Witam
Jak to jest z biletem internetowym PKP Intercity - Czy kupując takowy bilet mam pewną miejscówkę w przedziale czy mam tylko zagwarantowany przejazd a mogę jechać na walizkach ? Ktoś korzystał i może się wypowiedzieć na ten temat?
Dzięki za odpowiedzi
Lepiej uważaj na takie rzeczy bo Polska to dziki kraj bez organizacji. Już ja miałem problem ze zwykłym Inter regio, jechałem pociągiem, a potem mailem przesiadkę do inter regio bus, niestety bilet miałem zakupiony, a w busie miejsca nie mieli, bo sprzedają więcej biletów niż mają miejsc... potem są tylko same problemy.
Drugi przykład miałem bilet na pks raz do Zakopanego i było tam napisane jakie miejsca, kierowca powiedział, że te miejsca go nie interesują, na szczęście było miejsce w pks. W polsce sprzedają więcej biletów niż mają miejsca więc lepiej trzeba uważać.
Masz po prostu wydrukowane swoje miejsce - który wagon, który przedział, które siedzenie.
Możesz więc pokazać to komuś, kto usiądzie na twoim miejscu a nie będzie żadnych innych wolnych. A jak pociąg nie jest bardzo obłożony, to siadasz gdzie chcesz. Konduktor czytnikiem sprawdza tylko kod wydrukowany na bilecie i zaznacza, więc nic więcej go nie interesuje.
Ja jechałem zawsze, kiedy obciążenia nie było, ale polecam - fajnym "zabezpieczeniem" wydaje się być bilet elektroniczny.
Taaa zabezpieczenie, jak mi ludzie wbili, a tez miałem na necie kupiony i wydrukowany to Cię nie wpuścili bo juz zajęte było, nawet jak maiłeś bilet. No ale to Inter Regio, jak na intercity jets to nie wiem.
A może jechałem Regio? Nie pamiętam, nigdy tego nie rozróżniam. ;) W każdym razie z elektronicznym.
No to już zależy od ludzi. Moralną rację masz ty Rezort, ale trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy jest sens robić akcję na cały pociąg jeśli podróż nie jest jakoś specjalnie długa. :D W teorii ma to wyglądać dobrze.
Dzięki za szybkie odpowiedzi. Dzisiaj wyjeżdżam na urlopik nad nasze morze. Bilet "Tam" mam kupiony przez e-podróżnika na PKSa bezpośredniego. Bilet powrotny zamierzam kupić na PKP. Mam nadzieję, że nawet jak ktoś zajmie moje miejsce nie będzie miał do mnie problemów :D
[4]
Wtedy idziesz do konduktora i on ładnie prosi o ustąpienie miejsca. Spotkałem się z kilka razy z taką sytuacją i miejsce stawało się wolne jak tylko owy konduktor do przedziału wchodził.
W PKP wszystko jest możliwe. Syf, syf, syf i jeszcze raz syf.
Syf przy kasach.
Syf na peronach.
Syf w wagonach.
Syf w przedziałach.
Życzymy przyjemnej podróży.
IC jest objety w calosci rezerwacja miejsc. Na bilecie jesli jest numer miejsca to zawsze wywalasz kogos kto tam siedzi, jak sam nie zejdzie to z pomoca konduktora. Jesli na bilecie nie ma numeru miejsca (nie dotyczy IC) to kazdy siada tam gdzie chce i jest mozliwosc ze bedzie wiecej osob niz jest miejsc.
Co do zakupi przez internet to niestety jest drozej (?!). Mnie przez internet chceli skasowac na 230 zl a zona na ten sam pociag takie same bilety na stacji kupila za 180.
Ja kupiłem przed chwilą swój bilet i załapałem się na promocję "Wcześniej". Mój bilet dzięki temu kosztuję 10% taniej. Na bilecie jest podany nr wagonu i nr miejsca.
To, że jest syf to wiadomo nie od dziś. Ważne dla mnie jest aby siedzieć w przedziale a nie spędzić podróż na walizkach. Taka jaka cena taki komfort :)
Wszędzie w pociągach jest syf. No dobra, może nie zawsze, ale specjalnie to nie odbiega od naszych standardów. Taki urok dalekobieżnej komunikacji publicznej.
No raczej nie będziesz miał problemu, ja miałem w tym busie od interregio, bo tam wlasnie nie masz miejsc ale bilet sprzedają, a czy wejdziesz to juz inna bajka. Z pociągiem nie powinieneś mieć takich sytuacji.
Zyczę udanego urlopu ;)
E tam, IC wcale nie jest taki syf. Tylko ze drogo :)
W IC nad morze wstawili wagon dla dzieci: telewizor z bajkami, plac zabaw. Fajna sprawa :)
Więcej narzekania niż zła, taka prawda. Cieszmy się z tego, co mamy. :)
Również życzę udanego urlopu!
Więcej narzekania niż zła, taka prawda. Cieszmy się z tego, co mamy. :)
Tak! cieszmy się z syfu na kolei.
Yuhuuu :>
Nie widzę powodu, dla którego wszystko ma mi się nie podobać. Nie jest dobrze, ale nie jest też źle. Jest normalnie. Przeciętnie.
[16]
Tak moze powiedziec tylko ten, kto nigdy nie widzial normalnosci. Proponuje wybrac się do szwabow i zobaczyc jak tam dziala kolej.
Byłem we Włoszech nieraz, dużo jeździłem pociągami, także całkiem niedawno. Oprócz klimatyzacji - i to w wybranych składach - wcale nie jest lepiej. ;)
Mniej jęczenia, naprawdę. Niektórzy to chyba muszą to robić.
Może troszkę dawno temat był rozpoczęty, ale nie chce zaczynać nowego wątku i zaśmiecać forum takimi samymi tematami. Chodzi mi o to, czy ktoś z was kupował bilet za pomocą aplikacji Bilkom? Czytałam na ten temat tutaj - http://www.tktelekom.pl/Bilkom ale wiadomo jak to jest, lepiej żeby ktoś potwierdził przydatność :)
Jechalem 1 stycznia , gdy pociąg wjeżdżał na peron, glos w glosnikach poinformował cały peron ze pociąg z rezerwacjami Z jednym wagonem bez rezerwacji :) oczywiście ktoś siedział na moim miejscu, po okazaniu biletu grzecznie ustąpił ale polska dziki kraj :)
Ps żeby było zabawniej właśnie jade pociągiem i konduktor niemógł zeskanowac kodu z telefonu osobie z boku
Zdarza się też tak, że system sprzeda Ci bilet na nieistniejące miejsce - w wagonie jest 100 miejsc, a Ty masz miejsce 120. Ale akurat w IC nie będziesz jechał na walizkach bo te pociągi są po prostu drogie i zawsze jest coś wolnego. IC jest OK, poza ceną i brakiem netu, który jest np. w Polskim Busie i był swego czasu w części pociągów... No i w części wagonów nie ma gniazdka z prądem, to zawsze jest bardzo niemiłe zaskoczenie :)
czy jest sens robić akcję na cały pociąg jeśli podróż nie jest jakoś specjalnie długa. :D
jest sens
nic mnie tak nie wkurwia jak ludzie, ktorzy zajmuja miejsce komus, a potem jeszcze maja czelnosc robic awantury
Jeśli chodzi o IC to nie ma co narzekać. No, może poza czasem przejazdu, ale tak to u nas jest. Poza tym wszystko spoko, masz miejscówkę, wsiadasz, jedziesz.
Ja się nigdy z awanturą w takiej sytuacji nie spotkałem. Zawsze grzecznie i miło.
Widocznie nie byłeś w Poznaniu
Widocznie nie byłeś w Poznaniu +1
Niestety z niektórymi ludźmi nie idzie się łagodnie dogadać ,miałem podobną sytuacje w której dana osoba obwiniała mnie ,że nie może znaleźć własnego miejsca.
Mam w planach wycieczkę Valem, bo faktycznie dawno nie byłem. Pociągiem w obie strony. Przyda się ostrzeżenie, dzięki.
Zdarza się też tak, że system sprzeda Ci bilet na nieistniejące miejsce - w wagonie jest 100 miejsc, a Ty masz miejsce 120.
To jak w samolotach, raz moje miejsce było na skrzydle - bo tam właśnie był mój rząd 13 :)
Zastanawiałem się, czy to ja jestem jakimś kretynem, ale czytam numery nad rzędami - 9, 10, 11, 12, 14, 15, 16... wróć... 12,14...
Podobno to normalne, bo różne samoloty mają różne oznaczenia i czasami się nie trafi, ale zdziwiłem się nieźle :)