...to propozycja OPZZ na ograniczenie rosnącego ubóstwa wśród osób świadczących pracę za popularne 5 zł na godzinę. Jakie macie zdanie w tej materii?
Czy odgórne regulowanie wynagradzania pracowników staje się koniecznością, czy jak twierdzi Lewiatan, jest zamachem na wolny rynek i niszczenie firm?
Najpierw powiedz jaki miałeś pseudonim przed zbanowaniem.
(edit) Nie ta kategoria.
Ja sie jeszcze nie spotkałem z przypadkiem, w którym za pomocą ustawy/odgórnie ustalanych stawek jakieś społeczeństwo stało się bogatsze.
Tak to jest pomysł geniuszów od obrony praw pracowniczych.
Ustawmy minimalną stawkę, zabrońmy zwalniania, zabrońmy nadgodzin ... niech wszystkie firmy zbankrutują i wtedy pracownicy gówno będą zarabiali.
Wracamy do jakichś kretynizmów które dawno zostały już wyśmiane na świecie.
Na Kubie jest ustawowo zapewniona minimalna stawka godzinowa a i tak wszyscy żrą piasek. Bo to nie działa tak.
Robotnik musi zarobić dla firmy 15 złotych na godzinę aby pracodawca mógł wypłacić mu 5 złotych pensji, ale o tym te lenie nie pamiętają. Ich praca warta jest pewnie w porywach 6 złotych za godzinę a chcą z 10.
Ja bym tak bardzo chciał aby był rok kiedy te wszystkie debilne pomysły zostały wprowadzone w życie, zweryfikowane. I chciałbym zobaczyć jak wszystko wali się w gruzy i jak tych komunistycznych darmozjadów pomysłodawców sami robotnicy wieszają na latarniach.
losowar to jest moje zdanie, czy jesteś go w stanie zaakceptować, czy uważasz że moje opinie są zbyt skrajne. ?
Garret - nieprawda. Bo zasiłki dla bezrobotnych też trzeba podnieść.
I obowiązkowe związki zawodowe dla umów o dzieło!
Soulcatcher ---- niezgadzam się z Twoją opinią, bo to jest cytat że stanowiska Lewiatana. Zaraza 5zł/h niszczy kraj i gospodarkę.
Przecież coraz więcej pracujących staje się klientami opieki społecznej. Z powodu niskich zarobków pobierają różne świadczenia, które fundują podatnicy. Dopłaty do czynszów, zasiłki celowe na opał, rachunki za gaz i wodę. Zasiłek na książki dla dziecka i bilet na autobus. Czy nie widać zaklętego koła?
Cczy mało zarabiający będzie kupował towary? Nie! Dlatego jest to szkodliwe dla państwa.
Taki lekki Offtop.
Czy u was sklepy Lewiatan są cały czas otwarte? Bez wyjątku w każde święta? Czy tylko u mnie?
U nas problem polega na tym, że prawo faworyzuje duże, zagraniczne firmy, a wybija nasze rodzime. W szczególności te mniejsze.
losowar: to wprowadźmy stawkę minimalną 15zł/h i dopisz sobie do swojej listy zasiłek dla bezrobotnych.
losowar - zasiłki to jedno, koszty pracy drugie, stawka minimalna to trzecie. Spójrz na poniższy przykład.
----------
Wyobraź sobie, że pewna firma zatrudnia 10 osób, każda zarabia 1500 zł brutto (płaca minimalna). Zgodnie z kalkulatorem płacowym (http://www.bankier.pl/firma/podatki/narzedzia/kalkulator_placowy/) każdy z pracowników zarabia 1111,01 netto, a koszt pracodawcy to 1811,10 na pracownika.
Powiedzmy, że każdy z tych 10 pracowników przynosi 500 zł miesięcznie przychodu pracodawcy, więc łączny miesięczny przychód pracodawcy wynosi 5000 zł. Pamiętaj, że pracodawca też płaci składki (1000 zł) oraz podatek (19%). Zatem z jego przychodu 5000 robi się około 3000 zł zysku. Pamiętaj, że pracodawca ponosi też koszty stałe: prąd, wynajem, kredyt itd. które pomijamy tutaj dla uproszczenia.
Teraz wyobraź sobie, że ustawowo zwiększamy płacę minimalną do 1700, czyli o 200 zł. Zgodnie z naszą tabelą, każdy pracownik zarobi około 150 zł więcej (1250,43 zł), a pracodawca poniesie koszty większe o około 240 zł (2052,58 zł). Każdy pracownik zarobi dla ciebie już nie 500, a 250 zł. Z dotychczasowego przychodu 5000 zł pracodawcy robi się nagle 2500 zł. A z zysku 3000 robi się 1800.
Prowadząc własną firmę podejmujesz pewne ryzyko (koniunktura, kredyt, kontrole skarbowe, sanepid itd.) i zgodzisz się, że chcesz zarabiać dobrze, bo to twój interes i wsadziłeś w niego kawał czasu i życia, poświęciłeś życie rodzinne, ale twoja firma zarabiała na siebie i na ciebie, płaciłeś podatki.
Nie możesz się nie zgodzić na obniżkę swojego wynagrodzenia. Możesz zwiększyć ceny usług/towarów, ale stracisz na konkurencyjności. Możesz też wyrównać swoje straty, zwalniając jednego pracownika - przynosił ci 250 zł dochodu, ale generował koszty 2150. Załóżmy, że jego zwolnienie spowoduje spadek produktywności twojej firmy o 10%, więc każdy z pracowników zarobi dla ciebie nie 250, a 225 zł, więc twój miesięczny przychód spadnie jeszcze do 2250. Ale miesięczne koszty spadną o 2050 zł.
Podatki zebrane od tych 9 pracowników pójdą na wypłaty dla pracowników urzędu pracy i na wypłatę zasiłku dla nowego bezrobotnego.
Stawki w tym przykładzie są wymyślone, ale płaca minimalna i koszty prawdziwe. Chodzi o wskazanie konsekwencji podniesienia płacy minimalnej.
------------
To jest (nie taki całkiem skrajny) przypadek małego przedsiębiorcy, który nie może sobie pozwolić na zwiększenie kosztów pracy. Pewnie, że są tacy, którzy mogą.
Moim zdaniem wszystkiemu winna jest ta wielka jak krowa biurokracja. Za dużo darmozjadów jest "potrzebnych" do założenia i prowadzenia firmy. Trzeba ostro kombinować by utrzymać się na rynku, a co za tym idzie trzeba oszczędzać. Oszczędza się na wszystkim, więc i na pracownikach. Na oszczędzanie na pracownikach można sobie pozwolić, bo pracy jest niewiele, wiec zawsze znajdzie się ktoś, kto starego pracownika zastąpi. Na miejsce starego pracownika jest 10-ciu chętnych, bo ludzie zarabiają mało, wiec mało kupują, więc nie ma popytu dostatecznie dużego by utrzymać firmę. Poza tym otwarcie i utrzymanie firmy dzięki "pomocnym" dłoniom i ustawom to nie mały wyczyn, więc zbyt mało firm powstaje by stworzyć dodatkowe miejsca pracy.
Moim zdaniem identyczną sytuację mamy na drogach. Są one spieprzone. By je naprawić kładzie się łatki, które nie załatwiają problemu. Czasem buduje się nowe, które po 2 latach trzeba łatać. Tak samo jest z ustawami dotyczącymi pracy. Są to nowe łatki kładzione na spieprzonym od podstaw gruncie.
Na zachodzie firmę można założyć w ciągu paru godzin, w jednym pokoju. Najwyraźniej się da.
Jałokim -> w kwestii sprostowania - u nas firmę możesz założyć bez wychodzenia z domu, wypełniając jeden formularz przez internet. I to w zasadzie jedyne udogodnienie dla przedsiębiorcy, bo od tego momentu, choć jeszcze nic nie zacząłeś robić, musisz już odprowadzać składki i szykować się na kontrolę, a jeśli firma ma działać stacjonarnie to potrzeba jeszcze dziesiątek pozwoleń zanim zaczniesz cokolwiek robić.
Na zachodzie firmę można założyć w ciągu paru godzin, w jednym pokoju. Najwyraźniej się da.
Nie chodzi o czas zakładania firmy, a o koszty związane z zatrudnianiem pracowników. Nawet jednoosobowa działalność gospodarcza wiąże się z łądowaniem do czarnej dziury tysiąca złotych miesięcznie, niezależnie od obrotu.
Ostatnio w TVP3 pan poseł Szejnfeld zameldował "jak dla jakiegoś przedsiębiorcy 1000zł miesięcznie jest dużą kwotą, to powinien się zastanowić, czy nadaje się do prowadzenia biznesu!"
Także bezczelne kurwy z partii rządzącej raczej nie zamierzają wprowadzać swoich obietnic wyborczych :).
Takie hipermarkety zarabiają kupę kasy, a i tak szukają luk prawnych, dzięki czemu mogą pracownikowi płacić mniej niż przewiduje to minimalna pensja krajowa. Powinni wziąć się za takie Tesco, Reale i inne, a nie udupiać małe firmy, które muszą od czegoś zacząć.
Z tym zdaniem o jednym dniu i jednym pokoju chciałem podkreślić, że do założenia i prowadzenia nie potrzebny jest cały sztab ludzi, których przecież ktoś musi wynagrodzic za ich ciężką pracę i w pocie czoła zdobyte pieczątki.
Powinni wziąć się za takie Tesco, Reale i inne, a nie udupiać małe firmy, które muszą od czegoś zacząć.
hah, problem jest taki że ww. korporacje mają sztaby prawników i z nimi nikt nie chce zaczynać, przykład? dosyć szybko rozdmuchana sprawa soli drogowej dodawanej do żywności, mimo że pojawiły się głosy że ktoś z większych właśnie taką żywność sprzedawał :)
Wyobraź sobie, że pewna firma zatrudnia 10 osób, każda zarabia 1500 zł brutto (płaca minimalna)
Od 1 stycznia, płaca minimalna wynosi 1600 zł.
s1ntex:
faktycznie - ale pozwól, że już zostawię ten przykład tak jak jest ;)
maczu --> Twój przykład można jeszcze bardziej poszerzyc. zapomniałeś o urlopach, chorobowych czy macierzyńskich, badaniach BHP, lekarskich, wszechwładnej inspekcji pracy, skarbówce, ciągle zmieniających sie przepisach. i witamy w polsce.
długo mozna pisać o losie polskiego przedsiębiorcy, wiele razy sie tu rozpisywałem o poziomie idiotyzmu i bezczelnosci w machinie biurokratycznej.
po prostu po 4 latach prowadzenia firmy moj hurra optymizm w stylu Łysacka (będe na swoim, własna firma, samemu sobie sterem i okrętem, przedsiębiorca to brzmi dumnie itp dyrdymały) zmienil sie w typowo polski pesymizm i narzekactwo. jedyne co mnie tutaj trzyma to nawet niezle wyniki finansowe (nie jakies tam kokosy, ale idzie wyżyć), tak to juz dawno zwinal bym interes i wyniosl sie z tego smutnego jak pi...a kraju. niech sie inni frajerzy użerają z frejarami w biurokracji.
no i takie małe pocieszenie, ze w rozmowach z innymi przedsieborcami - inni czasami mają gorzej. znam tez paru takich co wyladowali z kredytami na ulicy, no ale to widocznie byli wg szejnfelda kiepscy przedsiebiorcy skoro dali sie wyruchać urzędowi.
Mnie też hurra optymizmu w biznesie wystarczyło tylko na parę lat. Czym się więcej wie, tym mniejsze nadzieje :)
Ale niekoniecznie bym to wszystko zwalał na Polskę, z założenia własny biznes nie jest łatwy, a już szczególnie ostatnio.
nie twierdze, ze u nas 100% wujnia a na zachodzie garnitury, rolexy i porsche w garażu. po prostu rozmawiajac z kontrahentami z niemiec czy uk to czlowiek depresje lapie. choc z drugiej strony w takiej uk szaleje polityczna poprawnosc i tez czasami niefajnie z tego powodu jest.
no i zawsze male pocieszenie ze dalej na wschodzie jeszcze gorzej maja...
No wlasnie ;) kontaktu z osobami prowadzacymi biznes na zachodzie na szczescie nie mam (nie psuje sobie humoru), natomiast z tymi ze wschodu juz tak. I tam jest tragedia :)
Ale rozmawiajac z ludzmi w Polsce, coraz wiecej osob zaczyna ciac wydatki. Rezygnuja z lokali, zmniejszaja wszystko co sie da. Czesc likwiduje dzialalnosc i dziala dalej na czarno.
Koszt pracy to jedna sprawa, ale koszty generalnie sa bardzo wysokie. W Warszawie rozpoczac jakakolwiek dzialalnosc to na starcie prawie bez szans.
Wynajem lokalu minimum 3000 zl, ZUS przedsiebiorcy, inne koszty lokalowe to juz 5000 zl. Jeden pracownik do pomocy niech zarabia te 2000 zl, to koszt juz 8000 zl. Paliwo rata za samochod, nieprzewidziane wydatki, w sumie 10 000 zl. No a przeciez zyc tez trzeba. Jak sie inwestuje kilkadziesiat tysiecy to przydaloby sie te minimum 4000 zl zarobic.
Wychodzi ze trzeba zarobic przynajmniej okolo 15 000, przy marzy 20% daje to bagatelne 75 000 przychodu miesiecznie... 3000 zl dziennie. Nie jest lekko.
Znajomy rok prowadzil sklep z antykami, po roku wyszlo mu ze zarobil na czysto miesiecznie 1400 zl, juz zamknal sklep, bo szkoda mu czasu za takie pieniadze.
Rozumiem ze wiele osob uwaza iz za malo zarabia, ale podniesienie minimalnej stawki godzinowej po prostu pozbawi pracy tych co jej najbardziej potrzebuja.
Czekam na duzy krach w nieruchomosciach i urealnienie cen wynajmu, tak zeby oplacalo sie wynajmowac lokal na dzialalnosc gospodarcza.