Jest dosyć późno, mam sporo nauki i planuje nie spać. Czuje się całkiem całkiem, nie ciągnie mnie strasznie do łóżka. Może mi taka jedna nie przespana noc zaszkodzić? Ogólnie lubie sporo pospać, czasem nawet 12 godzin, ale teraz niemam wyjścia. Wątek jak najbardziej na serio
Wszyscy śpią
Umrzesz na raka.
A co ma ci się stać? Nic.
Kryzys przychodzi w ciągu dnia, od czasu do czasu można nockę zarwać, syte śniadanie kawa z rana utrzyma trochę na nogach ;)
Ot będziesz zmęczony, zasypiał w autobusie czy tylko gdy usiądziesz gdzieś na dłużej. Brak snu źle wpływa na organizm gdy się ma go mało przez długie okresy czasu. Następuje przemęczenie organizmy i życie przestaje tracić sens, depresyjne stany i takie tam.
Tak BTW ważniejsza jest nie ilość snu, a jego jakość: http://www.bulletproofexec.com/category/sleephacks/
No ciekawe rzeczy piszecie. Nie zdarzyło mi się jeszcze nie spać. Zrobie sobie najwyżej drzemkę na 2 godziny zobaczymy jak to będzie, a wy śpicie? Bo w sumie to pózno już jest.
Nie. Oglądamy nba.
Wlasnie skonczylem pisac projekt na ju..na dzisiaj, pouczylem sie na zaliczenie. Jutro mam kolejny egzamin, w srode poprawke zaliczenia, w czwartek zaliczenie...coz sesja...Kiedy spac? Dla pocieszenia kolejny tydzien bedzie jeszcze gorszy: najtrudniejszy egzamin pisemny i ustny :) I tak w sumie do konca czerwca. Jak zyc panie rektorze?
Miałem jeden tydzień, w którym spałem po 4-5 godzin maksimum. Nie polecam.
Cały dzień czułem się zmęczony i słaby. Ja już wolę pójść do łóżka dwie godziny wcześniej i nie mieć problemów następnego dnia.
Ja wyznawalem zdroworozsadkowa zasade - po 12 nigdy sie nie uczylem.
Po pierwsze efektywnosc takiej nauki jest bliska zeru.
Po drugie jezeli na drugi dzien masz egzamin, klasowke etc. to zdecydowanie lepiej miec swiezy umysl niz byc po zarwanej nocce.
Polecam.
Nauka w nocy jest nieefektywna, chyba ze po "dopalaczach". Duzo lepszy efekty osiagniesz zaczynajac nauke wstajac o 5 rano po np. 5h snu.
Na pierwszym i drugim roku jak większość zajęć miałem na 8 to musiałem wstawać o 5 :P Spać chodziłem o północy czyli co dzień spałem po 5 godzin i było dość lajtowo. Wprawdzie łatwo zasypiałem w momentach gdy nic się nie działo, albo jak coś było nudne typu jazda pociągiem, wykład. Reszta bez zmian czyli, normalnie mogłem się na wszystkim skupić, refleks taki sam itp.
Co do zarywania nocki dla nauki nikt tego nie poleca łącznie z naukowcami. Udowodnione jest, że bardziej wydajne i lepsze dla mózgu jest pouczyć się przed zaśnięciem i pospać kilka godzin, niż uczyć się całą noc.
Dlatego wstań wcześniej poucz sie cały dzień, a przed zaśnięciem powtórz sobie cały materiał. Będzie idealnie.
Ponoć po 72 godzinach bez snu zaczynają się halucynacje i takie sprawy.
Ponoć po 72 godzinach bez snu zaczynają się halucynacje i takie sprawy.
nie podobno...
nigdy nie zapomnę, pewnego zdarzenia z lutego 2011 roku, miałem studniówkę wtedy, i nie spałem całą noc i jeszcze następną bo było gorąca, potem usiadłem ledwo żywy na kompa, i za monitorem zamiast ściany widziałem tańczących ludzi, trwało to ze 3 minuty, siedziałem i gapiłem się, oczami wlepionymi we ścianę za monitorem.
Potem walnąłem sobie kawę i doszedłem do siebie, ale długo nie przetrzymałem, położyłem się wcześnie.
Zrobiłem co miałem zrobić, ale łeb napier* za przeproszeniem jak cholera. Tyle co miałem drzemkę ze 2 godziny od 5 i wstałem. Niemal cała noc bez snu. Nie jestem śpiący, powiem nawet, że czasem po 10 godzinnych snach czułem się bardziej zamulenie niż teraz. Głowa tylko ociężała i powieka mi w oku lata
Jeden wybryk, myślę, że mi strasznie nie zaszkodzi. Na dzisiejszą noc planuje normalne spanko, ale znając życie i tak nie zrobię tego czego planowałem i znów siedzenie po północy. W razie co dam znać... Na razie jest ok.
no no, chyba dzisiaj też nie pośpie. Zna ktoś coś dobrego na przebudzenie oprócz kawy?
Co znaczy 'planuję nie spać'? Rozumiem- planuję uczyć się, nie ważne do której mi zejdzie.
Ale po jaką cholerę już z góry odrzucać coś tak przyjemnego jak sen :)?
Na przebudzenie? Muzyka. Na każdego działa inna.
Btw. http://www.youtube.com/watch?v=jY8kCC2uvGY
Może masz rację, ale niewiem czy jest sens kłaść się na te 3-4 godziny.
No nie wiem. Ja nawet jakbym miał spać 2 to i tak dałbym w kimę :d
Wczoraj przykładowo 4, w sob podobnie. Wolę przespać czy nawet przeleżeć te 3-4h skoro nie mam nic ważnego do roboty.
Tylko coś mi się wydaje, że podniesienie się z łóżka jest później niemal nieprawdopodobne. Jestem śpiochem straznym, a wcześnie rano wstać trzeba.
[21] No właśnie tak to by wyglądało :(
Tak się każdemu wydaje, że jest strasznym śpiochem, dopóki może sobie pozwolić na długi sen ;) Gdybym mógł, też bym z łóżka nie wstawał i te 12 godzin pewnie bym przeleżał. Aktualnie wystarcza mi 6 godzin snu i czuje się bardziej wyspany niż jakbym spał 8 i więcej :)
Halo halo, ktoś nie zamierza spać? Może tak ponerdzimy razem? Zawsze raźniej. Nie żebym był masochista poprostu mam co robić, a czasu na 1 dzien nie starczyło.
ja dzisiaj wyjatkowo juz 2 sie poloze spac, jutro tylko poprawka wiec wielkiej nauki nie bedzie.
Cienias, ja dzisiaj chyba nawet bez drzemki, zobaczymy jak wyjdą moje plany.
Też od wielu wielu lat mam tak, że sypiam po 5-6 godzin. Nie zauważyłem negatywnego wpływu na organizm. Człowiek pracuje dużo, wraca często późno... a tu przecież trzeba jeszcze w coś grać, obejrzeć film i koniecznie w rytuał wpisana jest książka tuż przed snem. Zaśnięcie przed 3 w nocy wydaje mi się absurdalnym pomysłem w moim wypadku.
Za to reset mam w weekend - wtedy 8-9 godzin jest jak znalazł.
Ogólnie to to, co najbardziej wyprowadza człowieka z równowagi to chyba zmiana rytmu dobowego. Śpię od 3.00-8.00 i jestem rześki jak skowronek. Pewnego dnia położyłem się o 22 i wstałem koło 5. Miałem wrażenie przez cały dzień, jakbym dostał ciężkim młotem w łeb.
Weź wyjdź gdzieś na parę godzin na świeże powietrze, zamiast wisieć na tym kompie. Ja na bezsenne noce biorę parę piw i sen sam przychodzi.
Weź wyjdź gdzieś na parę godzin na świeże powietrze, zamiast wisieć na tym kompie. Ja na bezsenne noce biorę parę piw i sen sam przychodzi.
Czytałeś coś jeszcze oprócz nazwy tematu?
Ja tam od kilku dni śpię po ok 6 godzin i zawszę budzę się wypoczęty ok 5 - 5.30. Fajna sprawa to wstawanie rano, nikt dupy nie zawraca na gg czy facebooku i jest spokój. Można się skupić i efektywność wykonywanych zajęć jest dużo wyższa.
Jak ktoś ma smartfona to są takie programy które na podstawie naszego ruchu i dźwięków potrafią obudzić w odpowiednim momencie. Pamiętajcie że 1 cykl snu trwa 1,5 godziny, więc najlepiej spać 6 - 7,5 - 9 godzin.
qverty ale o czym ty piszesz, studiujesz filologie angielska na slabej, prywatnej uczelni po ledwo zdanej podstawowej maturze z angola
Przysnąłem i obudziłem się obsrany o 6 rano. Nie pamiętam nawet kiedy zasnąłem, szkoda gadać. Nie mam dobrego zaparcia, a teraz jeszcze czuje się jak trup..
Spróbuje waszych zalecen, bo widze że wiele ciekawych rzeczy piszecie. Powiem tylko tyle, że rano czułem się całkiem nieźle, od południa ledwo przytomny...
Dobra koniec maurdzenia narazie...
Bambino Bambinowy rozwin sobie skrot PWSZ glabie, wpisz w google, nie wiem. Potem poszukaj rankingu i popatrz na Konin to sie zorientujesz ze wcale nie taka slaba
A jezeli 98% z ang na maturze to "ledwo zdane" to ty pewnie wszystko miales na 100 i to w rozsze nie mistrzu? :)
konin