Rzadko się wypowiadam na temat filmów, mimo że oglądam ich sporo. Po tych świetnych recenzjach tutaj na GOL-u się wybrałem. Na IMAX 3D, płacąc 30 PLN za bilet...
Jaki to jest słaaaaby i nuuuuudny film.
spoiler start
Początek rzeczywiście super, ciekawie się zaczyna no i pierwsze odłamki, łaaaał IMAX 3D. A potem? To samo, namolnie powtarzane. Była stacja, potem ISS, potem Sputnik, Chińszczyzna i na końcu Woda. W wodzie brakowało odłamków, ale były wodorosty w które myślałem, że się Bullock wkręci...
Przewidywalny do bólu, efekty nudzą się przy drugim statku i drugich odłamkach, fabuła robi się typowo prosto amerykańska, nie ma emocji bo i tak wiadomo, że przeżyje.
No nie, może zaskoczyło mnie wycia psa. Bo przecież tak to jest, że nikt nie ma łączności tylko jakiś Chińczyk na podróbce Iphone'a...
spoiler stop
90 minut a leci jakby 3H...
Ale żeby nie było, że na wszystko narzekam. Muzyka bardzo fajna, wrażenie na mnie też zrobiła pustka w kosmosie i bezradność. Do drugiego statku .
Naprawdę... słaby film. Nie wiem skąd te zachwyty...
Stra Moldas ---> Ludzie wychwalają teraz polskie "Chce się żyć" i francuskie "Życie Adeli – Rozdział 1 i 2".
Ale tam pewnie dopiero jest nuda, chłopak niepełnosprawny fizycznie nie wróży dużo akcji ... Oby nikt nie zachwalał tego filmu na GOLu, bo będzie nudny.
http://www.youtube.com/watch?v=qHZo0LMBOw4
PRzez ostatnie 2 lata nie widzialem zadnego filmu wartego swojej ceny, a ta grawitacja to przereklamowana kupa. Jedynym filmem ktory zrobil na mnie wrazenie byli Krolowie ulicy
Rzadko się z Lukisem zgadzam, ale teraz muszę mu przyznać rację. Film dostaje 9/10 więc spodziewałem się naprawdę czegoś dobrego. W mojej ocenie 7.5/10. Broni się muzyką i efektami, ale fabularnie średni. Zostaje pytanie co z tymi efektami gdy ktoś nie będzie oglądał w IMAX 3D? Wtedy film sporo traci. Skoro tak to nie powinien dostać 9/10 bo nie obroni się gdy ktoś będzie chciał obejrzeć go w domu.
Się śmiejecie. Ale od filmu, o którym ktoś pisze "Dziękujmy bogom kinematografii za Grawitację" oczekuję poza dobrymi efektami, które się jednak nudzą, bo ciągle są te same, ciągle się powtarza schemat, jakiejś fabuły, dobrej gry aktorskiej. A tu tego nie ma. Fabuła jak z serialu TVN, gra aktorska...może Clooney ratuje.
Dla kogoś kto pójdzie na 2D, jest to całkowicie wynudzone 1,5h.
I nie musiała być nie wiadomo jaka akcja, ale tam po prostu po pobycie na pierwszym obiekcie nie ma nic ciekawego. Zero dramatu, strachu, wciskania w fotel, wzruszania...
spoiler start
Przecież w scenie śmierci ona wyje jak pies...no ku...
spoiler stop
20 minut filmu (może 25) jest na 10/10 potem nuuuuda...
Mnie ujął efekt bezradności i pustki w kosmosie, ale to już pisałem i to jest w pierwszych 20 minutach. Trudno, żeby ujmował przez 1,5h...
Obejrzyj kiedyś w zaciszu domowym to inaczej film ocenisz. Ja na razie dałem 8/10 ale wiem, że gdybym w momentach ciszy nie słyszał w kinie mlaskania i siorbania to dałbym więcej. Po prostu z bydłem nie można oglądać dramatów.
az glupio sie z Lukisem zgadzac, ale sto procent racji
Się śmiejecie. Ale od filmu, o którym ktoś pisze "Dziękujmy bogom kinematografii za Grawitację" oczekuję poza dobrymi efektami, które się jednak nudzą, bo ciągle są te same, ciągle się powtarza schemat, jakiejś fabuły, dobrej gry aktorskiej. A tu tego nie ma. Fabuła jak z serialu TVN, gra aktorska...może Clooney ratuje.
dokladnie tak, clooney wedlug mnie swietny, a postac bullock to jakis zart, nic tylko placze, krzyczy i panikuje, az boli patrzec
davis -> Sorry, ale nie potrafię w tym filmie złapać tej głębi. Pomimo tego, że w kinie było wystarczająco głośno i jedyne co było słychać to dźwięk pochodzący z filmu. No to może wytłumaczysz mi co mnie ominęło? Gdzie mam szukać?
A i na dodatek nie mam zamiaru oglądać w domu. Obraz nie przekonał mnie do tego żeby powtórnie go oglądać.
Także uważam, że 7.5 to jest max co można dać (nie wspominając nawet o masie bzdur fabularnych).
Ja chyba jeszcze raz pojde :)
Polecam zamiast imaxa isc na 4dx, film swietnie na tym zyskuje :)
cholera a miałem dziś na to iść. bardzo rzadko jest coś porządnego w kinach tym razem uwierzyłem że grawitacja jest rewelacyjna i co tu zrobić? dodam tylko że pierdoly 3d mnie nie interesuja i chce iść na zwykła wersję. warto? czy może wałęsa?
A ja popieram autora. Nuda totalna, do tego tak głupia fabuła że aż się płakać chce, jedyne co to efekty są ponadprzeciętne i całkiem znośny klimat ale nic poza tym -.- dno...
davis -> Czyli wiem, ale nie powiem.
Wielka_Wieśniara -> Nie myślałem, że to powiem bo fanem 3d nie jestem. Jeśli iść na Grawitację to tylko w 3D. Możesz zaryzykować 2D, ale wtedy to zwykły fabularny przeciętniak.
Grawitacja to dobrze opowiedziana historia i dobra gra aktorska. Spektakularne momentami efekty 3D nie stanowią dla mnie znaczącej siły tego filmu. Grawitacja to przede wszystkim dramat, nie zaś film akcji czy kino SF i jako dramat trzeba go oceniać. Tematyka i oprawa wizualna są tylko zachętą do oglądania filmu. Akcja Grawitacji mogłą by rozgrywać się w wielu innych miejscach, na łodzi, w górach, w szpitalu gdyż jest to film o strachu, samotności i nadziei nie zaś o bitwach w kosmosie.
To że na plakacie widać skafander kosmiczny nie oznacza w zasadzie nic.
Jako dramat psychologiczny i thiller Grawitacja podobała mi się bardzo, jako film SF prawie wcale, jak widowisko 3D średnio bo wcale nie uważam aby efekty były porażające.
Soulcatcher -> ty to z jakiejś ulotki skopiowałeś?
Jaki to dramat? Filmem o strachu jest też Scary Movie, samotność też tam znajdziemy. No i nadzieję się upchnie.
spoiler start
Historia? Dzieje jej się wszystko co możliwe i to do absurdu. Nawet jak już do wody wpadła to i tak musiała tonąć, no bo przecież dramat. Widz się zdenerwuje, wcale nie wie że zaraz wypłynie bo reżyser jak już jej nie zaciupał w kosmosie, to przecież jej nie zabije w wodzie. Jak ma tlenu 1% i zaczyna jej się kręcić w głowie, to nagle cudownie zapomina o tym jak trzeba się chwytać i skakać przez kolejne 15 minut.
Nie mówiąc o samym absurdzie. że oni sobie robią gdy Rosjanie coś wystrzeliwują a wszystko inne w kosmosie jest opustoszałe. Każda stacja.
spoiler stop
Ale szanuję opinię, w końcu gusta są różne, ktoś naprawdę mógl być na tym filmie wstrząśnięty albo zaskoczony.
Nie mówiąc o samym absurdzie. że oni sobie robią gdy Rosjanie coś wystrzeliwują a wszystko inne w kosmosie jest opustoszałe. Każda stacja.
i to zdanie tak naprawdę pokazuje zrozumienie filmu..
ja daję obrazowi 8/10. Gdyby była inna aktorka zamiast bullock dostałby 9
Jeden z lepszych filmów o tematyce kosmicznej. Choć na pewno nie jest to film science-fiction gdyż w prace na orbicie okołoziemskiej to norma. Powiedziałbym raczej, że jest to thriller- te samotne loty wymagające bardzo dużej precyzji i przy najmniejszym błędzie grożące pochłonięciem przez kosmos dostarczyły mi nie lada emocji. I chyba o to w tym filmie chodziło. A autor oczekiwał chyba tutaj potworków i strzelania rodem z kina sensacyjnego lat 80'. Dla mnie to by było nudne no ale to kwestia gustu. W każdym razie twórcy na pewno nie mieli takiego celu.
Tak więc tak jak już mówiłem - jeden z lepszych filmów. Zdecydowanie urzekło mnie dopracowanie pod względem szczegółów -np - rozhermetyzowywanie, brak rozchodzenia się dźwięku, ciążenie no i po prostu ładne krajobrazy :); To co mi się nie spodobało to nieco głupkowate dialogi choć aktorzy starali się zrobić co w ich mocy aby jako tako to wyglądało. Trochę to czasem pogarszało odczucia z filmu. Poważny minus ale chyba jedyny na szczęście
No ale genialny film to połączenie wielu aspektów. Tak samo jak gra czy książka. Nie może być genialne coś, co ma tylko ładną grafikę. Bądź co ma ciekawe momenty. A tak jest tu. Na mnie zrobiła wrażenie tylko ta bezradność w kosmosie. Jak ci sie paliwo skończy, to cysterna ci nie przyjedzie. Koniec, patrzysz na ziemię i giniesz. Albo jak lecisz, to już lecisz i się nie zatrzymasz.
No ale reszta...booooring. Moja narzeczona wynudziła się niesamowicie. I z opinii wśród ludzi dyskutujących po filmie, euforii nie było.
Dobry marketing mają, za to mogą dostać Oscara...
względem szczegółów -np - rozhermetyzowywanie, brak rozchodzenia się dźwięku, ciążenie no i po prostu ładne krajobrazy
O tak szczegóły dopracowane... Szkoda, że podczas dopieszczania ich jakoś umknęły im te inne: jak różna wysokość satelitów komunikacyjnych, teleskopu Hubble'a, stacji kosmicznych, satelitów GPS.
a Clooney i Bullock nie są astronautami... "dopracowanie szczegółów" my ass
koobon -> Nie można mówić o dopracowaniu szczegółów jeśli jedne rzeczy się "picuje" a drugie olewa. TecBar zarzuca Lukisowi, że oczekiwał jakiś potworków a film niby nie jest SF. Problem w tym, że Science to też nie jest. Tak jak pisałem wcześniej. Techniczne film jest dobrze zrobiony, warto iść sobie w 3D kosmos pooglądać. Tyle i tylko tyle. Fabularnie i powiedzmy "merytorycznie" jest to przeciętniak.
Bylem na wersji 2D z racji iz 3D po prostu nie uznaje....
Ocena 9/10 ( z racji iz Pani Dr Sandra musiala byc typowa kobieta, co by zwiekszyc dramatyzm )
Wiecie co nawet niechce mi sie z wami dyskutowac :) Film po prostu ukazuje Piekno i Terror Kosmosu end of story
To tak jak z oddychaniem... niby nic... ale jak czlowiek sie topi i nagle zaczerpnie powietrza... nie ma nic piekniejszego :)
@ Lukis
"Dla kogoś kto pójdzie na 2D, jest to całkowicie wynudzone 1,5h."
A ja bylem juz DWA razy na wersji 2D. Zastanawiam sie czy nie pojsc trzeci.
Zdecydowanie najlepsza pozycja w tym roku.
"Jaki to dramat? Filmem o strachu jest też Scary Movie, samotność też tam znajdziemy. No i nadzieję się upchnie. "
i Wy serio bierzecie opinie takiego trola pod uwagę ?
a Trael ...daje notę 7.5/10 i nazywa film przeciętniakiem. Chyba chłopcze nie rozumiesz istoty 10-stopniowej skali
Malaga z ludźmi takimi jak ty nie prowadzi się kultularnej rozmowy. Więc szkoda mojego czasu.
Trael: mowa byla o dopracowaniu szczegolow a Ty przyczepiles sie nie do szczegolu ale do elementu fabuly ktory jest o tyle istotny iz bez niego nie zaczelaby sie historia przedstawiana w filmie. Dzieki niemu mamy wytlumaczenie czemu nikt jej nie slyszy i nie odpowiada, czemu nie ma nikogo zeby jej pomoc. To nie szczegol, to moment w ktorym science ustepuje fiction aby moc opowiedziec jakas historie. To nie byl film dokumentalny ale SF. I jak na dzisiejsze standardy to science bylo tam bardzo duzo i bardzo dobrze zrobione.
Ja się zgadzam z Lukisem, jeśli miałbym oglądać ten film jeszcze raz to tylko do momentu zniknięcia clooneya z ekranu.
Za 5 lat już nie będzie achów nad efektami.
A dla fanów mocnego s-f to naprawdę rozczarowanie.
A co to za moda aby każdemu podobało się to co wszystkim? Może Lukis ma inny gust, nie czuje wielkości tego filmu, preferuje inne kino. Można dyskutować na temat filmu, ale czemu krytykuje się człowieka, któremu ten film się nie spodobał? Sam jeszcze nie oglądałem, ale nie mam z tym problemu jeśli mi się coś podoba, a Tobie nie :-)
Czyli wiem, ale nie powiem.
Nie. Po prostu koło chuja mi lata, że nic w nim nie dostrzegłeś i dlatego nie chce mi się przedstawiać argumentów. Cokolwiek bym napisał ty i tak będziesz anty więc szkoda czasu na to.
Za 5 lat już nie będzie achów nad efektami.
Myślę, że będą bo tak zrealizowanych filmów o kosmosie jest tyle co kot napłakał.
A dla fanów mocnego s-f to naprawdę rozczarowanie.
Uważam się za takiego i mam odmienne zdanie więc nie uogólniaj.
A co to za moda aby każdemu podobało się to co wszystkim?
No dokładnie. Może się nie podobać tylko po co zaraz wrzuty na film, że jest słaaaaby i nuuuuudny skoro taki nie jest :)
A jak dla mnie film był genialny z kilku przynajmniej powodów, przede wszystkim sprawił, że zrobiło mi się żal samego siebie, bo uświadadomiłem sobie jak cholernie piękny jest nasz świat i w paru scenach zapiałem z zachwytu śmiejąc się z samego siebie, że jarałem się jakimś tam plastikowym Avatarem.
Ten zachwyt wiązał się też z realizmem, film nie tylko pod względem efektów, realizacji, ale właśnie scenariusza był taki jak tego oczekiwałem. Nie był to Looper, nie była to Incepcja, nie zasrano nas efektami specjalnymi, plot twistami, cliffhangerami, bo kosmos jest sam w sobie tak fascynujący, niepojęty i bezkresny, że broni się sam. Byłem w Imaxie i bez kitu, człowiek po prostu czuje się tak jakby sam był w kosmosie, coś pięknego.
W skrócie - świetny film, Lukis. gada głupoty, 97% na RottenTomatoes mi wystarczy za rekomendację (nie są to oceny Lukisa., Janusza i Mirka handlarza jak na IMDB czy Filmwebie a ludzi, którzy na kinie zjedli filmy).
Oby jak najwięcej takich produkcji, bo rzygam już efektami i akcją, które są podstawą każdego blockbustera od paru ładnych lat...
Film OK, dobre kino. Moce 6/10.
Ręce mi opadają jak czytam: "film taki sobie, nie podobał mi się, nudy, kiepskie to, kiepskie tamto, fabuła do bani, efekty nijakie, ogólnie szkoda kasy, lipa, oceniam max 7/10". I zaufać potem takim portalom jak filmweb czy imdb, jak w większości takie głąby oceny dają.
jasonxxx, dlatego się sprawdza RT i w razie wątpliwości imdb, na samym końcu filmweb :) Czasami krytycy pojadą mocno po filmie, który może się spodobać, ale jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym źle trafił oglądając coś co ma 80-100% na RT (z małą uwagą - w wielu wypadkach takie oceny dostają dzieła, których człowiek niezbyt obeznany w temacie nie załapie).
I jeszcze jedna rzecz, która bardzo, bardzo, bardzo mi się spodobała w Gravity, w przeciwieństwie do 99% filmów, Matrixa, Incepcji, Avatara, Titanica wpisz-co-chcesz:
spoiler start
Nareszcie totalny brak wątku miłosnego!!!
spoiler stop
A jakbym miał oceniać filmy w których główne skrzypce grała 2 aktorów odmiennej płci, to chyba jedyny z mi znanych :P
Byłem na tym w kinie. Nic szczególnego, dla mnie 5/10. Fajny efekt kosmosu i nic więcej.
spoiler start
A po haucynacjach głównej bohaterki gdzie objawił się jej Clooney i wytłumaczył obsługę kapsuły uśmiałem się bardzo.
spoiler stop
PanPi -> wydaje się, że RT to dobre źródło, ale przekonałem się że bardzo często te amerykańskie gusta kompletnie nie sprawdzają się - choćby przykład z brzegu to Iron Man 3 ze średnią 79%, jak dla mnie to była straszna kupa. Tak samo Prometheus ze średnią 74%... A znowu Gangster Squad ostro pojechali, a naprawdę nie był zły.
pisz, RT to najlepsze źródło w tym momencie, bo nie polega wyłącznie na guście mas, które są jakie są. Nie wypowiem się o wymienionych filmach, bo żadnego z nich nie widziałem :(