efektywniejsze jest bieganie, bo pracuje mnostwo partii w ciele. za to rowerkiem mozna jezdzic po domu, takze nie jest sie uzaleznionym od pogody
Dla chudnięcia lepsze jest bieganie, jednak łatwiej jest sobie podczas niego coś uszkodzić.
Osobiście i biegam i jeżdżę na rowerze. Gdybym miał wybierać pomiędzy nimi zostałbym przy rowerze, przyjemniejszy i pozwala mi pozwiedzać trochę okolicę.
Biegając także znacznie szybciej poprawisz swoją kondycję.
Bardziej efektywne jest bieganie, przy bieganiu pracuje duża część organizmu. Bieganie poprawia nam strasznie kondycję fizyczną. Ja osobiście bardziej wolę biegać niż jeździć na rowerze, bo od biegania wyrabia się kondycja. Co jakiś czas lubię pojeździć sobie na rowerze, ale to sporadycznie.
Jogging jest zabójczy dla stawów niestety, zwłaszcza jeśli biega się na twardych powierzchniach ( czyt. nie na bieżni ). Rower - wiadomka - bardziej przyjemna i przystępna forma - nie musisz pracować cały czas, bo koła i tak się kręcą. Bieganie jest bardziej wymagające, wymaga sporej dozy samozaparcia, przy rowerze tego nie ma. Oczywiście to wszystko z mojego doświadczenia, choć sam wolę biegać niż pedałować. Paradoksalnie jestem zbyt "leniwy" na półśrodki.
Od roweru też się kondycja poprawia przecież(tylko to trzeba w miarę porządnie pedałować, a nie wycieczka do Częstochowy...) ale to nie jest czynność tak hmm naturalna dla organizmu jak bieganie, inaczej mięśnie pracują. Imho jak ktoś nie jest w ogóle wysportowany, to rower jest na początku lepszy, żeby do długiego wysiłku przystosować organizm, bo można sobie wybrać tempo jakie się chce, odpocząć, itd. a i tak się jedzie, a przy bieganiu to się pada na ryj i tyle, ogólnie nieprzyjemnie jak nogi odmawiają posłuszeństwa, łapie kolka itd.
Co do plusów i minusów rowerów oraz joggingu wypowiedzieli się użytkownicy wyżej, toteż nie będę polemizował w tym aspekcie.
Ja bym zwrócił na spory minus jazdy na rowerze, a mianowicie-wysokość siodełka. W niektórych przypadkach jego wysokość w stosunku do wysokości kierownicy jest tak doskonale dobrana, że kierujący garbi się po prostu lub jest wręcz nienaturalnie pochylony do przodu - tu widzę 'komunijne dzieci', które dostają rowery górskie, rzekłbym, pełnowymiarowe. Aż przykro patrzeć. Nie mówiąc już o mikrourazach po jeździe w takiej pozycji oraz wadach postawy..
Przez ostatnie 700 dni co dzień jestem na rowerze 40 min. jezdze nawet zimą. bieganie idzie slabo, bardzo slabo a nadwagi nie mam.
które dostają rowery górskie <- jak dostaja gorskie, to z pewnoscia na kolach 26 calowych, a takie rowery z obnizonym siodelkiem wcale nie sa duze.
Bardziej efektywne jest bieganie, przy bieganiu pracuje duża część organizmu. Bieganie poprawia nam strasznie kondycję fizyczną. Ja osobiście bardziej wolę biegać niż jeździć na rowerze, bo od biegania wyrabia się kondycja. Co jakiś czas lubię pojeździć sobie na rowerze, ale to sporadycznie.
wszystko ma swje plusy i minusy, bieganie wyrabia wytrzymałość/wydolność, odchudza, ale za to też bardziej obciąża organizm, stawy, jest bardziej wyczerpujące co trochę utrudnia uprawianie innych rodzajów sportów - jazda na rowerze też wyrabia choć wolniej kondycję, odchudza, w przeciwieństwie do biegaczy następuje większy wzrost masy mięśniowej nóg - z drugiej strony naraża na bóle kręgosłupa
ja połączyłem przyjemne z pożytecznym, do pracy dojeźdźam rowerem ( w obie strony 32km) a po powrocie mam na tyle siły by co drugi dzień uprawiać siłkę - tak więć wszystko zalezy od osobistych predyspozycji i co się chce osiągnąć i ile czasu na to poświęcić
Ja nie zwracam większej uwagi na efektywność jednego czy drugiego, wybieram rower ze względu na to że tak czy inaczej buduje kondycję, nawet jeżeli mniej niż bieganie, za to sprawa mi więcej frajdy :)
z drugiej strony naraża na bóle kręgosłupa
Jak ktoś nie potrafi ustawić sobie roweru to tak. Przy odpowiednim ustawieniu sztycy, siodełka, mostka, bloków no i oczywiście dobraniu odpowiedniego rozmiaru ramy nie ma możliwości by normalna jazda powodowała miejscowe bóle pleców i 'kręgosłupa' (pomijam początkowe rozjechanie się pod długim okresie braku aktywności, ale wtedy boli prawie wszystko).
Co do tematu- najlepsze jest odpowiednie połączenie obydwu.
Wysokość siodełka ma małe znaczenie, problemem może być raczej zbyt długa rama i mostek dla ośmiolatka.
Ostatnio biegałem to po 40 minutach miałem dość już taki zmachany byłem, musiałem wypić połowe butelki wody tak się wymęczyłęm. Wczoraj jechałem rowerem 1h i 30 minut lekko się spociłem nogi mi się troche zmęczyły i nie musiał pić ani łyka wody.
Bieganie jest o wieeeele bardziej efektywne.
Co do zasady wolę rower. Jeśli jednak chodzi o efektywność w postaci zmęczenia bieganie zdecydowanie wygrywa w tej konkurencji. A jako, że ostatnio w ogóle nie mam czasu, to rowerem jeżdżę do pracy i dwa razy w tygodniu dobijam się bieganiem :)
bieganie
ale mięśni tym nie rozbudujesz jedynie schudniesz i kondycji nabierzesz
ja polecam siłownie jak chcesz nabrać mięśni
i dietę ez tego też gówno będzie