W tym wątku rozmawiamy o trwającym turnieju Australian Open.
W turnieju singlowym mamy jeszcze dwoje naszych reprezentantów: Agnieszka Radwaśnka i Jerzy Janowicz.
Transmisje w Eurosport i Eurosport 2 od 1:00.
Dzisiaj bogata noc w mecze Polaków. Jerzyk wcale nie jest bez szans w meczu z wyżej notowanym rywalem :) O Agnieszkę jestem dziwnie spokojny...
Jurka pewnie nie obejrzę całego, bo aż tak długo nie mam zamiaru się uczyć, ale Agę pewnie ogarnę. Już ostatnio oglądałem Janowicza (a, ostatni set, pewnie znowu szybko pójdzie, zostanę) :D
Gra trzeci mecz po paniach i deblistach tak więc zapewne ok. 4 rano. Może być trochę szybciej albo później. Zależy jak tam się potoczy.
W deblu wystąpi również dzisiaj Łukasz Kubot.
Teoretycznie powinien przed 4, ale na jego korcie są wcześniej dwa mecze, więc różnie może być :)
Agnieszka dalej, Jerzy niestety nie.
Widac, że Agnieszka jest w gazie, mam nadzieje, ze starczy jej tego paliwa na dlugo.
Ivanovic zagrała dzisiaj bardzo dobry mecz. Jeżeli utrzyma tę dyspozycję do następnej rundy możemy mieć ciekawe widowisko. Będę trochę rozdarty w tej konfrontacji, bo Serbce kibicowałem od czasu jak pojawiła się w tourze - zarówno za ofensywny styl gry jak i jej walory estetyczne.
Zdecydowali się na umieszczenie meczu w sesji wieczornej zatem u nas to już poranek będzie. Dzisiaj w nocy zaszła największa niespodzianka jak do tej pory a mianowicie wyeliminowanie Del Potro przez deblowego partnera Kubota - Chardy'ego. Tym bardziej zaskakujące, że do tej pory Argentyńczyk szedł jak burza.
Federer jest po prostu znakomity . Tomic coś tam próbował ,ale mistrz dał mu lekcję . Żywa legenda po prostu.
Tomic miał swoją małą szansę w tiebreaku ale po przegranym secie zeszło z niego powietrze. Niemniej mecz na bardzo wysokim poziomie, zupełne przeciwieństwo tego co pokazują właśnie dwaj ledwo żywi Francuzi.
Stoi na tragicznym poziomie. Dowolny zawodnik z pierwszej pięćdziesiątki rankingu w pełni sił pokonałby jednego jak i drugiego. Może nawet Serena Williams.
W pełni sił jeden jak i drugi? No nie wiem. Oglądam mecz od seta nr 5 i jak dla mnie to bardzo ciekawe widowisko.
Nie myl wyrównanego wyniku, heroizmu graczy czy długich wymian z poziomem meczu. Emocji jest faktycznie dużo i mecz oglądam z ciekawością ale za dużo dobrego tenisa to tutaj nie ma. Simon przecież serwuje już poniżej 130 km/h. Zawodnik z dobrym returnem zabijałby każdą piłkę.
Według mnie kolejne mecze Agnieszki potoczą się tak:
z Ivanovic - wygrana Agnieszki
następna pewnie będzie Li - też wygrana Agnieszki
następna pewnie Sharapova - i tutaj Agnieszka przegra
Finał obstawiam - S.Williams - M.Sharapova
Brawo!!!
Teraz we wtorek pojedynek z Na Li
Jutrzejsze mecze:
1:00 Wozniacki – Kuznetsova
2:15 Azarenka – Vesnina
3:50 Jovanovski - Stephens
9:30 Williams – Kirilenko
Na razie niezły mecz Djokovica z Wawrinką (świetne bekhendy!). Początek zwiastował niespodziankę, ale Serb zaczął w odpowiednim momencie odrabiać straty, a potem wyszedł na prowadzenie 2:1 w setach. W 4 secie wszystko wskazuje na tie-break.
i wskazuje na 2:2 w setach
i tak się stało, ale pogonił Djoka przy tej ostatniej piłce :)
Djokovic - Wawrinka -- Bardzo dobry mecz, trochę szkoda Wawrinki, ale było widać, że dużo lepszy kondycyjne jest Novak.
Dobry mecz, oglądałem go między zaliczeniami i za każdym razem większe zaskoczenie wynikiem :)
Nastepny mecz Agnieszki o 1 w nocy naszego czasu. To juz nie bedzie spacerek (raczej) i bedzie pewnie co ogladac. Agnieszka jest w gazie takze jestem dobrej mysli.
No łatwy mecz nie będzie ale mam nadzieje, że Agnieszka da rade. Niestety nie będę mógł obejrzeć.
Dzisiejsze mecze kobiet dla mnie bez zaskoczenia, myślałem tylko że Woźniacka wygra.
Sądzę, że to Radwańska jest faworytką tego meczu. Polka jest na wyraźnym gazie, gra bardzo dobry tenis, ale nie można zapomnieć też że Chinka nie jest pierwszą lepszą zawodniczką. Stawiam na zacięty pierwszy set, z wygraną Polki 7:5/7:6 , i drugi łatwiej wygrany set, z jednym, lub dwoma przełamianiami dla Radwańskiej.
Przestrzegam przed zbyt wielkim optymizmem. Na Li ma korzystny bilans meczów z Agnieszką (4:1 na kortach twardych).
Mecz wygrany dość łatwo w Sydney może byc bardzo mylący bo co innego szlem a co innego podrzędny turniej.
Jeżeli Chinka zdoła sie opanować i zagra na 3/4 siły to nie będzie wyrzucać po płotach a mało błędów własnych to droga do sukcesu.
W meczu z Aną zaniepokoiła mnie gra Agnieszki, zbyt krótką piłką i przez środek, to na Ivanovic wystarczyło ale mam wrażenie, że nie wystarczy na Chinkę.
Radwańska musi zagrać mocno, długą piłką i po bokach. Biegająca Na Li ogromnie traci na precyzji uderzeń. Inaczej czarno widzę.
Trzymajmy kciuki!
Prorok normalnie, niemal wszystko się sprawdziło...
Oprócz braku pomysłu Radwańskiej i świetnej gry Chinki mam wrażenie, że wróciły stare grzechy Polki: serwis był słabszy niż to ostatnio bywa, a do tego coś padło w psychice - już w pierwszych gemach okazywała frustrację i zdenerwowanie, co później przełożyło się na brak woli walki w paru momentach. Kluczowy jednak było oddawanie inicjatywy i brak zmiany strategii.
Radwańska rozegrała całkiem przyzwoity mecz, obawiałem się, ze będzie gorzej. Niestety to było za mało aby wygrać. Na Li grała momentami bardzo dobrze, nie podpalała sie i trafiała w kort. Pierwszy set bardzo wyrównany i trudno mieć pretensje do Agnieszki. W drugim zaś mam zastrzeżenia, że nie wykorzystała szans na powrót do gry w sytuacji gdy Na Li grała pod słońce. To słońce prosto w oczy uniemozliwiło Chince dobre serwowanie, niestety zabrakło zdecydowania i agresji w returnach. Tak czy inaczej mecz przegrała ale nie ma powodu do wstydu.
Na Li nie jest bez szans z Szarapową, chociaż Maria gra ostatnio jak z nut.
Zgodnie z przewidywaniami Djokovic pokonał Berdycha i zagra w pólfinale z Ferrerem, który wisiał na włosku z pechowcem Almagro. Az trudno było uwierzyć, że Almagro, swietnie grający przez 29 gemów nie był w stanie wygrac tego ostatniego decydującego na 3:0. Potwierdziła sie zasada, ze jak nie wygrasz w trzech, to przegrasz w pieciu.
Jak Almagro nie wygrał swojego meczu to ja nie wiem. Nie podobało mi się też to jego zachowanie przy ostatniej piłce, powinien choć stworzyć pozory, że chce jeszcze walczyć, a nie odpuścił w taki sposób.
Co ciekawe dobrze typowałem mecz Radwańskiej... szkoda tylko, że odwrotnie. Szkoda przegranej, ale i ćwierćfinał złym wynikiem nie jest.
Widziałem dziś jeszcze mecz, "Szarpanego" Djokovica, z "Bardzo Szarpanym" Berdychem. Jeżeli Serb, chce wygrać AO w tym roku, musi zacząć stabilniej grać. Co do Berdycha, chyba psychicznie nie wytrzymał, pierwszy i trzeci set zupełnie przespał, gdyby rozegrał cały mecz na poziomie drugiego seta (czwartego już niestety nie widziałem, i nie wiem jak tam grał), to miałby moim zdaniem szansę, na sprawienie niespodzianki.
A cóż to...? Nasi nie grają, to zainteresowanie AO 2013 wygasło...?
Przeciez jeszcze jest Matkowski...
Tak czy inaczej rywalizacja weszła w decydująca fazę.
Azarenka ze Stephens i Szarapowa z Na Li będą ubiegać się o prawo gry w finale.
Coś mi się wydaje, ze na Szarapową w tym roku nie ma mocnych.
U panów, Ferrer z Djokovicem i Federer z Murrayem.
Jak zwykle będę dopingował Djokovica, bo to mój ulubieniec i mam nadzieję, że zagra w finale z Federerem.
Murraya nie lubię i nie ukrywam, że nie życzę mu dobrze.
Z tym turniejem oprocz tego, ze nie ma polakow juz jest inny problem. pora emisji, nie oszukujmy sie jest niedogodna :)
Pozostaje kibicowac Federerowi bo jest genialny.
Po przegranej Sereny z kontuzją Szarapowa wygląda mi na największą faworytkę, przynajmniej na podstawie meczów, które miałem okazję obejrzeć. Jednakże w półfinałach będę kibicować Stephens i Na Li. Udzielają sympatycznych wywiadów i nie wyją tak jak radzieckie zawodniczki.
U panów mam nadzieję na finał Djokovic - Federer i wygraną Szwajcara. Jego styl gry najbardziej mi się podoba spośród czołowej czwórki.
Pora grania faktycznie zniechęca szerszą widownię. Sam musiałem trochę się przestawić względem doby. Niebawem idę do wyrka i nastawiam budzik na 3.30 rano.
Tak, oglądanie na zywo to szalenstwo, nocne szalenstwo.
Jutrzejszy mecz Djokovica z Ferrerem o 9.30 naszego czasu, a ja mam dzień wolny, będę miał ucztę.
Dzis Federer z Tsongą mocno się spocił. Wygrał w 5 setach, ale miał wyraźny kryzys i dużo niewymuszonych błędów. Oby to nie odbiło się na kolejnym meczu, bo Murray miał z Chardym spacerek...
@37 Gilmar
Przeczytalem twoj wpis (37) po obejrzanym na zywo meczu i stwierdzilem ze jestes fachura.
Normalnie prorok jakis :)
Agnieszka grala samym srodkiem i jakby na odpierdol. Not enough power.
No i dobrze przewidywales na ten mecz.
Czekam na mecz Li Na vs. Maria Szarapova podobno okolo 3:30 dzisiaj.
Mam nadzieje ze Maria "orgazmami" zabije chinke :P
Niestety "orgazmy" nie pomogly na Li nę.
Nastepna po Agnieszce zostala "powieszona" .
Wow, idąca do tej pory jak burza Maria powstrzymana przez Li Na. Super mecz w wykonaniu Chinki. Wywiad pomeczowy jak zwykle znakomity.
Mecz Djokovicia z Ferrerem, to jakiś słaby żart, jak na mecz półfinałowy. Ferrer nie istniał, zagrał fatalnie, a nawet grający na zupełnym luzie Djokovic, wygrał bez problemu. Mam nadzieję, że jutrzejszy półfinał będzie ciekawszy, stawiam na zwycięstwo Szkota w 4/5 setach, a w finale wygraną Serba.
A ja mam całkiem odmienne zdanie na temat meczu Ferrera z Djokovicem. Nowak grał niesłychanie konsekwentnie i bardzo dokładnie. Tak jak trzeba po bokach ale nie tuz przy liniach, ale dostatecznie z boku i głeboko aby Ferrer miał ciągłe kłopoty z odbiorem. Dawid z kazdą piłką wpadał w coraz większe kłopoty, na domiar złego odepchnięty od linii koncowej nie był w stanie odbijać dostatecznie agresywnie. Zauwazcie, ze Djokovic cały mecz grał bardzo długą piłką i prawie wszystko trafiał. Nie tak jak z Wawrinka kiedy to dużo piłek posyłal na srodek i w stylu Agnieszki Radwańskiej, ale to była inna bajka a Nowak bardzo zdenerwowany i niepewny swoich uderzeń.
Słuchaliscie pewnie komentarzy sprawozdawców, którzy chcieli chyba aby Djokowić fruwał po korcie i wtedy byliby usatysfakcjonowani. Ferrer nie był w stanie nic zrobić aby przeciwstawic się Nowakowi. Był to mecz do jednej bramki ale dzięki bezbłędnej grze Djokovica a nie nadzwyczaj słabej postawie Ferrera.
Co do meczu Szarapowej z Na Li, to wygrana Chinki nie jest wielkim zaskoczeniem, natomiast zaskoczeniem jest sposób i styl gry. Chinka była lepsza chyba we wszystkich statystykach meczu, ale trzeba przyznać, ze wynik stosunkowo wysoki nie odzwierciedla wyrównanej walki we wszystkich gemach spotkania. Na Li po bardzo dobrym meczu z Radwańską rozegrała jeszcze lepszy z Szarapową i o ile nie straci zimnej głowy i koncentracji to Azarenka powinna się zacząć bać.
Będę dopingował Na Li, niech wygra turniej. Okaże się wówczas, ze Agnieszka przegrała z tryumfatorką turnieju a to lepiej brzmi niż z finalistką.
Bukmacherzy w finale dają większe szanse Azarence. Obejrzałem oba dzisiejsze półfinały i o ile dyspozycja zawodniczek się nie zmieni, to Li Na nie powinna dać większych szans Białorusince. Postawię chyba na to jakąś sumkę. Mecz będzie oglądało się przyjemniej.
To znaczy, wiem, że Novak zagrał bardzo konsekwentnie i dokładnie, ale były momenty, gdzie aż prosiło się o atak ze strony Ferrera, a ten wydawał się wystraszony, że może wyrzucić piłkę. Nie oczekuję, aby Serb latał po korcie, bo gra już i tak bardzo efektownie (doślizgi na twardej nawierzchni robią wrażenie), ale dziś w jego grze było widać spory luz, i to pewnie też dlatego z taką łatwością ograł Hiszpana. W finale oczywiście będę za Djokoviciem, bo raczej ani Murray, ani Federer, nie będą w stanie go pokonać.
[50] No nie wiem, damski tenis jest tak nieobliczalny, że faworyzowanie którejś z zawodniczek może się okazać bezcelowe.
Jutro ok 9.30 zostanie rozegrany drugi pólfinał AO pomiędzy Federerem a Murrayem. Mozna rzec, ze będzie to jubileuszowe spotkanie, poniewaz obaj panowie będą walczyc ze sobą po raz 20. Jak do tej pory Murray prowadzi 10:9. Z tym, ze w częściej wygrywał Federer w turniejach wielkiej wagi. Szanse oceniam na 50/50.
Murraya niestety w turnieju AO 2013 nie oglądałem ale trzeba obiektywnie przyznać, ze nie namęczył się jak do tej pory i wygrywał wszystko bardzo pewnie. Federer wydawał się byc w wielkim gazie ale ostatni mecz z Tsongą połozył się niewielkim cieniem na jego dyspozycji. Oczywiście Tsonga to gracz wielkiego kalibru a kłopoty jakie zafundował Rogerowi były całkowicie uzasadnione. Tak groźnego i regularnego przeciwnika Murray w tym turnieju nie miał.
Niebagatelne znaczenie będzie miał pierwszy serwis jednego i drugiego. Kto będzie lepiej serwować, ten wygra.
Całym sercem jestem z Federerem, Murraya nie lubię bo to prostak i cham.
Z tą regularnością u Federera bym nie przesadzał niestety, bo już w dwóch meczach psuł na potęgę. O ile wczesniej miał marnego przeciwnika i nie robiło to większej różnicy, to przy Tsondze już było kiepsko - jak się zebrał w sobie w piątym secie, a Francuzowi jednoczesnie przytrafił się kryzys serwisowy, to nie było co zbierać. Jeśli jednak Szwajcar z Murrayem znów będzie dużo wyrzucał w prostych sytuacjach, to marnie widzę. Tym bardziej, że Anglik i tak mu nie za bardzo leży. Niemniej też kibicuję Federerowi. Przydałby mu się jakiś szlem (albo kilka) na koniec kariery :)
Shadowmage -----> Pisząc o regularnosci miałem na mysli grę na wysokim lub bardzo wysokim poziomie przez kilka meczów z rzędu. Jest niepodwazalnym faktem, że gracze z poza pierwszej 10 sa w stanie napsuc krwi najlepszym, ale w zasadzie tylko w jednym meczu, następny jest juz mizerny bo zbyt duzo zapłacili za zwyciestwo.
Tylko kilku graczy na swiecie jest w stanie zagrać 6-7 meczów na wysokim poziomie i dlatego to oni okupują od lat pierwszą dziesiatkę rankingu. Masz najlepszy przykład z Chardym. Wygrał z J. M. Del Potro po to aby nie mieć nic do powiedzenia z Murrayem. Takich przykładów z przeszłosci mozna przytoczyc bardzo wiele.
Co do Federera, to sadzę, że nie prędko zakonczy karierę, chyba, ze zacznie notorycznie przegrywać z młodymi żbikami typu Raonic, Dodic, Janowicz, itd itp.
Federer chyba trochę na złość fachowcom i dziennikarzom, którzy coś bąkali, że stary, że era minęła...
Odchudził się nieco, popracował i gra jak za najlepszych czasów.
Heh, przy takiej definicji regularności, to można ograniczyć pulę do pierwszej czwórki (tak na bazie meczu Ferera z Djokovicem). Ogólnie jednak się zgadzam, w zasadzie w tenisie męskim jest prosty podział (a przynajmniej do niedawna był): czwórka, która rozdaje karty między sobą, kolejna mniej więcej czwórka (Tsonga, Ferer, Berdych, Del Potro), która co prawda rozprawia się ze wszystkimi, ale od top 4 dostaje baty. I reszta, gdzie niespodzianki są mozliwe, ale ćwierćfinał/czasem półfinał to maksimum.
Też myślę, że Federer jeszcze pogra, ale ze szlemami może być już ciężko, bo powoli zaczyna przegrywać dość regularnie z pozostałą trójką.
57
Dokładnie. Najpierw pomyślałem, że Federer musi grać na tie breaka ale później komentator przypomniał mi, że trzeba wygrać różnicą 2 gemów. No i już wtedy wiedziałem, Roger też wiedział chyba
Murray zagrał dzisiaj fenomenalnie , praktycznie poza tymi tie breakami to wszystko mu wychodziło. Roger natomiast ,był już chyba troszkę zmęczony , a w ostatnim secie podirytowany straconym podaniem już na początku.
Szkoda, bo kibicowałem Szwajcarowi ,no ale przy takiej dyspozycji Szkota finał będzie znakomitym spektaklem ,czekam zatem do niedzieli.
No cóż, stało się... Praktycznie równie dobrze mogło byc 3:0.
Murray odebrał Federerowi to co w nim najlepsze a mianowicie atak. Federer w obronie i to przez cały mecz w żadnym razie nie mógł sprostać Murrayowi.
Jakies dwa lata temu Murray zmodyfikował swój serwis i zaczął serwować 205- 210 km/h dość regularnie. Obecnie serwuje jeszcze lepiej i pewniej a na takie prędkości serwisów i to dokładnie plasowanych nie ma dobrych returnów co odczuł na własnej skórze Roger.
Na domiar złego Rogerowi słabo wychodził pierwszy serwis i nawet w swoich gemach serwisowych był prawie natychmiast spychany do obrony.
Murray wygrał z Federerem w podobny sposób jak na olimpiadzie a to zapewne zasługa planu taktycznego opracowanego przez Lendla a plan był prosty atak, atak i jeszcze raz atak.
Lendl odgrywa bardzo powazna rolę i zdołal jakos przekonac do swoich koncepcji Murraya.
Pamiętam jak Murray grał mecz (wygrany) z Djokovicem tylko przebijając i zmuszajac Novaka do prowadzenia gry i ataku. Djokovic grał jak ze scianą i w sumie przegrał. Inna sprawa, ze wtedy bardzo mocno wiało i żyłowanie Murraya bez ryzykownych zagran lepiej się sprawdziło.
Ciekawe jaka taktykę przyjmie Murray na Djokovica i jak Djokovic będzie returnował te bomby po 210km/h.
Ale najpierw finał pań... Na Li ma dużą szansę. Mecz rozegra się w sferze mentalnej. Nerwy jednej drugiej nie są za mocne. Azarenka to mistrzyni wycia i pajacowania na korcie. Jezeli tylko zacznie przegrywać to natychmiast bedzie chora, kontuzjowana albo wymysli cos innego. To niezła aktorka ...
Zyczę zwycięstwa Chince.
Na Li przegrała finał AO 2013.
To chyba najtrafniejsze okreslenie tego co się stało na kortach w Australii.
Lepiej grała, konczyła piłki, grała trudne zagrania, zdobywała przewagę sytuacyjna i strategiczna na korcie i ...
Przegrała.
Piszę tak dlatego, ze Azarenka nie zrobiła nic poza uporczywym przebijaniem na drugą stronę i czekaniem na błędy rywalki.
Niebagatelne znaczenie miał równiez fakt, ze Chinkę opuścił pierwszy serwis. Całkiem możliwe, ze z powodu urazu stawu skokowego lewej stopy. Ta lewa stopa wbrew pozorom jest bardzo potrzebna przy serwisie.
Na marginesie trzeba jednak pochwalic Azarenkę za wyjątkową odpornośc psychiczną i hart ducha. Miała bowiem przeciwko sobie nie tylko Na Li ale równiez kibiców a mimo to potrafiła odizolować się i skupić tylko na sobie, i swojej grze.
Nie lubię Azarenki za wycie z premedytacją w czasie gry, bufonadę, zbyt wielką pewność siebie, niektóre zachowania na korcie, ale trzeba przyznac, ze jest bardzo wszechstronną tenisistką i dlatego tak często wygrywa.
Cieszę się, że w finale nie zagrały Azarenka z Szarapovą, bo takiego meczu bym nie wytrzymał. Szkoda Chinki, bo liczyłem na nią, może nie ze względu na jakąś sympatię do Niej, ale z niechęci do Białorusinki, która jest bufoniasta, stęka na korcie, jakby miała za chwilę umrzeć, i taką straszną pewność siebie. Gratulacje jednak, bo zagrała dobry mecz, pokazała swoją wszechstronność, i mocną psychikę.
Jutro jak dla mnie główne danie, całego turnieju. Zapowiada się świetny mecz, bo obaj finaliści, w turnieju grają bardzo dobrze. Jedyne co mnie martwi, to czy Murray nie będzie zmęczony, po meczu z Federerem. Djokovic jednak miał dzień odpoczynku więcej, a jego półfinał, był wręcz śmiesznie krótki. Jeżeli Szkot jednak, wytrzyma fizycznie, i nadal będzie tak dobrze serwował, możemy mieć długi, interesujący mecz. Jednak jak zawsze stawiam na Djokovicia.
Ja też jej nie lubię ale muszę docenić zdolność do koncentrowania się w najważniejszych momentach. Widziałem jej trzy mecze w tym turnieju i w mojej ocenie dzisiaj zagrała najlepszy z nich (nawet pomimo słabego pierwszego seta). Szkoda Chinki, bo grała tenis przyjemniejszy dla oka ale trochę zbyt dużo tych błędów popełniła. Brawa jednak za ducha walki i pozytywne nastawienie po bliskim spotkaniu jej głowy z twardą nawierzchnią kortu w Melbourne.
Jutrzejszego poranka już nie mogę się doczekać. Obaj panowie zagrali znakomite półfinały i jeżeli utrzymają ten poziom to szykuje się nam znakomita tenisowa uczta.
Turniej Australian Open 2013 przeszedł do historii.
Wygrał N, Djokovic pokonując A, Murraya 3:1.
Pierwszy set miał dwa oblicza, Serb pieciokrotnie miał szanse przełamać Murraya i ani razu to mu się nie udało.
Djokovic grał agresywniej i miał barfzo dobre statystyki do momentu tie breaka, którą to dogrywkę koncertowo zawalił. Tym to trafem lepiej grajacy Djokovic przegrał pierwszego seta.
Drugi set bardzo wyrównany, ze wskazaniem na Murraya, trzy razy mógł przełamać Djokovica ale mu się to nie udało... W kolejnym tie breaku lepszy okazał się Djokovic i wyrównał stan meczu na 1;1.
Od tego momentu Djokovic grał coraz pewniej, dokładniej. Zaznaczyła się również przewaga kondycyjna Serba.
Być moze na słabszą postawę Murraya miały wpływ pęcherze na stopie, miał je opatrywane po drugim secie.
Wydawało się, ze wygrana Djokovica to tylko kwestia czasu, tak tez sie stało.
Mecz stał na wysokim poziomie ale bez fajerwerków, taktyka i zażarta walka o każdą piłkę sprawiła, ze obaj zawodnicy nie chcieli ryzykować. Przeważały dość długie wymiany, czekanie na błędy a wygrywające piłki były grane na pewniaka.
Moim zdaniem Djokovic wygrał dzięki bardzo dobremu returnowi i dużo większej liczbie wygrywajacych piłek co swiadczy o jego większej aktywnosci w prowadzeniu gry.
Cieszę się ze zwycięstwa Djokovica (3 z rzędu- rekord) bo to wszak mój ulubieniec.
Dziękuję i do zobaczenia w kolejnym tenisowym watku... Mam nadzieję...
Finał mnie trochę zawiódł, no ale czasami tak bywa, że mecze o najwyższą stawkę wcale nie są najlepsze. Przyjemniej mi się oglądało pojedynki Djokovica z Wawrinką czy Federera z Murrayem.
Szkoda też, że Polacy wykonali jedynie plan minimum. Wprawdzie trafili w swoich meczach na bardzo dobrze dysponowanych rywali jednak mały niedosyt pozostał. W przypadku Radwańskiej być może błędem było granie dwóch turniejów przed najważniejszymi zawodami. Natomiast u Janowicza wyszedł chyba w pewnym stopniu brak doświadczenia w związku z tą kontuzją dłoni. Nie jestem medycznym ekspertem ale czytałem opinie, że te odciski/bąble to taka trochę amatorska przypadłość i można jej przy odpowiednim traktowaniu zapobiec.
Diok zagrał rewelacyjnie cały Turniej. Ten koleś ma niesamowicie silną głowę. Mentalnie jest mistrzem, co potwierdził także fizycznie. Ciekawe kiedy Rafa wróci? Come back of the year?
Rafa ma podobno wrócić w lutym na kort ziemny chyba w Brazylii. Coś podobnego mówili komentatorzy Eurosportu. Swoją drogą - prowadzą ten tenis zajebiście.
Sądzie, że minie kilka miesięcy, aby Nadal grał rewelacyjnie, ale wróże mu pierwsze miejsce w rankingu.
Mozecie podac jakis terminarz WTA. Kiedy Agnieszka gra ? Nic nie moge znalezc.