Dasz się ponieść? - magia koncertów
Z chęcią dałbym się ponieść magią koncertów moich ulubionych zespołów, ale w to wszytko miesza się jeszcze problem z pieniędzmi. Jeśli nie masz pieniędzy na bilet lub szkoda ci po prostu je wydawać to jest problem, nie wszyscy mamy ich pod dostatkiem. Do tego dochodzi kasa za dojazd i takie tam. A więc jestem zdecydowanie na tak, ale niestety, aby poczuć te magię, trzeba słono zapłacić.
dodaj do tego problemy z towarzystwem, bo ja nie jestem typem osoby, która pojedzie stopem na drugi koniec Polski i będzie się świetnie bawiła z nieznajomymi
oczywiście jak ktoś ma plebejski gust to nie będzie miał problemów z pojechaniem na jakieś juwenalia czy cokolwiek, ale jak chciałem zebrać ekipę na np. carbon based lifeforms to było ciężko
może jakbym mieszkał w większym mieście :< albo mam za mało znajomych, nie wiem
Atmosfera koncertu stricte wiąże się z towarzystwem. Mogę się świetnie bawić, nawet jeśli na scenie nie gra nikt ciekawy, ot cała magia. Chociaż muszę przyznać, że każdy typ muzyki ma odzwierciedlenie w formie, w jakiej koncert przebiega. Byłem gdzieniegdzie, ale zawsze wracam do ciasnych klubów, gdzie goście w szerokich spodniach plują na majku.
