyzwanie a przestępczość spadła praktycznie do 0. Peter Parker prowadzi spokojne życie od czasu do czasu zajmując się drobnymi przestępcami który pojawiają się bardzo rzadko.
2 ( Spider man szybujący pomiędzy budynkami z widoku przychodnia) Spider-mana mimo to często można zobaczyć latającego pomiędzy budynkami i patrolującego okolice.
3 ( Peter kręcący pokrętłem w radiu policyjnym) Mimo braku pracy dla spider mana peter nigdy nie przestał nasłuchiwać radia i by zawsze być w gotowości i móc jak najszybciej lecieć z pomocą.
4 i 5 ( na jednym widać rzesze fanów na drugim anty fanów) Spider man jak każda znana osoba jak piosenkarz czy aktor miał rzesze fanów, jednak nie brakło ludzi który nienawidzili spider mana obwiniając go za śmierć najbliższych oraz własne niepowodzenia.

Strona 2

1( Spider man siedzący na szczycie wysokiego budynku ) Peter: ahh..... co za nudy, ostatni większy rabunek w którym miał bym coś do roboty wydarzył się grubo ponad rok temu...
2( Spider man zeskakuje z budynku )Nie ma co marudzić, przelecę się po okolicy i zwijam do cioci May na obiad.
3( Spider man lecący miedzy budynkami i z wystawioną ręką do następnego strzału, widzimy go od przodu i wyłącznie od pasa w górę tło jest czarne a nad głową widać żółty błysk bądz taki symbol który sugeruje ze coś poczuł, zobaczył itp) Peter: ??? Co to było?
Strona 3

1 ( spider man stojący na ścianie budynku, jego postać zajmuje niemal caly panel)Peter: Dawno tego nie czyłem ale nie mam wątpliwości że to mój zmysł pająka, w dodatku uczucie to było bardziej intensywnie niż kiedykolwiek.
2. ( spider man stojący w tej samej pozycji lecz widzimy go od strony pleców a w tle miasta widać ogromne kłęby dymu )
3.( zbliżenie na twarz spider mana ) Peter : Wykrakałem ...
4 Strona
1 duży panel
(Spider man lądujący na chodniku a przed nim płonący budynek a raczej to co z niego zostało, połowa budynku jak i część sąsiedniego była całkowicie zniszczona.W tle widać panikujących ludzi biegnących we wszystkich kierunkach, wielu było czarnych od sadzy, inny byli ranni itp) Peter: Dobry Boże co tu się stało
5 strona
1 Spider man zauważa że ktoś wybiega z budynku
2( Małżeństwo wybiega z budynku w którym wybuchła bomba gdy w tym samym czasie runęła w ich stronę sciana
3 Widzimy łapiącą ich sieć spider mana dzięki której przyciągną on ich do siebie zanim ściana na nich runęła
4 ( spider man podchodzi do dwójki ludzi których przed chwilą uratował) Spider man : Jesteście cali ? Małżeństwo : Tak dzięki ci za pomoc. Spider man : Czy ktoś został w budynku ? Mężczyzna: Nie, dopiero co wynajęliśmy ten budynek by otworzyć w nim naszą firmę, nie wiem po co ktoś miał by tu podkładać bombę.
6 strona
1(Zbliżenie na spider mana) Spider man : Właśnie, po co ktoś miał by podkładać bombę w miejscu w którym nic nie ma ?? Chyba że ....
2( Widok na płonący budynek i wyłaniający się z niego zarys postaci) Tajemnicza postać: Widzę że połknąłeś haczyk ...
Strona 7 i 8
Jeden panel na całe dwie strony( podwójna strona)
Na wysokości około drugiego piętra z budynku wyłoniła się tajemnicza postać, bo budowie ciała można było wywnioskować że to mężczyzna, cały jego ubiór wyglądał jak by był zrobiony z filetowych i czarnych pasków z materiału,jak by ktos chcial se to lepiej wyobrazic to jest to coś ala malzahar z lola lecz bez odsłoniętych części części ciała, miał odkrytą twarz i opaskę na oczach a w ręku dzierżył laskę na długość mniej wiecej swojego ciała w dużym zielonym okiem na samym końcu ) Tajemnicza postać: Spider Manie
Strona 9
1 ( Spider man spogląda na lewitująca postać) Czy to ty jesteś odpowiedzialny za ten wybuch?
2 ( Widzimy tajemniczą postać od boku ) Tajemnicza postać : Tak, to moja sprawka.
3 ( widzimy noge spider mana lecącą w stronę TP(tajemniczej postaci)) TP: Nie wysilaj się, to daremne, lepiej skup się na tym co mam ci do powiedzenia.
Strona 10
1( Spider man przelatuje przez TP )Spider man : ????
2 Spider man: Co to ? Przeleciałem przez niego jak gdyby go tam nie było. Czy to jakiś hologram ?
3 ( zbliżenie na tp który nawet nie drgnał) TP: Nie nie jestem hologramem.
4 Spider man: Co? Czytasz mi w myślach?
5 Słuchaj teraz tego co mam ci do powiedzenia.
Strona 11
1 Spider man : Czego ty chcesz?
2 TP: To czego ja chcę jest dla ciebie nie istotne, a teraz wytłumaczę ci zasady gry w którą zostałeś wciągnięty.
3 Spider man : Jakiej gry? O czym on gada?

tp mamrota coś pod nosem po czym pojawia się we wszystkich telewizorach, telefonach itp
Strona 12 :
1: Tp: Mieszkańcy Nowego Jorku, w 4 miejscach w całym mieście umieściłem potężne ładunki wybuchowe oraz bariery w odrębie ich pola rażenia tak by nikt nie mogł uciec, tylko spider man może wyłączyć ładunki oraz poruszać się w pomiędzy barierami.
2,3,4 ,5( widać aktywujące się fioletowe bariery przypominające pola siłowe wokół szpitala, Szkoły, Kina i Centrum handlowego)
Strona 13
4 panele pokazujące panikujących ludzi w poszczególnych lokacjach.
Strona 14
1 ( zbliżenie na usta TP )TP: Wszystkie wybuchną za 4 minuty. Spider man : Co ?! Jesteś szalony !Tp: musisz wynieść bombę poza barierę by ją zdezaktywować.
2 ( zbliżenie na twarz tp ) TP : Start. Spider man : Czekaj !
3 tp rozpływa się w powietrzu
4 : Spider man wskakuje na najbliższy wieżowiec
Strona 15 i 16 są podwójne
Spider man spoglądający na 4 fioletowe kopuły ze szczytu wieżowca.
Strona 17
1 (Spider man zdążył już dolecieć to pierwszego obiektu jakim był szpital, na dachu znajdowała się czarna lewitująca kula wokół której poruszały się 3 kręgi utworzone z dziwnych symboli.) Spider man: to musi być to !
2( Złapał siecią kule i wyrzucił ją poza obszar bariery, gdy tylko wypadła poza nią zmieniła się w kupę ziemi.)
3. ( Spider man pospiesznie lecący w strone następnej kopuły) Spider man: Musze się spieszyć, nie mam pojęcia czego chce ten facet ale nie pozwolę mu zabić bezbronnych ludzi)
Strona 18
Dwa duże kadry na których widać jak spider man wyrzuca identyczną kule ze szkoły i jak w przypadku poprzedniej gdy tylko wypadła poza barierę zmieniła się w kupe ziemi.
Strona 19
1 ( lecący spider man ) Spider man: Zostało 1m... Muszę się spieszyć.
Strona 20 i 21 podwójne przedstawiające spider mana lecącego w strone ostatnich 2 obiektów, po prawej stronie centrum handlowe zas po lewej kino.
Strona 22
1 ( widok na ludzi w kinie gdzie panował straszny chaos, setki próbowaly przejść przez bariere lecz daremnie )
2. ( Zjawia sie spider man i łapie w locie swoją siecią kule i po czym leci w strone centrum handlowego po drodze wyrzucając kule poza barierę)
3. ( zbliżenie na spider mana ) Spider man 20s ... muszę zdążyć !
Strona 23
1. Przerażeni ludzie patrzą na spider mana który wlatuje do wnętrza bariery z nadzieją za ich uratuje
2. Niektórzy ludzie zostają pocieszanie przez krewnych po drugiej stronie bariery zapewniających ze nic im nie będzie.
3 Spider man łapie swoją siecią ostatnią kule która była na dachu centrum handlowego, w drugiej ręce wciąż trzyma sieć przyczepioną do najwyższego budynku który był poza barierą.
4. Pociągną siec z całej siły by wyrzucić kule poza barierę) spider man: 3s ! zdążę !!!
Strona 24
1( cały panel to usta TP ) Tp: Koniec czasu , game over ...
2( gdy kula byla kilka centymetrów od tego by wypaść poza barierę wybuchła)
3 ( zbliżenie na głowe spider mana, widać na jego kombinezonie poświate od wybuchającej kuli a w oczach odbicie eksplozji ) Spider man : NIEEE!!!!!
4( zbliżenie na przerażonych ludzi który patrzą w stronę wybuchu)
Strona 25
1. ( po centrum handlowym został tylko krater)
2. ( widzimy na ziemi leżącego spider mana który ostatkiem sił, jeszcze oszołomiony po wybuchu podnosi się i przypomina se jak fala uderzeniowa wypchnęła go poza barierę)
3. ( spider man spogląda na wielki krater który pozostał po wybuchu, emocje które nim targały w tym momencie sprawiły że nie dawał sobie sprawy z tego że wybuch zerwał mu maskę)
4 . ( zbliżenie na twarz Petera ) Peter : Nieeee..... Wybaczcie, zawiodłem was, znowu z mojego powodu zginęli ludzie ....
5. ( widzimy Petera klęczącego na ziemi, mocno pochylonego opartego na rekach które są mocno zaciśnięte.
Strona 26
1 wokół dziury zdążyła się już zebrać wielu gapiów, wielu z nich opłakiwało tych którzy zginęli, jednak większość spoglądała na spider mana.
2 Peter nagle zdał se sprawę że nie ma maski
3 Peter wstał by się oddalić jednak gdy tylko się podniosł poczuł na twarzy setki błysków aparatów i w tym momencie wiedział już że jego tożsamość zostanie ujawniona
4 Jeden z gapiów rozpoznał Petera wskazując na niego palcem) człowiek z tłumu : To Peter Parker ! Znam go ! Chodziłem z nim do szkoły !
5 Ludzie zaczęli krzyczeć : To Peter Parker! Słyszeliście ?! Spider man nazywa się Peter Parker.
Strona 27
1 ( widzimy spider mana stojącego w strone gapiów, jedną ręką zasłaniając twarz ) Peter: To chyba jakiś koszmar...
2 Nie wiedząć co robić peter wypuścił sieć i zniknął pomiędzy budynkami
3 ( Widzimy spider mana który leci przez miasto bez maski ) Peter: Co powinienem zrobić ...?
Strona 28
1. (Minęła godzina od czasu całego zajścia, Peter siedzi w swoim starym pokoju u cioci May) Peter: Teraz wszyscy dowiedzą się kim jestem... Kim był ten człowiek? Co teraz? Milion pytań a na żadne nie mogę znaleźć odpowiedzi.
2. ( do pokoju wbiega ciocia May ) Ciocia: Peter ! Pod domem schodzą się setki ludzi ! Peter: Co? , już wiedzą nawet gdzie mieszka ciocia May ?
3. May: Peter widziałam wiadomości, oni wiedzą kim jesteś. Peter: Ciociu ty .... ciocia: Zawsze wiedziałam, nic nie mówiłam bo wiedziałem że masz swoje powody by mi nie mówić.
Peter:.... , wyjdę do nich
Strona 29
1. (Peter wychodzi przed dom, znowu czuje na twarzy błyski setki aparatów): tłum: To Spider man ! To on jest Spider manem !
2 ( Peter nie zdążył nawet nic powiedzieć gdy wśród tłumu zaczęły dobiegać krzyki : Dlaczego nie uratowałeś mojej córki !? , Dlaczego uratowałeś ludzi z kina ?
3 ( Z tłumu wyłoniła się matka Gwen ) Matka Gwen: Przez ciebie straciłam męża i córkę !
4 ( w drzwiach za Peterem wyłoniła się ciocia May ) Ciocia: Peter lepiej wejdź do środka . Peter: Nie ciociu, muszę sobie z tym poradzić
Strona 30
1. Tłum coraz bardziej zaczął obwiniać Petera za śmierć bliskich im ludzi.
2 Kilkoro mężczyzn rzuciło nawet kamieniami w stronę Petera
3. Peter unika wszystkich kamieni
4 Peter : ludzie proszę uspokójcie się, zrobiłem wszystko co w mojej mocy by ich uratować
5 (Z tłumu wyłonił się mężczyzna z pistoletem ) Facet z bronią: Zamknij się ! Przez ciebie straciłem całą rodzinę ! Przez to że ten człowiek z telewizora ma do ciebie jakiś problem zginęło setki ludzi! Lepiej by było gdybyś się nigdy nie pojawił !
Strona 31
1 Mężczyzna z pistoletem wystrzelił w stronę Petera
2 Peter zrobił unik jednak tuż za nim stała ciocia May która dostała kulkę prosto w klatkę piersiową.
3 Peter: ciociu May!!!
4 . Ryk tłumu nawet na chwile nie ustał, Peter szybko wziął ciocie w ramiona) Peter: Ciociu otwórz oczy ! Błagam !
Strona 32:
1 (Peter nagle i gwałtownie otwiera oczy, leży w tle ciemno, widać tylko zarys łóżka) Peter: Co się dzieje ? Gdzie ja ...
2( do pokoju wchodzi wujek Ben) Peter wstawaj bo spóźnisz się na autobus, dzisiaj jedziecie na tą wycieczkę do laboratorium, pamiętasz? rusz sie ciotka zrobiła ci już śniadanie.
3 ( wujek Ben wychodzi z pokoju )
4. ( znowu zbliżenie na Petera) Dobra dobra już idę. To tylko jakiś głupi sen.
Strona 33
1. Widzimy tajemniczą postać idącą przez ciemny korytarz, idzie pewnie, prosto przed siebie.
2 Wchodzi przez ogromne wrota i znajduje się w czymś co wygląda jak sala tronowa, było to ogromne pomieszczenie przez środek przechodził czarny dywan z czerwonymi paskami po bokach, na samym końcu wysoko nad ziemią znajdował się gigantyczny tron, lewitował, a w nim odziana w czarne szaty postać)
3. Tajemnicza postać idzie w stronę tronu
4( Gdy był mniej więcej w połowie drogi zatrzymał się) Człowiek siedzący na tronie: Gninraw.... czy nasz plan powiódł się ? Gninraw: Tak panie, wszystko zgodnie z planem
Strona 34
1( zbliżenie na postać na tronie, nie widać go tylko jego zarys, jednak po tym można wywnioskować że to dobrze zbudowany starszy mężczyzna z brodą.) Człowiek na tronie: Chcę go zobaczyć
2. Gninraw : Tak panie
3. Obok Gninrawa otwiera się portal z którego wyłania się Peter Parker, nie przytomny, umieszczony w czymś co na kształt krzyża z zielonej przeźroczystej energii) Gninraw: Obecnie jest na 2 poziomie, gdy dojdzie na 5 wszystko czego potrzebujemy będzie nasze.
4 Zbliżenie na uśmiech brodatego mężczyzny na tronie
Strona 35 i 36 są podwójne
Po lewej śpiący Peter w niewoli po prawej Peter idący na autobus

Mam nadzieję że wyszło to w miarę czytelnie :)

11.05.2014 20:37
170
odpowiedz
Kondziuu
6
Junior

Scenariusz, a raczej krótka historia (bo scenarzysta ze mnie żaden) o przygodach Spider-Man’a do konkursu gry-online.pl.
Autor: Kondziuu – Konrad Zuzaniuk
Kontakt: [email protected]

Błogi spokój dookoła. Nie słychać żadnych syren. Nawet policyjne radio Petera wydaje z siebie tylko lekki szum. Nowy York śpi – od najgorszych szumowin po samego Pajęczaka; pokój i bałagan spały również, a wszystkie ciuchy i sprzęt były konturem, zarysem.
Jednak nic, co dobre, nie trwa wiecznie. Piękną ciszę i jeszcze piękniejszy sen Petera (o pokonaniu Hulka na rękę) przerywa irytujący, piszczący dźwięk.

– Co... - zamamrotał. – Co do diabła ?

Zegarek wskazywał trzecią w nocy. Peter zwlekł się z łóżka. Czuł się cholernie zmęczony, ale nawet w takim stanie był Spider-Manem. Jednym płynnym ruchem zbliżył się do drzwi pokoju i zaczął nasłuchiwać. Z dołu dobiegało jedynie upiorne gwizdanie.

– Niech cię diabli, wszechpotężny duchu czajników – pomyślał, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.

Gwizdanie ustało. Znowu cisza. Parker skierował się z powrotem do swojego łóżka. Lecz coś było nie tak. Pajęczy zmysł Petera rozszalał jak nigdy dotąd. Z parteru zaczęło dobiegać czyjeś zawodzenie. Schody, prowadzące do pokoju Pajęczaka, zaskrzypiały. Zawodzenie stało się głośniejsze. Rozpoznał w nim swoje imię:

- PEEEEETTEER... PEEETTEEERR.

Skojarzył głos. To była i jednocześnie nie była ciocia May.

- PEEEEETTTEEERR – zawodzenie zmieniło się w ryk prawdziwej furii. – Herbata gotowa, robaczku!

Rozżarzony czajnik rozwalił drzwi. Peter bez problemu go uniknął. W końcu, po tym wszystkim co przeszedł, głupio byłoby zostać zabitym przez imbryk. Pajęczy zmysł wariuje. Nadchodzi kolejny atak. Z cienia za rozwalonymi drzwiami, z nadludzką prędkością, strzela w stronę głowy Petera chuda, pazurzasta ręka. Ręka koloru czarnego. Peter wiedział, że to nie kwestia etnologii. Ten kolor żył własnym życiem. Venom przyszedł na herbatkę.

Ciocia May...

11.05.2014 21:13
171
odpowiedz
Saliwan
4
Junior
Image

Komiks dla gry-online.pl

Tytuł: Spiderman - Mutacja wyjątkowa
Autor: Saliwan (gry-online.pl)

Kilka słów od autora;)
Scenariusz komiksu miał być wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju, więc popłynąłem w wyjątkowym kierunku:) Zilustrowałem go w siedmiu kadrach, jednak spokojnie można komiks powiększyć o kilka kolejnych. Generalnie prawdziwe problemy Spidermana zaczynają się w domu;)
Senk Ju:)

11.05.2014 21:23
172
odpowiedz
saif3r
62
Grim Reaper
Image

Hej. Poniżej znajduje się mój krótki scenariusz. Kilka kadrów o tym, co wydarzyło się bezpośrednio po wydarzeniach w filmie.
Niestety nie uraczę Was żadnym rysunkiem, a to dlatego że moja prawa półkula jest kompletnie bezużyteczna i nie nadaje się do niczego -)
W zamian za to, zamieszczam zdjęcie ostatniego druku 'scenariusza' przed ostatnim jego przeczytaniem. Postawiłem obok kawę i nałożyłem na to zdjęcie jakiś hipsterki filtr, bo to podobno modne...
Dodam jeszcze, że onomatopeja nie jest moją mocną stroną.
Miłej lektury.

Spider-Man: Sojusznicy

STRONA #1

Układ strony: Podzielona na 9 kadrów.
Kadr #1/1: Wieczór. Niebo otulone deszczowymi chmurami. Zanosi się na ulewę. Okolica rozpalona światłami ulicznymi. Wokół mnóstwo ludzi, a pośród nich widać spacerującą parę, idącą wzdłuż ósmej alei. W tle widać Madison Square Garden.
Kadr #2/2: Zbliżenie na zachmurzone niebo, w oddali chmury rozpruwa błyskawica. ‹TRZASK›
Kadr #3/3: Przy chodniku stoi taksówka, a w niej delikatnie uśmiechnięty kierowca, który wie, ze nadchodząca burza zapewni mu dziś niejednego klienta. Zerka w boczne lusterko.
Kadr #4/4: Zbliżenie na lusterko boczne taksówki. W odbiciu widać tą samą, uśmiechniętą parę spoglądającą na niebo. Ona z lekko zaniepokojonym wzrokiem. On rozpromieniony. Szczęśliwy. Tak jakby pogoda, w ogóle nie miała znaczenia.
Kadr #5/5: Rzut na pobliskie samochody. Zaczęło padać. Gwałtownie i obficie. Widać krople odbijające się od szyb pobliskich samochodów.
Kadr #6/6: Zbliżenie na twarz Gwen. Jej blond włosy były już przemoczone. Pod oczami zaczął rozmywać się makijaż. Była niezadowolona, lecz nie potrafiła ukryć na twarzy wyrazu zadowolenia ze swojego małego triumfu.

Gwen
Nie chcę tego mówić, ale...
A nie mówiłam?

Kadr #7/7: Mokra twarz Petera, z przymkniętą prawą powieką, na którą właśnie spadła kropla deszczu. To jednak nie zmyło z twarzy Petera lekkiego uśmiechu. Był szczęśliwy, cieszył się każdą chwilą. Żaden deszcz, śnieg czy grad nie był w stanie tego powtrzymać. Patrzył na Gwen.

Peter
Oczywiście, ze mówiłaś… I miałaś rację.
Mogliśmy zabrać parasol…

Kadr #8/8: Rozpadało się na dobre. Ulice były już zalane deszczem. Gwen i Peter zbliżali się do stacji metra – Penn Station. Zatrzymali się na chwilę. W tle widać nadjeżdżającą taksówkę, z tym samym, zadowolonym kierowcą, który najwyraźniej wiózł swoich pierwszych klientów, którzy podobnie jak Gwen i Peter, wracali właśnie w koncertu. Peter spojrzał Gwen w oczy. Gwen natomiast wzrok ma skierowany w kierunku nadjeżdżającej taksówki.

Peter
Wiesz, że Cię kocham, prawda?

Gwen
Uważaj, bo nas ochlapie!

Kadr #9/9: Mijająca parę taksówka, wjechała w wielką kałużę. Peter ochoczo starał się osłonić Gwen, próbując ją obrócić ku sobie i zasłonić ciałem, ale nie zdążył tego zrobić. Woda zdołała ich ochlapać.

STRONA #2

Układ strony: Podzielona na 7 kadrów. 3 kadry górne normalnej wielkości, dzielące stronę na 3 części. Główny kadr środkowy, o szerokości trzech normalnych kadrów. 3 kadry dolne również normalnej wielkości.
Kadr #1/10: Wnętrze. Wszechobecny mrok. Delikatne światło księżyca pada na podłogę wokół skrępowanej postaci. Przedostaje się ono przez szklany dach. Słychać chluśnięcie wody, wylewanej z wiadra, prosto na głowę klęczącego Petera. ‹CHLUST›
Kadr #2/11: Zarys postaci, smukłej o średnim wzroście. Delikatny głos rozbrzmiewa w murach wieży zegarowej.

Harry
Pora wstawać.

Kadr #3/12: Rzut na wieżę zegarową. Wieże w której zginęła Gwen zaledwie kilka tygodni temu. Naprawiony niedawno mechanizm właśnie wybił północ. Taką też godzinę, wskazują jego wskazówki.
Kadr #4/13: (potrójny): Na kadrze widoczna jest skrępowana, klęcząca postać Petera. Bez maski i z mocno poszarpanym kostiumem. Walka która niedawno stoczył, nie była łatwa. Ręce szeroko rozstawione. Obie skrępowane metalowymi stelażami przymocowanymi do ścian, na tyle solidnymi, że uniemożliwiały jakikolwiek ruch. Peter więc trwał w bezruchu… bezradny, wściekły. Ledwo wystarczyło mu sił na jedno słowo.

Peter
Gwen…

Kadr #5/14: Rzut na postać Harrego, która delikatnie się pochylając, wsunęła w twarz w strumień światła które przedostało się przez szklany dach.

Harry
Zapewne poznajesz tą wieżę. Władze miasta zdążyły doprowadzić ją do porządku, po tym jak ich bohater postanowił ją zdewastować, próbując desperacko uratować swoją ukochaną.

Kadr #6/15: Peter, który powoli dochodził do siebie, poczuł płynącą w żyłach nienawiść. Spręża całe ciało, próbując wyrwać się z potrzasku.
Kadr #7/16: Peter podniósł głowę, zbliżenie na jego oko, w którym tęczówka jest ledwie widoczna. Źrenica natomiast rozszerzona na niemal cała jej objętość.

Peter
Pożałujesz! Pożałujesz wszystkiego, czego się dopuściłeś.
Do przez Ciebie zginęła i Ty za to zapłacisz!

STRONA #3

Układ strony: Podzielona na 8 kardów. 7 standardowych i kadr #5 o szerokości dwóch kadrów.
Kadr #1/17: Widok z góry na ulice miasta. Budynki wzdłuż obu stron ulic, są dość niskie. Jedno, maksymalnie dwu piętrowe. Większość z nich ma sklepy na parterze i mieszkania na pierwszym piętrze.Wokół mnóstwo spanikowanych ludzi. Po środku widać dwie, stojąco naprzeciwko siebie postacie. Jedna, zdecydowanie większa od drugiej. Po jednej stronie kilka przewróconych samochodów, jakby właśnie środkiem ulicy przebiegł wielki nosorożec. Naprzeciwko siebie stoją widoczni z góry Rhino i Spider-Man.

Podpis
Dwa dni wcześniej…

Kadr #2/18: Zbliżenie na sylwetkę Spider-Mana, wskazującą palcem na Rhino.

Spider-Man
Wreszcie się pokazałeś. Tym razem mi nie uciekniesz Aleksei!

Kadr #3/19: W kadrze ukazana jest opancerzona postać Rhino. Głowa Rhino jest odsłonięta.

Rhino
Nie martw się, tym razem nie będę nawet próbował.

Kadr #4/20: Postać przygotowanego do walki Spider-Mana. Lekko pochylona sylwetka, lewa noga z przodu, prawa trochę bardziej z tyłu.

Spider-Man
Zobaczymy…

Kadr #5/21 (podwójny): Szarżująca postać Rhino, przewracająca taksówkę – jedyny samochód na swojej drodze do Spider-Mana.
Kadr #6/22: Widok zza prawego ramienia Rhino. Spider-Man przed nim w powietrzu, odskoczył by uniknąć ciosu. Przed Rhino widać budynek.
Kadr #7/23: Spider-Man w powietrzu. Ręce wyciągnięte przed siebie, przygotowane to do wystrzelenia sieci. Słychać uderzenie. ‹KABUM›
Kadr #8/24: Rhino otrząsa zbroję z gruzu po uderzeniu w budynek. Ściana z czerwonej cegły jest wyraźnie naruszona. Widać w niej dziurę, która powstała od uderzenia.

STRONA #4

Układ strony: Podzielona na 9 kadrów.
Kadr #1/25: Zbliżenie na nadgarstki Spider-Mana. Widać wystrzeliwaną sieć.

Spider-Man
Zobaczymy, czy Ty się uchylisz.

Kadr #2/26: Rhino stoi kilka stóp przed budynkiem. Jego zbroja przytwierdzona do asfaltu pajęczyną, którą właśnie wystrzelił Spider-Man. Gapie już dawno się rozbiegli. W tle widać nadjeżdżające samochody policyjne i uciekających ludzi.
Kadr #3/27: Zbliżenie na prawą górną kończynę mechanicznej zbroi, w której znajduje się Aleksei. Ujęcie pokazuje rozrywaną przez Rhino pajęczynę.

Rhino
Chyba sobie żartujesz.

Kadr #4/28 Zbliżenie na lekko pochylonego Rhino. Karabiny wymierzone na wprost, w miejsce w które właśnie odskoczył Spider-Man.

Rhino
Sprawdźmy, jak bardzo jesteś zwinny pająku.

Kadr #5/29: Zbliżenie na Spider-Mana robiącego salto, unikającego nabojów wystrzelonych przez Rhino, które ryją asfalt.
Kadr #6/30: Spider-Man schowany za 7-osobowym Vanem zaparkowanym przy ulicy. Nad głową pociski wystrzelone przez Rhino tłuką szyby i dziurawią nadwozie

Spider-Man
Dobra. Skup się. Unik, wyskok, unik i jakoś to będzie. Potem dobierzemy mu się do skóry.
Jego karabiny nie powinny być problemem. Powinienem przemyśleć taktykę, dopóki nie użyje czegoś cięż…

Kadr #7/31: Widok eksplodującego samochodu, który odrzuca Spider-Mana. W tle widać Rhino i dym, który pozostawiła po sobie rakieta wystrzelona prosto w Vana. Na dalszym planie nadjeżdżające samochody policyjne. ‹BOOM›
Kadr #8/32: Leżący na asfalcie, twarzą do dołu Spider-Man otrząsą się po eksplozji. Ręce ma podparte o podłoże. Rozerwany kostium na lewym barku. Wokół leżą fragmenty stłuczonych szyb.

Spider-Man
Ugh…

Kadr #9/33: Rhino stoi spokojnie, czeka aż Spider-Man się podniesie. W tle widać samochody policyjne, z których wysiadają policjanci.

Rhino
No nie powiesz mi, że skończymy zabawę po wystrzeleniu jednego pocisku.
A może wszystkie opowieści o Twojej wspaniałości to tylko mit?

STRONA #5

Układ strony: Podzielona na 6 kadrów. Pierwszy, czwarty i piąty mają szerokość dwóch kadrów.
Kadr #1/34 (podwójny): Widok lekko oddalony. Na środku kadru stoi Rhino, a kilkadziesiąt metrów za nim barykada z trzech samochodów policyjnych i jednego wozu pancernego. Za samochodami stoją policjanci i uzbrojone siły specjalne, z wymierzonymi w Alekseia pistoletami i karabinami. Jeden z ciężej uzbrojonych funkcjonariuszy (wyglądający na kapitana) trzyma megafon. Poza policjantami, Alekseiem i leżącym Spider-Manem, na ulicy nie ma już nikogo.

Kapitan Policji
Aleksei Sytsevich, jesteś aresztowany za zbrodnię, jakiejś dopuściłeś się na mieszkańcach Manhattanu i za ucieczkę z więzienia. Poddaj się, albo będziemy zmuszeni użyć siły!

Kadr #2/35: Rhino na chwilę odsłania twarz, na którą jest w tym kadrze zbliżenie. Z delikatnym uśmiechem, kieruje słowa w kierunku osłupiałego Spider-Mana.

Rhino
Nie śpiesz się pajączku. Pozwól, że załatwię najpierw jedną sprawę.

Kadr #3/36: Odwrócony Rhino (twarzą w kierunku barykady) przygotowuje swoje karabiny do ostrzału policjantów, wyciągając je lekko do przodu. W oddali zza pleców Rhino, widac policyjną barykadę.

Rhino
Przykro mi oficerze, ale wybieram drugą opcję.

Kapitan Policji
Ognia!

Kadr #4/37 (podwójny): Widok zza barykady. Policjanci otworzyli ogień. Salwa wystrzelona w Rhino jest przez niego kompletnie ignorowana. Wszystkie wystrzelone pociski, zarówno te z mniejszych jak i większych kalibrów, odbijają się od jego zbroi. Na dalszym planie widać Spider-Mana, który przeczołgał się za inny, stojący przy chodniku samochód.
Kadr #5/38 (podwójny): Widok z góry. Z prawej strony kadru Rhino, ustawiony w pozycję do strzału (lekko pochylony do przodu). Wie, że salwa którą zaraz wystrzeli w kierunku barykady, będzie długa. Wie, że musi zakończyć sprawę w ciągu kilku sekund, gdyż karabiny, to nie jedyna broń, jaką mają ze sobą funkcjonariusze. Słychać, że kilku policjantów wystrzelało już cały magazynek, wiec przeładowują broń. ‹KLAK›
Kadr #6/39: Zbliżenie na przestraszoną twarz kapitana policji. Wciąż trzymając megafon, wydał natychmiastowy rozkaz do swoich ludzi.

Kapitan Policji
KRYĆ SIĘ!!!

STRONA #6

Układ strony: Strona podzielona na 8 kadrów. 7 normalnej wielkości i kadr #4 o szerokości dwóch kadrów.
Kadr #1/40: Ponownie widok zza pleców Rhino, który rozpoczął ostrzał samochodów policyjnych. W tle widać ostrzeliwaną barykadę. Nie widać natomiast policjantów, którzy schowali się za wozami.

Rhino
Moja kolej.

Kadr #2/41: Rzut boczny na postać Rhino, który ostrzeliwuje barykadę. W tle widać budynki i sklep z pamiątkami. Na wystawie wiszą koszulki z napisem I <3 NYC. Zarówno z lewej jak i z prawej strony Rhino, widać wypuszczoną przez Spider-Mana sieć, wystrzeloną w kierunku barykady.
Kadr #3/42: Przybliżenie na tył obracającego się Rhino, który wstrzymał ostrzał. W tle widać barykadę. Po obu stronach Alekseia widać dwie pajęcze sieci. Jedna przyczepiona do samochodu policyjnego z prawej strony barykady. Druga do samochodu po jej przeciwnej stronie.
Kadr #4/43 (podwójny): Sylwetka stojącego Spider-Mana. Jego kostium nosi wyraźne ślady walki (brudny, okurzony i lekko poszarpany). Spider-Man trzyma oburącz obie sieci i właśnie wykonał ruch ściągnięcia ich obu, obracając ciało lekko w prawą stronę, odsłaniając jednocześnie swoją lewą stronę, gdzie widać było wyraźnie uszkodzony kostium.
Kadr #5/44: Widok na poderwane z ziemi samochody. Do obu przyklejona jest sieć Spider-Mana. W tle widać odsłoniętych policjantów, którzy chowali się za samochodami.
Kadr #6/45: Rhino zostaje uderzony przez dwa policyjne samochody. Uderzenie jest na tyle silne, że przewraca go. Na rysunku upadający na asfalt Rhino. ‹TRZASK›
Kadr #7/46: Zbliżenie na Rhino, który leży na prawym boku, przodem skierowanym do Spider-Mana. Na lewym ramieniu otworzyła się klapa wyrzutni rakiet.

Rhino
Tania sztuczka… Teraz jesteś mój!

Kadr #8/47: Spider-Man widzący zbliżające się niebezpieczeństwo, odskoczył na ścianę pobliskiego budynku. Przygotowany do odskoku czekał na to, co się stanie.

Spider-Man
Może i masz fajną zabawkę, ale zwinna to ona nie jest.

STRONA #7

Układ strony: Podział na 7 kadrów, z czego dwa są szerokie na dwa kadry.
Kadr #1/48: Zbliżenie na leżącego na ziemi Rhino i dwie wystrzelone przez niego rakiety.
Kadr #2/49 (podwójny): Spider-Man odskakuje ze ściany ku górze. Jedna rakieta leci w miejsce, w którym przed chwilą się znajdował. Druga rakieta, leci ponad budynek i to na niej wzrok skupia będący w powietrzu Spider-Man, wyciągając w jej kierunku prawą rękę z której wystrzeliwana jest właśnie sieć.
Kadr #3/50: Zbliżenie na rakietę Rhino i przyczepioną do niej sieć Spider-Mana.
Kadr #4/51 (podwójny): Rakieta, która trafia w budynek wybucha. ‹BUUUM›. Na szczęście w odległości bezpiecznej od Spider-Mana (po prawej stronie kadru). Spider-Man będący nadal w powietrzu łapie za sieć, która przyczepiona jest do drugiej rakiety.
Kadr #5/52: Sylwetka Spider-Mana będąca nadal w powietrzu, obraca się w lewo. Rakieta, którą wystrzelił Rhino, zmienia swoją pierwotną trajektorię i dzięki ruchowi Spider-Mana, zatacza okrąg, znajdując się obecnie 75 stopni ‘na lewo’ od swojego pierwotnego toru lotu.
Kadr #6/53: Zbliżenie na nadgarstek Spider-Mana i oderwaną właśnie sieć.
Kadr #7/54: Zbliżenie na tylną część rakiety. W tle, kilkanaście metrów przed rakietą, widać leżącego na asfalcie Rhino, który znajduje się dokładnie przed rakietą.

STRONA #8

Układ strony: Podzielona na 9 kadrów.
Kadr #1/55: Zbliżenie na leżącego Rhino, który zasłonił osłonę głowy lewą kończyną swojej zbroi.

Rhino
NIEEEE!!

Kadr #2/56: Lekkie oddalenie. W miejscu w którym leżał Rhino widać wybuch rakiety. ‹BUUUM›
Kadr #3/57: Spider-Man wylądował przed sklepem z pamiątkami. Lekko się chwiejąc, oglądał swój lewy bark, gdzie kostium był najbardziej uszkodzony.

Spider-Man
Nieźle mnie urządził…

Kadr #4/58: Zbliżenie na twarz Spider-Mana. Nagle odezwał się pajęczy zmysł, sygnalizujący niebezpieczeństwo.
Kadr #5/59: Ponowne zbliżenie na miejsce wybuchu rakiety, która uderzyła w Rhino. Zza dymu eksplozji wyłonił się lecący w kierunku Spider-Mana wrak samochodu policyjnego, który przed chwilą zwalił Rhino z nóg.
Kadr #6/60: Zbliżenie na Spider-Mana, który resztą sił robi salto i unika uderzenia. Samochód wpada w wystawę sklepu z pamiątkami.
Kadr #7/61: Spider-Man odskoczył i znalazł się między niewidocznym w dymie Rhino i barykadą. Pajęczy zmysł ostrzegł go po raz kolejny.
Kadr #8/62: Widok zza barykady. W tle widać lecący w kierunku Spider-Mana drugi samochód policyjny.

Kapitan Policji
Odsunąć się!!!

Kadr #9/63: Tym razem ostrzeżenie przyszło za późno. Spider-Man nie zdążył uchylić się przed drugim samochodem. W kadrze widać z bocznej perspektywy, jak Spider-Man zostaje uderzony przed drugi samochód policyjny i odrzucony w kierunku barykady. ‹TRZASK›

STRONA #9

Układ strony: Podzielona na 8 kadrów. Kadr #2 ma szerokość dwóch kadrów.
Kadr #1/64: Widok na leżącego kilka metrów przed barykadą Spider-Mana. Za nim, niemal ‘wbity’ w samochód opancerzony wóz policyjny, którym właśnie został uderzony. Policjanci w tle stoją i wpatrują się w Spider-Mana. Żaden jednak nie ma odwago podejść. Wiedzą, że to nie ich walka i że już nic nie mogą zrobić. Spider-man oparty na prawej ręce, patrzy w kierunku Rhino, upewniając się, że opadających obłoków dymu nie nadlatuje kolejny samochód.
Kadr #2/65 (podwójny): Rzut na dachy domów, znajdujących się po tej samej stronie ulicy, co sklep z pamiątkami. Na dachu pokazuje się pięciu uzbrojonych ludzi, z karabinami wycelowanymi w Spider-Mana, przygotowujących się do ostrzału. Krawędź budynku jest na tyle wysoka względem poziomu dachu, że uzbrojeni ludzie mogą stać i nadal będą osłonięci przez mury budynku, jednocześnie zachowując czyste pole do strzału.
Kadr #3/66: Zbliżenie na twarz wykrzywioną z bólu twarz Spider-Mana.

Spider-Man
Żołnierze OSCORP…

Kadr #4/67: Widok na dach, na którym znajdują się strzelcy z perspektywy Spider-Mana. Słychać na nim krzyki i odgłosy walki. Przy krawędzi budynków został jeden z pięciu strzelców. Pozostali odbiegli od krawędzi i najwidoczniej dołączyła do toczącej się na dachu walki.‹TRACH› ‹TRZASK›
Kadr #5/68: Ostatni strzelec zostaje kopnięty i spada z dachu dwupiętrowego budynku. Na dachu widać nogę osoby, która go kopnęła. Miała czerwony but.

Żołnierz OSCORP
AAAAAAA!!

Kadr #6/69: Zbliżenie na leżącego Spider-Mana, spoglądającego w stronę dachu.

Spider-Man
Co do…

Kadr #7/70: Do krawędzi dachu podeszła zamaskowana postać. Jego strój był podobny do stroju Spider-Mana. Czerwono-czarny z osłonami oczu w kolorze białym. Z tą różnicą, że Spider-Man nie miał dwóch, skrzyżowanych ze sobą mieczy na plecach. Tajemnicza postać machała prawą ręką głupkowato się przy tym uśmiechając.
Kadr #8/71: Ponowne zbliżenie na Spider-Mana.

Spider-Man
Kim jesteś? I co zrobiłeś tym żołnierzom?

STRONA #10

Układ strony: Podzielona na 7 kadrów. Dwa kadry szerokości dwóch standardowych kadrów.
Kadr #1/72: Zbliżenie na twarz zamaskowanej postaci, drapiącej się niezręcznie po głowie.

Deadpool
Nie ma to jak miłe przywitanie! Jak można nie wiedzieć kim jestem? Przecież moja strona internetowa ma ponad 15 MILIARDÓW wyświetleń! Mówią na mnie Deadpool pajączku.
Co do Twoich uzbrojonych przyjaciół, to się nie martw. Leża tu sobie grzecznie… nieprzytomni. Aczkolwiek nie mogę ręczyć za tego na dole.

Kadr #2/73: Zbliżenie na podnoszącego się ostatkiem sił Spider-Mana, po raz kolejny otrzepującego się z kurzu.

Spider-Man
Deadpool? Pierwsze słyszę…
Co tu robisz i dlaczego mi pomagasz?

Kadr #3/74: Zbliżenie na Deadpoola, który ani myślał zeskakiwać z dachu.

Deadpool
Może ciężko Ci będzie w to uwierzyć, ale akurat tędy przechodziłem. Nie jestem zwolennikiem nierównych walk, a widać że właśnie na taką się tutaj zanosiło.

Kadr #4/75: Ujęcie na stojącego Spider-Mana, który nie był w stanie ukryć dość podejrzliwego spojrzenia.

Spider-Man
Akurat tędy przechodziłeś? Ciekawe…

Kadr #5/76 (podwójny): Ponowne ujęcie na twarz Deadpoola. Tym razem jego oczy wyglądały na wyraźnie rozbawione.

Deadpool
Mówiłem, że ciężko w to uwierzyć. Najśmieszniejsze jest to, że gdyby Wolverine nie zabronił mi latać Blackbirdem i nie musiałbym chodzić pieszo, to nawet byśmy się nie spotkali. Haha! Kto wie, jaki byłby Twój los.
W kżdym razie, wygląda na to, że Twój opancerzony kolega ma ochotę na dalszą zabawę.
Nie daj się zabić, a może jeszcze się spotkamy!

Kadr #6/77 (podwójny): Widok zza pleców Spider-Mana. W tle widać Rhino, wychodzącego z niemal opadniętego już dymu po eksplozji. Kończyna, którą się osłonił jest kompletnie zniszczona i bezużyteczna. Sypią się z niej iskry. Na zbroi widać odbezpieczone wyrzutnie rakiet, które przygotowywały się do wystrzału salwy. Rhino namierzał cel. Widać również kraniec dachu, na którym był Deadpool. Teraz nie było tam nikogo.
Kadr #7/78: Zbliżenie na twarz Spider-Mana i ponownie uaktywniony pajęczy zmysł. Tym razem ostrzegł go dość wcześnie. Spider-Man wiedział, że sekundy dzielą go, od zbombardowania miejsca w którym się znajdował. Czekał od ostatniej chwili.

STRONA #11

Układ strony: Podzielona na 9 kadrów.
Kadr #1/79: Nagle Spider-Man poczuł ukłucie. Delikatne, ale na tyle przeszywające, że natychmiast odczuł ogromny ból. Zbliżenie na wykrzywioną w bólu twarz Spider-Mana.
Kadr #2/80: Zbliżenie na lewy, odsłonięty bark Spider-Mana. Widać wbitą w niego zatrutą strzałkę.
Kadr #3/81: Rzut na dach kilkanaście metrów od tego, na którym stał Deadpool. Stał tam jeden ze strażników OSCORP, z wymierzoną w Spider-Mana bronią. To on w niego strzelił.
Kadr #4/82: Widok z oczu Spider-Mana, który patrzył na nadchodzącego Rhino, który miał już zabezpieczone wyrzutnie. Obraz lekko zamazany, niewyraźny.

Podpis
To dlatego zmysł odezwał się tak szybko. Rhino miał tylko odwrócić moją uwagę…
Agh… Nie mogę się ruszyć.

Kadr #5/83: Widok nadal z oczu Spider-Mana, tym razem oczy wyraźnie przymknięte a obraz jeszcze bardziej zamazany. Sylwetka Rhino była już tylko ledwo wyraźną smugą.

Rhino
Słodkich snów.

Kadr #6/84: Wnętrze wieży zegarowej. Klęczący, skrępowany Spider-Man spogląda na strażnika, który przed chwilą ocucił go kubłem wody.

Peter
To Ty… to Ty byłeś na dachu…

Kadr #7/85: Zbliżenie na Harrego, którego twarz nadal była wysunięta na tyle, aby nocny blask eksponował fakt, że to nie jest już ten sam człowiek, którego znał kiedyś Peter.

Harry
Widzę, że już się poznaliście.
Teraz, kiedy się już uspokoiłeś, zapewne domyślasz się, że nie bez powodu znajdujemy się w tym miejscu.

Kadr #8/86: Zbliżenie na wściekłą twarz Petera, wpatrującą się w Harrego.

Peter
Chcesz mnie zabić?! Śmiało, zrób to!
Zrób to teraz!

Kadr #9/87: Zbliżenie na roześmianą twarz Harrego.

Harry
O, nie. Mam co do Ciebie ambitniejsze plany. Zabicie Cię, byłoby zbyt proste.
Z resztą gdybym chciał, już dawno bym to zrobił.

STRONA #12

Układ strony: Podzielona na 8 kadrów. Ostatni kadr na stronie, jest szerokości dwóch kadrów.
Kadr #1/88: Kolejne zbliżenie na twarz Petera.

Peter
W takim razie, to ja zabije Ciebie!

Kadr #2/89: Rzut na postać Harrego w stroju Green Goblina, który teraz widać wyraźniej, gdyż Harry zrobił krok w przód i teraz stał w blasku księżyca z podniesionymi rękami. W tle widać kilkanaście włączonych właśnie noktowizorów.

Harry
Haha. Czyżby?! Zastanów się dwa razy. Jeden fałszywy ruch i moi chłopcy podziurawią Cię jak ser.

Kadr #3/90: Zbliżenie na dłoń Harrego, który pstryknął palcem. ‹PSTRYK›
Kadr #4/91: Ponowne zbliżenie na klęczącego Petera. Na jego piersi pojawiło się kilkadziesiąt czerwonych punktów do których prowadziły wiązki laserów z różnych punktów wieży. Miały wspólną cechę, każda wiązka pochodziła z miejsca, w którym widać było noktowizor.
Kadr #5/92: Uśmiechnięta twarz Harrego.

Harry
Chyba rozumiesz, że lepiej dla Ciebie będzie, jeśli się podporządkujesz i grzecznie posłuchasz.

Kadr #6/93: Podniesiona do góry twarz wycieńczonego Petera, patrzącego w kierunku jedynego przesmyku światła w wieży.
Kadr #7/94: Widok zza pleców Petera na szklany dach wieży, który właśnie został stłuczony przez cztery wpadające przez niego granaty błyskowe. ‹TRACH› Peter zasłonił twarz, ale wiedział że na niewiele się to zda. Tylko sobie wyobraził jakiego porażenia światłem doznają żołnierze z niktowizorami.
Kadr #8/95 (podwójny): Rzut na wieże zegarową, taki sam jak w Kadrze #3/12. Nad wieżą widać przelatujący samolot i kilku agentów S.H.I.E.L.D opadających na spadochronach.

STRONA #13

Układ strony: Podzielona na 9 kadrów.
Kadr #1/96: Dach wieżowca w NYC. Noc. Widok zza pleców przyklękającego na krawędzi Spider-Mana w odnowionym kostiumie. W tle widać Madison Square Garden.

Podpis
Kilka dni później…

Kadr #2/97: Zbliżenie na twarz Spider-Mana.

Spider-Man
Nie potrafiłem ochronić Gwen przed Harrym. Cholera… nie potrafiłem jej nawet uchronić przed zwykłym deszczem… A teraz chcesz, żebym Wam pomógł.

Kadr #3/98: Lekkie oddalenie od twarzy Spider-Mana. W tle widać zarys postaci.

Głos
Nie pozwól, aby przeszłość Cię pochłonęła. Zdajemy sobie sprawę, z tego co przeżyłeś. Ale Ty, jako jedyny możesz nam pomóc.

Kadr #4/99: Zbliżenie na dłonie Spider-Mana, w których trzyma teczkę z napisem: „S.H.I.E.L.D – Ściśle Tajne”.

Spider-Man
Harry Wam uciekł i teraz potrzebujecie mojej pomocy, aby go złapać?

Kadr #5/100: Zbliżenie na sywletkę postaci stojącej za Peterem. Teraz było wyraźnie widać opaskę na oku i czarny płaszcz, który nosił.

Nick Fury
Wiemy, że Harry Osborn coś planuje. Nie wiemy jeszcze co. Wiemy natomiast, że dołączył do niego Otto Octavius i Adrian Toomes, zwany Vulturem. Aleksei Sytsevich również zdołał nam uciec.
Obserwujemy OSCORP od dłuższego czasu i wiemy, że Ty możesz nam pomóc.
Niestety, gdybyśmy wkroczyli trochę później, być może Osborn zdążyłby zdradzić Ci część swojego planu, do wykonania którego bez wątpienia chciał się Tobą posłużyć.

Kadr #6/101: Zbliżenie na twarz Spider-Mana.

Spider-Man
Nie mam zamiaru dołączać do Waszej organizacji… Ale zgoda, pomogę Wam dorwać Harrego.
Musi zapłacić za to, co zrobił.

Kadr #7/102: Zbliżenie na twarz delikatnie uśmiechniętego Nicka.

Nick Fury
Świetnie. Wkrótce nasi agenci skontaktują się z Tobą.

Kadr #8/103: Zbliżenie na Spider-Mana, który odłożył już teczkę ze ściśle tajnymi dokumentami, i pochylił się ku krawędzi.

Spider-Man
Dzięki za uratowanie życia.

Kadr #9/104: Widok z poziomu wieżowca na ulice poniżej. Widać sylwetkę spadającego w dół Spider-Mana.

Podpis
Koniec.

Jeśli ktoś zastanawia się, skąd wział się tytuł, to śpieszę z wyjaśnieniami:

spoiler start

1. Pojawienie się niespodziewanego, ale za to pomocnego sojusznika - Deadpoola
2. Zawarcie sojuszu, pomiędzy S.H.I.E.L.D a naszym bohaterem
3. Słynna mapa w Heroes: Sojusznicy (Allies) na której ostatnio grałem ze znajomym... Ha!

spoiler stop

11.05.2014 21:27
173
odpowiedz
tommys_ny
38
Centurion
Image

SPIDER-MAN: I’M NOT –A- NEW YORK’S FINEST

New York’s Finest – z ang. „To co najlepsze w Nowym Jorku” – To pełne szacunku, popularne w USA określenie na nowojorskich policjantów, zwłaszcza w kontekście ich bohaterskich, heroicznych czynów, walki z przestępczością oraz służby obywatelom. (źródło: http://dictionary.reference.com/browse/new+york%27s+finest)

Noire – styl artystyczny z lat 40. i 50. ubiegłego wieku. Charakteryzujący się głównie kontrastem, czernią i bielą, cieniem. Nierzadko nocna sceneria i pojawienie się pechowych sytuacji oraz femme fatale (kobieta przynosząca mężczyźnie zgubę). (źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Film_noir oraz
http://pl.wikipedia.org/wiki/Femme_fatale)

Styl komiksu: Styl vintage. Nawiązanie „kreską” do pierwszych, starych amerykańskich komiksów Marvela z 1939 roku, zaś fabularnie do stylu noire. Czarno-biały. Jedynym dodatkowym kolorem jest czerwień kombinezonu Spider-Mana. Każdy kadr operuje kolorem czerni, bieli, odcieniami szarości oraz czerwienią tytułowej postaci. Klimat Noire. Sceneria miejska; współczesny Manhattan nocą w strugach deszczu.

Postaci:
Spider-Man. Szczupła postać. Przez większość komiksu znajduje się w okolicach Battery Park na nowojorskim Manhattanie. Ubrany jest w swój kombinezon, z początku w ręku trzyma maskę. Jest zupełnie sam. Ma przemęczone, przekrwione oczy, na prawym policzku świeżą ranę. Dłuższe włosy zmierzwione nocnym deszczem
Femme Fatale – Dwudziestoletnia, niezwykle atrakcyjna dziewczyna z baru. Pojawia się w kilku kadrach w retrospekcji komiksu. Jest szczupłą blondynką modnie ubraną. Ma na sobie czarno-biały kostium i rozpiętą białą koszulę z dużym dekoltem i złotym naszyjnikiem.
Kucharz – łysiejący mężczyzna o postawnej budowie i prostackich odruchach. Pracuje na nocnej zmianie w podrzędnej brooklyńskiej restauracji
Złodziej – łysy facet w średnim wieku. Ubrany w skórzaną kurtkę szlaja się po Brooklynie szukając okazji. Okrada gości podrzędnego baru na Manhattanie dzieląc się zyskami z barmanem.
Typ spod ciemnej gwiazdy – cień człowieka, mężczyzny. W komiksie widać tylko jego błyszczące oczy. Postać owiana tajemnicą.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

KADR 1:
Opis wizualny: Battery Park w Nowym Jorku, ciemna noc. Deszcz leje się strugami. Samotny Spider-Man stoi oparty o barierkę i sięga daleko wzrokiem w otchłań fal rzeki Hudson. Za jego plecami widać rozświetlone wieżowce ze wznoszącą się Freedom Tower. Twarz Spider-Mana jest pełna goryczy. Z oczu ciekną łzy mieszające się z kroplami deszczu na jego kombinezonie. W lewej ręce trzyma maskę.

„Dymek” komiksu: „TO BYŁO NIEUNIKNIONE. NIE MOŻNA TAK DŁUGO BYĆ SAMOTNYM WOJOWNIKIEM LICZĄC NA WIECZNY <ŁUT SZCZĘŚCIA>”

KADR 2:
Opis wizualny: Kadr wypełnia jeszcze smutniejsza twarz Spider-Mana na której młody chłopak ma zagryzione zęby i zamknięte oczy. Na policzkach wciąż widać krople łez.

„Dymek” komiksu: „…TO SIĘ DZIAŁO TAK SZYBKO, WIERZYŁEM, ŻE JEJ POMOGĘ, ŻE JEST W POTRZEBIE I ŻE TAK TRZEBA”

KADR 3:
Opis wizualny: Retrospekcja. Na rysunku wejście do obskurnej brooklyńskiej restauracji. Obok niego stoi zdenerwowana blondynka. Ubrana z klasą nie pasuje do scenerii speluny. Pokazuje palcem na wnętrze baru i woła Spider-Mana ubranego w maskę, przypadkowo będącego w tej dzielnicy.

„Dymek” komiksu: „RATUNKU! POMOCY, JAKIŚ FACET UKRADŁ MI TOREBKĘ I WBIEGŁ DO BARU!”

KADR 4:

Opis wizualny: Spider-Man wbiega do restauracji i rozgląda się wśród klienteli. Przyłapuje na gorącym uczynku złodziejaszka, jednak ten trzyma w ręku skradziony portfel a brak jest śladów damskiej torebki.

„Dymek” komiksu: SPIDER-MAN: „HEJ!...” ZŁODZIEJ: „NIE SZUKAJ PROBLEMÓW, MŁOKOSIE!”

KADR 5:

Opis wizualny: Teraźniejszość. Spider-Man pochyla się niżej na tle pustego Battery Park i łapie się jedną ręką za głowę. Maska leży obok w wielkiej kałuży.

„Dymek” komiksu: „TO DZIAŁO SIĘ ZBYT SZYBKO… MOGŁEM TAM PO PROSTU NIE WCHODZIĆ, TAK, JAK OBIECAŁEM GWEN STACY… ALE BYŁO JUŻ ZBYT PÓŹNO”

KADR 6:

Opis wizualny: Retrospekcja. Kucharz był wmieszany w układ z barowym złodziejaszkiem. Zza lady wyciąga strzelbę „obrzyna” i krzyczy.

„Dymek” komiksu: „TRZEBA BYŁO TU NIE WCHODZIĆ! PRZESZKODZIŁEŚ NAM W INTERESACH!”

KADR 7:

Opis wizualny: Spider-Man wyrzuca pajęczą sieć w stronę okna i równocześnie z dźwiękiem wystrzału dubeltówki wyskakuje przez nie, raniąc się szkłem.

„Dymek komiksu:” wyrazy dźwiękonaśladowcze – odgłos rozbijanej szyby TRACH oraz wystrzału broni BUM

KADR 8:

Opis wizualny: Spider-Man wstaje z bruku otrzepując się ze szkła. Kawałki szyby leżą obok niego. Kątem oka dostrzega blondynkę znikającą w ciemnym zaułku.

„Dymek” komiksu: „HALO! PROSZĘ PANI! PROSZĘ SIĘ ZATRZYMAĆ!!!”

KADR 9:

Opis wizualny: Teraźniejszość. Spider-Man klęczy w Battery Park skulony ponosząc głowę do góry. Ciężkie krople deszczu spadają na jego twarz. Za jego plecami w oddali migoczą światła radiowozów policyjnych nowojorskiej policji.

„Dymek” komiksu: „TO ONI SĄ BOHATERAMI… NIE JA. ONI SĄ ZESPOŁEM I TYM <CO NAJLEPSZE W NOWYM JORKU>. JA JESTEM SAMOTNY. POWINIENEM BYŁ IM TO ZOSTAWIĆ. ONI DBAJĄ O TO MIASTO LEPIEJ NIŻ JA… TO MUSIAŁO SIĘ TAK SKOŃCZYĆ…”

KADR 10:

Opis wizualny: Retrospekcja. Spider-Man biegnie w stronę zaułka, za którym znikła kobieta

„Dymek” komiksu: „HALO! PROSZĘ PANI!”

KADR 11:

Opis wizualny: Spider-Man wbiega w zaułek. Jest niewyobrażalnie ciemno. Widzi zarys sylwetki kobiety w świetle księżyca oraz nieznanego mężczyzny. Mężczyzna stoi w całkowitym mroku. Widać tylko świecące oczy przyglądające się Spider-Manowi z satysfakcją.

„Dymek” komiksu: KOBIETA: „TO ON SZEFIE… TO SPIDER-MAN…”

KADR 12:

Opis wizualny: Spider-Man stoi zdezorientowany, a mężczyzna zbliża się do niego, łapie za ramię i rani go wygiętym prętem. Kobieta stojąca na drugim planie uśmiecha się z satysfakcją trzymając założone ręce.

„Dymek” komiksu: wyrazy dźwiękonaśladowcze na ból – AAAAGGGH!!

KADR 13:

Opis wizualny: Teraźniejszość. Spider-Man już prawie leży na zimnym chodniku w Battery Park. Dopiero na tym kadrze widać, że jest ranny w prawy bok. Ugina się pod ciężarem bólu.

„Dymek” komiksu: „BÓL JEST NIE DO ZNIESIENIA. ALE TO CENA ZA BYCIE BOHATEREM”

KADR 14:

Opis wizualny: Prawdziwa teraźniejszość. Cała historia okazuje się koszmarem sennym. Na obrazku widać klasyczny pokój nastolatka. Gdzieś w tle znajduje się biurko z zamkniętym laptopem oraz stertą podręczników szkolnych. Spider-Man zrywa się w środku nocy z twarzą oblaną potem. Ma przerażenie w oczach i ranę na policzku. Przeciera twarz ręką.

„Dymek” komiksu: BRAK

KADR 15:

Opis wizualny: Jak wyżej. Łóżko Spider-Mana. Chłopak przeciera twarz ręką, ale obok śladu potu z czoła dostrzega ślad krwi z policzka zupełnie jak z rany z historii nocnego koszmaru. Jest zdezorientowany.

„Dymek” komiksu: Symbol „?”

KADR 16:

Opis wizualny: Jak wyżej. Chłopak obraca głowę i patrzy ze skupieniem na swój kostium leżący w kącie pokoju. Z oczu spływa mu łza mieszając się z krwią z rannego policzka.

„Dymek” komiksu: „MOŻE TO I JEST CENA…. ALE NIE PRZYSZEDŁ JESZCZE CZAS NA ZAPŁATĘ”


K O N I E C

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Słowo komentarza od autora scenariusza: Nie zapominajmy, że Spider-Man to młody chłopak, który nie ma jeszcze uporządkowanego światopoglądu. Jego bohaterskie czyny i nadludzka moc stają w opozycji z wiekiem dojrzewania oraz naturalnymi obawami o własne życie i zdrowie. Chłopak w akcie heroizmu gotowy jest nieść pomoc w każdy możliwy, także nierzadko naiwny sposób. Każdej nocy dręczą go jednak koszmary i obawy, że to wszystko może mieć swój koniec, a walka samotnie nie zawsze przynosi sukces. Uwielbiam styl noire. Koszmary senne, gdy opisuję historie nastoletniego Spier-Mana zdają się być najlepszym polem do popisu, bo tam można zawrzeć cały klimat tego gatunku. Nie mamy przecież do czynienia z gangsterami i stróżami porządku, jak w filmach z lat 50., a jedynie z młodym obdarzonym specjalnymi mocami chłopakiem. Jeśli mowa o klimacie, nie zapominajmy, że Spider-Man mieszka w Nowym Jorku. Tak jak mój nick wskazuje, jestem sympatykiem tej Metropolii. Odniesienia kulturowe do tego miasta, takie jak „New York’s Finest”, oraz szczegółowo przedstawione lokacje i budynki (Brooklyn, Battery Park, Freedom Tower) powinny mocno być zaakcentowane na łamach komiksu. Miłośników ciekawostek komiksowych ucieszy fakt, że liczba kadrów opisująca nocny sen bohatera to „pechowa” liczba 13. Styl wizualny komiksu zbliżony do zamieszczonej wyżej mojej grafiki (concept okładki) inspirowany pierwszymi komiksami Marvela (wtedy jeszcze znanego jako Timely Comics). To także mój osobisty hołd dla tego wydawnictwa. Dziękuję.

11.05.2014 21:35
174
odpowiedz
zanonimizowany581957
99
Generał

Yhh, po przejrzeniu najnowszych prac, niemal utraciłem nadzieję na zwycięstwo.. Trzeba chyba będzie wrócić do pierwotnego planu - żmudnego oszczędzania na PS4... ;/

11.05.2014 21:37
175
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Nie jestes sam...

11.05.2014 22:14
176
odpowiedz
MGSfan
2
Junior
Image

Scenariusz na konkurs Gry-Online.

Słowem wstępu. Niezamierzenie wyszło mi okrągłe 100 kadrów składające się na 25 stron komiksu, czyli mniej więcej tyle ile mają komiksy tego typu. Jeżeli nie uda mi się wygrać konkursiwa (xD), to mam chociaż nadzieję że czytający go nie uznają jego czytania za czas stracony. Dzięki i powodzenia!

The Amazing Spider-man: Re incarnatio

Scenariusz: Łukasz Andrzejak - MGSfan

Strona 1 --------------------------------------
[Kadr 1] Jedna z bardziej zatłoczonych ulic Nowego Jorku. Na chodnikach tłumy ludzi.
[Kadr 2] Zbliżenie na jednego z mężczyzn wśród tłumu. Bardzo krótko ostrzyżony, w szarym T-shircie, niebieskich dżinsach i szarych tenisówkach. Facet ma czarny znak na przedramieniu przypominający słońce. Przepycha się wśród ludzi. Marszczy czoło – denerwuje się.
[Kadr 3] Na ulicy naprzeciwko za mężczyzną pojawiają się dwaj postawni Panowie w czarnych garniturach i okularach przeciwsłonecznych. Każdy z aparatem słuchowym w prawym uchu. Jeden z nich wciska go.
/Agent 1/ - Uciekł nam! Wbiegł w tłum… Ruszamy… Możemy mieć problem ze znalezieniem go. Potrzebne wsparcie..
/Głos z aparatu/ - Przyjąłem. Wsparcie w drodze. Odbiór.
Strona 2 --------------------------------------
[Kadr 4] Mężczyzna ze znakiem na przedramieniu idzie dalej zatłoczonym chodnikiem. Barkiem uderza luźno ubranego nastolatka w wiśniowej kamizelce. Młody do niego:
/Nastolatek/ - Facet, uważaj jak leziesz! Lepiej przeproś bo źle się dla ciebie skończy to spotkanie.
[Kadr 5]
/Mężczyzna ze znakiem/ - OK..
Mężczyzna ze znakiem łapie chłopaka za rękę i wykręca ją. Ten krzyczy.
/Nastolatek/ - Aaaaa…!!!! Co jest do…?
[Kadr 6] Agenci usłyszeli krzyk chłopaka.
/Agent 2/ - Tam coś się dzieję! Szybko!
[Kadr 7] Mężczyzna ze znakiem ciągnie przed sobą nastolatka do pustego zasyfionego zaułku…
[Kadr 8] .. i rzuca go o ścianę.
Strona 3 ---------------------------------------
[Kadr 9] Nastolatek oparty na leżąco o ścianę w zaułku. Mężczyzna za znakiem stoi przed nim
/Mężczyzna ze znakiem/ - Dawaj kurtkę…
/Nastolatek/ - Co do cholery? Facet sorry…
[Kadr 10] Zbliżenie na twarz Mężczyzny ze znakiem
/Mężczyzna ze znakiem/ - Kurtkę! I to już zasrańcu!!!
[Kadr 11] Zbliżenie na twarz przestraszonego nastolatka
/Nastolatek/ - Hej, może jakoś się dogadamy… Mam tutaj…
Strona 4 ---------------------------------------
[Kadr 12] Mężczyzna ze znakiem kopie go w twarz. Głowa uderza w ten sposób również w ścianę za nim. Chłopak opada na ziemię. Prawdopodobnie zemdlał.
/Mężczyzna ze znakiem/ - Nie mam czasu na pierdoły
[Kadr 13] Mężczyzna ze znakiem zaczyna zdejmować mu kurtkę
[Kadr 14] Zakłada ją na siebie…
[Kadr 15] Do zaułku wbiegają dwaj agenci już z wyciągniętą bronią. Mężczyzna ze znakiem z tylnych spodni wyjmuje nóż.
[Kadr 16] Mężczyzna ze znakiem szybko podnosi chłopaka i zakrywa się nim jak tarcza . Nóź trzyma przy jego gardle.
Strona 5 --------------------------------------
[Kadr 17] Zbliżenie na oczy mężczyzny. Jego lewa brew jest rozdwojona.
/Mężczyzna ze znakiem/ - Połóżcie broń na ziemię i kopnijcie w moja stronę inaczej chłopak już sobie nie pożyje.
[Kadr 18] Agenci kładą broń.
[Kadr 19] Kopią ją w stronę mężczyzny.
[Kadr 20] Mężczyzna ze znakiem rzuca chłopaka w stronę agentów, a sam rzuca się w stronę broni.
Strona 6 ---------------------------------------
[Kadr 21] Łapie broinie i robi przewrót.
[Kadr 22] Jest gotowy do strzału. Klęcząc na jedno kolano strzela dwa razy.
[Kadr 23] Jeden z agentów dostaje w głowę. Drugi odskakuje za murek. Nie dostał.
[Kadr 24] Mężczyzna ze znakiem odwraca się i ucieka.
[Kadr 25] Pozostały agent wyjmuję kolejną broń z paska przymocowanego na podudziu.
[Kadr 26] Wychodzi zza murku i celuję już w uciekającego mężczyznę.
Strona 7 ---------------------------------------
Kilka przecznic dalej. Kilka sekund wcześniej.
[Kadr 27] Spider-man huśta się na pajęczynie wśród wieżowców. W tle słychać strzał.
[Kadr 28] Zbliżenie na twarz Spider-mana.
/Spider-man/ - No wreszcie. Już zaczynałem się nudzić.
[Kadr 29] Spider-man dolatuje na budynek przy którym działa się wcześniejsza akcja.
[Kadr 30] Siedzi na krawędzi budynku i patrzy w dół. Tam leży zakrwawiony nastolatek i jeden zabity już agent. Trzeci stoi i celuję w biegnącego na drugim końcu alejki mężczyznę.
Strona 8 ---------------------------------------
[Kadr 31] Zbliżenie na celującego agenta. Pajęczyna wystrzelona przez Spider-mana przyczepia się do broni.
[Kadr 32] Spidey wyciąga pajęczyną broń z ręki agenta
/Agent 1/ Co jest…?
[Kadr 33] Spider-man ląduję przed nim.
/Spider-man/ - Koleś cos ty zrobił? Sorry, ale nie dam ci zastrzelić następnego niewinnego obywatela Nowego Jorku.
[Kadr 34] Agent celuje palcem w Spider-mana
/Agent 1/ - Ty pieprzony kretynie! To tamten facet zabił mi partnera! Jak śmiesz?!
Strona 9 ---------------------------------------
[Kadr 35] Spider-man zdziwiony
/Spider-man/ - Yyyy… Skoro tak to może pokaż mi…
[Kadr 36] Agent wyjmuje legitymację służbową FBI. Zbliżenie na jego ID. Ma wypisane Jan Kowalski.
[Kadr 37] Agent chowa legitymację. Grozi palcem Spider-manowi.
/Agent 1/ - Ty cholerny młokosie. Przez ciebie uciekł mi poszukiwany. Miałem go na muszce … Ale ty wszystko musiałeś popsuć. Ten człowiek uciekł z oddziału psychiatrycznego w instytucie Ravencroft. Jest niestabilny emocjonalnie i ma silne urojenia. To schizofrenik. Ma na koncie 9 morderstw. Teraz możemy dopisać kolejne. A dzięki tobie, zniewieściały przebierańcu, będzie nadal zabijał!
[Kadr 38] Spider-man drapie się po głosie lekko zdołowany.
/Spider-man/ Ja.. nie wiedziałem…
/Agent 1/ Bo gówno wiesz!
[Kadr 39] Spider-man odlatujący na swojej sieci.
/Spider-man/ Przepraszam mistrzu. Zaraz to naprawię. Lecę za nim, a ty wezwij posiłki.
/Agent 1/ - A co niby zrobiłem wcześniej…?
[Kadr 40] Obok agenta budzi się nastolatek z zakrwawionym nosem.
/Nastolatek/ - yyy.. co się stało? Gdzie ja jestem? Aaauuu… mój nos…
Strona 10 ---------------------------------------
[Kadr 41] Spider-man wylatuje z zaułku.
/Spider-man/ - No dalej popaprańcu… gdzie jesteś?
[Kadr 42] Spidey zauważa przebiegającego przez ulicę mężczyznę ze znakiem.
/Spider-man/ - Jest! Hej Koleś! Wyprzedaż skarpetek jest po drugiej stronie.
[Kadr 43] Mężczyzna wbiega do jednego z niższych budynków.
/Spider-man/ - Czemu zawsze wybierają najgłupsze rozwiązania?
[Kadr 44] Spider-man przylepia się do ściany i idzie zdłuż okien w górę.
[Kadr 45] Patrzy przez jedno z okien i widzi biegnącego mordercę. Ten też go zauważył.
/Spider-man/ - Siema, psycholu
[Kadr 46] Facet strzela, Spider chowa głowę za okno
Strona 11 ---------------------------------------
[Kadr 47] Spidey wspina się dalej…
[Kadr 48] … i patrzy przez kolejne okno. Morderca ciągle biegnie.
/Spider-man/ - Może poczekam na tego maratończyka na dachu?
[Kadr 49] Chwilę później. Morderca wyważa drzwi na dach budynku.
[Kadr 50] Spidey strzela swoja siecią w jego plecy.
/Spider-man/ - Ahoj, marynarzu!
Strona 12 ---------------------------------------
[Kadr 51] Morderca odskakuje w bok i w locie się odwraca jednocześnie strzelając w Spidiego.
[Kadr 52] Spidey się uchyla jednocześnie wystrzeliwując z obu dłoni pajęczynę
[Kadr 53] Jedną pajęczyną wytrąca broń mordercy, a drugą trafia go w klatkę piersiową…
[Kadr 54] ... po czym przyciąga go do siebie …
[Kadr 55] .. i zadaje mu mocarne kopniecie.
Strona 14 ---------------------------------------
[Kadr 56] Morderca leży oszołomiony. Spider-man stoi nad nim z zaciśniętymi pięściami.
/Spider-man/ - Idziesz ze mną, koleś. Załatwię ci świetny pokój w 5-gwiazdkowym hotelu na lata. I to za darmo…
[Kadr 57] Zbliżenie na podnoszącego się mordercę.
/Mężczyzna ze znakiem/- Hehe…Naprawdę myślisz że pójdę z tobą za rączkę dobrowolnie?
[Kadr 58] Morderca stoi już na krawędzi budynku,. Robi krok w tył.
/Spider-man/ - Nie!!!!!!!!
[Kadr 59] Mężczyzna znika z pola widzenia. Rzucił się z budynku.
[Kadr 60] Spider-man uderza się otwartą dłonią w twarz.
/Spider-man/ - Cholera jasna. Chyba mam dzisiaj pecha.
Strona 15 ---------------------------------------
[Kadr 61] Spidey się wyprostowuje.
/Spider-man/ - Chwileczkę. Nie było słychać upadku.
[Kadr 62] Spidey wychyla się i widzi kilkanaście metrów niżej wielki śmietnik dokładnie w tym miejscu do którego się rzucił morderca. Kilkanaście metrów dalej biegnie poszukiwany.
/Spider-man/ - No jasne…. Mamy tutaj cwanego świra. Takich lubię najbardziej. Cholera jasna! Biegnie w stronę banku!
[Kadr 63] W oddali widać wchodzącego mordercę do banku. Spidey na pierwszym planie leci w stronę banku.
/Spider-man/ - Co on, kombinuje?
[Kadr 64] Spidey ląduje. Nadjeżdżają dwa radiowozy.
/Spider-man/- Przecież nie ma szans na ucieczkę…
Strona 16 ---------------------------------------
[Kadr 65] Z radiowozów wychodzą policjanci i znany nam już agent, mocno zdenerwowany.
/Agent 1/ - I co narobiłeś ścianołazie? Nie dość ci ofiar?
[Kadr 66] Agent krzyczy do policjantów.
/Agent 1/ - Sprowadźcie mi tutaj najlepszych snajperów. I to już!!
/Policjant/ - Już ich sprowadzam! Negocjator też już w drodze….
/Agent 1/ - Negocjator nic nam tu nie pomoże…
[Kadr 67] Spider-man zdziwiony:
/Spider-man/ - Jak to? Negocjator nie będzie potrzebny?
/Agent 1/ - Mówiłem że gówno wiesz. Ten facet nie wszedł tam negocjować.
/Spider-man/ O Boże… Muszę coś zrobić…
[Kadr 68] Spider-man wystrzelił sieć w kierunku banku i skoczył
/Agent 1/ - Gdzie lecisz przebierańcu?! Znowu chcesz wszystko spieprzyć?!
Strona 17 ---------------------------------------
[Kadr 69] Spidey wchodzi przez obrotowe drzwi banku.
/Spider-man/ Ciekawe czy udzielili by mi kredytu…
[Kadr 70] W banku kilkunastu ludzi leży skulonych na ziemi. Na środku stoi mężczyzna ze znakiem na ręce. Jedna ręką trzyma zakładniczkę niczym tarcze, w drugiej pistolet który mierzy w jej skroń.
/Meżczyzna ze znakiem/ -Spadaj stad, przebierańcu!
/Spider-man/ - Cholera… Chyba każdy dzisiaj zapomniał jak się nazywam…
[Kadr 71] Spider—man rozkłada ręce , jakby uspokajając przestępcę.
/Spider-man/ Stary, lepiej opusć broń i wypuść tych ludzi. Weź mnie zamiast nich.
Strona 18 ---------------------------------------
[Kadr 72] Przestępca chce coś powiedzieć…
[Mężczyzna ze znakiem] To chy…
..ale w tym momencie Spider-man wystrzeliwuje sieć w jego stronę.
[Kadr 73] Przestępca obraca się wokół własnej osi razem z zakładniczka. Pajęczyna nie trafia.
[Kadr 74] Po wylądowaniu strzela trzy razy w kierunku spider-mana, nadal w jednej ręce obejmując zakładniczkę. Zmysł pająka szaleje.
Strona 19 ---------------------------------------
[Kadr 75] Pierwsza z kul leci jednak trochę wyżej w lewo – nie dokładnie w spider-mana. Druga też wyżej na prawo obok spider-mana. Trzecia, ostatnia dopiero w Spider-mana. Spider-man wybiera uskok w prawo. Tym samym unika trzeciej kuli, ale praktycznie wpada głową na drugą kulę wcześniej wystrzeloną. Ta przedziera się przez jego maskę i lekko przelatuje po policzku.
[Kadr 76] Spidey łapie się za poharatany policzek
/Spider-man/ (myśli) Cholera… Ten koleś nie jest zwykłym świrem. Dokładnie przewidział moje ruchy.
[Kadr 77] Spider-man do przestępcy:
/Spider-man/ - Kim ty jesteś? O tutaj biega?
/Mężczyzna ze znakiem/ -Zszokowało cię harcerzyku? Twoje ruchy są przewidywalne. Jak każdego. Nawet moje łatwo przewidzieć.
[Kadr 78] Bohaterowie opowieści stoją naprzeciwko siebie. Przestępca nadal z zakładniczką.
/Spider-man]/ - Nie jesteś zwykłym pacjentem z psychiatryka…
/Meżćzyzna ze znakiem/ Oj, nie. Ja jestem niezwykły. Od wieków ślęczę na tym padole łez.
[Kadr 79] przestępca pokazuje Spider-manowi swoją prawa rękę ze znakiem
/Mężczyzna ze znakiem/ - Widzisz ten znak, pedanciku?
Strona 20 ---------------------------------------
[Kadr 80-81] Podwójny kadr na całą stronę . Jeden płynnie przechodzący w drugi. Po jednej stronie połowa część twarzy przestępcy. Po drugiej w retrospekcji ukazany on w kaftanie bezpieczeństwa w pokoju bez klamek. Pokój cały jest w miękkim materiale (poduszki?) by ten się nie zabił o ściany. Mimo wszystko przestępca siedzący w celi ma lekkie zadrapania na twarzy. Na ścianach zaś jest wiele nagryzmolonych obrazków/symboli. M.in. znak z jego ręki, Chrystus na krzyżu, miecz w kamieniu, swastyka, Koloseum, posągi z wyspy wielkanocnej, miecz samurajski i inne. W tle mówi przestępca:
/Mężczyzna ze znakami/ - Od wieków po śmierci budzę się w kolejnym ciele. W jakim celu? Tego nie wiem. Próbowałem wiele razy, ale nikt nie mógł mi pomóc. Śmierć nie dawała mi ukojenia. Budziłem się w innym ciele z tym dziwnym, pieprzonym znakiem. Widziałem rzeczy o których tobie się nawet nie śniło. Byłem świadkiem niesamowitych i straszliwych wydarzeń. Utwierdziłem się w przekonaniu że ludzie to potwory, a tacy jak ty nic tutaj nie zmienią. Grzech leży w naturze człowieka i nie wymażesz go przyszywany herosie. Ale nauczyłem się też wielu rzeczy, na których reszcie ludzkości nie starczyłoby życia. Dlatego dokładnie wiem jakie prawdopodobne ruchy możecie.. możemy wykonać. Nie wiem za jakie grzechy muszę się tutaj męczyć. Czy to czyściec czy piekło na Ziemi?
Strona 21 ---------------------------------------
[Kadr 82] Spider-man stoi jak wryty.
/Spider-man/ - (myśli) Nieźle ma porysowaną banie. Chyba że… Chyba że mówi prawdę. Jedno jest pewne wierzy w to co mówi.
W końcu mówi do przestępcy:
/Spider-man/ - Załóżmy że mówisz prawdę. Znam jednego mutanta telepatę. Może ci pomóc. Może też jesteś mutantem. To nic strasznego.
[Kadr 83]
/Mężczyzna ze znakiem/ Nie jestem mutantem! To nie kwestia genów!
/Spider-man/ - Stary, spróbować nie zawodzi. Puść ich a obiecam że pomogę ci z całych sił.
[Kadr 84] Poza bankiem. Przybyli snajperzy i masa policjantów i agentów FBI.
[Kadr 85] Ukazany jest jeden ze snajperów. Nie widzi on jednak celu bo stoi za filarem.
[Kadr 86] W banku nadal toczy się konwersacja:
/Spider-man/ - Może chociaż powiedz jak masz na imię? To już będzie coś…
/Mężczyzna ze znakiem/ - Ok. Ale powiedz mi tylko jedno Pająku, a wszystko zakończę. Skoro jesteś taki wspaniałomyślny to czemu to robisz. Tym wszystkim ludziom nie zależy na tobie. Po co ci to. Po co narażasz siebie i tych których kochasz by ratować wszystkich, nawet sobie nieznanych. No dalej, przekonaj mnie.
[Kadr 87] Spidey stoi w bezruchu.
Strona 22 ---------------------------------------
[Kadr 88-91] Strona składająca się z czterech kadrów, bliźniacza do tej dwukadrowej z przestępcą. Tyle że z jednej strony mamy pół twarzy Spider-mana w masce, a w drugiej trzy mniejsze kadry. W jednym mały Peter Parker obściskujący się z wujkiem Benem. Są szczęśliwi. W drugim wujek Ben leżący martwy na podłodze. W trzecim zszokowany Spider-man, trzymający mordercę swojego wuja
/Spider-man/ - Ja.. Ja jestem Spider-manem… Ratuję innych dlatego że raz tego nie zrobiłem. I będę tego żałował do końca mojego życia. Gdy moje moce się ujawniły, wykorzystywałem je tylko by zaimponować innym i by mieć z tego korzyści materialne. Pewnego razu jakiś rabuś przebiegał koło mnie. Mogłem go zatrzymać, ale stwierdziłem że to nie jest moja sprawa. Nie chciałem się wtrącać. Ten przestępca… On się wtrącił w moje życie. Zabił mojego wuja... Gdy się dowiedziałem że to on… Nie mogłem zdusić w sobie uczucia żalu, że bliska mi osoba zginęła bo ja nic nie zrobiłem. Od tej pory postanowiłem że nie dopuszczę już nigdy do takich sytuacji. Moc którą mi ofiarowano to wielka odpowiedzialność. Nigdy tego nie zapomnę… Nigdy nie zapomnę tych słów i błędu przez który zginał mój wuj…
Strona 23 ---------------------------------------
[Kadr 92] Ukazana twarz mężczyzny ze znakiem.
/Mężczyzna ze znakiem/ To dziwne.. od dawna nikomu nie uwierzyłem. A dzisiaj ja… tobie uwierzyłem.
[Kadr 93] Przestępca puszcza zakładniczkę.
/Mężczyzna ze znakiem/ Pewien szaman nadał mi kiedyś imię EDEN.
[Kadr 94] Eden opuszcza broń
/Eden/ - Zakończę to co zacząłem. Ale nie mam zamiaru siedzieć w zamknięciu Spider-manie. Spotkamy się w następnym życiu bohaterze.
[Kadr 95] Eden rusza do przodu i wyciąga broń celując w Spider-mana.
/Eden/ - Moim następnym życiu…
[Kadr 96] Zmysł pająka daje o sobie znać. Spider-man wyciąga rękę przed siebie i krzyczy:
/Spider-man/ - EDEN NIE RUSZAJ SIĘ!!! NIE … !!!!!
Strona 24 ---------------------------------------
[Kadr 97] Pada strzał snajpera. Eden dostaję w głowę. Kadr jest jednostronicowy i czarno biały. W jego centrum ukazany jest postrzał Edena. Tło jest białe. Eden w całości czarny. Ma to dodać dramaturgii tej sceny
Strona 25 ---------------------------------------
[Kadr 98] Ciało Edena upada na ziemię. W malutkim kadrze ukazana jego ręka puszczająca broń.
[Kadr 99] Kolejny malutki kadr. Spider-man podbiega do ciała.
[Kadr 100] Spider-man stoi nad ciałem Edena. W wielkim kadrze widać tylko jego postać i leżące ciało Edena we krwi. Postacie są podświetlone od góry niczym przez reflektor. Reszta sceny jest czarna.
/Spider-man/ - Znów zawiodłem. Edenowi powinien pomóc jakiś dobry lekarz. Mogłem to rozegrać inaczej. Ale co jeśli on nie był szalony? Jeżeli Eden nie miał urojeń i wszystko co mówił było prawdą? Czy to znaczy że jeszcze się spotkamy?

KONIEC

11.05.2014 23:02
👍
177
odpowiedz
LastFox
32
Chorąży

Oto moja propozycja scenariusza starałem się w niej wykreować dobrą otwartą linie fabularną i utrzymać napięcie myślę że dany opis można ciekawie przedstawić za pomocą rysunku komiksowego jednak ja do tego się nie nadaję ponieważ nie jestem rysownikiem pozostawiam to specjalistą.

Scenariusz Komiksu Konkursowy dla Gry-online.pl

SPIDER-MAN: PRAWDA TESERAKTU cz.I

Historia dzieje się jakiś czas po walce Spider-Mana z Venomem i Sandmanaem w Nowym Jorku. Po zniszczeniach spowodowanych walkami na terenie na którym toczyły się walki zjawia się ekipa budowlana, aby naprawić wszelkie zniszczenia. Wśród wielu budowniczych którzy maja usunąć szkody znajduje się pracownik niejaki James Clark. James jest prostym budowniczym który zatrudnił się w firmie budowlanej „Build Innovation” aby zrobić trochę gotówki po to by spłacić zadłużenia finansowe, które powstały na skutek jego nieudanej inwestycji na giełdzie. Pracując jako zwykły robotnik próbuje wiązać koniec z końcem. Kiedy więc jego firma dostała kontrakt na usunięcie zniszczeń został on wezwany do pracy. Usuwając szkody natknął się on na dziwną czarną substancję która żyła własnym życiem dobrze się domyślacie to była cząstka Venoma, która ocalała a poprzez zetknięcie z żywym nosicielem którym stał się James jak tylko ją spotkał zaczęła się ponownie rozwijać i odbudowywać na ciele Clarka. Venom tak mocno zintegrował się z nosicielem że nie dało się go oddzielić James próbował się uwolnić ale na próżno. Venom przejął częściowo kontrole nad nim czuł się on więźniem we własnym ciele nikt inny nie wiedział o tym ponieważ agresor sprytnie się ukrył pod ubraniem. Przez te kilka dni kiedy pasożyt musiał się odbudowywać jego myśli i wiedza przenikały się z myślami Jamesa. Dzięki temu James dowiedział się że zanim Venom przybył na ziemię znalazł on Teserakt i poznał o nim prawdę która to w przyszłości stać ma się kluczowa w ocaleniu wszechświata i bardzo pomocna dla grupy Avengers działających z ramienia TARCZY. Kiedy Clark odkrył prawdziwe przeznaczenie Teseraktu postanowił, że musi powiadomić swojego dawnego znajomego który był wybitnym uczonym astrofizykiem a nazywał on się Erik Selvig. Nie mógł on jednak spotkać się z nim osobiście ponieważ Venom na to by nie pozwolił. Jednak wykorzystał on słabość Venoma i zostawił notatki dla swojego przyjaciela opisujące prawdę, które to wykonał kiedy to raz na dobę Venom wchodził w stan regeneracji i nie miał nad nim pełnej kontroli mógł on wtedy pisać wiadomości przez krótki czas o których pasożyt nie wiedział. Kiedy James spisał notatki pozostało mu tylko jedno musiał je przekazać niestety kiedy tylko wychodził on z mieszkania Venom budził się i zakorzeniał się w całości w jego organizmie. Jedynym rozwiązaniem jakie znalazł James Clark było brutalne pewnego dnia podczas regeneracji wyskoczył on przez okno z własnego mieszkania i zginął ta sytuacja sprawiła że Venom zginął razem z nim ponieważ nie znalazł dość szybko nowego nosiciela, a notatki zostały przekazane Erikowi Selvigowi przez policje zgodnie z życzeniem Jamesa. Ciąg dalszy nastąpi….

Co jednak się w nich znajdowało i czego dzięki nim dowiedział się przyjaciel naszego bohatera to opowieść na inną okazję.

Dziękuję za zabawę całej Redakcji GOLA bo to naprawdę fajny konkurs z fajną nagrodą od dłuższego czasu oby takich więcej. Pozdrawiam.

11.05.2014 23:19
178
odpowiedz
NewMe
7
Legionista

Scenariusz komiksu Spider-Man do konkursu gry-online.pl

Tytuł: Spider-man: Po omacku
Autor: NewMe

______________________________________________________________

Tytułem wstępu:
- Narrator - Peter Parker
- (MJ) - wypowiedź postaci (w tym przykładzie Mary Jane)
- Opis sceny znajduje się zawsze na początku nowego kadru
- Nie numerowałem stron gdyż wiem że wiele czynników może się zmienić, przestawiając pierwotny szyk. Określiłem natomiast pierwszą gdyż jest to wprowadzenie do historii i chciałbym żeby znalazło się w całości na jednej stronie.
- Kadry są ponumerowane ale proszę je traktować jako luźne wskazówki dla ilustratora.
- Podczas każdego działania pajęczego zmysłu dookoła Spider-mana pojawiają się pioruny sygnalizujące jego działanie.
- Ilość kadrów: 135
- z góry przepraszam za literówki i byki bo choć korektę robiłem to chochliki nie śpią.
_____________________________________________________________

>>STRONA 1<<

-KADR 1-

Wnętrze pokoju. Ujęcie na kratę wentylacyjną umieszczoną pod sufitem z której zaczyna wyziewać ledwie widoczny dym. Obok kraty pajęczyna i jej właściciel - pająk.

-KADR 2-

Pająk schodzi z pajęczyny i oddala się od wentylacji.

[Narrator: Jedno ugryzienie zmieniło całe moje życie. Zyskałem moce o których ludzie śnią po nocach.]
[Komunikat z radia: z najnowszych wiadomości: to już trzeci w tym tygodniu dom w którym doszło do wybuchu.]

-KADR 3-

Pająk schodzi z sufitu na ścianę i kieruje się w stronę okna.

[Narrator: A jednak nowe życie wcale nie jest łatwe. Odpowiedzialność którą na siebie wziąłem codziennie rodzi nowe pytania i stawia mnie na krawędzi życia i śmierci.]
[Komunikat z radia: Śledczy wskazują na awarię instalacji gazowej choć nie są to potwierdzone informacje.]

-KADR 4-

Pająk przemyka przez lekko uchylone okno.

[Narrator: Zdolności które zyskałem są moją jedyną bronią.]
[Komunikat z radia: Czy to możliwe ze te eksplozje to celowe działanie? Miejmy nadzieję że nie.]

-KADR 5-

Dom ujęty w szerokim kadrze, lekko od góry. Wybuch wysadza okna. Dym i ogień buchają z komina, okien i drzwi.

[Narrator: bez nich nie było by Spider-mana.]

>>KOLEJNE STRONY<<

|||Pokój Petera Parkera|||

-KADR 6-

Peter Parker (dalej jako PP) siedzi przy biurku i przegląda Internet. Dzwoni telefon.

-KADR 7 -

Mary Jane (dalej jako MJ) idzie chodnikiem przy ruchliwej ulicy. Zaczyna rozmowę.

(MJ) - Cześć Pete, słyszałeś wiadomości?
(PP) - Cześć Mary. Tak, kolejna eksplozja.
(MJ) - Ta wczorajsza różni się od poprzednich. Wcześniej do wybuchów dochodziło w fabrykach lub biurowcach, przeważnie pustych a w tym bloku mieszkali zwykli ludzie, rodziny z dziećmi, studenci. Coś mi mówi ten kto za tym stoi próbuje zwrócić na siebie uwagę.

-KADR 8-

Peter obraca się na fotelu w stronę pokoju.

-KADR 9 -

Zbliżenie na twarz Petera.

(PP) - Możliwe. Policja bada sprawę...
(MJ) - Policja! Oni uważają że to wadliwa instalacja gazo...
<klik - krótki dźwięk zakłóca przez moment rozmowę>
(MJ) - Słyszałeś to? Jakby kliknięcie. Nieistotne, spotkajmy się w centrum. Zdobyłam kilka informacji które mogą ci się przydać.

-KADR 10-

Peter wstaje z fotela i podchodzi do okna.

(PP) - Nie angażujesz się za bardzo? Wolałbym żebyś trzymała się od tych spraw z daleka. Poza tym jest niedziela. Może zrobimy sobie dzisiaj wolne?
(MJ) - Myślisz że Superman robił sobie wolne niedziele? Widzimy się tam gdzie zawsze. Pa.

-KADR 11-

Ujęcie zza pleców Petera. Przed nim okno.
(PP) - Pa.

-KADR 12-

Peter sięga po plecak zawieszony za drzwiach.

[Narrator: Jakże ta dziewczyna się zmieniła odkąd wie o moim drugim życiu. Nie chce zrozumieć że zapędzanie się w niebezpieczne rejony to jak igranie z ogniem.]

-KADR 13-

Ujęcie z przed domu. Parker zamykając drzwi krzyczy do cioci:

(PP) - Wychodzę!

-KADR 14-

Parker idzie po chodniku. Ujęcie od tyłu, od mniej więcej pasa nad głowę. (kadr pionowy, dzielony na pół z następnym).

-KADR 15-
<Pajęczy zmysł> Parker odruchowo przyjmuje obronną pozycję ale...

-KADR 16-

...nic się nie dzieje. Szeroki plan ukazuje z góry (pod kątem) ulicę i budynki stojące obok siebie w rzędzie. Nie ma ludzi. Jest spokojnie i cicho. Znak zapytania nad Peterem.

-KADR 17-

Peter spogląda w niebo. Ujęcie od góry na jego postać, lekkie rybie oko.

[Narrator: Dziwne, pajęczy zmysł zadziałał z wielką siłą a zagrożenia ani śladu.]

||| Tymczasem w innej części Nowego Jorku.|||
-KADR 18-

Ulica z dużym, nowoczesnym, pokrytym szkłem budynkiem po jednej stronie i parkingiem samochodowym po drugiej. Grupa nastolatków siedzi znudzona na ławce parkingowej. Ujęcie z góry ukazuje całość opisu. Po ulicy jedzie auto.

-KADR 19-

Zbliżenie na dzieciaki. Trójka ubrana w krótkie spodenki, koszulki, czapki z daszkiem. Jeden ma słuchawki na uszach. Inny bawi się telefonem. Podjeżdża auto które zwraca ich uwagę (nie tego z telefonem).

-KADR 20-

Z auta wysiada czterech dorosłych mężczyzn. Ubrani tak samo. Obcisła odzież, cała szara. Golfy. Na golfach czerwone koszulki z krótkim rękawem. Poważni, bez wyrazu twarzy.

-KADR 21-

Mijają dzieciaki. Niosą ze sobą duże, futurystycznie wyglądające walizki.

(DZIECIAK) - a co panowie mają w tych skrzyniach? Nie zamawialiśmy hydraulików.

-KADR 22-

Mężczyzna błyskawicznie dochodzi do dzieciaka i uderza go z otwartej ręki w tył głowy.

(MĘŻCZYZNA) - Wypad.

-KADR 23-

Dzieciaki reagują ucieczką. Uciekając rzucają wyzwiskami.

-KADR 24-

Zbliżenie na mężczyzn. Stoją blisko siebie. Jeden odzywa się:

(MĘŻCZYZNA) - Wiecie co robić.

|||Wnętrze wagonu. Trasa metra wiedzie ponad powierzchnią ziemi. Za oknami panorama miasta.|||

-KADR 25-
Peter siedzi na fotelu. Wagon jest praktycznie pusty, po drugiej stronie siedzi w nim jakaś przypadkowa para.

-KADR 26-

Dzwoni do Mary.

-KADR 27-

Ujęcie na twarz mężczyzny. Widać tylko mały jej wycinek, reszta jest zaciemniona (jak w komiksie :).

(NIEZNAJOMY) - słucham?

-KADR 28-

Peter zaskoczony.

(PP) - Kto mówi?
(NIEZNAJOMY) - Spotkanie odwołane. Jane ma inne plany.
(PP) - To jakiś żart? Proszę przekazać telefon Mary.
(NIEZNAJOMY) - Mary tu nie ma. Jest na przyjęciu.

-KADR 29-

Na twarzy nieznajomego rysuje się uśmiech.

(NIEZNAJOMY) - Z fajerwerkami.

-KADR 30-

Peter zaalarmowany, mówi podniesionym głosem.

(PP) - Nie rozumiem, na jakim przyjęciu?

-KADR 31-

Ujęcie na pociąg. Widok z góry w stronę początku składu. W tle panorama miasta.

(NIEZNAJOMY) - Panna Jane ma zadatki na detektywa. Potrafi węszyć. Jednak w pewne sprawy nie powinna wścibiać nosa.
(NIEZNAJOMY) -Wypatruj przyjęcia z fajerwerkami. Tym razem to będzie wielka feta. <odkłada słuchawkę>

-KADR 32-

Parker zrywa się do drzwi.

[Narrator: Niech to szlag! Ten facet musi mieć związek z ostatnimi eksplozjami. Nos Mary podpowiadał dobrze ale wpakował ją w tarapaty. Gdzie jej szukać? Przyjęcie z fajerwerkami?]

-KADR 33-

Ujęcie zza pleców Parkera. Pociąg dojeżdża do stacji. Zza szyb w drzwiach widać reklamy rozwieszone na peronie. Częściowo zasłonięte przez wagon i delikatnie rozmyte od ruchu pociągu.

-KADR 34-

Drzwi otwierają się na oścież. Parker patrzy na wywieszony przed nim wielkoformatowy baner. "BOMBOWE PRZYJĘCIA TYLKO Z NASZYMI FAJERWERKAMI! Zapraszamy do hurtowni na Whedon St." Wykrzyknik nad głową Parkera.

-KADR 35-

Zbliżenie na Petera. Promyk otuchy na jego twarzy.

[Narrator: chyba ktoś nade mną czuwa. W drogę.]

-KADR 36-

Peter uchodzi kilka kroków gdy niespodziewanie odczuwa <Pajęczy zmysł>. Grymas bólu wykrzywia mu twarz. Zwala się na jedno kolano prawie mdlejąc.

-KADR 37-

Ludzie idący po peronie podbiegają do niego i chwytają zanim się przewróci.

-KADR 38-

Sadzają go na ławce.

(PASAŻER) - jak się Pan czuje? Wezwać karetkę?
(PP) - Nie, już mi lepiej... Dziękuję za pomoc. To od gorąca...
(PASAŻER) - Na końcu peronu jest dystrybutor z wodą. Proszę z niego skorzystać.

-KADR 39-

Pasażerowie odchodzą. Peter siedzi na ławce, łokcie podpiera o kolana, głowa oparta na dłoniach. Zdumienie i niedowierzanie na twarzy.

-KADR 40-

Peter dochodzi do siebie na ławce.

[Narrator: Drugi raz pajęczy zmysł wariuje bez powodu. I ten ból. Jak uderzenie paralizatorem. To się wcześniej nie zdarzało. Co się dzieje?]

-KADR 41-

Peter próbuje podnieść się z ławki.

[Narrator: Magazyn z fajerwerkami znajduje się zbyt daleko żebym jechał tam pociągiem ale jeśli podczas ponownego ataku bólu całkiem zemdleję będąc w stroju Spider-mana moja prawdziwa tożsamość może zostać ujawniona.]

-KADR 42-

Parker idzie w stronę wyjścia.

[Narrator: Nie mam wyjścia. Stawka jest zbyt duża.]

-KADR 43-

Parker wchodzi w uliczkę między budynkami. Jest sam.

-KADR 44-

Szybko wdrapuje się po ścianie.

-KADR 45-

Zdejmuje ubranie i plecak.

-KADR 46-

Już w stroju Spider-mana (dalej jako SM) chowa swoje rzeczy za jednym z kominów.

-KADR 47-

SM biegnie w kierunku dachu. Kadr pokazuje za razem jego nogi i rzeczy, z kieszeni od spodni wysunął się telefon.

-KADR 48-

SM kuca na krawędzi dachu.

(SM) - W drogę.

-KADR 49-

Panorama miasta. SM leci w głąb kadru.

-KADR 50-

SM pokazany na dwóch, trzech kadrach w różnych ujęciach przemieszcza się za pomocą sieci nad miastem. Ludzie wskazują go palcami, jak zawsze wzbudza ciekawość i ekscytację.

-KADR 51-

Ujęcie z boku. Wysoko nad budynkami. Widać panoramę miasta. SM wystrzeliwuje przed siebie kolejną nić.

[Narrator: To już tu. Magazyn przede mną.]

-KADR 52-

<Pajęczy zmysł>

SM leci przed siebie. Płynnie, naturalnie.

-KADR 53-

Ujęcie zza pleców SM, lekko od góry, na dole widać miasto. Po prawej magazyn z fajerwerkami, po lewej wyróżniony na czerwono inny budynek. Szklany biurowiec. Kolor wskazuje zagrożenie. Głowa SM skierowana w tym kierunku. Budynki dzieli około kilometr. Między nimi niewysokie domy, dźwigi, place budowy itp.

(SM) - Uff, na szczęście tym razem bezboleśnie. Poboczne questy w tej chwili nie wchodzą w grę. Poza tym może to tylko fałszywy alarm, mój zmysł nie działa dzisiaj jak powinien.

-KADR 54-

SM zmienia kierunek lotu strzelając nicią w stronę biurowca.

(SM) - Mimo wszystko lepiej to sprawdzę.

||| Przed biurowcem|||

-KADR 55-

SM ląduje przed bramą wjazdową. Na budynku błyszczy nazwa firmy "Alliance Inc.". Po prawej stronie stoi budka strażnicza. Widać siedzącą w środku postać.

-KADR 56-

SM rozgląda się lecz nie dostrzega nic niepokojącego.

-KADR 57-

Staje przed budką. Strażnik podnosi się z fotela. Wygląda na znudzonego. Ubrany w typowy strój imitujący policjanta, tyle że w wersji letniej czyli z koszulką z krótkim rękawkiem, zapinaną na guziki. Trzy górne odpięte. Plakietka z nazwą firmy na piersi. Pod koszulką czerwona podkoszulka. Na blacie leży komiks "Wilq".

(STRAŻNIK) - Spider-man, co cię tu sprowadza?
(SM) - Wszystko u was w porządku? Żadnych alarmów, psujących się kamer?
(STRAŻNIK) - Standardowa nudna niedziela. Powinienem się czymś martwić?
(SM) - Nie jestem pewien. Niech ochrona ma dzisiaj oczy dookoła głowy.
(STRAŻNIK) - Zrozumiałem.

-KADR 58-

SM unosi rękę i układa palce w w geście aktywującym pajęczą nić. Rzuca na odchodne.
(SM) - Świetny komiks.

-KADR 59-

Ujęcie ze środka budki. SM już odleciał.
Strażnik zerka na biurko.

(STRAŻNIK) - Taa.

||| Dach na którym Peter zostawił rzeczy. |||

-KADR 60-

Zbliżenie na telefon leżący na spodniach. Ekran się podświetlił, telefon wibruje. Dzwoni Mary Jane.

-KADR 61-

Zoom out. Widać większą część dachu. Telefon nadal dzwoni, nikt nie odbiera.

||| Przed magazynem z fajerwerkami |||

-KADR 62-

Spider-man przyczepiony do ściany przygląda się z bezpiecznej odległości magazynowi. Widać małe okno otwarte na dachu.

(SM) - jak na imprezę to tu jest bardzo spokojnie. Nie czuję żadnego zagrożenia. Albo pajęczy zmysł wziął sobie dzisiaj wolne albo ktoś się bawi ze mną w kotka i myszkę.

-KADR 63-

SM wchodzi na stojący nieopodal dźwig którego ramię skierowane jest w stronę magazynu.

(SM) - Lepiej jednak zachować ostrożność. Pomimo zaproszenia nie czuję się tu mile widziany.

-KADR 64-

SM idzie po ramieniu dźwigu. Pajęcza pozycja. Porusza się na czterech kończynach, trzymając się bardzo nisko konstrukcji. Ujęcie od przodu na jego maskę. Ramię dźwigu przechodzi od krawędzi kadru w głąb.

[Narrator: mam nadzieję że Mary jest cała. Nie powinna angażować się w sprawy które ją przerastają. Policja ma narzędzia, kontakty i przede wszystkim broń, gdy sprawy się posypią. Ja mam moce i na nich polegam. A Mary? Polega na... mnie. Co jeśli któregoś razu zawiodę...]

-KADR 65-

Parker spuszcza się po nici na dach.

-KADR 66-

Ląduje przy uchylonym oknie.

- KADR 67-

Zagląda do środka ale niewiele dostrzega. W środku jest półmrok. Widać tylko niewyraźne kształty regałów, pudeł. Do momentu włączenia świateł wszystkie kadry mają tonację "filmowej nocy".

-KADR 68-

Wślizguje się do środka i zwieszając się głową w dół powoli opuszcza.

-KADR 69-

Ujęcie na rękę trzymającą coś na kształt pilota/detonatora.

-KADR 70-

Palec naciska na przycisk wystający z obudowy. <klik>

-KADR 71-

<Pajęczy zmysł> Spider-man z bólu puszcza nić.

(SM) - Arrrhhhhh!

- KADR 72-

SM upada na magazynową podłogę. Ma drgawki. Krzyczy.

(SM) - Arrhhhhh! Nic nie widzę!

-KADR 73-

Nie widać dokładnie postaci. Tylko jej zarysy.

(NIEZNAJOMY) - Czujemy się dzisiaj nieswojo? Dobra wiadomość: z twoim zmysłem wszystko jest w porządku. Zła: mam nad nim kontrolę.

-KADR 74 -

Nieznajomy odchodzi od Spider-mana i podchodzi do laptopa.

(NIEZNAJOMY) - Bilans wychodzi na twoją niekorzyść.

-KADR 75-

Ujęcie zza pleców nieznajomego, lekko od boku. Widać całą postać stojącą przy laptopie. Blade światło zarysowuje jego twarz na której widać gogle.

(NIEZNAJOMY) - Zawsze zastanawiało mnie jak to możliwe że ludzie cię uwielbiają mimo iż nienawidzą pająków.
(SM z trudem) - Może dlatego... że nie kąsam...

-KADR 76-

(NIEZNAJOMY) - Zwierzęta podejmują działania w oparciu o instynkt. Te które robią inaczej, giną wpadając na przykład w pułapkę. Tak jak ty dzisiaj. Wiem o tobie więcej niż mógłbyś przypuszczać. I można powiedzieć że mam w ręku gazetę zwiniętą w rulon.

Naciska przycisk. <klik>

-KADR 77-

Spider-man ponownie odczuwa pajęczy zmysł, połączony z bólem. Przewraca się w bólu z boku na bok. Cedzi przez zęby:

(SM) - Gdzie jest Mary Jane?

-KADR 78-

Nieznajomy obracając się w lewo naciska znajdujące się na ścianie w panelu przyciski.

(NIEZNAJOMY) - Szlachetny do końca. Twoja księżniczka jest w innym zamku.

-KADR 79-

Ujęcie na maskę SM.

(SM) - Co?

-KADR 80-

(NIEZNAJOMY) - Zwabiłem cię tutaj żeby mieć pewność że nie pokrzyżujesz mi planów, człowieku-pająku. Lepiej mieć insekta pod kloszem niż liczyć że może weźmie sobie akurat wolne.

-KADR 81-

Szeroki plan ukazuje większość magazynu. Półmrok okrywa jego część. To co widać tworzy pudełkowy, geometryczny obraz linii i bloków.

(NIEZNAJOMY) - W tym magazynie nie ma nic co by mogło cię zainteresować. Może z wyjątkiem tego.

-KADR 82-

Nieznajomy wciska na klawiaturze laptopa klawisz "enter". <klik>

-KADR 83-

Ujęcie na nieznajomego, od przodu. Rękę trzyma na klawiaturze, w drugiej trzyma pilota. Włączają się świecące na czerwono koguty, rozjaśniając delikatnie sylwetkę nieznajomego i otoczenie.

- KADR 84-

SM podnosi powoli głowę chcąc przyjżeć się nieznajomemu. Widok z jego perspektywy, uświadamia czytelnika że odzyskał wzrok. Jednak to co widzi jest jeszcze lekko rozmyte. Dostrzega tylko że postać jest w rozpiętym płaszczu, ma na oczach wielkie gogle i coś przypiętego do piersi.

(SM) - Jesteś gliną?
(NIEZNAJOMY) - Tak. Złym i dobrym jednocześnie.

-KADR 85-

Za plecami nieznajomego kurz wzbija się w powietrze. Onomatopeja otwieranego włazu: WWWWUUUUUU.

-KADR 86-

Plan ogólny. SM po lewej na dole, obok niego nieznajomy stojący przed laptopem a w środkowej i górnej części rozsuwająca się na boki podłoga w kolistym kształcie. Ku górze wyjeżdza gigantyczna petarda w kształcie rakiety. Leży na boku. Połyskuje metalicznie. Widać na niej elektroniczne częsci.

-KADR 87-

Widok z podłogi, z perspektywy Spider-mana. Petarda stoi już na wysokości podłogi ma poprzypinane pasy. U góry widać wielkie klamry.

(NIEZNAJOMY) - Wiesz co to jest?
(SM) - Bomba...
(NIEZNAJOMY) - Prawdziwy cud.
(SM) - Po co to robisz?

-KADR 88-

Widok na nieznajomego.

(NIEZNAJOMY) - Nowy Jork. Wielkie jabłko. Centrum świata...
<spluwa>
(NIEZNAJOMY) - Nadgryzione, zepsute, zgniłe. Wychowywałem się na farmie. Wiesz co tam robi się z materią organiczną?

-KADR 89-

(NIEZNAJOMY) - Przerabia na kompost. Ale spokojnie, pająku. Dzisiaj miasto jeszcze nie zgaśnie. Dzisiaj tylko zapłonie.

-KADR 90-

Sięga po telefon.

-KADR 91-

(NIEZNAJOMY) - Wszystko gotowe?
(GŁOS) - Tak.
(NIEZNAJOMY) - Odpalaj.

-KADR 92-

Nieznajomy zbliża się do SM.

(NIEZNAJOMY) - Pożegnaj się ze swoją ukochaną. Jej czas właśnie minął.

-KADR 93-

W przypływie adrenaliny SM zrywa się z podłogi i rzuca na nieznajomego.

-KADR 94-

Nieznajomy odskakuje.

(NIEZNAJOMY) - Łoho! Prawie!
Łapie Spider-mana za gardło.
(NIEZNAJOMY) - Musisz wiedzieć pająku że oprócz inteligencji...

-KADR 95-

Ciska Spider-manem o ziemię.

(NIEZNAJOMY) - mam też bardzo dużo siły!

-KADR 96-

SM leży na ziemi, ręce ma rozłożone po bokach usiłując się podnieść.

-KADR 97-

<BOOM>
Wnętrze magazynu całe się trzęsie. Ze ścian i sufitu sypie się pył. Nieznajomy traci na moment równowagę.

-KADR 98-

Widok z nad dachu magazynu. Perspektywa obejmuje budynek szklanego biurowca do którego wcześniej udał się SM. Budynek wyleciał w powietrze (ujęcie pokazuje moment wybuchu).

-KADR 99-

SM nie ma siły się podnieść. Ręka zwinięta w pięść.

(SM) - Mary...

-KADR 100-

(NIEZNAJOMY) - Widzisz pająku. Twój zmysł cię nie mylił. Wystarczyło trochę cię rozregulować abyś zaczął ignorować sygnały. Krótka rozmowa z strażnikiem z budce i tyle? Żadnego: mogę się rozejrzeć po budynku?

(SM) - Nie było na to czasu.

||| Retrospekcja - Budka strażnicza|||

-KADR 101-

Ujęcie z wnętrza. Na pierwszym planie leży ciało prawdziwego strażnika. Przez uchylone drzwi widać podstawionego strażnika rozmawiającego ze Spider-manem.

||| Ulica przed biurowcem|||

-KADR 102- Dzieciaki które wcześniej uciekły z parkingu biegną w stronę ruiny po biurowcu. Cała okolica zasypana jest gruzem i pyłem. Przed budynkiem stoją dwa samochody policyjne. Kilku policjantów sprawdza teren, wieszają taśmę policyjną. Zasłaniają twarze rękawami. Kilku ma maski jednorazowe.

-KADR 103-

Dzieciaki dobiegają do ruiny biurowca. Policjant ich zatrzymuje.

(POLICJANT) - Uciekajcie stąd. W powietrzu unoszą się trujące opary.

-KADR 104-

Dzieciaki spoglądają po sobie i uciekają z powrotem w stronę parkingu.

-KADR 105-

Widok z góry. Przyjeżdżają kolejne samochody policyjne, straż pożarna.

||| Magazyn|||

-KADR 106-

(NIEZNAJOMY) - Na miejsce zdarzenia zjedzie się policja z połowy miasta. Jak muchy do łajna. Transport ładunku będzie mógł odbyć się bez zakłóceń.

-KADR 107-

Nieznajomy patrzy na SM. W uniesionej ręce trzyma pilota. Palec na przycisku.

(NIEZNAJOMY) - Twoja przygoda też już się kończy Peterze Parker.

-KADR 108-

Ujęcie na SM.
(SM) - !?
(SM) - Skąd...

-KADR 109-

Patrzy z góry na SM. Ujęcie z boku z wysokości kolan. SM po lewej, nieznajomy po prawej.

(NIEZNAJOMY) - Wszystko musisz wiedzieć. Detektyw jest jak ty, to superbohater. Ma dostęp do narzędzi, do informacji. Wystarczy skojarzyć fakty. Twoja słodka Mary, równie rezolutna co nieuważna, dała mi całe morze wskazówek.

-KADR 110-

Nieznajomy spogląda na pilota.

(NIEZNAJOMY) - Bywaj pająku. Nie ma już nic do dodania.
(SM) - Stój, poczekaj. Znam cię. Jesteś Bruno Fillion.

||| Okolice magazynu |||

-KADR 111-

Dzieciaki zdyszane idą między budynkami (w tym samym miejscu w którym SM obserwował magazyn trzymając się ściany).

(DZIECIAK 1) - Mam tego dosyć. Gdzie nie pójdziemy tam nami pomiatają.
(DZIECIAK 2) - Akurat masz na co narzekać. Nie ty dostałeś w łeb.

-KADR 112-

Dzieciaki wychodzą z pomiędzy budynków. Ujęcie z poziomu ziemi ukazuje stojący przed nimi magazyn "Fajerwerki - Hurtownia".

-KADR 113-

Ujęcie na ich zadowolone twarze. Uśmiechy w stylu: mamy ochotę nabroić.

|||Magazyn - wnętrze|||

-KADR 114-

(BRUNO) - co to ma do rzeczy?
(SM) - Znam twoją historię. Było o tobie głośno. Jesteś tym policjantem który prawie stracił wzrok ratując z pożaru dzieciaka. Po zakończeniu leczenia twoje oczy były zbyt wrażliwe na światło i ratusz, w podzięce za heroiczne poświęcenie, zaprojektował dla ciebie specjalne gogle.

-KADR 115-

Ujęcie na twarz Bruna. Na zbliżeniu widać że nie nosi zwyczajnych gogli. Wyglądają futurystycznie, kilka miniaturowych diod świeci na obudowie. Refleksja świetlna na jednym ze szkieł ukazuje oko które jest w całości białe.

(BRUNO) - Widać, oboje coś o sobie wiemy, jednak nie uczyni to z nas przyjaciół. Następnym razem kiedy przypadkiem spotkałem tego dzieciaka na ulicy, mierzył z broni w twarz kobiety. Nadgryziony, zepsuty, zgniły. Jak całe to miasto. <splunięcie>

-KADR 116-

(BRUNO) - Kończymy pająku. Jesteś taki sam jak reszta.

-KADR 117-

Zbliżenie na dłoń z pilotem. <klik>

-KADR 118-

Widok na SM próbującego podnieść się z podłogi. Przed nim na pierwszym planie, zwórcony tyłem do kadru Bruno. Nic się nie dzieje.

-KADR 119-

Ujęcie od przodu na Bruno. Patrzy na pilota i wciska ponownie przycisk. <klik>

-KADR 120-

Jeszcze dwa razy.<klik><klik> Ujęcie pokazuje pilota.

-KADR 121-

Zdziwiona twarz Bruno.

(BRUNO) - Hm, wybuch uszkodził urządzenie?

-KADR 122-

Bruno sięga lewą ręką pod płaszcz, odsuwając go widowiskowo.

(BRUNO) - Nic to, po prostu cię zastrzelę.

-KADR 123-

SM wyciąga rękę i strzela nicią prosto w gogle Bruno.

-KADR 124-

SM mocno szarpie ręką do tyłu zrywając mu je z oczu.

-KADR 125-

W tym momencie dzieciaki z hukiem wpadają do środka otwierając szeroko drzwi.

-KADR 126-

Ujęcie na Bruno. Kadr od pasa w górę. Jest oślepiony.

-KADR 127-

Pada na kolana. Kadr w całości wypełniony światłem (praktycznie biały). Widać jedynie delikatnie zarysowaną postać Bruno. Ogromne zaskoczenie na twarzy i nieobecność. Oczy wielkości ziarenek grochu. Oślepł.

-KADR 128-

Dzieciaki zamarłe w swoich pozach stoją uczepione do drzwi. Rozdziawione buzie.

-KADR 129-

Spider-man strzela z nici oplątując klęczącego Bruno.

-KADR 130-

SM z trudem podnosi się na nogi.

-KADR 131-

Klęczy przed Bruno. Łapie go obiema rękami za ramiona.

-KADR 132-

(SM) - Przez przypadkowego zbira straciłem wuja który był dla mnie jak ojciec. Teraz ty pozbawiłeś mnie osoby najbliższej mojemu sercu.
(BRUNO) - Zawsze lubiłem pastwić się nad robakami. Twoja Mary żyje. Jestem policyjnym detektywem, pamiętaj o tym. Linie telefoniczne są dla mnie jak restauracyjne menu.

-KADR 133-

SM podnosi się.
(SM) - Byłeś detektywem.

|||Dach na którym Peter zostawił rzeczy. |||

-KADR 134-

Ujęcie na telefon Parkera. Na ekranie widać informację o 5 nie odebranych połączeniach.

-KADR 135-

Wyświetla się SMS od Mary Jane: Parker, gdzie ty się włóczysz?! Masz przerąbane!

-KONIEC-

11.05.2014 23:31
179
odpowiedz
NewMe
7
Legionista

boojan27 - mi się twój scenariusz podoba :)

11.05.2014 23:39
180
odpowiedz
Musich
111
Konsul

Poniżej zamieszczam swój scenariusz do komiksu ze Spider-manem organizowanego przez GRY-Online S.A.

Spider-man: Najdłuższa noc
W swoim scenariuszu wychodzę od tematu, który w tematyce superbohaterskiej interesował mnie zawsze najbardziej. Co dzieje się z człowiekiem pod maską? Jaka jest granica osobowości, jak przenikają się te dwa aspekty życia? Właściwie "Najdłuższa noc" wyrasta na gruncie takich komiksów jak "Spider-man: Blue" czy "Iron Man: Demon in a bottle", które pokazują, jak wielki wpływ na człowieka ma jego superbohaterska tożsamość. Próbuję się tutaj zmierzyć z tym, kim Peter Parker jest bez maski i jak może reagować na sytuacje, z którymi jako Spider-man poradziłby sobie bez problemu. Zależało mi na uzyskaniu pewnej intymności, zbliżeniu się do bohaterów i przyjrzeniu się ich reakcjom. Dlatego dialogów może być mało, ważniejsze są ilustracje, które dobrze powinny oddawać stan bohaterów. Wyobrażam sobie komiks narysowany w ciemnej, gęstej konwencji, wygrywany w nocnych półcieniach, niepokojący. Kadry w miarę możliwości powinny być szerokie, tak by oddawać uwięzienie człowieka na pozornie szerokiej przestrzeni. Może trochę jak w stylu Extremis. Narracja stworzona akurat na 24 plansze, odpowiadające 24 stronom. Zeszytowy one-shot!
Mam nadzieję, że historia wyda się Wam choć trochę atrakcyjna i wzbudzi emocje, a może nawet zmusi choć do chwili refleksji. To będzie już mój mały sukces!

Po tym małym wstępie, zapraszam do lektury:

Plansza 1
[Kadr 1, dwustronny, ciężkość po lewej] Spider-man przykucnięty na gargulcu. W tle wieża zegarowa. Godzina trzecia w nocy. Spider-man wzdycha.
SPIDER-MAN: [myśl] Ciężka noc. Spać. Tak, spać. Nic więcej. Tylko spać. Niby metabolizm, niby wysokie IQ, niby pajęcze moce, a jednak jak każdy zwykły człowiek, czasem trzeba spać. Cholera.
Spider-man wyskakuje i wystrzeliwuje sieć. Zaznaczony ruch.
SPIDER-MAN: [myśl] Ale jakby nie było… To była pracowita noc. I dobra. Gdyby moje pięści miały facebooka, to pewnie dodałyby sporo znajomych.
[Kolumna kadrów po prawej stronie. Przedstawiają upływ czasu i kolejne starcia z przeciwnikami. W rogach oznaczenia czasu.]
[Kadr 2] 17:30. Zaułek. Troje zbirów związanych siecią, unieszkodliwionych. Spider-man na gzymsie powyżej, przygląda się im.
SPIDER-MAN: Prawie się przestraszyłem… Że ktoś zobaczyłby mnie z takimi lamerami jak wy.
[Kadr 3] 20:15. Doctor Octopus leży. Wszystkie macki związane pajęczyną na plecach. Spider-man stoi na nim i tryumfalnie trzyma stopę na jego plecach.
SPIDER-MAN: Gdyby z mackami było jak z głowami. Wiesz, co dwie głowy… Ale widać to nie tak, że co osiem macek, to nie jedna.
[Kadr 4] 21:40. Ciemny zaułek. Zbir celuje do Spider-mana z pistoletu. W drugiej ręce trzyma torebkę wyrwaną kobiecie widocznej w tle.
ZBIR: Wracaj do zoo!
[Kadr 5] (obok, nie pod) Spider-man wybija się, przeskakuje nad zbirem, ląduje za nim. Klepie go w ramię.
SPIDER-MAN: A co, ty już tam byłeś? Ile lat?
[Kadr 6] Też obok. Zbir się odwraca, Spider-man uderza go pięścią w twarz. (Poom!)
[Kadr 7 i 8] Północ. Wampir MORBIUS, blady i wściekły, próbuje uderzyć Spider-mana. Ten uchyla się przed ciosem. Wystrzeliwuje pajęczynę (klomp, klomp!) i zatyka mu usta.
SPIDER-MAN: Ktoś cię bije czy to taki makijaż?

Plansza 3
[Kadr 1] Spider-man wystrzeliwuje sieć, która przypina się do gzymsu budynku.
[Kadr 2] Spider-man w locie.
SPIDER-MAN: [myśl] Dobrze mieć dokąd wrócić. Właściwie czuję się trochę jak…
[Kadr 3] Puszcza się, leci w dół między wieżowca, z rozłożonymi ramionami.
SPIDER-MAN: Jakbym robił studia podyplomowe. Cięte riposty 101. Certyfikat NYU. Ciekawe, gdzie potem znajduje się robotę…
[Kadr 4] Tuż nad ziemią Spider-man obraca się i wystrzeliwuje pajęczynę.
SPIDER-MAN: Można powiedzieć: przyjemne z pożytecznym. Ochrona miasta i samorozwój.
[Kadr 5] Wyskakuje w powietrze.
[Kadr 6] Przysiada na parapecie. Sięga palcami pod szybę.
SPIDER-MAN: Ale dobrze jest mieć dokąd wrócić po całym dniu pracy. Nauki. Cokolwiek.

Plansza 4
[Kadry 1-3 w kolumnie]
[Kadr 1] Spider-man wchodzi przez uchylone okno do sypialni.
[Kadr 2] Przeciąga się. Głos spoza kadru.
MARY JANE (poza kadrem): Jest kawa.
[Kadr 3] Spider-man mruży oczy, jest zaskoczony.
SPIDER-MAN: Nie śpisz?
[Kadr 4, pionowy, na długość strony] Pojawia się Mary Jane w progu między sypialnią, do której wchodził Spider-man a korytarzem. Ma na sobie czarny top i obcisłe dżinsy. Doskonale ułożone włosy. Widać, że nie spała.
MARY JANE: Śpię. Nie widzisz?

Plansza 5
[Kadr 1] Spider-man podchodzi do swojej żony.
SPIDER-MAN: Ha ha ha. Bardzo zabawne. A tak zupełnie poważnie. Powinnaś spać. Nie możesz nie spać, bo ja…
[Kadr 2] W detalu: palce Mary Jane chwytają maskę przy szyi Spider-mana, odsłaniają jego brodę i usta.
MARY JANE: Yhm.
[Kadr 3] Pocałunek.
[Kadr 4] Mary Jane na chwilę odrywa usta od ust Spider-mana.
SPIDER-MAN: Poważnie. Wiesz ilu ludzi pracuje nocami? I jakoś ich żony…
[Kadr 5] Mary Jane przewraca oczyma. Wsuwa koniuszek palca między wargi.
[Kadr 6] Spider-man zbliża się do Mary Jane.
SPIDER-MAN: Masz rację. To nie czas na taką rozmowę. To czas, na hm.
[Kadr 7 i 8] Spider-man obejmuje Mary-Jane. Rzucają się na łóżko. Spider-man jest szybki i zdecydowany.

Plansza 6
[Kadr 1, na całą stronę] Peter Parker i Mary Jane śpią. Ich ciała nie dotykają się. Dookoła leżą ubrania, pościel jest wymięta. Sypialnia oświetlona jedynie światłami miasta. Godzina czwarta w nocy, jak wskazuje przekrzywiony budzik na nocnej szafce.

Plansza 7
[Kadr 1] Zbliżenie na twarz śpiącego Petera. W rogu ramka: Peter może ściągnąć maskę. Przestaje być Spider-manem, ale jednak pewnych zmian w kodzie genetycznym nie można zmienić, po prostu zdejmując kostium.
[Kadr 2] Dłoń Petera między pościelą szuka dłoni Mary Jane.
[Kadr 3] Mary Jane przysuwa się do Petera. Ma na sobie białe majtki i luźną, brązową podkoszulkę.
[Kadr 4] [mały] Błysk światła, jasność, w nim jakieś cienie ludzi w kominiarkach i z pistoletami.
[Kadr 5] [duży] Peter, przestraszony, szeroko otwiera oczy.
Ramka: Jak na przykład pajęczego zmysłu.
[Kadr 6] Peter przysiada na skraju łóżka. Ma na sobie tylko bokserki. Rozgląda się.
[Kadr 7] Peter podnosi się. Cisza.

Plansza 8
[Kadr 1] [Na wysokość strony] Peter podchodzi do okna. Wygląda przez nie. Nowy Jork rozświetlony, ale jednak ciemny, mroczny. Śpiący, ale w pewien sposób złowrogi.
PETER (myśli): Za dużo. Za często. Spokój?
[Kadr 2] Detal na usta Petera uniesione w pogardliwym uśmiechu.
PETER: Chyba nie dla mnie.
[Kadr 3] Przechodzi do kuchni. Jest mała, wąska, w aneksie. Doskonale posprzątana, pewnie to robiła Mary Jane, gdy czekała na Petera. W rogu ekspres do kawy.
[Kadr 4] Sięga do szafki. Wyciąga szklankę.
[Kadr 5] Nalewa wody z kranu.
PETER (myśli): Jednak… ciągle. Wariują. Zmysły wariują.
[Kadr 6, 7, 8] [małe, obok siebie] Wypija wodę, odstawia szklankę. Wraca do sypialni.

Plansza 9
[Kadr 1] Ciemny. Na nim tylko onomatopeja: ŁUP!
[Kadr 2] Peter odwraca się. W tle Mary Jane podrywa się ze snu, przestraszona.
MARY JANE: Ah!
[Kadr 3] Kadr poziomy. W progu stoją obok siebie trzej zamaskowani bandyci, każdy ma pistolet. Jeden, w brązowej kurtce i kominiarce, na pierwszym planie.
BANDYTA 1: Zamknąć mordy. Spokojnie, to może skończyć się bez bólu.
[Kadr 4] Peter lekko drży, nie robi jednak kroku. Mary Jane próbuje naciągnąć na siebie kołdrę.
[Kadr 5] Twarz bandyty. Groteskowa. Wykrzywiona.
BANDYTA 1: To znaczy bez ruchu! Nie drgnijcie!
[Kadr 6] Bandyta 1 daje znak Bandycie 2, by ten przeszedł do kuchni.

Plansza 10
[Kadr 1] Bandyta 3 unosi pistolet na wysokość twarzy. Zbliża go do ust. Cmok.
[Kadr 2] Bandyta 3 celuje bronią w Petera i Mary Jane.
BANDYTA 3: Słyszeliście. Nie obrazimy się, jak uniesiecie ręce i położycie je na karkach.
[Kadr 3] Szeroki, duży. Peter patrzy na Mary Jane. Czuje się bezbronny. Przeprasza ją wzrokiem. Mary Jane jest przerażona.
[Kadr 4 i 5] Dwa mniejsze kadry, jeden pod drugim: ręce mężczyzny na karku i ręce kobiety na karku.

Plansza 11
[Kadr 1] Zbliżenie na oczy Petera.
[Kadr 2] Peter zamyka oczy.
Ramka: Może być Spider-manem. Może być genialny. Może już snuć plany, jak ich rozbroić, jak pokonać, jak dać znać policji i sprawić, by znaleźli się za kratkami.
[Kadr 3]: Widok zza pleców Petera, wyciągnięte ramiona, wystrzeliwuje pajęczynę w lufy pistoletów.
[Kadr 4 i 5] Peter przyklejony na suficie w pajęczej pozie. Patrzy na przerażonych bandytów. Zeskakuje i obezwładnia ich.
[Kadr 6 i 7] Peter doskakuje do bandyty. Uderza go w twarz, drugiego obezwładnia pajęczyną.
[Kadr 8] Peter otwiera oczy. Uśmiecha się.

Plansza 12
[Kadr 1] Zbliżenie na lufę pistoletu.
[Kadr 2] Bandyta en face. Rusza się do przodu. Macha bronią.
BANDYTA 1: Nie rozumiesz?! Bez głupich min! Chyba że…
[Kadr 3] Poziomy. Z profilu: Peter. Parę kroków, dalej niż długość dłoni, Bandyta 1 z wycelowanym w niego pistoletem.
BANDYTA 1: Chcesz wybrać. Kto najpierw?
[Kadr 4] Bandyta kiwa głową w lewo.
[Kadr 5] Poziomy. Bandyta 3 celuje w twarz Mary Jane. W oczach kobiety widać łzy.

Plansza 13
[Kadr 1] Oczy Petera wędrują w lewo.
Ramka: I wtedy wie…
[Kadr 2] Zbliżenie na łóżko. Pod nim leżą wyrzutnie pajęczyn, które ściągnął z siebie w czasie zabaw z Mary Jane. Dalej, w głębi, pomięty strój Spider-mana.
Ramka: Nie da rady zadziałać tak szybko, by im obojgu nie stała się krzywda.
[Kadr 3] W oczach Petera pojawia się strach. I żal. Ale przede wszystkim jest w nich wstyd, że nie może ryzykować, nie może zrobić nic, by nie narazić jednocześnie Mary Jane.
[Kadr 4] Zbliżenie na wargi Petera, wyschnięte, chropowate.
PETER: Przepr…
[Kadr 5] W oczach BANDYTY 1, pod kominiarką, widać błysk rozbawienia. Cała jego sylwetka jest teraz rozluźniona.
BANDYTA 1: Dobrze. Lubię mądrych chłopców.
[Kadr 6] Bandyta 3 wciąż celuje w Mary Jane. Nie odwraca głowy.
BANDYTA 3: I jak tam? Coś?!
[Kadr 7] Widać próg między kuchnią a korytarzem. Głos dochodzi stamtąd.
BANDYTA 2: Można tak powiedzieć.

Plansza 14
[Kadr 1] Z korytarza do sypialni przechodzi Bandyta 2. Trzyma ekspres do kawy.
[Kadr 2] Kładzie go na podłodze.
BANDYTA 2: Zawsze za coś się opchnie. Gdzieś jeszcze mignął mi telewizor…
[Kadr 3] Bandyta 3 robi krok do tyłu, wciąż celuje w Mary Jane.
BANDYTA 3: Ujdzie. Zmykaj po niego!
[Kadr 4] Bandyta 3 wchodzi do salonu.
[Kadr 5] Unosi telewizor z nocnej szafki.
[Kadr 6] Wraca z nim do sypialni.
BANDYTA 1: Dobra. Miło się z wami współpracowało.

Plansza 15
[Kadr 1] Bandyta 2 wycofuje się. Bandyta 3 uśmiecha się.
[Kadr 2] Bandyta 3 podnosi ekspres.
[Kadr 3] Na tyle szeroki, że widać twarze Petera i Mary Jane. Są przestraszeni. Wciąż trzymają ręce za głowami. Bandyta 1 zbiera z szafki nocnej telefon komórkowy.
[Kadr 4 i 5] Bandyci powoli wychodzą. 2 pierwszy, 3 za nim, ciągle przodem do zakładników, którym rabują mieszkanie.
[Kadr 6] Poziomy. Bandyci 2 i 3 już za progiem. Bandyta 1 salutuje pistoletem.
BANDYTA 1: Spoko, widzicie, dało się po dobroci.
[Kadr 7] Zbliżenie na drzwi. Onomatopeja: TRZASK!
[Kadr 8] Zbliżenie na drzwi. Cisza.

Plansza 16
[Kadr 1] Mary Jane unosi kołdrę do twarzy. Zakrywa nią usta.
[Kadr 2] Peter obraca się, wyciąga rękę w kierunku Mary Jane. Nie robi kroku.
[Kadr 3] Po twarzy Mary Jane spływa łza.
[Kadr 4] Detal na oczy Mary Jane patrzące w lewo, gdzie Peter.
[Kadr 5] Duży. Widać w nim zagrzebaną w pościeli, chroniącą się nią przed światem Mary Jane i Petera zastygłego bez ruchu.
MARY JANE (szept): Peter…

Plansza 17
[Kadr 1] Peter otwiera usta. Nic nie mówi.
[Kadr 2] Widać całą sylwetkę Petera ze spuszczoną głową.
Ramka: Nie wie, czy usłyszał w tym głosie tylko żal, czy też wyrzut.
[Kadr 3] Zaciśnięta dłoń Petera.
Ramka: Podobno z wielką mocą…
[Kadr 4] Peter rzuca się przed siebie.
Ramka: Ale w tym momencie Peter Parker o tym nie myśli.

Plansza 18
[Kadr 1] Plecy Petera za progiem drzwi do mieszkania. Zostawia je otwarte na oścież.
[Kadr 2] Peter wybiega na klatkę schodową. Rozgląda się. Wąskie, długie przejście, schody parę kroków przed nim.
[Między kadrami:] Tup! Tup! Tup!
[Kadr 3, 4, 5] (Małe, ułożone skośnie) Peter przeskakuje przez poręcz. Spada prześwitem między piętrami. Łapie się poręczy parę pięter niżej. Przeskakuje i staje przed Bandytą 3.
[Kadr 6] Bandyta 3 upuszcza ekspres.
BANDYTA 3: Chłopcy!
[Kadr 7] Twarz Petera. Zła. Gniewna. Pełna furii.

Plansza 19
(Wszystkie kadry poziome, na całą szerokość strony)
[Kadr 1] Szeroki kadr zza pleców Bandyty 3. Widać, jak jego towarzysze uciekają, nie odwracając się do niego. Peter unosi dłoń.
[Kadr 2] Peter uderza bandytę. Onomatopeja: ŁUP!
[Kadr 3] Bandyta 3 upada.
[Kadr 4] Peter siada na nim okrakiem. Uderza. ŁUP.
[Pod kadrem 4 czarne tło i onomatopeje: ŁUP ŁUP ŁUP!]

Plansza 20
(Wszystkie kadry poziome)
[Kadr 1] [Na całą szerokość strony] Peter podnosi się. Widać, że jest roztrzęsiony.
[Kadr 2] [Na całą szerokość strony] Widok z góry na Bandytę 3. Jest pobity. Ma potarganą kominiarkę.
BANDYTA 3: Arg…
[Kadr 3] Detal na zaciśniętą pięść Petera. Jest na niej krew.
[Kadr 4] (obok, w tym samym rzędzie) Peter rozluźnia dłoń.
[Kadr 5] [Na całą szerokość strony, obejmuje obie dłonie Petera i fragment jego tułowia] Ręce Petera się trzęsą.

Plansza 21
[Kadr 1] Z paru pięter wyżej patrzy Mary Jane.
[Kadr 2] Twarz Petera skierowana ku górze. Jego oczy są puste, pozbawione wyrazu.
[Kadr 3] Dłoń Petera na poręczy.
[Kadr 4] Peter powoli wchodzi po schodach.
[Kadr 5] Peter stoi tyłem do kadru, ze spuszczoną głową. Mary Jane obok, bokiem. Patrzy na niego ze strachem, nerwowo. Przed nimi drzwi do mieszkania.
MARY JANE: Sąsiedzi już dzwonili na po…
[Kadr 6] Peter naciska klamkę.

Plansza 22
[Kadr 1] Peter staje w sypialni.
[Kadr 2] Zbliżenie na wyrzutnie pajęczyny.
[Kadr 3] Zbliżenie na kostium Spider-mana.
[Kadr 4] Zbliżenie na okno, za którym widać ciemny, gęsty Nowy Jork.
[Kadr 5] Za Peterem staje Mary Jane.
MARY JANE: Nie zawsze możesz nim być.

Plansza 23
[Kadr 1] Mary Jane łapie Petera za rękę.
MARY JANE: To jest maska. Jesteś Spider-manem, ale nie zawsze…
[Kadr 2] Mary Jane staje przed Peterem.
[Kadr 3] Detal na jej palce, które kładzie na brodzie Petera. Unosi ją tak, by patrzyli sobie w oczy.
[Kadr 4] Zbliżenie na ich twarze i oczy, które dzielą zaledwie centymetry.
[Kadr 5] Zbliżenie na usta Mary Jane i oczy Petera, ten ma opuszczony wzrok.
MARY JANE: Czasem działają inne odruchy inne odruchy, Spider-man może złapać dystans, może rzucać komentarze i może się bawić walką. To czasem bardziej jak… Twoje odbicie. Postać. A pod maską, pajęczyną, pod kostiumem…

Plansza 24
Na całą stronę.
[Kadr 1] Peter, w samych bokserkach. Zmierzwione włosy. Klęczy przed Mary Jane. Obejmuje ją w pasie. Głowę ma przytuloną do jej brzucha.
Ona gładzi go po włosach. Ma zamknięte oczy.
Ramka: Czasem ciągle jest ten chłopiec, który nie wie, co robić.

11.05.2014 23:56
181
odpowiedz
feebeest
1
Junior
Image

STRASZNA GROŹBA STRASZNEGO MAJSTERKOWICZA!

Bohaterowie:

- Peter Parker/Spider-Man
- Fineasz Mason/Straszny Majsterkowicz
- Nauczyciel Warren
- Eugene "Flash" Thompson
- Gwen Stacy
- John Handley
- Kosmici

Liczba stron: 7

Liczba paneli: 27

Strona 1

Panel #1: Nowy Jork. Noc. Skrzyżowanie Third Avenue i 60th Street. Warsztat naprawy RTV/AGD. 3 metry pod ziemią. Piwnica, na ścianach pomieszczenia wiszą monitory wyświetlające szkice Spider-Manena. Na środku postać przedstawiającego starszego, łysawego człowieka otoczonego komputerami na stole. Na czole ma okulary do czytania. Ubrany w jasno-brązowy kitel i ochronne okulary. Przed nim na blacie leży podłużny przedmiot przypominający broń. W lewej dłoni trzyma lutownicę, którą lutuje wnętrze przedmiotu.
(okładka)

NARRATOR: Tylko niegroźny starszy Pan, tak?

Ależ jemu o to chodzi, abyś tak właśnie myślał!

To zagrożenie dla ludzkiej rasy jest czymś więcej niż zwykłą starością.

Strona 2

Panel #1: Midtown High School. Teren szkoły. Sala chemiczna. W tle Peter Parker eksperymentuje. Ubrany w czerwony t-shirt i niebieskie jeansy. Na przednim planie rozmowa Eugene "Flasha" Thompsona z Gwen Stacy trzymającą przy piersi książki. Ona ubrana w czarną bluzeczkę top. On ma na sobie zieloną koszulę polo.

FLASH: Spójrz, Peter Parker został. Lekcja już się dawno skończyła, a on nie może się oderwać.

STACY: Flash, bądź miły. Prawdopodobnie jest na skraju jakiegoś wielkiego odkrycia.

FLASH: Czego? Życia towarzyskiego?

Panel #2: Peter wchodzi do pokoju nauczyciela. Ten ma głowę pokrytą siwymi włosami, pod nosem siwy wąs. Ma na sobie brązową koszulę z kołnierzem i ciemny krawat oraz czarne spodnie. Siedzi przed komputerem.

PARKER: Panie Warren, ma Pan chwilkę?

WARREN: Zawsze mam chwilkę dla mojego najlepszego ucznia. Co jest?

PARKER: Chciałem pokazać Panu coś, co zrobiłem któregoś dnia…

Panel #3: Peter pokazuje elektroniczne urządzenie przypominające wyglądem walkmana.

PARKER: To jest rodzaj odwróconego przetwornika anty-magnetycznego, tak jakby radzącego sobie…

WARREN: Co? Nigdy nie słyszałem o czymś takim.

PARKER: Wiem, wymyśliłem to. Myślę nad nazwaniem go "parkerizerem".

Panel #4: Nauczyciel marszczy brwi i krzyżuje ręce. Pyta trochę sceptycznie.

WARREN: Więc co to robi?

PARKER: Proszę, zaraz pokażę…

Panel #5: Zbliżenie na przedmiot w dłoni Parkera wciskającego przycisk na przedmiocie.

SFX: BZZZYYYYT!

Panel #6: Tydzień później. Rzut izometryczny na budynek przy ulicy. Piesi przechadzają się po chodniku przed warsztatem. Za nimi stojący Peter Parker z plecakiem na plecach. Nad wejściem szyld: "NAPRAWY RTV/AGD".

NARRATOR: Cóż, nie wiedziałem, że "parkerizer" może wymazać dane z całego dysku twardego Pana Warrena… Myślę, że jedynie co teraz mogę dla niego zrobić, to odebrać za niego komputer od naprawy.

Strona 3

Panel #1: Peter wchodzi do środka warsztatu. Pomieszczenie wypełnione sprzętem radiowo-telewizyjnym i gospodarstwa domowego na stołach i półkach. Przy ladzie siedzi Fineasz Mason. Przegląda gazetę.

PARKER: Eeee… Witam. To Pan jest Mason? Przyszedłem odebrać komputer.

MASON: Tak, mój chłopcze. To ja. Wejdź, masz kwit?

Panel #2: Mason bierze do rąk skrawek papieru Petera i czyta.

MASON: Ach! Odbierasz za Pana Warrena, wykładowcy nauk ścisłych!

PARKER: Tak, dokładnie. Skąd Pan wiedział?

MASON: Zaraz wracam.

Panel #3: Fineasz Mason znika w wyjściu za ladą i dociera do żelaznych drzwi, gdzie kładzie dłoń na skanerze linii papilarnych.

MASON: Macie gotowy komputer dla tego nauczyciela przedmiotów ścisłych, moi słudzy? Pan Warren to ważny człowiek… To było jedno z zadań specjalnych.

Panel #4: Duże, jasno oświetlone pomieszczenie z platformą. Wszędzie obce formy życia. Dobrze zbudowani kosmici o niskim wzroście, z zielonym zabarwieniem skóry przypominający dużych rozmiarów owady, czułki wygięte w tył głowy, duże eliptyczne, połyskliwe oczy w kolorze złotym. Wizualne podobieństwo do modliszek, tors i kończyny zbliżone do ludzkich. Ubrani w czarne obcisłe szorty z ochraniaczami na ramionach i nogach. Na barkach srebrne dyski. W tle, poniżej grupka kosmitów pracująca przy mikrofalówkach, komputerach, telewizorach, itp. Na pierwszym planie rzut od pasa w dół na nogi Masona, który stojąc na platformie, słucha meldunku od jednego z kosmity.

KOSMITA: Jest gotowy, Panie.

Strona 4

Panel #1: Ujęcie z żabiej pozycji. Peter przykucnięty, zagląda do otwartej obudowy komputera Warrena. Ten stoi za nim.

WARREN: Dzięki, że przyszedłeś się tym dla mnie zająć, Peter.

PARKER: Co najmniej to mogę… Łał! Świetnie. Tył obudowy po prostu odpadł.

Panel #2: Osłona obudowy komputera leży na podłodze. Od wewnętrznej ścianki przyczepione urządzenie w kształcie elipsy przypominająca pluskwę.

PARKER: Co to jest?! Coś tu jest nie w porządku, Panie Warren.

NARRATOR: Muszę coś sprawdzić…

Panel #3: Powrót na warsztatu. Rzut izometryczny. Peter Parker przebrany w kostium Spider-Mana. Ukazane trzy fazy ruchu postaci: salto do tyłu w powietrzu, opadanie głową w dół i skok przez otwarte okna na dachu z uchwyceniem elementu satelitarnego talerza.

Panel #4: Perspektywa wychylona od pionu o kilkadziesiąt stopni. Dynamiczna sylwetka Spider-Mana z podparciem ląduje na posadzce warsztatu. Kłęby kurzu uniesione od impetu uderzenia. W tle sceneria z komputerami, mikrofalówkami, telewizorami, itp.

SPIDER-MAN: To był jakiś rodzaj urządzenia szpiegującego… Czas bym dowiedział się, co ten Fineasz Mason kombinuje…
(do siebie)
Gdzie on jest? Musi być na dole.

Panel #5: Spider-Man biegnie przez wyjście za ladą i dociera do żelaznych drzwi. Używając siły rozchyla masywne drzwi i zdziwiony zagląda do środka.

SPIDER-MAN: Co do…?

Strona 5

Panel #1: Grupa zaskoczonych kosmitów wpatruje się na intruza.

SPIDER-MAN: Założę się, że nie jesteście typem obcych - "Przybywamy w pokoju"!

Panel #2: Cios z pięści Spider-Mana w twarz kosmity. Głowa kosmity poddaje się uderzeniu.

SFX: BUUUUUCH!

Panel #3: Spider-Man szarpiąc za czułki dwóch kosmitów, zderza ich głowami.

SPIDER-MAN: Słabeuszy? Przegranych?

A może skończonych?

Panel #4: Z ciemności wyłania się Fineasz Mason jako Straszny Majsterkowicz. Przyjmuje waleczną postawę i ze złością krzyczy. Na plecach ma pojemnik z bliżej nieokreśloną substancją, w lewej ręce podpiera korpus broni. W prawej ręce trzyma palce na spuście.

MAJSTERKOWICZ: Zadarłeś ze Strasznym Majsterkowiczem! Dosyć tego!

Strona 6

Panel #1: Straszny Majsterkowicz celując na Spider-Mana, strzela. Biała poświata wyrzucona z lufy omiata całego Spider-Mana. Scena przypomina prześwietlenie ciała promieniami rentgenowskimi. Spider-Man krzyczy.

MAJSTERKOWICZ: Jak ci się podoba mój "mieszacz umysłu"?

SPIDER-MAN: AAAARRGH!!! Super, wynalazłeś broń, która powoduje u ludzi migrenę…

Panel #2: Spider-Man gestem uniesionych palców wskazującego i małego, strzela swoją pajęczą nicią w otwór lufy broni Majsterkowicza i zatyka ją.

SPIDER-MAN: Sprzedaj go producentowi aspiryny. Zarobisz fortunę.

Panel #3: Straszny Majsterkowicz zrezygnowany, ucieka w popłochu za kosmitami. W tle Spider-Man z wyciągniętą w jego stronę ręką.

SPIDER-MAN: Oooo nie! Nic z tego!

Panel #4: Wokoło kłęby dymu. Zbliżenie na maskę Spider-Mana w środku.

SPIDER-MAN: Co? Gdzie mógł się udać?

Czy to jest to o czym myślę, że jest…?

Strona 7

Panel #1: Nad budynkiem warsztatu. Kosmiczny pojazd odlatuje w powietrze, pod nim chmura spalin. Podobieństwo statku z bombowcem.

MAJSTERKOWICZ: Żegnaj Spider-Manie. Może spotkamy się ponownie w innym świecie.

Panel #2: Zbliżenie na Spider-Mana, który ze zmrużonym okiem przygląda się ściągniętej masce będąca twarzą Majsterkowicza.

SPIDER-MAN: Właściwie, to nie był nawet człowiekiem?
(do siebie)

Panel #3: Midtown High School. Szkolny korytarz. W tle idą uczniowie. Przed nimi Flash dyskutuje z Johnem Handleyem. Ubrani w sportowe koszule z naniesionymi numerami. Na pierwszym planie Peter uśmiechnięty, puszcza oko w stronę czytelnika.

FLASH: Mówię wam ludzie, widziałem UFO! Było takie jak opisywali - owalne i srebrne.

HANDLEY: Ha ha stary, nie ma mowy, tracisz ostrość myślenia.

PARKER: Zastanawia mnie czy Majsterkowicz i jego obcy słudzy powrócą, by zabrać Flasha do domu. Bo jedno jest pewne…

…nie ma inteligentnego życia w przestrzeni kosmicznej.

11.05.2014 23:58
182
odpowiedz
szellah
7
Junior
Image

@szellah

12.05.2014 09:27
183
odpowiedz
zanonimizowany581957
99
Generał

NewMe - Dzięki, twój również jest fajny :) No nic, niech wygra najlepszy. Good luck everyone!

12.05.2014 10:49
👍
184
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Dziękujemy za wszystkie prace! Szykuje się dużo lektury, widać, że zaangażowaliście się w zabawę :D

16.05.2014 17:14
👍
185
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Wyniki coraz bliżej! Właśnie toczy się ostateczna dyskusja o wyborze najlepszej pracy spośród 9 scenariuszy :)

16.05.2014 17:40
186
odpowiedz
zanonimizowany970791
47
Generał

@boojan27

Gratulacje! :)

16.05.2014 17:46
187
odpowiedz
zanonimizowany581957
99
Generał

O MATKO PRZENAJŚWIĘTSZA!!! Dziękuję za wyróżnienie, kocham was!!! :D

16.05.2014 17:49
👍
188
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

boojan27 - Cieszymy się Twoim szczęściem! :D:D

16.05.2014 17:54
189
odpowiedz
zanonimizowany581957
99
Generał

Jedna kwestia jeszcze - kiedy dostanę maila do potwierdzenia danych? Sorry, ale póki tego nie zrobię nie zaznam spokoju :D RAZ JESZCZE DZIĘKUJĘ!!!

16.05.2014 18:00
190
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Gratulacje!

16.05.2014 18:01
VenomP23
191
odpowiedz
VenomP23
57
Pretorianin

a pozostałe 8 spośród wyróżnionych scenariuszy? :) any comments?

16.05.2014 18:03
😃
192
odpowiedz
7Jupiter
20
Chorąży

Gratulacje : D ^.^

16.05.2014 18:30
193
odpowiedz
marcino17
24
Legionista

Gratsy bojan :)

16.05.2014 18:37
194
odpowiedz
Crottor
7
Chorąży

Gratulacje Boojan :). Czekam na autorów prac wyróżnionych ;)

16.05.2014 18:52
195
odpowiedz
zanonimizowany581957
99
Generał

Dziękuję wam wszystkim za gratulacje, byliście niezwykle mocną konkurencją :) Ostatnie cztery konkursy przegrałem, a tu teraz taka niespodzianka! Do pytania o maila potwierdzającego dane, dołączam jeszcze o to, czy mój komiks zostanie zilustrowany, czy może jest za długi? Z góry dziękuję i pozdrawiam!

16.05.2014 19:05
196
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

To pewnie taka "zemsta" za te ostatnie konkursy. Poprzednie i tak nie byly tak prestizowe jak otrzymanie PS4 - prawda? ;)

16.05.2014 19:26
197
odpowiedz
mycha734
23
Harley Quinn

Boojan mozesz sam napisac maila na adres [email protected] :)

16.05.2014 19:35
198
odpowiedz
zanonimizowany581957
99
Generał

Okkk, mail wysłany :) Byłbym wdzięczny za potwierdzenie jego dotarcia! Przepraszam, że tak męczę ale te emocje mnie rozsadzają... :)) A miałem nawet jakiś czas temu okropny sen, że wygrałem ale listonosz z konsolą w drzwiach stwierdził, że nie potwierdziłem danych i sobie poszedł..... True story...

16.05.2014 19:53
199
odpowiedz
7Jupiter
20
Chorąży

boojan27 << Prorocze sny.. żeby i moje sie nie sprawdziły o.o.

mycha734<< w sumie VenomP23 zarzucił dobrym pytaniem, część z nas chciałaby poznac 8 pozostałych i tak np ja chciałabym sobie poczytać pozostałe 8 scenariuszy- tłumacze... jestem leniwa i nie zaznajomiłam się z żadnym scenariuszem na stronie w 100%, a skoro bylo 9 typów gdzie z jeden juz przeczytałam (boojan27) to jestem ciekawa pozostałych ośmiu ^.^.

16.05.2014 20:24
200
odpowiedz
saif3r
62
Grim Reaper

Gratulacje boojan27! Well deserved :-)

Forum: Opracuj scenariusz komiksu ze Spider-Manem i zgarnij PlayStation 4!
12następnaostatnia