i po co mu robisz jeszcze reklame ? na cholere wstawiasz tu jego ryj ?
ignoruj watek
[4]
spoiler start
Czekam na komentarze, uwielbiam wojenki.
spoiler stop
Temat programu bije wszystko co bylo w tv. Miesiac bez internetu! to prawie jak miesiac bez jedzenia.
[5]
http://www.youtube.com/watch?v=cK0QtTg40ps
Już było. To jest jakaś odpowiedź a nie bzdety w stylu mafii na youtube. Nie żebym uwielbiał kolejnego króla gimbusów ale na tle reszty Rockowo, Rojowo, Gonciarzowej ferajny to mu znosnie wyszlo.
Co Wy mu sie dziwicie. Korzysta ze swojej jedynej w zyciu szansy, jakos sie tam spelnia i tyle. Jednemu sie podoba co robi, drugiemu nie, ale chyba niczego zdroznego nie robi.
Ja tam Krzysia lubię i szkoda, że nie ma go już w redakcji tvgry.pl. :( Brawa dla niego za to, że robi to, co lubi i jeszcze dostaje za to kaskę. :)
Widzę, że ból dupy u niektórych straszny. Parcie na szkło, sprzedał się, komercja. Nie ma to jak posłuchać mądrości hipsterskich niekomercyjnych nastolatków żywiących się powietrzem.
Pogratulować Gonciarzowi sukcesu - w tak młodym wieku osiągnął więcej, niż kiedykolwiek osiągną pierdzący w stołek forumowi napinacze, którym wydaje się, że są fajni.
Dobrze Krzysztof wypadł :P
Nie, żebym go popierał, ale na pewno nic do niego nie mam - a niektórym ten hejt to życie przesłania... :(
Zeby nie bylo, odnioslem sie tylko do tematu. Jak jeszcze moge zrozumiec polityka co chce pokazac jak zyje za minimum, albo studenta za zlotowke, to zycie bez internetu przez caly miesiac...
Mi się projekt Krzyśka bardzo podoba, do tej pory nie byłem świadomy jak bardzo nasze społeczeństwo jest uzależnione od internetu. Człowiek, który jest w stanie wytrzymać miesiąc bez tego medium jest pokazywany w telewizji i stawiany na piedestale. Nałóg nie jest już problemem wybranych jednostek a praktycznie wszystkich, w dodatku ludzie są tego świadomi, inaczej Krzysztof nie zdobyłby takiego poklasku i podziwu. Pokazał tylko jak zepsute jest nasze społeczeństwo.
a niektórym ten hejt to życie przesłania... :(
napisal nadworny sympatyk barcelony i polakow w dortmundzie
a niektórym ten hejt to życie przesłania... :(
napisal nadworny sympatyk barcelony i polakow w dortmundzie
a dzisiaj polskie trio bez piszczka stawi czola dzielnym irlandczykom, pozdrawiam :):)
Mogę chociaż wiedzieć jaki jest powód hejtu? Dla mnie Gonciarz jest zupełnie innym człowiekiem niż Rock/Rojo.
Dla mnie Gonciarz jest zupełnie innym człowiekiem niż Rock/Rojo.
robi wszystko dla idei, a nie pieniedzy
Powod hejtu jest prosty - gosc, ktory kiedys byl zwyklym lebkiem z portalu o grach, z ktorym dzieci mogly sobie nawet pogadac na forum, nagle stal sie rozpoznawalna postacia, zapraszana do telewizji, itd. A dzieci nadal sa takimi samymi anonimami, i nikogo nie obchodza - to i zawisc pupki sciska:)
Pokazał tylko jak zepsute jest nasze społeczeństwo.
aha, spoleczenstwo jest zepsute bo korzysta z internetu, a nie z tysiaca innych powodow. A moze jest zepsute bo polowa ludzi sledzi zycie celebrytow?
[5] Mnie też to bawi. Gonciarz bez internetu to taki Robinson Cruzoe, przeżył tyle czasu !
No ludzie błagam was, do Gonciarza nic nie mam, ale przeżycie miesiąc bez internetu to nie jest żaden wyczyn! W moim mieście to częste przypadki.
Mnie osobiście się ta akcja bardzo podobała, nie śledziłem jej uważnie, ale byłem pod wielkim wrażeniem, że Krzysztof Gonciarz potrafi zrobić na YouTubie coś więcej niż żerowanie na tragedii Grażyny Żarko i Mariana Wantoły.
Jaka postacia? Ma swoja gromadke gimbusow jak inni "króle" youtube'a jak Rock, Rojo czy inne gejpleje. Do telewizji juz go zapraszali, zrobił trollface a potem ignorowali. Tutaj tez jakies gadanie o internecie a wlasciwie nie wiadomo dla kogos kto go widzi po raz pierwszy co Gonciarz robi, czym sie zajmuje, wlasciwie z jakiej racji go wzieli. Z tym miesiacem to tez bzdura bo dawal komus codziennie filmy do wrzucenia, do redakcji recenzje z orange zamiast samemu wrzucac na ftpa. Niech sobie zrobia caly miesiac zycia unplugged i nie ruszaja zadnej rzeczy ktora działa na prąd.
Społeczeństwo zwłaszcza jest uzależnione od facebooka, bez neta w którym nie byłoby FB wytrzymaliby.
Co do akcji Gonciarza to mam stosunek obojętny do niej, a do samego Gonciarza obojętny z małym odchyleniem w stronę negatywnego.
Jak on mógł zrezygnowac z tak fajnej pracy, w której robił to co lubił? zrezygnował po to by kręcić na YT filmiki dla 12 latków, i czasem wpaść do TV ...
Child of Pain --> Z tym miesiacem to tez bzdura bo dawal komus codziennie filmy do wrzucenia, do redakcji recenzje z orange zamiast samemu wrzucac na ftpa. Niech sobie zrobia caly miesiac zycia unplugged i nie ruszaja zadnej rzeczy ktora działa na prąd.
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś i znajdź nieścisłość. No i co z tego, że dawał komuś filmy do wrzucenia do neta? W jaki sposób to przeczy pojęciu "miesiąc bez internetu" dla samej postaci Krzysztofa? A Twoje ostatnie zdanie to już w ogóle nie wiem skąd, bo chyba pisałeś je pod wypływem jakichś silnych emocji. Dlaczego mieliby "sobie" robić miesiąc życia unplugged? Dopiero wtedy byś to docenił, czy jak?
[30]
To, że to czym sie zajmuje wymaga internetu no ale juz nie mogl sobie odpuscic wrzucania filmow przez miesiac. Co to za argumentacja z twojej strony, nie korzystam to nie korzystam a nie mam posrednika wiec sie nie liczby bo mojej raczki nie skazil przycisk "upload". Z unplugged juz widzialem jakies akcje na faceszmacie "tydzien bez facebooka", smieszne to sie robi.
Child of Pain ---> Nie mógł sobie odpuścić wrzucania filmów, ponieważ swoją akcję właśnie w ten sposób zaplanował, żeby móc dzielić się przemyśleniami ze swoimi widzami. Dla mnie oczywistym było, że chodzi tylko o to, żeby nie być bezpośrednim użytkownikiem internetu, a nie żeby nie móc mieć z nim w ogóle styczności, nawet poprzez znajomych (poza tym samo przekazanie pendrive'a z filmikiem jakoś w ogóle mi pod to nie podchodzi). Więc jak dla mnie "nie korzystam to nie korzystam" akurat tutaj się sprawdziło - nie korzystał z internetu. No nie ma co dyskutować, bo nie jestem z tych co będą przez trzy dni toczyć pianę żeby tylko wyszło na jego. Pozdrawiam :)
Temat ciekawy, sam niedawno ze znajomymi rozmawialiśmy o internecie i o tym, co by było, gdyby nagle wszystkim go odłączyć. Z własnego doświadczenia mogę się zgodzić z tym, co Gonciarz powiedział, że gdy nie ma dostępu do sieci, to człowiek nie czuje potrzeby sprawdzenia jakichś rzeczy, nie traci czasu na zadawanie pytań. Kilka miesięcy temu byłem odłączony na jakieś 2 i pół tygodnia i mówiłem znajomym, że uczuciem, które zapamiętałem najbardziej, było uczucie wolności. Zniknęła potrzeba - z której istnienia zdałem sobie sprawę - przeglądania netu. Podobne też odczucia miałem po powrocie. Odniosłem wrażenie jakby minęły lata odkąd ostatni raz odwiedziłem jakąś stronę, czułem, że nigdy nie uda mi się nadrobić zaległości. Wszystko mnie przytłaczało, czułem się źle, nie miałem nawet ochoty surfowania w internecie. Tak było z początku, następnego dnia i jeszcze kolejnego wszystko wracało do normy.
Jeśli o samego Gonciarza chodzi, to nie podoba mi się to, co obecnie robi, jako jedyny prezentował jakiś poziom swego czasu w redakcji, ale w przeciwieństwie do takiego Roja czy Rocka jest mi obojętny.
Od kiedy to miesiąc bez internetu jest heroicznym wyczynem?
Ja z moim aktualnym dostawcą internetu jestem skazany na długie braki dostępu do sięci, najczęściej tydzień/kilka dni w miesiącu (nieraz nawet 3 tygodnie!). Ogólnie na poszerzanie wiedzy i kształcenie się w internecie poświęcam dość dużo czasu (1/2), więc nie odczuwam korzystania z niego jako marnowania swojego życia. Jednak jak mam dłuższą przerwę w korzystaniu z niego to jestem zły bo marnuje czas na najczęściej bezsensowne rzeczy (np. telewizja).
Odnośnie materiału, tak jak ktoś napisał, nie powiedzieli kim on jest. My Gonciarza znamy, ale dla kogoś kto o nim nie słyszał taki materiał jest niezrozumiały. Nie oszukujmy się, takie programy głównie oglądają kury domowe, które po obejrzeniu pomyślą, że jakiś koleś zrobił miesiąc bez internetu i od razu wielkie halo. Zresztą, moim zdaniem trochę dziwne, że tyle osób po tej akcji uważa go za boga. Fajnie, że taką akcję zrobił, bo może chociaż kilka osób przejży na oczy i zrozumie, że na internecie świat się nie kończy, ale bez przesady. Nic nadzwyczajnego nie zrobił. Sam jestem niepełnosprawny i internet jest moim oknem na świat, ale gdy go czasem zabraknie to się nie chlastam. Wydaje mi się, że albo tak dużo osób jest uzależniona albo tylko im się wydaje, że nie daliby rady bez internetu.