Cześć wszystkim!
Jako że mieszkam w dużym mieście i nie wszędzie mogę dostać się na własnych nogach (chociaż jestem zadeklarowanym piechurem), a tramwajów nie znoszę (autobusy jeszcze zniosę, ale one nie zawsze są rozwiązaniem) to pomyślałem żeby sobie kupić rower, a zauważyłem nawet, że są warianty składane miejskie, które wyglądają na całkiem fajne i praktyczne. Ale waham się czy to dobry pomysł, głównie z powodu stosunku ceny do faktycznej użyteczności. Nie żebym był Poznaniakiem i targował się o każdy grosz, ale rozpiętość cenowa jest spora - od 500 do 2000 zł. Te drogie oczywiście odpadają, bo chcę żeby taki rower był alternatywą dla znienawidzonych przeze mnie tramwajów czy autobusów. Są jakieś firmy godne polecenia? A może lepiej w ogóle w to nie inwestować?
Używany twardy góral/trekingowiec na pewno wyjdzie tanio... byle rama i korby były w całości, bo resztę da się raczej bezproblemowo odnowić/wymienić.
Poza tym jest na forum cykliczny wątek o rowerach :)