Drogówka. Syf, gnój i mistrzostwo świata.
Przestałem wierzyć w polskie kino już bardzo dawno temu. Za sprawą tego wpisu przekonałeś mnie do tego, żeby wybrać się na "Drogówkę" do kina. Lepiej, żeby był tak dobry jak piszesz, bo wrócę tutaj i Cię okrzyczę! ;)
Zapraszam serdecznie! Naprawdę nie wydaje mi się, by ktoś mógł ocenić Drogówkę słabo (nawet jeśli nie zna filmów Smarzowskiego, ale odpowiednie nastawienie się przyda ;P).
Co najwyzej sciagne, kasy na to nie wydam :) Nie chodze na polskie filmy i nie zamierzam :) Przez te pseudo komedie i inne gnioty, chcialbmy aby upadla polska kinematografia :) Polska to taki pegazus(zero efektow) XXI wieku, gdzie kazdy ma wypasionego pcta co ciagnie crysisa ( czyli, ze filmy wszystkie maja zajebiste efekty)
I takie właśnie podejście sprawia, że w Polsce kręci się najwięcej badziewia, bo na to idą ludzie. A Smarzowskich mamy niewielu. Szkoda.
No wlasnie, bo nikt nie potrafi zrobic czegos z rozmachem, aby udowodnic ze sie da. Skoro udalo nam sie z gra, to czemuby mialo sie nie udac z filmem ? Tylko jak widac na gowno chodzi najwiecej ludzi, to po co inwestowac, jak mozna zrobic kolejna idiotyczna komedie dla debili ktora jest kopia jakiegos amerynaskiego filmu i natrzepac kasy
Zapewniam zatem, że Drogówka nie jest filmem dla debili i kopią amerykańskiego filmu.
Film mega - dokładnie tak jak się spodziewałem;), ale mam pytanie co do końcówki. Byłem z dziewczyną i lekko akurat się rozkojarzyłem:)
spoiler start
Króla zabili, czy to był wypadek? O co chodzi z tym Stuhrem przyglądającym się wypadkowi?
spoiler stop
spoiler start
Wypadek to nie był, bo kierowca ciężarówki wsiada do samochodu, który był zatrzymany za prędkość i uciekają - cała akcja ukartowana. Stuhr pewnie należy do grupy trzymającej władzę. :)
Mnie bardziej zastanowiło czy to zatrzymanie kogoś przez wewnętrzny w trakcie pogrzebu jest powiązane z głównym wątkiem i kto został zatrzymany (Braciak? Niska to osoba chyba dość była, więc jeśli z głównym wątkiem, to najbardziej mi pasowało).
spoiler stop
Niedawno wróciłem z kina i jestem zdumiony, nie wiedziałem ze w Polsce robią jakieś dobre filmy, od wszystkich filmów ostatnich lat po prostu sie odbiłem, poszedłem tylko z powodu braku planów na wieczór i chętnie bym poszedł znowu :)
nie wiedziałem ze w Polsce robią jakieś dobre filmy
nie w Polsce, Smarzowski
A mnie film się NIE podobał. Podobały mi się i to bardzo zarówno Dom zły jak i Wesele, natomiast ten film mnie po prostu zmęczył i trochę żałuję iż na niego poszedłem.
Po pierwsze to nie podobał mi się montaż w połączeniu z wstawkami a'la youtube. Rozumiem że zamysłem autora było iż wszelkie retrospekcje są w formie filmików kręconych komórką, ale na Boga i komórką da się krecić stabilnie a nie miotać nią jak szatan. Plus montaż w formie urwanych krótkich ujęć, nawet normalna akcja kręcona kamerą z ręki... Od tego wszystkiego po prostu boli głowa. Szczególnie że film krótki nie jest. Samo to już było mocno męczące.
Dodatkowo męczące było powtarzanie w kółko tego samego motywu, czyli pijany kierowca-łapówka. Kilkanaście praktycznie identycznych scen, zmienia się jedynie kierowca. Nudne prawie jak program "Uwaga pirat!" gdzie ciągle są te same wykroczenia, te same głupie tłumaczenia i takie samo zakończenie. Jeśli reżyser chciał pokazać powszechność tego schematu, myślę że dało się to zrobić w mniej nużący sposób.
No i to połączenie śmieszności z tragizmem i obrzydzeniem. W Weselu było to lepiej rozdzielone, na początku było śmiesznie a czym dalej w wódkę tym tragiczniej i wychodzą ludzkie problemy. Tutaj jest to pomieszane bez większego sensu. Widzowie się co jakiś czas śmieją, co jakiś czas obrzydzają i co jakiś czas frapują nad nowym problemem. I znów takie trochę zmęczenie ciągłą huśtawką nastrojów.
Nie bez powodu tyle piszę o tym zmęczeniu. To jest przeważające moje uczucie po seansie.
Niestety nie rekompensuje tego ani specjalnie ciekawa fabuła, bo filmów o wrabianym policjancie mieliśmy wszyscy już okazję oglądać dziesiątki i osobiście unikam już takich filmów (amerykańskich) jak ognia. Ani specjalnie nie skłania ten film do przemyśleń, bo problemy poruszane w filmie są zwykłemu człowiekowi po prostu obce. Refleksja iż wszyscy piją, zdradzają i biorą łapówki, nie jest raczej zbyt konstruktywna.
Wobec powyższego filmowi daję 6/10 i osobiście nie rekomenduję do obejrzenia.
Mam nadzieję, że kolejny film Smarzowskiego będzie chociaż trochę bardziej odkrywczy, bo o ile Dom zły czy Wesele niosły powiew świeżości i wnosiły coś nowego do tematu, to niestety Drogówka jest dokładnie tym czego można by się spodziewać po poprzednich filmach. I niestety u mnie to nie jest pochwała. Kto się nie rozwija, ten się cofa i tak też traktuję ten film.
Obsada imponująca. Ja w polskie kino nigdy nie przestałem wierzyć. Smarzowki przywraca nadzieję, "Wesele" było filmem ze wszech miar doskonałym. Wystarczy przypomnieć "Nóż w wodzie", "Niewinni czarodzieje", "Barwy ochronne" - polskie kino to od dawna klasa światowa. Na szczęście się odradza po latach upadku.
Dziwne. Cały urok tych scen kręconych z komórki polega właśnie na tym, że są potwornie chaotyczne.
Nie, pisząc tekst kłamałem. Strasznie słaby film :P
(serdecznie polecam z ręką na sercu)
Wszystko fajnie, ale czy potrafimy w filmach tylk opokazywać syf z naszego kraju lub lukrowane pseudkomedie. Nie ma jakiś porządnychh, obiektywnych filmów? słyszeliście o kinie offowym?
Myslałem, że galeria postaci, nieźle promowanych w stylizowanych na reportaż TV trailerach przedfilomowych, spowoduje, że ekipa z drogówki będzie porównywalna z duetem Jules & Vincent, albo ekipą ćpunów z Trainspotting. Niestety, to nie jest film tego rodzaju. Klimat jest cieżki, i brak lekkości prezentacji, która cechowała filmy Tarantina i Boyle'a. Ale w zasadzie nie wiem, dlaczego spodziewałem się czegoś na miarę tamtych dwóch moich ulubionych filmów.
Miał być Smarzowski i jest Smarzowski. Ale temat był tak doskonały i samonośny, że moim zdaniem można było zrobić więcej mocniejszych i lepszych gagów w tym wszystkim. Zwłaszcza, że najwyraźniej Smarzowskiemu zabrakło w scenariuszu humoru, bo korzystał - puszczając do widza oko - ze znanych interentowych memów ("Spokojnie, Andrzejku, to się wyklepie", albo "Jebłem to jebłem..."). Jest nawet gorzej, bo -wiadomo do czego nawiązująca - scena na tylnym siedzeniu, jest dużo słabiej rozwinięta niż ta oryginalna.
Poważna twarz filmu Smarzowskiego jest znacznie lepsza. Pokazuje, odnosząc się do rzeczywistych afer, że nasz kraj nadal jest zepsuty i to od głowy. Obrazująca to zepsucie intryga kryminalna jest precyzyjnie składana z filmowych puzzli.
Za część gagowo - memowo - komediową dałbym temu filmowi 6/10, ale za intrygę polityczno - kryminalną mocne 8.
Ogólnie zrobiony na potrzeby filmu cykl wywiadów reporterki TV z bohaterami filmu, okazuje się być sporo lepszy, niż potem sam film.
Nie zamierzam się kłócić z Twoją opinią, szczególnie że najwyraźniej mimo wszystko film Ci się podobał... Jedno pytanie mam tylko :)
spoiler start
Scena na tylnym siedzeniu to nawiązanie do Świata według Garpa - a przynajmniej takie było moje pierwsze skojarzenie, choć klimat tego filmu zgoła innych niż Smarzowskich, Doyle'ów i Tarantinów. O to nawiązanie Ci chodziło?
spoiler stop
Co do wspomnianych wywiadów... Albo nie wdziałem żadnej takiej reklamówki, albo żadna nie zapadła mi w pamięci, stąd chyba innego rodzaju oczekiwania przed seansem i zdecydowanie większa satysfakcja po. A co do memów - racja :)
Widziałem w poniedziałek. Film świetny, jednak bardzo ponury. Trochę miałem nadzieję, że będzie to raczej taki śmiech przez łzy w stylu Wesela. Drogówka to same łzy. Takie zakończenie też już mógł sobie Smarzowski darować, bo tak to nic innego człowiekowi nie zostaje, jak wrócić po seansie do domu i sie pochlastać.
Chociaż tak to nie mam nic filmowi do zarzucenia - każdy aspekt na naprawdę wysokim poziomie.
Ogólnie to film dobry, wśród polskich nie ma raczej konkurencji, stawiam go w czołówce z "Psami" ;)
Co do trailerów, chodziło mi o ten, i inne:
http://www.youtube.com/watch?v=wHHCJs-pWds
A co do sceny z Petryckim i tylnym siedzeniem, to od razu mi się nasunęło
Co do końcówki - molim zdaniem takie jej rozwiązanie to jedyne sensowne rozwiązanie. Nie mogło się skończyć inaczej. A jak ludzie wychodzili z sali, to narzekali, że "głupio się skończyło". Wcale niegłupio, taka jest rzeczywistość...
Hehe, poszedłeś w inną stronę ze skojarzeniem.
spoiler start
W Świecie według Garpa też ma miejsce odgryzienie penisa przez panią :P
spoiler stop
Co do końcówki - molim zdaniem takie jej rozwiązanie to jedyne sensowne rozwiązanie. Nie mogło się skończyć inaczej. A jak ludzie wychodzili z sali, to narzekali, że "głupio się skończyło". Wcale niegłupio, taka jest rzeczywistość...
wystarczyło skończyć film parę minut wczesniej i by stykło. Całość i tak aż za mocno zachęcała do zbiorowego samobójstwa widzow:F
I nie wydaje mi się, że taka właśnie jest rzeczywistośc. To jest w tym filmie też fajne, że ukazuje, że zawsze może być gorzej (bo przecież w aż takim gównie nie żyjemy, albo tylko tak mi sie zdaje:E)
A mi się zdaje, że jednak żyjemy.
Ostatnio opublikowane z prowadzonego przez ABW śledztwa w sprawie zmowy cenowej producentów autostrad materiały to nie to samo ? Takie rzeczy dzieją się na prawdę. Tylko że o większości z nich się nie dowiemy.
Obleśny film. Brudne, wulgarne, przesycone pornografią i rynsztokowym językiem amatorskie nibykino. Myślałem, że tego typu estetyka znikła z polskiego kina już 10 lat temu. Niestety myliłem się.
Zdecydowanie najgorszy film ostatnich lat (no może ex aequo z Ladyz czy Ciacho).