A ty wiesz kto jest Cylonem? Recenzja serialu "Battlestar Galactica"
Zgadzam się. Świetny serial. Polecony mi przez dobrego kolegę został połknięty błyskawicznie. Co prawda jest kilka odcinków zbyt telenowelowych, takich zapchajdziur, ale w ogólnym rozrachunku BSG to naprawdę świetna robota z kilkoma perełkami w rodzaju sekwencji wchodzącej w atmosferę pewnej planety Gataktiki ( podczas brawurowego ataku), czy PRZEWSPANIAŁY finał sezonu 3 z cudowną wersją All Along The Watchtower.
http://www.youtube.com/watch?v=cUchAD44xA8
5 sezonów serialu właściwego
Ile?!
Miniseria (pilot) bardzo dobra.
Dwa pierwsze sezony trzymają poziom.
Niestety dwa kolejne potwornie mnie zmęczyły. Nie bede rzucał przykładami bo może parę osób nie widziało i ma zamiar samemu poogladać. Jak dla mnie zbyt dużo nadymania balonika, który na końcu... ale miało być nez spoilerów.
Najlepszy serial ever. Łykam za każdym razem, za każdym razem jestem zachwycony. Piękna rzecz - są i walki, są wątki społeczne, gospodarcze, polityczne, religijne, militarne i kombinacje wyżej wymienionych. Czekam na jakąś kozacką edycję na BRD z głową Cylona czy coś - kupuję wtedy dwa egzemplarze - jeden dla siebie, a drugi dla taty, który mnie tym serialem zaraził.
Naprawdę świetny serial to był, z naprawde poruszającą końcówką (jedną z lepszych z seriali przeze mnie oglądanych), miało też kilka momentów w których naprawdę ciarki przechodziły.
spoiler start
jak np. przy ukazaniu tożsamości jednych z ostatnich cylonów na statku, gdy w tle leciało bear mccreary - all along the watchtower, które do dziś słucham od czasu do czasu
spoiler stop
Ogólnie serial można określić jako takie Star Wars'y ale bez laserów i dziwnie wyglądających organizmów żywych człeko-podobnych(lub niekoniecznie)
Hah, Battlestar jest świetny i w środowisku fanów gatunku jest ledwo oczko niżej od mega-kultowego Firefly.
Niestety-rozciągnięcie serialu do 4 sezonów sprawiło, że niektóre odcinki-zapychacze oglądało się z bólem zębów.
Battlestar Galactica to serial dobry, w dodatku kompletny (z dość spójnym zakończeniem). Jednak mimo wszystko nie nazwałbym tej produkcji wybitną. Zgadzam się z Raistandem, że ostatnie dwa sezony nie trzymały poziomu sezonu pierwszego.
Hah, Battlestar jest świetny i w środowisku fanów gatunku jest ledwo oczko niżej od mega-kultowego Firefly.
Czyżby?
Świetny serial. Z tym, że ja uważam, że świetnie się rozkręcał i dwa ostatnie sezony były najlepsze. A ostatni odcinek trzeciego sezonu był najlepszym z wszystkich. Odcinki pilotażowe zapowiadały coś ciekawego. Później pierwszy sezon mnie rozczarował trochę. Było kilka denerwujących uproszczeń oraz parę umowności w scenariuszu na które trzeba było przymknąć oko. Do tego kilka słabszych odcinków. Ale później z odcinka na odcinek było coraz lepiej. Ten serial ma sporo słabych stron, ale ma znacznie więcej zalet, a bohaterowie są dla mnie największą siłą tego serialu.
Warto też wspomnieć, że na podstawie serialu Battlestar Galactica powstała jedna z na najlepszych gier planszowych.