Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka Najbardziej irytujący przeciwnicy w grach - 8 typów potworów, które doprowadzają nas do szału

19.01.2014 12:29
1
bit_1
62
Pretorianin

W sumie to by się zgadzało.

19.01.2014 12:37
claudespeed18
2
odpowiedz
claudespeed18
203
Liberty City Finest
Image

pierwsze co mi przychodzi na myśl to -->

przejdźcie oba starcia po kilka(naście razy) lub przynajmniej raz na 'normalu' a zrozumiecie :D

19.01.2014 12:38
3
odpowiedz
zanonimizowany305250
161
Legend
Image

W Dungeon Siege 2 co jakiś czas (najczęściej w czasie sporej walki) pojawia się pewien złodziej, który z ekwipunku naszej postaci kradnie najlepsze przedmioty. Nie można go zabić, zawsze ucieka :/ Ale przynajmniej wtedy przedmioty są odzyskiwane, choć jak się nie pośpieszymy, to przepadają.

spoiler start

Ale jego "wygnanie" otwiera nam drogę do tajemniczego i trudnego zadania, które na końcu daje legendarne przedmioty

spoiler stop

Najgorszymi przeciwnikami są te małe, łatwe do zabicia - ale w dużej liczbie. Albo mały, szybki i szalenie wkur...cy -------->

Choć w ostatnich Alienach "popsuto" go, bo łatwo się przed nim obronić, wciskając QTE... w dwójce jego "cios" = Load Game.

claudespeed18

To już bardziej wkurzały mnie wybuchowe ropuchy w tej grze. "Klekota" łatwo ominąć, wystarczy cały czas iść w bok.

19.01.2014 13:16
Alt3ir
4
odpowiedz
Alt3ir
88
PlayForFun

Świetny artykuł, człowiek już tyle lat gra a nagle w trakcie czytania jak żywo przed oczyma stanęły mi te sytuacje kiedy kląłem z powodu jakiegoś z pozoru niewinnego potworka.

Zdecydowanie niedopuszczalnie wkurzające jest dla mnie coś co może zabrać mi szmalec albo ekwipunek, strasznie przywiązuję się do tworzonych postaci, ich złota i sprzętu i nie cierpię nawet wiedzieć iż jest możliwość jej utraty.

Przeciwnicy z niesamowitym tempem regeneracji również działają mi na nerwy jako że preferuję podejście bardziej spokojne, nie zaś na "Rambo" to nie raz już miałem że wszystko dokładnie zaplanowałem, posłałem w oponenta określoną ilość lekarstwa z ołowiem a tu nagle chcąc wychylić się drugi raz - ten ^%&$^ zregenerował wszystko co moim pieczołowicie przygotowanym planem mu zabrałem :D.

No i ostatnie to przeciwnicy trolle. Zwłaszcza uciekający jak są już na "szczała" i wracający potem w najbardziej nieodpowiednim momencie.

Te trzy to dla mnie najgorsze małe ( lub też duże ) skurczysyny.

A generalnie to świetnie że jest taki wybór tych "wkurzajek". W końcu po latach grania mamy co wspominać z takich gier jak Serious Sam ( jak byczki ^^ ).

19.01.2014 13:21
5
odpowiedz
zanonimizowany30338
137
Legend

Antlion sie regenerowal? Bullshit... Jego rzekoma "niesmiertelnosc" wynikala bardziej z jego liczebnosci, opartej na populacji mrowek. Pojedyncze osobniki ginely bezpowrotnie? Co do Black Ops, ten przeciwnik posiadal taka taktyke. Nigdzie nie uciekal. Pozostawal na polu walki do samego konca.

19.01.2014 13:21
AaronBlake
6
odpowiedz
AaronBlake
54
Centurion

Szybcy i zadający okrutną ilość obrażeń jak szkieletowy pies z Dark Souls czy Łotrzyki z dowolnego RPG'a

19.01.2014 13:56
claudespeed18
7
odpowiedz
claudespeed18
203
Liberty City Finest

To już bardziej wkurzały mnie wybuchowe ropuchy w tej grze. "Klekota" łatwo ominąć, wystarczy cały czas iść w bok.

żaby są tylko w kilku miejscach i akurat jest z nimi często fajna jatka a szkielet pojawia się niemal stale i znikąd, shotgun jest zbyt słaby aby je zniszczyć 1 strzałem a dubeltówka zbyt wolna i działa dobrze z bliska, reszty broni trochę na nich szkoda, zwłaszcza rakiet.. kilka sztuk to nie problem, technika 'w tył-w bok' i jest ok ale gorzej jak jest ich kilkadziesiąt na raz, wtedy armata lub laser, minigun jednak nie daje rady bo i tak dobiegną ;)

z takich gier jak Serious Sam ( jak byczki ^^ )

taaak, byczki.. jednak problem dopiero z nimi można mieć głównie w ostatnim etapie FE, jest ich masa a 'zagłada' zbliża się wielkimi krokami :D więc pozostaje jedynie marnować kule armatnie na większe ilości

19.01.2014 14:20
8
odpowiedz
Ghost_
132
Konsul

Ja bym dodał przeciwników którzy bez przerwy przyzywają posiłki.

19.01.2014 14:33
Alt3ir
9
odpowiedz
Alt3ir
88
PlayForFun

claudespeed18 - umknęło mi wcześniej że się zamieściliście jakieś screeny po boku. Tym samym sobie przypomniałem że chyba faktycznie najbardziej irytujące bestie z serii SS to właśnie "kościaki" ze screena. Te irytujące dziwne dźwięki i masa nacierające na ciebie badziewia potrafiła doprowadzić do szewskiej pasji. A graliśmy zazwyczaj we 3/4 osoby na najwyższych poziomach trudności ( ale nie tych gdzie potwory były niewidzialne ) i to nas strasznie masakrowało.

W sumie jeszcze nie cierpię małych wkurzajek w ogromnych ilościach. Przypalasz, miażdżysz a one ciągle wyłażą, do tego wiele broni jest na nie bezużyteczna bo tu liczy się duży magazynek a nie wielkie kopyto.

19.01.2014 14:35
10
odpowiedz
punio7
23
Legionista

Nietoperze. Nie uwierzę, że autor tego artykułu kiedykolwiek grał w jakąkolwiek grę komputerową, skoro nie umieścił na liście nietoperzy.

19.01.2014 14:59
😍
11
odpowiedz
zanonimizowany307509
99
Legend

[Jestem niesłyszący] @punio7 Trafna uwaga. Nietoperzy też doprowadzili mnie do szału w większości platformówki. W momencie, kiedy udaje mi dotrzeć do aż 6 piętro wskakując na platformy, a wtedy pojawił się nagle nietoperz z znikąd (A kuku!) i wytrącił bohater z równowagi i wylądowałem z głowę na podłodze na sam dół (gra La-Mulana - etap wodny). Cały mój wysiłek na darmo i zaczynałem od nową. I to wiele razy, bo nietoperzy są nieprzewidywalne i co gorsze po ich śmierci odradzają się na nowo. Jestem cierpliwy gracz, ale po 20-30 próbach po prostu pękło mi i oszalałem ze złości (AAARRRRGGHHHH!!!!!).

19.01.2014 15:04
👎
12
odpowiedz
zanonimizowany307509
99
Legend

Nie mam nic przeciwko do większości przeciwnicy z nietypowe taktyki walki, bo stanowią ciekawe urozmaicenie dla gier. Główny problem leży w dużej ilości (za dużo to niezdrowo) i nieodpowiednie wybrane miejsce pomiędzy Autozapis. Za to denerwuje mi, że ile razy już wykańczałem przeciwnicy, to odradzają się na nowo, jak wracałem do samej miejscu np. nietoperzy i przeciwnicy w większości jRPG. To bez sensu. Zombie w niektóre miejsce to mogę jeszcze zrozumieć (dla fabuła i wyzwanie), ale wszystkie przeciwnicy w grze!? Natomiast przeciwnicy-trolle w dużej ilości też mnie denerwuje. Złodzieje też nie daruję, jeśli nie mogę odzyskać skradzione przedmioty, które ciężko jest zarobić i zdobyć.

19.01.2014 15:24
Predi2222
😜
13
odpowiedz
Predi2222
101
CROCHAX velox

Wilki w ilości 2+ w Gothicu 3 :)

19.01.2014 15:25
Persecuted
14
odpowiedz
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

Ja najgorzej wspominam te robakopodobne kreatury z Resident Evil 5. Bydlaki posiadają atak specjalny zabijający postać na miejscu (bez względu na poziom trudności czy ilość posiadanego życia).
Niby można je trzymać na dystans, ale sporym problemem jest tutaj dosyć uciążliwa toporność sterowania, charakterystyczna dla Residentów.

Drugi znienawidzony gnojek to Wrath z Darksiders. Można unikać i blokować jego ataki, ale wystarczy popełnić mały błąd by stracić pełen pasek zdrowia (potwór wyprowadza kombo którego nie da się zablokować w trakcie, jeżeli pierwszy cios nas trafił). Walka z 2-3 naraz zawsze powodowała u mnie ataki frustracji.

19.01.2014 16:20
beowulf117
15
odpowiedz
beowulf117
64
Dragonslayer

Amen.
dla mnie najgorsi to uciekający przeciwnicy.

19.01.2014 17:35
Dym14
😁
16
odpowiedz
Dym14
109
Senator

Hehe, moje pierwsze starcie z bazylem i wtedy zrozumiałem jak te gry potrafią być okrutne :D

[13] bez patcha też było dobre :D Szczególnie, że loading trwał "godzinę".

19.01.2014 17:43
yomitsukuni
17
odpowiedz
yomitsukuni
149
Konsul

Wrogowie z rodzaju „kupa”. Z reguły małe toto, da się załatwić jednym pierdnięciem, ale zawsze atakują kupą. A absolutnym szczytem wk***iających przeciwników tego typu są te zawszone skrzaty z Neverwinter MMO, które atakują kupą, zabierają całe PA i regenerują mocniejszym przeciwnikom całe życie, a poustawiane są tak, żeby gracza zawsze zaatakowały co najmniej dwie takie grupki.

19.01.2014 17:51
18
odpowiedz
mnkh
19
Konsul

Regenerator z dead space byl wyjatkowo wkurwiaj_cy :D. Jednak Nemesis byl najgorszym przeciwnikiem ever w grach.

19.01.2014 18:39
Grooby_BCN
19
odpowiedz
Grooby_BCN
86
Konsul

A pamiętacie skrzekacze z TESIII Morrowind? Były nawet mody, które redukowały ich liczbę :P

19.01.2014 19:07
20
odpowiedz
Felo74
115
Konsul

Glutoplazmy z Metro 2033.

19.01.2014 19:24
21
odpowiedz
Ja Banan
4
Junior

W ogóle pomineliście Gears of War :D Kantus Tickery Wszyscy lśniący :D co sie z wami dzieje :D

19.01.2014 19:29
szybkonogi
22
odpowiedz
szybkonogi
59
PORNOkio
Image

19.01.2014 20:18
DieGo93z
23
odpowiedz
DieGo93z
46
dzień dobry

Minecraft - idziesz sobie - słyszysz Tssss i po Tobie :) Creeper'y :) Kiedyś jak pogrywałem sobie z ciekawości to mnie rozwalało :P A coś z klasyków - nieskończona ilość odradzających się żołnierzy widzący Cię z 15 kilometrów - Project I.G.I.

19.01.2014 20:22
reksio
24
odpowiedz
reksio
214
Pies Pogrzebany

Łupieżcy Umysłów... Jezus, krew mnie zalewała po prostu.

20.01.2014 00:09
wickywoo
25
odpowiedz
wickywoo
85
Konsul

[19] ewidentnie, skrzekacze z Morka to podium irytujacych potworow - kategoria to chyba 'wykorzystujace bugi lub mechanike gryl'. W wielu grach mozna spotkac potwory przed ktorymi sie nie da uciec bo z gory wiedza o graczu, chocby dzialka, wiezyczki, ninje z halfa itd.

kolejna kategoria to 'wykorzystujacy skrypty' . Moze jestem w tym osamotniony, ale czasem grajac sam sobie zakladam jakies wyzwania i nie ma bata, musze to wtedy zrobic. I ile razy przez to zmarnowalem cale godziny, raz po raz loadujac, zeby sie w koncu okazalo ze danego przeciwnika nie da sie zabic/dogonic/zranic itd. COD w tym chyba wygrywa.

20.01.2014 02:10
mmaakkss
26
odpowiedz
mmaakkss
51
Generał

Ja bardzo nie lubię przeciwników typu ''arcade''(tak ich nazywam ;) ), Nie da się ich normalnie zabić, trzeba najpierw wykonać jakąś czynność by potem móc odebrać delikwentowi trochę HP, po chwili on się ogarnia i następnie powtarzamy czynność aż do zabicia go.

20.01.2014 08:58
27
odpowiedz
Rico1985
44
Centurion

Definitywnie skrzekacze... prawdziwe utrapienie Morrowinda ;d

20.01.2014 09:22
28
odpowiedz
zanonimizowany307509
99
Legend

Łupieżcy Umysłów i Bazyliszki w Baldur's Gate nie są złe. Na tym polega urok BG, wyzwanie i duże różnorodności przeciwnicy. Dla prawdziwe graczy cRPG. ;) Gdyby było inaczej, to nie będą tak przerażające, a gdzie te urok grozy? A skąd te popularności Dark Souls? Po prostu nie jesteście odpowiednie przygotowani albo nie wiecie jak należy postąpić. Najpierw wysłać złodziej/łowca na zwiadu, a gdy już wiesz, że są w pobliski bazyliszki, to przygotować odpowiednie środki "Ochrona przed zamianą w kamieni". Przeszedłem tą całą grze i byłem zadowolony. W Wiedźmin też tak było samo. Zbieranie informacje i analizować przeciwnicy to podstawa do sukcesu. Za to co mnie denerwuje w Baldur's Gate jest fakt, że jak złodziej jest niewidzialny i podejdzie do pewien NPC/przeciwnik, to tak nastąpi automatycznie rozmowy (niedopracowane skrypty). To bez sensu. Albo w Dragon Age jako łotrzyk pójdę na zwiadu, a drużyna zamiast czekać, pójdą za sterowany postać jak dzieci do Mamuśka i trud zwiad pójdzie na darmo. SI drużyna. A w DA2 łotrzyk już w ogóle nie przypomina łotrzyk, bo nie ma skradanie (tylko chwilowo), ani otwieracz zamków. Debilna uproszczenia. Po prostu głupie! Sorry, nie trzymałem temat. :P

@Rico1985 Faktycznie. Skrzekacze to pomyłka w Morrowinda i prawdziwa udręka. ;P Dobrze, że jest odpowiednie moduł usprawniony.

20.01.2014 10:04
29
odpowiedz
zanonimizowany698987
53
Generał

Kamperzy w BF i CODZIE...

20.01.2014 10:16
30
odpowiedz
ilovemetal
36
Centurion

Potwory z przeróżnych RPGów które praktycznie nic nam nie robią ale atakują bez przyczyny (np. Mudcraby ze Skyrima) i tylko tracimy na nie czas

20.01.2014 10:36
Sasori666
31
odpowiedz
Sasori666
186
Korneliusz

Najbardziej wkurzający są ci zbugowani.

20.01.2014 15:43
32
odpowiedz
Ziniu
7
Legionista

Widze, że w redakcji nie spotkaliście się z najokrutniejszymi z przeciwników.Gdzie żłówie ciskające młotki z Mario?

21.01.2014 02:08
Rewo
33
odpowiedz
Rewo
126
Generał

Niektórzy bossowie w WoWie wzajemnie się wskrzeszali ^^

21.01.2014 11:45
Saed
34
odpowiedz
Saed
161
Konsul

Bazyliszki z Dark Souls :) Te perfidne "żabki" oprócz natychmiastowego zabijania przez skamienienie aplikują klątwę, która ogranicza życie o połowę do czasu odczarowania. I nie pomoże żadne magiczne Load Game. Dzięki nim (i przymusowym wycieczkom po kamyki zdejmujące klątwę) znienawidziłem lokacje Depths i Great Hollow.

21.01.2014 20:34
reksio
35
odpowiedz
reksio
214
Pies Pogrzebany

Sir Xan-> Nikt tu nie pisał, że ci przeciwnicy są "źli". Przeciwnie, są "świetni", bo stanowili wyzwanie. Co nie zmienia faktu, że byli irytujący. Przed Łupieżcami nie istniała 100% ochrona magiczna, zresztą, z sekwencera rzucali na start czary dezaktywujące ochrony, stąd często zamiast robić protect dla drużyny należało kogoś poświęcić. Kogoś, kto przyjmie pierwszą salwę rozmaitych zaklęć umysłowych i najprawdopodobniej zginie. Zabawy z tym było co niemiara, satysfakcji po pokonaniu jeszcze więcej, ale jednak: irytowali. I wzbudzali respect, gdy tylko pojawiali się na polu walki.

23.01.2014 01:59
36
odpowiedz
Eunuj
88
Pretorianin

W Dead Space akurat najbardziej denerwujące są te małe gówna[swarmer] które całym stadem atakują Isaaca. Często wypadają po śmierci jednego z "pulchnych" nekromorfów albo pojawiają się z kratek wentylacyjnych.

23.01.2014 02:37
37
odpowiedz
zanonimizowany913541
22
Pretorianin

-Strasznie ciężcy do ubicia strażnicy-NPC np w TES'acn(Oblivion, Skyrim, w Morrowindzie raczej tego tak nie zaobserwowałem; pamiętam że sporo strażnikówświątynnych w jednym mieście na południu przyszło mi ubić) nawet na 60 lvl'u jest praktycznie niemożliwa obrona przed garstką przeciwników, gdy ścigają nas za kradzież bochenka chleba na targu,

-z jakiegoś powodu nieśmiertelni NPC-strażnicy albo i zwykli NPC w Gothicach (częśći od I-II, NK). O ile nieśmiertelność postaci głównofabularnych można zrozumieć, o tyle nieśmiertelność strażników przy bramie obozów/miast już nie.

- przeciwnicy, których do pokonania potrzebne jest bieganie po całej lokacji i szukanie sposobób by uruchamiać kolejne mechanizmy lub próbując dopaść wroga który w niewytłumaczalny sposób zawala przed nami kolejne mosty, czy wystające poziomo ze ścian podesty. Przykładem ostatnia rozgrywka z Tomb Raider: Underworld, jedna czy dwie bitwy w Devil May Cry 4 i o ile mnie pamięć nie zwodzi, ostatnia walka w Prince of Persia: Two Thrones (ale ta ostatnia akurat za trudna chyba nie była)

-Strasznie odporni bossowie którzy dodatkowo atakują nas wystającymi z podziemi i atakującymi nas (i również niemalże pancernymi) mackami, strzelający z pyska toksycznymi chmurami, często okazuje się że przywołują regularnie co jakiś czas jakąś straż przyboczną. Matka Lęgu z Dragon Age: Origins (jedyny rpg, przy którym myślałem że klawiaturę zniszczę) i chyba podobny motyw był pod koniec dodatku do owego.

Albo w Dragon Age jako łotrzyk pójdę na zwiadu, a drużyna zamiast czekać, pójdą za sterowany postać jak dzieci do Mamuśka i trud zwiad pójdzie na darmo

Przecież podążanie drużyny za nami można bardzo łatwo włączyć/wyłączyć w każdej chwili :| "\" to bodajże było.

23.01.2014 04:26
yadin
38
odpowiedz
yadin
102
Legend

Czasami trudni do pokonania bossowie, to bardziej efekt durnej pracy programistów aniżeli ich rzetelnej pracy. Nawet sam Kojima zafundował walkę z The Boss z kamerą w rzucie izometrycznym.

23.01.2014 18:49
mateo91g
39
odpowiedz
mateo91g
105
Generał

"Szczęśliwie deweloperzy mają jeszcze na tyle ludzkich uczuć, że nie umieszczają w grach przeciwników, którzy mogą wskrzeszać się nawzajem" - tak, ale w Diablo 2 w Akcie I był "Biszibosz" (unikatowy szaman upadłych) który mógł wskrzeszał innych szamanów upadłych, a szamani upadłych wskrzeszali upadłych, więc byli blisko tego co autor artykułu napisał.

01.02.2014 02:13
yadin
40
odpowiedz
yadin
102
Legend

@mateo91g :: Ja w bossach z MGS zawsze się gubiłem. Nie dość, że co kilka lat zmieniał się ich wygląd, to jeszcze nie bardzo wiedziałem, po czyjej są teraz stronie. Dla mnie bossowie to stracony czas i zniszczony klimat. Nie po to tak fajnie się przechodziło przez Uncharted 2, żeby na końcu uciekać przed jakimś wściekłym Serbem. Największa trudność stworzona przez studio Naughty Dog polegała na tym, że nie bardzo można było kontrolować kierunek biegu i oglądać się za siebie. To mnie w grach wkurza, że zawsze jakieś studio czymś dopieprzy. A to się trzęsie kamera, a to w walce bossem widzisz tylko pół obrazu, albo masz do dyspozycji tylko latarkę i gwóźdź.

27.03.2014 13:53
Irek22
41
odpowiedz
Irek22
154
Legend

Ja dodam może nie tyle konkretny rodzaj przeciwnika, co raczej wygląd walk przeciwko niektórym bossom. Dotyczy to przede wszystkim slasherów i niektórych gier akcji TPP.
Mianowicie chodzi mi o walki "na arenach" przeciwko bossom - ograniczone pole poruszania się, nierzadko zupełnie inne ustawienie kamery niż przez resztę rozgrywki i do tego zdarza się, że bossowie przywołują hordy swoich przydupasów. Biega się w kółko i czeka na odpowiedni moment, a siła przeciwnika wynika tylko i wyłącznie z jego przewagi liczebnej, co jest niezmiernie irytujące i frustrujące. Przykładem jest tu Arkham Asylum.
Nienawidzę takich starć, po prostu, ku*wa, nienawidzę i za takie rozwiązania gra automatycznie dostaje ode mnie -1 punkt, choćby nie wiem jak dobra cała reszta była.

Publicystyka Najbardziej irytujący przeciwnicy w grach - 8 typów potworów, które doprowadzają nas do szału