Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Co znaczy po angielsku to zdanie

14.11.2013 12:53
1
capicho
60
Konsul

Co znaczy po angielsku to zdanie

Jak można przetlumaczyć to na polski:

"I'll try to find that feedback I mentioned before too"

14.11.2013 12:56
Sensai3D
2
odpowiedz
Sensai3D
146
Generał

Postaram się znaleźć tą opinię/odpowiedź o której też wspomniałem wcześniej.

14.11.2013 13:41
yasiu
3
odpowiedz
yasiu
199
Legend

To "też" dałbym wcześniej Postaram się też znaleźć ten feedback (w niektórych kręgach tego słowa się nie tłumaczy), tę informację zwrotną o której wspominałem/łam wcześniej.

14.11.2013 14:09
4
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

W kręgach pozerów z warszawki (różnych takich co to robią designy i chodzą na streety).

Do autora wątku - nie da się naprawdę dobrze przetłumaczyć tego zdania bez znajomości kontekstu.

14.11.2013 14:33
wysiak
😊
5
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

różnych takich co to robią designy i chodzą na streety
A takze takich, co nie dwumlaskają manipulatorem stołokulotocznym, tylko klikają myszą.

Imho yasiu slusznie poprawil, ale czy naprawde o to chodzi, to bez kontekstu ciezko ocenic. Nie tlumaczy sie osobno pojedynczych zdan z wypowiedzi.

14.11.2013 14:37
6
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

Bzdura. Słówko feedback ma w większości kontekstów proste polskie przełożenie: opinia, reakcja, wynik, odpowiedź, sprzężenie zwrotne itp.

W jakichś wewnętrznych dyskusjach w kręgach specjalistycznych, czy tego typu papierzyskach, można sobie pozwolić na brak tłumaczenia. Jak ktoś robi tak na co dzień i bez względu na kontekst, to jest zwykłym snobem.

14.11.2013 14:39
yasiu
7
odpowiedz
yasiu
199
Legend

Informacja zwrotna. Wszystko zależy od otoczenia w którym pracujesz i od ludzi z którymi pracujesz. Ale można, oczywiście, wodę kijem zawracać :)

14.11.2013 14:41
👍
8
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

Czy autor wątku gdzieś napisał, że chodzi mu o jakieś techniczne znaczenie, że powołujesz się na jakieś kręgi?

14.11.2013 14:43
wysiak
9
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Słówko feedback ma w większości kontekstów proste polskie przełożenie: opinia, reakcja, wynik, odpowiedź, sprzężenie zwrotne itp.
No i co z tego? Email tez ma proste przelozenie jako "poczta elektroniczna", a jednak niektorzy wola wysylac emaile, korzystac z laptopa, a nie z "komputera przenosnego". I nie wynika to z jakichs dziwnych pozerskich ciagot, jak probujesz sugerowac, a z ewolucji jezyka. Laptop juz dawno sie przyjal jako normalne slowo, email tez, feedback tez sie przyjmie - jesli bedzie taka potrzeba. No i chcialbym zauwazyc, ze laptop i email tez kiedys byly uzywane tylko w 'specjalistycznych kregach'.

14.11.2013 16:01
wert
👍
10
odpowiedz
wert
204
Kondotier

Dyskutujecie o tym, że ktoś kto che być kul i zamiast słowa projekt używa design, nie wiedząc nawet do czego słowo projekt w języku polskim się odnosi?

14.11.2013 16:34
11
odpowiedz
Zenzibar
17
Generał

Słowo projekt też jest idiotyczną kalką z języka angielskiego. Zresztą tam też nadano mu znacznie nie mające nic wspólnego z pierwotnym.

14.11.2013 17:12
12
odpowiedz
108
3 grosze

feedback tez sie przyjmie

Oczywiście "że się przyjmie" - na tej samej zasadzie i w tych samych kręgach co "włanczanie" (pisownia zamierzona). Język jest jednym z głównych nośników kultury (w sensie dorobku narodu), a przecież kultura jest zbędna (ze statystycznego punktu widzenia).

14.11.2013 17:38
HUtH
13
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

dostaliście może niedawno do ręki Metro? Była znów akcja LUCa, żeby wymyślać polskie odpowiedniki angielskich słów i tak np. ktoś wymyślił, że feedback to infojo, bo to informacja, która działa jak jojo :) Ciekawe, nie? W poprzedniej edycji pewnie też był feedback, ale już nie pamiętam, co wymyślono.

Słyszałem, że we Francji wszystko musi być tłumaczone na francuski w reklamach, itp. taka niby ochrona języka

14.11.2013 17:53
Maziomir
14
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Ja myślę, że w tym zdaniu czai się groźba!

14.11.2013 18:43
yasiu
15
odpowiedz
yasiu
199
Legend

ZŁ - mylisz dwa pojęcia.

14.11.2013 18:52
wysiak
😊
16
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

ZŁ --> Masz racje, precz z neologizmami, kultura wymaga, by uzywac tylko slow, ktorych uzywali nasi Wielcy Przodkowie! Nigdy wiecej rozmow przez komorke, ogladania telewizora, czy chodzenia do supermarketu - bo to wszystko tez neologizmy! A teraz daj, ac ja pobrusze, a ty poczywaj.

14.11.2013 20:20
yasiu
17
odpowiedz
yasiu
199
Legend

wysiak - jeszcze tylko wielojęzycznym klientom przygotuj glosariu... o przepraszam, słownik ;)

14.11.2013 22:13
Herr Pietrus
18
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

Zasadniczy problem na jaki neiktózy zwócili uwagę polega chyba na tym, że o ile dla pewnych słów przytoczonych przez oburzonych wielbicieli feedbacku nie było w języku polskim odpowiedników w ogóle, bo były to generalnie słowa nowe, używane na określenie nowych przedmiotów, albo odpowiedniki były znacząco mniej wygodne i użyteczne, to feedback zdaje się nie być tego rodzaju słowem.

Dziwię ci się wysiak, że robisz z siebie pajaca, podając tak nieprzystające do problemu przykłady jak telewizor czy komórka. Właśnie, gdybyś nie zauważył - owszem, używamy słowa email, jednocześnie popularny jest jednak polski zamiennik "poczta elektroniczna" (choć częściej dla określenia usługi czy też formy komunikacji, a nie konkretnego listu, którego nigdy nie nazywano zresztą pocztą, co innego zbiór przesyłek jakie do nas docierają) no a przede wszystkim nie rozmawiamy przez cell phone'y. Klikamy, ale myszą, a nie mouse'em. Język jest żywy, jżzyk polski posiada tysiące zapożyczeń z wielu innych, ale nikt tu na siłę nie chce tworzyć neologizmów, informacja zwrotna istniała raczej od dawna. Nawet jeśli feedback przyjmie się jak laptop, po co bronić go w tak idiotyczny sposób? A może się nie przyjmie, niczym notebook, który zdaje się został już zapomniany na rzecz laptopa właśnie.

14.11.2013 23:57
wysiak
19
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Herr Pietrus --> Jak napisalem - nie wiem czy feedback sie przyjmie czy nie, skoro jednak w 'niektorych kregach' jest uzywany, to znaczy ze dla grupy ludzi jest zwyczajnie okresleniem wygodniejszym, niz wydumana "informacja zwrotna". Jesli okaze sie okresleniem wygodnym dla wystarczajaco duzej grupy ludzi, to sie przyjmie i bedzie uzywany, i nie ma co rwac z tego powodu szat jak Rejtan, robic szopek nad upadkiem polskiego jezyka, i probowac zmuszac ludzi do uzywania okreslen, ktore im nie pasuja - juz takie proby byly, i np dwumlask zamiast klikania sie nie przyjal. Mysz i komorka to proste tlumaczenia z angielskiego, tak zwane neologizmy znaczeniowe - ale juz na przyklad telewizor nie, to angielskie slowo o spolszczonej wymowie i zapisie, obecnie tylko uznawane za polskie - to zapozyczenie takie samo jak np komputer, i tak samo jest to neologizm, tylko inny jego rodzaj. Dokladnie jakby za pare lat pojawil sie w powszechnym uzytku przykladowo "fidbak".
I nawet jeśli feedback NIE przyjmie się jak laptop, po co zwalczac go w tak idiotyczny sposób? Zycie zadecyduje. A jezyk od kolejnego nowego slowa nie upadnie, tak samo jak nie upadl od telewizora i komputera.

A notebook zostal zapomniany na rzecz laptopa, bo i w krajach anglojezycznych tez zostal zapomniany na rzecz laptopa.

15.11.2013 07:49
20
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

wysiak --

Jak rzadko, tak tym razem zwyczajnie bredzisz. Słowo laptop weszło w język, bo nie jest specjalnie rażące gramatycznie (patrz np. potop), a formuła "komputer przenośny" jest bardzo rozwlekła. Zasada ekonomii spowodowała, że słówko to się przyjęło. Natomiast feedback może oznaczać tyle, co "odpowiedź". I trzeba być idiotą, żeby uważać, że wówczas normalne jest tego nie tłumaczyć (nie nazywam Ciebie idiotą; bo Ty chyba innych rzeczy po prostu nie rozumiesz). Nie ma to nic wspólnego z ewolucją języka (o której nie masz zielonego pojęcia; ja kiedyś całkiem nieźle znałem nawet gramatyki historyczne). Za to wiele z pozerstwem lub zwykłą głupotą.,

Trzeba być niezbyt rozgarniętym, żeby myśleć, że feedback oznacza "informację zwrotną". Może oznaczać. Ale halo, halooooo, tu Ziemia - "odpowiedź" to też jest "informacja zwrotna". Jak ktoś takich rzeczy nawet nie rozumie, to powinien milczeć w temacie obcych języków, a już szczególnie w temacie tłumaczeń. Brak zrozumienia, że języki bardzo rzadko przekładają się wzajemnie w sposób dosłowny, to jest luka na poziomie szkoły podstawowej.

Mogę się założyć, że cała Twoja potrzeba używania słówka feedback w jęz. polskim, w 99% przypadków w których ją odczuwasz, polega na tym, że wydaje Ci się, że inne słowa nie do końca ten sens oddają. No więc oświecenie dla Ciebie - tak jest niemal zawsze (ja non stop się łapię na tym, że szukam jakiegoś słowa, a okazuje się, że go nie ma - bo jest to słowo angielskie). Oznacza to wyłącznie tyle, że język polski i język angielski, to są różne języki. Próbując wprowadzić jeden w drugi destabilizujesz język polski bez żadnego uzasadnionego powodu. Żeby osiągnąć to, do czego zmierzasz, musiałbyś zastąpić jeden język drugim.

Tak samo, w innym kontekście, np. eksperymentu naukowego, słowo feedback może znaczyć tyle, co wynik, rezultat, czy po prostu dane. Eksperyment naukowy polega właśnie na tym, że coś w zaplanowany sposób układasz i uzyskujesz na tej podstawie informację zwrotną. I dla każdego, poza Tobą, jest w takim wypadku oczywiste, że wynik (wyniki) eksperymentu, oznaczają tutaj dokładnie tyle, co feedback.

Nie jest to takie cool i trendi, nie czuje się tej intelektualnej fazy, że w słówku mamy cząstkę "back". Ale oświecenie dla Ciebie - jest tak dlatego, że jęz. polski i jęz. angielski się różnią. Jeszcze większe oświecenie dla Ciebie - Anglicy tej Twojej fazy najczęściej w ogóle nie czują. Tak jak Ty nie czujesz fazy, że w słówku "przedwczoraj" masz cząstkę "przed". Tak to odczuwają wyłącznie noworysze i dlatego właśnie takie językowe zachłyśnięcie, jako zwyczajną głupotę, uznaje się za zwykły snobizm.

Oczywiście, istnieją inne słowa angielskie, które wydają się bliższe polskim, jakie tutaj przytoczyłem. Tylko to jest normalne, tak jest zawsze, polski i angielski to są różne języki!

Angielski jest ogólnie znacznie bardziej zwięzły, niż język polski. Wynika to przede wszystkim z zupełnie innej gramatyki (która sprawia, że słowa się niejako "sytuuje", umieszcza w danym punkcie). Jak tak Cię razi ta oczywista różnica między jęz. polskim, a angielskim, to ostatecznie stwórz jakiś polski neologizm, albo wybierz się na emigrację. Będzie to zawsze lepsze rozwiązanie, niż wprowadzanie w jęz. polski takich potworków gramatycznych, jak feedback.

15.11.2013 08:20
yasiu
21
odpowiedz
yasiu
199
Legend

Trzeba być niezbyt rozgarniętym, żeby myśleć, że feedback oznacza "informację zwrotną". Może oznaczać. Ale halo, halooooo, tu Ziemia - "odpowiedź" to też jest "informacja zwrotna".

Tyle, że odpowiedzi udziela się na zadane pytanie. Informacji zwrotnej niekoniecznie. Przez całe kilka lat pracy w HR udzielałem informacji zwrotnej a w materiałach angielskojęzycznych był to właśnie feedback.

I nie, nadal nie będę, rozmawiając z polakiem pracujących w angielskojęzycznej firmie za granicą i używającemu w mailach po polsku słowa feedback, używał innego słowa. I tu uwaga dla nadwrażliwych - nie dlatego, że go nie znam tylko dlatego, że w tym przypadku po prostu takiego słownictwa się używa. Nie wiem gdzie pracujecie i prawdę mówiąc kompletnie mnie to nie interesuje, ale fajnie macie, że w swojej pracy używacie czystej, pięknej polszczyzny bez zapożyczeń, obcych zwrotów i słów które dla całej reszty mówiących po polsku znaczą co innego.

15.11.2013 08:27
22
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

yasiu --

Ależ ja doskonale rozumiem i napisałem o tym dawno, że w pewnych sytuacjach, a już w szczególności w specyficznych zawodach, nie ma nic złego w używaniu angielskich formuł. W "pewnych kręgach" nie kojarzy się mi jednak z czymś takim, z pewną wyjątkowością (i z firmą), tylko z usprawiedliwianiem takich manewrów środowiskowo. My, nasza grupa, tego nie tłumaczymy. Nie tylko w firmie i danej sytuacji. Na co dzień. Nasze kręgi tak właśnie robią.

No więc - nie istnieje takie usprawiedliwienie (używania tego słowa bez względu na kontekst i sytuację; po prostu w danej grupie osób), poza zwykłym snobizmem. Kręgi kojarzą się z jakimś namaszczeniem. Nie ma czegoś takiego. Jest po prostu firma i specyficzna sytuacja językowa w jej obszarze.

Kiedy zmienia się to w kręgi, to właśnie zmienia się w pajaców w pustym, przestrzennym mieszkanku w Wawie, ze schodkami w środku i szklanym stołem, którzy chadzają na streeta i drajwują karem. To są właśnie kręgi.

I w żaden sposób takich osób nie usprawiedliwia to, że w pewnych kontekstach np. właśnie w firmie, postępują nie tłumacząc tego słowa sensownie. Kiedy zaczynają to wynosić poza pracę, to jest to właśnie zwykłe snobkowanie się.

15.11.2013 08:36
Bullzeye_NEO
23
odpowiedz
Bullzeye_NEO
223
1977

informacja zwrotna? jezu, ile sylab :F

15.11.2013 08:43
yasiu
24
odpowiedz
yasiu
199
Legend

Bullzeye - sześć :(

alpha_omega - ok, rozumiesz, tylko dlaczego zakładasz, że rozmówcy w tym wątku używają słowa feedback, bo inaczej nie potrafią? Fakt, zamiast "niektórych kręgach" mogłem napisać "niektórych sytuacjach" albo jeszcze bardziej uściślić ;)

Poza tym, nie zgadzam się. Kręgi są w Google+! :D

15.11.2013 08:51
25
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

yasiu --

Nie bierz tego co wypisuję do siebie. Polecam taką postawę wszystkim osobom, które mają ze mną do czynienia. Ja sam nie wiem czemu czasem piszę w agresywny sposób. Nie chcę tego, samo mi wychodzi ;)

Napisałem to co napisałem, nie po to, żeby Was się konkretnie czepiać, tylko dlatego, że znam różne takie "kręgi" i postanowiłem stawić takim zachowaniom opór. Całkiem prawdopodobne, że Wy doskonale sprawę rozumiecie, a w Twoim wypadku jestem tego pewien (wysiak trochę bardziej mąci). Ale to nie oznacza od razu, że odpowiednio zrozumieją Was inni. Np. pretendenci do takich "kręgów".

Ostatnio spotkałem się z sytuacją, że miasto, miejski projekt, na swojej ulotce nie pisze już np. o zdarzeniach, czy piknikach ;), czy zebraniach, czy zjazdach, czy setkach innych słów (w zależności od kontekstu), tylko pisze o eventach! I dziesiątki innych takich zapożyczeń spotykamy w samej tej ulotce.

Niedobrze się robi, jak się to czyta.

Można wziąć losowe słowo w jęz. polskim i porównać je z angielskim odpowiednikiem i masz duże prawdopodobieństwo (znacznie powyżej 50/100), że angielskie słowo będzie krótsze. W przypadku pojęć (pojęciem jest np. informacja zwrotna; chociaż nie jest to jedno słowo) ta różnica jest wręcz drastyczna. Taka natura tych dwóch języków. To nie jest żadne usprawiedliwienie, samo w sobie, do stosowania angielskich słówek w zastępstwie polskich. Jak ktoś ma z tym problem, to kupię mu bilety na Wyspy. o ile obieca, że nigdy tu już nie wróci i nie będzie pisywał na polskich stronach.

15.11.2013 09:46
wysiak
😐
26
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

alpha_omega --> Slowo feedback - albo jakas mutacja w stylu 'fidbak', jesli mialoby ulec kiedys spolszczeniu - jest tak samo poprawne gramatycznie, jak komputer czy telewizor, to slowa calkowicie nowe w jezyku polskim, ktorych kiedys nie bylo, a ktore sie pojawily, bo ich uzytkownicy - nie zadni polonisci czy jezykoznawcy, tylko zwykli ludzie - uznali, ze te slowa najlepiej sie nadadza. I tak samo bedzie tu, jak pisalem - jesli wystarczajaco duzo ludzi zacznie uzywac 'feedback', to sie to slowo upowszechni, i wejdzie do normalnego jezyka, tak samo jak wszedl komputer, i cale mnostwo innych zapozyczen.
Dobrze wiem, ze 'feedback' nie oznacza dokladnie ani tego, co informacja zwrotna, ani odpowiedz - obawiam sie wrecz, ze znaczenie wielu slow angielskich moge znac ciut lepiej, niz ty, chocby dlatego, ze angielski to dla mnie jezyk uzywany na codzien, i w pracy, i w domu. Tak wiec uzywanie slowa feedback nie robi mi zadnej fazy, bo jesli go uzywam, to w rozmowach wlasnie z Anglikami, wiec mozesz skonczyc juz te smieszne proby 'oswiecania' mnie.
Natomiast o informacji zwrotnej jako pasujacym odpowiedniku wspomnial Herr Pietrus, a nie ja, wiec teraz juz mozecie sie bawic we wlasnym gronie - ty bedziesz mu pisal, ze bredzi, on cie bedzie nazywal pajacem - musicie wybaczyc, ale ja pare dni temu juz wystarczajaco nagadalem sie na takim poziomie z niejakim mevico, wystarczy mi na jakis czas.

To nie jest żadne usprawiedliwienie, samo w sobie, do stosowania angielskich słówek w zastępstwie polskich. Jak ktoś ma z tym problem, to kupię mu bilety na Wyspy. o ile obieca, że nigdy tu już nie wróci i nie będzie pisywał na polskich stronach.
W takim razie pamietaj, by juz nigdy nie ogladac "meczu" ani zadnego "serialu", nie rozmawiac o "dumpingu" ani o "werbunku" (no chyba, ze niemieckie slowa sa ok, tylko angielskie be?), ani nie jesc "kalafiora" (bo to wloska nazwa odmiany kapusty). W przeciwnym razie kupuj bilet i moze pojdziemy na piwo. Szkoda tylko, ze bedziesz musial przestac pisac na forum.

15.11.2013 10:01
Kanon
😊
27
odpowiedz
Kanon
247
Befsztyk nie istnieje
15.11.2013 10:03
28
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

wysiak --

Angielski pewnie znasz lepiej, niż ja (co może być wadą; jestem bliższy okresu w którym różnice językowe sprawiają ogromną radochę i doskonale to pamiętam), ale filologicznego wykształcenia nie masz, ja natomiast takowe posiadam. Nie jest dla mnie żadnym odkryciem, że w jęz. polskim jest mnóstwo zapożyczeń. Nie tylko jakichś niemieckich, rosyjskich czy czeskich. Jak większość używanych w Europie języków, jęz. polski ma masę słówek wziętych z łaciny.

O tym z jakiego przede wszystkim powodu mówisz od rzeczy, napisał Ci już Herr Pietrus (i to tłumaczy skrajną większość przykładów, jakie myślisz, że wspierają Twoje stanowisko), nie widziałem powodu, żeby to powtarzać, więc napisałem o możliwych innych przyczynach głoszenia takich absurdów, jakie głosisz.

Nie jestem wrogiem zapożyczeń samych w sobie. Jestem wrogiem zapożyczeń niedorzecznych. Z taką sytuacją mamy natomiast do czynienia w przypadku słówka feedback. Jest to zapożyczenie całkowicie zbędne. Zwyczajnie i po prostu. Jest też całkowicie niedorzeczne gramatycznie , semantycznie i fonetycznie (zważywszy na obecną sytuację języka polskiego).

Prezentujesz kompletny brak wyczucia językowego, co pokazałeś podając przykładową mutację 'fidbak'. Dostałem fidbak, czyli informację zwrotną? Rodzaj żeński mutuje się na męski? To jakiś rodzaj seksu gramatycznego? W jakim Ty kraju żyjesz, że niedorzeczności językowej czegoś takiego nie czujesz? Może pomoże Ci wyobrażenie sobie definicji słownikowej takiego słowa: fidbak - (ten fidbak, tego fidbaka) informacja zwrotna, odpowiedź... :D

Czy może to ma być rodzaj nijaki? To fidbak? Fidbak jaki uzyskaliśmy wskazuje na... Fidbak jakie uzyskaliśmy wskazuje na? W przypadku prowadzenia eksperymentów najważniejsze są fidbaki (takie ryby, rozumie się). Buhahahah. To się w ogóle nie klei. Klei się wyłącznie w swoim snobistycznym kontekście - jako słowo angielskie, wtrącenie. Poza tym w sumie to powinno być "fidbek". To już w ogóle zabawne słówko. Fidbek, fidbeczek, fidbunio, fidbuś :D

Poza słówkami brzmiącymi technicznie i poważnie, o charakterze formalnym, jak np. rezultat (zresztą też zapożyczenie), w przypadku tej przestrzeni pojęć, język polski używa przede wszystkim rodzaju żeńskiego: wiadomość, informacja, odpowiedź, opinia.

Fidbak - brzmiący wręcz głupio i pociesznie (jak humbak), w ogóle się tu w system nie wpisuje. Razi jak cholera, i jeśli głupota jakichś snobistycznych środowisk się o to nie postara, nigdy się to słowo w jęz. polskim nie przyjmie.

15.11.2013 10:30
wysiak
😊
29
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

A teraz cofnijmy sie 25-30 lat, i posluchajmy niewatpliwych wypowiedzi owczesnych jezykoznawcow i filologow:

Prezentujesz kompletny brak wyczucia językowego, co pokazałeś podając przykładową mutację 'komputer'. Dostałem komputer, czyli maszynę liczącą? Rodzaj żeński mutuje się na męski? W jakim Ty kraju żyjesz, że niedorzeczności językowej czegoś takiego nie czujesz?

Komputer - brzmiący wręcz głupio i pociesznie (jak rybacki kuter), w ogóle się tu w system nie wpisuje. Razi jak cholera, i jeśli głupota jakichś snobistycznych środowisk się o to nie postara, nigdy się to słowo w jęz. polskim nie przyjmie.

15.11.2013 10:30
Maziomir
😊
30
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Ja też mam fajny filmik Kanonie: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=09VCLHmAio0
przy czym chodzi mi tu bardziej o temat dyskusji, niż o uczestników

15.11.2013 10:35
31
odpowiedz
koobon
82
Legend

ja się tylko zastanawiam co tu mutuje z formy żeńskiej na męską i czemu, do diabła, feedback rodzaju męskiego stanowi dla kogokolwiek problem

15.11.2013 10:37
Bullzeye_NEO
📄
32
odpowiedz
Bullzeye_NEO
223
1977

Dostałem fidbak, czyli informację zwrotną? Rodzaj żeński mutuje się na męski? W jakim Ty kraju żyjesz, że niedorzeczności językowej czegoś takiego nie czujesz? Może pomoże Ci wyobrażenie sobie definicji słownikowej takiego słowa: fidbak - (ten fidbak, tego fidbaka) informacja zwrotna, odpowiedź... :D

a co jest w tym dziwnego?
domena po francusku jest rodzaju meskiego, grupa tak samo, po polsku oba slowa sa zenskiego

i nie, nie masz agresywnego styl wypowiedzi, masz styl wypowiedzi typowego wszystkowiedzacego buca - jest drobna roznica

15.11.2013 10:39
33
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

wysiak --

Komputer nie brzmi śmiesznie. Brzmi technicznie. I zawsze tak brzmiał. Jak barometr czy eter. Poza tym - jak do ściany - ileż razy należy Ci powtórzyć, że to zapożyczenie było wprowadzeniem do języka nowego słowa, nazwaniem nowego obiektu, żebyś wreszcie ten banał pojął?

Komputer to tak naprawdę nie jest nawet maszyna. Chociaż oczywiście używa się takich sformułowań (w szczególności w literaturze popularnonaukowej i technicznej). Komputer to jest komputer. Słowo to było potrzebne m.in. dlatego właśnie, że nazywa zupełnie nowy obiekt.

Podtrzymuję swoją opinię. Słówko feedback nigdy nie przyjmie się na gruncie jęz. polskiego. Jest przede wszystkim - niepoważne. Jest niepoważne, a ma oznaczać dość techniczne sprawy.

Bullzeye_NEO --

"i nie, nie masz agresywnego styl wypowiedzi, masz styl wypowiedzi typowego buca - jest drobna roznica"

Nie ma. To jest jedno i to samo. Agresja jest skrajnym wyrazem ego. W momencie w którym wyrażasz agresję, wręcz fizycznie wyrażasz przekonanie, że to ty masz rację. Styl, a powody dla których wygląda on tak, a nie inaczej, to jeszcze inna para kaloszy. Powiedzmy tak - styl mi został z zupełnie innych sytuacji i miejsc, gdzie wyzywanie się i chamskie zagrywki to norma. Jak inni wyzywają cię od zdrajców, sprzedawczyków, agentów, komuchów, czerwonych, śmieci i w każdym temacie próbują odwracać kota ogonem, to się w końcu dostosowujesz. Tak właśnie skończyło się moje dostosowanie. Teraz nie wychodzą mi próby zmiany tego. Ja po prostu tak piszę. Nie mam złych intencji. Kiedyś je miewałem (jak widać - za często).

"domena po francusku jest rodzaju meskiego, grupa tak samo, po polsku oba slowa sa zenskiego"

Chodzi o przejście w jednym języku. To nie jest już tak częste i razi.

15.11.2013 10:40
raziel88ck
😈
34
odpowiedz
raziel88ck
196
Reaver is the Key!

Sensai3D - I jak? Znalazłeś już?

15.11.2013 10:49
wysiak
35
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Poza tym - jak do ściany - ileż razy należy Ci powtórzyć, że to zapożyczenie było wprowadzeniem do języka nowego słowa, nazwaniem nowego obiektu, żebyś wreszcie ten banał pojął?
Słowo to było potrzebne m.in. dlatego właśnie, że nazywa zupełnie nowy obiekt.

O'rly?
Maszyna licząca – urządzenie mechaniczne, elektryczne lub elektroniczne wspomagające proces obliczeń.
Np. „elektroniczna maszyna licząca” to używane w języku polskim w drugiej połowie XX wieku określenie komputera.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Maszyna_licz%C4%85ca
http://en.wikipedia.org/wiki/Timeline_of_computing_hardware_2400_BC%E2%80%931949
Maszyna liczaca to odpowiednik angielskiego "computing machine", czyli "computer". Istnialy takie od kilkuset lat (ba, jak nie dluzej), i po angielsku od zawsze sie tak nazywaly. A w jezyku polskim 'komputer' funkcjonuje dopiero od parudziesieciu lat.

15.11.2013 10:55
36
odpowiedz
koobon
82
Legend

Chodzi o przejście w jednym języku.
Przecież, drogi filologu, nic ci w jednym języku znikąd nie przechodzi. Przecież synonimy nie muszą być w tego samego rodzaju.

15.11.2013 11:06
37
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

wysiak --

Oczywiście, że istniały. Ale to jest uproszczenie. Maszyny liczące były właśnie mechaniczne. Dlatego określano je maszynami. To dopiero później dopisano sobie do tego elektronikę. Maszyna, w jęz. angielskim, znacznie bardziej - takie mam wrażenie - niż w polskim, jest też związana z nieożywieniem. Tak jak też u nas się mówi, że dany człowiek to maszyna, tak w angielskim nacisk na ten aspekt wydaje mi się większy. Być może wynika to z faktu, że ich znacznie wcześniej i silniej dotknęła industrializacja (u nas też był okres fascynacji maszynami, ale mniej zaznaczony). U nich zaczęło w końcu mieć to podobne znaczenia, jak u nas ma słowo automat. Weszło w język techniczny.

Stąd projekt Turinga nazywa się maszyną Turinga. Komputer jest jego fizyczną realizacją. Ale następuje tutaj nieciągłość względem wcześniejszych wynalazków. Komputer, w przeciwieństwie do dawnych maszyn liczących, jest programowalny. Potrafi wykonać dowolny ciąg określonych operacji logicznych. To jest zasadnicza zmiana, przełom naukowy, to są byty z różnych światów.

Właśnie dlatego, a później z powodu wejścia komputerów w życie codzienne, nastąpiło wyodrębnienie językowe czegoś takiego jak komputer. W jęz. angielskim nastąpiło to przez skrócenie technicznego terminu i sprowadzenie
go do formy rzeczownikowej, w jęz. polskim mamy zapożyczenie.

Tak czy owak - to jest nazwanie zupełnie nowego przedmiotu. Między komputerem, a mechanicznym liczydłem z XIX wieku, jest nie mniejsza różnica, jak między, dajmy na to, balonem, a helikopterem.

Poza tym ja nie mówię, że to słowo na 100% się nie przyjmie. To jest moje zdanie, że się nie przyjmie. Uważam też, i to też jest moje zdanie, że próby wprowadzania tego słowa w jęz. polski są bezzasadne i głupie (tak uważam). Znajdziesz wiele słówek, które były zapożyczeniami bezsensownymi, niepotrzebnymi. Nie oznacza to, że należy dokonywać kolejnych. I nie - nie uważam, ze niebo się zawali, jak fidbak wejdzie w jęz. polski. Osobiście mnie ten pomysł razi i podaję Ci powody dla których tak jest. Jak się dobrze postarasz, to i słówko 'kumbłcziti' na oznaczenie trzeciej minuty po godzinie 12 w południe, możesz do języka wprowadzić. Tylko po co?

koobom --

Nie muszą, ale najczęściej są. Tutaj miałbyś sytuację w której właściwie wszystkie słowa jakie wchodzą w definicję tego nowego terminu, są innego rodzaju, niż on sam (przynajmniej w tym zakresie w jakim w ogóle wprowadzanie tego terminu można jeszcze w miarę sensownie uzasadniać - jako terminu zastępującego dłuższą formę "informacja zwrotna"; tak na marginesie, to mamy polskie słówko "odzew", która ma jedynie tę wadę, że się inaczej kojarzy i zakłada uosobienie*). Nie chodzi o to, że to jest zakazane. Chodzi o to, że takie wygłupy kiepsko się przyjmują w języku. Zawsze są powody dla których pewne słowa są przejmowane, oraz powody dla których pewne słowa się nie przyjmują.

Można wyszczególnić parę: potrzeba (czy istnieje w jęz. polskim słowo określające dane pojęcie), ekonomia (czy nowe słowo zmniejsza wysiłek językowy), kompatybilność (i tutaj masz różne rzeczy: od tego czy słówko można naturalnie wykręcić tak, żeby wpisać je w polską gramatykę np. tablicę deklinacyjną; czy tak ulotne kwestie jak skojarzenia jakie rodzi, do jakiego stopnia wydaje się sztuczne, czy brzmi naturalnie na gruncie mechanizmów słowotwórczych jęz. polskiego itp.), moda (w co wpisują się też różne snobizmy).

Moje zdanie jest takie, że przejęcie tego akurat słowa przez język polski, to jest pomysł wręcz cudaczny.

*W sumie to jest ciekawe pytanie skąd pomysł, żeby tworzyć jakieś abstrakcje w rodzaju fidbaków, zamiast spróbować możliwości słówek typu: zwrot, odzew, nawrót, czy nawet, poetyzując, przybój :P

15.11.2013 11:31
Sensai3D
38
odpowiedz
Sensai3D
146
Generał

Sensai3D - I jak? Znalazłeś już?

What? -.- Może autor wątku nie zna za dobrze angielskiego, i chodziło mu żeby dowiedzieć się co to mniej więcej znaczy? W resztę nie wnikam i nie wiem czym się podniecasz.

15.11.2013 11:49
39
odpowiedz
koobon
82
Legend

*W sumie to jest ciekawe pytanie skąd pomysł, żeby tworzyć jakieś abstrakcje w rodzaju fidbaków, zamiast spróbować możliwości słówek typu: zwrot, odzew, nawrót, czy nawet, poetyzując, przybój :P
chyba nigdy w życiu nie użyłem tego słowa, ale podejrzewam, że jednym z powodów może być to, że feedback jest pojemniejszy i akuratniejszy od każdego z proponowanych przez ciebie zamienników

15.11.2013 11:53
40
odpowiedz
Zenzibar
17
Generał

Albo to, że korposzczury wywodzące się z Wąchocka i Tarczyna koniecznie muszą wtrącać angielskie słowa do swych wypowiedzi, mimo że nie byłyby w stanie kupić bochenka chleba w Anglii bez pokazywania paluchami.

15.11.2013 11:56
41
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

koobon --

Jak może być pojemniejszy, skoro nie jest używany w jęz. polskim? :) Mówimy o wprowadzeniu tego słowa na grunt języka polskiego. Ono wówczas oderwie się od swojego angielskiego znaczenia, i będzie znaczyć tak, jak będzie gramatycznie i semantycznie używane w języku polskim (zgadzam się ze strukturalistami, że znaczenie w języku, to jest kwestia różnic; przeciwstawień, umiejscowień itp.).

W ten sam sposób można zmanipulować polskie słowo. Jak zaczniesz pisać: zwrot z eksperymentu jest taki, że...; zwrot z nastrojów społecznych po aplikacji danej propagandowej :P, jest taki, że...; po wprowadzeniu tych parametrów funkcja init_Matrix() dała zwrot taki, że...; na razie rozesłałem mejle i czekam jaki zwrot uzyskamy z działu kadr...; każdy szanujący się dziennikarz powinien śledzić zwrot jaki uzyskuje od czytelników itp. itd.

to wykreujesz nowe słowo, nowe znaczenia słowa "zwrot". Wydaje mi się to niepomiernie naturalniejsze, niż jakiś fidbak (kosmita z planety z sera).

15.11.2013 12:05
yasiu
42
odpowiedz
yasiu
199
Legend

Jak już, to feedback, żaden fidbak, bo fidbak to chyba ten od naganiania młodych modelek starym dziadom?

Zenedon - takich tępić, tacy bolą w uszy ;)

19.11.2013 14:56
43
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

yasiu --

Ale dlaczego nie fidbak? Do tego takie myślenie - że nie bardzo mi się chce szukać polskiego odpowiednika w danym kontekście (nie umiem? nie potrafię? znać angielski, a mieć biegłość w tłumaczeniu, to zupełnie różne sprawy!), a w ogóle to parę sylab więcej to straszny problem - wprost prowadzi. Właśnie z tej przyczyny, poza naprawdę wyjątkowymi sytuacjami, gdzie jest to usprawiedliwione, naśmiewam się z takich zachowań.

19.11.2013 15:00
nagytow
44
odpowiedz
nagytow
146
Firestarter

Fidbak zostawię w łikend.

19.11.2013 15:05
45
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

Czy okurowało dla Was, że fidbak na kłeszcion postawione w tym tridzie biruje mark oftopa?

19.11.2013 15:12
wysiak
😊
46
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"Fidbak" to byl oczywiscie tylko przyklad w jaki sposob mogloby zostac spolszczone i zaadoptowane do polskiego jezyka to slowo - tak samo, jak spolszczone zostaly "komputer" i "klikanie" (a nie clickanie). Wtedy - na poczatku lat 90tych - dokonalo sie to pomimo niewatpliwej rozpaczy jezykowych purystow, i pomimo szczerych checi promowania polskich slow (rozne dwumlaski), bo po prostu angielskie okazaly sie lepsze. I tu bedzie - a raczej mogloby byc - tak samo, i tak samo nie bylaby to zadna tragedia, ani gwalt na jezyku. Tyle z mojej strony, nie widze sensu walkowac takich oczywistosci.

19.11.2013 15:19
47
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

Ale ja nie jestem językowym purystą. Komputer nie wydaje mi się i nigdy nie wydawał słowem specjalnie dziwnym zważywszy na to, że to jest dość techniczny termin i nazywał (podtrzymuję swoje zdanie) nowe zjawisko.

Nie wiem jaki można było mieć problem z klikaniem. Problem to byłby, gdyby ktoś chciał do polskiego wprowadzić clickanie. Klikanie dobrze się wpisuje w język (patrz np. klekot, klekotanie) i ma analogiczne walory dźwiękonaśladowcze. Jak ktoś proponował dwumlaski, to powinien się zgłosić na leczenie.

fidbak nie działa jako przykład, bo wprowadzanie do jęz. polskiego odpowiednika angielskiego 'feedback' jest po prostu całkowicie zbędne, a robienie tego nie poprzez wygięcie znaczeń dostępnych słów, tylko wprowadzanie jakiś fidbaków, jest już wręcz niedorzeczne

Zaznaczę może jeszcze, że słówko feedback słownik Longmana definiuje jako:

feed‧back S3 / fidbæk / noun [ uncountable ]
1 advice, criticism etc about how successful or useful something is :
How can I provide feedback without making someone angry?
feedback on
Try to give each student some feedback on the task.

Więc takie jest podstawowe, według twórców tego słownika, znaczenie tego słowa, taki jest podstawowy kontekst jego użycia. Doskonale wiemy, że ogólnie jest on szerszy i się rozwija w ostatnich czasach (szczególnie w kontekście technologii internetowej). Tak więc widzimy dwie rzeczy:

a) podstawowe znaczenie jest wręcz banalnie łatwo tłumaczyć na jęz. polski przy użyciu polskich słów (reakcja, odzew, oddźwięk, przyjęcie, opinia, krytyka, ocena itp.).

b) Anglicy i Amerykanie nie wpadają na pomysły, żeby czerpać ze słowników francuskich, czy niemieckich, tylko kształtują własne słowa w nowych kontekstach (i to jest - przede wszystkim - ewolucja języka). W tym powinniśmy brać z nich przykład, a nie w typowo polaczkowatym zapatrzeniu w innych jak w obrazek.

19.11.2013 15:27
wysiak
48
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Dwumlaski proponowal ten sam pan, ktory wymyslil polskie nazwy dla mnostwa slow, zwiazanych z informatyka - np "plik" - Jan Bielecki. Pewne sie przyjely, inne sie nie przyjely, bo ludzie zwyczajnie woleli uzywac slow angielskich, ewentualnie angielskich spolszczonych.

fidbak nie działa jako przykład, bo wprowadzanie do jęz. polskiego odpowiednika angielskiego 'feedback' jest po prostu całkowicie zbędne, a robienie tego nie poprzez wygięcie znaczeń dostępnych słów, tylko wprowadzanie jakiś fidbaków, jest już wręcz niedorzeczne
Na szczescie nie ty o tym decydujesz, a ludzie, ktorzy wybieraja jakiego slowa wola uzywac:)

b) Anglicy i Amerykanie nie wpadają na pomysły, żeby czerpać ze słowników francuskich, czy niemieckich, tylko kształtują własne słowa w nowych kontekstach (i to jest - przede wszystkim - ewolucja języka)
Skoro tak twierdzisz:)
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_English_words_of_French_origin
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_French_words_and_phrases_used_by_English_speakers

19.11.2013 15:29
49
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

Na szczęście - jestem tego pewien - owi ludzie zgodzą się ze mną, a nie z Tobą :D

BTW. To, że gość wpadł na trafne pomysły, nie oznacza, że każdy jego pomysł jest trafiony. Dwumlask to jest językowo pomysł rodem z zakładu zamkniętego.

PS. Nie próbuj ze mnie robić idioty. Każdy język ma zapożyczenia. Różnica jest taka, że w Polsce mamy takich jak Ty - adwokatów zapożyczeń (z czego co światlejsi w tym względzie Polacy naśmiewali się od wieków) - a gdzie indziej coś się przyjmuje, bo tak wychodzi.

19.11.2013 15:32
wysiak
😊
50
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Na szczęście - jestem tego pewien - owi ludzie zgodzą się ze mną, a nie z Tobą :D
Bo jak sie nie zgodza, to bedziesz ich wyzywal od "pozerow z warszawki"? I tupal nogami ze zlosci?

Różnica jest taka, że w Polsce mamy takich jak Ty - adwokatów zapożyczeń (z czego co światlejsi w tym względzie Polacy naśmiewali się od wieków) - a gdzie indziej coś się przyjmuje, bo tak wychodzi.
Alez ja wcale nie jestem adwokatem zapozyczen - dokladnie tak jest, cos sie przyjmuje, bo tak wychodzi. Ja sie z tym zgadzam i od poczatku to pisze - to ty wlasnie masz z tym prostym faktem jakis wielki problem.

19.11.2013 15:34
51
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

wysiak --

Jak się przyjmie w sposób naturalny, a nie w ramach promocji w różnych pisemkach, to oczywiście nie. Jak się przyjmie na zasadzie promocji przez takie medyjka i ludzi takich jak Ty, którzy próbują innym wmawiać co się powinno przyjmować (i kreują jakieś argumentacje w obronie pewnych przeszczepów zanim nawet nastąpiły), to oczywiście - tych ludzi uznam za pozerków z warszawki.

Polacy nie gęsi i swój język mają - pisał pewien jegomość wieki temu o takim typowo polskim modnisiostwie językowym.

EIDT: nie, nie mam problemu z tym faktem. Problem mam z adwokatami jakichś słówek. Jak chcesz wiedzieć, to słówko "feedback" nie jest używane nawet przez ułamek promila polskiego społeczeństwa. Ale Ty już stajesz za nim murem. I to jest śmieszne i typowo polaczkowate. Amerykanin wymyśliłby dziesięć użyć własnych słów w nowych kontekstach, Polak się rozwodzi nad tym, jak to jęz. angielski ma świetne słówka, których u nas nie ma (choćby się tutaj mijał z rzeczywistością; to będzie się poniżał).

19.11.2013 15:39
wysiak
52
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Jak się przyjmie na zasadzie promocji przez takie medyjka i ludzi takich jak Ty, którzy próbują innym wmawiać co się powinno przyjmować, to oczywiście - tych ludzi uznam za pozerków z warszawki.,
Mistrzu, ale to wlasnie ty probujesz ludziom wmawiac co sie powinno przyjmowac, a co nie. Klikanie dobre, bo rymuje sie z klekotaniem, komputer dobry, bo rymuje sie z barometrem, a "fidbak" juz niedobry, bo rymuje sie z humbakiem - no i dwumlask tez taaaaki niedobry, bo zwyczajnie sie nie przyjal? Gdyby mlaskanie mysza 20 lat temu sie przyjelo, tak jak przyjelo sie kilka innych slow, wymyslonych przez Bieleckiego, to bys dzisiaj bronil go jak zawiszy, a pomstowal na pomysly "klikania".
Ja od samego poczatku pisze tylko i wylacznie, ze jak sie ludziom bedzie "feedbacka" uzywalo wygodnie, to sie przyjmie, i tyle. A jak sie przyjmie, to bedzie to wlasnie naturalna ewolucja, a nie zadna tragedia, jak probujesz sugerowac.

19.11.2013 15:43
53
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

Nie. Od początku stajesz w obronie używania słowa, którego polskich odpowiedników masz dziesiątki (we wszystkich kontekstach), stajesz w obronie używania słowa nie ze względu na potrzebę czy wygodę, ale ze względy na głupotę. To jest drobna różnica. Są i tacy, którzy najchętniej w ogóle zastąpiliby jęz. polski angielskim, bo tak są tępi. Wygodnie sobie pomijasz istnienie tego faktu.

To, że zapożyczenia bywają użyteczne, to nie oznacza, że każde jest użyteczne, i że należy bronić głupich zapożyczeń ogólnym twierdzeniem, że takie bywają użyteczne. To jest irracjonalne myślenie. Bo właśnie w ten sposób nie pozwalasz na to, żeby rozstrzygała sprawę naturalność. Ty wspierasz - chociaż może o tym nie wiesz - modnisiów. Każdy pomysł jest ok. bo ogólnie zapożyczenia są normą w językach. To jest po prostu fałsz.

Właśnie dlatego wyszczególnia się zasady takie jak: redundancja (czy zachodzi), ekonomia, zgodność gramatyczna, zgodność słowotwórcza itp. Nie dlatego, że nigdy nie powinno się przyjąć słowa, które pozostaje w niezgodzie z tymi kryteriami, ale po to, żeby mieć podstawę oceny tego, jaka mentalność i jakich ludzi stoi za promowaniem pewnych zapożyczeń.

Jak ktoś promuje zapożyczenie zbędne (bo ma na to polskie słówka), to jest po prostu modnisiowym idiotą. Nie - ja nie stoję na przeszkodzie niczemu ze względu na głupotę. Jest wręcz odwrotnie. Ty promujesz prymitywów językowych ze względu na swoją (w tym temacie).

19.11.2013 15:45
wysiak
54
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

M'kay, to zgodzmy sie, ze ja z glupoty wspieram modnisiow, a ty z glupoty blokujesz naturalny postep.

Tak czy owak, ide sobie - juz wyzej wspominalem, ze na takim poziomie nie mam zamiaru dyskutowac.

19.11.2013 15:52
55
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

Na jakim poziomie? Przestań udawać, że coś Cię zabolało. Obserwuję Twoje posty od lat. Szukasz teraz wygodnej propagandowo ucieczki i nic w tym więcej nie ma.

Albo nie rozumiesz, albo udajesz, że nie rozumiesz, że między zdaniami:

a) zapożyczenia są obecne we wszystkich językach i bywają użyteczne
b) zapożyczenia są z definicji pożądane - powinno istnieć społeczne przyzwolenie na stosowanie w jęz. dowolnych zapożyczeń z dowolnych powodów

istnieje zasadnicza różnica.

Twoja postawa prowadzi do tego, że hodujesz jamochłony. I z samego języka polskiego czynisz takiego jamochłona. Angielskie słówko jest cool? Hajda, używajmy go po forach, w pracy, domu i na wycieczce. Bez żadnych kryteriów czy ograniczeń. To jest kompletna głupota. Nie rozumiesz tego? Nie rozumiesz, że to właśnie fałszuje naturalność w sensie użyteczności językowej, rozsądku językowego, pożądanej plastyczności językowe? Nie rozumiesz, że daje to pole prymitywom językowym? Twój problem!

19.11.2013 15:58
wysiak
56
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Wyzywasz mnie od glupkow i tepakow - na takim poziomie. Przeczytaj jeszcze raz moje posty - ale tym razem to, co w nich napisalem, a nie to, co tobie sie wydaje, ze napisalem, moze wtedy zrozumiesz co od samego poczatku tej rozmowy probuje przekazac.

Albo nawet lepiej - wyszukaj i wklej kilka cytatow, na podstawie ktorych ci wyszlo, ze "promuje" feedback.

19.11.2013 16:03
57
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

Nie muszę wklejać Twoich wypowiedzi. Sprawa jest prosta. Na ogólnopolskim forum o grach, gdzie jest masa nierozsądnej dzieciarni, wymyślasz słówko "fidbak" i wygłaszasz zestaw stwierdzeń, które bronią jego ewentualnego wejścia w język właściwie na tej jedynie podstawie, że zapożyczenia som. A jak som, to będom. A jak będom, to som dobre.

Jak nie rozumiesz jak taką postawę czyta półrozgarnięty nastolatek, to już naprawdę nie mój problem. Tobie się wydaje, że Twoje posty egzystują w jakimś racjonalnym świecie. Nie - one egzystują na forum o grach komputerowych, gdzie większość użytkowników, to dzieciarnia.

Sam siebie zapytaj - cofnij się mentalnie np. do okresu buntu wobec zasad jaki pewnie (jak większość) przechodziłeś - i wówczas zapytaj sam siebie, czego ich właśnie nauczyłeś, jakiego podejścia do języka. To nie jest na tym forum istotne - poza dyskusją z konkretnymi osobami, o których intelekcie coś wiesz - co Ty precyzyjnie powiedziałeś. Istotne jest to, jak będzie Cię czytała przeciętna w tym temacie.

19.11.2013 16:06
wysiak
😊
58
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Oczywiscie, tak jak myslalem, ty nic nie musisz - ty juz wiesz swoje, twoja racja jest najtwojsza, i nikt cie nie wmowi, ze biale jest biale, a czarne - czarne, a jak ktos osmiela sie dyskutowac, to w najlepszym wypadku bredzi, a najpewniej jest glupkiem i tepakiem.

Baw sie dobrze.

Podkresle, zeby byla jasnosc - od samego poczatku jedyne co pisalem, to ze z faktu, ze pewna grupa ludzi wybiera uzywanie slowa feedback wynika, ze im to slowo wyraznie pasuje - a jesli w przyszlosci okaze sie, ze ta grupa sie rozszerza, i jego uzycie sie upowszechni, to moze to slowo wejsc do normalnego uzytku, jak weszlo cale mnostwo innych slow z obcych jezykow (dzisiaj to ulamek promila? oczywiscie statystyka z tylka wzieta, ale jaki procent Polakow 20 lat temu uzywal komputera albo 'peceta' do wysylania 'emaili', i zastanawial sie czy klikac czy mlaskac?). I ja nie widze w tym nic zlego, bo to normalna, naturalna ewolucja - nie wynika jednak z tego w zaden sposob, ze akurat uzywanie slowa "feedback" promuje. To jest wlasnie ogolny wyraz moich tekstow, nie odpowiadam za co, co sobie wyobraziles.

19.11.2013 16:08
59
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

Odwracasz kota ogonem. Nic więcej. Oczekiwałeś, że zagram na Twoją nutę i wejdę w szczegóły, a ja zwyczajnie opisałem ogólny wyraz Twoich tekstów w odczuciu czytelnika. Rzecz znacznie ważniejszą w ogólnym rozrachunku. Bo nie dyskutujemy o logice formalnej, tylko o literaturze (jaką są posty na forum).

Z Twoich postów wynika prosty wniosek: nie da się oceniać zapożyczeń, ani ich używania, powinniśmy bezkrytycznie traktować wszelkie istniejące, żadnych nie krytykować (bo był kompiuter, plik i co tam jeszcze).

Dla mnie to jest postawa irracjonalna, postawa niedorzeczna i postawa głupia. Którą promujesz na forum złożoym w przynajmniej połowie z młodzieży. I zdania tutaj nie zmienię.

****
EDIT: Nie zapytałeś siebie kto używa słowa feedback i dlaczego. To są ważne pytania. Czy np. istnieje powód użycia takiego słowa. Ty chcesz znieść takie kryteria, wyśmiewasz je. A są to jedyne powody dla których wykształcone językowo (w obcych językach) społeczeństwo, zachowuje swój język. Nie rozumiesz tego, bo polskie społeczeństwo jest jeszcze dość słabo wykształcone językowo. Ale jak już każdy będzie płynnie mówił w jęz. angielskim, to może zrozumiesz skąd te kryteria, co w takiej sytuacji z językiem polskim potrafiłoby zrobić zwykłe modnisiostwo (a nie sensowne powody).

W krajach gdzie tak jest, powołuje się nawet policje językowe, ustawy, rozporządzenia, kary pieniężne itd. Żeby ratować język. To jest sztuczne. Naturalną barierą są ludzie. Inteligentne postawy ludzi. Świadomość kiedy warto, kiedy nie warto. Np. czy jest uzasadniona potrzeba. Ty właśnie takie postawy starasz się zneutralizować. Nie mówię, że świadomie - cały czas Ci mówię, że tego nie rozumiesz. I tyle.

Nie rozumiesz, że stwierdzenie: istnieją zapożyczenia i bywają pożyteczne, więc milczcie i patrzcie co się stanie; jest postawą bezsensowną. Naturalność w sensie dowolności, to doprowadziła już do śmierci tysięcy języków. Naturalność nie polega na dowolności. Naturalność polega na naturalnych potrzebach językowych, wszelako przy podstawowym założeniu, że język ojczysty jest wartością! Wypada z niej, z tego właśnie powodu, np. modnisiostwo, czy głupota językowa. Potrzeby można sobie roić. Rojenie sobie potrzeb jest głupotą. I tak to należy nazywać. Jeśli oczywiście uznajesz jęz. polski za wartość. Jeśli nie - Twój problem!

Wydaje mi się przede wszystkim, że Ty absolutnie nie masz świadomości różnicy między kwestiami historycznymi, a współczesnym światem w kontekście bezpieczeństwa języka.

19.11.2013 16:35
📄
60
odpowiedz
zanonimizowany741321
12
Chorąży

Ten wątek przyjął już wystarczająco dużą ilość feedbacku.

21.02.2014 16:47
61
odpowiedz
aspagnito
2
Junior

"I'll try to find that feedback I mentioned before too"

Tłumaczenie.
Postaram się również znaleźć to sprzężenie zwrotne, o którym wspominałem/am wcześniej.

Forum: Co znaczy po angielsku to zdanie