Po prostu, gdy muszę załatwić jakąś sprawę telefonicznie , dopytać się, umówić to po prostu dostaje przyspieszonego bicia serca, panikuję. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest. Gdy np. mam się z kimś spotkać, załatwić, ale tak "na żywo" - nie przez telefon - to nie ma problemu. Ostatnio zebrałem sporą sumkę na nowy telefon. Poprosiłem sprzedającego o jakiś kontakt (chodziło mi o mailowy) by ustalić kwotę tak "poza allegro", bo aukcja już się skończyła. Niestety nie mam odwagi zadzwonić. Cholera, i co ja mam teraz zrobić? Znacie taką przypadłość, może ją ktoś ma?
... dzwonić? ;) Też taki lęk miałem w wieku 10-13 lat. Z czasem, po zmuszaniu się do odbierania/dzwonienia się przyzwyczaiłem i teraz nie ma problemu ;)
Samo dzwonienie nie jest problemem ;) Rozmawianie z osobami których nie znam - tak to ujmę.
... ale ja mam 18 lat...
No to ciężko w tym wieku coś poradzić. Albo się sam w końcu przełamiesz, albo marsz do psychologa ;)
Tez tak czasem mam, ale przechodzi powoli i już więcej umiem załatwić przez telefon z nieznajomymi.
21 lat ^^
Pójście do psychologa nie jest złym pomysłem, ale ja nawet nie mieszkam w mieście, więc pokonanie 100 kilometrów, by udać się psychologa jest bezsensowna. Raczej chodzi mi o to, by nikt z rodziny się nie dowiedział, że poszedłem do psychologa. Gdybym pojechał busem/samochodem, to automatycznie rodzice dowiedzieliby się. Za rok pójdę na studia do miasta, więc jeżeli nie wyleczę się z tego teraz, to niestety będę musiał go odwiedzić. Nie chcę tego robić, bo chyba coś się płaci, prawda?
Nie jestem sam!
W ramach ćwiczeń podzwoń na bezpłatne infolinie - czy to żeby zapytać o ostatnie transakcje na swojej karcie czy na przykład zapytać o jakąś super ofertę telefoniczną :)
Powinno zadziałać analogicznie do ćwiczeń na pewność siebie, czyli pytanie ludzi na ulicy o godzinę np. z zegarkiem na ręku.
Specjalistą nie jestem, ale z tego co wiem na takie rzeczy najlepiej działa jak najczęstsze robienie ich, boisz się publicznych wystąpień - występuj jak najczęściej, boisz się dzwonić - dzwoń. Pewnie minie z wiekiem i ilością połączeń ;)
jasonxxx - masz rację. Występuję publicznie praktycznie co tydzień, chociaż robię to od kilku ładnych lat, to i tak trzęsę się jak galareta. Na przedstawieniu przeze mnie prezentacji w szkole jetem czerwony jak burak, nie mogę złapać oddechu. Po prostu tragedia...
Też tak miałem. Ale po pewnym czasie wykonywałem tyle telefonów, że się przyzwyczaiłem... Nie mniej jednak po pizze mogę już zadzwonić, ale odbierają już ją współlokatorzy :D
Tez tak mialem w podobnym wieku, pomaga praca ktora wymaga duzo dzwonic. Teraz dzwonie do obcych ludzi z opierniczem i sie nie przejmuje.
Z zamawianiem pizzy nie ma problemu :) Chociaż i tego jeszcze 3 lata temu się bałem. Najbardziej nie lubię załatwiać jakiś spraw przez telefon.
Mam podobnie, 21 lat, chociaż te 2 lata temu było gorzej, teraz już jest o wiele lepiej.
Myślę, że z czasem przejdzie, człowiek się z wiekiem wyrabia, jeden szybciej, drugi wolniej, nie sądzę aby był potrzebny do tego psycholog chyba, że problem jest naprawdę duży.
ja mam podobnie ale na odwrót, przez telefon nie ma problemu, za to na żywo się boje, ale załatwiliśmy z lubą już ten problem, gadam z nią przez telefon
Ja też tak mam, bardzo nie lubię rozmawiać przez telefon, czuję się wtedy niekomfortowo i staram się tego unikać. To wynika z uwarunkowań psychologicznych, niektórzy mają problem z rozmową kiedy nie mają kontaktu wzrokowego z rozmówcą.
Idź do pracy do call center, co by nie mówić złego o takiej pracy, rozmawiać się nauczysz, nie tylko przez telefon.
Nie wiem czemu ale też nie lubię rozmawiać przez telefon. Nie ma problemu z załatwieniem czegoś, ale zawsze staram się odwalić to jak najszybciej, bez zbędnego gadania :)
mija z czasem
miałem to samo, że nie potrafiłem porozumieć się z osobą, której nie widziałem ... ale to było jeszcze za czasów PRL. w każdym bądź razie, gdy poprawiłem samoocenę swojego ego problem znikł
Ja miałem taki problem w stosunku do ludzi, z którymi na codzień nie rozmawiam lub nie rozmawiałem od dłuższego czasu. Nigdy nie wiedziałem co powiedzieć i jakoś dziwnie się czułem rozmawiając z taką osobą przez telefon, ale w końcu mi to przeszło na całe szczęście i teraz już nie mam tego problemu :)
Za duzo sie zastanawiasz przed dzwonieniem i pewnie pojawiaja sie watpliwosci i jest stres. Najlepiej bez namyslu dzwon a wszystko rozwinie sie samo, wiecej praktyki to przejdziesz w rutyne i bedzie po sprawie
Mój kumpel w wieku 31 lat ma to samo. Albo prosi kogoś o załatwienie sprawy, albo odkłada w nieskończoność, więc nie zleca mu się nic ważnego ;) Nawet tak prosta czynność jak zrobienie jakiejkolwiek rezerwacji potrafi go przerosnąć. Podejrzewam, że ma to coś wspólnego z niską samooceną/małą pewnością siebie. No, ale jeśli w tym wieku nie ma się jeszcze stałej pracy i liczy na rodziców, to może i taki efekt.
Nie wiem, jak to jest u ciebie.
Mój kolega też tak miał, ktoś poradził mu pewne ćwiczenia. Polegały one na tym żeby na przykład zamawiał przez telefon pizze i robił sobie lekkie jaja, na przykład luźnym głosem gadał tak: jak leci, co słychać, ma pani coś do sprzedania, pizze dawaj, czasem jakieś przeklenstwo itp :D pomogło
Jesteś po prostu smutnym frajerem...I nikt, poza Tobą samym tego nie zmieni, krótka piłka.
Również miałem tego rodzaju problem gdy byłem nastolatkiem, z wiekiem i nabraniem pewności siebie przeszło samo.
W tej chwili mam pracę wymagającą częstych rozmów - także telefonicznych - w obcym języku, i o ile z angielskim nie mam żadnego problemu już od dawna, to rozmawiając po francusku faktycznie mam pewne obawy i delikatny stres, ale wynika to zapewne ze średniej jeszcze znajomości tego języka.
A może autor wątku ma problemy z wymową ? jąkanie czy coś w tym stylu? Dlatego taki strach?
Autor musi byc przede wszystkim skrajnie zdesperowany, żeby na GOL-u pisać o jakichkolwiek problemach psychologicznych/z nieśmiałością/samooceną itp. Albo jest prowokatorem. Innej możliwości nie ma - przecież to jedyne takie forum w internecie, pełne samych zajebistych ludzi sukcesu. Tu się o podobnych sprawach nie rozmawia. Nigdy.
Herb Pietrus
Dokładnie. Tutaj wszyscy zarabiają po 8000zł od razu po liceum i na dodatek mają duże prącie.
Herr Pietrus jeśli nie tu czy na innym forum - to gdzie? Człowiek na forum jest anonimowy. WIęc swobodnie może zadawać osobiste / prywatne pytania.
smokinnhobo - Gdzie tam, ja zawsze powtarzam, ze bywam tutaj tylko by się ogrzać ciepłem internetowej elity.
Serio uważasz że GOL to dobre miejsce na takie rozmowy? Na pewno są w internecie fora dla ludzi nieśmiałych, lepiej chyba ta szukać pomocy/wsparcia/itp.
Pamiętam że kiedyś przez telefon powiedziano mi że moja babcia zmarła , też miałem przez jakiś czas strach przed odbieraniem telefonów.
Herr
Z tego co wiem, to na insomnia.pl są bardziej zajebiści ludzie. Tam zajebistość aż się sądzy z ekranu.
A od takich rzeczy to są inne fora, na których można znaleźć konkretną pomoc(np nerwica.com). Ewentualnie psycholog.
Kurde co się dzieje coraz więcej ludzi ma jakąś psychozę polecam jak najszybciej iść do psychiatry serjo.
35
No racja masz rację, że GOL to nie najlepsze miejsce do takich rzeczy. Mnie to ani ziębi ani parzy. Przyznam szczerze, że czasami lubię poczytać takie wątki, sam jakoś za często się nie wypowiadam. Jeśli chodzi o elitę, to też się ogrzewam.
Może dlatego, że pisanie daje więcej czasu na przemyślenie i zawsze coś można 10x zmienić przed wysłaniem e-maila, a po szybkiej rozmowie telefonicznej nie masz pewności czy wszystko powiedziałeś tak jak byś chciał. Szczególnie jeżeli chodzi o jakąś ważną sprawę.
[30] Nie, nie mam problemu z jąkaniem się ;)
Sporo osób tak ma. Jak będziesz gadał i załatwiał sprawy to samo przejdzie.
Zawsze wolę sprawę załatwiać osobiście, ale jeśli jest konieczność wykonania telefonu, to dzwonię. Strachem bym tego nie nazwał, ale na pewno muszę się dwa razy zastanowić zanim zadzwonię ;p
Mam 24 lata, jestem kobietą i nienawidzę rozmawiać przez telefon ;) Łączę się w bólu, dla mnie rozmowa telefoniczna to stres, że się z kimś nie zrozumiem, czegoś nie dosłyszę itp.
Miałem podobnie do czasu aż zaczałem dorabiać w.. Call Center. Kilka pierwszych rozmów - mega stres. Później coraz lepiej, a teraz w ogóle nie mam problemów.
Mi przeszło, jak musiałem wydzwaniać w ultra-pilnych dla mnie sprawach do ludzi, od których załatwienie tych spraw zależało... w języku, którego nie znałem (swoją drogą...tak się go właśnie nauczyłem).
Po ostatnich trzech miesiącach mógłbym zadzwonić do hybrydy Cthuhlu z Mahometem, rozmawiać o poziomkach w języku Swahili i pewnie nie czułbym tremy.
Dołączam się do autora wątku w bulu. Mam podobny stres czy to jak gadam przez telefon czy to prezentując coś na zajęciach...