Na wstępie wyjaśnię - uboga to jestem ja, w wiedzę, obudziłam się dzisiaj z przekonaniem, że nurtuje mnie kilka pytań i koniecznie muszę sprawdzić opinię publiczną. ;)
Jak jecie sushi? Rękami czy pałeczkami?
A spaghetti? Łyżką i widelcem, czy samym widelcem?
A pizzę? Sztućcami czy prosto "do dzioba" z ręki?
Załóżmy, że jecie kolację w towarzystwie, ktoś o coś pyta ale akurat przeżuwacie - czekacie do połyku czy mówicie w trakcie? ;) /znaczy wiadomo, że jak jesteście zapchani to nie da rady mówić, ale czy czekacie aż połkniecie absolutnie wszystko, czy mała ilość jedzenia jest dopuszczalna - tak, by nie zapluć wszystkich dookoła?/
Dalej załóżmy, że jecie romantyczną kolację z kobietą, w zaciszu domowym, ale full romantico, świece, muzyczka, eleganckie stroje.. Co kobieta ma wtedy na nogach? :) Kapcie? Boso? Szpilki?
I jak już jecie tę romantyczną kolację, to czy uważacie za nietakt, jeśli kobieta wypija więcej wina od was?
ja od siebie dodam tylko jedną rzecz jaka mi się akurat przypomniała, a mianowicie powszechnie wiadomo, że kobietę puszcza się zawsze przodem, otóż nie zawsze. Jeśli idzie się w miejsce znane to naturalnie kobieta idzie przodem, natomiast w sytuacji, kiedy idzie się do restauracji/ lub innego nieznanego kobiecie miejsca, wtedy facet prowadzi :P
A nietakt z wypiciem wina więcej niż facet ? Założę się że 98% facetom (nie miękkim ci**) to absolutnie nie przeszkadza :P
Kobieta ma na nogach pończochy, jem sushi łyżką. Uważam na ryż, bo wchodzi czasem w dziurę górnej, prawej czwórki. Dziura nie jest duża więc jeśli sushi jest na ryżu długoziarnistym to spokój. Spagetti jadałem jak Włoch, dopóki nie dowiedziałem się, że Włosi go tak nie jadają i łyżki używają jedynie do zupy. Od tamtego czasu nie jadam spaghetti. Pizzę jadam ręcami - ale muszę się pochwalić, że odkąd mam takie kółeczko do krojenia placka, to obrusy wymieniamy jedynie po kolacji z barszczem. Staram się też nie zmuszać nikogo ani do mówienia, ani do połyku - to są sprawy indywidualne i nie ma co przyspieszać. :)
"czy uważacie za nietakt, jeśli kobieta wypija więcej wina od was?"
Ja uważam za olbrzymi nietakt jeśli ktokolwiek wypije więcej ode mnie, muszę być najlepszy i najebać się do urzygu.
Prawidłowe jedzenie sushi polega na jedzeniu palcami. Łapiesz "koreczek" i cały wkładasz rękoma do buzi. Tak jem i ja. :)
Spaghetti samym widelcem.
Pizzę zależy. W domu rękoma, bo najłatwiej i nie chce mi się pierdzielić ze sztućcami, a w pizzerii, czy restauracji to wiadomo - sztućce.
Co do przeżuwania, to czekam, aż przełknę. Każdego to wkurza w towarzystwie, bo czekają, aż im odpowiem... Ewentualnie zasłaniam rękoma usta i dopiero mówię.
Romantyczna kolacja. Co mnie to obchodzi co ona nosi? Jak chce to zdejmie buty. Nie to nie. :)
Baby lubią wino to wiadomo, więc no problem. :D
Sushi jem pałeczkami chociaz nauka tego skomplikowanego procederu mi troche zajela
Spaghetti tylko widelcem
Pizza...zalezy w jakim towarzystwie jestem. Jak ze znajomymi/ dziewczyną to łapką do dzioba ale np jak pizzq jest na jakichs bardziej "publicznych" imprezach to staram sie uzywac sztuccow :p
Co do jedzenia to tu jestem chamem ze wsi ale jak ktos mnie o cos pyta w trakcie jedzenia to mowie bez przelykania :p
Romantyczna kolacja - no jak u niej lub u mnie w domu to na boso :p
A co do wina - moja luba uwielbia wino a ja nie jakos specjalnie wiec to ona wiecej wypija. Nie mam nic przeciwko chyba, ze przesadza...
Sushi nie jadłem
Spagetti - samym widelcem.
Pizzę - najchętniej rękami, chyba że się nie da, bo płynie.
Generalnie nie sztućce są kluczowe w uznaniu czyjegoś zachowania za kulturalne.
Co do mówienia z pełnymi ustami - to osoba pytająca popełniła w tym momencie nietakt.
Powinna z pytaniem poczekać aż nie będziesz jadła. (Bo podstawowa zasada S-V - unikać wprowadzania innych osób w stan zakłopotania)
Kolacja domowa - Po domowemu, na boso, chyba że akurat jest inna fantazja.
A co do wina. Oczywiście że nie będzie to nietakt. No, chyba że będzie to ZA DUŻO wina :D
Jeśli chodzi o sushi, to wszystko jest ładnie opisane tu: http://www.sushiwalking.com/manner/ ;)
A tak na poważnie, to można jeść i rękami, i pałeczkami - jak kto lubi. Ważniejsze jest, żeby przy nigiri nie maczać w sosie sojowym ryżu, tylko to, co na tym ryżu się znajduje (zdecydowanie łatwiej zrobić to trzymając sushi trzema palcami - kciuk i środkowy przytrzymują ryż po bokach, wskazujący trzyma rybę, jajko czy co tam na tym ryżu sobie leży). W wypadku gunkan, przechylasz go przy zamaczaniu tak, żeby sos sojowy dotykał tylko "narożnika".
Generalnie zasada przy sushi jest jedna - jedz tak, żeby Ci smakowało. Są oczywiście ludzie, którzy maja całe wielkie teorie na temat tego w jakiej kolejności i co należy jeść, ile łyków herbaty i listków imbiru trzeba wchłonąć po każdej porcji i ile mrugnięć na minutę jest akceptowalne w prawdziwej i tradycyjnej restauracji sushi, ale tak naprawdę 99% tych teorii to niepotrzebny snobizm i głupota.
gorzej jak trafi się sushi z rozpadającym ryżem, ja lubię maczać w sosie i dodawać wasabi, zagryzając imbirem, choć początkowo uznałem go za jedną z najgorszych rzeczy jakie mi dane było spożywać to razem z kawałkiem sushi jest do zjedzenia :]
Sushi - pałeczki.
Spaghetti - sam widelec.
Pizza - zależy od ochoty danego dnia.
Co do innych "rad" żywieniowych: jedz tak, jak lubisz i Ci smakuje. Jeśli lubisz wymieszać wasabi z sosem, a potem wytarzać w nim maki, aż będzie ociekało, to zrób tak i nie daj sobie wmówić, że "tak nie wypada, bo to zabija smak ryby". Jeśli imbir smakuje Ci jak domestos, nie jedz go - nie, nie musisz "oczyszczać kubków smakowych". Ktoś, kto udziela takich rad albo:
a) jest nadętym pajacem, który je sushi, bo "warszafka" je
b) je sushi 2 raz w życiu, ale nasłuchał się tego typu rad i teraz je przekazuje, bo uważa, że to stawia go w pozycji "speca"
Jedzenie ma Ci smakować.
Nie zadaję pytań, kiedy ktoś przeżuwa, a jeśli ktoś mi takie zada, to kończę przeżuwanie tak szybko jak mogę to zrobić "komfortowo", ale nie szybciej i odpowiadam.
Kobieta ubiera się tak, jak się jej podoba - jak ma ochotę na szpilki, to ubiera. Jak ma ochotę ubrać się w całą swoją biżuterię, to też się ubiera.
Każdy pije tyle wina ile lubi, ale nie przekracza granicy upicia się. Oczywiście to samo dotyczy mężczyzny. Chyba że obie strony spotkały się z zamiarem nawalenia się - bo czemu nie?
Japończycy sushi jedzą albo rękami albo pałeczkami, proporcje dokładnie pół na pół. Co do tych dziesiątek mitów obecnych na polskich stronach internetowych dotyczących zasad spożywania tego pokarmu bogów, to można je o kant dupy potłuc, bo są wymysłem jakiegoś białego snoba, który nie był nawet 500 km od Japonii.
Maczanie w sosie sojowym jest absolutnie dowolne. Niektórzy lubią, jak nasiąnie im ryż, niektórzy lubią namoczyć rożek, niektórzy nie lubią w ogóle. Jedzenie imbiru tak samo, nie trzeba "czyścić sobie kubków smakowych" po każdym kęsie, bzdura. Wasabi akurat w Japonii dodają niemalże wszędzie i to tyle, że niektórzy w Polsce by tego nie zjedli. I absolutnie MOŻNA rozpuścić wasabi w sosie sojowym, dowolną ilość, bo tak też rdzenni zjadacze pokarmu bogów robią.
Spagetti jem, jak mi wygodniej, z użyciem łyżki, ale przecież da sie i samym widelcem.
Pizzę jem prawie zawsze rękami, jeśli da się przy tym nie uświnić. Nawet w knajpach.
Z pytaniem wypadałoby poczekać, aż rozmówca nie będzie akurat wkładał sobie czegoś do ust, a z drugiej strony ja staram się najpierw przełknąć.
Szpilki albo boso, zależy jak bardzo chce zrobić facetowi przyjemność ;) Kapcie odpadają, nie są ani trochę romantico. Wino w opór jest za to bardzo romantico :
[12] "Wino w opór jest za to bardzo romantico :›"
Szczególnie jak jej potem przytrzymujesz włosy, żeby nie wpadały do kibla kiedy rzyga ;-)
E tam, to chyba nastki tylko tak mają ;) Trzeba swoje wypić, żeby umieć się zagotować, ale nie wykipieć, hehe ;]
Jak jecie sushi? Rękami czy pałeczkami?
Zazwyczaj paleczkami, ale zdarza sie palcami przy trudniejszych akrobacjach ("kruche"nigiri :>)
A spaghetti? Łyżką i widelcem, czy samym widelcem?
Zalezy, zazwyczaj widelcem.
A pizzę? Sztućcami czy prosto "do dzioba" z ręki?
Zalezy, zazwyczaj prosto do dzioba. No chyba ze sa wyjatkowo duze kawalki na wyjatkowo cienkim ciescie z wyjatkowo spora iloscia dodatkow, wtedy pomagam sobie sztuccami.
Sushi powinno jeść się pałeczkami. Po uporaniu się z chwytem, złapany kawałek moczymy jednym końcem w sosie sojowym i cały do buzi :) Ale to podstawa tylko. Kiedyś będąc w Anglii, pewna japonka zwróciła mi uwagę że w Japonii, jedząc cały zestaw należy jeść równocześnie po trochę z wszystkiego. Jedząc po kolei, można się spotkać z nieporozumieniem "Czy coś ci nie smakuje?". Podobne nieporozumienie może wyniknąć w czasie jedzenia zupy. Brak siorbania również oznacza że nam coś nie smakuje. Co kraj to obyczaj widocznie :)
Jeśli chodzi o pizze to jem tak jak większość w lokalu. W czasie np gdy wszyscy jedzą rękami nie chwytam za sztućce by nie patrzyli się na mnie jak na idiotę :P
Kurde czytam ten wątek i mam teraz straszną ochotę na Sushi.
Co do tematu:
1. Sushi jem różnie, najczęściej rękoma, bo nie chce mi się wywijać pałeczkami.
2. Za Spaghetti nie przepadam (ŁOMATKO), ale zawsze jem tylko widelcem. Nie rozumiem ludzi robiących to też z łyżką.
3. Rękoma i zawsze rękoma. Nie wyobrażam sobie jedzenia nożem i widelcem - za dużo pieprzenia. Jak zamawiam pizzę to znaczy, że jestem bardzo głodny i traciłbym tylko czas z nozem i widelcem.
Sieniuus
Sushi powinno jeść się pałeczkami - Sushi je się jedynie pałeczkami oraz rękoma. Te metody stoją na równi i już.
a jak jecie kurczoka?
oraz czy jesli w knajpie spadnie mi kromka chleba na podloge to musze ja podniesc, pocalowac i zjesc?
Sushi nie jadłem, choć jak mówi leem, pałeczki i ręce na równi :)
Spaghetti jadam tylko widelcem, choć obsługa powinna dać w komplecie do nakrycia łyżkę.
pizzę powinno się jeść sztućcami. Jadanie z ręki to amerykański wymysł, ale i tak głównie tak jem. Sztućców używam jak mnie najdzie (czyt. pizza płaska albo jak widzę, ze wiekszość gości przy stole używa sztućców). Z ręki lepiej smakuje imho :) i co ważne, bez sosów, jak już to ciutkę. Jak widze ludzi wlewających na jeden kawałek pół pucharka sosu to mi sie rzygać chce. Jem pizzę, to jem pizzę, a nie sos. :)
Co do pytania to graf-0 dobrze mówi (Bo podstawowa zasada S-V - unikać wprowadzania innych osób w stan zakłopotania)
Co do kolacji i butów to jak zdejmie to zdejmie, ale czarne szpilki fajnie komponują się z jasnym blatem kuchennym :). Wino? Do takiej kolacji mógłbym się przemóc i wypić lampkę. Jeśli nie będzie miała nic przeciwko to wtedy dobre piwo :)
1. Nie jadam Sushi. Rybki tak (booo)
2. Spaghetti zazwyczaj widelcem ale i lyzka moze pomoc. Kawalek pieczywa do wytarcia sosu z talerza.
3. Pizza jak zamowiona to recznie jak moja domowa to tez recznie a jak ze sklepu to roznie .
Czekamy az przelkniemy albo ew. zostanie min. w buzi. Poza tym nie powinno sie duzo wpychac na romantycznej kolacji.
Kobieta moze miec na poczatku jakies eleganckie obuwie a potem jezeli bedzie chciala i powie to zdejmie.
Wino - Nie powinna jezeli to romantic... W sumie to zawsze facet wypija wiecej...HEHE ale moze chce wiecej :P