Do założenia tego tematu natchnęła mnie dzisiejsza pogadanka z kolegą i wtrącenie ojca. Gadamy z kolegą o nowych grach, w co ostatnio pykaliśmy, o chęci zakupu next-genów. Nagle wtrąca się do rozmowy mój tatko, który rzuca pytaniem z grubej rury, czy mam zamiar kupić jakieś drugie gie, podobne do tego co już u mnie pod telewizorem stoi, przecież niedawno to kupiłem. Tłumaczyć nie tłumaczyłem dlaczego chcę kupić, człowiek starej daty, więc nie zrozumie. Spytał też, czy nie jestem aby za stary na takie głupoty. Oczywiście, że nie!
Tu kieruję pytanie do Was, drodzy Golowicze, gracze - czy można być za starym na gry? Znam wiele osób, które mają rodziny, pracują, a rypią w gry z zaangażowaniem 16-latków. Ja sam mając 22 lata nie uważam siebie za osobę za starą na ten typ rozrywki. Gdy kupowałem swoje "pudło pod telewizor" sprzedawca opowiedział mi ciekawą historię - dziadek kupił wnuczkowi na urodziny konsolę. Po tygodniu przyszedł sam po drugą sobie, bo powiedział że ile żyje, to czegoś tak zwariowanego i ciekawego nigdy nie widział. Jak wygląda to u Was? Wiekowo jesteśmy tu zróżnicowani, także można poznać wiele ciekawych opinii w temacie.
PS. Pochwalę się. Mam dziewczynę ideał - jest ładna, a do tego jest graczem/graczką (to słowo w ogóle się odmienia?) i co najważniejsze, rozwaliliśmy trzy części Gearsów w co-opie :D
Nie mozna byc za starym, mozna byc co najwyzej zbyt zdziadzialym.
PS. Pochwalę się. Mam dziewczynę ideał - jest ładna, a do tego jest graczem/graczką (to słowo w ogóle się odmienia?) i co najważniejsze, rozwaliliśmy trzy części Gearsów w co-opie :D
Pic or didn't happen:P
alpha --> Faktycznie moze zlego slowa uzylem, mozna miec po prostu inne, ciekawsze zainteresowania. Zdziadzialy jest jedynie ktos, kto zainteresowan nie ma:)
Za starym? Nie można. Natomiast z łatwością można być tym znudzonym (i nie jest to żadne zdziadzienie, jak chciałby wysiak, po prostu są ciekawsze rzeczy do roboty).
Oczywiście, że można. Ja nie gram w gry bo nie odczuwam już przyjemności z grania, ergo z mojego punktu widzenia już z tego wyrosłem i zajmuję się innym hobby. Jest to zatem subiektywne odczucie, a nie punkt odniesienia.
Pytanie powinno brzmieć: czy gry (jako hobby) mają limit wiekowy.
Po pierwsze twierdzenie że gry są dla dzieci to duże pomyłka..
Nie wypasionych gtx 5 - milionów pińcet, okularów, wypasionych klawiatur czy mysz nikt normalny nie produkowałby dla nastolatka który ma kłopot uzbierać na kino a co dopiero poważniejsze wydatki ..
To że grają dzieciaki to kwestia rodziców.. wygodniej posadzić przed kompem czy tv niż np rozwijać hobby, puszczać na basen treningi sportowe itp ( a i sumarycznie tańsze boi przecież gry w necie za darmo rosną ;) )..
Średnia wieku na świecie to 32 lata czyli ty nawet nie zbliżasz się powoli do niej ;>
A że są gusta i guściki ( ja np. nie potrafię oglądać żądnego sportu w tv przy historycznych meczach w piłce nożnej zasypiam zasypiam ) to części osób nie pasuje grania, tak jak i np. fantastyka , sery pleśniowe czy nawet duże cycki ( a są przeciwnicy takich ! :) )
A że jak wszystkim można się przepchać to trzeba dawkować z umiarem :)
A że ojciec nie rozumie bo przecież hobby faceta to pifko i komentowanie meczu to twój problem? :D
Tak jak już ktoś napisał. W gry można grać w każdym wieku, ale po jakimś czasie mogą się po prostu przejeść.
@DabiloManiak --
Coś Ci się chyba poważnie pokręciło.
"Nie wypasionych gtx 5 - milionów pińcet, okularów, wypasionych klawiatur czy mysz nikt normalny nie produkowałby dla nastolatka który ma kłopot uzbierać na kino a co dopiero poważniejsze wydatki .."
Ta, tak to nawet w relatywnie biednej Polsce nie jest, że nastolatki mają problem uzbierać na kino (mówię ogólnie). Przyjrzyj się cenom np. na Amazonie i porównaj do zarobków.
Wydaje mi się że z gier można wyrosnąć choć niekoniecznie, im człowiek starszy tym więcej ma spraw na głowie i gry już tak nie rajcują, przez lwią część swojego krótkiego jak na razie życia byłem zapalonym graczem, przechodzilem przez różne fazy, od pegazuza po załapanie kompletnej psychozy na punkcie gier gdzie byłem gotów oblepić plakatami wszystkie ściany, sufity a i okna miałem zamiar okleić, fascynacja na temat każdego gadżetu, nawet głupi długopis z logo gry miał niebotyczną wartość, że już o kolekcjonowaniu samych gier nie wspomnę, potem to jakoś ze mnie uszło, została tylko chęć kolekcjonowania gier i retro konsol, z czasem i odpuściłem sobie konsole, a i niedawno, po ponad 10 latach kolekcjonowania gier postanowiłem wyprzedać większość kolekcji i przesiąść się na steama, co będzie dalej? W sumie sam nie wiem, obecnie głównie skupiam się na wyłapywaniu promocji na steam, korzystanie ze świetnej oferty PS+, z pudełek kupię co najwyżej GTA V i nowego CODa co by se w multi popykać, gry wciąż mnie rajcują, ale już nie tak jak kiedyś, a za pewne za kilka, może kilkadziesiąt lat zapalony niegdyś gracz w ogóle ze mnie ujdzie.
Za starym? Nie.
Granie to hobby jak każde inne. Co nie oznacza, że wiek nie ma tutaj żadnego znaczenia. Mając 15 lat możesz poświęcić więcej czasu na hobby niż mając 25 i więcej. Ale nawet jak będziesz miał 50, możesz klepać tyłki innym w Battlefieldzie.
Alpha nie mówię że jedno, ale ile przeciętnie nastolatek dostanie na miesiąc? :P 50? 100? ;)
to przysłowie kino jakiś popcorn cola i już 30 -50 nie ma (zależy czy samemu czy z dziewczyną ) ..
To pokaż mi jak taka osoba rzuci się do kupna obudowy za 300 pln (że o mega wypaśnych za 1000 się nie wspomina) Czy stać go będzie na abonament za 50 pln co miesiąc.. czy kartę grafiki za 2000 :)
Branża skupia się na dorosłych ... bo to oni zarabiają i to oni mają kasę na zabawki :)
Dabilo ;)))
Transponując:
Czy można być za starym na seksy?
Czy można być za starym na chlańsko?
Czy można być za starym na tv?
Czy można być za starym na sport?
Za starym? Nie można. Natomiast z łatwością można być tym znudzonym (i nie jest to żadne zdziadzienie... po prostu są ciekawsze rzeczy do roboty).
DiabloManiak --
Po prostu sprawdź sobie jakie są zarobki np. w USA, czy UK, a potem sprawdź ile kosztuje tam ten Twój wypasiony sprzęt. Nikt nie produkuje sprzętu, żeby sprzedawać go w Polsce.
W średnią 32 lata też nie bardzo chce mi się wierzyć. Jeśli taka jest średnia wieku graczy, oznaczałoby to, że sumując różnicę wieku od średniej wszystkich graczy, którzy mają więcej, niż 32 lata uzyskalibyśmy sumę równą (z przeciwnym znakiem) sumie różnicy od średniej wieku wszystkich osób mających mniej, niż 32 lata.
Czyli np. jak 100 graczy miałoby lat 16, co dałoby nam -1600 (100*(-16)); to usiałoby na nich przypadać 100 graczy mających lat 48 (100*16=1600), albo np. 800 graczy mających lat 34 (800*2=1600). Albo np. 200 osób mających lat 36 (800) i 100 mających lat 40 (800; 800+800=1600).
Może bym w to uwierzył, gdyby uwzględniać same USA (gdzie kultura grania jest starsza, wcześniej mieli dostęp do sprzętu, istniała dekada automatów itp.) czy Japonię, ale w Polsce nie wierzę, że tak to wygląda. I to pomimo tego, że średnia ludzkiego wieku jest u nas bardziej odsunięta od 32 lat, niż 32 lata od wieku w którym zaczyna się sięgać po gierki (co daje więcej roczników; a wystarczy, jak mi się zdaje, uwzględniać średnią, bo w jej przypadku tak samo: jest taka sama suma lat ponad, w której seniorzy mogliby znaleźć się w definicji graczy, jak poniżej, w której już dane osoby nie żyją i odpadają ze statystyki graczy).
Poza tym można pytać co w takich szacunkach oznacza gracz? Bo co innego jest grać co dzień, a co innego, że tatuś w ostatnim roku pograł parę razy z dziećmi na konsoli.
30 złotych, to jest 6 paczek chipsów, albo niecałe 3 kebaby. Jakimś cudem młodzież obżera się tym masowo (w USA jest taniej, w stosunku do zarobków, i tam się obżerają tym syfem do tego stopnia, że już chyba większość [na pewno blisko 50%] ich społeczeństwa ma chorobliwą nadwagę).
50-100 złotych?!
Ja dostaję 20 zł od rodziców (No czasem 30), od babci 20.
Na resztę muszę sam zarobić ;D
A mnie większość gier przestała bawić. Od czasu do czasu kupię coś na steam, ale i tak po kilku minutach grać się odechciewa. Gry single straciły dla mnie cały urok, jeszcze do multi potrafię się przekonać.
Masz tyle lat na ile się czujesz, metryka nie ma znaczenia. To środowisko ci narzuca pewien stereotyp, modelowego życia. Ja ostatnio sprzedałem jeden samochód (sportowy) i kupił go ode mnie 50-paroletni zapaleniec. Jak przyjechał do mojej firmy, a potem nim odjechał to w administracji (dziewczyny) powiedziały "pewnie kryzys wieku średniego, po 50 to musi" - na co ja wybuchłem śmiechem, a co jak ma się już 50+ lat to nie można mieć sportowego auta ?
To tak odbiegając od gier. Równie dobrze ja o podobnym wieku do mojego mam tylko znajomych z "Internetu". W moim najbliższym otoczeniu nikt w gry nie gra, co więcej wszyscy uważają że sporty ruchowe jak tenis, piłka, narty, snowboard, czy inne to jest właśnie to co powinno się uprawiać. Nie przeczę kondycja jest ważna, ale wcale nie mam potrzeby nauki (nie umiem grać) w golfa, bo tak wypada.
Gry to takie samo hobby jak każde inne i wiek nie ma tutaj żadnego znaczenia. Zwykłe stereotypy modelowego życia.
>Alpha obaj skaczemy raz mówisz że w Polsce , a za chwile że w usa uwierzysz ;) Zdecydujmy się na jakiś kraj.. ;)
Polska - graczy 30+ znam naprawdę sporo w tym kilku 50-60+
ba sam się do pierwszej kategorii zaliczam, jak i połowa Wwaisu minimum ;)
Bo inaczej można do rozmowy wciągnąć biedne afrykańskie plemię a tam graczy nie ma! Dlaczego ? nie zjadłeś obiadku, nie ma grania ;)
DiabloManiak --
Nie da się prowadzić tej dyskusji bez skakania, ponieważ jeśli rozmawiamy o cenach sprzętu i do kogo jest on skierowany (finansowo), to uwzględniać musimy sytuację rynków na które jest on przede wszystkim kierowany.
Nie jest to Polska, gdzie sprzedaje się nikłe ilości zaawansowanego sprzętu, a w stosunku do zarobków, jest on znacznie droższy, niż na zachodzie.
W przypadku średniej wieku graczy, skupmy się na Polsce. No więc załóżmy, znasz sporo osób 32+ (30+ się nie liczy, musi być 32+, czyli ponad 32 lata), kilka po 50.
No to załóżmy, że jest to np. 20(32+2), 10(32+4), 5(32+8), 2(32+20). Czyli 40+40+40+40 = 160. To teraz, żeby średnia była 32 lata, wystarczy na to 10 nastolatków w wieku 16 lat grających w gry (10*(-16)= -160). Jeśli byłoby ich więcej, już średnia musiałaby być niższa. Czy to Ci się więc wydaje (ta średnia) sensowne patrząc po swoich znajomych? Wśród moich znajomych za graczy (co jest zresztą skandaliczne) uznać już można kilkuletnie dzieci bawiące się iPhonami.
Alpha - dane z badań wskazują od 30 do 37 .. ostatnie bardziej szczegółowe dotyczące USA :
Najnowsze dane dotyczące Ameryki mówią nam o trym, że aż 37% graczy to osoby powyżej 36 roku życia. 32% badanych zadeklarowało, że ich wiek nie przekracza 18 lat, z kolei 31% załapało się do przedziału 18-35 lat. Co więcej, gry kupują najczęściej dojrzali i ustatkowani gracze, mający na karku około 35 lat.
Tak my też ich doganiamy, a jak za gracze można smyka z iphonem to i panią Hanie z sekretariatu /zusu mająca 60 lat i układająca wiecznie pasjansa :)
DiabloManiak --
Problem z takimi badaniami, jak z masą badań statystycznych, jest taki, że sporą część z nich można równie dobrze wyrzucić do śmieci. Są robione przez ośrodki zainteresowane pewnymi wynikami, promocją sprzedaży, rozwojem rynku na pewne grupy wiekowe, propagowaniem własnej ideologii itp. Albo zwyczajnie przez ludzi niedouczonych nawet podstaw takich badań.
Np. jakże często się zdarza, że wielkie badanie okazuje się być robione w formie internetowej ankiety, albo ogłoszenia. Takie badanie można oddać na makulaturę (będzie z tego większy pożytek). Zaczynając od tego, że wszystkimi właściwie ankietami internetowymi można manipulować (oddając wiele głosów), a kończąc na tym, że szukając kogoś w określonym miejscu i specyficzny sposób, znajdujesz określone osoby.
Np. Gdybym zrobił takie badanie na forum GOL-a, w formie założenia wątku i zadania pytań, i wyszłoby mi, że średnia wieku graczy na tym forum jest wysoka, to wcale nie musiałoby oznaczać, że taka jest średnia wieku graczy w ogóle, ale np. wyłącznie graczy, którzy korzystają z forów internetowych i/lub chcą wziąć udział w tego typu sondzie. Już nie mówiąc o tym, że zachodziłaby możliwość, że część kwestionariuszy składanych mogłoby być przez te same osoby, posiadające kilka kont.
Stra Moldas [21]
Oczywiście, że nie można być za starym. Na nic. Nigdy.
Powiedz to kobietom chcącym zajść w ciążę po menopauzie.
Albo 30-latkowi, który będzie próbował wcisnąć się do dziupli, albo wystawić łeb przez kraty na balkonie :P
Za starym nie ale jak dobrze zostało wspomniane im więcej lat tym mniej wolnego czasu na gry(przynajmniej w moim przypadku) no i wypalenie faktycznie robi swoje
lata temu grając w cokolwiek otwierałem szczenę na widok bossa/efektu graficznego i jarało mnie to,teraz tego już tak nie czuje :)
No kurde, skoro kiedyś (w podstawówce), grając w pierwszego Tomb Raidera czułem się rzeczywiście jak Indiana Jones przeżywający swoje przygody w dziczy, to jakie tu jest porównanie z tym, że teraz na grę się popatrzy, oceni z dystansu, może nawet chwilę popyka, ale ma to już absolutnie nic wspólnego z tego typu "wczuwami" co niegdyś. Może i to dałoby się podtrzymać w jakiejś wirtualnej rzeczywistości (ale prędzej doprowadziłoby to do tego, że ludzie już wszystkim byliby znudzeni - chociaż mogliby mi wyresetować pamięć i wrzucić w świat nieodróżnialny od Star Treka, czy Gwiezdnych Wrót :P ;)).