Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Coś ze mną nie tak?

11.10.2013 00:11
1
zanonimizowany520587
72
Senator

Coś ze mną nie tak?

Nienawidzę tańczyć. Szczerze i z całego serca. Nie chodzi tu o to, że nie umiem, bo jak były sytuacje, że już musiałem, to szło mi ani wybitnie, ani jakoś źle. Idę do klubu, i widzę na parkiecie tłum ludzi i za każdym razem ta sama myśl mnie męczy ,,ich to naprawdę bawi? A może to tylko jakaś forma walki przed zaszufladkowaniem do jakiejś gorszej aspołecznej kategorii?''. Problemu też nie szukajcie w moich rzekomych problemach z interakcjami międzyludzkimi bo takowych nie mam, lubię zawierać nowe znajomości, nie boje się ludzi. Jakieś karaoke w barze, pogawędki przy piwie, gry i inne małe pierdoły jak najbardziej, ale taniec?! Nie! Co jest w nim takiego??

11.10.2013 00:13
2
odpowiedz
zanonimizowany942483
1
Konsul

Pare kolejek i odrazu się rozgrzejesz i zacznie się chęć do tanca. Na sucho ciężko coś zdziałać.

11.10.2013 00:19
Łyczek
😊
3
odpowiedz
Łyczek
217
The Chosen One
Wideo

Ty tak na poważnie ? Nie lubisz tańczyć to nie lubisz. O co się rozchodzi ? Po prostu tak masz i tyle. Nie ma chyba żadnego głębszego powodu dlaczego tak jest. Mój brat nie lubi tańczyć, nigdy nie lubił i nawet jak wóda miałaby mu zryć banie to i tak węgorza nie zatańczy :) (http://www.youtube.com/watch?v=WVu23_Tu81A)

11.10.2013 00:28
4
odpowiedz
Zenzibar
17
Generał

Jak już mnie zagonią do klubu, to nie odklejam się od bufetu. Nie jesteś sam.

11.10.2013 00:31
Łyczek
😜
5
odpowiedz
Łyczek
217
The Chosen One

A to w klubach są bufety ? Zenedon klub to nie parapetówa :)

11.10.2013 00:33
maly_17a
6
odpowiedz
maly_17a
154
Senator

Ja nienawidze tanczyc, pjona. Koledzy studenciki ciagle wolaja mnie do jakichs klubow, ale dla mnie to sie mija z celem, po prostu mnie to nie bawi i juz. Chyba nawet tu watek zakladalem, ze nie ide na studniowke, bo mam w dupie tance i szkoda wywalac hajs i sie wynudzic :-)

11.10.2013 00:40
malyb89
7
odpowiedz
malyb89
186
Demigod

Łyczek, nie potrzebnie wstawiłeś linka :D Domyślił by się ten kto by się domyślił :D

Ja mam tak samo jak Zanzibar. Jak już ide przy barze. No chyba, żę jakaś typowo większa impreza (no ale bez przesady), ale raz na rok takie coś się z darzy :) Z resztą dużo robi DJ i muzyka jaką gra. Na pewno zatańczyłbyś coś co akurat poleci i która ci sie podoba :)

11.10.2013 00:42
mannan
8
odpowiedz
mannan
104

Ja mam podobnie

11.10.2013 03:46
9
odpowiedz
krukilis
139
Generał

Mam ten sam problem, a może nie problem. Utarło się, że każdy musi tańczyć. Ja nie lubię i nie tańczę. Jeden nie lubi tego inny tamtego :)

11.10.2013 03:58
Megera_
😒
10
odpowiedz
Megera_
136
Franca

Obożebożebożebożenko, wy chyba chorzy jesteście..

11.10.2013 07:10
😊
11
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

koosa skąd Ty się urwałeś. Od dawien dawna wiadomo, że szanujący się mężczyzna nie tańczy. Kocie ruchy i wygibasy do rhiany lepiej zostawić jakimś żigolakom lub kobietom, one potrzebują kicać na scenie jak króliki na wybiegu.
Facet w tym czasie, w gronie innych dostojników, degustuje trunki wyskokowe, prowadzi ważne i istotne dysputy w temacie materii wszechświata i odpala fajkę lub cygaro.

Problem polega na tym, że jak już masz partnerkę, która lubi tańczyć - to zwykle trzeba z nią gdzieś wychodzić. Oficjalnie robisz dobrą minę do złej gry: "Dobrze się bawiłeś? - Taaaaaka impreza, no ale się wyszalałem!!" A w duchu myślisz: "K...a, dobrze, że mam to za sobą".

Podsumowując: Szanujący się facet nie giba się jak małpa na wybiegu, tylko siedzi kulturalnie z kolegami i pije wódkę. Faceci, jak chcą się poruszać to albo grają w piłkę albo się biją. Jeżeli już, to potrzebna jest mata lub trawa a nie parkiety i muzyka.

11.10.2013 08:11
tygrysek
12
odpowiedz
tygrysek
249
porywacz zwłok

nie jesteś sam
ja nie widzę logicznego połączenia pomiędzy ruchem a muzyką. słuchać uwielbiam, ale wykonywać przy tym jakiś ruch to bez sensu

11.10.2013 08:27
Kanon
😃
13
odpowiedz
Kanon
246
Befsztyk nie istnieje

spoiler start

Najebany ?
To na parkiet!

spoiler stop

Nie ma to jak powirować, czysta radość :D

11.10.2013 09:45
14
odpowiedz
zanonimizowany165753
4
Generał

Czy to ten słynny asperger i aspołeczność?

11.10.2013 09:54
Megera_
😃
15
odpowiedz
Megera_
136
Franca

Faceci, jak chcą się poruszać to albo grają w piłkę albo się biją.

11.10.2013 10:03
Kanon
😃
16
odpowiedz
Kanon
246
Befsztyk nie istnieje
11.10.2013 10:06
Jedziemy do Gęstochowy
17
odpowiedz
Jedziemy do Gęstochowy
173
KENDO DROGA MIECZA

Ja tez nie lubię,

jak jest wesele czy coś, to wolę siedzieć, żreć lub pić, niż tańczyć, w ogóle nie pociąga mnie taniec, w ogóle....

11.10.2013 10:09
Megera_
18
odpowiedz
Megera_
136
Franca
Wideo

Pfffi, a czego się spodziewać po nerdach, tylko picie wódy, gadanie o piłce albo grach, i zerkanie na świnki na parkiecie. :P

Kanonku, a przy tym to nawet nóżka i jedno bioderko! ;D http://www.youtube.com/watch?v=L03JVPaZpyc

11.10.2013 10:13
ES_Lechu
19
odpowiedz
ES_Lechu
108
Mocny Mariusz

[1]

Bez paniki, mam identycznie ;) Absolutnie identycznie jak opisałeś w [1]

11.10.2013 10:15
cswthomas93pl
20
odpowiedz
cswthomas93pl
134
Legend

Zależy.. Na trzeźwo stoję jak wryty, za to po kilku głębszych nóżki same rwą do tańca :p
W tańcu towarzyskim na trzeźwo jestem strasznie spięty, patrzę na nogi. A jak wypiję, to wszystko jakoś wychodzi i za każdym razem gdy poznam jakąś dziewczynę, to mówi mi, że dobrze tańczę ;)

Najgorsze jest to, że w styczniu idę na studniówkę do dziewczyny, tam to już chyba przed tym całym cyrkiem walnę sobie ćwiartkę..

[Ed.]

Zresztą tak jak już tutaj ktoś napisał - wiele zależy od muzyki. Czasem jak jestem wstawiony, a DJ przygra jakiś badziew, to nawet kroku nie zrobię.

11.10.2013 10:19
Widzący
😃
21
odpowiedz
Widzący
234
Legend

Życzę Wam gorąco sukcesu, ale co będzie jeżeli prawie poważni i prawie poważani na bardzo poważnym przyjęciu nie zatańczycie z żoną prezesa bo "nienawidzicie tańczyć". Umiejętność tańca to element gruntownego wykształcenia, obycia i kultury. Przyjemność przychodzi wraz z umiejętnościami. Klubowe drgawki to nie jest taniec ale od czegoś trzeba zacząć.

11.10.2013 10:20
22
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

czego się spodziewać po nerdach, tylko picie wódy, gadanie o piłce albo grach, i zerkanie na świnki na parkiecie.

No, nerdoza jak w mordę strzelił.

11.10.2013 10:25
Katane
23
odpowiedz
Katane
170
Useful_Idiot_

prawie poważni i prawie poważani na bardzo poważnym przyjęciu nie zatańczycie z żoną prezesa bo "nienawidzicie tańczyć"

Za dużo filmów i seriali.

11.10.2013 10:27
Aen
😊
24
odpowiedz
Aen
231
Anesthetize

Mam tak samo, a najdziwniejsze że tańczyć umiem. Narzeczona (która, oczywiście jak to kobieta, uwielbia gibać się bez sensu na parkiecie) mówi że zmarnowała mi się ta umiejętność bo nie chcę z niej korzystać. Co poradzę, że zamiast bezsensownego bujania się do rytmu wolę wlać sobie w gardło ostry płyn lub z kimś pogadać. W przeszłości wychodziłem na parkiet tylko po to, by zapoczątkować kontakt z jakąś interesującą dziewczyną, teraz oczywiście bo "muszę" z moją potańczyć przynajmniej chwilę. Zostawiam tą "frajdę" pijanym w sztok stadom chłopów które chcą coś wyrwać i otaczają dwie-trzy panienki kordonem, gibając się jak zombie na valium.

11.10.2013 10:31
Kanon
👍
25
odpowiedz
Kanon
246
Befsztyk nie istnieje
Wideo

No...Panie i Panowie...lecimy :)

http://www.youtube.com/watch?v=jeNsr_nQEfE

11.10.2013 10:33
Widzący
😉
26
odpowiedz
Widzący
234
Legend

Katane -> nie, zwyczajne doświadczenie życiowe. Człowiek ma dwadzieścia parę lat przez bardzo krótki okres, potem zaczyna (albo nie) przeglądać na oczy.

11.10.2013 10:38
Megera_
27
odpowiedz
Megera_
136
Franca

O, teraz będzie "Jaaa? Ależ ja umiem tańczyć, można powiedzieć, że jestem tancerzem wybornym, walc wiedeński, angielski, cha-cha.. a tango to mój gwóźdź programu! ..ale nie tańczę, bo mi się nie chce" :P

11.10.2013 10:54
Jedziemy do Gęstochowy
28
odpowiedz
Jedziemy do Gęstochowy
173
KENDO DROGA MIECZA

NA studniówce tanczyłem, ale wtedy nie byłem sobą, bo już po 30 minutach od rozpoczecia studniówki, (po polonezie, jak wszyscy usiedli do stołów) byłem dość pijany.

Gdybym nie był na pewno bym nie tańczył, bo mam słabe ruchy, ze tak powiem na trzeźwo.

11.10.2013 10:58
Yans
😃
29
odpowiedz
Yans
223
Więzień Wieczności

Ooo, czyli jest jeszcze trochę takich popaprańców jak ja :D

11.10.2013 11:00
Stra Moldas
👍
30
odpowiedz
Stra Moldas
98
Wujek Samo Stra
Wideo

No hej, mam dla nietańczących disco z dedykacją, rączki w górę! :)

http://www.youtube.com/watch?v=BE_jmKpYW7o

11.10.2013 11:17
31
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

Sprawa jest prosta. Najwazniejsze by umiec pic i z Prezesem flaszke zrobic. A jak juz bedzie trzeba z zona prezesa tanczyc to sie robi wolnego przytulanca (kąt nachylenia dloni zalezny od wieku i urody zony prezesa). W tym przypadku wygrywamy podwojnie:
- napilismy sie z prezesem i uwolnilismy go od żony na 20 min
- opcja pochędóżki
:)))

11.10.2013 12:07
Łyczek
😃
32
odpowiedz
Łyczek
217
The Chosen One

No i proszę, z wątku można wywnioskować, że większość nie lubi tańczyć :)

11.10.2013 12:12
Soulcatcher
33
odpowiedz
Soulcatcher
267
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Ja również nie lubię tańczyć. Ale jak miałem 20 lat i kilka piw to wydawało mi się to wyjątkowo atrakcyjną czynnością.

11.10.2013 12:17
Kanon
😃
34
odpowiedz
Kanon
246
Befsztyk nie istnieje

Ja lubiłem i lubię i będę tańczył, tym bardziej, że moja życiowa partnerka i ja stanowimy duet taneczny wszech czasów. Pomijając fakt, że sprawia nam to wiele radości, bo nie ma nic lepszego jak dobry balet z dobrą muzyką.

11.10.2013 13:58
Minas Morgul
35
odpowiedz
Minas Morgul
239
Szaman koboldów

Również nie jesteś jedyny. Jeśli idzie o taniec, to naprawdę wiele zależy od muzyki. Gdy słyszę jakieś stare hiciory dyskotekowe z lat dzieciństwa, to po prostu nogi same rwą się do tańca... głównie dzieje się to na domówkach u znajomych. Muszę mieć też do tego paczkę fajnych ludzi.

Jeśli idzie o kluby... no cóż, historia wygląda zupełnie inaczej.
Ostatnio wybrałem się do Marsylii z grupą paru znajomych z różnych krajów i siłą rzeczy nie chciałem być jedynym zamulaczem, a prawie się osrali, żeby do tego klubu iść o 2 w nocy, więc poszedłem. Zanim to nastąpiło, popiliśmy nieco polskiego ducha i potańczyli przy jakichś starych, niemodnych "hiciorach". Bawiłem się ka-pi-tal-nie.

W samym klubie, od razu rzuciła mi się w oczy grupa filipińskich hermafrodytów, ale paradoksalnie dawało to tej miejscówce jakiegoś uroku. Klub był ustylizowany na kanał ściekowy, to również plus. Mi do dobrej zabawy wiele nie trzeba, ale wówczas nawet pół litra nie starczyło. Muzyka dość monotonna. Stałem tam i dreptałem z nogi na nogę, próbując wydobyć z tej kakofonii jakikolwiek dźwięk pobudzający mój układ limbiczny do emocjonalnej eksplozji. Nic takiego się nie stało, dopóki mój znajomy Włoch nie zaczął się zataczać i błagać o pomoc (pierwszy raz wódkę pił). Uznałem, że to fantastyczna okazja, by odprowadzić go i wracać do domu.
Zanim to nastąpiło, podszedłem sobie do Niemców, żeby zobaczyć jak się bawią. Wszyscy mieli lekko skwaszone miny, każdy patrzył na zegarek, wszyscy "dreptali z nogi na nogę" w tłumie, w którym taniec polegał właśnie na dreptaniu. Na myśl, że mieliby opuścić ZABAWĘ przed 7 rano spojrzeli na mnie, jakbym im oznajmił, że nasikałem im w krewetki. Mam wrażenie, że dla niektórych potrzeba socjalizacji jest pewną formą survivalu ^^.
Jedynie pewnego Szwajcara jako tako zrozumiałem, bo kupił jakieś pigułki i podobno podbijał parkiet.
Odprowadziłem więc Włocha do domu, trzymając go niemalże pod pachą, żeby sobie głowy nie rozbił. Towarzyszyło nam kilku niedobitków z "klubu", którzy jako tako się trzymali. A i po drodze mieliśmy miłą przygodę, bo przez 30 minut śledziło nas 6 Arabów, przepraszam - Francuzów, którzy co prawda po francusku i angielsku nie umieli, ale ich hajla ahrlaj ajla i groźne miny sprawiły, że rozumieliśmy się doskonale.
Ostatecznie jednak, wieczór się udał. Mam miłe wspomnienia, ale taniec był akurat ostatnią rzeczą, którą będę z tego wypadu wspominał. Po prostu ŚCIANA nudy i paralizy nie do przebicia. Myślę ostatecznie, że ludzie wybierają się do klubów bynajmniej nie w celach tańcowania ;). Jest to co najwyżej opcja. W takich miejscach najpewniej szuka się wrażeń ;).

11.10.2013 14:02
Maziomir
😊
36
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Taniec to nic innego jak te małe ptaszki z niebieskim główkami, co poruszają się bokiem na gałęzi i podskakują, aby zadziwić partnerkę. Różnicą jest to, że one nie mają innego wyboru, żeby sobie pobzykać, a my owszem. Więc się nie przejmuj. Z perspektywy czasu patrząc, nie ma chyba większej porażki niż facet, który jest tancerzem. Ps. zawsze lubiłem i umiałem tańczyć. Pzdr

11.10.2013 14:13
👍
37
odpowiedz
JÓZEK2
161
Generał

Spoko. Nie ty jeden. Jak patrzę na tych skaczących facetów, w dodatku na bani, to mam czasem skojarzenia z chorobą św. Wita. Laski to co innego. One będą tańczyć nawet przy dźwięku jaki wydają podkowy konia na asfalcie. Mają to w genach. Tańczących facetów /usiłujących/ świetnie pokazał kabaret Hrabi.

11.10.2013 14:16
Maziomir
38
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

A, oczywiście przepraszam Gene'a Kelly i Freda. Ale oni wyrastają poza temat.

11.10.2013 14:17
Kompo
📄
39
odpowiedz
Kompo
200
Legend

Nie tańczę, nie widzę w tym nic przyjemnego, średnio rozumiem ludzi, których to bawi oraz szczerze nienawidzę ludzi, którzy namawiają mnie do tańca i wyciągają na parkiet.

11.10.2013 14:20
😒
40
odpowiedz
Okruch
129
Liverpool FC

Nie lubię wątróbki, czy coś ze mną nie tak?

11.10.2013 14:27
Maziomir
😉
41
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Nie, jesteś typowym przedstawicielem klasy niższej Okruch.

11.10.2013 14:40
Kanon
👍
42
odpowiedz
Kanon
246
Befsztyk nie istnieje
Wideo

Z perspektywy czasu patrząc, nie ma chyba większej porażki niż facet, który jest tancerzem.

Oj tam, oj tam.

For You Maziu ----> http://www.youtube.com/watch?v=y38_djdNYaU

11.10.2013 14:43
Maziomir
😜
43
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Nie otwieram Kanonie - ktoś kto przed snem lubi obejrzeć Cyd Charisse, chyba nie musi?

ale zdanie podtrzymuję - większość facetów tancerzy to zniewieściałe "brak słów". Wyjątki wymieniłem - dorzucisz jakiś?

ps. otworzyłem :P glaswegian accent, eh? ;)

ps2. dziękuję

poszerzyłeś moje horyzonty :)

11.10.2013 14:55
Kanon
😃
44
odpowiedz
Kanon
246
Befsztyk nie istnieje
Wideo

Tylko, jeśli odrobiłeś lekcje z DV8 wcześniej. Jestem pewien, że Cyd by się podobało. Dobrze, że na balecie klasycznym taniec się nie kończy. Co do zniewieścienia, to polecam izraelską szkołę tańca nowoczesnego, tam raczej tego nie uświadczysz. Natomiast wracając do DV8, jakiś czas temu ukradli mi serce.

Dorzucam wyjątek ;D ---> http://www.youtube.com/watch?v=otCpCn0l4Wo

11.10.2013 15:02
Bullzeye_NEO
45
odpowiedz
Bullzeye_NEO
222
1977

lol2 dzikusy nie tancza makareny

11.10.2013 15:13
46
odpowiedz
zanonimizowany472379
49
Senator

Jak tańczyć to TYLKO w parze. Z dziewczyną. Samemu nie umiem tak stać i się gibać jak idiota. Chociaż idealnie by było, gdyby dziewczyna nie miała jednak ochoty na taniec.

11.10.2013 15:50
Fett
😃
47
odpowiedz
Fett
232
Avatar
11.10.2013 16:13
Halas6
😁
48
odpowiedz
Halas6
94
Ksiadz Proboszcz
11.10.2013 16:17
49
odpowiedz
Child of Pain
178
Legend
Wideo

Bo nie potrafice tanczyc tak, film instruktazowy ewentualnie skecz z SNL.

http://www.youtube.com/watch?v=CyW1FZxHC-Y

11.10.2013 16:34
50
odpowiedz
zanonimizowany916771
7
Senator

Jak wychodze ze znajomymi w gronie żeńskim to tańcze bo lubie, nawet chce! Jak wyjde z kumplami to pijemy, albo pijemy i gramy w kręgle, często zreszta kończy się że lądujemy po jakimś czasie w sali z muzyką więc na jedno wychodzi.

Pfffi, a czego się spodziewać po nerdach, tylko picie wódy, gadanie o piłce albo grach, i zerkanie na świnki na parkiecie. :P
+1

11.10.2013 16:37
Katane
51
odpowiedz
Katane
170
Useful_Idiot_

Gadanie o piłce i grach < taniec

O czym trzeba gadać by zaskarbić sobie sympatię nienerdów?

11.10.2013 16:50
📄
52
odpowiedz
Lucky_
162
Generał

Po pierwsze musisz sobie wypić, a po drugie musi lecieć odpowiednia muzyka, czyli trance. To tyle.

11.10.2013 16:53
53
odpowiedz
Freeman992
103
Roger Federer

Jedyny taniec jaki mnie pociąga to taniec na korcie tenisowym xD Na dyskotece nigdy nie tańczę na sucho, ale jak się napije to zawsze mam chęć poszaleć.

11.10.2013 17:55
54
odpowiedz
zanonimizowany767782
113
Senator

Trzeba lubić muzykę taneczną ;) inaczej taniec nie ma sensu. Przy jakichś komercyjnych szmirach bym nie tańczył

11.10.2013 18:11
SlyCooper
👍
55
odpowiedz
SlyCooper
58
Kurszok
11.10.2013 19:04
56
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend

[51]

Gdyby ktoś spytał mnie wczoraj, to powiedziałbym, że pewnie o wódzie, piłce i babach. Ale widzę, że od wczoraj definicja nerda zmieniła się dość drastycznie, więc... nie wiem... Szachy? Warhammer? Star Wars EU?

11.10.2013 19:24
57
odpowiedz
zanonimizowany939860
3
Junior

Może po prostu cię to nie bawi? xD Jedni lubią ,inni nie ,proste.

11.10.2013 19:48
Kanon
👍
58
odpowiedz
Kanon
246
Befsztyk nie istnieje
11.10.2013 19:58
xanat0s
😊
59
odpowiedz
xanat0s
232
Wind of Change

Też tego szczerze nie lubię, nic nie poradzę, ale kompletnie mnie to nie kręci.

Ale czasami trzeba... W zeszły weekend byłem na wyjeździe integracyjnym, post factum dowiedziałem się, że były zakłady, kto mnie wreszcie wyciągnie na parkiet. Jak się okazało - wyciągnęło mnie YMCA, także nikt nie wygrał, ale przy tym szczerze powiem nie mogłem się powstrzymać, żeby nie dołączyć. Potem zleciało prawie kilka godzin z przerwami na kolejne kolejki - specjalnie zachwycony nie byłem, ale nie było wyjścia :)

Myślą, że wlazłem na parkiet bo mnie spili i dopiero wtedy się przełamałem - prawda jest taka, że miałem przebłysk trzeźwości i doszedłem w końcu do wniosku, że większego debila robię z siebie siedząc, niż zrobię tańcząc :)

Zdecydowanie wolę posiadówy z gadaniem, ale co zrobić... Na szczęście muzyka to były dyskotekowe szlagiery, to nie miałem specjalnych problemów. Ale jakby było coś "klubowego" to nawet nie wiedziałbym jak do tego tańczyć...

11.10.2013 21:32
Kanon
😊
60
odpowiedz
Kanon
246
Befsztyk nie istnieje
11.10.2013 22:29
61
odpowiedz
TecBar
27
Konsul

Haha ja też nie lubię tańczyć. Więcej - jestem w 3 klasie liceum i nigdy nie byłem na żadnej imprezie, nie piję alkoholu- raz na jakiś czas wypiję piwo dla smaku i przeczyszczenia organizmu :) - nie palę fajek i innych gówien po kątach. Po prostu mnie to nie kręci. Mam inne rozrywki które sprawiają mi przyjemność i mam gdzieś opinie innych. Hah i nie uważam że jest coś ze mną nie tak. Każdy jest niepowtarzalny dlatego normalne jest to, że każdy ma inne umiejętności/zdolności/rzeczy które sprawiają mu przyjemność. Głupie pytanie.

11.10.2013 22:37
62
odpowiedz
Child of Pain
178
Legend
Wideo

http://www.youtube.com/watch?v=2bH0OXsmsbQ

Kolejny fragment instruktażowy.

11.10.2013 22:44
Kanon
😊
63
odpowiedz
Kanon
246
Befsztyk nie istnieje
11.10.2013 23:23
Jamkonorek
😁
64
odpowiedz
Jamkonorek
84
Jandulka
11.10.2013 23:25
twostupiddogs
😊
65
odpowiedz
twostupiddogs
244
Legend
11.10.2013 23:44
Tlaocetl
66
odpowiedz
Tlaocetl
196
Ocenzurowano

Kto nie lubi tańczyć nigdy nie dowie się jak to jest upajać się rytmem i ruchem. Taka atawistyczna euforia, pierwotny instynkt, który niesie ogromną przyjemność i swego rodzaju wyzwolenie. Kiedy tańczę czuję się naprawdę wolny. Coś fajnego wam umyka w życiu.

12.10.2013 02:53
😁
67
odpowiedz
Okruch
129
Liverpool FC
12.10.2013 13:34
Kanon
😊
68
odpowiedz
Kanon
246
Befsztyk nie istnieje
12.10.2013 13:47
Megera_
👍
69
odpowiedz
Megera_
136
Franca
12.10.2013 21:56
Cookie™
👍
70
odpowiedz
Cookie™
40
Ciastek

Kto nie lubi tańczyć nigdy nie dowie się jak to jest upajać się rytmem i ruchem. Taka atawistyczna euforia, pierwotny instynkt, który niesie ogromną przyjemność i swego rodzaju wyzwolenie. Kiedy tańczę czuję się naprawdę wolny. Coś fajnego wam umyka w życiu. +1

mądre słowa

12.10.2013 22:09
Kanon
😈
71
odpowiedz
Kanon
246
Befsztyk nie istnieje
Forum: Coś ze mną nie tak?