Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Pożegnanie włoskiego szlachcica - recenzja Assassin's Creed Revelations

23.02.2013 19:50
FireStorm95
1
FireStorm95
13
Legionista

Prawdę mówiąc ten tekst jest... słaby i to bardzo. Dlaczego? Już mówię.
1. Zupełny brak analizy fabuły. Co więcej, wspominasz tylko o historii Desmonda i poszukiwaniu kluczy, a o sprawach wewnętrznych Konstantynopola, które się cały czas przeplatają z poszukiwaniem kluczy, nie ma ani słowa.
2. "Być może wzbogacono go o kilka nowych animacji. Nie wiem, nie zauważyłem, ale też niespecjalnie się przyglądałem." - skoro RECENZENT nie jest wstanie zauważyć nowych, znacznie bardziej brutalnych i widowiskowych, animacji, to nie najlepiej o nim świadczy.
3. "Instrukcje na ekranie podpowiadały mi, że Bizantyjczycy chętnie będą starali dobrać się nam do tyłka i szybciorem odbić własność. Albo się nie przykładałem, albo coś nie wyszło, ponieważ w przeciągu 12 godzin (tyle zajęło mi skończenie głównego wątku fabularnego) ani razu nie próbowano odebrać mi zdobytych włości." - słabo czytałeś ten instrukcje. Ona wyraźnie informuje, że templariusze zaczną atakować, gdy wskaźnik rozgłosu będzie zapełniony.
4."Podobało mi się też kilka mniejszych usprawnień: nowe ostrze z hakiem (bardzo pomocne przy wspinaniu się na budynki; pozwala na korzystanie z szybkiego transportu pomiędzy dachami dzięki rozpiętym gdzieniegdzie linom), poprawiony wygląd wody (śnieg w Masjafie – plus), ognia, dymu etc., możliwość tworzenia petard o różnych właściwościach (dymne, ogłuszające i raniące oponentów)." - jedna z największych nowości, która na dodatek jest bardzo rozbudowana i pełni ważną funkcję w rozgrywce, została opisana w 11 słowach. Tak, mówię o petardach.
5. KOMPLETNY BRAK JAKIEJKOLWIEK INFORMACJI O TRYBIE WIELOOSOBOWYM!
6. Brak bardzo wielu małych, ale istotnych informacji, jak chociażby zamachy na Ezio, slo-mo w walkach, listy do Claudii, brak opisu przeciwników (z janczarami walczy się w inny sposób), nic o spadochronie, brak informacji o wielu oskryptowanych i efektownych sekwencjach, nic o zmienionym wyglądzie Desmonda, nic o funkcji Mistrza Assasynów.

Ogólnie cały tekst bardzo pobieżnie opisuje kilka elementów gry, a resztę kompletnie pomija. Do tego widać, że nie był czytany po skończeniu - bardzo dużo łatwych do wyłapania literówek i powtórzeń. Słabo, bardzo słabo.

P.S.
"da Firenze" znaczy tyle, co "z Florencji".

23.02.2013 20:45
2
odpowiedz
zanonimizowany624581
91
Senator

Fire, aż zmniejszyłem okienko dodawania posta, żeby widzieć wszystkie zarzuty. :) Po kolei:

1. OK, nie wspomniałem. Nie zaabsorbowały mnie na tyle, bym zapamiętał z nich coś więcej, niż postać Sulejmana. To też był powód, dla którego o nich nie napisałem.

2. Tych super-hiper-ultra brutalnych animacji, które były w Brotherhoodzie nie wymieniałem, bo i po co. Jeśli były nowe - mówię z ręką na sercu - na 12-godzinne rzucanie okiem nie zauważyłem.

3. Może i słabo przeczytałem, ale nie postawiłem tego pod "minus". I tak mini-gierka tower defense jest słaba, więc dużo nie straciłem. :)

5. (spokojnie, świadomie pominąłem czwórkę) Nie zagrałem, nie wypowiedziałem się, nie oceniłem. Proste? Proste. Opisów z sieci nie chciałem przeklejać, bo i po co?

4, 6. O tym także nie wspomniałem, bo nie czułem po prostu wewnętrznej potrzeby do zrobienia tego. Listy do Klaudii były nawet klimatyczne, ale co, miałem wytłuścić o nich informację? Jeśli tak uważasz, owszem. Spadochrony pojawiły się w poprzedniczce. Skoro Twoim zdaniem musiałem o nich wspominać, to mogłem zrobić zbiorczy tekst o całej serii.

Walki slo-mo (a raczej tylko sekundowe ułamki), z Janczarami (nienawidzę skurczybyków :)), zmieniony wygląd Desmonda - nie chciałem się rozdrabniać. Jeśli miałem napierdzielić suchego opisu o tym, co jest nowego, niczym hasło reklamujące produkt na pudełku, wolałem to przemilczeć.

Co do Mistrza Asasynów - chodzi o wysyłanie ziomków na misje? Bo szczerze mówiąc, nie wiem o co halo. Jeśli tak, to napisałem, iż w porównaniu do Brotherhooda nie były tak angażujące (podobnie jak renowacja Konstantynopola).

Edit: poprawki, albowiem i tutaj było kilka powtórzeń.

BTW. Literówki znalazłem dwie. Dzięki, że o nich wspomniałeś.

23.02.2013 21:37
FireStorm95
3
odpowiedz
FireStorm95
13
Legionista

Z całym szacunkiem, ale chyba nie bardzo rozumiesz, czym jest recenzja. Przypomnę - to tekst, który ma zawierać informacje i ocenę dzieła. Dlatego odpowiedzi w punktach 1., 4. i 5. są po prostu nie na miejscu. Skoro część fabuły z Sulejmanem cię nie zaciekawiła, nie znaczy to, że masz ją pominąć. To ważny segment gry, więc powinna zostać opisana i oceniona wraz z podaniem odpowiednich argumentów. A fakt, że nie zagrałeś w tryb wieloosobowy? Wybacz, ale czy to mój problem? Jeżeli nazywasz tekst recenzją, powinieneś mieć kompletną wiedzę na temat produktu, a nie wybierać sobie poszczególne części. Recenzując książkę czy film oceniam całość, a nie kilka rozdziałów czy pierwsze 20 minut.

Co do punktu 2. - Jasne, nie musisz o nich wspominać, nie jest to wymagane. Jednakże w recenzji widnieje fragment (który przytoczyłem) jednoznacznie sugerujący, że najwidoczniej nie ma żadnych nowych animacji. A jest i to sporo, więc podałeś błędną informację.

Punkt 3. - Z recenzji wynika, że nie ma więcej momentów z tą mini-grą, co sugeruje, że autorzy wstawili ją bez celu. A tak nie jest, więc znów błędna informacja.

Odnosząc się do reszty - pokazałem tylko część rzeczy, o który można wspomnieć, by bardziej zaciekawić czytelnika i potencjalnego nabywce. Grę należy rozłożyć na czynniki pierwsze, by móc ją właściwie ocenić. Weźmy przykład tych listów do Claudii. Zastanówmy się, dlaczego autorzy je umieścili? Ezio streszcza w nich ostatnie wydarzenia oraz dodaje swój komentarz, co pozwala nam poznać jego myśli i tym samym czyni go bardziej interesująca postacią.
Z kolei fakt wprowadzenia Janczarów jest dosyć istotny, bo zmienia w pewnym stopniu proces prowadzenia walki.
Slo- mo i oskryptowane momenty znacząco wpływają na efektowność całej gry. Poprzedniej części były pod tym względem uboższe.

Zmieniony wygląd Desmonda to z kolei poważny błąd. To jakby zastąpić Viggo Mortensena Willemem Dafoe w Dwóch Wieżach i oczekiwać, że bez problemu nadal będziemy go uważać za Aragorna.

Mistrz Assasynów - gdy jeden z naszych ludzi osiągnie 10 poziom doświadczenia, możemy go przypisać do którejś z kryjówek, jako dowódcę. Ma to wpływ na mini-grę z obroną siedziby oraz wiąże się ze specjalną misją, która dodatkowo mówi dużo o zakonie.

Co do spadochronów - mój błąd, rzeczywiście były w Brotherhoodzie. Zapędziłem się trochę.

23.02.2013 21:55
4
odpowiedz
zanonimizowany624581
91
Senator

Spoko, może faktycznie źle zrobiłem, że pominąłem historię wewnętrznej walki o władzę. Nadrobię ten element., ale sorki, ale jeśli w Twoim odczuciu z recenzji wynika, że mini-gierkę wstawiono bez sensu, to się mylisz. Powiedziałem, że mi nie przypadła do gustu, jednak ani słowem nie wspomniałem o jej nonsensowności. I dlaczego mam kłamać na jej temat, skoro faktycznie mnie nie atakowano? Mimo to przyznaję się do błędu, iż nie doczytałem instrukcji z ekranu.

W moim odczuci Mistrz Asasynów ciągle pozostaje niewielkim trybikiem w ogromnej machinie. Jasne, można o tym wspomnieć, ale brak informacji nie uważam za karygodne wykroczenie. Podobnie z Janczarami (albowiem w każdej części pojawiał się silniejszy typ przeciwnika) i oskryptowanym sekwencjami.

Wracając do listów adresowanych do Klaudii. Masz rację, że grę warto rozłożyć na czynniki pierwsze, lecz nie uważam, by robić to nadmiernie. Przyznałem, że pisma są klimatyczne, lecz czy czyni to Ezio bardziej intrygującą postacią? Nie sądzę. Krótki komentarz i streszczenie wydarzeń nie wydaje mi się nader interesujące. Poza tym, jego myśli i motywy poznałem dostatecznie wiele razy, podczas monologów: czy to po skończonej misji, czy w przerywnikach filmowych.

No i najpewniej znów wylazła moja ignorancja, aczkolwiek usprawiedliwiam się sporym odstępem czasu między skończeniem Brotherhooda a Revelations. W jaki sposób zmienił się Desmond?

Edit: drobne poprawki.

25.02.2013 19:44
Stalin_SAN
5
odpowiedz
Stalin_SAN
56
Valve Software

Szczerze to pomimo że tej części przypina się miano najgorszej części to w moim mniemaniu jest najlepsza, przede wszystkim za świetny wątek fabularny, główną siłę Revelations, potem dochodzi kwestia zmiany terytoriów, według mnie jak najbardziej na +, wszystkie lokacje mnie urzekły, a kończąc na nowościach, pamiętam że każdy narzekał na system bomb których niby nikt nie używa, a ja tymi bombami cholernie lubiłem się bawić, kiedy zrobiło się 3 ciekawe rodzaje bomb i potrafiło je mądrze wykorzystać to można było wykonać naprawdę rajcujące kombo na parunastu przeciwnikach, ogólnie pomimo że na bomby się narzekało, dla mnie ogromny +, ogólnie był to chyba najbardziej dopieszczony i rozbudowany assassyn, IMO najlepszy spośród wszystkich.

gameplay.pl Pożegnanie włoskiego szlachcica - recenzja Assassin's Creed Revelations