Od lipca mam segregować śmieci? Jak wynika z propozycji samorządu to będzie drożej.
OK, robię to dla środowiska. Ale dlaczego mam za to płacić więcej? Skoro posegregowane śmieci takie jak np plastik, metale, szkło, papier wracają z powrotem do użytku. Zakłady, które wywożą te śmieci nie dość że sprzedadzą to z powrotem na rynek, to jeszcze ściągną sporą kasę od mieszkańców.
Żyjemy w bardzo mądrym kraju. Oddajemy surowiec dopłacając do niego!
A to nie jest tak że 10 zł za segregację i 15 za NIE segregację?
Ktoś z nas źle przeczytał :P
Z tego co wiem jeśli będziesz segregował to będziesz płacił mniej. Ci ktorzy nie bedą segregować będą placić więcej. Chyba, że się mylę :)
Europa jego mać...
u mnie od lipca przy segregowaniu smieci wyjdzie taniej wiec albo cos zle jestes poinformowany albo samorzad was wykiwal ;)
Nie o to mi chodzi, że za segregowane zapłacę mniej niż za zwykłe. Zapłacę od lipca więcej za segregowane niż dzisiaj za normalne. Sporo więcej, bo podwyżka (podatek?) jest w moim mieście duża.
no i mnie odbior posegregowanych smieci bedzie tanszy niz obecnie nieposegregowanych. od lipca u mnie poprostu bedzie to wychodzilo taniej.
U mnie 8zł za segregowane i 16 za niesegregowane.
Największa lipa jest z tym że płacone od osoby. To nie ma najmniejszego sensu w przypadku domów jednorodzinnych. Żeby było ciekawiej, nowe umowa z miastem jako pośrednikiem wyjdzie drożej niż poprzednia z tą samą firmą. Paranoja, jak mogło to przejść...
Ciekawe kto i jak bedzie sprawdzal czy te smieci sa faktycznie posegregowane :) Mam do koszy wrzucac podpisane torebki, a pan smieciarz bedzie kazda przegladal i odznaczal na liscie?
Ja mam wrażenie, że gmina sobie dolicza do mojej opłaty za wywóz odpadów, także wywóz odpadów "własnych" czyli tych, które wcześniej normalnie wywoziła za pieniądze z podatków. Bo to normalnie aż dziwne, dlaczego firmie opłacało się wcześniej wywozić za określoną stawkę odpady, nagle próg opłacalności rośnie o 25-30%, a czasami i więcej.
U mnie 5,50 miesięcznie od osoby jak segregowane, a 7,50 jak niesegregowane.
W obu przypadkach będę miał taniej niż teraz. I to niemal 2x mniej przy segregacji.
A obecnie płacę około 14 zł za kubeł 120 litrów, odbierany co 2 tygodnie (czyli zazwyczaj jest to 28 zł miesięcznie, co kilka miesięcy 42, bo się trafiają 3 odbiory). Od lipca będę miał 16,50 na miesiąc (3 osoby).
Zastanawia mnie tylko jak długo, bo wszędzie dookoła słyszę o znacznie wyższych cenach...
Zmiana systemu opłat za śmieci jest bezsensowna, bo całkowicie pozbawia ludzi odpowiedzialności za swoje śmieci.
Nieważne czy zyjesz w domku czy w spółdzielni. Śmieci stały się nagle państwowe.
A kara za śmieci nieposegregowane jest jeszcze bardziej idiotyczna, bo nie bardzo wiadomo komu i na jakich zasadach ją naliczyć.
A co do recyclingu. Recycling ma sens wtedy GDY SIĘ OPŁACA. Recycling metali kolorowych i stali wykonują złomiarze. Są wydajni i zarabiają.
Na razie nie opłaca się recyclować opakowań plastikowych. Ale jak tylko cena ropy wzrośnie wystarczająco znikną wszystkie butelki pet - bo będą ludzie którym będzie się opłacało je wyszukiwać.
Wyjątek stanowi odbiór substancji wyraźnie szkodliwych. Np. rtęci itp. Tutaj produkcja produktu jest niedroga, recycling nieopłacalny, a szkody dla środowiska - znaczne. Ale lepiej nałożyć dodatkową opłatę na sprzedaż.
Aha - ostatnia sprawa. Owszem, śmieci z pojemników segregowanych trafiają do jednego zbiornika w pojeździe. Ale nie szkodzi. I tak, nawet gdyby trafiały oddzielnie, trzebaby je w przetwórni/sortowni przesiać ponownie czy nawet ręcznie sprawdzić. wystarczy wstępne sprawdzenie.
Gdzieś czytałem fajna relację ze skandynawskiego systemu recyclingu. Gdzie doszło do takich absurdów jak MYCIE śmieci, trzymanie ich w domu przez tydzień, odwożenie do punktu zbioru parę/paręnaście kilometrów i rejestrowanie na kamerach każdego wyrzucenia śmieci - żeby mieć pewność że obywatele sortują :D :D :D
graf_0 - cytat z gminnej uchwały
Odpady zbierane w workach (czyli te segregowane - przypis mój) należy oczyścić z resztek innych substancji.
Teraz wszystko w rękach interpretacji urzędniczej ;)
Aha - ostatnia sprawa. Owszem, śmieci z pojemników segregowanych trafiają do jednego zbiornika w pojeździe.
To pewnie zalezy od tego jakie samorzad ma podpisane umowy. U mnie po szklo przyjezdza inny woz, po odpadki organiczne inny, a po plastiki i papiery zupelnie inna firma.
Autor wątku jest nie na czasie podobnie jak większość ludzi w tej kwestii.
Zacznij od tego aby nie produkować tylu śmieci. To jest zadanie cywilizowanego człowieka.
Segregujesz je dla siebie nie dla władzy, bo wylądują na najbliższym twojego domu wysypisku.
To że przez lata zachowywaliśmy się jak prostacy z trzeciego świata to nie znaczy że było to dobre.
Tak oczywiście segregacja śmieci jest droższa niż wywalanie ich do lasu i za to płacisz.
co kolejne konto i co kolejny wątek to jeszcze większa głupota
Zresztą powracająca głupoto skoro to taki świetny interes z tymi śmieciami, to załóż firmę, stań w przetargu i zostań milionerem.
Będzie koszmarna podwyżka i aż dziw, że nie ma z tego jakichś ogólnopolskich blokad miast etc.
Obecnie moja rodzina (trzy osoby dorosłe, jednoroczne dziecko) wystawia jeden kubeł, za który miesięcznie płacimy niecałe 18 złotych. Do tego co jakiś czas zawożę do komunalki kilka worków posegregowanych śmieci, które odbierają ode mnie za darmo. Gdybym im ich nie zawoził, raz na kwartał odebraliby je ode mnie sami, hurtowo, również za darmo.
A teraz przyjdzie mi płacić 8 złotych za odpady segregowane, co w przypadku czterech osób w rodzinie skończy się na 32 złotych. Gdybym nie segregował, musiałbym płacić 52 złote.
W porównaniu do tych 18, które teraz płacę, to jest to podwyżka od prawie stu do prawie dwustu procent. I wcale mnie nie ratuje to, że będę mógł wystawić nawet tonę tych odpadów, przecież nie będę śmiecił na siłę ani nie będę zbierał śmieci po okolicy.
Natomiast co do mycia odpadów segregowanych - u nas na workach jest informacja o tym, dlatego też opakowania po jogurtach czy konserwach przepłukuję wodą. Robię to w zasadzie bardziej dla siebie, bo worki z odpadami segregowanymi trzymam w piwnicy a brudne śmieci cuchną po jakimś czasie jak padlina.
Nauczenie ludzi jak i po co sortować oraz przyzwyczajenie ich do recyklingu potrwa dziesiątki lat. Więc nawet jeżeli teraz recykling kończy się na śmieciarce to i tak terzeba segregować. System do transportu i przetwarzania to tylko kilka lat, zmiana mentalności ludzi to pokolenia.
Soulcatcher --> przejdz sie do najblizszego punktu odbioru i sortowni smieci i pogadaj z ludzmi. dowiesz sie, ze jak zwykle chodzi tylko i wylacznie o kase, a bajki o srodowisku i ekologii sa dobre dla dzieci i naiwniaków.
np. totalnie nieoplacalny jest recykling makulatury i przynosi wiecej szkody niz pozytku, ale nikt nie chce glosno powiedziec 'krol jest nagi'.
U mnie 5,50 miesięcznie od osoby jak segregowane, a 7,50 jak niesegregowane.
Zastanawia mnie tylko jak długo, bo wszędzie dookoła słyszę o znacznie wyższych cenach..
^^ Bo u Ciebie jest naprawdę tanio :). U mnie (od osoby) będzie 8 zł. za posegregowane, 12 zł. za nieposegregowane. I ludzie nie narzekają, bo w sąsiednich gminach jest drożej.
W stosunku do tego co było do tej pory - to za nieposegregowane wyszłoby mi drożej, za posegregowane wyjdzie trochę taniej.
Recycling opłaca się sam z siebie. Nie trzeba ludzie przymuszać. Jeśli się nie opłaca, to znaczy że nie ma sensu.
Nie produkujemy aż tyle śmieci pod względem objętości aby miały nas one za chwile przysypać.
Trzeba tylko kontrolować odpady niebezpieczne i toksyczne.
Przykład - świetlówki kompaktowe. Nie do zrecyclowania tanimi metodami, i zawiera toksyczne materiały. Żarówka zwykła - stal+szkło. w 99% przetważalna.
U mnie chca 9 zl od osoby za posegregowane, 18 zl od osoby za nieposegregowane.
Widze ze bedzie sie oplacalo segregowac :) Dobrze ze mam dom i duzo miejsca na segregacje... Tylko nie rozumiem jak to bedzie liczone, tzn mam zadeklarowac czy sortuje czy nie? I jak to bedzie sprawdzane? Jaka jest definicja posortowanego?
Bo rozumiem ze bede mial worek na smieci nie nadajace sie do segregacji i co jesli w nich znajdzie się jedna puszka alumuniowa lub butelka plastikowa? Albo korek? A moze dwie butelki? Gdzie jest granica?
No to niezłe deale macie... U mnie jaśnie oświeceni uznali, że za segregowane 13 zł od osoby lub ewentualnie 4 zł z metr zużytej wody.
Ale ale, wydaje mi się że będę płacił mniej :)
Do tej pory odbierali nam jeden pojemnik 120 l tygodniowo i zawsze było za mało. Ciągle musiałem czatować na śmieciarzy i dawać im 10-20 zł za zabranie wszystkich śmieci. Nie wiem jaki mieliśmy koszt za pojemnik, ale na pewno coś około 15-20 zł. Wychodzi 60-80 zł miesięcznie plus to co musiałem dopłacać. Teraz wyjdzie mi 4x9 zl :)
Dajcie namiar na firmę, która do mnie przyjedzie, zabierze moje posegregowane śmieci, popiół, gruz, skoszoną trawę i mi za to zapłaci.
W mojej gminie jest segregacja od 10 lat (albo i dłużej) i wszyscy których znam są z niej zadowoleni (bo płacisz stałą stawkę, a możesz oddać nawet i tonę śmieci miesięcznie, więc nikt nie wywozi ich do lasu bo nie ma to sensu).
Ale u nas od zawsze płaciło się od osoby (najuczciwszy wariant, obecnie 9 zł), a nie jakieś durnoty w stylu powierzchnia domu czy ilość zużytej wody.
Jak widzę jakie ceny ustalili u was, to muszę przyznać swoim radnym tytuł przodownikow pracy. 18 zł za segregowane i 28 zł za zwykle od osoby zameldowanej.
Oferowane stawki zaskoczyły urzędników z Piaseczna. Nie spodziewali się, że zgłoszą się firmy gotowe wykonać zadanie za mniej niż połowę ceny, jaką była gotowa zapłacić gmina. Została podzielona na trzy części, dla każdej z nich ogłoszono odrębny przetarg. - W pierwszej szacowaliśmy, że miesięczny koszt odbioru i zagospodarowania odpadów wyniesie 330 tys. zł miesięcznie, a stawki proponowane przez firmy wahają się od 160 tys. do ponad 420 tys. zł - mówi rzecznik Piaseczna Krzysztof Kasprzycki.
W drugim obszarze znalazł się chętny gotowy wykonać zadanie za nieco ponad połowę szacowanej ceny, w trzecim za mniej niż połowę.
Czy gmina ma pewność, że śmieci komunalne nie pojadą na dzikie wysypisko? - Mamy w warunkach zamówienia ciekawy zapis o wyposażeniu śmieciarek w GPS - mówi Krzysztof Kasprzycki. - Trasy będą śledzone, ryzyko, że samochód zboczy z kursu i wyrzuci śmieci gdzieś w jakimś lesie, jest zbyt duże dla firmy.
Nie zdziwie sie jak beda jeszcze u nas jakies niezle jazdy z tymi smieciami :)
[29] Ceny są dopasowane do rynku. To chyba logiczne, że w takiej warszafce będziesz płacił nawet 3 razy więcej niż na ścianie wschodniej.
Najlepsze jest to ze gminy, jak zwykle zresztą, zaczęły od dupy strony.
Najpierw powinni zrobić audyt ile śmieci się wyrzuca, ile to może kosztować.
Potem zrobić przetargi. A NA KOŃCU ustalić sposób finansowania wywózki, czyli ile podatku i w jaki sposób mieszkańcom naliczyć.
A poza tym - ile śmieci musi trafić do złego pojemnika aby płacić "karę za niesegregowanie"
Pierwszy wolnyzajety ---- akurat wolny rynek nie ma wpływu na ceny. W moim powiatowym mieście smici i woda sa dwa razy droższe niż w Warszawie.
Ceny są dopasowane do rynku. To chyba logiczne, że w takiej warszafce będziesz płacił nawet 3 razy więcej niż na ścianie wschodniej.
Tak jasne, w moim mieście mamy wysypisko z którego zwozić będą śmieci z okolicznych gmin. W gminach stawka to około 8 zł, a mieście 13 zł. A widzę ciekawe pomysły z tymi GPS-ami kontrolami i innymi uzasadnieniami dlaczego administracja w siłę rosnąć musi, bo przecież trzeba kontrolować, sprawdzać...
Przykro mi, że wasze gminy was "ruchają".
W sąsiedniej, która posiada własne wysypisko ceny są jeszcze niższe niż u mnie bo gmina nieźle zarabia na odbiorze śmieci z okolicznych gmin.
Ta najlepiej spalić wszystko albo zakopać - wszystkim wyjdzie na zdrowie, nikt nie zbiednieje.
Segregować trzeba chociażby po to żeby zmniejszyć ilość odpadów utylizowanych tj. wywalanych na składowiska, im mniej plastików, szkła, elektroniki i Bóg wie co ludzi potrafią wyrzucić do normalnego kosza tym lepiej. Po drugie segregując odpady we własnym zakresie oszczędzać będziemy na sortowniach, do których i tak zwożone są część odpadów i tam, głównie ręczne, sortowane. Po trzecie, plastik, szkło, papier, kompost to wszystko to są surowce wtórne już teraz mocno wykorzystywane.
Jak napisał Soul - ważna jest praca u podstaw, wyrabianie dobrych nawyków bo za naście lat będzie się to opłacało jeszcze bardziej.
Od lat sortuję śmieci i wyrzucam je do odpowiednich pojemników.
Problem jak widzę teraz jest taki, że firma wywoząca śmieci pakuje je na jeden wóz (dosłownie wytrząsają zawartość pojemników na jedną pakę)
Teraz zmienią się przepisy i o ile sortowanie i utylizacja jest jak najbardziej OK to juz brak odpowiednich doprecyzowań spowoduje nastepujące problemy:
- najprawdopodobniej to kierowca śmieciarki będzie decydował czy posortowałeś śmieci czy nie. O jego decyzji dowiesz się z faktury.
- zacznie się patologia polegająca na podrzucaniu sobie nieposortowanych śmieci przez wspólnoty, brak możliwości wymuszenia sortowania przez sąsiadów, którym na tym nie zależy (ew. wynajmują mieszkania i maja wszystko w d...)
To tylko wierzchołek.
Cieszcie sie, ze nie macie (przynajmniej czesc z was) stawki uzaleznionej od zuzycia wody, tak jak np. w Szczecinie. Nasze polglowki uznaly, ze smieci produkuje zuzycie wody.
Zadanie na dzis - mamy dwie rodziny. Jedna je tylko zamowione zarcie - pizza itp, wsuwa je na jednorazowych talerzach, druga jedzenie robi sama, je na zwyklej zastawie stolowej, ktora oczywiscie myje. Pytanie - ktora produkuje wiecej smieci, a ktora bedzie w Szczecinie placic wiecej za ich wywiezienie?
Ktos tam wyzej pisal, ze ceny, ktore zaproponowaly firmy sa duzo, duzo nizsze od zakladanych przed przetargiem. Mnnie to nie dziwi bo mechanizm jest prosty - za pierwszym razem daja cene po kosztach albo wrecz ja zanizaja, konkurencja sie zawija a oni na drugi rok dop.... grubo i wygrywaja bo nie maja konkurencji.
Własnie, najbardziej boli to, że kosztowało to 30zł na trzy miesiące, a teraz 32 co miesiąc.
Płacenie od osoby to paranoja, segreguje śmieci od kiedy dali puszku na poszczególne odpady, mam pojemnik na szkło, bio odpady, duży pojemnik na odpady suche i jeszcze jeden na inne. Jak segreguje śmieci to miałem taniej + że jest tyle pojemników więc wybieranie co dwa tygodnie by pustych nie wybierać, jeszcze taniej (30zł za 3 miesiące). Teraz muszę mieć umowę z miastem(które będzie tylko pośrednikiem) i kosztować to będzie 32 zł za miesiąc. Trzy razy drożej za tą samą usługę od tej samej firmy.
To jest złodziejstwo.
Kiedy się ludzie nauczą, że na tym polega upaństwowienie i państwowe przetargi.
Tworzenie monopolu, zawyżanie cen, chore, nielogiczne przepisy, tworzenie deficytu na usługi, którego w warunkach wolnego rynku by nie było.
To samo jest w służbie zdrowia, szkolnictwie i czymkolwiek czego tylko państwo dotknie.
Będziecie płacić, będziecie klnąć, ale ważne żeby państwo się zajęło. Bo biednych by nie było stać, lol.
Bez znaczenia, odgórne tworzenie monopolu, to tworzenie monopolu, nie ważne na jakim szczeblu.
Brawo, brawo, cieszą mnie te rzadkie chwile kiedy ludzie nagle uświadamiają sobie, że wybory przez nich dokonane mają bezpośredni wpływ na ich kieszenie. Więcej proszę, płaćcie, płaćcie.
ważna jest praca u podstaw, wyrabianie dobrych nawyków bo za naście lat będzie się to opłacało jeszcze bardziej.
I tu mamy twarde zderzenie teorii z rzeczywistością. Ludzie, którzy chcą być uczciwi i chcą dbać o środowisko są traktowani jak potencjalni złodzieje i muszą płacić za mających wszystko w d.. gnojów podrzucających śmieci w miejsca różne.
Za te "kilka lat" będziemy mieli ludzi, którzy będą zniechęceni do segregacji, bo ludzie będą to kojarzyć z dzieciakami "śmieciarzy' jeżdżącymi w najnowszych modelach tego co wtedy będzie i wyrzucających pety przez okna tychże. Będą kojarzyć to także z tym, że gnoje jak wyrzucali i podrzucali śmieci, tak to robią, tylko bardziej "sporytnie", a tępy (lub zainteresowany) urzędnik jako rozwiązanie problemu uważa załatwienie firmy i wprowadzenie opłat.
Aby nie być oskarżonym o defetyzm - rozwiązanie jest proste, jasne i 99,99% skuteczne. Trzeba zrealizować WSZYSTKIE punkty.
1. Przetarg na firmę, która ustali kto wyrzuca śmieci.
2. Obarczenie złapanych wszystkimi kosztami bez żadnych wyjątków choćby mu umierało z głodu w domu stado sprawnych lub niepełnosprawnych pasożytków-degenratków.
3. Bezwzględne ściągnięcie kosztów z zastrzeżeniami wyżej - konfiskata wszystkiego jeśli nie starczy, konieczność odpracowania kwoty (bez względu na to ILE(set/tysięcy) lat to będzie trwało - jeśli nie starczy.
4. Zarobek firm z punktu 1. z punktów 2. i 3.
dopisek - oczywiście 2a. pokazanie płaczących obdartych "niewinnych" gnojów w mediach.
dopisek 2. - z wypowiedzi może wynikać, że jestem przeciw pracy u podstaw - NIE JESTEM - po prostu wiem, że to syzyfowa praca - świadomość taka pozwala na zachowanie resztek rozumu i zapału w otoczeniu tego co się teraz dzieje (i zawsze się działo).
dopisek3. dopiero zauważyłem Soulcatcher -> powracająca głupoto
Czy inwigilujecie użytkowników po IP wpisując "co mądrzejszych" na czarną listę?
Soulcatcher --> Zresztą powracająca głupoto skoro to taki świetny interes z tymi śmieciami, to załóż firmę, stań w przetargu i zostań milionerem
Jeszcze przyjdzie dzień, że i tobie oczka się na rzeczywistość otworzą. A co do przetargów, to ciekawe co zrobi miasto Kraków , albo Warszawa z setkami śmieciarek i tyloma pracownikami gdy przetarg wygra firma z Niemiec lub Holandii?
Naród będzie się cieszył jak bezrobotny będzie segregował śmieci ku polepszeniu bytu Niemca.
A co do nowych kont, to przecież twoja robota, że wszystko co nie prawomyślne i nie jest hymnem pochwalnym, jest od razu usuwane razem z kontem.
2. Obarczenie złapanych wszystkimi kosztami bez żadnych wyjątków choćby mu umierało z głodu w domu stado sprawnych lub niepełnosprawnych pasożytków-degenratków.
Ale Ty zdajesz sobie sprawę że już w tym punckie wszystko co mówisz traci znaczenie? Wiesz jaka to pożywka dla mediów? Wiesz co się po takim czymś dzieje? Please. I Ty mówisz o zderzeniu z rzeczywistością?
a przetarg oczywiscie wygra glupim trafem szwagier kuzyna pana burmistrza.Oczywiscie nie ma to zwiazku z pokrewienstwem :))
Ja bym się szwagrem burmistrza nie martwił. Ma marne szanse, bo w przetargu będą startować potentaci z Niemiec i Holandii.
"Jeszcze przyjdzie dzień, że i tobie oczka się na rzeczywistość otworzą. A co do przetargów, to ciekawe co zrobi miasto Kraków , albo Warszawa z setkami śmieciarek i tyloma pracownikami gdy przetarg wygra firma z Niemiec lub Holandii?"
Dodałbym, zę zgadzam sie takze zidiotycznym pomysłem "najpierw stawka, potem przetarg". No i zadziwiające jest to, zę do tej pory było w maistach "państwowo" i tanio, teraz - prywatnie i drogo.
U mnie cena się w zasadzie nie zmieniła, z tym, że obecnie śmieci są zabierane co tydzień przez cały rok a od lipca w lato będą zabierane co 2 tygodnie a w zimę raz na miesiąc. Nic tylko pogratulować ciekawe jakie nowe formy życia się wytworzą w ciągu miesiąca.
Normalny umysł nie jest w stanie ogarnąć zasad tego forum. Nie można logicznie wytłumaczyć, dlaczego autor za ten wątek dostał bana na IP? To chyba losuje maszyna lub myszką bawi się nawiedzony idiota.