Hannibal - podsumowanie sezonu bez spoilerów.
O ile postać Lectera jest ciekawa, tak super moce Willa są beznadziejne i odepchnęły mnie już w pierwszym odcinku, reszty nie widziałem. Koleś potrafi idealnie odtworzyć zbrodnię. Serio? Wow, super, naprawdę.
PS. Dlaczego w serialach tak często główni bohaterowie to nieprzystosowani społecznie geniusze?
mi właśnie się srednio podobał ten serial ;/ niestety nie przypadł mi do gustu "nowy" Lecter, owszem uwazam że Mikkelsen zagrał świetnie jak zawsze ale bardziej mi się poodbał charakter Hopkinsa ( nie wiem jaki miał w książce charakter i zachowania Lecter bo nie czytałem ) , był sarkastyczny i dowcipny ale jednocześnie inteligentny i uprzejmy i jego wyraz twarzy ciągle lekko uśmiechnięty sarkastycznie co przerażało a Mikkelsen ciągle poważny, stoicki spokój no nudny i tyle ogólnie serial dla mnie przynudzał ciągle zwłaszcza gdy na ekranie pojawiał się Will i jego walka z samym z sobą za dużo tego. Ten serial za bardzo starał się być mrocznym, sceneria i muzyka przez co tracił bo jak wspomniałem ciągle mnie nudził
Rozwala mnie, jak niektórzy na siłę próbują doszukiwać się wad w najlepszym serialu w publicznej telewizji w USA a jednocześnie zachwyca się gniotem w stylu In The Flesh, gdzie tematyka zombie jest wciśnięta całkowicie na siłę i nawet nie trzyma się kupy.
Ot, "krytyka".
ps. jak ktoś nie zauważył humoru w tym serialu, to musi być stanowczo mało inteligentny.
Serialowi znawcy - czy przez ostatnie dwa sezony pojawił się jakiś nowy, fajny serial? Oprócz Hannibala oczywiście.
@keeveek
In the Flesh to niskobudżetowa perełka i nie ma tu porównywać. Hannibal jest typową serialową ciekawostką, ale zrobioną z wielką pompą. Tylko ciekawostką, bo jest prequelem do książki/filmu, mocno do nich nawiązuje i znając je wiemy jak ostatecznie zakończy się seria. Coś jak również tegoroczny Bates Motel. Bez tworów źródłowych straciłyby obrzydliwie wiele, nie miałyby często sensu, wiele im przez to wybaczamy.
Historia dr Hannibala Lectera na ekranie to przykład na to, że widz sam nie wie, czego chce. Gdy widownia poznała inteligentnego kanibala, który jedynie pomagał w schwytaniu innego mordercy - chcieli go więcej, bez zbędnych historii w tle. Tak powstał potworek Hannibal z 2001 roku.
Co to za bzdura? Dobra kontynuacja historii Lectera powstała, napisana przez Thomasa Harrisa. Nie jego (ani już tym bardziej nie widzów) wina, że Scott zrobił z nią to, co zrobił.
@Mephistopheles
Została, tak samo jak film, napisana na fali popularności i przez nią, a początek przytoczonego cytatu to "historia dr Hannibala Lectera na ekranie", nie zająłem się tu książkami
I jak to się ma do "przykład na to, że widz sam nie wie, czego chce"? Widzowie wiedzieli, czego chcieli - dokładnie tego, czego chcieli czytelnicy. Gdyby nie wiedzieli, to by nie narzekali, bo i tak nie mieliby żadnych oczekiwań.