Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: To jak, będzie nas kiedyś stać na mieszkania czy nie?

13.10.2013 13:03
😐
1
zanonimizowany942696
4
Pretorianin

To jak, będzie nas kiedyś stać na mieszkania czy nie?

Mam naciułane już tyle kasy, że spokojnie kupiłbym sobie mieszkanie, ale miałem fart i wstrzeliłem się w dobrą branżę i tematy, patrzę po znajomych w moim wieku (przed 30) i albo siedzą na wynajmowanym, albo mają kredytów jak w Moskwie rakiet, połowa z nich pewnie ich nie spłaci, lekko licząc.

I tak mnie naszło na rozkminę - jak to się stało, że nie tylko u nas, ale globalnie - pokolenie naszych ojców mogło sobie kupić mieszkanie 5x-7x taniej w USA, Anglii, Polsce a my jesteśmy tak udupieni? Czy mieszkania kiedyś jeszcze potanieją, czy nie ma już co na to liczyć? Nie pytam o Polskę, ale ogólnie "świat zachodni".

Co jeszcze bardziej dołujące - w takiej Polsce szczególnie, ale także w Niemczech, Anglii nawet jak młody człowiek idzie do pracy i pracuje, to ma sto razy gorszy start, niż jego starzy bo w najlepszym wypadku 2 tygodnie robi na czynsz wynajmowanego mieszkania (albo kredyt), w europejskich stolicach robiąc na minimalu (a takich ofert wcale nie jest mało!) można do interesu wręcz dokładać - czyli jak śpiewał Kazik o pewnym górniku:

Cała jego ciężka praca, wszystko było chuja warte
Gdyby leżał całe życie, mniejszą czyniłby on stratę

Może po prostu lepiej się położyć i zdechnąć? Po co w ogóle "iść na swoje", skoro de facto gówno się z tego ma? I nie mówcie, że przesadzam, bo taka głupota jak kupno i utrzymanie auta to luksus dla ludzi, którzy mieszkania wynajmują, nie mówiąc o wakacjach itp.

I ja wiem, jak się chce to się ma, sam jak pisałem daję radę, ale mieszkania nie planuję kupić, bo mnie nie stać na wywalenie 400 - 500 tysięcy na coś co nie jest dla mnie warte nawet połowy tej ceny (wiem, wiem, rynek kształtuje ceny, warte tyle ile chcą dać, sratatata, ciekawe co by było jakby nagle ucięli kredyty).

Pierwszy raz od ponad stu lat kolejne pokolenie ma mieć na zachodzie gorzej, niż ich starzy:

www.dailymail.co.uk/news/article-2047665/Todays-young-end-25-worse-boomer-parents.html

Wspaniale. Na czym polega problem? Co tak śrubuje ceny? Jak to odkręcić? Kredyty?

13.10.2013 13:10
2
odpowiedz
zanonimizowany935281
0
Konsul

cały wzrost gospodarczy przez lata był utrzymywany poprzez windowanie cen mieszkań i innych nieruchomości.

A imho w POlsce ceny nieruchomości polecą w dół:
1. podatek kastralny o którym coraz głośniej
2. zapaść demograficzna oraz emigracja osiedleńcza całych rodzin

13.10.2013 13:12
3
odpowiedz
zanonimizowany165753
4
Generał

Poczytaj ile osob w Niemczech czy Kanadzie kupuje, a ile wynajmuje mieszkanie.

13.10.2013 13:16
😜
4
odpowiedz
zanonimizowany153971
177
Legend

Niech ryczy z bólu ranny łoś,
Zwierz zdrów przebiega knieje.
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś,
To są zwyczajne dzieje.

wzorem soula napiszę; to wszystko twoja wina, weź się do roboty, doszkól się, zacznij zarabiać pieniądze to będzie cię stać;)

ps. tym umartwianiem się jak to ciężko mają młodzi na zachodzie to już lekko przesadziłeś.

13.10.2013 13:24
5
odpowiedz
zanonimizowany922967
4
Chorąży

Większość Polaków mieszkania ma od wstretnej komuny.
Niestety ale rabusie dostrzegli zagrożenie i możliwośc dziedziczenia tych mieszkań przez wnuki i wspólnie z rządem opracowano plan zapobiegajacy temu. Niskie renty i emerytury, drogie leki i specjaliści tylko za pieniądze i starzy ludzie oddają te mieszkania za 300 zł dodatku do emerytury w hipotece odwróconej. Jest na świecie drugi tak zlodziejski kraj?

13.10.2013 13:25
6
odpowiedz
Wiarołomca
85
Senator

Tez mnie do doluje zajebiscie, zeby czlowiek musial tyle kasy miec na mieszkanie i byc na swoim , poj3bany kraj

13.10.2013 13:25
kapciu
7
odpowiedz
kapciu
185
kapciem

PanPi, ale o czym ty pierdzielisz za przeproszeniem? Jeżeli nie pasują ci ceny mieszkań, to kup sobie działke i wybuduj własne. W czym problem??

13.10.2013 13:26
8
odpowiedz
Wiarołomca
85
Senator

kapciu - ta, mieszkanie to jakies 250 tys, dom na dzialce to 500 tys, bo glupia dzialka ponad 200 tys i dom z 300 tysi

13.10.2013 13:27
9
odpowiedz
zanonimizowany935281
0
Konsul

działka w dobrym miejscu kosztuje tyle co mieszkanie w stolicy.
A na samej działce cieżko się mieszka..

13.10.2013 13:34
kapciu
10
odpowiedz
kapciu
185
kapciem

to żeś pojechał z ta ceną za działke budowlaną.
średnio cena za metr to 60 zeta, powiedzmy, że chcesz domek z ogródkiem, więc 8-9 arową to będzie 48 - 56 tys. kupujesz, masz.
zbierasz pieniądze na budowe, działki ci nikt nie ukradnie.
budujesz sobie mały domek ot -40-50 m2 z możliwością rozbudowy. zależy czy budujesz sobie to sam, jak długo itp to całość nie wyjdzie cię więcej jak 200 tys.

a mieszkanie, mój ojciedc bawi sie w deweloperke, ceny jego mieszkań
- mieszkanie 50m2 x 3 330,00zł = 166 500,00zł brutto
- taraso-balkon 9,9m2 x 1 470,00zł = 14 553,00zł brutto
RAZEM: 181 053,00zł brutto
(ścisłe centrum - przedszkole, szkoła, sklepy, pogotowie, kościół, park z placem zabaw, przychodnia lekarska itp. wszystko w obrębie ok.200m).

ostatnie 2 mieszkania sprzedawał w cenie budowy czyli ok 3tysi za m2

13.10.2013 13:35
twostupiddogs
11
odpowiedz
twostupiddogs
245
Legend

minus jeden

Polecam tatarską jurtę, najlepiej gdzieś koło strumienia :)

13.10.2013 13:39
12
odpowiedz
zanonimizowany756363
38
Konsul

To jest właśnie dramat w tej Polsce. Jest z 25 % ludzi których stać na płacenie raty po 1.5 tys. i cała masa ludzi którzy nigdy nie będą mogli pozwolić sobie na dom/mieszkanie. Całe szczęście że dziadkowie, rodzice coś się dorobili to teraz mieszkają w ich domach.
Ma mam niezłą prace a mogę tylko pomarzyć o braniu kredytów. Na zachodzie sprzątając kible po 15 latach spokojnie kupisz sobie mieszkanie.

13.10.2013 13:40
13
odpowiedz
zanonimizowany935281
0
Konsul

kapciu - sorry, ale w miejscu gdzie metr działki budowlanej chodzi po 60zł, to pewnie można dwupokojowe mieszkanie w bloku kupić za 60k.

13.10.2013 13:51
graf_0
14
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

PaniePi - masz rację. Obecne pokolenie 20-30 latków ma się w sporej cześci gorzej finansowo niż pokolenie rodziców.
Oczywiście w Polsce nie jest to tak widoczne, bo jest wieksza dynamika społeczna związana wciąż z przemianami sprzed 20 lat. Na Zachodzie jest GORZEJ, bo tam ustrój i społeczeństwo jest dużo bardziej stabilne, więc ten spadek zamożności jest bardziej widoczny.

Artykuł dotyczy "młodych profesjonalistów", ale jest jeszcze gorzej. Bo "młodych profesjonalistów" może być tylko ograniczona liczba, a liczba płatnych etatów się po prostu zmniejszyła.
W poprzednim pokoleniu dużo osób pracowało w przemyśle, w produkcji. To były stanowiska wymagające kwalifikacji, tworzące dużą wartość dodaną, więc w rezultacie bardzo dobrze opłacane.
Teraz, kiedy "przechodzimy" na "gospodarkę opartą na usługach", albo (bardzo optymistycznie) "na wiedzy", takich miejsc pracy nie ma.
Usługi w dużej czesci nie są w stanie wygenerować takiej wartości dodanej (niektóre są, ale to niewielki odsetek).
A produkcja? Produkcja przeniosła się na Wschód, dzięki czemu Chiny i Indie dokonały gigantycznego skoku gospodarczego i cywilizacyjnego.
W ogólnym rozrachunku bogactwo ludzkości się zwiększyło, ale nie u nas :D

Zastanawiające jest to przekonanie że MUSI BYĆ LEPIEJ. Ze powinniśmy mieć lepiej niż nasi rodzice.
Być zdrowsi, żyć dłużej, jeździć szybszymi samochodami i mieszkać w większych domach...

DLACZEGO?

Proponowałbym sie cieszyć że wojny nie ma, rewolucji ani głodu. Bo historia ludzkości to wcale nie jest ciągły nieprzerwany rozwój cywilizacji i pieniędzy.
Pamiętajmy o tym.

13.10.2013 13:54
15
odpowiedz
Malaga
135
ma laga

sam wynajmuje i w sumie nie wiem o co tyle halo...

mieszkanie za 300 tysiecy vs. wynajem 1000zł/mc.

wychodzi, że "zaczynam tracić" dopiero po jakichś 25 latach*, czyli w drugą stronę - zaczynam wychodzić na swoje dopiero po 25 latach. Ja się pytam po co?

*oczywiście tylko przy wyłożeniu całości z własnej kieszeni, gdybym brał kredyt to jeszcze raz tyle musiałbym spłacać bankowi, bo był na tyle łaskawy, że mi pożyczył... więc do tych 25 lat trzeba dołożyć jeszcze raz tyle.

13.10.2013 14:00
16
odpowiedz
zanonimizowany935281
0
Konsul

Malaga:
prosta matematyka
1. wynajem - po 50 latach płacenia masz wielkie NIC
2. kupno - po 50 latach płacenia masz mieszkanie własnościowe

Mieć mieszkanie a go nie mieć - o to jest "halo".

13.10.2013 14:03
Maziomir
17
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

graf_0 - ustosunkuje się jedynie do pierwszego zdania - nie wiem o jakich "pokoleniach" piszesz, ale te, które ja pamiętam nie miały żadnej szansy na kredyt mieszkaniowy, spółdzielczość zaś i otrzymywanie ich od państwa to była farsa rodem z Alternatyw. Pisanie więc, że ktoś teraz ma "gorzej" brzmi jak trzaśnięcie w policzek. Marzeniem była sytuacja, w której pracujący człowiek szedł do banku sponsorującego mu dom nawet, jeśli spłata ma trwać prawie całe życie i towarzyszą jej różne społeczne zagrożenia. My takiej szansy nie mieliśmy, a własne lokum dla kogoś, kto nie był majętny to była czysta abstrakcja.

13.10.2013 14:04
18
odpowiedz
Zenzibar
17
Generał

1. wynajem - po 50 latach płacenia masz wielkie NIC
2. kupno - po 50 latach płacenia masz mieszkanie własnościowe

Zawsze mnie rozczulał ten tok myślenia. Masz choćby cień pojęcia, co będzie za pięćdziesiąt lat?

Zastanawiające jest to przekonanie że MUSI BYĆ LEPIEJ. Ze powinniśmy mieć lepiej niż nasi rodzice.
Być zdrowsi, żyć dłużej, jeździć szybszymi samochodami i mieszkać w większych domach...

DLACZEGO?

Bo tak było przez ostatnie dwa wieki?

13.10.2013 14:07
19
odpowiedz
zanonimizowany935281
0
Konsul

o naszych rodzicach i dziadkach Maziomir, którzy bez problemu posiedli własne mieszkania/domy.
Mniej TV, więcej rozglądania się wokół proponuje.

zenzibar - Masz choćby cień pojęcia, co będzie za pięćdziesiąt lat? - doskonale wiem, co będę miał za 50 lat, gdy przez cały ten okres będę wynajmował mieszkanie płacąc komuś do kieszeni. NIC. Na 100%. I ta wiedza mi wystarczy by starać się kierować działania w totalnie innym kierunku.

13.10.2013 14:09
NewGravedigger
20
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

no Malaga, logika powalająca.

Po co w takim razie rozglądam się za mieszkaniem, skoro można iść w najem..

13.10.2013 14:12
21
odpowiedz
Malaga
135
ma laga

ha ha ha :)
dobry żart... za 50 lat to ja będę już sobie trumnę wybierał.
Rozumiem, że mam zapierdalać przez 50 lat, spłacać co miesiąc bandyckie raty kredytu, wszystkiego sobie odmawiać tylko po to, żeby za 50 lat powiedzieć sobie, że to je moje? :)

nie wiem na jakim świecie Ty żyjesz. Mieć a nie mieć... to wystarczy dach nad głową, nie muszę płacić nikomu setek tysięcy złotych za głupi akt własnościowy

NGD

no właśnie, po co?

13.10.2013 14:14
graf_0
22
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Zenzibar - no i przez te ostatnie dwa wieki zrobiliśmy jeszcze ze 3 rewolucje, dwie wojny, klęski glodu it z tym że to efekt uboczny.

Ponadto czy to ciągłe bogacenie miało charakter uniwersalny? Nikt nigdzie nie biedniał?

13.10.2013 14:14
23
odpowiedz
zanonimizowany935281
0
Konsul

a to sorry Malaga płać setki tysięcy złotych prywatnemu najemcy. Tylko postaraj się umrzeć przed tą pięćdziąstką cobyś potem nie musiał żałować ;)

Ja trochę bardziej optymistycznie patrzę w przyszłość, a do tego mam dziecko - więc nawet jak umrę wcześniej to będzie na kogo ten akt właśnościowy przepisać.

13.10.2013 14:14
24
odpowiedz
Zenzibar
17
Generał

Równie dobrze możesz postulować, by każdy postawił sobie własną elektrownię i wodociągi, bo bez sensu co miesiąc płacić za prąd i bieżącą wodę...

13.10.2013 14:16
25
odpowiedz
zanonimizowany935281
0
Konsul

Zenzibar - i autostradę, po co płacić 30zł za przejazd jak mozemy mieć własną! Jak już idziemy w takie kretyńskie skrajności :D

13.10.2013 14:21
dave_mgs
26
odpowiedz
dave_mgs
85
Senator

Malaga - nie chodzi o to, że będziesz miał świadomość, że to Twoje. Mieszkanie najzwyczajniej będziesz mógł oddać dzieciom/wnukom/rodzinie, czy to również nie ma dla Ciebie sensu?

Zen - to może nam powiesz co będzie za 50 lat?

13.10.2013 14:22
Maziomir
27
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

minus jeden - nie wiem co chciałeś napisać = spróbuj formułować jasno myśli, poczytaj trochę książek, wzbogać zasób słów, spróbuj sudoku i wróć za pięćdziesiąt lat.

13.10.2013 14:22
28
odpowiedz
Zenzibar
17
Generał

Czemu kretyńskie? Moim zdaniem to bardzo trafna analogia, jeśli w sposób racjonalny myśli się o dobrach materialnych.

to może nam powiesz co będzie za 50 lat?
Zaraz, tylko skoczę po moją kryształową kulę, fusy po porannej herbacie i karty do tarota.

13.10.2013 14:24
29
odpowiedz
Malaga
135
ma laga

minus jeden

jak dobiję 50-tki to będę dopiero na półmetku...spłaty zadłużeń.
Dziecka jeszcze nie mam, ale na mnie też nikt mieszkania nie przepisał i nie płaczę z tego powodu.

Zycie jest jedno i dobrze jest z niego korzystać, a nie ciułać każdy grosz żeby na kolejną ratę kredytu było. Wyjazdy na "wakacje" to tylko latem i tylko w Polskę, bo dalej to drogo, a przelot samolotem do Chorwacji to już całkiem nieosiągalny luksus. Dziękuję za takie życie... i na koniec mam sypnąć formułkę: "synu... miałem chujowe życie, nic tylko praca i praca. Życie od wypłaty do wypłaty... ale wszystko po to, żeby Tobie się lepiej żyło."

13.10.2013 14:25
30
odpowiedz
zanonimizowany649466
114
Senator

Mamy jedne z najniższych wypłat w Europie, i przy tym najwięcej podatków, kiedyś przeciętnego robotnika było stać na wychowanie piątki dzieci, teraz ledwo na jedno, ludzie zasuwają całe życie po 250-300 godzin w pracy i nie stać ich na kupno małego mieszkania, banda złodziejstwa i nic więcej

13.10.2013 14:39
NewGravedigger
😊
31
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

Rozumiem, że mam zapierdalać przez 50 lat, spłacać co miesiąc bandyckie raty kredytu, wszystkiego sobie odmawiać tylko po to, żeby za 50 lat powiedzieć sobie, że to je moje?

nie, po to, aby powiedzieć sobie, że twoje dziecko ma mieszkanie i jakiś majątek.

Czy ty naprawdę tego nie widzisz, że w przypadku nawet kredytu na mieszkanie jakaś część zostaje w twoich i twoich spadkobierców aktywach, a w najmie WSZYSTKO idzie do faktycznego właściciela mieszkania? Skoro można sobie ustawiać raty, aby były zbliżone do płaconego czynszu, to logika jest naprawdę powalająca.

13.10.2013 14:54
32
odpowiedz
Malaga
135
ma laga

NGD

ale spokojnie, moje dziecko sobie poradzi, dorobi się własnego majątku.
To Twoja logika jest iście mistrzowska. To właśnie dla takich szarych mas są te wszystkie promocje MM 50 rat 0%.

Nie wiem... może ludzie faktycznie myślą że jak będą przez 4 lata płacić kilkanaście zł za lodówkę to prawie tak jakby im ją ktoś za darmo dał? :)

Podobnie jest z kredytem. Teraz takie pytanie całkiem serio - czy lepiej Ci sie śpi gdy bank rozłożył Ci te raty "korzystniej" podczas gdy suma summarum końcowa kwota z odsetkami wcale nie jest mniejsza ? (czyli te przykładowe 300 tys. +300tyś. odsetek).

Czym ta ludzka naiwność jest kierowana skoro z takim uporem maniaka gnają do banków, wypełniają wnioski i czekają jak na szóstkę w totka żeby łaskawy bank im przyznał kredyt podczas gdy w rzeczywistości bank znalazł sobie kolejną dojną krowę, którą będzie wyzyskiwał przez najbliższe 30-50 lat.

13.10.2013 14:56
Mastyl
33
odpowiedz
Mastyl
161
Za godzinę pod Jubilatem

Przeciętny mieszkaniowy kredyt hipoteczny to w Niemczech kredyt 10-letni. U nas - 30 letni.

Jak 10 lat jeszcze jestem sobie w stanie wyobrazić, tak 30 to już jakiś kosmos.

Co najciekawsze, znaczna część tych kredytobiorców na 30-lat sądzi, że spłaci przed czasem, bo im się przyfarci, dostaną podwyżkę, wygrają w totka albo coś odziedziczą.

Tym samym argumentem zachęcają do brania kredytów doradcy finansowi: mówią - bierz ten kredyt- na 30 lat jest nominalnie, ale przecież spłacisz wcześniej...

Cała masa ludzi wpierdzieliła się w wysokooprocentowane kredyty w złotówkach w programie Rodzina na Swoim. Sek w tym, że po 8 latach, kiedy państwo kończy spłacać te bardzo wysokie odsetki, zostają z olbrzymią ratą... program wystartował jakieś 8 lat temu, zdaje się właśnie powinniśmy mieć do czynienia z pierwsza falą zaszokowanych ratą. Większość chce w takim momencie przewalutować na ojro lub franka, ale pytanie, czy w ogóle mają do waluty zdolność, a jeśli mają - ile za to wezmą banki?

No i ciekawe jak to będzie.

13.10.2013 14:58
34
odpowiedz
Wiarołomca
85
Senator

kapciu - u mnie w miescie jakos moze do 50 tys mieszkancow dzialka bez drogi dojazdowej czyli w polu 230 tys, dzilaka z droga tzn obok drogi 270 tys

13.10.2013 15:04
NewGravedigger
35
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

300 tys. +300tyś. odsetek

miliard!

ale spokojnie, moje dziecko sobie poradzi, dorobi się własnego majątku.

patrząc na sytuację ekonomiczną i demograficzną Polski, to żebyś się nie zdziwił.

13.10.2013 15:08
😁
36
odpowiedz
Malaga
135
ma laga

NGD

no tak, bo przy kredycie 300tys. bank dorzuca symboliczne odsetki w kwocie 50tyś...

13.10.2013 15:30
37
odpowiedz
zanonimizowany935281
0
Konsul

minus jeden - nie wiem co chciałeś napisać = spróbuj formułować jasno myśli, poczytaj trochę książek, wzbogać zasób słów, spróbuj sudoku i wróć za pięćdziesiąt lat.

myślałem, ze wyraziłem się wystarczająco jasno. Jak widzę nie dla wszystkich - szczególnie jak się swoją wiedzę na temat poprzednich epok czerpie z polskich komedii, gdzie często rzeczywistość na potrzeby filmu jest po prostu przerysowana.
Jakoś moi rodzice bez problemu spłacili budowę wielgachnego domu w około 10 lat. Przy okazji wychowując 3-jkę dzieci. Z całkiem średnimi zarobkami (mechanik i księgowa).

Stanowczo za dużo filmów Maziu.

13.10.2013 15:36
38
odpowiedz
zanonimizowany935281
0
Konsul

Zycie jest jedno i dobrze jest z niego korzystać, a nie ciułać każdy grosz żeby na kolejną ratę kredytu było. Wyjazdy na "wakacje" to tylko latem i tylko w Polskę, bo dalej to drogo, a przelot samolotem do Chorwacji to już całkiem nieosiągalny luksus. Dziękuję za takie życie... i na koniec mam sypnąć formułkę: "synu... miałem chujowe życie, nic tylko praca i praca. Życie od wypłaty do wypłaty... ale wszystko po to, żeby Tobie się lepiej żyło."

ależ nie ma problemu. Zamiast płacić za własne mieszkanie możesz przecież do 80-tki wynajmować. Może być mały problem w okresie emerytalnym - bo emerytur ponoć ma nie być, ewentualnie bedą głodowe, wypadałoby wtedy mieć własne 4 ściany, żeby chociaż na głowę nie padało, bo wynająć za to pieniądze to pewnie nic poza budą dla psa się nie da.
I nikt Ci nie każe rezygnować z wakacji. Ja zawsze uważałem, że oszczędzanie jest dla ludzi w pewnym wzgledzie ograniczonych. Po co myśleć i kombinować na jak tu zaoszczędzić 200zł bo do pierwszego nie wystarcza, jak tą samą parę można włożyć w "jak tu zarobić dodatkowe 200zł". Nie musisz rezygnować z wakacji - brakuje - to wykombinuj brakującą kwotą - uwierz mi to znacznie łatwiejsze niż wygospodarowanie dodatkowych oszczędności w napietym budżecie.

13.10.2013 15:42
39
odpowiedz
zanonimizowany305250
161
Legend

Tak jakby. Mam mieszkanie, ale nie stać mnie na razie by je wykończyć. Aczkolwiek to akurat jest kwestia góra 30 tysięcy, więc... jestem w pewnego rodzaju gronie szczęśliwców.

13.10.2013 15:44
40
odpowiedz
zanonimizowany942696
4
Pretorianin

Maziomir, warto zauważyć, że te wszystkie zestawienia "następne pokolenia będą miały gorzej" dotyczą krajów, które miały normalną, nie centralnie sterowaną gospodarkę te kilkadziesiąt lat temu.

O Polsce się nie wypowiadam, bo wiadomo, że to była ruletka i minus jeden chyba trochę przesadza, ewentualnie jego rodzice mieli dużo szczęścia / dobrze kombinowali, a jak się porówna Polskę tamtych lat do krajów demokratycznych zachodu to w ogóle pusty śmiech.

Tak czy inaczej taka stopa bezrobocia jaka jest w USA od 4 lat to była tam ostatnio tylko przez rok w 1982 w recesji wczesnych lat 80-tych a jeszcze wcześniej aż w 1940, pomijając fakt rozbicia klasowego, jak tak dalej pójdzie za 20 lat Ameryka jako dom z ogródkiem i 2 autami na podjeździe to będzie tylko bajka.

13.10.2013 15:45
Darat
41
odpowiedz
Darat
139
Another dude

Wynajem mieszkania - jesteś mobilny
Hipoteka - jesteś uwiązany

Zmiana pracy w takim przypadku jest dość problematyczna. Spłacanie hipoteki i jeszcze wynajem ? Słabo to widzę.
Jeśli kogoś stać na taką imprezę to prawdopodobnie nie miałby problemu z wyborem

13.10.2013 15:46
42
odpowiedz
zanonimizowany935281
0
Konsul

PanPi - raczej nie mieli szczęścia. Kombinować musieli, bo w tamtych czasach ciężko było dostać jakiekolwiek materiały budowlane. Na przykład pamiętam, że jak miałem naście lat, to w domu wymieniane były wszystkie puszki elektryczne - z tych po konserwach (serio) na normalne.

13.10.2013 15:47
r_ADM
43
odpowiedz
r_ADM
248
Legend

@33
Masz jakies zrodlo tych danych (o 10 latach)?

Poczytaj ile osob w Niemczech czy Kanadzie kupuje, a ile wynajmuje mieszkanie.

Tak, ale jak tam wyglada 'instytucja' wynajumu a jak u nas. Z moich obserwacji wynika, ze wiekszosc wlascicieli, ktorzy wynajmuja mieszkania uznaje ten stan za przejsciowy. Do czasu az syn/corka bedzie chciala zamieszkac, az im sie znudzi i beda chcieli sprzedac itd. Jak sie jest studentem to mozna sobie zmieniac co roku lokum i jest to nawet fajne, ale w pewnym momencie ciagle przeprowadzanie sie zaczyna byc nudne i zycie ze swiadomoscia, ze zaraz sie wlascicielowi cos odwidzi i trzeba bedzie sie wyniesc jest niekomfortowe.

13.10.2013 15:50
Maziomir
44
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Nie widzę sensu wdawania się w przepychanki z gatunku skeczy Monty Phytona o tym, kto miał lepiej lub gorzej. Moja rzeczywistość ewidentnie odbiegała od Twojej, a obserwacje dotyczyły własnego otoczenia i na tym polu wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Pies to jednak trącał - cały problem w tym, że zupełnie nie chodziło mi o ten aspekt. Podkreśliłem jedynie, że z tego co pamiętam, za komuny nie istniały mechanizmy rynkowe, które pozwalały zakupić samodzielnie lokal osobom biednym, w postaci kredytu hipotecznego. Czyli takim, które po prostu na to nie stać. Nawet jeśli były jakieś analogiczne formy, to większość ludzi w dobie głębokiego kryzysu lat osiemdziesiątych musiała liczyć na szczodrość państwa i cały system rozdzielnictwa mieszkań, lub na różnego rodzaju kombinacje. W tych nie każdy już był tak dobry. Dziś, przynajmniej w teorii, można otrzymać kredyt, często pokrywający całą wartość nieruchomości. I tylko tyle chciałem napisać w związku z waszym biadoleniem.

Problem zdobycia własnego lokalu zawsze był najtrudniejszym ze wszystkich, przed jakim stawał młody człowiek i to praktycznie w każdym miejscu na świecie. Niemniej jednak, gdy wchodziłem w dorosłość nie miałem nawet cienia nadziei na dorobienie się mieszkania, pomimo całkiem sporych zarobków. Jedyną formą było odłożyć, a w tym nigdy nie byłem dobry. Żadnych programów, systemów, wsparcia, a praktycznie jeszcze nie istniał rynek bankowy, który mam wrażenie rozkwitł dopiero w nowym millenium. Zresztą dopiero wtedy i mi udało się kupić coś własnego. Podsumowując więc - odniosłem się do wypowiedzi grafa w ramach wsparcia emocjonalnego dla tych, którzy przed zakupem stoją. Nie jest tak źle i choć musicie się nieźle spinać bywały już gorsze czasy.

A co do mojego nadużywania telewizji lub filmów to wybacz, ale użycie takiego argumentu odbieram jako osobisty atak, a nie merytoryczną dyskusję. Rozumiem więc, że powinienem się czuć z niej wykluczony w obecności takiego eksperta jak Ty? Zastanawia mnie jedynie z pozycji jakiego autorytetu używasz takich chwytów - czyżby poziom zbliżony do ekspertów Macierewicza? ;)

13.10.2013 15:54
NewGravedigger
45
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

zaraz sie wlascicielowi cos odwidzi i trzeba bedzie sie wyniesc jest niekomfortowe.

ustawa o ochronie lokatorów się kłania, nie jest to takie hop siup

13.10.2013 16:08
46
odpowiedz
zanonimizowany935281
0
Konsul

A co do mojego nadużywania telewizji lub filmów to wybacz, ale użycie takiego argumentu odbieram jako osobisty atak, a nie merytoryczną dyskusję.

ja natomiast odbieram za osobisty atak coś takiego:
spróbuj formułować jasno myśli, poczytaj trochę książek, wzbogać zasób słów, spróbuj sudoku i wróć za pięćdziesiąt lat.

Rozumiem więc, że powinienem się czuć z niej wykluczony w obecności takiego eksperta jak Ty? Zastanawia mnie jedynie z pozycji jakiego autorytetu używasz takich chwytów - czyżby poziom zbliżony do ekspertów Millera? ;)

13.10.2013 16:11
r_ADM
47
odpowiedz
r_ADM
248
Legend

@45

No dobrze, ale ja nie mowie o sytuacji patologicznej. Zakladajac, ze ktos ma umowe najmu na rok i po roku wlasciciel nie chce przedluzac bo syn bo corka, bo chce sprzedac - normalny czlowiek w takiej sytuacji sie wyprowadza. I jak to sie ma do krajow gdzie w czynszowkach ludzie mieszkaja latami bo mieszkanie jest tylko pod wynajem i poki lokator placi to mieszka?

13.10.2013 16:18
Maziomir
48
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Oczywiście: oczekujesz, że nadstawię drugi policzek stary? Przecież wiesz, że jestem niewierzący. Widzisz - polityka powoli rzuca się ludziom na mózg i zaczynają przenosić swoje spory na płaszczyznę towarzyską. Część z moich znajomych nie rozróżnia już dobra i zła, a widzi jedynie lewaków i prawaków. Odnoszę wrażenie, że ilość politycznej agitacji, jaką prowadzisz w necie, odbiera Ci pamięć i zdrowy rozsądek. Jesteś zawsze czujny i gotowy do ataku, problem jedynie w tym, że ciągle muszę się zastanawiać z kim mam do czynienia - ciężko Ci się uchować pod jednym nickiem. Ogólnie mówiąc i piszę to w dobrej wierze - wyluzuj trochę. Zobaczysz jak Ci będzie głupio jak już porządzi ta Twoja opcja i będzie trzeba się tłumaczyć z afer, niegospodarności, bzdurnej polityki i błędów. Popatrz na ludzi przez pryzmat wartości, a nie poglądów. Wtedy może zaczniesz czytać ich ze zrozumieniem. Pzdr.

13.10.2013 16:38
49
odpowiedz
Kharman
168

W Angli młody nie idzie na swoje wynajmowane tylko mieszka z rodzicami i jakby miał łeb na karku i nie przepieprzał forsy na kluby too w ciągu kilku lat jakiejkolwiek pracy miałby na solidny depozyt... tyle że większość z młodych pracujących zamiast myśleć woli się redukować intelektualnie do poziomu ameby alkoholem i narkotykami w klubach...

13.10.2013 16:39
Bramkarz
50
odpowiedz
Bramkarz
130
Legend

W Polsce problemy mieszkaniowe niedługo rozwiąże demografia - jeśli chodzi o wskaźnik dzietności to zamykamy drugą setkę a pokolenie powojennych baby boomers właśnie zaczyna wymierać.

graf

A produkcja? Produkcja przeniosła się na Wschód, dzięki czemu Chiny i Indie dokonały gigantycznego skoku gospodarczego i cywilizacyjnego.
W ogólnym rozrachunku bogactwo ludzkości się zwiększyło, ale nie u nas :D

A nawet więcej - bo obywatele Zachodu zmuszeni są teraz do większej konkurencji o to bogactwo w miarę jak aspiracje obywateli krajów rozwijających się rosną.

minus

prosta matematyka
1. wynajem - po 50 latach płacenia masz wielkie NIC
2. kupno - po 50 latach płacenia masz mieszkanie własnościowe

Za moich czasów na matematyce uczono o procencie składanym. Teraz to się zmieniło?

13.10.2013 17:06
MiniWm
😈
51
odpowiedz
MiniWm
231
PeaceMaker

Prawda jest taka ze zwykli mlodzi ludzie maja przechlapane.... bo skad tu wyskrobac 200k na 2 pokojowe mieszkanie :) ?

Nie te czasy ze mieszkanie sie kupowalo za 80k po roku pracy na polu w niemczech

Nie ma to jak kredyt :) na 300k i ten towazyszacy komfort psychiczny co nocy przed snem :) pozniej sie ludzie dziwia skad sie biora te wszystkie samobojstwa i choroby psychiczne... ludzie po prostu nie wytrzymuja....

Ale za to jak fajnie miec pracownika z kredytem :) zgodzi sie na wszystko,przelknie najplugawsza obelge z usmiechem na twarzy, podpisze wszystko......

Jezeli ktos w dzisiejszych czasach ma mieszkanie wlasnosciowe, 0zl kredytu i oboje partnerow po 2k przynosza do domu... to wlala witamy w klasie sredniej w czasach kryzysu...

13.10.2013 18:39
mackie majcher
52
odpowiedz
mackie majcher
25
Konsul

wiem, wiem, rynek kształtuje ceny, warte tyle ile chcą dać, sratatata

Jak choćby 50% osób weźmie kredyt na daną usługę na rynku, to cena tej usługi od razu rośnie i reszta zainteresowanych nie ma wyjścia i też musi wziąć kredyt. Takie zamknięte koło.

W kwestii starszego pokolenia które miało lepiej, pamiętaj że ekonomiści policzyli że każde dziecko które się dzisiaj urodzi ma od naszych umiłowanych przywódców becikowe... w wysokości -30 tys. zł. Europa zachowuje się jak wąż, który zjada własny ogon i nawet jest na taki stan rzeczy przyzwolenie. Ludzie kochają przymusowe ubezpieczenia emerytalne interwencjonizm Państwa w gospodarkę i inne takie genialne wynalazki. Jak matka zabija swoje dzieci, żeby je potem zjeść to ludzie krzyczą zwyrodnialcy, ale jak można zadłużać swoje własne dzieci, żeby tylko od Państwa dostać jakieś usługi to oczywiście nikogo to specjalnie nie bulwersuje.

13.10.2013 18:52
53
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Spośród moich przyjaciół (w moim wieku) prawie każdy ma własne mieszkanie, mało który z przyjaciół/znajomych obciążony jest kredytem mieszkaniowym. Jesteśmy trochę od Ciebie starsi, mieliśmy więcej czasu na odłożenie pieniędzy (wspólnie ze współmałżonkami), ale na własne mieszkanie nie musieliśmy czekać do emerytury.

Wzmianka o PRLu mnie nieco wzruszyła. Raczej nie pamiętasz PRLu. To był świat szary, ponury i bez perspektyw. Na mieszkanie, samochód (Malucha) czy działkę niektórzy czekali kilkadziesiąt lat, wielu nigdy się nie doczekało.

Może na Zachodzie poprzednie pokolenia miały trochę łatwiej niż obecne, ale z pewnością nie dotyczy to Polski, ani żadnego kraju UE z dawnego tzw. Bloku Wschodniego. Nam się żyje dużo lepiej, pod każdym możliwym względem. I pali licho wszelakie statystyki, które to potwierdzają - liczą się proste fakty. Standard, życia, dostęp do towarów i usług, swoboda podróżowania, swoboda zrzeszania się, możliwości rozwoju - wszystko jest po stronie czasów obecnych. Obyśmy kiedyś za obecnymi czasami (przez wielu malkontentów krytykowanymi) nie musieli tęsknić, bo kto wie co nam przyniesie przyszłość.

13.10.2013 18:56
54
odpowiedz
demon92
191
Senator

Do fanów wiecznego wynajmu, czy odkładacie jakąś kasę? Oczywiście nie pytam o sumy, tylko tak jestem ciekawy, bo jeśli nic się nie zmieni to za te x lat, nie będziecie dostawać, żadnej emerytury, albo będzie "bardzo wysoka" i wtedy nagle może się okazać, że jest problem z kasą na wynajem. A po opowieściach mamy jak było kiedyś, to trochę zabawne jest, jak to nasi rodzice mieli lepiej.

13.10.2013 19:05
Belert
55
odpowiedz
Belert
182
Legend

rada jest prosta: co Wy k... jeszcze robicie w tym g... kraju? Jedzcie pracowac dla nowej ojczyzny.

13.10.2013 19:16
Lindil
56
odpowiedz
Lindil
249
Lumpenliberał

Pojedziemy, Belert, nie martw się. Ale co nagle to po diable, jak to mówi stare przysłowie:)

13.10.2013 19:22
raziel88ck
57
odpowiedz
raziel88ck
196
Reaver is the Key!

Parę lat wstecz dwupokojowe mieszkania kosztowały około 70tys. zł, a więc jeśli ktoś miał głowę na karku, to bez problemu mógł sobie taką kwotę uzbierać po paru latach. Dziś niestety kosztują ponad 200tys. zł.

Ahaswer - Miałeś szczęście, że urodziłeś się parę lat wcześniej ode mnie, bo przy dzisiejszych cenach mieszkałbyś nadal z rodzicami i ciułał do śmierci na własne m.

13.10.2013 19:30
58
odpowiedz
zanonimizowany935281
0
Konsul

raziel88ck - tak się tylko mówi. Ja pamiętam jak pracowałem jeszcze w Wwie i kolega brał kredyt na nowe dwupokojowe mieszkanie. 150 000zł.
Patrzyłem na niego z podziwiem i szczerą troską.
Sam szef mu powiedział (niby w żartach) - "teraz już jesteś mój" - podpisują jakieś zaświadczenia z pracy. Uwiązany do końca kredytu.
Teraz żałuję, że sam się wtedy na mieszkanie nie szarpnąłem.

Kolega po kilku latach sprzedał to mieszkanie za ponad 300k, spłacił resztę kredytu, wrócił na śląsk i za to co mu zostało kupił tam mieszkanie. Już nie potrzebował kredytu.

13.10.2013 19:31
Dryf Wiatrów Zachodnich
59
odpowiedz
Dryf Wiatrów Zachodnich
140
Generał

A propo demografi, pytanie do tych co sie znaja na socjologii, ekonomii i innych takich.

Zalozmy ze przyrost naturalny pozostaje taki jaki jest a nawet opada, obcokrajowcy masowo nie osiedlaja sie w naszym kraju. Co sie dzieje na rynku mieszkaniowym za 20-30 lat? Ceny leca automatycznie w dol czy utrzymuja sie na tym samym poziomie i masa mieszkan stoi pusta?

13.10.2013 19:43
60
odpowiedz
Malaga
135
ma laga

demon92

równie dobrze mógłbyś zapytać czy za te X lat będziesz miał nadal dobrą pracę żeby spłacać nieubłagany bank, bo smutnych panów w garniturach nie będzie raczej obchodziło to, że Twój pracodawca musiał zrobić redukcję stanowisk

13.10.2013 19:49
Cainoor
😊
61
odpowiedz
Cainoor
264
Mów mi wuju

W sumie chyba chciałem napisać dokładnie to samo co Ahaswer w [53], a więc +1 ;-)

13.10.2013 19:59
Mastyl
62
odpowiedz
Mastyl
161
Za godzinę pod Jubilatem

r_ADM - źródło postaram się znaleźć. Kiedyś w necie, prawdopododbnie na serwisie typu Wp.pl albo hotmoney czy coś w tym stylu był artykuł, między innymi o cenach wynajmu nieruchomości w Berlinie i Warszawie. Z artykułu zapamiętałem, że u nas jest sporo tańszy niż na zachodzie (w tym wypadku- w Berlinie), i tendencja będzie wzrostowa bo gonimy w tym stare kraje UE :/

Inne wnioski, jakie zapamiętałem, to było to, że ceny nieruchomości w Warszawie dowindowały do innych stolic europejskich, a ponieważ zarobki nie, stąd właśnie różnica w długości spłat przeciętnego kredytu.

Postaram się znaleźć i przytoczyć ten artykuł, ale to był kawał czasu temu (rok, może więcej).

13.10.2013 20:45
szymon_majewski
63
odpowiedz
szymon_majewski
114
Legend

Jakby nie PRL, to by dopiero teraz bylo wesolo. Poruszony powyzej przyklad dlaczego myslimy ze ma byc lepiej. Spojrzmy na otaczajacy nas swiat.

Mamy XXI wiek. Poprzedni wiek to czas wielu odkryc w dziedzinie nauki, wynalazkow, ktore polepszaja zycie ludziom, elektryfikacja, motoryzacja, medycyna itp. Produkcja zywnosci pozwala na wyzywienie 3 razy wiecej ludzi niz zyje na ziemi. Z tego wszystkiego wynika, ze powinno byc super i jeszcze lepiej. A jak jest ?

Ciagle mamy problem glodu na ziemi. Ciagle toczone sa wojny. Rzeczy codziennego uzytku zamiast byc coraz bardziej niezawodne i trwale, sa robione tak, zeby nie dalo sie ich uzywac pare lat po skonczonej gwarancji. Miec wlasny kat w wieku 18 lat jest rownie prawdopodobne co niespodziewany zwrot komety Halleya (no chyba, ze ktos jest zlodziejem albo dilerem narkotykow). I dlaczego tak sie dzieje ?

Dla mnie odpowiedz jest prosta. "Wspanialy i najlepszy" ustroj gospodarczy pozwala na maksymalizacje zyskow, ktore niosa ze soba dlugotrwale konsekwencje. Co sie stalo np. z Detroit ? Stalo sie to, ze ludzie mysleli, ze jest nieograniczony zasob pieniezny i mozna sie tylko bogacic. A tak sie nie stalo. Amerykanski sen sie skonczyl i mozemy tam podziwiac najwieksze marnotrastwo nieruchomosci w dziejach calego swiata. Ludzie mysla strasznie krotkodystansowo - liczy sie to co bedzie w nastepnych 20-30 latach. Dalej moga wszyscy pozdychac, ja bede srac forsa. Szanse by to zmienic zostaly zaprzepaszczone i watpie czy cokolwiek jeszcze sie zmieni. Jest juz za pozno.

Wszystko to przeklada sie takze na ceny mieszkan. Sa drogie bo ... moga byc drogie. Kogo nie stac, niech nie kupuje. Wszystko zgodnie z prawem, ktorego wszyscy chcieli i o nie walczyli

13.10.2013 20:50
64
odpowiedz
zanonimizowany935281
0
Konsul

Dryf Wiatrów Zachodnich - w tych miastach które się będą rozwijać ceny pewnie nawet wzrosną. Podobnie w miejscowościach atrakcyjnych turystycznie - wypoczynkowych. Cała reszta odnotuje spadek cen.
Ja tak obstawiam :)

13.10.2013 20:55
65
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
109
Senator

@szymon_majewski
Miec wlasny kat w wieku 18 lat jest rownie prawdopodobne co niespodziewany zwrot komety Halleya

Podaj mi proszę jakikolwiek ustrój bądź zakres dat w którym 18-latek ma/miał własne mieszkanie/dom.

13.10.2013 21:28
frer
😊
66
odpowiedz
frer
163
Legend

Dryf Wiatrów Zachodnich
A propo demografi, pytanie do tych co sie znaja na socjologii, ekonomii i innych takich.

Zalozmy ze przyrost naturalny pozostaje taki jaki jest a nawet opada, obcokrajowcy masowo nie osiedlaja sie w naszym kraju. Co sie dzieje na rynku mieszkaniowym za 20-30 lat? Ceny leca automatycznie w dol czy utrzymuja sie na tym samym poziomie i masa mieszkan stoi pusta?

Ekspertem nie jestem w żadnym wypadku, ale jakiś czas temu czytałem na ten temat ciekawy artykuł. Rynek jeszcze chwilę będzie się nasycał. Obecni 20-30 latkowie jeszcze będą "szli na swoje" generując przez najbliższe lata jaki taki popyt na mieszkania. Ale już od 2017 roku trend będzie się odwracał, gdyż powojenny wyż będzie powoli wymierał, a potencjalnymi nabywcami nowych mieszkań będzie niż lat 90-tych. Pojawi się więc sporo mieszkań na rynku wtórnym, a na pierwotnym zapotrzebowanie będzie spadało.
Z innego artykułu kojarzę, że w wieloletniej perspektywie tylko kilka z największych miast może liczyć na stały rozwój (m. in. Warszawa, Kraków) i popyt na mieszkania związany z napływem ludności.

raziel88ck
Parę lat wstecz dwupokojowe mieszkania kosztowały około 70tys. zł, a więc jeśli ktoś miał głowę na karku, to bez problemu mógł sobie taką kwotę uzbierać po paru latach. Dziś niestety kosztują ponad 200tys. zł.

Jeden mój kolega z pracy, kilka lat ode mnie starszy, kupił właśnie parę lat temu mieszkanie, w Wawie, niedaleko stacji metra. Nie wiem za jaką dokładnie kwotę, ale przed skokiem cen nieruchomości, a wkrótce potem przyszedł boom który podbił mu zarobki aż do momentu jak nastał ten tzw. kryzys. Mieszkanie spłacił w ciągu 8 lat. Dziś, gdybym ja chciał wziąć kredyt pracując w tej samej firmie, idąc tą samą ścieżką kariery, musiałbym na takie samo mieszkanie w tej samej lokalizacji brać kredyt na 40-50 lat. Nie muszę chyba mówić, że obecnie nawet nie ma na to szans.
Moim zdaniem sporo zależy od szczęścia co do tego jaką zastanie się sytuację gospodarczą. W moim przypadku lepiej jest wynajmować i nie rezygnować z mobilności, a za parę lat albo kupić coś swojego (jeśli uda się co nieco na wkład odłożyć), albo zmienić warunki społeczno-gospodarcze w których się funkcjonuje (czyt. wyemigrować).

demon92
Do fanów wiecznego wynajmu, czy odkładacie jakąś kasę? Oczywiście nie pytam o sumy, tylko tak jestem ciekawy, bo jeśli nic się nie zmieni to za te x lat, nie będziecie dostawać, żadnej emerytury, albo będzie "bardzo wysoka" i wtedy nagle może się okazać, że jest problem z kasą na wynajem. A po opowieściach mamy jak było kiedyś, to trochę zabawne jest, jak to nasi rodzice mieli lepiej.

Chyba nikt nie chce wiecznie wynajmować, ale wynajem ma swoje zalety. Ja staram się coś odkładać, ale widzę, że są to tak niewielkie sumy, że na mieszkanie nigdy nie uzbieram. Problem tkwi w tym, że płace w wielu wypadkach nadal są marne, a oczekuje się od ludzi, że na wszystko będą odkładać. Dla mnie, jako człowieka jeszcze młodego, największym absurdem jest to, że mam płacić haracz na NFZty, ZUSy, itp. Jednocześnie mówiąc mi wprost, że mam ze swojej marnej pensji sam odkładać na swoją emeryturę, bo teraz płacę na obecnych emerytów, a za 40 lat nie będzie miał kto płacić na mnie.

MiniWm
Ale za to jak fajnie miec pracownika z kredytem :) zgodzi sie na wszystko,przelknie najplugawsza obelge z usmiechem na twarzy, podpisze wszystko......

Mój boss już z 3 razy mnie pytał kiedy mam zamiar brać kredyt i kupić mieszkanie. Na szczęście przy obecnych rekomendacjach nie zarabiam nawet 50% tego ile powinienem mieć, aby jakikolwiek bank w ogóle popatrzył na mnie poważnie. Chyba więc nie dołączę do grona firmowych niewolników kredytowych (a paru takich mamy). :)

14.10.2013 01:02
Dryf Wiatrów Zachodnich
67
odpowiedz
Dryf Wiatrów Zachodnich
140
Generał

Minus Jeden - No dobrze, ale czy rozwoj tych miast automatycznie zwiekszy place? Na logike - mniej mlodych oznacza ze proporcje niepracujacy - pracujacy zmienia sie na niekorzysc spoleczenstwa, a skads trzeba bedzie wziasc kase aby niepracujacy przezyli chociazby na minimalnym poziomie.

Frer - rozumiem. A pamietasz moze czy "staly rozwoj" oznacza budowanie nowych mieszkan oraz wzrost cen? Czy raczej chodzi o to ze ceny beda takie same, ale ilosc lokali sie powiekszy? I jak to bedzie wygladalo na terenach wiejskich i malomiasteczkowych?

14.10.2013 06:07
frer
68
odpowiedz
frer
163
Legend

Dryf Wiatrów Zachodnich - Z kontekstu zrozumiałem, że właśnie w tych miastach będzie się budowało. O wzroście cen nie było mowy. Podejrzewam jednak, że będzie on z czasem występował, tylko będzie miał raczej związek ze zmianą struktury miasta. Tzn. w górę będą szły ceny w atrakcyjnych lokalizacjach, a ceny w sypialnianych kołchozach utrzymają się na realnie tym samym poziomie. Budować będzie się tylko mniej. O ile jeszcze dziś opłaca się budować osiedla na kilka tysięcy mieszkań w szczerym polu z którego dojazd do centrum miasta zajmie 1-1,5h, to z czasem zwiększy się udział rynku wtórnego.

14.10.2013 08:20
69
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

ja ostatnio myslalem o kupnie, jednak jest to zupelnie nieoplacalne na kredyt.

na 20 lat biorac kredyt trzeba drugie tyle placic odsetek. Czyli za gowniane 50metrow trzeba zaplacic okolo 700 tysiecy zl...

wiec uznalem, ze wole sam oszczedzac 10 lat, niz brac kredyt na 20.

nawet jesli jest ta ustawa gdzie doplacaja 10-15% dla mlodych ponizej 35

18.10.2013 20:30
70
odpowiedz
zapomnialem_stary_login
78
Konsul

Żeby zakup mieszkania był bardziej opłacalny niż wynajem, musi być spełnione trochę warunków. To nie jest takie proste, że po 30 latach zanoszenia pieniędzy w zębach do banku ma się mieszkanie, a po 30 latach wynajmowania nie ma się nic. Żeby tak było, to np. cena kupowanego mieszkania musiałby być odpowiednio niska, po drugie trzeba założyć, że cena wynajmu jest bardzo wysoka, po trzecie że nieruchomości będą drożały (a demografia i ekonomia mówi że będą taniały), po czwarte niskie stopy procentowe (to akurat teraz istnieje, choć wcale nie wpływa znacząco na obniżkę rat, ale za to obniża zyski z lokaty co jest negatywne przy wynajmie). Do tego dochodzą kwestie remontów, przeprowadzki, utraty pracy itd. W każdym razie jak robiłem szczegółowe obliczenia ok rok temu to okazało się że lepszy jest wynajem niż zakup, ale wtedy były inne stopy procentowe.

12.12.2013 11:00
71
odpowiedz
zanonimizowany961485
1
Junior

Na stronie dompress.pl znalazłem informację, że warszawskie segmenty deweloperzy oferują nawet poniżej 500 tys. zł
dompress.pl/187-szczegoly-wiadomosci/lang/pl-PL/id/121/list/169/default.aspx

12.12.2013 11:06
Widzący
👍
72
odpowiedz
Widzący
235
Legend

Najlepiej kupować mieszkanie za gotówkę, zwykle łatwiej negocjować i łatwiej złapać jakąś dobrą okazję.

12.12.2013 12:24
😁
73
odpowiedz
zapomnialem_stary_login
78
Konsul

schogetten--> super, zarezerwuj mi ze 3 i jeszcze jeden dla psa. Taka okazja panie że hej... taniej nie będzie. Ale zaraz, to już chyba przerabialiśmy ok 2008-2010?

Forum: To jak, będzie nas kiedyś stać na mieszkania czy nie?