Spring Breakers? Raczej Szajs Breakers!
cieszę się, że kilka spraw technicznych przypadło autorowi recenzji do gustu, jednak wydaje mi się, że po prostu nie zrozumiał ingtencji reżysera i pomysłu na Spring Breakers. Może nie trzeba na siłę szukać sensu a przyjąć całość jako impresję, lustro dla amerykańskiej popkultury hedonizmu, spróbować się wczuć w klimat? Moim zdaniem warto pójść do kina, mnie te 1,5h minęło jak pstryknięcie palcem
Próbowałem wczuć się w klimat, naprawdę. Po jakimś czasie też przestałem szukać sensu i chciałem zostać porwanym przez dziejący się na ekranie chaos. Nie dało się. Poza wymienionymi elementami w filmie nie przemówiło do mnie nic. Niestety. Uważam Spring Breakers za film bezcelowy, bo nie sprawdził się w moich oczach na żadnej płaszczyźnie.
właśnie wróciłem z kina. Film z każdą minutą zdaje się stawać coraz bardziej bzdurny i bezcelowy, by zakończyć się totalnym idiotyzmem.
Plus za cycki.
Odebrałam SB jako wizyjną krytykę dla hedonistycznej amerykańskiej popkultury. Film Korina jest pełen ciężkich, przeładowanych, neonowych obrazów, niebanalnie zmontowanych i wspartych popową ścieżką dźwiękową. Nawet jeśli nie trafia do nas przekaz tej produkcji, to warto skupić się na bardzo efektownej warstwie wizualnej.