Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Chiny mobilizują armię

02.04.2013 13:48
1
Montera
63
Legend

Chiny mobilizują armię

http://www.tvn24.pl/przeciek-z-wywiadu-usa-alarm-w-chinskich-wojskach-nad-granica-z-korea,315776,s.html
http://konflikty.wp.pl/kat,1356,title,Chinska-armia-w-stanie-gotowosci-To-odpowiedz-na-napiecia-w-Korei-Polnocnej,wid,15460808,wiadomosc.html

Jak waszym zdaniem skończy się narastający konflikt na półwyspie koreańskim? Przed chwilą na tvn24 pojawiła się informacja, że Korea Północna pracuje nad gorszą bombą niż jądrowa i mają bardziej nowoczesny sprzęt niż przypuszczano.

02.04.2013 13:50
kęsik
😁
2
odpowiedz
kęsik
148
Legend

Powinni spuścić na nich atomówkę i byłby spokój.

02.04.2013 13:55
3
odpowiedz
marek20kce
28
Pretorianin

 

02.04.2013 14:09
4
odpowiedz
zanonimizowany910537
1
Junior

hmmm moim zdaniem jak Korea Północna zaatakuje to będzie taki sam scenariusz co z Irakiem takie moje zdanie...chciałbym BARDZO by w końcu ten kraj wyzwolono z tej dyktatury...Ci ludzie żyją w takim piekle!

02.04.2013 14:29
5
odpowiedz
Thun
179
Senator

Ktoś gdzieś napisał "prognozę" że zacznie dziać się 4 kwietnia, więc.. jeśli to prawda że Chiny mobilizują wojska to może lepiej zacząć robić zapasy "na zimę"?.

02.04.2013 14:36
6
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

z korea pln bedize pewnie ciezej niz z irakiem, bo trzeba pamietac ze zawsze moga atomowki na swoim terytorium odpalac...
irak ich nie posiadal. Irak tez to jedna wielka pustynia, wiec latwiej wszystko zrobic.
irak nie mial jak zaatakowac sasiadow.

korea ciut trudniejsza bedzie, ale za to jak juz sie pokona to watpliwe, zeby pozniej bylo to co w Iraku.... czyli bomby pulapki, partyzantka, naplyw dzihadystow....

wielka zagadka jest jak Chiny sie zachowaja, watpie, zeby wsparly rezim Kim'a, ale jeszcze moze byc tak ze wspomoga zachod za cene, wziecia korei polnocnej pod swoje skrzydla i swoje rzady....

czyli cala idea polaczenia obu korei i rozdzielonych narodow legnie w gruzach... a glownie chodzi o to, zeby koreanczycy sie zjednoczyli (jesli by ofkors chcieli... bo nie jestesmy w jalcie, zeby za nich decydowac)

02.04.2013 14:39
Predi2222
😱
7
odpowiedz
Predi2222
101
CROCHAX velox

Zaczęło się ...

02.04.2013 14:48
8
odpowiedz
Child of Pain
179
Legend

[6]
Juz widze, ze korea sie polaczy. Zobacz jakie Polska miala problemy po laczeniu rozbiorow, Niemcy RFN + NRD a co dopiero tutaj. Polaczenie Korei to ostatnia rzecz o ktorej by chcialo poludnie.

A na moje to chiny cos zrobia, odetna wsparcie czy sami wkrocza, bo oni zarabia a Korea tylko bruździ i odgraża kijaszkiem.

02.04.2013 14:58
Yoghurt
9
odpowiedz
Yoghurt
101
Legend

Chiny mobilizują armię, bo lepiej dmuchać na zimne. Nie staną po stronie Kimdzongów, bo im się to nie opłaca, to nie są realia lat pięćdziesiątych, kiedy ONZ z Amerykanami na czele sam się prosił o kontratak Chinoli (a mówili MacArthurowi, żeby nie gonił północników aż do Yalu) i wtedy była to wojna zastępcza między dwoma ideologiami. Teraz ani ruscy nie dostarczą sprzętu i pilotów północy, ani też chinole nie zaleją falą wojsk sprzymierzonych, bo właściwie każdy kraj zainteresowany konfliktem ma do polityki Korei Północnej bardzo zły stosunek (a ChRL przyda się wreszcie olać zimnowojenny sojusz z KRLD, bo najwięcej na nim tracą).

W kwestii połączenia Korei, jak już było mówione 40 razy - nie. Wszystkim poza Kimdzongami odpowiada status quo.

EDIT: Acha, co do "scenariusza z Iraku" - po co? Północy nie trzeba okupować za pomocą wojsk lądowych, bo tak naprawdę nic tam nie ma, nie ma też sensu poświęcać masy piechurów, wystarczy postawić wojska lądowe na 38 równoleżniku i zastosować wojnę obronną, a wojnę wygrać wariantem jugosłowiańskim - połączone siły powietrzne ewentualnych wojsk interwencyjnych wystarczą, zeby osiem razy zrównać północ z ziemią nalotami. Ewentualne dobijanie resztek kimdzongowej armii to już inna kwestia, ale biorąc pod uwagę morale większości dzielnych wojaków z północy, z których znaczna cześć to dzieci i starcy uzbrojeni w broń białą, spodziewałbym się masowej dezercji.

02.04.2013 15:09
10
odpowiedz
wawel |PL|
40
Zabijaczduchuw

Jeśli chiny by zaatakowały Koreę Południową były by bardzo głupie, a w końcu nie są, mają niezłą gospodarkę itd. więc zbyt dużo było by do stracenia. Rosja to samo, po co sobie robić wrogów, skoro można dostać niezły kawał ziemi pod opiekę nie robią praktycznie nic? Inną sprawą jest to że gospodarka Korei Południowej jest słaba i mogła by na początku przynieś niezłe straty.

02.04.2013 15:15
Loczek
11
odpowiedz
Loczek
160
El Loco Boracho

"Inną sprawą jest to że gospodarka Korei Południowej jest słaba"

Że co?

02.04.2013 15:16
12
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

mowienie, ze tylko polnoc chcialaby sie zjednoczyc tez jest troche nie na miejscu.

to tak jakby Polakom, mowic ze nie chca polaczyc 3 zaborow, a stworzyc 3 oddzielne panstwa.

przy czym Polacy predzej by to zniesli, bo byli ponad 100 lat rozdzieleni...

wiadomo, ze beda musieli to z glowa zrobic, bo jak nie jednoczyc narodow widac bylo po upadku muru berlinskiego i jak wygladalo pompowanie miliardow frankow do niemiec wschodnich...
tutaj jeszcze wieksze rozwarstwienie, wiec powyzszego bledu na pewno nie zrobia, jednoczenie bedzie stopniowe.

zreszta nie tylko o ekonomiczne rozwarstwienie, bo kulturalne moze byc jeszcze wiekszym szokiem.

nie wiem jak dokladnie wyglada prawdziwe oblicze koreanczykow i japonczykow, ale z tego co na filmach, prasie, itd widac to polaczyc ten rejon z kimkolwiek pod wzgledem kulturalnym byloby wielkim ryzykiem:)
nie wiem na ile odczucie moje jest rpawdziwe, bo jeszcze w tych rejonach nei bylem...

02.04.2013 15:31
Yoghurt
13
odpowiedz
Yoghurt
101
Legend

Inną sprawą jest to że gospodarka Korei Południowej jest słaba i mogła by na początku przynieś niezłe straty.

Wait, what?

No, chyba że miejsce w pierwszej trzydziestce najprężniejszych krajów to bieda z nędzą, a każdy poza top 10 to żebrak (co ciekawe, Polska łapie się na 20 miejscu).

Deslosz -> Oczywiście, że myślenie kategoriami opłacalności połączenia krajów, zamiast kierowania się moralnością czy ogólnie pojętym dobrem narodu z północy wydaje się nie na miejscu. Ale przestawienie 25 milionów ludzi z ideologii dżucze... a co tam dżucze, 95% ludności tego kraju nie ma nawet prądu, kanalizacji czy wszelkich dla nas oczywistych wygód. Proces integracji przypominałby przeniesienie średniowiecznego chłopa pańszczyźnianego w XXI wiek.

02.04.2013 16:27
14
odpowiedz
Montera
63
Legend

Niby USA nie traktuje gróźb Korei na poważnie, a mimo to wysyła niszczyciele i radar antyrakietowy..

http://www.tvn24.pl/dwa-niszczyciele-i-potezny-radar-plywajaca-tarcza-antyrakietowa-przy-korei,315727,s.html

02.04.2013 16:53
Trael
😱
15
odpowiedz
Trael
226
Ja Bez Żadnego Trybu

A kto ci powiedział, że nie traktują poważnie?

02.04.2013 16:54
16
odpowiedz
wawel |PL|
40
Zabijaczduchuw

Przepraszam, jak najbardziej chodziło mi o to że gospodarka Korei Północnej jest słaba. W sensie nie będą mieli dobrego eksportu itd.

02.04.2013 17:41
szymon_majewski
17
odpowiedz
szymon_majewski
114
Legend

No i znowu zaczyna sie fala komentarzy ekspertow, ktorzy wszystko wiedza i wszystko widzieli.

KRLD to jest jedyny kraj, gdzie udalo sie uformowac system inny niz oparty na gospodarce kapitalistow. Ale jest tez USA, czyli kraj ktory odniosl tam jakby nie patrzec porazke, a poludnie Korei to kraj tak naprawde uformowany przez nich i na ich potrzeby. Poniewaz to glownie zdanie USA sie liczy, to jesli USA mowi, ze cos jest be, to automatycznie w to wierzymy. W koncu to taki dobry kraj, chce dla wszystkich dobrze. Najbardziej smieszy mnie jak w latach 80 byla muslimofilia, nawet Morgan Freeman w "Robin Hoodzie" byl arabem i wierzyl w Allaha, a jego modly pomogly w urodzeniu dziecka. Malo tego - i w Bondzie i w Rambo 3 glowni bohaterowie wspieraja Al-Kaide, ktora wowczas skupiala sie na wywaleniu z Afganistanu wladz ZSRR. Dziwnym trafem 20 lat pozniej to wcale nie sa dobrzy ludzie, tylko krwiozercze bestie, ktore chca wyrzadzic krzywde USA i nagle role sie odwracaja. No i niestety, widac wyraznie ze ciagle utrzymuje sie ludzi w przekonaniu, ze tam jest bardzo zle, bo w koncu w zyciu czlowieka najwazniejsze jest konsumowanie, czyli to w czym USA wiedzie prymat, a co w KRLD nie stoi na zbyt wysokim poziomie. Co gorsza nieswiadomosc panujacych tam zwyczajow w dobie kipienia na lewo i prawo poprawnoscia polityczna i relatywizmem kulturowym jest dosyc smieszna, no ale w koncu wszystko w imie wyzszych celow - "jest zle i juz". Kraj ow mimo wszystko stale sie rozwija, na przyklad pamietam jak zaczeto budowac tam bardzo nowoczesny hotel, niestety nie sledzilem dalej jego losow, byc moze juz jest zbudowany. Ostatecznie kilka niewygodnych faktow jak na przyklad mur zbudowany przez amerykanow, kilkukrotne postulaty o utworzenie jednolitej Republiki Korei (glownym warunkiem mialo byc wypedzenie armii amerykanskiej, na co oczywiscie hamburgery nie mogly sie zgodzic), co do tej pory udalo sie jedynie raz na Olimpiadzie, a nawet skromne niuanse, jak fakt, ze dania koreanskie jakie mozecie znac, pochodza wlasnie z KRLD, od kiedy na poludniu od lat 50 w coraz wiekszym stopniu doswiadczamy homogenizacji kultury. Smutne to wszystko, chociazby dlatego ze wspolczesnie wychodzi Carpe Diem Ameryki, jak coraz wiecej ludzi jest bezrobotnych, piekne budynki niszczeja, a ludzie coraz czesciej hoduja warzywa w miescie z koniecznosci. Nie szczedzili przy tym w srodkach, zeby skutecznie prowadzic wlasna propagande sukcesu przez te wszystkie lata, a niestety nawet jak wojna psychologiczna ma swoj kres, zawsze mozna uzyc sily.
Kazdy wynik wojny bedzie niedobry, bo jesli do niej dojdzie to zgina ludzie. Nie chcialbym jednak, zeby okazalo sie, ze KRLD sie podda, bo to naprawde jest piekny kraj, ale najpierw trzeba pojechac i zobaczyc, a nie snuc domysly na podstawie tego co nam mowia dzienniki. I nie, wcale nie kwitnie tam jedynie przemysl zbrojeniowy, ja na przyklad mam obok siebie farby wodne, wyprodukowane wlasnie w Pyongyangu. Moze kiedys namaluje nimi obraz.

To tyle ode mnie, dyskutujcie dalej, ja juz tu nie bede zagladac i burzyc porzadku, ale musialem to z siebie wyrzucic.

02.04.2013 17:49
pablo397
18
odpowiedz
pablo397
137
sport addicted

szymon_majewski -->

kazdy, nawet najgorszy terror mial jakies swoje plusy. nsdap dał pracę dla bezrobotnych rodaków w niemczech lat 30tych a stalinizm w polsce odbudował z kupy ruin kraj.

ale te plusy nikną w porównaniu z ogromem krzywdy jakie te systemy wyrządziły ludziom. kapitalistyczne usa tez ma swoje za uszami, ale zeby porownywac dyktaturę miażdzącą człowieka w kazdym mozliwym calu z bezrobociem czy chybionymi sojuszami politycznymi usa?

dla Ciebie polecam książke: http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=42319

obyś nie doczekał czasów, w ktorych Twoja rodzina aby przeżyć musiała sie uciekać do kanibalizmu czy jedzenia potraw ze sproszkowanych kamieni (to akurat przykłady głodu z chin).

02.04.2013 19:50
Yoghurt
19
odpowiedz
Yoghurt
101
Legend

Szymon, oj Szymon, mój słodki Szymon, po kolei:

KRLD to jest jedyny kraj, gdzie udalo sie uformowac system inny niz oparty na gospodarce kapitalistow.

Wspomniane Dżucze, czyli po naszemu "samowystarczalność" doprowadziło na przykład do tego:
http://www.independent.co.uk/news/world/asia/north-korean-cannibalism-fears-amid-claims-starving-people-forced-to-desperate-measures-8468781.html

No ale co z tego, ze zjadają własne dzieci, ważne, ze są opozycją dla Stanów Zjednoczonych i tego kapitalistycznego, zgniłego zachodu, nie?
Problem z samowystarczalnością KRLD jest taki, ze nie da się funkcjonować w dzisiejszym świecie w całkowitej izolacji, mając do wykarmienia 25 milionów ludzi. Odkąd padł mur berliński i nastały lata 90, komunistyczni towarzysze Kimdzongów znacząco zmniejszyli (żeby nie rzec - odcięli) dostawy podstawowych surowców, a ostatnimi czasy, odkąd na stołku zasiadł Un (choć to także efekt długofalowej polityki jego ojca) powraca perspektywa klęski głodu jak w latach 1994-1998, kiedy to skończyły się zapasy z ChRLD i Rosji i trzeba było błagać zachód o pomoc humanitarną. Stąd też wymachiwanie szabelką po raz kolejny - jeśli świat przypomni sobie o Korei, to może znów zaczną im zwozić ryż. Bo Północ, choć jest krajem stricte rolniczym, nie potrafi wyprodukować praktycznie nic.
No, ale przynajmniej nie są kapitalistami.

Ale jest tez USA, czyli kraj ktory odniosl tam jakby nie patrzec porazke

Uratowanie całej armii pod Chosin, desant w Inchon i ostateczne zatrzymanie czterokrotnie większej liczebnie armii Połnocy i "Ochotników" z Chin wspieranej sprzętowo przez ZSRR nazywamy w dzisiejszych czasach porażką? Jasne, nie udało się połączyć obu krajów w latach pięćdziesiątych (choć ONZ za tym postulowało, nikt nie chciał się dalej bić z Chińczykami i eskalować konfliktu ze względu na Rusów), ale trudno winą za to obarczyć Amerykanów.

Najbardziej smieszy mnie jak w latach 80 byla muslimofilia, nawet Morgan Freeman w "Robin Hoodzie" byl arabem i wierzyl w Allaha, a jego modly pomogly w urodzeniu dziecka. Malo tego - i w Bondzie i w Rambo 3 glowni bohaterowie wspieraja Al-Kaide, ktora wowczas skupiala sie na wywaleniu z Afganistanu wladz ZSRR. Dziwnym trafem 20 lat pozniej to wcale nie sa dobrzy ludzie, tylko krwiozercze bestie, ktore chca wyrzadzic krzywde USA i nagle role sie odwracaja.

A jak to się ma do tematu? Przecież nikt tu nie wychwala w żaden sposób USA. Czujesz wewnętrzną potrzebę napierdalania w Stany Zjednoczone? Zabili ci krewnych? Zjedli ci dziadków? A nie, przepraszam, rozstrzeliwanie całych rodzin i zjadanie własnych bliskich to akurat gdzie indziej.

No i niestety, widac wyraznie ze ciagle utrzymuje sie ludzi w przekonaniu, ze tam jest bardzo zle, bo w koncu w zyciu czlowieka najwazniejsze jest konsumowanie, czyli to w czym USA wiedzie prymat, a co w KRLD nie stoi na zbyt wysokim poziomie. Co gorsza nieswiadomosc panujacych tam zwyczajow w dobie kipienia na lewo i prawo poprawnoscia polityczna i relatywizmem kulturowym jest dosyc smieszna, no ale w koncu wszystko w imie wyzszych celow - "jest zle i juz".

A jest dobrze? I nie chodzi mi tu o to, że jest tam super, ale czy w ogóle sytuacja kogokolwiek poza wąską grupką trzymającą władzę jest choć w drobnym stopniu przyzwoita? Jeśli tak, to kogo?

Kraj ow mimo wszystko stale sie rozwija, na przyklad pamietam jak zaczeto budowac tam bardzo nowoczesny hotel, niestety nie sledzilem dalej jego losow, byc moze juz jest zbudowany.

Ryugyong w centrum stolicy? Mówisz o budynku, który stawiano przez 30 lat (z czego przerwa liczyła 15 czy 16, bo nikt nie miał pieniędzy) i który z zewnątrz może wygląda jak hotel, ale w środku to czysty beton i zatęchły socrealizm, bo innej architektury Korea nie zna? Żeby było weselej, dalej nie nadaje się do użytku, choć według rządu KRLD jest już ukończony.
Przy okazji, podawanie jednej, wyjątkowo nieudanej i nieudolnie prowadzonej inwestycji jako dowódu rozwoju kraju, w którym tylko Pyong Yang posiada niemal stały (aczkolwiek racjonowany) dostęp do prądu, a reszta kraju to nietknięte zębem czasu wioski, które stoją niezmienione od pięciuset lat, to raczej nienajlepszy argument.

Ostatecznie kilka niewygodnych faktow jak na przyklad mur zbudowany przez amerykanow,

Ale jaki mur? Mowa o tym rzekomym murze, który jest w istocie kilkoma betonowymi zaporami czołgowymi, na jednym odcinku DMZ, na który to z płaczem poskarżyła się Chinom Połnoc i została dokumentnie olana ciepłym moczem?

kilkukrotne postulaty o utworzenie jednolitej Republiki Korei (glownym warunkiem mialo byc wypedzenie armii amerykanskiej, na co oczywiscie hamburgery nie mogly sie zgodzic)

Postulaty te wyglądają tak, że cały półwysep ma przejść na dżucze i przyjąć kult jednostki, bo to jedyna słuszna ideologia. Przy okazji hamburgery (łohohoho, ale dojebałeś tym amerykańcom, wczesniej nie słyszałem tej obelgi) mają nieliczny kontyngent na przejściu w Panmunjom na wyraźną prośbę władz Korei Południowej, bo służą jako świetny odstraszacz zaczepek ze strony Kimdzongów. Korea Północna nie chce się zjednoczyć pod pokojowym sztandarem, bo bardziej od zgniłego zachodu nienawidzi swoich południowych braci, których rządzący kimdzonglandem nazywają zdrajcami. Ale spoko, przynajmniej chcą zmienić dwa kraje w jeden, w sumie szczytna idea.

dania koreanskie jakie mozecie znac, pochodza wlasnie z KRLD, od kiedy na poludniu od lat 50 w coraz wiekszym stopniu doswiadczamy homogenizacji kultury

A to ciekawe, bo dania koreańskie mają wielowiekową tradycję i pochodzą z czasów, kiedy o podziale Korei nikt nawet nie mógł śnić.

Smutne to wszystko, chociazby dlatego ze wspolczesnie wychodzi Carpe Diem Ameryki, jak coraz wiecej ludzi jest bezrobotnych, piekne budynki niszczeja, a ludzie coraz czesciej hoduja warzywa w miescie z koniecznosci.

O popatrz, a my wypowiedzieliśmy wojnę związkowi działkowców!
Oczywiście w żadnym innym kraju, a zwłaszcza w Korei Północnej, bezrobocie nie istnieje, nie ma biednych ludzi i jest mnóstwo przestrzeni na sadzenie pomidorków. Choć nie, to ostatnie to prawda - KRLD ma aż nadmiar rolniczej ziemi. Szkoda, ze nie potrafi przy takich możliwościach wyżywić własnych obywateli, ziemi starczyłoby też dla południowców.

Nie chcialbym jednak, zeby okazalo sie, ze KRLD sie podda, bo to naprawde jest piekny kraj, ale najpierw trzeba pojechac i zobaczyc, a nie snuc domysly na podstawie tego co nam mowia dzienniki.

No tak, pojechać i oglądać tylko to, na co pozwala przydzielony oficer polityczny to zupełnie co innego niż informacja z dziennika.

I nie, wcale nie kwitnie tam jedynie przemysl zbrojeniowy, ja na przyklad mam obok siebie farby wodne, wyprodukowane wlasnie w Pyongyangu. Moze kiedys namaluje nimi obraz.

Się normalnie wzruszyłem. Oczami wyobraźni zobaczyłem Szymona, który maluje farbkami obraz, na którym Singman Rhee i Kim Ir Sen podają sobie dłonie na tle słońca wschodzącego nad Panmunjonem, a w tle biegają radosne, skośnookie dzieci.
W KRLD istnieje tez spory biznes w postaci outsourcingu animacji (a raczej istniał, bo w 2010 zamknięto Studio SEK, odpowiedzialne za część animacji choćby w Simpsonach, Futuramie i Billy&Mandy, a to dlatego, że w KRLD nie ma własności prywatnej, a rzadowi skończyły się pieniądze... ale przynajmniej nie sa kapitalistami!)
Co zmienia fakt, że farbki produkowane są w Kimdzonglandzie? Czy to, ze mam do dziś wańkę wstańkę i wyliniałego zająca wyprodukowanego w ZSRR oznacza, ze związek radziecki wcale nie był taki zły, jak go malują?

Oj, Szymciu, Szymciu, nie tędy droga.

02.04.2013 20:01
$ebs Master
😁
20
odpowiedz
$ebs Master
108
Profesor Oak

Caly post [17]
<-------------

Jak tam jest tak super to sie przeprowadz :D

02.04.2013 20:15
21
odpowiedz
minarel
38
Generał

Wiadomo, Korea Północna to potęga i kraj szczęśliwych ludzi. Przez 50 lat zbudowali tam hotel w stolicy i produkują farbki. A zakład pracy to się pewnie gułag nazywał.

02.04.2013 20:22
Devilyn
👍
22
odpowiedz
Devilyn
206
Organised Chaos

[17] Dobra beka. Wyjedź tam, ponoć przyjmują z otwartymi rękoma nowych obywateli.

02.04.2013 20:35
23
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Otwarty konflikt zbrojny jest tam teraz mało prawdopodobny. Generalicja północnokoreańska, która rządzi państwem musiałaby być całkiem skretyniała. Mobilizacja wojsk chińskich jest natomiast zrozumiała i przezorna. Myślę, że każdy kraj postąpiłby w podobnej sytuacji podobnie. Zachowując proporcje gdyby Ukraińcy chcieli się bić z Białorusinami, to Polska i Litwa też postawiłyby swoje siły nadgraniczne w stan podwyższonej gotowości. Chiny, choć formalnie są sojusznikiem jedynie słusznej Korei, nie są stroną w tym konflikcie i z pewnością ewentualna wojna nie leży w interesie Chin.

Nie leży w niczyim interesie, mówiąc wprost.

02.04.2013 20:44
Xarexon
24
odpowiedz
Xarexon
118
Generał

Po części się zgadzam z [17] . Ale chciałbym sie jednak odnieść do wcześniejszego postu któy mówi "beda walczyc tylko starcy i dzieci" W Korei każdy ma swoje miejsce i zapewniam ,że ich armia jest naprawdę doskonale wyposażona i wyszkolona . A do tego dochodzi wychowanie można to nawet określić praniem mózgu . Mieszkańcy północy nie mają tak ogromnego światopoglądu i jak ktoś ich zaatakuje to będą walczyć z wrogiem .

02.04.2013 20:59
Yoghurt
25
odpowiedz
Yoghurt
101
Legend

W Korei każdy ma swoje miejsce i zapewniam ,że ich armia jest naprawdę doskonale wyposażona i wyszkolona .

A skądeż wzięły się informacje o doskonałym wyposażeniu i wyszkoleniu armii północnokoreańskiej, skoro najnowocześniejsze, co mają na swoim składzie to chińskie przeróbki T-72 oraz Migi-29, które (powtarzam po raz chyba dwunasty) nie mogą być przeciwwagą dla floty powietrznej korei południowej, bo ich piloci oblatują je 10h rocznie ze względu na braki paliwa (pomijam już drobny szczegół, że jest ich śmieznie mało)?

Przy okazji - Korea Południowa wydaje na swoje wojsko niemal równowartośc całego produktu krajowego brutto Korei Północnej, a 4 miliony rezerwistów KRLD nie ma nawet pełnego wyposażenia.

EDIT: O światopoglądzie i fanatyźmie też już toczyła się dyskusja - liczba dezerterów z KRLD wciąż rośnie.

02.04.2013 21:06
wysiak
👍
26
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

[17]
<----
Wzruszajace. Az chyba ustawie sobie nowa sygnaturke.

Kurcze, az musialem wyrzucic wspaniale cytaty z Samazabijaki i jacka_vipa, ale to jest warte.

02.04.2013 21:15
27
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Śmieszą mnie konstrukcje językowe, w których użyte jest słowo "zapewniam". Kto zapewnia? Ekspert od spraw koreańskich czy forumowy dyletant?

Koreańczycy mają armie technologicznie zacofaną (z małymi wyjątkami). Wyszkolenie techniczne żołnierzy jest wypadkową kilku czynników, dostęp do najnowszych technologii jest jednym z nich. Mogą być świetnie wyszkoleni do walki z jazdą Dżyngis chana, ale mogą mieć problemy z powstrzymaniem bombowca Northrop B-2 Spirit.

Nie jest dla nikogo tajemnicą, że w wyniku hipotetycznej wojny jedynie słuszni Koreańczycy polegliby z kretesem. Oczywiście Koreańczycy z południa zapewne też ponieśliby gigantyczne straty, ale północ zwyczajnie nie ma środków by taką wojnę wygrać. Co nie znaczy, że wszystko musieliby stracić. Wg analiz wojskowych Amerykanom opanowanie lub zneutralizowanie wszystkich punktów strategicznych (baz wojskowych i rakietowych, laboratoriów, fabryk zbrojeniowych etc) zajęłoby blisko dwa miesiące ciężkich walk, z użyciem wojsk lądowych. Koszta byłyby gigantyczne. W dodatku przy przeciągającej się wojnie zareagowałyby zapewne Chiny (a może też Rosja). Raczej nie w sposób bezpośrednio konfrontacyjny, ale np. wprowadzając tzw. "wojska pokojowe" (sic!) do północnych prowincji. Amerykanie nie ważyliby się ich zaatakować. Chińczycy z kolei nie ważyliby się przekroczyć granicy koreańsko-koreańskiej. Naprawdę nie widzę możliwości - obecnie - militarnego rozwiązania tego konfliktu, aczkolwiek ciężko wszystko przewidzieć, bo w czasie wojny sytuacja ma zwyczaj wymykania się spod kontroli. Jeżeli w wyniku rakietowego ostrzału Seulu straty byłyby znaczne, reakcja mogłaby być więcej niż proporcjonalna. Nie mówiąc o absurdalnej możliwości użycia broni atomowej. Wtedy nawet Chiny postanowiłyby trzymać się na dystans, a samobójstwo kasty rządzącej jedynie słuszną Koreą by się dopełniło. Ale jakoś nie wierzę w ich skłonności samobójcze. Mają zbyt wiele do stracenia. Są uprzywilejowaną, niezbyt liczną grupą generałów i przywódców partyjnych, i po prostu nie wierzę, że chcieliby to nagle stracić.

02.04.2013 21:17
Trael
28
odpowiedz
Trael
226
Ja Bez Żadnego Trybu

[17]Powinien wysłać list do ambasady USA. Może się zlitują i wycofają wojska :)

Chociaż mi bardziej podobał się fragment o Rambo wspierającym Al-Kaidę. Tego jest chyba jakaś wersja reżyserska. Ktoś wie gdzie można obejrzeć?

02.04.2013 21:19
29
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

szymon majewski
Jaja sobie robisz?
Jak można tak w niebiosa wywyższać państwo totalitarne, w którym prawa indywiduum są wyjątkowo nikłe ( o ile nie żadne ).

02.04.2013 21:55
30
odpowiedz
Mister Daidos
51
Wiedźmin

Wg mnie jeśli Korea zaatakowała by ładunkiem atomowym, to reakcja powinna być natychmiastowa. USA zmiotło by Koreańczyków z powierzchni ziemi jak by doszło do otwartego ataku. Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić

02.04.2013 22:31
31
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Jedynie słuszni Koreańczycy nie mają żadnych podstaw by użyć broni atomowej. Cała heca z postawieniem w stan najwyższej gotowości wojsk i straszeniem wojną odnosi się przede wszystkim do kwestii wznowienia badań jądrowych w reaktorze położonym na północ od Pjongjang. Jedynie słuszni Koreańczycy słusznie założyli, że rozpęta się wokół tego wydarzenia burza i że Amerykanie będą północy wręcz grozić. Jedynie słuszni Koreańczycy zabawili się w tak zwany ruch wyprzedzający. Sami zaczęli grozić, podsycać napięcie i wrogą atmosferę, by Amerykanie zaczęli się bać ewentualnych konsekwencji wojny. Amerykanie nie są gotowi do wojny, a jedynie słuszni Koreańczycy są gotowi by uruchomić reaktory. I co teraz mogą zrobić Amerykanie? Zaczęli apelować do Chińczyków o wywarcie presji na jedynie słusznych Koreańczyków, ale co mogą zrobić więcej?

02.04.2013 22:40
32
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

No i znowu zaczyna sie fala komentarzy ekspertow, ktorzy wszystko wiedza i wszystko widzieli.

nie bardzo to zdanie ma sens, jesli sie przeczyta Twojego posta. sam o sobie piszesz?

02.04.2013 23:53
Herr Pietrus
33
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

Samokrytyka to cenna umiejętność.
Swoja drogą ten fragment o farbkach widziałem już wcześniej - ale nadal tak samo szokująco-zabawny.

Aha - ja mam zajebistego pluszowego misia z Libii, ma chyba ze 25 lat i jest jak nowy!

02.04.2013 23:54
Bezi2598
34
odpowiedz
Bezi2598
140
Legend

Dessloch
hehe, dokładnie to samo pomyślałem.

Forum: Chiny mobilizują armię