Komputer mojej dziewczyny nagle się pochorował. Po włożeniu płytki do napędu gaśnie, odcina zasilanie jakby w gniazdku prąd się skończył. Po ponownym włączeniu bardzo długo bootuje, ale ostatecznie działa. Chcieliśmy przełączyć się na telewizor i obejrzeć z kompa film. Chwilę po włączeniu padł i nie wstał. Było beep i nagle wiatraki stanęły. Po podpięciu z powrotem monitora wszystko ok, jednak znów długo bootował. Moja diagnoza to zasilacz. Dziś pojadę sprawdzić napięcia, wyczyszczę go trochę i pozmieniam pasty, 6 lat nie było do środka zaglądane. A co jeśli to nie to, macie jakieś inne pomysły co może być przyczyną tego wyłączania się?
Wygląda na zasilacz albo na płytę główną.
Zobacz czy kondensatory nie są napuchnięte.